Rozmowa o Pracę
Wykąpany, ogolony, pachnący, ubrany odpowiednio spojrzałem w lustro - warto mieć tak przystojnego pracownika - uśmiechnąłem się w myślach do samego siebie. Byłem wówczas szczupłym, wysportowanym dwudziestolatkiem o ciemnej karnacji i ładnej buźce, w sumie wyglądałem na młodszego niż byłem. Podobałem się dziewczynom i częściej byłem w związku niż sam, choć nie trwały one zbyt długo - chciałem się wyszumieć.. po za tym coraz mocniej zaczynałem fantazjować na temat seksu z innym facetem, choć nigdy nie miałem na myśli jakiegoś konkretnego. Właściwie bardziej podniecała mnie myśl o samym owocu zakazanym i o nowych doświadczeniach niż o facetach jako takich. Homo na pewno nie byłem, ale czemu nie bi? Jedna myśl doprowadzała mnie czasem do szaleństwa - choć raz spróbować z facetem. Być dla niego jak samica - piękny, pociągający i uległy, spełniać jego życzenia.
Na rozmowę przybyłem punktualnie i po krótkim oczekiwaniu zostałem poproszony do pokoju. Przywitał mnie uśmiechnięty, o sympatycznej twarzy facet w garniaku. Miał na imię Robert. Na oko dałem mu 25- 27 lat. Zamknąłem za sobą drzwi i w momencie gdy się odwracałem, zauważyłem ze jego wzrok był skierowany na mój tyłek. Przypadek to czy...? Przypatrzyłem się mu uważniej. Był przystojny, miał regularne rysy, krótką elegancka fryzurę, widać było że dba o siebie choć nie wyglądał na mięśniaka z siłki, ale nie był tez misiowaty. Był po prostu dobrze zbudowanym, dojrzałym facetem. W porównaniu z nim byłem tyczkowaty. Ogólnie sprawiał wrażenie profesjonalisty-menedżera. Usiadłem i zaczęła się rozmowa. Byliśmy sami, zadawał mi standardowe pytania, rozmowa miała raczej nudny przebieg. Przez moment zapadło milczenie, a mój rozmówca patrzył mi prosto w oczy. Wreszcie wypalił:
- Wiesz co, podobasz mi się. Przyjmę cię, ale jest jeden warunek.
- Jaki? - zapytałem.
- Będziesz mój przez jeden wieczór. Widzę, jak na mnie patrzysz, chcesz tego, prawda? - Zatkało mnie. O samej pracy nawet nie pomyślałem. W mgnieniu oka stanęły mi przed oczami moje fantazje...popatrzyłem na niego. Ten zadbany, dojrzały facet nagle zaczął na mnie działać. Chciałem być "po męsku" rozdziewiczony właśnie przez kogoś takiego, sprawiał wrażenie gościa z klasą. Nadal się wahałem, wtem popatrzyłem na jego silne dłonie... wyobraziłem sobie te dłonie na moich biodrach...
- Tak chcę być twój. Chce spróbować tego z facetem. Ale będziemy tylko my dwaj...i żadnych zboczeń - dodałem robiąc nieco głupią minę. W odpowiedzi dostałem kartkę z adresem i godziną. Wyszedłem bez słowa. Aż nie mogłem uwierzyć, jak bardzo napaliłem się na seks z tym gościem...
Następnego dnia, z bijącym jak chyba nigdy sercem, jechałem pod wskazany adres. Był już wieczór. Zaprosił mnie do eleganckiego, niedużego mieszkania w nowoczesnym bloku.
- Cześć Maćku, mówmy sobie po imieniu.
- Cześć - bąknałem. Usiedliśmy w salonie gdzie czekały na nas drinki i przygaszone światło. Zaczęliśmy rozmawiać o tym, czy robiłem to już kiedyś z mężczyzną, na co mam ochotę... rozmowa od razu zeszła na tematy czysto seksualne. Ta bezpośredniość mnie podnieciła... żadnych pogaduszek o tym i o tamtym jak z dziewczynami, to było męskie podejście do seksu. Poczułem rosnący wzwód. Kiedy alkohol zaczął działać, puścił jakąś spokojną muzyczkę...
- Rozbierz się przede mną powoli, moja laseczko... spodobało mi się to, chciałem być tej nocy laseczką na rozkazy tego przystojnego faceta. Amatorski striptiz robiłem już wcześniej przed dziewczyną, więc wcale nie speszyłem się. Wstałem, zdjąłem buty i skarpetki i stanąłem przed nim. Zacząłem kołysać biodrami i powoli zdejmować koszulkę. Powoli odsłaniałem moje ładnie wyrzeźbione mięśnie brzucha, potem sutki... Jego wzrok zdradzał coraz większe podniecenie.. pierwszy raz patrzył na mnie w ten sposób facet. Zdjąłem koszulkę, odwróciłem się tyłem do niego i zacząłem rozpinać spodnie. Kiedy opadły, pochyliłem się opierając moje ręce na kolanach i odwróciłem bokiem głowę. Patrzył się na moje obcisłe slipy dosłownie pożerając wzrokiem moje wypięte pośladki, sam powoli się rozbierając. Obróciłem się i ukazałem swoje slipy potężnie wybrzuszone od mojego wzwodu. Dalej kręciłem biodrami, jedną ręką delikatnie gładziłem się po biodrze, tyłku, klacie, drugą wsadziłem w majtki i bawiłem się moim kutasem. Na slipkach widać było dokładnie mokry ślad - byłem mocno napalony i moja żołądź była już cała mokra od śluzu. Robert patrzył zafascynowany. Wreszcie powoli zacząłem się przymierzać do zdjęcia moich gaci. To widać było moje włoski łonowe, to kawałek odsłoniętej główki...Roberta doprowadzało to do szaleństwa...odwróciłem się i zacząłem powoli ukazywać moje pośladki, spoglądając z ciekawością na jego pozbawione już bielizny krocze. Jego penis był już w stanie potężnego wzwodu, był ładny i w miarę długi, oceniałem go na jakieś 18 cm. Jądra miał owłosione, obkurczone i potężnie wypełnione. Wreszcie opuściłem gacie do kostek, wypinając się gołym tyłkiem w stronę Roberta. Przychodziły mi do głowy coraz ostrzejsze pomysły. Pochyliłem się do przodu i rozwarłem palcami pośladki aby mógł obejrzeć dokładnie moją dziewiczą, nie spenetrowaną dotychczas dziurkę. Odwróciłem się do niego przodem, Robert chciwie patrzył na moje krocze, wyglądał na zachwyconego, ale jeszcze się powstrzymał:
- Chodźmy pod prysznic - powiedział wstając i wskazał ręką kierunek. Chętnie podążyłem za jego gestem, gdy go mijałem, klepnął mnie po tyłku. Weszliśmy do łazienki i wpakowaliśmy się do całkiem przestronnej kabiny prysznicowej, Robert zaczął mi namydlać żelem powoli plecy, klęknął i zaczął namydlać moje stopy, tyły łydek i kolan, potem pośladki.. tu zrobiło mi się najprzyjemniej, zwłaszcza jak delikatnie przemknął mokrym palcem po moim rowku.. Wstał, odwrócił mnie i wziął się za moje sutki, brzuch, wreszcie za moje najbardziej intymne miejsca.. jedna ręką powoi posuwał mojego sztywnego penisa, druga dokładnie masował jądra. Wreszcie dotarł palcami tam gdzie byłem szczególnie czuły, do miejsca pomiędzy jajami a odbytem, zaczął mnie tam pocierać. Na koniec zaczął delikatnie lizać główkę mojego penisa, obdarzać go krótkimi pocałunkami, aż okrążył żołądź wargami i wziął go powoli do ust. Facet robił mi TO ustami! Dotyk jego warg i języka na główce sprawiły iż nie wytrzymałem. Poczułem że odlatuję, zaparłem się rękami o bok kabiny, moje nogi całe drżały...
- Oooo...ooooooooooch - wytrysnąłem obficie z głośnym jękiem spełnienia na klatkę piersiową i brodę Roberta. Przez chwilę jakby mnie zamroczyło. Wyszliśmy z kabiny, oparłem Roberta o umywalkę i zacząłem powoli zlizywać moją spermę z klaty Roberta, chciwie pieszcząc ustami jego sutki. Już nie mogłem się doczekać aż będę robił mu dobrze ustami na dole.. Klęknąłem przed nim i patrząc mu prosto w oczy bez ceregieli wziąłem do ust jego kutasa, z którego aż ciekło. Zacząłem delikatnie go ssać, jednocześnie pieszcząc językiem jego główkę. Potem skupiłem się na wsuwaniu go i wysuwaniu, mocno otaczając go wargami. Ciągnięcie twardego fiuta, jego zapach, leko słonawa wydzielina, to wszystko było niezwykłe i doprowadzało mnie do szaleństwa. Po ok. minucie poczułem że moją głowę obejmują ręce Roberta, który zaczął co raz gwałtowniej przysuwać ją do siebie, co sprawiało że jego członek zaczął wnikać głęboko do moich ust, aż czułem go w gardle. To jeszcze bardziej mnie podjarało. Klęczałem i byłem pieprzony w usta przez napalonego faceta, patrzyłem się mu w oczy i chciałem mu sprawić jak największą przyjemność. Czułem że mój mały też odzyskuje siły. Wreszcie Robert, ciężko oddychając, stwierdził -Skończę w twoich ustach. Przytaknąłem i chwile później mało się nie udławiłem jego wytryskiem. Spermę miał gęstą, cudownie słoną, przełykałem ją posłusznie, a on dotknął ręką mojej szyi, jakby chciał poczuć jak połykam jego nasienie. Wysunął penisa z moich ust i powiedział:
- Teraz zabawimy się w sypialni, moja laseczko. Szybko przeszliśmy do sypialni. Położyłem się na wznak na wielkim łóżku a Robert zaczął mnie pieścić ustami. Przez chwile lizał delikatnie stopy, całował mnie po udach, po biodrach, wnikał językiem w mój pępek, lizał i przygryzał moje sutki.. te wszystkie podniety sprawiłem że mój członek był całkiem sztywny a ja rozłożyłem przed nim szeroko nogi. Mój kochanek omijał jednak zręcznie penisa, zauważyłem że w międzyczasie zwilżył sobie palce jakimś żelem z tubki, którą wcześniej już miał przygotowaną. Jego usta krążyły coraz bliżej mojego członka, właśnie pieścił moje pachwiny co doprowadzało mnie do pierwszych nieśmiałych jęków a palce delikatnie zwiedzały okolice mojego kakaowego oczka. Zaczął je wolno pocierać, co było dla mnie niesamowitym bodźcem, wreszcie pierwszy nażelowany palec zaczął we mnie wnikać, znowu westchnąłem. Wyciągnął go po chwili, rękami zajął się moimi jajami a sam zaczął lizać moją dziurkę. Zacząłem wić się z podniecenia i głośniej pojękiwać:
- Och, och, tak, tak... Znowu wsadził mi palec i dostarczał mi nim rozkoszy od środka, ustami pieścił okolice moich genitaliów. Zdawało mi się, że moja dziurka staje się coraz wilgotniejsza... to niesamowite, mój odbyt reagował na pieszczoty jak cipka u kobiety.. chciałem poczuć w sobie przyjemność.. wsadził mi drugiego palca, na co głośno zajęczałem i jeszcze bardziej wygiąłem się w jego stronę, prosząc o jeszcze. Posuwał mnie dwoma palcami, doprowadzając mnie na szczyty, wreszcie zakomenderował - Uklęknij tyłem do mnie. Spełniłem jego rozkaz w kilka sekund, marzyłem bowiem w tej chwili aby poczuć w sobie jego wielkiego twardego kutasa, który był już z powrotem zupełnie sztywny i tylko czekał aż mnie wyrucha. Wypiąłem się w jego stronę jak najseksowniej umiałem i odwróciłem, dosłownie błagając wzrokiem by mnie posuwał. Oparłem się na jednej ręce, drugą pieściłem swojego penisa z którego dosłownie ściekało. On nasmarował powoli swój sprzęt, po chwili poczułem jak główka jego kutasa delikatnie dotyka moich pośladków, potem jeździł nią po moim rowku, zaczął nią dotykać mojego odbytu, robił to wolno i wcale nie palił się żeby we mnie wejść. Zrozumiałem że może się ze mną bawić tak w nieskończoność i że chce, abym go prosił o to żeby mnie zerżnął...w końcu nie mogąc już się doczekać odezwałem się:
-Zrób to - Robert podjął grę i nie zareagował, czekając na dalsze prośby - Proszę, zerżnij mnie. - Dalej delikatnie pocierał główka penisa mój odbyt oraz przestrzeń pomiędzy nim a jądrami. Muszę przyznać że cała ta sytuacja spotęgowała u mnie podniecenie. Klęczałem całkiem goły na łóżku tyłem do faceta i błagałem go, żeby mnie zerżnął, to było po prostu niewiarygodne, nigdy bym nie pomyślał że będę tak robił.
- Błagam cię, weź mnie... jestem twój, rób ze mną co chcesz...zerżnij mnie- ponawiałem swoje prośby, cały drżąc. Wreszcie poczułem że silnie ujął mnie za biodra sekundę potem powoli zaczął we mnie wchodzić... na szczęście Robert był dobrym kochankiem i starał się za tym pierwszym razem nie sprawić mi zbyt wielkiego bólu.. najpierw poczułem pewien opór ale po chwili główka jego penisa pokonała tę przeszkodę... zadrżałem i przygryzłem wargi, było przyjemnie.. Robert powolutku, wręcz milimetr po milimetrze wprowadzał swoją cudowną pałe w mój odbyt... po chwili czułem wyraźnie jak z każdą sekundą rozluźniają się moje zwieracze i to była chwila niesamowitej ekstazy i napięcia, zdawało mi się że trwa to wieczność... mój tyłek coraz chętniej przyjmował kutasa Roberta, odczuwałem jego członka jako strasznie grubego, rozpychającego mój odbyt do granic możliwości co było bardzo przyjemne.. wreszcie Robert dojechał do końca i poczułem na pośladkach dotyk jego włosów łonowych oraz jąder.. powtórzył kilka razy swój manewr powolnego wsadzania, aż moja dziurka była już zupełnie gotowa... rozluźniłem się kompletnie i oddałem się we władanie mojemu mężczyźnie. Widząc to Robert postanowił posuwać mnie ostrzej, wysunął ze mnie swojego kutasa i wszedł we mnie gwałtownie do połowy długości... jęknąłem głośno, ale nie był to ból lecz czysta rozkosz, przypomniałem sobie identyczny jęk gdy wsadzałem moim dziewczynom... i znów szybkie pchnięcie do końca.. szybko wysunął i znów ostra penetracja i znów, i jeszcze raz.. za każdym razem jęczałem, mówiłem:
- Tak, tak.. och, och jeszcze, jeszcze mmmm.. Robert napalił się na dobre, mocno ścisnął swymi dłońmi moje biodra i zaczął mnie szybko i miarowo posuwać wsadzając mi do samego końca, aż czułem jego kutasa głęboko w środku, na co reagowałem damskimi wręcz jękami. Czułem jak jego jądra, uderzają mocno w moje pośladki. Robert przyspieszał i dyszał coraz ciężej, ja zaś byłem w siódmym niebie. To było moje spełnienie - brał mnie drugi samiec a ja mu się zupełnie oddawałem. Ręką nadal delikatnie pieściłem swoją żołądź, byłem już na skraju orgazmu. Przerwałem więc masturbację i wbiłem się dłońmi w pościel.. Ale Robert nie chciał tak prosto kończyć tej zabawy, zwolnił, wysunął się ze mnie i powiedział - Połóż się na plecach... szybko wykonałem jego polecenie nie mogąc się doczekać jak będzie mnie posuwał w tej pozycji... Robert ukląkł nade mną i położył moje roztrzęsione z podniecenia nogi na swoich barkach, niesamowicie podniecał mnie widok moich nóg rozłożonych do ruchania na klacie przystojnego mężczyzny. Nakierował kutasa na mój odbyt, złapał mnie za uda wszedł we mnie gwałtownie... tym razem penetracja była jeszcze głebsza i przyjemniejsza. Robert powoli, miarowo mnie posuwał, robił to raz wolniej raz szybciej. Wreszcie nie mógłjuz wytrzymać i zaczał mnie jebac ile wlezie, jedna reka pieszcząc moje jądra, aż wreszcie wytrysnąłem tak obficie jak chyba nigdy jeszcze, ta chwila zdawała się nie mieć końca, przez moment zupełnie straciłem kontrolę nad swoimi odruchami. Niemal równocześnie skurcze mojego odbytu wywołane moim orgazmem sprawiły, że i Roberta dopadła ekstaza i poczułem jak gdzieś w środku rozlewa się we mnie cudowne ciepło jego nasienia.. tryskał dobrych kilka razy i pierwszy raz w życiu byłem jak samica wypełniona po brzegi czyimś nasieniem. Obaj, całkowicie wycieńczeni i zdyszani, opadliśmy ciężko na łóżko...
Po wszystkim poszedłem pod prysznic, ubrałem się i niezwykle wdzięczny pocałowałem długo i seksownie Roberta na pożegnanie.