ŻYDOWSKA WOJNA - HENRYK GRYNBERG
Powieść składa się z dwóch części. Pierwsza zatytułowana „Ojciec” druga „Matka”. Opowiada o losach Żydów prześladowanych w czasie wojny. Jest to opowieść naocznego świadka, który brał udział w ucieczce wraz z rodzicami. Ojciec troszczył się o swoją żonę i dziecko. Narażał życie, by nie byli głodni. Podczas ucieczki przez Niemcami ukrywali się w lasach, gospodarstwach chłopskich, stodołach, w słomie. Niemcy grabili wioski, podpalali je. Zabierali ludziom cały ich dobytek. Kobiety były gwałcone. Pierwowzorem opowiadającego chłopca jest sam autor , a matki matka Grynberga. Rodzina oprócz chłopca, który opowiada o wydarzeniach miała jeszcze jednego syna, którego zabrali Niemcy, gdy matka się ukrywała. Chłopczyk miał niecałe 2 latka. Niemcy ścigając ludność zapędzali ich do obozów koncentracyjnych. W tych czasach panowała wszawica i głód. Ludzie żyli w ciągłym strachu. Ukrywali się w okopach. Przeżyć udaje się tylko nielicznym.
Druga część powieści powiada o losach matki i syna, którzy pod fałszywym nazwiskiem mieszkali w Warszawie u różnych ludzi. Jednak wielu z nich doradzało kobiecie oddanie syna, gdyż on mógł doprowadzić siebie i ją do śmierci. Gdyby Niemcy sprawdzili podczas kontroli, że chłopiec jest obrzezany zginęli by oboje, a także Ci, u których mieszkali. Matka jednak nie chciała oddać dziecka. Miała sfałszowane papiery, które zaświadczały o innej narodowości. Pewnego dnia kiedy ludzie, u których mieszkała chcieli by się wyprowadziła, gdyż nasiliły się kontrole załamała się i chciała iść nad Wisłę i utopić siebie i syna. Nie miała już siły. Jednak chłopiec odwiódł ją od tego. Znaleźli się też ponownie ludzie, którzy dali im dach nad głową. Kobieta też w między czasie uczyła dzieci katechezy i języka polskiego w zamian za dach nad głową i jedzenie. Ale potem kazano jej uciekać. Chłopiec też wraz z innymi dziećmi przyjął pierwszą Komunię św. Pewnego dnia do wsi, w której aktualnie mieszkała przybyli Niemcy i podpalili ją. Ludność prosiła, by choć zostawili murowaną szkołę. Niemcy jednak podpalili ją a ludzi prowadzili na stracenie. W drodze ludzie pytali dokąd ich prowadzą, że dzieci są już zmęczone i chcą odpocząć. Jeden Niemiec wziął opowiadającego chłopca na swojego konia, a jego matka szła obok nich i mówiła żeby się nie bał. Pod koniec powieści kobieta rozmyślała, że jej bliscy przynajmniej poumierali pod ich prawdziwymi nazwiskami. Linia frontu, przed którą uciekali Niemcy niespodziewanie odwróciła się. Nastąpił atak samolotów. Rosjanie uwolnili tych ludzi prowadzonych na stracenie.
GRYNBERG Żydowska wojna, napisana i wydana w 1965 roku, stała się natychmiast przedmiotem kontrowersji, ponieważ nie była zgodna z ówczesnym przepisem na przedstawianie okupacji i żydowskiej tragedii. Przez pół roku cenzura wstrzymywała recenzje. Książkę uratował Jarosław Iwaszkiewicz, najbardziej wpływowy pisarz tamtych lat, który 1 maja 1966 roku poświęcił jej swoją stałą kolumnę w "Życiu Warszawy" ("Rozmowy o książkach"). Wśród walorów utworu Iwaszkiewicz wymienił "tysiące przemilczeń i niedomówień". Autocenzura, która niewątpliwie była jedną z przyczyn tych niedomówień, skłoniła mnie również do zastosowania w tej autobiograficznej opowieści pewnych elementów fikcji literackiej, włącznie ze zmianą niektórych imion, nazwisk i nazw miejscowości. W obecnym wydaniu większość tych zabiegów została usunięta. Zwycięstwo, które napisałem już jako uchodźca w 1968 roku w Kalifornii, jest dalszym ciągiem Żydowskiej wojny. Ukazało się ono w styczniu 1969 roku nakładem Instytutu Literackiego Jerzego Giedroycia i kilkakrotnie w prasie podziemnej lat osiemdziesiątych, a w 1990 roku w poznańskim wydawnictwie dominikanów "W drodze". Pisząc je jako niezależną, autonomiczną opowieść, musiałem dla wyjaśnienia sytuacji przywoływać pewne wydarzenia z Żydowskiej wojny. W obecnym łącznym wydaniu usunąłem je jako zbędne. Zwycięstwo - które jest częścią drugą pięciotomowego cyklu na temat polsko-żydowskiego losu - zaczyna się od wyzwolenia, czyli tam, gdzie opowieści o Zagładzie się kończą. Wyzwolenie jest tu bowiem ukazane nie jako koniec, ale dalszy ciąg cierpień ludzi ocalonych od śmierci, ale nie od straszliwych strat, i pozostawionych w ciężkim stresie posttraumatycznym nie tylko bez pomocy, ale nawet troski.
Żydowską wojnę często zestawiano z Malowanym ptakiem Kosińskiego. Wspólny jest w nich motyw wojennej tułaczki oglądanej oczami żydowskiego dziecka. Podobna jest też bezkompromisowość w ukazywaniu stosunków polsko - żydowskich. Grynberg ukazuje jednak brutalność wojny w niezwykle powściągliwy sposób, nie korzystając z ekspresjonistycznych przejaskrawień. Ta lapidarna proza zachowuje mimo wszystko wiarę w świat wartości moralnych, które reprezentuje w obu utworach przede wszystkim matka małego bohatera. Narracja Żydowskiej wojny jest raczej bliższa pod tym względem narracji w Pianiście. Brak tu psychologicznie zarysowanych konturów postaci. Są jedynie czyny i tylko z nich można rozliczać bohaterów obu książek.
Po raz pierwszy wydano Żydowską wojnę wraz z opowiadaniem będącym jego kontynuacją. Zwycięstwo mówi o czasach powojennych, które są powodem radości tylko na pierwszej stronie opowiadania. Żydowskie pochodzenie nadal bowiem oznacza podpisanie na siebie wyroku śmierci, albo wyrzeczenia i ciągłe kłopoty. Walka o przetrwanie po wojnie niewiele różni się od tej prowadzonej w jej trakcie. Obraz psychicznie okaleczonych ludzi, pozostawionych samym sobie, zmuszonych do prawdziwych bitew o mieszkania i godność nie jest bynajmniej rezultatem autorskiej wyobraźni. Pisarstwo Henryka Grynberga, mające charakter autobiograficzny, ukazuje martyrologię narodu żydowskiego, problem antysemityzmu w Polsce i doświadczenia stalinowskiego totalitaryzmu. Książka została wydana bardzo starannie. Przyjemnie jest poczuć pod palcami jej płócienną okładkę z wtłoczonym zdjęciem i mieć pewność, że kartki dzięki starannemu zszyciu nie rozsypią się przy pierwszej próbie zajrzenia do jej wnętrza.
CZAPSKI Książka "Na nieludzkiej ziemi" wpisuje się, wraz z "Innym światem" Herlinga Grudzińskiego i "Archipelagiem Gułag" Sołżenicyna, we wstrząsający kanon świadectw hekatomby cierpień, jakie zgotowała światu komunistyczna utopia realizowana z niewyobrażalnym okrucieństwem przez sowiecki aparat przemocy i ucisku. Czapski łączy precyzyjną i wnikliwą analizę fenomenu gułagów sowieckich z obserwacjami wrażliwego humanisty, który na własne oczy ogląda nieludzkie traktowanie niewinnych. Siłę dokumentu potęguje kunsztowny, miejscami wysublimowany język obdarzonego malarską wrażliwością autora. Ale jest i druga książka. Jest nią "Na nieludzkiej ziemi". To właśnie ta książka zadecydowała o tym, że Józef Czapski stał się dla PRL-u "wrogiem publicznym numer jeden", to właśnie ta książka odcięła Czapskiego na lata od kraju, przyjaciół i rodziny. Książka o dramacie niewoli w radzieckich obozach, ale i książka, w której po raz pierwszy jasno i bez kompromisów powiedziano o Katyniu. Książka o jednym z najbardziej tragicznych epizodów naszej współczesnej historii. Ale też trzeba z całą mocą powiedzieć, że jest to jedna z tych książek, które ukazały skalę zbrodni dokonanej nie tylko na tysiącach "internowanych" Polaków. Ukazuje ona może jeszcze dobitniej - rozmiar radzieckiej zbrodni dokonanej na narodach byłego ZSRR, w szczególności na Rosjanach. Czystość przesłania tej właśnie książki Józefa Czapskiego polega na oddzieleniu losów narodu od przestępstw systemu, na wnikliwym patrzeniu na wspólną udrękę człowieka, niezależnie od tego czy będzie to zamarznięty w bydlęcym wagonie Rosjanin, czy głodny polski oficer.
To właśnie ta książka kłamliwie interpretowana, ukazana była przez peerelowską propagandę jako pełna jadu i nienawiści do "człowieka radzieckiego", a Czapski - mający w swym życiorysie tak obszerne i piękne właśnie rosyjskie epizody - był piętnowany jako "zoologiczny wróg narodu rosyjskiego".
Piszący i analizujący twórczość Czapskiego oddzielają często jego malarstwo od pisania, obrazy od rysunków, szkicowniki traktując jako szczególną summę jego wielkiej sztuki.
Jestem innego zdania. Uważam, że rodzaj wnikliwego postrzegania rzeczywistości, powodował zobaczenie Niewidzialnego w widzialnym, tworzył metafizykę jego martwych natur, krajobrazów, autoportretów, niezwykłych scen z kawiarni, dworców i wagonów metra. Wynikiem tego właśnie wnikliwego, malarskiego postrzegania było przeżywanie świata, ludzkich losów, historii, polityki, sztuki, a nawet głębokiej wiary w Boga.
2