Nie umiem kochać, Panie
Panie, który wychodzisz na spotkanie zbłąkanej owcy
i wszystkim słabym otwierasz swoje ramiona!
Wyznaję Ci, że nie umiem kochać.
Samotnie - tęsknię za tym,
którego mi dałeś,
źle mi bez niego i ciągle o nim marzę.
Ale gdy tylko jesteśmy razem
- nie umiem się pozbyć egoizmu,
opanować języka i być dobra dla tej osoby,
którą przecież kocham!
Czemu jest we mnie tyle uporu i opryskliwości?
Czemu kochanemu chłopcu próbuje we wszystkim
narzucać własne zdanie?
Czemu się nie liczę z tym, co on odczuwa,
i z mojej przyczyny bywa mu nieraz ciężko i źle?
Czemu niszczę otrzymany od Ciebie
dar naszej miłości?
Przebacz mi, Boże, moje samolubstwo i złośliwość.
Przebacz mój brak opanowania. Racz naprawić,
co popsułam. Od człowieka przewrotnego we mnie
wyzwól mnie, Panie!
Pomóż mi wynagrodzić kochanemu
wyrządzone przykrości.
Daj nam radość wzajemnego
zrozumienia bez słów.
Amen.