Sztuka masońska
Zobaczyć świat w ziarenku piasku, "Pieśń i muzyka odgrywały ważną rolę w życiu wewnętrznym masonerii. Już Konstytucja 1723 roku obok statutów zawierała również 16 stronicowy dodatek z pieśniami. Sam James Anderson, twórca pierwszej ustawy masońskiej był poetą, choć zapewne nie najwybitniejszym. Pierwsze teksty masońskie podkładane były pod stare i znane melodie będące w obiegu, ale bardzo wcześnie zaczęto komponować własne melodie i pisano do nich teksty. Dla popularyzacji pieśni masońskiej wydano w latach 1734-1837, tj. w ciągu 100 lat 213 śpiewników wolnomularskich w języku angielskim, francuskim, duńskim, polskim, rosyjskim. Powstawały nowe, oryginalne utwory poetyckie i muzyczne, komponowane prtez masonów, jak np. P. Naudona, muzyka francuskiego, który jako pierwszy opublikował na kontynencie europejskim utwory pt. Chansons Notées de la Très Vénérable Confrérie des Maçons. W Niemczech pierwszy śpiewnik lożowy wydany został w r. 1746 przez F. L. Henza. Za tymi pionierami ruszyły w następnych dziesięcioleciach całe rzesze kompozytorów, najczęściej bezimiennych, wydających liczne śpiewniki, często ozdobnie ilustrowane i drukowane na pięknym papierze. Najbardziej znane i popularne melodie wolnomularskie skomponował Wolfgang Amadeusz Mozart, który pod teksty pisane przez poetów, podkładał własną muzykę. Światową sławę zdobył jego utwór: Czarodziejski flet, wykonywany po dzień dzisiejszy, a także liczne utwory jak Maurerfreude (Radość wolnomularza). Z biegiem czasu pieśń wolnomularska rozwinęła się. Powstały osobne pieśni „stołowe", czeladnicze, mistrzowskie, powitalne, a także pożegnalne. Wszystkie one swą treścią zaliczały się do tzw. literatury „zaangażowanej", gloryfikowały trud „pracy" masońskiej, przyjaźń, braterstwo i inne cnoty popierane i uznawane przez masonerię. Masoni uważali, że człowiek uczciwy musi cenić wesołość, a nie można być wesołym bez pieśni i muzyki. Nie małą rolę w życiu masonerii odgrywała poezja i literatura. Nie było w tym nic dziwnego. „Wiek Światła", czyli XVIII wiek, żywił silny kult żywego słowa, utwory poetyckie pisali i czytali nie tylko ludzie o wykształceniu humanistycznym, ale także oficerowie, prawnicy i lekarze i ta wrażliwość na mówione słowo przeszła do masonerii. (...) Problematyka wolnomularska znalazła swe odbicie w grafice, malarstwie i rzeźbie. Jest to temat mało znany, który czeka na swego badacza. Masońska symbolika wywierała od dawna wpływ na wyobraźnię wielu artystów. Już artysta drezdeński J.J. Kandler tworzył w latach 40-tych XVIII wieku liczne porcelanowe figurki wolnomularzy, za jego przykładem poszli inni. Jeszcze bardziej rozwinęła się sztuka medalierska, na którą w środowiskach masońskich był znaczny popyt. Medalierzy wyrabiali insygnia lożowe, a także liczne medale, wydawane z okazji różnych świąt, wydarzeń masońskich. Bili także ze szlachetnego kruszcu monety. Najstarszą pamiątkową monetą angielską jest moneta z r. 1733. Sztuka medalierska odżyła po drugiej wojnie światowej w Niemczech i innych krajach europejskich. Piszący te słowa miał okazję przed kilkunastu laty oglądać w prywatnym mieszkaniu hamburskiego masona zbiór medali i monet wybitych na cześć masonerii, który uchodzi za jeden z najlepszych w Europie. Trzeba również wspomnieć o rzemiośle użytkowym związanym z obsługiwaniem potrzeb rytualnych masonów. Produkowano więc fartuchy wolnomularskie, specjalne rękawiczki, ozdobne gałki na trzonkach młotków oraz inną galanterię niezbędną w życiu lożowym" (Jerzy Wojtowicz). |
|