S c e n a r i u s z
przedstawienia kostiumowego pt. „Jaś i Małgosia” przygotowanego i opracowanego przez Irenę Bartkowską nauczycielkę Oddziału przedszkolnego Szkoły Podstawowej Nr 3 w Jędrzejowie
Występują: Jaś, Małgosia, mama, wróżki, sowa, jeż, żabki, zając, wilk, lis, niedźwiadek, drwal, czarownica, krasnale, muchomory.
Rekwizyty: drzewa, choinki imitujące las, koszyczek z pierogami, staw, łąka (koła z kartonu oklejone bibułą zielona i niebieską). Chatka czarownicy; miotła, pnie drzew, klatka; zasłony - w kolorze zielonym.
Akcja toczy się na leśnej polanie z boku z drzewem stoi chatka Baby-Jagi. Na polanie siedzą w różnych miejscach zwierzątka leśne, na pniu drzewa siedzi drwal.
Na scenę wychodzi I wróżka leśna i mówi.
Kiedy byłam jeszcze mała,
babcia mi opowiadała,
że za rzeką hen daleko,
czarodziejski lasek jest,
w którym słodka chatka stoi,
od lat wielu w niej mieszkała,
pewna czarownica mała.
Która chociaż groźna była,
z ludźmi zawsze w zgodzie żyła.
Wróżka II
Czy to bajka, czy nie bajka
Myślcie sobie jak tam chcecie,
a ja wszystkim wam powiadam,
takie miejsce jest na świecie.
Gdzie dziś mieszka sobie bajka
Mała bajka samograjka
Posłuchajcie zatem bajki,
małej bajki samograjki.
Wróżka I
W małej chacie w głębi lasu,
mieszkała rodzina drwala, z czterech osób złożona,
był więc drwal, jego żona i jak to w bajkach dzieci
Jaś i Małgosia.
Jaś i Małgosia
My mieszkamy w chatce drwala
Trala la la trala la la
Naszą chatkę las okala
Trala la la trala la la
A nazywamy się Jaś i Małgosia
Bardzo kochamy się
Razem trzymamy się
Mamy słuchamy się.
Mama
Dzieci kochane, śpiewacie cudnie,
Ale już minęło południe
Tato czeka na obiad w lesie
Dziś Małgosia koszyczek niesie.
Jaś
Już biegniemy mamo droga
Pamiętamy o pierogach.
Jeż
Jeż kuleczka bardzo prosi
By koszyczek ostrożnie nosić.
Małgosia
Pójdziemy Jasiu we dwoje,
bo ja się troszeczkę boję.
Wróżka II
Obok chatki za ogródkiem,
żyją skrzaty tak malutkie,
że mieszkanie maja w drzewie
od jak dawna, nikt już nie wie.
Wybiegają krasnale i tańczą do melodii piosenki pt. „My jesteśmy krasnoludki”.
My jesteśmy krasnoludki
hop sa sa
hop sa sa
Pod grzybkami nasze budki
hop sa sa
hop sa sa
Jemy mrówki żabie łapki
oj tak tak
oj tak tak
A na włosach krasne czapki
to nasz znak
to nasz znak
Gdy ktoś skrzywdzi krasnoludka
oj, oj, oj
oj, oj, oj
Płacze nawet niezabudka
oj, oj, oj
oj, oj, oj
Gdy ktoś zbłądzi to trąbimy
tra, ta, ta
tra, ta, ta
Gdy ktoś senny to uśpimy
lu, lu, lu
lu, lu, lu.
Po skończonym tańcu krasnale siadają na polanie wokół muchomorów.
Sowa
Pu-chu, Pu-chu
Co to za hałasy na leśnej polanie
Przerwały mój smaczny sen
To chyba z dala idą dzieci drwala.
Żabka I
Biegnie wilk tu na polanę
Boję się! Więc w wodę hyc.
Zając
Jestem zając paliwoda
lubię hasać po polanie
I aż strach mnie już ogarnia,
co się z dziećmi dzisiaj stanie.
Żabka II
Zaszumiały drzewa,
ze strachu zatrzęsły się ich liście
Wilk zje dzieci oczywiście!
Wchodzą Jaś i Małgosia - stoją w bezruchu
Wilk powoli podchodzi do dzieci.
Wilk
Wilk jest panem w lesie
A gdy jeść mu chce się,
Idzie sobie w lasu głąb
Żeby znaleźć coś na ząb
Trzeba szybko zjeść i cześć.
Oto widzę jadło
Co mi z nieba spadło
Idzie jakiś smaczny kęs
Trzeba szybko zjeść
I cześć!
Małgosia
Patrz on prosto ku nam zmierza.
Ja się boje tego zwierza.
Uciekajmy!
Wilk
Ja nie radzę, bo choć tu
sprawuję władzę
Choć mi w brzuchu burczy z głodu
Ale wilki z mego rodu
Tym się szczycą od stuleci
Że nie krzywdzą małych dzieci.
Teraz żegnam was - do widzenia.
Jaś
Chodźmy szybko tato czeka.
Drwal - ojciec
Zetnę sosnę, sosnę zetnę
Będą z sosny deski świetne
Piło rżnij, siekiero rąb
Róbcie to co każe wam
Lubię chodzić na wyręby
Ścinać graby, ścinać dęby
Piło rżnij, siekiero rąb
Szybko zetnę duży dąb.
Jaś
Przynieśliśmy tato koszyk
W nim pierożki smakowite.
Drwal ojciec
Co? Pierogi, zostawcie zjem
A teraz zmykajcie z powrotem
Wracajcie dróżka na wprost.
Dzieci - Do widzenia tato.
Niedźwiadek
Chociaż groźny wygląd mam,
lecz krzywdy nie zrobię wam.
Prosta drogę wskażę
dziś jakem miś.
Małgosia
Patrz jaka dziwna szyszka
A tu znów słodycze
Jak dużo wprost ich nie zliczę!
Jaś
Marmoladki, czekoladki, rosną wprost
jak leśne kwiatki, o patrz domek
z piernika, czy to sen? Nie! Domek nie znika.
Zaraz kawałek ułamię, pyszny, trzeba zanieść mamie.
Wybiega Czarownica
Dawno miałam na was chrapkę
wpadliście w moją pułapkę
Droga do mnie wydawała się słodka
A czy wiecie co teraz was spotka
Jestem groźna czarownica
Cha, cha
Zna mnie cała okolica cha, cha
Kiedy dneje kogut pieje
Ja się śmieje ucha, cha
Mam ja wilka na posługi cha, cha
Czy to słoty, czy szarugi cha, cha
Wicher wieje kogut pieje
ja się śmieję ucha cha.
Jaś
Pani tylko tak żartuje.
Czarownica
Kto nie wierzy, ten zobaczy
Będę trzymać was pod kluczem
i upasę i utuczę
bo nie lubię chuderlaków.
Potem wrzucę na łopatę
I pod blachą wczesnym rankiem
Upiekę was z majerankiem
Wilku hej! Mój wilku bury
Do mnie wysuń swe pazury.
Wbiega wilk - wpycha dzieci do klatki
Jaś
O jej wilk był grzeczny gładki
Teraz wpycha nas do klatki.
Wilk i czarownica wychodzą.
Jaś
Poszedł - ja spróbuję z zamkiem, skrzyp, skrzyp
Dwa obroty i znów jesteśmy wolni.
Uciekajmy!
Wchodzi lis
Lis chytrusek ze mnie jest
Tak przezorny, jak wspaniały
Lubię lasek ten nasz mały
Gdzie ta bajka toczy się.
Piękne futro zdobi mnie
futrem tym zachwyca się
ta przemiła czarownica
Lecz jej chyba nie ma w domu
Więc nie mówiąc nic nikomu
w las pobiegnę do przyjaciół
a tu przyjdę nieco później
Pojawia się czarownica na miotle.
Czarownica
Co to klatka jest otwarta
Gdzie są dzieci?
W klatce ich nie ma a co to zniknęli ?
Czarownica Wilku, hej. Mój wilku bury, do mnie wyrzuć swe pazury ?
Wilk
Jestem pani czarownico
Ale tym się właśnie szczycą
Wszystkie wilki z mego rodu
Że choć kiszki burczą z głodu
Żaden z nich nie skrzywdzi dzieci.
Czarownica
No to koniec już zabawy
Bajka nasza się tu liczy
To jest fabryka słodyczy
A wy właśnie bez pytania
Pozrywaliście pierniki
Chciałam was ukarać smyki
Powiem wam na pożegnanie
Żeście dzielni niesłychanie.
Wróżka I
Tak się kończy nasza bajka
Taka bajka samograjka
Co z bajką się łączy
To się dobrze kończy!!
Występujące dzieci podchodzą bliżej siebie kłaniają się i schodzą ze sceny.
7