Henryk Ryszard Żuchowski
Słownik savoir-vivre'u
dla pana
Wprowadzenie
Niniejszy słownik przeznaczony jest dla panów, którzy wychodząc z domu mogą mieć wątpliwości jak należy się zachować w sytuacjach towarzysko niecodziennych. Przeznaczony jest dla mężczyzn, których interesuje nie tylko poprawność, ale również formy bardziej eleganckie, a czują potrzebę zachowywania się wytworniej, niż nakazują to powszechnie przyjęte zwyczaje.
Dlaczego tylko dla panów przeznaczona jest niniejsza książka?
Bowiem to mężczyzna jest na ogół inicjatorem wszelkich działań towarzyskich i na jego barkach spoczywa inicjatywa zaproszeń na wszelkiego rodzaju rozrywki kulturalne. On prosi panią do kawiarni, restauracji czy teatru. Mężczyzna jako pierwszy rozwiązuje problemy bon-tonu i od jego wiedzy w tej dziedzinie i umiejętności zachowania zależy, czy kobieta w jego obecności będzie się czuła bezpiecznie. Kobieta polega na swej intuicji - mężczyzna jest zmuszony odwoływać się do swej wiedzy. A nic tak nie kompromituje kobiety, jak nieudolne zachowanie się partnera. Kobieta bowiem jest obrazem, mężczyzna zaś ramą tego obrazu i ta rama musi być jej godna.
W książce czytelnik znajdzie zagadnienia z dziedziny savoir-vivre'u najczęściej poruszane przez studentów i słuchaczy w czasie moich spotkań.
Natomiast paniom, które zainteresują się niniejszą publikacją, a poczują się dyskryminowane jej tytułem, śpieszę donieść, iż następna książka będzie nosiła tytuł: Słownik savoir vivre'u dla pani. aaa 25 starych rad dla wychodzącego z domu - nie opuszczaj mieszkania nieuczesany i nieogolony, - wyjdź z domu na tyle wcześnie, byś nie musiał biec, - nie czytaj gazety czy książki, kiedy idziesz ulicą, - kłaniaj się znajomym zawsze pierwszy, mimo że nie jesteś do tego zobowiązany, - nie pal w miejscach publicznych, - nie szczędź bliźniemu słów "dziękuję" i "przepraszam", - jeśli spotkasz znajomego, bądź raczej powściągliwy niż wylewny, - jeśli nie możesz pomóc, to nie przyglądaj się wypadkom, - nie bierz udziału w zbiegowiskach, - nie zwracaj uwagi na zakochanych, - nie przyglądaj się kalekom i obcokrajowcom, - nie oglądaj się nawet za najpiękniejszą kobietą świata, - rozmawiając na ulicy nie mów zbyt głośno, - nie gwiżdż na ulicy, nawet jeśli jesteś w szampańskim humorze, - chcąc zatrzymać znajomego - podejdź do niego, a nie wołaj: "Panie Janku!!!" - nie rozmawiaj ze sobą idąc ulicą, - nie drażnij psów, jeśli na ciebie szczekają, - nie komentuj w miejscach publicznych odmiennego niż twój sposobu zachowania i stylu ubierania, - pytając o drogę lub godzinę zacznij od słowa "przepraszam", - wyprzedzając pieszego wieczorem na pustej ulicy zachowaj odpowiednią odległość, - nie załatwiaj na ulicy spraw służbowych ani prywatnych, - jeśli nie musisz nie wsiadaj do przepełnionych autobusów i tramwajów, - tamże nie przyglądaj się współpasażerom, - na spotkania i do pracy przychodź zawsze przed czasem, - jeśli przekroczyłeś miarę w zabawie, to wracaj zawsze taksówką. aaa Przykazania dla pana
1. Nie sprawiaj innym kłopotu swoją osobą.
2. Nie pytaj o to, czego ci nie mówią.
3. Nie obarczaj innych swoim szczęściem i troskami.
4. Mniej mów, a więcej słuchaj.
5. Bądź raczej powściągliwy niż wylewny.
6. Nie wywyższaj się popisując się swoją wiedzą, tytułem, stanowiskiem.
7. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś.
8. Nie chwal się posiadanym majątkiem.
9. Rozmawiaj o problemach, nie zaś o ludziach.
10. Nie narzekaj.
11. Chwal z umiarem.
12. Krytykuj oględnie.
13. Ciesz się z sukcesów innych.
14. Nie narzucaj się swoją osobą.
15. Nie powołuj się na znajomości.
Aluzja
Z łacińskiego słowa: napomykać, a więc mówić nie wprost, niby nie na temat, a dawać do zrozumienia o co mi chodzi. Bardzo nieładny i nietowarzyski sposób prowadzenia rozmowy: "niby mnie to nie interesuje, ale swoje wiem". Człowiek dobrze wychowany powinien mówić wprost albo wcale.
Aluzje są siostrami plotek, więc raczej trzeba ich unikać (patrz hasło:
Plotka)
Czy za aluzję można się obrazić?
Jeśli aluzja zbudowana jest na plotce, to oczywiście.
Jeśli aluzja jest niezawiniona, czy należy przeprosić?
Oczywiście, należy.
Anegdota
Śmieszne, żartobliwe, nieprawdopodobne, krótkie opowiadanie o jakimś zdarzeniu, czy osobie.
Z racji swojej, z góry założonej nieprawdzie, anegdota nie czyni szkody, a jest miernikiem popularności, jeśli dotyczy osoby. Panowie posiadający w "repertuarze" wiele anegdot i umiejący je opowiadać, bywają tzw. "duszą" towarzystwa. Dlatego dobrze mieć zawsze kilka "służbowych" anegdot, jeśli zdarzy się w rozmowie nieprzewidziana cisza.
Kiedy anegdota nie jest plotką?
Jeżeli treść przedstawia osobę lub wydarzenie w sympatycznym świetle.
Czy wypada w obecności szefa opowiadać o nim anegdoty?
Jeśli ma poczucie humoru to tak. Natomiast nikt nie lubi, kiedy opowiada się o nim historyjki z jego życia w obecności kobiet, nawet jeśli anegdoty są sympatyczne.
Anonim
Pismo wysłane bez podpisu autora, zawierające prawie w stu przypadkach na sto doniesienie o rzeczach nieprawdziwych, mających na celu oczernienie w naszych oczach innej osoby. Wprawdzie istnieje przekonanie, że nie ma sposobu walki z anonimami, lecz ich nieczytanie i wrzucanie do kosza skutecznie zniechęca autorów do uprawiania tego rodzaju korespondencji.
Człowiek dobrze wychowany nie pisze ani nie czyta anonimów. Anonim łatwo odróżnić od normalnego listu, ponieważ najczęściej jest podpisywany zwrotem: "Pański serdeczny Przyjaciel" lub dla zmylenia adresata - zmyślonym nazwiskiem.
Anonimy, to korespondencja ludzi podłych i tchórzy, którzy nie mogą znieść myśli, że komuś może się dobrze powodzić, lub że jest człowiekiem szczęśliwym. Z człowiekiem, któremu udowodniono pisanie anonimów powinno się zerwać wszelkie kontakty towarzyskie.
Jak zareagować, gdy anonim zawiera prawdę?
Jeśli się raz ulegnie pokusie honorowania anonimu, jego autor to wykorzysta i będzie pisał dalej. Informacji zawartych w anonimach nie należy przyjmować do wiadomości, nawet jeśli są prawdziwe.
Antrakt
- (czyli przerwa), czas między aktami lub w połowie koncertu. W czasie antraktu mamy możliwość sprawdzenia, kto ze znajomych jest w teatrze, zwiedzić teatr, udać się do bufetu lub skorzystać z toalety. Należy pamiętać, że normalna przerwa w teatrze trwa od 10 do 15 minut - rzadziej dłużej - i w tym czasie należy się zmieścić. Wracając po przerwie na widownię obowiązują nas te same zasady, co na początku przedstawienia (patrz hasło: Teatr) Czy w czasie antraktu jest obowiązek opuszczania widowni?
Nie ma takiego obowiązku. Natomiast antrakt jest świetną okazją do zaznajomienia się z treścią programu teatralnego.
Jeśli pani nie chce wyjść w czasie przerwy, czy pan może ją na ten czas opuścić?
Jeśli musi to tak, ale należy przeprosić.
Aperitif
Krótka 15-30 - minutowa forma przyjęcia na stojąco, która odbywa się w różnej porze dnia, najczęściej poprzedzająca śniadanie lub obiad. Jako samodzielne przyjęcie związana jest z zakończeniem np. konferencji prasowej lub spotkania towarzyskiego. (patrz hasło: Przyjęcia) Czy na spotkanie zwane aperitifem otrzymuje się specjalne zaproszenia?
Jeśli jest to np. zakończenie podpisania umowy, to na ogół organizator zaprasza ustnie.
Banknoty
Wielokrotnie w naszej historii powojennej z powodu instalacji znikły z obiegu drobne pieniądze metalowe, a zastępowały je banknoty, czyli "papierowe znaki pieniężne". Duża ilość niskich nominałów, których większą ilość trzeba mieć zawsze przy sobie powodowała lub powoduje, że traktowane one są jako mało znaczące papierki. Nieskładane, zgniecione, często wyjmowane z kieszeni garściami wskazują na to, że nie przywiązujemy wagi do pieniędzy.
Człowiek uważający się za osobę dobrze wychowaną dba o estetyczny wygląd wszystkich rzeczy, które wręcza drugiej osobie. Dotyczy to zarówno pożyczonych książek, gazet, które wręczamy zawsze złożone, jak i banknotów.
Prostowanie i składanie ich zabierze nam trochę czasu, ale kiedy takimi pieniędzmi będziemy płacili, świadczyć to będzie o naszym szacunku dla odbiorcy.
Czy zostawiając kelnerowi na stole pieniądze należy je jakoś ułożyć, czy jest to rzecz obojętna?
Powinno się zostawić pieniądze ułożone nominałami: pod spodem największy, na wierzchu najmniejszy lub w ten sposób, aby kelner jednym spojrzeniem mógł stwierdzić, czy suma pieniędzy jest zgodna z rachunkiem.
Czy kelnerowi można wręczyć pieniądze również w kopercie?
Nie. Pieniędzy otrzymanych w kopercie nie powinno się przeliczać, a kelner musi to zrobić. Poza tym trudno wymagać, żeby bez przerwy nosić przy sobie koperty.
Bilety wizytowe
Bilet wizytowy zwany powszechnie wizytówką narodził się z potrzeb towarzyskich, więc chyba nie przypadkiem pojawił się w Europie na dworze Ludwika Xiv, zaś w Polsce w czasach saskich. Pierwsze bilety wizytowe różniły się od dzisiejszych tak rozmiarami jak i treścią. Obecny ich kształt w niezmienionej formie służy nam od końca Xviii wieku.
Do czego służy bilet wizytowy? - do wyrażania chęci kontynuowania znajomości, - do przekazywania krótkich wiadomości, - zastąpić je słowne przedstawianie się, - jest dowodem, że było się z wizytą lecz nie zastało się gospodarzy, - może być używany jako list o krótkiej treści, - zastępuje karty świąteczne oraz imieninowe.
W związku z tak szerokim zastosowaniem wizytówek w życiu towarzyskim i publicznym nie wystarczy jedna forma biletu wizytowego. Coraz częściej zdarza się, że istnieje konieczność posiadania dwóch, trzech różnych wizytówek służących do odmiennych celów. Sama wizytówka jest znakiem podanym nam przez drugiego człowieka, sygnalizującym jego stosunek do nas.
I tak, jeśli kobieta wręcza nam wizytówkę, na której jest wymienione tylko jej nazwisko, jest to znak, że jedynie rewanżuje się za otrzymany bilet wizytowy. Jeśli na wizytówce prócz imienia i nazwiska widnieje numer telefonu - mamy prawo sądzić, że nasz do niej telefon nie będzie uznany za natręctwo, czy brak dobrego wychowania. Jeśli do powyższych danych na wizytówce pani jest jeszcze adres prywatny, to mamy prawo mieć nadzieję, że jesteśmy zaproszeni do złożenia wizyty.
Ponieważ kobiety posługują się dziś na ogół jedną wizytówką, dobrze jest się zorientować, czy znają one ten rodzaj znaków. Informacja taka bowiem pozwoli nam uniknąć tak niezręcznej sytuacji, jaka miała miejsce kilka lat temu w Warszawie.
Otóż pewna zamężna pani, wielbicielka znanego z fantazji aktora, wysłała mu po premierze kosz kwiatów z załączoną wizytówką, na której wypisała kilka słów uwielbienia dla talentu artysty. Wizytówka posiadała, oprócz nazwiska i imienia, numer telefonu oraz prywatny adres. Artysta po bankiecie premierowym wsiadł na konia i odwiedził wielbicielkę mieszkającą w willi pod miastem. Przyjazd znanego artysty wywołał w okolicy poruszenie, tym bardziej, że małżonek tej pani zaczął obrzucać artystę inwektywami, między innymi nazywając go człowiekiem bez wychowania. Na nic zdało się tłumaczenie aktora, że wizytówkę z adresem potraktował jako zaproszenie do złożenia podziękowania za otrzymane kwiaty.
Panom także może grozić niespodziewana wizyta jakiejś lekkomyślnej pani, poznanej np. w podróży. Dlatego też lepiej mieć kilka rodzajów wizytówek.
Najbezpieczniej jednak nie drukować sobie wizytówki z domowym adresem lub telefonem. Jeśli zaistnieje taka konieczność, to jest przyjęte, że na bileciku zawierającym tylko imię i nazwisko dopisuje się dodatkowe informacje, jak numer telefonu i prywatny adres.
Z zamówieniem biletów wizytowych nie ma obecnie kłopotu. Koszt takiej przyjemności także nie jest wielki i od lat utrzymuje się na podobnym poziomie: za sto sztuk płacimy w granicach dziesięciu dolarów. Firmy drukujące wizytówki mają do wyboru dziesiątki wzorów. Decydując się na wydrukowanie biletu wizytowego winniśmy pamiętać, że im ten kartonik będzie skromniejszy tym elegantszy. Wybrać należy karton bez wzorów, nie wytłaczany i koniecznie biały. Wizytówki ekstrawaganckie mogą posiadać artyści, bo oni już z samego założenia występują przeciwko wszelkim ustalonym normom. Druk na wizytówce powinien być prosty i czytelny. Im więcej miejsca między imieniem i nazwiskiem a adresem, tym łatwiej dopisać potrzebny tekst. Przed nazwiskiem możemy umieścić tytuł zawodowy lub naukowy, zaś pod nazwiskiem - funkcję lub stanowisko.
Prywatne bilety wizytowe są nieco mniejsze od urzędowych, bo na tych drugich jest więcej informacji. Ogólne normy przewidują, że wizytówka prywatna ma rozmiary 9 x 5 cm, a urzędowa 10 x 6 cm.
Jeśli otrzymamy wizytówkę, na której nie ma podanego tytułu naukowego lub pełnionej funkcji, to nie znaczy, że właściciel nie jest profesorem, czy dyrektorem. Z pewnością posiadacz fabryki samochodów, mister Ford, nie musi ani zaznaczać na bileciku, że jest właścicielem, ani że jest to fabryka aut. Samo nazwisko wystarczy.
Komu wręczamy wizytówki?: - zawsze starszy młodszemu (starszemu wręczamy wtedy, jeśli o nią poprosi), - mężczyzna wręcza pierwszy kobiecie, - sekretarce, jeśli chcemy, by nas zameldowała szefowi, - na uroczystościach połączonych z anonsowaniem gości wręczamy temu, kto ogłasza przybycie zaproszonych, Jeśli chcemy wykorzystać bilet wizytowy w celu przesłania życzeń bądź kondolencji, mamy do dyspozycji dwa warianty:
1. Wysyłając wizytówkę obcokrajowcowi posługujemy się językiem dyplomacji (tj. francuskim). I tak: - p.f, (pour feliciter) - z powinszowaniem imienin, - p.r. (pour remercier) - z podziękowaniem, - p.p.c. (pour prendre conge) - z pożegnaniem, - p.c. (pour condoler) - z wyrazami współczucia.
2. W korespondencji z krajanami możemy używać polskiego skrótu literowego: - zp. I. - z powinszowaniem Imienin, - zp. N. R. - z powinszowaniem Nowego Roku itp.
Najlepiej jednak zadać sobie trochę trudu i powyższe życzenia pisać całymi zdaniami. Zawsze powinniśmy pamiętać, że nie każdy ma w domu odpowiednią lekturę, żeby do niej zajrzeć i dowiedzieć się, co owe skróty oznaczają.
Powyższe sformułowania zawsze wpisujemy na pierwszej stronie biletu wizytowego, między nazwiskiem a adresem lub, jeśli wizytówka nie ma adresu, to powyżej lub poniżej nazwiska.
Jeśli małżeństwo nie posiada wspólnej wizytówki (a może mieć i takie; wtedy na karcie widnieją tylko imiona i nazwisko w liczbie mnogiej np.:
Beata i Mariusz Kamińscy, bez adresu oraz telefonu), to imię pani domu wpisuje się przed imieniem męża, odręcznie.
Jeśli piszemy jakiś tekst na pierwszej stronie wizytówki, to nie podpisujemy się. Jeśli tekst kończy się na drugiej stronie, wówczas możemy podpisać się inicjałami.
Na wizytówkach nie podajemy adresata. Dlatego należy zaopatrzyć się także w odpowiedniej wielkości koperty. Adresata na bilecie wizytowym możemy wymienić wtedy, jeśli np. zostawiamy bilet w hotelu.
Posiadanie wizytówki uwalnia nas także od składania niechcianych wizyt.
Można wrzucić wizytówkę do skrzynki listowej, i to wystarczy, żeby uznano, iż wizyta miała miejsce.
Jeśli nie zastajemy gospodarzy w domu, zostawiamy - jeśli gospodarz jest żonaty - zawsze dwie wizytówki, jedną dla pana, drugą dla pani. Możemy także zostawić i trzecią, jeśli w domu są pełnoletnie dzieci, ale tylko jedną dla wszystkich potomków.
Kobieta zostawia tylko jedną wizytówkę, przeznaczoną dla pani domu, także jeśli odwiedza dom w towarzystwie mężczyzny.
Zostawiając wizytówkę zaginamy lewy róg w kierunku tekstu. Nie czynimy tego wysyłając wizytówkę w kopercie lub dołączając do kwiatów.
Czy można na wizytówce używać pisma maszynowego?
Nigdy. Na wizytówkach pisze się zawsze odręcznie.
Czy kobieta otrzymawszy od mężczyzny bilet wizytowy jest zobowiązana do rewanżu?
Nie, nie jest zobowiązana. Może się tylko przedstawić, jeśli uzna to za konieczne.
Czy do wszystkich wypada wysyłać życzenia na bilecie wizytowym?
Nie do wszystkich. Do osób starszych i godnych najwyższego szacunku lepiej wysłać życzenia na specjalnym blankiecie lub listownie.
Bisy
Publiczność domaga się bisów najczęściej na koncertach, rzadziej w teatrach dramatycznych. Natomiast w teatrach muzycznych (operach i operetkach) bywają przypadki, że widzowie pragną powtórzenia arii lub duetu. Okrzyki: "Bis!" występują po rzęsistych, niekończących się brawach, nigdy przed brawami i pomagają artystom w podjęciu decyzji, czy powtórzyć część, czy całość utworu. Artyści dzielą się na trzy kategorie: - na tych, którzy nigdy nie bisują, i tym należy dać spokój, - na tych, którzy bisują już przy niezbyt dużych brawach oraz - na tych, których trzeba zachęcić okrzykami. Nie należy więc zwlekać z okrzykami, jeśli artysta wychodzi się kłaniać po raz trzeci, a chcielibyśmy, aby bisował.
Jeśli na koncercie (najczęściej na konkursach) organizatorzy wykluczają możliwość bisowania, nie należy stawiać wykonawców w niezręcznej sytuacji i raczej nie przedłużać owacji. Także nie wypada upierać się przy bisie, jeżeli spostrzeżemy, że reszta widowni nie przyłącza się do nas. Nie wszystkim bowiem może zależeć na powtórnym przeżyciu występu, natomiast może zaistnieć podejrzenie, że jesteśmy zaprzyjaźnieni z artystą lub, co gorsza, opłacanym "klakierem".
Czy można żądać bisu po monologu Hamleta?
Nie, gdyż żądanie to może zostać potraktowane jako prośba o powtórzenie źle powiedzianego monologu. Wystarczą rzęsiste brawa.
Biżuteria
Żadnych pierścieni, łańcuszków, bransoletek i kolczyków. Elegancki pan na takie pomysły nie wpada. Jedyną biżuterią, którą można zawsze nosić to ślubna obrączka. Wkładanie na siebie łańcuchów i przeróżnych świecidełek przystoi jedynie artystom i to tylko tym wybitnym, którym uchodzi inny niż normalny styl bycia. (patrz hasło: Sygnet) Jeśli mężczyzna ma do wyboru np. spinki ze złota lub srebra, które powinien założyć?
Zawsze srebrne. Są bardziej eleganckie.
Bon - ton
Francuskie określenie dobrego tonu. W praktyce oznacza umiejętność grzecznego i wyszukanego zachowania się, przestrzegania zwyczajów i reguł obowiązujących w danym środowisku, nienaganne obejście, wytworność, pańskość: (Patrz hasło: Kindersztuba) Czy można użyć określenia: "To jest w dobrym bon-tonie?
Nie można, bo będzie to "masło maślane". Wystarczy powiedzieć: "To jest w dobrym tonie".
Brawa
Dylematem każdego mniej obytego widza, czy słuchacza jest: czy należy objawiać swoje wzruszenia brawami, czy raczej skrywać swoje uczucia, nawet jeśli to co oglądamy zachwyca nas.
Otóż proponuję nie wstydzić się swoich uczuć i bić brawo jeśli stwierdzimy, że nadszedł moment, kiedy tylko ta forma uznania jest odpowiednia dla nastroju jaki w danej chwili przeżywamy.
Ponieważ jednak nie można bić brawa zawsze i wszędzie (np. zwyczaj z okresu stanu wojennego, że brawami nagradzano kazania w kościołach, już minął i chyba nie wróci), dobrze jest wiedzieć kiedy nasza reakcja spotka się ze zrozumieniem innych widzów lub słuchaczy i wyrwaniem się z oklaskami nie narazimy się na śmieszność.
Najczęściej bijemy brawa na koncertach i w teatrach; tam też widz ma zawsze największe wątpliwości. Dlatego należy pamiętać, że w operze i w teatrach muzycznych oklaskami możemy nagrodzić: - dyrygenta wchodzącego do orkiestronu, - dyrygenta i orkiestrę po zagranej uwerturze, - dekoracje na odsłonięcie kurtyny, jeśli zorientujemy się, że także innym się podobają, - wejście znanego i lubianego śpiewaka, - artystów po każdej arii lub duecie, a także tancerzy po skończonym występie, - zakończenie każdego aktu i naturalnie po całym przedstawieniu.
Nieco mniej okazji do zaakcentowania swojego uznania ma widz w teatrze dramatycznym. Ale i tam jest ich zawsze kilka. Brawo można bić więc: - na podniesienie kurtyny komplementując scenografię, - na wejście sławnego lub grającego gościnnie aktora, - za pięknie powiedziany monolog, np. "Być albo nie być" Hamleta, - po każdym akcie, - po koncertowo zagranej scenie, - po całym przedstawieniu, - w czasie akcji, jeśli jest to komedia, sytuacja zaś jest na tyle zabawna, że doprasza się mocniejszej reakcji.
Mimo wszystko w teatrach dramatycznych trzeba być ostrożnym z nagradzaniem aktorów brawami w czasie przedstawienia, gdyż można pozostać na widowni jedynym oklaskującym. Kiedyś zdarzyło się to świetnemu komikowi Gierasińskiemu, któremu brawa na zejście ze sceny dał jeden widz. Wtedy zazdrosny o aplauz wielki aktor Ludwik Solski, krzyknął za kulisy: "Panie Gierasiński, teściowa ma do pana interes, wróć pan na scenę!" Więcej kłopotu sprawia orientowanie się, kiedy można bić brawo na koncertach w filharmonii. Tam najczęściej dochodzi do gaf. Dobrze więc jest zawsze zaopatrzyć się w program, i przed rozpoczęciem koncertu zorientować się, jakie utwory będą wykonywane i z ilu części się składają. Można się skompromitować oklaskując zamiast całości poszczególne części symfonii lub koncertu. Poza tym można oklaskiwać: - wchodzącego na estradę dyrygenta i solistów, - wchodzącą orkiestrę, jeśli jest to zespół grający gościnnie, - wchodzący chór jeśli tego wieczoru będzie wykonywane np. oratorium, - dyrygenta, solistów i orkiestrę po zakończeniu całego utworu, - wszystkich wykonawców po całym koncercie.
Z nagradzaniem muzyków brawami po każdej części koncertu wiąże się następująca anegdota:
W Lublinie miał miejsce zjazd chirurgów. Do części artystycznej zjazdu zaproszono orkiestrę filharmonii oraz sławnego pianistę Piotra Palecznego.
Po pierwszej części koncertu Chopina lekarze urządzili artystom owację (zasłużoną zresztą). Muzycy uznali to jednak za zakończenie występu i zeszli z estrady nie realizując pozostałych dwóch części utworu.
Natomiast w kabarecie możemy bić brawo tyle razy ile zapragniemy nagradzając oklaskami każdą pointę, która nas rozśmieszy.
Największym uznaniem dla artystów bywają brawa na stojąco, czyli standing ovation. Podziękowanie w tej formie publiczność składa najczęściej po zakończeniu przedstawienia lub koncertu. Ale są to przypadki raczej rzadkie i przechodzą do historii teatru. Każdy artysta marzy o tego rodzaju ocenie swojego talentu, ale tylko niektórym jest dane pochwalenie się taką reakcją widzów.
Czy należy się przyłączyć do owacji na stojąco, jeśli moim zdaniem sztuka nie zasłużyła na taką?
Jeśli widz jest znawcą tego rodzaju sztuki lub recenzentem, który napisze wręcz coś przeciwnego niż czuje to publiczność, to może nie wstawać. Ale normalny widz może zostać potraktowany jako profan nie znający się na sztuce. Przy ocenie artystów zawsze lepiej być na "tak" niż na "nie".
Bruderszaft
- czyli przejście na "ty". Jest to sytuacja, w której każdy z nas nie jednokrotnie się znalazł. Mimo, że to przejście na mniej oficjalne tory jest powszechne, należy się czasami zastanowić, czy dobrze czynimy proponując komuś tę bezpośrednią formę wzajemnego zwracania się. Ileż przykładów można by przytoczyć, kiedy koledzy po jakiejś sprzeczce wracają do oficjalnej formy "pan". Należy więc wcześniej zastanowić się, czy człowiek, z którym chcę być na "ty" jest tego wart i czy nie przyniesie mi to więcej szkody niż pożytku. Znałem pewnego profesora, który na różnych uroczystościach, po doprowadzeniu się do "dobrego humoru" proponował studentom "tykanie". Nieświadomi zgadzali się ochoczo, a na drugi dzień profesor nie tylko ich nie zauważał, lecz podczas egzaminów "oblewał" swoich jednodniowych kolegów.
Jak w każdym przypadku tak i w tym zostały przyjęte pewne zasady przechodzenia na "ty", czyli wypicia bruderszaftu.
Po pierwsze, nie zawsze przejście na "ty" musi być podparte wypiciem kieliszka wódki. Wystarczy na propozycję wypicia wymienić tylko swoje imię.
Po drugie, zobowiązanie mówienia sobie na "ty" zostaje na całe życie.
Po trzecie, starszy zawsze proponuje zmianę "statusu" młodszemu, a kobieta - mężczyźnie, szef - pracownikowi.
Bywają również przypadki jednostronnego bruderszaftu. Wtedy starszy zwraca się do młodszego po imieniu, a młodszy nadal mówi "pan".
W związku z tym przypomina mi się pewne zdarzenie.
Otóż młody aktor zaprosił mistrza sceny polskiej Józefa Węgrzyna na kolację zakrapianą alkoholem. Mistrz chętnie przystał na zaproszenie i po paru kieliszkach zaproponował młodzieńcowi przejście na "ty". Młody człowiek wyszeptał z przejęciem: "Zdzicho jestem", na co Józef Węgrzyn odpowiedział: "Słuchaj, Zdzichu, do mnie możesz mówić "mistrzu".
Czy profesorowi i asystentowi wypada zwracać się do studentów po imieniu?
Jeśli profesor ma taki zwyczaj, a studentom to odpowiada, to tak.
Natomiast asystent może, ale powinien to czynić z wzajemnością.
Czy nauczycielka spotkawszy po latach swojego ucznia ze szkoły podstawowej może do niego nadal mówić po imieniu?
Jeśli nie jest to spotkanie urzędowe, to dorosłemu uczniowi może się to wydawać nawet miłe. Ale trzeba wyczuć sytuację, gdyż uczeń może się obrazić.
Czy "tykanie" między kolegami w czasie studiów obowiązuje nadal po zakończeniu studiów?
Jeśli studiowali na tym samym roku i byli kolegami na codzień, to tak.
Jeśli tylko na tej samej uczelni i nie znali się, to nie.
Chusteczki
Chusteczki w ubraniu męskim spełniają trojaką rolę. Pierwsza - to chusteczka osobista. Należy dbać, żeby zawsze była świeża i w odpowiednim kolorze do garnituru.
Druga - to chusteczka garniturowa; biała jedwabna do fraka, smokinga, żakietu oraz ubrań wizytowych i wyjściowych. Wkłada się ją do kieszonki ubrania tak, żeby wystawała na całą szerokość kieszonki i na wysokość 1-2 cm. Przy fraku i smokingu można ją ułożyć bardziej fantazyjnie. Do ubrań wyjściowych można założyć chusteczkę z materiału, z którego jest uszyty krawat.
Trzeci rodzaj chusteczki, którą winien mieć przy sobie mężczyzna (w wewnętrznej kieszonce marynarki), to chusteczka "oficjalna", również biała, lecz nie musi być jedwabna, ale powinna być nowa. Nosi się ją z myślą o bliźnim, którym najczęściej jest kobieta, zwykle zapominająca włożyć ten drobiazg do torebki. Chusteczka ta służyć może nam w przeróżnych niezręcznych sytuacjach, kiedy np. oblejemy kogoś niechcący wodą.
Jeśli naszą chusteczką służymy kobiecie, nigdy nie upominamy się o jej zwrot. Często panie o niej zapominają, a czasami lubią zachować "dokument", na którym zostawiły łzy szczęścia lub rozpaczy.
Czy do garniturów sportowych nosi się również chusteczki?
Do tych ubrań nie nosi się chusteczki, nawet jeśli posiadają one kieszonkę.
Czy chusteczki do ubrań mogą być obszyte koronką?
Chusteczki obszyte koronkami są przeznaczone dla pań i nie nadają się do garniturów.
Cmok - nonsens
Problem czy całować panie w rękę, czy też nie dręczy nas już od pół wieku, kiedy to zaczęto sądzić, iż całowanie pań jest przeżytkiem i reliktem czasów przedwojennych. Mimo to zwyczaj całowania w rękę pozostał i nawet się "rozplenił" tak, że wielu panów całuje, czy trzeba, czy nie trzeba; wypada, czy też nie.
Tymczasem, jak zawsze, należy zachować umiar.
Istotne jest także jak się całuje i co ten pocałunek oznacza. Jeśli czyni się to machinalnie i byle jak - to całowanie w rękę może panią nawet obrazić. Jeśli robi się to z pełną atencją, świadczy to o moim szacunku do witanej przeze mnie osoby.
Jeśli już decydujemy się pocałować kobietę w rękę, to nie robimy tego w kapeluszu lub czapce na głowie, nie podnosimy ręki pani do ust, lecz usta schylamy do jej dłoni. Jeśli wyczujemy opór dłoni, to rezygnujemy z pocałunku. Nie całujemy dłoni w rękawiczce.
Kiedy witamy się z większą liczbą obecnych pań, pozostajemy raczej przy uściśnięciu ręki, gdyż takie zbiorowe obcałowywanie stwarza wrażenie humorystyczne.
Unikajmy całowania w rękę pań w starszym wieku, jeśli noszą się one po męsku lub na sportowo. Ubiór sygnalizuje, że pani pozuje bardziej na kolegę, niż na słabą istotę.
Nie całujemy w rękę młodych dziewczyn oraz podległych nam pracownic.
Najlepiej całowanie w rękę pozostawić dla najbliższych nam osób, godnych tego szacunku i wyrazów miłości. Unikajmy całowania rąk pań za granicą!
Cudzoziemki to nawet lubią, ale nas to w ich oczach ośmiesza i jest tym, czym byłoby dla Polki padnięcie przed nią na kolana.
Dlaczego całujemy kobiety w rękę, jeśli jest to rzecz niehigieniczna?
Złożenie pocałunku nie jest równoznaczne z dotknięciem dłoni ustami.
Podczas całowania ręki zatrzymujemy usta centymetr nad ręką. Tu chodzi o gest, nie zaś o fakt.
Jak się zachować, kiedy pani sama podsuwa rękę do pocałowania?
Należy to uszanować. Widocznie to lubi i boi się, by o tym nie zapomnieć.
Czy wypada coś powiedzieć w czasie całowania?
Kobietę całujemy w rękę zawsze w milczeniu. Wygłaszanie cytatów typu:
"Całuję twoją dłoń, madame", bądź: "Ta rączka taka zimna!" jest nietaktowne.
Coctail
Może się zdarzyć, że otrzymamy zaproszenie na tak zwany "coktail" i zaraz powstaje pytanie, co to takiego. Są to przyjęcia, które odbywają się po południu, między głównymi posiłkami. Najczęściej coctaile wyznacza się w godzinach od #16#/00 do #18#/00. Coctail musi się skończyć najpóźniej o #20#/00.
Wprawdzie zdarza się, iż ktoś organizuje to przyjęcie o wcześniejszej lub późniejszej porze, niż ta o której wspomniałem wyżej, ale świadczy to niezbyt dobrze o znajomości zwyczajów towarzyskich przez organizatora.
Na coctail wysyła się zaproszenia drukowane, na których powinna być podana godzina rozpoczęcia i zakończenia przyjęcia. Nawet jeśli na zaproszeniu zabraknie godziny zakończenia, to i tak wiadomo, że trwa ono najwyżej dwie godziny.
Dla gości jest to bardzo wygodne przyjęcie, ponieważ można się nań spóźnić, i to dość dużo, bo prawie pół godziny. Czego możemy się spodziewać po tym przyjęciu? Na pewno tego, że będzie to spotkanie na stojąco, dlatego wygodne buty są niezbędne. Przy wejściu będą nas witali gospodarze. Nie obowiązuje nas przedstawianie się wszystkim gościom. Dopiero gdy nawiążemy z kimś rozmowę wypada przedstawić się. A okazji może być wiele, gdyż coctail służy właśnie do nawiązywania nowych znajomości. Trzeba również pamiętać o wizytówkach. Jest to przyjęcie wygodne także i z tego powodu, że po godzinie obecności możemy, żegnając się tylko z gospodarzami, wyjść niepostrzeżenie.
Jak się ubrać na coctail?
Na pewno nie na sportowo, ani na wieczorowo.
Ubranie wyjściowe będzie w sam raz (patrz hasło: Ubranie wyjściowe).
Jeśli będziemy uczestniczyli w coctailu z towarzyszącą nam panią, to powinniśmy jej poradzić, by zaplanowała na tę okazję "małą czarną".
Co jeszcze może nas spotkać na coctailu?
Będą więc trunki i napoje alkoholowe. Na jedzenie nie możemy liczyć, bo do trunków będą podawane "jednorazówki", a więc przekąski, które możemy wziąć na raz do ust. Stołów być nie powinno, a wszystko, co przeznaczone do jedzenia i picia roznosić będą kelnerzy. Nie będzie kawy, ani herbaty, nie będzie wódki. Nie będzie także przemówień, chyba że przyjęcie jest organizowane z okazji jakiegoś jubileuszu. Wtedy możemy spodziewać się krótkiego przemówienia gospodarza. Nie powinno być także toastów, a cały czas zostaje przeznaczony na rozmowy.
Uwaga! Przychodząc na coctail witamy się najpierw z gospodarzem, a później z gospodynią. Wychodząc, odwrotnie - najpierw z gospodynią.
Dedykacja
Słowem tym najczęściej określamy wpis do książki, którą pragniemy komuś ofiarować. Właściwie każda ofiarowana książka powinna mieć dedykację, która będzie przypominała obdarowanemu o ofiarodawcy oraz o okolicznościach towarzyszących otrzymaniu książki.
Decydując się na wpisanie dedykacji musimy pamiętać, że adresat może już posiadać w swojej bibliotece ten tytuł. Trzeba więc raczej unikać wpisu bezpośrednio na kartę książki. Wtedy otrzymujący podarunek, w przypadku posiadania tej samej pozycji może ją wymienić w księgarni na inny tytuł i wkleić kartkę z dedykacją.
Dedykacja może być autorstwa ofiarodawcy, cytatem z ofiarowanej lub z innej książki. Najlepiej, gdyby łączyła się z tytułem lub okolicznością towarzyszącą wręczeniu.
W dedykacji należy unikać sformułowań, które mogą ofiarowanego stawiać w niezręcznej sytuacji. Książki w domowej bibliotece są dostępne dla każdego, więc i dedykacja powinna być pisana z myślą, że może ją przeczytać ktoś postronny.
Czy wypada pożyczać książki, w których są dedykacje?
Wypada, ale jest to niebezpieczne, gdyż nie ma u nas zwyczaju oddawania książek, i w ten sposób można się pozbyć cennej dla właściciela pamiątki.
Dosiadanie się
Kiedyś nie było kłopotu z dosiadaniem się, ponieważ ten, kto wybierał się w podróż posiadał własny pojazd i ani on, ani nikt inny nie pytał, czy można się dosiąść. Dzisiaj, zdani na środki masowego przewozu, co rusz jesteśmy stawiani w sytuacji, kiedy trzeba zająć miejsce obok kogoś.
Dotyczy to szczególnie tramwajów, trolejbusów i autobusów w komunikacji miejskiej. Wprawdzie nie zauważyłem, żeby istniał zwyczaj pytania o to, ale polecam tego rodzaju małą grzeczność. Jestem pewien, że nie padnie odpowiedź negatywna, a siedzącej w tramwaju pani będzie milej, jeśli obok niej usiądzie mężczyzna dobrze wychowany, a ona odpowie z uśmiechem:
"Proszę bardzo".
W pociągach istnieje zwyczaj pytania, czy są wolne miejsca, kiedy wchodzimy do przedziału. Ten zwyczaj należy utrzymać. Natomiast pytanie o to, czy można się dosiąść, może być potraktowane jako chęć nawiązania znajomości.
W kawiarniach i restauracjach dosiadanie się do częściowo zajętego stolika jest niedopuszczalne. Ludzie przychodzą (na ogół we dwoje) do lokalu, żeby porozmawiać o sprawach osobistych i nie powinno im się w tym przeszkadzać. W sytuacji, kiedy nie ma wolnego stolika trzeba poczekać aż któryś się zwolni, lub poszukać innego, mniej zatłoczonego lokalu.
Dowcipy
Opowiadanie dowcipów, szczególnie w towarzystwie, w którym znajdują się kobiety jest rzeczą niebezpieczną. Dowcip tym się różni od anegdoty, że ta druga oparta jest na opisie zdarzenia, zaś dowcip charakteryzuje się nieprzewidzianą pointą. Opowiadanie dowcipów ("kawałów") dąży więc prostą drogą do licytacji, kto bardziej zaskoczy słuchaczy. Najgorsze jest to, że dowcipy najczęściej obracają się wokół tematyki damsko-męskiej, a tej należy unikać, jeśli chce się uchodzić za człowieka dobrze wychowanego.
Drobne
Mężczyzna wybierający się na spotkanie do kawiarni, restauracji lub na przyjęcie powinien pamiętać, że brak drobnych pieniędzy może popsuć mu cały wieczór i spotkanie. Dlatego przezorny pan przewiduje, że prócz bezpiecznej ilości gotówki, która będzie potrzebna do zapłacenia rzeczy zasadniczych, konieczne mogą okazać się mniejsze sumy, np. na zapłacenie za taksówkę lub tramwaj, szatnię lub toaletę, bądź też na napiwek dla kelnera. Może zdarzyć się także, że pod wpływem powstałego nastroju wypadnie kupić partnerce bukiecik kwiatów, jeśli właśnie do kawiarni weszła kwiaciarka. Dobrze więc wychodząc z domu posiadać przy sobie mniejsze nominały, a w specjalnym miejscu - pewną ilość pieniędzy na drobne, nieprzewidziane wydatki.
Czy mężczyzna może ofiarować kobiecie drobną sumę pieniędzy, np. na zapłacenie toalety?
Oczywiście, że może. Kobiety rzadko posiadają drobne pieniądze, więc propozycja "ustawi" go w pozycji człowieka przygotowanego na wszelkie okoliczności, a to się u pań liczy.
Kto płaci za szatnię, kobieta czy mężczyzna?
Zawsze mężczyzna. Są to niewielkie sumy i właśnie dlatego trzeba mieć zawsze pewną ilość drobnych.
Drzwi
Jestem przekonany, że każdy z panów czytających ten słownik miał nie raz kłopoty, kiedy w towarzystwie wypadło mu przejść przez drzwi. Chociaż wiemy, że mężczyzna przepuszcza przodem kobietę, młodszy starszego, a podwładny szefa, to bywają sytuacje kłopotliwe, kiedy przed drzwiami stanie dwóch panów w jednakowym wieku i tej samej pozycji społecznej. Następują wtedy tak często obserwowane wahania, gesty zapraszające do pierwszeństwa i obopólne licytowanie, kto w tym towarzystwie jest ważniejszy.
Otóż w takiej sytuacji znaleziono świetne rozwiązanie rodem z kodeksu drogowego: pierwszy przez drzwi przechodzi zawsze ten, kto znajduje się po prawej stronie.
Gospodarz zawsze przodem przepuszcza gościa, bez względu na wiek i stanowisko albo płeć. Natomiast gość, jeśli jest mężczyzną, a gospodarzem kobieta, powinien ustąpić pierwszeństwa kobiecie. Dotyczy to również sytuacji, gdy gościem jest człowiek młodszy, a gospodarzem starszy mężczyzna.
Natomiast w przypadku wchodzenia do pomieszczeń ciemnych lub nieznanych mężczyzna wyprzedza kobietę, a młodszy starszego. Dotyczy to także sytuacji, kiedy przychodzimy do swojego domu z gościem, którym jest kobieta. Wtedy również pierwsi wchodzimy do mieszkania.
Często bywam świadkiem konfliktów przy wychodzeniu i wchodzeniu do sklepów lub urzędów. Tam obowiązuje zasada, że pierwszeństwo ma zawsze wychodzący. Nawet jeśli widzimy przed sklepem gotującą się do wejścia własną teściową, to nie przepuszczamy jej, lecz sami wychodzimy pierwsi.
Wchodząc do restauracji otwieramy drzwi kobiecie i przepuszczamy ją pierwszą, ale później do stolika idziemy przed nią, chyba że prowadzi nas ktoś z obsługi, wtedy on idzie pierwszy, za nim nasza towarzyszka, a na końcu my.
Z kolei wychodząc z lokalu, pierwsza idzie zawsze kobietą, a dopiero za nią towarzyszący jej pan.
Sytuacja bardziej się komplikuje, jeśli do lokalu przybyliśmy w dwie pary. Wtedy jeden z panów otwiera drzwi, przepuszcza obie panie, następnie prowadzi za sobą kolejno: obie panie i pana.
Wchodząc do autobusu panią przepuszczamy przodem. Natomiast pierwszy wysiada pan, a następnie podaje wysiadającej pani rękę.
Szef firmy "A" przyjeżdża wraz z sekretarką na spotkanie z szefem firmy "B". Kto pierwszy wchodzi do gabinetu?
Jeśli jest to spotkanie oficjalne, to szef, jeśli bardziej towarzyskie - szef przepuszcza przodem swoją sekretarkę.
Dzień dobry, do widzenia, dziękuję
Trzy słowa, które nie powinny schodzić z ust dobrze wychowanego pana.
Wprawdzie używane są one dość często, ale jeszcze zbyt mało.
Np. w Szwajcarii każdy wchodzący do pomieszczenia, w którym znajdują się ludzie mówi: "Dzień dobry", wychodząc: "Do widzenia". Dotyczy to tak sklepów, urzędów jak i tramwajów oraz autobusów. Stwarza to bardzo serdeczną atmosferę. Wprawdzie u nas mogłoby się to wydawać zaskakujące, gdyby pan wchodząc do tramwaju, czy autobusu powiedział głośno "Dzień dobry" (mógłby być posądzony o chęć sprawdzenia biletów), ale może znajdą się odważni i zaszczepią ten piękny zwyczaj na naszym gruncie.
Natomiast dziękować powinniśmy częściej, niż to nam się zdarza: za wspólną podróż, za każdą usługę i przysługę, za komplement, za miłe słowa, za pytanie o zdrowie i jeszcze za dziesiątki innych rzeczy.
W całym cywilizowanym świecie istnieje zwyczaj pisemnego dziękowania za otrzymane, również pisemne, życzenia i gratulacje: z okazji uroczystości rodzinnych, awansów, imienin itp. Pozwala to na późniejsze uniknięcie pytań typu: "Czy moje życzenia doszły?". Jeśli zaś nie musimy odpowiadać pisemnie, gdyż z "życzeniodawcami" zobaczymy się osobiście, to podziękowania należy złożyć zaraz po przywitaniu się.
Czy należy dziękować kelnerowi za podanie obiadu, sprzątaczce za wyniesienie śmieci, a więc tym, dla których te czynności są obowiązkiem?
Również. Słowo "dziękuję" może być też zachętą do lepszego ich wykonywania.
Elegancja
Elegancja pochodzi od łacińskiego słowa "elegantia" i dosłownie znaczy "wyborność". Elegancja wynika z dobrego smaku i jest zewnętrznym wyrazem psychicznych potrzeb człowieka, bywa efektem poglądów, wewnętrznego ładu oraz wdzięku, co w sumie tworzy harmonię w sposobie bycia i ubierania się.
Człowiek elegancki ma pokrycie na to jak się zachowuje oraz co i jak nosi.
Elegancja nie rzuca się w oczy swymi szczegółami lub ekstrawagancją, lecz zgodnością treści i formy. Elegancki pan nie musi być modny, jeśli aktualna moda jest obca jego osobowości i do niego nie pasuje. Natomiast elementy mody mogą tworzyć składniki elegancji. Mężczyzna elegancki niczego ani nikogo nie powiela, jego zachowanie i ubiór jest niepowtarzalny i charakterystyczny tylko dla niego.
Modnym można być za pieniądze, czego nie da się powiedzieć o elegancji.
Ta bowiem jest nie do kupienia.
Etykieta
Pochodzi od francuskiego słowa "etiquette" i oznacza ceremonialny sposób zachowania się. W potocznym zrozumieniu tego słowa znaczy to samo, co dobre wychowanie, chociaż jest to porównanie błędne, bo etykiety można się nauczyć, natomiast dobre wychowanie wynika z naszej postawy wobec otoczenia oraz potrzeb.
Formy etykietalne w przeważającej części dają się zastosować tylko w wyjątkowych okazjach. Dlatego stosowanie wszystkich zasad etykiety w życiu codziennym może się wydać śmieszne.
Frak
Wprawdzie noszenie fraka nie jest czynnością codzienną i można życie przeżyć nie zakładając tego uroczystego stroju, ale może się zdarzyć, że żeniący się kolega zaprosi nas na ślub w charakterze świadka i zażyczy sobie, abyśmy w tym stroju wystąpili, lub zostaniemy zaproszeni na uroczystość, na której frak będzie obowiązujący.
Po pierwsze, trzeba przyjąć do wiadomości, że rzadko kiedy pożyczony frak leży na mężczyźnie jak własny. "Frakowe" towarzystwo natychmiast dopatrzy się proweniencji tego ubioru. Dlatego, jeśli już decydujemy się wziąć udział w tak poważnej gali, to trzeba spodziewać się dużego wydatku, bowiem uszycie fraka jest rzeczą kosztowną i jego cena oscylowała zawsze w granicach dwóch drogich garniturów.
Po drugie trzeba pamiętać, że krąży opinia, iż frak dobrze leży na mężczyźnie dopiero w trzecim pokoleniu. To znaczy, że przed założeniem tego ubioru należy nauczyć się w nim chodzić i zachowywać, a poprzez ćwiczenia dogonić te trzy pokolenia, i to w krótkim czasie.
Frak można założyć jako strój uroczysty dzienny - do godziny 19.00 oraz jako strój uroczysty wieczorowy - po 19.00.
Frak zakładany przed południem różni się od fraka zakładanego wieczorem tylko kolorem kamizelki (rano kamizelka czarna, wieczorem - biała).
Wszystko inne pozostaje bez zmian.
Jak wygląda frak?
Jest to uroczysty strój męski w formie krótkiej marynarki z długimi, z tyłu spadającymi poza kolana, dwiema połami. Uszyty jest z czarnego sukna, czasami z czarnej elano-wełny, klapy zaś ma pokryte jedwabiem. Spodnie z tego samego materiału z naszytymi na zewnętrznych szwach galonami. Obecnie egzystują obok siebie dwa rodzaje fraków: angielski - bardziej opasujący ciało, z bardzo długimi połami, sięgającymi poza zgięcia kolan, i francuski - bardziej "kusy", bardziej wycięty, z połami do kolan. Ten pierwszy lepiej się prezentuje na mężczyznach wysokich, drugi - na niższych i tęższych.
Ale sam frak to nie wszystko. Nie mniej ważne są dodatki.
I tak, do fraka obowiązuje: - koszula - biała usztywniona, - krawat - biała muszka wiązana, - obuwie - lakierki, - kamizelka - biała pikowana (do godz. 19.00 - czarna, gładka), - kołnierzyk - stojący, z łamanymi rogami, - rękawiczki - skórkowe, białe (tylko do płaszcza), - płaszcz - czarny, - kapelusz - cylinder, - odznaczenia - mogą być pełne lub miniaturki, - zegarek - kopertowy z dewizką, w kamizelce lub na czarnej wstążce, w kieszeni spodni, - spinki do mankietów - srebrne, złote lub z masy perłowej, - szalik - biały, jedwabny, - chusteczka - biała, jedwabna, - skarpetki - czarne, gładkie.
Uwaga: Spodnie do fraka nosi się na szelkach, nie zaś z paskiem.
Decydując się na włożenie fraka trzeba pamiętać, że strój ten nie znosi słońca, to znaczy, że nie można się w nim pokazywać w ciągu dnia poza budynkiem. Dlatego udając się we fraku na bal lub przyjęcie należy, jeśli się nie ma własnego samochodu, zaplanować wydatek na taksówkę.
W godzinach przed- i popołudniowych frak zakłada się z okazji wizyt międzypaństwowych, podczas uroczystych śniadań, składania wizyt u głowy państwa. Wtedy nosi się czarną kamizelkę.
Decydując się na wystąpienie we fraku trzeba pamiętać o kilku zasadach: - nie trzyma się rąk w kieszeni spodni, - nie wolno opierać się o meble ani ściany, - siadając odrzuca się polę fraka, tak żeby na niej nie usiąść, - w stroju tym siada się na krześle najczęściej bokiem, na wprost tylko w przypadku jedzenia przy stole. W tym przypadku obie poły fraka winny zwisać po obu stronach krzesła, - w żadnym wypadku nie wolno zdejmować górnej części fraka, nawet jeśli panuje tropikalna temperatura.
Jeśli czekają nas tańce to trzeba zabrać ze sobą ze dwie pary jedwabnych białych rękawiczek. Zakładamy je tylko do tańca po to, by spoconą dłonią nie dotykać odkrytych pleców partnerki. Podczas przyjęcia rękawiczki nosi tylko służba.
Przy zdejmowaniu wierzchniego okrycia obowiązuje następujący porządek: cylinder (kapelusz), rękawiczki, szalik, płaszcz. Przy wkładaniu: płaszcz, szalik, rękawiczki, cylinder.
Czy można do fraka założyć czarną muszkę?
Tak, ale pod warunkiem, że jest się na przyjęciu w charakterze służby.
Właśnie po czarnej muszce, czarnej kamizelce, a także po rękawiczkach poznajemy ludzi zatrudnionych służbowo.
Czy frak zawsze jest koloru czarnego?
Nie zawsze, ale kolorowe noszą ludzie przyzwyczajeni do ekstrawagancji, np. piosenkarze, aktorzy, muzycy. Artystom wybacza się także i to, że do fraka zakładają golf zamiast koszuli.
Czy do fraka można założyć pas zamiast kamizelki, jak do smokingu?
Nie można. Frak i smoking powstały w różnych epokach, więc nie powinno się przenosić elementu jednego stroju do drugiego.
W jaki sposób można się zorientować, jakie ubranie należy założyć na daną uroczystość?.
Jeżeli organizatorzy przyjęcia stawiają warunki związane ze strojem, to umieszczają odpowiednie informacje na zaproszeniu. I tak:
White tie - czyli biały krawat - oznacza, że należy przyjść we fraku.
Black tie - czyli czarny krawat - oznacza, że w smokingu, Cutaway - sugeruje, że należy przyjść w żakiecie.
Bywa też, że informacje podawane są w języku francuskim:
Cravate blanche - frak,
Cravate noire - smoking,
Tenue de ville - zmusza nas do włożenia ubrania wizytowego.
Czy na zaproszeniach bywają wskazówki dotyczące ubioru partnerki?
Nie. Kobieta powinna dostosować swój ubiór do mężczyzny: do żakietu pana pani zakłada kostium, przy smokingu pani winna być w sukni wizytowej bardziej strojnej, zaś przy fraku - w długiej balowej.
Fryzura
Elegancki pan jest zawsze uczesany i bywa częstym gościem u fryzjera. Im starszy pan, tym częściej powinien odwiedzać mistrza grzebienia. Farbowanie włosów lub noszenie peruk jest rzeczą śmieszną i świadczy o głębokich kompleksach. Nie należy się wstydzić swojej łysiny czy siwizny. I tak wszyscy zauważą, co jest na głowie naturalne a co sztuczne.
Nie należy poprawiać uczesania przy stole, czy w obecności innych osób. W celu doprowadzenia włosów do porządku trzeba opuścić towarzystwo.
A jeśli włos nam się zwichrzy, to lepiej niech pozostanie w nieładzie, niż byśmy mieli czesać się publicznie.
Trwała ondulacja u pana jest dopuszczalna, jeśli nie zwraca uwagi, a jedynie służy do utrzymania włosów w stałym porządku.
Gafa
Słowo to pochodzi od francuskiego "gaffe" (niezręczność).
Polskiego odpowiednika tego słowa nie ma. Najbliższe jest młodzieżowe określenie: "dać plamę".
Nie ma człowieka, który nie miałby na swoim "sumieniu" gaf. Gafy mogą być słowne (gdy zdarzy nam się powiedzieć coś niecenzuralnego lub coś, co innych może zaszokować lub urazić), bądź sytuacyjne, np. gdy przy jedzeniu ryby zaczniemy posługiwać się nożem lub gdy włożymy nóż do ust, co bywa również poważnym "wykroczeniem" przy stole, itp.
Jedno lekarstwo jest dobre na gafę, a mianowicie: wdzięk i szybka reakcja. Kiedyś raz byłem świadkiem takiego oto wydarzenia: Na pewnym, bardzo dostojnym przyjęciu młody człowiek zaczął właśnie kroić rybę nożem.
Gdy zobaczył zdumione miny siedzących przy stole, zorientował się, co zrobił i wybrnął z sytuacji mówiąc: "W "Lalce" Bolesława Prusa jest scena, kiedy na przyjęciu u panny Łęckiej Wokulski je rybę nożem. Chciałem sprawdzić, czy państwo, podobnie jak Izabela Łęcka to dostrzegą!" Obecni przyjęli to za dobry żart, zaś młody człowiek odłożywszy nóż już dalej jadł rybę dwoma widelcami.
Innym sposobem wybrnięcia z sytuacji jest "nie zauważenie" swojej gafy i po jakimś czasie przeproszenie za popełniony nietakt.
Golenie
Golenie powinno być codzienną czynnością każdego mężczyzny, nawet tego, który zapuścił brodę i wąsy. Nie wystarczy posiadać piękny zarost, ale trzeba go codziennie pielęgnować. Zaniedbana broda i wąsy stwarzają podobne wrażenie jak niestrzyżony trawnik.
Natomiast nie noszący zarostu mężczyzna winien golić się raz dziennie.
Prawdziwy Mężczyzna - nawet dwa razy dziennie!
A wytworny mężczyzna?
Wytworny mężczyzna jest zawsze ogolony!
Hymn
Znałem człowieka, który stawał na baczność, kiedy o północy miał włączone radio i grano właśnie hymn państwowy.
Może to i przesada, jak sądzą niektórzy, ale stosunek do symboli narodowych (a takim symbolem jest hymn "Jeszcze Polska nie zginęła") świadczy o naszej kulturze i dobrym wychowaniu.
Jeśli jesteśmy poza domem, a znajdziemy się w miejscu, w którym odbywa się uroczystość państwowa i grany jest hymn, to wypada zatrzymać się na ten czas. Jeśli jesteśmy w nakryciu głowy - należy je zdjąć. Amerykanie mają piękny zwyczaj kładzenia prawej ręki na sercu.
Okazywanie szacunku należy się także hymnom innych państw. Bywają przypadki - szczególnie na naszych stadionach piłkarskich - że w czasie, gdy jest wykonywany hymn gości, publiczność gwiżdże. Może gdyby zagraniczni zawodnicy zeszli z boiska i mecz się nie odbył, zmieniono by stosunek do tych ważnych dla każdego człowieka melodii.
Czy w czasie, gdy wykonywany jest hymn można siedzieć?
Musi to być szczególna sytuacja. Na ogół wypada wstać.
Czy w czasie, gdy wykonywany jest hymn można rozmawiać?
Nie wypada. Rozmawianie w tym czasie jest oznaką lekceważenia kraju, którego hymn jest grany.
Impertynent
Mężczyzna zachowujący się bezczelnie wobec otoczenia, gbur, grubianin, starający się narzucić swój styl bycia, nie liczący się z otoczeniem oraz zwyczajami i prawami obowiązującymi w środowisku.
Z impertynentem nie ma sensu rozmawiać, ani dyskutować. Najlepszym sposobem na impertynenta jest nienawiązywanie z nim żadnych kontaktów, ani osobistych, ani służbowych. Jednym słowem udawanie, że nie istnieje.
Nazwanie kogoś impertynentem jest bardzo obraźliwe i tego słowa w określaniu bliźniego nie należy używać bez uzasadnienia.
Intuicja
Przeczucie, zdolność do wydawania sądów, rozwiązywania zagadnień, wybór właściwego postępowania, a w przypadku savoir-vivre'u - umiejętność prawidłowego zachowania się przy braku posiadanej wiedzy na ten temat. Nie wszystkich form grzecznościowych można się nauczyć, nie wszystkie zachowania można przewidzieć. W takiej sytuacji intuicja może być niezwykle przydatna dla wyboru odpowiedniego wariantu postępowania.
Jedzenie pieczywa
Jesteśmy chyba jednym z nielicznych cywilizowanych krajów, w których pieczywo się odgryza. Tymczasem pieczywo należy łamać i po kawałeczku wkładać do ust (nie dotyczy to gotowych kanapek, które trudno byłoby łamać). Łamanie chleba obowiązuje również podczas jedzenia przystawek. W tym wypadku odłamujemy kawałek pieczywa, smarujemy go masłem i wkładamy do ust. Naturalnie, muszą to być małe kawałki, by nie skusiła nas chęć odgryzienia mniejszej porcji.
Podczas bardziej oficjalnych posiłków powstaje zawsze pytanie, czy pieczywo należy brać ręką, czy widelcem. W tej sprawie nie ma jednoznacznego rozwiązania, a więc można i tak, i tak. Jeśli mamy czysty widelec, to wygodniej i higieniczniej jest wziąć pieczywo widelcem.
Najlepiej w przypadkach wątpliwych wstrzymać się chwilę i zobaczyć jak postępują gospodarze.
Jour fixe
We Francji określenie dnia, w którym ktoś regularnie przyjmuje wizyty. W takim dniu, na ogół po godzinie 18.00, można bez zapowiedzi składać wizytę. Koniec wizyty mija z godziną 20.00 i należy wtedy przestrzegać tej granicy. Także i czas trwania odwiedzin w takim dniu nie powinien przekroczyć jednej godziny. Ale "wpadanie" nawet na kilkanaście minut jest mile widziane. Na tego rodzaju odwiedziny nie trzeba się specjalnie ubierać. Jour fixe nie łączy się z żadnymi przyjęciami związanymi z jedzeniem.
Karty
Oto kilka rad dla panów, którzy lubują się w tego rodzaju rozrywce: - nie korzystać z każdego zaproszenia do gry, - zawsze sprawdzać z kim zasiądzie się do stolika, - nie grywać z nieznajomymi partnerami, - nim się zacznie grać, ustalić stawkę, - odmówić, jeśli stawka jest dla nas za wysoka, - po przegraniu sumy przeznaczonej na grę przeprosić i odejść od stolika, - nie okazywać radości z wygranej, - po wygraniu pozostać jakiś czas w grze, - w przypadku zaciągnięcia długu oddać w ciągu 24 godzin przegraną lub pożyczoną sumę, - nie okazywać zdenerwowania w sytuacji, kiedy karta "nie idzie", - w czasie gry zachowywać milczenie, - nie pouczać partnerów ani nie robić im uwag, - nie grać zbyt długo w domu prywatnym, - nie siadać do gry nie mając pieniędzy, - grać dla przyjemności, a nie dla wygranej, - w razie różnicy zdań - ustąpić partnerom, - unikać tych gier karcianych, w których myślenie i inteligencję zastępuje przypadek.
Prócz graczy bezpośrednich zdarzają się często "gracze" - kibice. Należy pamiętać, że grający na ogół nie znoszą takich współgrających. Jeśli gracz zgodzi się na obserwowanie jego gry przez osobę drugą, należy wtedy powstrzymać się od uwag, komentarzy oraz dawania znaków. Kibic jednego gracza nie powinien w czasie gry zmieniać miejsca obserwacji.
Kawiarnia
Jeśli umówiliśmy się z kimś na kawę do kawiarni, mamy dwie możliwości spotkania: albo w miejscu umówionym, albo w samej kawiarni. W obu przypadkach młodszy przychodzi na spotkanie pierwszy, mężczyzna czeka na kobietę, a pracownik na szefa. W sytuacji, kiedy umawiają się koledzy - grzeczniejszy przychodzi wcześniej.
Jeśli w kawiarni spotykamy się z kobietą, mężczyzna powinien przyjść przed panią kilka minut, żeby zająć miejsce przy stoliku i usiąść tak, by mógł widzieć wchodzącą towarzyszkę. Kobieta umówiona na spotkanie w kawiarni musi mieć pewność, że towarzyszący jej mężczyzna już na nią czeka.
Jeśli pani zostawia płaszcz w szatni (kobietę nie obowiązuje ogólny nakaz zostawiania okryć), mężczyzna pomaga jej zdjąć okrycie. Jeśli natomiast decyduje się na wypicie kawy w płaszczu, pan powinien podejść do drzwi i przeprowadzić panią przez salę do stolika.
W przypadku, gdy obsługa przynosi jedną kartę, pan oddaje ją pani, a dopiero później sam wybiera odpowiednie menu. Nie wypada podpowiadać kobiecie, co ma wybrać do jedzenia, gdyż może to być potraktowane jako skąpstwo.
Jeśli zaproszenie "wyszło" od pana - rachunek płaci on; jeśli od pani - każdy może płacić za siebie.
W kawiarni nie należy się niecierpliwić, gdy nie jesteśmy obsłużeni natychmiast. Goście w kawiarni są bowiem jak zakochani - nie liczą czasu.
Byłoby również nietaktem ze strony kelnera sugerowanie, że czas opuścić lokal, by dać miejsce innym gościom.
Opuszczając kawiarnię kobieta idzie pierwsza, mężczyzna za nią (patrz: hasło Drzwi). W szatni pan podaje płaszcz pani, chyba, że pani jest w sportowej kurtce.
Widząc siedzącą samotną panią nie należy pytać, czy można się do niej dosiąść. Widocznie czeka ona na kogoś. Jeśli jest to nasza znajoma, to nawet wypada jej towarzyszyć, aż nadejdzie ten, z którym była umówiona, a następnie zmienić stolik. W kawiarni możemy witać się ze znajomymi podchodząc do ich stolika. Można nawet, jeśli zostaniemy zaproszeni, przysiąść się, ale nie należy zbyt długo korzystać z tej propozycji.
Które miejsce należy zaproponować pani przy stoliku?.
Zawsze to, które pozwala jej widzieć wejście do lokalu.
Jeśli w kawiarni ktoś się pani ukłonił, a ona odkłoniła się, czy jej towarzysz musi zrobić to samo?
Jeśli siedzi tyłem to nie musi. Jeśli zaś przodem do kłaniającego się, to wypada się ukłonić. Natomiast nie wypada pytać kim jest kłaniający się, jeśli pani sama tego nie powie.
Kieliszki
Kieliszki - podobnie jak sztućce - sygnalizują, co gospodarze podadzą gościom do jedzenia. Szkło ustawione jest również w kolejności podawania potraw. Pierwsza zawsze stoi szklanka do wody, za nią kieliszek do wódki (wprawdzie do obiadu nie podaje się alkoholu tego typu, lecz może się zdarzyć), następnie kieliszek do białego wina, obok - kieliszek do czerwonego wina, a następnie kieliszek do szampana.
Zaproszony gość winien pamiętać, że białe wina podaje się do mięs białych (ptactwo), zaś czerwone do mięs ciemnych.
Dowcipnie pisał o tym autor wierszyka, powtarzanego prawie we wszystkich podręcznikach związanych z zachowaniem się przy stole:
Ryby, drób i cielęcina,
Lubią tylko białe wina.
A pod woły, sarny, wieprze
Jest czerwone wino lepsze.
Cukry, frukty i łakotki
Lubią tylko wina słodkie,
A szampana, wie i kiep,
można w czasie, po i przed!
Wystarczy więc nauczyć się tej rymowanki i już na całe życie zapamiętać co którym winem popijać.
Kindersztuba
Określenie to pochodzi z języka niemieckiego i oznacza potocznie wychowanie, ogładę, umiejętność zachowania się nabyte w domu rodzinnym.
Posiadanie kindersztuby jest komplementem podkreślającym dobre wychowanie.
Często mówi się: "To człowiek z kindersztubą".
Kolory
Kobieta może chodzić ubrana kolorowo, mężczyzna - nie za bardzo.
Elegancki pan im starszy, tym bardziej musi uważać, by nie ośmieszyć się dobierając różnokolorowe elementy swego stroju. Trzy zharmonizowane ze sobą kolory - to wszystko, na co może pozwolić sobie mężczyzna.
Dobierając kolorystycznie ubranie i dodatki trzeba pamiętać, że są kolory, które żyją "w symbiozie", i takie które się "nie znoszą". Oto przykładowe, właściwe skojarzenia barw: - brąz, beż, zieleń, żółcień, - szary, granatowy, czarny, - szary, bordo, czerń.
Do wszystkich trzech zestawów pasuje kolor biały.
Możemy więc ubrać się następująco: - brązowa marynarka, beżowe spodnie, brązowe buty, biała koszula, brązowy krawat; - zielona marynarka, brązowe spodnie, brązowa koszula, zielony krawat, brązowe buty; - granatowa marynarka, popielate spodnie, popielata lub granatowa kamizelka, biała koszula, popielaty lub granatowy krawat, czarne buty; - czarny garnitur, bordowa kamizelka, biała koszula, bordowy krawat, czarne buty; - szara marynarka, czarne spodnie, czarna kamizelka, biała koszula, czarny lub popielaty krawat, czarne buty; - biały garnitur, kolorowa kamizelka, krawat w kolorze kamizelki, biała koszula, białe buty (jeśli do białego garnituru założymy brązową koszulę, brązową kamizelkę i biały krawat, to buty mogą być w kolorze koszuli.
Kwiaty
Czy wypada, będąc na przedstawieniu w teatrze lub na koncercie, przesłać kwiaty ulubionej artystce czy aktorce?
Otóż wypada, i to bardzo.
Jeśli rzecz ma miejsce w filharmonii, to można je wręczyć osobiście w czasie pokoncertowych owacji mówiąc przy tym krótki komplement typu:
"Jestem pani grą zachwycony. Dziękuję za piękne przeżycia!". W takim przypadku nie trzeba dołączać wizytówki. Natomiast w teatrze przesyłamy wiązanki przez kierownika widowni, który ma obowiązek dostarczyć kwiaty adresatce. W tym przypadku dołączamy swój bilet wizytowy lub odpowiedni kartonik z podziękowaniem. Może to być jedno tylko słowo "dziękuję" i podpis (jeśli nie jest to wizytówka z wydrukowanym nazwiskiem) lub kilka słów, np.: "Jestem wzruszony. Gratuluję pięknej roli. Jest Pani wspaniała!" Nie musimy bać się wielkich słów, ponieważ artyści są do nich przyzwyczajeni i takich właśnie określeń oczekują.
Trzeba przy okazji pamiętać, że w teatrach dramatycznych nie ma zwyczaju wręczania aktorom kwiatów po ukłonach (poza premierą). Najczęściej kwiaty dostarczane są do garderoby. Można więc nie doczekać się przyjemności ujrzenia swojego bukietu wnoszonego przy światłach rampy.
Inaczej jest w teatrach muzycznych. Tam na ogół każdego dnia śpiewający otrzymuje wiązanki kwiatów, i zarówno oni jak i odpowiednie służby są na to przygotowani. Pamiętać tylko należy, żeby kwiatów nie posyłać "czwartej chórzystce z prawej strony" lub, co gorsza, statystce. Można ją wtedy narazić na nieprzyjemne uwagi tych, którzy tego dnia kwiatów nie otrzymali, a grali czołowe role.
Wygląda to trochę humorystycznie, jeśli fatygujemy doręczyciela, by wparadował na scenę z jednym tylko skromnym tulipanem. Wiązanka winna składać się przynajmniej z trzech kwiatów.
Ponadto, kupując kwiaty, należy wybrać taki ich gatunek, który przez kilka godzin jest w stanie zachować świeżość.
W teatrach nie należy wchodzić osobiście z kwiatami na scenę.
Przeważnie finał sztuki jest już odpowiednio skomponowany przez reżysera i każde nieoczekiwane wtargnięcie na scenę może skończyć się ośmieszeniem ofiarodawcy, kiedy mu kurtyna spadnie na głowę.
Będąc fanem ulubionej aktorki bywa się kilkakrotnie na tym samym przedstawieniu. Jednak kwiaty można przesłać tylko raz. Wielokrotne otrzymywanie kwiatów od wielbiciela w tym samym spektaklu bardzo krępuje artystki i wzbudzą podejrzenie co do czystości intencji ofiarodawcy.
Można także przesłać kwiaty ulubionemu artyście - mężczyźnie, jeśli naturalnie są one wyrazem uznania dla jego talentu.
Istnieje także zwyczaj - choć dzisiaj trochę już zapomniany - przesyłania kwiatów przez kwiaciarnie. W każdym mieście bywają takowe, które trudnią się dostarczaniem bukietów do domu. Można taki bukiet przesłać gospodarzom w podziękowaniu za spędzony u nich wieczór lub wysłać wiązankę jako zapowiedź przybycia z wizytą. W obu przypadkach należy dołączyć do kwiatów bileciki z informacją, że dziękując za zaproszenie potwierdza się swoje przybycie o wyznaczonej godzinie.
Naturalnie, kwiaty należy adresować do gospodyni domu.
Czy rodzaj ofiarowywanych kwiatów jest obojętny?
Obecnie tak. Ale istnieją ludzie, którzy "mowę" kwiatów traktują poważnie. Na wszelki wypadek nie należy niezamężnej kobiecie ofiarować białych lilii, a staruszce białych chryzantem pod koniec października.
Lampka wina
Lampką wina nazywa się często jedną drugą coctailu, ponieważ trwa o połowę krócej niż coctail, czyli godzinę.
Lampka wina organizowana jest w samo południe i należy do najkrótszych z przyjęć (krótszy jest tylko aperitif).
Przyjęcie takie organizowane jest najczęściej dla pracowników; a więc uczestniczymy w nim bez partnerek. Jest to również przyjęcie typu: "na stojąco".
Czego można się spodziewać na tego rodzaju przyjęciu?
Otóż, gość nie musi przychodzić dokładnie o umówionej godzinie. Może się spóźnić, ale tylko do piętnastu minut.
Podczas takiego przyjęcia serwowana jest niewielka ilość jedzenia (np. kanapki) oraz napoje alkoholowe, np. coctaile.
Nie musimy czekać do końca przyjęcia. Możemy je opuścić już po kilkunastu minutach uczestniczenia. Nie ma obowiązku witania się i żegnania z obecnymi. Ubranie dostosowujemy do godziny przyjęcia (patrz: hasło Ubrania).
Listy
Pisanie listów jest sztuką (i niestety) sztuką zanikającą.
A listy musimy pisać i pisać będziemy, bo jeśli nawet zastąpią je inne sposoby komunikacji, to i tak ten rodzaj przekazywania wiadomości pozostanie szczególną i serdeczną formą więzi między ludźmi.
Wiadomości o tym jak pisać listy urzędowe można znaleźć w wielu wydanych poradnikach (patrz także: hasło Tytułowanie), natomiast pisanie listu prywatnego jest indywidualną twórczością piszącego i nie można uczynić tego za pomocą gotowych formułek. List taki jest osobistym monologiem piszącego skierowany do adresata. Ważniejsza w nim jest treść, niż forma; ważniejsze to, co się chce powiedzieć, niż jak to wyrazić.
Listy prywatne można pisać odręcznie, na maszynie lub na komputerze.
Najładniejszą jednak formą jest pisanie własnoręczne. Ale jeśli ktoś ma bardzo brzydki charakter pisma, lepiej jest posłużyć się maszyną do pisania.
List pisany na komputerze może wywołać wrażenie, że piszący pragnie pochwalić się posiadanym sprzętem lub umiejętnością posługiwania się nim.
Podczas pisania listu na maszynie lub komputerze musimy pamiętać o dopisaniu kilku słów pismem odręcznym. Należy to uczynić pod koniec listu, najlepiej wykorzystując akapit na załączone pozdrowienia.
Listy zajmujące do pół strony powinny być pisane ręcznie. Dopiero dłuższe - maszynowo. Listy do osób starszych także lepiej pisać jest piórem, ponieważ pismo odręczne jest w pewnym stopniu odzwierciedleniem szacunku do adresata.
List powinien być zawsze podpisany czytelnie (jeśli nie posiadamy blankietów z nadrukiem). Jeśli mamy taki papier, to pisząc do osób zaprzyjaźnionych możemy podpisywać się tylko imieniem.
Nie należy przesadzać z tzw. "postscriptum". Dwa tego rodzaju dopiski przy całostronicowym liście są do przyjęcia. Większa ilość dopisków może sugerować, że nadawca jest nieuważny i roztargniony.
Wysyłając list należy pamiętać o napisaniu na kopercie adresu zwrotnego.
Brak takiego adresu sugeruje, że adresat nie życzy sobie odpowiedzi. Jeśli adres zwrotny jest umieszczony na papierze listowym, to umieszczanie go na kopercie można sobie darować.
Pan piszący do kobiet powinien unikać w zakończeniu listów takich zwrotów jak: całuję, tęsknię, tulę w myślach itp. Chyba, że pisze on do żony lub narzeczonej.
Papier listowy należy składać najpierw wzdłuż, a następnie w poprzek kartki i wkładać do koperty tak, aby grzbiet był na górze. Gdy jest się w towarzystwie nie należy czytać otrzymanych listów. Jeśli już nastąpi taka konieczność, należy otoczenie przeprosić.
Dużym nietaktem jest pokazywanie prywatnych listów osobom trzecim, jak też publiczne odczytywanie ich fragmentów.
Jeśli chcemy wysłać list za pośrednictwem znajomego, wręczamy mu kopertę nie zaklejoną. Jeśli zaś sami poproszeni zostaniemy o taką przysługę, to otrzymawszy otwarty list niezwłocznie zaklejamy go, jeszcze w obecności nadawcy. Listy wysyłane nie za pośrednictwem poczty oznaczamy dodatkowo "P8g", co oznacza: przez grzeczność. (patrz: hasło Poste restante).
Jeśli zdarzy nam się otworzyć list adresowany nie do nas, to oddając go adresatowi przyznajemy się do tego, przepraszając jednocześnie za pomyłkę.
Pamiętać należy, że tajemnica korespondencji obowiązuje również miedzy małżonkami, między rodzicami i dziećmi oraz wśród rodzeństwa, bez względu na wiek dzieci.
Przy przesyłaniu korespondencji ważna jest data. Często zapomina się o tym, a przecież data w liście może być bardzo istotna dla jego treści.
Lunch
(czyt.: lancz) Po polsku oznacza śniadanie. Wbrew pozorom jednak posiłek ten ma ze śniadaniem niewiele wspólnego.
W Polsce śniadanie jada się od wczesnego rana do południa. Bywają też drugie śniadania, ok. dwunastej. Lunch rozpoczyna się najwcześniej o 12.30.
Jest to przyjęcie organizowane zwykle dla niewielkiej liczby osób, często dla gości przyjezdnych, którzy dopiero po śniadaniu podejmują swoje obowiązki. Odbywa się ono "na siedząco". Ponieważ zaproszenie na lunch ma charakter dość uroczysty, należy włożyć z tej okazji ubranie wyjściowe.
Moda
Przemijający zwyczaj, czasowo wpływający na upodobania ludzi, którzy nie posiadają skrystalizowanych poglądów, ulegając poglądom innych.
Moda przejawia się najczęściej w zmianach ubioru, ale dotyczy także innych sfer życia. Istnieje mylny pogląd, że być modnym znaczy to samo co być nowoczesnym. Moda w ubiorze zmieniana jest z myślą o jak najszerszej klienteli i do niej jest adresowana.
Człowiek modny nie musi być elegancki, bo nie każdemu aktualna moda pasuje. Natomiast elementy mody mogą być składnikiem elegancji. Zmiany mody w stroju kierowane są najczęściej do młodego pokolenia i panowie w średnim wieku nie powinni jej bezgranicznie ulegać.
Ktoś mądry powiedział, że elegancja jest wynikiem potrzeb, a moda - portfela.
Muszka
Krawat wiązany w kształcie kokardy. Muszka nazywana jest czasami "dyplomatką". Muszki można nosić do różnych garniturów, natomiast do smokingu i fraka - obowiązkowo. Do fraka nosimy białą muszkę, zaś do smokingu - czarną (czarne muszki noszą kelnerzy, i po tym odróżniamy ich od gości, jeżeli przyjęcie jest we frakach).
Muszka zawsze powinna być wiązana, nie zaś gotowa. Gotowe muszki są tym samym czym krawaty na gumce.
Ponieważ muszka jest elementem stroju balowego i towarzyskiego, to prawdopodobnie w związku z tym powstało określenie: "On jest pod muchą!"
Napiwki
Dawanie napiwków jest na całym świecie rzeczą codzienną. Dodatkowe "gratyfikacje" daje się za wszystko: za otwarcie drzwi, za przywołanie taksówki, za wniesienie walizki do pokoju hotelowego, za obsługę kelnerską w restauracji. Mężczyzna powinien być zawsze przygotowany na ten dodatkowy wydatek, szczególnie kiedy przebywa w towarzystwie kobiety. Obsługujący nas potrafią swoim zachowaniem upokarzać, oczekując nachalnie na napiwek. Ile dawać? Otóż w restauracji taką przyjętą kwotą jest 5-10% rachunku lub końcówka zamykająca się w tym procencie. Płacąc mówimy "dziękuję", co jest znakiem dla kelnera, że nie trzeba wydawać reszty.
Nieprawdą jest, że im kto bogatszy, tym daje większe napiwki. Milionerzy nie rozpieszczają obsługi wysokością napiwków. W przeliczeniu na stałą walutę, napiwki wynoszą 0,5 - 1 dolara.
Dawanie napiwków przyjęło się u nas w stosunku do doręczycieli. I w tym przypadku, kiedy listonosz przynosi nam pieniądze lub telegram, suma pięćdziesięciu centów zupełnie go zadowala.
Jeśli obsługujący ma pomocnika, wtedy dajemy napiwek w podwójnej wysokości. Np. jeśli portier, proszony o przywołanie taksówki, posyła po nią boya.
Napiwek należy dawać w sposób naturalny, bez robienia przy tym specjalnych min czy uśmiechów. Sam gest wyciągniętej ręki wystarczy.
Czy dając napiwek kelnerowi można powiedzieć: "To dla pana"?
Nie. Takie odezwanie upokarza w jakimś sensie kelnera.
Czy kobieta może dawać napiwki?
Jeśli jest w towarzystwie mężczyzny, to w żadnym wypadku.
Jak się zachować, kiedy nie chcemy lub nie możemy dać napiwku?
Mówimy wyraźnie "dziękuję". Ale przy następnej okazji powinniśmy o napiwku pamiętać i wręczyć go w trochę wyższej sumie.
Czy za każdym przyniesieniem pieniędzy przez listonosza należy mu dawać napiwek?
Jeśli jest to listonosz zaprzyjaźniony z naszym domem - można go zaprosić na kawę lub kieliszek nalewki.
Obiad bufetowy
Jeśli na zaproszeniu na obiad znajdować się będzie przymiotnik "bufetowy", to należy spodziewać się następujących rzeczy:
Będzie to przyjęcie zorganizowane w południe lub wczesnym wieczorem.
Rozpocznie się ono kilkunastominutowym aperitifem (patrz: hasło Aperitif), a następnie goście zostaną zaproszeni do dużej sali, w której centralnym miejscem będzie bufet, czyli stół zastawiony jadłem i napojami. Na stole będą znajdowały się talerzyki, szklanki, kieliszki i sztućce, a goście obsłużą się sami. Na tego rodzaju przyjęciu ustawione są stoliki i krzesła, przy których siada się po nałożeniu na talerzyk jedzenia. Siadać będzie można przy dowolnym stole. Można będzie nawet zmieniać miejsce. Należy się spodziewać, że prócz zimnych zakąsek podane zostanie jedno danie gorące.
Na takim przyjęciu jest więcej gości niż na obiedzie oficjalnym. Goście nie muszą się znać wzajemnie. Nie ma też obowiązku przychodzenia na taki obiad z partnerką. Obiady tego rodzaju mają charakter handlowy i są najczęściej wydawane na zakończenie różnych uroczystości albo ważnych transakcji.
Obiad oficjalny
Otrzymaliśmy zaproszenie na oficjalny obiad. Odpowiedzieliśmy zgodnie z zasadami dobrego tonu (patrz: hasło Zaproszenia, ubraliśmy się odpowiednio (patrz: hasła Frak lub Smoking) i jesteśmy gotowi do wyjścia. Oficjalne obiady odbywają się po godzinie #20#/00 i należy na nie przybywać bardzo punktualnie. Jeśli jest to obiad zorganizowany przez osoby prywatne, to witać nas będzie gospodyni i gospodarz. Jeśli obiad jest urządzany w jakiejś instytucji lub w ambasadzie, to powitani zostaniemy przez gospodarza i gospodynię. Punktualne przybycie jest konieczne, ponieważ organizator obiadu musi się wcześniej zorientować, kto przybył, a kto nie, i ewentualnie przeorganizować rozmieszczenie gości przy stole.
Tego rodzaju przyjęcia rozpoczynają się 15-30 - minutową "uwerturą", która nazywa się aperitifem, kiedy to podawane są koktaile, które spożywa się na stojąco w czasie swobodnej rozmowy. 15 minut jest górną granicą, której nie wolno nam przekroczyć przy ewentualnym spóźnieniu. Jest to również czas na wzajemne poznawanie się gości przybyłych na proszony obiad, a także na uzyskanie informacji, kto będzie naszą partnerką przy stole.
Jeśli gospodarz przyjęcia nie znał zaproszonego wcześniej, należy wziąć ze sobą wizytówkę i wręczyć ją w czasie przedstawiania się. Pozwoli to gospodarzowi na bezbłędne zaanonsowanie nas przybyłym wcześniej.
"Wejście jest łatwiejsze od wyjścia" - mówi stare hinduskie przysłowie i znakomicie pasuje ono do wszelkich przyjęć, na które możemy zostać zaproszeni. A rzecz jest dość prosta: otóż należy opuścić towarzystwo najpóźniej po dziesięciu minutach od wyjścia najważniejszego, czy honorowego gościa, na cześć którego został zorganizowany obiad. Wychodząc żegnamy się najpierw z gospodarzem przyjęcia, a później z gospodynią.
Ojciec chrzestny
Nigdy nie wiadomo, kiedy zostanie się ojcem chrzestnym. Mimo, iż wypada, by rodzice dziecka przed złożeniem propozycji delikatnie dowiedzieli się, czy dany pan ma ochotę i warunki do udźwignięcia obowiązków wynikających z tej funkcji, tu najczęściej kandydat na ojca chrzestnego jest propozycją zaskoczony. Sytuację pogarsza fakt, że prośby o zostanie ojcem chrzestnym nie wypada odrzucić. Uzasadnioną przeszkodą w wypełnianiu tej pięknej i odpowiedzialnej powinności może być: pozostawanie w separacji, rozwód, indyferentyzm religijny, a także wcześniejsze wielokrotne przyjmowanie obowiązków ojca chrzestnego. Obowiązki te są bowiem bardzo odpowiedzialne.
To nie tylko jednorazowa uroczystość, to zobowiązanie prawie na całe życie.
Jeżeli zdecydowaliśmy się zostać ojcem chrzestnym, to powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że zadaniem rodziców chrzestnych jest współwychowywanie dziecka w tej religii, w jakiej dziecko będzie wyrastało.
Dlatego rodzice chrzestni powinni być ludźmi wierzącymi i praktykującymi.
Przyjmując ten obowiązek wchodzimy wraz z matką chrzestną dziecka jak gdyby automatycznie do rodziny i nasze miejsce w niej jest zaraz po dziadkach matki i ojca.
Przed uroczystością chrztu ojciec chrzestny powinien spotkać się z osobą, która wraz z nim ponosić będzie trud wychowania religijnego, poznać ją, wymienić poglądy na temat roli rodziców chrzestnych, omówić szczegóły dotyczące uroczystości, a także uzgodnić charakter prezentu dla chrześniaka, jeśli wcześniej nie zdecydowano aby kupić prezent oddzielnie.
Wszystkie formalności związane z uroczystością chrztu załatwiają rodzice dziecka. Ojciec chrzestny powinien zjawić się w domu chrześniaka przynajmniej na godzinę przed uroczystością, już odpowiednio ubrany. Chrzty odbywają się na ogół w dzień, więc stroje uroczyste nie są tu konieczne (szczególnie, że czarny kolor ponoć nie przynosi szczęścia). Najlepiej na tę okazję ubrać garnitur wyjściowy ciemnopopielaty lub marengo, z krawatem o ciemnej barwie, białą koszulę i czarne półbuty.
Po uroczystości chrztu prawie zawsze mają miejsce przyjęcia, w których ojciec chrzestny jest obowiązany uczestniczyć.
Prezent dla chrześniaka, przekazywany jest na ręce matki, wręcza się go przed wyjazdem do kościoła.
Po tej uroczystości ojciec chrzestny powinien pamiętać o następujących datach w życiu chrześniaka: - rocznica urodzin i chrztu, - dzień imienin, - pierwszy dzień pójścia do szkoły, - ukończenie szkoły podstawowej, - dzień pełnoletności, - zdanie egzaminu dojrzałości.
Powinien również brać udział w Pierwszej Komunii św. dziecka, w uroczystości bierzmowania oraz w uroczystości zaślubin. Przez całe życie dziecka interesować się wraz z matką jego życiem religijnym.
Przy okazji wypada przypomnieć, że każdy potencjalny kandydat na ojca chrzestnego jest także czyimś chrześniakiem, który również ma obowiązki.
Tak więc należy pamiętać o urodzinach i imieninach rodziców chrzestnych oraz o świętach wielkanocnych i bożonarodzeniowych. W tych to dniach wypada złożyć życzenia, telefonicznie lub za pośrednictwem poczty. Rodziców chrzestnych obowiązkowo zaprasza się na ślub oraz powiadamia o ważniejszych wydarzeniach życiowych, np. zdaniu na wyższą uczelnię, otrzymaniu magisterium czy zaręczynach. Wypada również przedstawić rodzicom chrzestnym swoją narzeczoną, a na ślub zaprosić ich osobiście czyniąc to razem z przyszłą żoną.
Okulary
Noszenie okularów jest dzisiaj powszechne i nikogo nie dziwi, że w czasie rozmowy nasz interlokutor nie zdejmuje okularów. I słusznie. Natomiast, jeśli nosimy okulary tylko do czytania, to w czasie prowadzenia rozmowy okulary winniśmy zdejmować (i zamienić je ewentualnie na okulary noszone na stałe).
Podobnie jest z okularami przeciwsłonecznymi. Te zdejmujemy w każdym przypadku, jeśli wchodzimy do pomieszczenia lub jeśli komuś się kłaniamy, bądź podejmujemy rozmowę.
W sytuacji, gdy noszenie ciemnych okularów związane jest np. z zapaleniem spojówek, wówczas dobrze jest, informując o tym naszego rozmówcę, przeprosić go za to, że nie będzie widział wyrazu naszych oczu.
Zdejmując okulary należy je odłożyć, a nie np. bawić się nimi w czasie rozmowy lub też trzymać je w zębach, jak to często z wdziękiem czynią nasze panie.
Opiniowanie
Jeśli zdarzy nam się usłyszeć pytanie: "Co sądzisz o…?" i tu padnie nazwisko osoby nam znanej, należy się głęboko zastanowić nad odpowiedzią.
Opinie zbyt pochopne, żartobliwe lub nieprzemyślane mogą wyrządzić komuś nieodwracalną krzywdę. Nie mając pewności co do słuszności naszej opinii należy zgrabnie wycofać się, używając potocznych argumentów, np.: "Nie jestem kompetentny, nie znam człowieka, mnie to nie interesuje, nie zdążyłem się dokładnie zapoznać" itp.
Wydawanie opinii nie dotyczy tylko ludzi, lecz wszystkiego co nas otacza.
Opinie nasze nie mogą być zbyt subiektywne, gdyż mogą urazić czyjeś uczucia. Opinia zbyt ostra przemienia się w nietakt. Można okazać się człowiekiem źle wychowanym, jeśli gazetę czytaną przez współpasażera w pociągu nazwie się "szmatławcem". A już rzeczą bardzo niewłaściwą jest opiniowanie głowy państwa lub powszechnie uznanych autorytetów, nawet jeśli dla nas nimi nie są.
Słyszałem kiedyś w pociągu taką oto rozmowę:
Wiecie, państwo, - opowiadał jeden z pasażerów - ta posłanka X to kompletna analfabetka!
- Nie mogę się z panem zgodzić - odezwał się jeden z pasażerów - mimo, że jest to moja żona. Naturalnie, dalsza podróż przebiegała w milczeniu.
Trzeba również pamiętać, że brak wyrażania opinii może być również opinią. Znajomy reporter opowiadał mi, że w czasie wywiadu przeprowadzanego na ulicy zapytał przechodnia co sądzi o prezydencie. Ten odpowiedział: "Nie mogę panu nic powiedzieć, bo nie wiem, kto jest prezydentem!"
Ordery
Każdy obywatel albo już ma, albo może się spodziewać, że otrzyma jedno z kilkunastu odznaczeń, które są w zasięgu możliwości przeciętnego człowieka.
Otrzymanie odznaczenia lub orderu jest marzeniem wielu mężczyzn, a im pan starszy tym z coraz większą zazdrością patrzy na tych, którzy je noszą.
Ordery i odznaczenia nadaje prezydent RP. Najwyższym polskim orderem jest Order Orła Białego. Każdy prezydent z racji urzędu jest posiadaczem tego orderu. Za wybitne czyny wojenne można zostać uhonorowanym Orderem Virtuti Militari, za wybitne zasługi w służbie państwa nadaje się Order Odrodzenia Polski, za wybitne zasługi w dziedzinie współpracy między narodami - Order Zasługi Rzeczypospolitej. Wyżej wymienione ordery posiadają po pięć klas: najwyższą jest Wielka Wstęga z Gwiazda, kolejną - Komandoria z Gwiazdą (nosi się ten order na szyi), następnie - komandoria (bez gwiazdy, ale również noszona na szyi). Ordery klasy czwartej i piątej noszone są na ubraniu.
Odznaczeniami wojennymi są: Krzyż Walecznych i Krzyż Zasługi z Mieczami.
Dalej w kolejności: Złoty, Srebrny i Brązowy Krzyż Zasługi. Są to podstawowe odznaczenia. Lecz obok nich jest jeszcze wiele innych, np. Śląski Krzyż Powstańczy, Wielkopolski Krzyż Powstańczy.
Otrzymanie któregokolwiek z tych odznaczeń (bez względu na klasę i kolor) zobowiązuje odznaczonego do zakładania orderu w kilku sytuacjach, m.in. w czasie świąt państwowych i na spotkaniach z przedstawicielami najwyższych władz. Natomiast noszenie odznaczeń na co dzień jest w złym guście, tym bardziej, jeśli nosi się je do sportowych garniturów. Powyższa uwaga dotyczy również miniatur orderowych.
Oto kilka rad dotyczących noszenia odznaczeń:
- Jeśli na zaproszeniu widnieje zapis, że obowiązują ordery, koniecznie trzeba je nałożyć.
- Do fraka nosi się ordery i odznaczenia duże.
- Miniatury odznaczeń można nosić do garniturów wizytowych,
- Do smokingu na ogół nie nosi się odznaczeń chociaż są takie kraje w Europie, w których do tego ubrania przypina się miniatury.
- Wstęga Wielkiego Orderu (którą nosi się tylko do fraka lub munduru) schowana pod kamizelką oznacza, że na przyjęciu nie będzie Głowy Państwa.
Jeśli zaś wstęga włożona jest na kamizelkę, to jest to znak, iż Głowa Państwa będzie obecna na przyjęciu lub uroczystości.
- Wstęgi odznaczenia nosi się przepasane przez prawe ramię do lewego boku. Gwiazdę przypina się po lewej stronie fraka.
- Krzyż Komandorski z Gwiazdą nosi się pod krawatem (muszką), Gwiazdę zaś przypina się po prawej stronie fraka, na wysokości piersi.
- Gwiazd orderowych nie nosi się poza frakiem.
- Nosi się tylko jeden Krzyż Komandorski.
- Przypina się najwyżej dwie gwiazdy orderowe.
Przy większej ilości posiadanych odznaczeń zakłada się tylko te najważniejsze. Ten kto posiada wysokie odznaczenie ma na ogół również i kilka mniej znaczących. Jeśli ktoś chciałby pokazać wszystko co ma w tej dziedzinie, to szczegółowe przepisy zalecają noszenie większej liczby odznaczeń w dwóch lub więcej rzędach. W ten sposób, by w pierwszym rzędzie było od pięciu do ośmiu odznaczeń, zaś w ostatnim nie mniej niż cztery.
Ordery nosi się po lewej stronie fraka lub ubrania wizytowego. Miniatury winno się nosić również po lewej stronie, ale wszystkie w jednym rzędzie.
Na uroczystość związaną z wręczeniem kolejnego odznaczenia obywatel winien przybyć z orderami lub ich miniaturami otrzymanymi poprzednio (powinny one znajdować się po lewej stronie ubrania).
Oświadczyny
- jest to etykietalna forma proszenia rodziców o rękę dziewczyny. I podobnie jak przy pytaniu: "Czy pan/pani pozwoli, że przedstawię…" nigdy nie pada ani odpowiedź przyzwalająca, ani zabraniająca, tak i w czasie oświadczyn - żadna odpowiedź, ani pozytywna, ani negatywna, nie wpłynie na decyzję młodych ludzi chcących się pobrać. Jednak dobrze wychowany mężczyzna powinien zadać takie pytanie rodzicom kobiety, którą chce poślubić. Naturalnie odpowiedź bywa na ogół dyplomatyczna: "Zapytamy o to naszą córkę." Tymczasem ona dawno już dała odpowiedź pozytywną. Ale "przedstawienie" grane jest nadal i wszyscy, a szczególnie rodzice, są bardzo zadowoleni z tego "spektaklu". Bo jakaż to przyjemność powiedzieć znajomym, że pan Marek Kowalski oświadczył się wczoraj o rękę Beaty, a myśmy wyrazili zgodę.
Zagrajmy więc tę rolę jak najlepiej.
Kiedy doszliśmy z dziewczyną do wniosku, że celem naszym jest małżeństwo, należy podszepnąć narzeczonej, by delikatnie uprzedziła rodziców o tym fakcie, gdyż starszym nie należy stwarzać sytuacji stresowych. Należy pozwolić im przygotować się do tej, dla nas może niezbyt ważnej, lecz dla rodziców szalenie pięknej uroczystości. Odpowiedniego dnia sprowokować zaproszenie nas na kolację, najlepiej w godzinach 18.00 - 20.00, ubrać się w garnitur wyjściowy z tonowanym krawatem i białą chusteczką w kieszonce i punktualnie (nie wolno spóźnić się ani o minutę; to zły znak) zjawić się w domu przyszłych teściów. Wcześniej, zgodnie z wymogami bon-tonu można przesłać narzeczonej (na dwie godziny przed naszym przybyciem) bukiet kwiatów. Sami w gościnę idziemy z kwiatami przeznaczonymi dla przyszłej teściowej. Oba bukiety nie powinny być ani zbyt drogie, ani zbyt skromne, by rodzice narzeczonej nie posądzili nas o rozrzutność, bądź o skąpstwo.
W czasie podwieczorku lub kolacji tematy rozmowy powinny być "obojętne", zgodnie z zasadą stosowania przemienności nastrojów. I tak wszyscy czekać będą na ten najważniejszy moment. Kiedy przyjęcie zbliża się do finału, należy wstać i wygłosić rytualną formułkę, którą, przy większych zdolnościach oratorskich i silnych nerwach, można rozbudować. Najkrócej swoje zamiary można wyrazić w następujący sposób: "Szanowni państwo! Z pewnością zauważyli państwo, że od dłuższego czasu spędzam z Beatą wiele godzin. Nie jest to tylko przypadek. Jest to wynikiem głębokiego uczucia, jakie żywię do córki państwa. Ponieważ doszedłem do wniosku, że jest to uczucie trwałe i poważne, ośmielam się prosić was o rękę ich córki." Tutaj najprawdopodobniej nastąpi to, o czym pisałem wyżej - rodzice zwrócą się z pytaniem do córki, która, oczywiście, wyrazi zgodę. Wtedy przyszły małżonek powinien podziękować rodzicom i wyjąć z kieszeni pudełeczko z narzeczeńskim pierścionkiem, podejść do narzeczonej i włożyć jej pierścionek na palec. Potem następują gratulacje i składanie wyrazów zadowolenia.
Dalsza część przyjęcia powinna przebiegać na zapoznaniu rodziców z materialnymi planami oświadczającego się. Im poważniej narzeczony chce być traktowany, tym wszechstronniej powinien przygotować się organizacyjnie na tę uroczystość.
Winien również podać hipotetyczną datę ślubu, przedstawić swoją rodzinę, swoje poglądy na rolę rodziny itp.
Spotkanie nie powinno trwać dłużej niż półtorej godziny. Wkrótce po uroczystości oświadczyn wypada zaprezentować narzeczoną swojej rodzinie. Na przygotowane skromne przyjęcie narzeczony przyprowadza panią swego serca i pod koniec podwieczorku lub kolacji, powstawszy informuje swoich rodziców, że zaręczył się i przedstawia im przyszłą żonę.
Trzecim etapem oficjalnych zaręczyn jest wizyta rodziców narzeczonego w domu narzeczonej. Ta z kolei wizyta powoduje rewizytę i na tym organizacja oficjalnych zaręczyn się kończy. Trzeba tylko zaznaczyć, że te oficjalne uroczystości powinny odbyć się najwyżej w ciągu jednego miesiąca (najlepiej tydzień po tygodniu).
Pachnidła
Zapach człowieka jest jego sprawą intymną i nie powinien wykraczać poza najbliższą odległość. Nawet najlepsza i najdroższa woda kolońska może w otoczeniu wzbudzić agresję i narazić na cierpkie uwagi.
Z doborem właściwej wody kolońskiej mężczyźni zawsze miewali kłopoty, bo nie każda pasuje do zapachu ciała oraz do charakteru. Z wodą kolońską jest podobnie jak z ubraniem - musi pasować do właściciela. Należy więc metodą prób i eksperymentów znaleźć tę właściwą (kobiety szybko oceniają prawidłowy wybór i zasygnalizują to akceptacją).
Nie muszę tu chyba zaznaczać, że najlepszym zapachem jest zapach czystego ciała. Przypomina mi się pewne zdarzenie, kiedy dyrekcja jednego z teatrów wysłała dwie młode aktorki do mistrza sceny polskiej Stanisława Łapińskiego, aby dowiedziały się, jakiej używa on wody kolońskiej. Takim bowiem prezentem chciano obdarować znakomitego aktora. Na pytanie o to jaką wodą się skrapia, odpowiedział: Córko, Ja żadnej wody nie potrzebuję. Ja się myję!
Kiedy zdecydujemy się na kupno wody kolońskiej, nie żałujmy grosza. Nic bowiem bardziej nie degraduje mężczyzny w oczach kobiety, niż używanie tanich pachnideł.
Wody kolońskiej używa się zawsze w parze z dezodorantem. Zwracam uwagę na to, żeby oba zapachy były albo jednakowe, albo się wzajemnie komponowały.
Nie tylko mieszanki chemiczne bywają wybuchowe.
Także i o tym trzeba pamiętać, że wodą kolońską skrapiamy tylko ciało; w żadnym przypadku koszulę lub ubranie.
Palenie
Prawdopodobnie niedługo już nie będzie kłopotów z paleniem, ponieważ nałóg ten w całym cywilizowanym świecie zanika. Już dzisiaj mówi się, że dobrze wychowany mężczyzna nie pali w towarzystwie, natomiast elegancki pan nie pali w ogóle. Póki jednak ten zwyczaj palenia dręczy otoczenie, pamiętajmy o kilku zasadach:
- Nie palimy przy stole, przy którym jemy.
- W domu, w którym się nie pali nie prosimy o pozwolenie zapalenia papierosa. (Jeśli już nie ma innego wyjścia, to możemy przeprosić gospodarzy i pójść zobaczyć, "czy drzwi od samochodu są zamknięte").
- Nie palimy w towarzystwie, w którym choćby jedna osoba jest niepaląca.
- Przebywając wśród palących zapalamy papierosa dopiero po posiłku.
- Przy powitaniu lub przy oddawaniu ukłonu wyjmujemy papierosa z ust.
- W zasadzie nie powinno się palić na ulicy, a szczególnie wtedy, kiedy idziemy w towarzystwie kobiety.
- Popiół strząsamy tylko do popielniczki.
- Zapalając papierosa zawsze częstujemy rozmówcę.
- Jeśli ktoś nas częstuje możemy podziękować tłumacząć, że palimy własne papierosy.
- Cygar nie pali się w towarzystwie kobiet, fajkę zaś palimy tylko na świeżym powietrzu.
- Przy podawaniu ognia istnieją zasady odwrotne niż przy przedstawianiu młodszy podaje ogień starszemu, mężczyzna kobiecie.
- Podając ogień należy wstać, jeśli podajemy go starszemu lub kobiecie.
Równolatkowi lub młodszemu można podawać ogień siedząc, jeśli, naturalnie, partner nie stoi.
- Zapałkę zapalamy w kierunku "do siebie".
- Jedną zapałką zapalamy papierosy najwyżej dwóm osobom.
Ten zwyczaj jest stosunkowo nowy. Otóż w czasie I Wojny Światowej, kiedy żołnierze miesiącami siedzieli w okopach, zdarzył się następujący wypadek:
Jeden z żołnierzy podawał w nocy ogień kolegom i jedną zapałką chciał obsłużyć trzech palaczy.
Czas ten wystarczył wyborowemu strzelcowi z nieprzyjacielskiej strony na namierzenie żołnierza i zastrzelenie go. Od tego czasu istnieje przesąd, że zapalenie jedną zapałką trzeciego papierosa przynosi nieszczęście.
- Ogień zapalniczką zapalamy przy sobie i dopiero potem zbliżamy go do twarzy i rozmówcy.
- Papieros trzymamy między drugim a trzecim palcem.
- Papierosy gasimy tylko w popielniczce.
Pan prosi panią do tańca
W każdym przypadku, prócz zabaw dyskotekowych, jeśli prosimy panią do tańca, czynimy to na stojąco i w zapiętej marynarce. Stajemy w odległości około dwóch metrów i skłoniwszy się, pytamy: "Czy mogę panią prosić?" Jeśli otrzymamy odpowiedź twierdzącą podajemy pani ramię i prowadzimy na sam środek sali. Stamtąd zaczynamy tańczyć. Nieładnie wygląda, jeśli mężczyzna zaczyna tańczyć w okolicach miejsca gdzie siedziała partnerka. Zaczynając taniec od środka sali podkreślamy szacunek, jaki żywimy dla kobiety. Po tańcu odprowadzamy ją, podając ramię. Dziękujemy, kłaniamy się i odchodzimy.
Podobnie, choć z mniejszymi reweransami postępujemy, jeśli przyszliśmy na tańce z własną partnerką. Ale zawsze ukłon i podziękowanie są obowiązkowe.
Na dancingach tańczy się tylko z własną partnerką lub z panią z towarzystwa, w którym przyszliśmy. Zapraszanie obcej kobiety do tańca w lokalu powinno być rzadkością, chyba, że pani jest samotna wyczuwa się, iż nie odmówi nam wspólnej zabawy.
Natomiast na balach, gdzie się wszyscy znają, można bez obawy prosić do tańca wszystkie znajdujące się tam kobiety.
Tańcząc z panią należy pamiętać o następujących zasadach:
- Jeśli jest to co najmniej trzeci taniec - należy się przedstawić,
- Jeśli pani przebywa w towarzystwie mężczyzny, nie prosić go o pozwolenie zatańczenia z jego partnerką. Kobieta jest istotą samodzielną.
- Nie całować pani w rękę ani przed, ani po tańcu. Wystarczy raz na zakończenie wieczoru.
- Kiedy otrzymało się odmowę, nie nalegać, lecz grzecznie przeprosić.
- Jeśli pani powie: "Niestety, ale tanga nie tańczę", można zapytać, czy do następnego tańca można prosić! Bywa bowiem tak, że panie pewnych tańców nie potrafią albo nie lubią tańczyć.
- Dobry tancerz w tańcu bawi partnerkę rozmową, jeśli orkiestra nie gra zbyt głośno, ale nie jest to konieczne. Jeśli jednak proponuje rozmowę to powinna ona dotyczyć tematów obojętynych. Nigdy nie należy wypytywać o stan rodzinny, o towarzystwo, w którym przyszła, i tym podobne rzeczy.
- Trzeba zawsze brać pod uwagę i to, że kobiety na ogół przychodzą potańczyć w towarzystwie partnerów i są pod ich obserwacją. Należy tańczyć tak żeby nie wzbudzać zazdrości innego mężczyzny.
- Jeśli przyszedłem potańczyć z panią, to nie wolno jej zostawiać samej przy stoliku dla zatańczenia z inną partnerką.
- Jeśli się jest dobrym tancerzem, a partnerka słabą tancerką, nie należy swojej przewagi "parkietowej" demonstrować, tylko pas dostosować do poziomu pani.
- Każde zaproszenie obliguje do skorzystania tylko z jednego tańca.
Grubiaństwem jest czekanie na parkiecie na kolejne utwory orkiestry.
- Nawet przy bardzo szaleńczych tańcach, kiedy zaczyna robić się gorąco, nie należy zdejmować marynarki.
Plotka
Przekazywanie wiadomości niesprawdzonych, a takimi są plotki, jest postawą niegodną człowieka dobrze wychowanego. Ale nawet jeśli ma się wiadomość sprawdzoną, lecz taką, która mogłaby przynieść komuś szkodę, to lepiej zachować ją dla siebie, gdyż - jak powiedział George Eliot: "Plotka jest rodzajem dymu, który roznosi się z brudnej fajki i dowodzi on jedynie złego smaku palacza".
Pod parasolem
"Parasol noś i przy pogodzie" - mówi stare przysłowie i należy je honorować. Posiadanie bowiem parasola stwarza panu szereg pozytywnych sytuacji, które bez posiadania deszczochronu mogą być kłopotliwe.
Mężczyzna powinien posiadać dwa rodzaje parasoli: długi na rączce w formie laski i składany. Ten pierwszy nosimy do ubrań wyjściowych i wizytowych, ten drugi - w ciągu dnia.
Parasol w formie laski służy jako ozdoba, kiedy deszcz nie pada. Nie należy nim się podpierać ani wywijać. Powinien wisieć spokojnie na lewym ramieniu.
Parasole dla pana winny być jednego koloru - czarnego. Kolorowe parasole ośmieszają mężczyznę.
W czasie deszczu parasol otwieramy tylko na ulicy. Wchodząc do pomieszczeń wcześniej go składamy. Trzymanie parasola na ulicy musimy dostosować do takiej wysokości, by o nikogo nim nie zahaczyć.
Jeśli idziemy z kobietą, która również posiada parasol, każdy rozpina swój. Jeśli zapomnieliśmy ochrony przed deszczem, a posiada go pani, to jeśli ona nie zaproponuje wspólnego spaceru pod parasolem, to trudno, nie możemy się tego dopraszać. Jeśli zaś zaproponuje, to parasol niesie mężczyzna, trzymając go w ręku od strony pani.
Mężczyzna posiadający parasol, przy braku takowego u pani, zawsze proponuje ochronę przed deszczem. Można również grzecznie ofiarować swoje ramię - wtedy marsz pod parasolem jest łatwiejszy. Należy zawsze pamiętać, żeby parasol przechylać na stronę pani, a nie swoją.
Kiedy stoimy z panią pod wspólnym parasolem na ulicy, to stajemy za nią, a nie obok. Niegrzecznie jest stać w takiej sytuacji twarzą w twarz. Nie dotyczy to rodzeństwa, czy małżeństw.
Jeżeli w czasie deszczu spotykamy znajomą, która nie posiada parasola, pięknym gestem jest ofiarowanie jej swojego. W takim przypadku odbiór parasola winien się odbywać w miejscu neutralnym i nie może być wymuszonym pretekstem do złożenia wizyty.
Wchodząc do pomieszczenia, przed wejściem otrzepujemy z wody parasol i składamy go. Jeśli zostawiamy parasol w szatni, to w takim miejscu, w którym spływająca woda nie zamoczy podłogi. W tramwaju, autobusie, czy trolejbusie trzymamy złożony parasol w ten sposób, by nie pomoczył współpasażerów.
Podarunki
Z dawaniem podarunków trzeba być bardzo ostrożnym. Czasami odruch wynikający z chęci zrobienia komuś przyjemności może obrócić się przeciwko obdarowanemu. Planując kupienie podarunku zawsze powinniśmy pamiętać o tym, że istnieje niepisany zwyczaj, iż obdarowany ma w jakimś sensie obowiązek rewanżu. Tak więc, chcąc nie chcąc, narażamy go na podobne koszty związane z kupnem podarunku dla nas. Jeśli jest to ktoś uboższy od nas, to stawiamy go w trudnej sytuacji. Dlatego nasz upominek powinien być na miarę zamożności obdarowywanego.
Jeśli chcemy obdarować znajomych, do których idziemy na imieniny, to najlepiej wybrać jakiś drobiazg, który służyć będzie obojgu gospodarzom.
Można także ograniczyć się do wręczenia butelki dobrego wina lub - co jest zawsze mile widziane - upieczonego przez żonę lub kogoś z rodziny ciasta.
Znajomej dziewczynie nie należy kupować prezentów, bo można się narazić na ich zwrócenie. Dawanie prezentów paniom przez panów jest zawsze traktowane jako chęć podjęcia zobowiązania z drugiej strony. Nie dotyczy to takich upominków jak słodycze i kwiaty, których przyjęcia kobieta nie powinna odmówić. Zaprzyjaźnionej koleżance można także sprezentować książkę z ładną, własnoręcznie wpisaną dedykacja (patrz: hasło Dedykacja), ale wymaga to przeprowadzenia wcześniejszego "wywiadu" i uzyskania informacji, co przyszła użytkowniczka książki czyta i czy już przypadkiem nie posiada tej pozycji.
Prezenty wręczamy zawsze po złożeniu życzeń lub wytłumaczeniu, z jakiej to okazji dajemy upominek.
Jeśli ktoś nas obdarowywuje, to należy zawsze otrzymany prezent z miejsca rozpakować i wyrazić swoje zadowolenie lub zachwyt. Jeśli podobną rzecz już posiadamy, nie powinno się tego komentować, a zachować się tak, jak gdybyśmy otrzymali ten prezent po raz pierwszy. W żadnym wypadku nie można wręczać upominków "żywych", takich jak pies chomik, kot, chyba że wcześniej druga strona wyrazi na to zgodę. Dawanie w prezencie zwierząt stawia czasem obdarowanego w katastrofalnej sytuacji, jeśli nie ma warunków, ani chęci na posiadanie w mieszkaniu żywego stworzenia.
Pamiętać należy, że otrzymanych podarunków się nie odstępuje. Przedmioty bywają "złośliwe" i może się zdarzyć, że po jakimś czasie mój prezent "wróci" do obdarowanego z powrotem.
Jeśli jesteśmy zaproszeni z partnerką, to pani wręcza prezent pani domu, zaś kwiaty wręcza pan. Jeśli pan ma także prezent dla pana domu, to wręcza go osobiści gospodarzowi. W takim przypadku kobieta nie wręcza prezentu mężczyźnie-gospodarzowi.
Prezenty wręcza się odwrotnie niż kwiaty - w opakowaniu. Nie wolno kupować na prezenty rzeczy przecenionych lub używanych, chyba, że są to dzieła sztuki lub stare przedmioty, które zbiera pan domu. Nie dotyczy to również książek, których nie ma już w obiegu, kupionych w antykwariacie, poszukiwanych przez obdarowywanego.
Większe kłopoty z prezentami wynikają w sytuacji, kiedy jesteśmy zaproszeni na wesele. Zdarza się wtedy, że państwo młodzi otrzymują po kilkanaście tych samych rzeczy. Nie ma problemu, jeśli narzeczeni zostawią w którymś ze sklepów spis oczekiwanych upominków i poinformują o tym gości.
Gorzej, jeśli przyjdzie nam zgadywać, czego jeszcze młoda para nie posiada.
W tym przypadku konieczny jest więc "wywiad", tak wśród przyszłych małżonków, jak i wśród gości weselnych. Czasami sprawy te regulują rodzice państwa młodych, dlatego dobrze zapytać ich o to, co będzie mile widziane w ślubnym prezencie.
Czy przed wręczeniem podarunku należy zerwać lub zamalować jego cenę?
Kiedyś był taki zwyczaj, teraz można sobie darować ten rodzaj kamuflażu.
Podawanie ręki
Wprawdzie zasada jest prosta, ale zawsze wzbudza wątpliwości. Często mylimy się jeśli chodzi o pierwszeństwo kłaniania się. W przypadku witania sytuacja jest odwrotna. Pierwszy wyciąga rękę do powitania starszy do młodszego, kobieta do mężczyzny, szef do pracownika.
Rękę powinno podawać się zdecydowanie, a uścisk dłoni ani zbyt słaby (świadczyć to może o lekceważeniu drugiej osoby), ani zbyt mocny.
Do prawidłowego podania ręki potrzebna jest odpowiednia odległość: nie za duża i nie za mała, mniej więcej do półtora metra. Nie należy podawać ręki poprzez stół lub biurko, a także przed osobą stojącą między witającymi się.
W przypadku, jeśli trzecia osoba przedstawia sobie witających się - taka sytuacja jest normalna, w innym przypadku wypada obejść osobę stojącą w środku.
Nie podaje się ręki siedząc przy stole. Witanie się jest czynnością odbywającą się na stojąco. Jedynie starsze osoby mogą nam podać dłoń siedząc.
Jeśli mężczyźnie pocą się dłonie, to, w przypadku gdy on jest stroną witającą, powinien (tam, gdzie jest to możliwe) witać się za pomocą samego ukłonu. Natomiast nie wypada odmówić podania ręki temu, kto wyciąga ją do nas pierwszy.
Czy zawsze wypada witać się najpierw z gospodarzem?
Tak, nawet jeśli jest obecny jego szef lub gość honorowy.
Którą dłoń podać człowiekowi bez prawej ręki?
Zawsze prawą.
Jak witać się z mężczyzną, który nie ma obu rąk?
Przez uściśnięcie go obiema rękami za ramiona lub przez ukłon.
Jak witać się z niewidomym?
Niewidomy zawsze pierwszy wyciąga rękę bez względu na wiek, płeć i stanowisko tego, z którym się wita.
Czy należy witać się z dziećmi jak z dorosłymi?
Naturalnie. Przy powitaniu należy zawsze dodać kilka miłych słów.
Podejrzliwość
Jedna z brzydszych cech człowieka; jest "siostrą" megalomanii, gdyż przekonanie, że nikt nic nie ma więcej do czynienia, niż mówienie o mnie, należy również do tej przypadłości. Podejrzliwość dekonspiruje u mężczyzny brak pewności siebie, kompleks niższości i brak dowartościowania.
Podejrzliwość powoduje, że jesteśmy przewrażliwieni na punkcie wszelkiego rodzaju donosów (rzeczywistych i urojonych), co nie tylko w pracy stwarza atmosferę na dłuższą metę nie do zniesienia. Przekonanie, że otoczenie nie ma nic innego do roboty jak tylko plotkowanie na nasz temat jest ośmieszające. Jeśli już ktoś odkryje w sobie tę wadę, to najlepiej przybrać postawę pewnego aktora, który mawiał: "Niech mówią o mnie dobrze czy źle, byle mówili".
Podróżowanie pociągiem
Jeśli przyjdzie nam podróżować wspólnie z kobietą, to nie wolno nam zapominać o tym, że w podróży jest ona także królową, a królowe mają ten przywilej i zwyczaje, że wiele spraw może być dla nich obojętne. A mianowicie: dokładna godzina odjazdu, rozkład jazdy, przesiadki, ceny biletu, a często nawet stacja przeznaczenia. Bezpieczniej więc będzie, jeśli mężczyzna przejmie całkowitą odpowiedzialność za całą podróż.
Mężczyzna powinien być zawsze opiekunem pań w podróży, gdyż panie samodzielnie podróżują dopiero od kilkudziesięciu lat, natomiast mężczyźni podróżowali zawsze.
Popełniają błąd ci panowie, którzy umawiają się z panią na dworcu na kilkanaście minut przed odjazdem pociągu i pozwalają na to, żeby pani kupiła sobie bilet samodzielnie. Bezpieczniej będzie, jeśli pan kupi bilety dzień wcześniej, a z panią przyjdzie na dworzec, ukrywszy przed nią rzeczywistą godzinę odjazdu pociągu. Kobiety uwielbiają wpadać na peron, kiedy pociąg już rusza i są szczęśliwe, jeśli zawiadowca wstrzyma jeszcze jego odjazd o kilka sekund. By uniknąć tych stresujących sytuacji należy zawsze mówić, że pociąg odjeżdża o pół godziny wcześniej. Trzydzieści minut to minimalna strefa bezpieczeństwa.
Mężczyzna podróżujący z kobietą nie powinien zabierać ze sobą zbyt kłopotliwego bagażu. Obie ręce będą z pewnością potrzebne do dźwigania bagażu towarzyszki podróży, bowiem panie lubią zabierać nie tylko ciężkie pakunki, ale też o wiele więcej, niż mają rąk.
Do wagonu wsiada pierwsza pani, lecz po wejściu do niego pan wyprzedza ją i on szuka miejsc w przedziale. Trzeba pamiętać, że w podróży ważne jest także i towarzystwo, więc i w tej materii pan powinien wykazać się umiejętnością przewidywania.
Jeśli pani zakłada, że w czasie podróży będzie spała, to trzeba wybrać miejsca obok siebie, jeśli planuje się bawienie jej rozmową, to najlepiej wybrać miejsca vis a vis.
Najwygodniejsze i najlepsze miejsca są przy oknie, zgodnie z kierunkiem jazdy pociągu. Mężczyzna wybiera dla siebie zawsze miejsce gorsze.
Bagaże na półkach umieszcza zawsze mężczyzna, także w przypadku, kiedy jadą z nim nieznajome panie.
Jeśli towarzyszka podróży zapragnie pójść do wagonu restauracyjnego, to przodem idzie mężczyzna. Dotyczy to także powrotu.
Pan, wchodząc do przedziału, zawsze zdejmuje nakrycie głowy.
Mężczyzna zawsze pomaga pani zdjąć płaszcz. Może także pomóc i innym pasażerkom, szczególnie tym starszym, które na ogół mają trudności w zdejmowaniu lub zakładaniu wierzchniego okrycia w warunkach, jakie stwarza szczupłość miejsca w przedziale.
Mimo, że w wagonach są wieszaki na płaszcze, to lepiej położyć je na średniej półce, wtedy nie będą przeszkadzać w wygodnym siedzeniu.
Siedząc, niegrzecznie jest wysuwać nogi na teren swojego vis a vis.
Nawet, jeśli przedział jest pusty nie wolno wykorzystywać miejsc siedzących do leżenia.
Przy każdym wyjściu z przedziału wypada przeprosić współpasażerów.
Okno otworzyć można dopiero wtedy, gdy pociąg stoi, i to za zgodą współpasażerów. Dotyczy to szczególnie miesięcy zimowych.
W przypadku, kiedy pozostaje się z towarzyszką podróży sam na sam w przedziale, nie wypada zaciągać firanek na drzwiach.
Podwożenie
Podwieźć bliźniego czekającego na przystanku, kiedy jadę własnym samochodem, czy nie podwieźć? Oto jest pytanie, z którym wielu posiadaczy pojazdów walczy każdego dnia.
Jak mam ocenić sąsiada, który mija mnie czekającego na przystanku i nie zatrzymuje auta. Jest to pytanie nurtujące również tych, którzy jeszcze nie "dorobili" się własnego samochodu.
"Moralny obowiązek" podwożenia znajomych wlecze się za nami z czasów, kiedy posiadanie auta było czymś wstydliwym, wykraczającym poza przeciętność, a bieda była cnotą.
Posiadacz auta, jeśli z niego korzysta, to dlatego, by w jak najkrótszym czasie dojechać do miejsca przeznaczenia i na ogół nie może sobie pozwolić na zbaczanie z trasy i nakładanie drogi. Dalej - paliwo kosztuje i filantropia nie jest wkalkulowana w utrzymanie samochodu. Dlatego nie będzie wykroczeniem przeciwko dobremu wychowaniu, jeśli kierowca, widząc znajomego na ulicy ukłoni się pierwszy, nie zatrzymując się. Również pieszy, widząc znajomego za kierownicą nie powinien sugerować, że liczy na podwiezienie, lecz odkłoniwszy się oderwać wzrok od pojazdu.
Jeśli natomiast posiadacz auta ma czas, a wie, że znajomy mieszka w pobliżu celu, do którego się udaje, może - i to będzie miłym gestem - zaproponować podwiezienie. Ale jedna propozycja nie obliguje do dalszych.
Nie wypada też wypytywać posiadacza samochodu, czy przypadkiem nie udaje się w moją stronę i tym sugerować, że chciałbym być "podrzucony". Takie pytania dozwolone są tylko między przyjaciółmi.
Nietaktem jest pytanie "Ile płacę?", jeżeli propozycja podwiezienia wyszła od kierującego autem. Natomiast, kiedy podwiezienie było wynikiem propozycji pasażera, to można o to spytać.
Pogrzeb
Na tę smutną uroczystość idziemy ubrani nie zawsze na czarno, gdyż możemy nałożyć również garnitur szary z czarnym krawatem. Natomiast nie można uczestniczyć w pogrzebie w ubraniu sportowym lub kolorowym.
Przed pogrzebem nie telefonujemy do domu zmarłego, ani nie odwiedzamy żałobników.
Przynoszenie wiązanek kwiatów nie jest obowiązkowe. Jeśli rodzina nie zastrzega sobie nieskładania wyrazów współczucia, to kondolencje możemy złożyć przed uroczystością pogrzebową. Zastrzeżenia nieskładania wyrazów współczucia biorą się stąd, że po złożeniu trumny do grobu bliscy chcą pozostać w samotności i nie życzą sobie, żeby im w tym przeszkadzano.
Nie powinno się wylewnie witać znajomych dawno niewidzianych.
Zdarza się często, iż pogrzeby przeistaczają się w "zjazdy koleżeńskie" i zamiast poważnego nastroju, słyszy się okrzyki powitania i pytania co słychać.
Nie ma obowiązku uczestniczenia w całej ceremonii pogrzebowej. Można uczestniczyć tylko w mszy lub samym kondukcie; nie trzeba czekać do końca pogrzebu. Jest to obowiązek tylko rodziny.
Jeśli pragniemy pożegnać zmarłego i przygotowaliśmy przemówienie, to powinniśmy uzgodnić to wcześniej z rodziną.
Nie wypada odmawiać, gdy zostało się zaproszonym na spotkanie popogrzebowe zwane u nas "stypą".
Poste Restante
Francuskie określenie poczty pozostającej w urzędzie. Jeśli korespondenci nie życzą sobie, by ich listy przychodziły na adres domowy, mogą się umówić, że korespondencję odbierać będą na poczcie. Na każdej głównej poczcie jest okienko, w którym takie listy można odebrać. Żeby korzystać z tego rodzaju usługi, należy na kopercie napisać imię i nazwisko adresata (zgodnie z danymi w dowodzie osobistym), kod i numer poczty oraz miasto, a pod tym dopisek Poste restante. Usługa ta związana jest z dodatkową opłatą.
Listy te należy odbierać osobiście, okazując dowód tożsamości.
Przesyłka taka czeka na adresata najczęściej dwa tygodnie, chyba że umówimy się z panią "z okienka", by dłużej ją dla nas przytrzymała.
Poufałość
Forma grubiaństwa polegająca na traktowaniu otoczenia "z góry", wykorzystywaniu swojego stanowiska do poniżania innych, na ogół zależnych służbowo ludzi. Jedną z form poufałości jest mówienie po imieniu starszym od siebie lub kobietom, z którymi nie przeszliśmy oficjalnie na "ty".
Pożyczanie pieniędzy
Pokutujący zwyczaj pożyczania pieniędzy ma się ku końcowi. Coraz mniej ludzi nosi przy sobie gotówkę; zaczynamy się posługiwać czekami i kartami kredytowymi. Ale, znając nasze upodobania do tego rodzaju przysług towarzyskich, musimy być przygotowani, że od czasu do czasu ktoś zwróci się do nas o pożyczkę.
"Pożyczając - tracisz przyjaciela!" - mówi przysłowie i jest to prawda.
Ale jeśli już musimy komuś pożyczyć pewną sumę pieniędzy, to zawsze taką, o którą nie będziemy zmuszeni upominać się. Pozbawi nas to przykrej sytuacji dopominania się o zwrot pożyczonej gotówki.
W przypadku udzielania pożyczki przyjacielowi na czas do jednego miesiąca nie wypada rozmawiać o procencie, który przysługuje pożyczającemu. Przy pożyczkach trzymiesięcznych wypada rozmawiać o procencie, ale takim, jaki otrzymałby pożyczający w swoim banku, gdyby te pieniądze leżały na koncie.
Jeśli sam pożyczam to sprawę procentu należy poruszyć na samym początku rozmowy o pożyczce. Naturalnie, dotyczy to znacznych sum, nie zaś drobnych.
Nie popełnimy również nietaktu, kiedy zaproponujemy spisanie umowy. W natłoku spraw można zapomnieć komu i ile się pożyczyło, a spisanie umowy obu stronom nie pozwoli o tym fakcie zapomnieć. Tutaj bowiem nasuwa się trawestacja przysłowia: Kochajmy się jak bracia, a rozliczajmy się jak przyjaciele.
Czy mężczyzna może pożyczać pieniądze od kobiety?
Raczej nie powinien, chyba że są to małe sumy, np. gdy zabrakło mu drobnych. Natomiast zawsze wypada ratować pożyczką panią.
Czy o każdą sumę pożyczoną drugiej osobie można się upomnieć?
Nie o każdą. Np., jeśli jest to suma wartości biletu tramwajowego, to należy sobie darować przypominanie o długu.
Co robić, jeśli nie można się wywiązać z obowiązku oddania długu?
Należy wierzyciela poinformować o kłopotach przynajmniej dwa tygodnie wcześniej i prosić o prolongatę długu.
Prowadzenie pod rekę
Podanie ramienia kobiecie wymaga od mężczyzny pewnej gracji i umiejętności. Wprawdzie dzisiaj rzadko chodzimy "pod rękę", ale bywają sytuacje, w których podanie ramienia kobiecie jest konieczne, a są to następujące przypadki: - kiedy idziemy w orszaku ślubnym, - przy zaproszeniu kobiety do tańca (wprowadzamy wówczas panią pod rękę na środek sali i stamtąd rozpoczynamy taniec, - kiedy jest ślisko, - kiedy partnerka wymaga szczególnej opieki, - kiedy pani jest osobą starszą i musi skorzystać z naszego ramienia, - kiedy chcemy podkreślić, że z partnerką łączą nas bardziej serdeczne związki, niż znajomość, - w teatrze, na koncercie i w uroczystości, kiedy spacerujemy, a chodzenie osobno nastręcza trudności.
Panowie będący ludźmi "nierytmicznymi" powinni unikać podawania ramienia kobiecie w czasie chodzenia ulicami. Mężczyzna musi bowiem dostosować się do rytmu i długości kroków kobiety, a to nie jest łatwe.
Kobiecie podaje się nasze prawe ramię. Kiedyś narzeczona chodziła oparta o lewe ramię mężczyzny, a o prawe - żona. Obecnie zwyczaj ten zanikł.
Podając ramię partnerce należy łokieć wyraźnie odsunąć od tułowia i później utrzymywać tę odległość. Przyciskanie ręki kobiety, opartej o nasze ramię, do naszego tułowia jest niestosowne.
Przemówienia
Ktoś kiedyś powiedział, że z przemówieniem jest jak z miłością: zacząć umie każdy dureń, ale żeby skończyć - trzeba mistrza. Nie jest to może zbyt subtelne porównanie, ale oddaje dobrze kłopoty jakie mają wszyscy ci, którym przyjdzie kiedyś w życiu przemawiać. A każdemu może się to zdarzyć.
Ma wtedy do wyboru: albo mówić z pamięci, albo też przemówienie odczytać.
Wprawdzie odczytywanie przemówień z kartki jest u nas trochę skompromitowane, lecz przyglądając się wielkim tego świata zauważamy, że i oni posługują się kartką, kiedy przemówienie jest oracją urzędową i dla mówiącego ważną. Dlatego w sytuacji, gdy przyjdzie nam wygłosić mowę, jeśli nie jesteśmy pewni swoich nerwów oraz umiejętności nabytej w tego rodzaju wystąpieniach, radzę skorzystać z tekstu pisanego.
Jeśli mówimy z pamięci, to powinniśmy trzymać się najbardziej bezpiecznej zasady, która mówi, że zdania powinny być krótkie. Zagłębianie się w dygresje i budowanie zdań wieloczłonowych powoduje, że można w pewnym momencie zapomnieć, o czym się mówi i co się już powiedziało.
W przypadku czytania z kartki, podaję sposób, w jaki można bez obawy o potknięcia przebrnąć przez ten stresujący obowiązek.
Załóżmy, że naszym zadaniem jest powitanie zaprzyjaźnionego z naszym zakładem delegata innej firmy. Napisaliśmy sobie sami lub otrzymaliśmy gotowe przemówienie następującej treści:
"Wielce szanowny Panie - drogi nasz gościu!
Jesteśmy niezmiernie radzi, że możemy powitać Pana w murach naszej firmy, która tak wiele zawdzięcza współpracy z Panem. Nasze kontakty, chociaż trwają już drugi rok, nigdy jeszcze nie zaowocowały bezpośrednim spotkaniem z załogą naszej instytucji. Dziś właśnie nadarza się taka okazja. Niech mi będzie wolno wyrazić z tego powodu duże zadowolenie, co niniejszym czynię w imieniu własnym oraz naszych pracowników. Jestem przekonany, że będzie się Pan u nas czuł nie gorzej, niż w swoim rodzinnym zakładzie, a więc tak jak we własnym domu, czego Panu serdecznie życzę." Tekst ten dzielimy na krótkie zdania w ten sposób, aby każde z nich kończyło się kropką, która pozwala nam na chwilę psychicznego oddechu i mocniejszego zaatakowania następnego słowa:
"Wielce szanowny Panie.
Drogi nasz gościu.
Jesteśmy niezmiernie radzi, że możemy Pana powitać.
W murach naszej firmy, która tak wiele zawdzięcza.
Współpracy z Panem.
Nasze kontakty, chociaż trwają już drugi rok.
Nigdy jeszcze nie zaowocowały bezpośrednim.
Spotkaniem Pana.
Z załogą naszej instytucji.
Dziś właśnie nadarza się taka okazja.
Niech mi będzie wolno.
Wyrazić z tego powodu duże zadowolenie.
Co niniejszym czynię w imieniu własnym.
Oraz naszych pracowników.
Jestem przekonany. Że będzie się Pan u nas czuł nie gorzej.
Niż w swoim rodzinnym zakładzie.
A więc tak jak we własnym domu.
Czego Panu serdecznie życzę!" Taka forma odczytywania tekstu, choć wydaje się trochę sztuczna, pozwala na zwolnienie tempa czytania, na odrywanie wzroku od kartki i kierowania go w stronę słuchającego przemówienia, jak również na akcentowanie większej ilości ważnych słów, które w przypadku napisanego normalnie tekstu mogą umknąć.
Czytanie w "słupkach" ma jeszcze i tę zaletę, że ułatwia ono tłumaczenie przemówienia, jeśli naszym gościem jest obcokrajowiec.
Czy goszcząc obcokrajowca można na przyjęciu przemawiać w jego ojczystym języku?
Można, ale należy albo jednocześnie tłumaczyć obecnym "tubylcom" o czym się mówi, albo zapewnić sobie tłumacza.
Przy stole
Wchodząc do sali, w której znajduje się stół biesiadny zajmujemy miejsce dopiero wtedy, kiedy gospodarz wskaże nam nasze krzesło. Jeśli przyjęcie zaplanowane jest na kilkadziesiąt osób powinniśmy spodziewać się wizytówek przy swoim nakryciu. Jeśli na przyjęcie przybyliśmy z partnerką, to musimy przygotować się na to, że nie będziemy razem siedzieć, bowiem pary przy stole są rozdzielane. Bywa i tak, że przed samym wejściem do sali, w której będziemy jedli, gospodyni przybyłych gości łączy w pary. Wtedy do sali wchodzimy z przeznaczoną nam na ten wieczór damą. Mamy wtedy obowiązek bawić ją przez cały czas przyjęcia i pamiętać, że nasza dama musi siedzieć po naszej prawej stronie.
Wyznaczonego nam miejsca nie należy zamieniać, ponieważ usadzenie gości przy stole jest podyktowane hierarchią. Po miejscu, które zajmujemy możemy się zorientować, kto jest ważniejszy przed nami, a kto mniej ważny dla gospodarzy.
Gospodyni i gospodarz przyjęcia zajmują miejsca środkowe lub skrajne po przeciwnej stronie stołu. Po prawej stronie pani domu siada najważniejszy gość wieczoru. Jego małżonka ma zapewnione miejsce po prawej stronie pana domu. Drugi w hierarchii gość - mężczyzna otrzymuje krzesło po lewej stronie pani domu, a jego żona po lewej stronie pana domu. Małżonce drugiego najważniejszego gościa na ogół towarzyszy trzeci ważny gość, a drugiemu ważnemu gościowi małżonka trzeciego w hierarchii. I tak na przemian. Zaplanowanego przez gospodarzy porządku przy stole nie należy komentować, lecz przyjąć z humorem, nawet jeśli zauważymy, że potraktowano nas niezgodnie z naszą oceną.
Do stołu siadamy dopiero wtedy, jeśli pierwsza usiądzie gospodyni. Ona także da nam znak wstaniem, kiedy przyjęcie się kończy.
Zajmując miejsce przy stole, najpierw odsuwamy i przysuwamy krzesło nasze sąsiadce z prawej strony, a dopiero wtedy sami siadamy.
Siadając do stołu (patrz: hasło Siadanie), przysuwamy krzesło oburącz na taką odległość, żeby między tułowiem a stołem została utrzymana odległość mniej więcej dwudziestu centymetrów. Na krześle nie rozpieramy się ani nie wyciągamy nóg pod stołem. Ręce trzymamy nadgarstkiem oparte na stole.
Anglicy mają zwyczaj trzymania przy stole rąk na kolanach. U nas przyjął się zwyczaj francuski. Ktoś złośliwy skomentował te różnice w trzymaniu rąk w ten sposób, że Anglicy jako ludzie z gruntu dobrze wychowani i zimnokrwiści nie wpadają na pomysł, żeby pod stołem szukać ręki towarzyszącej im damy, natomiast Francuzi mając taką możliwość nie wytrzymaliby ani jednej chwili. Stąd ten obowiązek trzymania dłoni na stole.
W czasie przyjęcia nie należy bez powodu opuszczać jadalni, nie wiercić się, nie poprawiać odległości krzesła od stołu.
Hasło do rozpoczęcia jedzenia daje gospodyni. Jeśli dania są roznoszone przez kelnerów, to osoby siedzące przy stole obsłużone zostaną w następującej kolejności: najpierw pani siedząca po prawej stronie gospodarza, następnie pani zajmująca miejsce po jego lewej stronie, potem pani siedząca jako druga z prawej strony gospodarza i wreszcie gospodyni, a po niej pozostałe panie. Następnie dania otrzymują: gość z jej prawej strony, gość z lewej, pozostali panowie, a na końcu dopiero gospodarz.
Siedząc przy stole należy się spodziewać, że trunki nalewane nam będą z naszej prawej strony. Także i z tego kierunku przyniesione zostaną wszystkie potrawy płynne, natomiast z lewej strony obsługa poda nam resztę dań.
Przyjęcie bufetowe
Podobnie jak obiad bufetowy jest to przyjęcie, w czasie którego goście obsługują się sami. W czasie przyjęcia bufetowego nie siada się, lecz stoi, dlatego całe menu jest podporządkowane tej właśnie pozycji gościa. Nie należy spodziewać się zup, ani dań gorących, które trzeba byłoby jeść nożem i widelcem.
Przyjęcie bufetowe na ogół odbywa się w porze wieczorowej. Na takie przyjęcia należy przyjść o oznaczonej godzinie. W progu powita nas gospodarz przyjęcia, czasem w towarzystwie swej żony. Kiedy zjawi się gość honorowy, dla którego przyjęcie bufetowe zostało zorganizowane (gość taki jest umówiony tak, aby przybył, kiedy wszyscy są już obecni), gospodarz wprowadzi gościa do pomieszczenia, w którym są ustawione stoły bufetowe.
Koniec przyjęcia sygnalizuje wyjście gościa honorowego, którego odprowadza gospodarz. Należy wtedy opuścić przyjęcie, żegnając się przy drzwiach z gospodarzem.
Punktualność
- jedna z podstawowych cech człowieka dobrze wychowanego. Poprzez punktualność wyrażany jest stosunek do drugiego człowieka, szacunek dla niego, niechęć do stwarzania komuś kłopotów, docenianie jego czasu.
Człowiek punktualny to człowiek solidny, a solidny znaczy uczciwy.
Jeśli przyjmiemy do wiadomości, że "czas to pieniądz" - to każda "kradzież" czasu jest kradzieżą pieniądza. W dzisiejszych czasach otoczeni jesteśmy "złodziejami czasu". Nie bądź jednym z nich.
Restauracja
W restauracji, podobnie jak w kawiarni, pan proponuje pani miejsce z widokiem na całą salę, a sam siada po jej lewej stronie. Jeśli kelner przyniesie jedną kartę, to pan przekazuje ją pani. Zamawiać potrawy można w dwojaki sposób: albo każdy przekazuje życzenia kelnerowi osobno, albo po uzgodnieniu z panią robi to pan. W pierwszym przypadku jako pierwsza czyni to pani. Jeśli pan zamawia za dwoje, to życzenie pani przedstawia jako pierwsze.
Jest to informacja dla obsługującego, komu jakie potrawy podać.
Jeśli zapraszamy do lokalu kobietę, a dysponujemy ograniczoną ilością gotówki, wtedy delikatnie proponujemy pani te potrawy, na które nas stać.
Kobieta w takich przypadkach szybko się orientuje o co chodzi i wybiera po naszej myśli.
W eleganckich lokalach kelnerzy proponują gościom aperitif przed zamówieniem głównego posiłku. Jeśli pani odmawia, to nic nie staje na przeszkodzie, aby pan zamówił go tylko dla siebie.
Jeśli otrzymamy danie zimne nie jednocześnie, to należy zaczekać do momentu, aż partner również je dostanie. Natomiast przy daniach gorących ta osoba, która otrzymała je pierwsza, może zacząć spożywanie. Należy jednak zaprosić ją do szybszego zaczęcia. Naturalnie, kobieta otrzymuje danie zawsze jako pierwsza. W czasie jedzenia należy rozmawiać według zasad obowiązujących na wielkich przyjęciach (patrz: hasło Przy stole).
Jeśli do obiadu zamówimy wino, to w lokalach niższej kategorii przekazuje się kelnerowi życzenia, jakie wina sobie życzymy, ten zaś przynosi je już nalane do kieliszków.
W restauracjach ekskluzywnych musimy być przygotowani na pewien rytuał związany z tym zamówieniem. Otóż kelner przynosi całą butelkę wina dla sprawdzenia marki i rocznika. Jeśli pan zaakceptuje to kelner nalewa do kieliszka odrobinę wina i wtedy należy skosztować. Po powtórnej akceptacji kelner napełnia najpierw kieliszek pani, później - pana.
Hasłem do zakończenia przyjęcia jest poproszenie kelnera o rachunek. O rachunek prosi zawsze pan i on płaci.
Kto płaci, jeśli do restauracji zaprosiła mężczyznę kobieta dyrektor, a on jest jej pracownikiem?
Jest kilka rozwiązań: - płaci mężczyzna, a szefowa zwraca mu pieniądze, by uregulował rachunek, - pani każe przysłać rachunek do instytucji, - obiad był zamówiony i opłacony wcześniej.
Czy do obowiązku pana należy przyniesienie pani karty?
Nie! Kartę przynosi tylko osoba obsługująca. Jeśli się nie ma czasu, to nie należy zapraszać kobiety do restauracji.
Czy można umówić się z panią już w restauracji?
Jest to ryzykowne, bo o ile kobiecie wypada przebywać samotnie w kawiarni, o tyle w restauracji jest to nie do zaakceptowania. Kobieta siedząca samotnie w restauracji może być narażona na przykre propozycje.
Jeśli pani w czasie pobytu w lokalu musi wyjść do toalety, to wychodzi z sali sama, czy pan ma obowiązek jej towarzyszyć?
Wychodzi sama, ale pan w tym momencie wstaje i wstaje również, kiedy kobieta wraca.
Rękawiczki
Oglądając stare przedwojenne fotografie zauważymy, że panowie z tzw. towarzystwa nawet latem, wychodząc z domu do "figury" jak kiedyś nazywano chodzenie bez płaszcza), zawsze mają na głowie kapelusz, a na rękach rękawiczki, no i naturalnie, laskę, która wtedy obowiązywała. Dzisiaj wychodząc z domu bez płaszcza, tylko w samym garniturze, nie zakładamy kapelusza (czasami chodzą w nim starsi panowie) i nie zakładamy także rękawiczek. Noszenie rękawiczek do samego garnituru stwarza wrażenie, że właściciel należy do jakiejś mafii lub jest rewolwerowcem. Tak więc rękawiczki wkładamy tylko do płaszcza.
Naturalnie, barwa rękawiczek powinna współgrać z kolorem płaszcza. Tak więc np. do granatowego palta nie można założyć brązowych.
Kiedy wybieramy się na uroczystości oficjalne, np. w żakiecie lub w smokingu, to do czarnego palta założymy rękawiczki zamszowe koloru szarego.
Jeżeli idziemy we fraku, to do czarnego płaszcza obowiązuje nas założenie rękawiczek białych z koziej skóry.
Przy powitaniu zdejmujemy rękawiczkę z prawej dłoni. Możemy podać dłoń w rękawiczce temu, u którego rękawiczki należą do stroju służbowego, np. oficerowi na służbie.
Jeżli kobieta podaje nam rękę w rękawiczce, wówczas unikamy całowania ręki. Bardzo nieładnie wygląda gest, kiedy mężczyzna całuje panią ponad rękawiczką lub jeszcze gorzej, kiedy odchyla jej górną część, chcąc ucałować dłoń.
Jeżeli zostaniemy zaproszeni na uroczystość, na której obowiązują fraki, a jest to wieczór połączony z tańcami, to należy zabrać ze sobą dwie pary białych nieskórkowych rękawiczek. Zakłada się je do tańca, by nie osłonioną ręką nie dotykać najczęściej w balowych sukniach odkrytych pleców partnerek. Po tańcu rękawiczki należy zdjąć i schować do wewnętrznej kieszeni fraka. Na uroczystych przyjęciach rękawiczki do fraków nosi tylko służba (patrz: hasło Frak).
Rozmowa
Jeśli spotykasz kogoś po raz pierwszy i podejmujesz z nim dialog to, chcąc uchodzić za człowieka dobrze wychowanego, powinieneś przestrzegać następujących zasad: - słuchać uważnie, - patrzeć rozmówcy w oczy (a nie na czubek włosów lub na zęby), - nie przerywać czekając do końca wypowiadanego zdania, - nie pouczać, - nie deprymować interlokutora, - w przypadku odmiennego zdania nie upierać się przy nim, jeśli partner jest nieustępliwy w swoich poglądach, - nie poruszać tematów drażliwych (do nich należą m.in. polityka, religia), - nie używać określeń środowiskowych, których ktoś inny może nie rozumieć (dotyczy to również obcych wyrazów), - mówić wyraźnie i wolno, - podkreślać zrozumienie dla odmiennych poglądów rozmówcy, - nie mówić zbyt głośno, jeśli w otoczeniu są ludzie, których rozmowa nie interesuje, - w czasie rozmowy nie egzaltować się, - ręce trzymać na "uwięzi". Wymachiwanie rękami świadczy o braku wychowania, - w czasie mówienia i słuchania zachować postawę świadczącą o szacunku dla rozmówcy, - jeśli rozmawiamy z kobietą, to nawet jeśli naszym zdaniem nie ma ona racji, "elegancko" dać się przekonać, - o znajomych, jeśli już trzeba ich wymieniać, mówić tylko dobrze (patrz: hasło Takt), - kończąc rozmowę podkreślić, że była ona pouczająca i sprawiła nam przyjemność.
Co zrobić, jeśli rozmówca w swoich poglądach jest napastliwy?
Można zmienić temat, ale najlepiej wycofać się z rozmowy.
Czy można np. w pociągu nawiązać rozmowę z nieznajomymi ludźmi?
Można, jeżeli wyrażą na to ochotę i nie będzie to np. przeszkadzało czytającym. Podróżni dzielą się na mówiących, czytających i śpiących.
Trzeba delikatnie się zorientować, jaki typ w przedziale przeważa.
Czy w rozmowie jako argumentu można używać tytułu naukowego lub stanowiska?
Nie, nie można, bo może to doprowadzić do licytacji o to, kto jest mądrzejszy.
Samochód
Posiadacz pojazdu powinien zawsze pamiętać, że jadąc nim nie jest osobą uprzywilejowaną, a wręcz przeciwnie - jest w sytuacji gorszej niż pieszy.
Ten bowiem ma nad nim towarzyską przewagę. Dlatego siedzący w aucie, czy to jako kierowca, czy jako pasażer, kłania się pierwszy pieszemu, a samochód ustępuje drogi idącemu ulicą, bez względu na wiek i płeć.
Student jeżdżący samochodem na wykłady nie powinien podjeżdżać nim pod samą uczelnię, lecz zaparkować pojazd w pewnej odległości od szkoły, a ostatni odcinek przebyć pieszo. Nie wygląda to najładniej, gdy studenci podjeżdżają pod uczelnie samochodami rodziców, natomiast profesorowie przychodzą do pracy na piechotę.
Jeśli posiadacz samochodu chciałby uczynić komuś grzeczność i podwieźć, powinien to zaproponować wcześniej, a nie dopiero przed samym odjazdem.
Jeśli właściciel pojazdu zdecydował się odwieźć znajomego, to powinien podjechać z nim pod sam dom, a nie wysadzać "po drodze".
W samochodzie różne miejsca mają różną rangę. I tak: jeśli właściciel sam prowadzi, to najważniejsze miejsce znajduje się obok kierowcy, drugie miejsce - przy prawych drzwiach z tyłu, trzecie miejsce - przy lewych drzwiach (patrząc w kierunku jazdy), a najmniej eksponowane - środkowe, na tylnym siedzeniu.
W przypadku, kiedy samochód prowadzi kierowca, to najważniejsze miejsce znajduje się na tylnym siedzeniu przy prawych drzwiach, drugie - na tylnym siedzeniu przy lewych drzwiach, trzecie - w środku, czwarte zaś - obok kierowcy.
Jeśli korzystamy z taksówki, to gościowi proponujemy miejsce na tylnym siedzeniu przy prawych drzwiach, a sami, obchodząc pojazd, siadamy przy lewych drzwiach.
Kiedy kierowca zaprasza pasażera lub pasażerkę do samochodu, winien wysiąść z pojazdu i, obchodząc auto, otworzyć własnoręcznie drzwi. Jeśli sytuacja na jezdni bywa skomplikowana, może to uczynić otwierając drzwi od wewnątrz auta.
W towarzystwie nie należy się licytować marką samochodu, ani dyskredytować pojazdu rozmówcy. Często można usłyszeć podobne jak poniższy dialogi:
- Pan czymś jeździ?
- Tak, mam "malucha".
- Ja się pytam o samochód, a nie o zabawkę.
Jeśli właściciel samochodu pali, nie czyni tego nigdy, kiedy wiezie gości.
Wsiadając do cudzego samochodu należy zdjąć kapelusz lub czapkę jeśli pozwala na to temperatura. Także właściciel powinien prowadzić pojazd bez nakrycia głowy. Kierowca w kapeluszu wzbudza w oczach przechodniów mieszane uczucia.
Jeśli wyruszamy z gośćmi w dwa samochody, to drugi pojazd jest pojazdem ważniejszym od pierwszego, który wskazuje drogę.
Savoir-vivre
- (czyt.: sawuarwiwr) pojęcie wzięte z języka francuskiego, określające znajomość zwyczajów, form i reguł towarzyskich. Savoir - vivr'em nazywamy także kodeks życia towarzyskiego.
Schody
Znane jest u nas powiedzenie: "Skończyła się zabawa, a zaczęły się schody!". I nie zawsze schody są tutaj jedynie przykładem fizycznej trudności, którą trzeba pokonać. Otóż w życiu towarzyskim schody bywają sprawdzianem naszej gracji oraz opanowania. Wchodzenie po schodach nie jest bowiem czynnością tylko fizyczną. Po schodach trzeba umieć wchodzić i schodzić. W czasach naszych babek znane było powiedzenie, że po schodach potrafią chodzić jedynie arystokraci i artyści. Wzięło się to stąd, że jednych i drugich uczono tej sztuki: pierwszych - na pensjach i w domach, drugich - w szkołach i studiach dramatycznych. Wbrew pozorom wejście i zejście po schodach nie jest proste i wymaga poświęcenia temu kilku chwil.
Otóż wchodząc i schodząc trzeba trzymać się prosto, czyli "trzymać pion".
Nogi stawiamy w linii prostej tak, by się pokrywały. Za każdym krokiem prostujemy nogę do oporu. Schodzenie lub wchodzenie na zgiętych nogach jest nieestetyczne, chociaż z punktu widzenia sportowego bardziej ekonomiczne.
W miejscach publicznych, na przyjęciach nigdy nie pokonujemy dwóch schodów na raz, nawet jeśli są tak niskie, że nie sprawiałoby to nam trudności. Ta uwaga dotyczy tak wchodzenia jak i schodzenia. W towarzystwie kobiety wchodzimy po schodach jak też i schodzimy prowadząc ją pod rękę.
Jeśli schody są tak wąskie, że zmieści się na nich tylko jedna osoba, to wchodzi pierwszy mężczyzna, a schodzi pierwsza kobieta (dotyczy to także wchodzenia i schodzenia po drabinie).
Na schodach obowiązuje kierunek ruchu jak na ulicy - wchodzimy i schodzimy prawą stroną. Dotyczy to naturalnie ludzi młodych, bo starszym wiekiem ustępujemy strony, na której znajduje się poręcz.
Wchodząc lub schodząc po schodach winniśmy zachować dość wyraźne odległości. Schody są często miejscem, w którym można się pokazać otoczeniu, a np. w teatrach zaprezentować swoją partnerkę. Nic tak pięknie nie służy toaletom pań jak schody.
Nie wypada na schodach zatrzymywać się, przedstawiać, prowadzić rozmowy.
Służą one jedynie do przejścia z jednej kondygnacji na drugą i nie powinno się na nich tamować ruchu.
Jak brzmi uzasadnienie faktu, że po schodach pierwszy wchodzi mężczyzna?
Ten "przepis" wziął się prawdopodobnie stąd, że kobieta czuje się skrępowana, kiedy idący za nią mężczyzna ma możliwość obserwowania jej nóg, a jego głowa znajduje się na wysokości, bądź co bądź intymnej części ciała pani.
Serwetki
Siadając do stołu zauważamy złożoną z lewej strony talerza serwetkę. W czasie przyjęć prywatnych serwetki te są koloru obrusa i często haftowane ręcznie. Mogą być złożone we czworo, umieszczone w pierścieniu lub dekoracyjnie "zbudowane" w tzw. piramidkę. W restauracjach serwetkę układa się również na talerzyku zakąskowym.
Owe serwetki należy rozkładać na kolanach, bo do tego właśnie służą.
Nieużywanie serwetki i pozostawienie jej na stole jest wyraźnym uchybieniem.
W czasie posiłku używamy serwetkę do wytarcia palców i ust (szczególnie po tłustym posiłku, a przed piciem z kieliszka).
Po jedzeniu należy serwetkę położyć z powrotem z lewej strony talerza.
Nie należy jej składać w pierwotną figurę, ani wkładać w obręcz.
Panów wypada przestrzec przed zakładaniem serwetki za kołnierz koszuli.
Sposób ten, często pokazywany na filmach, ma za zadanie przedstawienie w karykaturalnym świetle biesiadnika mającego luki w znajomości zachowania się przy stole.
Siadanie
Siadamy i wstajemy dziesiątki razy dziennie i na ogół nie zwracamy uwagi, w jaki sposób to czynimy. Wydawałoby się, że czynność ta nie podlega żadnym normom, a jednak. Można siadać byle jak, ale można także poruszać się w salonie elegancko.
Jakie są zatem wymagania przy tak prozaicznej czynności?
- Siadając na krześle lub innym miejscu do siedzenia, nie należy sprawdzać, czy siedzenie jest czyste lub czy krzesło nie ma podpiłowanych nóg. Nawet jeśli nie jest zbyt czyste, co może się zdarzyć nawet w najlepszym domu, należy poświęcić garnitur i usiąść.
- Nie należy siadać na całej powierzchni, lecz na trzy czwarte. Zapobiega to opieraniu się o oparcie, a to z kolei czyni naszą sylwetkę wyprostowaną.
- Siadamy zawsze utrzymując pozycję pionową. Przy siadaniu nie powinno się pochylać tułowia do przodu.
- Chcąc przesunąć krzesło należy to uczynić przez uchwycenie go po bokach. Przesuwanie krzesła poprzez chwytanie go między nogami jest nieestetyczne.
- Siedząc trzymamy nogi razem, ewentualnie zakładamy nogę na nogę.
Trzymanie nóg rozwartych (jak to czynią z konieczności otyli panowie) wygląda nieładnie i robi wrażenie braku szacunku dla otoczenia.
- Wstajemy również w pionie, co zmusza nas do postawienia stóp jak najbliżej krzesła.
- Będąc we fraku tylko do stołu siadamy na wprost. Poza tym przypadkiem siadamy zawsze bokiem odrzucając połę fraka z tej strony, na którą siadamy.
- Przy siadaniu nie podciągamy nogawek. Siedzącemu mężczyźnie nie może być widać odkrytych nóg powyżej skarpetek.
Skarpetki
Niby to drobna rzecz, a tak ważna w ubiorze mężczyzny. Skarpetki winny być odbiciem jednego koloru garnituru, krawata, koszuli, bądź też dopasowane do koloru kamizelki. Unikać należy skarpetek wielokolorowych w wyraźne wzorki. Również skarpetki białe pasują jedynie do adidasów i ubrania sportowego.
Skarpetka powinna być na tyle długa, żeby przy podwinięciu się nogawek zakrywała ciało. Nieestetyczną bowiem rzeczą jest pokazywanie męskich łydek (Patrz: hasło Ubranie).
Smoking
- ubranie wieczorowe składające się z czarnych spodni z lampasem, czarnej marynarki z czarnego sukna, z klapami obszytymi jedwabiem. Nazwa ubrania pochodzi od angielskiego "smoking jacet", co można przetłumaczyć jako marynarka, w której się pali.
Do smokingu nosi się czarną kamizelkę lub, zamiast niej, czarny pas wykonany z jedwabiu. Koszula powinna mieć wykładany kołnierzyk i czarne guziczki. Muszka zawsze czarna. Jej wielkość i kształt mogą być różne.
Do smokingu nosi się czarne lakierki lub trzewiki z miękkiej skóry na skórzanej podeszwie. Skarpetki czarne. W kieszonce umieszcza się białą, jedwabną chusteczkę. Do tego ubrania nosi się zegarek na rękę na metalowej bransolecie.
Przy swoich "narodzinach" smoking był jednorzędowy; z czasem przyjęła się dwurzędówka, do której nie nosi się kamizelki, lecz pas. Także krój kołnierza zmienił się z tradycyjnego na szalowy.
Smoking jako strój wieczorowy nie może być noszony w dzień. Zakłada się go idąc na koncerty, mniej uroczyste premiery teatralne, obiady, przyjęcia bufetowe, bale.
W smokingu nie chodzi się po ulicy. Zakładając go w lecie, kiedy nie nosimy płaszcza, musimy się liczyć z wydatkiem na taksówkę, jeśli nie posiadamy własnego samochodu.
Ponieważ smoking jest ubraniem wieczorowym, wkładamy go dopiero po godzinie 19.00.
Zimą wychodząc z domu nakładamy na smoking czarne palto, miękki czarny kapelusz i ciemne zamszowe lub skórzane rękawiczki.
Do smokingu nie nosi się odznaczeń, chociaż są kraje, w których dopuszcza się zawieszanie miniatur orderowych.
Czym różni się biały smoking od czarnego?
Tylko białą marynarką. Reszta pozostaje bez zmian.
Kiedy można założyć biały smoking?
Na uroczyste spotkania, które np. odbywają się w ogrodach, na świeżym powietrzu i w godzinach popołudniowych.
Spotkanie na ulicy
Zatrzymywanie znajomych na ulicy to plaga naszych miast. Ci, którzy posiadają samochód mogą tego uniknąć, ale piesi użytkownicy ulic, jeśli mają wielu znajomych lub są postaciami popularnymi w mieście, często nie mogą dojść do celu, żeby nie zostać zaczepionymi przez pytających: "Dzień dobry. Co słychać?" Tu pada odpowiedź: "Jakoś leci." Po czym następuje pauza i: "No to do widzenia". Otóż idąc ulicą nie wypada zaczepiać znajomych, chyba, że obie strony dają znaki, że cieszą się aż tak ze spotkania, iż trzeba przystanąć i zamienić kilka słów. I znowu - jak w hierarchii przedstawiania - młodszy nie powinien zatrzymywać na ulicy starszego, a mężczyzna kobiety.
Jeśli kobieta zatrzyma mężczyznę, to nie powinien on rozmawiać z nią stojąc, tylko - jeśli rozmowa jest dłuższa - udać się w kierunku, w którym szła pani. To samo dotyczy młodszego mężczyzny, jeśli zatrzyma go na ulicy ktoś starszy wiekiem lub stanowiskiem.
Uwagi te nie dotyczą naturalnie dobrych przyjaciół, krewnych lub rodzeństwa. Zawsze jednak należy unikać rozmowy stojąc na ulicy, chociażby dlatego, że para taka tamuje ruch pieszych. Natomiast sytuacja, w której z mężczyzną rozmawia kobieta może dodatkowo sugerować niewłaściwe skojarzenia.
Sygnet
- (od łac. signum - znak) pierścień z wyrytym herbem lub monogramem, używany dawniej zamiast pieczęci. Noszenie sygnetu miało więc charakter praktyczny.
Noszenie przez mężczyzn sygnetu jest dzisiaj w złym guście i świadczy o kompleksach związanych z pochodzeniem. Widok mężczyzny z sygnetem na placu budzi podejrzenia, że jego szlachectwo jest wątpliwej proweniencji.
Sztućce
Sztućce, a szczególnie ich ułożenie w stosunku do talerza są mową jadłospisu. Kolejność ich ułożenia zaczyna się zawsze od zewnątrz do środka. Załóżmy hipotetycznie, że gospodarze chcą nas poczęstować takim, np. zestawem dań: a) przystawka, b) forszmak, c) zupa, d) spagetti, e) ryba, f) danie mięsne. Wówczas sztućce powinny być ułożone następująco:
- Lewa strona: - Prawa strona: - widelec mniejszy do zakąski; - nóż mniejszy do zakąski; - nie ma odpowiedniego sztućca dla prawej strony forszmaku; - średnia łyżka do forszmaku; - nie ma odpowiedniego sztućca dla prawej strony; - duża łyżka do zupy; - łyżka do makaronu; - widelec do makaronu; - widelec do dania rybnego; - nóż do dania rybnego; - widelec do dania mięsnego; - nóż do dania mięsnego.
Sztućce ułożone są w takiej kolejności, w jakiej bierzemy je do ręki.
Ostrza noży są zawsze zwrócone do wewnątrz.
Jeśli obiad kończy się podaniem serów i deseru, to odpowiednie sztućce ułożone są nad talerzem, w kolejności podawania tych potraw, począwszy od sztućca ułożonego najdalej od talerza.
Czy przed użyciem należy łyżkę lub widelec wytrzeć serwetką?.
Nie wolno! Musimy zawierzyć gospodarzom, że sztućce są czyste. Gdyby jednak okazało się, że nóż lub widelec są przybrudzone, to prosimy o wymianę. Takie zachowanie obowiązuje także w lepszych restauracjach.
Jak się zachować, kiedy na wykwintnym przyjęciu spadnie nam na podłogę łyżka lub widelec?
Nie schylać się, lecz poprosić obsługę, by podniosła, a następnie zwrócić się z prośbą o przyniesienie czystych sztućców.
Sztuka jedzenia
"Posadź gościa do stołu, a powiem ci kim jest" - brzmiało dawne przysłowie w czasach, kiedy nie sprawdzano dowodów osobistych gości, lecz tylko sadzano ich przy stole i obserwowano jak daje on sobie radę z zawiłościami posługiwania się nożem i widelcem.
Operowanie tymi sztućcami wydaje się tylko z pozoru łatwe. W rzeczywistości jednak czynność jedzenia za pomocą noża i widelca niejednokrotnie sprawia biesiadnikom kłopot.
W czasach, w których uczono dzieci prawidłowego używania noża i widelca edukację zaczynano od tego, że pod łokcie małego człowieka wkładano dwie dość grube książki z zaleceniem utrzymania ich w czasie jedzenia, gdy dłonie manipulowały sztućcami. Dawało to doskonałe efekty - przy jedzeniu dłonie stawały się bardziej sprawne i wygimnastykowane, a łokcie jedzący utrzymywał blisko tułowia, nie poszturchując sąsiada z lewej czy z prawej strony. Siadając do jedzenia, szczególnie w sytuacji, kiedy jest mnóstwo gości, a miejsca mało, należy więc pamiętać o zasadzie: "łokcie przy sobie".
A oto kilka podstawowych zasad poługiwania się sztućcami:
- Nóż trzymamy zawsze w prawej ręce, widelec - w lewej, jeśli jemy potrawę wymagającą użycia obu tych sztućców. - Łyżkę trzymamy prawą ręką, chyba że jemy spagetti; wtedy trzymamy ją w lewej ręce.
- Ryby jadamy albo specjalnym nożem i widelcem (nóż trzymamy w prawej, a widelec w lewej ręce) lub dwoma widelcami, bądź też jednym widelcem (trzymanym w prawej ręce).
- Drób jemy widelcem i nożem. Jeśli trafimy na przyjęcie, gdzie drób będzie się jadło palcami, to należy się spodziewać, że po tej potrawie służba wniesie miseczki z wodą i ręczniki do umycia rąk.
- Wszelkie kluski jadamy widelcem, zaś przy spagetti pomagamy sobie dodatkowo łyżką.
- Sałatę jemy widelcem i nie kroimy jej nożem.
- Ostrygi jemy posługując się specjalnym widelcem.
- Do ślimaków podaje się szczypce i widelec.
- Szparagi jemy przy pomocy widelca.
- Karczochy jada się palcami, ale na koniec nożem i widelcem. (Przy daniu tego rodzaju powinniśmy spodziewać się podania nam specjalnej miseczki do opłukania palców).
- Homary i langusty jemy posługując się specjalnym dwuzębnym widelcem. - Śledzie jemy krojąc je nożem, podobnie jak mięso.
- Mięso mielone oraz gulasze, galaretki i pasztety jemy tylko za pomocą widelca.
Jeśli daną potrawę spożywamy przy pomocy noża i widelca, to czynimy to do końca kompletem sztućców. Nie jest elegancką formą odkładanie noża i przekładanie widelca do prawej dłoni.
Nim przystąpimy do jedzenia winniśmy pamiętać o generalnej zasadzie, że na proszone przyjęcie nie przyszliśmy po to, by nadmiernie dogodzić swemu podniebieniu, lecz by elegancko i przyjemnie spędzić czas przy stole.
Dlatego do posiłku należy siadać "z obrzydzeniem", a "z rozkoszą" do rozmowy. Z tej postawy wynikają dalsze konsekwencje:
1. Ponieważ podstawowym celem przyjęcia jest konwersacja, zabawiamy rozmową panią siedzącą z naszej prawej strony, pamiętając od czasu do czasu o pani siedzącej z lewej.
2. Tematami przy posiłku nie mogą być interesy, polityka oraz wszelkie dziedziny, które mogą wprowadzić przykrą lub podniecającą atmosferę.
Rozmawiać winno się o sprawach błahych.
To wszystko sprawia, że na przyjęciu właściwie się nie jada, lecz tylko próbuje potrawy. Tak więc: - jedząc zupę spożywamy jej tylko tyle, by łyżką nie zahaczyć dna (odpada zatem pytanie, czy przechylamy talerz od siebie, czy do siebie), - z nabieraniem jedzenia na widelec nie powinno być kłopotu, ponieważ wystarczy, że drobne kawałki mięsa, czy jarzyn nadziejemy na widelec i skierujemy czubkiem do ust.
Pamiętać należy także, iż zupę nabiera się ruchem od siebie i kieruje do ust bokiem, a nie czubkiem.
Przerywając jedzenie dania mięsnego kładziemy nóż i widelec złączone wierzchołkami tak, że koniec widelca przykrywa koniec ostrza noża. Kiedy zaś chcemy zasygnalizować obsłudze, że będziemy jeszcze jedli, kładziemy sztućce podobnie, lecz w tym przypadku ostrze noża przykrywa czubek widelca. Kiedy kończymy jedzenie, to wtedy kładziemy nóż i widelec na talerzu obok siebie. W każdym przypadku ostrze noża skierowane jest do środka.
Noże, widelce, łyżki i łyżeczki nigdy nie opieramy o talerz, lecz kładziemy na talerzu. Wynika to stąd, że spływające z opartych o talerz sztućców resztki jedzenia lub płynu mogą pobrudzić obrus.
Potrawy podane na półmiskach nabieramy na swój talerz tylko tymi sztućcami, które są do tego specjalnie przeznaczone (nie zaś własnymi!).
Zupę lub inną płynną potrawę podaną w filiżance z dwoma uszkami jemy najpierw łyżką, a na końcu dopijamy podnosząc filiżankę do ust tylko prawą ręką. Jeśli potrawę podano w filiżance z jednym uchem, to nie posługujemy się łyżką, lecz pijemy z filiżanki.
Świadkiem być
Może się zdarzyć, że przyjaciel poprosi pana na świadka swojego ślubu.
Nie wypada odmówić pełnienia tej funkcji, bowiem jest ona niezwykle ważna w czasie uroczystości zaślubin a bywa proponowana osobom najbardziej bliskim.
Jeśli propozycja została złożona na piśmie, należy odpowiedzieć natychmiast po sprawdzeniu, czy ma się wolne terminy. Jeśli propozycja została złożona bezpośrednio, a w tej formie należy się jej najczęściej spodziewać, to wypada okazać radość oraz zadowolenie.
Od momentu wyrażenia zgody przyszły świadek przejmuje wiele obowiązków związanych z przygotowaniem do ślubu. Ponieważ zawsze jest dwóch świadków, wypada się dowiedzieć, kto jest tym drugim i czy zaproszenie dotyczy ślubu cywilnego, kościelnego, czy obu. Bywa bowiem tak, że młoda para, chcąc uhonorować więcej przyjaciół, zaprasza do każdego ślubu inne osoby. Nie należy więc gniewać się, jeśli otrzymamy propozycję pełnienia funkcji świadka tylko w czasie jednej uroczystości.
Jeśli drugim świadkiem jest mężczyzna, należy dążyć do jak najszybszego spotkania z nim i dokonania podziału obowiązków. Jeśli partnerką będzie kobieta, należy również wcześniej ją poznać, ale wtedy wszystkie sprawy związane z rolą świadka przejmuje mężczyzna. Trzeba pamiętać, że świadek występuje w roli mistrza ceremonii i od jego umiejętności organizacyjnych zależy sprawny przebieg uroczystości.
Do zadań świadków należy: - pomoc w wysyłaniu zawiadomień o ślubie, - uzgodnienie przebiegu uroczystości (czy ma ona mieć charakter kameralny, czy bardziej uroczysty), załatwienie spraw związanych z muzyką, fotografowaniem, transportem, koktajlem, - uzgodnienie strojów panny młodej i świadków, a jeśli ślub jest bardziej uroczysty - także najbliższej rodziny, - regulowanie wszystkich rachunków w czasie uroczystego dnia, - przypomnienie panu młodemu o zabraniu ze sobą obrączek ślubnych, a obojgu młodym - o dowodach osobistych, - przywiezienie bukietu ślubnego dla panny młodej, - po uroczystości zaślubin - zajęcie się kwiatami i ewentualnie prezentami otrzymanymi przez młodą parę, - zawiezienie młodej pary na miejsce przyjęcia weselnego i wzięcie w nim udziału.
Wielu niepotrzebnych kłopotów w czasie uroczystości związanych ze ślubem i weselem przysparza niewłaściwy dobór stroju. Należy więc pamiętać, że pan młody oraz świadkowie powinni swe stroje dostosować do kreacji panny młodej i do pory dnia, w której odbywa się ślub. Jeśli panna młoda występuje w sukni koktajlowej, to nie ma kłopotu. Panowie winni być ubrani w garnitury wyjściowe i stonowane krawaty. Pamiętać należy, że pan młody powinien się trochę wyróżniać ubraniem i świadkom nie wypada go w tym "przelicytować".
Większe komplikacje zaczynają się wtedy, gdy do ślubu kościelnego panna młoda wybiera się w długiej białej sukni (czasem nawet z trenem). W tym przypadku pan młody oraz świadkowie wystąpić powinni w żakietach (patrz: hasło Żakiet), a jeśli ślub odbywa się wieczorem, to nawet i we frakach (patrz: hasło Frak). Nie wypada w kościele występować w smokingu, ponieważ jest to strój bardziej zabawowy i do uroczystości ślubnych nie za bardzo pasuje.
Jeśli w rodzinach państwa młodych panuje zwyczaj, że pannę młodą do ołtarza prowadzi ojciec a pana młodego matka - to i oni powinni wystąpić odpowiednio ubrani: matka - w długiej sukni, ojciec - w żakiecie lub fraku.
Obowiązkiem świadka (świadków) jest zorganizowanie przywozu przyszłych nowożeńców do kościoła. W rodzinach tradycyjnych przed wyjazdem do kościoła lub urzędu w domu panny młodej zbiera się najbliższa rodzina i stamtąd wszyscy wyruszają na uroczystość zaślubin. W tym przypadku trzeba liczyć się z zamówieniem przynajmniej trzech samochodów. Kawalkada aut powinna zostać uformowana następująco: w pierwszym samochodzie jadą państwo młodzi z matką pana młodego i ojcem panny młodej, w drugim - matka panny młodej i ojciec pana młodego oraz świadkowie, w trzecim zaś - dziadkowie obojga narzeczonych. Czasami potrzebny jest i czwarty samochód, jeżeli do orszaku dołączą rodzice chrzestni.
W czasie przyjęcia weselnego państwo młodzi siedzą razem w centralnym miejscu przy stole. Obok panny młodej jest miejsce dla ojca pana młodego, dalej zaś - dla jednego ze świadków. Miejsce obok pana młodego powinna zająć matka panny młodej, a obok niej - drugi świadek. Vis a vis młodej pary siedzą: matka pana młodego i ojciec panny młodej. Miejsca dla dziadków państwa młodych znajduje się często przy rogach stołu. Miejsca vis a vis młodej pary mogą zająć też świadkowie, których rola trwa nadal. Świadkowie na weselu są wykonawcami poleceń pary młodej. Do nich należy również dbanie o to, aby wszystkie zacne panie na weselu dobrze się bawiły. Nakłada to na nich obowiązek powstrzymania się od picia alkoholu przez cały czas trwania zabawy.
W przyszłości świadkowie powinni pamiętać o rocznicach ślubu i wysyłaniu okolicznościowych gratulacji.
Czy z rolą świadka związane są jakieś przesądy?
Tak! Przestrzega się przed proponowaniem roli świadków osobom rozwiedzionym oraz owdowiałym. Ponoć również starzy kawalerowie i stare panny nie gwarantują trwałości małżeństwa. Ale dzisiaj nikt nie zwraca uwagi na stan cywilny świadków.
Czy świadek jest zobowiązany do wręczenia młodej parze droższego prezentu niż inni goście?
Bywają takie wymagania. Ale sama rola świadka była kosztowna. Dlatego mężczyzna podejmujący się tej roli z góry powinien się liczyć z pewnymi wydatkami. Z tego też powodu zwalnia się go często z obowiązku przyniesienia prezentu.
Taksówka
Najczęściej bywa tak: kiedy korzystamy z taksówki, a jesteśmy w towarzystwie kobiety, to otwieramy jej drzwi (tylne prawe), ona wsiada i przesuwa się na lewą stronę ustępując nam miejsce. My siadamy po jej prawej stronie. Wysiadając - ona przesuwa się z powrotem na prawe miejsce. A przecież taksówka ma cztery pary drzwi i kierowcę, który również powinien poczuwać się do usłużenia pasażerom. Dlatego prawidłowym rozwiązaniem jest następująca sytuacja:
Mężczyzna otwiera tylne prawe drzwi i pani siada na miejscu przy drzwiach. W tym czasie kierowca taksówki wysiada i otwiera pasażerowi tylne lewe drzwi. W ten sposób oboje nie muszą przesuwać się z miejsca na miejsce. Pani siedzi na najważniejszym miejscu w samochodzie, a pan ma panią po swojej prawej stronie.
Z kolei wysiadanie ma następujący przebieg:
Kierowca otwiera drzwi panu. Ten wysiada, obchodzi pojazd i otwiera drzwi pani.
W przypadku, gdy kierowcy nie wpadnie na myśl, by otworzyć pasażerowi drzwi (nie ma u nas jeszcze takiego zwyczaju), to mężczyzna powinien wsiadać do taksówki z jej lewej strony, nawet jeśli na jezdni jest duży ruch.
Kobiety, które w naszych warunkach wsiadają do taksówki najczęściej jako pierwsze, bardzo nie lubią przesuwania się z miejsca na miejsce, ponieważ powoduje to zwykle pogniecenie kreacji.
Naturalnie, niedopuszczalnym jest zostawianie pani na tylnym siedzeniu i zajęcie miejsca obok kierowcy.
Kiedy należy płacić za kurs - przed, czy po wyjściu z samochodu?
Przed wyjściem. Nie wygląda to elegancko, kiedy kobieta czeka na chodniku, aż mężczyzna ureguluje rachunek.
Czy w czasie jazdy wypada podpowiadać kierowcy, jaką trasą ma jechać?
Nie wypada. Jeśli pasażer ma jakieś życzenie, należy je przekazać przed wyruszeniem.
Czy kobieta będąca w towarzystwie mężczyzny może uregulować rachunek za przejazd?
Nie powinna. W tym przypadku obowiązują takie zasady postępowania jak w restauracji.
Czy wypada taksówkarzowi dawać napiwek?
Nie wypada. Napiwek jest już wliczony w koszt jazdy.
Takt
Cecha dzisiaj rzadka i najtrudniejsza do przyswojenia, ponieważ taktu nie można się nauczyć. Takt jest wynikiem naszego myślenia, naszego stosunku do bliźnich, poziomu kultury osobistej. Można natomiast sprecyzować jak człowiek taktowny powinien się zachowywać.
Tak więc, mężczyzna uważający się za taktownego: - rozmawia o problemach, a nie o ludziach, - stara się nie wymieniać w rozmowie nazwisk, jeśli to nie jest konieczne, - nie opowiada o swoich sukcesach, wykształceniu, pochodzeniu, - jest człowiekiem tolerancyjnym, - nie porusza w rozmowie tematów drażliwych, np. dotyczących wiary lub poglądów politycznych, - nie komentuje decyzji swoich zwierzchników, - udaje, że nie słyszy tego, czego słyszeć nie powinien, - będąc gospodarzem nie narzuca swoich poglądów, - potrafi opuścić towarzystwo, kiedy uzna, że nie powinien w nim dłużej przebywać, - nie zadaje swoim rozmówcom kłopotliwych pytań, - nie wykorzystuje swojej przewagi nad drugim człowiekiem, - traktuje podwładnego jak swego szefa, - nie pyta o pochodzenie, wyznanie, narodowość ani o stan konta w banku, - nie rozpowszechnia plotek ani nie sprawdzonych wiadomości.
Teatr
Chcąc zaproponować pani spędzenie wieczoru w teatrze powinniśmy odpowiednio wcześniej zapoznać się z repertuarem teatrów oraz zaznajomić się, chociażby pobieżnie, z treścią sztuk. Pozwoli to na łatwiejsze dokonanie właściwego wyboru przed ich rekomendacją. Propozycja spędzenia wieczoru w teatrze winna wypłynąć przynajmniej tydzień wcześniej, gdyż należy pamiętać, że do teatru idziemy dla kobiety. Sztuka sztuką, ale najważniejsza jest pani. Taki wieczór jest dla niej czasami rzadką okazją do pokazania się w miejscu publicznym i dania jej tej pełnej satysfakcji, że jest również damą. W czasie poprzedzającym ten wieczór nie należy pani zbytnio absorbować spotkaniami, dając jej możliwość odpowiedniego przygotowania się.
Konieczne jest uzyskanie informacji o tym, jaki strój będzie miała na sobie nasza partnerka tego wieczoru i poczynienie starań dopasowania swojego garnituru (kolor) do koloru sukni pani. Należy zawsze pamiętać, że kobieta jest obrazem, mężczyzna zaś - tylko jego ramą, która ten obraz powinna jak najbardziej eksponować.
Jeśli zapadnie decyzja potwierdzająca wspólne spędzenie wieczoru w teatrze, to pan, po kupieniu biletów, powinien wymienić je na blankiet zaproszeniowy. W tym celu należy udać się do biura organizacji widowni, gdzie dane z biletu zostaną przepisane na zaproszenie. Może tam być wpisane nawet nazwisko pana. Posiadanie osobistego zaproszenia na przedstawienie stawia pana w miłej sytuacji bywalca teatralnego.
Udając się do teatru trzeba wziąć pod uwagę to, że tak jak teatr teatrowi nierówny, podobnie rzecz ma się z przedstawieniami. Inaczej ubieramy się np. na szeregowe przedstawienie do teatru mniej reprezentacyjnego, a inaczej do Teatru Wielkiego. Inaczej na premiery i gale, inaczej, gdy mamy miejsce w pierwszym rzędzie, a inaczej, gdy siedzieć będziemy na drugim balkonie, gdzie jesteśmy mniej widoczni. Możemy się ośmieszyć, jeśli ubierzemy smoking, a nasza partnerka długą suknię - i będziemy jedynymi tak ubranymi widzami. I odwrotnie - w szarym garniturze i kolorowej koszuli będziemy się rumienić, jeśli w koło będą fraki i smokingi, a w najgorszym wypadku - czarne garnitury (patrz: hasło Ubiory).
Wszystko to trzeba brać pod uwagę kupując bilet w kasie teatralnej.
Najlepiej o wszystkim dowiedzieć się od pani kasjerki, która jest w teatrze osobą najlepiej poinformowaną.
Do teatru należy się z panią umówić tak, żeby znaleźć się w gmachu na piętnaście minut przed rozpoczęciem widowiska. Pozwoli to spokojnie oddać okrycia do szatni, kupić program, a pani - poprawić fryzurę i makijaż.
W szatni pan pomaga pani zdjąć płaszcz. Również po przedstawieniu - podaje jej okrycie. Jedynie kurtek sportowych nie podaje się kobiecie, ponieważ pani ubrana w taki strój sugeruje, że nie życzy sobie pomocy mężczyzny. Idąc do teatru należy liczyć się z dodatkowym wydatkiem związanym z kupnem dwóch programów. Po latach taki program jest miłym wspomnieniem udanego wieczoru.
Na widownię zawsze pierwsza wchodzi kobieta, a za nią mężczyzna.
Natomiast do miejsc wyznaczonych na bilecie prowadzi pan przechodząc przodem do siedzących.
Jeśli udało nam się kupić bilety z miejscami w środku rzędu, lepiej wejść na widownię wcześniej, aby uniknąć zawsze krępującego przeciskania się między siedzącymi widzami, a czas pozostały do rozpoczęcia przedstawienia wykorzystać na zaznajomienie się z treścią programu.
W teatrach u szatniarek można wypożyczać lornetki teatralne. Tylko bardzo zły wzrok usprawiedliwia korzystanie z nich; chyba że nasze miejsca są tak daleko, że "gołym okiem" nie widać postaci scenicznych. Aktorów krępuje lornetkowanie z widowni, a często odbicia reflektorów są widoczne nawet ze sceny.
Siedząc na widowni nie należy obracać się do tyłu i szukać znajomych twarzy lub sprawdzać, kto przybył na przedstawienie. Ukłony wymieniamy tylko ze znajomymi siedzącymi w zasięgu naszego wzroku.
W czasie antraktu, jeśli pani sobie tego życzy, wychodzimy z widowni.
Często się zdarza, że palący mężczyzna w czasie przerwy albo przeprasza panią i idzie zapalić papierosa, albo "ciągnie" ją do palarni. Jeśli partnerka nasza nie pali, to trudno - musimy obejść się bez papierosa.
Po przedstawieniu należy odprowadzić panią do domu, nawet jeśli mieszka w podmiejskiej dzielnicy i przyjdzie panu wracać na piechotę.
Czy po przedstawieniu wypada składać aktorom osobiście gratulacje i podziękowania?
Wypada. Aktorzy szalenie to lubią. Składanie gratulacji można połączyć z prośbą o autograf na programie. Natomiast udając się za kulisy należy się pośpieszyć, by zastać aktorów jeszcze w kostiumach. Aktorów krępuje, kiedy się ich zaskoczy w czasie rozcharakteryzowywania.
Jak się zachować przy spóźnieniu na przedstawienie lub koncert?
Po pierwsze, nie robić z tego tragedii i nie wypominać pani, że to przez nią. Po drugie, zapytać bileterkę, którymi drzwiami można wejść na widownię bez zwracania na siebie uwagi. Najczęściej spóźnionych wpuszcza się na któryś z balkonów.
Wchodząc w takiej sytuacji na widownię nie należy szukać wolnego miejsca, lecz przeczekać na stojąco do przerwy. Są teatry, które spóźnionym proponują obejrzenie widowiska w telewizorze. Należy przyjąć tę propozycję ze zrozumieniem i nie należy nalegać, by pozwolono nam wejść na widownię.
Telefon w życiu towarzyskim
Załatwianie spraw za pośrednictwem telefonu jest gorszą formą kontaktów towarzyskich. Telefon jest bowiem jedynie środkiem informacyjnym i nie powinien zastępować spotkań bezpośrednich, w przypadkach, gdzie jest to możliwe. Rozmowa telefoniczna powinna być tylko zaczynem rozmowy "w cztery oczy". Zastępowanie nią bezpośredniego kontaktu świadczyć może o nieśmiałości, skrytości, a czasem nawet uznane może być za pewną formę lekceważenia.
Jeśli już jesteśmy z pewnych ważnych powodów zdani tylko na telefon, to wypada przeprosić rozmówcę za taką formę załatwiania sprawy. Naturalnie, nie dotyczy to spraw mniej istotnych jak zasięgnięcie informacji czy prośby o numer telefonu. Lecz zastępowanie spotkania w kawiarni godzinną rozmową telefoniczną nie należy do rzeczy właściwych.
Pamiętać należy o tym, że temat rozmów telefonicznych nie powinien być krępujący, bądź też wywołujący zbytnie zainteresowanie osób przypadkowo nas słyszących. Nie powinny być to więc wyznania, zobowiązania, sprawy rodzinne itp. Nie przypadkiem istnieje powiedzenie "to nie jest sprawa na telefon".
Często słyszy się, że ktoś woli załatwić swoją sprawę przez telefon, zamiast napisać list. A tymczasem rozmowa telefoniczna nigdy nie zastąpi piękna napisanego listu i będzie tylko jego namiastką mogącą świadczyć o tym, że rozmówca ma kłopoty z przelewaniem myśli na papier.
Telefonując należy również pamiętać, że nasz telefon jest rodzajem niezapowiedzianej wizyty i że nie należy jej przedłużać ponad trzy minuty.
Blokowanie telefonu jest również pewnym nietaktem w stosunku tak do gospodarza jak i ewentualnego rozmówcy czekającego na połączenie. Norma trzech minut wyznaczona przez automaty telefoniczne jest wystarczającym czasem, by załatwić nawet skomplikowaną sprawę, wszakże pod warunkiem, iż jest się do rozmowy przygotowanym.
Jeśli rozmowa została przerwana, kto łączy się powtórnie?
Zawsze ten, kto telefonował pierwszy.
Jeśli połączyłem się z niewłaściwym numerem, czy należy przeprosić, czy tylko odwiesić słuchawkę?
Przeprosić w każdym przypadku!
Czy będąc z wizytą i korzystając z telefonu należy gospodarzom zapłacić za rozmowę?
Powinniśmy unikać rozmów z cudzego telefonu, ale jeśli wyniknie taka konieczność to - w przypadku rozmowy miejscowej - nie proponujemy zapłaty (gospodarze są na ogół przygotowani na tego rodzaju "stratę"). Natomiast, jeśli wyniknie rozmowa międzymiastowa, to mimo nalegań gospodarzy, by telefonować przez automat, powinno się zamówić rozmowę w centrali, a po rozmowie zapytać o jej koszt i uregulować rachunek.
Kto kończy rozmowę - kobieta czy mężczyzna; starszy czy młodszy?
W każdym przypadku ten, kto telefonuje.
Telefonowanie
Wprawdzie telefonowanie jest dziś czynnością powszechną i wydawać by się mogło, że każdy wykonuje ją znakomicie, to jednak przypomnijmy sobie kilkanaście ogólnych zasad związanych z prowadzeniem rozmów telefonicznych.
- Nim przystąpisz do wybraniu numeru zastanów się, o czym będziesz mówić.
- Wynotuj nazwiska, daty i inne konkretne dane, które chcesz przekazać rozmówcy.
- Nie decyduj się na rozmowę, jeśli nie masz dostatecznie dużo czasu.
- Jeśli to ty rozpoczynasz rozmowę, to przedstaw się; jeśli zaś jest to rozmowa służbowa, to podaj nazwę instytucji, którą reprezentujesz.
- Nazwisko wymieniaj dokładnie, bez pośpiechu gdyż telefon to nie ludzkie ucho i wychwytuje wszystkie wady wymowy.
- Mów powoli, gdyż membrana telefonu reaguje o wiele wolniej niż nasz własny aparat słuchowy.
- Nie krzycz do słuchawki (możesz zapytać, czy jesteś dobrze słyszany), nie odstawiaj słuchawki daleko od ust, ani nie mów zbyt blisko.
- Mów krótkimi zdaniami. Długie okresy zaciemniają prostotę komunikatu.
- Jeśli mówi twój rozmówca - powiedz od czasu do czasu "tak", by wiedział, iż słuchasz go po drugiej stronie.
- Jeśli chcesz uchodzić za człowieka konkretnego, winieneś najbardziej ważną rozmowę zakończyć po pięciu minutach. Tyle czasu mają na ogół posłowie, by przedstawić na forum sejmowym bardzo ważny problem.
- Pamiętaj, że rozmowę kończy ten, kto ją zaczął, bez względu na to, czy po drugiej stronie znajduje się kobieta, czy twój szef.
- Nie używaj telefonu służbowego do celów prywatnych, a jeśli już musisz - reguluj należność.
- Jeśli odbierasz telefon w pracy jako osoba urzędowa, a nie masz sekretarki, to najpierw wymień nazwę swojej firmy, a później nazwisko.
Jeśli łączony jesteś przez sekretarkę, to tylko nazwisko.
Jeśli telefonujesz prywatnie, pamiętaj, że: - nie należy telefonować do kogoś rano przed godziną 8.00, ani wieczorem po godzinie 22.00, - nim zadzwonisz - sprawdź co interesującego nadaje telewizja (telefonowanie w czasie dziennika telewizyjnego, meczów piłkarskich lub interesujących filmów może pozbawić cię sympatii), - telefonując przedstaw się najpierw i zapytaj, czy nie przeszkadzasz, - prywatne rozmowy nie powinny przekraczać trzech minut, - jeśli słuchawkę podnosi ktoś z domowników przedstaw się również i zapytaj, czy nie sprawisz kłopotu prosząc o przywołanie tego, z kim chciałbyś rozmawiać, - jeśli znasz osobę, która podniosła słuchawkę, pozdrów ją i zapytaj o zdrowie, a dopiero później proś o przywołanie potrzebnego ci rozmówcy.
Toast
Jest to krótkie przemówienie wygłaszane w czasie przyjęć. Toast najczęściej skierowany jest do gościa honorowego, ale może dotyczyć też ogólniejszych spraw związanych z przyjęciem.
Toast powinien być krótki i lekki w formie. Powinien mieć też wyraźną pointę. Najciekawsze toasty oparte są na jakiejś anegdocie.
Na wszelkich przyjęciach toast wznosi gospodarz, a odpowiada gość honorowy. Pozostali goście nie mają obowiązku wygłaszania toastów, chyba że gospodarz sprowokuje taką sytuację.
Na ogół toasty wznosi się po daniu mięsnym, kiedy goście już mają zasadniczą część kulinarną poza sobą i jest czas na chwilowy odpoczynek.
Odpowiedzi na toast gospodarza można się spodziewać zaraz po jego wystąpieniu; ale bywa i tak, że gość honorowy odpowiada gospodarzowi dopiero przy kawie.
W czasie toastów nie należy jeść ani pić. Wypada słuchać uważnie i patrzeć na mówiącego.
Toastu nigdy nie wznosi się wódką. Najczęściej szampanem lub winem.
Toasty wznosi się stojąc, natomiast słuchacze siedzą.
Jeśli gościem honorowym jest obcokrajowiec, toast winien być tłumaczony na język gościa. Jeśli gospodarz wznosi toast w mowie zaproszonego, to również ktoś powinien tłumaczyć przemówienie na język zrozumiały dla pozostałych obecnych.
Tradycja
Każdy dobrze wychowany mężczyzna ma obowiązek zwracać uwagę na tradycje (a więc zwyczaje i obyczaje) panujące w jego rodzinie, i dalszym otoczeniu.
Tradycja jest to "sól w potrawie" i bez niej jedzenie będzie wydawało się bez smaku. Tradycji nie należy kultywować bezkrytycznie, lecz zachowując jej treść i oblekać ją we współczesną, możliwą do zaakceptowania formę.
Szacunek dla tradycji świadczy o poważnym traktowaniu życia, tego co w nim piękne, trwałe i twórcze.
Tytułowanie
Z tytułowaniem zawsze bywały kłopoty i łatwo tutaj popełnić gafę, bo nigdy nie wiadomo, czy wymieniamy zbyt mało, czy zbyt dużo tytułów. Ale i w tej dziedzinie obowiązują pewne reguły.
I tak: jeśli dana osoba zajmuje wysokie stanowisko, to używamy jedynie tytułu z dodatkiem "pan". Np. panie ministrze, panie przewodniczący, panie marszałku.
Do urzędników o niższej randze, a zwłaszcza do tych, których znamy, zwracamy się podobnie jak wyżej. Wystosowując do nich listy możemy dodać "szanowny": "Szanowny Panie Dyrektorze", "Szanowny Panie Prezesie".
W stosunku do wiceprezesów, wiceministrów, podpułkowników, podporuczników używamy pełnych tytułów zajmowanego stanowiska. A więc: panie prezesie, panie ministrze, panie pułkowniku. Zarówno w rozmowach jak i w korespondencji tytuły wymieniamy na początku i na końcu. Natomiast wymienianie stanowiska naszego rozmówcy w każdym zdaniu jest śmieszne i wzbudza w interlokutorze podejrzenie o hołdowanie wszelkim tytułom.
Tytuły naukowe mają pierwszeństwo przed tytułami wynikającymi z piastowanego aktualnie stanowiska. Tak więc do dyrektora, który jest profesorem zwracamy się przez "panie profesorze". Wynika to stąd, że stanowiska przemijają, zaś tytuły są dożywotnie. Jest w zwyczaju, że byłego dyrektora nadal tytułuje się dyrektorem, z byłego rektora rektorem - do końca życia, ale są to wtedy zwroty grzecznościowe.
Wobec osób zajmujących niektóre wysokie stanowiska, bądź pełniących pewne funkcje w społeczeństwie używane są też tytuły honorowe. I tak, do Ojca Świętego zwracamy się "Wasza Świątobliwość", do prezydenta, arcybiskupa i ambasadora - "Ekscelencjo", do kardynała - "Eminencjo", do rektora wyższej uczelni - "Magnificencjo".
Jednakże tytuły te używane są tylko w sytuacjach oficjalnych. W kontaktach nieoficjalnych wystarczy zwracanie się przez: panie rektorze, księże kardynale, czy panie ministrze.
Do kobiety prezesa mówimy - pani prezes, do kobiety dyrektora - pani dyrektor i odpowiednio: pani minister, pani ambasador, pani pułkownik itp.
Do nauczycielki szkół średnich zwracamy się grzecznościowo "pani profesor", "panie profesorze", do docenta - panie profesorze.
O cudzej żonie mówimy jako o "małżonce", o swojej jako o "żonie", np.:
"Moja żona pozdrawia pańską małżonkę".
Do duchownych zwracamy się zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w danym kraju.
Do ludzi, których znamy zwracamy się po imieniu, nigdy po nazwisku, a więc: pani Zofio, pani Aleksandro, panie Leonie, panie Tomaszu.
Czy można tytułować żonę tytułem męża?
Nie można i nie wypada. Był taki okres, kiedy żonę profesora tytułowano panią profesorową lub żonę pułkownika - pułkownikową, ale to nigdy nie było w dobrym guście.
Czy do kobiety piastującej funkcję dyrektora szkoły można zwracać się "pani dyrektorko"?
Można również i tak, ponieważ taki zwrot używamy w stosunku do szefa szkoły wywodzi się z tradycji, ale forma ta zanika.
Ubrania
Każdy elegancki pan powinien posiadać kilka zestawów ubrań, tak by na każdą okazję móc wystąpić w odpowiednim, zgodnym z ogólnymi wymogami stroju.
Zajrzyjmy więc do szafy eleganckiego i światowego mężczyzny. Znajdziemy tam kilka różnych garniturów na cały dzień:
Strój weekendowy - składający się z kurtki, bluzy, pulowera, a także blezera. Zastępują one marynarkę. Do tego kolorystycznie dobrane spodnie z jednolitego materiału. Koszula może być kolorowa w różne desenie. Do tego stroju nie nosi się krawatu, chyba że jest to krawat wełniany lub skórzany.
Natomiast można założyć apaszkę. Buty - sportowe.
Strój weekendowy nosi się w czasie wycieczek, gier na świeżym powietrzu, na wczasach lub - jak wskazuje nazwa stroju - w czasie weekendów.
Ubranie sportowe - Ten zestaw składa się z marynarki z grubszego materiału (w kratę lub gładką). Spodnie do niej powinny być jednokolorowe, dopasowane kolorystycznie do marynarki (np. marynarka w brązową kratę, spodnie ciemnobeżowe). Do tego zestawu możemy nosić kamizelkę lub pulower, które także muszą być odpowiednio dobrane. Np. do marynarki w kratę kamizelka musi być gładka. Ale jeśli marynarka i spodnie są gładkie, to kamizelka może posiadać deseń lub być uszyta z materiału o wyraźniej fakturze. Pasek u spodni winien być tego samego koloru co obuwie, a te z kolei - trochę bardziej eleganckie od obuwia typowo sportowego. Tego rodzaju ubranie nosi się w mieście w godzinach rannych.
Ubranie spacerowe - W tym wypadku mamy już wybór: marynarka może być jedno lub dwurzędowa. Spodnie - z tego samego materiału. Ubrania spacerowe uszyte są z materiałów w kolorach jasnych: beż, brąz, błękit, zieleń; gładkich lub w deseń.
Do marynarki jednorzędowej obowiązkowa jest kamizelka. Koszula - biała lub kolorowa. Krawat, przy gładkim garniturze może mieć wzory; jego kolor zaś powinien być dopasowany do koloru koszuli i garnituru.
Do ubiorów o kolorach brązów, beży, zieleni wkładamy buty brązowe; zaś do szarości i błękitów - buty czarne.
Ubranie sportowe możemy nakładać udając się do pracy, do kina, idąc z wizytą do znajomych. Można je nosić aż do popołudnia. Także w czasie podróży ubranie takie robi na współpodróżnych przyjemne wrażenie.
Ubranie wyjściowe - Jest to ubranie typu oficjalnego i w nim udajemy się na mniej ważne spotkania i przyjęcia. W zależności od pory dnia wybieramy garnitur w odcieniach szarości, granatu lub czerni. Ubranie wyjściowe jest uszyte z materiału jednolitego i może być jedno lub dwurzędowe. Do marynarki jednorzędowej należy założyć kamizelkę gładką w tym samym kolorze. Koszula koniecznie biała z wykładanym kołnierzykiem.
Do garniturów szarych i czarnych dobieramy ciemny, gładki krawat w kolorze ciemnopopielatym, szaro-czarnym, czarno-bordowym.
Do garniturów granatowych zaś krawat powinien mieć barwę szaro-granatową lub czarno-granatową.
Do takiego stroju nosimy czarne sznurowane półbuty.
Ubranie wizytowe - najbardziej praktyczne ubranie dla mężczyzny, który przez cały dzień uczestniczy w różnego rodzaju przyjęciach, spotkaniach; wieczorem zaś udaje się na spektakl do teatru.
Ubranie wizytowe składa się z czarnej gładkiej jednorzędowej marynarki oraz sztuczkowych spodni. Do tego biała koszula oraz szary krawat. Półbuty czarne sznurowane.
Do ubrania wizytowego nosimy białą chusteczkę, a w klapie - rozetkę - (wąską wstążkę od odznaczenia).
Ubranie wizytowe jak i stroje wymienione poniżej wymagają noszenia do nich okrycia wierzchniego. Wymagany jest więc czarny miękki kapelusz, szare rękawiczki i ciemny płaszcz. Żakiet - jest ubiorem uroczystym i w hierarchii ważności znajduje się po ubraniu wizytowym a przed smokingiem (patrz: hasło Żakiet).
Smoking - Jest tak zwanym ubraniem obiadowym i wymyślono go dopiero w Xx wieku jako ubiór przeciwstawny frakowi (patrz: hasło Smoking).
Frak - najbardziej uroczysty strój męski. Jego początki sięgają Xviii wieku, jednak w obecnej formie znany jest od końca Xix wieku (patrz: hasło Frak).
Czy kobietę też obowiązują reguły ubraniowe?
Naturalnie, w równym jak i mężczyznę stopniu, chociaż różnorodność w strojach kobiecych jest tak wielka, że trudno opisać wszelkie niuanse.
Udając się na uroczystość lub z wizytą mężczyzna powinien wcześniej uzgodnić ze swoją partnerką wspólną kolorystykę ubrań.
Czy mankiet koszuli powinien być widoczny spod rękawa marynarki?
Tak! Mniej więcej od jednego do półtora centymetra.
Ukłony
Mężczyzna kłania się przez skłonienie głowy (nie skinienie) lub przez zdjęcie nakrycia głowy. Przez zdjęcie nakrycia głowy kłaniamy się, kiedy jesteśmy w kapeluszu lub sztywnej czapce z daszkiem. Nosząc beret lub czapkę wełnianą wystarczy tylko skłonić głowę. W tej ostatniej sytuacji możemy podkreślić ukłon ruchem ręki - tak jak byśmy zdejmowali kapelusz.
Ale ten gest należy wcześniej przećwiczyć przed lustrem.
Mężczyzna kłania się pierwszy kobiecie i starszemu od siebie, a także nie czeka na ukłon równolatka, lecz czyni ten gest przed nim. Starszy wiekiem kłania się pierwszy młodszemu, jeśli ten idzie w towarzystwie kobiety.
Jadący w samochodzie kłania się idącemu pieszo. Profesor kłania się pierwszy studentce, jeśli naturalnie ją pamięta. W takim przypadku studentka powinna wcześniej uśmiechem zasygnalizować profesorowi, że go zna i tym samym sprowokować do ukłonu.
Kapelusz lub czapkę możemy zdjąć tak prawą jak i lewą ręką - w zależności od strony, z jakiej się mijamy. Jeśli kłaniam się osobie idącej z mojej lewej strony - zdejmuję kapelusz prawą ręką, i odwrotnie.
Zdjęcie kapelusza lub czapki musi być wyraźne i należy ten gest wykonać na długość wyciągniętej ręki. Nieznaczne uchylenie nakrycia głowy może być odczytane nie jako gest szacunku, lecz jako zdawkowy odruch.
Kapelusza uchylamy przed Grobem Nieznanego Żołnierza, przed idącym pogrzebem, przed sztandarami oraz przed świątynią tej religii, którą wyznajemy. Czynimy to także przed świątynią obcej wiary, jeśli towarzyszymy komuś, kto ją wyznaje.
Oddawania ukłonu nie powinno się zostawiać na ostatnią chwilę, lecz wcześniej należy sygnalizować zamiar ukłonienia się, tak by sam ukłon wypadł przynajmniej dwa metry przed minięciem się z osobą, której się kłaniamy.
Wchodząc do pomieszczenia, w którym znajdują się osoby nam znane, kłaniamy się stając w drzwiach. Podobnie czynimy opuszczając towarzystwo.
Wystarczy ukłon głową, gdy znajdziemy się już przy wyjściu.
Jeżeli nie chcemy pożegnać kogoś przez podanie ręki, kłaniając się powinniśmy zachować odległość przynajmniej dwóch metrów. Taki ukłon wyklucza wyciągnięcie do nas dłoni.
Kłaniając się nie trzymamy rąk w kieszeni (ani w ubraniu, ani w płaszczu). Jeśli na nosie mamy okulary przeciwsłoneczne, to zdejmujemy je przed ukłonem (patrz: hasło Okulary).
Poza tym nakrycie głowy zdejmujemy wchodząc do: - lokali, w których wisi godło państwowe, - sklepów, - pomieszczeń, w których spożywa się posiłki, - prywatnych mieszkań, - na teren uniwersytetu.
Ponadto czynimy to w tych wszystkich miejscach, w których znajdują się ludzie bez nakrycia głowy.
Czy wchodząc do przedziału kolejowego trzeba zdejmować nakrycie głowy?
Tak. Nawet jeśli jesteśmy sami w przedziale, to siedzimy bez nakrycia, chyba że jest to zima, a wagon nie ogrzewany.
Czy na pozdrowienie dziecka sąsiadki również reagujemy zdjęciem nakrycia głowy?
Przy odkłanianiu się wiek nie gra roli.
Jeśli mężczyzna rozmawia ze mną trzymając kapelusz w rękach, czy i mnie obowiązuje zdjęcie czapki?
Jeśli rozmówca jest starszy i rozmowa będzie dłuższa, to wypada również zdjąć nakrycie głowy.
Uprzejmość na jezdni
Uprzejmość na jezdni dotyczy tak kierowców jak i pieszych. Przeto obie grupy użytkowników jezdni zobowiązane są do wzajemnej uprzejmości i szacunku. Często obserwuje się bezsłowne przekomarzania na przejściach dla pieszych, gdzie piesi, czasem z małpią złośliwością, podkreślają swoje pierwszeństwo nad posiadaczami aut.
Wiadomo, że każdy kierowca się spieszy i wsiadając do samochodu ma wyliczony czas. Gdyby było inaczej, szedłby spacerem. Wiedząc o tym można chwilę poczekać na chodniku i przepuścić pędzące auto. Ale nie my!
My wchodzimy na jezdnię, bo jesteśmy "w prawie" i, nie spiesząc się, zatrzymujemy czasami cały sznur samochodów, zmuszając kierowców do wyłączenia biegów i ponownego ruszania z miejsca. Wielokrotnie piesi robią to ostentacyjnie, jak gdyby mówiąc: "Stój, chamie, bo pan idzie!" Uszanujmy cudzy czas i nie demonstrujmy, że zazdrościmy innym posiadania samochodu. Jeśli możemy, to nie tamujmy ruchu i przechodźmy sprawnie przez przejścia dla pieszych.
Jak się zachować, gdy kierowca, mimo naszych gestów, nie chce skorzystać z pierwszeństwa?
Podziękować mu uśmiechem i szybko opuścić jezdnię.
Czy na przejściach dla pieszych obowiązują jakieś reguły przechodzenia?
Tak. Zawsze trzymamy się prawej strony pasów, by nie zderzyć się z tymi, którzy idą z przeciwka.
W.C.
- czyli sytuacje kłopotliwe Dotyczą one w dużej mierze korzystania z toalety. Najczęściej kłopoty z tym mają młodzi mężczyźni. A sprawa jest prosta. W gościach mężczyzna pyta gospodarza domu, czy może skorzystać z toalety i gospodarze są na to przygotowani. Wprawdzie idąc z wizytą powinniśmy raczej wykluczyć pójście do ubikacji, ale nic się nie stanie, jeśli nasz organizm spłata nam figla w najmniej dla nas odpowiednim czasie.
Jeśli jesteśmy po podróży, to nawet wypada skorzystać z łazienki, by się odświeżyć. W takiej sytuacji pytanie gospodarza o toaletę będzie jak najbardziej uzasadnione.
Bardziej kłopotliwa może się wydawać konieczność skorzystania z ubikacji, kiedy idziemy w towarzystwie kobiety. Ale i w tym przypadku nie należy dramatyzować. Trzeba po prostu powiedzieć: "Pani wybaczy, organizm nie sługa, muszę panią na parę chwil zostawić samą".
Kobieta w tym czasie, by nie stać na ulicy również powinna skorzystać z toalety i wyjść dopiero wtedy, gdy pan będzie już na nią czekał.
Czasami ojcowie idący na spacer z córką nie wiedzą co wybrać w przypadku konieczności skorzystania przez dziecko z toalety: czy ubikację dla panów, czy dla pań. Otóż, pan wybiera zawsze toaletę męską, a pani idąca z synkiem - damską. Naturalnie, dotyczy to dzieci, które same nie potrafią jeszcze poradzić sobie z tym problemem.
W obcym języku
Bywa często tak, że w czasie wymiany poglądów z partnerem zjawia się trzecia osoba również chętna do wzięcia udziału w rozmowie. W takiej sytuacji należy poinformować ją o treści dyskusji i stanowiskach obu stron.
Jeśli w czasie rozmowy jest obecny lub zjawi się gość z innego kraju, to ludzie dobrze wychowani mają trzy możliwości: - po pierwsze, kontynuowanie dyskusji w języku ojczystym gościa, - po drugie, przejście na język znany wszystkim obecnym lub - po trzecie, mówienie w swoim języku ojczystym, a od czasu do czasu tłumaczenie gościowi treści rozmowy.
Jeśli natomiast sami znajdziemy się w sytuacji osoby włączającej się do rozmowy, to wypada zapytać rozmawiających, czy nie przeszkadzamy i czy wolno nam uczestniczyć w rozmowie. Jednakże do dyskusji włączamy się po jakimś czasie, kiedy będziemy już dobrze zorientowani, o czym mowa.
Czy wypada dwóm Polakom rozmawiać w obcym języku w obecności trzeciego Polaka nie znającego tego języka?
Nie wypada! Jest to obraźliwa forma dania do zrozumienia, że ten trzeci to persona non grata. W takiej sytuacji należy opuścić towarzystwo.
W windzie
Jeśli mieszkamy w willi lub w domu bez windy, to nie mamy problemu.
Niestety, nie unikniemy wsiadania do niej, kiedy odwiedzamy znajomych mieszkających w wieżowcu lub mamy ją w swoim miejscu pracy. Korzystając więc z tego popularnego środka komunikacji powinniśmy pamiętać o zasadach, jakie w takiej sytuacji obowiązują człowieka dobrze wychowanego:
- Do windy wsiada zawsze pierwsza kobieta, nawet jeśli przyszła później.
- Mężczyzna otwiera drzwi windy i przepuszcza kobiety lub osoby starsze.
- W przypadku, gdy zabrakło dla nas miejsca wypada czekać cierpliwie do następnej sposobności.
- Wchodząc do windy pozdrawiamy obecnych tam pasażerów.
- Jeśli mężczyzna chce być bardzo elegancki, może w windzie zdjąć kapelusz.
- W windzie nie palimy papierosów.
- Jadąc windą nie prowadzimy rozmów. Przy tak małej powierzchni wchodzimy w tak zwaną strefę "intymną" drugiego człowieka, rozmowa więc dla drugiej osoby byłaby bardzo krępująca.
- W czasie jazdy nie przyglądamy się współpasażerom, lecz kierujemy wzrok na obiekt neutralny.
- Osoby opuszczające windę wcześniej niż my przepuszczamy wychodząc z niej, jeśli opuszczający kabinę musiałby się przeciskać.
- Opuszczając windę mówimy "Dziękuję. Do widzenia".
- Jeśli prowadzimy ze sobą czworonoga, staramy się korzystać z windy wtedy, kiedy nikogo w niej nie ma. W tak małym pomieszczeniu pies musi obwąchać współpasażerów a to nie każdemu się podoba. Jeśli pies jest w kagańcu, istnieje niebezpieczeństwo zaczepienia nim o pończochy pań.
Wizytówki
patrz: hasło Bilety wizytowe
Zaproszenia
Możemy być zapraszani ustnie lub pisemnie, prywatnie lub oficjalnie, przed południem lub wieczorem. Możliwości otrzymania zaproszenia jest tyle ile okazji. Na zaproszenie ustne powinniśmy odpowiedzieć albo natychmiast, albo jeszcze tego samego dnia, np. po konsultacji z panią, jeśli zostaliśmy zaproszeni we dwoje.
Z pójściem na prywatną kawę, obiad lub kolację nie ma na ogół problemu; wystarczy włożyć odpowiedni garnitur i zjawić się punktualnie. Kłopoty mogą sprawić natomiast zaproszenia oficjalne, przesyłane na piśmie. Coraz więcej instytucji zaczyna stosować etykietalne formy bycia, wprowadzając w kłopotliwą sytuację zaproszonych gości. Zdarzyć się może, że otrzymamy takie zaproszenie i zauważymy nieznany nam skrót po prawej stronie kartonika: R.S.V.P. Oznaczają one skrót: repondez s'il vous plait (proszę odpowiedzieć). Może się zdarzyć, że wcześniej otrzymaliśmy zaproszenie telefonicznie, wtedy możemy się spodziewać, że te cztery literki będą przekreślone, a po drugiej stronie zjawią się inne: P.M., oznaczające: pro memoria. Zaproszonego może zaskoczyć także inny dopisek w języku francuskim: En cas d'empechement lub w języku angielskim: Regres only. Oba te wyrażenia znaczą: odpowiedzieć w razie niemożliwości przybycia. Wówczas przy tych słowach jest podany numer telefonu. Na przyjęcia oficjalne odbywające się na stojąco tych zwrotów na ogół nie ma, ponieważ ewentualne nieprzybycie gościa nie dezorganizuje przyjęcia. Natomiast przy obiadach i przyjęciach "siedzących" potwierdzenie jest konieczne, gdyż gospodarze muszą odpowiednio usadowić gości przy stole.
Na zaproszenie pisemne, jeśli wcześniej nie potwierdziło się ustnie swojej obecności, odpowiadamy najpóźniej na drugi dzień od czasu otrzymania zaproszenia.
Ale taki kartonik może zaskoczyć nas jeszcze innymi informacjami. Jest na nim podany rodzaj przyjęcia, godzina jego rozpoczęcia, a bywa i tak, że znajdziemy na nim informacje dotyczące stroju. Informacja dotyczy tylko stroju mężczyzny; obowiązkiem kobiety zaś jest dostosowanie swej kreacji do niego. Tak więc, jeśli pan wkłada garnitur wyjściowy, to pani - kostium lub ciemną sukienkę; do smokinga pana jego partnerka ubiera się w suknię wieczorową, zaś do fraka - w suknię balową.
Wskazówki umieszczone na zaproszeniu a odnoszące się do stroju dotyczą właściwie tylko jego części, a ściśle mówiąc - krawata.
Należy jednak pamiętać, że rodzaj krawata podkreśla dokładnie rodzaj ubioru. I tak: francuskie cravate blanche, czy angielskie a white tie (biały krawat) sugeruje konieczność przybycia we fraku, natomiast cravate noire lub black tie (czarny krawat) - w smokingu (do którego zakładamy zawsze czarną muszkę).
Zawiadomienia Od czasu do czasu otrzymujemy zawiadomienia o urodzinach, weselach i pogrzebach. Każda tego rodzaju wieść to pewien kłopot czasowy, gdyż wypada na każdy z tych sygnałów zareagować i odpowiedzieć pisemnie.
Coraz częściej zawiadomienie o narodzinach dziecka wysyłane jest na specjalnej pocztówce, na której wpisane jest odręcznie imię noworodka i data jego przyjścia na świat.
Bywają rodzice, którzy drukują specjalne karty powiadamiające o powiększeniu się rodziny. Brzmieć one mogą następująco:
Zawiadamiamy wszystkich przyjaciół naszej rodziny, że doczekaliśmy się przyjścia na świat dziecka płci żeńskiej, któremu nadaliśmy imiona Aleksandra Maria.
Szczęśliwi rodzice Tu imiona i nazwisko nadawców i ewentualnie adres.
Na tego rodzaju wieści odpowiadamy najlepiej telegramem. Ale bywają zawiadomienia o urodzinach wysyłane w imieniu nowonarodzonego:
Z radością powiadamiam, że przybyłam na świat jako trzecie dziecko Cecylii i Mariusza Kowalskiego i otrzymałam imiona Aleksandra Maria. Czuję się znakomicie, jestem zdrowa i przyłączam się do pozdrowień szczęśliwych rodziców.
Oleńka Maria
Tutaj nazwisko i adres W tym przypadku należy podjąć trud włączenia się do proponowanej konwencji i własnoręcznie odpisać Aleksandrze Marii, wyrażając radość z otrzymanej wieści, podziękować za powiadomienie, przyłączyć się do radości rodziców i zakończyć list pozdrowieniami. Zaadresować naturalnie do nowoprzybyłego dziecka. Im szybciej wyślemy list, tym radość rodziców większa, a list przechowywany w pamiątkach rodzinnych będzie trwałym śladem tego wydarzenia.
Na zawiadomienia o ślubie odpowiadamy telegramem. Jeśli do tego zostało dołączone zaproszenie na wesele i będziemy na uroczystości osobiście, to należy wysłać list z gratulacjami oraz z potwierdzeniem naszej obecności, a jeśli wiąże się to z przyjazdem do innej miejscowości, to również z zaznaczeniem terminu przyjazdu, czasie pozostania w gościnie i terminie wyjazdu. Taki list należy wysłać jak najwcześniej, by organizatorzy wesela mieli czas na przygotowanie się do przyjęcia gości i przygotowania noclegów.
Powiadomienia o śmierci bliskiej lub znajomej nam osoby mogą mieć różną formę: od wiadomości telefonicznej (wtedy wyrażamy nasze współczucie bezpośrednio i nie jesteśmy zobowiązani do wysyłania listów kondolencyjnych ani telegramów) poprzez zawiadomienie telegraficzne (odpowiadamy wówczas również telegraficznie, bez względu na to, czy będziemy obecni na pogrzebie, czy nie) oraz takie, które zawierają prośbę o nieskładanie kondolencji. Taki telegram zwalnia nas od wysyłania wyrazów współczucia, a także ze składania takich wyrazów na pogrzebie.
Bywa, że rodzina, spełniając wolę zmarłego, urządza kameralną uroczystość pogrzebową, a zawiadomienia o śmierci wysyła już po fakcie. Nie należy się zatem obrażać na taką formę powiadomienia i, rezygnując z telegramu, nakreślić kilka słów w liście. Żakiet Żakiet jest uroczystym strojem dziennym. Szyje się go z czarnego sukna lub szarej elano-bawełny. Charakteryzuje się tym, że ma zaokrąglone poły sięgające do kolan. W odróżnieniu od fraka i smokingu jego klapy nie są wykonane z jedwabiu. Do żakietu zakłada się sztuczkowe spodnie. Ponadto przy żakiecie obowiązują: - czarne skarpetki, - biała koszula z odkładanym kołnierzem, - czarna lub szara kamizelka, - popielaty lub szaro-czarny krawat, - czarne półbuty, - czarny lub ciemno-szary płaszcz jednorzędowy, - ciemne zamszowe rękawiczki, - cylinder.
W żakiecie można wystąpić na ślubie jako świadek, na pogrzebie (wówczas zakłada się koniecznie czarny krawat), w czasie uroczystości państwowych z udziałem np. ministra, w czasie składania życzeń noworocznych głowie państwa.
Ubierając żakiet, podobnie jak smoking i frak, nie należy się w nim pokazywać na ulicy bez okrycia wierzchniego. Najlepiej jednak w tak niecodziennym stroju jeździć samochodem, a nie chodzić piechotą.
Żegnam
Słowem "żegnam" bardzo często zastępujemy "do widzenia". I bardzo źle. "Żegnam" jest określeniem pejoratywnym, niosącym w sobie sygnał zerwania, pożegnania ostatecznego, kończącego znajomość. Słowo to nie zawiera nadziei na podtrzymanie dalszych kontaktów. Dlatego nie należy go nadużywać w życiu codziennym. Służyć ono powinno jedynie w sytuacjach ekstremalnych.
Żyrowanie
Poręczenie spłaty weksla, jest zobowiązaniem bardzo poważnym i ryzykownym. Dlatego też przed podjęciem takiej decyzji należy sprawdzić, czy biorący pożyczkę jest wypłacalny i wiarygodny, czy ma pokrycie majątkowe na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Nie należy żyrować sum, które w razie wypadku losowego pożyczkobiorcy przekroczą jego możliwości spłaty. Nie powinno się żyrować więcej niż jednej osobie.