Scenariusz apelu z okazji 216 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Występują:
Narrator I
Narrator II
Mama
Kaśka
Zosia
Jacek
Tata
Przebieg apelu:
Narrator I: Witamy wszystkich na dzisiejszym apelu.
Narrator II: Całość baczność! Sztandar szkoły wprowadzić!
Narrator I: Do hymnu państwowego! ( odśpiewanie hymnu)
Narrator II: Całość spocznij!
Narrator I: Pewnie niektórzy, a może nawet wszyscy domyślają się, dlaczego się tu dziś zebraliśmy. Przed nami parę wolnych dni, a wśród nich najważniejszy - Święto, o którym żaden Polak nigdy nie powinien zapominać.
Narrator II: Aby dowiedzieć się więcej o tej szczególnej rocznicy, przenieśmy się na kilka chwil do domu jednej z polskich zwyczajnych rodzin.
Narrator I: Jest wieczór, drugiego maja 2007 roku. W mieszkaniu państwa Jabłońskich członkowie rodziny zajmują się swoimi zwykłymi sprawami.
Narrator II: Mama zszywa rozdarte na płocie spodnie Jacusia. Dwie siostry: Kaśka i Zosia zmywają naczynia, a najmłodszy Jacek próbuje odrabiać zadanie z matematyki. Tata jeszcze nie wrócił z pracy.
Narrator I: Posłuchajcie, o czym rozmawiają. Ale najpierw wysłuchajmy piosenki w wykonaniu klas czwartych ( dzieci śpiewają ,, Rotę”)
Kaśka: Popatrz, Zosiu! Nasz braciszek uczy się i uczy. Jak nigdy! Pewnie grozi mu pała z matematyki, że taki się nagle zrobił pilny!
Zosia: Coś mi się też tak wydaje. Najchętniej dalej skakałby po płotach, jak wczoraj!
Jacek: Wcale nie! Staram się, bo ma być klasówka i może uda mi się załapać czwórkę na koniec roku.
Kaśka: Jakiś ty głupi! Jutro nie będzie żadnej klasówki, bo jutro jest święto, baranku, i nie idziemy do szkoły.
Jacek: Święto? Jakie święto?
Mama: Ależ, synku. Przecież chyba wiesz, że jest rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja! Święto państwowe!
Jacek: Tak? A która?
Zosia: Może i będziesz miał czwórkę z matematyki, ale z historii to chyba pałę. Konstytucję uchwalono w 1791 roku. No to policz, która jest teraz rocznica?
Jacek: No, chyba dwieście szesnasta rocznica…
Kaśka: Doskonale! Widzisz, mamo, jaki ten Jacuś zdolny!
Jacek: No i co z tego, że jest któraś tam rocznica jakiejś tam konstytucji?
Mama: Nie jakiejś tam, tylko bardzo ważnej. Pierwszej w Europie, a drugiej na świecie.
Tata ( wraca z pracy): Dobry wieczór dzieciaczki! Witaj, kochanie! Ale jestem zmęczony! O czym tak sobie rozmawiacie?
Zosia: Tłumaczymy Jacentemu, dlaczego jutro nie musi iść do szkoły, bo jest zdziwiony.
Mama: Już sobie przypomniał o Konstytucji.
Tata: O tak, to była bardzo ważna konstytucja. Przed nami miały taki dokument tylko Stany Zjednoczone.
Kaśka: Ja nawet wystąpię na apelu na ten temat. Będę tam mówiła, że Polska po pierwszym rozbiorze była bardzo osłabiona i trzeba było ją ratować. Dlatego najbardziej patriotyczni Polacy, posłowie z sejmu postanowili uchwalić taki dokument, który uporządkuje sytuację i wzmocni państwo.
Tata: No właśnie. Ale projekt musieli przygotować w tajemnicy i poczekać na ferie wiosenne, żeby pozbyć się ze stolicy tych posłów, którzy chodzili na pasku zaborców. Sami spotkali się przed zakończeniem ferii.
Mama: O przypominam sobie, że ten sejm nazywany był Wielkim.
Zosia: Tak! Tak! I przewodził mu marszałek Stanisław Małachowski.
Jacek: Teraz to i ja sobie przypominam z lekcji historii, że król Stanisław August Poniatowski podpisał Konstytucję.
Zosia: Ale co w niej było, to już pewnie nie pamiętasz?
Jacek: A właśnie, że wiem. Likwidowała dwie najbardziej szkodliwe rzeczy w Rzeczypospolitej.
Tata: A jakie, synku?
Jacek: Wolną elekcję i liberum veto. Najgorsze chyba było to veto, bo jeden poseł trzymał w ręku cały sejm - mógł przerwać obrady, kiedy tylko chciał.
Mama: Obce państwa nie mogły już tak łatwo rządzić Polską przekupując posłów. A dotąd robiły to, żeby nas osłabić i żeby ci posłowie głosowali tak, jak życzą sobie Rosja, Austria i Prusy.
Kaśka: Nie tylko to! Zapewniała też opiekę nad chłopami i mieszczanami. I jeszcze wolność wyboru wiary religijnej, chociaż religia katolicka była panująca.
Zosia: No chociaż raz byliśmy tacy nowocześni. Żaden kraj w Europie nas nie wyprzedził.
Tata: A ty, Kasiu, nic nie mówiłaś, że przygotowujesz się do jakiegoś apelu…
Kaśka: Już wszystko przygotowałam. Będę występować przed całą szkołą. Muszę tylko jeszcze poćwiczyć wiersz. Powiedzieć wam?
Mama: Oczywiście. Zaraz cię ocenimy.
Kaśka:
,, Płynie tłum jak rzeka
Z bliska i z daleka.
A w sejmowej Sali
prawa Sejm uchwalił.
- Ejże, miły bracie,
Na cóż to czekacie?
Cieszcie się wraz z nami
Dobrymi wieściami!
Świeci słońce, świeci,
radością upaja.
Cieszy się Warszawa
dniem Trzeciego Maja.
W stare mury bije
okrzyk nieprzerwany:
- Król nam niechaj żyje!
Niechaj żyją stany!”
Mama: Pięknie, córeczko! Jesteś bardzo zdolna!
Jacek: A ja teraz, w kilka minut ułożyłem swój wierszyk:
,, Patriotów niesiono na rękach,
Krzyczał tłum uradowany,
Skończona już nasza męka!
Wiwat król! Sejm! Wiwat wszystkie stany!”.
44. Mama: Popatrzcie tylko, jaki nam się talent poetycki w domu ukrywa. Jestem z ciebie dumna, synku!
Kaśka: A tak a propos, to chciałam zapytać, czy znacie piosenkę o tym dniu?
Jacek: Nie słyszałem.
Kaśka: To wstyd po prostu. Akurat mają ją puszczać w radiu. Może złapię odpowiednią falę. O, jest. ( radio gra, piosenka ,, Witaj, majowa jutrzenko!” )
Zosia: A jak się ta piosenka nazywa?
Kaśka: Witaj, majowa jutrzenko. Fajna, nie? Melodyjna i wesoła.
Zosia: Słyszałam, że niektórzy dziwią się Polakom, że świętują tylko smutne rocznice, kiedy im się coś nie udało, przegrali jakieś powstanie albo wybuchła wojna.
Jacek: No to już teraz wiesz, że to nieprawda i Polacy umieją się też cieszyć i świętować radosne rocznice. Nie jesteśmy żadnymi smutasami!
Tata: No, dość tego gadania. Teraz trzeba zjeść kolację i szykować się do spania.
Mama: A jutro będziemy świętować!
Narrator I: No więc niech idą na kolację. (….) Trzeciego maja w telewizji, radiu, gazetach będzie się dużo mówić o Święcie Konstytucji.
Narrator II: I wy o nim nie zapomnijcie. Ta ustawa była dzieckiem najtęższych głów w Polsce. Nikt nam jej nie narzucił. Bez przelewu krwi, …
Narrator I: …bez jednego wystrzału…
Narrator II: ..wydobyła Polskę z bezprawia, zrywała z największymi wadami przeszłości. Naprawiała państwo.
Narrator I: Rozprawiano o niej z podziwem nie tylko w kraju, ale i za granicami, między innymi w parlamencie angielskim.
Narrator II: Była jednym z milowych kroków na drodze polskiej historii, często smutnej, ale pięknej…
Narrator I: Na zakończenie wysłuchajmy jeszcze jednej piosenki w wykonaniu klas czwartych ( dzieci śpiewają ,, Bartoszu, Bartoszu”)
Narrator II: Całość baczność! Sztandar szkoły wyprowadzić!
Narrator I: Dziękujemy za uwagę i prosimy o rozejście się do klas.
KONIEC
Scenariusz opracowała nauczycielka historii, Magdalena Sarnowska ( rok szkolny 2006/2007 )