86. Historyczna treść i wartość „Kroniki polskiej Anonima zwanego Gallem”
Kronika polska tzw. Galla uchodzi za pierwsze dzieło literatury polskiej, mimo, że jej autor nie był Polakiem, a w oryginale pisana jest po łacinie. Autor „ Kroniki” poskąpił czytelnikom wiadomości na temat swojej własnej osoby. Za główny cel obrał sobie dzieje Bolesława Krzywoustego i jego chwale poświęcił swe dzieło, a tylko „ze względu na niego”, jak sam powiada przedstawił zwięźle historię jego ojczyzny i jego przodków. Z trzech ksiąg „ Kroniki”, tylko pierwsza poświęcona jest przodkom Bolesława Krzywoustego, choć obejmuje swym opowiadaniem okres około 125 (jeśli liczymy tylko od wstąpienia na tron Mieszka I), a nawet 250 lat, jeśli uwzględnimy również cztery poprzedzającego go pokolenia piastowskiego rodu. Natomiast księga druga opowiada o wiele bardziej szczegółowo dzieje 23 lat (1086-1109), zaś księgę trzecią wypełniają w całości wypadki zaledwie czterech lat (1109-1113). Autora interesowały przede wszystkim dzieje mu współczesne, wszystko co działo się wcześniej, było dla niego tylko zaszczytnym tłem działalności jego właściwego bohatera. Z tego tła wybierał jedynie takie szczegóły, które specjalnie zwróciły jego uwagę. Obszerne przedstawienie dziejów współczesnego władcy, w duchu panegirycznym, na zwięźle tylko naszkicowanym tle panowania jego poprzedników- spotyka się często w historiografii średniowiecznej. Naczelną intencją Galla było uświetnienie panowania, a zwłaszcza rycerskich czynów Bolesława Krzywoustego. Utwór tego typu musiał być napisany tak, aby zyskał uznanie nie tylko samego księcia, ale i niezbędnych pośredników- gdyż młody władca nie znając języka łacińskiego, w którym pisane jest dzieło mógł się z nim zapoznać tylko za pośrednictwem tłumacza-jednego spośród kapelanów-sekretarzy. Najwybitniejsze miejsce pomiędzy nimi zajmował kanclerz książęcy jako urzędowy rzecznik polityki swego władcy, a zarazem pierwszy sędzia dzieła. Imię kanclerza Michała regularnie powraca na kartach listów wstępnych do księgi I i II. Księga I poza Michałem dedykowana jest całemu ówczesnemu episkopatowi polskiemu. Autor przy tej sposobności podkreśla, że dzieła swego nie potrafiłby napisać, gdyby nie skorzystał z otrzymanych od nich informacji. Kanclerz Michał należał do jednego z najznakomitszych ówczesnych rodów polskich-Awdańców. Obok niego jeszcze inny członek rodu- Skarbimir, jest osobistością zajmującą wiele miejsca na kartach Kroniki Galla. Za dziecinnych lat Bolesława Krzywoustego był on jego wychowawcą, a potem objął u boku swego wychowanka stanowisko wojewody. W ówczesnej Polsce był tylko jeden wojewoda, było to dostojeństwo po monarsze najwyższe. Przy tak energicznym władcy, jakim był Krzywousty, rola wojewody nie była już tak wielka. W momencie kiedy anonimowy kronikarz pisał swoje dzieło, kończył się wyraźnie pierwszy okres panowania Krzywoustego. Był to okres jego współrządów ze starszym przyrodnim bratem Zbigniewem, współrządów wykonywanych na prawach księcia- juniora, zależnego od starszego brata. Gall opisał konflikt Bolesława i Zbigniewa, który następnie poprosił o pomoc cesarza niemieckiego Henryka V, co pociągnęło za sobą zbrojną interwencję niemiecką na Polskę jesienią 1109 roku, zakończoną zwycięstwem Bolesława. Opisany jest też powrót Zbigniewa w 1112 roku, jego oślepienie, a w konsekwencji okaleczeń-śmierć, która wzbudziła oburzenie wśród stronników Zbigniewa, do których należał także arcybiskup gnieźnieński Marcin. Rozpoczął się kryzys gdyż Marcin prawdopodobnie rzucił na Bolesława klątwę. Bolesław zdołał zażegnać ten konflikt uroczystą pielgrzymką pokutną do grobu św. Stefana w Białogrodzie Królewskim, oraz opactwa swego patrona św. Idziego w Samoqyvar. Barwny i szczegółowy opis tej pokuty, zakończonej Wielkanocą 1113 roku w Trzemesznie przedstawił kronikarz w zakończeniu księgi III. W najbliższych po tym czasie miesiącach powstała kronika Galla i ślady tego są dokładnie widoczne na jej kartach. Kronikarz przedstawił też politykę zewnętrzną Bolesława- między innymi spór o Pomorze - zwycięskie walki o gród Nakło w roku 1109 i 1113. Stanowią one triumfalny wstęp i finał księgi III. Kronikarz ukazuje również stosunki wewnętrzne panujące w ówczesnej Polsce m.in. bunt wojewody Skarbimira w 1117 roku, przeciwko księciu, zakończony jego oślepieniem, a w konsekwencji niepowodzeniem. Dziwnie szybko po napisaniu kroniki zniknęli z widowni polityczni ludzie, którzy patronowali jej powstaniu: kanclerz Michał i wojewoda Skarbimir. Pozwala to zrozumieć przyczyny nagłego jej zakończenia lub raczej faktu, że kronikarz nie snuł dalej wątku swego opowiadania o dziejach Bolesława Krzywoustego, gdyż w obecnej postaci jego dzieło nie nosi znamion niewykończenia. Gall opisał dokładnie politykę Bolesławów - zawartość Kroniki: Księga I - to opowieść o dziejach dynastii Piastowskiej do narodzin głównego bohatera dzieła - Bolesława Krzywoustego. Rzeczą uderzającą jest, iż wypełnia je przeważnie opis panowania dwóch jego imienników Bolesławów, Chrobrego i Śmiałego, na 31 rozdziałów tej księgi 17 poświęconych jest pierwszemu, a 7 drugiemu z nich. W nich to upatruje autor wzór do naśladowania dla spadkobiercy ich imienia i państwa. Zupełna państwowa suwerenność Polski, stanowi w oczach kronikarza jej zasadniczą, tradycyjną prerogatywę. Do ugruntowania tej niezawisłości zmierzała polityka obydwu Bolesławów panujących w XI w. Zatem kronikarz świadomie chce przedstawić Krzywoustego jako kontynuatora ich dążeń, idąc w tym za sugestią swych polskich informatorów, przede wszystkim kanclerza Michała Awdańca, oficjalnego wówczas rzecznika polityki książęcej. Poprzez jego dzieło mamy więc wgląd w ideologię polityczną, jaką na początku XII w. kierowali się najwyżsi dorady księcia, wraz zanim samym. Bardzo wiele miejsca w Kronice zajmują pomorskie wojny Krzywoustego, a przedtem jeszcze jego ojca Władysława Hermana. Włączenie Pomorza w obręb państwa piastowskiego było jednym z naczelnych celów, jakie stawiał sobie Bolesław Krzywousty - cel ten kosztem uporczywych wysiłków został osiągnięty. Ten motyw został od razu uwypuklony na początku Kroniki, w opisie geograficznego położenia Polski.
Apologia Krzywoustego.
Kronikarz zgromadził na rzecz swego książęcego opiekuna wszelkie możliwe argumenty. Księgę I rozpoczął od wierszowanej opowieści o jego na wpół cudownych narodzinach za sprawą modłów świętego Idziego, zaś niechętnie przedstawił jego brata, ukazując m.in. rosnącą w kraju niechęć do Zbigniewa. Ale gdy musiał wspomnieć o tragicznym finale waśni braterskiej zastrzegał się, że nie jest jego zamiarem „potępiać Zbigniewa, a usprawiedliwić Bolesława”. Przeważająca część tego, co opowiedziano w Kronice pochodzi ze źródeł ustnych. Sam, autor w liście wstępnym do księgi I wskazuje na biskupów polskich (biskup Paweł), na kanclerza Michała, jako na tych, których pouczenia umożliwiły mu napisanie jego dzieła. Byli oni wówczas najlepiej w tych sprawach zorientowani, mieli dostęp do nielicznych istniejących dokumentów. Na skąpą ilość szczegółów dotyczących panowania Bolesława Chrobrego, a także słabo zaznaczone sylwetki jego ojca i syna wpływ miał zamiar piszącego, aby przedstawić przede wszystkim dzieje Krzywoustego, dla których czasy wcześniejsze miały być zaledwie okazałym tłem. Przyczyniła się również do tego rola obcego przybysza, skazanego na udzielane mu informacje i ostrożnie ważącego, które z nich wolno mu zamieścić w swej kronice. Jednak od drugiej połowy XI w. informacje autora Kroniki są obfitsze. Dzieje wygnania Bolesława Śmiałego są przykładem ograniczania posiadanych wiadomości - Gall często używa sformułowania- długo by o tym mówić. Jedynie węgierska pokuta Krzywoustego została przedstawiona na pewno z autopsji. Świadczy o tym wyrażenie „widzieliśmy” - zawarte w Kronice. Dlatego istnieje pogląd, że jedynie ową pielgrzymkę, a następnie jej zakończenie w Trzemesznie na Wielkanoc 1113 roku Gall oglądał na własne oczy, ogromna ilość pozostałych treści jest tylko zapisem cudzego opowiadania. Drugorzędną rolę odgrywały w pracy kronikarza źródła pisane - m.in. zaginiony dziś „Żywot św. Wojciecha”. Z tego źródła Gall zaczerpnął najwyżej treść rozdziału VI księgi I. Prawdopodobnie znany był mu także jakiś rocznik polski. Oprócz rocznika miał też zapewne do dyspozycji zapiski o charakterze kalendarzowym, które zawierały daty dzienne. Całe dzieło Galla nie zawiera ani jednej daty rocznej, spotykamy zaś u niego kilkanaście dat dziennych, określanych według kalendarza kościelnego (np. Niedziela Palmowa, Wielkanoc).
Ocena wartości kroniki jako źródła historycznego.
Raz oceniano ją bardzo wysoko, kiedy indziej ujemnie. Na początku XIX w. kwestionowano wiarygodność kronikarza, ponieważ wyrażał się on negatywnie o św. Stanisławie, późniejszym patronie Królestwa Polskiego. Nieco później literacką stronę dzieła docenił A. Bruckner, ogłaszając je za pierwszą powieść historyczną, a nie dokument historyczny sensu stricto. Wytknięto kronikarzowi jego tendencje do wysławiania Krzywoustego, a skłonność do przedstawiania w niekorzystnym świetle Zbigniewa. Obiektywnie spoglądając na kronikę Galla należy docenić okoliczności, że była to pierwsza historia Polski, że jej autor nie miał w kreśleniu dziejów Polski żadnego poprzednika, i że musiał zupełnie sam ze skąpych zapisek rocznikarskich czy kalendarzowych oraz z tak nieuchwytnego materiału jak ustne relacje swoich współczesnych, stworzyć uporządkowaną powieść o dziejach mało znanego sobie narodu na przestrzeni półtora stulecia. Kolejność wypadków ustalił poprawnie, dosyć trafnie określił ich proporcje. Nie docenił roli Mieszka I, jako organizatora państwa polskiego, ale zabrakło mu do tego źródeł. Natomiast doniosłość i sens panowania Bolesława Chrobrego, Kazimierza Odnowiciela i Bolesława Śmiałego ujął z grubsza tak, jak my je dziś oceniamy. Nie pomylił się też w charakterze pierwszej znanej połowy rządów swego bohatera Bolesława Krzywoustego. Cechą charakterystyczną Kroniki polskiej jest stosunkowo niewielka ilość zawartych w niej elementów legendarnych i cudownych, w których lubowali się średniowieczni pisarze. Wymienić można jedynie: legendę o nadziemskich gościach u Piasta, o myszach króla Popiela, o cudownym uleczeniu Mieszka, o cudzie św. Wojciecha i karze bożej jaka spadła na Pomorzan za zagrabienie paramentów arcybiskupa Marcina. W Kronice jest sporo fikcji literackiej np. mowy i listy osób działających, pieśni rycerzy polskich pod Kołobrzegiem lub Niemców pod Wrocławiem. Należy zarzucić Gallowi świadome rozmijanie się z prawdą. Nieraz woli ją przemilczeć, jak np. w przedstawieniu okoliczności wygnania Bolesława Śmiałego, końca kariery Sieciecha lub katastrofy Zbigniewa. Lubi się wtedy zasłaniać niewiedzą lub frazesem, że długo by o tym mówić. Kronika Galla to źródło do dziejów naszych XI i początku XII w. niezmiernej doniosłości jako jedyne ich przedstawienie ciągłe. Nie wszystko można w nim brać za czystą prawdę, ale każde świadectwo wymaga sprawdzenia. W wypadku Kroniki polskiej takie sprawdzenie wypada często na jej korzyść.