Na zakręcie dziejów ludzkości (11)
Monday, 11.09.2009, 10:34pm (GMT)
Istnieją obecnie - pisze autor na początku - potężne, potajemne, globalne organizacje, które z siłą huraganu wprowadzają nowy światowy porządek. Będzie to inny świat niż jakikolwiek znany nam w przeszłości. Chrześcijanie wcześniej mają o tym wiadomość. Każdy wierzący w Jezusa Chrystusa może poznać wszystkie ich tajne plany. W jaki sposób możemy je poznać? - przez cudowne proroctwa biblijne...
Dwa tysiące lat temu Jan Apostoł widział nowy światowy porządek ostatecznych dni - „Wieża Babel” zbudowana przez człowieka. Świat ten będzie spoczywał na trzech filarach i będzie prowadzony (rządzony) przez „Ostatniego dyktatora świata” ( wcielony w człowieka Lucyfer). To, co widział Jan dwa tysiące lat temu, jawi się przed naszymi oczyma z niesłychaną dokładnością. Następnie autor przytacza wypowiedź autorytetu w sprawach New Age i globalizmu, Very S. Alder, która mówi: Istnieje realny plan. Jego cele zawierają w sobie m.in. ustanowienie światowej organizacji w postaci jednego światowego rządu, światowej religii (New Age, jeden światowy kościół) i światowa ekonomia z bezgotówkowym społeczeństwem („Ostatni dyktator świata”, s.5).
Jeden Światowy Rząd
Światowy Rząd jest już tematem podejmowanym przez różne publikacje, szczególnie w mediach niezależnych. Dla nas Polaków, jako chrześcijan w ogromnej większości, interesującym i wskazanym jest widzenie niezmiernie ważnych wydarzeń współczesnego świata także w świetle tekstów biblijnych, opracowanych w sposób rzeczowy, jak to uczynił amerykański znawca tych problemów Kinman. Tym bardziej, że oficjalna propaganda na rzecz globalizmu sprawia, że środki masowego rażenia mózgów (wielkie media) są poddane dyktatorskiej cenzurze, jaką jest nakaz i obowiązek propagowania zadekretowanych wizji zjawisk, zdarzeń, zasad poprawności myślenia, postaw, preferencji. Metodycznie, dzień po dniu wbijają one w świadomość miliardów ludzi pożądany przez książąt świata - nieistniejący obraz tegoż świata - gruntownie zakłamany, fałszywy, destrukcyjny wobec wartości ukształtowanych przez dwa tysiące lat istnienia cywilizacji chrześcijańskiej, jak pisze Henryk Pająk w swej źródłowej pracy pt. „Bestie końca czasu”, s.393.
Według sprawdzających się bezbłędnie biblijnych przepowiedni, planowe tworzenie jednego systemu światowego trwa już ponad dwieście lat i posunięte jest już bardzo daleko. Ale zniszczenie tylu struktur społecznych, opartych na prawach natury, tylu religii, kultur, tylu narodowych odrębności, wymaga ogromnego nakładu sił i czasu, że ciągle jesteśmy jeszcze w trakcie tych antyludzkich procesów i czeka nas jeszcze wiele szokujących wydarzeń, jakie przygotowali nam „właściciele” świata.
Przedstawiając na początku skrótowy opis wzmiankowanych wyżej trzech filarów nowego światowego systemu, autor Kinman pisze: św. Jan Apostoł widział, że nasza planeta została podzielona na dziesięć regionów - dziesięć królestw. Dziesięciu królów władało tymi królestwami. Ujrzał też zglobalizowany, bez granic narodowych świat (Apokalipsa 17,11-13) „Mieli oni (królowie) jeden umysł”, jakby olbrzymi globalny mózg. Potem zobaczył, jak ci królowie i wielcy przywódcy ziemi oddają swoją władzę jednemu człowiekowi, którego Biblia nazywa bestią. Ten jeden człowiek miał stać się najpotężniejszym przywódcą, jaki kiedykolwiek rządził królestwem.
Dwa tysiące lat temu św. Jan spojrzał na twarz tego człowieka, który wyglądał na niezwykle inteligentnego, a równocześnie przebijał z jego twarzy szatan, diaboliczny geniusz, jakiego świat dotąd nie widział. Był on przeznaczony, aby stać się OSTATNIM DYKTATOREM ŚWIATA - fałszywy Chrystus, Lucyfer, diabeł wcielony w człowieka. Robiąc wrażenie człowieka pokoju i wielkiego przywódcy religijnego, chwilowo doprowadzi do pokoju, do materialnego dobrobytu, do rozkwitu ekonomii. Cały świat powita go jako boga i zbawcę, a naród żydowski powita go jako oczekiwanego Mesjasza. Ale wkrótce ujawni się jego prawdziwy charakter. Rozpoznany zostanie jako przepowiedziana bestia, człowiek grzechu, syn zatracenia, wielki światowy Anty-Chryst. Mimo to, ogłosi się, że jest Bogiem i będzie domagał się boskiej czci od wszystkich ludzi na świecie. Po niedługim czasie uwikła też narody w wojnę światową, która będzie tak straszna i wyniszczająca, że jak przepowiedział Jezus Chrystus, „gdyby owe dni (wojny) nie były skrócone, żadne ciało nie byłoby ocalone” (Mat 24,22).
Dalej autor zapytuje, „jak daleko jesteśmy od tych wielkich wydarzeń?” Odpowiadając na tak postawione pytanie, Kinman odwołuje się do znanego ważnego wydarzenia o podziale świata na dziesięć regionów, które nazywają królestwami - Potężne ramiona Iluminatów, czyli Klub Rzymski i Komisja Trójstronna, podzieliły już świat na dziesięć regionów, które nazywają królestwami (s.7).
Patrząc na obecny etap budowy światowego systemu, podział świata na dziesięć regionów wydaje się przechodzić już w łączenie tych regionów w jeden system. ONZ z jej międzynarodową strukturą pełni tu rolę łącznika świata w jedną całość. Władza ujawnionej bezimiennej dziesiątki, opisana m.in. przez Texe Marrsa w jego pracy pt. „Kółko intrygi”, wskazuje na to, że każdy członek tej wszechwładnej dziesiątki pełnił czy pełni rolę „króla” powierzonego mu regionu. Obecnie globalne tuby krzyczą coraz głośniej, że świat już dojrzał do ubóstwienia nowego Cezara. Zaślepieni przez boga tego świata - pisze Kinman - wołają o jednego najwyższego władcę świata, który zaprowadzi porządek na świecie. Ten nowy ubóstwiony Cezar jest przepowiedzianą bestią (wcielony Lucyfer), której dano władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem (Ap 13,7).
Autor podaje też, że Jerozolima przewidziana jest jako stolica, w której będzie urzędował ubóstwiony nowy Cezar, władca świata. W tej dziedzinie wymownym jest szczegół, że - jak podaje Kinman - siły nowego porządku świata postanowiły, aby Jerozolima była miejscem dla światowego sądu. W tym celu Rotszyld przekazał miliony dolarów na budowę w Jerozolimie olbrzymiego gmachu biblioteki światowego sądu. Ciekawostką jest też fakt, że Rotszyld zastrzegł sobie, aby ten gmach biblioteki światowego sądu zbudowany był w formie piramidy. A wiadomo, że piramida w starożytnym Babilonie i Egipcie była symbolem szatana, którego czczono tam jako boga (tamże, s.8).
Jeden Światowy Kościół
Drugim filarem nowego światowego systemu ma być jeden Światowy Kościół. Ale nie jest to takie łatwe i proste. Wśród największych trudności i problemów, jakie stoją przed twórcami nowego systemu światowego, jest właśnie sprawa religii. Historia pokazuje, że nie da się ukształtować społeczeństwa bezreligijnego, czy przeciwnego wierze w siłę wyższą, którą powszechnie nazywamy Bogiem. Człowiek z natury swej ukierunkowany jest ku Bogu. Obojętność człowieka na Boga jest wynikiem indoktrynacji lub specyficznych warunków życiowych w okresie dzieciństwa i młodości. Ale nawet i w tych warunkach nie było, nie ma i nigdy nie będzie normalnie myślącego człowieka, który byłby w pełni przekonany, że poza dotykalnym przez nas światem nic więcej nie istnieje. Z jednej strony człowiek ze swej natury potrzebuje Boga, a z drugiej strony nasz nieuprzedzony rozum wskazuje na siłę wyższą (Bóg) jako na Stwórcę i Twórcę świata i praw natury.
Dzieje znanego nam ruchu ateistycznego pokazały, że wielcy przywódcy komunizmu nie są ludźmi niewierzącymi w siłę wyższą. Oni wiedzą dobrze o istnieniu Boga prawdziwego, ale dla swoich celów sprzymierzają się z diabłem przeciwko Bogu. I tu dotykamy wielkiej tajemnicy zła. Niektórzy działają wbrew najbardziej oczywistym faktom, zwalczając Boga z diaboliczną pasją. Jednym ze sposobów walki z Bogiem jest twierdzenie, że Boga nie ma. A wiadomo, że twierdzenie takie, czyli ateizm, jest najgłupszą wiarą pod słońcem. Człowiek używający choćby troszeczkę swojego rozumu, w sprawie nieistnienia Boga najwyżej może powiedzieć nie wiem.
Stając wobec takiej precyzji działających praw w przyrodzie i w organizmie ludzkim, nikt rozumny nie będzie twierdził, że to wszystko jest dziełem przypadku. A i ze strony Pana Boga mamy mnóstwo dowodów na Jego istnienie i działanie w świecie. Nie mówiąc o nieprzerwanym łańcuchu cudów, potwierdzających działanie Pana Boga w świecie, historyczne Zmartwychwstanie Chrystusa, udokumentowane setkami wiarygodnych świadków, jest oczywistym dowodem Jego Bóstwa. Ale w sprawie istnienia Boga trzeba być gotowym na przyjęcie faktów. A twórcy globalizmu negują najbardziej oczywiste fakty, narzucając fikcje przeciwne Bogu, człowiekowi i zdrowemu rozsądkowi.
Kinman pod tytułem „Jeden Światowy Kosciół”, jako drugi filar globalnego systemu świata, podaje, że na spotkaniu Bilderbergów w 1997 roku postanowiono, aby utworzyć światową Organizację zjednoczonych religii (United Religious Organization). Podkreślono, że duchowość (spirituality) ma być kamieniem węgielnym nowej cywilizacji. W tym celu wezwano do inicjatyw Światowego Ekumenizmu. Temat ten jest dobrze znany świadomym katolikom, przeżywającym pseudo soborowe zmiany w Kościele, gdzie ekumenizm stanowił jeden z głównych punktów narzucanych antykatolickich zmian w Kościele. Akcję światowego ekumenizmu w globalizmie podjął William Swing, biskup Kościoła anglikańskiego, zakładając siedzibę ekumenizmu w San Francisco (tamże, s.8).
Kościół Katolicki wobec głównych założeń globalizmu
Wiadomo powszechnie, że Kościół Chrystusowy z Kościołem Katolickim na czele stanowi główną przeszkodę na drodze do utworzenia takiego światowego systemu, jaki jest zaplanowany i siłą narzucany ludzkości od ponad dwustu lat. Ta przeciwstawność Kościoła Chrystusowego i tworzonego Nowego Porządku Świata tkwi w ich podstawowych założeniach. Kościół Chrystusowy, którego najpełniejszym wyrazem jest Kościół Katolicki, ze swej istoty ukierunkowany jest na Pana Boga. Według nauki katolickiej, istnienie świata i człowieka oraz sens ich istnienia wypływa z ich powiązania z Bogiem jako Stwórcą i ostatecznym celem. W Chrystusie i w Jego zbawczej misji, jaką jest doprowadzenie ludzi do wiecznego szczęścia w niebie, człowiek odnajduje swoje pełne człowieczeństwo i przeznaczenie. Jak przypominał wielokrotnie nasz wielki Rodak Papież Jan Paweł II, „bez Chrystusa człowiek sam w sobie jest niezrozumiały”.
Całkowitym przeciwieństwem, a raczej zaprzeczeniem, Kościoła Chrystusowego jest budowany Nowy Porządek Świata, który - jak pisze Pat Robertson, pisarz żydowskiego pochodzenia - jest ni mniej ni więcej tylko światowym imperium pod władzą Lucyfera i jego zwolenników („The New World Order”, s. 37). Uznanie Boga prawdziwego, albo Lucyfera jako boga, jest fundamentem i źródłem, na którym się opiera i z którego wypływa charakter całej struktury systemu społecznego, jego przepisów prawnych, widzenie świata i człowieka we wszystkich aspektach jego życia.
Chrześcijaństwo stworzyło najwyższą cywilizację w znanych nam dziejach, gdzie człowiek jest najwyższą wartością na ziemi. Cywilizację chrześcijańską nazwano cywilizacją życia. Jest ona przeciwieństwem cywilizacji budowanej przez tworzony Nowy Porządek Świata. Cywilizację wyłaniającą się z tego Nowego Porządku Świata słusznie nazwano cywilizacją śmierci. W tej cywilizacji człowiek, jego życie, sprowadzone zostały do rzeczy, która jest użyteczna lub jest przeszkodą w rękach władzy. Nic dziwnego, że twórcy Nowego Porządku Świata uznali większość ludzi świata za przeszkodę w tym nowym systemie, uruchamiając olbrzymią machinę planowego ludobójstwa przez planowe wojny, planowe masowe choroby, jakie powoduje modyfikowane i zatrute chemią jedzenie, szkodliwe lekarstwa i szczepionki oraz planowy głód, jak odkrył i udokumentował m.in. amerykański oficer wywiadu dr. John Coleman w swej źródłowej pracy pt. „Conspirators' Hierarchy” (Hierarchia spiskowców, s. 162-164).
„Rozmiękczanie” katolicyzmu od wewnątrz
Twórcy antyludzkiego systemu światowego znają dobrze historię Kościoła Katolickiego i wiedzą, że nie da się go zniszczyć atakami z zewnątrz, co przyznali jego nieubłagani wrogowie w ”Stałej Instrukcji” najwyższej włoskiej loży masońskiej „Alta Vendita” już półtora wieku temu. Wtedy to podjęto tajny plan przefiltrowania i rozłożenia Kościoła Katolickiego od wewnątrz. Jak czytamy w tej Instrukcji, Papież, ktokolwiek nim będzie, nie przyjdzie do tajnych stowarzyszeń. To tajne stowarzyszenia muszą wtargnąć do Kościoła, by zniszczyć go wraz z Papieżem. Praca, którą podjęliśmy, nie jest dziełem na dzień, na miesiąc czy rok. Może trwać wiele lat, może wiek cały (Bp Jerzy Dillon - „Masoneria zdemaskowana, czyli walka Antychrysta z Kościołem”, s.88).
O dywersyjnej działalności wewnątrz Kościoła napisano wiele tomów. Ta działalność wyraziła się w liberalizmie, w modernizmie, neomoderniźmie, ale największym uderzeniem w katolicyzm od wewnątrz była większość zmian w Kościele wprowadzanych pod pretekstem zmian soborowych, których nie było i nigdy nie będzie. Fałszywy ekumenizm, narzucany przez siły dywersyjne wewnątrz Kościoła, jest jednym z ważnych punktów w tajnym planie przekształcenia i zniszczenia katolicyzmu od wewnątrz.
Główne wytyczne niszczenia katolicyzmu od wewnątrz zawarte są m.in. w zorganizowanym ruchu New Age, który pomyślany jest jako nowa uniwersalna religia. W nauce Chrystusa mówienie prawdy, jednoznaczność naszych słów, szczerość intencji, są podstawą moralności chrześcijanina. „Mowa wasza niech będzie tak, tak; nie, nie. Co więcej jest, od złego jest”, powiedział Jezus. W tajnym programie New Age postępowanie w stosunku do chrześcijan i do Kościoła Katolickiego ma być zupełnym przeciwieństwem słów Chrystusa. Podstępna infiltracja, uwodzenie, dwuznaczność słów i haseł, ośmieszanie głoszących prawdę jako zacofanych, staromodnych, ciasnych itp. - są to zasady pseudo reformatorów, którzy przekształcają treści chrześcijańskie od wewnątrz, jak pisze Kinman (jak wyżej, s. 322-323). Skutki dywersyjnej roboty wewnątrz Kościoła są aż nadto widoczne. Szczególnie w krajach zachodnich wiele diecezji, wiele kościołów odeszły zupełnie od prawdziwej nauki Chrystusa.
Przez jakiś czas słowa Sobór, zmiany soborowe, zamykały usta prawowiernym kapłanom i wiernym świeckim, którzy mieli zdrowe odczucie religijne i wiedzieli, że te nowości w kościołach nie pochodzą od ludzi dobrych. Ale z czasem antykatolickość wprowadzanych nowości była demaskowana i nazywana po imieniu. Zgodnie z zapewnieniem Chrystusa, że bramy piekła (siły zła) nie zniszczą Jego Kościoła, wbrew przewidywaniom nieprzyjaciół Chrystusa narasta odrodzenie religijne w Kościele. Mnożą się szeregi dobrych księży, grup modlitewnych, wyłaniają się wspaniali biskupi, którzy zdecydowanie przywracają głoszenie prawdziwej Ewangelii, właściwych form Kultu Bożego, prawidłowej formacji kandydatów do kapłaństwa.
Biorąc przykładowo, odrodzenie życia religijnego widać bardzo wyraźnie na tle narzucanych Polsce dewiacji moralnych przez Unię Europejską, gdzie coraz więcej Polaków, i nie tylko Polaków, staje w obronie zagrożonych wartości narodowych i religijnych, na których budowane były państwa europejskie od swoich początków. Do nich to należy ostateczne zwycięstwo w walce z biblijną bestią i z jej czcicielami. Cdn.
Chicago, 18 luty 2008.
Henryk Wesołowski