Przeniosą papieski krzyż poza Żwirowisko w Oświęcimiu?
Belgijski dziennik "La Libre Belgique" obwieścił w czwartek, że dzięki mediacji tamtejszych środowisk żydowskich, "wykluwa się kompromis w sprawie oddalenia" od byłego obozu Auschwitz papieskiego krzyża, który od 1988 roku stoi na Żwirowisku, tuż za murami byłego obozu Auschwitz.
"Konkretnie, krzyż mógłby być przeniesiony uroczyście w procesji poza obóz, w porozumieniu z hierarchią kościelną. (...) Byłoby to zwycięstwo dialogu międzyreligijnego i najpiękniejszy hołd złożony ofiarom Auschwitz" - napisał autor publikacji w "La Libre Belgique".
Zdaniem publicysty, ma to być zasługa belgijskiej organizacji "Sauvegarde Auschwitz", która pilotowała prace nad tworzeniem w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkeanu nowej, stałej ekspozycji belgijskiej, a także byłego szefa federacji belgijskich organizacji żydowskich, Lazarda Pereza.
Według gazety, "nowa nadzieja Pereza, który chce rozwiązania pokojowego i międzyreligijnego", ma wynikać m.in. z postawy dyrektora muzeum Piotra M.A. Cywińskiego. "Ale klucz honorowego kompromisu spoczywa bez wątpienia u biskupa Tadeusza Rakoczego (ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej - PAP). Człowiek ten jest od długiego czasu bardzo wrażliwy na sprawę (krzyża - PAP) i jest gotów zaangażować się, aby Auschwitz-Birkenau odnalazło absolutną ciszę w obliczu śmierci. Tę troskę podziela kardynał Dziwisz" - pisze belgijska gazeta.
Przedstawiciele kurii diecezjalnej byli w czwartek nieuchwytni.
Dyrektor muzeum Piotr M.A. Cywiński w rozmowie z PAP powiedział, że artykuł może być elementem nacisku na biskupa i - jego zdaniem - roztrząsanie medialne tematu było czymś "najmniej rozsądnym, co Belgowie mogli zrobić". Zaznaczył zarazem, że tezy wynikające z artykułu są "lekką nadinterpretacją".
Dyrektor potwierdził, że delegat środowisk więźniarskich z Belgirozmawiał z biskupem Rakoczym. Środowiska byłych więźniów belgijskich poprosiły, by rozważyć przestawienie krzyża do klasztoru karmelitanek, położonym w pewnym oddaleniu od byłego obozu. Biskup wyjaśnił, że sytuacja nie jest łatwa i wymaga dyskusji oraz namysłu.
Wojna o krzyż i międzynarodowy skandal
Papieski krzyż stoi na Żwirowisku, tuż za murami byłego obozu, nieopodal Bloku 11. Symbol był elementem ołtarza, przy którym na terenie byłego Auschwitz IIśBirkenau modlił się w 1979 roku, podczas pierwszej pielgrzymki do kraju, Jan Paweł II. W 1988 roku, za zgodą Kościoła katolickiego, krzyż został przeniesiony w procesji na Żwirowisko, gdzie podczas wojny Niemcy rozstrzelali 152 polskich więźniów politycznych. Jego usunięcia domagały się niektóre środowiska żydowskie.
W 1998 roku w obronę symbolu zaangażował się działacz przedsierpniowej opozycji Kazimierz Świtoń. Akcja zaowocowała ustawieniem przez różne, radykalne środowiska katolickie ponad 200 mniejszych krzyży i międzynarodowym skandalem. Pod koniec maja 1999 roku wszystkie krzyże, z wyjątkiem papieskiego, zostały przeniesione do pobliskiego klasztoru franciszkanów w podoświęcimskich Harmężach. Zarówno władze państwowe, jak i kościelne zapewniały wówczas, że papieski krzyż nie zostanie przeniesiony.
Obecnie teren Żwirowiska należy do Państwowego Muzeum Auschwitz- Birkenau.
Rasiści żydowscy zaczynają znowu wojnę o Krzyż,
Krzyż Papieski stojący na największym cmentarzu Polaków w KL. Auschwitz w Oświęcimiu.
Tylko na terenie Żwirowiska Niemcy nie tylko rozstrzelali 152 polskich więżniów politycznych, ale wielu z nich, szczególnie księży i profesorów Uniwersytetu Krakowskiego w brutalny sposób zakatowali na śmierć. Są to zeznania świadków Polaków, więżniów KL. Auschwitz odwiedzających mnie w ciągu rocznego czuwania pod Krzyżem Papieskim na Żwirowisku
KL. Auschwitz jest Polskim cmentarzem tu mordowani byli tylko Polacy, Żydzi mają swój cmentarz w KL. Birkenau, tam byli mordowani.
Dlatego apeluję do mojego Polskiego Narodu!
A szczególnie do rodzin Więżniów KL. Auschwitz.
Naszym świętym obowiązkiem jest stanąć w obronie znaku naszego Narodu, Krzyża stojącego na Żwirowisku, na największym Cmentarzu Polaków w świecie, gdzie pogrzebany jest św. Maksymilian Maria Kolbe.
Kazimierz Świtoń 40-066 Katowice ul.Mikołowska 30/7 tel. 0-602-842-174
Założyciel "Stowarzyszenia Pamięci Polaków Zamordowanych przez
Niemców w KL. Auschwitz im. św.Maksymiliana Marii Kolbego".
Dzielę się przeżyciem Święta Niepodległości.
Małą grupą ludzi z różnych stron Śląska, Krakowa, Zagłębia, Beskidu, świętowaliśmy Święto
Niepodległości w Oświęcimiu, na terenie KL Auschwitz przy Krzyżu Papieskim - na
Żwirowisku. Z powodu zakazu wejścia i modlitwy na terenie Żwirowiska, całe spotkanie
odbyło się na ul. Leszczeńskiej przy płocie oddzielającym ten teren dodatkowo strzeżony
przez "ochronę", by nikt nie mógł zbliżyć się do Krzyża i złożyć kwiatów i zniczy w hołdzie
pomordowanym Polakom w latach 1940.
Ginęli tam zamordowani przez Niemców profesorowie Uniwersytetu Jagielońskiego,
urzędnicy Krakowa oraz liczni kapłani na czele z św. Maksymilianem Marii Kolbe.
Nasza grupa wolała oddać hałd pomordowanym przez zmówienie różańca św. i koronki do
Bożego Miłosierdzia nad pokazaniem się w defiladzie, a wielu było zaproszonych lecz
oni woleli nadstawiać piersi do odznaczeń.
Po powitaniu pielgrzymów, poinformowaliśmy że zebraliśmy się tutaj by złożyć hołd
pomordowanym Rodakom, którzy swoim życiem i śmiercią zbudowali nam drogę do
wolności, do wolności gdzie nie będzie ograniczania naszej miłości do Ojczyzny,
ograniczania modlitwy za poległych Bohaterów Narodowych, dla oddania hołdu
Królowej Polski - której to stanowisko ofiarował i było przyjęte w katedrze
lwowskiej Król Jan Kazimierz wraz ze wszystkimi Stanami i całym Narodem Polskim w roku
1656, a odczytane jako dokument państwowy przez Kanclerza Korony Andrzeja
Trzebickiego, a które nadal obowiązuje.
Chcemy także przeprosić w imieniu własnym i naszych Rodaków za nasze wady.
Pozwól Pani, że prosimy o wybaczenie nam niedotrzymania złożonych obietnic, które
składamy gdy jest ciężko, a zapominamy o tym gdy Opatrzność nam folguje.
Za to, że jesteś obrana oficjalnie przez cały naród na Królową Polski, a nie składamy
Tobie należnego szacunku, nasze czyny Cię ciężko obrażają.
Za to, że nie spełniliśmy obietnicy danej przez Sejm 200 lat temu, wybudowania Świątyni
Opatrzności Bożej, a tyle oczekujemy przychylności od Opatrzności.
Przepraszamy Ducha Świętego by wybaczył w swym niezgłębionym Miłosierdziu Bożym tego zaniedbania. Prosimy by pomimo tego nie odwrócił się od naszego Narodu i nada! opiekował się Polską i jej mieszkańcami.
Ponawiamy wołanie naszego zmarłego Papieża Jana Pawła 11 całym głosem, całym sercem -
Przyjdź Duchu Święty i napełnij oblicze tej ziemi by serca naszego Narodu rozdarte,
podzielone - zostały wr pełni pokory zjednoczone i otworzyły się na Twoje Pełnej Chwały Dary.
Wejrzyj Panie, że jako naród wybudowaliśmy Świątynie w Licheniu dla twej Matki Bolesnej
Królowej Polski, jak Ona to zażądała w orędziu by ją ukończyć do końca XX wieku.