dr Dorota Rafalska
O nieporozumieniach wokół domniemanych objawień
z Medjugorie
Na wstępie należy powiedzieć, iż powodem napisania niniejszego artykułu jest konieczność ustosunkowania się do tekstu A. Seul pt.: „Medjugorie w świetle reguł rozeznawania duchów...?”.Konieczność owa wynika zaś tak z potrzeby sprostowania licznych błędów merytorycznych w nim zawartych jak i odpowiedzi na zarzuty wobec artykułu D. Rafalskiej i E. Łażewskiego „Objawienia w Medjugorie” w świetle reguł rozeznawania duchów”.1
Należy dodać, iż błędy i zarzuty są charakterystyczne dla wielu wypowiedzi „apologetycznych” wobec wydarzeń z Medjugoria. Ponieważ zaś błędy te i zarzuty znajdują się na każdej stronie artykułu A. Seul, sprostowania i odpowiedzi do niej się odnoszące ukazane będą właśnie w kolejności ich przedstawiania przez A. Seul (według podziału na paragrafy obecnego w Jej tekście), co wyznaczy główną część niniejszego artykułu zakończonego przy tym niezbędnymi uwagami metodologicznymi. Uwagi te, rzecz jasna, odnosić się będą do artykułu A. Seul.
Odnośnie więc do błędów i zarzutów to już na pierwszej stronie pojawia się zdanie wymagające odpowiedniego komentarza. Chodzi tu o pogląd, że „ (...) dopóki nie pojawiło się ostateczne orzeczenie Kongregacji Doktryny Wiary, a Komisja jeszcze bada sprawę Medjugoria, przedwczesne są wypowiedzi jednoznacznie afirmujące, bądź bezwzględnie potępiające niezbadane dotąd kwestie (...)”. Zdanie to bowiem zawiera aż dwa błędy. I tak: po pierwsze sugeruje, iż Kongregacja Doktryny Wiary jest tym organem w Kościele, który jedynie w sposób ostateczny wydaje orzeczenia odnośnie do tzw. objawień prywatnych, po drugie zaś stwierdza, że jakaś komisja „jeszcze bada sprawę Medjugoria”.
Co do pierwszego więc należy stwierdzić, iż Kongregacja Doktryny Wiary rzeczywiście może wydać osąd ostateczny i zobowiązujący w stosunku do tzw. Objawień prywatnych. Nie jest to jednak zawsze konieczne, gdyż do ostatecznej, pozytywnej lub negatywnej, ich oceny mogą wystarczyć nawet badania przeprowadzone z inicjatywy ordynariusza diecezji, w której dokonują się owe niezwykłe wydarzenia, lub też badania prowadzone na zlecenie episkopatu danego kraju.2
Do drugiego natomiast, to trzeba powiedzieć, iż ostatnia komisja zajmująca się sprawą wydarzeń z Medjugoria zakończyła już swoje prace, których wyniki przedstawiła Konferencji Episkopatu Jugosławii w dn. 27 - 28 listopada 1990 r.3 Od tej pory zaś, żadne badania odnośnie do wypadków w Medjugorie nie były już prowadzone. Konferencja Episkopatu Bośni bowiem, utworzona po rozpadzie Jugosławii, mając do tego odpowiednie kompetencje4 nie uznała za stosowne powołania następnej komisji dochodzeniowej.5
Również na stronie 2 artykułu Seul znajduje się zarzut jakoby Rafalska i Łażewski podali jednoznacznie negatywne rozstrzygnięcie problemu autentyczności i wiarygodności domniemanych objawień z Medjugorie. Twierdzenie to nie odpowiada intencjom Autorów krytykowanego artykułu. Chcieli oni bowiem zachować ostrożność w ferowaniu wyroków co do pochodzenia wydarzeń z Medjugorie. O tym zaś świadczyć może fakt użycia przez nich w podsumowaniach poszczególnych analiz, takich zwrotów jak: „w jakiejś mierze wydaje się odbiegać”, „stawia pod znakiem zapytania”, „raczej”, „znaczący sposób”, „podważa”.6
Na stronie trzeciej pojawia się błąd następny. Chodzi mianowicie o pogląd, iż Kongregacja Doktryny Wiary powołała jakąś komisję do badania sprawy rzekomych objawień z Medjugorie, w której zasiadaliby „teologowie zaaprobowani przez Stolicę Apostolską”. Pogląd ów jest zaś błędny dla tego, iż komisje zajmujące się tymi wydarzeniami powołane zostały bądź przez biskupa diecezji Mostaru P. Żanića bądź też przez Konferencje Episkopatu Jugosławii.7 Te więc organy władzy kościelnej (biskup ordynariusz, Konferencja Episkopatu) zaaprobowały teologów zasiadających w owych komisjach.
Następne zarzuty względem artykuły Rafalskiej i Łażewskiego, umieszczone na stronach 3 i 4 to:
nieścisłość w powoływaniu się na źródła i subiektywistyczność ocen i interpretacji
niedostateczne potraktowane Biblii jako pierwszego „locus theologicus”.
„braki w odniesieniach do innych objawień (...)” jako istotnych kontekstów interpretacyjnych.
A. Seul uważa przy tym, iż powyższe braki „są przyczynami subiektywistyczności w ocenie i interpretacji niektórych zdarzeń związanych z Medjugorie i przesłań Gospy.8 Dlatego też kwestie te (braki) poruszać będzie na dalszych stronach swego artykułu.
Należy dodać, iż ponieważ A. Seul konsekwentnie traktować będzie Biblie jako pierwsze „locus theologicus” w badaniu domniemanych objawień z Medjugorie, próbując przy tym odnosić się do innych objawień, czego, wg niej nie uczynili Rafalska i Łażewski, odniosą się oni najpierw do dwóch problemów.
Co do więc potraktowania Biblii jako pierwszego „locus theologicus” to zauważyć trzeba, iż wg nauki katolickiej „Tradycja Święta i Pismo Święte ściśle się ze sobą łączą i komunikują (...) wypływając z tego samego źródła Bożego, zrastają się jakoś w jedno i zdążają do tego samego celu”.9 Z tego też względu to nie sama Biblia (Pismo Św.) stanowi pierwsze „locus theologicus” lecz tylko łącznie z Tradycją apostolską. Ta zaś wielka Tradycja była i jest wyrażana przez tzw. tradycje eklezjalne - „teologiczne, dyscyplinarne, liturgiczne, pobożnościowe jakie uformowały się w ciągu wieków w Kościołach lokalnych.10 To zaś powoduje, iż uprawnionym jest nie odnoszenie się zawsze bezpośrednio do Pisma św, ograniczając się tylko do owych tradycji eklezjalnych również wyróżniających Objawienie Boże. W sposób szczególny dotyczy to problemu tzw. objawień prywatnych. Do ich identyfikacji bowiem (określenia pochodzenia) zostały, w ramach właśnie tradycji eklezjalnych, opracowane tzw. kryteria rozeznawania duchów.11 Dodać należy, że powstały one na podstawie Pisma św. , dzieł Ojców i Doktorów Kościoła, a także wizji i objawień, doznanych przez świętych mistyków. Tak więc Pismo św. Również w wypadku tzw. objawień prywatnych stanowi istotny, obok innych źródeł (loci theologici) punkt odniesienia. Jednak nie bezpośrednio, lecz przez kryteria rozpoznawania duchow. Trzeba jeszcze stwierdzić iż Pismo św. i Tradycja św., stanowiąc Objawienie publiczne, różnią się zasadniczo od objawień prywatnych. Z tego zaś względu Biblia, jako część Depozytu Wiary , nie może stanowic bezpośredniego punktu odniesienia w stosunku właśnie do objawień prywatnych.
Widać jasno błąd tkwiący w rozumowaniu A. Seul sugerującej tego typu, potraktowanie Biblii. Ponieważ zaś to właśnie objawienia prywatne stanowiły, oprócz innych wyżej wymienionych elementów, jedną z podstaw kryteriów rozpoznawania duchów. Błędnym jest pogląd A. Seul jakoby nie zostały one potraktowane jako „istotne konteksty interpretacyjne”.
Co do zarzutu natomiast pierwszego (nieścisłość w powoływaniu się na źródła) to poświęca temu problemowi cały pierwszy paragraf swego artykułu (s. 4 - 8), wskazując w nim na popełnione przez Rafalską i Łażewskiego, według niej nieścisłości.
Tak więc pierwszą z owych nieścisłości stanowi fakt używania przez owych autorów określeń: „ domniemani wizjonerzy”, „domniemana Matka Boża”. Przekonanie bowiem Seul „jest to pewnego rodzaju nadużycie. Kontekst, w jakim pojawia się ten wyraz wskazuje, że należy go rozumieć jako synonim tego, co tylko pozorne, rzekome, a więc fałszywe.” To zaś stanie się uprawnione, jak sądzi Seul, tylko w wypadku orzeczenia przez Kościół, iż wydarzenia z Medjugoria nie pochodzą od Boga.
Odpierając powyższe zarzuty, należy przypomnieć definicję słowa „domniemane” zawartą w Słowniku Języka Polskiego. „Domniemany” zatem, według tego słownika to „ przypuszczalny. Prawdopodobny, rzekomy”.12 Użycie zatem owego wyrazu przez Rafalską i Łażewskiego wskazuje na ich ostrożność, nie przesądzającą o charakterze domawianych zjawisk. Również kontekst w jakim słowo „domniemany” się pojawia nie może wskazywać na ich negatywne stanowisko wobec nadprzyrodzonego charakteru wydarzeń z Medjugorie. Kontekst ów bowiem to po prostu opis tych wydarzeń. Poza tym należy dodać, iż odnośnie do tzw. objawień prywatnych, nawet uznanych przez Kościół, każdy może zająć stanowisko negatywne „o ile uczyni się to z odpowiednia skromnością dla wystarczających przyczyn i bez intencji wzgardy.”13 Zupełnie inaczej ma się sprawa z uznaniem pochodzenia od Boga tego typu niezwykłych wydarzeń. W tym bowiem przypadku „sąd o ich (...) autentyczności należy do tych, którzy są w Kościele przełożonymi i którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha” (KK 12). Tymi przełożonymi zaś, według Norm Kongregacji Doktryny Wiary, są : ordynariusz miejsca, konferencja biskupów (regionalna lub krajowa) oraz Stolica Apostolska.14 Nie są więc do tego uprawnieni członkowie Kościoła nie będący wspomnianymi wyżej Jego przełożonymi.
Widać jasno, iż fałszywym jest pogląd Seul, jakoby Rafalska i Łażewski, przez użycie wyrazu „domniemany”, zamierzali zasugerować jakoby wydarzenia z Medjugorie, słowem tym określane, nie pochodziły od Boga. Tak samo błędnym jest twierdzenie, że „nieuzasadnione jest używanie epitetów <<rzekomy>> bądź <<domniemany>> w odniesieniu do wizji z Medjugorie”. Każdy bowiem wierny, jak to wykazano, ma prawo to uczynić. Niewłaściwym natomiast jest właśnie nieużywanie tego typu określeń, co oznaczałoby wydanie przedwczesnego sądu o ich autentyczności, wtedy gdy jest się do tego osoba nieuprawnioną np. wiernym świeckim lub zakonnikiem.
Również na stronie 4 Seul odkrywa, nieścisłość następną. Uważa ona bowiem, iż w krytykowanym przez Nią artykule „nie zawsze zaznaczone są źródła, z których autorzy czerpią swoje wiadomości”. Należy powiedzieć, że słusznie zauważono, iż dotyczy to informacji o tym, jakoby domniemani wizjonerzy nie uczestniczyli ani w katechizacji, ani w życiu swojej parafii. Poza tym przypadkiem jednak zarzut ów jest bezzasadny - wszystkie inne twierdzenia bowiem as w dostateczny sposób udokumentowane. Nie jest zatem tak, (jak sugerowałoby wyżej przytoczone zdanie Seul) iż ów brak źródeł występuje więcej niż w jednym przypadku. Należy odnieść się jeszcze do zarzutu nieprawdziwości stwierdzenia „że żadne z widzących (...) nie prowadziło życia religijnego” . To zaś zdaniem Seul jest nieprawdą „chociażby w odniesieniu np. do Vicki i Mirjany”. Otóż należy stwierdzić, iż przytoczone prze Seul fakty świadczą jedynie, że na pewno tylko Vicka Ivanković uczestniczyła w katechizacji prowadzonej na terenie parafii przez o. Jozo Zovco „ ale nawet jej naprawdę nie znał”. Co do pozostałych wizjonerów pochodzących z Medjugorie, to o. Zovco ich jeszcze nie znał. „Nie znał również rodzin(...) młodych(...) żaden z widzących nie brał udziału w grupach odnowy charyzmatycznej ani u Fr. Zovco, który kierował takimi grupami, ani u kogokolwiek innego.”15
Co do Mirjany Dragicević , nie pochodzącej z Medjugoria, to Rafalska i Łażewski nie dotarli do książki Czesława Ryszki, Pytanie o Medjugorie, na która powołuje się, kwestionując ich pogląd Seul. Informacja natomiast, iż matka Mirjany stwierdziła że poprosiła ja ona przed wyjazdem do Medjugoria o książeczkę do nabożeństwa, pochodzi de facto od męża Mirjany Dragicević, któremu podobno opowiedziała o tym jej matka. Jest to więc informacja mało wiarygodna, gdyż nie pochodząca bezpośrednio ani od Mirjany ani nawet jej matki.16 Należy jeszcze dodać, że fakt, iż ktoś „chodzi do kościoła, modli się i wierzy” czy nawet „prosi o książeczkę do nabożeństwa” nie świadczy jeszcze o tym, iż uczestniczy w katechizacji lub życiu religijnym swojej parafii.
Widać jasno, iż Rafalska i Łażewski, twierdzić co następuje: „w przypadku Medjugoria domniemani wizjonerzy nie uczestniczyli w katechizacji ani w życiu religijnym parafii (...)”17 pomylili się z całą pewnością co do Vicki Ivanković, katechizowanej przez o. J. Zovco. Nie jest zatem tak, jak sugeruje Seul, jakoby inni wizjonerzy, oprócz Vicki na pewno uczestniczyli w katechizacji czy życiu religijnym parafii.
Na stronach piątej i szóstej znajduje się z kolei zarzut, iż autorzy krytykowanego artykułu popełnili błędy związane ze „sposobem potraktowania cytatów bądź innych form nawiązań intertekstualnych.” Ilustracja tego maja być kolejne, szczegółowe już zarzuty. I tak Seul uważa, że Rafalska i Łażewski przeczą sobie, raz twierdząc jakoby franciszkanie z Medjugorie „podjęli się <<duchowego kierownictwa>> domniemanych wizjonerów”, drugi raz zaś, powołując się na wypowiedź o. Barbarića OFM orzekają, iż tak nie jest. Sprzeczności dowodzić ma też użycie sformułowania: „o S. Barbarić opiekun duchowy wizjonerów”.
Należy stwierdzić, że w powyższych sformułowaniach nie ma tych sprzeczności i wieloznaczności, których dopatruje się w nich Seul. Nie zauważyła ona bowiem, iż w pierwszym cytacie sformułowanie - kierownictwo duchowe - występuje w cudzysłowie, co do dowodzi, że wymienieni autorzy nie uważają opieki jaką sprawują nad wizjonerami franciszkanie z parafii Medjugorie za kierownictwo duchowe w sensie ścisłym. Tak więc słowa „kierownictwo duchowe” w krytykowanym przez Seul tekście właśnie dlatego zostały umieszczone w cudzysłowiu, aby nie rozumieć ich w sensie ścisłym, ale jako synonim jakiejś „opieki duchowej”. W związku z tym jasne już staje się użycie sformułowania: „S. Barbarić - opiekun duchowy wizjonerów”. Oczywistym jest zatem, iż autorzy omawianego przez Seul artykułu uważali, że wizjonerzy z Medjugorie nie posiadali odpowiedniego kierownictwa duchowego. Zadaniem bowiem takiego kierownika duchowego (ojca duchowego) jest odwracanie uwagi swych podopiecznych od ewentualnych wizji i objawień (nawet bez badania czy pochodzą od złego czy dobrego ducha).18 W przypadku wydarzeń z Medjugorie takiego kierownictwa duchowego nie było i nie ma. Franciszkanie bowiem bardzo szybko uwierzyli, iż widzącym naprawdę objawia się Matka Boża. Ojciec Barbaric OFM który od 1983 r. do 2000 r. towarzyszył wizjonerom zaświadczył zaś, że w stosunku do wizjonerów nikt posługi kierownika duchowego w żaden sposób nie sprawuje.
Co do problemu braku ojca duchowego, zaoferowanego wizjonerom oficjalnie przez parafię, to trzeba zauważyć, iż Seul polemizuje tu nie tyle z autorami omawianego artykułu, ale z o S. Barbarićem OFM. On to bowiem, w cytowanym fragmencie powiedział, że parafia powinna to uczynić. Należy jeszcze dodać, iż sprawa ta stanowiła tylko kontekst dla pokazania braku kierownictwa duchowego. Szkoda, że Seul tego nie zauważyła.
Kolejny zarzut pojawia się na stronie szóstej. Chodzi mianowicie o pogląd Seul, że wypowiedź Komisji Episkopatu Jugosławii (10. 04 1991): „na podstawie dotychczasowych badań nie jest możliwe stwierdzić, iż chodzi o zjawienia lub objawienia nadprzyrodzone” została wyrwana z kontekstu i pozbawiona komentarza. To zaś, zdaniem Seul, „prowadzić może do wniosku, iż Episkopat Jugosławii, ze sceptycznym powątpiewaniem odnosi się do wydarzeń z Medjugorie.” Z tym zaś wnioskiem, jak trzeba rozumieć, ta autorka się nie zgadza. Od razu należy stwierdzić, iż zacytowana opinia A. Seul zawiera błąd merytoryczny. Rzekomo bowiem „wypowiedź Komisju Episkopatu Jugosławii” w rzeczywistości jest fragmentem oświadczenia Konferencji Episkopatu Jugosławii, nie zaś wspomnianej Komisji, której wyniki badań posłużyły tyko do sformułowania tego oświadczenia. Można jeszcze dodać, iż oświadczenie to było nazwane deklaracją z Zadaru.19
Zarzutem w stosunku do wyżej wspomnianego poglądu Seul może być również brak precyzji w określeniu o jaki kontekst omawianego sformułowania jej chodzi. Można tylko domyślać się, iż odnosi się Ona do całego tekstu oświadczenia z Zadaru, z którego pochodzi zacytowany fragment. Oświadczenie owo nie zostało przedstawione w całości dlatego, że Autorom chodziło tylko o problem źródła domniemanych objawień z Medjugorie. Kontekst zaś, w którym ów fragment się znajdował, czyli reszta tekstu deklaracji z Zadaru nic istotnego, odnośnie do tego problemu nie wnosi.
Co do komentarza natomiast, tyczącego się danego wydarzenia, to wydaje się , iż Seul chodzi tu o kwestie dwóch formuł, „których używa Kościół oceniając nadprzyrodzony charakter niezwykłych zdarzeń: non constat de supernaturalitate - nie stwierdzono [jak dotąd] nadprzyrodzonego charakteru zjawisk oraz consta de non supernaturalitate - stwierdzono [ostatecznie], że zjawisko nie ma charakteru nadprzyrodzonego”.
Od razu należy powiedzieć, iż rzeczywiście odpowiednie władze kościelne 20badając tzw. objawienia prywatne w dwojaki sposób mogą określić charakter tych wydarzeń. Mogą one zatem orzec bądź to o prawdopodobieństwie pochodzenia nadprzyrodzonego owych zjawisk bądź też o niemożności takiego ich pochodzenia.21 I trzeba dodać, że orzeczenia te mogą być wyrażone również w dwojaki sposób: pozytywnie lub negatywnie.
Jeśli chodzi więc o ustalenie prawdopodobieństwa nadprzyrodzoności objawień prywatnych, to może ono wyrazić się bądź negatywnie w formule „nihil obstat” czyli „nic nie stoi na przeszkodzie” aby wierni uznali je za pochodzące od Boga, bądź też pozytywnie, np. przez ustanowienie święta bezpośrednio odnoszącego się do danych objawień.22
Co do orzeczenia o niemozności ochodzenia pd Boga owych zjawisk, to ono również może być wyrażone albo negatywnie - w formule „non constat de supernaturalitate” albo pozytywnie - w formule „constat de non supernaturalitate”. Pierwszą z owych formuł [non constat de supernaturalitate - nie ustala się nadprzyrodzoności (badanych wydarzeń)] należy przy tym rozumieć następująco: w zebranych materiałach brak jest jakichkolwiek danych (informacji) potwierdzających hipotezę o nadprzyrodzonym charakterze badanych wydarzeń.23 Owe dane bowiem to p prostu albo informacje o naturalnym pochodzeniu tego co badane, albo informacje o niejasnościach i wieloznacznościach dotyczących domniemanych objawień. Inaczej mówiąc, użycie tej formuły oznacza zaprzeczenie,24 na podstawie posiadanych informacji, pochodzeniu od Boga domniemanych objawień, dopuszczając jednak, ich dalsze, ewentualne badania, zbieranie i uzupełnianie materiałów. Mogą one doprowadzić przy tym bądź to do uznania ich nadprzyrodzoności25 bądź to do podtrzymania poprzedniego osądu lub też ostatecznego ich zanegowania przez użycie formuły „ constat de non supernaturalitate.
Drugą zaś ze wspomnianych formuł [constat de non supernaturalitate - ustala się nienadprzyrodzoności (badanych objawień)] należy rozumieć następująco: domniemane objawienia, ze względu na swoje błędy, nie mogą mieć charakteru nadprzyrodzonego. Użycie tej formuły zatem, wyklucza 26 nadprzyrodzone pochodzenie tych zjawisk tak, że niepotrzebne jest zbieranie na ich temat dalszych informacji, nawet jeśli owe zjawiska jeszcze trwają.
Widać jasno, iż Seul popełnia błąd już wtedy, gdy twierdzi, że Komisja Episkopatu Jugosławii (naprawdę zaś sama ta Konferencja Episkopatu) miała do wyboru tylko dwie formuły. Faktycznie bowiem mogła ona odnieść się do zdarzeń z Medjugoria bądź pozytywnie (na dwa wspomniane wyżej sposoby) bądź negatywnie - przez użycie omawianych dwóch formuł. Obie te formuły przy tym, są jednoznacznie negatywne, nie zaś tylko druga, jak uważa nasza Autorka. Pierwsza zatem orzeka w sposób jednoznacznie negatywny, iż na podstawie zebranego materiału nie uznaje się nadprzyrodzoności domniemanych objawień. Opinia ta może, co prawda, ulec zmianie, lecz dopiero po zebraniu dodatkowych, odpowiednich wiadomości. I właśnie na możliwości zmiany tej formuły polega jej swoista otwartość - wspomniana też, choć w sposób niepełny, przez Seul. Ulec może ona bowiem zmianie albo przez stwierdzenie nadprzyrodzonego charakteru badanych wydarzeń, albo przez ostateczne uznanie iż takiego charakteru one nie posiadają. Oczywiście może być i tak, że po zakończeniu badań nie zostaną one już podjęte i sprawa domniemanego objawienie zostanie nie rozstrzygnięta. O tej ewentualności z omawianego artykułu również czytelnik się nie dowie. Można więc stwierdzić, używając języka Seul, że w tym wypadku ciąży na niej „grzech niedointerpretacji”.
Widać jasno, że artykuł Rafalskiej i Łażewskiego nie wprowadza w błąd czytelnika „sugerując, iż Episkopat negatywnie ocenił charakter nadprzyrodzony zjawisk z Medjugoria”. Formuła bowiem użyta przez Episkopat Jugosławii jest bowiem jednoznaczna z taką właśnie negatywną oceną tych wydarzeń. Potwierdzeniem sceptycyzmu tej opinii może być choćby wypowiedź sekretarza Kongregacji Doktryny Wiary ( skierowana do biskupów polskich przy okazji ich wizyty „ad limina apostolorum”) opierającego swe stanowisko właśnie na deklaracji z Zadaru. Wypowiedź owa swoiście „wyciąga wnioski duszpasterskie z tej deklaracji wyrażając jej negatywny (wobec domniemanych objawień osąd w 6 punktach): „ nadal obowiązuje, że niczego nadprzyrodzonego nie można się w tych objawieniach dopatrywać; należy informować wiernych, że Medjugorie jest miejscem modlitwy, a nie objawień; nadal obowiązuje zakaz urządzania oficjalnych pielgrzymek; to co mówi istota objawiająca się - „Gospa” - zawiera sprzeczności, jest więc niepoważne, podobnie postawa i wypowiedzi `widzących”; aktualny ordynariusz Mostaru zajmuje stanowisko negatywne”.27
Kolejny zarzut na stronie siódmej dotyczy stwierdzenia, iż „Pani” „wzywa d adoracji Najświętszego Sakramentu tylko dlatego, iż Ona jest przy nim obecna”. Seul uważa bowiem, że wniosek ten nie wynika z treści orędzi, na podstawie których został sformułowany. Autorzy krytykowano przez Nią artykułu z zarzutem owym do pewnego stopnia się zgadzają, gdyż konkluzja taka rzeczywiście wprost nie wynika ze wskazanych orędzi. Trzeba jednak zapytać: czemu służy podkreślanie przez domniemaną Matkę Boża tego, iż jest ona zawsze obecna, kiedy wierzący czczą Najświętszy Sakrament? 28 W innym zaś przesłaniu dodaje Ona: "Drogie dzieci, kiedy adorujecie Jezusa jesteście również blisko mnie”.29 Na tej podstawie można więc wysnuć hipotezę, że Gospa wzywa do adoracji Najświętszego Sakramentu ze względu na swoja wtedy obecność, a także fakt, iż ci, którzy to czynią są blisko Niej.
Na koniec należy dodać, iż kolejne zarzuty i błędy popełnione przez Seul będą omawiane zgodnie z przyjętym przez Nią, za Rafalska i Łażewskim, porządkiem kryteriów rozeznawania duchów.
2. Kryterium zgodności z Depozytem Wiary
Kolejny zarzut, umieszczony na stronie ósmej dotyczy braku precyzji „w określeniu terminu <<autonomizacja>> w odniesieniu do Matki Bożej”. Odpowiadając należy powiedzieć, iż autorzy omawianego artykułu uznali, iż podane przez nich przejawy postawy definiowanej słowem „autonomizacja” w sposób wystarczający ja określają.
Za przejaw tej „swoistej autonomizacji” Rafalska i Łażewski uznali zaś wielokrotne podkreślanie przez Gospę tego „iż to Ona wybrała parafię św. Jakuba aby w niej realizowały się Jej plany”.30 Podali oni również inne fakty „o swoistej autonomizacji” potwierdzającej31, a Seul z tym nie polemizuje, podając jedynie przykłady trzech zdań z orędzi Gospy wskazujących na jej posłanie od Boga i prowadzenie oraz przybliżanie wiernych do Niego.32
Nie negując wiarygodności tych cytatów, trzeba jednak zauważyć, iż o wiele więcej danych potwierdza pogląd o tej „swoistej autonomizacji” domniemanej Matki Bożej, przedstawiającej siebie jako „główny czynnik sprawczy wydarzeń w Medjugorie”.33 Takim zaś czynnikiem powinien być jedynie Bóg w Trójcy Świętej, tylko bowiem dzięki Niemu Matka Boża lub święci mogą w jakikolwiek sposób działać.34
Dodać należy, iż zgodnie z zasadą integralności, do negatywnej oceny tzw. objawienia prywatnego wystarczy wykrycie jakichkolwiek jego negatywnych aspektów (złych moralnie lub fałszywych doktrynalnie). Wspomniane przez Rafalską i Łażewskiego przejawy „swoistej autonomizacji” Gospy do takich zaś wydają się należeć. I w takim wypadku nic nie pomoże wskazywanie nawet najbardziej temu przeciwnych Jej wypowiedzi.
W dalszej kolejności, Seul ukazuje domniemany „trynitarny charakter przesłania z Medjugorie”. W rzeczywistości jednak, w orędziach Gospy z Medjugoria wymiar ów (charakter) trynitarny nie występuje.35 Wymiar trynitarny w teologii katolickiej bowiem to odnoszenie się bądź to do całej Trójcy św., bądź to do poszczególnych Jej Osób z uwzględnieniem Ich wzajemnej łączności.36 Te zaś dwa aspekty nie są uwzględniane w orędziach Gospy z Medjugoria.
Co do pierwszego więc, to określenie „Trójca Święta” czy jakiekolwiek inne o podobnym sensie w omawianych orędziach w ogóle się nie pojawia. Występują natomiast nazwy „Bóg” czy „Bóg Stworzyciel” na pewno nie świadczące o trynitarny charakterze przesłań z Medjugoria.
Co do drugiego natomiast, to należy powiedzieć, że chociaż w orędziach z Medjugoria jest mowa o Jezusie i Duchu Świętym, nie ma jednak wskazanej jakiejś Ich łączności. Należy dodać, iż A. Seul wydaje się utożsamiać Boga Stworzyciela z orędzi Gospy z Bogiem - Ojcem znanym z Objawienia. Oczywiście przesłania z Medjugoria takiego utożsamienia brakuje. Nie ma także wskazania na związek Boga - Stworzyciela z Jezusem i Duchem Świętym.
Przypisy
w :Duchowość na progu trzeciego tysiąclecia, red. M. Chmielewski, . Lublin 1999, s. 23 - 43.
Por. J. Bouflet, P. Boutre, Znak na niebie. Objawienia Matki Bożej, tłum. A. Leszczyńska, Warszawa 2000, s.. 268 - 269. T. Bertone - sekretarz Kongregacji Doktryny Wiary w liście do msgr. G. Aubury z 26. 05. 1998 (Pr Nr 154 /81 - 06419) stwierdził, iż „Nie jest zwyczajem Stolicy Apostolskiej, by zajmować w pierwszej instancji własne, bezpośrednie stanowisko wobec domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych”.
Por. Les inquietudes de L`Eglise pour Medjugorje w: Famille chretienne z 14. 11. 1997 r., s. 76
T. Bertone, sekretarz Kongregacji Doktryny Wiary, we wspomnianym liście do msgr. G. Aubury wyjaśnił, iż „Obecnie po podziale Jugosławii (...) ponowne podjęcie badań nad tą sprawa należałoby do członków konferencji Episkopatu Bośni (...)”. Pr. Nr. 154/81 - 06419.
„Noi vescovi di Bosna - Ercegovina(...) non sentiamo il bisogno di formare un altra commissione d` inchietsa e di emmetere una nuova di dichiarazione riguardo a Medjugorie”. Wypowiedż bp Mostaru R. Perića dla „Present” z 5. 01. 1997 r. Por. R. Laurentin, Il segno dell`amore di Dio. 16 anni di apparizioni a Medjugorie. Udine 1997, s. 202.
D. Rafalska, E. Łażewski „Objawienia (...)” dz. cyt., s. 28, 33, 39.
Por. Les inquietudes... dz. cyt. S. 72, 75 - 76; M O`Carroll, Medjugorie, Facts. Documents, Theology. Dublin 1989, s. 93.
Wyraz „Gospa” oznacza w jęz. chorwackim „Pani” i w dalszym ciągu tego tekstu odnosić się będzie do osoby rzekomo się objawiającej wizjonerom z Medjugorie.
Dei Verbum 9 - Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Soboru Watykańskiego II w : Biblia w dokumentach Kościoła, red. H. Lempa, Wrocław 1997.
Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallotinum 1994 par. 83. Na kolejnych stronach tej pracy nazwa „Katechizm Kościoła Katolickiego” będzie podawana w skrócie: KKK.
Kryteria te zawarte są np. dziełach J. Gersona (De distinctione verarum visionum a falsis); kard. J. Bony (De distinctione spirituum); E. Amorta ( De revelationibus, visionibus et apparationibus regulae tutae ex Scriptura, Conciliis, SS Patribus explicatae) czy P. Lambertiniego (De servorum Dei beatificatione et beatorum canonizatione).
Słownik Języka Polskiego, Warszawa 1978, t. I, s. 424.
J. Bouflet, P. Boutry, Znak..., dz. cyt. , s. 39. Por. j. Ratzinger. Trzecia Tajemnica Fatimska. Komentarz teologiczny w: Salvatoris Mater 3 (2000) s. 470
Por. J. Bouflet, P. Boutry, Znak... , dz. cyt., s. 268
M. Ljubić, A castella, Medjiugorie. Ostatnie wezwanie do modlitwy i nawrócenia, przekł. M. Balewiczowa, Kraków 1990, s. 15 - 16
P. Zorza, Drogie dzieci, dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie, Kraków 1998, .s. 57
Objawienia..., dz. cyt. , s. 29
Por. Św. Jan od Krzyża, Droga na Górę Karmel III 6, 10; 11, 5;18, 7;11,2, w: Dzieła, Kraków 1995
Les inquietudes..., dz. cyt., s. 76; E. Maillard, D. Nolan, Pasterze Kościoła o Medjugoriu, tłum. T. Hryniewska, Warsawa 1997, s. 41
należy tu przypomnieć, iż kompetentną władzą koscielną do badania rzekomych objawień jest w pierwszej kolejności biskup miejsca, następnie, „jeśli wydarzenie dotyczy regionu lub kraju” - konferencja biskupów - regionalna lub krajowa, wreszcie Stolica Apostolska i Kongregacja Nauki Wiary. Por. J. Bouflet, P. Boutry, Znak... , dz. cyt, s. 268 - 269
nadprzyrodzonośc jest tu definiowana jako pochodzenie badanych zjawisk od Boga, w takim bowiem znaczeniu jest rozumiane slowo - nadprzyrodzony - w materiałach odnoszących się do identyfikacji tzw. objawień prywatnych. Por. M. Castellano, La prassi canonica circa le apparizioni mariane , w: Enciclopedia Mariana - Theotocos, Genova - Milano 1958, s. 496 - 98; J. Galot Le apparizioni private nella vita della chiesa, w: La Civilta Catholica 26. 04. 1985 r., s. 32, 33; J. Bouflet, P. Boutry, Znak..., dz. cyt., s. 39.
M. Castellano, La prassi..., dz. cyt., s. 498; J. Galot, Le apparizioni..., dz. cyt., s. 32
„La formula (...) afferma che, dall`inchesta fatta, le apparizioni non risultano soprannaturali: manzano i requisiti” M. Castellano, La prassi..., dz. cyt., s. 497
„ La formula (...) nega che si sia raggiunta la prova della soprannaturalita dei fatti”. Por. tamże
na podstawie dodatkowego materiału informującego o nieuwzględnionych wcześniej przejawach działalności Boga lub też informacji wyjaśniających stwierdzane niejasności i wieloznaczności.
„La formula (...) escludono chesi tratti di fatti soprannaturali: e provato che non lo sono” M. Castellano, La prassi..., dz. cyt., s. 497.
R. Pindel, Sprawa Medjugorie w: W drodze 1 (1999) , s. 44
Słowa z nieba. Wszystkie orędzia z Medjugoria, przekł. A. Kuryś i Z. Oczkowska, Warszawa 1999, s. 151
Por. tamże, s.
„Objawienia...”, dz. cyt., s. 26
Por. tamże, s. 26 - 27
Medjugorie ... , dz. cyt., s. 8
„Objawienia ...”, dz. cyt., s. 26
M. Rusecki, Kryteria objawień prywatnych, w: Red. K. Pek, Objawienia maryjne. Drogi interpretacji, Warszawa 1994, s. 37
Teza ta została sformułowana na podstawie treści orędzi zawartych w: Słowa z nieba, dz. cyt., oraz w Znakach pokoju
KKK 8
6