Henri Bergson - Postrzeżenie zmiany
1. gdyby filozofowie zajmowali się zmianą, byli przekonani o jej realności i poczynili wysiłek, żeby pojąć zmianę wszystko byłoby prostsze.
2. są 3 punkty, odnośnie natury dzisiejszej filozofii:
a) gdyby zmysły i świadomość miały nieograniczony zasięg to myślenie abstrakcyjne nie byłoby potrzebne. Można pojąc jakąś idee, prawdę czy porządek - staje się to wtedy realnością, mimo że jest wytworem umysłu. Ale fakty mogą taką koncepcję filozoficzną obalić
b) filozofia zrodziła się z niedoskonałości postrzegania i myślenia. Zastępuje pojęcia ich ideami - uogólnieniami. Każdy myśli inaczej i każdy postrzega inaczej.
c) Skoro każdy myśli inaczej, to nie może być jednej filozofii: filozofia materiał postrzegania obrabia umysłem, zastępuje niektóre rzeczy innymi - uogólnieniami. Na to które rzeczy zastąpić i czym każdy (myślący człowiek) będzie miał inny pogląd.
3. skoro w filozofii pojęciowej jest tyle sporów, skoro do każdej koncepcji da się zbudować koncepcję antagonistyczną czy nie warto by powrócić do postrzegania zmysłowego (nie rezygnując oczywiście z myślenia) i wyciągnąć z niego więcej. Filozofia miała wypełnić luki w postrzeganiu zmysłowym, ale wraz z jej rozwojem eliminuje coraz więcej. Miała unifikować a tymczasem pozbawia nas informacji. Dlatego właśnie jest tak dużo filozofii antagonistycznych - bo zajmują się one czymś, co inna filozofia pominęła (bo pominąć coś musi).
A gdyby tak zmusić nasze postrzeganie, żeby dawało nam więcej (da się zrobić przez doświadczenie - patrz artyści) i wniknąć w nie. Powstałaby filozofia, która niczego nie pomija - więc nie dałoby się zbudować do niej systemu antagonistycznego. Taka filozofia rozwijana byłaby kolektywnym wysiłkiem wszystkich.
Tym właśnie zajmuje się sztuka - wskazywaniem nam rzeczy, które są, czy to w przyrodzie, czy to w umyśle, tylko normalnie ich nie dostrzegamy. Gdyby artyści przedstawiali w swoich utworach tylko ich wymysły - byłyby one zbyt odległe i nie zrozumiałe, dlatego część ich twórczości jest w nas, oni ją tylko wydobywają. Nie wymyślają wszystkiego od A do Z.
Artyści postrzegają więcej rzeczy niż inni bo mniej myślą o użytkowaniu swoich postrzeżeń, postrzegają dla samego postrzegania, dla przyjemności. Zwykli ludzie narzucają sobie klapki na oczy, bo tego wymaga funkcjonowanie w życiu codziennym. Artyści mniej stąpają po ziemi, mniej się tym życiem codziennym przejmują a więcej postrzegają.
Czy filozofia nie mogłaby zrobić czegoś podobnego ze wszystkimi, tylko że w inny sposób i z czym innym? Żeby ludzie odwrócili uwagę od praktycznego zainteresowania światem i skierowali ją w stronę poznania, które niczemu nie służy - filozofii?
Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że taka konwersja już nastąpiła. Wiadomo, że spekulacja jest przeciwieństwem działania, mówili to filozofowie greccy a najdobitniej Platon. Dla Platona i innych metafizyka oznaczała przeniesienie się w kompletnie inny świat, nieużywanie zmysłów. Tymczasem chodzi o to, żeby zdjąć te klapki, pozostając cały czas w tym świecie w którym jesteśmy. Metafizyk co najmniej w połowie patrzy na to, na co patrzą wszyscy.