POZA MIŁOŚCIĄ I WOLNOŚCIĄ.
SYNDROM UZALEŻNIENIA PSYCHOLOGICZNEGO.
Tadeusz Kobierzycki
Pamięci
prof. Kazimierza Dąbrowskiego (1902-1980)
filozofa, psychiatry i psychoterapeuty
Praca powstała w Studenckiej Szkole Higieny Psychicznej
Przedmowa.
Działalność i twórczość dr Tadeusza Kobierzyckiego obejmuje filozofię, pedagogikę, psychologię i psychoterapię. Jego aktywność koncentruje się na higienie psychicznej, której promotorem był w Polsce prof. Kazimierz Dąbrowski (1902-1980). Po śmierci tego wybitnego uczonego, dr T. Kobierzycki od maja 1981 r. do czerwca 1984 r. był przewodniczącym Polskiego Towarzystwa Higieny Psychicznej i redaktorem kwartalnika
Zdrowie Psychiczne. Poprzez Konwersatorium Ja-Człowiek, (1981-1983) przygotował program Studenckiej Szkoły Higieny Psychicznej, która się usamodzielniła w roku 1984. Do tej pory wzięło w niej udział kilkuset studentów.
Cechą charakterystyczną w diagnostyce i terapii proponowanej przez dr T. Kobierzyckiego jest skoncentrowanie na poszukiwaniu i kształtowaniu autonomii osobowej.
Długoletnia praca ze studentami, przeżywającymi trudności osobiste, nerwice i psychonerwice, a także reagujacymi psychopatycznie i psychotycznie, skłoniła dr T. Kobierzyckiego do zbadania tendencji uzależnieniowych w okresie szkolnym. Jako nauczyciel psychologii i pedagogiki, bezpośrednio obserwował fenomeny uzależnienia. Psychologia szkolna jest aktualnie zorientowana patocentrycznie, jest źródłem wielu urazów i środowiskiem potęgującym urazy wyniesione z domu. Nauczyciele wzmacniają porządek Rodzica. Silna reprezentacja nauczycielek, które stanowią około 70% kadry, uniemożliwia prawidłowe i zdrowe różnicowanie się i rozwój osobowości ucznia.
Na tle psychopatologii domowej i szkolnej zrozumiale są zjawiska nieposłuszeństwa, buntu i kontestacji Dziecka, także w skrajnych formach, przybierających postać narkomanii, alkoholizmu czy samobójstwa. Na skutek niedoboru męskiej reprezentacji w środowisku wychowawczym, tzw. patologiczne formy zachowania, staja się nie tylko wyrazem złego
rozwoju Dziecka, ale także specyficzną formą autoterapii. Takie zachowanie jest zwierciadłem krzywej rodziny lub krzywej szkoły.
Ważnym momentem w doświadczeniach dr T. Kobierzyckiego było prowadzenie treningów z Rodzicami narkomanów i młodocianymi narkomanami z okolic Lublina. Zwrócił wtedy uwagę na reakcje psychotyczne narkomanów i na silną potrzebę halucynacji. Te zjawiska nie
dały się zinterpretować na poziomie psychoanalizy Z. Freuda. Dlatego dr T. Kobierzycki zwrócił się do psychologii głębi C. G. Junga. Dr T. Kobierzycki w dużym stopniu korzysta z projekcyjnych technik i metod diagnozy. Autor prezentowanych tekstów wykracza zarówno poza twierdzenia Freuda jak i Junga, formułując własne hipotezy, zorientowane na rozwój osobowy.
W swojej koncepcji uzależnień, opisywanej jako syndrom uzależnienia psychologicznego, dr T. Kobierzycki wychodzi z założenia, że egzystencja ludzka sterowana jest przez zasadnicze wartości: miłość, wolność i lęk. Są to doświadczenia źródłowe, dziedziczone genetycznie. Zatem od tego typu doświadczeń zależy to, w jaki sposób zorientowany jest rozwój osobowy, co zdominuje integrację psychiczną i jaka wartość stanie się źródłem kryzysu osobowego. Wartości te, ujawniają się w przeżyciach, mają swój aspekt biologiczny, społeczny, psychologiczny i osobowy (ontologiczny).
Wszystkie mają znaczenie dla diagnozy i prognozy rozwojowej. Musi ona obejmować całość życia jednostki, także jej wymiar transcendentny.
Matka moze nie chciec urodzic Dziecka. Wtedy dokonuje intencjonalnej aborcji czyli psychologicznie usmierca Dziecko. A wiec sam moment urodzenia jest juz znaczacy dla zbudowania systemu uzaleznienia. Ma on swoje odzwierciedlenie w stosunku matki do Dziecka. Nastepnie w fazie oralnej, analnej i fallicznej (Z. Freud) nastepuje wzmacnianie zaleznosci od matki lub uwalnianie Dziecka z tej zaleznosci. Na ogol jednak, zwlaszcza w
sytuacji deficytu, gdy matka zostaje sama, Dziecko spelnia role reprezentanta meza matki i wlasnego ojca. Staje sie obiektem przeniesienia urazu matki oraz obiektem jej kompensacyjnych manipulacji. Ten kompensacyjny stosunek matki do Dziecka jest
dynamizmem uzaleznienia.
Wymiar psychologiczny uzaleznienia przybiera postac zaburzenia psychotycznego (halucynacje). Mozna go dobrze opisac za pomoca terminologii C. G Junga. Efekt psychotyczny, to niemoznosc zintegrowania i zroznicowania wlasnego ja z tresciami zakazow i nakazow czyli z archetypem cienia: (wstyd, wina, grzech), animy-aminusa: (bycie
kobieta-mezczyna), wielkiej matki-starego medrca: (macierzynstwo-ojcowstwo duchowe), jazni: (byecia soba - osoba). Tendencja do rozszczepiania osobowosci moze osiagnac stan integracji i syntezy wewnetrznej. Integracja ta pozwala wydostac sie z impasu osobie uzaleznionej psychologicznie od rodzicow lub osob zastepczych.
T. Kobierzycki wychodzi z zalozenia, ze uzaleznienie jest syndromem rodzinnego ukladu, w ktorym Dziecko odgrywa role stabilizatora. W rodzinie syndromem uzaleznienia jest brak dynamiki rozwojowej, pozwalajacej przeksztalcac uklad. Ten brak, to roznorodne deficyty
psychiczne, spoleczne, fizyczne. Dziecko kompletuje braki rodzicow lub nawet je zastepuje, sluzy do wyrzeczenia ojca lub matki. Musi chorowac, aby uklad sie nie zmienil. W ujeciu dr T. Kobierzyckiego istotne jest zroznicowanie uzaleznien, wedlug sposobow radzenia sobie z nimi przez Dziecko. Rozwiazania regresywne symbolizuja: niedorozwoj psychiczny, autyzm, narcyzm, narkomania, alkoholizm. Rozwiazania transgresyne symbolizuja: anorexia nervosa, pracoholizm, nerwice i psychonerwice. Zas rozwiazania psychotyczne symbolizuja zachowania charakterystyczne dla osobowosci typu borderline.
Klasyfikacja roznicujaca typy uzaleznien moze miec praktyczne zastosowanie w roznicowaniu terapii osob uzaleznionych. Dr T. Kobierzycki, na konferencji zorganizowanej w 1986 r. w Warszawie, zaproponowal reorganizacje osrodkow terapii wedlug typu -psychopatycznego, psychotycznego, psychoneurotycznego. Aktualnie bowiem terapia dla narkomanow i alkoholikow jest skoncentrowana na pracy z psychopatami. A osoby o typie psychoneurotycznym i psychotycznym nie znajduja wlasciwej pomocy.
Dr T. Kobierzycki opisuje trzy typy wiezi Dziecka z Rodzicem, wzmacniajace jego uzaleznienie. Pierwszy: symbiotyczny, w ktorym Rodzic wzmacnia regresje, sklania do toksykomanii, choroby, niedorozwoju. Jego cecha charakterystyczna jest praktykowanie rytualow kazirodczych. Ten typ zaleznosci jest najtrudniejszy do przelamania w psychoterapii. Drugi: separacyjny, oparty na wzajemnym wzmocnieniu, przybiera postac Gry w porzucenie. Dziecko praktykuje kompulsywne powroty do domu, z wyjazdow, ucieczek, rozstan na zawsze, spowodowanych przez maltretowanie, awantury, itp. Trzeci: alienacyjny typ uzaleznien charakteryzuje sie latwoscia opuszczania domu rodzinnego i Rodzicow. Dziecko uznaje (lub halucynuje), ze jego Rodzice sa nieprawdziwe, ze pochodzi z domu dziecka lub z innego, tajemnego (czesto nieprawego zwiazku) ojca lub matki. Takie zaburzenie obrazu siebie ma swoje korzenie w rodzinach schizmatycznych (podwojna lub wielokrotna rodzina). Alienacja psychiczna rozwija sie w kierunku psychozy, ktora
systematyzuje tresci urazu w obrazy apokalipsy. Dziecko jest w niej ofiara, osoba potepiona i podla, zdegradowana przez demonicznego Rodzica.
W zakonczeniu niniejszej ksiazki autor zamiescil wlasny model diagnostyczny, dotyczacy ewolucji uzaleznienia - od strony Dziecka. W swojej przedmowie przyjmuje wersje tego modelu - od strony Rodzica. Siegam do tekstow opublikowanych poza tym zbiorem, do ktorego dostep jest trudny.
Syndrom uzaleznienia psychologicznego w koncepcji dr T. Kobierzyckiego wyglada nastepujaco:
1. Negatywny kontekst spolecznej pozycji kobiety:
nadmierne obciazenie praca (pracoholizm),
odrzucenie roli matki (ograniczenie potomstwa, realna i
intencjonalna aborcja),
maskulinizacja osobowosci (poczucie nizszosci, wstydu i krzywdy z
powodu bycia kobieta),
2. Negatywny kontekst spolecznej pozycji mezczyzny:
patogenna zaleznosc od miejsca pracy (nadumieralnosc),
zrzeczenie sie roli ojca na rzecz kobiety (nieodpowiedzialnosc),
infantylizacja lub feminizacja osobowosci (poczucie slbosci i
bezradnosci).
3. Socjopatyczny lub psychopatyczny uklad relacji mezczyzna-kobieta:
brak kontaktu emocjonalnego i pseudowzajemnosc,
anihilacja i masywna agresja jako wzajemne wzmacnianie,
konflikt skoncentrowany wokol seksu,
lek przed Dzieckiem, myslenie i dzialanie abortywne np.ograniczenie
liczby potomstwa,
tendencja do przeksztalcania ukladu diadycznego w monadyczny.
4. Rodzina z syndromem uzaleznienia:
podzial rodziny miedzy Rodzicow,
niezroznicowanie rol malzenskich i rodzicielskich,
diady emocjonalne i uklady kazirodcze,
konflikt i podporzadkowanie rodziny ojcu lub matce (monadyzacja),
zimna, irracjonalna, chaotyczna lub schizmatyczna struktura
(alienacja i psychotyzacja wiezi).
a. ojciec:
zdegradowany do roli pracownika i kasjera itp.,
bierny, wyautowany, ukryty, depresyjny (alkolholizm),
konfrontuje sie z zona i Dzieckiem przez agresje,
gra role nieobecnego, chorego, dzieciecego lub demonicznego.
b. matka:
awansowanie do roli superrodzica i superpracownika,
aktywna, centralna, zagarniajaca, manijna,
konfrontuje sie z mezem i Dzieckiem przez ponizanie ich lub
siebie,
gra role wszechmocnej, ale samotnej i opuszczonej lub
obojetnej.
c. dziecko:
uzaleznione od jednego z Rodzicow lub walczace,
konfrontujace sie z Rodzicami za pomoca choroby fizycznej lub
psychicznej,
zastepujace nieobecnego Rodzica, ratujac w ten sposob
malzenstwo i uklad rodzinny.
5. Struktura psychiczna osoby uzaleznionej:
lek przed nieistnieniem, smiercia, zyciem,
brak bezpieczenstwa ontologicznego,
wola samozniszczenia, samodreczenia, samobojstwa,
symbiotyczne, separacyjne i alienacyjne formy identyfikacji,
potrzeba bycia absorbowanym i zahamowanym,
lek przed rozwojem, brak autonomii,
przezywanie konfliktu miedzy ja i nie-ja, brak odgraniczenia sie od
innych osob,
somatyzacja leku, autoseksualizm, narkomania, alkoholizm i wstret
do wlasnego ciala,
poczucie pustki wewnetrznej i nacisku zewnetrznego,
rozbudowa systemu obrony wewnetrznej (ewolucja ku paranoi),
poczucie wdzierania sie swiata do wewnatrz (ewolucja ku psychozie),
alienacja psychiczna, swiat wyobrazony staje sie prawdziwy, swiat
fizyczny i spoleczny - falszywy.
6. Dynamika uzaleznienia i terapia narkotyczna:
ewolucja psychiczna odbywa sie miedzy stadium psychopatycznym a psychotycznym, rzadko przekracza stadium psychozy ku psychonerwicy,
Uzaleznienie jest forma autoterapii zapobiegajacej natychmiastowemu samobojstwu - stad narkomania jest forma jego hamowania i kontrolowania, na korzysc rozwiazania psychotyzacyjnego, wejscie na sciezke narkomanii czy innych form uzaleznienia jest wyrazem leku przed byciem soba, przed odpowiedzialnoscia, a zwlaszcza przed brakiem milosci i wolnosci, jest forma terapii przez lek,
narkomania celebruje lek, identyfikuje sie z nim, adaptuje sie do niego, przyzwyczaja do jego wysokich i dotkliwych form, by moc oderwac sie od Rodzicow.
Przedstawiony powyżej model diagnostyczny syndromu uzaleznienia psychologicznego uwzglednia istotne elementy koncepcji dr T. Kobierzyckiego. Jest to ujecie nowe, uzasadnione dlugoletnia praktyka terapeutyczna, prowadzona w Studenckiej Szkole Higieny Psychicznej.
Książka ta przeznaczona jest dla studentow psychologii, pedagogiki, resocjalizacji i medycyny. Może pomoc w nowym spojrzeniu na diagnozę i terapię syndromu uzależnienia psychologicznego.
Cezary Zechowski
Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej
w Zagórzu k/Warszawy.
Wstęp.
Od wielu lat psychologowie, pedagodzy, psychoterapeuci i lekarze probuja sobie poradzic z problemem tzw. patologii spolecznej. Zalicza sie do niej przestepstwa, narkomanie, alkoholizm, nikotyznizm, samobojstwa, itp. Zachowania te zalicza sie do chorob spolecznych lub chorob z pogranicza psycho-spolecznego. Leczeniu poddaje sie objawy, zachowania, które burza estetyke i porzadek spoleczny. Alkoholizm i narkomania przybraly takie rozmiary, ze mowi sie o walce z nimi. Ale efekty tej walki sa mierne. Wydaje sie, ze zalozenia sa bledne i dlatego nie przynosza oczekiwanych rezultatow.
Historycy zwrocili kiedys uwage, ze alkoholizm w Polsce byl szerzony w okresie zaborow lub okupacji. A wiec zostal zwiazany z sytuacja niewoli. Spostrzezenie to wymaga weryfikacji psychologicznej. Czy alkoholizm jest rzeczywiscie choroba niewoli? Czy tzw. patologia spoleczna nie jest ta sama choroba? Wspolczesna psychologia dowartosciowuje znaczenie wolnosci i milosci w rozwoju osobowym czlowieka. Takie stanowisko zajmuje psychologia egzystencjalna, personalistyczna i fenomenologiczna. Tym samym tropem ida moje rozwazania i badania. Do tego celu wykorzystuje psychoanalize, analize transakcyjna, psychologie glebi, teorie dezintegracji pozytywnej. Niewatpliwie uzaleznienie wiaze sie z utrata milosci lub wolnosci. A utrata sprzyja rozwojowi niepokoju, pasywnosci i leku.
Modelem uzalenienia (zniewolenia psychologicznego) jest rodzina. Brak w niej jest ojca (pracoholizm v.alkoholizm). A matka przejmuje przydzielane mu dotychczas funkcje. Powstaje nierownowaga psychologiczna, socjologiczna. Rodzina staje sie ukladem pozbawionym symetrii (zwichrowanym). Niesymetryczna rodzina nazywana jest rodzina hybrydalna, narcystyczna, krzywa, niepelna, patologiczna, maternalistyczna, itp. Ta niesymetria stala sie przez wiele lat norma, która sie utrwala i wywoluje zwiekszone efekty patologiczne. Dlatego sluszne wydaje sie zidentyfikowanie deficytow, stojacych u podstaw uzalezniajacej sie rodziny i uzaleznionej osobowosci.
Ksiazeczka ta sklada sie w swojej zasadniczej czesci z wykladu i analizy. Uzupelniona jest przedmowa i wstepem oraz zakonczeniem i modelem diagnostycznym syndromu uzaleznienia. Ostatni fragment tej ksiazki jest zasadniczym jej celem. Ma pomoc w diagnozie syndromu wedlug calej grupy czynnikow, wplywajacych na jego ksztaltowanie. Wyklad powstal na kanwie wygloszonych i opublikowanych przez mnie referatow. Pierwszy przedstawilem na Ogolnopolskiej Sesji Naukowej - Destrukcyjne zachowania mlodziezy. Profilaktyka i terapia (15.04.1988 r. WSP Olsztyn) pt. Toksykomania a rozwoj psychiczny czlowieka. Tekst ten zostal w calosci zarejestrowany na tasmie magnetowidowej dla potrzeb WSP, a jego obszerne fragmenty opublikowane w dwumiesieczniku Zagadnienia Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne 1989, nr 3-4, s.21-36., pt. Toksykomania a psychoanalityczna koncepcja czlowieka. Referat drugi przedstawilem na I Krajowym Sympozjum - Wychowanie a problem patologii spolecznej mlodziezy (18.11.1988 r. TRiPDU "Powrot z U" Warszawa) pt. Praca z rodzinami osob uzaleznionych. Cele i metody. Zostal on zamieszczony w zbiorowym zeszycie poswieconym konferencji pod tym samym tytulem (TRiPDU "Powrot z U" Warszawa 1989 r., s.208-224). Tekst trzeci wyglosilem w Mokotowskim Uniwersytecie dla Doroslych dnia 17.05.1989 r. w ramach cyklu wykladow na temat filozofii czlowieka.
Ostateczny ksztalt tej ksiazeczki jest owocem pracy wielu osob, które braly udzial w badaniach, treningach, organizacji i szkoleniach, prowadzonych pod moim kierunkiem w Studenckiej Szkole Higieny Psychicznej od 1984 r. Chce im przy tej okazji podziekowac. Slowa te odnosza sie zwlaszcza do Jacka Wasko, Dariusza Pereszko oraz Anny Naklickiej i Violetty Swiderskiej. Dziekuje tez Mateuszowi Liwskiemu, Wiktorowi Drozdzowi, Magdalenie Cygan i Robertowi Zaborowskiemu, za ich starania organizacyjne i dbalosc o materialne zabezpieczenie treningow i badan. Wdzieczny jestem Monice Pestce, Alinie Molskiej, Dorocie Nasfeter, Annie Marczak, ktore wiele mnie nauczyly swoja obecnoscia i wspolpraca. Nie zapomnialem tez wkladu i wysilku Piotra Wiejaka, Roberta Kaszczyszyna oraz kompetencji Leszka Trzaski. Spotkanie Barbary Rosiek, jej determinacja w odslanianiu dramatu uzaleznienia ("Kokaina. Zwierzenia narkomanki", 1992), rozmowy, korespondencja i analizy dodaly mi odwagi do mowienia prawdy - publicznie. Jednakze szczegolna wdziecznosc winien jestem Cezaremu Zechowskiemu - niegdys studentowi SSHP, dzis - mojemu krytykowi, recenzentowi, zastepcy i przyjacielowi. Dzieki niemu tekst jest mniej jednostronny. Dziekuje osobom, ktore wspolpracowaly z SSHP i przyczynialy sie do jej rozwoju w roznorodny sposob tak, jak: Teresa Blazejewska, Anna Arwaniti, Halina Romanowska-Lakomy, Krystyna Osinska, Krystyna Danecka-Szopowa, Barbara Blasinska, Jolanta Mroz, Ewa Kilar, Wanda A.Marczak, Ewa Wieczorek, Maria Stelmach, Beata Halajko, Beata Borowska, Czeslaw Cekiera, Tadeusz Daszkiewicz, Zenon W.Dudek, Miroslaw Harciarek, Jerzy Pabian, Janusz Kowalski, Miroslaw Boleslawski, Grzegorz Hetman, Witold Wolny, Dariusz Horyd, Stefan Stawski, Leszek Korporowicz, Tomasz i Anna Mickiewiczowie, Tadeusz Galkowski, Andrzej Wybraniec, Roman Orynik, Kazimierz Popielski, Cezary Maslanek, Czeslaw Kozlowski, Janusz Iwaniuk, Krzysztof Kubica. O wielu innych osobach, ktore otrzymaly pomoc w SSHP zawsze pamietam i ciesze sie ich sukcesami.
Na zakonczenie dziekuje wydawnictwu za chec wydania tej malej ale jak sadze, dobrej merytorycznie pracy.
Tadeusz Kobierzycki.
CZESC I
1. Syndrom uzaleznienia psychologicznego.
Syndrom uzaleznienia psychologicznego jest ukladem, polegajacym na utrzymywaniu deficytowych wiezi, w diadzie Rodzic-Dziecko, bez mozliwosci przeksztalcenia jej w uklad triadyczny, w ktorym Rodzic lub Dziecko mogliby nawiazac satysfakcjonujace ich wiezi miedzy soba lub z obcymi. Zakaz ujawniania deficytow, zakaz kontaktow z obcymi, zmusza Rodzica i Dziecko do patologicznych przeksztalcen, symulujacych pelnie, milosc i wolnosc rodzinna. Dziecko ma polecenie odgrywania roli osoby nieobecnej lub jej zastepowania, w formie dla siebie dotkliwej. Moze wiec przezywac poczucie winy z powodu rozejscia sie rodzicow, ich schizmatycznych ukladow (podwojna lub wielokrotna rodzina), zdrady, samotnosci. Glowna forma potwierdzania poczucia winy jest zaleznosc, symbiotyczna pasywnosc, uleglosc i psychologiczna nieobecnosc, które wspolgraja z zyczeniem Rodzica, aby Dziecko zniknelo z jego drogi zyciowej.
Dziecko, zyjace w syndromie uzaleznienia psychologicznego, nie jest w stanie wykonac wszystkich polecen Rodzica. Musi zatem chorowac, aby sprostac wymaganiom i obronic sie przed kara. Choroba jest zaslona gwaltu i agresji Rodzica, jego subtelnych zyczen lub przymusu fizycznego i psychicznego, kazirodczych stosunkow usprawiedliwianych pijanstwem. Jest wyrazem skrajnego opuszczenia, samotnosci i bezradnosci, czasem po prostu glodu i poniewierki, ponizenia lub postawienia w drugiej kolejnosici za zwierzetami domowymi. W takiej rzeczywistosci Dziecko musi sie bronic Znieczuleniem, zamieraniem, znikaniem lub przeciwnie, agresja i buntem wobec wszystkiego co dorosle i rodzicielskie.
Strozami syndromu uzaleznienia sa instytucje spoleczne, filozofia i ideologia zaleznosci i zniewalania, praktykowana i teoretycznie poglebiana w instytucjach zajmujacych sie wychowaniem lub leczeniem. Nic dziwnego, ze Rodzic, ktorego Dziecko objawia bunt lub nieposluszenstwo wobec jego przemocy, znajduje pomoc w instytucjach wyspecjalizowanych w doprowadzaniu czlowieka do uleglosci. Dzieki filozofii i ideologii nadal funkcjonuje zakaz rejestrowania w spisach i statystykach medycznych zespolu maltretowanego dziecka. Lekarz, ktory takie dziecko leczy nie ma prawa skierowac sprawy do sadu o gwalt, pobicie, okaleczenie, zaglodzenie. W tym ukladzie kryterium granicznym dla wolnosci Dziecka jest dopiero smierc, a najlagodniejszym wyjsciem jest szalenstwo, narkomania lub zepchniecie Dziecka na margines spoleczny (wiezienie, dom poprawczy, przymusowe leczenie w osrodkach resocjalizacji, szpital, itd.).
Kryminalne podstawy zespolu uzaleznienia czekaja na odkrycie. Chodzi tu zwlaszcza o gwalt lub wykorzystanie seksualne Dziecka przez Rodzica lub osoby z najblizszej rodziny. Jest niemal regula, ze osoby, ktore trafiaja do terapii po probie samobojczej lub z syndromem samobojczym, zwlaszcza kobiety, maja w swojej historii tego typu dramatyczne przezycia. Nie mogą ich wyjawic, bo spotkalo by je jeszcze wieksze spoleczne ponizenie i eksterminacja. Wola wiec przez cale lata ukrywac ten uraz, ktory z czasem urasta do takiej skali, ze zmusza do samobojstwa lub obledu. Stosunkowo lagodnym wyjsciem jest szukanie zapomnienia i ratunku w alkoholu czy narkotykach, dla ukrycia w nich kazirodczego gwaltu lub przymusu seksualnego Rodzica. Dziecko nie umie sobie inaczej poradzic z urazem. Alkoholizm i narkomania sa rytualami autokastracyjnymi. Sa swoistego rodzaju kara dla siebie za ten uraz, sprowokowany przez Rodzica. Jest dla mnie niewatpliwe, po dziesieciu latach praktyki psychoterapeutycznej, nastawionej na analize syndromu uzaleznienia, ze osoba uwiklana w ten syndrom przezywa jednoczesnie jakas forme urazu seksualnego, wywolanego przez Rodzica lub jego najbnlizszych. Dotyczy to zarówno matek, ktore sypiaja ze swoimi synami, jak i ojcow, ktorzy pieszcza swoje corki.
Dziecko nie chce pamietac tych urazow. Jego pamiec jest pod tym wzgledem funkcjonalna. Mniej funkcjonalna jest inna sfera psychiki, ta, ktora identyfikuje sie jako gleboka. Przetrzymywanie w niej obrazow i glosow gwaltu z okresu dziecinstwa nie jest mozliwe przez dluzszy czas. Powracaja w snach, halucynacjach, zamieniaja sie w wyobrazenia demoniczne. I ostatecznie rozbijaja psychike na dwie lub wiecej czesci. Jezeli istnieje pomiedzy nimi wzgledna rownowaga, Dziecko moze przezyc jako zdrowe i normalne. Jezeli jednak ta rownowaga nie jest mozliwa do utrzymania, urazy wydostaja sie na zewnatrz w formie wypowiedzi niedokonczonych, dziwacznych, symbolicznych. Dziecko bowiem nadal, pod straza leku i obledu, nie moze wypowiedziec tego, co grozi mu potepieniem Rodzica lub przez Rodzica. Potrzebny jest terapeuta - Dorosly, który zasloni Dziecko przed lekiem i obledem, przed przeklenstwem rzuconym nan przez Rodzica, ktory obawia sie prawdy.
Przedstawione w niniejszej ksziazeczce spostrzezenia sa proba uchylenia rabka tajemnicy, tej prawdy, ktora byla widoczna w mojej pracy psychoterapeutycznej. Oczywiscie, nie jest to cala prawda. Wymagania dla obserwacji klinicznej i terapeutycznej sa wysokie i potrzeba do tego cierpliwosci. Ale juz i to, co udalo mi sie zobaczyc i przeanalizowac wraz z moimi przyjaciolmi i kolegami ze Studenckiej Szkoly Higieny Psychicznej jest zastanawiajace. Ilustracja tych spostrzezen jest zamieszczony na koncu ksiazki krotki model diagnostyczny, ukazujacy wezlowe punkty ewolucji uzaleznienia. Stanowi on sume moich dotychczasowychdoswiadczen.
2. Mezczyzna czy kobieta.
Wiele zagrozen rodziny bierze sie z niedorozwinietych, zaburzonych lub niewyksztalconych relacji miedzy osobami je tworzacymi. Do waznych problemow nalezy brak wzorcow integrujacych mezczyzne wokol wartosci ojcowskich, a kobiete wokol wartosci macierzynskich. Emancypacja kobiety z zadan rodzicielskich do zadan produkcyjnych uczynila z niej nie tyle pelna osobowosc, ile postac psudomeska i pseudozenska. Odrzucenie form samorealizacji przez bycie matka, przez rodzicielstwo i zastapienie ich przez formy antymacierzynskie, zniszczylo podstawy zdrowej identyfikacji kobiecej. Kobieta zrezygnowala z bycia Dobra Matka po to, aby objawic sie jako Dobry Pracownik. Jednoczesnie mezczyzna utracil wizerunek Dobrego Ojca, gdyz zostal zepchniety z pozycji meskich. Stal sie wiec projektem Zlego Ojca. W ten projekt kobieta wpisuje sie jako ojciec alternatywny, jako anty-ojciec. A mezczyzna wyparty z ukladu ojcowsko-macierzynskiego chetnie przyjal i zawlaszczyl miejsce Dziecka. Ojciec w tych warunkach stal sie autoerotyczny, narcystyczny, deficytowy. Bycie negatywnym Dzieckiem nie pozwala byc pozytywnym ojcem mezczyznie, ktory przyjal gre w bycie Ojcem-Mezem-Dzieckiem. Pozytywny Ojciec jest przede wszystkim Doroslym. Bycie Doroslym nie moze dojsc do skutku w ukladzie malzenskim, w ktorym kobieta chce być mezczyzna.
Wyparcie z ukladu malzenskiego mezczyzny, nadaje kobiecie specjalne przywileje panowania i zniewalania. W teh dynamice mezczyzna staje się negatywnym panem, a wiec niewolnikiem ukladu. Taka marginalizacja wywoluje zachowania nasladowcze, mimetyczne, maskujace. Podtrzymuje je i rozwija w rozbudowany system panowania i - niewoli. Ofiara tego systemu jest kobieta jako zona i matka. Mimo, ze przywlaszcza sobie prerogatywy mezczyzny jako meza i ojca, nie moze ich wykorzystac inaczej jak przez konflikt, przemoc czy dyktat spowity w milosna frazeologie.
Dziecko ma zadanie podwojne: potwierdzic matke w jej macierzynstwie i zakwestionowac ojca w jego ojcowstwie. Rezultatem jest rezygnacja i ucieczka ojca na margines ukladu rodzinnego, przyjecie pozycji Dziecka i wejscie w konflikt z Dzieckiem, ktore jest reprezentantem matki. W tym konflikcie ambiwalencja Dziecka musi zostac przesadzona. Dziecko dostaje polecenie bycia z matka, przeciw ojcu. W skrajnych przypadkach, Dziecko uczy sie od matki, jak byc bez ojca. Rewindykacja matki da się zdefiniowac jako odrzucenie praw ojca, i eo ipso mezczyzny, do Dziecka. Ojciec wiec musi negatywnie identyfikowac sie z wlasnym Dzieckiem, aby moc byc zaakceptowanym przez matke.
3. Wielka matka.
Mezczyzna, realizujacy transakcje malzenska, musi walczyc z kobieta o swa meska pozycje i role w Rodzinie, jezeli nie chce pozostac symbolicznym Dzieckiem wlasnej Zony. W innym przypadku, staje się kobiecy. Bo Dorosly moze byc Dzieckiem tylko na sposob kobiecy. Sfeminizowany mezczyzna jest odwrotna strona zmaskulinizowanej kobiety. Procesy defeminizacji kobiety i demaskulinizacji mezczyzny owocuja zaburzeniami psychicznymi, brakiem poczucia tozsamosci. W tej sytuacji ojcowstwo i macierzynstwo nie znajduja ugruntowania w osobowosci. Warto przy okazji zwrocic uwage na fenomen deficytu mezczyzn (wojny, nadumieralnosc, samobojstwa) w psychologicznej dynamice spoleczenstwa. Feminizacja zawodow, zwiazanych z pielegnacja i wychowaniem, poglebia nierownowage nie tylko fizyczna, ale i psychologiczna. I nadaje temu deficytowi ogromna sile w regulowaniu postaw nieswiadomych, negatywnie skoncentrowanych na kobiecie i mezczyznie, ojcu i matce.
Mezczyzna, z deficytowym poczuciem tozsamosci, niechetnie podejmuje się roli ojcowskiej. Woli byc Dzieckiem, zdajac sie na inicjatywe kobiety. W takim ukladzie, kobiety niechetnie podejmuja sie zadan rodzicielskich. I wola usunac plod lub ograniczyc potomstwo do poziomu, który psychologicznie nie zagraza utrzymaniu mezczyzny w pozycji Dziecka. Mezczyzna jest wiec wychowywany do bycia Narcyzem lub sluga kobiety boskiej i kosmicznej, wielkiej matki, ktora ma moc samorodztwa i wykluczania mezczyzny z rodziny.
Dominujaca postawa kobiety przemienia sie latwo w samouwiezienie. Wypaczaja sie relacje wewnetrzne nie tylko w rodzinie, ale i w osobowosci kobiety. A jezeli mezczyzna zostanie dopuszczony do splodzenia Dziecka, to i ono zostaje uwiezione w transakcjach matki. Takie Dziecko czuje się samotnie nawet wtedy, gdy ojciec jest fizycznie obecny przy nim. Rodzina z dominanta matki zamienia sie w uklad konkurencji, w ktorym Dziecko wspolzawodniczy z ojcem, a ojciec z Dzieckiem o profity, plynace ze swojej pozycji. Ten konflikt wzmacnia tendencje do uzalezniania Dziecka od matki lub do odrzucenia ojca, w czym emancypujaca sie matka wyraznie mu sprzyja.
Rodzina jest rozwinieciem kontraktu, transakcji lub wyboru malzenskiego. Samo malzenstwo powiazane jest deklaracjami, obietnicami, a czasem przymusem. Poddane jest sankcjom spolecznym, prawnym, religijnym. W ramach tego ukladu rozwija sie (lub nie) milosc i wolnosc osob, ktore je stanowia. Sensem malzenstwa jest milosc i wolnosc, ktore reinteguja diade w nowa calosc. Osobowym przejawem tej calosci jest Dziecko. Uklad diadyczny przeksztalca sie w uklad triadyczny. Nastepuje jakosciowy przeskok z poziomu zadan malzenskich, do poziomu zadan rodzicielskich. Osiagniecie statusu Rodzica wiaze malzenstwo w prawdziwy uklad egzystencjalny, ktorego znakiem i symbolem jest Dziecko.
4. Ktos trzeci.
Dziecko staje sie trzecia osoba, zagarniajaca czesc dobr, które skoncentrowane byly wokol malzenstwa. To motywuje do wiekszegowysilku. Ale bywa tez dezintegrujace. Pojawia sie bowiem ktos trzeci, kto wymusza zmiane tylko przez swa obecnosc, dodajac obowiazkow i trudow.Dziecko jest znakiem transcendencji malzenskiej, ale bardzo czesto staje sie przyczyna wzrostu malzenskiej lub rodzinnej immanencji, stymulatorem zamkniecia sie w sobie, a nie otwarcia. Dziecko zjawia sie bowiem z roznych powodow: chciane i niechciane, przypadkowe i planowane, uwalniajace i zniewalajace, wiazace i rozwiazujace, narzucajace i odrzucajace.
Dziecko wprowadza Rodzica w klopoty. Sa to klopoty z wlasnym istnieniem i z istnieniem jego Rodzicow. Nastepuje rozsadzanie dotychczasowych ukladow, transakcji, zaleznosci i wolnosci. Rodzi się kryzys. Dziecko jest kryzysogenne. Nie zawsze jest to kryzys pozytywny dla Rodzicow i Dziecka, ktore stoi ponad tym ukladem, przed nim i w nim jednoczesnie. Ta niezalezna pozycja Dziecka wymaga wysilku, do którego Rodzice nie sa czesto przygotowani. Niezaleznosc wkrotce przeksztalcana jest w uklad zaleznosci, oplatany aktywnoscia lub biernoscia Rodzicow. Kazde z nich stara sie zjednac Dziecko lub (w przeczuciu porazki) odrzucic je poza uklad malzenski czy rodzinny.
Dorosly staje sie Rodzicem, ojcem lub matka tylko przez Dziecko. Dziecko jest prawdziwym tworca ojca i matki, ich nauczycielem i kaplanem. Dziecko wywyzsza mezczyzne i kobiete do poziomu ojca i matki, gdy rozpoznaja oni siebie samych jako ojciec i matka. Jednakze, gdy takiego rozpoznania brak, Rodzice zostaja ponizeni przez Dziecko. Nastepuje ich kompromitacja, do ktorej przyczynia sie Dziecko, odslaniajac ich deficyty, slabosc i pustke. Wtedy Rodzice moga nie wybrac swojego Dziecka. Nie moga go zabic fizycznie, ale zaczynaja je zabijac psychologicznie.
Dziecko, ktore nie jest wybrane przez Rodzicow, zyje na marginesie nieprzeksztalconego ukladu malzenskiego. Stanowi tylko dodatek do diadycznego ukladu. Samo staje sie kims niepotrzebnym, rzecza. Urzeczowione Dziecko zachowuje sie w sposob narzucony mu przez Rodzicow. Adaptuje sie do reifikacji narzuconej mu z zewnatrz, bądź buntuje sie, chorujac, halucynujac, walczac o jasne zdefiniowanie tozsamosci Rodzicow i relacji Rodzic-Dziecko. Gdy mu sie to nie udaje, przywiera do matki i trwa w symbiotycznym zwiazku, az do chwili, gdy bedzie moglo ten uklad zdestabilizowac. Pierwsza oznaka destabilizacji ukladu Dziecko-matka jest choroba, zaburzenie fizyczne i psychiczne Dziecka.
Zaburzenia w rodzinie, ktora wyklucza ze swojego ukladu Dziecko, przenosza sie z czasem na matke i ojca. I oni zostaja wykluczeni ze wspolnoty, na mocy koalicji, jakie moga byc budowane w triadzie, która chce utrzymac diadyczny styl zaleznosci. Taki styl wzmacnia relacje symbiotyczne i narcystyczne. A transakcje rodzinne sa trudne do przeprowadzenia, gdyz poszczegolne osoby dramatu uzupelniaja w ten sposob swoje deficyty psychiczne, spoleczne lub fizyczne. Deficytowe uklady rodzinne buduja system kompensacji i zaleznosci za pomoca poczucia winy i zamaskowania. Utajniaja swoje rzeczywiste interesy, zagarniaja co sie da, dla siebie. I odplacaja pieknym za nadobne (pseudowzajemnosc). Przedmiotem gry i przetargu jest Dziecko.
5. Gra o dziecko.
Sytuacja dziecka w rodzinie, gdzie kazdy pracuje dla siebie i traktuje innego jako element budowanego przez siebie ukladu podlega ciaglej fluktuacji. Nie moze ono zorientowac sie we wlasnej pozycji. I nie może okreslic pozycji ojca czy matki. A wiec wplatane jest w trening irracjonalnosci. Rodzina taka jest zimna i chaotyczna. Jej czlonkowie zyja w niepewnosci, oscylujac miedzy lekiem a poddaniem. Uzyskanie dominacji dla narzucenia porzadku w ukladzie rodziny nie jest mozliwe bez zaangazowania w taka przewage Dziecka. Stad gra o Dziecko jest zasadniczym motywem rodziny. Dziecko staje sie symbolem racji etycznych i erotycznych osoby, ktora ma je przy sobie. Zaspakaja tendencje kazirodcze Rodzica. A przejawiaja sie one w nadopiekunczych zabiegach i manipulacjach. Przewage ma tu Matka, ktora komunikuje sie z Dzieckiem, karmiac je lub pielegnujac, podejmujac zabiegi czystosciowe lub zaniedbujac je.
Dziecko, ktore nie chce poddac sie manipulacji konsumpcyjnej i pielegnacyjnej, odmawia jedzenia i mycia. Przywiera do wlasnego glodu i brudu. Brudzi sie kalem i moczem. Wymiotuje lub przeciwnie objada sie, aby zasygnalizowac swoj stosunek do Rodzicow. Przewleklosc treningu i transakcji, zaburzajacych normalny rytm odzywiania i utrzymywania osobistej czystosci, przeksztalca standardy psychologiczne Dziecka. Identyfikuje sie ono ze zdeformowanymi sposobami i tresciami komunikowanymi mu przez Rodzicow. I pragnie je naprawic, odwrocic. Dziecko, bedace na marginesie ukladu malzenskiego, pragnie się przedostac do jego centrum. Staje pomiedzy matka a ojcem, bez zwracania uwagi na konflikt, podczas ktorego moze zostac fizycznie lub psychologicznie zmiazdzone.
Malzenstwo rozpada sie, gdy pojawia sie Dziecko. Odtad meza i zone laczy konflikt zwiazany z Dzieckiem. Totez Dziecko jest jednoczesnie wyniesione i ponizone przez ojca lub matke, w zaleznosci od aktualnej konfiguracji konfliktu. Identyfikacja Dziecka z wyniesieniem, które zostaje mu narzucone i zaraz potem ponizenie, zaburza psychike. Rozbudowane reakcje paranoidalne potrzebne sa do wyjscia z depresji. Dziecko funkcjonuje tu pomiedzy deprersja i paranoja. To, jaki biegun identyfikacji zdominuje zachowania Dziecka, nie ma wiekszego znaczenia. W obu przypadkach staje sie zalezne od emocji ojca i matki, które rzutowane sa na ustawione w centrum konfliktu Dziecko. A jednak w tej dramatycznej sytuacji Dziecko podejmuje wysilki w celu zrownowazenia ukladu ojciec-matka. Chce byc terapeuta narcystycznie zorientowanych Rodzicow.
Akcja ratunkowa podejmowana jest przez Dziecko dlatego, ze potrzebuje ono dla uksztaltowania wlasnej tozsamosci Rodzicow - ojca i matki. Nie wystarcza mu dla skompletowania siebie tylko jedno z nich. Potrzebuje ich, bez wzgledu na to, czy sa zdrowi czy chorzy, psychopatyczni czy psychoneurotyczni, bogaci czy biedni, madrzy czy glupi. Wtedy, gdy nie daje sie ich utrzymac razem, Dziecko popada w rozpacz, w psychotyczne rozdwojenie. Zaczyna funkcjonowac jako nietozsame. I w okolicznosciach beznadziejnych rozbudowuje zachowania, ktore czynia te nietozsamosc coraz bardziej wyrazna, dotkliwa i nieodwracalana. Dziecko zatrzymuje się w rozwoju, cofa sie w swoich reakcjach tak daleko, jak tylko mozna.
Popada w regresje i trwa w regresywnym impasie, jakby chcialo stac się na powrot embrionem. Aby zniknac w lonie matki i powrocic do nieistnienia.
Defensywa Dziecka jest odwrotna strona jego ofensywy ratunkowej. Nie chce ono, w najtrudniejszch nawet warunkach materialnych i psychologicznych, zdecydowac sie na samobojstwo. Zyje jednak po to, aby uzyc tej broni przeciw Rodzicowi. W tej akcji stosuje tez strategie konsumpcyjna i pielegnacyjna. Uwalnia sie od zaleznosci konsumpcyjnej z matka czy ojcem i szuka alternatywnych zrodel pozywienia, ukrytych sposobow zabezpieczjacych trwanie. Jednoczesnie, zgodnie z symbolicznym nakazem Rodzicow, stara sie zmniejszyc dystans miedzy nimi. Staje się coraz mniejsze i coraz bardziej bezradne. Po to, aby obnizyc agresje, zneutralizowac konflikt i zintegrowac ze soba Rodzica. Regresywne sposoby ratowania siebie i rodziny wpedzaja Dziecko w depresje. Znajduje wiec sposoby wydostania sie z niej. Do tego wystarcza cokolwiek, duza ilosc zabawek, prezentow, rzeczy i dzialan, ktore podniecaja. Nie pozwalaja one popasc w letarg psychiczny, chronia przed poczuciem samotnosci, choroby o smierci. Dziecko zawsze jest bohaterem i ofiara konfliktu w narcystycznym malzenstwie.
Ofiarnosc Dziecka widoczna jest, gdy Rodzice rozchodza sie. Bohaterstwo ujawnia sie wtedy, gdy Dziecko potrafi przetrwac rozejscie sie Rodzicow, bez wiekszego szwanku, bez utraty swiadomosci i tozsamosci. Gdy pozostaje integralne w swoim bolu i opuszczeniu. Przetrwanie wymaga jednak zbyt czesto specjalnej stymulacji - alkoholu, narkotykow, alternatywnych zrodel milosci i wolnosci. Takich, ktore pozwolilyby przezwyciezyc smutek istnienia. Alternatywne formu istnienia, gdy staja sie jawne, musza byc potepione. Bo kompromituja Rodzicow. Ta kompromitacja jest paradoksalnym usprawiedliwieniem konfliktu malzenskiego. I argumentem na jego rzecz. Dramat Dziecka, jeszcze raz, moze byc wykorzystany przez jedna ze stron, w rozgrywce przeciw sobie. Dziecko chore, przeznaczone do tej roli od urodzenia, maskuje chorobe Rodzicow, narcystyczna patologie malzenstwa.
Uzaleznienie Dziecka przez wymuszanie na nim choroby psychicznej, zaburzenia wewnetrznego systemu rownowagi emocjonalnej, degraduje cele, ktore to uzaleznienie mialo zrealizowac. Widac to w dramacie, ktorego delegowanym aktorem jest czlonek rodzinnego kolektywu, zaburzony psychicznie. Identyfikacja z uzalezniajacymi poleceniami Rodzicow ustaje wraz z chwila, gdy Dziecko podejmuje dzialania autodestruktywne, samouzaleznieniowe. Sa to procedury obronne, które stanowia w takiej sytuacji jedyna mozliwosc oderwania sie od ukladu uzaleznienia. Dziecko czesto ginie w tej obronie.
6. Relacje kazirodcze.
Konflikt malzenski wraz z urodzeniem Dziecka, przeksztalca sie w konflikt Rodzinny. Moderatorem konfliktu jest Dziecko. Ono choruje, zawiera kontrakty, wymusza akcje, reakcje i transakcje miedzy Rodzicami. Czasem zmusza do rozwodu, do zerwania ukladu malzenskiego. Rozwod ujawnia destruktywna roleDziecka. Czuje sie ono odpowiedzailne za ta destrukcje. Podejmuje role terapeuty, utozsamia sie z ojcem lub matka, ze strona, ktora wywoluje deficyt, odchodzi lub staje sie slabsza z powodu rozerwania malzenstwa. Zatem potrzeba rekompensaty czyni z Dziecka meza wlasnej matki lub zone wlasnego ojca. Tak tworzy sie kazirodczy system powiazan Dziecka z Rodzicem.
Rodzic rozbudowuje relacje kazirodcze, i jednoczesnie za konflikt czyni odpowiedzialnym Dziecko. Wtedy ono podejmuje gre kazirodcza, uzalezniajac Rodzica, aby dac mu szanse akceptacji nowych relacji. I aby nie byc wyrzuconym z domu. Wzmocnienie ukladu kazirodczego ma swoja sankcje w oslabianiu swiadomosci roznic, konfliktow i samotnosci, która powstaje w momencie rozdarcia malzenstwa. Obnizeniu i zawezeniu swiadomosci sprzyja alkohol, narkotyki, regresja, zatrzymujaca Dziecko w rozwoju, blokujaca dojrzewanie i dostep do Doroslego.
Proces uzalezniania rozdwaja Dziecko, jego osobowosc, na biegun identyfikowany i nieidentyfikowany: macierzynski lub ojcowski. Przymus bycia z matka zmusza tez do bycia kobiecym, w przypadku przyjecia kontraktu od matki lub do bycia meskim, gdy kontrakt przejety jest od ojca. Wtedy Dziecko halucynuje, ze jest kobieta, gdy w rzeczywistosci jest meskie lub ze jest mezczyzna, gdy jest zenskie. Halucynacja uzupelnia deficyt lub wyraza agresje wobec strony, ktora zrywa uklad malzenski.
Zrownowazony uklad Rodzic-Dziecko wyraza sie w znanej od starozytnosci identyfikacji: kto widzi Syna widzi Ojca. Fakt ten uzyskal range religijna. Maternalizacja i feminizacja tego ukladu zmienia identyfikacje tak, ze dzis, kto widzi Syna widzi Matke lub inaczej: kto widzi Syna nie widzi Ojca. Idac jeszcze dalej w analizie zaburzen identyfikacyjnych trzeba powiedziec: kto widzi Dziecko nie widzi Rodzica lub kto widzi Rodzica nie widzi Dziecka. Nie moze tego zobaczyc, bo w rodzinie pominieta jest faza identyfikacji Doroslego., ktora nie moze byc zauwazona i spelniona przez Dziecko. A przez Rodzica jest zbyt szybko przekroczona lub pominieta. Te same uwagi moga byc odniesione do corki i jej identyfikacji z matka. W przypadku deficytu ojca jej identyfikacja jest niezroznicowana, ani zenska ani meska lub negatywnie zenska i negatywnie meska.
W kazdym razie, poprzez przyjmowanie kontraktow uzalezniajacych, Dziecko spelnia polecenia Rodzica, aby nie opuszczac domu. To raczej, ktores z Rodzicow musi go opuscic. Dziecko, przez swoje narodziny, doprowadza do kryzysu, ktory gdy nie zostanie pozytywnie przekroczony, musi prowadzic albo do zerwania wiezi przez jednego z Rodzicow, albo do degradacji Dziecka. Postawa degradacyjna Rodzicow jest realizowana, az do momentu, gdy Dziecko nie opusci domu. Zatem Dziecko, które spostrzega ten nacisk ucieka z domu, kryje sie w nim, niknie psychicznie i fizycznie, podejmujac psychologiczna gre o przetrwanie, bez naruszania ukladu maz-zona. Wszystko po to, aby mogl sie utworzyc uklad ojciec-matka.
Niechec do posiadania Dzieci, ich wiekszej liczby, wynika nie tyle z przyczyn ekonomicznych czy spolecznych ile psychologicznych. Wyraza się w nich obawa o dezintegracje ukladu malzenskiego i brak wzorow jego przemiany w wiez Rodzic-Dziecko. Jak istotna jest dynamika dezintegracyjna Dziecka, pokazuje liczba rozwodow, porzucen, samotnych matek wychowujacych Dzieci.
Rozwiazania kulturowe i religijne nakazuja pielegnacje identyfikacji ojcowskiej, jako prymarnej dla zdrowia psychicznego. W sfeminizowanej i zmatriarchalizowanej rodzinie ten prymat nie jest realizowany, jest on odwrocony i zaprzeczony. Nie moze byc wiec mowy o zachowaniu warunkow dla uksztaltowania sie zdrowej osobowosci. Rodzic jawi sie jako jej zaprzeczenie. Dotyczy to zarowno ojca jak i matki. Gdy ich rola jest zaprzeczona, schodza w sfere cienia, jako anty-ja Dziecka, jako jego anty-persona. Rodzic identyfikowany jest wtedy jako zrodlo wstydu, winy i grzechu, jako Demon, ktory swoje sily kieruje przeciw Dziecku. Tak wiec Rodzic, powolujac do zycia Dziecko, powoluje zlo. Dziecko identyfikuje się w sobie ze zlem Rodzica. Silna introjekcja tego przezycia prowadzi do psychotycznej identyfikacji, w ktorej Dziecko halucynuje, ze jest splodzone przez Demona.
7. Bez ojca.
W kontekscie demonopatycznej identyfikacji Dziecka istotne sa uwagi R. Lainga, ktory podkresla, ze dlugotrwale doswiadczenie nierealnosci siebie, w rzeczywistosci, zmusza do odnalezienia siebie w halucynacjach wyobrazeniowych i grach emocjonalnych. Dziecko woli byc kims w swoim wyobrazeniu, niz nikim w rzeczywistosci. Ostatecznie identyfikacja demonopatyczna jest lepsza od niemoznosci jakiejkolwiek identyfikacji. Dziecko doswiadcza piekla w sobie i w rodzinie. Moze je opuscic tylko wtedy, gdy odnajdzie ojca. Zidentyfikowanie Dobrego Ojca, czy jak to okresla Biblia, Milosiernego Ojca, jest lecznicze, wyzwalajace i zbawcze dla psychiki Dziecka. Potrzebny jest nie tylko kontakt z ojcem. Potrzebna jest mu konfrontacja z jego moca. Ma ona charakter inicjacyjny i terapeutyczny. Unikanie kontaktu i konfrontacji, odwlekanie go, daje skutki dla psychiki niepozadane lub nawet tragiczne. Ze stanu ontologicznego niebzepieczenstwa Dziecko moze byc wydobyte przez integralnego Rodzica, ktorego nie ma bez ojca.
Dziecko skazane na demonopatyczna identyfikacje, ratuje sie za pomoca paranoi. Halucynuje, ze jest Anty-Ojcem i Anty-Matka. Aby przekroczyc lek psychotyczny wciela sie w te postacie, wyolbrzymione na skale kosmiczna. W ten sposob doznaje ulgi i wyraza sprzeciw Rodzicowi, który zawlaszczyl sobie wladze nad jego zyciem i smiercia. Niewinne Dziecko walczy z mocami winy i kary, reprezentowanymi przez Rodzicow. Przezywa doswiadczenie walki Aniola z Diablem, wciela sie w Demona, ktory walczy z Kosmosem. Ta apokaliptyczna autoterapia prowadzi do psychologicznej zaglady.
Dziecko niezidentyfikowane z Rodzicem nie zawsze musi popasc w psychotyczna implozje. Minimalnym warunkiem zdrowia psychicznego jest tu zdolnosc do zroznicowania w sobie strony meskiej i zenskiej. Reguly takiej identyfikacji opisal C.G.Jung, wskazujac na istotne znaczenie roznicowania i integrowania w jednostce tego, co w niej meskie i zenskie (Animus-Anima). Przekaz tego uczonego ma szczegolne znaczenie, gdyz sam wyzwolil sie z rozmaitych uzaleznien, przezywajac dramat psychotycznego rozbicia. Brak roznicowania uniewaznia meski lub kobiecy aspekt osobowej calosci. Przymus identyfikacyjny jest jednak tak duzy, ze grozi dezintegracja, ktora moze sie wyrazic jako indywiduacja niepsychotyczna lub jako indywiduacja psychotyczna. To odkrycie jest o tyle wazne, ze moze sluzyc terapii Dziecka, ktore nie moze byc jeszcze ani Doroslym, ani Rodzicem, ale od poczatku ma dynamizmy, ktore moze i musi rozwinac, aby nie popasc w chorobe niebycia soba.
Dziecko, ktore ma zakaz identyfikowania w sobie tylko ojca lub tylko matki, jest niezdolne do identyfikowania tego, co meskie i zenskie. Totez w najlepszym razie ogranicza sie do realizacji swoich potrzeb indywiduacyjnych na poziomie Niemowlecia. A wiec, tylko w formach oralnych - picie, palenie, plucie itd. albo w formach analnych - brudzenie, wachanie itd. czy w formach fallicznych, czyli w zahamowaniu seksualnym, niezroznicowanym biseksualizmie itd. Zakaz rozwoju cielesnego i roznicowania w sobie relacji: meskie-zenskie, pobudza do rozwiazan inewersyjnych i perwersyjnych. (Nierzadko stwierdza sie tez hipogenitalizm czy zaburzenia w dzialaniu ukladu moczowo-plciowego itd).
Dziecko ma nieraz zakaz identyfikowania w sobie chlopca lub dziewczynki. Juz A. Adler zauwazyl, ze dziewczynka, ktora rodzi sie pierwsza ma polecenie Rodzica, aby byc chlopcem, tak jest wychowana. Podobnie, gdy chlopiec rodzi sie jako drugi, a jest juz Syn Pierworodny, wychowywany jest jako dziewczynka. Ma polecenie nia byc, aby zadowolic Rodzica. Te polecenia, swiadome lub czesciej nieswiadome, traca swa moc dopiero wtedy, gdy Dziecko ma wiele braci i siostr. A to jest dzis sytuacja rzadka, nawet na wsi. Przymus identyfikacji jest tak duzy, ze stymuluje przyjmowanie rol komplementarnych w przypadku ostro wyrazonego przez Rodzica deficytu np. chec posiadania corki lub syna. Dziecko spelnia tu role podwojna, podobnie do Rodzica, ktory podejmuje podwojna gre.
Rodzic, wymuszajacy kompensacyjna identyfikacje np. syna z corka, objawia deficytowa identyfikacje z samym soba. Matka wystepuje wtedy jako Anty-Ojciec, kobieta jako Anty-Mezczyzna, zona jako Anty-Maz. Podobne zachowania objawia ojciec, ktory pochlania matke, neutralizujac jej relacje z Dzieckiem. Antyojcowskie nakazy identyfikacyjne wyzwalaja po przeciwnej stronie psychiki nakazy antymacierzynskie. Zaleanosc nakazana przez Matke, w planie swiadomym, zamienia sie w zaleznosc od ojca w planie nieswiadomym. Procedura wyzwalajaca ma wiec dla matki szczegolnie dotkliwy wyraz. A dla Dziecka jest druzgocaca. Chyba, ze wyrwie sie ono z ukladu uzaleznienia przez adaptacje i rezygnacje z okreslania wlasnej tozsamosci lub przez kontestacje, ktora laczy sie z Exodusem.
8. Rodzic czy dziecko.
Wychowanie, uwzgledniajace tendencje do wolnosci i milosci, zaklada procedury uwalniania Dziecka z blokady rodzicielskiej. Przygotowuje je odpoczecia - do wyjscia z domu, do opuszczenia ojca i matki, aby mogla się w tym akcie wyrazic integracja tego, co w nim meskie i zenskie, ojcowskie i macierzynskie. Zbytnie zatrzymywanie Dziecka w Domu rozbija te integracje. Lek przed Dzieckiem wzmaga lek Rodzica przed samym soba, przed jego Rodzicem. Stad konflikt rozlewa sie w glab, w strukture rodziny meza i zony oddzielnie. I wtedy ozywaja ich Dzieciece leki, wzmacniajac lek przed Rodzicem zewnetrznym i wewnetrznym. Ozywienie wzorow wyniesionych z domu ojca czy matki, wplywa na formulowanie ich wobec wlasnego Dziecka. Jego widok poteguje nieprzezyte do konca urazy, niespelnione nadzieje, niewykonane polecenia. Dziecko w trzeciej generacji musi zamknac te figure przezyc, ktore dynamizuja uklad rodzinny po stronie meskiej i zenskiej. Nic dziwnego, ze nieraz identyfikuje sie samo lub jest identyfikowane przez Rodzica z Dziadkiem i Babcia. Z punktu widzenia Rodzica jest to terapia regresywna. W niej przestaje być Rodzicem, pozostaje nadal Dzieckiem. Mozna powiedziec, ze ponownie staje sie Dzieckiem przy swoim Dziecku, wobec Rodzicow, ktorzy go wczesniej pozbawili dziecinstwa.
Gra z Rodzicami - Dziadkami, czyni z Dziecka - Wnuka, czyli jeszcze kogos mniej niz Dziecko. Wtedy Rodzic moze odreagowac swoje urazy wyniesione z Dziecinstwa, przywlaszczajac sobie status wlasnego Dziecka, ktore symbolicznie cofa w strone wlasnego ojca lub matki. Regresywna identyfikacja Rodzica z wlasnym Dzieckiem poprzez nadanie mu statusu Wnuka uzaleznia je w sposob nieraz trudny do przekroczenia. Opoznia bycie Doroslym, obniza szczebel samorealizacji, wytracajac z drabiny rozwoju ten, ktory potrzebny jest dla doswiadczenia w byciu Doroslym. Wtedy osiagniecie poziomu Dziecka jest wyczynem, a czasem niezrealizowana juz tylko mozliwoscia.
Dziecko zepchniete w ramiona Dziadkow (Rodzic-Rodzica) ma status embriona. Jest totalnie uzaleznione, zyje z zakazem, aby nie stawac się Doroslym, a tym bardziej Rodzicem. Jego granica jest bycie Dzieckiem. Wyjscie poza nia grozi mu katastrofa. Zakaz wyjscia poza status Dziecka widac w nadopiekunczosci, obsypywaniu rzeczami (tzw.prezenty) lub przeciwnie - w konflikcie i karze, ktorej Rodzic uzywa, gdy chce utrzymac Dziecko w istniejacym ukladzie. Osoby tak wychowane pozno dorosleja, przeciagaja ponad wiek biologiczny realizacje zakazanych uprzednio Dziecku jego praw.
9. Patologiczna identyfikacja.
Dziecko przeciazone zakazmi zyje na granicy wytrzymalosci psychicznej. I gdy poddaje sie naciskowi, reaguje w sposob umiarkowanie implozywny np. przez samodreczenie, samobojstwo, autyzm. Patologiczna adaptacja do nacisku przebiega rownolegle do wywolywanych przez nia najpierw delikatnych, a potem ostrych procesow dezintegracji psychicznej. Rozwijaja sie one od zaburzen osobowosci, carakteropatii czy socjopatii ku psychozie. Implozja psychotyczna przejawia sie nagle, jako niespodziewany wybuch energetyczny i komunikacyjny. Motoryczny chaos uzupelnia ten obraz. Swiat wdziera sie do wewnatrz. Obrona przed atakiem z zewnatrz wymaga wzmocnienia w lekach, narkotykach, alkoholu lub pracy. Lekomania, narkomania, alkoholizm czy pracoholizm maskuje depresje i chroni przed definitywna, zbyt szybka dezintegracja negatywna. Adaptacja do srodkow antydepresyjnych prowadzi do uzaleznienia nie tylko od nich, ale od depresji. Ona staje sie trescia komunikacji i dzialan.
Osobowosc osob uzaleznionych wyraza sie poprzez wszystkie wyroznione syndromy patologiczne np.paranoidalne, maniaakalno-depresyjne, psychotyczne, itd. Moga byc one leczone standardowo, tak, jak inne jednostki zaburzen, zidentyfikowane w nomenklaturze psychologicznej czy psychiatrycznej. Taka terapia nie moze przyniesc oczekiwanych efektow bez uwzglednienia wymiarow milosci i wolnosci, ktorych deficytu nie da się zastapic tabletkami i zastrzykami. Dziecko opuszczone przez ojca lub znienawidzone przez matke ratuje sie samo. Ono ma takze w swoich rekach nic wyzwolenia. Ta nic moze byc zerwana. Trzeba wtedy odnalez jejnowy poczatek, ktory wiaze Dziecko z ojcem i matka. Sprawa zasadnicza jest czas. Trzeba zdazyc przed czasem, w ktorym spelnia sie absurd egzystencji osoby uzaleznionej. Ten absurd polega na przyjeciu polecenia, aby nie bylo soba i w poslusznym polswiadomym realizowaniu go az do konca.
Samozaglada jest sposobem rozliczenia Dziecka z Rodzicami i Rodzica zDzieckiem. Bo od Rodzica plyna pierwsze wzory, co do zycia i smierci. Rodzic, ktorego Dziecko podjelo procedury samounicestwienia, ma swój wklad w ich realizacje. Ten wklad swiadomy lub nie, wyraza lek przed zyciem. Moze sie on wykrystalizowac jako lek przed Rodzicem, Doroslym lub Dzieckiem. W takiej stylistyce, nakaz Dziadkow wobec wlasnych Dzieci realizuje sie w ich Wnukach. Terapia musi wiec obejmowac uklad trojpokoleniowy. A nie jest w ogole mozliwa bez udzialu Rodzica. To on jest glownym aktorem i rezysrem dramatu uzaleznienia, ktorego ofiara jest Dziecko. Zbyt czesto Rodzic popada w chorobe, gdy Dziecko zostalo wyleczone, zbyt czesto Dziecko choruje, gdy Rodzic nie doswiadczyl sam prawa do bycia Dzieckiem.
10. Zły duch.
Ojciec czy matka boja sie konfrontacji seksualnej swoich Dzieci. Bo nie chca lub nie moga konfrontowac wlasnych problemow seksualnych. Strach przed niepozadana ciaza Dziecka jest odbiciem fobii Rodzica. System zastraszania Dziecka, ktore chce zainteresowac sie wlasna plciowoscia jest bardzo rozbudowany. Nie ma natomiast systemu promujacego pielegnacyjne i rozwojowe walory seksualnosci. Rodzic, ktory sam ma klopoty seksualne chetnie podlacza sie do gry w straszenie Dziecka seksem. Jednoczesnie przedluza rytualy pielegnacyjne i konsumpcyjne. Tak wiec tabu seksualne jest podtrzymywane, a jednoczesnie przekraczane. Podtrzymujaca jest kontrola Rodzica, ktory nie chce dopuscic do syna czy corki innego Dziecka lub Doroslego.
Rodzic, z potrzeba uzalezniania, nie chce dopuscic, aby w jego domu pojawil sie ktos obcy. Jezeli jednak sie pojawia chce go usynowic lub ucórczyć. Gdy obcy nie daje sie wlaczyc w emocjonalna diade lub triade jest traktowany jak cien, jak zly, ktory narusza pierwotna integracje ukladu Rodzic-Dziecko. Obcy jest zazwyczaj kolega lub kolezanka, przyjacielem lub przyjaciolka Dziecka. Wzmaga lek Rodzica wiec musi być przepedzony. Wypedzenie obcego jest symbolicznym aktem wypedzenia cienia wlasnego Dziecka, jest magicznym odpedzeniem Zlego Ducha. Jest tez symbolem wypedzenia wlasnego Dziecka.
Zatrzymanie Dziecka zdrowo rozwijajacego wlasne poczucie tozsamosci nie jest mozliwe. Musi ono opuscic Rodzica dla wlasnego dobra. Wiec jesli go nie opuszcza realizuje dobro Rodzica. Sobie gotujac zniewolenie, specjalna niewole milosci. Niknie w niej wolnosc Dziecka i wzmaga sie niewola Rodzica. Rozroznienie wolnosci i milosci ma swoj aspekt erotyczny, cielesny i uczuciowy. Zatem w tym, co erotyczne Dziecko musi sie nauczyc odkrywac milosc i wolnosc, kobiecosc i meskosc, samodzielnosc i zaleznosc. Realizacja identyfikacji Rodzica grozi Dziecku zaburzeniem tozsamosci - nietozsamoscia. Nie moze ono stac sie Doroslym, aninastepnie Rodzicem. Pozostaje zawsze wykonawca polecenuzalezniajacych.
Psychologia starozytna, zwlaszcza psychologia Platona doskonale analizuje strategie uzalezniania, swoista retoryke milosci i wolnosci. Ta psychologia, tak wrazliwa na ukazywanie wszelkich aspektow zniewalajacych czlowieka, dostrzega ja takze w milosci. Zajrzyjmy do Platona:
I to zwaz, ze gdybys chcial wybrac najlepszego sposrod tych,ktorzy cie kochaja, to niewielki mialbys wybor - pisze Lizjasz w mowie, ktora Fajdros odczytuje Sokratesowi - przeciwnie, gdybys sposrod innych ludzi szukal tego, ktory by ci najwiecej odpowiadal, wybor masz ogromny. Przez to znacznie wieksze jest prawdopodobienstwo, ze wlasnie gdzies miedzy tymi wieloma bedzie czlowiek godny twej przyjazni.
Zatem milosc ze wzgledu na waski zasieg jej oddzialywania i dzialanie wiazace, moze być pulapka uzaleznienia. Widac to w rytualach erotyzacyjnych Rodzica. Wyjsciem z tej pulapki jest przyjazn, oddeterminowana od przymusu, oddzielona od niego wyborem, zidentyfikowana z szerokim zasiegiem wolnosci.
11. Niby milosc.
Rodzic, ktory praktykuje uzaleznienie Dziecka boi sie przyjazni i przyjaciol, bo sam ich najczesciej nie ma. Walczy o milosc Dziecka, ukazujac mu przyjazn jako przelotny kaprys, jako niewiazaca zabawe, jako Niby-Milosc. Tymczasem zadna milosc nie wytrzyma proby, gdy nie jest wsparta z drugiej strony przyjaznia, czyli milujaca wolnoscia. Kto przepedaz przyjaciela czy przyjaciolke, traktuje ich jak Cienie Milosci, przepedza tez Milosc Wyzwalajaca. Buduje niewole zaledwie milosna, pozbawiona wolnosci.
Autonomia pragnien Dziecka zderza sie z heteronomicznymi naciskami Rodzica. Negatywny obraz heteronomii i autonomii nie pozwala zakonczyc konfliktu, jaki Rodzic funduje Dziecku w fazie identyfikacji. Dziecko zmuszone jest do zerwania ukladu z Rodzicem juz w okresie dojrzewania. Jest to potrzeba zdrowa i uzdrawiajaca proces ksztaltowania tozsamosciDziecka. Gdy pozytywne zerwanie nie jest mozliwe dochodzi czesto do zalamania psychicznego, do samobojstwa fizycznego lub psychicznego (np. narkotycznego). Przymus bycia takim, jaki jest Rodzic, nie jest do wytrzymania bez zaburzen psychicznych, bez wyzwolenia procesow autodestrukcyjnych.
Na nie zakonczony proces identyfikacji naklada sie wiele zakazow z nakazow Rodzica, rozszerzajacych sie na caloksztalt zachowan spolecznych. Motyw erotyczny, jaki jest w nie wpisany, powoduje, ze sa one przyjmowane lepiej, mocniej niz inne nakazy i zakazy spoleczne. Trening erotyczno-moralny staje sie w Rodzinie syndromem uzaleznienia, treningiem dezerotyzacji i demoralizacji, gdyz oparty jest na poufnym praktykowaniu stosunkow kazirodczych. W takim ukladzie Dziecko identyfikuje sie sie nieswiadomie z ukrytym przekazem Rodzica. Wykonuje jego zyczenie bycia zdemoralizowanym i zdeseksualizowanym jednoczesnie. Takie rozbicie wyzwala procesy rozszczepienne w osobowosci. Wola milosci jest tu zmieszana z wola smierci lub z wola choroby. Ta choroba jest wynikiem introjekcji poufnych polecen Rodzica. Gdy Dziecko nie zgadza sie z nimi, choruje lub popelnia samobojstwo, zrywa uklad, ucieka z domu. A nawet zabija Rodzica psychicznie lub fizycznie. W licznych przypadkach Dziecko podejmuje dzialania autodestrukcyjne po to, by moc ukryc podwojne zycie. To, co ukryte, eksploduje pod postacia patologicznego poczucia winy.
Ukrywanie prawdy o sobie i Rodzicu wzmacnia uklad Rodzic-Dziecko. Domaga sie on fikcji, klamstw na wlasny temat i na temat Rodzica. Zycie fikcja, fantasmagoriami, snem, halucynacjami i wizjami zrazu ukryte, z czasem staje sie jawne. Usystematyzowane klamstwo jest drugim Ja Dziecka, integruje, zapobiega psychotycznemu rozpadowi. Zycie w paranoidalnym systemie integracji wiaze sie jednak z konfliktami. Rodzic, aby im przeciwdzialac, silnie nagradza i jeszcze silniej karze Dziecko. Ma ono do wyboru tylko chorobe, ktora usprawiedliwia przekazywanie niezbornych, sprzecznych lub kompromitujacych Rodzica komunikatow. Wtedy jest leczone. Ale przede wszystkim moze opowiadac glupstwa na
wlasny temat i na temat Rodzica. Te Glupstwa sa identyfikowane jako nieprawdopodobne, niewiarygodne. Rodzic jest uratowany. A prawda ujawniona przez Dziecko odrzucona.
12. Wolnosc negatywna.
Dramat Dziecka uzaleznionego polega na tym, ze nie moze ono wybrac tego, co chce lecz to, czego nie chce. Jest to akt wolnosci negatywnej, skompromitowanej przez prymat Rodzica, za ktorym stoi system przymusu spolecznego. Ubrany w biale fartuchy personel medyczny, poprawia personalizacje Dziecka. Ale czyni to pod dyktando Rodzica, ktory jest jego reprezentantem, prowadzacym po cichu walke z Dzieckiem. Na strazy zniewolenia przez Rodzica stoi zbyt czesto lekarz, terapeuta, wychowawca, policjant czy duchowny. Nie chca oni sluchac glupstw Dziecka, które oskarza system zniewolenia, przygotowany przez Rodzica. Ma on sluzyc jego zabezpieczeniu i porzadkowi Rodzica.
Dziecko uzaleznione przez Rodzica nie moze byc Doroslym. Wiec, aby zrealizowac swoje potrzeby musi stosowac metody Dziecka. Wszystkie potrzeby sa zapokajane na sposob regresywny. Nastepuje oralizacja bodzcow analnych, uretalnych czy fallicznych. Dziecko - pije, ssie, pluje, wymiotuje, polyka, lize nie tylko po to, aby zaspokoic glod pokarmowy, lecz takze po to, aby wyrazic tu glod milosci i wolnosci. Oraz lek przed Doroslym i przed Rodzicem. Erotyzacja leku jest zabiegiem autoterapeutycznym. Dziecko moze byc wiec - erotomanem, lekomanem, alkoholikiem, narkomanem, pracoholikiem, byle moglo zaspokoic swój glod. I byle nie oderwalo sie od Rodzica, od jego wplywow fizycznych, ekonomicznych, psychologicznych.
Rodzic trzyma w potrzasku swoje Dziecko. Musi sie ono od niego oderwac. Jak to jest mozliwe pokazuje ogromna liczba alkoholikow, którzy odplywaja psychicznie od Rodzica tylko w stanie upojenia. Ale zaraz potem, gdy wytrzezwieja integruja sie z paranoja Rodzica - sztywnieja. Az do nastepnego cyklu alkoholowego wyzwolenia. Narkomania i alkoholizm pokazuja terapeucie, co moze zrobic, aby pomoc Dziecku wyrwac sie z kleszczy uzaleznienia. Musi on spowodowac wydostanie sie Dziecka z psychopatycznej integracji. Ale to z kolei grozi popadnieciem w psychotyczna dezintegracje.
Toksykomania jest forma autoterapii, proba uwolnienia sie od dreczacych przymusow. Jest to forma bezpieczna w przypadku, gdy nie dochodzi do uzaleznienia od narkotykow, alkoholu, lekow. Ostatecznie doprowadzaja one do zalamania psychopatycznej ingerencji i ewolucji ku psychozie. Bolesny sposob uwalniania sie od ingerencji nastepuje bez wzgledu na jego
oplakane skutki psychologiczne. Totez terapia nie moze polegac na blokowaniu tych procesow po to tylko, aby dochodzilo do wybuchu psychotycznego. Musi ona wyprzedzic ten wybuch, doprowadzajac do dezintegracji psychopatyczna wiez Rodzic-Dziecko.
Z punktu widzenia psychoanalizy konieczne jest uzdrowienie procedur karmienia i pielegnowania; jawnosc zachowan seksualnych, w takim stopniu, ze nie staja sie one grozne i czarne; uznanie autonomii Dziecka i jego prawa do milosci i wolnosci, bez wzgledu na upodobania czy sytuacje Rodzica; rezygnacja z przemocy, zmuszanie do usamodzielniania się Dziecka, gdy tylko osiaga wiek doroslego; przede wszystkim zas rekompewnsowanie prawa do przyjazni rowiesniczej i do konfrontacji
wlasnych uczuc z Rodzicem - obecnym i nieobecnym, Ojcem i Matka, bez wzgledu na ich relacje i wiezi osobiste.
Psychopatyczna integracja Rodzica i Dziecka musi zostac zlamana w procesie terapii. W innym razie przybiera postac demonopatii, w ktorej symbolem zla jest Rodzic. On w wizjach psychotycznych, prepsychotycznych czy narkotycznych objawia sie jako Bog Zla (Szatan, Demon, Cien). Mieszka on w ciele Dziecka. A jego cialo jest prawdziwym pieklem. Cialo Dziecka uzaleznionego jest scena, w ktorej rozgrywa się dramat uzaleznienia. Wymaga ono rehabilitacji, odrodzenia, uzdrowienia. Totez konieczn jest terapia ciala. Kompensacja i sublimacja urazu cielesnego moze prowadzic do uwolnienia zycia duchowego. Dziecko wkraczajace na te droge, znajduje sobie Rodzica transcendentnego. Jest to wazna wskazowka dla terapii Dziecka, ktore jest uwiklane w zycie z Rodzicem immanentnym, identyfikowanym jako Demon. Terapia poza cialem uwzglednia dezintegracje zaleznosci od ubostwienia Rodzica. Totez wiele procedur terapeutycznych osob uzaleznionych przyjmuje postac rytualow parareligijnych, doprowadzajacych do odnalezienia Rodzica transcendentnego (Boga - milosci i wolnosci).
13. Blona podlosci.
Dziecko przenosi na terapeute identyfikacje Rodzica. On staje się zastepczym bostwem, guru, mistrzem i nauczycielem. Bardzo latwo wtedy o kult terapeutyczny. Trzeba zatem wyraznie wskazac na wartosc najwyzsza, absolut, aby nie zajac boskiego miejsca. Terapeuta moze przyjac pozycje Doroslego, ktorego Dziecku i Rodzicowi brak. Konieczne jest nastepnie wycofanie demonopatycznej identyfikacji z Dziecka. Przezywa ono bol z powodu niemoznosci bycia zdrowym Dzieckiem i przekonanie, ze jest Dzieckiem chorym.
Kluczowym problemem, na ktory zwraca uwage psychoterapia jest kwestia introspekcji, czyli przyjmowania za swoje tresci i polecen Rodzica. Dziecko uzaleznione przepelnione jest introjekcjami. Trzeba go od tego uwolnic. Metoda uwalniania od introjekcji jest procedura, polegajaca na odtwarzaniu i ponownm przezywaniu urazow z najwczesniejszego dziecinstwa.
Jak powtarzal prof. K.Dabrowski (za St. Zeromskim): trzeba rozrywac rany zarosle blona podlosci.
Odszukanie momentow i miejsc bolesnych, pierwotnych urazow pozwala dotrzec do tych impulsow, ktore ukierunkowaly integracje psychiczna Dziecka. Jeszcze wazniejsze jest odszukanie momentow i miejsc zdrowych, chocby byly mikroskopijnie male. Maja one istotne znaczenie dla uksztaltowania sie nowej strukturalizacji psychicznej. Odnalezienie w
pamieci emocjonalnej przepelnionej bolem, chocby jednje sekundy milosci i wolnosci daje szanse na rozwiniecie pozytywnej determinacji bytowej i psychologicznej.
Pomocą w terapii osob uzależnionych jest medytacja. Musi być ona stosowana po regresji, po to, aby zapelnic puste miejsca introjekcjami pozytywnymi. Medytacja jest sposobem wiązania psychiki z integrującymi ją symbolami sakralnymi. Istotne jest więc, jaką orientację religijną ma Dziecko czy jego Rodzic. Od tego zależy pomoc terapeuty. Nie moze on narzucać własnego swiatopoglądu, wyznania, religii. Mus