Społeczeństwo informacyjne Tomasz Goban-Klas, Piotr Sienkiewicz Profesorowi Andrzejowi Sowińskiemu in memoriam Od autorów
Od autorów
W strategii rozwoju Polski należy przyjąć, że teleinformatyka jest jednym z podstawowych czynników gospodarczego i społecznego rozwoju kraju.
Zalecenie I Kongresu Informatyki Polskiej, 1-3.12.1994
Telekomunikacja stała się znamieniem czasów w których żyjemy. Tele - po grecku: daleko, communicatio - po łacinie: współudział, oznacza łączenie i zbliżanie ludzi, zarówno w sensie czysto technicznym, jak i społecznym. Łączność techniczna, przesyłanie sygnałów na odległość, jest warunkiem łączności duchowej, choć oczywiście jedynie warunkiem koniecznym, nie zaś wystarczającym. Ta sama linia telefoniczna może służyć przekazaniu słowa "tak" jak i "nie", jak też słowa "pokój" i słowa "wojna". Choć techniczne parametry tych słów par słów są podobne, a w informatycznym sensie identyczne (ta sama ilość bitów), ich znaczenie i konsekwencje są diametralnie różne. Jedne łączą, inne dzielą, w sensie społecznym i kulturowym. Nie będziemy się w tej książce zajmować humanistyczna teorii telekomunikacji, choć jest ona pilnie potrzebna. Choć przedmiotem książki jest fundamentalna rola, jaką telekomunikacja i informacja odgrywają w nowoczesnych społeczeństwa, to będzie ona przedstawiona od strony wielorakich możliwości, tych dobrych i tych złych, a nie konkretnych realizacji. Niemniej, bez telekomunikacji i jej szeroko rozumianych usług nie jest możliwa działalność w skali ponadlokalnej i ponadczasowej. W tym sensie telekomunikacja jest podstawą życia zbiorowego współczesnych społeczeństw. Zdają sobie z tego sprawę przedstawiciele rządów, biznesu, nauki, kultury, kościołów. Rada Europy w wielu rezolucjach wskazuje na zasadnicze znaczenie telekomunikacji dla rozwoju społecznego. Warto przytoczyć fragmenty tych rezolucji: "Telekomunikacja jest ściśle związana ze wszystkimi ludzkimi codziennymi działaniami. Jej rola ekonomiczna objawia się bezpośrednio w zatrudnieniu, jej potencjał techniczny otwiera nowe perspektywy dla edukacji i szkolenia zawodowego, a jej powszechna obecność przynosi głębokie zmiany społeczne". "Systemy telekomunikacyjne w wąskim znaczeniu tego słowa, które są obecne w większości firm i domów prywatnych w krajach rozwiniętych, są centralną częścią codziennego życia. Jeśli technika audiowizualna jest zintegrowana, powyższa prawda staje się jeszcze bardziej oczywista. Dlatego systemy te odzwierciedlają wszystkie społeczne i ekonomiczne problemy społeczeństwa. Dla przykładu okazało się, że handlarze narkotyków używają telefaksu dla swej przestępczej działalności! Patrząc z bardziej pozytywnej strony, rozwój telekomunikacji odgrywa znacząca rolę w tworzeniu nowych miejsc pracy: od niego zależy pojawienie się "nowych przedsięwzięć", a jednocześnie pomaga w szkoleniu zawodowym. Widać, zatem, do jakiego stopnia telekomunikacja stanowi ważny czynnik rozwoju społeczeństwa". Przemawiając 17 maja 1993 roku z okazji Międzynarodowego Dnia Telekomunikacji sekretarz generalny Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej, Pekka Tarjanne, wyjaśniał znaczenie naczelnego hasła tych obchodów: "Telekomunikacja i rozwój ludzkości". Stwierdził on m.in.: "Hasło to ma odzwierciedlać coraz większe znaczenie telekomunikacji dla rozwoju potencjału ludzkiego w harmonii ze �środowiskiem naturalnym..." "W ciągu długiej historii ludzkości rozwój gospodarczy, społeczny, kulturalny i polityczny zawsze opierał się na wymianie informacji..." "Na progu XXI wieku telekomunikacja staje się czynnikiem rozwoju ludzkości... ma ona kolosalne znaczenie dla przyszłości człowieka..." "Należy podkreślić bardzo duży wpływ telekomunikacji na ochronę �środowiska i poprawę jego stanu, a zatem na czynniki, od których zależy rozwój ludzkości".
Nie ma żadnej przesady w takim akcentowaniu roli telekomunikacji we wszystkich sferach życia zbiorowego. Telekomunikacja warunkuje społeczne działanie na odległość, a jej złączenie z informacją tworzy nową dziedzinę: teleinformatykę, umożliwiającą gromadzenie, przetwarzanie i przesyłanie wszelkich rodzajów danych, tak tekstowych, jak dźwiękowych i obrazów, czyli multimedialnych. W rozwoju tzw.multimediów dokonano bardzo wiele, ale jeszcze ciekawsze rysują się ich perspektywy. Tej właśnie tematyce jest poświęcone niniejsze opracowanie. Traktuje telekomunikację jako część działalności życiowej współczesnego człowieka. Jej rozwój staje się głównym narzędziem tworzenia i rozpowszechniania kultury, zarówno tej wysokiej, jak i popularnej. Jej rola ekonomiczna ujawnia się w umożliwianiu wymiany danych i transakcji między podmiotami gospodarczymi, stwarzania zatrudnienia, ułatwiania kształcenia i przygotowania kwalifikowanych kadr. W sumie przynosi tak głębokie zmiany społeczne, że można mówić o powstawaniu społeczeństwa nowego typu, społeczeństwa informacyjnego. I o nim będzie mowa w kolejnych rozdziałach książki. Racjonalna polityka rozwoju telekomunikacji wymaga ścisłego współdziałania teleinformatyków z analitykami systemów społecznych. Jako pierwsi taką współpracę podjęli Japończycy konstruując "Plan utworzenia społeczeństwa informacyjnego jako cel narodowego na rok 2000", który dowodzi, że w warunkach gospodarki wolnorynkowej istnieje też potrzeba planowania i pomocy państwowej. W latach 90. wiceprezydent USA Al Gore stał się promotorem idei globalnej sieci telekomunikacyjnej, informacyjnego superstraty, która wprowadzi świat w XXI wiek. W odpowiedzi, Unia Europejska przygotowała Raport Bangemanna, wskazujący na zadania, jakie cała Wspólnota oraz państwa członkowskie mają w zakresie rozwoju telekomunikacji. Polska, aspirując do członkowstwa Unii, ale przede wszystkim będąc jednym z ważnych krajów współczesnego globalnego �wiata, musi tym bardziej rozwijać swą infrastrukturę teleinformatyczną. Mimo spektakularnych osiągnięć (telefonia GSM, Internet, etc), nadal pozostajemy telekomunikacyjnie daleko w tyle za czołówką światową. Jednak wiele zmienia się na lepsze, także w sferze świadomości społecznej. Biznesmeni doskonale wiedzą, że bez telekomunikacji nie mogą skutecznie konkurować w kraju i �wiecie. Stąd niezwykła popularność telefonii komórkowej. Ale i politycy zaczęli dostrzegać pilną potrzebę jakościowego skoku w telekomunikacji. W 1997 roku Komitet Badań Naukowych przygotował serię ekspertyz poświęconych polskiej drodze do społeczeństwa globalnej informacji. W czerwcu 1997 roku, Rada Bezpieczeństwa Narodowego oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, pod przewodnictwem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej zorganizowała pierwsze seminarium poświęcone strategicznym problemom społeczeństwa informacyjnego. To może jest niewielki krok w kierunku przyszłości, ale od pierwszego kroku zaczyna się zawsze najdłuższa podróż. Społeczeństwo informacyjne staje się zatem celem narodowym Polski w Trzecim Tysiącleciu.
Tomasz Goban-Klas i Piotr Sienkiewicz
Praca niniejsza stanowi rozwinięcie opracowania przygotowanego z inicjatywy i pod kierunkiem prof. dr hab. inż Andrzeja Sowińskiego z Instytutu Łšczności, w ramach projektu badawczego PB 0709/S5/94/07 z 1994 roku. Niestety Profesor nie mógł już uczestniczyć w przygotowaniu nowej wersji opracowania; pozostał nam zaszczyt dedykowania niniejszej książki Jego pamięci.
1 Komunikacja i media społeczne
"Cywilizacja, którą zbudujemy, zbliżając się do XXI wieku, nie będzie cywilizacją materialną, symbolizowaną przez ogromne konstrukcje, ale będzie cywilizacją niewidoczną. Precyzyjniej powinno się ją nazwać "cywilizacją informacyjną".
Yoneji Masuda, Computopia
Już starożytni myśliciele wiedzieli, że człowiek ze swej natury jest istotą społeczną. Jak wszelkie zwierzęta stadne, aby żyć i rozwijać się potrzebuje życia gromadnego. Jednak w uzupełnieniu dziedziczenia genetycznego, które człowiek podziela ze zwierzętami, istoty ludzkie wytworzyły unikatowy mechanizm dziedziczenia społecznego. Dzięki niemu młode pokolenie korzysta z wiedzy wszystkich pokoleń poprzednich. Oczywista jest zatem teza: "Najważniejszym �środkiem, z którego pomocą dziecko uczy się być ludzką istotą, jest komunikowanie - słowne i pozasłowne". (Matson, 1967: 450). Oprócz rodziców również pozostali żywi i umarli członkowie społeczności przekazują im ujęte w symbolicznej formie to, co przemyśleli, odczuwali, czynili. Fundamentem życia społecznego jest komunikowanie -- proces wymiany znaków symbolicznych. Od jego rozwoju, skomplikowania, sprawności zależy kształtowanie się osobowości człowieka, warunków jego zbiorowego bytowania, kultury, nauki, gospodarki. Od zarania dziejów ludzkości aż do czasów najnowszych, człowiek był jednak ograniczony do komunikowania lokalnego i bezpośredniego -- twarzą w twarz. Chociaż takie komunikowanie jest doskonałą formą komunikowania -- do dzisiaj podstawową i najbardziej ludzką - nie wystarcza dla życia zbiorowego ludzkiej gromady. Przecież członkowie ludzkiej gromady wykonując różne czynności nie mogą stale przebywać w zasięgu swego wzroku i słuchu. Jednakże, aby grupa istniała i działała wspólnie, muszą funkcjonować sposoby zwoływania się, powiadamiania o najważniejszych wydarzeniach, przekazywania informacji na odległość. Wcześnie wykształciły się pewne formy naturalnego komunikowania się na odległość, naturalnej telekomunikacji. Najstarszym z nich jest pogłoska, czyli przekazywanie informacji od osoby do osoby. Dzięki niej w szybkim czasie można powiadomić o jakimś wydarzeniu liczebnie dużą i rozproszoną zbiorowość. Jednakże ta ludzka transmisja jest mało rzetelna, gdyż poszczególni ludzie mogą coś od siebie dodać, ująć albo przekręcić. Niemniej jednak jest ona dawną i nadal trwałą formą naturalnej telekomunikacji. Człowiek także musiał przechowywać pewne informacje, czemu służyła pamięć, nie tylko indywidualna, ale zbiorowa, społeczna. W społecznościach pierwotnych najstarsi członkowie zbiorowości byli swoistymi żywymi archiwami, przechowując mity, legendy, przypowieści istotne dla kultury swej społeczności. Później, ale już bardzo dawno temu, wykształcono formy utrwalania mowy -- najpierw ikonograficzne, jak rysunki, następnie alfabetyczne, jak pismo. Informacja oderwała się od człowieka, utrwalona została na nośnikach (np. wypalane tabliczki, kamienne inskrypcje) trwalszych niż najdłużej istniejące społeczności. Trwałoś nośników nie sprzyjała dostępności i rozpowszechnianiu informacji, toteż postępem było wynalezienie papirusu, a później papieru. List czy książkę można było szybko przesłać na wielkie odległości, pokonując i czas i przestrzeń, ale nadal wymagało to czasu zależnego od dystansu i użytego środka transportu. Dopiero elektroniczna telekomunikacja zmieniła zasadniczo relacje między czasem, przestrzenią i komunikacją społeczną. Co to jednak jest ta "komunikacja społeczna"? Choć termin ten występuje coraz częściej w języku polskim, nie jest jednak jednoznacznie rozumiany. W istocie jest to tłumaczenie z włoskiego "communicazione sociale", a ten zwrot oddaje amerykański termin "communication", który jest jednym z podstawowych terminów współczesnego języka, nie tylko angielskiego. Wszedł do obiegu w większości języków �światowych, z narodowymi modyfikacjami. O powodach jego kariery, genezie i formach przekładu na język polskich warto napisać nieco obszerniej.
Informacja i ludzkie porozumiewanie się były zawsze złączone, lecz ich �środki (media) były relatywnie mało skomplikowane. Dopiero rewolucyjne przemiany instrumentów informacji i komunikacji zapoczątkowane przez wynalazek ruchomej czcionki Gutenberga w połowie XV wieku, rozpoczęły erę komunikowania medialnego. Ponieważ określenie "komunikowanie medialne" (ang. -- mediated communication) jest różnie rozumiane, należy zdefiniować jego części składowe, tj. komunikowanie i media. Sam termin "komunikowanie" wywodzi się od łacińskiego "communis" znaczącego wspólny, oraz "communicatio" oznaczającego współudział. "Communicare" oznacza dzielenie się z kimś, współuczestnictwo w czymś.(1) Mały słownik języka polskiego podaje, że "komunikować" oznacza "podać coś do wiadomości; przekazywać jakąś informację, zawiadomić o czym", natomiast "komunikować się" to "utrzymywać z kim� kontakt, kontaktować się, porozumiewać się, udzielać się otoczeniu". (2) Komunikowanie i komunikowanie się to po polsku łączność. Ponieważ jednak angielski termin "communication" zyskał prawo obywatelstwa w większości języków �wiata warto go zaadaptować do języka polskiego jako "komunikowanie", a w szczególnych przypadkach jako "komunikacja społeczna" lub "komunikacja międzyludzka" (odpowiednik zwrotu "komunikowanie się"). Przydawka "społeczna" (lub "międzyludzka") przy słowie komunikacja jest konieczna, aby uniknąć odniesienia do transportu publicznego (komunikacja masowa). Zapewne na takie skojarzenia ma nadal wpływ tradycja -- dawniej, aby przesłać komunikaty (zakodowane przekazy), trzeba było je transportować -- jak na przykład listy -- drogą pocztową. Dopiero od wynalazku telegrafu, można mówić o przesyłaniu, a nie transportowaniu znaków.
Termin "medium" (liczba mnoga -- media) bywa bardzo różnie rozumiany i interpretowany. Wywodzi się od łacińskiego słowa "medium", oznaczającego środek, pośrednik. W XIX wieku mianem "medium" określano osoby, które dzięki rzekomo ponadnaturalnym zdolnościom komunikowały się z duchami zmarłych. Dzisiaj słowo "media" najczęściej wskazuje na prasę, radio i telewizję jako na nośniki (środki przekazu) informacji. Jednak często medium oznacza coś innego, na przykład:
a) Język (w sensie języka naturalnego) jako �środek porozumiewania się w danej społeczności);
b) Znaki językowe lub wszelkie systemy znaków (słowo mówione, gest, mimika, obraz);
c) Kody, które są oparte na konwencjach i pozwalają konstruować przekazy (alfabet, kod Morse'a, sygnalizacja);
d) Nośniki sygnałów (jak wibracje powietrza, fale �świetlne, a także materiały, na których znaki zostały utrwalone, jak papier, taśma filmowa, płyta gramofonowa);
e) Instrumenty pozwalające na powielanie, transmisję lub odbiór przekazu (prasa drukarska, radiostacja, odbiornik radiowy czy telewizyjny);
f) Instytucje, które tworzą przekazy (np. prasa, telewizja). Zadanie uporządkowania terminologii podjął E. Sapir, rozróżniając: "pewne podstawowe techniki, albo procedury prymarne, które są w swej istocie komunikatywne, oraz pewne techniki wtórne, które ułatwiają proces komunikowania". (1931: 163). Do pierwotnych procedur komunikowania zaliczył: mowę, gestykulację w jej najszerszym sensie, imitację jawnego zachowania oraz obszerną kategorię zachowań, które nazywa mianem "społecznej sugestii". Wśród technik wtórnych (właśnie mediów) wyróżnił trzy kategorie: przekształcenia mowy, symboliki dostosowane do specjalnych sytuacji oraz tworzenie fizycznych warunków ułatwiających akty komunikowania. W języku angielskim rozróżnienie Sapira wyraża się często przez zastosowanie słowa communication dla oznaczenia pierwotnych technik, a communications - dla wtórnych. W tym ujęciu określenie �środki komunikowania lub media jest synonimiczne z communications. Mrozowski proponuje podział mediów na trzy zasadnicze kategorie. 1. �środki wyrażania, do których należą wszelkie postacie ludzkiego zachowania słownego i pozasłownego, a więc mowę, mimikę, gesty itd. 2. �środki rejestracji, obejmujące narzędzia przystosowane do utrwalania określonych symbolicznych zachowań ludzkich. Należą tu tak proste narzędzia jak ołówek, karta papieru, a z drugiej tak skomplikowane jak magnetowid. 3. �środki transmisji, obejmujące instrumenty przesyłaniu, a także powielaniu zarejestrowanych symbolicznych zachowań ludzkich. (Mrozowski, 1991: 12--12).
Nowe terminy to także "inteligentne sieci", wideotex, "nowe media", IT czyli Information Technology, technika informacyjna. Informacyjna autostrada, nowy termin, ma nas prowadzić do wieku informacji, jak autostrady prowadziły do wieku przemysłowego. Jazda na tych infostradach ma być dostępna i równa dla wszystkich użytkowników, jakikolwiek były ich cel, biznes, służba społeczna czy rozrywka. Media komunikacyjne (communications media) to ogół �środków komunikowania, dawne media zwane były mass media, nowe, jak telefon i komputer (teleputer) są określane jako media telepatyczne. Pod koniec 1970. francuscy uczeni, Nora i Minc (1980) ukuli termin "telematyka" (telematique) dla opisania konsekwencji połączenia telekomunikacji i komputerów. Innym słowem jest commpunification, computer and communications.
Historię ludzkości można ujmować w kategoriach rozwoju form i �środków komunikowania. Przypomnijmy linię rozwojową �środków transmisji. Jednym z pierwszych były różnorodne systemy sygnalizacyjne, poczynając od umownych znaków ręką, dźwięków tam--tamów oraz sygnałów dymnych używanych przez plemiona pierwotne. O sygnałach �świetlnych stosowanych w starożytności wspominał już w Iliadzie Homer. Arabowie w celu przekazywania informacji na odległość posługiwali się �światłem. Całe wybrzeże Andaluzji, będącej niegdyś� w arabskim władaniu, było usiane wieżami sygnałowymi, spełniającymi w �średniowieczu funkcję przekaźników. W XVIII wieku francuski inżynier Claude Chappe skonstruował telegraf optyczny, który wykorzystywał odbicie promieni słonecznych. Urządzenie to stosowane było później do celów wojskowych. Początki elektrycznego telegrafu (z greckiego tele -- daleko i grapho -- piszę) datują się na lata 1830-1840, kiedy wielu wynalazców w różnych krajach Europy w swych aparatach wykorzystało zasadę elektromagnetyzmu. Na tym polu swych sił próbowali tacy wynalazcy, jak Paweł Szylling w Rosji, Carl Gauss i Wilhelm Weber w Niemczech, W.F. Cook i Charles Whitestone w Wielkiej Brytanii oraz, znakomity malarz miniaturzysta, Samuel Morse w Stanach Zjednoczonych. Ten ostatni, podczas podróży na statku wpadł na pomysł przesyłania sygnałów w jednoobwodowym układzie elektrycznym. W dniu 24 maja 1844 roku przekazał pierwszy telegram przez eksperymentalną linię z Waszyngtonu do Baltimore. Data ta symbolizuje narodziny nowoczesnej telekomunikacji. Szybki rozwój telegrafii w XIX wieku był dyktowany potrzebami wojskowymi, gospodarczymi i politycznymi. Nic dziwnego, że najszybciej telegraf rozwinął się w Stanach Zjednoczonych, dynamicznym kraju o ogromnej powierzchni. Jeszcze w XIX wieku wynalazcy podjęli również próby skonstruowania urządzenia, które mogłoby przekazywać na odległość teksty drukowane. W 1855 roku w Wielkiej Brytanii David Hughes skonstruował telegraf drukujący. ale obsługa tego typu drukującego telegrafu okazała się nazbyt skomplikowana. Dopiero w latach trzydziestych XX wieku, po licznych niepowodzeniach, powrócono do tej idei. W rezultacie powstał teleks, dalekopis, czyli elektryczna maszyna do pisania, sterowana u odbiorcy nie przez operatora, lecz przez taśmę perforowaną, którą tworzy urządzenie perforujące zgodnie z przesyłanymi sygnałami. Telegraf i teleks rozwiązały problem przesyłania wiadomości pisanych, nie pozwalają jednak na naturalną komunikację głosową na odległość. Funkcję tę spełnił dopiero telefon. Pomijając tu znane jeszcze w starożytności tuby do wzmacniania głosu, rożki i trąbki przykładane do ucha, a nawet wbudowane w �ściany muszle ułatwiające podsłuchiwanie, należy wspomnieć, że już w XVII wieku znano telefon mechaniczny. Jednak dopiero w XIX wieku stało się możliwe zastosowanie zasady telefonu przewodowego w aparacie elektrycznym. Jako pierwszy aparat taki zbudował wynalazca amerykański Alexander Bella, który, wraz ze swym pomocnikiem Watsonem, zdołał w 1876 roku przekazać do drugiego pokoju krótkie polecenie: Panie Watson, proszę tutaj. Potrzebuję Pana.
Istotą systemu telefonicznego nie jest tylko przekazywanie głosu, ale możliwość porozumiewania się każdego abonenta z każdym innym. Toteż rozwój telefonii polegał, poza doskonaleniem systemu wybierania numerów, przede wszystkim na budowie central telefonicznych, czyli urządzeń łączących wielu abonentów. Powstała więc sieć telekomunikacyjna, ś[Author ID1: at Wed Dec 6 20:02:00 2006
] Tradycyjna telefonia przetrwała do dzisiaj w formie prostej transmisji głosowej, co Amerykanie nazywają POTS, czyli Plain Old Telephone System, "stary, zwykły telefon". Współczesna rewolucja w telefonii polega na rozszerzeniu skali usług o tzw. usługi multimedialne, czyli przekazywanie, np. przez łącza ISDN (Integrated Services Digital Network) dźwięku, obrazu i danych w formie cyfrowej. Nigdy telegraf i telefonia nie były uniwersalnym �środkiem telekomunikacji. Wojsko i flota potrzebowały łączności bezprzewodowej. Włoch Guglielmo Marconi wykorzystał fale radiowe do przenoszenia dźwięku. W 1895 roku łącząc cewkę oscylacyjną Herza z kluczem telegraficznym Morse'a i uziemioną anteną nadawczą, Marconi zdołał przekazać sygnały na odległość kilku kilometrów. Tak narodziła się nowa forma komunikowania -- radio, czyli telekomunikacja bezprzewodowa. Do dzisiaj w Anglii odbiornik radiowy nazywa się wireless, bezprzewodowy. Jednak choć radio było początkowo głównie radiotelegrafem, czyli łącznością między użytkownikami, to karierę zrobiło jako całkiem nowa forma komunikowania, zbliżona do druku -- jako radiodyfuzja, ang. broadcasting. Radio było w swej istocie medium masowym. Umożliwiało natychmiastowy przekaz ogromnej, rozproszonej masie odbiorców.
W XX wieku stało się możliwe przekazywanie ruchomych obrazów drogą radiową, czyli telewizja. Transmisja na odległość nieruchomych obrazów, fotografii i rysunków ma swój początek w połowie XIX wieku. Jej ogólna idea została przedstawiona w 1843 roku przez Aleksandra Bayna. Zasadę przetwarzania �światła w prąd elektryczny -- zasadnicza tak dla faksymile, jak i dla telewizji -- odkrył Anglik May w 1873 roku. W 1925 roku Baird z pomoc rodziny założył firmę Television Limited, Od swego powstania telewizja przechodziła wiele etapów ewolucji. W dziedzinie nadawania polegała ona na wynalazku telewizji kablowej (CATV), potem telewizji satelitarnej, w dziedzinie odbioru - od telewizji czarno-białej do kolorowej, od kiepskiej jakości obrazu do telewizji HDTV, cyfrowej wysokiej rozdzielczo. Rysuje się wizja telewizji interaktywnej, której program "na żądanie" będzie układał sam użytkownik, wybierając z archiwum eta wideo stacji nadawczej. Upowszechnia się telewizja wideokonferencyjna; usługa, którą oferuje już Internet.
Internet, obok globalnej sieci telefonicznej, globalna sieć komputerowa,
Rewolucyjnoś[Author ID1: at Wed Dec 6 20:05:00 2006
]
Dopiero ostatnie 150 lat charakteryzuje niezwykłe przyspieszenie w dziedzinie technik komunikowania. Postęp ten
Historia technologii komunikacyjnych wskazuje na
Tempo pojawiania się wynalazków w dziedzinie komunikowania można przedstawić również obrazowo. Wyobraź[Author ID1: at Wed Dec 6 20:06:00 2006
]
Przez wiele następnych godzin nic prawdziwie rewolucyjnego się nie pojawia, dopiero po dwunastu godzinach, około ósmej wieczorem, wymyś[Author ID1: at Wed Dec 6 20:07:00 2006
]
Wkrótce tempo rozwoju mediów ulega przyspieszeniu: kilka minut po godzinie
Od tego momentu do północy (czyli dnia dzisiejszego) pozostaje tylko dwadzieś[Author ID1: at Wed Dec 6 20:07:00 2006
]
23: 55: 47 sek. pojawia się 57: 04 sek. kino 57: 50 sek kserografia 57: 52 sek. tranzystor 58: 02 sek. telewizja kolorowa
Ostatnie dwie minuty
104 sekundy przed 10 sekund -- wynaleziono radio stereofoniczne; 61 sekund -- magnetowid 49 sekund -- komputer osobisty, odtwarzacz laserowy.
Eksplozja informacyjna lat
Aby zrozumieć naturę telekomunikacji należy pamiętać, iż komunikacja jest procesem wymiany informacji. Informacja jest zawarto�ciš komunikacji (komunikowania). Może być bardziej "informacyjna" (powiadamiajšca) lub rozrywkowa. Pomocne w zrozumieniu komunikowania jest rozważenie jego elementarnych modeli, wskazujšcych na zasadnicze elementy procesu.
Model skonstruowany przez matematyka Claude Shannona okazał się jak dotšd najbardziej wpływowy i dla wielu autorów pozostaje cišgle modelem wzorcowym. Model Shannona w swym pierwotnym sformułowaniu odnosił się tylko do transmisji sygnałów w układach technicznych (jak telefon czy telegraf), gdyż autor pracował dla laboratorium Bell Telephone. Jego schemat został jednak szybko zaadaptowany do analizy komunikowania międzyludzkiego. Po prostu personifikacja nadajnika w nadawcę, a odbiornika w odbiorcę była głównym zabiegiem, jaki ta adaptacja wymagała. Model swój Shannon z pomocš Warrena Weavera przedstawił na następujšcym schemacie (zob. rysunek 1).
Proces rozpoczyna �ródło informacji, tworzšc przekaz. W następnej fazie przekaz jest przekształcony w sygnał przez nadajnik. Ten sygnał powinien być dostosowany do kanału prowadzšcego do odbiornika, a ten rekonstruuje przekaz z odebranego sygnału. I taki przekaz dociera do adresata. Sygnał jest podatny na zakłócenia (szum).
Model Shannona, oprócz całkowicie nowego pojęcia szumu (czyli zakłóceń w procesie komunikowania) operuje także, wprawdzie nie ujętymi w rysunku, ale ważnymi, pojęciami pojemno�ci i przepustowo�ci kanału oraz kodu. Ambicjš autora było stworzenie modelu na tyle ogólnego, aby stanowił podstawę ilo�ciowej teorii informacji, stosujšcej się do wszelkiej wymiany informacji, tak między maszynami, jak i między lud�mi. Ta ogólno�ć musiała jednak zostać czym� opłacona - Shannon uzyskał jš rezygnujšc z włšczenia do modelu wszelkich zmiennych semantycznych, psychologicznych i społecznych. Odbiorca w tym modelu jest w gruncie rzeczy jedynie pasywnym adresatem przekazywanych do niego sygnałów, a ponadto jest niejako mechanicznie "podłšczony" do �ródła informacji. Jego reakcje sš z góry zaprogramowane, czyli jedynym problemem badawczym i praktycznym pozostaje wierno�ć przekazu sygnałów, wierno�ć sprowadzona do poziomu dokładno�ci technicznej. Komunikacja w �wietle tego modelu może być podzielona na osiem elementów (Schramm, 1980):
�ródło jest twórcš aktu komunikacji Przekaz jest tre�ciš komunikacji, informacjš która jest przekazywania Koder przetwarza informację w formę, która może być zakomunikowania, często w formie która nie jest bezpo�rednio rozumiana przez ludzkie zmysły Kanał jest medium lub systemem transmisyjnym używanym dla przekazu komunikatu z jednego miejsca do innego Dekoder odwraca proces kodowania Odbiorca jest przeznaczeniem komunikacji Sprzężenie zwrotne między �ródłem a odbiorcš może służyć do regulacji przepływu komunikacji Szum jest niepożšdanym zniekształceniem które może zakłócać wymianę informacji
Model oparty o te osiem elementów przedstawia zestawienie tablicy 1.
Tablica 1
Rodzaj Zródło przekaz Koder Kanał Dekoder Odbiorca instytucji medialnej prasa i autor tekst prasa gazeta Oczy Czytelnik ksišżka grafik obraz drukarska ksišżka szum
radio nadawca słowa, nadajnik radio i Słuchacz, telewizja d�więki, kamera telewizor widz obrazy
Najbardziej znany i cišgle najczę�ciej cytowany w podręcznikach teorii komunikowania pozostaje model amerykańskiego politologa i badacza propagandy, Harolda Lasswella, z 1948 roku. Charakterystyczne, że jego model nie tylko powstał niemal równocze�nie z wyżej omawianym modelem matematyka Claude'a Shannona, ale z nim jest w wielu punktach zbieżny.
Lasswell ujmuje proces komunikowania jako akt złożony z pięciu zasadniczych składników, które wylicza w swej słynnej formule: "Kto mówi, co, jakim �rodkiem, do kogo i z jakim skutkiem?" (1948). Graficznie jego model można ujšć w postaci przedstawionej na rysunku ..
Model Lasswella najlepiej stosuje się do tych form komunikowania, które majš wyra�nie instrumentalny charakter, czyli takich, gdzie nadawca stawia sobie jasno okre�lony cel: zmian postaw lub zachowań odbiorców. W tym sensie jest on dogodny dla badań ukierunkowanych na poznanie efektów komunikowania, zawiera niejako ukryte pytanie: "co �rodki komunikowania robiš z lud�mi?" Dla modelu Lasswella modelem przedmiotowym może być gra w kręgle: gracz odpowiada pojęciu nadawcy, kula - przekazowi (tre�ciom), tor - kanałowi, odbiorcy - kręglom, a ilo�ć przewróconych lub zachwianych kręgli - efektowi komunikowania. Istota procesu komunikowania, tak jak gra w kręgle, polega na maksymalnej realizacji zamierzonych przez nadawcę celów. Głównš cechš modelu, a zarazem podstawowš wadš, jest linearno�ć analizy, odpowiadajšca założonej jednokierunkowo�ci oddziaływania. W tym też sensie zawsze był uznawany za model procesu komunikowania masowego, jak prasa, radio czy telewizja, a nie wszelkich procesów komunikowania, jak telefon czy Internet. Podstawowš zaletš modelu Lasswella jest zwięzło�ć. Krótko ujmuje zasadnicze składniki każdego procesu komunikowania, w tym też sensie jest on nadal pożyteczny i trudno sobie wyobrazić, aby wiedza o komunikowaniu mogła się kiedykolwiek bez niego obyć. Ale zwięzło�ć jest zarazem jego wadš, gdyż formuła jest w oczywisty sposób niekompletna. Stšd tak wielu badaczy próbowało jš w różnoraki sposób uzupełnić. Np. Forsdale (1955) wprowadził pytanie "w jakiej sytuacji?", Kafel (1966) dodał "dlaczego?".
Nowe wzory przepływu informacji
Zachodzšce udoskonalenia technologii komunikowania skłaniajš do szukania alternatywnych modeli. Nowe media telematyczne to "kompleks usług dostępnych użytkownikom sieci telekomunikacyjnych które pozwalajš na przesyłanie danych o charakterze publicznym i prywatnym". (Mazzoleni, 1989). Wymagajš zatem innej konceptualizacji niż media masowe. Pierwowzorem tych nowych technologii był wideotex, czyli interakcyjne łšczenie się przez sieć telefonicznš z bazami danych lub z innymi osobami. Centralnym pojęciem jest tu interaktywno�ć. (Rogers, 1986). Powstały także pasywne media telematyczne, jak na przykład telegazeta. Z powstaniem Internetu wzrosła ilo�ć mediów interaktywnych i możliwo�ci komunikowania międzyosobowego (poczta elektroniczna, telekonferencje) Sedno zmiany polega na przechodzeniu od mass mediów do mediów grupowych oraz od kontroli sprawowanej przez nadawcę do kontroli odbiorcy nad procesem komunikowania. Dwaj holenderscy eksperci od telekomunikacji, J.L. Brdewijk i B. van Kaam (1986) stworzyli typologię która pomaga zrozumieć te zmiany. Według nich cztery podstawowe wzory komunikowania to alokucja, konwersacja, konsultacja i rejestracja (zob. rysunek 3). Omówmy je po kolei. Termin alokucja pochodzi od łacińskiego okre�lenia przemowy dowódcy do żołnierzy. W modelu alokucyjnym informacja równocze�nie rozchodzi się od centrum do wielu odbiorców peryferyjnych. Jest zatem typowo jednokierunkowym przekazem, o nikłej możliwo�ci sprzężenia zwrotnego. Innš jego cechš jest mocna pozycja nadawcy, który okre�la czas i miejsce komunikowania. Warto wszakże pamiętać, że zachodzi różnica między przemówieniem do wielu słuchaczy a bezosobowym komunikowaniem masowym (którš jednak zaciera objęcie ich jednym pojęciem alokucja). Model alokucji odnosi się do wielu form komunikowania, jak wykład uniwersytecki, kazanie lub koncert na żywo, ale także do programu telewizji i radia. Nowe formy alokucji przybierajš postać tzw. narrowcasting, czyli komunikowania skierowanego do wybranych odbiorców, segmentacji audytoriów.
W trakcie konwersacji, jednostki (jako elementy sieci komunikowania) odziaływujš bezpo�rednio na siebie, pomijajšc ewentualne centrum albo po�redników, i samodzielnie wybierajš partnerów, oraz czas, miejsce i temat komunikowania. Ten model odnosi się do różnych sytuacji komunikowania, od wymiany listów, osobistej czy telefonicznej rozmowy, do poczty elektronicznej. Wymiana poczty zakłada istnienie centrum lub po�rednika (jak urzšd, centrala telefoniczna, serwer), lecz nie odgrywa on aktywnej roli w konwersacji. Cechš tej formy komunikowania jest równo�ć w wymianie. Może w niej brać udział więcej osób niż dwie, jak na przykład w telekonferencji. Gdy zwiększa się ilo�ć uczestników, to komunikowanie zbliża się do modelu alokucji. W konsultacji uczestnik szuka informacji w centrum informacyjnym -- bazie danych, bibliotece, encyklopedii, itp. W pewnym sensie tak wła�nie odbywa się czytanie gazety, gdy odbiorca szukajš w niej informacji, opinii, ogłoszeń. W tej formie przepływu informacji, czas, miejsce oraz temat komunikacji jest wyznaczany przez odbiorcę.
Nowe media telematyczne pozwalajš na zwiększenie znaczenia i siły zwykłego odbiorcy w procesach komunikowania, jednak ten wzrost równoważy rozwój technik odgórnej rejestracji, a więc i kontroli nad obywatelem. Powyższe cztery wzorce uzupełniajš się i zazębiajš wzajemnie. Ta sama infrastruktura telekomunikacyjna może być bazš dla wielu wzorów, zarówno konwersacji, jak rejestracji. Wzorce uporzšdkować można wedle dwóch osi: kontrola informacji może być centralna lub jednostkowa oraz kontrola tematów i czasu także centralna lub indywidualna. Daje to cztery możliwo�ci (zob. tabela powyżej). Przeto nowe media same z siebie nie sš ani wyłšcznie zniewalajšce, ani wyłšcznie emancypacyjne. Nie wszystkie formy komunikowania wymagajš zebrania uczestników w jednym czasie (jak telewizja). Asynchroniczne mass media przedstawiajš ten sam przekaz w dłuższym okresie czasu wielkim grupom, jak ksišżki, wideo ta�my, gry komupterowe. Międzyosobowe komunikowanie asynchroniczne to na przykład automatyczna sekretarka telefoniczna, poczta email, etc. Komunikowanie może być - jednokierunkowe - dwukierunkowe - interakcyjne Interaktywny oznacza, że sprzężenie zwrotne w czasie rzeczywistym (natychmiastowe) pozwala odbiorcy wpłynšć na �ródło i stale zmieniać przekaz transmitowany. Pilot TV nie jest więc interaktywny, ani wybór strony telegazety, ale sš interaktywne telezakupy. Interaktywno�ć oznacza zazwyczaj dwukierunkowo�ć, ale niewiele systemów jest tak dwukierunkowych, jak zwykła ludzka rozmowa w którym uczestnicy modyfikujš natychmiast swe działanie. Komputerowe gry sš bliskie takiej internaktywno�ci, podobnie jak transakcje bankowe. Słynny Test Turninga może być pomocny w rozwišzaniu problemu interaktywno�ci (czy to człowiek czy maszyna jest po drugiej stronie linii). W słabszym sensie, interaktywno�ć oznacza, że po prostu można wybrać przekaz, np. z gazety telewizyjnej, internetowej, czy film z archiwum wideo. Jednak w tym sensie nawet spis tre�ci ksišżki jest już "interaktywny", zatem nowe media niewiele wnoszš do nowej kultury. Nowe technologie i mass media
Rewolucja cyfrowa Poczštkowo mass media były nieliczne, miały ogromne, narodowe audytoria, brak było sprzężenia zwrotnego, natomiast dominował wielki stopień organizacji i profesjonalizmu. Nowe media zmieniajš obraz mediów masowych. Obok wielkich nadawców, pojawiajš si i mali. Obok przekazów dla mas, sš tre�ci specjalistyczne, alternatywne. Obok kilku analogowych kanałów, wyspecjalizowanych (np. druk, audio, wideoaudio), sš kanały zintegrowane (multimedialne), interakcyjne, o natychmiastowych sprzężeniach zwrotnych. Media masowe ulegajš transformacji w nowym informacyjnym �rodowisku. Na metaforycznej infostradzie następujš zmiany w ruchu: tradycyjne mass media sš nie jedynymi uczestnikami ruchu, wiele z nich "zjeżdża" z drogi, a dołšczajš nowe media, nowi uczestniczy, nowe formy przekazów. Zestawienie poniżej.
Zmiany na informacyjnej autostradzie Dawniej Element W przyszło�ci systemu informacyjnego
Sprzężenie Odbiorcy Szybkie sprzężenie zwrotne powolne zwrotne, dokładne i niezróżnicowane
Niewiele, powszechne Media Zintegrowane, liczne, specjalizowane, analogowe (kanały) cyfrowe
Homogenizowane Przekazy Spersonalizowane, masowe, jednolite specjalistyczne
Korporacje, cenzura Nadawcy Użytkownicy jako profesjonalizm �ródła informacji, wydawnictwa, publikacje biurkowe stacje
Od analogowego do cyfrowego Informacja analogowa jest cišgła, natomiast informacja cyfrowa jest dwubiegunowa. Przez cyfrowš (digitalnš) komunikację rozumiemy konwersję d�więków, obrazów i pisma w formę akceptowanš przez komputer - cišgi zer i jedynek które przenoszš zakodowanš informację. Zamiast przenosić oryginalnš informację przekazu, dane sš próbkowane w częstych interwałach i zmieniane na cyfry komuterowe. Analogowe komunikowanie przekazuje całš informację obecnš w oryginalnym przekazie w formie stale zmiennych sygnałów które odpowiadajš fluktuacjš d�więków czy fal �wietlnych wywoływanych przez �ródło informacji. Ludzkie zmysły sš systemami analogowymi, tak jak większo�ć współczesnych mass mediów. "Ucyfrowienie" mediów przynosi istotne techniczne korzy�ci. Jako�ć transmisji jest poprawiona, bo mniej jest elektronicznych zakłóceń. Można zwiększyć pojemno�ć kanału przez kompresję sygnału, gdy znajdzie się sposób na zmniejszenie liczby bitów dla kodowania przekazu. Możliwy jest także przekaz jednego medium w wielu kanałach, np. transmisja i zapis. Można dodawać dodatkowš informację, tak iż kanał staje się inteligentny, zachowuje inaczej w zależno�ci od tre�ci przekazywanej lub akceptuje informacje od użytkownika. Pierwszym medium powszechnego użytku które wprowdziło transmisję cyfrowš był w latach 60. telefon, ale tylko międzycentralami. Następna generacja telefonów będzie cyfrowa, gdzie konwersja będzie się odbywała w aparacie. Przykłady form analogowych i cyfrowych
analogowe cyfrowe forma komunikowania
osobiste Kalendarzyk Notatnik komputerowy (PDA)
międzyosobowe Gry planszowe Gry komputerowe
grupowe klasa szkolna teleszkoła
masowe gazeta gazeta internetowa telewizja telewizja wysokiej rozdzielczo�ci Ucyfrowienie ułatwia nie tylko przekaz i odbiór ale i produkcję. On-demand oznacza na żšdanie, czyli użytkownicy otrzymujš co chcš i kiedy chcš natychmiast. DTP to produkcja ksišżek, grafiki, muzyki na biurku z pomocš sprzętu komputerowego. W połšczeniu z Internetem (WWW) stwarza elektroniczne publikacje, dostępne w skali �wiatowej. Pojawia się nowa sfera usług informatycznych. Dostawca usług informacyjnych (information service provider) tworzy lub przygotowuje tre�ci przekazów dla użytkowników. Takie media masowe, jak gazety, telewizja czy radio, to organizacje które produkujš, posiadajš kanały i decydujš co jest przekazywanie. Dostawcy usług nie tworzš produkcji. Kino jest najbliższe dostawcy usług informacji, bowiem to zespoły filmowe dostarczajš filmów, a sieć dystrybucji to kina. Kablowa telewizja jest typem mieszanym - czę�ć nadaje własne programy, ale większo�ć transmituje cudze. Zarówno kino, jak i telewizja kablowa utrzymuje pewnš kontrolę nad tre�ciami, które upowszechnia. Natomiast wła�ciciele sieci telefonicznych i komputerowych nie mogš kontrolować tre�ci. Sieć winna być dostępna dla wszystkich dostawców na równej zasadzie. To jest zasada tzw. common carrier, no�nika publicznego. Rozwój usług informacyjnych
1850 Pierwsza agencja prasowa (informacyjna) 1877 Pokaz telefonicznego przekazu publicznego 1927 Pierwsze usługi audiotekstowe 1969 Sieć komputerowa APRANET 1974 Wideotex w Anglii 1979 Teletext (gazeta telewizyjna) w Anglii 1983 Minitel we Francji 1992 Internet dostępny dla komercjalnych użytkowników
Rozwój agencji prasowych wskazuje na zwišzek między sieciš (telegraficznš) i tre�ciami (agencja prasowa). Wyspecjalizowane agencje informacyjne dzierżawiły linie telefgraficzne i telefoniczne dla swych celów. No�nik publiczny (common carrier) wywodzi się z tradycji przewo�ników publicznych którzy jak kolej czy linie okrętowe miały obowišzek przewozić ładunki bez zróżnicowania odbiorców i zawarto�ci. Ta idea została w USA w 1910 roku rozszerzona na usługi telefoniczne. Dlatego utrzymano rozdział tre�ci i przeka�nika, zakazujšc przedsiębiorstwom telefonicznym udziału w dostarczaniu usług informacyjnych. To jednak się obecnie zmienia.
Pochodzenie usług audiotekstowych Jeszcze w 1877 roku wynalazca telefonu, Bell, pokazywał zastosowanie aparatu do publicznego przekazu mowy, a opłaty od widzów były formš zapłaty za dostawę usług. Następnie dopiero w 1927 roku rozwinięto usługi proste (zegarynka, pogoda). W 1976 zostały wprowadzone usługi audiotele, gdy abonenci mogli dzwonić zawiadamiajšc o swoich preferencjach. Także możliwe stało się wysłuchiwanie dłuższych anonsów i komunikatów. Usługi audioteksowe zostały oficjalnie wprowadzone gdy umożliwiło prawo dostarczać teksty i pobierać opłaty specjalne od odbiorców via telefonia. Wideotex powstał z eksperymentów angielskiej poczty w latach 70. pokaz tekstu i prostej grafiki na ekranie telewizora. Prestel w 1970 roku był komercjalny, ale nie zyskał powodzenia u Anglików, zniknšł w 1991 roku. Inne nieudane próby, to w USA Viewtron, Keyfax, używajšce linie telefoniczne i specjalny dekoder, oraz Qube wykorzystujšcy telewizję kablowš. W 1986 roku zakończono te eksperymenty Lepszy okazał się franuski Minitel, bowiem terminal był rozdawany za darmo, udostęponiajšcy dane z ksišżki telefonicznej oraz przekaz osobistych, towarzystkich ogłoszeń. Miniter powstał w 1983 roku, obecnie jednak jest wypierany przez Internet. Teletext, gazeta elektroniczna powstała w Anglii w końcu 1970. Ceefax podawał dane o pogodzie, wydarzenia, popularne informacje oraz oferował podpisy pod filmami. Audiotekst (audiotele) i wideotex zależne sš od sieci telefonicznej, która rozwinięta została dla łšczno�ci osobistej a nie komunikacji masowej. Ograniczona jest przepustowo�ć sieci, a przeto i jej usługi masowe. Najpierw audiotele oferowało proste usługi - łšczenie wielu abonentów do jednej linii. Komunikaty podawane były na żywo. Teraz sš różne usługi, w tym zautomatyzowane i interaktywne, gdy naciskajšc różne klawisze w telefonie tonowym, wybiera się odpowiednie informacje. Łšczno�ć pakietowa dzieli dane komputerowe na mniejsze pakiety i wysyła je analogicznie jak umożliwia wysyłanie kartek z wakacji zamiast listów. Gdy zostanš numerowane, np. 1/1 1/2 1/3, oraz przekazywanie przez kolegów, pocztš lotniczš, kolejowš, to będš odpowiednikiem pakietów. Pakiet danych ma adres i numer kolejny oraz tre�ć i bit sprawdzajšcy. Postęp, to nadawanie pewnym pakietom priorytetu, aby nie było zwłoki, co ważne dla głosu i wideo. ATM jest standardem dla szybkiej cyfrowej transmisji danych, wideo i głosu.
Struktura przemysłów
Dostawcy usług transmisji danych to przedsięborstwa służšce jako po�rednicy między sieciami przeka�nikowymi i dostawcami usług informacyjnych. Dzierżawiš łšcza międzynarodowe i międzymiastowe i używajš ich dla takich usług jak poczta elektroniczna, weryfikacja kart kredytowych, dostęp do baz danych. Dodajš zatem warto�ci do sieci, stšd sš znane jako IVAN, value added network (international). Polpak Tylnet
Dostawcy usług informacyjnych Audiotele, numery 700 oraz 800, darmowe połšczenia. Pierwsze polskie 800 w 1995, obecnie 500 firm. Także w Polsce - Call center obsługuje linie bezpłatne, np. sprzedaż akcji Banku Handlowego.W Krakowie pierwsze Call Center ma 100 linii telefonicznych, 50 stanowisk pracy, 140 agentów (telemarketerów). Telefony 700 to na razie *seks telefony * audiotele konkursy (proste pytania, losowanie nagród) * audiotele wybory (Linia specjalna w TV, pozór demokracji wyborczej) * audiotele bajki (dla dzieci) * inne usługi (informacje i kredyty)
Wideotex wiadomo�ci poczta elektroniczna finanse elektroniczne gry komputerowe komputerowe programy usługi innych sieci jak Internet informacje handlowe i internetowe informacje biblioteczne, słowniki, roczniki, itp. w USA np. America On-Line.
Wideotex Biznes bazy danych, jak Lexis, arykuły Dialog, Dow Jones w Polsce usługi giełdowe
BBS
Internet poczta elektroniczna listy dyskusyjne, elektroniczne wspólnoty bazy danych wymiana plików rozrywka kontakty towarzyskie rozmowy telefon
Telekomunikacja jest obszarem wiedzy �ci�le zwišzanym z codziennym życiem człowieka, dlatego wła�nie jej rozwój i nowe technologie maja olbrzymi wpływ na rozwój społeczeństw. Szczegółowo będzie o tym mowa w dalszych rozdziałach. Tu spróbujemy powišzać w pewnš cało�ć osiagnię- mowa w dalszych rozdziałach. Tu spróbujemy powišzać w cało�ć osiagnięcia techniki z oczekiwaniami społecznymi i kontaktami międzynarodowymi. Międzynarodowa telefonia zaczęła się rozwijać dopiero w obecnym wieku, choć telefon pojawił się już znacznie dawniej. Ale niemal natychmiast pojawiła się konieczno�ć okre�lenia pewnych standardów międzynarodowych i do dzi� jest to jeden z bardzo istotnych warunków rozwoju technologii telekomunikacji. Nieoceniona wprost pracę wykonujš tu różne agendy i organizacje, na czele z Międzynarodowš Uniš Telekomunikacyjnš (Union International Telecommunications - UIT). Europejski plan działań, okre�lony trzypoziomowo, przedstawiono na rys. 1.4.
Rys. 1.4. Europejski plan działań w dziedzinie telekomunikacji
Teleinformatyka uczyniła wymianę z zagranicš i rynki kapitałowe rynkami prawdziwie �wiatowymi, gIobalnymi. Do lat trzydziestych obecnego wieku telekomunikacja z jej inwestycjami i usługami w większo�ci krajów stanowiła monopol państwowy. W nisko rozwiniętych krajach natomiast działały (i działajš nadal) prywatne przedsiębiorstwa pracujšce na indywidualnych zasadach, często korzystajace z urzšdzeń jednego lub kilku faworyzowanych dostawców, którzy uzgadniaja stopień lokalnej produkcji. Konieczno�ć okre�lenia odpowiedzialno�ci za cało�ć działań w dziedzinie telekomunikacji spowodowała powstanie w ogólnie międzynarodowo przyjętym systemie organizacji PTT - "Poczta, Telegraf, Telefon". PTT do niedawna decydowała, a i dzi� w wielu krajach decyduje jeszcze o tym, kto ma być abonentem płacšcym za połšczenia czy użytkowanie, kto ma inwestować w rozwój i modernizację sieci, w infrastrukturę krajowa. PTT było także wła�cicielem telefonu lub sieci, np. biurowej, a także - bezpo�rednio lub po�rednio - udziałowcem taryf telekomunikacyjnych oraz wszystkich kontaktów , przez swoje interfejsy, ze �wiatem. Skutecznym efektem takiej organizacji może pochwalić się Szwecja. Tam PTT (oryginalnie Telverket), stworzyły najniższe opłaty telefoniczne i największš liczbę telefonów per capita w �wiecie. Ten wygodny stan trwał nawet do lat siedemdziesištych. Ostatnie trzy dekady przyniosły niezwykłe zmiany. Najbardziej istotne i widoczne sš w transporcie (samochody, podróże lotnicze, bardzo szybkie pocišgi, transport morski i podróże kosmiczne). Mniej spektakularne, ale najbardziej istotne zmiany następujš w telekomunikacji. Pytanie, jak rozwój telekomunikacji przekształcił nasze życie? Zmienił się przede wszystkim sposób porozumiewania się między lud�mi, mniejszš rolę zaczęły pełnić listy, a rozrost sieci telekomunikacyjnych zredukował usłUgi pocztowe. Faksy zmieniły sposób przesyłania dokumentów . Nowe usługi łšczno�ci wideo ogranicza w przyszło�ci bezpo�rednie kontakty ludzi z sobš. Może to mieć wpływ na celowo�ć podróży. Telefon ruchomy (radiotelefon) przecišł ucišżliwy przewód, który wišzał użytkownika z jego domem lub miejscem pracy i otworzył drzwi do nowego �wiata wolno�ci telekomunikacyjnej. Paneuropejski standard telefonii ruchomej - inaczej często zwanej komórkowš (GSM - Global System Mobile) - może obejmować nie tylko Europę, ale nawet tak odległe kraje, jak np. Hongkong, Nowa Zelandię, Australię. Wszystko to dotyczy nie tylko osób prywatnych, ale także oczywi�cie wszelkiego rodzaju administracji i biznesu. Do lat osiemdziesištych na rynku usłUg telekomunikacyjnych nie pojawiły się żadne nowo�ci, co sprzyjało producentom sprzętu, zwišzanym z PTT. Ale w latach siedemdziesištych narodziły się pierwsze komputery; poczštkowo były to duże urzšdzenia wymagajšce wielu specjalistów do obsługi i centralizacji w organizacji ich wykorzystania. Gdy jednak skonstruowano mikrokomputery a w latach osiemdziesi~tych już komputery osobiste PC, powstała możliwo�ć utworzenia sieci, a następnie jej szybkiej rozbudowy. Komputery spełniały swojš rolę, wszakże z pewnymi ograniczeniami. Chodziło o szybszy rozwój sieci krajowych i między narodowych. Potrzebne stały się też nowe regulacje dla sieci łšczno�ci przenoszacej głos lub dane, albo obrazy i faksy i zaczęły je tworzyć PTT. Wkrótce jednak i użytkownicy, i operatorzy, poczęli się zastanawiać, dlaczego wła�nie PTT ma specjalne prawa i czy jest to dla użytkowników korzystne? Niebawem sprawa zainteresowali się także politycy i to spowodowała zmianę przepisów w tej dziedzinie - przede wszystkim wprowadzono zasadę konkurencji. Proces zaczšł się w USA, gdzie wydano ustawę zwanš Judge Green's o prawie własno�ci. Wkrótce USA zostało podzielone na 150 rynków; dla każdego z nich licencje były przyznawane na zasadach konkursu. Otwarcie rynku amerykańskiego stało się istotna sprawa dla międzynarodowe społeczno�ci producentów urzšdzeń. Wkrótce też sami przedsiębiorcy zaczęli dšżyć do uzyskania licencji operatorów, zwłaszcza sieci komórkowych. W Wielkiej Brytanii wiek liberalizacji rozpoczšł się nieco pó�niej, ale już w końcu lat siedemdziesištych usłUgi warto�ci dodanej zostały otwarte dla konkurencji, a następnie zlikwidowano monopol w usłUgach ruchomych. Wielka Brytania zaczęła przewodzić liberalizacji w Europie. Rezultatem jest dzi� duża liczba konkurujšcych stałych i ruchomych operatorów, włšcznie z wieloma operatorami lokalnej TV kablowej. Tam, gdzie nadal jeszcze panuje monopol telekomunikacyjny ważnym elementem na wprowadzenie konkurencji jest przykład krajów najbardziej w tym względzie zaawansowanych, takich jak USA, Szwecja, rlmaninlandia, Japonia i WieIka Brytania. Korzy�ci konkurencyjno�ci sš tam ewidentne widać je w różnorodno�ci oferowanych usług, ich jako�ci i efektywno�ci oraz malejšcej cenie . Strukturalne zmiany, takie jak: liberalizacja i deregulacja, budowa sieci cyfrowych, powstanie systemów komórkowych itd. , dały w rezultacie dwukrotny wzrost rynku usłUg i urzšdzeń. z punktu widzenia cynku był to spektakularny sukces, szczególnie w telefonii ruchomej Globalna sieć telekomunikacja jest na pewno największym "urzšdzeniem" albo " maszyna" 5 tworzona przez człowieka. Obejmuje cały �wiat i prawdopodobnie ponad miliard ludzi korzysta z niej codziennie. Jest to heterogeneza ruchoma zbudowana z mieszanej technologii, Od najnowocze�niejszych urzšdzeń do urzšdzeń zdecydowanie starszych. Pracuje jako jedna machina, w tym sensie, że każdy z ponad miliarda ludzi użytkujšcych ja codziennie może porozumieć się z każdym innym użytkownikiem. Prowadzšc rozmowę telefoniczna, faktycznie kontroluje się cišgło�ć globalnej sieci i nie wymaga to żadnej instrukcji. Globalna sieć telekomunikacyjna gwałtownie ro�nie. Już dzi� istnieje około 680 milionów linii abonenckich. W cišgu 1994 roku przybyło ich około 40 milionów i dalsze 20 milionów zostało wymienionych na nowe - roczna szybko�ć wzrostu wynosi około 6 %. Według prognoz w 2000 roku zostanie zainstalowanych 65 milionów linii i dalsze 35 milionów ulegnie wymienianie, a zatem roczny rynek osi~gnie 100 milionów linii instalowanych. Innymi słowy, ogólna liczba linii zakładanych w �wiecie w latach dziewięćdziesištych przekroczy ogólnš liczbę linii Zainstalowanych w minionych stu lat do 1990 roku. zainstalowanych w cišgu minionych stu lat do 1990 roku. Szczytowe miejsce w tym wzro�cie zajmuje telefonia ruchoma. Łšczno�ć ta najbardziej dzi� interesuje obszar biznesu. W połowie 1994 roku na �wiecie działa ponad 40 milionów telefonów ruchomych, przy czym nie mniej niż 3 miliony "komórek" włšczono w cišgu pierwszych sze�ciu miesięcy tego roku f z tych 40 milionów połowę zainstalowano w Ameryce Północnej j około 11 milionów w Europie. z finansowego punktu widzenia �wiatowy przemysł telekomunikacyjny łšcznie z komputerowym zajmuje w rankingu takie samo miejsce jak przemysł motoryzacyjDy. W 1993 roku �wiatowy rynek teleinformacyjny osišgnšł warto�ć ponad 1 biliona USD. z tego dwie trzecie to usłUgi i urzšdzenia, łšcznie z urzšdzeniami transmisji danych, i jedna trzecia to software i serwis komputerowy. Wszystko co dotyczy �wiatowego biznesu wymaga elastycznego użytkowania telekomunikacji, przynoszšc w efekcie redukcję kosztów, wzrost produktywno�ci, usprawnienie obsłUgi klientów i generalnie bardziej efektywny wzrost globalnej ekonomii. Mobilno�ć zatem okazała się bardzo atrakcyjna i w wielu krajach budowa sieci komórkowej jest najszybsza droga do uzyskania nowoczesneJ, wysokiej jako�ci usłUg telekomunikacyjnych. Istniej~ogromne różnice w gęsto�ci sieci telefonicznej i dostępno�ci usług telefonicznych w różnych krajach. W tym rankingu na szczycie jest Szwecja, przyjmujšc liczbę linii telefonicznych na głowę (per capita). Już w poczštku lat osiemdziesištych więcej telefonów było w Sztokholmie niż w Londynie, Nowym Jorku lub Paryżu, i to nie tylko na głowę, ale i w liczbach absolutnych. Rys. 1.5. Usługi realizowane przez telekomunikację a gospodarka Wynikła stšd olbrzymia potrzeba wzrostu dostępno�ci telekomunikacji w �wiecie i w konsekwencji zwrócenia uwagi globalnego przemysłu telekomunikacyjnego na potężny potencjał rynku. Następstwem tego stanu rzeczy stał się cišgły nacisk na rozwój technologiczny, przy czym w niektórych dziedzinach, np. w telefonii ruchomej, jest on bardzo widoczny dla użytkowników, w innych, jak �wiatłowody i mikroelektronika oraz software dla cyfrowych systemów połšczeń - mniej oczywisty. Ten ustawiczny rozwój technologiczny z roku na rok obniża koszty budowy sieci telekomunikacyjnych, przy nowych atrakcyjnych usługach, zarazem pozwalajac operatorom zdobywać znaczne dochody. Niewštpliwie liberalizacja rynku telekomunikacyjnego jest ważnym czynnikiem jego rozwoju, zarówno w krajach bardziej, jak i mniej uprzemysłowionych. Otwiera ona drogi nowym przedsiębiorstwom i konkurencji między operatorami, stwarzajšc korzystne warunki do szybkiego i bardziej efektywnego zaspokajania rosnšcych potrzeb użytkowników . Ograniczeniem w wielu krajach jest brak kapitału, ale wła�nie telekomunikacja jest atrakcyjnš okazjš dla inwestorów kapitałowych. Jest też wiele przykładów niewła�ciwego zrozumienia wagi rozwoju telekomunikacji. Gdy Aleksander Graham Bell prezentował swój nowy wynalazek na Zachodnim Wybrzeżu zarzšd firmy Western Union napisał do niego: " Mr Bell, po wnikliwym rozpatrzeniu pańskiego wynalazku, który jest rzeczywi�cie bardzo interesujšcš nowo�ciš, doszli�my do wniosku, że nie stwarza on możliwo�ci handlowych". Historia milczy, co na to odpowiedział Bell, wiadomo natomiast, że
Pokonać ograniczenia linii telefonicznych, przepustowo�ć, cyfrowo�ć, zintegrowanie (multimedialno�ć) i inteligentno�ć (sterowanie sieciš). Sieć przyszło�ci to wielka, zintegrowana jedna sieć szerokopasmowa, cyfrowa, majšca potężny procesor który działa jak centrala telefoniczna i zarazem komputer, sterujšc wielo�ciš informacji. TV/CD/VCR/telefon kablowy przyszło�ci. Jeden multimedialny interfejs do domowych urzšdzeń, ekranu, magnetowiu, stacji CD, telefonu. Nie ma jeszcze nazwy dla takiego, interfejsu, nazywany bywa "the set top box", pudełko na telewizorze, Ma różne formy kontroli, dżojstik, głos, pilot. Doj�cie kablem, wyj�cie - telefonem, także radiowe.
Walka o następne stulecie: Czy usługi interakcyjne będš oferować telekomunikacja czy telewizja kablowa, czy będzie kablowa telefonia, czy telefoniczna telewizja? Telewizje kablowe przymierzajš się do oferowania usług internetowych i innych (w Polsce Aster City w Warszawie) silne punkty - kabel do mieszkań słabe - nie majš centrali przełšczeniowych Telefonia silne punkty - centrale, duży kapitał telekomów słabe - cienkie przwody linii telefonicznych
Korzy�ci dla użytkowników z nowych sieci * więcej wyboru * lepsza jako�ć transmisji * rozrywka na żšdanie * rozdzielczo�ć na żšdanie, szeroko�ć pasma na żšdanie * multimedialno�ć * interaktywno�ć * transakcje * spersonalizowana tre�ć
Rozwinięte kraje Zachodu, w szczególno�ci Stany Zjednoczone, sš okre�lane jako społeczeństwa nowego typu. Nazwa "społeczeństwo informacyjne" (angielskie - Information Society) i jemu pokrewne, jest potocznie rozumiana jako okre�lenie społeczeństwa w którym na każdym kroku można natrafić na komputery. Jednak w istocie chodzi o co� więcej niż powszechno�ć występowania sprzętu, istotne sš bowiem jego zastosowania i wykorzystanie. Od zakończenia II wojny �wiatowej socjologowie nieustannie próbujš zdefiniować i nazwać rodzaj dokonujšcej się zmiany społecznej. Zaczynano od pojęcia "samotnego tłumu" (Riesmann, 1950) i "człowieka posthistorycznego" (Seidenberg), "rewolucji organizacyjnej" (Boulding, 1953) oraz "człowieka organizacji" (White, 1953), dochodzšc do takich nazw jak "rewolucja komunikacyjna" (Williams, 1982), "wiek informacji" (Dizard), "wieku genów" (Sylvester i Klotz, 1983), "drugi podział przemysłowy" (Pior i Sabel, 1984), "Człowiek Turinga" (Boltera, 1984). Pełniejsze zestawienie nazwy nadawanych zachodzšcym transformacjom społecznym zawiera tabela 1.
Tab. 1 Zestawienie typów zmian społecznych w okresie po II wojnie �wiatowej Rok Nazwa społeczeństwa Autor 1950 Samotny tłum Riesman Człowiek posthistoryczny Seidenberg 1953 Rewolucja organizacyjna Boulding 1956 Człowiek organizacji Whyte 1958 Merytokracja Young 1959 Rewolucja edukacyjna Drucker Postkapitalistyczne społecz. Dahrendorf 1960 Koniec ery ideologii Bell Postmaturity economy Rostow 1961 Społeczeństwo przemysłowe Aron 1962 Rewolucja komputerowa Berkeley Ekonomia wiedzy Machlup 1963 Nowa klasa pracujšca Mallet Postburżuazyjne społecz. Lichheim 1964 Globalna wioska McLuhan Człowiek jedno-wymiarowy Marcuse Era postcywilizacyjna Boulding Społeczeństwo usług Dahrendorf Społeczeństwo technologiczne Ellul 1967 Nowe państwo przemysłowe Galbraith Rewolucja naukowo-technicz. Richta 1968 Podwójna ekonomia Averitt Neokapitalizm Gorz Postmodernistyczne społecz. Etzoni Technokracja Meynaud 1969 Wiek niecišgło�ci Drucker Postkolektywistyczne społ. Beer Postideologiczne społeczeń. Feuer 1970 Skomputeryzowae społeczeństwo Martin and Norman Personalne społeczeństwo Halmos Wiek postliberalny Kahn Kultura prefiguratywna Mead Era technotroniczna Brzezinski 1971 Wiek informacji Helvey Compunifications Oettinger Postprzemysłowe społeczeństwo Touraine, Bell 1973 Samokierujšce się społecz. Breed 1972 Posttradycjonalne społecz. Eisenstat Swiat bez granic Brown 1973 Nowe społeczeństwo usług Lewis 1974 Rewolucja informacyjna Lamberton 1975 Wiek �rodków komunikowania Philips Mediokracja Philips Trzecia rewolucja przemysłowa Stine 1976 Przemysłowo-technnologiczne społeczeństwo Ionescu Megacorp Eichner 1977 Rewolucja elektroniczna Evans Ekonomia informacji Porat 1978 Demokracja antycypacyjna Bezold Naród sieciowy Hiltz i Turoff Republika technologii Boorstin Telematyczne społeczeństwo Nora i Minc Okablowane społeczeństwo Martin 1979 Wiek komputerowy Detouzos i Moses Tysišclecie mikro Evans 1980 Mikro rewolucja Large Rewolucja mikroelektroniczna Forester Trzecia fala Toffler 1981 Społeczeństwo informacyjne Martin i Butler Sieciowy rynek Dodrick 1982 Rewolucja �rodków komunikowania Williams Wiek informacji Dizard 1983 Państwo komputerowe Burnham Wiek genów Sylvester i Klotz 1984 Drugi podział przemysłowy Piore i Sabel Człowiek Turinga Bolter _____________________________________________________________
W ogromnym bogactwie nazw kryje się pojęcie zwornikowe, czyli takie, w którym zawarte sš inne nazwy. Jest nim pojęcie społeczeństwa informacyjnego.
Jednym z pierwszych naukowców przyjmujšcych tę perspektywę był australijski ekonomista Colin Clark, który w rozprawie The Conditions of Economic Progress z 1940 roku, wydzielił trzy dziedziny aktywno�ci ekonomicznej; pierwotny (tj. wydobywczy), wtórny (przetwórczy), i trzeci (usługowy) sektor ekonomii. Na tej postawie Hatt i Foote w 1953 roku odzielili od sektora trzeciego dwa nowe: sektor czwarty, obejmujšcy takie działy jak bankowo�ć, ubezpieczenia, nieruchomo�ci, oraz sektor pišty, wiedzy, jak medycyna, o�wiata, badania naukowe. Relatywne znaczenie sektorów jest pochodne od ich względnej produktywno�ci. Postęp polega na rozwoju wyższych sektorów. Każdy nowy technologiczny wynalazek w dziedzinie materii i energii, który podtrzymuje życie, zwiększa w ostatniej instancji potrzebę kontroli, a więc i potrzebę postępu w dziedzinie przetwarzania informacji i komunikowania. Tak jak rewolucja handlowa XVI wieku zależała od kapitału, tak postęp rewolucji industrialnej przyniósł kryzys �rodków kontroli - na który odpowiedziš stała się rewolucja telekomunikacyjna i informacyjna. Wynikiem były zmiany systemu społecznego, które tak trafnie opisał Emil Durhkeim. W swoim dziele z 1893 roku "Podział pracy", zauważył, że industrializacja rozbija bariery transportowe i łšczno�ciowe, które utrzymywały izolację lokalnych rynków, prowadzšc do powstania nowego typu społeczeństwa, opartego na tzw. solidarno�ci organicznej, powstałej na bazie globalnego rynku. Durkheim zwrócił uwagę, że ekonomia przechodzi od izolowanych rynków lokalnych do rynku globalnego, przy czym to przej�cie tworzy nowš jako�ć społecznš. Na poziomie jednostkowym wišże się z stanem anomii, to znaczy takiego stanu społeczeństwa w którym następuje załamanie systemu komunikacji, tak iż jednostki tracš poczucie wspólnoty (wyrazem czego jest zwiększenie liczby samobójstw).
Rewolucja przemysłowa wymagała opanowania kontroli trzech głównych dziedzin działalno�ci gospodarczej: produkcji, dystrybucji oraz konsumpcji dóbr i usług. W dziedzinie produkcji kontrola była możliwa dzięki takim wynalazkom, jak regulator maszyny parowej Jamesa Watta (1788), czy programowalny warsztat tkacki Jacquarda (1801). Ten drugi wynalazek stał się podstawš aparatów przetwarzania informacji, jak np. sorter Holleritha (1890) użyty do opracowania spisu ludno�ci USA. Dalsze elementy kontroli produkcji zapewniały takie technologie, jak czę�ci zamienne (po 1800 roku), integracja produkcji w fabrykach (lata 20 i 30 XIX wieku), rozwój nowoczesnych technik księgowania (lata 1850 i 1860), pojawienia się funkcji zawodowych menedżerów (1860), "naukowe zarzšdzanie" Tylora (1911), linia montażowa Henry Forda (1920) i wiele podobnych inowacji zarzšdzania. Sieć transportowa, włšczajšc w to sieć kolejowš, także zależała od doskonalenia sieci komunikacyjnej, czego najlepszym przykładem jest powstanie i kariera telegrafu, pierwotnie używanego głównie przez kolej dla koordynacji ruchu pocišgów. Ważne sš kolejne XIXwieczne wynalazki w dziedzinie łšczno�ci: w 1876 roku zkonstruowano telefon, pod koniec wieku wynaleziono radio. Na poczštku XX stulecia rozwijano też techniki pomagajšce utrzymać sprzężenie zwrotne z masowym konsumentem. Pojawiajš się więc badania rynku (już w 1911 roku), badania czytelnictwa (1914), wywiady w domach (1916), sondaże opinii (już w latach 20tych liczono je w setki). Te techniki Daniel Bell nazwał technologiami intelektualnymi, tzn. takimi, które sšdy intuicyjne zastępujš algorytmami, czyli regułami rozwišzania problemu.
Jednym z głównych rezultatów rewolucji w sferze kontroli jest przekształcenie współczesnych rozwiniętych przemysłowo krajów w społeczeństwa informacyjne. Pojęcie to wywodzi się z prac ekonomisty Fritza Machlupa z lat 1950tych, który jako pierwszy analizował ten sektor ekonomii USA, który nazwał "produkcjš i dystrybucjš wiedzy". Trzydzie�ci różnych dziedzin zgrupował w pięć kategorii: o�wiata, badania, media komunikacji, maszyny informacyjne (komputery), oraz usługi informacyjne (finanse, ubezpieczenia, inwestycje). Oceniał wówczas, że w 1958 roku sektor informacji dostarczał 29 procent dochodu narodowego, a pochłaniał 31 procent siły roboczej. Szacował również, że między 1947 a 1958 rokiem ten sektor rozwijał się dwa razy szybciej niż rósł dochód narodowy USA. Było więc oczywiste, że Stany Zjednoczone stajš się społeczeństwem opartym o informacje. Pó�niejsze analizy potwierdziły ten trend. Najbardziej ambitnš próbę analizy podjšł w 197o latach Mark Porat z Urzędu Telekomunikacji Departamentu Handlu USA. Dane o rozkładzie procentowym siły roboczej w USA między cztery sektory gospodarki dobitnie ilustrujš tezę Machlupa i Porata. Tab. 2 Udział siły roboczej w USA w czterech sektorach w latach 1800-1980 ________________________________________________________________ Rok Rolnictwo Przemysł Usługi Informacja ________________________________________________________________ 1800 87.2 1.4 11.3 0.2 1850 49.5 33.8 12.5 4.2 1900 35.3 26.8 25.1 12.8 1950 11.9 38.2 19.0 30.8 1980 2.1 22.5 28.8 46.6 ________________________________________________________________
�ródło: Bell, "The Social Framework for Information Society", w: The Computer Age: A Twenty Year View, pod red. Michael L. Dertouzos, MIT Press, 1979, str. 185.
Dane powyższe sš zgodne z tezš, że nowoczesne społeczeństwo informacyjne pojawiło siš w odpowiedzi na dziewietnastowieczny kryzys w dziedzinie kontroli w gospodarce wolnorynkowej. Sektor informacji wzrastał w tempie bardzo szybkim dopiero poczšwszy od II połowy XIX wieku, w następstwie rozwoju przemysłu, handlu i biurokracji państwowej. Nowy etap zaczšł się w latach 70tych XX wieku, gdy technologia mikroelektroniczna umożliwiła komputeryzację wielu prac intelektualnych i biurowych. Od tej pory następuje rosnšce powišzanie techniki informatycznej i telekomunikacji, w formie tzw. telematyki (okre�lenie francuskie), czy compunifications (amerykańskie). Kluczowe dla tego pojęcia jest nie tylko powišzanie komputerów z �rodkami łšczno�ci, co wydatne zwiększenie produktywno�ci pracy, tak intelektualnej, jak i kontrolowanej przez niš produkcji i dystrybucji towarów. Można go więc tak zdefiniować:
Społeczeństwo informacyjne to społeczeństwo, które nie tylko posiada rozwinięte �rodki przetwarzania informacji i komunikowania, lecz �rodki te sš podstawš tworzenia dochodu narodowego i dostarczajš �ródła utrzymania większo�ci społeczeństwa.
Te cechy dostrzegał wyra�nie już Daniel Bell w swej pracy o społeczeństwie postindustrialnym, które cechuje: a. dominacja sektora usług w gospodarce oraz rozwój sektora czwartego (finanse, ubezpieczenia, itp) i pištego (zdrowie, o�wiata, nauka); b. dominacja specjalistów i naukowców w strukturze zawodowej; c. centralne znaczenie wiedzy teoretycznej jako �ródła inowacji i polityki; d. nastawienie na sprawowowanie kontroli nad technikš; e. stworzenie nowych "technologii intelektualnych" jako podstaw podejmowania decyzji politycznych i społecznych.
Te cechy zawiera również słynne opracowanie Japończyka Yoneji Masudy "Plan utworzenia społeczeństwa informacyjnego jako cel narodowego na rok 2000".(3) Został on rozpisany na cele czę�ciowe, w�ród których na czoło wysunęło się stałe podnoszenie zdolno�ci intelektualnych ludzi, informatyczne ukierunkowanie o�wiaty, komputeryzacja łšczno�ci, upowszechnienie terminali domowych, utworzenie krajowej sieci informatycznej w Japonii.
Tab.3 Okresy rozwoju komputeryzacji i powstawania społeczeństwa informacyjnego w Japonii (Zacher, 1986). _______________________________________________________________ Okres I Okres II Okres III Okres IV ______________________________________________ lata 1945-50 1950-70 1970-80 1980-2000 ______________________________________________________________
komputeryzacja Płaszczyzna nauki zarzšdza- informacji działań dzania społecznej jednostek ______________________________________________________________
Cel obrona, produkt dobrobyt zadowolenie rozwój, narodo- i opieka ludno�ci badania wy brut- społeczna kosmiczne ______________________________________________________________
Skala prestiż wzrost dobrobyt rozwój warto�cio- narodowy gospoda- społeczny osobowo�ci wania ______________________________________________________________
Podmiot cały kraj przedsię- ludno�ć osoby biorstwo prywatne ______________________________________________________________
Przedmiot przyroda organiza- społeczeń- jednostka cja stwo ludzka ______________________________________________________________
Nauka nauki nauka o nauki nauki o zacho- podstawowa przyrod. zarzšdza- społeczne waniu ______________________________________________________________
Wzorzec osišganie wydajno�ć rozwišzywa- twórczo�ć informacyjny celów pracy wanie prob- intelektualna lemów ______________________________________________________________ Plan Masudy należy do tych koncepcji, które widzš przyszło�ć społeczeństwa informatycznego niemal wyłšcznie w pozytywnym �wietle, choć przewidujš przeciwdziałanie skutkom negatywnym.
Niemała jest też ilo�ć koncepcji, które społeczeństwo informatyczne - nie negujšc jego coraz większej realno�ci - widzš jako przedłużenie dominacji systemu kapitalistycznego, a w pracownikach sektora informacyjnego widzš nowy proletariat.(4) Znaczenie współczesnej przemiany może więc być lepiej zrozumiane dopiero w konteksie analizy całego społeczeństwa, poznania jego struktury i dynamiki zmian.
Analiza procesu zmian prowadzšcych do powstania społeczeństwa informacyjnego pozwala na sformułowanie następujšcych hipotez:
1. Wysoka dynamika zmian (rozwoju) sieci komunikacji społecznej stanowi zasadniczš przyczynę powstania " społeczeństwa informacyjnego".
2 Wzrost efektywno�ci systemów informacyjnych przynosi amplifikację zmian ilo�ciowych i jako�ciowych w społecznej sieci komunikacji oraz polityce informacyjnej w systemie społecznym.
3. Zmiany sieci komunikacyjnej "indukujš" zmiany pozostałych "komponentów" struktury społecznej.
4. Kierunek zmian społecznych oraz kierunek postępu w technologiach informacyjnych sš silnie skorelowane (istnieje sprzężenie zwrotne).
5. Wzrost efektywno�ci systemów informacyjnych jest warunkiem koniecznym, lecz niewystarczajšcym do tego, aby powstało "społeczeństwa informacyjne.
6. Społeczeństwo jako wielki system działania charakteryzuje syntetyczna funkcja mocy społecznej, czyli potencjalnej siły, którš system może użyć do zmiany istniejšcej struktury społecznej na inna lub też do utrzymania aktualnej struktury.
7. Jednš ze znanych hipotez jest hipoteza A. Charkiewicza: ilo�ć informacji ro�nie proporcjonalnie do kwadratu warto�ci potencjału gospodarczego. Przedstawiony konceptualizm może stanowić jeden z możliwych wariantów modelowania rozwoju społecznego, prowadzšcy do opracowania modeli symulacyjnych umożliwiajšcych prowadzenie eksperymentów symulacyjnych. Odmiennš kwestiš jest metodyka tworzenia scenariuszy rozwojowych, w ramach których prowadzone byłyby eksperymenty symulacyjne. Bez racjonalnego konceptualizmu rozważania o społeczeństwie informacyjnym mogš mieć tylko warto�ć "wieszczeń" lub "proroctw" społecznych. Społeczeństwo informacyjne jest faktem społecznym, natomiast drogi doj�cia do tego stanu rozwoju społecznego mogš być, rzecz jasna, różne. Na ich wybór majš wpływ takie czynniki, jak: stan rozwoju systemu społecznego, stopień rozwoju technologii (systemów) informacyjnych, stan nastrojów społecznych, stopień podatno�ci na zmiany społeczne, wola polityczna elit rzšdzšcych itp. Społeczeństwo informacyjne nie może być traktowane w kategoriach deterministycznego stanu systemu jednoznacznie ocenianego pozytywnie (w kategoriach "raju społecznego", "nowego wspaniałego �wiata", czyli jakiej� pozytywnej utopii). W ramach tego stanu sensowne wydaje się rozpatrywanie pewnych możliwych wariantów, takich jak:
- wariant pesymistyczny, w tym: - system Orwella (społeczeństwo kontrolowane), - system rozproszony (społeczeństwo zdezintegrowane, indywidualistyczne, podatne na konflikty grupowe), - wariant optymistyczny, w tym - system wolno�ci do wyboru (społeczeństwo "uwolnione" od przymusu pracy, z nadmiarem czasu wolnego, sprzyjajšce pełnemu rozwojowi osobowo�ci itp.), - system homeostatyczny (sieć komunikacji wzmacnia homeostazę społecznš), - wariant "po�redni", w tym: - społeczeństwo informacyjne typu obecne demokracje zachodnie (np. USA), - społeczeństwo quasiinformacyjne (struktura zatrudnienia jak w społeczeństwie informacyjnym, pozostałe elementy struktury społecznej jak w systemie postindustrialnym).
Powyższe warianty nie wyczerpujš możliwych projekcji, lecz stanowiš prawdopodobne scenariusze rozwoju społecznego.
Żyć i działać we współczesnym �wiecie to znaczy korzystać z informacji. W stwierdzeniu tym zawiera się sens przeobrażeń społecznych i ekonomicznych, politycznych i edukacyjnych. Człowiek uwikłany w różnorodne procesy społeczne, odgrywajšcy okre�lone role społeczne, od najwcze�niejszych chwil swojego życia jest poddany strumieniowi różnorodnych informacji. Oprócz zasobów demograficznych, surowcowych i energetycznych, zasoby informacyjne, obejmujšce osišgnięcia nauki, kultury i sztuki, stanowiš najistotniejszy czynnik potencjału cywilizacyjnego. Bez racjonalnie ukształtowanej sfery informacyjnej nie może efektywnie funkcjonować współczesne społeczeństwo, państwo - jego administracja, nauka i szkolnictwo, kultura, gospodarka narodowa i siły zbrojne. Znany japoński badacz Yonsji Masuda twierdzi, że cywilizacja, którš zbudujemy zbliżajšc się do XXI wieku, nie będzie cywilizacjš materialnš symbolizowanš przez ogromne konstrukcje, ale będzie faktycznie cywilizacjš niewidocznš. Precyzyjnie powinno się jš nazywać cywilizacjš informacyjnš. Homo sapiens, który stanšł przed poczštkiem pierwszej, materialnej cywilizacji pod koniec ostatniej epoki lodowcowej, stoi dzi�, "po dziesięciu tysišcach lat u progu drugiej, informacyjnej cywilizacji". O tym, że nastšpiła rewolucja informatyczna �wiadczš nie tylko dane i wska�niki techniczne (np. dotyczšce komputerów, systemów telekomunikacyjnych, w tym satelitarnych, urzšdzeń powielajšcych informacje, a także różnego rodzaju specjalistycznych systemów informatycznych), ale także ekonomiczne analizy rozwoju społeczno-gospodarczego krajów rozwiniętych. Rosnšca ilo�ć informacji oraz wzrost jej dostępno�ci dla obywateli to obecnie wyra�ny trend w procesie rozwoju społecznego. Tworzš się " społeczeństwa bogate w informacje ", których cechy sš zasadniczo odmienne od " społeczeństw bogatych w zasoby materialne " i opierajšcych swojš gospodarkę na eksploatacji tych zasobów. Jeden z najbardziej znanych badaczy przemian cywilizacyjnych, Daniel Bell, stwierdza: "ludzko�ć przeżyła dotychczas cztery odrębne przewroty w zakresie oddziaływań społecznych: w mowie, pi�mie, w druku i - obecnie - w telekomunikacji. Każdy przewrót jest zwišzany z różnym, technicznie uzasadnionym sposobem życia". Według Bella społeczeństwo informacyjne przyspiesza rozwój społeczeństwa postprzemysłowego, albowiem "najistotniejsze w społeczeństwie postprzemysłowym jest to, że wiedza i informacja stajš się �ródłem strategii i przemian społeczeństwa, czyli tym samym, czym praca i kapitał w społeczeństwie przemysłowym(. . .). Nowa technika informacyjna staje się podstawš my�lenia technicznego, w którym wiedza teoretyczna i jej nowe techniki (takie jak analiza systemowa) nierozłšczne z komputerem stajš się decydujšce dla innowacji przemysłowych i wojskowych" ("Przeglšd zagraniczny literatury prognostycznej" z 2 XI 1983 r.). Wyrazem podejmowanych prób syntetycznego ujęcia istoty wspomnianych wyżej procesów innowacyjnych, poza refleksjami natury filozoficznej (por. Alan Toffler, Russel Ackoff, Yonsji Masuda, Zbigniew Brzeziński, Lech Zacher i inni), mogš być pojęcia " ekonomika informacji " F. Machlupa i K. Arrowa oraz " gospodarka informacyjna" M. Porata. Karl W. Deutsch uważa, że już można mierzyć postępy rewolucji informacyjnej, miarš ich za� może być "gęsto�ć informacyjna" w społeczeństwie. Jej wska�nikami mogš być stosunki wielko�ci informacji do:
- czasu (systemy przetwarzajš coraz więcej informacji w jednostce czasu) - masy (tendencja rosnšca - komputery coraz mniejsze, lżejsze, a jednocze�nie o większej mocy obliczeniowej i niezawodno�ci),- energii (mikrokomputery zużywajš bardzo mało energii przetwarzajšc dużo informacji), - nakładów finansowych (nakłady na jednostkę kapitału rosnš, a jednocze�nie koszty przetwarzania informacja i na 1000 bitów spadajš), - siły roboczej (zmniejsza się zatrudnienie w zawodach przetwarzajšcych materię czy energię na rzecz zawodów zwišzanych z przetwarzaniem i przekazywaniem informacji).
Rys. 2. 2. Główne fale innowacyjne
Odwieczny proces racjonalizacji ludzkiej pracy jest poszukiwaniem narzędzi, metod i �rodków technicznych, dzięki którym można by zminimalizować trud człowieka. Praca - według Encyclopedia Americana - jest to "wysiłek fizyczny lub umysłowy człowieka dla osišgnięcia celu innego niż sama przyjemno�ć wysiłku". Tym celem jest najczę�ciej produkcja dóbr
zaspokajajšcych stale rosnšce potrzeby. Wzrost różnorodnych potrzeb społecznych przyniósł wzrost złożono�ci organizacji polityczno-społecznych, gospodarczych itp. Aby osišgnšć zamierzone cele, ludzie doskonalili struktury organizacyjne i narzędzia pracy, dšżyli do usprawnienia procesów koordynujšcych podstawowe czynniki produkcyjne, integrujšcych harmonizujšcych indywidualne interesy, niekiedy rozbieżne z interesami społecznymi. Procesy te wymagały informacji aktualnych, pełnych i niezawodnych, które - poza wiedzš i do�wiadczeniem osób sprawujšcych władzę organizacyjnš stanowiły podstawę podejmowania decyzji. Jednakże w pewnym okresie nie przetworzone w porę informacje mogły się stawać balastem, barierš dalszego rozwoju. Oprócz "luki informacyjnej", powstajšcej pomiędzy pożšdanš ilo�ciš informacji, a ilo�ciš możliwš do uzyskania przez kierownictwo, często ma miejsce zjawisko nadmiaru informacji niewła�ciwej, niepotrzebnej. Coraz czę�ciej zaczęły się pojawiać informacje błędne, zniekształcajšce stany systemu i jego otoczenia. Stšd poszukiwanie �rodków, dzięki którym możliwa by była optymalizacja procesów zbierania, przesyłania, przechowywania, przetwarzania i udostępniania informacji zgodnie z potrzebami i wymaganiami decydentów, a także poszukiwanie �rodków zabezpieczajšcych te procesy i zasoby informacyjne przed infiltracjš, niepowołanym dostępem oraz celowymi zniekształceniami i zakłóceniami (dezinformowaniem). Zapoczštkowane w drugiej połowie XX wieku przyspieszenie rozwoju cywilizacyjnego przyniosło m.in. przej�cie do zupełnie nowych materialno-technicznych i organizacyjnych podstaw produkcji oraz jako�ciowš zmianę roli człowieka w procesach wytwarzania, a także ukształtowało nowe stosunki produkcji. Pierwsza rewolucja przemysłowa zwiększyła energetyczne możliwo�ci człowieka, kształtujšc - dzięki różnym maszynom wspomagajšcym siłę mię�ni człowieka i pozwalajšcym mu szybciej i łatwiej przemieszczać się po lšdzie, wodzie i w powietrzu - oblicze ery mechanizacji. Energię parowš wypierała powoli energia elektryczna i energia silników spalinowych. Przewrót organizacyjny, zwišzany z racjonalizacjš pracy w pierwszej połowie XX wieku, doprowadził nie tylko do wzrostu wydajno�ci pracy, lecz;przygotował przemysł do wdrożenia nowoczesnych technik i technologii, których cechš była już nie tylko mechanizacja czynno�ci, ale ich automatyzacja. �wiat wszedł w erę automatyzacji, która obejmowała swoim zasięgiem nie tylko procesy energo-materialne, ale także procesy informacyjno-decyzyjne. Pojawiło się nowe zjawisko społeczne - automatyzacja sterowania i zarzšdzania. Pojawiło się, gdyż stało się konieczno�ci. W przeciwnym bowiem razie �wiat zostałby "zalany" przez nie kontrolowane strumienie informacji, przeciwko czemu zmuszony byłby wykorzystywać znacznš czę�ć zdolnej do pracy ludno�ci. Tempo wzrostu informacji jest bowiem wprost proporcjonalne do kwadratu tempa wzrostu produkcji. Zjawisko to tłumaczy szybki wzrost liczby pracowników administracji, która nie przygotowana do nowych warunków rozwojowych i bez odpowiednich metod oraz �rodków technicznych nie byłaby w stanie sprostać nowym zagadnieniom i wymaganiom. Automatyzacja nie tylko hamuje rozwój biurokracji, lecz przede wszystkim zwiększa efektywno�ć procesów informacyjno-decyzyjnych. Rozwój automatyzacji i rozszerzenie zasięgu zastosowania komputerów przyniosły zmiany struktury zatrudnienia. W przemysłowo rozwiniętych krajach ro�nie liczba ludzi zatrudnionych w sektorze usług i informacji. Dominacja zatrudnienia w tym sektorze to jedna z cech strukturalnych społeczeństwa informacyjnego. Do tego należy dodać wyra�nie rosnšcy wpływ na tempo wzrostu gospodarczego tzw. czynników jako�ciowych, do których zalicza się umiejętno�ci i postawy ludzkie, efektywno�ć organizacji i zarzšdzania, a więc czynniki uzależnione od postępu w dziedzinie technik i technologii informacyjnych. Uważa się, że u schyłku XX wieku te wła�nie czynniki będš decydować o postępie cywilizacyjnym. Słusznie się bowiem sšdzi, że etap historyczny wytężonej pracy już minšł, ponieważ nie wysiłek mię�ni, lecz wysiłek intelektu wspomaganego przez systemy komputerowe jest motorem postępu w gospodarce. Kto w porę nie dokonał reorientacji i restrukturyzacji, skazuje się na zajęcie miejsca na peryferiach nowoczesnego, rozwijajšcego się �wiata; �wiata - dodajmy - nie wolnego od zagrożeń i niebezpieczeństw. Dynamika gospodarki �wiatowej, wytworzona przez zaawansowane technologie informacyjne w trzech głównych regionach �wiata (Ameryka Północna, rejon Pacyfiku i Wspólnota Europejska), nabiera już przyspieszonego tempa. Największych przełomów innowacyjnych należy oczekiwać w rezultacie kombinacji lub integracji kluczowych dziedzin innowacyjnych takich jak: - technika medyczna, - technika genetyczna - biotechnologie, - biocybernetyka, - procesy recyclingu (gospodarowania odpadów), ekotechnika, - technologie magazynowania energii, - synteza termojadrowa , - nowe materiały (np. kombinacja włókien sztucznych, metalu z ceramika itp.), - CIM (Computer Inregrated Manufacturing - komputerowo zintegrowane 'Wytwarzanie) osišgnięte przez połšczenie CAM (Computer Aided Manufacturing - komputerowo wspomagane wytwarzanie) oraz CAD (Computer Aided Design - komputerowo wspomagane projektowanie), - mikroelektronika i optoelektronika, - informatyka plus telekomunikacja, - robotyka, - sztuczna inteligencja (systemy ekspertowe).
W dziedzinie rozwišzań systemowych należy m. in. oczekiwać: - analizy i syntezy kompleksowych, dynamicznych, silnie powišzanych systemów społecznych, - nowych modeli motywowania pracowników, - nowych form aktywnego włšczania ludzi starszych do polityki i gospodarki, - nowych modeli opieki nad chorymi i najstarszymi członkami społeczeństwa, - większej liczby struktur partnerskich. Wynikać stad będš nowe wymagania wobec kadr kierowniczych. Epokowš tendencjš powinien być radykalny zwrot ku gospodarce ekologicznej, czego wyrazem mogš być następujće zjawiska: - zaostrzona odpowiedzialno�ć za wyroby z punktu widzenia ochrony �rodowiska, szkód i wypadków, itp. drastyczne podwyżki cen wszystkich nieodnawialnych no�ników energii. Kolejnš epokowš tendencjš musi być ewolucja warto�ci, czyli: - od nauki pomijajšcej etykę do nauki odpowiedzialnej etycznie,- od panujšcej nad lud�mi technokracji do technologii służšcej humanizacji, - od przemysłu niszczšcego �rodowisko do przemysłu harmonizujšcego interesy i potrzeby człowieka oraz przyrody, - od demokracji formalno-prawnej do demokracji, która łšczy w sobie wolno�ć i sprawiedliwo�ć. Ogólnie rzecz bioršc, należy oczekiwać następujšcych zmian politycznych warunków i celów rozwoju społecznego:- narastajšcej deregulacji oraz prywatyzacji tych dziedzin gospodarki narodowej, które dzięki inicjatywie prywatnej mogš być rozwijane lepiej jako�ciowo, szybciej, taniej i przy mniejszym obcišżeniu �rodowiska,
- zmian dotychczasowych regulacji oraz dodatkowego opodatkowania tych sektorów gospodarki narodowej, w których mechanizmy rynkowe nie zapewniajš wystarczajšcych korekt, - wzrostu opodatkowania na rzecz ochrony �rodowiska firm oferujšcych surowce i wyroby toksyczne, a także nieodnawialne no�niki i rodzaje energii, - silnego popierania recyclingu surowców, półproduktów i wyrobów, - ekologicznej restrukturyzacji gospodarek narodowych za pomocš mechanizmów cenowych, - przyspieszenia tendencji do powstawania społeczeństw informacji i usług (Brain not Bricks), przy jednoczesnym procesie kurczenia się tradycyjnych gałęzi przemysłu.
Nietrudno dostrzec, że przewidywane zjawiska i procesy zależš od rozwoju sieci informacyjnych i od efektywnego wykorzystania zasobów informacyjnych w kształtowaniu nowych warunków rozwoju. Dostęp do informacji stał się kluczem do dobrobytu i rozwoju. Informacja jest podstawš integracji przemysłu, usług i rynków w jednš cało�ć. Wyzwanie jest ogromne. Cyfryzacja sieci telefonicznej zmienia podstawy telekomunikacji. Postęp techniczny to przede wszystkim: sieć cyfrowa, �wiatłowody, satelity. Coraz bardziej powszechne stajš się telefony przeno�ne i samochodowe, następuje transmisja obrazów ruchomych w powišzaniu z telefonami, coraz więcej komputerów pracuje w kombinacji z urzšdzeniami telekomunikacyjnymi w miejscach pracy i zamieszkania.W przemy�le oraz w usługach handlowych i finansowych dostęp do nowoczesnych sieci telekomunikacyjnych jest podstawowym warunkiem sukcesu ekonomicznego. Dotyczy to zarówno wielkich koncernów, jak i małych przedsiębiorstw. Dla jednych systemy telekomunikacyjne stwarzajš warunki rozszerzania zakresu działania i obecno�ci na rynkach �wiatowych, dla innych sš �rodkiem dotarcia do rynków pierwotnie niedostępnych.Informacje i wiedza stały się ważnymi czynnikami w produkcji, a ostateczne korzy�ci z większego i lepszego dostępu do informacji będš udziałem konsumentów. W 2000 roku dwie trzecie krajów rozwiniętych będzie wytwarzało produkty �cisłym powišzaniu z działalno�ciš informacyjnš prowadzonš przy użyciu zintegrowanych sieci telekomunikacyjnych. Telekomunikacja i informatyka stanš się czynnikiem decydujšcym o przyszłej roli Europy na �wiatowym rynku usług.Nowa rola telekomunikacji i informatyki, jako sił napędowych rozwoju gospodarczego, jest jednym z głównych wštków międzynarodowych dyskusji na temat przyszłego �wiata, a w szczególno�ci miejsca w nim Europy. Dyskusje dotyczš przede wszystkim Wspólnoty Europejskiej, której pozycja w dziedzinie telekomunikacji jest bardzo silna. Znaczny niepokój budzš nowe problemy zwišzane z dšżeniem krajów Europy Wschodniej i �rodkowej do integracji ze Wspólnotš. Należš one bowiem do wyra�nych peryferii informatycznych i telekomunikacyjnych. Wiele problemów jest jednak wspólnych. Wspólne sš też nadzieje zwišzane z wizjš społeczeństwa informacyjnego. Dotyczš one bowiem wyjštkowych szans rozwoju cywilizacyjnego. W dyskusjach tych wydaje się, że nadzieje dominujš nad zagrożeniami, których jednak nie należy lekceważyć. O wielu z nich była już mowa, gdyż wišżš się one z przestępczym obliczem komputerów oraz ułatwionym dostępem do sieci telekomunikacyjnych.
W bogatej już literaturze po�więconej różnym aspektom " rewolucji informatycznej" i jej głównej konsekwencji cywilizacyjnej, jaka jest niewštpliwie wizja " społeczeństwa informacyjnego", dominujš tony pozytywne, akcentuje się przede wszystkim szanse rozwoju. (Za przykład może posłużyć raport dla Klubu Rzymskiego Mikroelektronika i społeczeństwo. Na dobre i na złe, którego autorzy nie majš raczej wštpliwo�ci, że ... na dobre). Nie brak także utopii społecznej. Trudno doprawdy przewidzieć skutki rozwoju społecznego w fazie postindustrialnej, zwłaszcza bioršc pod uwagę zawodno�ć wszelkich prognoz społecznych. Mamy zapewne do czynienia ze zjawiskiem złożonym, wieloaspektowym, niestacjonamym, albowiem różny będzie czas wej�cia poszczególnych krajów w tę fazę, a i wej�cie to odbywać się będzie niejako z różnych poziomów. Możliwe jest tu zjawisko okre�lone mianem " syndromu spó�nionego przechodnia". Różnie można oceniać szanse społeczeństw tradycyjnych, których oPó�nienie technologiczne w stosunku do krajów wysoko rozwiniętych )est ogromne. Na przykład Iran dla warto�ci ortodoksyjnego islamu odrzucił próby szczepienia na grunt tradycyjnego społeczeństwa nie tylko technologii zachodnich, lecz i wišżšcych się z nimi elementów odmiennej kultury. Zjawisko to niezwykle trafnie uchwycił Ryszard Kapu�ciński w ksišżce Szachinszach z 1982 roku piszšc, iż " rozwój to zdradliwa rzeka, 0 czym przekona się każdy, kto wstšpi w JeJ nurt. Na powierzchni woda płynie gładko i wartko, ale wystarczy, żeby sternik ruszył swoja łodziš beztrosko i z nadmierna pewno�ciš siebie, a wnet zobaczy, ile w tej rzece gro�nych wirów i rozległych mielizn (...). Niby jeszcze się płynie, ale już się stoi, niby łód� rusza się, ale tkwi w miejscu: dziób osiadł na mieli�nie. .. " W Stanach Zjednoczonych już w polowie lat pięćdziesištych zaistnialo " społeczeństwo infonnacyjne" (poczatek dominacji sektora usłUg i informacji), a niebawem ich �ladem zaczęły podšżać inne kraje rozwinięte. W pa�dzierniku 1971 roku zapoczštkowano prace japońskiego Komitetu Komputeryzacji, prace te po roku przyniosły plan japońskiego społeczeństwa,informacyjnego, wskazujšc sposoby osišgnięcia tego narodowego celu oraz podajšc terminarz jego realizacji (kierownikiem zespołu badawczego był wspomniany już Yonsji Masuda). Chociaż wiele okre�lonych w planie terminów nie zostało do dzi� dotrzymanych, to rzšdowy charakter dokumentu i znane powszechnie cechy Japończyków skłaniajš do poważnego potraktowania wizji nowego ładu społecznego, którego celem jest "społeczeństwo, które przyniesie z sobš ogólny stan rozkwitu ludzkiej twórczo�ci intelektualnej ". Cel ten można interpretować jako pewien proces rozpoznawania przyszłych możliwo�ci w drodze pełnego zaangażowania informacji i wiedzy, aby te możliwo�ci urzeczywistnić. Podkre�lono, że społeczeństwo informacyjne nierozerwalnie zwišzane z komputerami różni się od społeczeństwa tradycyjnego,
Rys. 2.4. Społeczna struktura Stanów Zjednoczonych
przedstawianego (głównie w telewizji) jako bierne, sentymentalne i wrażliwe. Społeczeństwo informacyjne jest intelektualnie twórcze, rzeczowe i �wiadome celów a swój sposób my�lenia opiera na "mentalno�ci informatycznej ". Warto wymienić dziewięć głównych programów wchodzšcych w skład japońskiego planu, mianowicie:- bank danych administracyjnych,- plan "miasta informatycznego" (Computeropolis),1860 r. 1980 r. - regionalny system zdalnej ochrony zdrowia, - informatycznie ukierunkowane szkolnictWo, - system ochrony �rodowiska, - o�rodek "banku pomysłów " (Think Tanks), - system informatyczny do zarzšdzania, - o�rodek przekwalifikowywania kadr, - "komputerowy korpus pokoju" (niosšcy pomoc dla krajów rozwijajšcych się).
Jednakże obok oczywistych korzy�ci z realizacji poszczególnych programów dostrzega się także ich ujemne strony. Należy zatem po�więcić im nieco uwagi. Podstawš istnienia społeczeństwa informacyjnego jest krajowa sieć informatyczna, która zapewni gromadzenie, przesyłanie oraz udostępnianie informacji wysokiej jako�ci z dużš szybko�ciš. Z jej tworzeniem zwišzane sš jednak poważne nakłady inwestycyjne i nadmierna podaż informacji. Racjonalizacja administracji państwowej powinna poprawić jako�ć podejmowanych decyzji (np. w sprawach rozdziału �rodków budżetowych), upro�cić struktury rozdziału �rodków budżetowych), upro�cić struktury organizacyjne (np. zlikwidować niektóre urzędy państwowe), zapewnić " sprzężenie zwrotne " między wolš narodu a politykš, a także wspomagać zarzšdzanie strategiczne przedsiębiorstw. Ujemnš stronš może być zwiększone niebezpieczeństwo powstania społeczeństwa kontrolowanego, ponieważ informacja będzie się koncentrować w rękach rzšdu, a ponadto możliwe stanie się naruszenie tajemnicy przedsiębiorstw lub tajemnicy osobistej. Rozwój informatycznych systemów zarzšdzania sprzyjać będzie rozwojowi technologii oszczędzajšcej siłę roboczš, przez co liczne specjalno�ci techniczne stanš się przestarzałe. Korporacje wielonarodowe będš rozszerzać zasięg swoich inwestycji, co może sprzyjać pojawieniu się napięć międzynarodowych. Korzy�ciom płynšcym z rozwoju informatycznie ukierunkowanych systemów kształcenia po�więcono wiele uwagi, jednakże mniej miejsca zajmujš rozważania dotyczšce, np. zagrożenia pozycji i prestiżu społecznego nauczycieli, rozlu�nienia kontaktów bezpo�rednich między nauczycielami a uczniami, a także zaniedbywania kultury uczuć i etyki. Modernizacja systemu ochrony zdrowia powinna przynie�ć liczne korzy�ci (np. poprawę jako�ci opieki medycznej oraz wydłużenie przeciętnego czasu życia ludzkiego), lecz wišże się z dużym obcišżeniem finansowym państwa, na co mogš sobie pozwolić tylko kraje najbogatsze. Podobnie można oceniać system ochrony �rodowiska naturalnego, który powinien zapewnić większš harmonię między człowiekiem a przyrodš, lecz inwestycje państwa oraz przedsiębiorstw będš coraz kosztowniejsze, co może wpłynšć na ograniczenie wzrostu gospodarczego. Skomputeryzowany system komunikacji powinien wpłynšć na zmniejszenie zatłoczenia miejskiego ruchu ulicznego, zanieczyszczenia atmosfery i liczby wypadków drogowych, ale może zahamować rozwój przemysłu motoryzacyjnego. Rozpowszechnienie terminali domowych spowoduje wzrost tendencji do pracy w domu oraz stworzy pomy�lne warunki dla twórczo�ci intelektualnej, natomiast gospodynie domowe zostanš odcišżone od ucišżliwych prac gospodarskich. W�ród stron ujemnych wymienia się fakt, że gospodynie domowe będš miały nadmiar wolnego czasu i stanš się. . . leniwe (?). Wreszcie rozwój współpracy międzynarodowej w dziedzinie wymiany informacji sprzyjać będzie wzrostowi poczucia "wspólnoty globalnej ", lecz mogš powstać warunki sprzyjajšce zacieraniu się tożsamo�ci kulturowej i narodowej.Zasadniczš negatywnš konsekwencjš realizacji wspomnianych programów może być powstanie społeczeństwa kontrolowanego. Widmo systemu Orwellowskiego wydaje się kršżyć, je�li nie nad �wiatem, to w wielu umysłach, zwłaszcza dotkniętych wcze�niej gro�bš totalizmu."Rewolucja" informatyczna niewštpliwie daje, w pewnym sensie, broń obusiecznš, być może nawet w większym stopniu, niż to miało miejsce w wypadku energii jšdrowej. Zalety rewolucji społecznej opartej na komputerach sš wielkie, jednakże zachodzi obawa, że jej ujemne skutki mogš być równie wielkie. Niebezpieczeństwo społeczeństwa kontrolowanego oznacza: - wdzieranie się w życie prywatne informacji, - centralizację i zmonopolizowanie informacji, - alienację wskutek automatyzacji i oszczędno�ci w zatrudnieniu. �rodkami wdzierania się w życie prywatne mogš być: - banki danych administracyjnych,- indywidualne kartoteki ochrony zdrowia, wykształcenia, kredytów itp., - różne inne zbiory danych osobistych.Każdy z funkcjonalnych systemów informatycznych i telekomunikacyjnych może być zwišzany z okre�lonymi zagrożeniami. I każdy wykazuje pewnš podatno�ć na działania o charakterze kryminalnym. Przestępcze oblicze komputerów to swoiste zwierciadło tej ciemnej strony ludzkich postaw i działań.
Może zastanowić fakt, że "zagrożeniom komputerowym" po�więcono znacznie więcej uwagi w sztuce, literaturze i filmie niż w specjalistycznych analizach naukowych. Być może przyczynš bagatelizowania zagrożeń specyficznych dla społeczeństwa informacyjnego sš nadmierne nadzieje zwišzane z jego powstaniem i nadmierna fascynacja samym komputerem. Skutkiem takiej postawy może być pewna bezradno�ć wobec negatywnych zjawisk towarzyszšcych wzrostowi zastosowań komputerów i nieprzygotowanie systemu prawnej ochrony dóbr społecznych. Może to dziwić, je�li się we�mie pod uwagę fakt, że "walka informacyjna", której wyrazem były różne formy szpiegostwa i dezinformowania, towarzyszyła zawsze rozwojowi cywilizacji. Podobnie było z różnymi formami "handlu informacjami", gdyż zawsze niemal istniał rynek informacji. Techniczne podstawy społeczeństwa informacyjnego stwarzajš wyjštkowe wprost możliwo�ci rozwoju wspomnianych zjawisk, a tym samym wzrostu podatno�ci na działania przestępcze. Niedawna plaga wirusów komputerowych u�wiadomiła konieczno�ć zasadniczej zmiany w kwestii bezpieczeństwa danych zawartych w komputerach. Przecież najlepiej strzeżone tajemnice będš bezwarto�ciowe, je�li zainfekowane zostanš przez wirusy. Wirusy to nie jedyne, chociaż efektywne i efektowne, "przestępcze oblicze komputerów".Narasta �wiadomo�ć, że sieci komputerowe stawiajš wyzwania prawu rzšdzšcemu informacjš oraz własno�ciš. Pojawia się pytanie, być może zasadnicze dla społeczeństwa informacyjnego, gdzie leży granica między przestępstwem, a korzystaniem ze swobód obywatelskich (�wiat Nauki 1991, nr 3). Przejd�my do klasyfikacji zagrożeń zwišzanych z rozwojem społecznych zastosowań komputerów i systemów telekomunikacyjnych (sš one opisane, np. w pracy doktorskiej J. Trawki, wykonanej w Akademii Obrony Narodowej w 1990 roku). Pierwsza grupa zagrożeń to sabotaż i zagrożenia nieumy�lne, które charakteryzuje występowanie szkody bez bezpo�redniego materialnego lub informacyjnego zysku. Do grupy tej można zaliczyć pożary i klęski żywiołowe, awarie zasilania energetycznego, dezintegrację lub "destrukcję informatycznš", także fizyczne czynniki destrukcyjne i swoiste oddziaływania ludzi.Szkody powstałe w wyniku tych zagrożeń sš z reguły rezultatem braku wyobra�ni lub po prostu bezmy�lno�ci ludzi odpowiadajšcych za funkcjonowanie systemów informatycznych. Niekiedy zagrożenia wišż się z sabotażem, czy umy�lnym niewypełnianiem lub umy�lnym wypełnianiem w sposób wadliwy nałożonych obowišzków po to, by wywołać dezorganizację, straty lub szkody. Gdy działania takie inspirowane sš przez czynniki zewnętrzne (np. obcy wywiad), to mamy do czynienia z dywersjš. Formš dezintegracji lub destrukcji informatycznej mogš być wirusy komputerowe, bomby logiczne i konie trojańskie, przy czym bombę podkłada kto� z wewnštrz, a koń trojański może być podrzucony, np. przez konkurencję. Znacznie mniej wyszukane sš fizyczne czynniki destrukcyjne w rodzaju ładunków wybuchowych niszczšcych instalacje komputerowe. Z wyjštkiem wirusów komputerowych, w tej grupie zagrożeń występujš przede wszystkim tradycyjne czynniki zagrożeń, dobrze znane i długo jeszcze mogšce występować, a zaliczane do pospolitych przestępstw komputerowych, tzn. wymierzonych przeciw technice komputerowej.Drugš grupę zagrożeń stanowi infiltracja, czyli działania osób nieupoważnionych majšce na celu przenikanie do różnych elementów systemu informatycznego lub sieci telekomunikacyjnej w celu zdobycia informacji za pomocš rozmaitych sposobów i �rodków. Od sabotażu infiltrację różni dšżenie do osišgnięcia przez sprawcę konkretnego zysku z tytułu dostępu do okre�lonych informacji. Wyróżnia się przy tym infiltrację czynnš i biernš. Infiltracja bierna to �ledzenie informacji w okre�lonym miejscu jej obiegu, przy czym do najczę�ciej stosowanych metod należš: - przechwytywanie elektromagnetyczne, polegajšce bšd� na uzyskaniu dostępu do połšczeń między komputerem a terminalami, lub do kierunkowej emisji promieniowania i na analizie sygnału odbitego od promieniujšcego urzšdzenia, - dołšczenie się do linii transmisji danych w sieciach telekomunikacyjnych lub przechwytywanie sygnałów drogš radiowš, - badanie i kopiowanie zbiorów nie zabezpieczonych (piractwo komputerowe), - analiza makulatury lub pozostało�ci po no�nikach informacji, będšca rezultatem bšd� niefrasobliwo�ci w gospodarce makulaturš, bšd� zlekceważenia obowišzku demagnetyzacji no�ników informacji, - stosowanie ukrytych nadajników.
Infiltracja czynna polega głównie na �wiadomym uzyskiwaniu dostępu do systemu w celu ingerencji w najbardziej wrażliwe oraz najważniejsze elementy systemu. Przybiera ona najczę�ciej następujšce formy:
- łamanie zabezpieczeń w celu dostępu do dowolnego miejsca w systemie informatycznym przy ominięciu zabezpieczeń stosowanych przez legalnego użytkownika systemu (np. dotarcie do rejestru zabezpieczeń, programowa analiza oprogramowania oraz zbiorów danych, stosowanie specjalnych programów narzędziowych itp.), łamanie zabezpieczeń wišże się z opisanym wcze�niej zjawiskiem "hackingu", przy czym należy dodać, że granica wieku "hackerów" ulega obniżeniu, oto bowiem w czerwcu 1983 r. podkomitet kanadyjskiej Izby Gmin ds. przestępstw komputerowych stwierdził, iż pomy�lnej penetracji komputerów rzšdowych oraz systemów komputerowych kilku korporacji dokonała grupa o�miolatków, - ingerencja w struktury systemów operacyjnych, - podszywanie się pod uprawnionego użytkownika systemów komputerowych, - stosowanie programów i procedur dodatkowych (umieszczanych w fazie pisania oprogramowania lub podczas eksploatacj i oprogramowania).
Pojęcie "przestępczo�ć komputerowa" jest nadal przedmiotem fachowych dyskusji prawników. Zgodnie z definicjš podanš przez L. Visurę (Der Organisator 1987, styczeń) przestępczo�ć komputerowa obejmuje wszystkie formy działalno�ci przestępczej, które majš jakikolwiek zwišzek z komputerami (por. także definicję T. Tomaszewskiego - Problemy kryminalistyki 1980, nr 143). Gdy obiektem działania sprawcy jest komputer i jego zasoby, mówi się o bezpo�redniej przestępczo�ci komputerowej. Dokonanie tego typu przestępstwa może obejmować : - nieuzasadniony zakup, co powoduje zakwalifikowanie do grupy przestępstw gospodarczych (art. 217 k. k. ), - zakup z osišgnięciem nieuzasadnionych korzy�ci, co podlega pod art. 239 k.k. , a jest często wynikiem występowania silnej konkurencji na rynku komputerowym, - kradzież oprogramowania, - kradzież my�li technicznej, - kradzież sprzętu, - kradzież czasu pracy komputera, - kradzież informacji, która może być punktem wyj�cia innych czynów przestępczych np. (sabotażu, oszustwa itp.) lub przybiera formę szpiegostwa (wówczas podlega pod art. 124 k.k.), - przemyt (art. 135 k.k.), - sabotaż i dywersję sprzętowo-programowš, majšce tło gospodarcze, ekologiczne lub osobiste.
Wyróżnia się ponadto po�redniš przestępczo�ć komputerowš, która występuje wówczas, gdy przestępca wzbogaca się za pomocš komputera lub wykorzystuje go jako �rodek do działalno�ci przestępczej. Do formy tej zalicza się:
- oszustwa komputerowe (np. wprowadzanie danych do systemów bankowych, transfery pieniężne, kradzież czeków, niszczenie dokumentów itp.), - wykorzystywanie informacji komputerowej w dłuższym okresie, - symulację i planowanie działań przestępczych przy użyciu komputera (art. 14 k.k.), - posługiwanie się komputerem jako �rodkiem komunikowania się podczas działań przestępczych, - przestępcze systemy informatyczne, czyli tworzenie systemów na użytek działań lub organizacji przestępczych.
Z pobieżnej analizy zagrożeń i przestępstw komputerowych wyłaniajš się sylwetki przestępców komputerowych. Można do nich zaliczyć: - złodziei informatycznych, czyli sprawców kradzieży sprzętu komputerowego oraz oprogramowania, - kidnaperów komputerowych, - wandali informatycznych (np. spo�ród bezrobotnych wskutek komputeryzacji), - sabotażystów informatycznych, - przemytników informatycznych, - hackerów (posługujšcych się specjalistycznym oprogramowaniem narzędziowym, jak np. Super-Hacker, Hacker-King, monitory dyskowe w rodzaju Norton Utilities itp. ), - oszustów komputerowych, - szpiegów komputerowych. W�ród sprawców przestępstw komputerowych trzeba dostrzegać zarówno ludzi, którzy nie sš zawodowo zwišzani z informatykš, jak i informatyków-profesjonalistów. Należy się liczyć ze wzrostem liczebno�ci tej drugiej grupy sprawców. Do �wiadomo�ci społecznej do�ć powolnie dociera fakt, że przestępczo�ć komputerowa jest jednš z najgro�niejszych form przestępstw przeciwko własno�ci i mieniu, z jakimi policja miała do tej pory do czynienia. Przestępczo�ć komputerowa powinna być uważana za jedno z ogniw rozwoju przestępczo�ci w społeczeństwie informacyjnym. Do niedawna �ciganie przestępstw komputerowych - o ile w ogóle były zgłaszane - mogło się odbywać tylko za pomocš skomplikowanych zabiegów prawniczych. Trzeba było posługiwać się znamionami czynów w rodzaju "zakłócenia spokoju domowego" lub "kradzieży przedmiotów o niewielkiej warto�ci", ponieważ normy prawa karnego nie były jeszcze dostosowane do nowych możliwo�ci technicznych. Obecnie uważa się, że od nielegalnego skopiowania programu na własny użytek do zawodowego piractwa komputerowego jest tylko jeden krok.Na zakończenie, w celu ilustracji problemu, przytoczmy kilka przykładów przestępstw, z którymi zetknęła się policja bawarska. Przykład pierwszy dotyczy dwudziestoczteroletniego Manfreda P. zatrudnionego w o�rodku obliczeniowym pewnej firmy, który opatrzył dostępne mu programy funkcjš kasujšc te programy na okre�lone hasło. Przy odej�ciu z firmy zażšdał okupu w wysoko�ci 100 tysięcy marek, grożšc uruchomieniem wspomnianego kasowania programów. Firmie udało się zlikwidować wmontowane procedury, a całe zdarzenie zostało zgłoszone policji. Przykład drugi odnosi się do firmy B, sp. z o. o., która nabyła kosztowne programy, aby je następnie wielokrotnie skopiować i stosować we wszystkich komputerach firmy, co stanowiło wcale lukratywne zajęcie (jedna kopia programu kosztowała około 50 tysięcy marek). Firma poszkodowana zgłosiła sprawę policji, ale wkrótce wycofała jš wskutek ugody cywilnoprawnej z nabywcš oprogramowania.Przykład trzeci dotyczy pewnego "hackera" o pseudonimie "Killroy", który zażšdał od grupy przedsiębiorstw bawarskich wypłacenia okupu w wysoko�ci 200 tysięcy marek w cišgu 24 godzin, grożšc skasowaniem - za pomocš wirusa wszystkich programów w systemie komputerowym. Na szczę�cie, sprawca zrezygnował i z okupu, i ze spełnienia swojej gro�by (por. Kriminalistik 1989, nr 8/9). Podobne przykłady można mnożyć. Zapewne będzie ich przybywać. Każde przemiany cywilizacyjne rodzš znaczny margines występku. W przypadku społeczeństwa informacyjnego należy się liczyć ze znacznym obszarem działalno�ci przeróżnych grup złodziei, wandali, kidnaperów, sabotażystów, przemytników, oszustów, hackerów, szpiegów komputerowych itp. Takie sš koszty postępu cywilizacyjnego, które zmuszajš do ponoszenia większych kosztów tworzenia coraz skuteczniejszych �rodków zabezpieczajšcych systemy komputerowe i telekomunikacyjne.
Każda rewolucja techniczna, np. pojawienie się w �wiecie starożytnym skanalizowanych miast i zwišzanych z nimi cywilizacji, wymaga unowocze�nienia instytucji społecznych i politycznych. Peter Drucker dowodzi, że organizacje pod wpływem rozwoju technologii i rosnšcego zapotrzebowania na wyspecjalizowanych pracowników będš musiały się oprzeć na informacji. Sugeruje, że w przyszło�ci efektywna organizacja będzie prawdopodobnie bardziej przypominała zespół specjalistów, jakim jest np. orkiestra czy szpital, niż dzisiejszš korporację. Informacja stała się zasobami strategicznymi i chociażby dlatego musi być przedmiotem szczególnej ochrony, zwłaszcza że liczba rzeczywistych i potencjalnych zagrożeń jest znaczna.Wszystko, co dotychczas powiedzieli�my o zagrożeniach informacji, wskazuje, że w istocie chodzi tu o pewne elementy polityki informacyjnej. Nie wolno bowiem tracić z pola widzenia faktu, że polityka informacyjna idzie w parze z politykš w sferze o�wiaty, kultury, nauki oraz gospodarki i powinna być formułowana tak, aby je uzupełnić. Jednym z elementów polityki informacyjnej musi się stać wymuszanie zmian w systemie regulacji prawnych, sprzyjajšcych skutecznym zabezpieczeniom " infosfery " przed różnymi zagrożeniami, tak aby przestępstwa komputerowe były traktowane podobnie, jak pozostałe przestępstwa skierowane przeciw własno�ci społecznej i prywatnej oraz wolno�ci osobistej.Wzrost liczby przestępstw komputerowych - połšczonych z coraz szerszš inwigilacjš różnych dziedzin życia społecznego - wynika z gwałtownego rozwoju sieci telematycznych i powszechno�ci komputerów domowych, spełniajšcych funkcje terminali. Zwraca się przy tym uwagę, jaki jest wpływ wysokiego poziomu intelektualnego użytkowników zasobów informatycznych oraz przestępców komputerowych na liczbę i charakter wykroczeń. "Najbardziej zadziwiajšce, je�li chodzi o komputery, jest to, że ewolucja w tej dziedzinie jest tak szybka, iż dzi� dzieci i doro�li reprezentujš ten sam poziom umiejętno�ci" (Computer World 1991, nr 30). I jeszcze jedna istotna cecha zjawiska: dla przestępcy komputerowego nie istniejš granice geograficzne ani polityczne. Każda osoba i każda instytucja posiadajšca komputer dołšczony do jednej z wielu sieci może stać się ofiarš przestępstwa. Nie będzie wyrazem chorobliwej podejrzliwo�ci stwierdzenie, że wiele osób może ulec przeróżnym pokusom prowadzšcym na drogę przestępstwa.W 1966 r. Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił ustawę o wolno�ci informacji, która umożliwia każdemu obywatelowi sprawdzenie, do jakich celów państwo wykorzystuje rodzaje informacji na jego temat. W grudniu 1974 roku prezydent Gerald Ford podpisał umowę o ochronie informacji o życiu osobistym obywateli (The Privacy Act), która ustala, że żadna instytucja państwowa nie może przekazywać dokumentów innym organom bez pisemnej zgody jednostki, której te dokumenty dotyczš. Na podstawie tej ustawy powołano komisję do badania �rodków ochrony interesów osobistych obywateli (US Privacy Protection Comission). Przewodniczšcy tej komisji stwierdził, że nie jest wykluczone, iż jedyny i najważniejszy problem, jaki ujawniono w trakcie przesłuchań komisji, to brak odpowiedzialno�ci ze strony tych, którzy gromadzš, wykorzystujš i rozpowszechniajš informacje o obywatelach.W Szwecji w 1973 roku wydano pierwszš w �wiecie ustawę o danych, w której wprowadzono pojęcie "przestępstwa przeciw danym" (Data Trespass). W 1976 roku w RFN uchwalono federalnš ustawę o ochronie danych. W dwa lata pó�niej podobne ustawy przyjęto we Francji, Norwegii i Austrii.
Rys. 2.6 Przeglšd zabezpieczeń i działania zabezpieczajšce
Wiele uwagi zagadnieniom ochrony informacji po�więcono w trakcie realizacji przedsięwzięć o podstawowym znaczeniu dla Wspólnoty Europejskiej. Prawo wyboru informacji, jej rozszerzonš wymianę i swobodny przepływ umożliwiajš współczesne systemy telekomunikacyjne; wišże się to z prawami tworzšcymi politycznš i kulturalnš podstawę porozumień w ramach Wspólnoty. Wolno�ć wypowiadania się jest zagwarantowana w artykule 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, która została uznana przez Komisję Europejskš, Radę Europy, Parlament Europejski. Komisja podkre�liła warto�ć artykułu 10 konwencji dla rozwoju wspólnego rynku informacyjnego. Wymagane jest wspólne podej�cie do poszukiwania dróg ochrony obywatela przed nadużyciami w sprawach osobistych i do zagwarantowania pewno�ci i poufno�ci pfy korzystaniu ze �rodków telekomunikacyjnych. Jednocze�nie nowa technologia pozwoli na stworzenie nowych możliwo�ci ochrony przed nadużyciami. Na przykład w sieci cyfrowej z integracjš usług telekomunikacyjnych łatwiejsza jest rejestracja rozmów i dlatego muszš być stworzone przepisy dotyczšce obróbki tego rodzaju wiadomo�ci. W czerwcu 1987 roku Komisja Wspólnoty Europejskiej wydała Zielonš Księgę w sprawie telekomunikacji, wywołujšc szerokš europejskš debatę na temat przyszłych warunków prawnych w telekomunikacji z punktu widzenia nadrzędnych celów rynku w 1992 roku.Przejd�my do spraw zwišzanych z projektowaniem skutecznych zabezpieczeń systemów informatycznych. Przyjmujšc za podstawę ustalenia Narodowego Biura Standardów i ACM (Association for Computing Machinery - Stowarzyszenie ds. Urzšdzeń Obliczeniowych) proponuje się następujšce definicje: Bezpieczeństwo danych polega na ich ochronie przed przypadkowym bšd� umy�lnym zniszczeniem, ujawnieniem lub modyfikacjš. Przez �rodki bezpieczeństwa w systemach informatycznych rozumie się zabezpieczenia technologiczne i �rodki administracyjne, które można zastosować do komputerów, programów i danych w celu zapewnienia ochrony interesów przedsiębiorstw oraz poufno�ci indywidualnej. Poufno�ć jest prawem jednostki do decydowania o tym, jakimi informacjami chce się podzielić z innymi lud�mi i jakie jest skłonna od nich przyjšć. Tajno�ć jest atrybutem danych, opisujšcym stopień ochrony, jakiej mogš one podlegać, uzgadnianym przez osoby lub organizacje otrzymujšce te dane.Dane sš nienaruszalne, je�li nie różniš się od danych �ródłowych i nie zostały przypadkowo lub umy�lnie zmienione, ujawnione lub zniszczone. Projektowanie systemów zabezpieczenia polega na znalezieniu takiego systemu, który by z jednej strony gwarantował dużš skuteczno�ć ochrony (duże prawdopodobieństwo ochrony), a z drugiej - nie komplikował pracy w systemach informatycznych. J. Wasserman podaje warunki, które muszš być spełnione, aby system został zabezpieczony. Oto ich lista w postaci pytań: - Czy istnieje ogólna koncepcja ochrony? - Czy sš opracowane metody ochrony komputera i rezultatów jego działania? - Czy prowadzi się kontrolę wej�ć i wyj�ć systemu oraz błędów? - Czy istnieje komórka kontroli jako�ci? - Czy w programach dokonywane sš systematyczne zmiany? - Czy systemy sš wystarczajšco sprawdzone? - Czy przewidziano dostatecznš kontrolę konwersji? - Czy istnieje wła�ciwy podział odpowiedzialno�ci? - Czy o�rodek obliczeniowy ma wła�ciwe zabezpieczenie? - Czy istniejš procedury awaryjne? - Czy o�rodek jest odpowiednio ubezpieczony?Jeżeli na wszystkie postawione pytania można dać odpowied� twierdzšcš, to można uznać, że system jest zabezpieczony prawidłowo. Test powyższy dotyczy głównie o�rodków obliczeniowych, a więc nie wyczerpuje istoty zagadnienia, albowiem nie uwzględnia np. indywidualnych systemów komputerowych. Analizujšc zabezpieczenia systemów informatycznych rozpatruje się najczę�ciej poziomy ochrony : - użytkownicy, - urzšdzenia zewnętrzne komputera, - no�niki informacji, - urzšdzenia transmisji danych, - nazwy danych, - systemy operacyjne.
Podział powyższy wynika z analizy słabych punktów systemów komputerowych. W�ród użytkowników systemów wyróżnia się użytkowników biernych, tj. korzystajšcych jedynie z usług komputera, lecz nie potrafišcych dokonywać zmian w jego działaniu oraz użytkowników aktywnych, czyli profesjonalistów mogšcych ingerować w newralgiczne punkty systemu. Zabezpieczenie na tym poziomie polega przede wszystkim na szczególnej staranno�ci w doborze użytkowników oraz w stworzeniu warunków zmniejszajšcych prawdopodobieństwo ich ingerencji (przypadkowej lub umy�lnej) w proces funkcjonowania systemu.Na poziomie urzšdzeń zewnętrznych komputera chodzi przede wszystkim o zabezpieczenie przed:- fałszowaniem danych przed ich wprowadzeniem lub w trakcie przetwarzania, -podsłuchem lub przeglšdaniem danych i możliwo�ciš sporzšdzania kopii przez osoby nie upoważnione,
- możliwo�ciš zamiany danych wynikowych na inne, np. wcze�niej przygotowane i dajšce fałszywy obraz rzeczywisto�ci,- kradzieżš lub wymianš elementów pamięci komputera, - infiltracjš lub ingerencjš w struktury oprogramowania.
No�niki informacji mogš się stać obiektem kradzieży lub równie przestępczych manipulacji.Szczególne zagrożenia dotyczš urzšdzeń transmisji danych i wišżš się one z:
- manipulacjš parametrami sterowania systemem, - dołšczeniem kanałów nieupoważnionych w celu podsłuchu lub aktywnej ingerencji w system informatyczny, - dołšczeniem się do linii transmisyjnych w celu wprowadzenia danych sfałszowanych lub wprowadzenia danych pożšdanych, - podsłuchem, przesłuchem, detekcjš promieniowania oraz ingerencjš elektronicznš w odbiorniku lub nadajniku itp.Na poziomie bazy danych system ochrony powinien zabezpieczać przed: - kradzieżš bazy danych wraz z no�nikami informacji lub przed skopiowaniem zawarto�ci bazy,- zniszczeniem fizycznym, - aktywnš infiltracjš po złamaniu zabezpieczeń lub zmianie parametrów macierzy dostępu (z reguły przez system operacyjny). Ochrona na poziomie systemów operacyjnych wišże się ze szczególnie wyrafinowanymi sposobami, dostępnymi jedynie profesjonalistom najwyższej klasy. Metody ochrony systemów informatycznych dzieli się na: techniczne, organizacyjne, programowe i kadrowe. Przez metody techniczne rozumie się �rodki techniczne wraz z procedurami ich zastosowania w celu skutecznego zabezpieczenia przed niepożšdanš ingerencjš w system informatyczny oraz przed zagrożeniami fizycznymi. Do metod tych zalicza się :
- metody identyfikacyjne, majšce na celu ograniczenie, w sposób selektywny, dostępu ludzi do tych elementów systemu, do których dostęp jest uzasadniony, a także ograniczenie dostępu nieupoważnionego; metody te opierajš się albo na pewnej wiedzy (np. hasła, numery zamków elektronicznych), albo na identyfikacji cech charakterystycznych (np. kod terminalu, obraz siatkówki oka), albo na sprawdzeniu identyfikatorów (legitymacje, klucze itp.), - metody zabezpieczajšce, które stanowiš barierę ograniczajšcš dostęp do systemów, dopuszczajšcš do korzystania z nich po identyfikacji i uwierzytelnieniu zgodnie z posiadanym upoważnieniem do pracy w systemie, - metody alarmujšce, tworzšce cały zestaw �rodków konwencjonalnych, do których należš: strażnicy i dozorcy, specjalne zamki w drzwiach i urzšdzeniach systemów, szafy pancerne, plomby, systemy alarmowe, systemy telewizji przemysłowej, fotokomórki, czujniki, urzšdzenia do rozpoznawania głosu, linii papilarnych itp., przeciwpodsłuchowe generatory szumów, urzšdzenia kryptograficzne itp.
- Metody organizacyjne, obejmujšce okre�lone postępowanie lub zespół czynno�ci podejmowanych przez osoby użytkujšce systemy informatyczne w celu ich ochrony, regulowane sš najczę�ciej przez instrukcje, zarzšdzenia, wykazy czynno�ci, listy osób upoważnionych, przepisy szczegółowe i zakazy. Wišżš się one z przydziałem zakresu odpowiedzialno�ci osobom funkcyjnym oraz rotacjš na poszczególnych stanowiskach. - Metody programowe obejmujš programy, podprogramy, segmenty programów oraz ich etykiety opracowane w celu ograniczenia dostępu do systemu informatycznego, a także w celu uchronienia systemu przed nierozważnym lub lekkomy�lnym działaniem personelu i użytkowników. Podobnie jak metody techniczne, wišżš się one z identyfikacjš, uwierzytelnianiem oraz upoważnianiem do pracy w systemie. Analiza podstawowych metod ochrony systemu skłania do okre�lenia konkretnych zaleceń na poszczególnych etapach funkcjonowania systemu informatycznego,mianowicie: - w przechowywaniu danych - szyfrowanie informacji, - w przetwarzaniu danych - system rejestracji i kontroli zawarty w systemie operacyjnym (zarzšdzajšcym), - w transmisji danych - szyfrowanie. W zwišzku z problematykš szyfrowania danych warto omówić podstawowezagadnienia kryptologii, czyli nauki o utajnianiu informacji, obejmujšcej: - kryptografię, zajmujšcš się kodami i szyframi,- kryptoanalizę, dotyczšcš rozkodowywania (deszyfracji) informacji. Klasycznym przykładem szyfru jest tzw. szyfr Cezara, którego istota polega na możliwo�ci zapisywania znaków za pomocš innych znaków z tego samego alfabetu. Okre�lony alfabet jest numerowany w dowolny sposób, przy czy okre�la się pewnš warto�ć N, oznaczajšcš liczbę wielko�ci elementarnych (tj. znaków w alfabecie). Kodowanie polega na dodawaniu modulo N; stałej liczby N do okre�lonego znaku alfabetu. Innymi znanymi szyframi sš: szyfr Polibiusza i szyfr Vigenere'a. Współcze�nie stosuje się cyfrowe systemy kryptograficzne, wykorzystujšce programowe (software) lub maszynowe (hardware) metody szyfrowania w celu zabezpieczenia danych systemów komputerowych. Szyfrowanie programowe (software) polega, np. na generowaniu liczb pseudolosowych w charakterze kluczy szyfrów. Szyfrowanie maszynowe (hardware) opiera się na wykorzystaniu maszyn szyfrujšcych, które stosujš rejestry przesuwajšce. Przykładem takiego urzšdzenia jest "lucifer" IBM wyposażony w generator haseł działajšcy automatycznie po obu stronach łšcza telekomunikacyjnego. Innym rozwišzaniem technicznym jest tworzenie architektury systemu informatycznego, która polepsza izolację systemu operacyjnego i użytkowników. Znane sš, np. korzy�ci płynšce z przechowywania systemu operacyjnego w innym komputerze niż ten, w którym przechowywane sš dane. Ważnym i interesujšcym kierunkiem badań nad bezpieczeństwem i ochronš systemów informatycznych jest modelowanie, czyli tworzenie formalnych modeli systemu zabezpieczeń. Uważa się, że system informatyczny jest całkowicie zabezpieczony, jeżeli istnieje zabezpieczenie dla każdej znanej " �cieżki penetracji", czyli każdego zbioru miejsc wrażliwych na atak. Udowodniono także twierdzenie o zniechęcajšcej wymowie: nie istnieje żaden algorytm, który dla dowolnego systemu ochrony i uprawnień rodzajowych mógłby okre�lić, czy dana konfiguracja poczštkowa jest bezpieczna. W ten sposób dowodzi się nierozstrzygalno�ci problemu bezpieczeństwa systemu. Ważnym elementem projektowania systemów (obok analizy kosztów) jest analiza ryzyka. Umożliwia ona systematyczne ustalanie tego, co jest w systemie warto�ciowe, warto�ci elementów poddawanych ochronie, zagrożeń oraz ich prawdopodobieństwa, sposobów przeciwdziałania oraz kosztów. Ponieważ całkowite bezpieczeństwo systemów informatycznych jest nieosišgalne, to analiza ryzyka ma zapewnić stopień bezpieczeństwa proporcjonalny do wagi chronionej informacji i do ilo�ci użytych �rodków. Trafna jest uwaga, iż system komputerowy wymaga takiej samej ochrony jak system ręcznego przetwarzania danych oraz dodatkowo zabezpieczeń przed zagrożeniami typowymi tylko dla systemów komputerowych. Na zakończenie warto zwrócić uwagę na zabezpieczanie systemów przed przenikaniem elektromagnetycznym. Każde urzšdzenie elektroniczne jest �ródłem niepożšdanej emisji sygnałów elektromagnetycznych. Gdy te niepożšdane i uboczne sygnały elektromagnetyczne skorelowane sš z nie utajnionš jeszcze informacjš w systemie informatycznym, mogš być wykorzystane do odtworzenia tej wła�nie informacji systemu przez osoby nie upoważnione. Zjawisko niepożšdanej emisji elektromagnetycznej nazywane jest emisjš ujawniajšcš, a jej wykorzystanie - penetracjš lub infiltracjš elektromagnetycznš. Wszędzie problemy bezpieczeństwa emisji majš charakter niejawny, np. w Stanach Zjednoczonych ten zakres badań i wdrożeń objęty jest niejawnym programem rzšdowym, realizowanym od trzydziestu już lat pod kryptonimem TEMPEST. Wiadomo jedynie, że na każdym poziomie zabezpieczenia (urzšdzenia, obiekty, systemy) rozwišzania techniczne oparte sš na zasadzie RED/BLACK, gdzie RED oznacza strefę z urzšdzeniami i sygnałami umożliwiajšcymi odtworzenie informacji, a BLACK - obszary nie zawierajšce informacji chronionej. Ogólnie rzecz bioršc, ograniczenie elektromagnetycznego przenikania informacji można osišgnšć przez następujšce rozwišzania techniczne (razem lub oddzielnie): - odpowiednie rozwišzania elementarnych przetworników sygnałów jako �ródeł energii ujawniajšcej, - odpowiednie rozwišzania obiektów przetwarzania sygnałów. W obydwu przypadkach zmniejszenie (tłumienie) emisji promieniowania uzyskuje się przez odpowiednie zaprojektowanie okablowania urzšdzeń (obiektów), a tłumienie emisji przewodowej przez filtrację i odpowiednie uziemienie. Rozwišzania techniczne w dziedzinie bezpieczeństwa emisji sš złożone i wymagajš udziału specjalistów z zakresu kompatybilno�ci elektromagnetycznej. Emisja ujawniajšca jest bowiem szczególnym przypadkiem emisji zakłóceń. Rozwój systemów informatycznych i telekomunikacyjnych przyniósł wiele niekwestionowanych korzy�ci społecznych. Stworzył techniczne i organizacyjne przesłanki nowej fazy rozwoju cywilizacji - społeczeństwa informacyjnego, czyli społeczeństwa bogatego w informację (wiedzę) i czerpišcego z niej swój dobrobyt. Spowodował również rozwój tradycyjnych form przestępstw zwišzanych informacjš i przyniósł nowe zagrożenia, chociażby w postaci przestępstw komputerowych. Tak jak wielkie sš szanse rozwoju i różne nadzieje ludzko�ci, tak wielkie też wydajš się i zagrożenia. Te z nich, które można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, scharakteryzowano w niniejszej pracy. Najważniejsze wydaje się okre�lenie metod i �rodków zabezpieczenia, które mogš zwiększyć stopień bezpieczeństwa oraz ochrony systemów informatycznych i sieci cyfrowych zapewniajšcych integrację usług telekomunikacyjnych. O wielu z nich trudno powiedzieć co� konkretnego, ponieważ sš one obiektami szczególnej ochrony.Najistotniejszy wniosek płynšcy z ogólnej analizy systemów zabezpieczenia jest następujšcy: skuteczno�ć nawet najlepiej zaprojektowanych zabezpieczeń zależy od ludzi. Żaden system bezpieczeństwa nie obroni się, je�li człowiek zawiedzie zaufanie! W propozycji strategii rozwoju informatyki i jej zastosowań, opracowanej w 1991 roku przez Polskie Towarzystwo Informatyczne, mówi się, że rolę rzšdu Rzeczypospolitej w okre�laniu tej strategii można sprowadzić do dwóch aspektów: - funkcji decyzyjnych, czyli podejmowania decyzji w konkretnych, jednostkowych sprawach zwišzanych z zarzšdzaniem państwem na podstawie uprawnień konstytucyjnych i ustawowych rzšdu (np. tworzenie infrastruktury informacyjnej na potrzeby państwa i obywateli, informatyzacja administracji państwowej, budowa publicznych sieci komputerowych, przeciwdziałanie przestępczo�ci komputerowej), - funkcji prawodawczych - ustalenia ogólnych zasad, jakimi powinni się kierować inni aktorzy sceny politycznej, gospodarczej i społecznej - czyli odpowiednich działań legislacyjnych, normalizacyjnych i atestacyjnych (np. atestacja systemów informatycznych, regulacje prawne skutecznie chronišce oprogramowanie, rozwišzania prawne z zakresu ochrony dóbr osobistych obywateli w zwišzkuz rozwojem systemów informacyjnych).
Od skutecznej realizacji obu tych funkcji, m.in. w odniesieniu do sfery informatyki i telekomunikacji, zależy w znacznej mierze przyszło�ć kraju. Tę przyszło�ć należy wišzać z perspektywami społeczeństwa informacyjnego. Słusznie zauważył niegdy� socjolog amerykański C.W. Mills, że "�wiadomo�ć ludzi nie kształtuje ich bytu i byt materialny nie determinuje bezpo�rednio �wiadomo�ci. Między �wiadomo�ciš a bytem po�redniczy informacja, która wpływa na u�wiadamianie ludziom ich własnego bytu".
Fiodor Dostojewski przewidywał, że wiek XX zadecyduje o wszystkim. Proroctwo wielkiego pisarza nie spełniło się, bo nie mogło się spełnić, żadne stulecie bowiem nie jest zdolne dokonać ostatecznych rozstrzygnięć, ponieważ nastšpiłby koniec historii, a nic na to nie wskazuje. Wiek XX był stuleciem "nieprawdopodobnego" - przyniósł bowiem wiele wspaniałych odkryć i wynalazków, w�ród których szczególne znaczenie maja wynalazki będšce niejako pochodnymi postępu w fizyce ciała stałego, a w szczególno�ci w mikroelektronice, tj. zaawansowane technologie infonnacyjne. Tu należy zlokalizować osišgnięcia w dziedzinie telekomunikacji i informatyki. Wiek XX był jednak i wiekiem destrukcyjnego działania człowieka, gdyż obrodził w okrutne totalitaryzmy, przynoszšce zbrodnie ludobójstwa. Uderza dysproporcja między naukowo-technicznymi osišgnięciami cywilizacji, a stopniem zadowolenia z własnego życia. Poszukiwanie systemu warto�ci, który mógłby sconowić oparcie w �wiecie techniki i informacji należy uznać za przejaw pewnego zagubienia człowieka schyłku XX stulecia. Wyrazem tego mogš być zarówno ruchy kontestatorskie lat 60, gnoza new age, renesans fundamentalizmu religijnego lub wieszczenia o "końcu historii". W kulturze zdominowanej przez masowo�ć, na co miały niewštpliwy wpływ media elektroniczne (kino, TV), gło�no o postmodernizmie, który cechuje kryzys podmiotu i kryzys sztuki pojętej jako działalno�ć edukacyjna ludzko�ci. Skoro już wszystko zostało powiedziane, pozostaje już tylko gra konwencjami, repetycja wzorów, ludyczna tautologia, autoironia i parodia. w �wiatopoglšdzie dominuj e akceptacja a zwštpienia i przekonanie o nieuporzOkowanej strukturze rzeczywisto�ci, natomiast w technice artystycznej - fragmentaryczno�ć, niespójno�ć fabuły, zasada cytatu, intertekstualno�ć, dialogowo�ć, ironia, groteska, przemieszanie reguł gatunkowych. W tym kontek�cie wymienia się nowš strukturę technologicznš wišżšcš się z elektroniczno-komputerowymi technologiami postrzeganymi jako narzędzie zwielokrotniajšce możliwo�ć obrazowania. Telewizję traktuje się jako sztukę postmodernistyczna. Nowego znaczenia nabiera konkluš proroka ery elektronicznej M. McLuhana - medium is message. Tak jak postmodernizm w sztuce (kulturze), tak postkapitalizm w polityce wyraża stan �wiata schyłku XX wieku. Zauważono niegdy� trafnie, że poslugiwanie się wyrazami zawierajšcymi przedrostek post lub neo, wyraża w gruncie rzeczy bezradno�ć ludzi, używajšcych ich wobec zjawisk wykraczajšcych poza dotychczasowe schematy (paradygmat?). Peter F. Druker w artykule zatytułowanym " �wiat postkapitalisty czny" (Nowa Res Publica, nr 6(57), 1993) formułUje my�li, które trafnie i głęboko wyrażajš istotę omawianych zjawisk. "Ruch ku społeczeństwu postkapitalistycznemu zaczšł się wkrótce po II Wojnie �wiatowej. Ale dopiero po upadku marksizmu jako ideologii i komunizmu jako systemu, stalo się jasne, że zmierzamy ku nowemu, zupełnie innemu społeczeństWu. Moralne, polityczne i ekonomiczne bankructwo marksizmu oraz upadek rz~dów komunistycznych nie byly wcale ~końcem historii ~(. . .) . Te same jednak siły, które zniszczyły marksizm jako ideologię i komunizm jako system społeczny, sprawiajš, że kapitalizm, jako pewnego typu lad społeczny, staje się przestarzały (...). Bez względu na to, jakie okaże się nowe społeczeństwo, nie będzie ono socjalistyczne. Powtórzmy - na pewno będzie wolnym rynkiem jako sprawdzonym mechanizmem integracj i ekonomicznej. z pewno�ciš nie będzie to "społeczeństwo antykapitalistyczne". Nie będzie to nawet "społeczeństwo niekapitalistyczne"; kapitalistyczne, bowiem instytucje przetrwajš, choć niektóre (na przykład banki) mogš grać zupełnie inne role. Nowe społeczeństwo - które już istnieje - jest jednak społeczeństwem "postkapitalistycznym". Jego �rodek ciężko�ci, struktura, dynamika społeczna i gospodarcza, jego klasy społeczne i problemy sš całkowicie różne Od tych, które charakteryzowały ostatnie 250 lat i które okre�lały zagadnienia, wokół których krystalizowały się partie polityczne, gmpy społeczne, systemy warto�ci społecznych, a także wybory indywidualne i polityczne. Podstawowym bogactwem gospodarczym jest wiedza (...). Grupš rzšdzšca będš pracownicy wiedzy, dyrektorzy do spraw wiedzy, specjali�ci i przedsiebiorcy, którzy maja intuicję, jak lokować wiedzę, żeby wykorzystać jš produkcyjnie tak samo, jak "kapitali�ci" wiedzieli gdzie lokować "kapitał". Widać więc, że rozważania na temat społecznych aspektów rozwoju telekomunikacji nie mogš ograniczać się do człowieka jako jednostki lub nawet zbiorowo�ci. Muszš one obejmować towarzyszšca infrastrukturę i gospodarkę, a więc wszelkie zjawiska, a zwłaszcza występujšce zagrożenia i pojawiajšce się szanse. W�ród tzw. megatrendów charakterystycznych dla cywilizacji informacyjne można wymienić:
- Od gospodarki narodowej do �wiatowej, - Od społeczeństwa przemysłowego do informacyjnego, - Od my�lenia i planowania krótkoterminowego do długoterminowego, - Od centralizacji do decentralizacji, - Od demokracji reprezentatywnej do partycypatywnej, - Od pomocy instytucjonalnej do samopomocy, - Od Północy do Południa, - Od technologii narzuconej do zhumanizowanej, - Od rozwišzań hierarchicznych do sieciowych, - Od wyboru prostego do wielu możliwo�ci.
Z punktu widzenia celu niniejszego opracowania na szczególnš uwagę zasługujš megatrendy "od społeczeństwa przemysłowego do informacyjnego" oraz "od rozwišzań hierarchicznych do sieciowych". W interesujšcym nas obszarze społeczeństwa informacyjnego trzeba wymienić takŻe pewne megatrendy dotyczšce rynku informatycznego w latach 1995-2000:
1. Rozrywka decyduje w znacznym stopniu o dalszym rozwoju informatyki. O rozwoju branży komputerowej w okresie pierwszych 30 lat decydował przemysł obronny, w następnych 30 latach rolę tę przejšł przemysł rozrywkowy. Multimedia stanowiš tylko poczštek tego rozwoju. 2. Komputery obecne sš wszędzie. W przyszło�ci będš one dostrzegane tylko wówczas, gdy będzie ich gdzie� brakowało. Obecnie ten sam człowiek ma komputer "w kieszeni", na biurku, w domu, w samochodzie itp. Niebawem nie będzie zwracać uwagi fakt wmontowania komputera w inne urzšdzenia. 3. Użytkowanie komputerów jest dobrowolne. Wcze�niej można było zmuszać ludzi do korzystania w pracy z komputerów, natomiast w przyszło�ci ludzie nie będš kierować się ku systemom komputerowym, lecz w każdej chwili będš decydować się na wybór jakiego� ich zastosowania. 4. Na pierwszym miejscu znajduje się użyteczno�ć systemów komputerowych, warunki użytkowania za� muszš być dostosowane do otoczenia społeczno-kulturowego użytkowników. 5. Aby nakłady na informatykę były opłacalne, uzyskiwane dzięki nim informacje muszš być dzielone na ważne i mniej ważne. 6. Wsparcie �rodkami multimedialnymi spowoduje, że uczenie się będzie zajęciem przyjemnym i dajšcym możliwo�ci upustu fantazji uczšcych się. 7. Rozwijać się będzie handel dóbr materialnych za pomocš sieci komputerowych oraz dóbr niematerialnych (muzyka i filmy na CD-ROM) na no�nikach elektronicznych. 8. Standaryzacja procesów, systemów operacyjnych itp. ma i zawsze miała charakter cokolwiek akademicki, gdyż zawsze "ilo�ć zwyciężała jako�ć". 9. Krytycznym czynnikiem będzie zawsze bezpieczeństwo informacyjne, dšżenie za� do jego wzrostu wišzać się będzie ze znacznymi nakładami. 10. Następuje dewaluacja wiedzy, dla starszych pokoleń - "wiedza to potęga". Dla przyszłych pokoleń wiedza każdego rodzaju będzie dostępna dzięki systemom komputerowym. (Zob. Die Megatrends im Computermarkt 1995 bis 2000, PC Mobil nr 1-2/1995).
Jednym z pierwszych naukowców przyjmujšcych tę perspektywę był australijski ekonomista Colin Clark, który w rozprawie The Conditions of Economic Progress z 1940 roku, wydzielił trzy dziedziny aktywno�ci ekonomicznej; pierwotny (tj. wydobywczy), wtórny (przetwórczy), i trzeci (usługowy) sektor ekonomii. Na tej postawie Hatt i Foote w 1953 roku odzielili od sektora trzeciego dwa nowe: sektor czwarty, obejmujšcy takie działy jak bankowo�ć, ubezpieczenia, nieruchomo�ci, oraz sektor pišty, wiedzy, jak medycyna, o�wiata, badania naukowe. Relatywne znaczenie sektorów jest pochodne od ich względnej produktywno�ci. Postęp polega na rozwoju wyższych sektorów. Każdy nowy technologiczny wynalazek w dziedzinie materii i energii, który podtrzymuje życie, zwiększa w ostatniej instancji potrzebę kontroli, a więc i potrzebę postępu w dziedzinie przetwarzania informacji i komunikowania. Tak jak rewolucja handlowa XVI wieku zależała od kapitału, tak postęp rewolucji industrialnej przyniósł kryzys �rodków kontroli - na który odpowiedziš stała się rewolucja telekomunikacyjna i informacyjna. Wynikiem były zmiany systemu społecznego, które tak trafnie opisał Emil Durhkeim. W swoim dziele z 1893 roku "Podział pracy", zauważył, że industrializacja rozbija bariery transportowe i łšczno�ciowe, które utrzymywały izolację lokalnych rynków, prowadzšc do powstania nowego typu społeczeństwa, opartego na tzw. solidarno�ci organicznej, powstałej na bazie globalnego rynku. Durkheim zwrócił uwagę, że ekonomia przechodzi od izolowanych rynków lokalnych do rynku globalnego, przy czym to przej�cie tworzy nowš jako�ć społecznš. Na poziomie jednostkowym wišże się z stanem anomii, to znaczy takiego stanu społeczeństwa w którym następuje załamanie systemu komunikacji, tak iż jednostki tracš poczucie wspólnoty (wyrazem czego jest zwiększenie liczby samobójstw).
Rewolucja przemysłowa wymagała opanowania kontroli trzech głównych dziedzin działalno�ci gospodarczej: produkcji, dystrybucji oraz konsumpcji dóbr i usług. W dziedzinie produkcji kontrola była możliwa dzięki takim wynalazkom, jak regulator maszyny parowej Jamesa Watta (1788), czy programowalny warsztat tkacki Jacquarda (1801). Ten drugi wynalazek stał się podstawš aparatów przetwarzania informacji, jak np. sorter Holleritha (1890) użyty do opracowania spisu ludno�ci USA. Dalsze elementy kontroli produkcji zapewniały takie technologie, jak czę�ci zamienne (po 1800 roku), integracja produkcji w fabrykach (lata 20 i 30 XIX wieku), rozwój nowoczesnych technik księgowania (lata 1850 i 1860), pojawienia się funkcji zawodowych menedżerów (1860), "naukowe zarzšdzanie" Tylora (1911), linia montażowa Henry Forda (1920) i wiele podobnych inowacji zarzšdzania. Sieć transportowa, włšczajšc w to sieć kolejowš, także zależała od doskonalenia sieci komunikacyjnej, czego najlepszym przykładem jest powstanie i kariera telegrafu, pierwotnie używanego głównie przez kolej dla koordynacji ruchu pocišgów. Ważne sš kolejne XIXwieczne wynalazki w dziedzinie łšczno�ci: w 1876 roku zkonstruowano telefon, pod koniec wieku wynaleziono radio. Na poczštku XX stulecia rozwijano też techniki pomagajšce utrzymać sprzężenie zwrotne z masowym konsumentem. Pojawiajš się więc badania rynku (już w 1911 roku), badania czytelnictwa (1914), wywiady w domach (1916), sondaże opinii (już w latach 20tych liczono je w setki). Te techniki Daniel Bell nazwał technologiami intelektualnymi, tzn. takimi, które sšdy intuicyjne zastępujš algorytmami, czyli regułami rozwišzania problemu.
Rozpatrujšc wpływ telekomunikacji na społeczeństwo trzeba również widzieć gospodarkę jako efekt pracy tej społeczno�ci. Oddzielnš za� grupę zagadnień stanowiš implikacje kulturowe, jako niematerialne dobra społeczeństwa.
W tym obszarze charakterystyczny jest rozwój systemów teleinformatycznych (tworzšcych krajowy [państwowy] system informacyjny, wspomagajšcych funkcjonowanie najwyższych władz państwowych i jej agend [urzędów), administracji państwowej i regionalnej [terenowej]) oraz dšżenie do pełnej informatyzacji systemu kierowania politycznego i administracji państwowej. Jak w każdej dziedzinie, tak i tutaj możemy mówić o szansach i zagrożeniach. Szanse to: - wzrost skuteczno�ci decyzji politycznych, - wzrost efektywno�ci funkcjonowania urzędów państwowych, - cyberdemokracja, czyli wzrost zasięgu demokracji bezpo�redniej, - "lepszy image" władzy, - lepsza komunikacja "władza - społeczeństwo". Zagrożenia natomiast to: - pokusa totalitaryzmu (państwowego monopolu informacyjnego), - poczucie ograniczonej wolno�ci i prywatno�ci obywateli, - wzrost możliwych zagrożeń dla bezpieczeństwa informacyjnego społeczeństwa, - podatno�ć na zewnętrzne zakłócenia informacyjne, - poczucie "bariery technokratycznej" między władzš a społeczeństwem. Najpoważniejszy dylemat, w obliczu którego stoi dzisiaj władza państwowa w każdym kraju, dotyczy zakresu i skali kontroli nie tylko nowych mediów, ale również ogółu �rodków komunikowania masowego. Zawsze tak było, iż nowe �rodki komunikowania kontrolowano poczštkowo szczególnie dokładnie, upatrujšc w nich potężny czynnik działania politycznego. Jest to wyra�nie widoczne w wypadku radia i telewizji, a niegdy� także telegrafu i telefonu, które nawet w krajach o orientacji wolnorynkowej były poddane szczegółowej kontroli państwowej, a często i monopolizacji. Tę ingerencję państwa uzasadniano technicznym wymogiem zapewnienia ładu komunikacyjnego (unikania interferencji) oraz ekonomicznš skalš inwestycji w tej dziedzinie. Wydawało się naturalne i pożšdane utrzymywanie jednej sieci radiofonii (a zwłaszcza telewizji), tak jak wcze�niej powołano jednš sieć telegraficznš i telefonicznš. Rozwój techniczny �rodków telekomunikacji umożliwia obecnie demonopolizację mediów w skali państwowej. Już pojawienie się radia na falach ultrakrótkich pozwoliło na ogromne zwiększenie liczby stacji radiowych działajšcych na danym obszarze, obalajšc w wielu krajach zasadę monopolu radiowego. To samo w dziedzinie telewizji sprawił rozwój systemów telewizji kablowej. Cišgle aktualna jest sprawa stopnia deregulacji �rodków telekomunikacji w szerokim pojęciu, aby abonent mógł wybierać między sieciami telefonicznymi, chcšc uzyskać korzystniejsze dla siebie warunki, np. instalacji, opłat itp. Od 1998 roku kraje Unii Europejskiej będš musiały dopu�cić konkurencję na rynku telekomunikacyjnym. Zatem Polska za kilka lat będzie musiała zmienić ustawodawstwo w tym zakresie. Chociaż deregulacja ma swoich goršcych zwolenników, zarówno w�ród teoretyków i ideologów komunikowania (np. niegdy� Ithiel de Sola Pool, obecnie Frederick Williams, a przede wszystkim w�ród przedstawicieli przemysłu telekomunikacyjnego, to ma ona także równie goršcych przeciwników. Należš do nich ci, którzy dostrzegajš pozytywne strony regulacji państwowej, a szczególnie potrzebę ochrony interesów słabszych ekonomicznie warstw społecznych, którym zagraża dalsza komercjalizacja systemu komunikowania. Należš do nich również ci, którzy widzš, że deregulacja nie oznacza zmniejszenia liczby zarzšdzeń i skali regulacji państwowej, przeciwnie, oznacza ich zwiększenie, prowadzi natomiast do oddania wielkim korporacjom nadzoru i kontroli nad �rodkami powszechnej telekomunikacji. Jak widać, oczywisty z pozoru proces deregulacji nie jest jednoznaczny. Nowe media zwiększajš stopień wolno�ci wyboru odbiorców, ale niekoniecznie oferujš im same korzy�ci. Często ograniczajš ich wybór na innej płaszczy�nie. Rozwój nowych mediów zdaje się nie zmniejszać - w skali całego �wiatazależno�ci politycznej jednych krajów (suwerennych) od drugich, ale raczej jš zwiększać. Coraz trudniej jest bowiem utrzymać niezależno�ć politycznš w warunkach, kiedy satelity rozpoznawcze (remote sensing) nie tylko dokładnie oceniajš ich siły militarne, ale także eksploatowane i potencjalne zasoby naturalne. Transfer - przez sieci telefoniczne i satelitarne -informacji handlowych i innych do zagranicznych banków danych również nie zmniejsza, ale zwiększa zależno�ć mniejszych, słabszych krajów od krajów technologicznie przodujšcych. Obawy przed uzależnieniem politycznym przez demonopolizację telekomunikacji sš więc realne, lecz zapobiec im może wzmożony nadzór państwowy nad zasadami wykorzystania sieci, a nie nad samymi sieciami. Nowe media, jak na razie, powiększajš dystans między czołówkš technologicznš �wita a jego resztš. Zwiększajšc za� produktywno�ć, utrudniaj krajom rozwijajšcym się, jak Polska, wchodzenie na rynek krajów rozwiniętych nawet z towarami wymagajšcymi dotychczas dużych nakładów niskokwalifikowanej siły roboczej (np. szycie odzieży). W różnorodny sposób czyniš ekonomicznie zależnymi kraje słabsze, niezdolne do samodzielnego rozwijania przodujšcych technologii. Nowe media majš też i korzystne strony - pozwalajš przełamywać izolację wielu zacofanych regionów �wiata, oferujš dostęp do �wiatowych banków informacji, przedstawiajš nowe wzory rozwoju społecznego.
We wszystkich cywilizowanych społeczeństwach praca stanowi nie tylko obowišzek; jest również dobrodziejstwem dla człowieka. Dynamiczny rozwój zastosowań technologii informacyjnych spowodował gruntowne zmiany w strukturze zatrudnienia. Obserwuje się tendencję przesuwania zatrudnienia z sektora I (rolnictwo) do II (przemysł), a przede wszystkim do III (usługi). Rozwija się systematycznie sektor usług informacyjnych. Zmienia się stosunek czasu pracy do czasu wolnego. Zmienia się rola pracy, która przeobraża się w zajęcie (A. Schaff). Ro�nie znaczenie wiedzy oraz pracy zdalnej (ok. 23% zatrudnionych w USA i Kanadzie pracuje w domu, posługujšc się komputerem z modemem). Stwarza to ludziom szanse na: - zmniejszenie roli pracy jako "trudu w pocie czoła", - wzrost ilo�ci czasu wolnego przeznaczonego na wypoczynek, sport, kształcenie ustawiczne itp., - wzrost roli zarzšdzania personelem, "intelektualizacji" pracy, - wzrost znaczenia pracy na czę�ć etatu i pracy w domu,
Powoduje też zagrożenia, takie jak: - dostęp do wiedzy jako �ródło konfliktów, - redukcja zatrudnienia w rolnictwie i przemysłach tradycyjnych, - wzrost bezrobocia strukturalnego, - wzrost poczucia alienacji (utrata pozycji, stanowiska na korzy�ć maszyny), - luka pokoleniowa, konflikty społeczne.
Nowoczesne biura ulegajš gruntownym przeobrażeniom. Nie produkuje się tam przecież nic poza informacjš, sš one przeto naturalnym otoczeniem do użycia wszelkich technik komunikowania. We Francji powstał termin biurotyka na zastosowanie informatyki i mikroelektroniki w organizacji pracy biurowej. Ideałem, oczywi�cie jak każdy ideał nieosišgalnym, jest pełna elektronizacja obiegu dokumentów (EDI). Zacznijmy od przedstawienia prostszych instrumentów pracy biurowej. Usprawnieniu uległa łšczno�ć telefoniczna. Najpierw pojawiły się aparaty gło�no-mówišce, oraz tzw. dispeczerskie, umożliwiajšce organizowanie wewnętrznych mini-konferencji. Od niedawna coraz popularniejsze stajš się telefony przyciskowe, które pozwalajš automatyczne łšczenie z kilkunastoma czę�ciej używanymi numerami. Usprawnieniem telefonii instytucjonalnej jest PABX (Private Automatic Branch Exchange) czyli automatyczna centralka telefoniczna, służšca jako wewnętrzna łšcznica instytucji, która między innymi pozwala na automatyczne wywoływanie najczę�ciej łšczonych numerów, automatyczne przełšczanie na inny, podany przez abonenta numer, równoczesne łšczenie kilku numerów dla prowadzenia rozmów konferencyjnych, poszukiwanie wolnego numeru, gdy centrala ma ich kilka, automatyczne powtarzanie wywołań zajętych numerów. PABX zastępuje kilka telefonistek w centrali wewnętrznej większego przedsiębiorstwa, sterujšc całym systemem telefonicznym. Jest ona szczególnie dogodna do połšczeń między terminalami komputerowymi, drukarkami, a także urzšdzeniami łšczno�ci komutowanej (packet switching), które niejako �ciskajš komunikat tekstowy w pakiety sygnałów elektronicznych. Tekst, przygotowany w mikrokomputerze, zostaje przesłany poprzez łšcznik telekomunikacyjny (modem) i linię telefonicznš do najbliższej stacji packet switching a stamtšd normalnš liniš telefonicznš do aparatu telefonicznego i modemu odbiorcy, gdzie odczytuje go mikrokomputer połšczony z drukarkš. Usprawnieniem telefonu jest tak zwana poczta głosowa, czyli system, który wykorzystuje komputer do analizy cyfrowej (digitalizacji) i utrwalenia sygnałów mowy. Urzšdzenie to działa jak automat zgłoszeniowy. Poczta głosowa działa podobnie, z tym, iż ponadto może powtarzać nagrany komunikat dla znacznej liczby automatycznie wywoływanych abonentów. Doskonale nadaje się do zawiadamiania o zebraniach, oraz przekazywania podwładnym poleceń zwierzchników. Maszynę do pisania zastępuje mikrokomputer; nauka pisania jest na nim szybsza niż na zwykłej maszynie, a wydajno�ć pracy maszynistki około dwa razy większa. Dodatkowš korzy�ć dajš sekretarce programy pocztowe (mail-marge), które pozwalajš automatycznie adresować korespondencję, wysyłać listy do okre�lonych przez rozdzielnik adresatów, a co najważniejsze pisać standardowe listy w zindywidualizowanej formie, tzn. zwracajšc się z odpowiednim tytułem, sprawš do wła�ciwej osoby. Wszystkie teksty sš magazynowane na dysku, a następnie łatwo odszukiwane i poprawiane na ekranie monitora. Dzięki komputerom, je�li tylko stanowiš one czę�ć systemu informacyjnego biura, a nie tylko tzw. urzšdzenia samodzielne (stad-alone), każdy urzędnik uzyskuje natychmiastowe połšczenie z zwierzchnikami i kolegami, wglšd w akta sprawy, dostęp do zasobów dokumentacyjnych. Oczywi�cie taki obraz biura jest u Polsce jeszcze wizjš przyszło�ci, ale coraz bliższej, gdyż jest już realizowana w biurach krajów rozwiniętych. Nowoczesne biura coraz bardziej stajš się tak zwanymi electronic office, biurami elektronicznymi, nie znajš nie tylko narękawków i atramentu, ale nawet kalki. W pracy biurowej wielce użyteczna jest telekopiarka (faksymile), zwana krócej faksem, czyli urzšdzenie do przesyłania na odległo�ć pisanych dokumentów i wykresów. Telekopiarka nie jest zwykle łšczona z systemem komputerowym, wykorzystuje zwykłe linie telefoniczne. Jednak przyszło�ć ma łšczno�ć faxowo-modemowa, tańsza i wygodniejsza. Pojawia się nowa forma pracy biurowej pod nazwš teleworking lub telecommuting, czyli telepraca. Pojęciem tym oznacza się wykonywanie pracy w biurze (lub domu) odległym od biura firmowego, przy maksymalnym wykorzystaniu telekomunikacji komputerowej, niwelujšcej fizyczny dystans między biurami. Inaczej mówišc, to przeniesienie nie pracownika do biura, ale biura do pracownika. Może być wykonywana stale albo dorywczo, np. dwa-trzy dni w tygodniu. Pewne rodzaje pracy zawodowej sš szczególnie dogodne go przej�cia na system telepracy; sš nimi marketing, działalno�ć edytorsko-redakcyjna, księgowo�ć, konsulting, akwizycja/zakupy, tworzenie baz danych, pewne formy zarzšdzania. Generalnie mówišc, tam gdzie mamy do czynienia z przetwarzaniem informacji, telepraca jest jak najbardziej możliwa do wprowadzenia. Telepracownicy to najczę�ciej programi�ci komputerowi, arty�ci graficy, inżynierowie projektanci mogš maksymalnie skoncentrować się na swych zadaniach, a wyniki przesyłać do oceny kierownictwa firmy. Z kolei sprzedawcy, specjali�ci serwisu, używajš tej samej bazy danych w biurze głównym. Niekiedy nawet kierownicy wybierajš pracę w domu, skupiajšc się nad raportami, ale będšc dostępnymi dla swoich podwładnych dzięki łšczno�ci komputerowej czy faksowej. Miejscem wykonywania telepracy może być (a) Biuro osobiste (Personal Office), na przykład mieszkanie, pokój hotelowy, a nawet poczekalnia lotniska. Łšczy się z biurem firmowym przez łšcza komutowane, telefoniczne; (b) Biuro satelitarne (Satellite Office), czyli specjalne biuro zorganizowane na przykład w podmiejskim osiedlu mieszkaniowym, co pozwala na redukcję kosztów wynajmowana lokali w centrum i dojazdów pracowników; (c) Centrum lokalne (Neighborhood Center), specjalny budynek wyposażony w �rodki telekomunikacji, w którym znajdujš pomieszczenia różne firmy. Przyczyn stosowania telepracy jest kilka. Przede wszystkim to: - dšżenie do minimalizacji kosztów utrzymania powierzchni biurowych, - ułatwienia w pozyskiwaniu specjalistów (zwiększa terytorium rekrutowania specjalistów oraz oferowania pracy), - zmieniejszenie absencji przez redukcje przejazdów do pracy, - wzrost wydajno�ci pracy (oblicza się na ok. 10-30 proc., dzięki lepszym warunkom pracy), - zmniejszenie zanieczyszczenia �rodowiska (mniej dojazdów). Wady telepracy to przede wszystkim ograniczenie kontaktów międzyludzkich, które działajš motywujšco i destresujšco. Ta wada występuje najsilniej w pracy wyłšcznie w biurach osobistych, może być ograniczana przez organizację biur satelitarnych i centrów lokalnych, gdzie spotykajš się różni pracownicy. Technologia telepracy musi odpowiadać wymogom intensywnej pracy, a więc stosować rozwišzania Remote Access Technology, czyli technologię zdalnego zasięgu. Jej elementami sš: system komputerowy i aplikacje telepracownika, usługi telekomunikacyjne, serwer zdalnego dostępu oraz sieć przedsiębiorstwa. Rodzaj usługi zależy od rozmiaru i typu transmitowanych danych, liczby transmisji w cišgu dnia, odległo�ci od firmy oraz rodzaju sieci telekomunikacyjnej. Usługi telekomunikacyjne mogš być w pewnych (rzadkich) przypadkach oparte o komutowane sieci telefoniczne, ale lepiej aby wykorzystowały sieci cyfrowe. Ważnym elementem jest zapewnienie bezpieczeństwa danych. Elektroniczne banki jako forma telepracy i teletransakcji Pienišdze tracš dzisiaj swój tradycyjny materialny wymiar. Coraz czę�ciej posługujemy się kartami bankowymi. Nic w tym dziwnego, w istocie pienišdz jest przecież jedynie symbolem, znakiem warto�ci, miernikiem, ale nie towarem. Nie ma przeto potrzeby, aby sam był cenny. Od papierowego pienišdza do wprowadzenia masowego użycia czeków (znanych w transakcjach międzybankowych już od dawna) jest tylko krok. Czek przecież to kartka o nieustalonej z góry warto�ci, którš okre�la jego wystawca. Problemem jest jednak pokrycie finansowe czeku. Jego realizacja stwarza szansę dla elektroniki. Stšd jeszcze w latach pięćdziesištych banki na �wiecie rozwinęły własnš sieć teleksowš i telefonicznš, głównie do weryfikacji czeków. Lecz obecnie następuje zmiana formy pienišdza. Już pod koniec lat sze�ćdziesištych pojawiły się w Stanach Zjednoczonych karty kredytowe, zwane popularnie pieniędzmi plastykowymi. Elektronika jeszcze bardziej udoskonaliła ten system, gdy wprowadzono karty z wtopionym odcinkiem ta�my magnetycznej, która zawiera kod wła�ciciela. Używane w bankomatach pozwalajš pobrać niewielkš sumę gotówki wprost z ulicznego automatu pieniężnego. Nowe odmiany kart kredytowych wykorzystujš kod magnetyczny. Większe sklepy i domy handlowe majš maszyny automatycznie odczytujšce karty kredytowe i sprawdzajšce stan konta, a następnie dokonujšce przelewu. Te usprawnienia nie redukujš jednak ilo�ci bankowych operacji. W sukurs bankierom i kasjerom przychodzi dopiero tak zwane EFT, Electronic Fund Transfering, czyli elektroniczne przesyłanie �rodków finansowych. Poczštkowo elektronicznie przesyłano jedynie zobowišzania finansowe między wielkimi bankami, w skali międzynarodowej. W następnej fazie objęto nim obieg pienišdza między bankami a dużymi instytucjami. Przedsiębiorstwo handlowe dostarczało do banku dyskietkę z danymi o zarobkach poszczególnych pracowników, a bank już sam automatycznie przelewał odpowiednie sumy na ich konta pracowników. Obecnie nastšpiła kolejna faza dematerializacji pienišdza. Specjalny system kredytowy umożliwia operacje finansowe na ekranie własnego telewizora z pomocš wideoteksu. Zachodnioniemiecki Bildschmirtext, w skrócie BTX pozwala na regulowanie rachunków za telefon, �wiatło, itp. wprost z domu. Jak każda nowo�ć, także elektronizacja obiegu pienišdza spotyka się z zastrzeżeniami, głównie co do możliwo�ci kontroli podatkowej.
Nauka elektroniczna Wiedza jest niczym innym jak informacjš. Toteż jej gromadzenie jest gromadzeniem informacji, za� jej dostępno�ć -- możliwo�ciš dostępu do zgromadzonych danych. Pierwszym instrumentem gromadzenia wiedzy była ksišżka. W sukurs dzisiejszym bibliotekarzom przyszły komputery. Zamiast tradycyjnych kart katalogowych, wprowadza się do pamięci komputera opis bibliograficzny ksišżki wraz z indeksem słów kluczowych (opisujšcych pewne ważne cechy tre�ci ksišżki), a monitory rozmieszcza się w salach bibliotecznych. Wówczas każdy czytelnik może wywołać na ekranie opis ksišżki poszukiwanego autora, albo -- je�li interesuje się jakš� szczególnš tematykš -- uzyskać wyczerpujšcy spis wszystkich posiadanych w bibliotece ksišżek z danego zakresu. Posiadanie skomputeryzowanego katalogu ma dodatkowš zaletę: umożliwia dostęp do informacji bibliotecznej dla użytkowników z innych miejscowo�ci przez modem i własny komputer. Choć to jeszcze sprawa przyszło�ci, ale kiedy� biblioteki będš bez . . . ksišżek. Informacje będš przechowywane nie na papierze, ale na innych no�nikach. Na przykład na laserowych płytach optycznych, takich jak obecnie używane w laserowych odtwarzaczach muzyki. Z tym, że na jednej takiej płycie mie�ci się wielotomowa, bogato ilustrowana encyklopedia. Można się spodziewać, że następne wydanie Encyklopedii Powszechnej przybierze także takš formę, bowiem rynek CD-ROMów w Polsce szacuje się na kilkana�cie tysięcy stacji. Międzynarodowy system wymiany naukowej już istnieje w wielu krajach. W Europie powstał system EARN (co jest akronimem European Academic and Research Network. Europejskiej Siedziby Akademickiej i Badawczej). Należało do niego jedena�cie krajów zachodnioeuropejskich, w tym największe: Francja, RFN i Anglia, a poprzez powišzanie z uniwersyteckimi sieciami północnoamerykańskimi, system ten został rozwinięty w prawdziwy system globalny, jako Internet. Nastšpiła wówczas jakby odbudowa o�wieceniowej tradycji utrzymywania żywego kontaktu między uczonymi różnych krajów. Od kilku lat i polscy uczeni mogš z niego bezpłatnie krzystać. Internet korzystanie z wielu tzw. hotlines, goršcych linii, inaczej forów dyskusyjnych na różne ważne tematy, a także z wielu elektronicznych czasopism naukowych. Tworzš się już międzynarodowe grupy użytkowników, Polacy -- w stosunku do swej relatywnie małej liczby -- stanowiš ich aktywnš czę�ć.
DOM elektroniczny. Telefon w domu to coraz czę�ciej automatyczna sekretarka. Ale domowe udoskonalenia telefonu na tym się nie kończš. Nowe telefony majš z reguły wy�wietlacz pokazujšcy wybrany numer (a w przyszło�ci nazwisko) osoby do której dzwonimy, oraz czas trwania rozmowy. Nowe cyfrowe centrale telefoniczne oferować będę szereg nowych usług, między innymi identyfikację dzwonišcego. Telefon jest tylko jednym z wielu urzšdzeń łšczno�ci w nowoczesnym mieszkaniu. Przyzwyczaili�my się już, że mieszkanie nie jest wyspš, którš trzeba opuszczać aby wiedzieć co się dzieje na �wiecie. A z roku na rok przybywa nam nowych sprzętów służšcych porozumiewaniu się z innymi lud�mi. Nowoczesny odbiornik telewizyjny jest nie tylko aparatem do oglšdania telewizji, ale monitorem, na którym użytkownik sam wywołuje różnorodne obrazy. Wła�ciciele magnetowidów majš ogromnš swobodę wyboru. Posiadacz anteny satelitarnej może wywoływać programy nawet z kosmosu. Już teraz dociera do Polski kilkadziesišt programów satelitarnych. Kilka angielskich (Sky News, Sky One, MTV, wideodyski i filmy, programy sportowy) oraz wiele niemieckich (z trzech krajów RFN, Szwajcaria, Austria; Teleclub, Sat 1, 3 Sat, Eins Plus, RTL) oraz dwa amerykańskie (WorldNet i CNN, oba programy informacyjne). W wielu miastach Polski nie trzeba instalować kosztownej anteny, ani kupować specjalnego satelitarnego odbiornika i dekodera, wystarczy dołšczyć się (odpłatnie) do sieci kablowej, aby drogš przewodowš otrzymywać kilkana�cie, a często kilkadziesišt programów telewizyjnych. Telewizja kablowa niedługo będzie �wiadczyć także usługi telefoniczne. Firma amerykańska General Electric skonstruowała domowy system nadzoru nazwany Homeminder, podłšczany do zwykłego odbiornika telewizyjnego i sieci kablowej. Z pomocš pilota do zdalnego sterowania, podobnego do tego w jakie sš wyposażone nowsze telewizory, użytkownik wywołuje na ekranie graficzne obrazy domowych sprzętów i zadań domowych, odpowiednio nimi sterujšc. Dzisiejsze mieszkania wydawać się będš mało inteligentne ich następcom -- domom w pełni zelektronizowanym, które jednym kablem (zapewne �wiatłowodem) będš podłšczone do centrum (multimedium), którymi przesyłane będš wszelkiego rodzaju informacje. A więc zarówno programy telewizyjne w wielkim wyborze i z całego �wiata, rozmowy telefoniczne, dane komputerowe (wygodne dla pracujšcych w domu), wiadomo�ci gazet elektronicznych, a także informacje nadzoru mieszkania. W takim systemie można przeprowadzać sondaże opinii i referenda wygodnie i szybko. Z kolei oprócz telefonu, można będzie korzystać z faksu komputerowego, który tworzy modem, sam komputer i jego drukarka. Listy stanš się więc rzadko�ciš. Nowoczesne mieszkanie ma więc tak wiele elektronicznego sprzętu, że można go nazwać elektronicznš zagrodš.
Ze zrozumiałych względów zainteresowanych tym tematem odsyłamy do literatury specjalistycznej, pewne zagadnienia jednak majš charakter poufny. Podstawowym efektem stosowanych w tej dziedzinie elementów teleinformatycznych jest stworzenie nowych pojęć i rozwišzań w zakresie automatyzacji dowodzenia woskiem.
Rys. 3.3. Obszary automatyzacji dowodzenia wojskami
Wojna w Zatoce Perskiej okre�lona została mianem pierwszej wojny informacyjnej. Stanowi ona przykład wpływu efektywno�ci systemów łšczno�ci i komputerów na efektywno�ć bojowš wojsk. Sprawdził się tu rozwój systemów typu C3I (Command, Control, Communication and Intelligence), systemów uzbrojenia typu TaF (Fire and Forget), narodowych i globalnych systemów telekomunikacyjnych, a w szczególno�ci systemów radiokomunikacji (lšdowej, morskiej i powietrznej). Multimedialne stacje graficzne i mapy cyfrowe w systemach dowodzenia różnych szczebli stały się oczywiste. Przykładem może być schemat struktury warstwowo-funkcjonalnej sił zbrojnych. Jak w każdej dziedzinie, także i w tej istniejš szanse i zagrożenia, stwarzane przez technikę. Szanse to: - skuteczne opracowanie strumieni informacji taktyczno-operacyjnej, - wzrost bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego, - wzrost efektywno�ci bojowej wojsk (np. dzięki lepszym możliwo�ciom współdziałania, lokalizacji obiektów i analizy sytuacji), - wzrost efektywno�ci szkolenia wojsk, w tym obniżenie jego kosztów (np. dzięki wykorzystaniu symulatorów i trenażerów, gier komputerowych itp.), - wzrost poczucia bezpieczeństwa obywateli (np. większe zaangażowanie w sprawy obronno�ci, aktywne utrzymywanie rezerw, wzrost zdolno�ci mobilizacyjnych i alarmowania o zmianach sytuacji, lepsze zabezpieczenie granic państwa itp. ). Zagrożenia natomiast to: - wzrost prawdopodobieństwa zagrożeń w wyniku " fałszywych alarmów " , - wzrost liczby możliwych zagrożeń bezpieczeństwa informacyjnego państwa,
- zbyt silne uzależnienie możliwo�ci efektywnego działania w sytuacjach kryzysowych od systemów technicznych (teleinformatycznych), - obniżenie poczucia "obowišzku politycznego" społeczeństwa. Na zakończenie poruszanych spraw obronnych zostanie przytoczony schemat sieci obrony powietrznej C3 w armii francuskiej, typu MARTHA. Obecnie jest ona testowana w ramach NATO.
Podobnie jak w przypadku obronno�ci i tu należy jak najmniej pisać i mówić, starać się natomiast stwarzyć warunki bezpieczeństwa, we wszystkich krajach coraz bardziej zagrożonego. Najważniejszym problemem jest rozwój systemów teleinformatycznego wspomagania organów bezpieczeństwa wewnštrz państwa w zakresie informacji o przestępstwach. Niezbędne sš jednak międzynarodowe systemy wymiany informacji między specjalistycznymi służbami, wzrost zastosowań systemów ekspertowych w dziedzinie kryminalistyki oraz rozwój teleinformatycznych systemów obserwacji miasta, kraju, ruchu (typu Keeping an Eye on the City, Country, Traffic) itp. To wszystko ma stworzyć szanse: - wzrostu efektywno�ci działania policji i służb specjalnych, - wzrostu bezpieczeństwa społeczeństwa (obniżenie wska�ników przestępczo�ci), - wzrostu efektywno�ci działań prewencyjnych i akcji specjalnych w sytuacjach kryzysowych, - wzrostu możliwo�ci współdziałania służb w skali narodowej i międzynarodowej. Niestety nieuniknione sš też zagrożenia: - możliwo�ć wykorzystania informacji z baz danych o obywatelach do celów niezgodnych z przeznaczeniem, - poczucie ograniczonej swobody jednostek ("Syndrom Wielkiego Brata"), - wzrost liczby pospolitych przestępstw informacyjnych oraz ich różnorodno�ci, - naruszanie "spójno�ci systemu prawnego" w zwišzku z nowymi informacyjnymi zjawiskami kryminogennymi, - możliwo�ć powstania nowych form terroryzmu ("infoterroryzm").
Udział teleinformatyki w dziedzinie zdrowia można scharakteryzować następujšco: - Rozwój systemów teleinformatycznego wspomagania diagnostyki medycznej, systemów ekspertowych, baz danych o lekach, przypadkach itp. Zastosowanie systemów multimedialnych (wirtualna rzeczywisto�ć) ze wspomaganiem medycznym (np. operacje chirurgiczne). Bezpo�rednia wymiana informacji medycznej między dowolnymi o�rodkami (klinikami) w dowolnym zakresie i czasie. Wperspektywie "zdalne leczenie", tj. korzystanie z diagnoz i zaleceń lekarskich w domu za pomocš sieci teleinformatycznej. Szanse: - wzrost wiedzy specjalistycznej lekarzy (dostęp do baz danych i wiedzy), - wzrost skuteczno�ci diagnoz medycznych, - wzrost efektywno�ci służby zdrowia, - poprawa stanu społeczeństwa i przedłużenie �redniego wieku życia, - wzrost możliwo�ci zapobiegania masowym zagrożeniom zdrowia oraz reakcji w nagłych wypadkach.Zagrożenia: - możliwo�ć wykorzystania danych o stanie zdrowia do celów pozamedycznych, - "dehumanizacja" opieki medycznej (w wyniku możliwo�ci ograniczenia bezpo�redniego kontaktu lekarza z pacjentem), - zróżnicowanie dostępu do pomocy medycznej. O ile zagadnienia wpływu rozwoju teleinformatyki na organizację służby zdrowia i bezpo�rednio na zdrowie sš do�ć powszechnie znane i często poruszane, o tyle kwestia udogodnień, jakie może wnosić teleinformatyka niepełnosprawnym jest często przemilczana. Tymczasem w każdej społeczno�ci istnieje poka�na grupa osób z niesprawno�ciami wynikajšcymi z różnych powodów: podeszłego wieku, choroby, wypadku. Ludzie ci napotykajš szereg barier w dostępie do usług nie tylko telekomunikacyjnych. Osoby z niesprawno�ciami stanowiš istotnš i zróżnicowanš czę�ć rynku odbiorców dostępu do tych usług na równi z osobami sprawnymi. Niestety, produkty i usługi dla tej grupy klientów nie zawsze będš tanie, zwłaszcza tam, gdzie konieczne jest zastosowanie wysoko zaawansowanych technologii, informacja z jednej okre�lonej dziedziny, np. dotyczšca konkretnego inwalidztwa (polio, uszkodzenia wzroku, brak mowy, słuchu, SM, dystrofia, reumatyzm, itd.), problemu społecznego (aids, narkomania, dewiacje seksualne, telefon zaufania, itd.), ofert pracy (np. sieć informacji o dostępnej pracy dla inwalidów w USA i Kanadzie (JAN - Job Access Network), a także reklamy konkretnego towaru czy usługi. Jak z tego widać bezpłatne numery telefoniczne z jednej strony służš pomocš w rozwišzywaniu tzw. problemów społecznych - ich adresatami sš osoby niezamożne, z drugiej za� strony mogš przynosić dochody z reklam. Numerami bezpłatnymi dysponujš zwykle placówki pomocy społecznej, służby zdrowia, stowarzyszenia - wszystkie te instytucje, które niosš informację i pomoc, w tym osobom niepełnosprawnym. Niekiedy pod takimi numerami dostępne sš publiczne zasoby sieci komputerowych. Problem wysokich kosztów transmisji komputerowych jest szczególnie dotkliwy dla inwalidów pracujšcych w domu (np. z powodu barier architektonicznych, problemów transportowych lub zdrowotnych). Łšczno�ci te sš wielokrotnie dłuższe od zwykłych rozmów telefonicznych. Rachunki za naliczane impulsy licznikowe szybko rosnš, co stawia pod znakiem zapytania efektywno�ć finansowš takiej pracy.Aby umożliwić głuchoniemym kontakt za pomocš telefonu, opracowano urzšdzenie TDD (Telephone Device for Deaf - u nas zwane tekstofonem) pozwalajšce na przesyłanie informacji w postaci tekstowej. Ponieważ najwygodniej jest żeby po obu stronach linii były dwa aparaty TDD (umożliwia to kontakt osobie głuchoniemej z dowolnš innš osobš), więc wiele instytucji publicznych posiada numer telefoniczny oznaczony specjalnie symbolem TDD. W niektórych stanach USA w tekstofony wyposaża się już radiowozy policji. Tam gdzie nie ma po drugiej stronie tekstofonu w przekładzie informacji po�redniczy operator - w Polsce uruchomiono tę wła�nie usługę. Tekstofon jest w istocie uproszczonym komputerem wyposażonym w modem. Dostępne sš na �wiecie aparaty TDD wielko�ci kasety wideo. W Anglii prowadzone sš prace nad wykorzystaniem TDD do zamawiania usług poprzez dołšczenie się do sieci komputerowej z domowej linii abonenckiej. Wobec ogromnego postępu techniki oznacza to, że wkrótce sensowniejsze będzie korzystanie do tych połšczeń z komputera wielko�ci notebooka (lub mniejszego) wyposażonego w modem. Je�li będzie on wyposażony dodatkowo w układ syntezy mowy (a może w kartę voice/fax/modem), to dostęp do połšczeń z TDD będš mieć niewidomi, a ponadto sam komputer może pomóc w komunikowaniu się głuchoniemego z osobami słyszšcymi za pomocš wypowiadanych syntetycznym głosem tekstów wprowadzanych z klawiatury. Zamiast modemu już obecnie możliwe jest wstawienie radiomodemu, co daje możliwo�ć komunikowania się za po�rednictwem łšcz telefonii komórkowej. Oznacza to, że użytkownik będzie mógł komunikować się z dowolnego miejsca (z ulicy, samochodu, itd.). Prowadzone sš intensywne prace nad zminiaturyzowanym komputerem zwanym PDA (Personal Digital Asistant (osobisty asystent cyfrowy) wyposażonym w radiomodem. Stanie się on rzeczywistym komunikatorem osobistym, dajšcym wszechstronne możliwo�ci komunikacji. Aparaty telefoniczne, gniazda, wtyki i inny osprzęt powinny być łatwe w manipulowaniu dla osób z niesprawno�ciš ruchowš. Ich oznakowanie powinno być czytelne dla osób niedowidzšcych i wyczuwalne dla niewidomych. Osoby niepełnosprawne ruchowo chętnie korzystałyby z bezprzewodowych telefonów, bo nie zawsze mogš zdšżyć do dzwonišcego aparatu. Pożšdane jest, aby tym samym aparatem bezprzewodowym możliwe było realizowanie funkcji domofonu lub interkomu. Dla osób z niesprawnymi rękami ratunkiem jest gło�nomówišcy telefon. Kierowcom inwalidom ogromnie pomocny jest telefon komórkowy. Sš sytuacje takie jak awaria samochodu czy niedostępno�ć parkingu lub budynku, pod który się podjechało, a jakże często trzeba wywołać kogo� z domowników, aby przybył z pomocš. Ogromnie cennš dla inwalidów usługš telekomunikacyjnš jest zdalny nadzór mieszkania. Jakże wiele osób chorych, przykutych do łóżka pozostaje samotnie w domu. Poważne zagrożenie stanowi dla nich nadmierny spadek temperatury, pożar, zalanie mieszkania, ulatniajšcy się gaz, przypadkowo otwarte okno czy grasujšcy włamywacz. Firmy telewizji kablowej zaczynajš oferować usługi zdalnego nadzoru. Zdalnie może też być nadzorowany organizm pacjenta, np. jego tętno, temperatura, praca serca, poziom cukru, itd.Telepraca, która szybko rozwija się na �wiecie, jest wielkš szansš na samodzielne zarobkowanie nawet przez osoby z ciężkimi dysfunkcjami. Firmy telekomunikacyjne i tu oferujš swoje usługi. Podobnie teleedukacja umożliwia dostęp do wiedzy z różnych dziedzin, zwłaszcza wiedzy najnowszej, bo cennš zaletš jest tu łatwo�ć przygotowania informacji w postaci nie wymagajšcej poligrafii i systemu dystrybucji (odbiorca podłšcza się sam poprzez sieć teleinformatycznš). Takie podej�cie przywraca równe szanse w dostępie do wiedzy osób z rożnymi ograniczeniami sprawno�ci fizycznej, jest także cenne dla wszystkich, którzy mieszkajš z dala od centrów edukacji. W przypadku osób niepełnosprawnych pomaga to zmniejszyć do minimum konieczno�ć stacjonarnego szkolenia, wišżšcego się z kłopotliwym i kosztownym transportem oraz zakwaterowaniem w obiektach bez barier. Osoby przygotowane na kursach lub indywidualnie do obsługi komputera z modemem mogš uzupełniać swoje kwalifikacje w domu poprzez samokształcenie i zdalny dostęp do komputerowych zasobów edukacyjnych. Warto zauważyć, że firmy komputerowe (IBM, Apple i inne) angażujš się także w dziedzinę edukacji specjalnej i rehabilitacji. Systemy zdalnej edukacji stanowišce dobro publiczne stwarzajš szanse równego dostępu wszystkim zainteresowanym. Jest to bardzo ważne, ponieważ mogš przyczynić się do wzrostu szeroko rozumianej �wiadomo�ci społecznej.
Ekologia, rozumiana jako ochrona �rodowiska, nabiera w ostatnich latach szczególnego znaczenia. Wymienimy tu tylko hasłowo problemy teleinformatyczne zwišzane z tš dziedzinš. Rozwój systemów teleinformatycznych przeznaczonych do kontroli i monitorowania �rodowiska naturalnego, stosowanie map cyfrowych (3D) do analiz ekologicznych, analiz możliwych skutków katastrof ekologicznych (np. trzęsienia ziemi, powodzi, skażeń itp.). Stwarza to szanse na: - zahamowanie degradacji �rodowiska naturalnego, - zapobieganie katastrofom ekologicznym (dzięki telekomunikacyjnym systemomkontroli i wczesnego ostrzegania),
- wzrost skuteczno�ci akcji ratowniczych w wypadku katastrof ekologicznych, - uzgadnianie działań na rzecz ochrony �rodowiska w skali międzynarodowej, - wzrost efektywno�ci specjalistycznych badań nad rozwojem ekosystemów (np. dzięki wykorzystaniu modeli symulacyjnych).Powoduje też zagrożenia: - zbyt silne uzależnienie kwestii ochrony �rodowiska naturalnego od systemów technicznych, - osłabienie "�wiadomo�ci ekologicznej" społeczeństwa.
Nowoczesna gospodarka, a więc produkcja i jej pochodne, jak handel, usługi itp. musi być powišzana z teleinformatykš. Tak gospodarkę będzie charakteryzować rozwój systemów komputerowej integracji zarzšdzania i wytwarzania (CIM), wspomagania przygotowania produkcji (CAE), planowania (CAP), jako�ci wyrobów (CAQ) itp. oraz powstanie elastycznych systemów wytwarzania FMS (Flexible Manufacturing System), dzięki sieciom teleinformatycznym oraz robotyzacji procesów (dšżenie do "bezludnych fabryk"). Można w tym upatrywać wiele szans, jak: - oszczędno�ć pracy żywej oraz jej "intelektualizacja" , - wzrost wydajno�ci maszyn i urzšdzeń, - polepszenie warunków pracy, - skrócenie cykli produkcyjnych, - wzrost jako�ci wyrobów i usług oraz poprawa gospodarowania �rodkami materiałowymi i technicznymi. Jednak, jak w wielu innych wypadkach, nie można pominšć ewentualnych zagrożeń. Sš nimi: - możliwo�ć występowania konfliktów społecznych na tle automatyzacji i robotyzacji, - redukcja zatrudnienia (zwłaszcza w�ród "niebieskich kołnierzyków"), - alienacja pracy, - wzrost wymagań dotyczšcych wykształcenia i efektywnej obsługi systemówzautomatyzowanych. Specyficznš grupę produkcji stanowi rolnictwo, w którym wyrób stanowi nie tylko efekt pracy ludzkiej, ale i czynników zewnętrznych, na które wytwórca nie ma wpływu, jak np. pogoda. Dlatego wystarczy tu wymienić zastosowanie systemów telekomunikacji oraz systemów informatycznych wspomagania produkcjirolno-spożywczej w zakresie agrobiznesu, agrotechniki, agrochemii itp. Daje to szanse: - zmniejszenia luki cywilizacyjnej między miastem a wsiš (dzięki stworzeniu możliwo�ci korzystania z baz danych, poczty elektronicznej itp.), - wzrostu efektywno�ci produkcji rolnej, - wzrostu efektywno�ci obsługi kompleksowej rolnictwa (transport, magazyny, dystrybucja), - możliwo�ci alokacji usług informacyjnych w regiony rolnicze, - możliwo�ci efektywnego korzystania z serwisów informatycznych dla rolnictwa (w tym wczesne ostrzeganie o zagrożeniach meterologicznych itp.). Zagrożeniem natomiast jest dalsza migracja ludno�ci ze wsi do aglomeracji miejskich (przeludnienie miast) i wzrost bezrobocia na wsi. Efektem działalno�ci produkcyjnej jest handel. W tej dziedzinie komputeryzacja powoduje rozwój zakresu sektora usług (w szczególno�ci usług informacyjnych). Wzrost możliwo�ci "zdalnych zakupów" (teleshopping) towarów i usług. Stwarza to następujšce szanse: - wzrost jako�ci obsługi klientów (np. kasy elektroniczne), - wzrost kompleksowej obsługi informacyjnej klientów (serwisy komercyjne), - ułatwienie zakupów towarów i usług, - ułatwienie opłat i rozliczeń (karty kredytowe), - wzrost efektywno�ci sterowania rynkiem.Może jednak w konsekwencji prowadzić do: - zbyt silnego uzależnienia zakupów od systemów technicznych (teleinformatycznych), - nowych przestępstw (oszustw), - nadmiernej standaryzacji wyrobów i usług.
Systemy teleinformatyczne wkraczajš również do kontroli ruchu �rodków transportu (pojazdów, statków, samolotów) i sterowania ruchem (typu Keeping an Eye on the Traffic) oraz systemów kontroli linii komunikacyjnych i stanu technicznego �rodków transportu. Daje to: - wzrost szybko�ci i niezależno�ci ruchu w sieciach komunikacyjnych, - możliwo�ć efektywnego rozwišzywania sytuacji konfliktowych, - wzrost bezpieczeństwa ruchu, - wzrost efektywno�ci kompleksowej obsługi pasażerów i towarów (w tym obsługi celnej, socjalnej itp. ), - wzrost efektywno�ci koordynacji działań komunikacyjno - transportowych w skali międzynarodowej (regionalnej, globalnej). Istnieje jednak zagrożenie zbyt silnego uzależnienia bezpieczeństwa ruchu od efektywno�ci systemów informacyjnych. Poza tym maleje atrakcyjno�ć podróżowania (dzięki "przywišzaniu" do wytyczonych tras). Wreszcie gospodarka wymaga zarzšdzania niš. Patrzšc w przyszło�ć wymienić tu należy rozwój zastosowań: - systemów przetwarzania transakcji, - systemów informowania kierownictwa (MIS), - systemów wspomagania decyzji (DSS), - systemów ekspertowych, - systemów automatyzacji biura ułatwiajšcych zarzšdzanie organizacjami (firmš, przedsiębiorstwem, korporacjš).Co daje szanse: - wzrostu skuteczno�ci decyzji kierowniczych, - wzrostu efektywno�ci koordynacji działań (bez względu na ich zasięg), - wzrostu efektywno�ci działania personelu administracyjnego, - wzrostu efektywno�ci zarzšdzania strategicznego, - dalszej profesjonalizacji kadr kierowniczych (w tym wzrostu roli menadżerów informacji w organizacji).
Tworzšc jednak także zagrożenia, a mianowicie:
- zbyt silne uzależnienie efektywno�ci działania kadr kierowniczych od systemów teleinformatycznych, - konieczno�ć opracowania nowych metod zarzšdzania, adekwatnych do nowych modeli struktur organizacyjnych.
Współcze�nie niepotrzebny staje się transport materialnych no�ników kultury. Zastępuje go bezpo�redni transport my�li. Na naszych oczach kultury łšczš się z kulturš mediów. Telekomunikacja okre�la w coraz większym stopniu kształt procesów cywilizacyjno-kulturowych. Zmienia tradycyjne rozumienia pojęć, min. cywilizacja i kultura.
Eksplozja informacyjna lat siedemdziesištych i osiemdziesištych, wynalezienie i niezmiernie szybkie rozpowszechnianie się różnorodnych technicznych �rodków informacji, cišgle jeszcze nie znalazła odpowiedniego odbicia w refleksji teoretycznej, ani nawet w empirycznych pracach badawczych. Wszędzie na �wiecie, a z konieczno�ci i u nas, z braku lepszego okre�lenia posługujemy się terminem "nowe media" (po angielsku "new media" albo "new technologies"), choć tempo rozwoju jest tak szybkie, że to co dzisiaj nowe jutro staje się stare, przeto pojęcie nowo�ci jest względne. W tym sensie, choć oba terminy, nowe media i nowe technologie, sš ułomne, to trafniejszy wydaje się termin "nowe media", gdyż nowe technologie mogš równie dobrze oznaczać techniki informacyjne jak i technologie przemysłowe. Definiujšc enumeracyjnie "nowe media" oznaczmy nim te �rodki służšce komunikowaniu się (w najszerszym sensie) które wykorzystujš elektronikę, a w szczególno�ci układy scalone oraz cyfrowe kodowanie sygnału do utrwalania i transmisji informacji. Takie okre�lenie może się wydać humanistycznie prymitywne, ujmujšc zjawisko od strony jej technicznej realizacji, ale przecież i inne �rodki komunikowania, zwłaszcza "stare" mass media, także były nazwane wedle swych technicznych aspektów - druk i prasa od formy powielania, telewizja - widzenie na odleglo�ć - od użytej techniki przekazu. Większy kłopot kryje się w niejednolito�ci używanych kryteriów. Zwyczajowo już do "nowych mediów" zalicza się nie tylko odtwarzacze laserowe, radio komórkowe (telefon strefowy), telekopiarki, fotoskład, teletekst i wideoteks, telewizję wysokiej rozdzielczo�ci, mikrokomputery, ale także magnetowidy, telewizję kablowš i telewizję satelitarnš, przekazujšce jak dotychczas sygnał w analogowej formie. Zresztš telewizja kablowa jest znana w �wiecie niemal tak dawno jak telewizja rozsiewcza, a telewizja satelitarna (zarówno telekomunikacyjna jak i bezpo�rednia) używa też fal radiowych, tyle że wyższej częstotliwo�ci. Nowe formy komunikowania to tzw. tele i wideokonferencje, czyli elektroniczne zebrania. Tak więc trudno jest podać jednoznaczne kryterium (kryteria) wyznaczenia zakresu "nowych mediów", jak i opisać ich differentia specifica. Pozostaje nam zdać się jedynie na intuicje. Nowe media zatem to te �rodki służšce (wprost lub po�rednio) porozumiewaniu się ludzi, które pojawiły się w ostatnich dziesištkach lat (w tym sensie telewizja jest wynalazkiem dawnym), a które wykorzystujš elektronikę dla przekazu sygnałów. Ich cechš charakterystycznš jest cišgłe i szybkie doskonalenie parametrów, miniaturyzacja, standaryzacja, obniżanie kosztów jednostkowych, zmniejszanie kosztów użytkowania (w przeliczeniu na jednostkę informacji, w sensie cybernetycznym) oraz interaktywno�ć. Nie wszystkie media w jednakowym stopniu je posiadajš, nie wszystkie te cechy im przysługujš, ale w swym całokształcie łšcznie je charakteryzyjš. Najnowsze media opierajš się na nowej metodzie kodowania i transmisji sygnału, metodzie cyfrowej.
Dokonujšca się w dzisiejszym �wiecie transformacja sfery komunikowania społecznego zasługuje na miano rewolucji, w etymologicznym sensie słowa, to znaczy radykalnej zmiana, gruntownej odmiany. Co więcej, jest to rewolucja permamentna, dokonujšca się nieustannie od 150 lat. Jej skalę i znaczenie można porównać do zmiany jakš w gromadzie istot człekokształtnych wywołała zmiana sposobu jedzenia, co Levi-Strauss, ujšł jako przej�cie od surowego do gotowanego. Rewolucyjne zmiany następujš w kulturze jako sposobie komunikowania. Ich najglębszš podstawš staje się przej�cie od kodowania analogowego do cyfrowego w co najmniej jednym z elementów toru komunikacyjnego, gdyż jest warunkiem wprowadzenia najnowszych technologii telekomunikacyjnych. Rzadziej zauważany jest fakt, że kodowanie cyfrowe doskonale nadaje się do manipulowania, tworzšc nieznane przedtem szanse jak i zagrożenia społeczne i kulturalne. Należy ten aspekt wyja�nić dokładniej. Podstawš relacji międzyludzkich jest komunikowanie. Bez niego nie sposób mówić o istocie ludzkiej i społeczeństwie. Podstawš komunikowania jest kod. Z kolei, kod, wedle definicji International Encyclopedia of Communications, to system generowania i komunikowania znaczeń w społeczeństwie, to znaczy wyrażania każdego aspektu naszego życia, wszystkiego co słyszymy, widzimy, robimy. Współczesne kody komunikowania w coraz większym stopniu opierajš się na składniku kodu cyfrowego. Kod cyfrowy składa się z dyskretnych (oddzielnych) jednostek lub znaków. Kod analogowy jest ustrukturalizowany wedle kontinuum. Natura, lub rzeczywisto�ć, jest cišgła. Przykładem reprezentacji analogowej czasujest klepsydra, zegar wodny, a nawet tradycyjny zegarek którego wskazówki przesuwajš się płynie wokół tarczy. Jednak aby ułatwić podawanie czasu zegarek ma na tarczy znaki dzielšce czas (godziny, minuty, sekundy), jest więc urzšdzeniem analogowo-cyfrowym, tak jak termometr rtęciowy ze skalš liczbowš. Kulturowy sposób wydobywania sensu z natury to jej kodowanie, a wła�ciwie kategoryzacja. Wydobywanie sensu z przyrody i komunikowanie tego sensu innym wymaga kategoryzowania i kodyfikowania, a więc i digitalizacji.
Era Samuela Morse'a: digitalizacja i sieć Pierwocin dzisiejszej rewolucji cyfrowej można szukać w 1835 roku, gdy Samuel Finley Morse wynalazł kod telegraficzny i udoskonalił telegraf. Następny przełom, to wynalazek w 1876 roku telefonu, choć telefon to było urzšdzenie analogowe. Powstanie sieci łšczno�ci telegraficznej, a potem, jeszcze w XIX wieku, sieci telefonicznej, stanowiło kolejny przełom w sferze telekomunikowania, Wynalazek radia, a potem telewizji, wraz z wprowadzeniem łšczno�ci satelitarnej, stanowiš kolejne kamienie milowe rewolucji telekomunikacyjnej. Jednak rewolucja cyfrowa w tej dziedzinie mogła się zaczšć dopiero z wynalazkiem komputera i przetwornika analogowo-cyfrowego. Zmiana jaka się obecnie dokonuje to upowszechnienie kodowania cyfrowego zarówno obrazów jak i d�więków, a więc mowy i pisma, także obrazów graficznych. Stšd, pierwsze kluczowe słowo nowej ery: digitalizacja, czyli scyfrowanie. Drugim słowem kluczowym jest: sieć. Majšc zapisane w formie kodu komputerowego możemy różnymi sposobami przesyłać te dane, zarówno w formie kablowej jak i radiowej. Kanały którymi się to przesyła tworzš sieci. Bez sieci nawet najlepsze urzšdzenie do przetwarzania informacji pozostaje elemetem izolowanym, a więc ograniczonym społeczne. Jak podkre�lajš promotorzy idei infrastruktury informacyjnej, sieć nie jest czym� niedawno powstałym. Jej prapoczštków doszukujš się w powstaniu usług pocztowych i budowy semaforów telegraficznych (wcze�niej nawet dymnych). One stanowiły zalšżek sieci telekomunikacyjnej. To co jest nowe, to niezmierne zagęszczanie owej sieci oraz łšczenie w niej wszystkich nowych i najnowszych wynalazków w dziedzinie komunikowania i przetwarzania informacji. Stšd, pojęcie sieci obejmuje co� więcej niż fizyczne urzšdzenia do transmisji, gromadzenia, przetwarzania oraz odtwarznia głosu, danych oraz obrazów. Obejmuje także: "szerokš skalę oraz stale wzrastajšcy zasób instrumentów, włšczajšc aparaty fotograficzne i wideo, scanery, klawiatury, telefony, faksy, komputery, przełšczniki, płyty kompaktowe, ta�my audio i wideo, kable i �wiatłowody, satelity, połšczenia mikrofalowe, telewizory, monitory, drukarki i wiele wiele innych.(5)
Idea sieci globalnej wyraża analogię do nowoczesnej sieci dróg, stšd nazwa infostrad. Analogia transportowa jest łatwa do wyobrazenia, gdyż ujmuje jš na obraz istniejšcej sieci drogowej, kontrastujšc dawne wiejskie drogi z bezkolizyjnymi autostradami, drogami o wielkiej przepustowo�ci. Taka sieć tworzy tzw. noosferę, pojęcie T. de Chardina, oplatajšcš Ziemię pajęczynę informacyjnš (idea obecnie realizowana w formie serwerów WWW). Jednak niewielu ludzi jeszcze rozumie o co tu chodzi. Stšd powstajš nowe instytucje, np. Global Information Infrastructure Commission (luty 1995) z zadaniem popularyzacji idei sieci globalnej. Ta Komisja ma cztery sekcje zadaniowe (task forces): Dostęp do informacji interkonektywno�ć upo�ledzenie informacyjne Internet powszechne usługi teleinformatyczne zatrudnienie i społeczne usługi teleinformatyczne Międzysektorowe zagadnienia polityki informacyjnej Standardy Prawa i regulacje Bezpieczeństwo danych Ochronę poufno�ci i prywatno�ci Srodowisko i energia
Zastosowania, projekty pokazowe Edukacja i szkolenie Telemedycyna Handel elektroniczny Informacje rzšdowe Elektroniczne biblioteki, sztuka i kultura Telepraca Działania organizacyjne Cechy dobrego systemu sieciowego w skali globalnej według Komisji to: 1. interoperacyjno�ć (różne protokoły, wymiana danych) 2. scalability (różne zdania, skala) 3. rozszerzalno�ć (adaptacja nowych wynalazków, itd) Rola nowych mediów Nowe media, czyli te które operujš kodem cyfrowym, mocno się zakorzeniły - na dobre i na złe w życiu Zachodnich społeczeństw; w innych dopiero tworzš wyzwanie dla przyszło�ci, stanowišc być może obietnicę postępu, ale na razie tylko zagrożenie pozostania w cieniu krajów które je już dobrze rozwinięły. Niemniej nowe media nikogo niemal na �wiecie nie pozostawiajš obojętnym. Zwykli ludzie dowiadujš się o ich możliwo�ciach zmiany stylu wypoczynku i rozrywki po pracy, czasami czujš się zagrożenia przez automatyzację, której nowe media sš nieodłšcznym składnikiem. Intelektuali�ci i ludzie nastawieni poznawczo odkrywajš w nich szansę przezwyciężenia izolacji terytorialnej i za�ciankowo�ci. Politycy obawiajš się utraty kontroli, którš posiadajš wobec "starych mediów". Ekonomi�ci rozważajš zmiany w strukturze zatrudnienia, charakterze pracy, �rodkach tworzenia dochodu narodowego. Morali�ci i humani�ci zastanawiajš się nad ich konsekwencjami dla dotychczasowych warto�ci społecznych, pisarze i arty�ci my�lš o ich wykorzystaniu w swej pracy twórczej jako narzędzi wspomagania pracy umysłowej. Syntetycznie, wpływ nowych mediów widzi się na na czterech płaszczyznach (Slack 1984): 1. wpływu na politykę i podejmowanie decyzji; 2. wpływu na struktury instytucjonalne; 3. wpływu na struktury organizacyjne; 4. wpływu na jako�ć życia codziennego. W innym studium (Bates, 1989), sklasyfikowano ten wpływ w osiem kategorii: 1. praca - do jakiego stopnia praca może być wykonywana w domu używajšc nowych technologii (tzw. telepraca); 2. zatrudnienie - do jakiego stopnia bezrobocie i zatrudnienie jest kształtowane przez wprowadzenie nowych technologii; 3. jako�ć życia - do jakiego stopnia poprawiana jest jako�ć życia dzięki nowej telekomunikacji i komputeryzacji; 4. dostęp - do jakiego stopnia dostęp do informacji jest ułatwiony dzięki nowej telekomunikacji i komputeryzacji; 5. cenzura - do jakiego stopnia kontrola informacji jest ułatwiona lub utrudniona przez nowe formy telekomunikacji i komputeryzacji; 6. równo�ć - czy nowe formy telekomunikacji i komputeryzacji czyniš społeczeństwo równiejszym czy bardziej zróżnicowanym?; 7. prywatno�ć - czy nowe formy telekomunikacji i komputeryzacji naruszajš i poważajš prywatno�ć?; 8. implikacje polityczne - czy nowe formy telekomunikacji i komputeryzacji pomagajš demokracji i redukujš totalitarytaryzm i autorytaryzm?
Nowe media sš swoistym rozszerzeniem możliwo�ci (ekstensjš) mózgu. My�lenie i odczuwanie zdeterminowane przez technikę 'i wspomagane przez to, co się nazywa "rzeczywisto�ciš wirtualnš" (cyberprzestrzeni) staje się coraz bardziej integralnš czę�ciš duchowego �rodowiska człowieka. Możemy mówić o nowej "ekologii kultury ". Nowe techniki zapisu, przetwarzania i transmisji sygnałów to w istocie nowy sposób kodowania i dekodowania (odczytywania) tekstów kultury w semiotycznym rozumieniu tego terminu. A więc jest to także nowy sposób akumulowania dziedzictwa kultury (przyrost wolumenu tego dziedzictwa różnej warto�ci w postępie geometrycznym). Dotychczas była mowa o obietnicach i nadziejach, ale należy zapytać o obawy i zagrożenia. Pesymi�ci mówiš, że dochodzi do swoistej inwersji kultury. Zwrócona kiedy� ku człowiekowi, zwraca się dzi� ku narzędziom i �rodkom, jest zdominowana przez wielkie techniczne kompleksy informacyjno-komunikacyjne. Doszło nawet do tego, że przy rosnšcej złożono�ci systemów technicznych wszelkiego rodzaju wizje przyszło�ci i strategie działania sš determinowane przez rozwój tych wła�nie systemów. Postęp techniki w tej dziedzinie staje się w istocie jedynym kryterium rozwoju, utwierdza się podział �wiata na programujšcych i programowanych; przez społeczeństwa przebiegajš nowe linie podziałów. Słyszy się przestrogi, że popadamy we wtórnš niewolę techniki. Od tego miejsca nie da się już rozważać relacji: nowoczesna telekomunikacja kultura, bez aksjologii. Różnicujš się bowiem poglšdy, warto�ciujšce rolę nowych mediów i całe " infosfery " w społeczeństwie oraz ich wpływ na �rodowisko duchowe człowieka. Można tu z grubsza wyróżnić cztery nurty my�lenia, wedle kryterium korzy�ci i strat, obaw i nadziei, szans i zagrożeń.
- Pierwszy nurt ujawnia przewagę optymizmu, wskazuje na nadzwyczajne szanse rozwoju, także kulturowego, zarówno dIa społeczeństw już zaawansowanych cywilizacyjnie, jak i tych "przedinformatycznych". - Drugi nurt - pozostajšcy w sprzeczno�ci z pierwszym - zawiera przestrogę przed rosnšcym utechnicznieniem ludzkiej egzystencji. Jest tu sporo poważnych argumentów iobaw przed zdominowaniem komunikacji międzyludzkiej przez maszyny, redukowaniem jej do interakcji człowiek - maszyna. Powiada się, że bez komunikacji nie ma wspólnoty, ale jednocze�nie telekomunikacja może niszczyć te wspólnoty, bo nie ma czego� takiego, jak "telewspólnota". Nie jest niš wszak wy�niona przez wizjonerów "globalna wioska". - Trzeci nurt opiera się na założeniu, że skutki społeczne sš zależne w decydujšcym stopniu od tego, czy narzędzi używa się w dobrym, czy złym kierunku. Ten sposób my�lenia jest do�ć rozpowszechniony. Trafia do przekonania przede wszystkim dlatego, iż trzyma się zasady złotego �rodka, wyważajšc argumenty za i przeciw. Można by nań przystać, gdyby nie subiektywizował nadmiernie problemu, nie ujmował go tylko w kategoriach dobrej i złej woli człowieka, jego odpowiedzialno�ci za użycie narzędzi, które stworzył, ale nad którymi często traci kontrolę. - Czwarty nurt, który najbardziej trafia do przekonania, opiera się na stwierdzeniu, że sposób, w jaki czynimy użytek z nowych technik informacyjnych i komunikacyjnych, tylko w czę�ci zależy od nas samych, w czę�ci za� jest zdeterminowany przez naturę samej techniki. Od twórcy i użytkownika techniki zależy, czego może uniknšć, a czego nie, jak minimalizować szkody, a maksymalizować korzy�ci.
Nowe media ponawiajš stary problem własno�ci intelektualnej - do kogo przynależy stworzona informacja? I je�li nawet uznamy prawo copyrightu co z owej własno�ci wynika? Na ile autor/autorzy ma/majš prawo kontroli nad sposobem wykorzystania swojego dzieła (tu wchodzi prawo do kopiowania), na ile dzieło musi być oryginalne (i co to oznacza oryginalno�ć - formę czy tre�ć, czy jedno i drugie), aby podlegało szczególnej ochronie? Sš to dylematy praktyczne, prowadzšce do konkretnych, ale na ogół zgodnie uznanych za niedoskonałe rozwišzań prawnych. Nadmierny nacisk na ochronę praw autorskich powoduje uszczuplenie praw odbiorcy/użytkownika, z kolei zaniedbania ochrony praw autorskich powodujš osłabianie aktywno�ci twórczej. Najostrzej ten dylemat występuje w przypadku ochrony prawnej oprogramowania komputerowego, gdzie jednostkowy koszt programu bywa dosyć znaczny, za� jego doskonałe (w sensie technicznym) skopiowanie zajmuje kilka minut i kosztuje kilka złotych. A zatem, pojawienie się nowych mediów zmusza do rewizji tradycyjnych koncepcji własno�ci intelektualnej. Również nowe prawne dylematy stwarza przepływ informacji przez granice (powstał on wcze�niej, już w okresie narodzin i rozkwitu radiofonii międzynarodowej), ale obecnie, w �wiecie telewizji satelitarnej (wkrótce także bezpo�redniego nadawania), banków informacji i upowszechniania się dostępu poprzez normalnš sieć telefonicznš dla użytkowników komputerów osobistych nabiera nowego wymiaru. Powstaje również problem ochrony własnych zasobów informacyjnych przed penetracjš zagranicznš. Coraz bardziej istotna staje się ochrona danych osobowych przed komercjalnym (i politycznym) ich wykorzystaniem wbrew woli obywatela.
Fragmentaryzacja audytoriów Jakkolwiek pojawianie się nowych mediów stworzyło szansę przezwyciężania quasi-monopolu �rodków masowych w dziedzinie po�redniego komunikowania społecznego, to przecież większa adresowalno�ć nowych mediów (okre�lana niekiedy jako tzw. narrowcasting, w odróżnieniu od broadcasting, czyli zbiorczo�ć vs. rozsiewczo�ć) stwarza nowe dylematy dla komunikatorów. Nowe �rodki techniczne, telewizja kablowa, satelitarna, poczta elektroniczna, elektroniczne biuletyny i wydawnictwa komputerowe pozwalajš na bardzo dokładnš segmentyzację publiczno�ci, zwracanie się do wyodrębnionych (przez nadawcę lub samych odbiorców) audytoriów. Tym samym jednak publiczno�ć narodowa, niekiedy globalna (w czasie wielkich wydarzeń) ulega rozbiciu na wiele lokalnych lub �rodowiskowych audytorów majšcych ze sobš niewiele wspólnego, co rodzi problemy z integracjš społecznš. Rosnšce różnice poziomu wiedzy Nowe media, choć konstruowane jako tzw. user friendly (czyli przyjazne użytkownikowi) sš jednak w swym działaniu lub użytkach na tyle skomplikowane, że raczej przyczyniajš się do zwiększania różnic społecznych a także narastania różnic w stopniu poinformowania. Już dawno zauważono, że w skali masowej komputery znajdujš entuzjastów głównie w�ród młodzieży, a jako narzędzia pracy u osób poniżej piędziesištki. Dzieje się tak jak sugeruje nazwa: starzeje się publiczno�ć prasy (szczególnie dzienników), tradycyjnej telewizji, a więc tzw. starych mediów, natomiast odmładza publiczno�ć płyt (kompaktowych), a także telewizji satelitarnej i wideo. Tworzy się więc luka informacyjna między osobami z wykształcenia (lub pewnych cech osobowych) bardziej predestynowanych do korzystania z nowych mediów. Społeczeństwo się bardziej różnicuje niż ujednolica. Powiększa się dystans między zroumieniem �rodowiska technicznego a technicznš ignorancjš. "Analfabetyzm" komputerowy staje się obecnie tak dotkliwy, jak dawniej analfabetyzm.
Media bez odbiorców Rosnšca ilo�ć �rodków komunikowania, szczególnie w zakresie programów typu wideo-art, biuletynów elektronicznych, telewizji lokalnej stwarza coraz czę�ciej sytuację, iż odbiorca znajduje się w sytuacji hiper-wyboru, kiedy majšc jak zawsze tylko 24 godziny na dobę do swego wykorzystania, ma równocze�nie niezwykle dużo interesujšcych ofert. Czas jest w społeczeństwie inforacyjnym dobrem rzadkim. Niski koszt programów i przekazów tworzonych przez amatorów pozwala im na ich produkcję i transmisję, ale przecież nie zmienia to problemu, że komunikowanie aby zaistniało potrzebuje nie tylko komunikatora i jego tworu, czyli przekazu, ale również odbiorcy. W krajach skandynawskich upowszechnienie kamwidów, amatorskich kamer telewizyjnych połšczonych z magnetowidem, oraz systemów telewizji kablowej, sprawiło, że produkowane sš lokalne programy telewizyjne dla ... kilkunastu widzów. Szum informacyjny Mnogo�ć przekazów docierajšcych do współczesnego człowieka ze starych mediów, wzmocniona potokiem komunikatów i ofert nowych mediów tworzy ogromny zalew informacyjny, który dla przeciętnego odbiorcy staje się wręcz szumem. Obserwuje się dwie reakcje typowe zwłaszcza dla osób starszych wobec takiego natłoku. Pierwsza to goršczkowe przerzucanie się od przekazu do przekazu (co odpowiada przerzucaniu ksišżek w bibliotece, naciskaniu pilota telewizora, cišgłe poszukiwanie nowych programów komputerowych), druga za� to uporczywe trwanie przy swych dotychczasowych przyzwyczajeniach (pozostawanie przy jednym kanale radiowym, telewizyjnym, kupno tej samej gazety i tygodnika). Nowe media ten model dwustanu umacniajš - będšc odrzucane przez jednych (z uwagi na ów hiper-wybór), lub entuzjastycznie wybierane przez innych. Psychoza medialna U wielu użytkowników nowych mediów występuje swoista fascynacja �wiatem przez nie przedstawianym (tzw. wirtualna rzeczywisto�ć), w szczególno�ci gdy dajš one szansę interaktywno�ci. Znane sš przykłady spędzania całych dni na oglšdaniu programów telewizyjnych, czy kaset wideo. U młodzieży za� pojawił się typ "hackera", maniaka komputerowego, który spędza godziny wpatrzony w ekran monitora. Nowe techniki multimedialne, łšczšce d�więk, obraz trójwymiarowy, a nawet dotyk (poprzez specjalne hełmofony) dajš takie złudzenie rzeczywsto�ci, że problemem staje się powrót do normalnego �wiata. Ta "narkotyzujšca" funkcja najnowszych mediów zasługuje na bacznš uwagę.
Nie ulega wštpliwo�ci, że to przemysł rozrywkowy (show business) jest obok wojska, administracji i gospodarki naważniejszym motorem sektora telekomunikacji. Pojawienie się nowych mediów sprawiło, że dawne motto amerykańskich wła�cicieli mediów: information, education, entertainment (informacja, edukacja, rozrywka), staje się obecnie innym, jak to ujmujš Francuzi: informez, manipulez, faire amusez (czyli: informujcie, manipulujcie, zabawiajcie). Tzw. show bizness odkrył w mediach przysłowiowš żyłę złota, i jš od lat ekspoatuje. Nowe możliwo�ci techniczne pozwalajš na manipulację obrazami i d�więkami w stopniu niewyobrażalnym jeszcze kilka lat temu. Dzisiaj grafika komputerowa całkowicie zmienia możliwo�ci zarówno filmu, jak i telewizji. Najpierw opanowała reklamę telewizyjnš. Przed kilku laty słynna była reklama francuskich rajstop, w której wirujšca postać miała twarz znanej aktorki, ale nogi anoniomowej baletnicy, a tułów ponętnej panienki z placu Pigalle. Po prostu, nie można było znale�ć osoby, która spełniałaby wszystkie parametry tej seksownej reklamy. Nowoczesna technika nie tylko stwarza perfect woman, zapewnia także zmartwychwstanie. W filmie Kruk, �mierć Barandona Lee nie była przeszkodš w dokończeniu filmu. Komputery zręcznie ożywiły zdjęcia aktora w materiał nakręcony po jego �mierci. Oznacza to wielki przełom w sztuce filmowej, cyfrowy warsztat pozwala aktora zastšpić całkowicie dublerem, za� aktorowi utożsamić się z dublerem. Zapewne wkrótce będzie można stworzyć wirtualnego spikera telewizyjnego, komponujšc jego twarz z elementów rożnych postaci. Inne fikcyjne sytuacje zostały stworzone w filmie Forrest Gump, na przykład w scenie gdy bohater spotyka się z prezydentem Kennedym. Zaangażowanie społeczne i wpływ na ludzi Społeczne i kulturowe korzy�ci z rozbudowy informacyjnej infrastruktury będę największe gdy przyjęta zostanie koncepcja szerokiego zaanagażowania społecznego, a nie podziału społeczeństwa na profesjonalnych informatyków i zwykłych pracowników. Warunkami szerokiej partycypacji społecznej jest: - Równo�ć szans udziału. Społeczeństwo informacyjne obejmuje wszystkie aspekty życia społecznego i indywidualnego: zdrowie, pracę, politykę, rozrywkę, życie codzienne, o�wiatę. Dlatego wszyscy muszš być przygotowani do korzystania z podstawowych jego urzšdzeń i ich zastosowań. Oczywi�cie, pewna czę�ć "nieudaczników społecznych" nie będzie w stanie się adaptować, ale i ich liczba winna być ograniczona. Nowe zawody i nowe stanowiska pracy opierać się będš na zdolno�ci wykorzystywania nowych technologii komunikacyjnych, stšd programy powszechnej edukacji sš niezbędne. - Wzbogacenie kulturalne dzięki różnorodno�ci i równo�ci dostępu do kultury Nowe media dajš szansę dostępu do największych dzieł kultury także osobom z peryferiów, tak �wiata, jak i danego kraju. Ich tre�ci będš podstawowym czynnikiem kształtowania kultury narodowej. - Polepszenie jako�ci życia Ważnym aspektem nowych mediów jest ich wpływ na ułatwienie życia w nowoczesnych, skomplikowanych, biurokratycznych społeczeństwach. Lokalne władze, na przykład, używajš nowych mediów do lepszego informowania obywateli o problemach i decyzjach, aktach prawnych, itd. Nowe media, choć niezwykle ważne gdy chodzi o przełamywanie monopolu "starych" mediów, to przecież nie majš wyłšcznie samych zalet. Przede wszystkim zapewniajš ich głównym producentom zarówno wielkie zyski, jak również utrzymywanie przewagi nad bardziej zacofanymi (a wła�ciwie mniej rozwiniętymi krajami). Raczej petryfikujš istniejšcš strukturę zależno�ci �wiatowych niż jš zmieniajš. Obnażajš one istniejšce słabo�ci struktur wewnętrznych, przez co zmuszajš ustroje do podjęcia prób zmian, ale tam gdzie się dobrze wpasowujš w zastały układ stosunków, służš jego petryfikacji, przynoszšc zarówno zyski, jak i dajšc szansę utrzymania dominujšcej pozycji ich producentom i kontrolerom. Nie jest więc jednoznaczne czy rzeczywi�cie sprzyjajš one realizacji takich warto�ci jak wolno�ć czy równo�ć. Na pewno za� rozbijajš społeczeństwo narodowe, fragmentaryzujšc krajowe audytorium, a jednocze�nie tworzšc audytoria między-narodowe (czy lepiej - ponadnarodowe). Mamy do czynienia z narodzinami nowej kultury (o podłożu cyfrowym), nastawionš na profesjonalizm formy. Jak dotšd odbywa się to kosztem tre�ci, które sš masowo przekazywane. Kultura współczesna jest zdominowana przez perfekcyjnš tandetę.
Towar czy dobro publiczne W miarę jak rosnš koszty produkcji informacji (nauka, technika), zwiększajš się korzy�ci z jej posiadania (odkrycia, wynalazki), powiększajš wydatki na �rodki służšce jej przetwarzaniu (tu zwłaszcza znaczšce staje się utrzymanie nowych mediów jako sieci transmisyjnych oraz jako skomplikowanej aparatury i dystrybuowanych programów), utrzymywanie informacji jako dobra publicznego jest coraz trudniejsze. Kontrowersyjne staje się wykorzystanie banków informacji, gdzie wprowadzajšc - ze zrozumiałych względów - opłaty za korzystanie z ich zasobów ogranicza się dostęp mniej finansowo zasobnych użytkowników. To samo dotyczy tych mediów telematycznych gdzie wykorzystuje się łšcza telefoniczne, satelitarne, teleksowe. Dylematy jakie tu powstajš sš rozmaite - czy obcišżać kosztami w zależno�ci od posiadania �rodka (co� w rodzaju abonamentu telewizyjnego), od korzystania z kanału (na przykład płatne kanały telewizji kablowej i satelitarnej, jak również telewizji typu Low Power, czy MPS), czy od programu (niektóre formy płatnego korzystania z telewizji kablowej, banków danych, wideokaset). Czasami wprowadza się opłaty w zależno�ci od liczby użytkowników (pokazy publiczne, programy komputerowe), czasami od czasu połšczenia (banki danych). Wariantów jest dużo, faktem jest, że nowe media raczej sprzyjajš rozwišzaniu komercjalnemu, uznania informacji za taki sam towar jak każdy inny, tyle iż majšcy swe specyficzne wła�ciwo�ci. Skala opłacalno�ci Nowe media w ostrej formie stawiajš również problem opłacalno�ci produkcji i wykorzystania zarówno samego technicznego sprzętu, jak i potrzebnych dla jego działania programów, przy czym tš nazwš możemy okre�lić zarówno programy komputerowe, jak i per analogiam programy telewizyjne czy wideokasety lub płyty kompaktowe). Układy scalone aby były opłacalne muszš być produkowane w setkach tysięcy egzemplarzy, a to znaczy, że tylko nielicznym korporacjom może się taka produkcja opłać. Małe kraje nie majš ekonomicznych szans na dorównanie renomowanym producentom.
Deregulacja czy centralizacja Najpoważniejszy dylemat w obliczu którego stoi dzisiaj władza państwowa w każdym kraju dotyczy zakresu i skali kontroli nie tylko nowych mediów, ale również ogółu �rodków komunikowania masowego. Zawsze tak było, iż nowe �rodki komunikowania kontrolowano poczštkowo szczególnie dokładnie, upatrujšc w nich potężny czynnik działania politycznego. Jest to wyra�nie widoczne w przypadku radia i telewizji, a niegdy� takze telegrafu i telefonu, ktore nawet w krajach o orientacji wolnorynkowej były poddane szczegółowej kontroli państwowej, a często i monopolizacji. Tę ingerencję państwa uzasadniano technicznym wymogiem zapewnienia ładu komunikacyjnego (unikania interferencji) oraz ekonomicznš skalš inwestycji w tej dziedzinie. Wydawało się naturalne i pożšdane utrzymywanie jednej sieci radiofonii (a zwłaszcza telewizji), tak jak wcze�niej powołano jednš sieć telegraficznš i telefonicznš. Rozwój techniczny �rodków telekomunikacji pozwala obecnie na demonopolizację mediów w skali państwowej. Już pojawienie się radia na falach ultrakrótkich pozwoliło na ogromne zwiększenie liczby stacji radiowych działajšcych na danym obszarze, obalajšc w wielu krajach zasadę monopolu radiowego. To samo w dziedzinie telewizji sprawił rozwój systemów telewizji kablowej. Modnym jest hasło deregulacji �rodków telekomunikacji, tj. telefonów, radia i telewizji. Jego praktyczna realizacji sprowadza się do znoszenia faktycznego monopolu jednego operatora (na przykład w Stanach Zjednoczonych zlikwidowano wyłšczno�ć towarzystwa AT&T w dziedzinie telefonii, udzielajšc licencji różnym innym towarzystwom. Abonent ma więc wybór między sieciami telefonicznymi z których chce korzystać, może więc wybrać korzystniejsze dla siebie warunki, np. instalacji, opłat, itp. Od 1998 roku kraje Unii Europejskiej będš musiały dopu�cić konkurencję na rynku telematycznym. Zatem Polska za kilka lat będzie musiała zmienić ustawodawstwo w tym zakresie. Chociaż deregulacja ma swoich goršcych zwolenników, zarówno w�ród teoretyków i ideologów komunikowania (na przykład niegdy� Ithiel de Sola Pool, obecnie Frederick Willians), a przede wszystkim w�ród przedstawicieli przemysłu telekomunikacyjnego, to ma ona także równie goršcych przeciwników. Należš do nich ci, którzy dostrzegajš pozytywne racje regulacji państwowej, a szczególnie potrzebę ochrony interesów słabszych ekonomicznie warstw społecznych, którym zagraża dalsza komercjalizacja systemu komunikowania. Należš do nich również ci, którzy widzš, że deregulacja nie oznacza zmniejszenia ilo�ci zarzšdzeń i skali regulacji państwowej, przeciwnie, wydaje się ich więcej, natomiast prowadzi do oddania wielkim korporacjom nadzoru i kontroli nad �rodkami powszechnej telekomunikacji. Jak widać, oczywisty z pozoru proces deregulacji, nie jest jednoznaczny. Nowe media zwiększajš stopień wolno�ci wyboru odbiorców, ale niekoniecznie oferujš im same korzy�ci. Często ograniczajš ich wybór na innej płaszczyznie. Zależno�ć polityczna Rozwój nowych mediów zdaje się nie zmniejszać - w skali całego �wiata - zależno�ci politycznej jednych krajów (suwerennych) od drugich, ale raczej jš zwiększać. Coraz trudniej jest bowiem utrzymać niezależno�ć politycznš w warunkach, kiedy satelity rozpoznawcze (remote sensing) nie tylko dokładnie oceniajš ich siły militarne, ale także eksploatowane i potencjalne zasoby naturalne. Transfer - przez sieci telefoniczne i satelitarne - informacji, handlowych i innych, do zagranicznych banków danych również nie zmniejsza, ale zwiększa zależno�ć mniejszych, słabszych krajów od krajów technologicznie przodujšcych. Obawy przed wpadnięciem w zależno�ć politycznš przez demonopolizacje telekomunikacji sš więc realne, lecz zapobiec może im wzmożony nadzór państwowy nad zasadami wykorzystania sieci, a nie nad samymi sieciami. Zależno�ć ekonomiczna Nowe media, jak na razie, powiększajš dystans między czołówkš technologicznš �wiata a jego resztš. Zwiększajšc za� produktywno�ć czyniš trudniejszym dla krajów rozwijajšcych się, jak Polska, wchodzenie na rynek krajów rozwiniętych nawet z towarami wymagajšcymi dotychczas dużych nakładów niskokwalifikowanej siły roboczej (np. szycie oddzieży). W różnorodny sposób czyniš ekonomicznie zależnymi kraje słabsze, niezdolne do samodzielnego rozwijania przodujšcych technologii. Ale majš też i korzystne strony - pozwalajš przełamywać izolację obszarów wielu zacofanych regionów �wiata, oferujš dostęp do �wiatowych banków informacji, przedstawiajš nowe wzory rozwoju społecznego.
Zmiany politycznego i gospodarczego ustroju Polski od 1989 roku (okre�lane dalej jako polska transformacja) sš postrzegane dwojako. Z jednej strony, Zachodnie rzšdy i �wiat biznesu dostrzegajš i doceniajš ogrom oraz tempo zmian ustrojowo-gospodarczych, wprowadzajšcych nasz kraj na drogę integracji z strukturami zachodnio-europejskimi i gospodarkš �wiatowš. Z drugiej strony, wskazujš na ogromne zaniedbania w infrastrukturze telekomunikacyjnej i wykorzystaniu telekomunikacji, które tę integracje opó�niajš. Niektóre opracowania (Splichal, 1993) idš dalej i stwierdzajš, że wskutek zacofania telekomunikacyjnego i komputeryzacyjnego utrzymuje się, a nawet pogłębia peryferyjno�ć gospodarek centralnoeuropejskich. Dobitnym jego wska�nikiem jest słabe nasycenie, zwłaszcza w terenach wiejskich, nawet tzw. POTS (Plain Old Telephone Systems), czyli zwyczajnymi telefonami, oraz wyższe niż w krajach rozwiniętych koszty instalacji ipołšczeń telefonicznych.(6) Oba obrazy Polski, modernizujšcej się i nadal zacofanej, sš oparte na faktach. To prawda, że zmiany także w telekomunikacji sš w Polsce wręcz rewolucyjne, ale też jest i prawdš, że �wiat nie stoi w miejscu i zmiany w krajach rozwiniętych sš tak szybkie i powszechne, że Polska nie zbliża się do ich poziomu, ale--mimo rozwoju--pozostaje coraz bardziej w tyle. Problemem jest zatem przyspieszanie i rozszerzanie skali zmian. Celem tego opracowania jest zidentyfikowanie pozatechnicznych czynników które wpływajš na tempo adaptacji polskiej telekomunikacji do poziomu �wiatowego. Należy się najpierw odwołać do analizy roli telekomunikacji w krajach które były jej pionierami i obecnie sš najbardziej zaawansowane. Niniejsze opracowanie przedstawia więc zasadnicze cechy społeczeństwa informacyjnego. Stany Zjednoczone, jako najbardziej telematycznie rozwinięty kraj �wiata, od kilkudziesięciu lat sš w pełni �wiadome roli sieci i usług teleinformatycznych w rozwoju gospodarczym i społecznym. Najnowszym tego wyrazem jest idea superstrady informacyjnej, przedstawiona w 1994 roku przez wiceprezydenta al Gore'a. Obecnie USA mocno popierajš działanie Global Information Infrastructure Commission, nowej (1995) prywatnej organizacji, sponsorowanej przez Bank �wiatowy. Z kolei, wzorem USA, rzšdy krajów zachodnioeuropejskich, przyjęły w lipcu 1994 roku Plan działania (COM(94) 347) w sferze telematyki. W styczniu 1995 w ramach szczytu G-7 przyjęto pilotażowe programy w zakresie wprowadzania nowych technologii. Wypada zaznaczyć, że Polska takiego kompeksowego programu nie ma, mimo przyjęcia w 1995 roku planu rzšdowego rozwoju usług telekomunikacyjnych do roku 2000. W rozwiniętych krajach ro�nie �wiadomo�ć problemów, które stwarza rozwój teleinformacji. Musimy i my ich być �wiadomi, choć nam jeszcze zagrażajš w mniejszym stopniu (np. dostęp do danych osobowych). Tak więc, my�lenie o społecznych i kulturowych implikacjach winno opierać się na analizie zmian i toczšcych się dyskusji w krajach rozwiniętych, bowiem one ustalajš wzór rozwoju i sš głównym dostawcami zarówno sprzętu, jak i oprogramowania.
W rozwiniętych krajach ro�nie �wiadomo�ć istnienia problemów, które stwarza rozwój teleinformatyki. Musimy i my być ich �wiadomi, choć nam na razie zagrażajš w stosunkowo niewielkim stopniu (np. dostęp do danych osobowych). Tak więc, my�lenie o społecznych i kulturowych implikacjach winno się opierać na analizie zmian i toczšcych się dyskusji w krajach rozwiniętych, one bowiem ustalajš wzór rozwoju i sš głównymi dostawcami zarówno sprzętu, jak i oprogramowania. Analiza diagnostyczna społeczeństwa przemysłowego, będšcego ponadto społeczeństwem "postkomunistycznym" (np. w Polsce i innych krajach Europy �rodkowej i Wschodniej), skłania do wzięcia pod uwagę faktu, że w społeczeństwie tym �cierajš się wpływy dwóch wizji rozwoju społecznego. Jedna z nich to wizja tradycyjna, wyrażajšca pokusę kontynuacji, realizowanej po wojnie, wizji społeczeństwa przemysłowego, opartego na rozwoju przemysłu ciężkiego i rolnictwa oraz scentralizowanym systemie zarzšdzania. Druga natomiast jest wizjš zakładajšc przyspieszone tworzenie infrastruktury społeczeństwa informacyjnego w ramach budowanej gospodarki rynkowej. Pierwszej nie należy odrzucać lub nie doceniać jej wpływu na kształt społeczeństwa na przełomie wieków, chociażby dlatego, że "strukturalne zamrożenie" - anachroniczna struktura zatrudnienia nie może ulec szybkim zmianom. Drugiej natomiast nie należy przeceniać, a to przede wszystkim ze względu na poważne "bariery rozwojowe" w postaci "luki technologicznej " i "luki organizacyjnej ", a także możliwych "barier społecznych" jako rezultatu "szoku" wywołanego przyspieszeniem zmian.
Polska droga do teleinformatyzacji
Mimo zapó�nienia, w Polsce sektorowo (enklawowo) rozwija się komputeryzacja oparta o najnowsze technologie i-znacznie wolniej--modernizacja telefonizacji.
O wkroczeniu Polski na drogę rozwoju nowoczesnej informatyki możemy mówić dopiero od wczesnych lat 80tych. Poprzednio korzystano oczywi�cie z komputerów, lecz były używane wyłšcznie do obliczeń matematycznych, ich gospodarcze zastosowania były bardzo ograniczone, a o sieciach i bankach danych nie można było w ogóle mówić. Niemniej, istniała fachowa kadra informatyczna i telekomunikacyjna, jak i odpowiednie specjalizacje w szkołach wyższych. Dzieło wprowadzenia mikrokomputerów do Polski zostało dokonane przez indywidualnych entuzjastów, takich jak Ryszard Kajkowski, który na poczštku lat 1980tych sprowadził do kraju jeden z pierwszych komputerów Apple i założył pierwszš polskš firmę software'owš. Od 1984 roku, dzięki liberalizacji przepisów gospodarczych (a także niespodziewanego pojawianie się tanich klonów mikrokomputerów IBM PC) zaczęto indywidualnie sprowadzać komputery z krajów Dalekiego Wschodu. Wraz z pirackim oprogramowaniem, stanowiły one podstawę komputeryzacji przedsiębiorstw i placówek naukowych. Ten żywiołowy import zaczšł być stopniowo wypierany przez import zorganizowany przez polskie firmy, w latach 90tych pojawiły się w Polsce renomowane firmy zachodnie (jak IBM, Compaq, itp.), w tym także firmy software'owe (Microsoft, WordPerfect, Novell, itp). Sprowadzano sprzęt o parametrach �wiatowych, tak iż często te same komputery, które stojš w biurach, uczelniach czy domach w krajach zachodnich sš w odpowiednich pomieszczeniach polskich. Także (po czę�ci nadal dzięki kradzieży oprogramowania) polscy użytkownicy korzystajš z najnowszych wersji �wiatowych produktów software'owych. Byłaby to więc sytuacja bardzo optymistyczna, choć ilo�ć mikrokomputerów w Polsce (ok. 3 milionów) jest nadal dużo niższa niż w rozwiniętych krajach Zachodu, gdyby nie fakt, że obecny trend komuteryzacji na �wiecie to łšczenie mikrokomputerów w sieci. O ile od kilku lat coraz więcej instytucji w Polsce rozumie potrzebę tworzenia sieci, to poprzestaje (z konieczno�ci) na małych sieciach wewnętrznych typu LAN. Koszt zakładania tych sieci jest znaczny, ale korzy�ci ograniczone do usprawnienia komunikacji wewnętrznej. Instytucje na zewnštrz komunikujš się nadal głównie przez pocztę, telefon, oraz faks. Także w sferze telewizji, choć powstaje coraz więcej sieci kablowej, to nie ma jeszcze ani jednej prawdziwej sieci ogólnomiejskiej, nie wspominajšc o ogólnopolskiej. Idea integracji usług telewizyjnych i teleinformatycznych jest także znana nielicznym, i nie wdrażana w praktykę (z powodu ograniczeń ustawowych). Niemniej, mimo tego ponurego obrazu zacofania teleinformatycznego, zaczęło się wiele dziać w ostatnich latach, a nawet miesišcach. Pojawiajš się enklawy nowoczesno�ci informacyjnej, widoczne na organizowanych coraz czę�ciej targach teleinformatycznych (np. Warszawa NETCOM 95, Euroinfo 95). Prekursorem tworzenia powszechnej sieci było wprowadzenie na poczštku lat 90tych sieci Earn i poczty elektronicznej dla �rodowiska naukowego. Wkrótce naukowcy uzyskali dostęp do sieci globalnej Internet, dzięki działaniu Komitetu Badań Naukowych sponsorujšcego sieć NASK. Ta sieć przystšpiła do budowy nowoczesnych informacyjnych supersrad.
Mimo braku mocnych impulsów do rozwoju nowoczesnych mediów ze strony najwyższych władz państwowych i czynników politycznych (można zaryzykować tezę, że polska transformacja nie objęła mentalno�ci elit politycznych, które nie dostrzegajš potrzeby odgórnego popierania modernizacji kraju), to entuzjazm, praca, a nade wszystko chęć wybicia się i zdobycia zysku sprawiajš, że w Polsce nie ma zastoju w dziedzinie mediów. Corocznie nowinki z Zachodu trafiajš do naszego kraju, i w ograniczonej skali sš implementowane. Toteż ambitni młodzi ludzie nie sš --jak dawniej--odcięci od �wiata, ale je�li majš dosyć wytrwało�ci, to udaje się im dorównywać swym ambitnym rówie�nikom w krajach rozwiniętych. Opiszę kilka enklaw nowoczesnych technologii; czę�ć z nich powstała w ramach wielkich instytucji (nawet monopolitycznych), ale większo�ć jest dziełem indywidualnych i prywatnych inicjatyw. Godzi się jednak zauważyć, że nawet telematyzacja administracji państwowej nie dokonuje się w ramach ogólnego narodowego i rzšdowego planu, ale jest dziełem kilkudziesięciu jak dotšd osób z administracji centralnej (np. z Biura Informatyki URMu, Biura Prasowego Rzšdu), oraz kilku setek podobnych pracowników ze szczebla wojewódzkiego i gminnego. Telematyzacja sprawowania władzy zależy więc bardziej od cech psychologicznych niż od pozycji i zadań w strukturze organizacyjnej. Jest wyzwaniem dla niektórych, a nie obowišzkiem dla wszystkich kierowników. Nakłady na komputeryzację administracji centralnej i wojewódzkiej stale rosnš, w 1994 wydano ponad 130 mln USD, z czego prawie 70 proc. na zakup sprzętu, a 30 proc. na oprogramowanie i usługi. Z urzędów centralnych najwięcej wydało Ministerstwo Finansów (system Poltax), następnie resort przemysłu i handlu. W�ród urzędów wojewódzkich liderem jest Warszawa, potem Kielce i Bielsko-Biała. Łšcznš liczbę komputerów w administracji państwowej szacuje się na 6 tysięcy (bez URM gdzie jest ok. 500 komputerów i MSW gdzie liczba ta jest tajna), w tym połowa w urzędach wojewódzkich. Niestety, przynajmniej polowa używanego oprogramowania jest nielegalna.(7) Niemniej, postępom komputeryzacji nie towarzyszy analogiczne usprawnienie sieci telefonicznej. Przesyłanie danych jest dla administracji państwowej także rzadko�ciš. Stšd nowe inicjatywy majš jeszcze mało klientów i nikłe obroty. Komertel, to wydzielona sieć telekomunikacyjna TP S.A. przeznaczona dla �wiata biznesu. Oferuje obecnie także ISND, oferowanš dla abonentów specjalnych, jej pokaz na razie odbył się w Warszawie. Usługi dodatkowe, jak połšczenia oczekujšce, połšczenia trójstronne, przełšczenia, goršca linia, itd. abonenci specjalni majš możliwo�ć identyfikacji numeru, itp. Polpager - największy ogólnopolski system przywoławczy. Centertel Polska Telefonia Komórkowa, siec systemu NMT-450i, działa od czerwca 1992. Polpak - publiczna komputerowa siec pakietowa X.25 w ramach Telekomunikacji Polskiej S.A. transmisja danych. W lipcu 1995 ruszyła pierwsza polska publiczna sieć telematyczna, Polbox on-Line, w swej ofercie majšca telekonferencje. Inna firma, Poland On-line, o podobnej ofercie zaczęła działać nieco póŻniej. Organizowanych jest wiele targów i seminariów naukowych, które zaczęto w 1987 roku jako skromne Koła Użytkowników PC. Potem zorganizowano Komputer Expo w Warszawie, obecnie corocznie jest kilka wielkich imprez targowych, w tym ostatnie ComNet 95, oraz Info-Festiwale w Krakowie (już trzy). Działajš towarzystwa naukowe, w tym najstarsze Polskie Towarzystwo Informatyczne i Stowarzyszenie Elektryków Polskich. Najnowszym jest Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania i Polskie Stowarzyszenie Internetu. Cele integracyjne stawiajš sobie także Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, która pomagała w sporzšdzeniu raportu Strategia Rozwoju Informatyki w Polsce. Stan, Perspektywy, Zalecenia (kwiecień 1995). Lawinowo ro�nie liczba publikacji. Poważni wydawcy, to Lupus (działajšcy od 1989, nakład łšczny czasopism około 300 tysięcy egzemplarzy), 10 czasopism, w tym PCKurier (40 000), Enter (42 000), Amiga (40 000), Gambler (60 000) i Młody Technik (35 000). Publikuje się setki ksišżkek o użytkowaniu programów komputerowych. Inni ważniejsi wydawcy dodatków to dziennik Rzeczpospolita który ma dodatek Nauka i Technika, Sztandar Młodych -- SM Komputer oraz Trybuna -- Komputer. Tematyka coraz bardziej zbliża się do telekomunikacji, odchodzšc od tradycyjnej informatyki. Nowe usługi Przykładem niech będzie Narodowa Akademicka Sieć Komputerowa (NASK). NASK to operator ogólnopolskiej sieci jako czę�ci �wiatowego Internetu. W połowie 1995 roku miał około 80 000 użytkowników, pracowała w niej około 15 tysięcy komputerów. NASK zamówił w General DataComm oraz jego partnerze Erisconn Schrack APEX ATM przełšczniki dla pierwszej w Europie centralnej i wschodniej siec ATM. Majš one być włšczone w warszawskš sieć metropolitalnš Warman, której 500 pierwszych użytkowników to placówki akademickie, instytuty badawcze oraz instytucje rzšdowe i samorzšdowe. Bedzie połšczona z innymi sieciami uniwersyteckimi w Europie. Ma ona zapewniać szybkie sieci LAN, komunikowanie głosowe oraz multimedialne. W Krakowie, sieć MAN już obejmuje placówki uniwersyteckie. Oferuje też podłšczenia łšczem dzierżawnym do sieci Internet. Pojawiajš się firmy prywatne, np. Internet Technolgies, oferujšce komercjalny dostęp do poczty i zasobów banków danych. GiGa Teleservice daje dostęp do danych Giełdy Papierów Warto�ciowych, materiałów BOSS-Finanse. Inny serwis to Koliber, oparty na systemie Dialog. Przez sieci Polkak lub NASK z DIALOG, możliwe jest wyszukiwanie danych o firmach, ofertach cenowych, przeglšdanie raportów o stanie jakiego� przedsiębiorstwa, branży, etc. a także prenumerowanie serwisów prasowych, finansowych, badań naukowych. Kompass Poland podaje ofert firmy, ogłoszenia, cenniki, etc. Inna firma, Telbank, oferuje już obecnie lub w najbliższej przyszło�ci: 1. Telbank-P, czyli połšczenia międzynarodowe do przesyłania danych. 2. Pocztę elektroniczš w systemi X.400, co zapewnia i poufno�ć danych i autoryzację elektronicznego podpisu 3. Bazy danych �wiatowych serwisów dostępnych on-line. Należy zwrócić uwagę na rozwój sieci serwisów WWW. World Wide Web, czyli wła�nie serwisy WWW stajš się czwartym (obok telewizji, radia i prasy) medium informacyjnym. Poza pocztš elektornicznš, WWW staje się najważniejszš aplikacjš Internetu.. Firma ATM ma serwer, który może obsłużyć 200 tysięcy stron, a obsłużyć milion zapytań dziennie. Ponadto możliwo�ci szyfrowania, podpisów elektronicznych, zbierania statystyk wykorzystania, itp. Serwisy WWW oferuje kilka instytucji państwowych (w tym Biuro Prasowe Rzšdu, wiele uniwersytetów, a nawet szkół licealnych). Rozwój WWW to dzieło indywidualnych entuzjastów, mało docenianych, ale których jest coraz więcej, tworzšc swoiste mikro�rodowisko. Można oczekiwać, że wkrótce rozwinš oni systemy interakcyjne. Wymaga to nowej techniki którš jest ATM, technika sieciowa na potrzeby multimediów, która pozwala na niezakłócone przesyłanie d�więków i obrazów w czasie rzeczywistym. Systemy interakcyjne w bankach to podawanie informacji o banku, ale także przeprowadzanie transakcji (jak sprawdzanie konta, przelewy, etc). Biura podróży oferujš informacje o wycieczkach, w formie obrazowej i dzwiękowej. Podobnie handel nieruchomo�ciami, prowadzenie aukcji. Działa kilka małych firm, w tym największa to Silicon Graphics w Warszawie, które przygotowujš personel i oferujš programy do tych zastosowań.
Pilnš sprawš jest stworzenie nowoczesnego otoczenia prawnego, w tym prawa autorskiego i pokrewnego (które już uchwalono, jednak w sferze informacji pozostaje ustawš mało przestrzeganš). Rzšdowe projekty ustaw o ochronie danych z punktu widzenia praw obywatela sš kiepskie (pozostawiajš poza kontrolš bazy danych resortu spraw wewnętrznych), a ochrona danych obywatela w powszechnie dostępnych systemach informacyjnych nadal nie istnieje. Już widoczne sš nadużycia, na przykład wysyłanie listów reklamowych od finansowych nacišgaczy do zwykłych obywateli na podstawie kupionych list adresowych z baz danych. Problemy edukacyjne Należy wzmocnić kształcenie teleinformatyczne w szkołach podstawowych, �rednich oraz wyższych. Polityka edukacyjna w skali kraju i resortu jest tu niezbędna. Internet dla szkół to ciekawa, ale jeszcze bardzo skromna inicjatywa. W instytutach na uczelniach nastšpiło zmiejszenie kadry informatycznej, co powoduje niewykorzystanie potencjału uczelni i brak możliwo�ci szkolenia. Problemy finansowe -- frustracja Problemy obyczajowe Komputerowe grupy dyskusyjne często podejmujš tzw. niemoralne tematy (takich grup jest już ponad 250). Stšd, Senat USA przyjšł Communication Decency Act, ustawę która uznaje za przestępstwo kryminalne przesyłanie materiałów obsceniczynych. Jednakże ta ustawa została uznana za niezgodnš z Konstytucjš USA przez Sšd Najwyższy w czerwcu 1997 roku. Stanowi to wskaznik dla innych krajów. Użytkownicy Internetu opowiadajš się jedynie za opcjš "kontroli rodzicielskiej" tj. zakazanym dostępie dla dzieci do pewnych grup dyskusyjnych. "�wiatowa wioska", tworzona przez media, to także możliwo�ć �wiatowej demoralizacji. Siec NASK oraz sieci MAN zostały zbudowane za pienišdze Komitetu Badań Naukowych. Nakłady finansowe na NASK systematycznie rosły, podwajajšc się co roku. Jednocze�nie NASK wprowadził niedawno w życie nowy, wymagany przez Ministerstwo Łšczno�ci, regulamin usług. Nie zmieniajšc cennika, NASK otwiera nowe możliwo�ci. Należš do nich m.in. nowe rodzaje umów ze zleceniodawcami. Oprócz dotychczas obowišzujšcej umowy abonenckiej wprowadzono umowę prowiderskš (abonent może �wiadczyć usługi telekomunikacyjne, nie wymagajšce posiadania zezwolenia telekomunikacyjnego, osobom trzecim) oraz umowę miedzyoperatorskš. Regulamin wprowadza wprost definicję wielu terminów sieciowo-telekomunikacyjnych. NASK wyszedł tu z założenia, że polskie prawo administracyjne i karne nie dostrzega w ogóle problemu sieci komputerowych, a zatem wszelkie regulacje wzajemnych stosunków NASK i jego partnerów muszš opierać się na umowie i kodeksie cywilnym. W przypadku umowy miedzyoperatorskiej operator-partner musi posiadać zezwolenie telekomunikacyjne. Uczelnie lub grupy uczelni, budujšce sieci miejskie, będš także musiały takie zezwolenie uzyskać. Jednakże nie będzie to łatwe. Telekomunikacja Polska widzi w nowo powstajšcych sieciach zalšżki konkurencji, mimo, ze powstajš one dla instytucji naukowych. Ten punkt widzenia Telekomunikacji uwidacznia się najwyra�niej od grudnia 1994, kiedy to zakończył się okres względnie dobrej współpracy pomiędzy uczelniami a Telekomunikacjš, a rozpoczęły się problemy (Poznań, Kraków, Gliwice, Trójmiasto). Nie jest przypadkiem, ze problemy te wystšpiły dokładnie wtedy, gdy NASK uzyskał nowe, już własne, zezwolenie telekomunikacyjne Ministra Łšczno�ci 9 grudnia 1994 roku. Podczas budowy miejskich sieci komputerowych uwidaczniajš się i inne problemy. Z jednej strony Komitet Badań Naukowych zachęca uczelnie budujšce Siec do wchodzenia w lokalne układy z dysponentami kabli �wiatłowodowych (Telbank, Kolpak, telewizja kablowa, itp), z drugiej za� Telekomunikacja traktuje te instytucje jak konkurencję. Kable �wiatłowodowe leża w kanalizacji teletechnicznej będšcej własno�ciš Telekomunikacji i w zwišzku z tym niechętnie patrzy na ewentualne wzmacnianie konkurencji potencjałem uczelni. Sytuację komplikuje fakt, że w obecnym systemie prawnym telewizja kablowa działa w ramach ustawy o radiofonii i telewizji, a sieci komputerowe w ramach ustawy o Łšczno�ci. Uczelnia zatem, używajšc �wiatłowodów telewizji kablowej, współdziałałaby z podmiotem, któremu nie wolno wykonywać usług telekomunikacyjnych. A uczelnie my�lš o lokalnej telefonii. Nie mówišc już o tym, ze Internet już służy do rozmów telefonicznych. Bioršc powyższe pod uwagę należałoby stwierdzić, ze zarówno NASK, jak i inni zapaleńcy budujšcy sieci komputerowe dla potrzeb głównie nauki znale�li się w samym centrum walki konkurencyjnej o opanowanie rynku w zakresie szeroko rozumianej telekomunikacji. Specjali�ci, wiedzšcy na czym ma polegać infostrada, je�li można to tak w skrócie nazwać, wykorzystywani sš w rozgrywkach zagrożonego monopolisty z innymi, powoli budujšcymi swa siłę, podmiotami.
Przełom demokratyczny 1989 roku w Polsce stworzył warunki do przej�cia od systemu realnego (autoryzowanego) socjalizmu do gospodarki rynkowej i ładu demokratycznego. Rozpoczšł się unikatowy proces transformacji systemowej. Nadziejom na rychłe wyrównanie luk rozwojowych między krajami postkomunistycznymi a krajami wysoko rozwiniętymi towarzyszš liczne obawy i lęki. Z punktu widzenia analityki i systemów zwracajš uwagę następujšce zjawiska: - niedostatki racjonalnego my�lenia strategicznego o przyszło�ci kraju, - brak rzetelnych systemowych analiz prognostycznych w ramach możliwych i prawdopodobnych scenariuszy rozwoju, - brak sprawnego zaplecza doradczo-eksperckiego niezbędnego do podejmowania decyzji politycznych i społeczno-ekonomicznych, - niezadowalajšcy poziom rozwoju systemów informacyjnych (w tym systemów telekomunikacyjnych i informatycznych), - ograniczone przekonanie o strategicznym znaczeniu wiedzy i edukacji dla przyszło�ci kraju i możliwo�ci wej�cia w fazę społeczeństwa informacyjnego.
Od kilku już stuleci Polska nie może przełamać narastajšcego zagrożenia cywilizacyjnego w stosunku do rozwijajšcych się dynamicznie krajów Europy Centralnej (J. Kołodziejski, 1994 r.). Od połowy lat siedemdziesištych coraz większy wpływ na kształtowanie się sytuacji społeczno-gospodarczej ma pogłębiajšcy się i nie opanowany dotychczas kryzys gospodarczy. Jego istotš jest niszczšcy gospodarkę i społeczeństwo mechanizm stagnacji i depresji, a jego siłš napędowš aż do upadku poprzedniego ustroju były nierozwišzywalne sprzeczno�ci "realnego socjalizmu", w okresie za� transformacji także błędy w polityce społeczno-gospodarczej, prowadzonej przez kolejne rzšdy niekomunistyczne. Spu�ciznę po tym okresie, okre�lajšcš "warunki poczštkowe" cechuje m.in.: - przestarzała struktura zatrudnienia (np. nadmierne zatrudnienie w rolnictwie i ciężkich przemysłach), - przestarzała struktura techniczna parku maszyn i urzšdzeń (np. niski stopieńautomatyzacji i robotyzacji), - niewykorzystana sytuacja surowcowa, wodna i energetyczna, - wysoki stopień degradacji �rodowiska naturalnego, - nienowoczesne systemy komunikacyjne i transportowe, opó�nienia w rozwoju systemów informacyjnych, - stosunkowo niska społeczna wydajno�ć pracy, niska sprawno�ć struktur organizacyjnych i metod zarzšdzania, - wady systemu legislacyjnego, - nadmierne zadłużenie zagraniczne, - opó�nienia w rozwoju systemu badań naukowych i systemów edukacji.
Powyższe słabo�ci mogš stanowić istotne bariery rozwojowe nie tylko na drodze do integracji z Uniš Europejskš, lecz do nowoczesnego państwa. Kontynuowanie dotychczasowej drogi rozwojowej nie zapewnia:
- istotnego zmniejszenia opó�nień cywilizacyjnych, - dostatecznego postępu w przygotowywaniu gospodarki do wymogów i potrzeb współczesno�ci oraz przyszło�ci, - przyspieszenia procesów dostosowawczych, zwišzanych z wej�ciem Polski do UE, - szans na wprowadzenie nowych, a zarazem nowocze�niejszych czynnikówrozwoju do tych regionów, w których występujš obecnie struktury przestarzałetechnicznie oraz stagnacyjne i recesyjne - ekonomicznie, - poprawy stanu �rodowiska naturalnego.Sš to główne zagrożenia rozwojowe Polski.
Nowa strategia rozwoju musi - wykorzystujšc istotne atuty - zapewnić przeciwdziałanie zagrożeniom i wprowadzenie kraju na względnie bezpiecznš �cieżkę rozwoju, prowadzšcš ku społeczeństwu informacyjnemu, czynišcš z wiedzy i technologii informacyjnych �ródło postępu.
Zagadnienia prawno-społeczne Pilnš sprawš jest stworzenie nowoczesnego otoczenia prawnego, w tym prawa autorskiego i pokrewnego (które już uchwalono, jednak w sferze informacji pozostaje ustawš mało przestrzeganš). Rzšdowe projekty ustaw o ochronie danych z punktu widzenia praw obywatela sš słabe (pozostawiajš poza kontrolš bazy danych resortu spraw wewnętrznych), a ochrona danych obywatela w powszechnie dostępnych systemach informacyjnych nadal nie istnieje. Już widoczne sš nadużycia, na przykład wysyłanie listów reklamowych od finansowych nacišgaczy do zwykłych obywateli na podstawie kupionych list adresowych z baz danych. Problemy edukacyjne Należy wzmocnić kształcenie teleinformatyczne w szkołach podstawowych, �rednich oraz wyższych. Polityka edukacyjna w skali kraju i resortu jest tu niezbędna. Internet dla szkół to ciekawa, ale jeszcze bardzo skromna inicjatywa. W instytucjach, na uczelniach nastšpiło zmniejszenie kadry informatycznej, co powoduje niewykorzystanie potencjału uczelni i brak możliwo�ci szkolenia.
Problemy obyczajowe Komputerowe grupy dyskusyjne często podejmujš tzw. niemoralne tematy (takich grup jest już ponad 250). Dlatego też, Senat USA przyjšł Communication Decency Act, ustawę, która uznaje za przestępstwo kryminalne przesyłanie materiałów obscenicznych. Jednak w czerwcu 1997 roku Sšd Najwyższy USA uznał takš regulację prawnš za sprzecznš z I Poprawkš do Konstytucji, gwarantujšcš wolno�ć słowa. Użytkownicy Internetu opowiadajš się za opcjš "kontroli rodzicielskiej", tj. zakazanym dostępie dla dzieci do pewnych grup dyskusyjnych. "�wiatowa wioska", tworzona przez media, to także możliwo�ć �wiatowej demoralizacji.
Problemy kulturowe Telekomunikacja służy kulturze, choć nie każdej w jednakowym stopniu. Najlepiej za� kulturze masowej, nie zawsze wysokiego lotu. Sytuacja taka często pogarsza warunki rozwoju własnej kultury, nadmierna dawka bod�ców ze �wiata tłumi własnš innowacyjno�ć i twórczo�ć. Konkurencja w kulturze jest potrzebna, bowiem monopol warto�ci - jak przestrzegał wybitny polski humanista, Stanisław Ossowski - naraża je na uwišd. W tej konkurencji wszakże wygrywajš częstokroć nie ci, którzy oferujš lepszš kulturę, lecz ci, którzy dyskontujš swš przewagę w technice i dyktujš reguły obrotu dobrami kultury. O tym - z perspektywy kraju takiego jak Polska - musimy także pamiętać. Telekomunikacja a kultura w Polsce jest dzi� zagadnieniem aktualnym jak nigdy przedtem. Wystarczy przypomnieć spory i kontrowersje wokół rozdziału częstotliwo�ci telewizyjnych i radiowych. W pewnym momencie nabrały one znaczenia politycznego. Telekomunikacja była w okresie powojennym dziedzinš zaniedbanš. Rozwijano jš głównie tam, gdzie była potrzebna centrum politycznemu. Była potrzebna do oddziaływania na społeczeństwo w duchu ustanowionego ładu doktrynalnego. Prawdopodobnie Polska jest jedynym krajem w Europie, a może i na �wiecie, gdzie zdarza się znale�ć wie� z licznymi, luksusowymi samochodami, ale nadal bez telefonu. �wiadczy to, że jeste�my nadal raczej "społeczeństwem transportowym" niż informacyjnym. Obecnie telekomunikacja polska znalazła się w czołówce dziedzin szybko modernizowanych. Nic dziwnego - należy do dziedzin opłacalnych, na całym �wiecie dochodowych. Sš jednak głosy, że tych inwestycji jest cišgle zbyt mało, że kapitał zachodni powinien raczej inwestować wła�nie w sieci telekomunikacyjne niż w wykupywanie tytułów prasowych, vydawnictw lub udziałów w komercyjnym radiu czy telewizji. Inwestowanie w telekomunikację bowiem to obecnie ważki czynnik modernizacji społecznej i ekonomicznej, wykupywanie za� instytucji kulturalnych stwarza ryzyko obcej kontroli nad oddziaływaniami publicznymi, ryzyko dla rozwoju i tożsamo�ci kultury polskiej. Telekomunikacja jest istotnym czynnikiem rozwoju kraju, ale też istniejšce w niej trendy budzš pewien niepokój z punktu widzenia ludzi kultury lub ogólnej - spauperyzowanej inteligencji polskiej. Dostęp do tego dobra rozwarstwiła społeczeństwo już i tak bardzo "przeorane" nierówno�ciami. Po prostu usługi telekomunikacyjne sš bardzo drogie w porównaniu z przeciętnymi dochodami. Można znale�ć dziesištki uzasadnień, dlaczego tak musi być, ale pozostaje faktem, że te wysokie ceny obniżajš poziom więzi społecznych, taka usługa bowiem jest nie tylko towarem, ale także dobrem społecznym, ważnym dla ludzkiego samopoczucia. Znikły polityczne bariery kontaktu ze �wiatem dla ludzi kultury i nauki, ale w ich miejsce pojawiła się bariera finansowa. Nie należš do rzadko�ci przypadki, że twórcę, uczonego czy instytucję, w których pracujš, po prostu nie stać na kontakt telefoniczny lub faksowy ze �wiatem, nie mówišc już o poczcie elektronicznej czy innych wyrafinowanych technikach. Nie sš to skargi "ubogiego krewnego", lecz realna ocena sytuacji. Telekomunikacja poradzi sobie sama, kultura niestety nie, ze swej natury bowiem nie jest nigdzie na �wiecie dziedzinš dochodowš (nie mówimy tu o masowej kulturze komercyjnej, lecz o tej wyższych standardów). Telekomunikacja polska nie musi spłacać długu kulturze polskiej, ale może jš wesprzeć, nie tylko zresztš jš samš, ale także proces budowania nowego ładu w państwie. Telekomunikacja wraz z kulturš może przyczynić się - na przykład dzięki wspomaganiu lokalnych mediów - do odbudowania regionalizmu w Polsce i decentralizacji państwa, odtwarzania społeczno�ci lokalnych (gminnych, osiedlowych i in.). Bez odtworzenia tych więzi nie ma na czym osadzić nowego ładu państwa, który nie byłby ładem monocentrycznym.To tylko jeden z przykładów synergii telekomunikacji i kultury.(9) Z pewno�ciš można byłoby ich znale�ć więcej. Telekomunikacja jako zjawisko techniki wkracza w relację między nowoczesnš cywilizacjš i kulturš. W warunkach polskich relacja ta ma zabarwienie swoiste. Dochodzenie do tej nowoczesno�ci to zarazem odchodzenie od szczególnego sposobu rozumienia kultury, w którym kładzie się nacisk tylko na warto�ci duchowe, na tworzenie i przyswajanie sztuki, wysokie warto�ci moralne, dbało�ć o estetykę i wszystko to, co składa się na tradycyjny wzorzec inteligenta - Polaka kulturalnego. Przy takim sposobie rozumienia niemal cały obszar materialnej egzystencji staje się domenš cywilizacji. To wyodrębnianie kultury z cywilizacji ma w Polsce głębokie korzenie historyczne; często bywało czynnikiem cnoty z konieczno�ci. Wyższo�ć kultury nad cywilizacjš bywała i bywa nieraz jedynie rekompensatš za niedostatki i zagrożenia bytu narodowego i społecznego w jego materialnym i egzystencjonalnym wymiarze. Do�wiadczenia europejskie (czy szerzej: zachodnie) uczš, że zwišzki kultury, czyli uczestnictwa w warto�ciach duchowych, z cywilizacjš, a więc m.in. wykorzystaniem zdobyczy technologicznych, sš nierozłšczne. Można się tu pokusić o niewesołš refleksję, że wielu intelektualistów-pięknoduchów zaszkodziło w przeszło�ci rozwojowi Polski, przestrzegajšc przed zabijaniem kultury humanistycznej przez fascynację nowinkami cywilizacyjnymi. Niedorozwój cywilizacyjny Polski coraz dotkliwiej odczuwany zarówno w kategoriach bezwzględnych, jak i porównawczych oraz pauperyzacja w ostatnich latach każš przewarto�ciować relację cywilizacja-kultura, krytycznie odnie�ć się do separowania obu porzšdków warto�ci. W kraju na takim poziomie rozwoju, na jakim znajduje się Polska, wręcz imperatywem staje się osišgnięcie pewnego minimum cywilizacyjnego, które jest niezbędne jako punkt startu do modernizacji, jako przekroczenie punktu krytycznego we wszystkich jej sferach. W niektórych dziedzinach da się to minimum wymierzyć, bioršc za punkt wyj�cia najniższe wska�niki społeczeństw zajmujšcych wyższe pozycje niż Polska. W innych dziedzinach jest to niemierzalne, co nie znaczy, że nie istniejšce. Ten punkt wyj�cia to choćby poziom nasycenia kraju w takie banalne dobra telekomunikacji, jak telefon. Można sformułować hipotezę - i znale�ć wiele argumentów na jej obronę - że bez minimum cywilizacyjnego nie ma rozwoju kultury, napotyka się ona bowiem na barierę nie do przebrnięcia. Badania opinii wykazujš raczej, że przemożna żšdza cywilizacji dominuje nad potrzebš kultury, zwłaszcza w �rodowisku wiejskim. Trudno się temu dziwić: primum vivere, czyli przede wszystkim żyć. Powyższe rozumowanie dostarcza kryteriów warto�ciowania rozwoju Polski. Spór o kryteria nie jest w żadnej mierze sporem o to, czy chronić i rozwijać kulturę czy też promować cywilizację technicznš, sš to bowiem naczynia połšczone, w których poziom, w dłuższych przedziałach czasu, powinien się wyrównywać. Je�li się tak nie dzieje, to z powodu różnego rodzaju blokad, które rodzš dysonanse szkodliwe dla obu tych dziedzin. Sšdzę, że z takim dysonansem mamy obecnie do czynienia w Polsce. Nie jest to w przypadku naszego kraju przerost kultury nad cywilizacjš ani też cywilizacji nad kulturš - bo i z takš opiniš można się spotkać, lecz niedostatku jednej i drugiej. Problemów rozwoju Polski nie da się rozwišzać, próbujšc usunšć tylko jeden z tych niedostatków, np. inwestujšc w cywilizację i zaniedbujšc kulturę. Zaniedbywanie kultury jest bowiem tym samym zaniedbywaniem cywilizacji i jest to teza odwracalna. Na użytek polityki kulturalnej warto rozważać różnorakie konsekwencje zwišzane z wpływem nowych mediów na wszystkie układy kultury. Należałoby zwłaszcza zastanowić się, czy mamy do czynienia z tworzeniem się jakiego� nowego układu kultury albo jednego metaukładu, czy też tylko z procesami transformacji układów istniejšcych: komunikacji interpersonalnej, tradycyjnych instytucji tworzenia i odbioru kultury symbolicznej oraz instytucji masowego komunikowania. Chodzi o szanse wzajemnej adaptacji kultury i telekomunikacji na tle ogólniejszych problemów uczestnictwa w kulturze społeczeństwa polskiego w warunkach zmieniajšcej się infrastruktury technicznej, a telekomunikacyjnej w szczególno�ci.
Aby do roku 2010 osišgnšć odczuwalny postęp w przekształcaniu Polski w kraj: - o rozwiniętej cywilizacji informacyjnej, w którym technologie informacyjne będš determinować znacznš czę�ć życia społecznego, - otwarty na rynek �wiatowy i cechujšcy się silnš orientacjš proeksportowa, - o wysokim poziomie rozwoju i twórczo wykorzystywanego potencjału intelektualnego, opartego na silnej nauce i zapleczu badawczo-rozwojowym, - rozwiniętych przemysłach wysokiej techniki, - o wyra�nej tożsamo�ci i odrębno�ci w kulturze oraz większym wkładzie do kultury europejskiej, - respektujšcy potrzeby ekologiczne, - dyskontujšcy swoje położenie dla rozwijania infrastruktury europejskiej oraz kontaktów łšczšcych Europę Zachodniš i Wschodniš, - utrzymujšcy równowagę między celami gospodarczymi i społecznymi, oparty na intensywnej humanizacji stosunków międzyludzkich i przeciwdziałajšcy tendencjom technokratycznym,
konieczne jest dokonanie jako�ciowego postępu w:
- pobudzaniu powszechnej przedsiębiorczo�ci i innowacyjno�ci oraz zwiększeniu roli nauki, stanowišcych istotę nowoczesnej gospodarki rynkowej, przebudowie struktury gospodarczej kraju przez jej unowocze�nianie, - dostosowaniu systemu ekonomicznego do wymogów gospodarki rynkowej i zapewnieniu jego kompatybilno�ci z systemami istniejšcymi w krajach europejskich, podniesienie efektywno�ci gospodarki i systemów zarzšdzania. Powyższe warunki mogš być spełnione przy równoległym rozwoju infrastruktury teleinformatycznej oraz automatyzacji procesów wytwarzania, technologii sieci komputerowych i infostrad, technologii elastycznej produkcji.
Niepowodzenie nowoczesnej strategii rozwoju przy niestabilno�ci politycznej i ograniczonej efektywno�ci gospodarczej stanowi warunek wystarczajšcy, aby kraj znalazł się na peryferiach rozwiniętej Europy. Jak zauważa A. Kukliński, nad problemem "pawia i papugi" w Polsce XXI wieku warto się zastanowić, troska za� o sferę autonomicznego działania może de facto być próbš forsowania anachronicznego skansenu w kategoriach funkcjonalnych lub ideologicznych. Mówišc o przyszło�ci Polski należy rozpatrywać relacje pomiędzy trzema sferami: innowacji - adaptacji - autonomicznego działania. W zwišzku z tym konieczna jest powszechna �wiadomo�ć następujšcych opinii (T. Hofmokl, 1994): - Infrostrady zmieniš społeczeństwo w większym stopniu, niż kiedy� uczyniło to wprowadzenie kolei żelaznych, elektryczno�ci i telefonu. - Na całym �wiecie technologie informatyczne i komunikacyjne prowadzš do nowej rewolucji przemysłowej, już dzi� równie istotnej i dalekosiężnej jak rewolucje ubiegłej epoki. - Społeczeństwa, które pierwsze wkroczš w erę informatyki, zbiorš największe profity. Wytyczš szlaki, po których podšżać będš następni. Kraje natomiast, które zwlekajš lub stosujš rozwišzania połowiczne, mogš już w cišgu najbliższej dekady stać wobec dramatycznego spadku inwestycji i liczby miejsc pracy. - Jeżeli Europa pozostanie w tyle w dziedzinie sieci i usług informatycznych, koszta będš wysokie. Pogorszy się konkurencyjno�ć Europy. - Polska nie ma wyboru. Jeżeli nie przystšpimy do budowy w Polsce społeczeństwa informacyjnego pogłębi się przepa�ć cywilizacyjna w stosunku do rozwiniętych krajów �wiata. �rodków na to nie powinni�my szukać w budżecie, lecz przedsięwzięcie powinno być sfinansowane przez sektor prywatny we własnym interesie.
- W strategii rozwoju Polski należy przyjšć, że teleinformatyka jest jednym z podstawowych czynników gospodarczego, społecznego i kulturalnego rozwoju kraju. - Przyspieszenie rozwoju teleinforznatyki jest warunkiem koniecznym zmniejszenia luki cywilizacyjnej. - Dšżenie do społeczeństwa informacyjnego jest obiektywnš i racjonalnš strategišrozwoju kraju. - W strategii rozwoju teleinformatyki konieczne jest okre�lenie relacji między sferami adaptacji, innowacji i autonomicznego działania. - Analiza systemowa strategii rozwoju teleinformatyki wymaga predykcji i ewolucji jego skutków: głównych i ubocznych, bliższych i dalszych, pozytywnych i negatywnych. - W celu umożliwienia efektywnej integracji Polski z Uniš Europejskš konieczne jest dopasowanie już istniejšcych i nowo powstajšcych systemów telekomunikacyjnych i systemów informatycznych do jej standardów. - Dla dobra społeczeństwa oraz w celu społecznej akceptacji "teleinformatyzacji" konieczne jest prawne zagwarantowanie bezpieczeństwa informacyjnego (ochrony danych). - Do efektywnego wchodzenia w fazę społeczeństwa informacyjnego konieczne jest zapewnienie odpowiedniego systemu edukacji, w tym kształcenia nowoczesnych kadr informatycznych i telekomunikacyjnych. - Ukształtowanie podstaw społeczeństwa informacyjnego stanowi warunek sprostania wyzwaniom przyszło�ci i zmniejszenia niebezpieczeństwa znalezienia się na peryferiach nowoczesnego �wiata. - Technologie informacyjne stanowiš istotny element rozwoju kultury, a także mogš stać się czynnikiem zabezpieczajšcym tożsamo�ć kulturowš kraju.
Uwaga końcowa Podstawowe wnioski zawarte w Raporcie Bangemana mogš zostać w pełni wykorzystane dla Polski. Stanowiš one dobry punkt wyj�cia "Strategii rozwoju Polski ku społeczeństwu informacyjnemu." Teleinformatyka to nie tylko nowa technologia, lecz nowa jako�ć społeczna będšca wyrazem swoistego efektu synergetycznego: informatyki, telekomunikacji i kontekstu cywilizacyjnego.
Wybrana literatura
Advanced Communications-technologies in Europe. Consolidation of Results. 1990. Commission of the European Communities, Ref. XIIIF/GEO182, Date 7 May 1990.
Aron, Raymond. 1961. 18 Lectures on Industrial Society, przek. M.K. Bottomore. London: Weidenfeld and Nicolson, 1967.
Averitt, Robert T. 1969. The Dual Economy: The Economics of American Industry Structure. New York: Norton.
Beer, Samuel H. British Politics in Collectivist Age, zmien. wyd. New York: Random House, Vintage.
Bell, Daniel. 1973. The Coming of Post-Industrial Society: A Venture in Social Forcasting. New York: Basic Books.
Bell, Daniel. 1960. The End of Ideology: On the Exhaustion of Political Ideas in the Fifties. New York: Free Press: Basic Books.
Beninger, James R. 1986. The Control Revolution: Technological and Economic Origins of the Information Society. Harvard University Press, Cambridge Mass. and London.
Berkeley, Edmund Callis. 1962. The Computer Revolution. Garden City, N.Y.: Doubleday.
Bezold, Clement, red. 1978. Anticipatory Democracy: People in Politics of the Future. New York: McGraw-Hill.
Bolter, J. David. 1984. Turing's Man. Western Culture in the Computer Age. Chapel Hill: The University of North Carolina Press.
Boorstin, Daniel J. 1978. The Republic of Technology: Reflections on Our Common Community. New York: Harper and Row. Boulding, Kenneth E. 1964. The Meaning of the Twentieth Century: The Great Transition. New York: Harper and Row.
Boulding, Kenneth E. 1953. The Organizational Revolution: A Study in the Ethic of Economic Organization. New York: Harper.
Breed, Warren. 1971. The Self-Guiding Society. New York: Free Press.
Brown, Lester R. 1971. World Without Borders. New York: Random House.
Brzezinski, Zbigniew. 1970 Between Two Ages: America's Role in the Technetronic Era. New York: Viking Press.
Burnham, David. 1983. The Rise of Computer State. New York:
Random House.
Collins, Randall. 1979. The Credential Society: An Historical Sociology of Education and Stratification. New York: Academic.
Crozier, Michel. 1973. The Stalled Society. New York: Viking Press.
Dahrendorf, Ralf. 1964. "Recent Changes in the Class Structure of European Societies." str. 291-336, w: A New Europe? red. Stephen R. Graubard. Boston: Houghton Muffin.
Dahrendorf, Ralf. 1959. Class and Class Conflict in an Industrial Society. Stanford: Stanford University Press.
Dertouzos, Michael, and Joel Moses, red. 1979. The Computer Age: A Twenty-Year View. Cambridge, Mass.: MIT Press.
Dizard, Wilson P., Jr. 1982. The Coming Information Age: An Overview of Technology, Economics, and Politics. New York: Longman.
Djilas, Milovan. 1957. The New Class: An Analysis of the Communist System. New York: Praeger.
Dodrick, Herbert, S. et al. 1981. The Emerging Network Marketplace. Norwood, N.Y.: Ablex.
Drucker, Peter F. 1969. The Age of Discontinuity. New York: Harper and Row.
Drucker, Peter F. 1959. Landmarks of Tomorrow. New York: Harper and Row.
Eichner, Alfred. S. 1976. The Megacorp and Oligopoly: The Micro Fundation of Macro Dynamics. Cambrigde: Cambridge Univ. Press.
Eisenstat, Shmuel N. red. 1972. Post-Traditional Societies. New York: Norton.
Ellul, Jacques. 1964. The Technological Society. przekład John Wilkinson. New York: Knopf.
Etzoni, Amitai. 1968. The Active Society: A Theory of Societal and Political Processes. New York: Free Press. Evans, Christopher. 1979. The Micro Millennium. New York: Washington Square/Pocket Books.
Evans, Lawrence B. 1977. "Impact of the Electronics Revolution on Industrial Process Control". Science 195 (March 18): 1146-1151.
Forester, Tom, ed. 1980. The Microelectronics Revolution. Cambridge, Mass.: MIT Press.
Galbraith, John Kenneth. 1967. The New Industrial State. Boston: Houghton Mifflin, wydanie trzecie, zmienione, 1978.
Gartner, S. Paul and Frank Riessman. 1974. The Service Society and the Consumer Vanguard. New York: Harper and Row.
Gorz, Andre. 1968. Strategy for Labor. Boston: Beacon Press.
Granham, Nicolas. 1986. The Media and the Public Sphere, vol. 14/1, ss. 28-33.
Halmos, Paul. 1970. The Personal Society. London: Constable.
Helvey, T. C. 1971.The Age of Information: An Interdisciplinary Survay of Cybernetics. Englewood Cliffs, N.J.: Educational Technology Publication.
Hiltz, Starr Roxanne, and Murray Turoff. 1978. The Network Nation: Human Communication via Computer. Reading, Mass.: Addison-Wesley.
Hopkins, Margaret i inni, "A Multi-faceted Approach to Forecasting Broadband Demand and Traffic", IDEE, February 1995, ss. 36-42.
Ionescu, Ghita, red. 1976. The Political Thought of Saint-Simon. Oxford: Oxford Univ. Press.
Jenkins, Clive and Barrie Sherman. 1979. The Collapse of Work. London: Eyre Methuen.
Kahn, Herman. 1970. Forces for Change in the Final Third of the Twentieth Century. Croton on-Hudson: Hudson Institute.
Krzysztofek, Kazimierz. 1988. "Teoria społeczeństwa informacyjnego. Geneza, założenia, ewolucja", w: A. Jamróz, red., Przemiany współczesnego kapitalizmu. Katowice: Uniwersytet �lšski.
Lamberton, Donald M., ed. 1974. The Information Revolution. Annals of the American Academy of Political and Social Science. vol. 412.
Large, Peter. 1980. The Micro Revolution. London: Fontana. Także: The Micro Revolution Revised. Totowa, N.J.: Rowman and Allanheld. Laurie, Peter. 1981. The Micro Revolution: Living with Computers. Nowy York: Universe Books.
Lewis, Russell. 1973. The New Service Society. London: Longman.
Lichheim, George. 1963. The New Europe: Today and Tomorrow. New York: Praeger.
Machlup, Fritz. 1962. The Production and Distribution of Knowledge in the United States. Princeton, N.J.: Princeton Univer. Press.
Mallet, Serge. 1963. La Nouvelle Class Ouvriere. Paris: Ed. du Seuil.
Marcuse, Herbert. 1964. One-Dimensional Man: Studies in the Ideology of Advanced Industrial Society. Boston: Beacon Press.
Mark Gibbs, Sieci komputerowe. ReadMe. Sams Publishing, 1994.
Martin, James, and Adrian R.D. Norman. 1970. The Computerized Society. Englewood Cliffs, N.J.: Prentice-Hall.
Martin, James. 1981. The Telematic Society: A Challenge for Tomorrow. Englewood Cliffs, N.J.: Prentice-Hall.
Martin, James, and David Butler. 1981. Viedata and the Information Society. Englewood Cliffs, N.J.: Prentice-Hall.
Martin, James. 1978. The Wired Society. Englewood Cliffs, N.J.: Prentice-Hall.
McLuhan, Marshal.l. 1964. Understanding Media: The Extensions of Man. New York: McGraw Hill.
Mead, Margaret. 1970. Culture and Committment: A Study of the Generation Gap. New York: Doubleday, Natural History Press.
Meadows, Donella H. et al. 1972. The Limits to Growth: A Report for the Club of Rome's Project on the Predicament of Mankind. New York: Universe Books.
Meynaud, Jean. 1968. Technocracy, przekład z francuskiego Paul Barnes. London: Faber and Faber.
Michael, Donald N. 1968. The Unprepared Society. Planning for a Precarious Future. New York: Harper and Row, Colophon.
Naisbitt, John. 1982. Megatrends. Warner Books, New York.
Nora, Simon and Alain Minc. 1978. The Computerization of Society: A Report to the President of France. Cambridge, Mass.: MIT Press 1980.
Oettinger, Anthony G. 1971. "Compunications in the National Decision- Making Process", w: Compouters, Communications, and the Public Interest, pod red. Martin Greenberger, Baltimore, Johns Hopkins University Press, ss. 73-114.
Pawłowska, Agnieszka. 1995. Władza i uczestnictwo polityczne w społeczeństwie informacyjnym. Wydawnictwo UMCS: Lublin.
Peacock, Alan. 1986. "Technology and the Political Economy of Broadcasting, Intermedia, vol. 14/6, ss. 35-38.
Philips, Kevin P. 1975. Mediacracy: American Parties and Politics in the Communications Age. Garden City, N.J.: Doubleday.
Piore, Michael J., and Charles F. Sabel. 1984. The Second Industrial Divide: Possibilities for Prosperity. New York: Basic.
Pipe, G. Rusell (red.), Eastern Europe: Information and Communication Technology Challenges, TIDE 2000 Club, Amsterdam. 1992.
Porat, Mark Uri. 1971. The Information Economy: Definition and Measurement. Washington: Office of Telecommunications, U.S. Department of Commerce.
Richta, Radovan, red. 1967. Civilization at the Crossroads: Social and Human Implications of the Scientific and Techological Revolution. White Plains, N.Y. International Arts and Science Press.
Riesman, Dawid. 1950. The Lonely Crowd: A Study of the Changing American Character. wspólnie z Reuel Denney i Nathanem Glazerem. New Haven, Conn.: Yale University Press.
Rostow, Walt, W. 1960. The Stages of Economic Growth. Cambridge: Cambridge University Press.
Seidenberg, Roderick. 1950. Posthistoric Man: An Inquiry. Chapell Hill: University of North Carolina Press.
Slack, Jennifer D., "Surveying the Impacts of Communication Technologies", w: B. Dervin, M.J. Voigt (red.), Progress in Communication Sciences, vol. 5, Norwood, NJ.: Ablex 1984, ss. 73-103.
Stine, G. Harry. 1975. The Third Industrial Revolution. New York: G.P. Putnam's Sons.
Sylvester, Edward J., and Lynn C. Klotz. 1983. The Gene Age: Genetic Engineering and the Next Industrial Revolution. New York: Schribner's.
Tehranian, Majid. 1986. "Totems and Technologies", Intermedia, vol. 14/3, ss. 20-25.
Toffler, Allan. 1980. The Third Wave. New York: Wiliam Morrow.
Tomeski, Edward Alexander. 1970. The Computer Revolution: The Executive and the New Information Technology. New York: Macmillan.
Touraine, Allan. 1973. The Post-Industrial Society. New York: Random House.
Wasem, Onoria J., Alan M. Gross i Gerald A. Tlapa, "Forecasting Broadband Demand Between Geographic Areas", w: IDEE, February 1995, ss. 50-57.
Whyte, William H., Jr. 1956. The Organization Man. New York, Simon and Schuster.
Williams, Frederick. 1982. The Communication Revolution. Beverly Hills, Sage.
Youichi Ito, "Information Technologies and Telecommunications in the Process of Global Change", w: Pipe, ss. 25-42.
Young, Michael. 1958. The Rise of Meritocrcy 1870-2033. An Essay on Education and Equality. Harmondsworth, England: Penguin 1961.
Zacher, Lech. 1986. "Społeczne wizje rewolucji informacyjnej. Rewolucja informacyjna czyli społeczeństwo bogate w informację", Prasa Techniczna, nr 3.
Zacher, Lech (red.) Transformacje. Warszawa, 1992.
Spis tre�ci 1 Komunikacja i media społeczne 5 1.2 Komunikowanie -- geneza terminu 7 1.3 Media -- �rodki i no�niki komunikowania 7 1.4 Krótki kurs historii telekomunikacji 9
1.5 Modele procesu komunikowania 1.5.1 Model przekazu sygnałów (Shannon, 1948) 14 1.5.2 Model aktu perswazyjnego (Lasswell, 1948) 16
1.6 Telekomunikacja i gospodarka 1.7 Prognozy rozwoju nowych technologii 32 2 Społeczeństwo informacyjne 34
2.0.2 Pojęcie informacji i kontroli 36 2.1 Rewolucja w dziedzinie �rodków kontroli 37 2.2 Społeczeństwo informacyjne 38 Szanse i nadzieje 43 2.4 Zagrożenia 50 2.5 Zabezpieczenia 59 2.6 Zagrożenia i typowe �rodki ochrony 61 3 Implikacje społeczne 68 3.1 Znaczenie kompleksu teleinformatycznego 68 3.2 Informacja i kontrola 72
3.3.1 Zagadnienia polityczne 74 3.3.2 Telepraca 76
3.3.4 Bezpieczeństwo 85
3.3.6 Ekologia 89 3.3.7 Gospodarka 90 4 Implikacje kulturalne 93
Era Samuela Morse'a 95
4.3 Problemy prawne 100 4.4 Problemy socjologiczne 101
Zaawansowanie transformacji Polski 109
Uwarunkowania rozwoju sieci w Polsce 116
6.2 Ważniejsze problemy społeczne polskiej telekomunikacji 119
6.3 Warunki sprostania wyzwaniom przyszłoś[Author ID1: at Wed Dec 6 20:00:00 2006
] 6.4 Skutki niepowodzenia strategii rozwoju - zagrożenia 124 6.5 Wnioski 125
1. Słownik wyrazów obcych, pod
2. Mały słownik języka polskiego, pod 3. Plan ten omawiam za Lechem Zacherem, 1986, "Społeczne wizje rewolucji informacyjnej. Rewolucja informacyjna czyli społeczeństwo bogate w informację", Prasa Techniczna, nr 3. 4. Zob. David Lyon. 1988. The Information Society. Issues and Illusions, Oxford-New York: Polity Press. 5. Cyt. za dokumentem What is the NII, uzyskanym z serwera WWW rzšdu USA (1995).
6. W Grecji 3 minutowe 7. Ankieta Marka Cara, Enter 3/1995, str. 14. 8. Maciej Uhlig w Monitorze Sieciowym nr 6 (gazeta elektroniczna).
9. Synergia - współdziałanie z innym podobnym czynnikiem ( |