Kornel Ujejski - poeta drugiej generacji romantycznej , ur. 12. IX. 1823. Pierwsze utwory ukazały się w 1844.
Ukształtowany przez dojrzałą już kulturę romantyczną. Oczytany w twórczości Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego. Przez nich pouczony o wysokich powołaniach poety i wieszczym posłannictwie poezji narodowej.
Wychowany w malowniczej okolicy, w której w pełni kształtował się jego romantyczny charakter i usposobienie. Dziecięce wyprawy z ojcem, wprowadzały w serce i umysł poczucie nierozerwalnego związku z przyrodą i historią, serdeczny związek z godnym szacunku pradziadami, kult świętych miejsc Polaków, wreszcie egzaltowaną miłość do ojczyzny. Historia narodu i rodzinna tradycja, splatały się ze sobą w nierozerwalną całość.
W Paryżu zetknął się ze Słowackim. Uznał się za spadkobiercę wielkich romantycznych poprzedników.
Związany z Galicją, gdzie budował swój Czarnolas. Małżeństwo z Henryką Komorowską w 1849r., otworzyło nowy okres w jego życiu. Synowi nadał imię Kordian. Jednak nie był najlepszym gospodarzem, stracił majątek, stosunki z żoną, która nie rozumiała nastrojów poety, układały się kiepsko. Porzucił dom, przeniósł się do Lwowa. Tam poznał miłość swego życia- Leonię Widową. Młodsza od niego przeszło 10 lat, stała się kobieta muzą, siostrą. Była przyczyną rozpadu małżeństwa z Henryką. Leonia reprezentowała żywioł muzyki. Jej gra na fortepianie, natchnęła poetę do utworzenia Poematu Szopena, zbioru utworów nazwanego ostatecznie Tłumaczeniami Szopena, dedykowanymi Leonii. Zbiór powstał w latach 1857-1860, są to wiersze, w których Ujejski tłumaczył na język poetycki muzykę Szopena, starając się treścią, nastrojem i rytmiką oddać wymowę wielkiego kompozytora.
Czyn i cierpienia dla narodu to hasła wywoławcze poezji Ujejskiego. Źródłem siły i wytrwałości miała być młodość. „Młodości moja!” (nowa „Oda do młodości”) to utwór, w którym wiara w zwycięską młodość miesza się z żarliwą modlitwą o wytrwałość i stałość w odpieraniu zła.
„Młodości moja! Ty mi bądź aniołem!
Prowadź do celu drogą cierniową
(…)
Młodości moja! bądź mi zbrojną tarczą!
Osłoń me piersi przed niemęską trwogą
(…)
Młodości moja! Ty mi bądź łańcuchem!
Wiąż mnie z tym biednym, podeptanym ludem
Rozgłos przyniósł Ujejskiemu „Maraton” (1847) -poemat aluzyjny, w którym wysunął ukryte pod tematyką zaczerpniętą z historii starożytnej Grecji hasła walki o wyzwolenie narodowe.
Już we wstępie znajdujemy przenośne znaczenie poematu:
„(…) Dawnych olbrzymów przed wami postawię
I z nimi wskrzeszę cały świat zamarły,
Może choć wtenczas przy waszej niesławie
Z wstydem przyznacie, ze jesteście karły.”
„Maraton” opowiada o losach dzielnych Greków, którzy nieliczną armią stawili czoła Persom.
W obliczu zagrożenia, lud trwoży się, boi się ogromu Persów. Jednak wódz- Miltiades, napawa zatrwożone serca odwagą i chęcią do boju:
„Kto chce być sługą, niech idzie, niech żyje,
Niech sobie powróz okręci o szyję,
Niech własną wolę na wieki okiełza,
Pan niedaleko, - niech do niego pełza!
(…)
A my zostańmy! My w nieszczęściu razem,
Albo wytępim wrogów tym żelazem,
Lub za najświętszą wielkich bogów wolą
W grobie się wolni schronim przed niewolą.
(…)
A nas, nas wszystko do boju porywa:
Każda piędź ziemi mogiłami żywa,
To jasne niebo, co niesie w obłoku
Cienie poległych, widne duszy oku
I cała przeszłość, ta przeszłość wiekowa,
Co w swoim łonie tyle sławy chowa!
Rozpoczęła się bitwa, Ateny opustoszały, jedynie starcy i kobiety wypatrują swoich żołnierzy. Wtem widać greckich bohaterów, którzy zdołali pokonać przeważającą ilość żołnierzy perskich.
ZAKOŃCZENIE
Błogosławiony, kto w chwili zwątpienia
Duchem nie spada, ale się przemienia
W onego orła, co pioruny dzierży,
Pewny zwycięstwa, gdziekolwiek uderzy.
Ujejski pisząc ten poemat, chciał ugodzić przede wszystkim w bierność poddającego się jarzmu niewoli społeczeństwa polskiego.
Jest to poemat wiary w zwycięstwo garstki mężnych przeciw tyrańskiej potędze. Ujejski chciał pokazać Polakom by nie poddawali się, by dzielnie stawili czoła zaborcom.
Wyżyn patosu sięgnął Ujejski w modlitewnych lirykach „Skargi Jeremiego” (1847) , wydanych anonimowo w Paryżu. Cykl był próbą interpretacji tragedii z 1846r. ( rzezi galicyjskiej), podjętej z perspektywy biblijnych lektur. Poeta przybrał maskę proroka by dać swemu ludowi wyjaśnienie tragicznego obrotu historii. Nazywał siebie Jeremiaszem. Biblijny Jeremiasz-inaczej niż Izajasz- nie był wyniosłym i dumnym zwiastunem Bożego gniewu, pełnym odrazy i pogardy dla grzesznego narodu. Wchłonięty bez reszty w sprawę swego narodu i w sprawę Jahwe, z lękiem i bojaźnią przyjmował rolę pośrednika między Bogiem a wybranym ludem. Biblijny Jeremi był z krwi i kości człowiekiem, nie tylko instrumentem głosu Boga. Utożsamiony z poetą Jeremi przejęty jest bólem współczucia, odczuciem wspólnoty z nieszczęsnym narodem, gniewem wobec ludzi biernych.
W „Smutno nam, Boże!” i kilku innych wierszach. Pojawiło się zbiorowe „my” jako przemawiający podmiot liryczny:
„Od Twego ludu, co w mękach umiera,
Ostatnia może dochodzi Cię skarga,
Bo nas już robak toczy i pożera
i serce targa,
Bo tylko próchno świeci w naszej korze.
Smutno nam, Boże!”
U podstaw Skarg Jeremiego legła rozpacz. To główny motyw cyklu. Bezpośrednio wyraża się w błagalnym okrzyku do Boga „Eli, Eli, lama sabachtani” -„Podnieś nas, zanim rozpacz nas ogarnie” :
„O Panie, Panie! Czemuś nas opuścił?
Gwiazdy nad nami zmgliły się żałobą,
Czemuż Ty, Panie, naszych łez nie uczcił.
Gdyśmy płakali pod Tobą.
(…)
Więc Ty, o Panie! Opuść ku nam ręce,
Podnieś nas zanim rozpacz nas ogarnie
(…)
I daj nam siłę by za dawne grzechy
My Az do końca wytrwali w pokucie
Z kolei w wierszu „Ojcze nasz” Ujejski wplata słowa modlitwy do Boga między zanoszone do niego błagalne prośby o pomoc dla narodu.
Najbardziej znanym wierszem z cyklu Skargi Jeremiego jest „Chorał” :
„Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej,
Do Ciebie Panie, bije ten głos(…)”
O Panie, Panie! Ze zgrozą świata
Okropne dzieje przyniósł nam czas,
Syn zabił matkę, brat zabił brata,
Mnóstwo Kainów jest pośród nas.(…)
Wiersz zawiera jedna z najboleśniejszych obok Mickiewiczowskiego wiersza „Do matki Polki” strofę o tragizmie rewolucji, tragizmie walk bratobójczych.
W wierszu odzywają się tony głębokiego bólu patriotycznego, ujęte w formie modlitewnej skargi. Ostatnia zwrotka wprowadza jednak motyw wiary w przyszłe zwycięstwo, utwór nie jest więc przejawem rezygnacji:
„I z Archaniołem Twoim na czele
Pójdziemy potem na wielki bój
I na drgającym szatana ciele
Zatkniemy sztandar zwycięski Twój!”
Przyszłość poeta widzi w zgodzie szlachty z chłopami, którzy splamili się krwią bratobójczą. Nie ma jednak ani słowa o winach szlachty, która w dużej mierze była odpowiedzialna za wybuch powstania Jakuba Szeli.
„Chorał”, napisany w improwizatorskim porywie twórczym do muzyki przyjaciela poety- Józefa Nikorowicza, stał się pieśnią śpiewaną w czasie manifestacji ulicznych poprzedzających wybuch powstania 1863, hymnem Polski w niewoli.