Jak już wiecie, poprzednie przygody z Ogoniastymi zakończyły się pomyślnie zarówno dla Maćka, jak i dla aniołów.
Dziś natomiast w całym niebie aż wrze!
Chcecie wiedzieć, co tym razem wymyślili Ogoniaści?
Kolejną konkurencję i punktacje! Nie macie pojęcia, jak tym razem powywracało się pod rogatymi czuprynami. Złote piłeczki! Tak, błyszczące piłeczki będą przyznawane zawodnikom, którzy najwięcej dzieci odciągną od udziału w niedzielnej Mszy Świętej!
- To przechodzi granice przyzwoitości - zawołali Aniołowie.
- Co jak co, ale od niedzielnej Eucharystii - wara! - rozzłościł się Najstarszy Anioł. - Za moich czasów - ciągnął dalej - to nawet starym diabłom się nie śniło, żeby „ruszać" niedzielną Mszą Świętą, a teraz? Młodzi punktami będą się dekorowali za mącenie dzieciom w głowach! Tam na dole, w kociołku wszystko im się przewraca do góry nogami! - powiedział, wygładzając sterczące od złości pióra. - Za grosz przyzwoitości, a przecież powinni pamiętać, że byli kiedyś jednymi z nas!
- Nie ma co czekać, trzeba natychmiast zwołać zebranie i zabierać się za diabelskie wybryki - zawołał któryś z Aniołów.
- Racja, racja - przytaknęła reszta.
Ustalono, że o godzinie 18, w Małej Sali, na górze odbędzie się anielska narada.
Już przed godziną 18 sala wypełniona była po brzegi. Kiedy jeden z młodszych aniołów zapalił świece, głosy umilkły. To był znak, że Najmądrzejszy się zbliża. I tak właśnie było. Przekroczył próg dokładnie w momencie, kiedy włączył się osiemnasty promień na zegarze. Wszędobylski, na prośbę gospodarza, zrejestrował wyniki pierwszych obserwacji na ziemio Przekazał prośbę Aniołów Stróżów i pozostałych Aniołów, apelujących o pomoc i wsparcie. Po chwili było wiadomo: Ogoniaści opracowali sprytne metody działania, które podczas współzawodnictwa o złote piłeczki chytrze ukrywają - nawet przed sobą nawzajem, by w ten sposób zdobyć największą ilość punktów. Tak to już jest z tymi, którzy nie wiedzą, co to miłość bliźniego, przyjaźń i wzajemna pomoc. Po wstępnych konsultacjach Rada Aniołów wiedziała i zapisała w powietrznym zeszycie kilka wniosków.
1. Ogoniaści wykorzystują techniki szeptologii (ależ musieli zakuwać
z tego przedmiotu!)
2. Na czas Mszy św. wymyślają różne pułapki, wiedząc, że dzieci lubią TV, komputery, gry i szybko zapominają o modlitwie.
3. Oszukują - w ich przypadku to nic nowego. Najczęściej powtarzającym się kłamstwem jest: „Przecież nic się nie stanie, jak w jedyną niedzielę nie pójdziesz do kościoła, następnym razem nadrobisz zaległości", lub „Nie przejmuj się, musisz trochę odpocząć, Pan Jezus to rozumie i - bądź pewny - wcale się nie pogniewa".
Co jak co, ale trzeba przyznać, że efekty ich działań są zaskakujące.
- Myślałem, że dzieci już nie wierzą w takie brednie - zdziwił się Figielek.
- Skoro już wiemy, jak walczą Ogoniaści, musimy opracować własną strategię - przerwał Najmądrzejszy. Wszyscy skinęli głowami. - Musimy sięgnąć po nadzwyczajne środki - zakomunikował, przytupując prawą nogą. - Tak!
Jakich środków użyją Aniołowie i czym zakończy się anielska narada, przeczytacie w następnym odcinku...
Wasz Anioł
s. Ines Krawczyk
MPK 11 (2007) s. 20-21