Jerzy Szaniawski wypowiedź na temat teatruw dramacie Dwa teatry doc


Jerzy Szaniawski - wypowiedź na temat teatru w dramacie Dwa teatry

Jerzy Szaniawski był najwybitniejszym obok Witkacego dramaturgiem polskim dwudziestolecia międzywojennego. Talent dramatopisarski był jego przyrodzoną skłonnością, darem natury. Dlatego też i swoją teoretyczną wypowiedź na temat teatru sformułował w postaci dramatu - wydanych w 1946 r. Dwóch teatrów.

Utwór nazwany przez Szaniawskiego komedią, jest dramatem o teatrze i ludziach teatru. Głównym bohaterem jest Dyrektor teatru „Małe Zwierciadło”. Jest to człowiek zasadniczy, lubiący porządek i dyscyplinę, realista w życiu i racjonalista w pracy zawodowej. Ma też hobby - zbiera, kolekcjonuje ciekawe sny, stara sieje tłumaczyć, wyciągać z nich psychologiczne wnioski. Od lat prowadzi własny teatr, ma jasną koncepcję, której się wiernie trzyma. Odwiedzają go też autorzy innych sztuk: Autor z fajką i Chłopiec z deszczu. Dyrektor chętnie z nimi rozmawia, choć wie, że nigdy nie wystawi ich sztuk w swoim teatrze. Jego teatr poznajemy w I akcie dramatu Szaniawskiego.

Już nazwa teatru „Małe Zwierciadło” mówi, jaki on jest. Na pewno jest to teatr odbijający rzeczywistość jak zwierciadło, a więc realistyczny, a nawet naturalistyczny. Epitet „małe” wskazuje na skupianie się na pojedynczych zdarzeniach, faktach jednostkowych, pojedynczych ludziach, bez ambicji tworzenia syntetycznego obra­zu rzeczywistości. Dyrektor mówi przecież, że w jego teatrze wystawia się przeważ­nie jednoaktówki. Powtarza to woźny Matkowski, który wyraźnie podkreśla różnicę między „jego teatrem” a innymi: „...u nas wszystko (jest) obmyślone, przestudiowa­ne i w ogóle. My takiej wielkiej kobyły historycznej nie wystawiamy, to prawda. My tłumami nie „operujemy”, ale co ich „tłumy”? Krzyczą „chleba, chleba” albo „precz z cesarzem”. I w dodatku mają gołe nogi. I jeszcze wierszem mówią. U nas wierszem się nie mówi, ale każdy, co do nas przychodzi, to jakby patrzył na prawdziwe życie. U nas człowiek się zająknie, i zakaszle, i kichnie podczas dialogu, a u nich jakby czytał laurkę. Jak u nas podadzą kawę, to kawa pachnie, a jak przy wytwornym śniadaniu zadzwoni kieliszek, to słychać, że to „bacarat”. Oni mają wielki repertuar i w ogóle, a u nas jest realizm i autentyzm”. Ten cytat wyraźnie wyjaśnia koncepcję teatru „Małe Zwierciadło” - jest to teatr kameralny, realistyczny, naturalistyczny. Świetnie zrobił Szaniawski, że słowa te włożył nie w usta Dyrektora, a Woźnego. Woźny mówi jasno, prosto, jak widz, choć pracuje w teatrze. Dyrektor mógłby zbyt teoretyzować, zabrzmiałoby to zbyt „naukowo”.

Natomiast w rozmowie z Autorem z fajką Dyrektor odkrywa, że chodzi mu o to, by widz potwierdził w teatrze swoje życiowe doświadczenia, by zobaczył tylko, to, co prawdopodobne, co może się zdarzyć w życiu. Dlatego waha się Dyrektor czy wystawić walące się miasto, bo ludzie tego nie widzieli. Nie wystawi też sztuk Chłopca z deszczu, bo zbyt są poetyckie, impresyjne.

Zdaje sobie Dyrektor sprawę, że jego teatr ma przeciwników, którzy nazywają go pogardliwie „fotografem rzeczywistości”, ale nie ma zamiaru niczego w nim zmieniać, a Lizelotta (gwiazda teatru i ukochana Dyrektora) utwierdza go w przeko­naniu, że jego teatr jest bardzo dobry. O tym, jak wygląda praktyka teatralna „Małe­go Zwierciadła” świadczą dwie jednoaktówki Matka i Powódź, z których składa się akt II Dwóch teatrów. Stosuje tu Szaniawski, jak widzimy, zabieg konstrukcyjny zwany „teatrem w teatrze”. Praktyka potwierdza teorię Dyrektora. W obydwu jednoaktówkach przedstawione są realistyczne sytuacje o wyraźnym zakończeniu i racjo­nalnej motywacji postępowania bohaterów.

Chwalą teatr „Małe Zwierciadło” także inni. Chłopiec z deszczu mówi, że lubi len teatr, bo tam „ludzie jedzą, stukają butami, tam jest dużo ciała i spraw ciała, tam zwycięża siła, tam zwycięża młodszy, tam się poświęca starca, by ratować dziecko i zachować gatunek”. Dyrektor Drugi także podkreśla zalety „Małego Zwierciadła”. Są nimi: „trzy wymiary, mądre, praktyczne, celowe”. Ludzie są w nim „wyraźni i wyraziści”, mówią jasno i rzeczowo. Jest to teatr prawdziwy, który nawet, jeśli przeżywa kryzys, to jest on z pewnością przejściowy. Trudno dokładniej i konkret­niej zestawić zalety teatru realistycznego jak zrobił to Jerzy Szaniawski. Dramaturg rozumie, że widzowie taki teatr lubią, że przeżywają chętnie przygody podobnych sobie ludzi. Takie dramaty sam przecież pisał.

Obok teatru „Małe Zwierciadło” występuje w dramacie Jerzego Szaniawskiego drugi teatr. Nazwał go pisarz „Teatrem Snów”. Występuje on najpierw w dziwnej pasji Dyrektora, który zapisuje cudze sny, by objaśnić je naukowo, zgodnie z teorią Freuda. Ale sposób traktowania ich przez Dyrektora jest mało naukowy, a bardziej teatralny: dostrzega ich dramaturgię, skrupulatnie zapisuje szczegóły scenerii. Do­kładniej poznajemy ten teatr w III akcie. Dyrektor jest tu postarzały i zmęczony, ale chce wznowić po wojnie działalność swojego teatru. Nadal interesuje się snami, ale już bez dawnej pasji. Woźny opowiada mu o wojennych losach ludzi związanych z teatrem. Znużony Dyrektor jednak zasypia i we śnie odwiedzają go postacie z przeszłości. Chłopiec z deszczu wyznaje, że jest dyrektorem w tym teatrze, „Tea­trze Snów”. Przypomina Dyrektorowi, że kiedyś powiedział, iż jego sztuki nie będą nigdzie grane, a były właśnie w „Teatrze Snów”. Przed oczami Dyrektora przechodzą dzieci z Krucjaty dziecięcej, której nie chciał kiedyś wystawić, bo uważał ją za nie­realną. Poznaje ich i krzyczy: „To z rodu tych, co idą z motyką na słońce! Znowu to samo. Ciągle się to powtarza”. Tragiczna wojna uczyniła realnym to, co wydawało się tylko wytworem fantazji poetyckiej. Po zniknięciu Chłopca pojawia się Dyrektor Drugi. Ukazuje dyrektorowi „Małego Zwierciadła” dalszy ciąg granych dawniej u niego sztuk i dodaje: „Nie wszystko kończy się po zapuszczeniu kurtyny”, dramaty ludzkie trwają nadal w duszach i sercach. Wyjaśnia, że „Teatr Snów” jest teatrem uczuć ukrytych, nieujawnionych, nieuświadomionych. Rozgrywa się w sercach, myślach, sumieniach, snach, pamięci. Żyją w nim, grają ludzie dawno zmarli, o ile żyje pamięć o nich. Dlatego Dyrektor może zobaczyć Lizelottę, która zginęła pod gruzami, choć nie chciała grać tego w sztuce Autora z fajką. Widok Lizelotty wzruszył Dyrektora do tego stopnia, że zmarł na serce. Dyrektor Drugi składa hołd swe­mu koledze. Przyznaje, że był on wielkim artystą. Zakreślił wokół swej sztuki wyra­źne granice, ale często je przekraczał, choć nie przyznawał się do tego. Ukrywał uczucia i patetyczne słowa, ale wiedział, że są, dostrzegał urok niedorzeczności i fantazji, dlatego zajmował się snami i przyjmował Autora z fajką i Chłopca z deszczu. „Teatr Snów” natomiast jest teatrem poetyckim, wizyjnym i psychologicz­nym. Akcja rozgrywa się w nim nie na zewnątrz, a wewnątrz bohaterów. Wiele w nim spraw niejasnych, wymagających domysłu widza. Zdarzenia mają wymiar nie tylko konkretny, a często ukryty, symboliczny. Sztuki są wieloznaczne, wyma­gają od widza nie tylko zrozumienia, ale i przeżycia.

Dwa teatry ukazały się w okresie toczącej się dyskusji na temat roli sztuki w nowej rzeczywistości i zostały opacznie zrozumiane, choć to dzisiaj wydaje się dziwne. Każdy czytelnik i widz jest przecież w stanie zrozumieć, że Szaniawskiemu nie chodziło o „dwa teatry”, że nie przeciwstawiał on sobie teatrów realistycznego i wizyjnego, a dostrzegając zalety każdego z nich, postulował połączenie ich w ca­łość artystyczną. Sam teatr realistyczny jest bowiem niepełny, dopełnia go tzw. „Te­atr Snów”. Szaniawski był praktykiem, uprawiał dramat od wielu lat, widział swe sztuki na scenie i w praktyce scenicznej korygował. Już przed wojną jego dramaty miały charakter realistyczny w zakresie sytuacji, zdarzeń, szczegółów i postaci. Były także poetyckie. Szaniawskiego interesowały zagadnienia względności sądów, kon­frontowania różnorodnych opinii i prawd. Pisarz przeważnie zarysowuje tylko wie­loznaczne sytuacje, szkicuje postacie, operuje aluzją, przemilczeniem, niedopowie­dzeniem, groteską - są to szkice mistrzowskie, oparte na precyzyjnej obserwacji konkretu, na wnikliwej znajomości psychiki ludzkiej. Zawierają, obok poetyckiej wizji, realizm w odtworzeniu zdarzeń, w rysunku postaci. W Dwóch teatrach stwo­rzył Szaniawski koncepcję „dwóch teatrów jednej rzeczywistości”, teatrów, które się uzupełniają, współistnieją. Po roku 1950 Szaniawski-dramaturg milknie, teatry przestają wystawiać jego utwory. Powodem była niewłaściwa interpretacja Dwóch teatrów. Niektórzy krytycy uznali, że sztuka aprobuje irracjonalizm, a więc postawę obcą socjalistycznym przemianom w kulturze. Od roku 1955 r. rozpoczyna się po­nowne zainteresowanie twórczością Szaniawskiego.

Dzisiaj już rozumiemy, że, zgodnie z koncepcją Szaniawskiego, „dwa teatry” powinny się uzupełniać. Nie może istnieć wyłącznie ani teatr realistyczny, ani wizyjny. Szaniawski odrzuca postulat wyłączności realizmu na deskach teatrów. Widz potrze­buje sztuk trudnych, poruszających oraz niepokojących estetycznie i intelektualnie.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Fredrydurke jako wypowiedź na temat formy
Szaniawski- gotowy, DWA TEATRY - JERZY SZANIAWSKI
CBP0374 JAK WYPOWIADA SIE KIO NA TEMAT OMYLEK W OFERTACH
Jerzy Szaniawski, Dwa teatry
Vol 14 Podst wiedza na temat przeg okr 1
6 ODCHUDZANIE A NASZ ORGANIZM, Mity i fakty na temat odchudzania
Imelda Chłodna Kilka uwag na temat roli retoryki w kształceniu humanistycznym
informacja na temat kontroli finansowej i audytu wewnętrznego
fakty na temat jakania
Podstawowe informacje na temat zasad przylaczenia farm wiatrowych
Nibymagia, Tolkien, Inne teksty na temat twórczości, Felietony
Litania Loretańska w quenya, Tolkien, Inne teksty na temat twórczości, Nieposegregowane materiały o
Twoja miłość nad górami, POWOŁANIE, WIERSZE NA TEMAT POWOŁANIA
Adresy stron www na temat zastosowania komputera w terapii pedagogicznej, edukacja, WODN, komputer w
Tradycja Kościoła na temat jedności i nierozerwalności małżeństwa - doktryna i praktyka, Sem 1, TMR3
Kilka refleksji na temat budowania systemu motywowania uczniów do nauki
materiały do pracy na temat stresu

więcej podobnych podstron