Rozgrzewasz silnik do normalnej temperatury, odkręcasz śrubę na wężu o 2 obroty przełączasz na gaz. Teraz WKRĘCASZ śrubę w reduktorze, wkręcasz ja powolutku do tego momentu aż silnik zacznie nierówno pracować. Teraz tę śrubę odkręcasz minimalnie tak, aby silnik złapał równe obroty. W tym momencie silnik na luzie chodzi OK.
Teraz sadzasz kogoś do środka samochodu, a jeszcze lepiej gdybyś czymś zablokował pedał lub linkę gazu, aby silnik cały czas miał 3000 obrotów (ani nie przyspieszać, ani nie zwalniać). I jak silnik trzyma się na 3 obrotów zaczynasz wkręcać śrubę na wężu. Obroty zaczną spadać ( gaz stoi wciśnięty nieruchomo, nie przyspieszać), jak obroty spadną dość poważnie tak, że bez trudu to odczujesz, WYKRECASZ śrubę na wężu o 3/4 do 1 obrotu.
Puszczasz gaz, sprawdzasz czy wolne obroty chodzą prawidłowo. Jeżeli nie to doregulowujesz wolne obroty i ponownie regulujesz na wysokich.
Teraz jak samochód po depnieciu gazu do dechy na 2-3 biegu zacznie się mulic, objaw taki jak kończący się gaz (!!!), to odkręcasz śrubę na wężu o 1/4 obrotu, jeżeli idzie dobrze to możesz śrubę spróbować WKRĘCIC o 1/4 obrotu.