Przyczyny niesłabnącego powodzenia powieści historycznych Henryka Sienkiewicza (na przykładzie Potopu)
Henryk Sienkiewicz jest autorem opowiadań, powieści współczesnych i historycznych. Jednak w gronie czytelników znany jest przede wszystkim jako autor Krzyżaków, Quo vadis?, Trylogii. Dlaczego?
Od chwili ukazywania się tych powieści w odcinkach gazetowych cieszą się one ogromnym powodzeniem. Z odcinka na odcinek w latach 1883-88 śledzili czytelnicy z zapartym tchem losy pana Zagłoby, Skrzetuskiego, Wołodyjowskiego, Kmicica. I dzisiaj powieści te mają swych gorących wielbicieli. Filmy nakręcone według Krzyżaków, Potopu, Pana Wołodyjowskiego wywołały zażarte dyskusje. Dlaczego?
Na pytanie to można odpowiedzieć krótko: Sienkiewicz stworzył swymi powieściami nowy gatunek - historyczną powieść przygody. Cóż to takiego? Otóż, powieść ta łączy ściśle ze sobą dwa wątki: wątek historyczny i fikcyjny wątek miłosny. Połączone są one w ten sposób, że bohaterowie historyczni biorą udział w wątku fikcyjnym (np. książę Bogusław Radziwiłł jako rywal Kmicica), a bohaterowie fikcyjni są mocno zaangażowani w wydarzenia historyczne, które wpływają na ich losy (choćby dzieje Kmicica). Wątek fikcyjny oparty jest na schemacie zabiegów zakochanego o rękę panny. Na przeszkodzie połączeniu młodych stają zazdrośni rywale, wydarzenia historyczne, błędy popełniane przez samych bohaterów. Schemat ten jest jednak bardzo pomysłowo, różnie w każdej powieści rozwijany. I wątek historyczny, i fikcyjny prowadzone są tak, żeby na plan pierwszy wysuwała się przygoda, a więc są tu sceny pełne napięcia, przeplatane ze spokojnymi pauzami czasowymi, autor umiejętnie steruje napięciem, posługuje się sensacją, tajemnicą, motywami porwań, ucieczek, pojedynków itp.
W sferze historycznej konstruuje pisarz akcję wokół obrony Częstochowy jako punktu kulminacyjnego. Koncentruje zdarzenia, skracając je do lat 1655-56. Powieści patronuje bohater narodowy - Stefan Czarniecki, wzór stratega i mądrego polityka. Sienkiewicz podkreśla, a nawet wyolbrzymia zwycięstwa, a pomija klęski. Opisy zdarzeń uwzniośla na modłę epiki homeryckiej i rycerskiej. W przedstawieniu zdarzeń autor skupia uwagę czytelnika na dramatycznych scenach pełnych napięcia, grozy, decydujących o przebiegu dalszej akcji, np. wydarzenia pod Ujściem, zdrada kiejdańska Radziwiłła, obrona Częstochowy, walki o Warszawę itp. Są to sceny niezapomniane, utrwalone w świadomości czytelnika na zawsze.
W sferze fikcji także wprowadza swych bohaterów ustawicznie w groźne niebezpieczeństwa, które z nagłej perypetii zmieniają się w sytuację pomyślną i odwrotnie. Sienkiewicz z niesłabnącą inwencją posługuje się motywami przygodowymi w opisie losów bohaterów: starciami i pojedynkami, fortelami, ucieczkami, cudownymi ocaleniami. Opisy ich cechuje dynamika i kontrastowe zestawienia scen niebezpiecznych z pogodnymi, spokojnymi, nawet komicznymi. W Potopie schemat fabularny został dodatkowo wzbogacony o motyw psychologiczny: burzliwy konflikt między kochającą się parą.
Każdy czytelnik lubi takie opowieści, w dodatku opowiadane takim pięknym językiem! Umiejętnie archaizowany nie sprawia żadnych trudności w rozumieniu tekstu, nie zwalnia tempa śledzenia fascynujących przygód bohaterów.
Artyzmowi opisowemu towarzyszy w tych powieściach dar portretowania. Bohaterowie Sienkiewicza też są niezapomniani. Są to postacie czynne, zdecydowane i kierujące się emocjami. Poznajemy ich wyraziste charaktery głównie przez ich zewnętrzne przejawy, po prostu fabuła powieściowa „sprawdza” bohaterów. Portrety ich oparte są na prostym rysunku charakteru i nieskomplikowanej psychologii. Wywodzą się z tradycji baśniowych i homeryckich, ale jednocześnie mieszczą się w historycznej rzeczywistości Polski szlacheckiej. Przedstawiając postać Sienkiewicz nie tylko opisuje jej zewnętrzność, ale od razu prezentuje cechy charakteru, dając nam od pierwszej chwili gotową, skończoną postać. Potem w toku zdarzeń cechy te się potwierdzają, czytelnik więc nie jest zaskakiwany. Niemniej postacie te żyją: myślą, czują, zachowują do końca odrębność, niepowtarzalną osobowość. Postacie te po prostu budzą sympatię. Choćby Kmicic, typowy watażka, warchoł, gwałtownik, ale prezentowany jest tak, że rozumiemy, iż to gorąca głowa, bo żałuje tego, co zrobił źle i jesteśmy, jak Oleńka, gotowi mu wszystko wybaczać. Gdy zmienia się w Babinicza, dzielnie i wiernie służy ojczyźnie, zapominamy o jego poprzednich zbójeckich czynach. Kmicic-Babinicz powtarza Mickiewiczowski schemat Jacka Soplicy-księdza Robaka. Cel tej powtórki jest oczywisty. Trzeba ugruntować posiadaną przez Mickiewicza wiarę w możliwości odrodzenia narodu. O ile jednak lepiej, głębiej umotywowana jest przemiana Jacka Soplicy. Niemniej podziwiamy Kmicica i bardzo go lubimy.
Mistrzowskim portretem jest postać pana Zagłoby. Połączył on cechy typowego sarmaty z komizmem fanfarona i pieczeniarza, arcydowcipnego facecjonisty i niezrównanego kontuszowego Ulissesa. W portrecie pana Wołodyjowskiego łączy się komizm niepozornej postaci małego rycerza z dzielnością przyszłego Hektora kamienieckiego. Prawdziwym rycerzem na miarę homerycką jest Skrzetuski. Najbardziej schematyczne są u Sienkiewicza portrety kobiet, choć i one są zindywidualizowane.
Sienkiewicz obdarza swych pozytywnych bohaterów cechami, które w sumie składają się na ideał dzielnego rycerza, Polaka-patrioty, gotowego do najwyższych poświęceń dla ojczyzny, do rezygnacji zwłaszcza z ambicji i szczęścia osobistego. Unika schematyzacji, dodając do tych cech rysy charakterystyczne i komiczne. W portretowaniu postaci negatywnych unika pisarz schematu, czyniąc z nich indywidualności wielkiego formatu (np. Radziwiłłowie). Także rywale z wrogiego obozu obdarzeni są urokiem osobistym, dzielnością lub budzą współczucie.
I obraz przeszłości, i portrety bohaterów służą głównemu celowi, który przyświecał Sienkiewiczowi, tj. heroizacji przeszłości narodowej.
Przeciętny czytelnik właśnie to lubi: atrakcyjna akcja, wiele nieskomplikowanych i wyrazistych postaci i do tego optymistyczny ton utworu, podbudowujący poczucie narodowe. To nic, że sarkają historycy na deformację faktów i postaci historycznych, czytelnik będzie wolał wersję Sienkiewiczowską, bo jest sugestywna. Moraliści narzekają na wymowę tych utworów, pogłębiającą megalomanię narodową, ale każdy lubi, gdy zwyciężają „nasi”, czy to w bitwie, czy na boisku.
Moim zdaniem, udało się Sienkiewiczowi stworzyć coś bardzo rzadkiego, wyjątkowego, mianowicie arcydzieło literatury masowej, utwór, który przemawia do każdego, porywa, angażuje, a przy tym jest łatwy w odbiorze, wręcz rozrywkowy. Czy to źle? Dobrze byłoby, gdyby więcej lektur z półki dla masowego czytelnika reprezentowało ten poziom artystyczny.