W Gombrowicz Ślub


„ŚLUB”

Witold Gombrowicz

Samo tłumaczenie Ślubu, dzieło Gombrowicza i Russovicha, wzbudza dziś zainteresowanie teoretyków przekładu. Amerykanin, Christopher Larkohs, podkreślał jego tryb „perypatetyczny”, jako że obaj panowie tłumaczyli, przerzucając się fragmentami tekstu, w czasie przechadzek po mieście. Ale samo miasto - Buenos Aires - wydaje się odległe o całe eony od miejsc, w których toczy się akcja dramatu. Ślub był pierwszym utworem napisanym przez Gombrowicza po klęsce i rozsypaniu się dawnej Europy, w której mieszkał. Jego bohater śpi w okopach, w północnej Francji, a cały dramat jest jego snem. O czym śni Henryk? Jak to żołnierze - o powrocie do rodzinnego domu, rodzicach, narzeczonej. A powrócić się już nie da: dom objawia mu się przemieniony w karczmę, rodzice w prymitywnych karczmarzy, a narzeczona - w dziewkę do posługi, do której dobierają się klienci. Osobliwością Ślubu jest nie tyko jego oniryczny charakter, ale także i to, że postacie dramatu nie istnieją całkiem samoistnie, ale jak gdyby wyłaniają się z Henryka: najpierw przyjaciel z wojska, Władzio, potem rodzice-karczmarze i narzeczona-dziewka, następnie Pijak i jego kompani, którzy pojawiają się w karczmie, aby poswawolić z Mańką. Jest więc tak, jakby to ciemna strona osobowości Henryka wyrajała z siebie swoje inne „ja”, które z jednej strony odbijają w sobie destrukcję dawnego porządku, z drugiej - staja na przeszkodzie realizacji marzeń o przyzwoitym ślubie, a więc także - o powrocie do przedwojennej normalności.

Normalności już jednak nie ma. I to wskutek historycznych wydarzeń: rozpadu tradycyjnych państw opartych na zasadzie monarchicznej (władza pochodzi od Boga) na rzecz nowoczesnych satrapii lub państw totalitarnych (w uwagach na marginesie wersji argentyńskiej dramatu Gombrowicz nazywa Pijaka „ambasadorem Hitlera”). Marząc o restytucji dawnych wartości, Henryk, klękając przed Ojcem, czyni zeń Króla na dawną modłę, a z karczmy - dwór królewski. Ale ten przeżarty jest podobnym co karczma trądem, który reprezentuje spiskujący przeciw Królowi ambasador obcego mocarstwa - Pijak. To Pijak - alter ego Henryka, wydobędzie zeń ukryty popęd do zdrady i doprowadzi do zamachu stanu, ale też umożliwi ślub, wzbudzając w Henryku podejrzenie, że narzeczona zdradziła go z Władziem. Objąwszy absolutną władzę, Henryk sądzi, że poradzi sobie z wywrotowymi elementami, potrzeba mu jednak na to gestu poddaństwa ze strony Władzia. Sugestia, aby Władzio przebił się nożem na życzenie Henryka, ma być wpierw grą jedynie. W rezultacie jednak gest wypełnia się krwią: Władzio zabija się naprawdę, a Henryk, poddając się konsekwencją gry, każe się uwięzić i ukarać.

Dziwny ten Ślub, bo można go czytać na dwa sposoby: jako tragedię historyczną o dziejach władzy w pierwszej połowie XX w. - i jako tragedię, jak pisał Jan Błoński, psychoanalityczną, wykrywającą w Henryku utajone a niepoczciwe marzenia i namiętności. Bo przecież to, co czuje Henryk do Mańki, nie da się ująć w żaden prosty wzór: chciałby po pierwsze - spełnić z niż marzenie o restytucji prawdziwego domu w dawny stylu, ale zarazem lubuje się jej poniżeniem i splugawieniem (Pijak jest wszak jego alter ego). Póki porządny ślub wydaje się realny, nie bardzo się nią interesuje - jego uczucia rozpalają się dopiero, gdy za sprawą Pijaka pojawia się „ten trzeci” - Władzio (u Gombrowicza namiętności przypominają bardzo owe „pragnienia trójkątne” - Koncept Rene Girarda). I starcza tych uczuć akurat do momentu, gdy odsłania się martwe ciało kolegi. Wtedy właśnie Henryk oznajmia, że ślub przestał go interesować - choć można było przypuszczać, że uprzednio (świadomie lub nieświadomie) próbował usunąć z drogi konkurenta. Ta zasadnicza niemożność spełnienia marzeń o założeniu z Mańką rodziny, tzn. przedłużenia dziejów tradycyjnego społeczeństwa, nakłada się zarówno na historię prywatną Gombrowicza, jak na dzieje polityczne świata. W historii prywatnej ma odpowiednik w nieustannych kłopotach i nieporozumieniach, jakie miał pisarz z kobietami, w historii politycznej - w dziwacznych procesach „nadymania wielkością” przez społeczeństwa jednostek całkiem przeciętnych, które następnie, porywając za sobą tłumy, próbowały realizować poprzez politykę swoje tandetne marzenia, popadając albo w kicz (Mussolini, Juan i Evita Peron), albo w żądzę nieograniczonej władzy, wiodącej do monstrualnej zbrodni (Hitler, Stalin). Jak wiemy z lektury Naszego dramatu erotycznego, Gombrowicza pasjonował problem przenoszenia się problematyki dotyczącej ludzkiej prywatności czy międzyludzkich relacji na teren wielkiej polityki; znajdziemy ślady tego w Historii, Ślubie, Operetce. W finale Ślubu mamy do czynienia z interwencją idei ładu - tak etycznego, jak fabularnego, ale takim gestem moralnej zgrozy pisarz może jedynie zamknąć swoje dzieło, nie zaś rozwiązać kłopoty, jakie ma w stosunku ze światem, a także te, które dręczą sam świat podnoszący się dopiero z najpotworniejszej w dziejach wojny. Ślub nawiązywał całkiem świadomie do dramaturgii Szekspira i Calderona (od nich motyw opozycji snu i jawy, autentyczności i gry), do polskich dramatów romantycznych (Nie-boska komedia, Balladyna), do Wesela Wyspiańskiego, przetwarzał wzięte stamtąd wątki, ale układał je w nowy wzór. Z Kartezjusza z kolei, jak dowodził Janusz Margański, brała się tam cała frazeologia dotycząca opozycji realności i sennej złudy, „trzeźwości” i „pijaństwa”, a też filozoficzne pytania o pewność, o tożsamość ego i o naturę jego odniesień do świata. O tym korespondował też Gombrowicz z Martinem Buberem. Tadeusz Drewnowski nazywa Ślub „ostatnim arcydziełem” i nic dziwnego, bo w nim historia osobista bohatera szybuje ponad chmury, stając się historią człowieka i dramatem narodu, a także dialogiem z tradycją mitu i literatury. Nigdzie Gombrowicz „zza zasłony literatury” nie przedstawi się dobitniej jako „wielki pisarz polski” - gran escritor polaco.

STRESZCZENIE

Ślub

AKT 1

We śnie ukazuje się Henrykowi - żołnierzowi we Francji podczas ostatniej wojny -jego dom w Polsce i rodzice.

Dom wydaje się przemieniony w karczmę, rodzice-w karczmarzy. Z trudnością rozpoznaje Henryk swoja narzeczoną, Manie, w karczemnej służącej. Ale oto wchodzi Pijak na czele innych Pijaków i - gdy Ojciec-karczmarz wzbrania mu dobierać się do Mani - zaczyna prześladować Ojca.

Ojciec, w strachu, krzyczy, że jest nietykalny...- Nietykalny jak król! - wołają Pijacy. Wówczas Henryk, który już od jakiegoś czasu znajdował się w stanie niezwykłego patosu, klęka przed ojcem i, oddając mu hołd, przemienia go w króla nietykalnego. Nietykalność chroni Ojca przed „dotknięciem” Pijaka i w ten sposób może on ujść jego prześladowaniu.

Gdy Henryk zaczyna słabnąc w swoim uczuciu czci synowskiej, Ojciec proponuje mu następujący układ: ty uznasz mnie królem a ja moją władzą królewską przywrócę twojej narzeczonej - dziewce godność i czystość, utracone w karczmie, przemienię ją w „dziewice nietykalną” i każę wam dać ślub „przyzwoity”, który uświęci i oczyści wszystko...

AKT II

Przygotowuje się „przyzwoity ślub” Henryka z Manią. Ale władza Króla jest zagrożona zdradą ( spisek wśród dygnitarzy). Henryk czuje, że wszystko zależy od tego jak on sam odniesie się do swego snu: „mądrze” czy też „głupio”. Wygłasza „mądrą” przemowę i dzięki temu osiąga chwilową przewagę nad żywiołem Zdrajców.

Ale, w chwili gdy ślub już ma być udzielony, wdziera się Pijak ( który zdołał wymknąć się z wiezienia) i , przy poparciu Zdrajców, ponownie uderza na Króla, usiłując „dotknąć” go swoim spoteżniałym Palcem.

Henryk biegnie na pomoc Ojcu i narzeczonej. Rzeczywistość zatacza się miedzy głupotą a mądrością. Pijak, zwyciężony mądrością Henryka, na pozór ustępuje...ale jednocześnie proponuje mu rozmowę na stronie, aby w inny sposób, podstępem, osiągnąć cel zamierzony.

Scena przetwarza się w five o'clock - Pomóż nam obalić tego króla słabego i bezbronnego - kusi Pijak Henryka- a uczynimy cię królem i będziesz mógł sam sobie udzielać ślubu własną twoją mocą.

Henryk, rozbawiony, upojony nie tyle winem, ile grą...coraz bardziej wciąga się w grę.. i wreszcie jakby ulegał podszeptom Pijaka: Zdradzi Ojca, siebie ogłosi Królem! Jednakże w ostatniej chwili cofa się: nie zdradzi...

Ale Król- Ojciec nie może już opanować strachu swego, spoteznialego, „królewskiego”...zaczyna bać się własnego syna i ten strach przetwarza Henryka w prawdziwego zdrajcę: zwraca się przeciw ojcu, zrzuca go z tronu i ogłasza Królem. Teraz, na koniec, opanował sytuacje! Teraz sam sobie, jako Król, udzieli ślubu!

Lecz Pijak, łącząc w sposób sztuczny wobec całego dworu Manie z Wladziem, przyjacielem Henryka, wtrąca nowego Króla w piekło zazdrości.

AKT III

Rządy Henryka są rzeczami tyrana. Przygotowuje swój ślub. Rozumiejąc, iż to inni ludzie przetwarzają człowieka w istotę wyższą, obdarzoną władzą, a nawet w Boga, postanawia zmusić swych poddanych, aby oznakami czci i posłuszeństwa „napompowali” go boskością. Wówczas zdoła udzielić sobie ślubu „naprawdę świętego”, ślubu, który przywróci czystość i dziewiczość narzeczonej-dziewce.

Ale zazdrość go osłabia. Rodzice, mszcząc się za prześladowanie i tortury, rozniecają jeszcze bardziej ogień jego podejrzeń.

Tylko śmierć Wladzia mogłaby przywrócić mu spokój i sile. Ale na to, aby śmierć ta stała się ostateczną afirmacją władzy królewskiej, potrzeba, by Wladzio sam się zabił z rozkazu Henryka. Henryk podaje mu te myl, choć zdaje sobie sprawę, że to „właściwie nie tylko na serio”.

W momencie decydującym, gdy już ma udzielić sobie ślubu, Król, dręczony wyrzutami sumienia i zazdrością, zaczyna słabnąć pod ciosami Pijaka, który znów wystąpił do walki. Wówczas ukazuje się trup Wladzia: przyjaciel zabił się, aby spełnić wole Henryka.

Henryk nie wiem, czy to wszystko „jest prawdą, czy nie jest prawdą”. Widzi się wobec świata fikcji, snu, kłamstwa, świata formy. A jednak ten świat odpowiada jakiejś rzeczywistości, coś wyraża.

Przygnieciony czynem (Śmiercią Wladzia), który popełnił, a którego jednak nie popełnił, czynem, który pochodzi z niego a który jednak różny od niego, Henryk ogłasza się niewinnym. Ale jednocześnie, poddając się Formalnej logice sytuacji, temu naciskowi formy, która wyznaczyła mu role mordercy, rozkazuje siebie uwięzić.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
36. Gombrowicz, Ślub , Ślub - opracowanie
Gombrowicz W ŚLUB streszczenie i opracowanie (klp)
W. Gombrowicz - Ślub, Filologia polska, III rok
¦LUB PIÓRA WITOLDA GOMBROWICZA, ŚLUB PIÓRA WITOLDA GOMBROWICZA
gombrowicz ślub opracowanie
10 Witold Gombrowicz Ślub opracowanie
Gombrowicz, Ślub
Gombrowicz W ŚLUB streszczenie i opracowanie (klp)
Gombrowicz Ślub
Gombrowicz W ŚLUB streszczenie i opracowanie (klp)
W Gombrowicz Slub
slub gombroicz
Slub , Ślub Witold Gombrowicz
Ślub str, „Ślub” Witold Gombrowicz
Gombrowicz Witold Ślub
Gombrowicz Witold Slub
Gombrowicz Witold Ślub

więcej podobnych podstron