Drodzy Nowożeńcy
Agnieszko i Marku
Czcigodni Rodzice, mili Przyjaciele i Goście
Dzisiaj Bóg w sposób szczególny i wyjątkowy kieruje je do Was swoje słowa i pragnie, abyście przyjęli je jako wspólny program Waszej małżeńskiej i rodzinnej drogi, na którą dzisiaj wkraczacie i na którą zapraszacie Chrystusa. Stąd w tej radosnej dla Was i dla nas chwili, raz jeszcze - na krótko - chcę do nich powrócić, aby zamienić je na życzenia.
Razem z Chrystusem, w naszej parafialnej świątyni wołam do Boga w Waszej intencji, tak jak On niegdyś modlił się za swoich uczniów tymi słowami: Ojcze Święty, proszę za nimi, aby stanowili jedno. Aby świat poznał, żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. A proszę dla Was szczególnie o wytrwanie w tym, co będziecie sobie za kilka minut ślubować: miłość, wierność i uczciwość małżeńską i to aż do śmierci.
Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją. Właśnie ta prawda o Bogu-Miłości staje się źródłem nadziei świata i naszym drogowskazem. Człowiek może miłować, ponieważ został najpierw umiłowany przez Boga. I tylko człowiek, jako najdoskonalsze arcydzieło stworzenia, jest zdolny do przyjęcia miłości Boga i odpowiedzi na nią.
Chrystus obdarzając Was swoją Miłością - jak Ojciec Mnie umiłował tak i ja Was umiłowałem - od tej chwili w sposób szczególny będzie od Was tej miłości oczekiwał. Miłości do Niego i waszej miłości wzajemnej, małżeńskiej, którą za chwilę będziecie sobie ślubować wobec Niego i całego Kościoła.
Będzie od Was tej miłości nieustannie oczekiwał z dnia na dzień, z godziny na godzinę, miłości, która źródło i sens ma jedynie i ostatecznie w doskonałej miłości Trójcy Przenajświętszej. Chrystus mówi: Jeżeli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej! I to jest jego drogowskaz dla Was, byście w tej miłości wytrwali. Abyście na tę jego miłość odpowiadali prawdziwie chrześcijańskim życiem: przez codzienną modlitwę, częstą Komunię i spowiedź św., To Wam powiedziałem, aby radość moja w Was była i aby radość Wasza była pełna.
Stąd i moje dla Was życzenia. Życzenia, które św. Paweł przed chwilą jeszcze raz Wam przypomniał i uświadomił, a które są cechami prawdziwej, dojrzałej Miłości: życzenia: cierpliwości, łaskawości, dobroci, umiejętności przebaczania, wyrozumiałości, serdeczności. Żebyście nigdy nie wyliczali sobie: ile ja tobie, a ty mnie. Aby ta Wasza miłość była bezwarunkowa i zawsze miała na uwadze dobro współmałżonka. Abyście zawsze żyli w prawdzie i wszystko mogli sobie powiedzieć, ale zawsze z szacunkiem i miłością. Byście sobie na każdym kroku wierzyli i wzajemnie ufali.
Moje najważniejsze życzenie, jedyne i ostateczne wypowiedział Chrystus w dzisiejszej Ewangelii. A jest ono następujące: Ojcze, chcę, aby także Ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem! To jest moja modlitwa w Waszej intencji i to jest moje życzenie. Abyście wspólnie krocząc drogą małżeńskiej i rodzinnej miłości dotarli do Jej wiecznego źródła i ostatecznego celu, do Boga. Bo Bóg jest Miłością!
I chociaż nie widać dzisiaj słońca, wiemy, że ono świeci, tylko chmury przesłaniają niebo. I chociaż w życiu różne chmury czasem się pojawiają, to wierzcie mocno i ufajcie, że Chrystus, którego dzisiaj zapraszacie do swojego życia, jest zawsze razem z Wami, bo jest Światłością, która nie zna zmierzchu.