Dwaj bracia
Czuli się tacy nieszczęśliwi!
Kiedyś jednak, gdy Dziecko przyjdzie na świat, wszystko się odmieni.
Na myśl o tym robiło im się trochę lżej na sercu.
KAIN I ABEL
Adam i Ewa nie mieszkali już w raju. Przedtem ich życie było piękne i beztroskie, teraz stało się smutne i trudne. Tak zostali ukarani za nieposłuszeństwo. Pewnego dnia spotkało ich jednak coś bardzo miłego. Bóg obdarzył ich dzieckiem, małym chłopcem. Cieszyli się z tego ogromnie! Ewa została matką! Swemu synowi dała na imię Kain.
Trochę później urodziło się drugie dziecko, też chłopczyk. Dali mu na imię Abel. Adam i Ewa mieli teraz dwoje dzieci.
Ewa nie miała dla nich kołyski ani ciepłej kołderki, która chroniłaby od zimna. Była tak biedna, że właściwie niczego nie miała.
Troszczyła się jednak o Kaina i Abla, jak tylko mogła najlepiej. Zrobiła im posłania ze słomy i siana, nakryła skórami zwierząt, pod którymi było im cieplutko.
Obaj chłopcy rośli i nabierali sił. Umieli już chodzić i mówić. Adam i Ewa nauczyli ich również modlić się. Opowiadali im o Panu Bogu, o raju, a także o Szatanie, który zawsze namawia ludzi do nieposłuszeństwa.
Adam i Ewa pytali swych synów:
- Czy chcecie zawsze kochać Boga i być Mu posłuszni?
Kain i Abel wyrośli na mężnych chłopców. Wtedy zaczęli pracować tak samo jak ich ojciec.
Kain został rolnikiem. Uprawiał rolę. Siał zboże, a gdy dojrzało, zbierał je. Z mąki piekł chleb.
Abel został pasterzem. Pasał owce na łąkach i troszczył się o to, by miały dość trawy. One dostarczały mu mleka i smacznego mięsa.
Kain siał coraz więcej zboża. Ablowi przybywało owiec, bo co roku rodziły się młode.
Kto jednak sprawiał, że Kainowi rosło zboże?
Kto dawał Ablowi owce? Pan Bóg.
Wszystko zawdzięczali Bogu. Kain i Abel wiedzieli o tym. Adam im to często powtarzał.
Dlatego pragnęli podziękować Panu za wszystkie Jego dary i coś pięknego Mu ofiarować.
Postanowili złożyć ofiarę. Czy wiesz, jak to zrobili? Posłuchaj uważnie!
Abel wybrał najpiękniejszą ze swych owiec i powiedział:
- Tę owieczkę przeznaczam dla Pana Boga.
Potem zbudował ołtarz z kamieni. Położył na nim stos suchych, dobrze palących się polan. Następnie złożył na nich zabitą owcę. Podłożył ogień i wszystko zaczęło się palić, a dym unosił się prosto w górę.
Wtedy Abel ukląkł i tak się modlił: - Panie Boże, kocham Cię bardzo. Wiem, że zawsze czuwasz nade mną, więc teraz składam Ci tę owieczkę, którą otrzymałem od Ciebie, aby wyrazić, jak bardzo Cię kocham.
Pan Bóg słyszał jego słowa, bo On słyszy modlitwy wszystkich ludzi. Wiedział też, że Abel Go kocha. I On kochał Abla. Przyjął jego ofiarę i Abel poczuł się szczęśliwy.
Kain także złożył Bogu ofiarę. Zbudował ołtarz z kamieni i położył na nim suche drewniane polana. Następnie złożył część swego zboża zebranego z pola. To Bóg sprawił, że zboże wyrosło. Na koniec Kain podłożył ogień.
Wtedy Kain zaczął się także modlić,
Bóg zna serce człowieka
chociaż nie odczuwał prawdziwej wdzięczności. Myślał sobie:
- Sam siałem, sam troszczyłem się, by zboże wyrosło, więc właściwie dlaczego mam dziękować Panu Bogu?
Bóg znał jego myśli. Wiedział, że Kain Go nie kocha. Dlatego nie przyjął od niego ofiary.
Kain od razu to zauważył. Rozgniewał się na Pana Boga, a także na Abla, szczególnie na Abla, gdyż mu zazdrościł.
Myślał sobie: - Bóg zawsze wyróżnia mego brata, a mnie nie.
Ciągle nad tym rozmyślał i stawał się coraz gorszy, coraz bardziej zapiekły w gniewie. Nie mógł sypiać, prawie nic nie jadł.
Bóg upominał go, mówiąc:
- Kainie, czemu jesteś taki zły i zazdrosny? Przecież sam jesteś sobie winien. Jeżeli pokochasz mnie naprawdę, ty również staniesz się szczęśliwy. Zastanów się nad tym, Kainie, i przestań zazdrościć.
Ale Kain nie słuchał. Nadal robił to, co mu się podobało.
Pewnego dnia rzekł do Abla: - Chodźmy na pole!
Gdy znaleźli się sami, rzucił się na Abla i uderzył tak mocno, że go zabił. Abel padł na ziemię, a jego krew zrosiła trawę.
Przerażony Kain, bojąc się kary, natychmiast uciekł. Liczył na to, że Pan Bóg niczego nie widział. Lecz Bóg widział, bo On widzi wszystko co się dzieje na ziemi.