Maryjo, bądź Ty zawsze MATKĄ nam!
Minął październik, miesiąc, który od wielu lat w szczególny sposób poświęcony jest Maryi. Chciałbym przedstawić krótką historię mojego życia, dotyczącą postrzegania Maryi w swoim sercu.
Otóż, każdy wie, jakim drogocennym skarbem jest nasza mama, która nosiła nas pod sercem przez dziewięć miesięcy. Jakże ogromna radość była, kiedy przyszliśmy na ten świat. Łzy wzruszenia, gratulacje… Potem z wielką miłością patrzyła na dorastające pociechy. Pierwsze kroki, pierwsze słowa dziecka przynoszą niezmierzoną radość w oczach rodziców. I co dalej? Co się stało z tymi uczuciami? Odpłynęły gdzieś daleko
i zatopiły się w morzu nędzy okrutnego nałogu… A co czuje wtedy serce dziecka? Żal, smutek, ból, cierpienie…
Fakt, iż we wczesnym dzieciństwie straciłem duchowo matkę, stał się dla mnie jakby propozycją
do pojmowania Najświętszej Maryi Panny jako swojej matki.
Toteż bardzo podoba mi się znana piosenka młodzieżowa, której refren wyraża to,
co czuję do Maryi: „Madonno, Czarna Madonno, jak dobrze Twym dzieckiem być!
O, pozwól, Czarna Madonno, w ramiona Twoje się skryć!”
W czasie trwania miesięcznego postulatu w Chełmnie, jeden z tegorocznych pallotyńskich neoprezbiterów, głosząc kazanie w naszej kaplicy wskazał na swój obrazek prymicyjny, przedstawiający Matkę Bożą Ostrobramską i wypowiedział słowa, które na zawsze pozostaną
w mej pamięci: „Na tym obrazku Maryja nie trzyma w rękach Dzieciątka Jezus, w Jej ramionach jest miejsce właśnie dla każdego z nas!” W tym momencie rozpłakałem się, nie potrafiłem powstrzymać łez.
Dziś są to dla mnie bardzo wzruszające słowa.
Kiedy spoglądam na Maryję, w moim sercu zawsze rodzi się pragnienie, aby przytulić się do Jej serca. Zawsze przed snem zwracam się do Niej słowami: „ Dobranoc, Mamusiu!”, po czym w mej duszy słyszę Jej głos: „Dobranoc, synku!”
Niezależnie jednak od tych zdarzeń, które gdzieś tam kryją się w mojej pamięci, ja i tak bardzo kocham swoją rodzicielkę, a gdzieś głęboko w sercu pali się jeszcze mała iskierka nadziei, że kiedyś będę mógł się przytulić do niej.
br. now. Piotr Zuga
Tekst miał ukazać się w pierwszym numerze (danego roku formacyjnego 2003/2004) czasopisma „Emaus”, które redagują nowicjusze Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego (księża i bracia pallotyni) z prowincji zachodniej. Siedziba redakcji mieści się w Ząbkowicach Śląskich (woj. dolnośląskie) . Pismo ukazuję się na terenie wyżej wymienionej prowincji.