tlumaczenie artykulu 2


Błogosławieni w Altkleidistan*

Secondhandowe eldorado w Polsce

Portugalski Bacalhau** rzekomo może zostać przygotowany na 365 sposobów, w Polsce jest kilkaset możliwości na zostanie secondhandowym szaleńcem (narkomanem). Zakupy w polskiej Ciuchlandii (lumpeksie) nie są dla Polaków tylko nabywaniem porządnej odzieży używanej. To już uzależnienie, krajowy sport.

Kiedy parę lat temu polskie Ministerstwo Ochrony Środowiska wprowadziło zakaz sprowadzania nieprzesortowanej odzieży używanej, zaczęła się natychmiastowa inicjatywa obywateli mająca chronić sklepy z tanią odzieżą. Znani politycy okazali swoją solidarność z lumpeksami i na posiedzeniu sejmu doszło do niecodziennego zdarzenia. Tuzin manekinów ubranych w odzież z lumpeksu „protestowało” przeciwko zakazowi. W obliczu masowego sprzeciwu rząd ugiął się i zmienił ustawę. W końcu, według statystyk, ok. 40% Polaków regularnie kupuje w lumpeksach, zaś 25% chadza tam nawet często. Ale kto uważa, że te statystyki odzwierciedlają biedę Polaków, myli się. Secondhandy odpowiadają po prostu tamtejszej mentalności, żeby zrobić najlepsze co się da, z niczego.

Gwiazdy pop, projektanci mody, styliści i projektanci kostiumów chwalą się swoimi zdobyczami z secondhandów. Ci, którzy nie mają problemu z włożeniem na siebie już noszonego, kupują od czasu do czasu w lumpeksach. Niezależnie od grubości portfela. „Nasi klienci wcale nie są biedni - widać to nie tylko po ich dodatkach, kozakach czy, torebkach, ale też po pieniądzach, które zostawiają u nas w kasie. Często są to duże kwoty” - opowiada Joasia, która już siedem lat jest sprzedawczynią w warszawskiej sieci ciuchów używanych. Trzydziestoczteroletnia stylistka Katarzyna Szterba stwierdziła, że bogatych i biednych można spotkać w lumpeksach zazwyczaj w innych dniach. Tych pierwszych w dzień nowej dostawy, kiedy ceny za kilogram są jeszcze najwyższe, ale można spodziewać się prawdziwych, markowych okazów. Drugich - dzień przed nowym towarem, na totalnej wyprzedaży, kiedy wszystko kosztuje od 2 do 5 złotych. Jednak prawdziwy miłośnik lumpeksów przychodzi zarówno na „wernisaż i finisz” - początek i koniec towaru. „W dniu zamknięcia kupiłam np. jedwabną bielizną od Calvina Kleina za 2 złote (60 centów), za niewiele więcej spodnie od Donny Karan, czy kurtkę od Marka Jacobsa. Nie kupuję ze względu na metkę, ale to jasne, że w takim wypadku cieszę się podwójnie”, mówi Katarzyna. Przyznaje też jednak, że takie szczęśliwe łowy, to wyjątki. W końcu 90% rzeczy w lumpeksach to masówka, z wielkich sieci jak Next, H&M czy C&A. Nie ma tu mowy o okazach. Inaczej jest z niezwykłymi sztukami, których nie można normalnie dostać w sklepie. Moda vintage nie ominęła także Polski. Stoi ona na początku nieprawdopodobnej popularności fenomenu lumpeksów. „Najfajniejszy jest moment niespodzianki. Kiedy przebierasz w stercie ubrań i nie wiesz dokładnie co wyłowisz. Może parę torbiastych dżinsów, może sukienkę coctailową z lat 80-tych. To jest prawdziwe polowanie! Potrzebujesz głowy, zręcznej strategii i intuicji” wyjaśnia Katarzyna. Luz, swobodne łażenie to tabu. Kłótnie między klientkami to codzienność. Są też przepychanki. Najgorsze - przy donoszeniu towaru. „Raz byłam na „otwarciu” - nigdy więcej. Wyłącznie krzyki, bicie i przepychanie” - przypomina 27-letnia Ryfka z Krakowa, tak zwana „Królowa Lumpeksów”. Prowadzi pierwszego polskiego szafiarkowego bloga. Ten gatunek istnieje w polskim Internecie od pół roku. Autorki to głównie młode kobiety, które robią sobie zdjęcia w swoich ubraniach i uszczegóławiają - tym samym dają informację, co za ile kupiły. Każda kreacja, rozumie się, zawiera też artykuły z lumpeksów.

Polowanie na odzież z secondhandów może się przeobrazić w pasję, czy nawet stać się zawodem. Warszawscy styliści polują często nie na ubrania, a na materiały, wzory, kroje. Pracują oni z Agnieszką Orlińską, ich krawcową, która dokładnie orientuje się w temacie. Orlińska należy do fanatyków starych ubrań i urzeczywistnia w swojej pracowni marzenia. Futrzane mufki, japońskie kimona z jedwabnymi haftami i austriackie „Dirdle” zostają fachowo odnowione i lądują natychmiast przed kamerę. Przy zdjęciach mody bądź dekoracji zawsze znajdzie się sztuka, która zostaje podpisana „Secondhand, z szafy stylisty”.

„Sklepy z odzieżą używaną” pojawiły się w Polsce jeszcze długo przed lumpeksami, około 15 lat temu. W czasach socjalizmu, w latach 80-tych, tak zwane „komisy”, w których można było kupić ubrania i buty z zachodu, były bardzo lubiane. Ciuchy pochodziły przeważnie z zachodnich paczek i nie pasowały na odsyłające je panie. „Komisy” były sklepami luksusowymi, które zawsze przynosiły namiastkę zachodniego dobrobytu. W przeciwieństwie do lumpeksowych, rzeczy z „komisów” były bardzo drogie, dlatego też rozpoznawalne na pierwszy rzut oka. I o to w tym chodziło. Dziś nie da się odróżnić klientów secondhandów od ludzi, którzy kupują w centrach handlowych czy na wyprzedażach.

Ponieważ ubrania z lumpeksów są tak dobre, budzi się chęć eksperymentowania, co sprzyja przyswajaniu modowego fanatyzmu. Katarzyna Szczerba chodzi na razie nałogowo po lumpeksach, potem zajmie się robieniem zdjęć. Z miłości do lumpeksów powstał też internetowy butik Vintage Shop. Zajmuje się nim 28-letnia Marta Kaźmierczak i jej przyjaciel Alexei Sidelnikov. Oboje są fotografami, butik prowadzą już jakieś półtora roku. „Chciałam znaleźć coś, co do mnie pasuje. Możliwość spełnienia się w tym samym czasie jako fotograf i miłośniczka mody”, wyjaśnia Marta. Kupuje w lumpeksach jak długo sięga pamięcią. Szczególnie dodatki. Ma rajstopy we wszystkich kolorach tęczy. Marta kupuje ubrania zawsze w świetnym stanie, markowe. Zainspirowana amerykańskim portalem adorevintage.com , założyła swój Vintage Shop, w którym sprzedaje przede wszystkim ubrania z lat 80-tych. „Kupujemy nasz towar w zaprzyjaźnionych miejscach. Dorzucamy rzeczy 3 razy w tygodniu, po pół godziny wszystko jest już prawie wyprzedane”, mówi Marta. Ich klientami są mieszkańcy miast, którzy albo nie są skuteczni w poszukiwaniach, albo nie mają na nie czasu. Marta i Alexei są spontaniczni, cieszą się tym, co robią. Dzięki lumpeksowym ciuchom można się też stylowo przebierać. Znajdzie się coś na bal maskowy - kostium albo strój postaci.

Lumpeksy są polską specjalnością. Są nawet uznawane za polski „cud”. W każdym razie zostaną one wpisane do książki „Alphabet der polnischen Wunder” (tłumaczenie: „Alfabet Polskich Specjalności”) obok innych charakterystycznych rzeczy. Książka została wydana przez wydawnictwo Stephanie Peter w zeszłym roku, w Sührkamp. „Ani na Litwie, ani w Estoni, ani na Łotwie nie ma secondhandów. Jestem bardzo rozczarowana” śmieje się Katarzyna. Podczas każdej jej podróży wizyty w lumpeksach są obowiązkowym punktem programu, czy to w drodze w Polsce, czy zagranicą. Zwraca uwagę, że sklepy na prowincjach znacznie różnią się od tych w miastach. Ceny są niższe, dlatego jakość produktów też jest gorsza. Ponieważ jest tam mniej „konkurencji”, ma większe szanse na znalezienie czegoś oryginalnego. Ulubiony lumpeks Katarzyny, poza polskim, znajduje się w Berlinie. „Mają miłą atmosferę i fajne ubrania, ale ceny to już fajne nie są. Zawsze myślę ze smutkiem o powrocie do naszego secondhandowego eldorado. Tutaj to sobie można zaszaleć!”

*Altkleidistan (alt -stary, Kleid - ubranie) - określanie na secondhand, przypuszczam, że ma imitować nazwę kraju (jak np. Turkmenistan ;))

**Bacalhau - suszony, solony dorsz

ciuchlandia - określenia na sklep secondhand. Złożony z „ciuchy” - ubrania i „land” - związane z miejscem

lumpeks - sklep secondhand, który sprzedaje ubrania używane, często na kilogramy

sejm - tworzy razem senat i parlament

szafiarka - od polskiego szafa - modowy blog, na którym młode kobiety chwalą się swoimi wyjątkowymi ciuchami - np. blog Ryfki www.szafasztywniary.blogspot.com

definicja powyżej została źle przetłumaczona przez gazetę - bo szafiarka to przecież określenie na babeczkę prowadzącą bloga, a nie na sam blog

Komis - dokładniej Kommisions - geschäft (czyli, dosłownie mówiąc, sklep „pod nadzorem” - dziś raczej kojarzy się z czymś używanym)

Vintage Shop - www.vintageshop.pl - oferuje używane sztuki odzieży i ubrania od projektantów, oferuje przynależny do strony dział ze zdjęciami mody.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
tłumaczenie artykułu
Polskie tłumaczenie artykułu Fyodora o fingerprintigu
TŁUMACZENIE ARTYKUŁU
Tłumaczenie artykułu
tłumaczony na polski w artykułąch Illness-perceptions-in-cancer-survivors QlQ 25
artykul tlumaczenie
Język angielski, Paul Newman-artykuł, Paul Newman - artykuł z podręcznika z tłumaczeniem
Artykuł Edyty tłumaczenie
Artykuł tłumaczenie
Artykuł Krisa tłumaczenie
artykuł tłumaczenie
dodatkowy artykul 2
ARTYKUL
laboratorium artykul 2010 01 28 Nieznany
Fizjologia snu Artykul
energoefekt artykul transmisja danych GPRS NiS[1]
Komunikacja interpersonalna Artykul 4 id 243558
artykul profilaktyka cz2 id 695 Nieznany (2)

więcej podobnych podstron