OCZEKIWANIE NA ŚW. MIKOŁAJA
Nie mogę się już doczekać dzisiejszej nocy. Jak wiecie, przychodzi święty Mikołaj. Ciekawe, co w tym roku nam przyniesie?
Kilka dni wcześniej wszyscy napisaliśmy do niego listy. To znaczy Zosia pisała, a ja i Michał rysowaliśmy, bo jeszcze nie znamy wszystkich literek. W przedszkolu także rozmawialiśmy o świętym Mikołaju. Pani wychowawczyni opowiadała nam, że teraz mieszka on w niebie, ale kiedyś żył na Ziem i był biskupem. Pomagał wtedy wielu ludziom, zawsze w ten sposób, żeby nikt go nie widział. Tak samo jest dzisiaj. Co roku 6 grudnia znajdujemy pod poduszką
jakiś upominek, ale nigdy nie wiemy, jak udało mu się go podłożyć. Na tym właśnie polega tajemnica świętego Mikołaja.
W tym roku chciałbym dostać grę na baterie, w której można się ścigać samochodami. Kiedyś widziałem taką u kolegi i bardzo mi się spodobała.
Michał chciałby dostać nowe auto policyjne, bo w starym samochodzie popsuła się syrena policyjna. Michał lubi bawić się w policjantów, więc sygnał syreny jest bardzo potrzebny, zwłaszcza gdy goni się jakiegoś złodzieja.
Natomiast Zosia chce dostać pamiętnik. Ma już jeden, który dostała od babci, ale wszystkie kartki są w nim zapisane. Nawet ja się wpisałem i Michał - z pomocą mamy. Zosia ma tam pamiątkowe wpisy prawie od wszystkich swoich koleżanek i kolegów ze szkoły, od pań nauczycielek i siostry katechetki, od cioci Anetki i wujka Pawła z Warszawy, a nawet od pani sąsiadki. Zosia chciałaby, żeby w tym roku wpisał się do jej pamiętnika ksiądz, kiedy będzie chodził po kolędzie. Ponieważ w pamiętniku nie ma już ani jednej wolnej strony, moja siostra poprosiła świętego Mikołaja o nowy pamiętnik.
Pytałem też, czy tato napisał list do świętego Mikołaja i czy położył go za oknem. Tato odpowiedział, że wysłał go pocztą. Nie chciał zdradzić, co chciałby dostać. Ale ja chyba się domyślam, co to jest - stojaczek na komórkę. Bo tato ciągle jej szuka. Nigdy nie pamięta, gdzie ją położył i zwykle kończy się to tak, że telefonuje ze zwykłego aparatu na numer swojej komórki, a potem wszyscy nasłuchujemy, w którym miejscu zadzwoni dzwonek. Zdarza się jednak tak, że telefon jest wyłączony albo rozładowany i wtedy trzeba go długo szukać.
Natomiast mama chce nową patelnię. Właściwie jest to prezent dla nas wszystkich, bo przecież każdy je na przykład jajecznicę, którą mama usmaży. Ale nasza mama już taka jest, że nigdy nie myśli tylko o sobie, ale zawsze o nas wszystkich.
Już nie mogę się doczekać przyjścia świętego Mikołaja. Chciałbym, żeby już był wieczór...
Jaś