MIT O SYZYFIE
Syzyf, król Koryntu, był lubiany przez bogów, którzy zapraszali go na uczty olimpijskie, zezwalając mu na popijanie ambrozji, odświeżającej jego ciało.
Lubił plotki, które mu bogowie zazwyczaj wybaczali, ale gdy pewnego razu zdradził ważny sekret Dzeusa, ten rozgniewał się na niego i posłał do niego boga śmierci Tanatosa, aby go zabrał ze świata.
Syzyf uwięził Tanatosa, co spowodowało, że śmierć straciła władzę nad ludźmi. Przestali oni umierać.
Wówczas bogowie wysłali Aresa, aby uwolnił Tanatosa i Syzyf musiał umrzeć, ale przed śmiercią zakazał małżonce pogrzebania jego zwłok. Dusza jego nie mogła więc wejść do krainy cieni, lecz błąkała się po świecie, narzekając na „niedobrą” żonę.
Wówczas Pluton, nieświadom podstępu, pozwolił mu wrócić na trzy dni na ziemię, aby mógł ukarać niewiastę.
Syzyf poszedł, ale po trzech dniach do Hadesu nie wrócił.
Bogowie o nim zapomnieli, a on żył cichutko, starając się nie zwracać na siebie uwagi.
Dopiero po wielu latach Tanatos przypomniał sobie o uciekinierze i zabrał go do podziemi. W Hadesie wymierzono Syzyfowi ciężką karę za wszystkie jego grzechy. Został skazany na wieczne wtaczanie na wysoką górę ciężkiego głazu, który przy samym szczycie znów spadał w dół.
Syzyf musiał zaczynać pracę wciąż na nowo i bez skutku. Bezowocna praca trwała całe wieki.
Stąd zrodziło się pojęcie syzyfowej pracy.