Dowcipy na każdą okazję


Mąż zwraca się do żony:

Brat zauważył, że jego siostra obcięła się na krótko.

Zupełnie się zmieniłaś - mówi do niej - wcale już nie wyglądasz na brzydka dziewczynę!

A na co wyglądam?

Na brzydkiego chłopaka!

Telefon do stacji diagnostycznej

Siedzę sobie w pracy, spokojnie jak nigdy. Nagle dzwoni telefon i zdenerwowana laska mówi ,że cos ciemnego cieknie jej spod silnika i nie wie co to jest...Bez chwili zastanowienia odpowiadam jej "No olej" A kobieta: "Dziekuje, oleje" O Jezu ale w szoku byłem.

Jak to zrobić na "urząd skarbowy"

Ty masz związane ręce a ja dobieram ci się do d...y:)

Kto jest najlepszym przyjacielem mężczyzny?

Żona czy pies? Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz, kto sie będzie cieszył ze Cię znowu widzi.

Młody pirat spotyka starego kamrata w tawernie i zaczynają rozmawiać o swoich przygodach na morzu.

Zauważywszy drewnianą nogę, hak i opaskę na oku u pirata, młodzik pyta:

- Co stało się z Twoją nogą?

- Zostaliśmy zaskoczeni przez sztorm i gigantyczna fala zmiotła mnie z pokładu

- odpowiada pirat. - W momencie, gdy mnie wciągali przypłynęły rekiny i jeden odgryzł mi nogę.

- A co z hakiem?

- ahhh... Abordażowaliśmy kupiecki statek. Kule świstały na wszystkie strony,

ostrza cięły tu i tam. W jednej chwili moja ręka została odcięta.

- A skąd się wzięła opaska na oku?

- Mewa narobiła mi na oko, -odpowiedział pirat.

- Ale od tego nie traci się oka !

- Cóż...- odpowiedział pirat, -to był mój pierwszy dzień z hakiem.

Pewien cwany pirat, który swoimi sztuczkami kantował kolegów mocno dawał się we znaki kamratom. Jednak papuga kapitana rozgryzła jego numery i zaczęła ostrzegać załogę, kiedy próbował na nie kogoś naciągnąć:

- Schował monetę w rękaw, kulka jest pod środkowym kubkiem, są dwa asy trefl.

Skutek był taki że nasz kanciarz znienawidził papugę ze wzajemnością. Pewnej nocy jakiś szczur przegryzł kadłub okrętu, ten wpadł na rafę i od razu poszedł na dno. Jedynym który ocalał był nasz kanciarz oraz papuga. Siedzieli obydwoje w szalupie, gapili się na siebie z obrzydzeniem i w końcu papuga nie wytrzymała i mówi:

-Wygrałeś spryciarzu, a teraz gadaj zaraz gdzie schowałeś okręt.

- Kapitanie, melduję, dziób się zanurza...

- Widzę. Rufa też!

Stary śmierdzący pirat namiętnie szoruje uszy. Podchodzi młodzik i pyta:

- Dlaczego zawsze szorujesz tylko uszy?

- Nigdy się nie myłem - odpowiada stary- ale od nieszczęśliwego wypadku zawsze mam czyste uszy.

- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?

- Bosman dzielił rum, kamraci wołali, a ja nie słyszałem.

Kapitan do bosmana przy sterze:

- Która godzina?

- Nie wiem ale też bym się napił

Piracki kapitan zostawiony dawno temu przez załogę na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.

- Od dawna pan tu żyje?

- Od 15 lat.

- Sam?

- Tak.

- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.

- Niemożliwe! W tej beczce jest rum?

Dziewczyna zwraca się do pirata:

-Czy to prawda, ze marynarz ma w każdym porcie narzeczona?

-Nie wiem, nie byłem jeszcze we wszystkich portach.

Burza na morzu. Kapitan ogłasza alarm. Przekrzykując szalejący sztorm pyta kamratów:

- Czy któryś potrafi się modlić?

- Tak - zgłasza się jeden

- To dobrze. Będziesz się modlił, jak my wskoczymy do szalupy , bo mamy o jedno miejsce za mało.

- Generale, jesteśmy otoczeni!

- Świetnie, możemy atakować w każdym kierunku.

- Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.

Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył.

- Przecież staje!

- No tak, ale nie mam wytrysku!

Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.

- No i czego Pan jeszcze chce?

- Buzi.

Kłóciły się trzy prostytutki Polka, Francuzka i Rosjanka o to, która miała bardziej rozklepaną:

Polka kładzie na stole śliwkę, i mówi: "Jest śliwka" - siada - nie ma śliwki.

Francuzka kładzie na stole pomarańcza, i mówi: "Jest pomarańcz" - siada - nie ma.

Rosjanka kładzie na stole arbuza, i mówi: "Jest arbuz" - siada - nie ma stołu.

Młody rolnik poucza starszego:

Mały chłopczyk w przedszkolu zaczyna nerwowo zrzucać wszytskie zabawki, poukładane na półkach.

Ojciec spiewa kołysankę dziecku.

- Tatusiu, mogę spać, czy będziesz mi jeszcze śpiewał?

chodzi zając po lesie uradowany gadając: zgwałciełem lwicę...

podchodzi miś i mówi: zając ty się zamknij, bo jak to lew usłyszy...

a zając dalej swoje

no to usłyszał to lew, wkurzył się i zaczął go gonić

no to zając ucieka, lew za nim

zając przeskoczył pod jakimś korzeniem, lew za nim

i się zaklinował

a zając zawraca, podchodzi

zachodzi go od tyłu i mówi odpinając rozporek: teraz to mi nie uwierzą...

P R A C A D O M O W A

Jaś napisał wypracowanie do szkoły i czyta je na lekcji:

śnieg pokrył cały park. Wszędzie było biało…

ślicznie Jasiu - mówi pani.

Na środku parku było jezioro tonące w śnieżnej poświacie

Wspaniale!

Lód pokrywał szczelnie jezioro

Cudnie, widzę ze rodzi nam się poeta!

Na środku jeziora pieprza się dwa wilki.

Oj, niedobrze Jasiu!

Pewnie ze nie dobrze, bo im się łapy rozjeżdżają.

P A P U G A

Jedną z atrakcji wieczornego programu na statku wycieczkowym był iluzjonista z papugą. Za każdym razem, kiedy magik czarował, chowając jakąś rzecz, papuga skrzeczała: „w rękawie”, „pod stołem”, itp. Podczas sztormu statek zatonął. Iluzjonista i jego papuga przeżyli i dryfowali na tratwie. Papuga chwile nie odzywała się, gdy w końcu powiedziała:

Dobra, poddaję się. Powiedz, gdzie schowałeś ten statek.

B Ó G

Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Podeszła do dziewczynki, która w skupieniu coś rysowała i spytała ją, co rysuje.
- Rysuję Boga.
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda.

- za chwilę będą wiedzieli.

W I E Ś

W gospodzie spotyka się dwóch chłopów. Jeden mówi:

- Mój koń jest bardzo mądry. Gdy mówię: „Idziesz, czy nie?”, to on idzie albo nie.

Rozmawiają dwaj więźniowie:

Za co tu trafiłeś?

Przez przypadek. Mój syn napisał wypracowanie na temat, co robi mój tata?”

R O D Z E Ń S T W O

Na lekcji religii ksiądz omawia z 5- i 6-latkami 10 Przykazań. Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel spytał:

A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym jak należy traktować braci i siostry?

Mały chłopiec:

Tak, nie zabijaj!

P I E S

Nauczycielka ostrzega dzieci:

- Nigdy nie należy całować zwierząt, bo w ten sposób przenosi się groźne zarazki. Czy ktoś może podać przykład?

- Moja ciocia często całowała swojego pieska.

- I co się stało?

- I piesek zdechł…

P I E S

Kowalski do kolegi:

Pies to głupie zwierzę. No powiedz sam, wczoraj kazałem mojemu Reksowi podać gazetę, a on poszedł do kuchni i zaparzył kawę.

W I E R S Z Y K I

Czy lubisz recytować wierszyki? - pyta jeden z gości małą córeczkę gospodarzy.

Nie, ale mama zawsze mnie do tego zmusza, gdy chce, żeby goście już sobie poszli do domu.

J A J K O

Mamusiu, to jajko jest nieświeże.

Jedz, nie gadaj.

Mamusiu, czy dzióbek też mam zjeść?

D E N T Y S T A

U dentysty mama prosi synka:

A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie „aaa”, żeby pan doktor mógł wyjąć palce z twojej buzi.

L E K A R Z

U lekarza:

Poproszę lekarstwo na robaki.

Dla dorosłych?

Nie wiem, w jakim są wieku!

P O M O C N I K

Mama woła do Jasia z kuchni:

Jasiu, co robisz?

Leżę.

A co robi Kazio?

Pomaga mi.

E G Z A M I N

Podczas egzaminu wykładowca zdenerwowany niewiedzą zdającego, otwiera drzwi i krzyczy do pozostałych studentów:

Przynieście tu siano dla osła!

Student:

A dla mnie herbatkę, poproszę!

S Z K O Ł A

Pani w szkole pyta Jasia:

Powiedz mi, kim byli Mickiewicz, Słowacki i Norwid?

Nie wiem, a czy pani wie, kto to byli Zyga, Chudy i Kazek?

Nie wiem.

To co mnie pani swoja bandą straszy?

S Z K O C J A

Jak się zaczyna każda książka kucharska w Szkocji?

„Pożycz jedno jajko…”

S Z K O C J A

Jak rozpędza się manifestacje uliczne w Szkocji?

Wychodzi policja z puszkami na składki.

K E L N E R!

Klient woła do kelnera:

Panie, w mojej zupie pływa mucha!

Przecież całej nie wypije!

D O B R Y U C Z Y N E K

Jaś pochwalił się tacie dobrym uczynkiem:

Przeprowadziłem dziś staruszkę przez jezdnię!

I dostał od taty czekoladę. Następnego dnia znów pochwalił się i znowu dostał czekoladę. Po dwóch dniach przychodzi do taty z trzema kolegami i mówi:

Przeprowadziliśmy staruszkę przez jezdnię.

Wszyscy czterej?

Tak, bo się opierała!

H I P O P O T A M

Jaś okłada pięściami swoja siostrę. Mama każe mu natychmiast przestać.

Dlaczego ja bijesz?

Bo w zeszłym miesiącu nazwała mnie hipopotamem.

I dopiero teraz sobie o tym przypomniałeś?

Tak, bo dziś pierwszy raz byłem w ZOO.

Ż O N A

Panie sierżancie, przed pięcioma dniami moja żona zniknęła z mieszkania.

Dlaczego dopiero teraz pan to mówi?

Nie wierzyłem własnemu szczęściu!

K R O K O D Y L E

Cesarz rzymski mówi do niewolników:

Będziecie wolni, jeśli wygracie mecz w piłkę wodną.

A kto będzie rywalem? Jak ich rozpoznamy?

Krokodyle będą w czerwonych czepkach.

F I A T

Co to jest fiat 126p?

Jest to Fatalna Imitacja Auta Turystycznego 1-osobowego, 2-drzwiowego, 6-krotnie przepłaconego.

D L A J A J

Rozmawiają dwie kury:

czy ty z tym kogutem to chodzisz na prawdę?

Nie, tak dla jaj!

M Ę Ż C Z Y Ź N I…

Dlaczego psychoanaliza mężczyzn zabiera zwykle mniej czasu niż psychoanaliza kobiet?

Bo kiedy trzeba się cofnąć do czasów dzieciństwa, oni już tam są.

K U R C Z A K

Lisica złapała małego kurczaka.

Puść mnie! - woła kurczak - Przyprowadzę ci moich rodziców, oni są więksi.

Dobra, i tak tobą bym się nie najadła - mówi lisica i wypuszcza swoją ofiarę.

Kurczak woła z bezpiecznej odległości:

A figa, jestem z wylęgarni!

K A W A Ł Y

Lew zwołał wszystkie zwierzęta z dżungli i zarządził:

Każdy po kolei ma opowiedzieć dowcip. Jeśli choć jedno z was nie będzie się śmiać rozszarpię opowiadającego.

Na pierwszy ogień poszła małpa. Gdy skończyła opowiadać roześmiały się wszystkie zwierzęta prócz żółwia.

Żółw się nie śmieje! - ryknął lew i rozszarpał małpę.

Potem zabił słonia i żyrafę, gdyż ich dowcipy także nie rozśmieszyły żółwia. Gdy tygrys zaczął mówić żółw zachichotał.

Co ty, żółw? Tygrys jeszcze nie skończył - zirytował się lew.

Tak, ale kawał małpy jest po prostu super…

D E K O R A T O R K A

Mąż dekoratorki wnętrz żali się koledze:

Żona rozwodzi się ze mną…

Dlaczego?

Bo nie pasuję jej do nowych zasłon w pokoju…

S Ł O Ń

Po co słoń ma trąbę?

Żeby się tak nagle nie zaczynał!

M I Ł O Ś Ć

Zakochałam się w tobie

I lgnę dalej w błoto

Czy wiesz, co ja robię?

Kocham cię, idioto!

M O R Z E

Blondynka z brunetką siedzą nad morzem.

Słona ta woda - mówi blondynka.

Na to brunetka wsypuje łyżkę cukru. Blondynka znów próbuje i mówi:

Słona!

Jeszcze nie zamieszałam!

W Y P R A C O W A N I E

Nauczycielka mówi do Jasia:

Twoje wypracowanie składa się tylko z jednego zdania: „Moja kotka urodziła wczoraj dwa kociaki”. Czy to nie za mało?

My też się zdziwiliśmy bo ostatnio miała aż pięć!

P I Ę K N Y D Z I E Ń

Jaś pyta mamę:

Mamo, czy dzisiaj jest piękny dzień?

Tak, a dlaczego pytasz?

Bo pani w szkole powiedziała, że pewnego pięknego dnia przez nas zwariuje.

L U D O Ż E R C Y

Dziennikarz przeprowadza wywiad z ludożercą:

Czy w waszym kraju płacicie podatki?

Nie.

Dlaczego?

Zjedliśmy ministra finansów i teraz nie ma chętnego na zajęcie jego stanowiska.

P I E S

Mówi kolega do kolegi:

Mój pies gania ludzi na rowerze!

To co zrobisz?

Chyba zabiorę mu rower.

L I Ś Ć

Pani kazała napisać dzieciom zdanie ze słowem „liść”. Zgłasza się Jaś:

„Szedłem na spacer, gdy na mojej drodze leżała obrzydliwa kupa…”

Ale, Jasiu, tu nie ma słowa „liść”!

Zaraz, jeszcze nie skończyłem. „I musiałem liść naokoło…”

R E S T A U R A C J A

W restauracji:

Pana kieliszek jest całkiem pusty. Przynieść panu drugi?

A co ja zrobię z dwoma pustymi kieliszkami?

T R A M W A J

W tramwaju starsza pani mówi do siedzącego małego chłopca:

Mógłbyś wstać?

Nie, bo wtedy pani zajęłaby moje miejsce.

Jasiu, dlaczego spóźniłeś się do szkoły?

Pies ugryzł mnie w nogę.

I co zrobiłeś?

Próbowałem mu ją wyrwać, ale był silniejszy i mam teraz kulawy stołek.

Ż A Ł U J Ę

Mama do Jasia:

Powiedziałeś na swoja siostrę, że jest głupia. Natychmiast ja przeproś!

Żałuję, że jesteś głupia!

Ś M I E R Ć

Chciałbym umrzeć w spokoju, we śnie, jak mój dziadek, a nie w panice jak jego pasażerowie.

S I A N O

Policjant zatrzymuje faceta jadącego wozem.

Co tam wieziecie?

Siano - szepcze facet.

A czemu mówicie tak cicho?

Żeby koń nie usłyszał.

G Ł U C H A

Córeczko, proszę nie chodź codziennie do tej dyskoteki! Jeszcze tam ogłuchniesz.

Nie, dziękuję, już jadłam.

T A T A

Jaś do mamy:

Mamo, czy to prawda, że Bóg nas karmi?

Tak.

A bocian przynosi dzieci?

Tak.

A Święty Mikołaj daje nam prezenty?

Tak.

To po co my trzymamy tatusia?

A N I O Ł

Złodziej wszedł do pewnego domu. Nagle słyszy:

Uważaj, Anioł cię widzi!

Złodziej nie przejął się tym, ale nagle znowu usłyszał ten sam głos. Poświecił więc w to miejsce latarką i ujrzał papugę.

Umiesz mówić? - spytał.

Umiem.

A jak masz na imię?

Kleopatra.

Co za idiota nazwał papugę Kleopatra!

Ten sam, który rottweilera nazwał Anioł.

O P O W I A D A N I E

Dzieci miały napisać opowiadanie. Pani tłumaczy:

Dobre opowiadanie powinno zawierać wątek religijny, miłosny i tajemnicę.

Po chwili zgłasza się Małgosia i czyta swoja pracę:

Drogi Boże, jestem w ciąży, ale nie wiem z kim.

O B C A S Y

Rozmawiają dwaj faceci:

Wiesz, dzisiaj w parku jakiś gość wziął mnie za kobietę i ostro się do mnie dostawiał.

I co? Dałeś mu po gębie?

Nie…

To może zacząłeś uciekać?

Na wysokich obcasach!?

M A L U C H

Wysoko na drzewie przy drodze wisi maluch. Pod drzewem stoi kierowca i trzyma się za głowę. Przechodzień pyta go:

Jak pan go tam wsadził?

Że mały - to widać, że nie ma przyśpieszenia - wiedziałem, ale że skubany boi się psów…

D Z W O N I

Dwie przyjaciółki umówiły się na ploteczki. Jedna pyta:

Czy rozmawiasz ze swoim mężem podczas stosunku?

Jak dzwoni to tak.

E K S P E D I E N T K A

Starszy pan w eleganckim domu towarowym podchodzi do atrakcyjnej ekspedientki.

Proszę pani, chciałbym kupić mojej przyjaciółce ładne rękawiczki, ale nie pamiętam rozmiaru…

To żaden problem. Proszę porównać - mówi kobieta i podaje klientowi dłoń. Ten trzyma ja przez dłuższą chwilę, po czym mówi:

Chciałbym kupić jej jeszcze staniczek i parę majteczek…

K A N A P K A

Na lotnisku celnik pyta pasażera:

Czy ma pan coś do oclenia?

Nie mam.

A co w takim razie robi za panem ten słoń z chlebem na oczach?

To moja sprawa z czym jem kanapki!

K O Z Y

Dwie kozy jedzą taśmę filmową. Jedna mówi:

Niezły ten film!

Niezły, ale książka była lepsza!

C H Ł O P A K I

Para zakochanych nastolatków siedzi sobie razem na ławce. W pewnej chwili on pyta:

Gosiu, powiedz szczerze, ilu chłopaków miałaś przede mną?

Zapada kilkuminutowa cisza.

Co jest? Obraziłaś się na mnie za to pytanie?

Nie, ja liczę…

N A U C Z Y C I E L

Do policjanta podbiegają dwaj zdyszani chłopcy.

Panie władzo! Szybko, tam za rogiem! Nasz nauczyciel!

Miał wypadek?

Nie, źle zaparkował!

S M A C Z N E G O

Przychodzi akwizytor odkurzaczy do Kowalskich i mówi:

Zjem każdy papier, którego nie wciągnie ten odkurzacz!

Smacznego! Od wczoraj nie ma prądu!

B A R B I E

Kobieta wchodzi do sklepu z zabawkami, by kupić lalkę Barbie dla swojej córeczki:

Jaką sobie pani życzy? Mamy Barbie plażową za 19,50. Barbie gimnastyczkę za 24,50. I Barbie rozwiedziona za 273 złote.

A dlaczego ta rozwiedziona taka droga?

Bo oprócz lalki dostanie pani jeszcze dom Kena, jego samochód oraz jacht!

O B R A Ż E N I

Mały Jaś usłyszał część wiadomości radiowej:

W wypadku nikt nie zginął, ale 10 osób doznało obrażeń…

Gdy po chwili jego dziadek wrócił ze sklepu i spytał, o czym były wiadomości, Jaś odpowiedział:

Był wypadek, nikt nie zginął, ale wszyscy są obrażeni.

M I S K A

Pożar strawił pół domu państwa Kowalskich. Przed domem płacze mały Jasio. Przechodzący obok ksiądz pyta:

Czemu płaczesz, chłopcze?

Bo mój piesek już nigdy nie zje ani śniadania, ani obiadu, ani kolacji…

Rozumiem, twój przyjaciel zginął w pożarze.

Nie, ale spaliła się jego jedyna miseczka…

O J C I E C

Syn pyta ojca:

tato, czy twój ojciec był głupi?

Chyba twój! - obrusza się ojciec.

H I P I S

Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnicę. Siada więc koło niej i pyta czy nie chciałaby z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu. - wstaje i zmieszana wysiada na następnym przystanku.

Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy. Wystarczy, że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę fluorescencyjnym proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza na nagrobka i powiedział, że jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą. Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek analny, bo musi ona pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy skończył zrzucił kaptur i krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! - krzyknęła zakonnica - Jestem kierowcą autobusu!

K I E Ł B A S A

Jaś kupił na targu kiełbasę, a że w kościele była msza, wszedł tam z tą kiełbasą. Nie miał co z nią zrobić więc powiesił ją na krzyżu. Na mszy ksiądz śpiewa:

Wisi na krzyżu!

A Jaś:

Moja kiełbasa!

D Z I A D O S T W O

Do Jasia przyszła rodzina. Jaś woła do mamy:

mamo, przyszedł wujek z ciocią!

Mówi się wujostwo!

Po chwili:

mamo, przyszła stryjenka ze stryjkiem!

Mówi się stryjostwo!

Przyszedł dziadek z babcią:

mamo, przyszło dziadostwo.

A R S Z E N I K

Wchodzi kobieta do apteki i mówi, że chce kupić arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, bo mnie zdradza.
- Droga pani! Nie mogę pani sprzedać arszeniku, nawet jeśli pani mąż sypia z inną kobietą.
Kobieta wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- Ooooo! - mówi aptekarz. - Widzę, że pani ma receptę.

O N A

Siedzi dwóch juppies w barze w Nowym Yorku. Patrzą, a tu wchodzi piękna blondynka, 180 cm wzrostu, piękne włosy po prostu cud miód. Jeden pyta się drugiego:
- Słuchaj, kto to?
- to najlepsza kurwa w NY.
Popili i w końcu pierwszy się decyduje i podchodzi.
- Cześć
- No witam
- Słyszałem, że jesteś kurwa
- Zgadza się
- Słuchaj, jestem samotny a mam ochotę na sex, ile bierzesz?
- Widzisz, nie znamy się więc na początek zrobię Ci to ręką, ale to kosztuje 500 $
- 500 $!!!???? Czy Ty oszalałaś!!!???
Ona bierze go za rękę, wyprowadza przed bar gdzie stoi najnowsze porsche i mówi:
- Widzisz ten samochód?
- No widzę
- Kupiłam go za ręczne numerki
Facet pomyślał, w końcu się zdecydował. Rączki miała jak złoto i bardzo mu się podobało. Następnego dnia znów siedzi w tym samym barze, patrzy a ona znowu wchodzi. A że wciąż był samotny znowu podchodzi
- Witaj
- O, witaj znowu
- Wiesz co? Było fajnie mam ochotę na coś więcej
- Znamy się trochę lepiej, więc Ci obciągnę, ale to kosztuje 5000 $
- 5000 $!!!!???? Czyś Ty oszalała?????!!!!!
Ona bierze go za rękę, wyprowadza przed bar i pokazuje wieżowiec vis a vis
- Widzisz ten budynek?
- No widzę
- Kupiłam go za minetki
Pomyślał, po czym się zdecydował. Zrobiła mu tak dobrze, jak nigdy dotąd żadna. Następnego dnia stwierdził, że musi mieć jej cipkę bez względu na koszty. Wchodzi do baru , ona siedzi, wiec podchodzi i mówi:
- Witaj
- Ooooo, witaj ponownie
- Słuchaj, zapłacę każdą cenę ale musze mieć Twoją cipkę
Ona bierze go za rękę, wyprowadza przed bar i pokazuje widoczna wyspę Manhattan
- Widzisz ta wyspę?
- Coś Ty !!!!! Kupiłaś Manhattan????!!!!
- Gdybym miał cipkę, to ta wyspa byłaby moja...

S C H I Z O F R E N I A

Trwa egzamin. Profesor chodzi po sali i sprawdza, czy nikt nie ściąga. Nagle mówi:
- Wydaje mi się, że słyszę jakieś szepty.
Na to głos z sali:
- Mi też, ale ja się leczę

T A T A

W rodzinie urodziło się dziecko. Mężczyzna był z niego strasznie dumny, ale tylko do chwili, kiedy mały zaczął naukę mówienia. Kiedy powiedział "babcia", babcia zmarła, kiedy "dziadek" dziadek umarł, kiedy "mama", matka wyzionęła ducha. Mężczyzna już wiedział, że czeka go śmierć, kiedy maluszek powie "tata". I pewnego słonecznego dnia, dziecko powiedziało "tata" i sąsiad umarł...

P A P U G A

Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce . Przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą , którą kobieta podniosła.
- O nowy burdel, nowa burdelmama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O nowy burdel ,nowa burdelmama i nowe panienki...
Klatka zostaje zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- O nowy burdel ,nowa burdelmama ,nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient...

Ś N I E Ż K A

Zła Królowa raz na ścieżkę
wywiodła Królewnę Śnieżkę
i kazała, by gajowy
pozbawił dziewczynkę głowy.
Niestety, leśnik pijany
zasnął pośrodku polany,
a królewna po cichutku
uciekła do krasnoludków
i w ich grocie [czy też "w dziupli"]
żyła z garstką tych kurdupli.
Więc królowa, stara kwoka
podrzuciła jej jabcoka
dolawszy tam izotopu.
No to Śnieżka żłopu - żłopu...
wyżłopała pięć kwaterek
i grzmotnęło nią o skwerek.
Nie dość, że się sama hukła,
to krasnali też zatłukła,
którzy właśnie ze swej groty
szli na szóstą do roboty,
a pod ciężarem jej zadka
została z nich marmoladka.

M O R D E R C A

Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w wiadomym celu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie! Bardzo się boje!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...

D Z I A D E K

- Jasiu , dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole ?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam. wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...

Ż O N A

Kiedy były pierwsze wolne wybory?
Bóg wziął Adama, pokazał mu Ewę i powiedział:
- Wybierz sobie żonę.

L E P P E R

Lepper wzywa wróżkę:
- W nocy śniły mi się ziemniaki. Co to znaczy?
- To znaczy, że was na jesieni wykopią albo na wiosnę posadzą.

L E S

Przychodzi facet do pubu, zamawia jednego piwo, potem drugie, trzecie itd., upija się w końcu. Kelner pyta:
- Co się stało, że pan tak pije i pije? zrozpaczony?
- Okazało się, że mój syn jest pedałem.
Następnego dnia facet znów przychodzi, i znów, pierwsze piwo, drugie, trzecie itd. Kelner znów pyta:
- A co dziś się stało?
- Okazało się, że mój drugi syn też jest pedałem.
- Mój Boże, a czy ktoś z pańskiej rodziny woli kobiety??
- Tak: moja córka...

S Z A F A

Co dostaniesz od żony na gwiazdkę?
- Chyba jakiegoś faceta. Widziałem go wczoraj w szafie.

M U C H A

W celi siedzi pedał i zoofil. Zoofil mówi:
- Gdyby była tu choć mała muszka!
Na to pedał:
- Bzzzzzz!

W I L K

Zaczaił się wilk w lesie na Czerwonego Kapturka. Gdy dziewczynka nadeszła wilk rzucił się na nią.... i zgwałcił. Po tym padł wycieńczony.
Czerwony Kapturek unosi się na łokciach i pyta spokojnie :
- Wilku, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na AIDS?
- Pewnie, że mam!
- No to możesz je podrzeć...

P O L I T Y K A

Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasza pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!

K I E Ł B A S A

Przychodzi gej do sklepu mięsnego:
- Poproszę kilogram kiełbasy
Sprzedawczyni:
- Pokroić ?
- A co to ja mam dupę na żetony ???

R O D Z I C E

Siedzi dwóch pedałów w branżowej knajpie i po zapoznaniu się, jeden pyta drugiego:
- Mieszkasz sam, czy z rodzicami?
- Mieszkam z rodzicami, ale oni też są pedałami.

M Ę Ż C Z Y Ź N I

Żona do męża:
- Wiesz kochanie, zanim się poznaliśmy miałam kilku mężczyzn.
- Ja też.

P L E M N I K

Młody plemnik mając problemy z sensem życia idzie do starego plemnika po poradę... Stary plemnik mówi: -Słuchaj, przyjdzie taki dzień, że otworzą się wrota i będziesz długo leciał; na końcu będzie takie duże pomieszczenie i zobaczysz czerwoną kulę - zapukasz i grzecznie się przedstawisz: -Dzień Dobry, jestem plemnikiem - kula odpowie: -Dzień Dobry, jestem jajeczkiem. Dalej to się już wszystko samo potoczy. Nadszedł taki dzień dla młodego plemnika - otworzyły się wrota, leciał długo aż zatrzymał się w dużym pomieszczeniu, gdzie zobaczył dwie czerwone kule. Zbity z tropu mówi: -Dzień Dobry, jestem plemnikiem. Na to jedna z kul mu odpowiada -Dzień Dobry, jesteśmy migdałkami...

C H W A L I Ć S I Ę

W czasie stanu wojennego do spowiedzi przychodzi młody chłopak.

Proszę ksiedza. Pobiłem ZOMOwca.

Synu, ty tu przyszedłeś się spowiadać a nie chwalić.

P I E R D O Ł A

Żona do męża:

ty to jesteś straszna pierdoła! Co nie zrobisz to psujesz, taka jesteś pierdoła! Gdyby był konkurs na największą pierdołę świata to zająłbyś drugie miejsce!

A dlaczego drugie? - pyta mąż.

Bo taka jesteś pierdoła!

B A B A

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch!
- A co pani jadła?
- Puszkę śledzi.
- Czy były świeże?
- Nie wiem, nie otwierałam!

P E D O F I L

Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje się jego dziewczyna.
- Co robisz kochanie?
- Odchodzę od ciebie.
- Ale dlaczego?????
- Bo jesteś pedofilem!!!!
- Mocne słowa jak na ośmiolatkę.

G E N I U S Z

Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie ostatni, krzyczy:
- Panowie, zdrada, jesteśmy w odbycie - wracajmy!
Całe stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem:
- I tak rodzą się geniusze.

F A C E T

Facet podczas podróży samochodem poczuł, że chce mu się siu-siu. Przy drodze nie było żadnego parkingu i po dłuższym czasie gdy nacisk na ścianki pęcherza się zwiększał postanowił zatrzymać się przy drodze. Tak zrobił, wyszedł z samochodu i poszedł do lasu. Rozpiął rozporek i z ulgą zaczął siusiać. Po kilku chwilach mówi do swojego penisa "No widzisz kiedy ty chcesz to ja zawsze staję".

M A S O C H I S T A

Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle zoofil mówi
- Ale bym se wyruchał kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział nekrofil
- Miau - mruknął masochista

W I E K

Wiek mężczyzn:
0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
60- ... lat - wypada zmienić markę.
Wiek kobiet:
0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.

M I Ś

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy i mówi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się miś za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu.
Matka na to:
- Jasiu, co żeś ty zrobił, natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.
Sąsiadka wpycha faceta z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj chłopcze.
- Bo będę krzyczał.
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij.
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj bo będę krzyczał.
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Jasiu zarobił kasy od cholery. Wraca do domu z zakupami: kawior, krewetki, szynki i całą furę szmalu kładzie na stole.
Matka do Jasia:
- Jasiek chyba bank obrabowałeś. Natychmiast do ksiedza idź się wyspowiadać!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia.
- Spierdalaj, już nie mam kasy.

D Z I E C I

Pacjent pyta się lekarza:
- Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?
- Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować jej przyczynę.
- Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszych dzieci.

T E Ś C I O W A

Facet wrócił z nocnego lokalu ze striptizem tak naładowany, że już w przedpokoju wyskoczył z ciuchów, wpadł do sypialni, szczupakiem do łóżka... Gdy skończył, idzie do kuchni, a tam żona czyta Przyjaciółkę... Facet z obłędem w oczach w tył zwrot, wpada do sypialni, zapala światło, a tam teściowa w łóżku...
- To ja przed chwilą tu z mamusią?! - jąka się facet.
- Owszem - odpowiada mamuśka z zadowoloną miną poprawiając fryzurę.
- TO DLACZEGO MAMA NIC NIE MÓWIŁA?!
- Przecież ze sobą nie rozmawiamy.

Z O N A

Na posterunek policji wbiega facet.
- Aresztujcie mnie, rzuciłem w żonę młotkiem!
- I co, zabił ją pan?
- Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!

L O T T O

Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie i... trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:
- Zośka pakuj się!!!
Żona ucieszona pyta:
- Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?!
Józek:
- Pakuj się!!! i wypier.....!!!

L O T T O

Jurek skarbie. Nie spalam spokojnie, od kiedy zerwałam nasze zaręczyny. To był błąd, teraz zdaje sobie z tego sprawę. Czy umiałbyś wybaczyć i zapomnieć? Byłam taka głupia, że nie wiedziałam ze to Ty jesteś mi przeznaczony. Kocham Cię z całego serca
Ania
P.S. gratulacje z okazji trafienia szóstki w totku.

J A G O D Y

- Tato co to jest?
- To są czarne jagody synku.
- A dlaczego są czerwone?
- Bo są jeszcze zielone.

L O D Y

Szkot mówi do syna:
- Gdy będziesz grzeczny to pójdziemy do cukierni, żebyś sobie popatrzył na lody!

P I E S

Do płaczącego w parku policjanta podchodzi mężczyzna i pyta:
- Dlaczego pan płacze?
- Zgubił się mój pies patrolowy.
- Proszę się nie martwić. Na pewno odnajdzie drogę do komisariatu!
- On tak. Ale ja???

Lech i Jarek Kaczynski odwiedzili jedna z warszawskich podstawowek. Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytal: Co to jest tragedia? Czy ktoś

mógłby podać przyklad?

Dziewczynka z pierwszej lawki podniosla rękę:

- Gdyby mój przyjaciel, ktory mieszka na wsi, bawil sie na polu i został rozjechany przez traktor - to bylaby tragedia.

- Nie. - odpowiada Jarek Kaczynski - to bylby wypadek

Zglasza się kolejne dziecko:

- Gdyby autobus, ktory odwozi 50 dzieci do szkoly, mial wypadek, w którym zginęliby wszyscy pasażerowie - to bylaby tragedia.

- Tez nie - odpowiada znowu Jarek Kaczynski - to bylaby wielka strata. Czy ktoś ma inne pomysly?

W klasie cisza. Nikt nie chce sie zgłosić. Nagle odzywa sie Jasiu:

- Gdyby samolot, w ktorym lecieli Pan Prezydent i Pan Premier został trafiony przez pocisk i rozpadl sie na kawalki - to byłaby tragedia.

- Brawo! - wola Lech Kaczynski- Mozesz nam powiedziec dlaczego uważasz, ze to byłaby tragedia?

Na to Jasiu:

- Dlatego, ze to na pewno nie bylaby wielka strata i raczej nie byłby to wypadek.

Z Y C Z E N I A

Murzyn, Żyd, i Polak złowili złota rybkę. W nagrodę każdy z nich miał po jednym życzeniu.

Pierwszy Murzyn

- Złota Rybko, ja chciałbym aby wszyscy Czarni Bracia zostali przeniesieni do Afryki, żebyśmy tam stworzyli swoje odrębne państwo, nie wtrącalibyśmy się do świata, ani świat do nas...

Złota Rybka na to: - Nie ma sprawy.

Następny w kolejce jest Żyd.

- Ja w sumie mam bardzo podobne życzenie. Chce aby wszyscy Żydzi zostali przeniesieni do Ziemi Świętej.

Tam stworzymy swoje własne, odrębne państwo, nie będziemy się wtrącać do świata, ani świat do nas...

Złota Rybka szybko spełniła życzenie bo i tym razem nie widziała żadnych przeszkód. W końcu do Złotej Rybki podchodzi Polak

- Hmm, nooo.... ja właściwie to już nie mam życzeń...

L ÓD

Na pustyni rozbił się samolot z Polakiem Niemcem i Ruskiem. Po tygodniu zabrakło pożywienia każdy musiał zrobić potrawę ale taka żeby się nie powtarzała. Pierwszy był Rusek odciął rękę i ugotował - zjedli.

drugi był Niemiec odciął nogę i zjedli.

Trzeci był Polak myślał cały wieczór co ma zrobić:

- ręka już była, noga też i co teraz??

Wymyślił! podchodzi do Niemca i Ruska, ściąga spodnie mówi:

po lodzie i spać! :)

K A R T Y

Grają sadysta z pedałem w karty i się umówili że który wygra, to z przegranym zrobi co zechce. wygrał pedał. Sadysta mówi:

- To pewnie mnie przelecisz?

- Pewnie tak - odpowiedział pedał i co powiedział to zrobił.

Ale grają dalej i następny raz wygrał sadysta. Wziął wkręcił pedałowi penisa w imadło i ostrzy brzytwę. Pedał ze strachem: - Obetniesz mi?

A sadysta na to: - Sam sobie obetniesz, jak tą budę podpalę...

E I N S T E I N

Młody ksiądz przekonuje Einsteina o wszechmocy Boga. Einstein zadaje pytania:

- Czy Bóg może stworzyć olbrzymi kamień?

- Oczywiście!

- Czy może go podnieść?

- Bóg jest wszechmocny!!

A czy może stworzyć kamień, którego nie podniesie?

B U R E K

Polak, Rusek i Niemiec jadą pociągiem. Z walizki Polaka zaczyna coś cieknąć. Rusek bierze na palce, liże i mówi: "wódka, wódka". Na to Niemiec robiąc to samo mówi "wiski, wiski", a Polak odpowiada: "ani wodka, ani wiski tylko Burek szczy z walizki".

W I L K

Idzie Czerwony Kapturek sciezka, patrzy a z krzaków wystaje głowa Wilka.

- Wilku czemu masz takie wielkie oczy?

- Kurde, nawet się spokojnie wysrac nie można...

M I K O Ł A J

Do Somalii przyjechał Św. Mikołaj. Chodzi po ulicach i pyta:

- Dlaczego te dzieci są takie chude?

- Bo nie jedzą.

- Nie jedzą? To nie dostana prezentów!

G L O B U S

Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:

- Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.

Klasa na to chórem:

- Spadaj ty stara dziwko!

Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.

- Koleżanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokażę jak należy z nimi postępować.

Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:

- Cześć, małe s.....syny!

- Czołem, łysy ch...!

- Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kondoma na globus.

- Na globus? - dziwi się klasa. - A co to jest globus?

- Od tego właśnie zaczniemy...

T E Ś C I O W A

Dzwoni mafia do gościa:

- Ukradliśmy ci teściową.

Facet zdziwiony:

- I co z tego?

- Jak nie zapłacisz okupu, to ją sklonujemy

Baca siedzi chalupa i drzemie.Nagle zbudzil go glos malego Jedrusia

-Baco,ogromne wydarzenie! Ruskie w kosmos wylecieli!

-Wszystkie?

- Nie dwoch.

-To co mi glowe zawracasz!

- Dlaczego twój pies ma stale wywieszony język?

- Nie wiem. Może pysk ma za krótki?

Trzej faceci i pies grają w karty. Wchodzi czwarty facet i mówi:

- Ale ten pies mądry!

- E tam, mądry. Za każdym razem jak dostanie dobrą kartę to merda ogonem...

- Wiesz, mój Reks to wyjątkowo inteligentny pies. Uczyłem go niedawno, że ma szczekać, kiedy chce jeść. Pokazywałem mu ze sto razy jak to się robi...

- I co, nauczył się?

- Nie, ale za to teraz nie tknie jedzenia, dopóki nie zaszczekam.

W nocy żona budzi męża:

- Słyszysz? Ktoś się do nas włamuje!

- To co mam zrobić?

- Idź obudź psa!

- Wpadłbyś do nas któregoś dnia - Jaś zaprasza kolegę. - Mamy nowego psa.

- A czy on gryzie?

- Właśnie chcemy to sprawdzić.

Dwa psy zaglądają do dyskoteki. Przez chwilę przyglądają się tańczącemu tłumowi, wreszcie jeden z nich oświadcza:

- Gdybym to ja się tak zachowywał, mój pan zaraz by mnie wykąpał w szamponie przeciw pchłom!

Z pamiętnika tresera:

Dzień pierwszy.

Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.

Dzień drugi.

Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.

Dzień trzeci.

Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.

Dzień czwarty.

Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno.

Mąż i żona jada autem i nie odzywają się do siebie, gdyż chwilę wcześniej się pokłócili. Jadą, a obok stoi obora z różnymi zwierzętami. Żona patrzy na oborę, na męża i mówi:

Co? Rodzina?

Tak, kochanie. Teściowie.

P O L I C J A

Idzie dwóch policjantów ulicą i 10 metrów przed sobą widzą skórkę od banana. Jeden mówi do drugiego:

No nie, na pewno znowu się poślizgniemy!

H I T L E R

Hitler mówi do Żydów, że na obiad będzie wieprzowina. Oni:

hurra!

Hitler:

zamknąć się świnie!

N A U C Z Y C I E L

Mała dziewczynka rozmawiała z nauczycielem o wielorybach. Nauczyciel twierdził, że jest fizyczną niemożliwością, by wieloryb mógł połknąć człowieka. Pomimo, że jest taki wielki, jego gardło jest zbyt wąskie. Dziewczynka upierała się, że przecież Jonasz został połknięty przez wieloryba. Zirytowany nauczyciel powtórzył, że to fizycznie niemożliwe. Dziewczynka powiedziała:
- Gdy będę w niebie zapytam o to Jonasza. Nauczyciel spytał:
- A jeśli Jonasz poszedł do piekła?

- Wtedy pan go zapyta.

P I E N I Ą D Z E

Żona do męża:

Przy drzwiach stoi facet, który mówi, że jesteś mu winien pieniądze.

A jak wygląda?

Tak, że lepiej mu je oddaj!

M A Ł Ż E Ń S T W O

Żona i mąż pokłócili się. Ona mówi:

Pożałujesz!

Nic mi nie zrobisz!

Masz rację, nie zrobię ci więcej ani śniadania, ani obiadu, ani kolacji, ani prania też nie!

K O M P O C I K

Jaś ma 7 lat, ale ciągle nic nie mówi. W czasie jednego z obiadów chłopiec nagle pyta:

A gdzie kompocik?

Rodzina jest zaskoczona. Mama ocierając łzy, pyta:

Synku! Odezwałeś się! Przecież przez 7 lat nic nie mówiłeś!

No jasne, bo zawsze był kompocik.

P I E S

Rozmawiają dwa psy.

Wczoraj nauczyłem mojego pana nowej sztuczki.

Jakiej?

Jak wyciągnę do niego łapę, to on od razu podaje swoją!

P A R A

Dziewczyna mówi przed randką do chłopaka:

jeśli któreś z nas się spóźni…

to ja poczekam - odpowiada chłopak.

N I E T O P E R Z E

Siedzą trzy nietoperze na gałęzi, wisząc głowami w dół. Po chwili jeden z nich przekręcił się do góry.

Patrz! Zenek zemdlał!

N A U C Z Y C I E L

Aby lepiej objaśnić problem klasie, nauczyciel posłużył się przykładem:
- Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej, i zrobiłbym się czerwony na twarzy.
- Tak - odpowiada klasa.
- Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew nie spływa z głowy do stóp?
Uczeń:
- Ponieważ pana stopy nie są puste.

M I Ś U S Z A T E K

Dlaczego Miś Uszatek śpi na podłodze?

Bo klapnięte łóżko ma!

N I E M C Y

Biegnie 20-u partyzantów przez wieś. Spieszą się, jakby ich stado słoni goniło. Obserwuje to staruszka i nagle pyta:

Hej chłopcy, dlaczego tak uciekacie?

Gonią nas Niemcy.

Ilu?

Jeden, ale bardzo zdenerwowany!

W I E Ś

Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.

Dokąd je prowadzicie?

Do domu, będę je hodować.

Przecież nie macie obory, ani zagrody.

W domu będą.

To straszny smród!

Cóż, będą musiały się przyzwyczaić.

Ł Ó Ż K O

Na biologii pani mówi do Jasia:

Co jest najlepszym przyjacielem człowieka?

Łóżko!

C M E N T A R Z

Facet idzie nocą przez cmentarz. Spotyka jakiegoś faceta i mówi:

Zawsze boje się chodzić po cmentarzu nocą.

Też się bałem kiedy żyłem.

S K L E P

Jaś wrócił do domu w bardzo podziurawionym ubraniu.

Coś ty narobił?! - pyta go mama.

Bawiliśmy się w sklep i ja byłem serem szwajcarskim!

B A C A

Idzie baca i ciągnie za sobą na sznurku zegarek. Przechodzący obok turysta pyta:

Dlaczego ciągniecie zegarek na sznurku?

Ja go wreszcie nauczę chodzić!

P O L I C J A N T

Czym się różni policjant od ksiedza?

Tym, że ksiądz mówi „Pan z wami”, a policjant „Pan z nami”.

N I E G R Z E C Z N Y

Jaś był jak zwykle bardzo niegrzeczny. Mama mówi do niego:

Ilekroć jesteś niegrzeczny, mnie przybywa jeden siwy włos.

Oj, mamo, to co ty musiałaś robić babci!?

C H I R U R G

Dlaczego chirurg zawsze operuje w masce?

Żeby nie oblizywał skalpela.

K A P C I E

Jaś stłukł szybę. Jego młodszy brat woła:

Uciekaj w błoto, mama jest w kapciach.

S Z C Z Y T U P R Z E J M O Ś C I:

Przeprowadzić przez jezdnię staruszkę, która szła w przeciwna stronę.

K O Ń

Po wyścigu konnym wściekły trener krzyczy na jokeja.

Na ostatniej prostej mogłeś szybciej pobiec!

Pewnie, że mogłem, ale szkoda mi było konia zostawić.

P O L O W A N I E

Dwaj myśliwi, którzy po raz pierwszy byli na polowaniu, wracają do domu. Jeden narzeka:

Wiesz co, albo te kaczki latały za wysoko albo to my za nisko podrzucaliśmy psa.

T E L E W I Z O R

Tata pyta Jasia:

Dlaczego nasz pilot nie działa?

Nie jestem fachowcem, ale sądzę, ze to dlatego, że nie mamy telewizora.

Z E G A R E K

Chińczyk kupił w Szwajcarii zegarek. Po kilku dniach zegarek stanął. Chińczyk otworzył go, a ze środka wypadła martwa mrówka. Chińczyk:

No to koniec, maszynista zmarł…

W I N D A

Blondynka i brunetka stoją przy windzie. Blondynka mówi:

Zawołaj windę.

Brunetka woła:

Winda, winda!

Blondynka:

Nie tak. Przez guzik.

Brunetka łapie guzik od swojej bluzki i znowu woła:

Winda, winda!

K O Z A

Rozmawia dwóch znajomych:

Co malujesz?

Kozę na trawie.

A gdzie ta trawa?

Koza zjadła.

Ale kozy też tu nie ma!

A po co miałaby tu być, jak już nie ma trawy?

S T U D I A

Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:

Wszyscy nienormalni proszę wstać.

Nikt się nie rusza, ale po chwili wstaje jeden student.

Czemu7 uważa się pan za nienormalnego? - pyta profesor.

Nie uważam, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi…

S A M O C H O D Y

Kowalski zdaje egzamin na prawo jazdy. Egzaminator:

Proszę wymienić trzy pojazdy motorowe.

Samochód, motor i machalas.

Jaki machalas?

Przecież słyszałem piosenkę: „jedzie kowboj, macha lassem”…

M Y S Z

Mysia rodzina ucieka przed kotem. Nagle tata - mysz zatrzymuje się i zaczyna szczekać. Kot ucieka a tata mówi do dzieci:

Widzicie, po co trzeba uczyć się języków obcych!

K A Z I O

Mama do Jasia:

Jasiu, dlaczego już się nie bawisz z Kaziem?

A czy ty mamo chciałabyś bawić się z kimś, kto kłamie, bije i przeklina?

Oczywiście, ze nie.

No widzisz, Kazio też nie chce.

K A N A R E K

Mama mówi do córki karmiącej kota:

Przecież tyle razy ci mówiłam, ziarno jest dla kanarka, nie dla kota!

Tak, ale kanarek jest teraz w kocie…

S Z K I E L E T

Na lekcji pani pyta Jasia:

Co to jest?

Szkielet.

Czego?

Zwierzęcia.

Ale jakiego?

Nieżywego!

D O B R E U C Z Y N K I

Nauczycielka do dzieci:

Kazałam wam zrobić w weekend dwa dobre uczynki. Jasiu opowiedz, co zrobiłeś.

W sobotę pojechałem do babci i babcia bardzo się ucieszyła. W niedzielę wyjechałem od babci i babcia jeszcze bardziej się ucieszyła.

L U S T R O

W pewnej szkole dziewczyny podczas przerw malowały się, zostawiając na lustrach mnóstwo śladów szminki. Każdego wieczoru sprzątaczka traciła wiele czasu na zmycie tych śladów, a i tak następnego dnia lustra były całe w szmince. Wreszcie dyrektor wkurzył się i zgromadził wszystkie uczennice w łazience. Następnie poprosił sprzątaczkę, by pokazała ona, ile pracy kosztuje ją takie zmywanie. Sprzątaczka przyniosła mopa, zanurzyła go w klozecie i usunęła z luster ostatnie już ślady szminki…

K A R A B I N

Jaś przychodzi na lekcje muzyki, otwiera futerał, a tam karabin maszynowy.

Oj, Jasiu będziesz miał kłopoty - mówi nauczycielka.

Kłopoty to będzie miał mój tata, który robi skok na bank ze skrzypcami…

W I E Ś

Mieszkaniec miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne i pyta:

Nic na tej ziemi nie rośnie?

Nic…

A jakby tak zasiać kukurydzę?

A… Jakby zasiać to by urosła!

D Z I E C I

Przez całą lekcję Jaś wpatruje się w panią. Po lekcji podchodzi do niej i mówi:

Zakochałem się w pani.

Jasiu, ale ja nie lubię dzieci…

O.K., a kto lubi? Będziemy uważać.

D E N T Y S T A

Dentystka włącza maszynę do borowania i mówi do siedzącego w fotelu pacjenta:

A pamiętasz jak w szkole ciągle szarpałeś mnie za warkocze?

R E S Z T A

Klientka przychodzi do sklepu:

Pani ekspedientko, wczoraj pomyliła się pani o 50 zł przy wydawaniu reszty.

Proszę pani, trzeba było mówić od razu, po odejściu od kasy, reklamacji się nie uwzględnia!

Świetnie w takim razie zatrzymam sobie te 50 zł!

Z A P O B I E G L I W A

Mała Ania zjadła całe ciasto.

W ogóle nie pomyślałaś o swoim bracie! - skarciła ją mama.

Pomyślałam i dlatego wolałam zjeść wszystko zanim on przyjdzie!

P I E S

W pociągu:

Dlaczego pies nie może siedzieć koło mnie skoro zapłaciłem za jego bilet?

Może siedzieć, ale nie może trzymać nóg na siedzeniu!

R Y B A

Do sklepu rybnego wchodzi facet z dorszem pod pachą.

Robicie rybne torty?

Tak - odpowiada sprzedawca.

To dobrze, bo ten dorsz ma dzisiaj urodziny!

K R A S N O L U D K I

U psychiatry:

Co panu dolega?

Ciągle chodzą po mnie krasnoludki - odpowiada pacjent, otrzepując się nerwowo.

Tylko nie na biurko!

B E Z R O B O T N Y

Jaś pyta tatę:

Czy masz może dla mnie jakąś robotę, bym mógł zarobić na kino?

Nie, w tej chwili nie.

A może mógłbyś mi wypłacić 20 zł zasiłku dla bezrobotnych?

B E C Z K A

Chodzi sobie jeżyk dookoła beczki. Chodzi i chodzi, w końcu wkurzył się i mówi:

Cholera, kiedy ten płot się skończy!

P T A S Z E K

Ptaszek kilkanaście razy mniejszy od kolibra?

Ptaszek kolibra!

M Y S Z

W nocy przerażona żona wrzeszczy do męża:

W kuchni piszczy mysz!

I co? Mam ją naoliwić?

T R O C I N Y

Nauczyciel do ucznia:

Chłopcze, przecież ty masz w głowie same trociny!

Pocieszył mnie pan, mama twierdzi, że kompletna pustkę.

B O K S E R

Bokser po ciężkiej walce chwieje się w narożniku. Trener mówi:

Mam pomysł! Gdy w następnej rundzie on cię uderzy, ty też go uderz!

C A Ł U S

Młody turysta do pokojówki w hotelu:

Chcę być jutro obudzony pocałunkiem.

Dobrze, powiem temu wąsatemu recepcjoniście.

S U T A N N A

Przez pół lekcji ksiądz siedzi w klasie w nowej kurtce. Wreszcie jeden z uczniów mówi:

Fajną ma ksiądz kurtkę!

No, wreszcie mogę ją zdjąć!

Sutannę też ma ksiądz fajną.

Ł Y S Y

Na lekcji plastyki dzieci malują swoich rodziców. Pani pyta Jasia:

Czemu namalowałeś tatusiowi zielone włosy?

Bo nie mam łysej kredki!

J E Ś Ć

Chłopak zwierza się dziewczynie:

Chodzę z tobą nie na żarty.

Ja też jestem głodna.

Z A K U P Y

Pan domu wraca z zakupów:

Słuchajcie, wszystkie sprawunki załatwiłem, zakupy zrobiłem, ale zupełnie nie wiem, gdzie zostawiłem torby.

T A C A

Ksiądz, pop i rabin opowiadają, co robią z pieniędzmi zebranymi na tace:

Ksiądz:

Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze do góry. Co spadnie do kółka to dla Pana Boga, a reszta dla mnie.

Pop:

Ja rysuje kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawą stronę to dla Boga, a to po lewej jest dla mnie.

Rabin:

Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie to oczywiście jego.

A N I O Ł E K

Ksiądz puka do drzwi parafian:

Aniołku, czy to ty? - pyta głos.

Niezupełnie, Ale z tej samej firmy!

Ja chcę iść z ciocią - marudzi chłopiec.

Dlaczego chcesz iść ze mną, dziecko? - pyta ciocia.

Bo tatuś powiedział, że u cioci zbierają się stare malowane małpy, więc chcę je zobaczyć!

T E Ś C I O W A

Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do córki i zięcia. Drzwi otwiera jej zięć.

A mamusia na długo do nas przyjechała? - pyta.

Dopóki wam się nie znudzę.

To mamusia nawet nie wejdzie?

F O R M A T O W A N I E

Synek siedzi przy komputerze:
-Tato, co to znaczy formatowanie kompletne?
-To znaczy, że już k***a nie żyjesz!

J A J K A

Dlaczego faceci mają dwa jajka??? Bo z trzeciego wylęgł się ptaszek:)

G Ł Ę B O K A

Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:
-Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
-To nie Oka, to Dunajec
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:
-Ja ci k***a dam "do jajec"!

S M O K

Na miasto napadł smok. Palił domy, pożerał dziewice i robił dużo innych okropnych rzeczy. W mieście mieszkało trzech rycerzy: Duży, Średni i Mały. Tak więc mieszkańcy, gdy tylko uświadomili sobie co się dzieje, co sił w nogach pobiegli do Dużego Rycerza po pomoc:
- Duży Rycerzu, Duży Rycerzu! Ratuj nasz gród przed strasznym smokiem! W tobie nasza nadzieja!
Duży Rycerz zmarszczył czoło i rzekł:
- Hmmm... Wyprawa na smoka to poważna sprawa! Nie mogę zdecydować się tak od razu. Dajcie mi czas do namysłu. Przyjdzie po odpowiedz za... no, za tydzień.
Smok, jak się zdaje, nie miał zamiaru czekać ani godziny. Cóż było robić? Mieszkańcy popędzili co sił w nogach do Średniego Rycerza.
- Średni Rycerzu! Ratuj nas przed okrutnym smokiem!
Średni Rycerz na to:
- No, no... Walka ze smokiem to nie byle co! Muszę się wcześniej dobrze zastanowić Odpowiem wam za... za... może za dwa tygodnie?
Rozgoryczeni, bez większych oczekiwań, poszli mieszkańcy do Małego Rycerza.
- Mały Rycerzu! Na nasze miasto napadł smok! Ratuj nas!
Mały Rycerz nic nie odpowiedział, tylko osiodłał konia, włożył zbroję, wsiadł na konia, dobył miecza i tarczy i ... już, już chciał odjeżdżać, gdy któryś z oniemiałych ze zdziwienia mieszkańców wykrztusił z siebie:
- Mały Rycerzu! Ty... ty nie potrzebujesz ani chwili, żeby się zastanowić?
A Mały Rycerz na to:
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spierdalać

S Y N O W I E

Czterech panów dyskutuje w knajpie o życiu. Po pewnym czasie i kilku wypitych piwach jeden z nich wychodzi do ubikacji. Pozostali kontynuują rozmowę
Pierwszy:
- Bardzo się bałem, że mój syn będzie niedorajdą. Zaczynał od mycia samochodów. Kiedyś ktoś dał mu szanse, zatrudnił go jako sprzedawcę, no i syn się sprawdził. Sprzedał tyle samochodów, ze po pewnym czasie wykupił firmę. Dziś ma tyle pieniędzy, że kupił swojemu najlepszemu przyjacielowi mercedesa na urodziny.
Drugi:
- Ja tez się bałem, że mój będzie nieudacznikiem. Zaczynał jako pomocnik ogrodnika u pewnego handlarza nieruchomościami. Ale ten kiedyś dał mu szanse, syn się sprawdził i dziś sam obraca tyloma domami i fabrykami, że swojemu najlepszemu przyjacielowi kupił na urodziny wille.
Trzeci:
- Ja byłem załamany, bo mój syn zaczynał jako sprzątacz w budynku giełdy. Ale ktoś dał mu szanse, syn się sprawdził i zarobił na giełdzie tyle pieniędzy,
że swojemu najlepszemu przyjacielowi dał na urodziny milion dolców.

Z toalety wraca czwarty pan. Pozostali wprowadzają go w temat rozmowy, na to ten odpowiada:
- Mój syn to kompletny nieudacznik. Zatrudnił się jako fryzjer i jest nim do dziś, już 15 lat. Co gorsza lubi chłopców i ma ich całą masę, co raz to jakiś nowy go obściskuje. Ale ma to i swoje dobre strony:
jeden taki chłoptaś dał mu na urodziny mercedesa,
drugi wille, a trzeci milion dolców!

K S I Ą D Z

Ksiądz proboszcz zrobił konkurs na ksiedza.
Zgłosiło się bardzo dużo ludzi i nie wiedział co ma z nimi zrobić. Wpuścił ich do kościoła każdemu
zawiesił dzwonek na "przyrodzeniu" i wpuścił ubraną, sexowną dziewczynę. [Dzyn-dzyn]( rozległ się dźwięk dzwonków) - odpadło 60. Potem wpuścili tą samą dziewczynę ale w bieliźnie [dzyn-dzyn] odpadło kolejnych 80. A następnie wpuścili tą samą dziewczynę ale nago. [dzyn-dzyn] odpadło 50.
Został tylko jeden kandydat. Ksiądz proboszcz podszedł do wygranego i powiedział:
- Gratuluje chłopcze wygranej. od dziś spisz z ksiedzem Mateuszem w pokoju..
-... [dzyn-dzyn]

P Y T O N I C A

Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:

- Która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, może być.
Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad też już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, więc to pewnie klient...
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!

P R A W O J A Z D Y

Kierowcę zatrzymuje policjant:
- Prawo jazdy macie?
- A oddaliście?!

S Z E F

Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu, tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.

M Ę Ż C Z Y Z N A

Jaka jest różnica między mężczyzną a Bogiem?
- Bóg jest nieograniczenie miłosierny, a mężczyzna
niemiłosiernie ograniczony.

W A R I A C I

W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:
- Jak się nazywacie ?
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak ? A kto panu to powiedział ?
- Pan Bóg.
Na to odzywa się głos z sąsiedniego łóżka:
- On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem.

N I E W I E R Z Ą C Y

Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna
do drugiej ze zgrozą:
- Ojej oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic ?
- Nie wiem, jestem niewierzący.

H E M O R O I D Y

Mówi jedna brunetka do drugiej:
- Wiesz, dostałam hemoroidy.
- Tak ? A gdzie ?
- W dupie !
- Dobra ! Jak kupię coś fajnego, też ci nie powiem gdzie!

P I J A K

Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok ksiedza.. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do ksiedza z pytaniem:
- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?
Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie!
- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!
Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili ksiedzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego:
- Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma!...

K S I Ą D Z

Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taka malizna to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ja wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa:
- Czekaj! Ja jestem złota rybka i spełnię Twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, więc dzięki ale Cię wrzucę do wody.
- Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość.
Słuchaj postawię Ci taka chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć.
- Kiedy ja już mam taka chatę!
- No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Też już mam taka!
- A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie!
- Eee tam, ksiedzu nie wypada...

T A T A

Przechodzi 2 chłopców przed kościołem, z którego właśnie wychodzi młoda para. Jeden mówi do drugiego :
- Patrz, ale teraz będzie czad :)
W tym momencie biegnie w stronę pana młodego krzycząc "Tato! tato! "

Z D E R Z A K

W samochodzie jedzie dwóch gejów, zatrzymują się na czerwonym świetle. Obok nich przejeżdżał facet na motorze i zarysował im lakier na zderzaku. Po chwili otwiera się szyba wygląda przez nią jeden z chłopaków i mówi: - Gieniu dzwoń po policje!!!
Motocyklista mówi: - To jest taka niewidoczna ryska a pan mi tu z policja wyjeżdża...
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Gościu się zdenerwował i zaczął szukać portfela wyjął 100 zł i chciał mu je dać .
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Facet wyjmuje z portfela więcej pieniędzy - 200 zł
- Gieniu dzwoń po policje!!!
Facet wreszcie wyjął 500 zł i daje je chłopakowi. Ten swoje:

Gieniu dzwoń po policje!!!

W końcu koleś, wkurzony wykrzyknął:

- To ch... wam w dupę!!!
- Gieniu, nie dzwoń! Pan się chce dogadać!!!

O S I E R D Z I E

Profesor pyta studenta gdzie znajduje się serce.
- W klatce piersiowej - odpowiada student.
- Niezbyt dokładnie - komentuje profesor - w osierdziu.
Na to student:
- Gdyby mnie zapytano, gdzie jest pan profesor, to co mam odpowiedzieć? Na sali czy w koszuli?
I zdał.

P A P I E Ż

Któregoś wieczoru, w szpitalu po zamachu papież wyszedł ze swego pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział:

Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!

*

Podczas powitania w Monachium Ojciec Święty spytał liczne obecne dzieci:

Dano wam dziś wolne w szkole?

Tak - wrzasnęły z radością dzieci.

To znaczy, że papież powinien częściej tu przyjeżdżać.

*

Podczas pewnej wizytacji jednej z podhalańskich parafii przejęta z wrażenia gaździna pomyliła przygotowany tekst powitania i zamiast zatytułować (wówczas) kardynała "najdostojniejszy", powiedziała: - Witojcie nom najpsystojniejszy ksieże kardynale. Kardynał zaś spojrzał na nią z błyskiem w oku i odpowiedział:

No, coś w tym jest.

*

Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego. Kiedy chciał pochwalić się Ojcu Świętemu nową umiejętnością pomylił się i zamiast: "Jak się czuje Papież?", rzekł:

Jak się czuje piesek?

Jan Paweł II spojrzał na niego zdumiony, po czym odpalił:

Hau, hau!

B Y K

Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta:
- Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole?
- Musiałem prowadzić krowę do byka!
- A nie mógł tego zrobić ojciec?
- Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!

S Z K O Ł A

Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład że mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!

N O G A

Na lekcji religii ksiądz wychwala dobroć Boską.

- Jeśli np. któryś ze zmysłów człowieka szwankuje, to dobry Bóg dba o to, żeby inne zmysły były bardziej udoskonalone. Np.: ślepiec ma bardziej wyczulony dotyk i słuch. Może któreś z was, drogie dzieci, poda mi inny przykład?

Zgłasza się Jaś i mówi:

Mój wujek ma krótszą prawą nogę, ale za to jego lewa noga jest dłuższa.

J A Ś

Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:

"Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."

D E N T Y S T A

Facet pyta się swojego kolegę o dobrego stomatologa.
- Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi więc na wizytę do tego dentysty, siada na fotelu i pokazując lekarzowi ząb mówi:
- Tu!
Dentysta wyrwał mu dwa zęby. Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi:
- Kurcze, jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuję bolący ząb, mówię tu, a on wyrywa mi dwa zęby.
- Aleś ty głupi "Two" po angielsku znaczy dwa.
- Aaa, trzeba było tak od razu mówić. Następnym razem coś wymyślę.
Przychodzi więc na kolejną wizytę do dentysty, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi:
- Ten!

P I Ę T R A

W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża. Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża.
Na pierwszym piętrze wisi tabliczka: "Mężczyźni tutaj mają pracę"

To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej.

Na drugim piętrze był napis: "Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci"

Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej.

Na trzecim piętrze była tabliczka: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni"

No, coraz lepiej - pomyślała - ale wyżej, to musi być już zajebiście.

Na czwartym piętrze można było przeczytać: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach domowych"

Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej.

Na piątym piętrze stało: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni, pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku"

No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?

Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała: "Na tym nie ma żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że wam, babom, za cholerę nie można dogodzić..."

S A T A N I S T A

- Puk! Puk!
- Kto tam?
- Satanista.
- Nie wierzę!
- Jak Boga kocham!

P R Z Y Z W Y C Z A J E N I E

Ksiądz tłumaczy dzieciom co to jest cud:

- Gdy ktoś spadnie z dachu i nic mu się nie stanie to co to wtedy jest?

Jaś: - przypadek.

a potem gdy drugi raz spadnie?

Szczęście.

A trzeci raz?

Przyzwyczajenie.

O G R Ó D

Polak, Rusek i Niemiec byli w jakimś ogrodzie i kradli warzywa i owoce. Nie zdążyli dużo zabrać gdyż przyłapał ich właściciel ogrodu i powiedział:

-Za karę włożycie do tyłka te owoce i warzywa które ukradliście.

Pierwszy Rusek. Ukradł jedną wiśnię. Wkłada i włożył. Potem Niemiec. Musiał włożyć jabłko. Ledwo, ledwo ale włożył a Rusek się śmieje.

- Co tak się śmiejesz?

- Polak z dynią idzie.

D A R E K

W dyskotece rozmawiają dwie osoby:

- Wspaniale tańczysz.

- Ty też.

- Wspaniale całujesz.

- Ty też.

- Mam na imię Darek.

O Boże! Ja też.!

P O S Z U K I W A C Z

Wieczorem na ławce w parku siedzi chłopak z dziewczyną. Chłopak namiętnie obmacuje jej plecy. Wreszcie dziewczyna się pyta:

- Co robisz?

- Szukam piersi.

- Piersi są z przodu.

Tam już szukałem...

P I E R S I

Pieści chłopak - dziewczynę.

On: - Kochanie, czy ty masz piersi?

Ona: - Głupie pytanie, oczywiście ze mam!

On: - To czemu nie nosisz ?!

W S P Ó L N E

Co mają wspólnego kobiece piersi z elektrycznymi kolejkami?

Z założenia przeznaczone dla dzieci, ale faceci lubią się nimi bawić.

C E N Y

Organizowane są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarów.

- To strasznie dużo - dziwi się zbulwersowany turysta.

- Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!

- Nie dziwię się, przy takich cenach!

W A Ż N Y

Trzej chłopcy przechwalają się, który z ich wujków jest najważniejszy.

Pierwszy mówi:

- Mój wujek jest księdzem i wszyscy mówią do niego "proszę Księdza"

Drugi:

- A mój wujek jest biskupem i wszyscy mówią do niego "Eminencjo"

Trzeci: - A mój wujek waży 200 kilo i jak idzie ulicą wszyscy mówią "O Boże!"

K O L O R

Dziewczynka przychodzi do sklepu zoologicznego i mówi :

-plosie tego małego klulicka

-a nie ładniejszy ten czarny lub brązowy-sugeruje sprzedawca

-plosiem pana mojego pytona to wali jaki on ma kolol

L I S T

Tydzień przed gwiazdką. Jak każde normalne dziecko nawet syn znanego mafioza wysyła list do św. Mikołaja: "Drogi św. Mikołaju! Jeżeli zależy ci na twojej matce...."

C H C Ę

Pewnego razu tata miał popilnować Jasia pod nieobecność mamy. Założył malcowi słuchawki, włączył adapter i nastawił płytę z bajką, a następnie poszedł do sąsiadki na małe sam-na-sam. Wraca po trzech godzinach i od progu słyszy jakieś głuche odgłosy oraz krzyki dochodzące z pokoju syna. Wchodzi tam i widzi dziecko bijące głową o ścianę oraz wrzeszczące:

-Chcę! Chcę! Chcę!

Zdziwiony zakłada słuchawki, tam głos:

-Czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp Czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp. Czy chcesz usłyszeć bajeczkę...

Wychodzi Baca rano przed dom i widzi jak jego nowy wczasowicz robi pompki. Zdziwiony woła

-Jagna Jagna nie widziałaś jeszcze jak halny wywioł babe z pod chłopa..

Przychodzi pies do dentysty:

Dentysta: Nazywaj mnie wyrwiząbek.

Pies: A ty mnie wyrwirączka...

Spotyka doberman jamnika. Właściciel jamnika ostrzega właściciela dobermana:

- Weź Pan tego psa, bo to się źle skończy!

- Weź Pan lepiej tego swojego jamnika - odpowiada drugi - bo mój doberman zaraz go załatwi!

- Jak Pan chcesz - odpowiada właściciel jamnika.

Za chwilę oba psy wpadają na siebie i po krótkiej chwili doberman leży z przegryzioną szyją, a jamnik jakby nigdy nic.

- Panie, sprzedaj Pan mi tego jamnika - prosi po chwili właściciel dobermana.

- Dobra, a za ile?

- Dam 3000 zł!

Panie, 3000 zł kosztował krokodyl, a gdzie operacja plastyczna?

Polak, Rusek i Niemiec dostali od diabła zadanie: wytresować psa. Każdy dostał worek kiełbasy, psa i dwa tygodnie na tresurę. Po tym czasie odbywa się sprawdzian. Wchodzi Niemiec, chudy jak patyk, wymęczony, niewyspany, pies nażarty jak bania. Niemiec podaje komendy: siad, łapa, proś, leżeć... Pies wykonuje pięknie każde polecenie. Diabeł chwali Niemca. Po chwili wchodzi Rusek w podobnym do Niemca stanie - wychudzony, wycieńczony. Pies gruby jak świnia, posłusznie wykonuje wszystkie polecenia: siad, łapa, proś, leżeć... Diabeł chwali Ruska. Wreszcie wchodzi Polak. Nażarty, wypasiony, wyluzowany. A pies - szkoda gadać: skóra i kości. Diabeł z pyskiem na Polaka:

- Ty durniu, zeżarłeś całą kiełbasę!!! No i czego nauczyłeś psa?

A Polak tylko wycelował palcem w psa i mówi: - Proś!

A pies: - Prooooooszeeeee......

Skrępowani rodzice mówią do pociechy:

Może porozmawialibyśmy o seksie?

Dziecko wzdycha i mówi:

No dobrze, a czego konkretnie chcielibyście się dowiedzieć?

Mąż szoruje patelnię. Żona:

Nie drap po teflonie!

Sama jesteś poteflon!

Ż O Ł N I E R Z

W pociągu w jednym przedziale siedzą: szeregowy, generał, matka i jej młoda córka. W pewnej chwili pociąg wjeżdża do tunelu i słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek otwartą ręką. Co pomyślała każda z czterech osób?

Matka: „Któryś z panów na pewno dobierał się do mojej córki, a ona wymierzyła mu policzek…”

Córka: „Mama wciąż ma takie powodzenie…”

Generał: No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem!

Żołnierz: „Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po gębie.”

W I E S

Baco, co tam wieziecie? - pyta policjant.

Siano - szepcze baca.

A czemu mówicie tak cicho?

Żeby koń nie usłyszał.

D O W C I P

Jaś wraca z przedszkola i mówi do mamy:

Usłyszałem dziś świetny dowcip.

To opowiedz!

Nie mogę jestem jeszcze za mały.

S Y Z Y F O W A P R A C A

Wzdłuż długiego trawnika ciągnie się ślad po wykopach. Jeden robotnik kopie dołki, a zaraz za nim drugi je zasypuje.

Co wy robicie? Przecież to bez sensu!

Normalnie to jest nas trzech. Ten trzeci wsadza drzewka w dołki, ale dziś jest na zwolnieniu.

D Z I E C I

Nastolatek mówi do taty:

Pogadajmy jak ojciec z ojcem…

S E N

Młoda żona do męża przy śniadaniu:

Wiesz kochanie, dzisiejszej nocy śniło mi się…

Mąż wzdycha, wstaje od stołu i pyta:

Ile ci na to potrzeba?

L E G O L A N D

Jaś mówi do taty:

- Tato, ja już nie chce jechać do tego Legolandu!

Ponieważ Tata nie odpowiada, Jaś dalej marudzi:

Tato, ja już nie chcę jechać do tego Legolandu!

Cicho bądź i pedałuj!

K A W A Ł Y

Idzie wariat ulica i co chwila się śmieje, to znów macha ręką. Podchodzi do niego policjant i pyta:

- Z czego pan się śmieje?

- Opowiadam sobie kawały.

- To dlaczego pan macha ręka?

Bo niektóre już znam!

G W A Ł Ć I C I E L

Chodnikiem biegnie przerażona kobieta a za nią wielki mężczyzna groźnie sapiąc. W końcu ona nie ma już sił, staje, odwraca się do niego i krzyczy:

Poddaję się! Niech mnie pan gwałci tylko nie zabija!

Gwałć się pani sama! Ja się śpieszę na pociąg!

B O M B A

Do atrakcyjnej dziewczyny opalającej się nago na plaży, zbliża się naturysta kulturysta i demonstrując bicepsy, mówi:

Bomba, nie?

Dziewczyna ściąga okulary, patrzy na mężczyznę i mówi:

Bomba, ale z bardzo mizernym zapalnikiem.

S P A N I E

Dlaczego nie można spać na suficie?

Bo się kocyk zsuwa.

B R U D A S

Jasiu, gdzie tak ubrudziłeś ręce?

Bawiłem się w piaskownicy, mamo.

A dlaczego dwa palce masz czyste?

Bo gwizdałem na psa.

Z U P A

Jaś siada do obiadu i próbuje zupę.

Mamo, ta zupa to jakaś woda!

Nie jakaś, tylko przegotowana.

M I Ę S K O

Mama do małego Jasia bawiącego się w piaskownicy:

Co tam masz w ustach?

Mięsko!

A skąd?

Przypełzło!

M I Ę S O

U rzeźnika:

Poproszę kilo kawałków mięsa dla psa, ale chudych, bo mój mąż nie lubi tłustego.

M Ą Ż

Czym różni się mąż od dyrektora?

Tym, ze dyrektor wie, że ma swojego zastępcę a mąż nie ma o tym zielonego pojęcia.

S Z K O T

Konduktor przyłapał Szkota jadącego pociągiem bez biletu. Doszło do awantury ponieważ gość nie chciał wysiąść ani też zapłacić za bilet. Wreszcie konduktor złapał jego walizkę i wyrzucił przez okno.

Morderco! - krzyknął Szkot - Tam był mój syn!!!

A N T E N K A

Na plaży ładna dziewczyna opala się topless. Obok niej kładzie się facet z radiem. Nastawiając odbiornik, niby przypadkiem pogładził ją po piersiach.

Panie, co pan robi?! - krzyczy oburzona kobieta.

Szukam Wolnej Europy…

Kobieta spogląda krytycznie na kąpielówki zadowolonego mężczyzny i mówi:

Z taką małą antenką to pan nawet Warszawy nie złapie.

M Y P E D A Ł Y…

Facet jedzie ciężarówką i zatrzymuje się przy stojącej przy drodze prostytutce. Jadą więc do pobliskiego lasku, a w drodze ona mówi:

Wy to macie dobrze… Jeździcie ciężarówką, zatrzymujecie się, bierzecie kobietę, jedziecie do jakiegoś lasku i już! A przy okazji, tylko od tyłu, proszę!

Wracają już po wszystkim i ona mówi:

Wy to macie dobrze… A my pedały…

K A P C I E M

Baca rozmawia z turystą:

Zabiłem wczoraj 10 ćmów.

Ciem - poprawia turysta.

Kapciem.

W S T A W A J

Kowalski pokłócił się z żoną i wieczorem zostawił jej na szafce nocnej kartkę: „Obudź mnie o 6.00, bo się spóźnię do roboty”. Budzi się rano, patrzy na zegarek, a tu już 9.00. Wściekły zauważa kartkę na szafeczce: „Wstawaj, już 6.00!”

N A S Z E

Żona mówi do męża:

- Dlaczego ty zawsze mówisz „mój”, a nie nasz?

Mąż odwraca wzrok i zaczyna szperać w szufladzie.

Czego tam szukasz? - pyta żona.

Naszych kalesonów, kochanie.

O Ś W I A D C Z Y N Y

Pani Kowalska mówi do młodzieńca, który oświadczył się jej córce:

Spytał pan moją córkę, czy chce być pańska żoną, a czy mnie pan spytał?

Nie wiedziałem, ze pani też mnie kocha.

Ś W I N I A

Facet i dziewczyna jadą pociągiem. Nagle koleś strasznie szeroko ziewa.

Dzięki, że mnie nie pożarłeś - mówi dziewczyna.

Małp nie jadam.

A myślałam, że świnia żre wszystko!

B A S E N

Na basenie zdenerwowany ratownik mówi do faceta:

Niech pan natychmiast opuści basen!

Dlaczego?

Bo pan sikał!

Inni też sikają…

Ale tylko pan z trampoliny!

E G Z A M I N

O trzeciej nad ranem, w dniu egzaminu, dzwoni telefon profesora. Profesor budzi się i podnosi słuchawkę:

Śpisz?

Oczywiście, że tak! Jest trzecia w nocy!

No widzisz, a my się jeszcze uczymy!

P R E Z E N T

Na koniec roku szkolnego każde z dzieci przyniosło dla pani jakiś prezent. Najpierw podszedł do niej synek cukiernika.

Niech zgadnę - mówi pani - To chyba tort!

Tak, to jest tort czekoladowy!

Potem podeszła córka ogrodnika.

To pewnie są kwiaty - zgaduje pani.

Tak, róże.

Na koniec podszedł Jaś.

Jasiu - mówi pani - Twój prezent jest mokry u dołu i coś z niego cieknie. Twój tata prowadzi sklep z alkoholami, spróbujmy więc… - pani dotknęła mokrego miejsca i oblizała palec - Koniak?

Nie.

Spróbuje jeszcze raz… Wino?

Nie.

Więc co?

Mały szczeniaczek!

W I E S

Dwóch wieśniaków poszło na targ by kupić świnie. Gdy wracali do domu jeden spytał:

Ej, a jak my odróżnimy, która świnia jest moja, a która twoja?

Natniemy jednej z nich ucho i ta będzie moja!

Pewnego dnia świnie pogryzły się i w efekcie obie miały po jednym uchu naderwanym.

Natniemy jednej drugie ucho i ta będzie moja! - mówi wieśniak.

Następnego dnia świnie znów wdały się w bójkę i obie miały naderwane uszy.

Co teraz poczniemy?

Nadetniemy jednej ogon i ta będzie moja!

To zbyt okrutne!

No dobrze… Wiem! Twoja będzie ta różowa a moja łaciata!

M I Ł O Ś Ć

Krótki wierszyk o miłości (krótkiej):

Głupi był jak but

Miał bardzo dziwny chód

Był prosty jak drut

Byłam zimna jak lód

Był dla mnie czymś jak pył

I kiedy przyszedł cud

Tak po prostu się zmył

Jak zrobić mi to mógł?

U P R Z E J M Y

Jasiu, dlaczego pobiłeś swojego kolegę?

Bo chciałem, żeby on już sobie poszedł!

Nie mogłeś mu powiedzieć?

To by było niegrzeczne.

K O S M I C I

Kosmici obserwują ze swojego pojazdu autostradę po której jedzie ciężarówka a za nią sznur małych fiatów. Jeden z kosmitów mówi:

Uwaga! Przed nami nieznana istota ziemska ze swoim potomstwem!

M U R Z Y N I

Trzech Murzynów złowiło złotą rybkę dzięki czemu każdy mógł wypowiedzieć jedno życzenie, które ona spełniła. Pierwszy mówi:

Chciałbym być biały.

I stał się biały. Drugi mówi:

Ja też chciałbym być biały!

I też staje się biały. Trzeci mówi:

A ja chciałbym, żeby oni obaj z powrotem byli czarni…

B E Z P I E C Z N Y

Czy twój samochód jest bezpieczny?

Tak, chroni od natłoku pieszych.

S K L E P

Facet mówi do kolegi:

Otworzyłem sklep!

Jak? Przecież nie masz pieniędzy.

Zwyczajnie! Łomem!

K O N I E C R O K U

W autobusie do nastolatki podchodzi starsza pani.

Dlaczego jesteś taka blada?

Mam na koniec roku średnią 2.0. Mama mnie zabije!

Usiądź sobie, a ja potrzymam ci ten biały płaszczyk.

To nie płaszczyk, to Ania. Ona nie zdała…

D E N T Y S T A

U dentysty:

Nie musi pan otwierać ust tak szeroko.

Myślałem, że będzie pan borować.

Tak, ale zamierzam pozostać na zewnątrz.

P A R A D O K S

Kotek goniąc własny ogon ma go i przed, i za sobą…

K O N K R E T N Y

W ciemnościach podczas seansu filmowego, rozlega się krzyk kobiety:

Niech pan natychmiast zabiera swoje ręce!

Po krótkiej ciszy znów ten sam głos:

Nie, nie pan, tamten pan niech zabiera!

K O B I E T Y

Dwóch facetów biega po supermarkecie. Wtem jeden pyta drugiego:

Czemu pan tak biega?

Szukam żony.

Ja też.

Jak wygląda pańska?

Jest długonogą blondynką, o dużym biuście i ładnych pośladkach. A pana żona jak wygląda?

Nieważne, szukamy pańskiej!

P O D P I S

Student przyszedł na egzamin. Męczy się, męczy, ale że nic nie umiał, profesor nie wiedział jaką mu dać ocenę. Wreszcie wpisał mu do indeksu „Osioł”. Student patrzy na wpis i mówi:

No dobrze, podpis już jest, a gdzie ocena?

S Ł O Ń

Po operacji słonia lekarz zwraca się do asystenta:

No, tym razem wszystko przebiegło bez komplikacji. Żadne narzędzia nie zostały w środku. Ale zaraz, zaraz, gdzie jest siostra Agata?!

Z E Z

Mamo, mamo! - woła Jaś.

Mama wychyla się przez okno.

Co się stało?

Janek nie chciał uwierzyć, że masz zeza!

M A M O - T A T A

Mama pyta Jasia:

Jasiu jak widzisz w nowych okularach?

Dobrze, tato!

Ż E B R A K

Kto to jest żebrak?

To ktoś, kto do póty wyciąga ręce do ludzi, do póki nie wyciągnie nóg!

M A T M A

Dyrektor szkoły przechodził w czasie lekcji po korytarzu, gdy nagle usłyszał z jednej z klas straszne wrzaski. Wszedł, wyciągnął za ucho największego krzykacza i stawił go do kąta. Po chwili z klasy wychylił się uczeń i spytał:

Czy my jesteśmy już zwolnieni do domu?

A z jakiej racji?!

No, skoro nasz nowy pan od matmy stoi w kącie…

A D A M

Ewa do Adama: Adasiu, kochasz mnie?

Adam: A kogo niby mam kochać?!

M A M A

Masz wrócić o 22.00! - krzyczy mama do swej 16-letniej córki - Jak ja byłam w twoim wieku…

Wiem, wiem, w ogóle nie wychodziłaś, bo musiałaś zmieniać mi pieluchy!

R O B A K I

Kaziu, nieładnie się zachowałeś, dając siostrze mniejszy kawałek czekolady. Popatrz, nawet kura bierze sobie mniejsze robaki, a kurczakowi daje większe.

Gdybym ja miał do jedzenia robaki to też dawałbym siostrze większe.

K R E D K A

Pewnego dnia czerwona kredka umówiła się z dwoma ołówkami na randkę. Po pewnym czasie okazało się, że kredka jest w ciąży! Pytanie tylko, z którym ołówkiem? Odpowiedź brzmi: z tym bez gumki!

Ś L U B Y

Nigdy nie lubiłem ślubów. Stare ciotki klepały mnie wtedy w ramię i mówiły: „Ty będziesz następny”. Przestały, gdy zacząłem im robić to samo na pogrzebach.

Z U P A

Przychodzi facet do restauracji i mówi do kelnerki:

Poproszę pączki i całuję rączki!

Za parę minut woła jeszcze raz:

Poproszę ciasteczka i całuję w usteczka!

Gość siedzący obok mówi:

Zamów jeszcze zupę!

G R U B Y

Gruby facet spaceruje przed szkołą. Podchodzi do niego dyrektor i pyta:

Oczekuje pan dziecka?

Nie, ja zawsze byłem taki gruby.

P A S E K

Ojciec woła do niegrzecznych dzieci:

Zaraz zdejmę pasek i zobaczycie, co będzie!

Wiemy, wiemy, spadną ci spodnie!

I D I O T A

Szymek jedzie z Sylwią pociągiem. W przedziale jeden ze współpasażerów zwraca się do Sylwii:

Czy mogłaby pani powiedzieć koledze, by mnie nie przedrzeźniał?

Oczywiście. Szymek, nie zachowuj się jak idiota!

S Z K O C I

W kawiarni dwaj Szkoci przyglądają się pięknym kobietom.

Podejdziemy? - pyta jeden z nich.

Niech najpierw zapłacą!

Z A R A Z K I

Szeregowy Kowalski! Macie dzisiaj dyżur w kuchni - wydaje rozkaz kapral.

Nie mogę, kapralu, jestem roznosicielem zarazków.

Marsz do kuchni! Zarazki będzie roznosił kto inny.

R O W E R

Ksiądz jedzie rowerem nie trzymając kierownicy. Zatrzymuje go policjant i oświadcza bardzo surowo:

Taka jazda jest zabroniona! To będzie ksiedza sporo kosztować. 50 złoty mandatu!

Ależ synu, czy nie wiesz, że to Pan Bóg i tak tym wszystkim kieruje?

Jeśli dobrze zrozumiałem, to jechaliście we dwóch. 100 złoty!

N I E B O

Ksiądz poszedł do nieba i na progu wita do św. Piotr.

No, długą drogę przeszedłeś. Pewnie jesteś głodny i spragniony - mówi, dając mu kawałek chleba i szklankę wody - pewnie chciałbyś obejrzeć sobie tu wszystko. Chodź, zaczniemy od piekła.

Zeszli do piekła, a tam stoły nakryte jedzeniem. Mnóstwo jedzenia. Ksiądz pyta:

dlaczego poczęstowałeś mnie tylko chlebem i wodą, gdy tutaj jest tyle dobrego jedzenia?

- No wiesz, bo dla dwóch to nie opłaca się gotować…

W I Ę Ź N I O W I E

Spotykają się więźniowie i śpiewają:
- ja mam 20 lat ty masz 20 lat a on ma dożywocie!

S Z E F

Są 4 rodzaje szefów: szef-pedał, szef-niepedał, szef-superpedał i szef-superpedał-czarodziej.
Szef-pedał mówi:
- Ja Pana zaraz wypieprzę!
Szef-niepedał:
- Nie będę się z Panem pieprzył!
Szef-superpedał:
- Ja was wszystkich wypieprzę!
Szef-superpedał-czarodziej:
- Jak ja was wszystkich wypieprzę, to nawet nie będziecie wiedzieli, kiedy!!!

K I B E L

Przychodzi Jaś do taty i pyta:
- Tatusiu, a jak się robi dzieci?
- No wiesz Jasiu, musisz wsadzić to co masz najdłuższe tam, gdzie siusia Małgosia...
Po jakimś czasie przychodzi Małgosia i skarży się tacie:
- Tato, Jas włożył nogę do kibla!!!

D R I N K

Dwóch zawianych facetów miało ochotę na drinka, ale mieli ze sobą tylko dolara i parę centów. W końcu jeden z nich proponuje:
- Złożymy się i kupmy sobie hot doga.
- Hot doga? A po co? Ja chce drinka!
- Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuje ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, Ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić.
Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę, barman ich wyrzucił i zakazał wracać. Odstawili ten numer w 19 barach.
- Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy się rolami, bo mnie już kolana bolą...
- Stary, a co ja mam powiedzieć? zgubiłem parówkę w trzecim barze...

N I E M I E C

Dziadek do wnuczki:
- Jak się nazywa ten Niemiec co mi wszystko chowa?
- Alzheimer dziadku

M E C Z E T

Wchodzi gej do meczetu, patrzy a tu faceci składają pokłon w stronę ołtarza.
- O kurde - myśli - co to szwedzki stół?

M I E J S C E

Wchodzi babcia do autobusu i widzi, że jakiś młody chłopak siedzi i nie chce jej ustąpić miejsca. Podchodzi do niego i zaczyna stukać laską. Chłopak na to:
- Może by babcia gumkę założyła, to by tak nie stukało.
- Jakby twój ojciec gumkę założył, to by tu było wolne miejsce!

S Z P I L K I

Spotkało się dwóch kumpli po wakacjach:
- Gdzie byłeś?
- No wiesz, nad morzem.
- O! I co tam?
- Słońce, plaża. Pedał mnie złapał, zaciągnął w krzaki i wykorzystał.
- I nie uciekałeś?
- No co ty!!! W szpilkach? Po piasku ???

B A N D Y C I

Do autobusu wpadają bandyci a ich herszt woła:
- Rozbierać kobiety, gwałcić mężczyzn!
Po chwili poprawia pomyłkę wołając:
- Rozbierać mężczyzn, gwałcić kobiety!
Wtedy z tyłu autobusu dochodzi przymilny głosik:
- Pieeerwszeee słooowo się liczyyy ...

TO PRAWDA!!!

"Popatrzmy wspólnie z telewizorami, jak koszykarze Zeptera zdobywali mistrzostwo Polski." (Dariusz Szpakowski, TVP)
"Witamy polskich telewizorów." (Zbigniew Boniek, TVP)

T E Ś C I O W A

Mówi zięć do teściowej:
-Gdzie mama jedzie?
-Na cmentarz.
-A kto rower przyprowadzi?!!!

U Ż Y W K I

Diabeł złapał pijaka, palacza (nałogowego) i geja.

- teraz macie iść i nie dać się pokusom, bo was zabiję!

idą. nagle pijak zauważa na ziemi dużo butelek piwa. schylił się więc, wypił i umarł. palacz i gej idą dalej. nagle palacz zauważa, że na ziemi leży paczka papierosów. Mówi więc do geja:

- Ty, wiesz co, ja chyba się schylę po te papierosy...

Gej:

- Nie schylaj się, bo obaj zginiemy!

L U D O Ż E R C Y

Przy ognisku rozmawiają dwaj ludożercy:
- A moim zdaniem polscy piłkarze są najlepsi..

K A G A N I E C

Do autobusu wsiada małżeństwo z dzieckiem i psem (wilczurem). Facet bierze dziecko na ręce i od razu wędruje na tył autobusu, a kobieta, trzymając wilczura na smyczy, kupuje u kierowcy bilet. Kierowca, wydając jej resztę, zerka na psa i pyta:
- A gdzie pies ma kaganiec?
- Ma mąż.
- No to proszę zdjąć mężowi i założyć psu....

D Z I W K I

Pewnego razu mąż wraca wczesniej z delegacji, a jego żona kocha się z innym. Gdy usłyszała zgrzyt zamka w drzwiach krzyknęłą:
- Boże, cofnij czas o godzine!
Nagle słyszy głos Boga:
- Dobrze, cofnę, ale pamietaj, że kiedyś utoniesz.
Od tego momentu minęlo kilka lat, w tym czasie kobieta unikała wszelkich akwenów wodnych, nie zbliżała się do jezior, rzek itd.. Pewnego razu spotkało ją szczęście, bo wygrała w konkursie wycieczkę zagraniczną statkiem. Zaniepokoiła się tym, ale pokusa była tak duża, że kobieta zdecydowała się jednak pojechać, licząc na to, że może Bóg zapomniał. Wycieczka przebiegała wspaniale, uczestniczki zadowolone, że taki piękny wojaż, a tu przy końcu eskapady zaczyna statek tonąć. Kobieta zwraca się do Boga:
- Boże! Pozwolisz, żeby utonęło 300 tych niewinnych kobiet??
Bóg:
-Niewinnych?? Ja was dziwki przez 5 lat zbierałem do kupy!

B U S H

Siedzi Bush i premier Pakistanu w knajpie gdy wchodzi jakiś gość, podchodzi do nich i pyta:
- Co robicie chłopaki?
- Planujemy wojnę w Afganistanie
- I co się wydarzy?
- Zabijemy 14 milionów Afgańczyków i jednego mechanika rowerowego...
- Jednego mechanika rowerowego?
Na to Bush do premiera:
- Widzisz, mówiłem Ci, że nikogo nie obchodzi 14 milionów Afgańczyków.

B Ó G

Jezus z Mojżeszem poszli sobie pograć w golfa. Stanęli na polu, Jezus ustawił piłeczkę, pacnął i poleciała na środek jeziora. Pływa sobie na wodzie. Jezus niewiele myśląc podszedł po wodzie do piłeczki, uderzył i wpadła do dołka. W tym momencie do grających podszedł staruszek i zapytał czy może się dołączyć.
- Jasne - odpowiedzieli razem - Twoja kolej będzie po Mojżeszu.
- Ok - zgodził się starzec.

Mojżesz ustawił piłeczkę, uderzył, piłka poleciała na środek jeziora i zatonęła. Mojżesz rozstąpił wody, podszedł do piłeczki, uderzył i wpadła do dołka. Nadeszła kolej na staruszka. Ustawił, uderzył. Piłka poleciała na środek jeziora i zatonęła. Przepływająca ryba złapała w pyszczek piłkę i odpłynęła. Zobaczył to z góry orzeł, zanurkował, złapał rybę i odfrunął. Leciał z rybą w szponach. Gdy przelatywali nad dołkiem ryba wypuściła z pyszczka piłeczkę, która trafiła wprost do dołka. Mojżesz popatrzył na Jezusa z wyrzutem i powiedział:
- Z twoim starym to się nie da grać!

Ś W I N I A

Przy stole siedzą mąż i żona i jedzą obiad. W pewnym momencie żona wylała na siebie zupę. Patrzy na siebie i mówi:
- Cholera, wyglądam jak świnia.
Mąż na to:
- Faktycznie! I jeszcze się zupą oblałaś!

M A M A

Panu Jezusowi przyprowadzają jawnogrzesznicę. Pan Jezus mówi: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamień. Po chwili z tłumu pada kamień, a Pan Jezus krzyczy: Mamo, prosiłem, żebyś się nie wtrącała!

K S I Ą D Z

Przychodzi mężczyzna do spowiedzi i mówi ksiedzu, że zgwałcił ksiedza z sąsiedniej parafii. Ksiądz uderzając pięścią w konfesjonał:
- Tu jest twoja parafia! Tu jest twój ksiądz!

S Z A F A

Przeor oprowadza świeżo upieczonego brata po zakonie. Podchodzi do pierwszych drzwi:
- Tu jest twoja cela, możesz korzystać z niej w każdy dzień, oprócz czwartku.
Otwiera kolejne:
- Tu jest nasza kaplica, możesz modlić się tu i rozmyślać, kiedy chcesz, ale nie w czwartek.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilkakrotnie z jadalnia, siłownia, czy świetlica, nic nie było dostępne w czwartek. Wreszcie doszli do ostatnich drzwi, które przeor otwiera z lekkim zażenowaniem. Pokój zawierał jedynie szafę dwudrzwiowa, z której sterczała goła dupa.
- To jest nasza dyżurna dupa. Wiesz, do czego służy. Możesz używać jej, kiedy masz tylko ochotę, ale nie w czwartek.
Po zakończeniu obchodu młody brat nie mógł się wstrzymać z pytaniem:
- Ojcze przeorze, dlaczego nie mogę korzystać z tych wszystkich dóbr w czwartki?!
- W czwartki? Bo w czwartki jest twój dyżur w szafie.

R E A N I M A C J A

Bóg przyjmuje umarłych. Nagle ktoś wbiega, rozgląda się i szybko wybiega. Sytuacja powtarza się kilka razy. Zdziwiony Bóg pyta sekretarza:
- Kto to jest?
- To z reanimacji.

T O R E B K A

Spotyka się dwóch chłopaków na ulicy.
- Ty wiesz co, wczoraj jakiś facet zawołał za mną na ulicy: „e pedał!”.
- Nie mów, a ty co?
- A ja torebką przez łeb!

Ł A W K A

W parku, na ławeczce, gej z transem ...
Trans: Zdejmij okulary. Porozdzierasz mi rajstopy !
Po chwili zrezygnowany: Załóż. Liżesz ławkę.

N O G A

Siedzi dwóch studentów na wykładzie. W pewnej chwili wchodzi super laska. Jeden z nich napisał na kartce: "Ładną masz nogę" i posłał jej to.
Ona odpisała: "Drugą też mam ładną".
No to gościu napisał: "Może umówimy się między pierwszą a drugą" i po chwili wyszli z sali.
No to drugi gościu też upatrzył sobie jakąś laskę i dawaj ten sam numer: "Ładną masz nogę", panienka odpisała: "Drugą też mam ładną", no to gościu pisze: "No to może umówimy się między trzecią a czwartą" i posyła jej to.
Panienka przeczytała, po czym się z lekka oburzyła, coś odpisała i wyszła. Gościu czyta: "Między trzecią a czwarta to ty się możesz umówić z krową..."

M Ł O T P N E U M A T Y C Z N Y

Roboty drogowe. Do faceta z młotem pneumatycznym podchodzi gej:
- Och! Jaki pan silny, umięśniony i przystojny!!!
- Spierdalaj pedale, bo ci ten młot do dupy wsadzę!!!
- Nie obiecuj, nie obiecuj...

G E J

Pewien gej zmarł i stoi przed bramami nieba. Św. Piotr zastanawia się nad wpuszczeniem go:
- Byłeś dobrym człowiekiem, zrobiłeś wiele dobrego, ale z drugiej strony wiele grzeszyłeś z chłopcami, co ja mam z Tobą zrobić?
- Daj mi szansę, ja już na pewno nic złego nie zrobię - prosi gej
- No dobrze, oprowadzę Cię po niebie, a później się zastanowimy.

Jak powiedział tak zrobił, spacerują po niebie, aż nagle św. Piotrowi rozwiązały się sznurówki, schylił się i... takiej pokusie gej nie mógł się oprzeć.
- Oj, za to co zrobiłeś będziesz musiał iść do piekła, dałem Ci szansę, której nie wykorzystałeś.
Tak więc gej zamieszkał w piekle. Po kilku latach ciekawy jego losu św. Piotr zjeżdża do piekieł i... widzi ogromne lodowce, pada śnieg, jest bardzo zimno. Pyta więc Lucyfera:
- Co się stało, dlaczego tu tak zimno, czemu nie palicie w piecu, przecież w piekle powinno być gorąco?
- Tak!? To spróbuj się po drewno schylić!

K S I Ą D Z

Ksiedzu ginęła mąka, a że podejrzewał organistę, przy spowiedzi bez wstępów spytał:

Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?

Co ksiądz mówi?

Kto mi mąkę kradnie?

Tu nic nie słychać.

Co ty opowiadasz!

Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.

Zamienili się miejscami.

A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta organista.

Rzeczywiście, tu nic nie słychać.

Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:

- Kto ci to zrobił?

- Żona...

- Żona? za co!?

- Powiedziałem do niej - ty.

- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś?

- Ona mówi do mnie - już sie nie kochaliśmy ze dwa lata... A ja do niej: - chyba ty.

Chłopak odprowadza swoja dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:

- kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...

- tutaj? jesteś nienormalny.

- noooo, tak szybciutko, nic sie nie stanie...

- nie! a jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzuci śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...

- no dawaj nie bądź taka...´

- powiedziałam ci ze nie i koniec!

W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:

- Tata mówi ze już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić ta laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię... a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest kurwa 3 rano!

Sprzeczka małżeńska. Żona do męża rozkazującym tonem:

- Natychmiast wychodź spod tego stołu!

- Nie wyjdę!

- Mówię Ci wyłaź!

- Nie wyjdę!

- Wyłaź ty tchórzu!

- Nie wyjdę! Chłop musi mieć swoje zdanie!

K O M P U T E R

Klient: Proszę! No proszę! Niech Pan spojrzy co on robi! Czy może Pan w to uwierzyć? Czemu on to robi?!
Serwisant: Proszę Pana, ja nie widzę Pańskiego komputera. Proszę mi opisać co on robi...
Klient: CO? No nie może się Pan domyśleć? NIECH PAN PATRZY NA MÓJ MONITOR! Pan go widzi, no nie?!

M U R Z Y N

Na komisariat doprowadzono trzech mężczyzn, oskarżonych o wywołanie bójki w tramwaju.
Pierwszy zeznaje Murzyn:
- Moja nic nie rozumieć. Moja jechać sobie spokojnie tramwajem, i nagle mężczyzna stojąca koło mnie dać mi pięścią w buzie, a za nim następny.
Drugi zeznaje student:
- Jechałem sobie tramwajem na uczelnie. Nagle widzę: wsiada Murzyn i staje koło mnie. Wtem ten stanął mi na stopie. Myślę sobie: Murzynowi zwracać uwagę to tak jakoś głupio, pewnie nie za dobrze rozumie język polski, może sam zejdzie. Dam mu minutę. Odczekałem z zegarkiem w ręku minutę, a ten mi dalej stoi na nodze. No to dałem mu jeszcze minutę. Patrzę, kolejna minuta mija, a ten stoi dalej na mojej stopie. Wytrzymałem tak kolejne minuty, ale potem tak się wkurwiłem, ze po prostu mu dałem w ryj.
Potem zeznaje trzeci facet:
- Jadę sobie tramwajem. Patrzę, przede mną stoją koło siebie: Murzyn i student. I ten student tak patrzy - to na zegarek, to na Murzyna. I nagle spojrzał na zegarek i jak Murzynowi nie przyrżnie w mordę! No to pomyślałem, ze w całej Polsce się zaczęło...

U L E K A R Z A

Podczas badania kolano było zaczerwienione i obrzęknięte, a na drugi dzień zniknęło.

Pacjent miał na śniadanie kanapki, a po południu anoreksję.

Obie piersi są równe i reagują na światło.

S K L E P

W sklepie:

Poproszę kalendarz z papieżem, który się przewraca.

Czy jest normalna książeczka do nabożeństwa?

Z A K O N N I C E

Cztery zakonnice chca iść do nieba i pytają co muszą zrobic. Anioł mówi im:

ta część ciała, którą dotknęłyście członka musicie wymoczyć w świeconej wodzie.

No to jedna mówi, że dotknęła palcem. Wymoczyła go i poszła do nieba. Druga dotknęła ręką. Wymoczyła i też poszła.

a ty czym dotknełaś? - pyta anioł trzeciej.

No dupą.

No to całą będziesz musiała wymoczyć.

A czwarta:

jak ona tam wsadzi dupę to ja na pewno tego nie włożę do ust!

K A N C L E R Z

Kanclerz został złapany w autobusie bez biletu. Mówi więc kontrolerowi, że jest kanclerzem.

no dobrze ale skąd ja mam wiedzieć, że pan mówi prawdę? - pyta kontroler - kiedyś jechał tu taki co mówił, że jest piłkarzem. No to pytam go jak mi to udowodnisz. No to on zaczął odbijać nogą piłkę. Odbił tak ze sto razy wiec go puściłem.

No a co ja mam zrobić… ja nic nie umiem - mówi kanclerz.

O! Teraz pana poznałem!

S Z K O Ł A

W szkole podstawowej była wizytacja - przyjechał pan z kuratorium. Lekcję prowadziła młodziutka, atrakcyjna polonistka w krótkiej spódniczce i obcisłej bluzeczce. Pan wizytator został posadzony w ostatniej ławce, razem z Jasiem. Zajęcia polegały na tym, że pani pisała na tablicy zdanie, a dzieci zgłaszały się do odczytania go na głos. W pewnym momencie podczas pisania pani upuściła kredę, schyliła się po nią, podniosła i pyta:
- Drogie dzieci, kto teraz przeczyta co napisałam??
Zgłosił się Jasio.

Ale ma dupę. - powiedział Jasio.

Źle! Dwója! - krzyknęła pani.

W tym momencie Jasio obraca się do wizytatora i głosem pełnym oburzenia mówi:

Jak się nie zna literek, to się nie podpowiada!

Z Ł O D Z I E J

Jasiu spóźnia się pół godziny na lekcję języka polskiego. Nauczycielka pyta go:
- Jasiu, dlaczego się spóźniłeś?
- Bo napadł na mnie groźny bandyta z pistoletem w ręce!
- To straszne! I co było potem?
- Potem zabrał mi zeszyt z zadaniem domowym!

S T A N I K

- Mamusiu, mam już 16 lat, czy mogę zacząć nosić stanik?
- Nie zawracaj mi teraz głowy Jasiu!

K A C Z K A

Kilku lekarzy - internista, pediatra, psychiatra, chirurg i patolog wybrało się na kaczki. Do pierwszego ptaka miał strzelać internista.
- A może to jednak nie kaczka? Powinienem spytać kogoś innego o opinię - zawahał się i kaczka odleciała.
W drugą mierzył pediatra.
- Nie jestem pewien, czy to kaczka. A poza tym, może mieć młode... - i ptak nietknięty zniknął za horyzontem.
Kolejny był psychiatra.
- Wiem, że to kaczka, ale czy kaczka wie, że jest kaczką? - zamyślił się i przegapił okazję do strzału.
Potem nadszedł czas na chirurga. Ten przyłożył fuzję do ramienia, strzelił bez wahania i ptak bez życia runął na ziemię.
- Idź, sprawdź czy to była kaczka - powiedział chirurg do patologa.

P O L A K

Diabeł dał Polakowi, Ruskowi i Niemcowi trzy zadania: 1. Przejść po kładce nad przepaścią. 2. Podać rękę niedźwiedziowi w jaskini 3. Zgwałcić Indiankę, a nagrodą za wykonanie zadań jest życie. Idzie Niemiec, przechodzi po kładce, zachwiał się i spadł. Idzie Rusek, przeszedł po kładce, idzie do jaskini, za chwile wylatuje a niedźwiedź za nim i go zabił. Idzie Polak, przeszedł po kładce, idzie do jaskini, za chwile wylatuje niedźwiedź a Polak wychodzi spokojnie i pyta się diabła: - gdzie jest ta Indianka której miałem rękę podać?

Z Ę B Y

W łóżku leży małżeńska para. Żona mówi do męża:
- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę...
On postękując ściska ją za rękę.
- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę...
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę...
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
- Ty gdzie? - pyta żona.
- Idę po zęby…

S A M O L O T

- Ile będzie kosztował przejazd pana samolocikiem do Edynburga? - pyta szkockie małżeństwo.
- Mogę was przewieźć za darmo, jeśli podczas lotu nie powiecie ani słowa!
Już po wylądowaniu pilot, który w czasie lotu wykonywał różne karkołomne akrobacje
gratuluje Szkotowi:
- No, muszę przyznać że jeszcze żadnemu z moich pasażerów nie udało się zachować milczenia w czasie lotu!
- A wie pan - przyznaje Szkot - że w pewnym momencie chciałem krzyknąć!
- W jakim?
- Kiedy moja żona wypadła z samolotu!

S K A C Z

Diabeł wziął na przepaść Ruska, Polaka i Niemca.

kazał skoczyć Ruskowi w przepaść a Rusek na to :

- za nic w życiu!

- ale to jest modne - powiedział diabeł.

Rusek skoczył.

Przyszła kolej na Niemca.

-skacz - powiedział diabeł.

a Niemiec na to :

- za żadne skarby!

diabeł na to:

- to jest rozkaz!

Niemiec skoczył

Przyszła kolej na Polaka .

- skacz - powiedział diabeł!

Polak: za nic!

- To nie skacz - powiedział diabeł

Polak skoczył

J E Ż

Co robią jeże w fabryce prezerwatyw?

- Kinder niespodzianki!

O R Z E Ł

Jest Polak, Rusek, Niemiec i Chińczyk. wszyscy chwalą się co maja w swoi kraju. Chińczyk mówi:

- My mamy tyle ryżu ze wykarmić moglibyśmy cala populacje.

Na to mówi Niemiec:

- My mamy taki ogromny hełm co cały świat może przykryć.

Rusek mówi:

- My mamy taka ogromna flagę co cały świat może opasać.

Na to Polak mówi:

- A my mamy takiego orzełka co wpieprzy cały ten wasz ryz, wysra się do waszego hełmu i podetrze się wasza flaga.

W I B R A T O R

Dlaczego Bóg stworzył mężczyzn?

Bo wibrator nie ma funkcji "koszenie trawnika".

S E T K A

Pod ścianą płaczu modli się cała kupa Żydów (cicho, w skupieniu, każdy sobie cos pod nosem szemrze) wśród nich jeden Amerykanin głośno zawodzi:

- Panie Boże daj mi $100, co to dla Ciebie! Tylko $100, proszę itd.

Po chwili podchodzi do niego wzburzony jeden ze Żydów, wciska mu setkę w rękę i mówi:

- Masz tu swoja setkę i spadaj stąd, bo nam, cholera Boga rozpraszasz, a my się tu o ciężkie miliardy modlimy!

B A N K N O T

Umarł banknot 200 zlotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci mówi mu: Do piekła! Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100 zlotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50 zlotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęłam pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:

- Dlaczego on jest z tobą Panie, a my nie?

A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:

- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?

K A C Z K A

Po czym poznać Rosjanina w Ameryce?

- Przychodzi na walki kogutów z kaczką...

- A po czym poznać, że są tam Włosi?

- Stawiają na kaczkę...

- A po czym poznać, że jest tam mafia?

Kaczka wygrywa...

H I T L E R

Przychodzi kobieta do wróżki i ta jej mówi że przyczyni się do śmierci setek tysięcy ludzi. Kobieta wychodząc widzi chłopczyka na drodze do którego zbliża się rozpędzony samochód i myśli:

-Skoro mam się przyczynić do śmierci tysięcy ludzi uratuje chociaż to dziecko.

Kobieta rzuciła się, odepchnęła chłopca i sama zginęła. Po chwili do płaczącego dziecka podchodzi policjant i się pyta:

-Jak się nazywasz dziecko?

-Adolf Hitler proszę pana.

B A B C I A

- Tato, znalazłem babcię!!!

Tyle razy Ci mówiłem durniu, żebyś nie kopał dołków w ogródku!

- Nasz pies jest coraz bardziej leniwy.

- Dlaczego tak sądzisz?

- Wcześniej jak chciał wyjść, to przynosił smycz. Teraz podaje nam kluczyki do samochodu...

Gość przyjeżdża do hotelu. Wita go skaczący pies. Gość pyta portiera:

- Pana pies gryzie?

- Nie, mój pies nie gryzie.

Gość pochyla się nad pieskiem, wyciąga rękę. W tym samym momencie psiak zatapia w niej swoje ząbki.

- Przecież pan mówił, że pana pies nie gryzie!

- To nie jest mój pies...

Weterynarz dzwoni do Kowalskiej:

- Jest tu u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie. Zgadza się pani na to?

- Oczywiście, psa może pan potem puścić wolno - zna drogę do domu.

Pewien człowiek sprzedaje swojego psa. Nowy właściciel dopytuje się:

- A czy on lubi dzieci?

- Bardzo! Ale proszę raczej kupować mu ciastka dla psów...

Faraon zwraca się do arcykapłana:

- Jak się czuje moja święta papuga?

- Została pożarta, faraonie.

- A mój święty kot?

- Też został pożarty.

- A moja święta krowa?

- Też została pożarta.

- Kto ich wszystkich pożarł?

- Pożarł je twój święty krokodyl, faraonie.

- A jak się czuje mój święty krokodyl?

- Zdechł z przeżarcia...

Królowa Kleopatra przychodzi do kapłana-wróżbity i mówi:

Ostatnio faraon bardzo mnie zaniedbuje. Co mam robić?

Kleopatro! Powinniście wraz z mężem rozwijać wspólne zainteresowania. Co Ramzes lubi najbardziej?

Młode niewolnice z Asyrii...

Mały Jasio do mamy:

-Mamo Mamo ja chce ciasteczko!

To najpierw umyj rączki synku.

-Mamo Mamo ale ja przecież nie mam rączek!

Nie ma rączek nie będzie ciasteczek.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kuchnia ziemiańska wg Świeżawskich, kuchnia, na każdą okazje
przepisy na kazda okazje Sernik Nieznany
jedzonko Na każdą okazję Przyjęcie pod chmurką-Na każdą okazję
Cz 4 Fundusze na każdą okazję
Kochana Janeczko, Dla dzieci, życzonka na każdą okazję
A jeszcze Wóm chcym powinszować, Dla dzieci, życzonka na każdą okazję
Kiedy dziecko się urodzi, Dla dzieci, życzonka na każdą okazję
Żyj na luzie, Dla dzieci, życzonka na każdą okazję
Faszerowana papryka, kuchnia, na każdą okazje
W dniu Twych urodzin, Dla dzieci, życzonka na każdą okazję
Na urodzinki, Dla dzieci, życzonka na każdą okazję
Kulo sie tyn żywot..., Dla dzieci, życzonka na każdą okazję
Na szczęści na zdrowi..., Dla dzieci, życzonka na każdą okazję
SAŁATKA NA KAŻDĄ OKAZJĘ, Kuchnia
przepisy na kazda okazje Zalewa do papryki
przepisy na kazda okazje Swider Nieznany

więcej podobnych podstron