Zestaw wskaźników w Škodzie Felicii
Jak każdy z nas wie, głownym komponentem deski rozdzieczej naszych samochodów jest oczywiście zestaw wskaźników. O ile jescze kilkanaście lat temu ciekawski elektronik niewiele mógł w nim zobaczyć (kilka żaróweczek i miliamperomierz magnetoelektryczny we wskaźniku poziomu paliwa), to obecnie jest to drugie (nie licząc radia :) po układzie sterowania wtryskiem miejsce gdzie głośno zapukała elektronika.
Co prawda instrukcja obsługi poleca nam, nawet z ewentualną wymianą żaróweczki udać się do stacji obsługi, ale na pewno wśród czytelników stron "Wszystko o Škodzie" znajdą się tacy którzy będą chcieli z jakiegoś powodu zajrzeć do środka (na przykład aby w estetyczny spośób umieścić diodę alarmu w miejsce niewykorzystanej kontrolki).
Do demontażu jedynymi potrzebnymi narzędziami są śrubokręt krzyżykowy oraz kawałek mocnego lecz cienkiego sznurka. Najpierw palcami wyjmujemy półokrągłe zaślepki obok wyłaczników (wystarczy pokiwać nimi w górę i w dół a same wyjdą). Również palcami wyjmniemy półokragłą płytkę na wlocie powietrza (tę na której jest rysunek pełnego i pustego kółeczka). Pod tymi elementami znajdziemy cztery wkręty mocujące. Piąty wkręt znajduje się pod zaślepką po lewej stronie zestawu. Do jej bezbolesnego wyjęcia przyda się właśnie sznurek. Paznokciem podważamy lekko zaślepkę (a niektórzy komputerek pokładowy) i w szparę wkładamy sznurek. Po delikatnym pociągnięciu zaślepka wyskoczy. Nie polecam podważania czegokolwiek np. śrubokrętem bo na pewno pozostaną rysy. Palce (i sznurek) są wystarczające. Teraz trzeba jeszcze odłączyć linkę napędu prędkościomierza. Rozpoczynamy od zdjęcia osłonki pod kolumną kierownicy. Mocuje ją jeden wkręt (tuż przy przełączniku zespolonym) a później wystarczy pociągnąć ją do tyłu (tzn. w stronę pedałów). Teraz najtrudniejszy etap, trzeba włożyć rękę obok wału kierownicy i poszukać końcówki linki (dokładnie w środku tarczy prędkościomierza) i po naciśnięciu dwóch języczków odłączyć ją (za pierwszym razem może być to trochę trudne, dopiero po wyjęciu wskaźników człowiek widzi co tak naprawdę trzeba nacisnąć :). Teraz możemy już spokojne wyjąć zespół. Zaczynamy od góry bo z dołu są jeszcze zatrzaski. Zestaw podciągamy aż do kierownicy, która powinna być ustawiona szprychami do dołu. Teraz odczepiamy trzy wtyczki konektorowe od zestawu wskaźników i pięć lub sześć od przełączników. Nie pomylą się, gdyż ich kolory są oznaczone na przełącznikach małymi naklejkami. Teraz możemy już przesuwając w prawo, wyjąć całość. Warto w tym momencie dokładnie oczyścić wnętrze deski rozdzielczej z kurzu którego są tam całe pokłady (głównie z nadmuchu powietrza). Po zdjęciu dwóch metalowych spinek rozłączymy zestaw wskaźników od reszty (przełączników i kratek wentylacji). W liczniku odkręcamy następnie tylną osłonkę a następnie zwalniamy z zatrzasków przednią szybę i skośną osłonkę. Aby wyjąć wskażniki temperatury i paliwa oraz obrotomierz należy odkręcić mocujące je do płytki drukowanej mosiężne nakrętki i delikatnie wyjąć (będą się jeszcze trzymały na kołeczkach które są jednocześnie stykami elektrycznymi). Analogowy zegar wymaga z kolei wykręcenia dwóch śrubek. Prędkościomierza nie odkręcamy (nie przeszkadza on w wyjęciu elektroniki). Teraz pozostało już tylko odkręcenie śrubek mocujących płytkę drukowaną. Co na niej znajdziemy:
Poczwórny wzmacniacz operacyjny LM324 który pracuje jako wzmacniacz i układ całkujący dla wkaźnika paliwa (to dzięki temu jest on taki mało "nerwowy") oraz komparator dla lampki rezerwy (pływak w baku nie ma dodatkowego styku), dzięki histerezie komparatora lampka ta nie miga na nierównościach. Jeżeli komuś np. nie odpowiada próg zapalenia kontrolki rezerwy to może zmienić sobie dobierając rezystory napięcie na drugim wejściu komparatora. Ciekawostką jest fakt, że kontrolka ta jest nie jak można by na pierwszy rzut oka przypuszczac dioda LED lecz żaróweczką. Samo tylko wykonanie tarcz przyrządów i sposobu ich podświetlenia warte jest uwagi i "zaglądnięcia" do środka.
Wskaźnik temperatury pracuje w najprostszym układzie jako omomierz szeregowy (czujnik jest termistorem). Ponieważ jest zasilany napięciem stabilizowanym nie ma potrzeby stosowania (jak to się kiedys we wskażnikach samochodowych robiło) ustroju ilorazowego dla kompensacji wachań napięcia.
Scalony trójkońcówkowy stabilizator napięcia +8[V]. Zasila wskaźniki: paliwomierz, temperatury i obrotomierz. Zegar (analogowy lub cyfrowy) podłączone są bezpośrednio do napięcia +12 jednak podłączonego przed stacyjką.
Obrotomierz sterowany jest impulsami prostokątnymi których źródłem jest moduł wtrysku. Sam ustrój to wskażnik reagujący na przesunięcie fazy dwóch przebiegów (prostokątnych) dostarczanych do jego cewek z układu scalonego znajdującego się na płytce. Montaż oczywiście SMD a oznaczenie układu nic interesujacego niestety nie mówi.
W skład zegara cyfrowego wchodzą wyświetlacz podświetlany żaróweczką i dołączony przez pola stykowe na płytce drukowanej z jego sterownikiem którym znowu jest specjalizowany układ scalony. Oprócz napięca zasilania i kwarcu dołączone są jeszcze styki (dwa) pokrętła nastawiania zegara (dla ruchu w lewo i w prawo).
W przypadku zegara analogowego w tarczy znajduje się przekładnia dla wskazówki godzinowej zaś kółko wskazówki minutowej popychane jest przez elektromagnesik. Impulsy dla niego wytwarza układ scalony znajdujący się na płytce (inny i w innym miejscu wlutowany niż w zegarze cyfrowym). Przełącznik nastawiania zegara ma oba styki zwarte. Niestety choć druk na płytce jest uniwersalny to znajdują się na niej tylko układy dla zegara analogowego lub tylko dla obrotomierza i zegara cyfrowego. Zatem zabudowanie samodzielne obrotomierza jest prawie niemożliwe. Można bowiem kupić sam ustrój (85zł) ale nie płytkę elektroniki (tylko cały zestaw wskaźników). A to podważa sens ekonomiczny takiej przeróbki :( .
Żaróweczki lampek kontrolnych w większości połączone są jednym końcem do plusa zasilania lub masy a drugim do złącz poprzez które sterowane są z pozostałej części instalcji elektrycznej. Dotyczy to: - kontrolka lewego kierunkowskazu, - kontrolka prawgo kierunkowskazu, - kontrolka kierunkowskazów przyczepki, - kontrolka świateł długich, - kontrolka świateł pozycyjnych *, - kontrolka świateł przeciwmgłowych przednich *, - kontrolka świateł przeciwmgłowych tylnich *, - kontrolka świateł mijania *, (połączone z masą) - kontrolka alternatora, - kontrolka ciśnienia oleju, - kontrolka zaciągnięcia hamulca recznego, - kontrolka poduszki powietrznej (połaczone z plusem właczanym stacyjką) Żaróweczki przy których widnieje gwiazdka mają dodatkowo wtrącony rezystor ograniczający 100[ohm] który redukuje moc lampki do 25%. Pozostałe kontrolki, czyli: - kontrolka ogrzewania szyby, - kontrolka braku płynu hamulcowego, - kontrolka świateł awaryjnych, - kontrolka układu ABS - kontrolka niezapięcia pasów bezpieczeństwa - kontrolka działania układu wtryskowego (symbol przepustnicy i napis TEST) zasilane są w różny pośredni sposób, co obrazuje schemat:
Kontrolka świateł awarjnych dzięki tranzystorowi pracującemu jako klucz zapala się gdy jednocześnie dostarczone jest napięcie do obu kierunkowskazów. Dziwnie wygladające połączenie żarówki sygnalizującej włączenie szyby ogrzewanej ma na celu zmianę jasności jej świecenia w nocy i w dzień (nawiasem mówiąc: czy wiedzieliście o tym ?). Gdy włączone są światła pozycyjne dioda jest spolaryzowana zaporowo i moc żarówki jest ograniczona przez rezystor (25%). Po wyłaczeniu śwateł dioda zwiera rezystor do masy i żaróweczka świeci z pełną mocą. Pozostała jeszcze kontrolka układu ABS. Zapala się gdy wejście sterujące połączone zostanie z plusem lub rozwarte a gaśnie przy połączeniu go z masą. Dzięki dwóm diodom żaróweczka sygnalizująca obniżenie poziomu płynu hamulcowego zapala się również przy awarii układu ABS. Ponieważ te elementy montowane są w zestawie wskaźników zawsze (niezależnie od wyposażenia samochodu) to w wiązce doprowadzonej do białej wtyczki doprowadzony jest dodatkowy przewód połączony z masą. Tak więc nawet w Felicii bez ABS-u po wyjęciu białej wtyczki i włączeniu zapłonu zobaczysz zapalone dwie dodatkowe kontrolki. Również lampka poduszki powietrznej okablowana jest zawsze, a drugi koniec przewodu kończy się na jednym z trzech styków w złączce umieszczonej pod schowkiem. Pozostałe to +12 wprost ze stacyjki (nie zabezpieczany żadnym bezpiecznikiem); czyżby airbag działał tylko przy włączonym zapłonie ?. Trzeci styk w tym złączce poduszki powietrznej to połaczenie z gniazdem diagnostycznym samochodu. Nie wiem tylko czy służy to tylko do celów serwisowych poduszki, czy też również potrafi ona wyłączyć silnik po swoim zadziałaniu. Pozostałe dwie lampki tzn. niezapięcia pasów bezpieczeńswa (rzadko montowany układ) i testu układu wtryskowego (nie używana w żadnym modelu silnika, a szkoda) mają wyprowadzone na złącza oba swe wyprowadzenia.
Jako podsumowanie zamieszczam opis złączek zestawu wskaźników:
Złącze białe:
1 - poziom płynu hamulcowego
2 - termistor
3 - ABS
4 - zapięcie pasów
5 - światła mijania
6 - zapięcie pasów
7 - ogrzewanie szyby
8 - test silnika
9 - lewy kierunkowskaz
10 - test silnika
Złącze czarne:
1 - swiatła długie
2 - przeciwmgłowe przednie
3 - kierunkowskazy przyczepki
4 - przeciwmgielne tylne
5 - prawy kierunkowskaz
6 - alternator
7 - NC
8 - hamulec ręczny
9 - airbag
10 - cisnienie oleju
Złącze żołte:
1 - potencjometr poziomu paliwa
2 - +12 stacyjka
3 - światła pozycyjne
4 - NC
5 - NC
6 - NC
7 - NC
8 - obrotomierz
9 - masa
10 - +12 akumulator