Górski Religie skrypt dla studentów


Ks. JAN GÓRSKI

RELIGIE

(skrypt dla studentów)

Kraków 1997


© Copyright Jan Górski

Redakcja, skład komputerowy i korekta: Halina Janik

Wyd. I

(do użytku wewnętrznego)

Autor wyraża serdeczne podziękowanie za pomoc w redakcji

skryptu oraz ofiarodawcom i Wydawnictwu Naukowemu

Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.

ISBN 83 - 85245 - 76 - 6

SPIS TREŚCI

WSTĘP............................................................................................4

RELIGIA........................................................................................5

JAKIE RELIGIE?...........................................................................7

KOŚCIÓŁ A INNE RELIGIE....................................................…10

JUDAIZM......................................................................................14

ISLAM...........................................................................................19

HINDUIZM...................................................................................24

BUDDYZM...................................................................................30

SHTNTOIZM.......................................................................36

RELIGIE CHIN............................................................................40

RELIGIE PLEMIENNE...............................................................45

NOWE RELIGIE..........................................................................48

NEW AGĘ.....................................................................................53

ZBAWIENIE POZA KOŚCIOŁEM

W DOKUMENTACH SOBORU WATYKAŃSKIEGO II..57

DIALOG A MISJE......................................................................…66

WYBÓR TEKSTÓW

SOBORU WATYKAŃSKIEGO II O RELIGIACH...........69

WYBRANA LITERATURA RELIGIOZNAWCZA.................….72

WYKAZ SKRÓTÓW...................................................................…76

WSTĘP

Oddając do rąk czytelników, zwłaszcza studentów, skrypt do­tyczący religii jestem świadom istnienia wielu pozycji dotyczących tego zagadnienia. Temat religii cieszy się coraz większym zainte­resowaniem nie tylko studentów teologii. Świadczy o tym przyjęcie z jakim spotkała się seria artykułów drukowana na łamach czasopisma Oaza.

Zauważyłem jednak, że potrzeba nie raz pewnego klucza do odpowiedniego korzystania z obszernej literatury. Taką rolę mógłby spełniać ten skrypt. Powstał głównie w oparciu o wykłady z religiologii, jakie prowadzę od 1989 roku w Katowicach: w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym oraz w filii Kato­lickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Chciałbym, aby służył nie tylko studentom, ale i wszystkim, którzy w Tertio Millennio Adveniente chcą świadomie uczestniczyć w żmudnym, a zarazem koniecznym procesie dialo­gu. Niech wprowadzeniem będą słowa św. Augustyna: „Nade wszystko zachęcamy was, bracia, do miłości nie tylko względem siebie nawzajem, ale także wobec tych, którzy pozostają na ze­wnątrz, czy to pogan nie uznających jeszcze Chrystusa, czy to odłączonych od nas (...). Chcą czy nie chcą, są naszymi braćmi" (Komentarz do Psalmów, Liturgia godzin, t. III, 380-381).

Autor

Wakacje letnie 1997

RELIGIA

Rozpoczynając cykl poświęcony religiom należy najpierw za­stanowić się nad pytaniem: czym właściwie jest religia?

Samo słowo „religia" pochodzi od łacińskiego terminu „religio, -ere" - oznaczającego: sumienność, dbałość, doskonałość odnośnie zobowiązań moralnych i w tym sensie może oznaczać wiarę, pobożność. Najprostsza definicja teologiczna oznacza więź człowieka z Bogiem.

Religia występuje w każdej kulturze i cywilizacji, jest nieodłącznie związana z losami człowieka. Jest cudownym Darem Bożym, możliwym do odkrycia ludzkim wysiłkiem. Przypomina o tym św. Paweł: „To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty — wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy" (Rz l, 19-20). Również Katechizm Kościoła Katolickiego ujmuje tę myśl następująco: „Pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzo­ny przez Boga i dla Boga" (KKK 27).

Prócz tego, że religia jest darem Boga, jest także wysiłkiem. Ze strony człowieka. Jest tym, co określa więź człowieka z Bogiem. To nie tylko uznanie Boga za swego Stwórcę, ale uznanie swojej zależności od Boga, to ujmując głębiej: wiara w Boga. Dlatego człowiek modli się do Boga, składa ofiary i podporządkowuje się Jego woli. Jest to wyraz wiary człowieka, a zarazem zewnętrzny wyraz religii. Należy zauważyć, że w relacji człowieka z Bogiem istnieją jakby dwa nurty: od Boga do człowieka oraz od człowieka do Boga. Nurt pierwszy określamy jako religie objawione, nato­miast drugi jako religie naturalne.

Problem ścisłego podziału komplikuje się jednak kiedy sta­wiamy sobie pytanie: czy religie są jedynie ludzkim wysiłkiem? Sobór Watykański II z szacunkiem odnosi się do innych religii, które chociaż różnią się od naszych przekonań, to „nierzadko jed­nak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich lu­dzi" (DRN 2).

Jeszcze pytanie o liczbę religii w świecie. Jest ich wiele, wielkich, tradycyjnych religii, które będą omawiane na stronach, istnieje cała gama tzw. nowych religii lub no-ruchów religijnych. Ich liczbę ocenia się na około 6000. Dlaczego tak wiele religii? Pytanie to zostało postawione Papieżowi (por. Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, s.73nn). Wszystkie religie są nieraz jakąś dramatyczną próbą poszukiwania sensu życia, dania odpowiedzi na najbardziej podsta-pytania dotyczące ludzkiej egzystencji.

Literatura:

Jupre, Inny wymiar, Kraków 1991. M. Rusecki, Istota i geneza religii, Warszawa 1989. J. Waardenburg, Religie i religia, Warszawa 1991. J

JAKIE RELIGIE?

Będąc wyznawcą danej religii (katolickiej) zauważam wielość religii. Stąd często pytanie o to co nas łączy, a co dzieli z wyznawcami innych religii. W czym nasza religia różni się od innych?

Zastanawiając się nad problemem religii należy dokonać pewnej systematyzacji. Jest to między innymi zadanie religiologii i teologii religii. Podejmując się takiej próby zdajemy sobie sprawę z wielu trudności. Pierwszy podział, jaki się nasuwa, to chrześci­jaństwo i inne religie. W ramach samego chrześcijaństwa istnieje kolejny podział: na religię katolicką i inne religie oraz wyznania chrześcijańskie. Te ostatnie z kolei, na religie wyrosłe z tradycji Wschodu (por. Schizma Wschodnia - 1054 r.) i na religie oraz wy­znania wywodzące się z Reformacji (1517 r.). Podział chrześcijań­stwa jest szczególnie bolesny: sprzeciwia się bowiem woli samego Pana Jezusa, który przed męką gorąco modlił się o jedność swoich uczniów (J 17, 1-23) oraz "jest zgorszeniem dla świata, a przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewangelii wszel­kiemu stworzeniu" (DE 1).

Spójrzmy teraz na religie pozachrześcijańskie. Religioznaw­stwo wyróżnia tu umownie religie Wschodu i religie Zachodu. Religie Wschodu, nazywane inaczej stycznymi, to: Hinduizm, Buddyzm, Taoizm, religie plemienne

częściowo i religie starożytności. Religie Zachodu, nazywane inaczej teocentrycznymi lub profetycznymi, to: judaizm islam, będące równocześnie religiami m monoteistycznymi .

Spróbujmy więc w najogólniejszym zarysie ukazać różnice między dwoma grupami religii, przyjmując jako kryterium pewne istotne zagadnienia. Pierwszym zagadnieniem jest punkt wyjścia, Dla religii Wschodu tym punktem wyjścia jest człowiek. To "ja" poszukuję Boga, to ,ja" dokonuję wysiłku, aby zjednoczyć się z Bogiem. Akcent spoczywa na człowieku, na Ja". W religiach Za-chodu Bóg pierwszy wychodzi do człowieka, inicjatywa należy do Boga. W związku z tym powstaje drugi element, a mianowicie idea Boga. W religiach Wschodu Bóg jest tylko jakąś ideą nawet,

7

jeżeli następuje personifikacja, to nie ma jasno sprecyzowanej nauki o Bogu. W religiach Zachodu Bóg jest Osobą (Jahwe, Al­lach). Jest równocześnie transcendentny i bliski człowiekowi.

Kolejnym elementem jest stosunek do prawdy . W religiach Wschodu jest to stosunek synkretyczny, indywidualny. Dominuje relatywizm - istnieje bowiem jedna prawda niedostępna człowie­kowi. Wszystkie prawdy, a także religia są słabym odbiciem tej prawdy. W religiach Zachodu bardzo ważne jest sformułowanie zasad wiary. Możemy mówić o ortodoksji czyli nauczaniem zgod­nym z zasadami wiary objawionymi.

Jeszcze innym elementem jest koncepcja człowieka. Sam ob­raz człowieka jest odmienny. Religie Wschodu w ślad za bezoso­bową wizją Boga, ujmują człowieka jako ducha. Ciało stanowi jedynie „okrycie", które zrzuca jak ubranie. W tym spojrzeniu brak jest więzi między duszą i ciałem.

Inna jest również koncepcja świata. W religiach kosmocen-trycznych świat wyemanował od Boga, w sposób cykliczny rodzi się, dojrzewa i obumiera. Jest w stanie stałego pogarszania się. Stąd częsta negacja świata. W religiach teocentrycznych świat wyszedł z nicości, został stworzony przez Boga, ma koniec, ale osiąga doskonałość. U wyznawców zaś istnieje wiara w budowę lepszego świata.

Wreszcie bardzo ważny problem pośrednika. W religiach Wschodu każdy założyciel religii jest „mędrcem": Budda, Konfu­cjusz. Sami doświadczyli tego, co głoszą. Liczy się przede wszyst­kim osobiste doświadczenie nauczyciela. W religiach Zachodu istnieje instytucja proroka. Prorocy (Starotestamentalni, Maho­met) przekazują orędzie nie własne, ale Boga.

Jak widzimy z tej pobieżnej analizy istnieją wielkie różnice między religiami teocentrycznymi a kosmocentrycznymi. Różnica taka istnieje między obydwoma religiami a chrześcijaństwem.

Chrześcijaństwo jest religią zupełnie nową. Nie możemy jej zaklasyfikować ani do jednej, ani do drugiej grupy religii. Chrze­ścijaństwo transcenduje obydwie grupy.

Jezus Chrystus jest największą „nowością" chrześcijaństwa (św. Ireneusz). W naszej religii istnieje równowaga między rady­kalną transcendencją Boga a radykalną immanencją właśnie przez Tajemnicę Wcielenia. Jan Paweł II tak pisze: „Chrystus dla wszystkich tych ludów przyszedł na świat, wszystkich ich odkupił i z pewnością dysponuje swymi drogami, by dotrzeć do każdego z

nich na obecnym eschatologicznym etapie dziejów zbawienia" (Przekroczyć próg nadziei, s. 76).

Chrześcijaństwo opiera się na objawieniu historycznym. Mi­sterium objawiające utożsamia się z Objawianym. Ten, Który się objawia, Jest tym, Który jest objawiany. Osoba Jezusa Chrystusa jest teścia naszej wiary. Jest największym darem Boga dla nas ludzi. Przypomina o tym św. Jan: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3, 16). Objawienie chrześcijańskie jest nie tylko odkryciem prawdy, ale posiada cha­rakter stwórczy. Człowiek, który je przyjmuje staje się kimś no­wym (Rz 8, 14-17).

W żadnej religii pozachrześcijańskiej nie istnieje Kościół — będący równocześnie wspólnotą i instytucją, Boski a zarazem ludzki. Kościół nie tylko przekazuje wiarę ale uświęca. Jest „sakramentem zbawienia" dla światam (por. KK 1). „Kościół jest ciałem Chrystusa - ciałem żywym i wszystko ożywiającym" (Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, s.72).

To Jezus Chrystus przyniósł nowe spojrzenie na człowieka. Mamy kochać każdego człowieka miłością Chrystusa. Nowe spoj-rzeniem na człowieka najbardziej widoczne jest w ustosunkowaniu się do kobiety. We wszystkich kulturach i religiach była faktycz­nie dyskryminowana. Prawdziwe wyzwolenie przyniósł jej Chry­stus.

Poznanie religii jest dzisiaj potrzebne, zwłaszcza w świetle chrześcijaństwa. Pozwala nam to nie tylko zrozumieć innych lu­dzi, ale także bardziej pokochać naszą - religię katolicką.

Literatura:

M. Malherbe, Religie ludzkości, Kraków 1997.

T. Węcławski, Wspólny świat religii, Kraków 1995.


KOŚCIÓŁ A INNE RELIGIE

Od dawna chrześcijanie stawiali sobie pytanie: czy człowiek nie będący wyznawcą Jezusa Chrystusa, który nie zna Ewangelii może być zbawiony? Dzisiaj jednak pytanie to bardziej jeszcze dotyczy stosunku Kościoła do innych religii: jak Kościół ocenia inne religie?

Już Ojcowie Kościoła dostrzegali pewne pozytywne elementy w innych religiach, a pisząc o tym mieli na uwadze przede wszystkim włączenie ich w chrześcijaństwo. Od Tertuliana istnia­ło ponadto przekonanie, że Ewangelia jest już znana na całej ziemi. Jeżeli jeszcze gdzieś żyją poganie, to za nieznajomość nauki Chrystusa sami ponoszą odpowiedzialność.

Oprócz tego kierunku, który możemy określić jako „pozytywny", coraz bardziej, niestety, dochodził do głosu kierunek „negatywny", widzący w innych religiach jedynie zło. Efektem tego było zaprowa­dzanie metod ewangelizacyjnych sprzecznych .z zasadami nauki Pana Jezusa, za które papież Jan Paweł II przeprasza.

Wielki zwrot w dialogu Kościoła z innymi religiami stanowił Sobór Watykański II. Dostrzegane pozytywne kierunki zostały oficjalnie ujęte w nauczaniu Kościoła w następujących dokumen­tach: Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, Kon­stytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gau-dium et spes, Dekret o działalności misyjnej Kościoła Ad gentes, Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich No-stra aetate.

Najpierw Sobór odnosi się z wielkim szacunkiem do innych religii (KK 16). Wymienione zostają religie: judaizm, islam (KK 16), hinduizm, buddyzm (DRN 2) oraz „wierzący w Boga" i ludzie dobrej woli" (KK 16). W religiach tych rozsiane są ziarna Słowa Bożego, często „odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi" (DRN 2) i dlatego mogą być przygotowaniem do ewangelizacji. Wyznawców tych religii nazywa wierzącymi i proponuje im braterski dialog. Nauka Kościoła idzie jeszcze da­lej: nie odrzuca niczego co w tych religiach jest „prawdziwe i święte" oraz z podziwem patrzy na pewne formy życia i naukę.

10

Posoborowa nauka Kościoła została znacznie rozszerzona i pogłębiona przez Jana Pawła II. Obecnie można mówić o bardzo pozytywnym odniesieniu Kościoła do innych religii. Dialog, nawet najlepiej rozumiany, nie może zastąpić obowiązku prowadzenia przez Kościół działalności misyjnej.

Dotykamy tutaj kolejnego problemu: relacji dialogu i misji. Sobór przyznaje, że Bóg może tych, którzy Jeszcze" nie znają Chrystusa i nie należą do Kościoła zbawić na innej, nadzwyczajnej drodze (KK 16; EN 80). Nie zwalnia to jednak Kościoła od obo­wiązku misji ad gentes. Cyprianowe twierdzenie: „Extra Ecclesiam nulla salus", potwierdzone na Soborach Laterańskim IV i Florenckim, jest zarówno ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy tracą łączność z Kościołem, jak i przypomnieniem, że jeżeli ktoś może być zbawiony poza Kościołem, to dzięki właśnie jego istnie­niu, jako sakramentu zbawienia dla świata (KK 1).

Przypomina o tym Jan Paweł II: „Aksjomat ten oznacza, że ludzie, którzy wiedzą, iż Kościół został założony przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako niezbędny mają obowiązek do niego przystąpić i wytrwać w nim, aby uzyskać zbawienie.(...) Ci zaś, którzy nie otrzymali orędzia Ewangelii, jak napisałem w encyklice Redemptoris missio, mogą osiągnąć zbawienie dzięki tajemniczym drogom, jako że łaska Boża udzielana jest w mocy odkupieńczej ofiary Chrystusa, bez zewnętrznej przynależności do Kościoła, jednak zawsze w odniesieniu do niego" (Audiencja generalna, 31.05.1995 r.).

W sposób pozytywny Sobór ujmuje to następująco: „nie od­mawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy ta­kim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraź­nego poznania Boga" (KK 16). Można analizować zwrot użyty przez Sobór: „bez własnej winy". Ocena rzeczywistych możliwości poznania jest w końcu naprawdę znana tylko Panu Bogu. Tych wszystkich ludzi może Bóg wiadomymi sobie drogami doprowa­dzić do zbawienia (DM 7).

Dialog wchodzi więc w wielkie dzieło misyjne Kościoła. To Ewangelia może rzeczywiście wyzwolić człowieka, zwłaszcza w wymiarze duchowym, moralnym i kulturowym. Z kolei misje nie mogą nie zauważać potrzeby prawdziwego dialogu. Samo dzieło misyjne jest też wprowadzaniem człowieka w jedyny i niepowtarzalny dialog Trójcy Przenajświętszej. Postawa auten­tycznego dialogu ustrzeże z jednej strony przed zamknięciem się


11


na drugiego człowieka, zaś z drugiej strony pozwoli uniknąć tak niebezpiecznej dziś tendencji synkretyzmu religijnego, tzn. wy­mieszania elementów różnych religii, wprowadzania do chrześci­jaństwa obcych elementów pochodzących z innych religii. Przed wykorzystywaniem zwłaszcza pewnych technik medytacyjnych przestrzega Jan Paweł II, cytując zresztą wcześniejszy list Kon­gregacji Nauki Wiary „O niektórych aspektach medytacji chrześci­jańskiej" (Przekroczyć próg nadziei, s.80). Autentyczny dialog wymaga przemiany serca, aby w prawdzie i miłości dążyć do jedy­nego i prawdziwego Boga.

Poza Chrystusem nie ma zbawienia! Tak głosił św. Piotr przed Sanhedrynem (Dz 4, 12). Na wszystkich chrześcijanach spoczywa zaszczytny obowiązek, aby Jezus Chrystus był znany i miłowany przez wszystkich ludzi.

Nawet bardzo konieczna dziś znajomość historii czy najważ­niejszych założeń doktrynalnych innych religii będzie mało przy­datna, jeżeli zabraknie pokory i otwarcia się na drugiego człowie­ka. Takiej postawy dialogu uczy Jan Paweł II. Nie wolno też za­pominać, że prowadząc dialog należy być najpierw gorliwym wy­znawcą naszej religii chrześcijańskiej. Najwięcej krzywdy proce­sowi dialogu wyrządzali fanatycy religijni, którzy często na swój użytek szafowali jedynie wybranymi fragmentami nauki Pana Jezusa. Przypomniał o tym Patriarcha Ekumeniczny Konstanty­nopola Bartłomiej I podczas historycznej wizyty w Rzymie (1995 r.): „Dlatego wszystkie trudności Kościoła, pojawiające się co pe­wien czas w jego historii i przychodzące już to z zewnątrz, już to od wewnątrz z winy naszych grzechów, wiążą się zawsze, bezpo­średnio lub pośrednio, z wyznawaniem wiary i z posłuszeństwem wierze. Stąd biorą się wszelkiego rodzaju, prześladowania wier­nych na świecie; tu jest też źródło herezji i niezgody wśród wier­nych".

Proces zakorzenienia chrześcijaństwa pozwalający uniknąć błędów jest możliwy dzięki inkulturacji, wyrażającej się w różnych dziedzinach życia chrześcijańskiego: ewangelizacja, kult, teologia, posługa miłosierdzia. Jest to bardzo ważna forma dialogu, dzięki której Kościół nie tylko obdarowuje, ale również sam jest obdaro­wywany.

Z dialogu, którego celem jest poznanie najwyższej Prawdy i doświadczenie największej Miłości, Kościół nie wyklucza nikogo -nawet ateistów. Nawet i w przypadku ateizmu jest wielka nadzieja,

12

o której przypomina św. Paweł: „Albowiem od stworzenia świa­tu niewidzialne przymioty Boga - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła" (Rz l, 20).

Taka postawa Kościoła jest prawdziwą służbą wobec świata. W końcu Pan Jezus zbawił wszystkich ludzi i na końcu czasów będzie wszystkim. Należy więc unikać osądzania innych, odma­wiać im prawa doświadczenia łaski Bożej na innej, nadzwyczajnej drodze. W celu takiego rozumienia naszego spotkania z innymi religiami Jan Paweł II proponuje, zarówno religiom, jak i poszcze­gólnym osobom drogę modlitwy. Doświadczenia spotkań w Asyżu są najlepszym kierunkiem poszukiwań.

Już św. Ignacy Antiocheński pouczał następująco: „A za in­nych ludzi 'módlcie się nieustannie'. Jest bowiem w nich nadzieja nawrócenia, jeśli posiądą Boga. Pozwólcie im zatem, by przy­najmniej przez wasze postępowanie stali się waszymi uczniami. Wobec ich gniewów bądźcie cisi, wobec ich przechwałek wy bądź­cie pokorni, na ich bluźnierstwa odpowiadajcie modlitwami, na ich błędy statecznością w wierze, na ich okrucieństwa łagodnością, nie próbując ich naśladować w niczym. Okażmy się ich braćmi przez naszą dobroć i starajmy się być naśladowcami Pana" (List do Kościoła w Efezie X, In).

Na zakończenie warto raz jeszcze uświadomić sobie, że naj­lepszą formą dialogu i misji jest miłość. Nie wolno pójść na taki kompromis, aby przyjmować to co jest niezgodne z nauką Pana Jezusa. Ale zawsze z miłością należy podejść do drugiego człowie­ka wyznawcy innej religii.

13


JUDAIZM

Podejmując próbę opisu judaizmu stajemy przed znacznie większymi trudnościami, jak w przypadku innych religii. Zachodzi bowiem pytanie: o jakim judaizmie chcemy mówić? Judaizm to długa, trwająca ponad trzy tysiące lat historia Izraela. Nie sposób bowiem oddzielić historii Izraela od jego religii. Tak zresztą uka­zuje to Stary Testament. Nigdy też, jako jedna z wielkich religii, nie przekroczył granic własnej kultury narodowej i nie stał się religią uniwersalną. Z tych i innych jeszcze powodów wiele opra­cowań z zakresu historii religii, zwłaszcza w ujęciu chrześcijań­skim, pomija tę religię. Właściwie studium Biblii jest poniekąd najlepszym poznaniem judaizmu, który możemy określić jako religię oczekiwania, przygotowania na przyjęcie Mesjasza.

Historia

Chociaż początek judaizmu jest związany z wyjściem narodu żydowskiego z Egiptu i przymierzeni na Synaju, to jego korzenie sięgają dziejów Abrahama. Od słynnego wydarzenia: powołania Abrahama dokonuje się przełom, do którego nawiązują wszystkie religie monoteistyczne. Po raz pierwszy możemy mówić o innej, no­wej relacji człowieka do Boga, o zaufaniu. Obietnica dana przez Boga wybiegała w przyszłość, a spotkanie człowieka z Bogiem miało odtąd być spotkaniem w wierze (Rdz 12,1-5).

Potomstwo Abrahama jest wybranym plemieniem; kto z niego się urodził jest Izraelitą. Narodem stał się od chwili przymierza na Synaju, a prawem konstytutywnym stały się przy­kazania Boże. Poza Przymierzem Izrael nie ma racji bytu.

Chociaż, jak już wspomniano, judaizm nie był religią uniwer­salną, to jednak nie był zamkniętą, świadczy o tym instytucja „prozelityzmu". Prozelita staje się jakby nowym członkiem ple­mienia.

Judaizm, jako religia narodowa określił się po raz pierwszy w okresie niewoli babilońskiej (587-538 r. przed Chr.), kiedy depor­towani Żydzi nie tylko chcieli zachować swoje tradycje, ale umoc­nić swoje przekonania religijne. Tam, w niewoli, powstaje wielka

•14

część Biblii Od tego też czasu wielkie znaczenie posiada księga Biblii i „uczeni w Piśmie". Także umocniona została cała obrzędo­wość religijna, jak świętowanie szabatu, obrzezanie, przepisy do-tyczące czystości rytualnej. Od tego też czasu bardzo mocna jest wiara i oczekiwanie na Mesjasza.

Po zburzeniu Królestwa Nowobabilońskiego (539) przez Per-sów, Palestyna stała się jej prowincją (539-332). Król Persów Cyrus II (559-529) pozwolił Żydom powrócić do Jerozolimy i odbudować zniszczoną świątynię (538). Przywódca powrotu z niewoli, Zorobabel, został przez króla wyposażony w specjalne uprawnienia jako nadzorca odbudowy i organizator życia publicznego. Pod jego kierownictwem odbudowę doprowadzono szczęśliwie do końca. Księgi Ezdrasza i Nehemiasza opowiadają o odbudowie gminy żydowskiej w Jerozolimie i w Judzie po przybyciu repatriantów z niewoli. Opowiadanie skupia się wokół trzech najważniejszych spraw: odbudowy świątyni jerozolimskiej, przywrócenia Jerozo­limie charakteru miasta obronnego oraz ustalenia podstaw praw­nych życia repatriantów.

Na społeczność Izraela duży wpływ wywierało kilka środowisk. Pierwsze z nich stanowili saduceusze. Nie posiadali odrębnej organizacji, byli grupą arystokracji kapłańskiej, która nie potrafiła sobie wyobrazić judaizmu bez świątyni i kapłaństwa. Starali się ze wszystkich sił o zachowanie czystej tradycji.

Inne ugrupowanie to asydejczycy - pobożni zorganizowani Żydzi, którzy występowali przeciwko wpływom pogańskim (l Mch 2, 42). Odgrywali wielką rolę w walce z próbami hellenizacji życia. Później podzielili się na faryzeuszów i esseńczyków.

Esseńczycy stworzyli gminę żyjącą nad Morzem Martwym, założoną w II wieku przed Chr. Praktykowali wspólnotowe życie w miejsce kultu świątynnego. Ich przesłanie nawiązywało do nad­chodzącego czasu ostatecznego.

Z kolei faryzeusze byli stronnictwem, w jakie przerodził się ruch religijny sięgający początkami czasów machabejskich. Jego członkowie wyróżniali się od reszty przesadnym pojmowaniem czystości rytualnej, drobiazgowym przestrzeganiem nie tylko lite­ry Prawa, ale i nakazów ustnej „tradycji starszych".

Judaizm po Chrystusie

Przełom w judaizmie miał miejsce po zburzeniu świątyni je­rozolimskiej przez Rzymian w 70 roku po Chr., „kiedy Izraelici nie

15


przyjęli Mesjasza Jezusa i zdecydowali się odrzucić historyczną uniwersalizację swojego religijnego doświadczenia", podjętą przez wyznawców Jezusa. Saduceusze utracili bezpowrotnie swoją rolę. Podobnie inne ugrupowania. Wśród tych, którzy poszukiwali prze­trwania judaizmu należy wymienić rabina imieniem Jochanan ben Sakkai. Podczas oblężenia opuścił miasto i w Jawne założył szkołę. Spotkanie jakie miało tam miejsce określane jest często jako „Synod z Jawne". Ocaleni uczeni podjęli próbę reformy religii. W sytuacji, kiedy niemożliwe stało się składanie ofiary w świąty­ni, jej miejsce miało zająć słowo. Z okresem tym wiąże się pojęcie „rabinizmu", obejmujące tradycyjne ujęcie i formę nauczania przez rabinów. Następcą wspomnianego rabina został Gamaliel II, którego zasługą jest ustalenie porządku i tekstów modlitw w sy­nagodze. W tych też kręgach powstała Miszna, czyli nauka, zbiór prawa.

Z późniejszych szkół można wymienić najpierw szkołę kabalistyczną (hebr. „przyjęcie" przez tradycję). Nazwa ta obejmuje różne kierunki mistyczne, szczególnie rozwinięte od XIII wieku.

Po nieudanym powstaniu przeciw Rzymianom (II w.) ośrod­kami judaizmu były w kolejności: Tyberiada, Babilon, a następnie Hiszpania. Tam w szkołach rabinistycznych koncentrowało się życie religijne. Po wypędzeniu Żydów z tego kraju w XV wieku, wygnańcy osiedlili się głównie w Niemczech i w Polsce. II wojna światowa rozbiła te wspólnoty.

Chasydyzm (hebr. „pobożni") jest najmłodszym religijno-mistycznym ruchem, założonym w 1750 roku w Międzyborzu na Ukrainie przez Rabiego Israela ben Eliesera (1698-1760). Cechą charakterystyczną chasydyzmu była radość. Do wielkich postaci tego kierunku zalicza się M. Bubera (1878-1965) oraz M. Chagalla (1887-1985).

Jahwe i Tora

Bóg, Jedyny, Jahwe, jest dla wyznawców judaizmu najwięk­szą wartością. Zaś relację wierzącego do Boga ukazuje Tora, wi­dziana nie tylko jako „litera prawa", ale bardziej jako droga zba­wienia, spotkania człowieka z Jahwe.

Dla judaizmu religia Izraela jest podstawą wiary w jednego Boga, Stworzyciela nieba i ziemi. Wiarę w Boga jedynego ilustrują słowa: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym" (Pwt 6, 4). Słowa te są powtarzane każdego dnia.

Wiara w jednego Boga została później sformułowana w 13 artykułach przez Majmonidesa. Bóg, Sędzia, karzący pozostawił jednak człowiekowi wolność. Relacja do Boga jest zaufaniem. M. Buber pisze o relacji ,ja - Ty": „Ty spotka się ze mną z łaski". Obrazami tego spotkania są wiara Abrahama oraz wiara Hioba, który wyznaje: „Choćby mnie zabił, będę mu ufał!" (Hi 13, 15). j Relacja do Boga została w pewnym sensie sformalizowana | przez wielką ilość „nauki ustnej": 613 przykazań, obejmujących przepisy dotyczące obmyć rytualnych, posiłków, życia małżeńskie­go i społecznego. Przepisy te, będące wykładnią Tory mają swoje źródło w spotkaniu z Bogiem żywym i jedynym.

W opisach judaizmu, jego niepowtarzalnej roli w dziejach świata i w dziejach dialogu człowieka z Bogiem przewijają się pewne charakterystyczne komponenty. H. Waldenfels ujmuje to następująco: „obczyzna", „ziemia i wolność" oraz „dialog z Bo­giem". Wydaje się, że te wątki teologiczne najlepiej charakteryzu­ją judaizm.

Dialog Kościoła z judaizmem

Judaizm i chrześcijaństwo tworzą jakby wspólną historię, nie tylko ze względu na wspólny „korzeń", ale obydwie społeczności ulegają w przyszłość - ku czasom eschatologicznym. Historia juda­izmu nie skończyła się po zburzeniu Jerozolimy i świątyni lecz trwa nadal, w wierze, w oczekiwaniu na przyjście Mesjasza (KKK 839-840). Z narodem żydowskim łączy nas idea synostwa Bożego (por. Ef 2,11-19).

Po wielu wiekach wzajemnej niechęci, po bolesnym doświad­czeniu holocaustu, Kościół wezwał wszystkich wyznawców Chrystusa do autentycznego dialogu z wyznawcami judaizmu. W De­klaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate Sobór poświęcił judaizmowi spośród innych religii najwięcej uwagi - cały punkt 4. Znajdujemy tam wszystko co nas łączy, jakby naszą wspólną historię z „naszymi starszymi braćmi w wierze" (Jan XXIII). Jesteśmy dziećmi tego samego Boga; „Kościół bowiem Chrystusowy uznaje, iż początki jego wiary i wybrania znajdują się według Bożej tajemnicy zbawienia już u Patriarchów, Mojżesza i Proroków" (DRN 4). Kościół pamięta, że za pośrednic­twem tego ludu Bóg zawarł z ludzkością Przymierze. Deklaracja przypomina, że z narodu żydowskiego pochodził Chrystus „wedle ciała" (Rz 9, 5), Jego Matka, apostołowie, „oraz wielu spośród owych


17

16


pierwszych uczniów, którzy głosili światu Ewangelię Chry­stusową" (DRN 4). Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium ukazuje wyznawców judaizmu jako „przyporządkowa­nych" do Ludu Bożego Nowego Przymierza: lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania" (KK 16).

Następnie Deklaracja zajmuje się sprawą odpowiedzialności Żydów za śmierć Jezusa i problemem antysemityzmu- Nie można winą za śmierć Jezusa obarczać wszystkich Żydów wówczas żyją­cych oraz obecnie. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza wprost: „Żydzi nie ponoszą zbiorowej odpowiedzialności za śmierć Jezusa" (KKK 597), Nie należy Żydów ukazywać jako odrzuco­nych. Wszelkie wiec przejawy braku tolerancji zostały potępione.

Należy stwierdzić, że od czasu Soboru nastawienie do juda­izmu uległo znacznej poprawie. Inne jest też spojrzenie na Żydów. Wielkim wydarzeniem była pierwsza w historii wizyta papieża w synagodze w Rzymie. Podczas pielgrzymek papieskich, spotka­nia ze wspólnotami żydowskimi stały się już normalnym punktem programu. Papież prosi, aby współistnienie katolików i Żydów nie było istnieniem „obok siebie", ale współżyciem we wzajemnej mi­łości. W swojej książce Przekroczyć próg nadziei Jan Paweł II bar­dzo osobiście odnosi się do Żydów i ich religii.

ISLAM

Islam razem z chrześcijaństwem i judaizmem stanowi grupę religii monoteistycznych, tzn. religii uznających jednego Boga. Wyznawcy tej religii, muzułmanie, pod względem liczebnym są po wyznawcach religii katolickiej drugą grupą na świecie. Samo sło­wo „Islam" oznacza: oddanie.

Historia

Założycielem religii jest Muhammad Ibn Abdulach (Mahomet) urodzony około 570 roku w Mekce, w dzisiejszej Arabii Saudyjskiej. Po śmierci rodziców wychowaniem chłopca zajął się stryj, angażując go do służby w karawanach. Wielkim wydarzeniem w sensie gospo­darczym, kulturalnym i informacyjnym dla pustynnej Arabii była przechodząca co roku z północy (z Syrii) karawana. Następnie zaciąga się na służbę u bogatej wdowy zajmującej się handlem imieniem Hadidża. Wkrótce zostaje jej mężem. Około 610 roku, podczas snu mają miejsce pierwsze objawienia. Mahomet uznaje, że jest prorokiem posłanym przez Boga (Allaha), aby ostrzec ludzi przed bałwochwal­stwem oraz zaprowadzić sprawiedliwość społeczną. Taka postawa spowodowała opór mekkańczyków. W roku 622 wraz z 70 zwolennikami przenosi się do Medyny. Jest to tzw. Hidżra czyli „odejście", dająca początek erze muzułmańskiej. Tam założył pierwszą gminę muzułmańską, zostając jej przywódcą. Stamtąd dążył do osłabienia prestiżowego i gospodarczego Mekki. W 624 roku zwyciężył miasto, ale powrócił do niego dopiero w roku 630 entuzjastycznie witany przez mieszkańców. Na pamiątkę powrotu co roku muzułmanie piel­grzymują do Kaaby, czarnego kamienia. Ten asteroid niewielkich rozmiarów, jest zgodnie z najstarszą tradycją darem Archanioła Ga­briela dla Abrahama. Sądzono, że początkowo był biały, jednak z po­wodu grzechów ludzkich stał się czarny. W 632 roku. Mahomet pro­wadził ostatnią pielgrzymkę, nazwaną później pożegnalną, gdyż zmarł 8 czerwca 632 roku w Medynie, gdzie został pochowany. Jego następcami byli kalifowie tzw. „sprawiedliwi": Abu Bekr, Omar, Ot-man, Ali i Moawijja.


18

19


Zachodzi bardzo istotne pytanie: w jakim stopniu Mahomet jest twórcą religii islamskiej?

W okresie przedmuzułmańskim — zwanym okresem niewie­dzy (dżahilija) wiele miejsca zajmowały wyprawy rycerskie, połą­czone często niestety z rabunkiem. W czasie pokoju miejscem spo­tkań były jarmarki, gdzie urządzano popisy poetyckie. Właśnie w tych miejscach, szczególnie podczas słynnych karawan Mahomet mógł się zetknąć z religiami i kulturami: żydowską oraz chrześci­jańską. Wśród mieszkańców pustyni, koczowników, jakimi byli arabowie, religijność była słabo rozwinięta. Miejscem kultu była Mekka, gdzie od dawna czczono Kaabę, a wśród panteonu bóstw najwyższym był Allah. Mahomet usakcjonował więc kult już ist­niejący: rytuały i pielgrzymki. Zaś z koczowników udało mu się stworzyć naród bardzo zorganizowany.

Od początku też można zauważyć niezwykłą ekspansję islamu: podbój Syrii i Palestyny (634-640 r.), zajęcie Kairu (638 r.), atak na Kabul (700 r.), nad Indusem (710 r.), zdobycie Gibraltaru i wejście do Europy (711 r.), południowa Francja (714 r.). Dopiero zwycięska bi­twa pod Poitiers (732 r.) i zwycięstwo Karola Młota zagrodziło drogę islamowi do Europy. Jednak w 1453 roku zdobyte zostaje Bizancjum i kolejny atak na Europę rozpoczął się z południa, przez Bałkany. Po­wstrzymany został przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem w 1683 roku. W naszym stuleciu wyznawcy islamu stosunkowo łatwo weszli na nasz kontynent w wyniku migracji, poszukiwaniu miejsc pracy i z przyczyn politycznych. W wielu krajach Europy Zachodniej wspól­noty islamskie są wielkie i wpływają na zmiany kulturowe (Fran­cja, Niemcy, kraje Beneluxu).

Koran

Świętą księgą islamu jest Koran (oznacza: czytanie, recyta­cję). Dla wyznawców islamu jest słowem samego Boga Allaha, podyktowanym Mahometowi za pośrednictwem Archanioła Gabriela. Treść Koranu najpierw była przekazywana ustnie, a skodyfikowany został po śmierci Mahometa, przez kalifa Otmana. Napisany jest w języku arabskim. Składa się ze 114 rozdziałów zwanych surami. Treść Koranu można podzielić na cztery tematy:

- wierzenia - nauka dotycząca przymiotów Boga, życia Pro­roka, odpowiedzialności człowieka za postępowanie, opis Sądu Ostatecznego oraz piekła i raju.

- przepisy kultowe - zawierają obowiązki muzułmańskie, tak zwane „pięć filarów religii islamskiej":

1) wyznanie wiary w Allaha,

2) modlitwa kultowa pięć razy w ciągu dnia z twarzą zwróconą w kierunku Mekki oraz udział w nabożeństwie w meczecie,

3) jałmużna prawna, polegająca na przeznaczenie części swoich dochodów na rzecz gminy muzułmańskiej,

4) post w miesiącu ramadan, obowiązujący od wscho­du do zachodu słońca przez całkowite powstrzymanie się od pokarmu i napoju; dyspensa dotyczy matek oczekujących dziecka, starców, małych dzieci, chorych i podróżujących,

5) pielgrzymka do Mekki.

- etyka osobista — zespół przepisów dotyczących praw oraz obowiązków mężczyzn i kobiet, obowiązki rodzinne, podkreślenie cnót uprzejmości, gościnności, skromności, a także nakazy powstrzymania się od spożywania wieprzowiny i napojów alkoholowych.

- przepisy prawne - przepisy prawa karnego, cywilnego i międzynarodowego; ponieważ prawo czyli sharia jest pochodze­nia boskiego, dlatego jest doskonałe dla wszystkich ludzi, naro­dów, w każdym czasie.

Islam a chrześcijaństwo

Stary Testament i chrześcijaństwo stały się inspiracją dla Mahometa. Prawdopodobnie Prorok poznał te religie z przekazów ustnych, świadczą o tym liczne fragmenty Koranu. Należy jednak zaznaczyć, że często fakty biblijne i osoby zostały zinterpretowane dowolnie. Te przykłady wykorzystania Biblii stwarzają oczywiście nadzieje i możliwości dialogu. Jednak różnice między naszą reli­gią a islamem są poważne. Islam nie zna nauki o Odkupieniu, gdyż Jezus jest jedynie człowiekiem, prorokiem i to niższym od Mahometa. Wyznawcy tej religii do chrześcijan odnoszą się w praktyce z wielką pogardą.

Sobór Watykański II inspirujący dialog Kościoła ze światem i wszystkimi religiami szuka tego co nas łączy i zbliża. Dlatego pod­kreśla to co pozytywne, usuwając jakby na plan dalszy różnice. Religii tej poświęca miejsce w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium (KK 16) oraz w Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate (DRN 3). Przytoczmy niezmiernie ważny, drugi, tekst: „Kościół spogląda z szacunkiem również na


21

20


mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi; Jego nawet zakrytym postanowieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak podporządkował się Bogu Abraham, do którego wiara islamu chętnie nawiązuje. Jezusowi, któ­rego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako prorokowi i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję, a nieraz pobożnie Ją nawet wzywają. Ponadto oczekują dnia sądu, w którym Bóg będzie wymierzał sprawiedliwość wszystkim ludziom wskrzeszonym z martwych. Z tego powodu cenią życie moralne i oddają Bogu cześć głównie przez modli­twę, jałmużny i post" (DRN 3).

Tekst soborowy nawiązuje do filarów religii islamskiej oraz śmiało jakby wyprzedza stan faktyczny dialogu. Niestety, należy to z bólem zauważyć, że nie tylko nie został podjęty przez islam w należytym stopniu, ale Kościół w krajach islamskich jest prze­śladowany, cierpiący.

Jan Paweł II niestrudzenie nawołuje do dialogu, zwłaszcza w perspektywie Trzeciego Tysiąclecia. W Tertio Millennio Adveniente (1994 r.) pisze następująco: „W tym dialogu szczególne miejsce przysługuje żydom i muzułmanom. Oby Bóg pozwolił, by dla po­twierdzenia tych zamysłów możliwe stało się zorganizowanie wspólnych spotkań w miejscach o symbolicznym znaczeniu dla wielkich religii monoteistycznych" (TMA 53). Program papieża to równocześnie modlitwa, aby wiara w Jednego Boga, zbliżała coraz bardziej wyznawców naszych wielkich religii.

W imię Boga, dobrego i miłosiernego. Chwała niech będzie Bogu, Panu Wszechświata, dobremu i miłosiernemu; Temu, który jest Pa­nem Dnia Zapłaty! Wielbimy Cię i do Ciebie się zwracamy, wzywa­jąc Twojej pomocy. Prowadź nas dobrą drogą, drogą tych, których szczególnie umiłowałeś, ku którym nie zwraca się Twój gniew, któ­rzy uniknęli zatracenia.

Mówcie: „Wierzymy w Boga, wierzymy w objawienie, które zostało dane Abrahamowi, Izmaelówi, Izaakowi, Jakubowi i Plemionom, w objawienie dane Mojżeszowi i Jezusowi, w objawienie, które Pan dal wszystkim Prorokom. Nie uważamy żadnego z nich za lepszego od po­zostałych. I kłaniamy się przed Panem" (Sura II, w. 136).

O ludzie! Lękajcie się waszego Wspomożyciela i Pana, który stwo­rzył was z jednego człowieka, który stworzył jego towarzyszkę mają­cą tę samą naturę i z nich dwojga, jak z ziarna, wyszli niezliczeni ludzie, mężczyźni i kobiety. Lękajcie się Boga, przez którego doma-

jacie się swoich praw, miejcie szacunek dla wnętrzności, które was zrodziły. Bóg bowiem spogląda na was zawsze (Sura IV, w. 1).

Wy, którzy wierzycie! Kiedy przebiegacie drogi świata, ażeby da­wać świadectwo Bogu, uważajcie i nie mówcie nikomu, kto was po­zdrawia: „ty nie należysz do zastępu wierzących". Nie walczcie o złudne dobra tego życia: tylko u Boga zyski i straty będą przeobfite. I wy także byliście jak oni, zanim Bóg nie dał wam łaski, a więc czuwajcie. Bóg bowiem widzi wszystko, co czynicie (Sura IV, w. 94).

Lecz jeśli nieprzyjaciel wasz szuka pokoju, czyńcie i wy podobnie wobec niego, i ufajcie Bogu, On bowiem jest Tym, który słyszy i widzi wszystko (Sura VIII, w. 61).

Sługami miłosiernego Boga są ci, którzy idą przez ziemię w po­korze. Jeśli ten, który nic nie wie, zwróci się do nich, oni odpowie­dzą mu: „Pokój" (Sura XXV, w. 63).

O ludzie! Stworzyliśmy was z jednej pary, mężczyzny i kobiety, sprawiliśmy, że staliście się narodami i plemionami, abyście się znali, a nie po to, byście sobą wzajemnie pogardzali. Zaprawdę większej czci dozna w oczach Boga ten z was, który jest bardziej sprawiedliwy. Bóg ma pełną wiedzę i wie wszystko (Sura XLIX, w. 13).

Literatura:

E. Bogucka, Islam, MD 3 (1985) z. l, 14-19.

E. Brunner-Traut (red.), Pięć wielkich religii świata, Warszawa 1986.

K. Bukowski, Współczesne religie a chrześcijaństwo, Kraków 1986.

T. Dajczer, Mistyka Al-Halladża w perspektywie dialogu Kościoła z isla­mem, ZMis ATK 4 (1982) 228-247.

J. Henninger, Dialog chrześcijańsko — islamski po Soborze Watykańskim II, ZMis ATK 4 (1982) 200-215.

J. Henninger, Maryja w islamie, ZMis ATK 4 (1982) 216-227.

F.Z. Kapuścik, Drogi ekspansji islamu w Afryce, ZMis ATK 2 (1979) cz. 2, 178-188.

A. Kurek, Dialog z islamem, MD l (1985) 24-29.

Z. Pawłowicz, Człowiek a religia, Gdańsk 1986.

P. Siwek, Wieczory paryskie, Londyn 1965.

A. Skowronek, Muzułmanie i chrześcijanie - partnerzy dialogu,

STV 25 (1987) nr 2, 47-64.


23

22


HINDUIZM

Wielką religią Indii jest hinduizm. Religię tę należy widzieć nie jako jeden zwarty system, ale raczej jako zespół wierzeń, któ­rych wspólną podstawą jest uznanie Wed za księgi święte, a w przeszłości także mocno akcentowano system kast.

Historia

Hinduizm zrodził się na półwyspie Indyjskim, gdzie też za­mieszkuje większość jego wyznawców. Jest więc religią narodową. Początki sięgają trzeciego tysiąclecia przed Chrystusem, kiedy na tym terenie istniała religia o cechach politeistycznych. W dziejach hinduizmu można wyróżnić następujące etapy:

Wedyzm - (ok. 1500-1000 r. przed Chr.) jest to właściwie okres kultów o cechach politeistycznych, a ofiary z roślin składane są przez ojca rodziny. Ludy aryjskie podbiły terytorium, narzuca­jąc swój język, który przetrwał jako sakralny: sanskryt. W języku tym zostały spisane hymny Rygwedy, skierowane do bóstw Agni, Indra Warni. Powstałe w tym czasie pisma tworzą najstarszy zbiór świętych ksiąg hinduizmu: Wedy.

Drugi etap rozwoju hinduizmu to Braminizm (ok. 1000—800r. przed Chr.). Powoli rytauł staje się coraz bardziej rozbudowany i w związku z tym powoli tworzył się podział na kasty, z których najwyższa, to kasta kapłanów — braminów. Nazwa okresu, jak i kasty kapłańskiej wywodzi się od najwyższego boga Brahmana, uważanego za podstawę świata oraz odwiecznego prawa sanatana dharma.

W X księdze Rygwedy znajdujemy opis stworzenia świata: powstał z ofiary, jaką było samospalenie pierwszego człowieka Puruszy. Późniejsze ofiary są powtarzaniem tego aktu i utrzymują świat w istnieniu. Bramin składając ofiarę utrzymuje świat w istnieniu i może uprosić różne łaski, jak zdrowie czy pomyślność.

Kolejny okres (ok. 800-500 r. przed Chr.) to kształtowanie się hinduizmu. W tym okresie nastąpiło ostateczne ukształtowa­nie się klasycznego języka sanskryckiego. Podstawowymi dziełami tego czasu są Upaniszady. Dzieła te podejmują problematykę filozoficzną,

24

mistyczną, a także pouczają o technikach medytacyjnych. W tym czasie powstają dwa znaczące systemy filozoficzne: sankhja i joga. Nową jakość uzyskuje pojęcie Brahmana, uważane odtąd za przenikającą wszystko moc kosmiczną oraz cel poznania filozoficznego.

Bardzo ciekawy jest kolejny etap rozwoju hinduizmu, a mianowicie bhaktyzm. Etap ten ma miejsce w czasie, kiedy na świat przychodzi Jezus Chrystus i kształtuje się nowa religia: chrześcijaństwo. Wielu teologów, w zmianach, jakie nastąpiły w hinduizmie widzi ślad objawienia się Boga, który w Jezusie Chrystusie chce zbawić każdego człowieka. Mianowicie, bhaktyzm jest ludową formą tej religii, dostępną dla wszystkich, a charakterystyczną cechą jest miłość. Powstają też wspaniałe dzieła, poematy Mahabharata, zawierający legendy, pouczenia, rozważania, genealogie królewskie, a także opisy walk między rodami oraz Ramajana, opisujący dzieje Ramy, który jest tzw. avatara, czyli jakby na podobieństwo wcielenia Wisznu. Bóstwa Rama i Sziwa są wzorem wierności i miłości.

Wracając jeszcze do pierwszego poematu, Mahabharaty, to najbardziej czczoną i równocześnie znaną częścią jest Bhagavad-gita, czyli śpiew na cześć Pana albo Hymn ku czci Najwyższego. W dziele tym Wisznu objawia się jako bóstwo kochające człowieka. Zaś odpowiedzią winno być całkowite oddanie się bóstwu. Także bardzo interesującą ideą tego okresu jest tzw. „trójca hinduska" („trimurti"): Brahma, będącego uosobieniem sił stwarzających świat, Wisznu, który utrzymuje świat oraz Sziwa będące uoso­bieniem sił niszczących.

Kolejny przełom w dziejach hinduizmu zauważamy dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku. Opracowania mówią o hinduizmie nowoczesnym. W tym okresie Indie otwarły się na kulturę europejską i równocześnie wzrosło zainteresowanie chrześcijań­stwem. Pojawili się myśliciele, którzy pragnęli odrodzenia hinduizmu, po dość długim okresie stagnacji religijnej. Nierzadko swoje wykształcenie uzupełniali w Europie. Okres ten cechuje się za­równo powrotem do ortodoksyjności, jak również zainteresowa­niem innymi religiami, w tym chrześcijaństwem. Za twórcę nowe­go kierunku uważany jest Ram Mohan Roy (1774-1833). Szczególnym autorytetem cieszy się nadal wielki myśliciel, reformator religijny i społeczny, polityk, twórca niepodległych Indii - Mohan-das Taramchand Gandhi (1869-1948).

25


Innym wielkim myślicielem był Rabindranath Takur (Tagore)(+1941), filozof, muzyk, poeta, pedagog. Tagore był panteistą, który uczył, że między Bogiem a człowiekiem nie ma żadnej granicy.

Wymienieni tutaj czołowi przedstawiciele, ale także inni, często podróżowali do Europy, poznali chrześcijaństwo. Właśnie dzięki temu stanowią dziś odniesienie w dialogu między religiami.

Święte księgi

Za święte księgi hinduizmu uważane są Wedy. Uznanie ich za sakralne należy do wymogów zaliczenia danego wierzenia do hinduizmu. Samo słowo „Weda" oznacza wiedzę religijną. Zbiór ten został zredagowany ok. 600 r. przed Chrystusem i zapisany jest w języku sanskryckim. Składa się z czterech ksiąg: Rygwedy (obejmujące zbiór 1028 hymnów do bogów), Samawedy (stano­wiące pieśni obrzędowe), Jadżurwedy (będące zbiorem formuł ofiarnych) i Atharwawedy (stanowiące zbiór zaklęć magicznych). Komentarzami do Wed są Brahmany (zawierające teksty obrzę­dowe) oraz Upaniszady (będące traktatami filozoficznymi.

Kasty

Innym konstytutywnym elementem hinduizmu jest system kast. Kasta jest zamkniętą grupą społeczną, do której przynależ­ność następuje przez fakt urodzenia się w danej grupie. W hinduizmie fakt ten spotęgowany jest czynnikiem religijnym. Zrodził się z przekonania, że życie ludzkie składa się z nieskoń­czonej serii istnień. Urodzenie się w kaście jest według hinduizmu konsekwencja poprzedniego życia, życie jest w ciągłej przemianie - mowa jest o wędrówce dusz. Warunkiem odrodzenia się w kaście wyższej jest wierne wypełnianie aktualnych obowiązków. W spo­łeczeństwie hinduskim istnieją cztery kasty, w ramach których funkcjonuje około 2000 podkast. Oto cztery kasty:

Bramini: kapłani, najwyższa kasta, ustanowieni przez Brahmę panami świata, do nich należy składanie ofiar, które utrzymują świat w istnieniu.

Kszatrijowie: wojownicy, szlachta dzisiaj: urzędnicy.

Wajśjowie: kupcy, rolnicy, pasterze, rzemieślnicy.

Siudrowie: kasta sług i niewolników.

Reszta społeczeństwa to tzw. pariasi, czyli bezkastowi, w praktyce pozbawieni jakichkolwiek praw. Ich liczba jest znacz na.

26

Tylko członkowie trzech wyższych kast mogą mogą praktyko­wać ascezę, w czterech etapach życia: nauki, ojca rodziny, ascety leśnego i ascety wędrownego. Chociaż prawodawstwo Indii w 1950 roku zniosło system kast, to jednak w świadomości poważnej czę­ści społeczeństwa funkcjonuje nadal. Około 70% mieszkańców tego kraju uważa go nadal za obowiązujący, pozostając tym sa­mym wiernym tradycjom religijnym, których stanowią nieodłącz­ny element.

Zbawienie

Centralnym zagadnieniem religii jest zbawienie. Trudno jed­nak to pojęcie zastosować do hinduizmu. Dlatego poprawniej bę­dzie mówić o „wyzwoleniu" z wiecznej transmigracji (wędrówki dusz). Z tym zaś mocno związana jest nauka o reinkarnacji, czyli powtórnym odradzaniu się. Kto w poprzednim wcieleniu żył do­brze, może odrodzić się w kaście wyższej. Kto zaś źle - w niższej kaście lub jako zwierzę. Z wierzeniami tymi łączy się zasada we­getarianizmu, obejmująca zakaz spożywania mięsa, gdyż zwierzę może być formą reinkarnacji człowieka. Ta właśnie wędrówka dusz jest powodem cierpienia. Droga do wyzwolenia, uwolnienia się z tego cierpienia prowadzi przez:

medytacje: podczas których Hindus odkrywa swoją tożsamość z Brahmą, zostaje przez niego wchłonięty,

ascezę: na plan pierwszy wysuwa się joga - system, który dą­ży do osiągnięcia wyzwolenia przez własny wysiłek, na który składają się ćwiczenia. Tak zwana Joga królewska" składa się z

ośmiu stopni:

jama: jest przestrzeganiem zakazów: przemocy, kradzieży, kon­taktów seksualnych,

nijama: składa się z nakazów, takich jak: czystości fizjologicznej ciała, pogody ducha, przyjmowania trudności życiowych,

asana: jest panowaniem nad ciałem; jogin potrafi godzinami stać bez ruchu np. na jednej nodze,

pranajana: kontrola oddechu, dzięki której jogin jest w stanie przez dłuższy czas nie oddychać,

pratiahara: uwolnienie się od bodźców zmysłowych: słynne popisy joginów na ogniu czy „łożu" z gwoździ,

dharana: koncentracja,

dhiana: medytacja będąca celem sama w sobie,

samadhi: jogin staje się tym nad czym medytuje,

27


Ostatnie trzy etapy są niezauważalne dla obserwatora. Etapy te przebiegają bardzo szybko bez wyraźnej granicy. Jogin osiąga nirwanę czyli wyzwolenie, a jego ciało uczniowie spalają na stosie.

Wreszcie trzecia droga to miłość, polegająca na zjednoczeniu z bóstwem.

Niech Bóg nas wspomaga, niech nas karmi, byśmy mogli ze wszystkich sił pracować razem. Ażeby nasze dociekania były owocne, abyśmy mogli kochać się i żyć w pokoju.

Pokój, pokój, pokój wszystkim.

Bądźcie zjednoczeni. W tym, co mówicie, niech będzie harmonia, niech będzie wśród was jedno rozumienie. Jedność znajdujemy w modlitwie. Niech wspólny będzie cel naszego zgromadzenia, wspólne rozwiązania, postanowienia wspólne. Niech ożywiają nas te same uczucia wobec bliźniego. Niech serca się jednoczą, niech wspólne będą nasze intencje. Bądźmy doskonale zjednoczeni dla pokoju.

Pokój, pokój, pokój wszystkim.

Boże, prowadź nas od złudzeń ku Rzeczywistości. Boże, prowadź nas z ciemności ku światłu. Boże, prowadź nas ze śmierci ku nie­śmiertelności.

Pokój, pokój, pokój wszystkim.

Błagamy o pokój na niebie; pokój w niebie i na ziemi, pokój w głębinach morza, pokój pośród traw i roślin, pokój we wszyst­kim, co boskie; pokój wszelkiemu stworzeniu.

Pokój, pokój, pokój wszystkim.

Potwierdźmy naszą wspólną wiarę poprzez budowanie spra­wiedliwości i pokoju, poprzez zaangażowanie wszystkich religii świata.

My, zgromadzeni tu przedstawiciele różnych religii, prośmy Bo­ga, aby przez nasze wspólne zaangażowanie sprawił, że zapanuje sprawiedliwość w odnoszeniu się człowieka do człowieka. Módlmy się też o miłość i pokój pomiędzy wszystkimi narodami.

Spraw, o Panie, Boże Wszechmogący, niech pokój rządzi w
regionach niebieskich, niech pokój panuje na ziemi, niech uciszą się
wody, zioła niechaj niosą zdrowie, drzewa i rośliny niech wszystkich
darzą pokojem. Pokój niech nam wszystkim zwiastują dobro­
czynne byty. Twoje Prawo Wedejskie niech pokój krzewi w całym
świecie. Wszystkie rzeczy niech staną się źródłem pokoju dla nas.
Twój pokój niech spłynie na wszystkich, Twój pokój niech przyj­
dzie do mnie.

Literatura:

E. Bogucka, Hinduizm, MD 3 (1985) z. 2, 43-47.

E. Brunner-Traut (red.), Pięć wielkich religii świata, Warszawa 1986.

K. Bukowski, Współczesne religie a chrześcijaństwo, Kraków 1986.

K.M. Byrski, Mentalność indyjska a mentalność europejska, ZMis ATK 2 (1979) cz. 2, 137-146.

T. Dajczer, Religie niechrześcijańskie a chrześcijaństwo, CT 53 (1983) 150-152.

B. Griffiths, Powrót do środka, Warszawa 1985.

K. Kloster-Maier, Sadhana. Zarys duchowości hinduskiej, ZMis ATK 4(1982) 116-133.

H. Le Saux, J. Monchanin, Benedyktyński aśram, Kraków 1986.

M. Pawlik, Hinduizm - chrześcijaństwo. Akomodacja poglądów religij­nych, Warszawa 1986.


Hymn Wedy

Niech Wszechmogący Bóg, Przyjaciel wszystkich, będzie dla nas źródłem pokoju. Niech pokojem obdarzy nas Boski Sędzia. Dawcą naszego pokoju niechaj będzie ten, który kieruje wszystkim. Pan wszelkich mocy i bogactw, władca wielkich bytów, niech będzie dla nas źródłem pokoju. Niech Wszechobecny Bóg, który nikogo się nie lęka, obdarza nas pokojem.



29

28


BUDDYZM

Jednym z najbardziej rozpowszechnionych systemów religij­nych w Azji jest buddyzm. świadomie użyte zostało określenie „system religijny", gdyż trudno dokładnie mówić w tym przypadku o religii. Niektóre grupy buddystów w ogóle nie zaliczają go do kategorii religii. Zwraca zresztą na to uwagę również Papież (Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, s.77-81). Jeżeli w niniejszym opracowaniu podjęty zostaje ten temat, to dlatego, że jest po­wszechnie uznawany za religię.

Budda

Założyciel buddyzmu, Siddharta Gautama (lub Gotama), syn króla niewielkiego państwa na granicy indyjsko-nepalskiej, uro­dził się około 560 roku przed Chrystusem. Jego życie osnute jest legendą. Przez 29 lat żył na dworze ojcowskim w przepychu. Bar dzo wcześnie zawarł związek małżeński ze swoją kuzynką, która urodziła mu syna.

Legenda głosi, że kiedyś podczas spaceru na zewnątrz pałacu zobaczył starca, później: chorego, następnie: ascetę i zmarłego. Obrazy te wstrząsnęły nim bardzo, skłoniły do refleksji nad ży­ciem i jego marnością. W wyniku przemyśleń doszedł do przeko­nania, że wszystko, czego człowiek doświadcza jest cierpieniem. Zdecydował się na opuszczenie domu, rodziny i zaczął prowadzić życie pustelnicze. Wspomniane już spotkania, jak i związana z nimi decyzja życia pustelniczego stały się początkiem „wyzwolenia" ze stanu cierpienia (nie można mówić jednak tutaj o nawróceniu). Stał się więc „przebudzonym" czyli „Buddą". Po­chodzące od tego określenie „buddyzm" oznacza w języku sanskryckim „tego, który doznał oświecenia".

Cztery szlachetne prawdy o cierpieniu, poznane, a później sformułowane przez Buddę są następujące:

- „Prawda o istnieniu cierpienia": wszelkie istnienie ze względu na swoją niestałość jest cierpieniem.

— „Prawda o powstawaniu cierpienia": wszelkie pragnienie (także istnienia lub nieistnienia) jest źródłem cierpienia.

30

- „Prawda o usunięciu cierpienia": dochodzi się do niej przez stłumienie wszelkich pożądań i pragnień (także życia).

- „Prawda o drodze prowadzącej do usunięcia cierpienia", nazywana inaczej „ośmioraką ścieżką", czyli ośmiu szlachetnych rad: słuszna-wiarą, słuszne postanowienie, słuszna mowa, słuszny czyn, słuszny zawód, słuszne dążenie, słuszne skupienie, słuszna medytacja. Ta droga prowadzi każdego do wyzwolenia się ze wszelkich więzów materii, do wygaśnięcia zmysłów, do osiągnięcia niczym nie zmąconego stanu błogiego pokoju, czyli nirwany.

Nauka Buddy rozprzestrzeniała się szybko. Począwszy od słynnego „kazania" w Benares, nazywanego później „kazaniem o poruszeniu koła Prawa", powstaje pierwsza wspólnota mnichów, a następnie zyskał wielu naśladowców świeckich. Powoli też za­częła gromadzić się grupa kobiet. Przez 40 lat głosił swoją naukę, a ostatnie lata spędził w klasztorze w Sravasti. Tuż przed śmier­cią, razem z mnichami, wyruszył w kierunku Kusinagary. W po­bliżu tej miejscowości, nad rzeką Hiranyanvati, po wygłoszeniu nauki zmarł (ok. 480 r. przed Chr.). Ceremonie pogrzebowe trwały siedem dni. Ciało owinięte płótnami, skropione pachnącymi olej­kami, spalono. Prochy zaś rozdzielono dziewięciu królestwom, w których Budda głosił naukę. Urny z prochami stały się elemen­tem najważniejszych świątyń buddyjskich, w formie kopuły, tzw. stupy lub dagaby.

Doktryna buddyjska

Budda jest nie tylko założycielem nowej religii, ale przede wszystkim reformatorem braminizmu (por. Hinduizm). Stworzył religię, w której nie ma bogów, składania ofiar, a tym samym nie­potrzebni są kapłani. Ukazał samodzielną drogę do osiągnięcia doskonałości i wyzwolenia się. Religia stała się więc możliwa do praktykowania w sposób prosty przez wszystkich.

Budda nie spisał swoich nauk. Zrobili to dopiero jego uczniowie, zebrawszy je w tzw. pitakach. W całości zachowanym do dzisiaj zbiorem jest kanon Szkoły Therawadinów, napisany w języku pali, a obejmujący:

„Vinaja-pitaka" - przepisy życia zakonnego „Sutta-pitaka" - krótkie przypowieści, ,Abhidhamma-pitaka" - traktaty teologiczne. Do istotnych elementów opisywanego systemu religijnego należą: sama osoba Buddy, jego nauka, czyli prawo „dharma" oraz

31


wspólnota mnichów „sangha". Cała nauka zaś sprowadza się do problemu cierpienia, jego przyczyn, jak i całkowitego uwolnienia się od niego, czyli osiągnięcia stanu nirwany. Zalecanymi środkami są: poznanie swego stanu, medytacja oraz doskonałość osobista.

Szkoły buddyjskie

Buddyzm nie jest jednolitym systemem. Dowolna interpre­tacja słów Buddy doprowadziła do wytworzenia się wielu kierun­ków. W praktyce życie jest powiązane z jedną ze szkół.

„Hinajana", tzw. „mały wóz", oznacza drogę ekskluzywną albo metodę mniejszą. Uchodzi za pierwotną i najbardziej orto­doksyjną formę buddyzmu. Rozwijała się głównie w klasztorach, gdzie były najdogodniejsze warunki do spełnienia podstawowego wymogu szkoły, że każdy troszczy się sam o swoje wyzwolenie. Doktryna tej Szkoły, opierająca się na wspomnianych już pita-kach, rozpowszechniona jest głównie na południu Azji (Birma, Kampucza, Laos, Sri Lanka, Tajlandia).

„Mahajana", tzw. „wielki wóz". Daje możliwość wyzwolenia wszystkim, dzięki pomocy drugiego człowieka. Cechą charaktery­styczną jest tutaj otwarcie się na drugiego człowieka, współczucie, chęć niesienia pomocy. Także szkołę tę wyróżnia mistyczne na­stawienie do całej rzeczywistości, odrzucające wyraźny podział między tym, co transcendentne a tym, co ziemskie. Szkoła ta nosi nazwę „północnej" z racji miejsca rozpowszechnienia (Chiny, Ko­rea, Japonia, Mongolia, Nepal, Tybet, Płn. Indie).

„Tantryzm", „diamentowy wóz". Stanowi jakby połączenie za­sad hinajany i mahajany. środkami prowadzącymi do celu, czyli wyzwolenia, są powtarzane często magiczne formułki, zwanych mantrą, a także ćwiczenia metapsychiczne pod kierunkiem mi­strza, czyli lamy. Kierunek ten, nazywany często lamaizmem wy­stępuje w Tybecie, Nepalu, Chinach i Japonii.

,Zen" oznacza specyficzną praktykę medytacji. Kierunek ten pojawił się w Chinach. Elementami składowymi medytacji są: silna wiara, uczucie silnego wątpienia, stan intensywnego zapytywania samego siebie i silna determinacja dążąca do rozwiązania wątpliwo­ści, życiu człowieka towarzyszą cztery cierpienia: narodziny, starzenie się, choroba i śmierć; a więc żyć - znaczy cierpieć. Proponowana kon­templacja w pozycji „kwiat lotosu" jest treningiem pozwalającym człowiekowi na akceptację tych realiów i otwarciem go na życie pełnią człowieczeństwa.

Buddyzm a chrześcijaństwo

Podstawowe zagadnienie w ustosunkowaniu się do buddy­zmu stanowi postawione na początku pytanie: czy buddyzm jest religią, czy też tylko filozofią życia, szkołą ascezy. Sam Budda nie wypowiadał się na ten temat, unikał również wypowiedzi na te­mat Boga . Większość buddystów uznaje właśnie jego za boga. W dialogu z buddystami podkreślone są takie zagadnienia, jak: etyka, poszanowanie życia, dążenie do pokoju.

Istnieje jednak podstawowa różnica między buddyzmem a chrześcijaństwem. Chrześcijaństwo jest religią objawioną przez Boga, a cel ostateczny ukazuje jako uczestniczenie w życiu samego Boga. Taką koncepcję buddyzm odrzuca: nie ma mowy o Bogu osobowym, objawiającym się człowiekowi, nie ma wiary, a nirwa­na nie jest darem, ale wynikiem surowej ascezy, nie ma też modli­twy - w rzeczywistości pozostaje tylko ideałem i teorią. W chrze­ścijaństwie człowiek jest istotą stworzoną przez Boga, na Jego obraz (por. Rdz l, 26 ), obdarzoną duszą nieśmiertelną, jest „panem stworzeń", przeznaczonym do szczęścia wiecznego. W buddyzmie osobowość człowieka, to będące w ciągłej wymianie: duch i materia. Nie istnieje ani własne ja", ani dusza. Istnieje jedynie odczucie zmysłowe, będące, jak również akty woli i poznania, tylko złudzeniem.

Wreszcie, dla chrześcijanina ludzkie cierpienie jest skutkiem grzechu, ale posiada wartość zbawczą. W buddyzmie natomiast, cierpienie nie ma w ogóle sensu, a wyzwolenie polega na znisz­czeniu siebie.

Zachodzi na koniec pytanie: dlaczego w naszych czasach sys­tem ten wzbudził zainteresowanie w Europie?

Dla wielu ludzi „Zachodu" niestety poszukiwanie wschodnich technik medytacyjnych ma zastąpić pustkę, jaka powstała po u-tracie prawdziwej wiary. Człowiek końca XX wieku jest zbyt dumny, aby przyjąć całą Ewangelię. Przyjąć, że zbawienie zostało mi darowane? - Ja muszę to zrobić! Jan Paweł II komentuje to następująco: „Jest to tylko nowa metoda uprawiania gnozy, to znaczy takiej postawy ducha, która w imię głębokiego poznania Boga ostatecznie odrzuca Jego Słowo, zastępując je tym, co jest wymysłem samego człowieka" (Przekroczyć próg nadziei, s.80-81).

Człowiekowi łatwiej jest przyjąć egzotyczne zwyczaje i rytu­ały, niż Ewangelię, która wzywa do nawrócenia.


33

32


Niechaj wszystko, co żyje, poprzez ten wysiłek podjęty po to, ażeby wejść na drogi światła, na te drogi wejdzie.

Niech każdy byt, gdziekolwiek jest, cierpiący na ciele lub duszy zanurzy się, mocą moich zasług, w oceanie szczęścia.

Ponieważ dotąd trwają cykle ich istnienia, niechaj ich ziemskie szczęście nigdy się nie zmniejsza, niech nieprzerwanie ogarniają ich fale szczęścia Bodhisattvas.

Niech ci, którzy osłabli z zimna, zostaną ogrzani; niech ci, któ­rych dręczy upal, doznają ochłody w nieogarnionych wodach stale spływających z wielkiej chmury zasług Bodhisattva.

Niech żadne zwierzę się nie lęka, że będzie pożarte przez inne zgłodniałe duchy niech będą szczęśliwe, jak ludzie z Północnego Kontynentu, ślepi niech ujrzą kształty, głusi - usłyszą dźwięki a każda kobieta ciężarna niech, tak jak Mayadevi, rodzi sw dziecko bez bólu.

Nagi niech znajdzie przyodziewek, głodny - pokarm, zrozpaczony niech znajdzie na nowo nadzieję, powodzenie i nieustające szczęście.

Niech wszyscy, którzy cierpią i którzy są chorzy, zostaną uzdrowieni ze swych cierpień i na świecie niech więcej nie będzie już chorób.

Niech ten, który jest lękliwy, wyzwoli się z lęku; więźniowie nie­chaj odzyskają wolność, a bezsilni siły, i niech wszędzie myśli lu­dzi będą myślami przyjaźni.

Wędrowcy, tam gdzie dotrą, niech znajdują szczęście, niech bez wysiłku spełnią to, co zamierzyli. Którzy płyną przez morza, niech swój cel osiągną, a potem, szczęśliwie wróciwszy do domu, nich się radują ze swymi bliskimi.

Wędrowcy zdjęci zgrozą, że zbłądzili, niechaj napotkają towa­rzysza drogi i bez lęku przed zbójcami czy złością tygrysa, bez zmęczenia pomyślnie ukończą swą podróż.

Niechaj tych, którzy znajdą się na strasznych bezdrożach pu­styni, dzieci, starców, opuszczonych, przerażonych i chorych umy­słowo opieką swą otoczą obrońcy niebiescy.

Wszyscy ludzie niech będą wolni od żądzy dobrobytu, niech bez sprzeczania się oraz wyrządzania sobie krzywdy zawsze radują się tak, jak tego pragną.

Niechaj każde wcielone stworzenie bezustannie wsłuchuje się w dźwięk Dharma, który płynie doń od ptaków na drzewach, od promieni światła i z przestworzy.

Moce Niebieskie niech deszcz zsyłają wtedy, kiedy trzeba desz­czu, ażeby zbiory mogły być obfite. Niech rządzący zawsze postę­pują zgodnie z Dharma, a ludom ziemi niechaj się dobrze powodzi.

Niechaj żadne stworzenie więcej już nie cierpi, nie czyni złego ani nie choruje i niech już nigdy więcej nie musi się lękać; niechaj

34

nikt już nie będzie nigdy poniżony i wszyscy niech będą wolni od przygnębienia.

Niech stworzenia nie będą już nigdy poddane rządom niższych potęg i nikomu niech nigdy nie braknie niczego.W formie fizycznej wyższej niż bogowie niech mogą natychmiast osiągnąć stan buddyzmu.

Tak długo, jak długo będzie trwała przestrzeń, jak długo będą istnieć byty żywe, tak długo będę walczył z nędzą świata.

Niech wszystkie udręki żywych stworzeń mają swój dom tylko
we mnie, a przez potęgę Bodhisattva niechaj wszyscy doznają
szczęśliwości. __________________________

Literatura:

E. Bogucka, Buddyzm, MD 2 (1984) z. 4, 30-33.

Budda, EKII 1155-1157.

Buddyzm, EKII1160-1171.

K. Bukowski, Współczesne religie a chrześcijaństwo, Kraków 1986.

Z. Pawłowicz, Człowiek a religia, Gdańsk 1986.

M.Z. Pawlik, Buddyzm w spotkaniu z Objawieniem Bożym, Warszawa

1987. H. Zimoń, Buddyzm. Kalendarz Słowa Bożego, Pieniężno 1987.

35


SHINTOIZM

Shintoizm jest tradycyjną religią Japonii, bardzo ściśle złą­czoną i wplecioną w historię „Kraju Kwitnącej Wiśni". Dlatego poznając dzieje Japonii poznajemy równocześnie dzieje tej religii. Chociaż shintoizm należy do klasycznego religioznawstwa, to jed­nak trudność podstawowa polega na interpretacji tej religii. Jest ona częściej postrzegana jako kultura japońska, styl życia, duch narodowy. Samo słowo „shinto" lub „sinto" oznacza drogę prowa­dzącą do boga, sposób chodzenia taką drogą, jaką chodzą bogowie.

Historia

Pierwszy okres w rozwoju tej religii to tzw. shintoizm pier­wotny (do ok. 400 r. po Chr.). Wierzenia można poznać na pod­stawie wykopalisk, zwłaszcza figurek przedstawiających boginię płodności Dosojin oraz figurek zwierząt. Przedmioty te wskazują na cmentarzyska, gdyż zmarłym wkładano do grobu oprócz po­żywienia różne przedmioty, świadczy to o wierze w życie pozagro­bowe. Inny ślad kultu to nakładanie zmarłym na głowę naczyń ceramicznych lub chowanie zmarłych z podkurczonymi nogami.

Około I wieku pne. rozpoczęto wznoszenie świątyń poświęco­nych bogini Amaterasu („świecąca na niebie") oraz bogowi Susa-noo („gwałtowny mąż"). Od tych bogów bierze początek cały pan­teon bóstw japońskich, a od Amaterasu wywodzi się cesarz,.

Przełom w religii japońskiej nastąpił wskutek kontaktów z Koreą i Chinami. W 402 roku do Japonii dotarły chińskie księgi: „Dialogi Konfucjusza" oraz „Tysiąc znaków". Wpływ myśli chiń­skiej był ogromny — dotyczył wszystkich dziedzin życia. Mędrcy chińscy wnieśli przede wszystkim nowe poglądy etyczne, dotyczą­ce relacji: władca - poddany oraz życia rodzinnego. Zasady te oparte na dualistycznej szkole taoistycznej „in-jang" wprowadziły nowy model życia japońskiego.

W 552 roku Japonia przez Koreę zetknęła się z buddyzmem mahajany, który głosił „zbawienie", a raczej „wyzwolenie" wszystkich żyjących we wspólnocie. Zbudowano wiele świątyń buddyjskich. Jest to etap buddaizacji shintoizmu. Przejęto z bud dyzmu

36

także zwyczaj kremacji zwłok i wprowadzono święto zmarłych „urabon".

W okresie Nara (710-794) nastąpił proces jeszcze większego przenikania wzajemnego kultur i religii. Do świątyni „Wielki przybytek Wschodu" wprowadzono posąg Buddy, powstały także liczne szkoły buddyjskie.

W 712 roku powstaje święta księga shintoizmu „Kojiki" -„Zapis rzeczy dawnych".

Od XII wieku w religii tej pojawia się nowy kierunek, polega­jący na uproszczeniu praktyk religijnych. Wystarczyło powtarzać: „chwała tobie Buddzie Amidzie". Także bardzo rozpowszechniła się medytacja „zen".

Po okresach licznych doświadczeń od XVIII wieku głoszono konieczność powrotu do źródeł shinto. W tym okresie do władzy dochodzą śogunowie - przywódcy, wojownicy. Rozbudowany zosta­je pogląd o silnej, niezależnej kulturze, która jest tak silna, że nie potrzebuje innych religii. Na styku tych przemian należy też od­notować powstanie licznych sekt.

Okres nowożytny, to uznanie shintoizmu za religię państwo­wą. Miejsce śoguna zajmuje coraz bardziej cesarz, pochodzący od boga. Kult staje się niezbędny dla właściwego fukcjonowania pań­stwa. Urzędnicy państwowi stali się równocześnie urzędnikami świątyń, a święta stały się obowiązkowe. Shintoizm stał się przedmiotem w szkołach każdego stopnia. Sytuacja ta zakończyła się tragiczną kapitulacją Japonii w 1945 roku, kiedy cesarz oświadczył, że nie jest bogiem. Dla japończyków był to prawdziwy szok.

Święte księgi

Podstawową księgą Shintoizmu są „Kojiki", będące równo­cześnie arcydziełem japońskiej literatury religijnej. Składają się z trzech części: I - zawierająca mity teokoniczne i kosmokoniczne; II i III - będące historią domu cesarskiego.

Innymi księgami są składające się z 30 zbiorów „Nihongi", z czego 2 dotyczą bogów a 28 dynastii ziemskiej oraz „Norito", liczące 50 ksiąg zaklęcia i recytacje rytualne.

Dialog Kościoła z shintoizmem

Shintoizm jest zamkniętą religią narodową, połączoną ściśle z historią Japonii, głoszącą szczególne wybranie tego kraju, co

37


Literatura:

E. Bogucka, Sintoizm, MD 3 (1985) z. 4, 56-59.

K. Bukowski, Współczesne religie a chrześcijaństwo, Kraków 1986.

niestety, bardzo utrudnia dialog. Kościół w przeszłości wielokrot­nie próbował nawiązać kontakt z tym krajem. Wielkim Apostołem Japonii był św. Franciszek Ksawery, który przybył tam w 1541 roku. Po pierwszym okresie dynamicznego rozwoju wiary, w XVI i XVII wieku nastąpiła fala strasznych prześladowań. Japonia zamknęła się nie tylko na kulturę europejską ale i na chrześcijań­stwo, które było z nią utożsamiane. Dopiero w XX wieku misjona­rze mogą znowu powoli przybywać do Japonii.

Shintoizm jest właściwie religią tęsknoty za Bogiem, który jest bardzo odległy, niedostępny dla człowieka. Budzi też poczucie odręb­ności człowieka w stosunku do świata. Jednak najtrudniejszy jest problem prawdziwego nawrócenia: czy japończyk, chrześcijanin prze­staje być shintoistą? Postawa wierności wobec tej „religii" była prze­cież tak mocno zakorzeniona w historii.

Jan Paweł II wierzy, że prawdziwy dialog jest możliwy. Pod­czas pobytu w Hiroszimie (1981) mówił: „Nie można pragnąć żyw­szego dialogu i skuteczniejszej współpracy pomiędzy tymi wszystkimi, którzy wierzą w duchowe powołanie człowieka, jego poszukiwanie Absolutu".

Przodkowie współczesnych Japończyków, od których wywodzi się naród, założyli swą stolicę w pięknej, otoczonej zewsząd poro­śniętymi lasem górami prowincji Yamato (co znaczy „wielki po kój"). Dążyli oni do zrealizowania wzniosłego ideału zjednoczenia świata jako rodziny. Statki żeglowały po wodach oceanu i spokojnie zarzucały kotwice w portach. We wszystkich państwach panował pilnie strzeżony pokój. Jednakże później, zwłaszcza u początków czasów nowożytnych, kiedy kraj otworzył się na świat, lud japoński toczył wojny z innymi krajami. Naturalną konsekwencją tego stały się wielkie udręki tego ludu.

Patrząc na sytuację dzisiejszego świata, zdumiewamy się i drżymy z obawy, bowiem zdajemy sobie sprawę z togo, że widmo strasznych udręk, które tak niedawno stały się naszym udziałem, urasta do rozmiarów globu, że zagrożenie zawisło dziś nad całą ludzkością.

Papież Jan Paweł II, widząc grozę sytuacji współczesnego świata, wezwał do Asyżu na spotkanie modlitewne przedstawicieli głównych religii świata, by z tego świętego miejsca wznieść modli­twę o pokój.

Odpowiadając na to wezwanie jako podzielający ów niepokój sintoista, przybyłem tu z Dalekiego Wschodu, z Japonii. Pierwszym obowiązkiem ludzi religijnych wobec świata ludzkości jest umocnienie ich solidarności przez jedność

38

w modlitwie. Błędem popełnionym przez ludzkość w ciągu jej dłu­giej historii były spory i rywalizacje pomiędzy wierzeniami. Teraz my, ludzie różnych religii świata, gromadzimy się na tym świętym miejscu, by być razem i modlić się o pokój.

Reprezentuję tu wyznawców sintoizmu, tradycyjnej religii Ja­ponii. Zanosząc moją żarliwą modlitwę o pokój, chciałbym wypo­wiedzieć słowa zaczerpnięte z ody ułożonej przez jednego z dawnych cesarzy oraz z ody ułożonej przez obecnego cesarza.

„Dlaczego, chociaż wszyscy ludzie żyjący z drugiej strony oceanu są - jak wierzę - naszymi braćmi, nie ustaje niepokój? Dlaczego na otaczającym nas oceanie podnoszą się wichry i fale?"

39

„Naprawdę chcę tylko jednego: aby wiatr jak najszybciej rozwiał wszystkie chmury, które wiszą nad szczytami gór".


RELIGIE CHIN

Wielkie religie Chin: konfucjanizm i taoizm powstały około VI wieku przed Chrystusem i stanowią po dzień dzisiejszy system religijny, filozoficzny i społeczny tego wielkiego narodu. Na sa­mym początku należy zaznaczyć, że są to bardziej systemy filozo­ficzne, społeczne, niż religie w ścisłym tego słowa znaczeniu. Może dlatego, mimo intensywnej ateizacji, zasady etyki konfucjańskiej są nie tylko obecne w codziennym życiu, ale także w jakimś stop­niu wpływają na życie społeczne Chin. Zaowocowało to szczególnie w koncepcji państwa, które zdaniem Konfucjusza istnieje z usta­nowienia Nieba. Konfucjusz dokonał uporządkowania życia przez zwrócenie uwagi na tradycje religijne i zasady etyczne. Nie można Konfucjusza uważać za założyciela nowej religii. Był raczej refor­matorem religijno-społecznym.

Konfucjanizm

Konfucjusz

Konfucjusz (Kong-Fuzi, Mistrz Kong) urodził się około 551 roku przed Chr. w księstwie Lu. Jego życiorys owiany jest legen­dą. Po nieudanej karierze urzędniczej i opuszczeniu dworu książę­cego staje się wędrownym nauczycielem. Zgromadził wokół siebie wielu uczniów. Wędrując po Chinach szukał władcy, który mógłby wprowadzić jego naukę w życie. Kiedy nie znalazł zrozumienia, wrócił w rodzinne strony, poświęcając się działalności nauczyciel­skiej i pisarskiej. Starał się o zachowanie tradycji i ukazywanie idealnego modelu państwa. Konfucjusz umarł mając 72 lata, a jego uczniowie uczcili go trzyletnią żałobą serca, bez oznak ze­wnętrznych. Później wybudowali ku jego czci świątynię, co rozpo­częło kult Konfucjusza.

Nauka Konfucjusza spotkała się z uznaniem dynastii Han (206 r. przed Chr.) i była oficjalną religią oraz filozofią do upadku

40

cesarstwa w 1912 roku. Jeszcze na początku XX wieku dekret cesarski umieścił Konfucjusza w panteonie bóstw chińskich.

Konfucjanizm przetrwał do dziś jako „religia chińska". Do­kładne statystyki dotyczące liczby wyznawców są dziś nieosiągal­ne. Wiadomo jednak, że nawet władze komunistyczne wykorzystu­ją konfucjanizm do zakorzenienia swojej ideologii.

Święte księgi

Tak zwany Pięcioksiąg konfucjański składa się z następują­cych dzieł:

- Księga Przemian I-King (księga wieszczbiarska);

- Księga dokumentów historycznych Szu-King (zawiera­jąca dzieje cesarzy);

- Księga Wiosen i Jesieni Czu-Tsiu (zawierająca dane hi­storyczne);

- Księga Pieśni Szy-King (stanowiąca zbiór pieśni ludo­wych, dworskich oraz hymnów ofiarnych);

- Księga Obyczajów, Rytuału i Etykiety Li-Ki (opisująca normy życia społecznego i religijnego).

Oprócz wymienionych dzieł istnieje tzw. Czteroksiąg konfu­cjański, będący jakby komentarzem oraz interpretacją Pięcioksięgu.

Doktryna

Jak już wspomniano, Konfucjusz nie stworzył nowej religii, był jedynie krzewicielem i reformatorem tradycyjnej religii chiń­skiej. Religia tradycyjna uznawała istnienie najwyższego Bóstwa - Tien oraz wiele niższych bóstw. Jednak nie sprawy metafizyczne były obiektem zainteresowań Konfucjusza. Interesowała go przede wszystkim etyka. Wierzenia uważał za środek do osią­gnięcia doskonałości moralnej. Nie burzył istniejącej tradycji, dlatego akceptował składanie ofiar Najwyższemu Bóstwu, które nagradza dobro, ale też karze zło.

Wkładem Konfucjusza jest także rozbudowa kultu przodków. Dzięki temu potrafił wspaniale powiązać doczesność z przeszło­ścią. Bardziej jednak interesowało go życie doczesne, stąd trudno uważać konfucjanizm za religię. Jest to system zakorzeniony mocno w tym świecie, służący uporządkowaniu stosunków mię­dzyludzkich.

W okresie rozbicia starożytnych instytucji społecznych w Chinach, Konfucjusz zabiegał o przywrócenie rządów

41


sprawiedliwości i miłości. Etyka była dla niego tao, czyli drogą człowieka. W jej skład wchodziły cztery cnoty:

- „żeń" oznacza życzliwość, dobroć; jest cnotą bycia człowie­kiem;

- „i" oznacza prawość; człowiek prawy nie szuka korzyści ma­terialnych;

- „li" oznacza cnotę rytuału i etykiety; obejmuje sposoby za­chowania się, składania ofiar, zawierania małżeństwa, walki oraz pięć relacji porządkujących całe życie: poddanego do władcy, syna do ojca, młodszego do starszego, żony do męża, przyjaciela do przyjaciela;

- „sze" oznacza cnotę mądrości oraz umiejętności rozróżnia­nia dobra i zła.

Nagrodą za praktykowane cnoty nie jest ani dobrobyt ani szczęście wieczne, ale satysfakcja z dobrze wypełnionego obowiąz­ku. Konfucjusz stworzył trwałe podstawy systemu państwowego i porządku społecznego, w którym każdy doskonale znał swoje miejsce w hierarchii społecznej. Naród traktowany był jako jedna wielka rodzina, lud zachowywał posłuszeństwo wobec woli władcy, który był jego ojcem.

Konfucjanizm jest typową religią narodową. W praktyce każ­dy Chińczyk uważał siebie za konfucjanistę. Należy jeszcze dodać, że w wymiarze religijnym system ten często korzysta z doktryn innych religii, jak taoizm czy buddyzm. Stąd w formułowaniu poglądów przybiera formę synkretyczną.

Taoizm

Druga wielka religia narodowa Chin — taoizm, pozostaje w ścisłym związku z konfucjańskim spojrzeniem na życie. Przyj­muje się, że początkowo stanowił raczej system filozoficzny. Twór­cami tego kierunku byli Lao Tsy i Czuang Tsy.

Filozofia chińska przyjmuje, że na początku istniała tylko jedna energia życia tzw. K'i pierwotne, nazywane też tao Termin ten w przybliżeniu oznacza: drogę, sposób życia, porządek natury, jej rytm i prawa. Jest zasadą wszechświata. Kluczowym tekstem poznawczym jest zawierający niewiele ponad 5000 słów utwór poetycki Tao-te-king.

Elementy dobre i czyste tworzą niebiosa, zaś ciemne ziemię. Człowiek łączy w sobie niebo i ziemię. Pierwotnie człowiek żył w harmonii; teraz jest ona zburzona. Myśliciele chińscy są zgodni co do stanu aktualnego ludzkości, lecz upatrują różne jego przy­czyny. W odróżnieniu od konfucjanistów zwolennicy taoizmu pro­ponują środki radykalniejsze. Powrót do szczęścia jest możliwy przez wyrzeczenie się złudnych wartości cywilizacji. Wyzwolenie się człowieka polega na zjednoczeniu się z tao, aby to osiągnąć należy dążyć do próżni. Tao jest utożsamiane z niebem i jest im-manentną zasadą wszechświata.

Uważany za twórcę taoizmu Lao Tsy zaleca człowiekowi „trzy skarby" doskonałości wewnętrznej:

1) przebaczenie - jedynie miłosierdzie jest zdolne do przeba­czenia czyli heroizmu;

2) skromność - człowiek skromny może uzyskać prawdziwą

wolność;

3) pokora -jedynie człowiek pokorny jest zdolny panować. Jest to równocześnie droga do osiągnięcia prawdziwej wolno­ści. Taoizm jako system religijny był już znany w Chinach w VI wieku przed Chr. Do wielkiego rozwoju doszedł jednak za Czuang Tsy, żyjącego na przełomie IV i V wieku. Trwający w samotności myśliciel doszedł do przekonania, że tao jest absolutem obecnym we wszystkich rzeczach nie identyfikując się z żadną, nie dający się wyrażać słowami, wymykający się rozróżnieniom między by­tem osobowym a nieosobowym. Mędrzec osiąga szczyt swych roz­ważań, ukazując tao, jako byt przemawiający do serca człowieka. Zwraca uwagę na zjednoczenie z tao, dzięki czemu człowiek staje się „synem Nieba". Ukazując człowiekowi drogę można twierdzić, że proponuje swoisty model świętości, charakteryzujący się wej­ściem w odwieczną zasadę wszechświata. Mistyk taoizmu jest ogo­łocony ze wszystkiego. Realizuje w sobie próżnię, która w rzeczywi­stości jest pełnią. Wszystkie sprawy świata kierowane odwieczną zasadą zostają jej podporządkowane, również sam człowiek.

Istnieje jednak różnica między chrześcijańskim a taoistycz-nym rozumieniem relacji do Boga. W chrześcijaństwie relacja ta opiera się na objawieniu się Boga i odpowiedzi czyli wierze. W taoizmie nie ma mowy o objawieniu, ani o wierze. Taoizm pro­ponuje jakby łatwiejszą drogę: patrzeć i rozumieć, to co istotne, co stanowi przyczynę: tao. Niektórzy religioznawcy uważają, że reli­gia ta jest przygotowaniem na przyjęcie Chrystusa przez naród

43


42


Chiński. Prawdę tę jeden z mitycznych cesarzy Yao wyraził na­stępująco: „Jeżeli Tyś jest obecny, o Mistrzu, to dobre rządy mieć będzie królestwo. A jeśli ja miałbym nim rządzić, to wyznać mu­szę, że miejsce na próżno zajmuję. A zatem proszę, by Tobie tron oddano".

Literatura:

E. Bogucka, Konfucjanizm, MD 3 (1985) 53-55.

K. Bukowski, Współczesne religie świata, Kraków 1986.

A. Wolanin, Dialog chrześcijaństwa z innymi religiami, Kraków 1993.

44

RELIGIE PLEMIENNE

Określenie

Terenem występowania tradycyjnych religii plemienno-rodowych jest już dziś tylko Afryka oraz w mniejszym stopniu Wyspy Oceanii. Religie plemienno-rodowe z pewnością wcześniej występowały na innych kontynentach. Zostały jednak zasymilo­wane przez chrześcijaństwo, islam i inne wielkie religie. W związ­ku z tym charakterystyka będzie obejmowała elementy tradycyj­nych wierzeń afrykańskich.

Nie wolno traktować religii afrykańskich jako zabobony czy gusła. Są one bowiem dla afrykanów autentyczną formą wiary w Boga. Bardzo często w przeszłości religie te określano za Szkołą ewolucyjną (E.B.Tylor, I.G.Frazer) jako animizmy, czyli religie pozbawione kontaktu i czci Boga — w to miejsce ich zdaniem — wprowadzono świat duchów. Koncepcja taka, oparta często na relacjach przygodnych podróżników, jest niewłaściwa. Pierwotna forma tych religii jest monoteistyczna. Szczególnym rysem świa­topoglądu afrykańskiego jest brak podziału na przyrodę ożywioną i martwą. Wszędzie jest ślad i energia Boża.

Bóg

Bardzo mocno zakorzeniona jest wiara w istnienie Boga, Stwórcy wszystkiego co istnieje. Ten Bóg jednak, jest daleki i byłoby dla niego poniżeniem, gdyby interesował się człowiekiem. Nie ma świątyń poświęconych Bogu, natomiast wyobrażeniem jego są posążki licznych bóstw. Bóg, nazywany często Najwyższym Duchem, Panem, odznacza się wielką dobrocią, nie trzeba prze­błagać go ofiarą. W Afryce nie składa się ofiar Istocie Najwyższej. Ofiary są składane podrzędnym duchom, których istnieje cały panteon: bóstwo pioruna, bóstwo ziemi, bóstwo żelaza, bóstwo w zwierzętach.

Kult przodków

Przodkowie otaczani są wielką czcią. Nie są ubóstwiani, ale należy im się cześć, gdyż wstawiają się za potomkami u bóstw,

45


a ich rady chronią przed niebezpieczeństwem. Kult przodków jest pośrednim kultem Boga, a polega na zaklęciach i składaniu im ofiar. Są zawsze blisko ludzi żyjących na ziemi, dlatego istnieje przekonanie, że przemawiają do nich. Należy więc dzielić się z nimi przede wszystkim pożywieniem.

Duchy

Duchy stworzone przez Boga są niewidzialne ale materialne. Są sprawcami różnych wydarzeń, takich jak: choroby, śmierć. Afrykanin żyje właściwie w świecie duchów. Ich działanie może być różne, także złośliwe. Dlatego w celu uzyskania ich przychyl­ności należy im składać ofiary.

Obrzędy

W tradycyjnych religiach afrykańskich nie ma podziału na czynności sakralne i świeckie. Całe życie jest uczestniczeniem w sakralnym życiu, ukazanym przez mit. Jest naśladowaniem życia Boga. Mit wyjaśnia, dlaczego jest dobro i zło, genezę cier­pienia i śmierci, a cały rytuał jest ilustracją mitu. Dzięki obrzę­dom zachowana zostaje harmonia w świecie. Obrzędy te dzieli się na: inicjacyjne (wtajemniczenia) i puryfikacyjne (oczyszczenia). Obrzędy inicjacyjne są wprowadzeniem do nowego sposobu życia (narodziny, wiek młodzieńczy, ślub, pogrzeb). Natomiast obrzędy puryfikacyjne Umożliwiają powrót do wspólnoty dla tych, którzy odpadli od niej wskutek nieczystości rytualnej.

Zbawienie

Zbawienie jest rozumiane jako przejście po śmierci z ziemi do zaświatów. Dlatego wielką wagę przywiązuje się do uroczystości pogrzebowych. Jest to jedno z najważniejszych zadań potomnych. Rytuał jest wielostopniowy, umożliwiający rozstanie się ze zmar­łym i przejęciem jego funkcji we wspólnocie, w której żył. Ko­nieczne jest składanie ofiar. Ważne jest posiadanie potomstwa, aby mogły się odbyć odpowiednie uroczystości pogrzebowe. Pamięć o zmarłym jest warunkiem odpowiedniego życia na ziemi.

Dialog Kościoła z religiami plemienno-rodowymi

Afryka jest kontynentem misyjnym. Misjonarz spotykający się z wyznawcami tych religii nie może ich ignorować. O bogac­twie duchowym tego kontynentu przypomina Posynodalna Adhortacja

46

Apostolska Ecclesia in Africa: „Afrykanie mają głęboki zmysł religijny, poczucie sacrum, świadomość istnienia Boga Stwórcy i świata duchowego. Ludy Afryki są też głęboko świadome rze­czywistości grzechu w jego postaciach indywidualnych i społecznych oraz odczuwają także potrzebę aktów oczyszczenia i zadośćuczynienia" (EA 42).

Wcześniej już Sobór Watykański II uczył o wartościach tych religii: „Od pradawnych czasów aż do naszej epoki znajdujemy u różnych narodów jakieś rozpoznanie owej tajemniczej mowy, która obecna jest w biegu spraw świata i wydarzeniach ludzkiego życia: nieraz uznanie Najwyższego Bóstwa lub też Ojca. Rozpo­znanie to i uznanie przenika ich życie głębokim zmysłem religij­nym (...). Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte" (DRN 2). Postawa chrześcijańska, to postawa szacunku, poznania i spotkania z wyznawcami tych religii, zgodnego z zasadą działalności misyjnej - z zasadami inkulturacji.

47


NOWE RELIGIE

Rzadko zdajemy sobie sprawę, że religie podlegają również przemianom, że powstają także nowe religie. W różnych okresach historycznych powstawały ruchy religijne, które przejawiały ten­dencje odnowy życia religijnego, niezadowolenie z istniejących struktur oraz chęć ich zmiany. Nowe ruchy religijne powstają także w naszych czasach. Liczba nowych ruchów religijnych sięga kilka tysięcy.

Szczególną uwagę badaczy przyciągają w ostatnim pięćdzie­sięcioleciu ruchy religijne i religijno-społeczne rozwijające się na obrzeżach religii (również chrześcijaństwa) oraz tradycyjnych kultur w krajach pozaeuropejskich. Są to tereny, gdzie wcześniej ekspansja europejska, a później również północno-amerykańska, powodowała powolny proces przemian. Fatalne skutki tzw. „misji patronackiej" prowadzonej przez królów Hiszpanii i Portugalii, następnie presja ekonomiczna i cywilizacyjna, a także polityczna, powodowały zanikanie kultury rodzimej. Nowe wartości i formy kulturowe były często niezrozumiałe i obce.

Przyczyny powstania nowych religii

Pierwszą przyczyną była niedoskonałość dzieła misyjnego, brak odpowiedniej ewangelizacji, a później kontynuowania pracy przez formację rodzimego duchowieństwa, poszanowania miej­scowej kultury. Kolejnym czynnikiem był obraz chrześcijaństwa jako religii „białych", często znienawidzonych kolonizatorów. Wy­dawało się, że Zbawiciel białych nie może być równocześnie ich Zbawicielem. Misjonarze często głosili Ewangelię we własnej sza­cie kulturowej, co uniemożliwiało zakładanie autentycznego Ko­ścioła lokalnego. Ruchy narodowo-wyzwoleńcze, szczególnie w Afryce, były równocześnie buntem przeciw chrześcijaństwu w europejskiej szacie. Innym czynnikiem był spadek powołań ka­płańskich i zakonnych w krajach, które wysyłały najwięcej misjo­narzy. W opuszczonych stacjach misyjnych i parafiach pewnego dnia zabrakło kapłanów. Tę lukę zaczęli wypełniać przywódcy ruchów religijnych proponujący nowy ruch o cechach chrześcijańskich

48

ale synkretyczny tzn. wykorzystujący dowolnie elementy różnych religii. Jednak są to ruchy rodzime, nawiązujące do da­nych kultur, zrozumiałe dla wszystkich. Dla przykładu można tu podać: Cargo na Nowej Gwinei, Kimbangizm w Zairze, Umban-dyzm w Brazylii. Nowe religie postrzegane są jako nadzieja dla człowieka zwłaszcza kolorowego, szansa na lepszą przyszłość. Często charakteryzują się niechęcią wobec białych, a czasem i wrogością, jako reakcja na brak pokory i poszanowania rodzimej kultury.

Cechy charakterystyczne nowych religii

Pierwszą cechą, już wspomnianą, jest synkretyzm polegający na wykorzystaniu w sposób wybiórczy elementów różnych religii. W ten sposób trudno nie raz opisać dany ruch, gdyż zasady jego funkcjonowania mogą być dowolne.

Cechą następną jest rewiwalizm będący próbą odnalezienia i przywrócenia zagubionych, zapomnianych cech kulturowych. Z tym się łączy natywizm, jako oczyszczenie kultury z naleciałości kultury obcej.

Kolejne cechy mają być próbą rekompensaty za dotychczaso­wą sytuację: witalizm - oczekiwanie na nagłe, nadzwyczajne zbawienie w oparciu o środki duchowe, millenaryzm - oczekiwa­nie na wyzwolenie doczesne za pomocą środków nadprzyrodzo­nych, połączone często z ideą „tysiącletniego" czasu sprawiedliwo­ści, miłości, pokoju.

W osiągnięciu tych celów konieczny jest mesjanizm, czyli wiara w Mesjasza, który przyniesie całkowite wyzwolenie, zwłasz­cza doczesne. Może nim być Istota boska, duchy zmarłych przod­ków, doskonały wyznawca danej religii lub charyzmatyczny jej przywódca. Wreszcie eschatologizm - jako oczekiwanie na bliżej nieokreśloną katastrofę, która będzie końcem świata oraz pczątkiem jego odnowy. W nowym świecie nie będzie już „białych", ulegną całkowitej zagładzie.

Wymienione cechy są oczywiście syntetycznym ujęciem pew­nych, charakterystycznych, naturalnie zróżnicowanych, o różnym nasileniu, w zależności od religii.

Geografia nowych religii

Nowe religie powstały i nadal się tworzą na wszystkich kon­tynentach. Ich dokładna liczba jest trudna do ustalenia. Warto

49


jednak zauważyć, że nie odnotowuje się ich powstania w świecie islamskim. Raczej powstają na obrzeżach chrześcijaństwa. Można to tłumaczyć bezwzględnym prawem islamskim sharii, które nie toleruje odstępstw od wiary. Najwięcej powstało ich w Ameryce Południowej oraz w Afryce.

Wśród największych ruchów religijnych należy wymienić:

- Religie indian północno-amerykańskich: „Taniec duchów" (religia powstała w XIX w.), „Pejotyzm" (od 1918 r. uznana za rodzimy Kościół Amerykański), „Szakeryzm" (uznająca indianina J. Slocuma za mesjasza).

- W Ameryce Południowej: „Wodu", „Santeria", „Szango", „Szuteryzm", „Umbandyzm" - łączące wierzenia niewolników z Afryki Zachodniej, indiańskie oraz elementy zaczerpnięte z chrześcijaństwa.

- W Afryce: „Kimbangizm", „Mobutyzm", „Kitawala", „Khakizm" -jako przykłady ruchów afro-chrześcijańskich.

- W Azji: na Filipinach „Aglipaizm", w Wietnamie „Kaodaizm"; przyczyną powstania tych religii był brak ducho­wieństwa katolickiego. Wiele powstało w Japonii, na bazie shinto-izmu i buddyzmu: „Tenri-kio", „Konko-kio", „Soka-Gakkai", któ-rych celem jest podniesienie moralności i stworzenie szczęścia na ziemi.

- Na Oceanii (Nowa Gwinea) najbardziej rozpowszechnione są kulty „Cargo", nawiązujące do „cudownych darów z nieba", czyli ładunków zrzucanych w niedostępnych częściach wysp z samolotu.

W ostatnich latach pojawiają się zupełnie nieznane dotąd wierzenia nawiązujące do kosmosu, „ufo" oraz techniki szczególnie komputerowej.

Kościół a nowe religie

Nowe kulty i ruchy religijne są trudne do określenia. Same też potrzebowały czasu na samookreślenie się. W 1962 roku w Mindolo miało miejsce spotkanie, które pomogło w określeniu się tych religii wobec chrześcijaństwa. We wspólnej deklaracji uznano, że spośród nowych religii te można uznać za chrześcijań­skie, które uznają „Pana naszego Jezusa Chrystusa jako Boga i Zbawiciela zgodnie z Pismem świętym". W wyniku przyjętego kryterium tylko jedna z nowych religii została uznana za chrześci­jańską, a jest nią „Kimbangizm".

Przez długi czas Kościół nie wypowiadał się na temat nowych religii. Oficjalne stanowisko zajął dopiero w 1986 roku w doku­mencie Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie. Dokumenty soborowe nie wymieniają nowych religii - mowa jest ogólnie o ludziach wierzących, czy o ludziach dobrej woli (KK 16, DRN 2). Podczas licznych podróży apostolskich Jan Paweł II spo­tykał się z przywódcami nowych religii. Pierwsze takie mało miej­sce w Afryce w 1980 roku.

Wspomniany już raport, przygotowany przez Sekretariat Jedności Chrześcijan, Sekretariat dla Niechrześcijan, Sekretariat dla Niewierzących i Papieską Radę do spraw Kultury, przyniósł pierwszą próbę oceny tego zjawiska. Kościół wyraża przede wszystkim zaniepokojenie, że ludziom zamiast prawdy proponuje się namiastki: „Sekty zdają się oferować: proste, gotowe odpowie­dzi na skomplikowane pytania i sytuacje; uproszczone i częściowe wersje tradycyjnych prawd i wartości; pragmatyczną teologię, teologię sukcesu, synkretyczną teologię proponowaną jako 'nowe objawienie', 'nowa prawda' ludziom często mającym niewielkie pojęcie o 'starej' prawdzie" (SNR 2.1.2). Dalszy niepokój budzą techniki propagandy, będące często połączeniem serdeczności i podstępu, przekształcające się szybko w kontrolę umysłu (SNR 2.2). Dokument wśród typowych cech nowych ruchów religijnych wymienia: pogardę współczesnego społeczeństwa, brak nauko­wych podstaw odczytywania Biblii, ahistoryczność, nakaz ślepego przyjmowania inspiracji i instrukcji pochodzących od założyciela.

Jednak dokument stwierdza, że nowy ruch religijny bywa często kompensacją poczucia niższości kulturowej oraz braku za­uważenia człowieka w Kościele, jego anonimowości: „Sekty zdają się oferować: szerokie uwzględnienie tradycyjnego dziedzictwa kulturalno-religijnego: spontaniczność, współuczestnictwo, styl modlitwy i nauczania bliższy cechom kultury i aspiracjom ludu"

(SNR 2.1.4).

Religie nie są systemami sztywnymi, niezmiennymi, lecz re­agują tak samo jak osoby. Kiedy następuje spotkanie dwóch reli­gii, konflikty są nieuniknione. Nikt nie może pozbyć się jednym gestem wiary, w której żył od pokoleń, nawet jeżeli nowa religia przedstawia się jako wyższa. Opór jest słabszy, jeżeli stary kult przeżywa kryzys. Ale nie raz budzi się gwałtownie z letargu. Jest to widoczne zwłaszcza w Afryce; mianowicie kulty animistyczne przez całe lata osłabione. Doktrynalne zasady wielkich religi są

51


50


w zasadzie uznawane (monoteizm, zbawienie), ale najczęściej są pomieszane z mitami. Rytuał nawiązuje do barwnych zwyczajów tradycyjnych. Religie mogą więc stanowić „pas ratunkowy" dla kultury i może oznaczać afrykanizację chrześcijaństwa, czy w ogóle kontekstualizację. Zagadnienia te znalazły odbicie w adhortacji Ecclesia in Africa. W naszej zaś rzeczywistości też mają nam coś do powiedzenia: może zostały pominięte pewne wartości, jak: zaangażowanie, dialog, zwrócenie uwagi na osobę, rola wspólnot.

Literatura:

E. Bogucka, Nowe religie, MD 4(1983) z. 3, 55-59.

W. Kowalak, Chrześcijańskie źródła religii synkretycznych, AK 469

(1987)421-432.

W. Kowalak, Kulty cargo na Nowej Gwinei, Warszawa 1982. W. Kowalak, Nowe religie w Afryce, ZMis ATK 7(1986) 243-264. W. Kowalak, Ruchy charyzmatyczne a kultury afrykańskie, ZN KUL

19(1976) nr 3, 3-21. W. Kowalak, Umbandyzm. Nowa religia Brazylii, w: H. Zimoń (red.),

Z zagadnień etnologii i religioznawstwa, Warszawa 1986, 9-47. R. Malek, Tenri-kio: nowa religia Japonii, ZMis ATK 3(1978) 298-325.

52

NEW AGE

Wiek XX z uwagi na bardzo duże zainteresowanie religiami i wielką liczbę nowych ruchów religijnych uważany jest za wiek religii. Wszelkie idee, dzięki komunikacji, migracji i turystyce przenoszone są niezwykle szybko. Także idee religijne korzystają z tych kanałów. Już Apostołowie wykorzystywali w ewangelizacji świata ówczesne osiągnięcia cywilizacyjne.

Rozwój ruchów religijnych przyspiesza dostrzegalna inwazja religii Wschodu. Fascynację Wschodem można tłumaczyć zmę­czeniem epoką konsumpcji i hedonizmu w Europie Zachodniej oraz upadkiem ideologii marksistowskiej w Europie Wschodniej.

Od pewnego czasu szczególną uwagę, zarówno Kościoła jak i wielu instytucji - w tym wychowawczych, budzi ruch pod nazwą „New Age". Ruch ten rozwinął się szybko, obejmując różne dzie­dziny życia.

Co to jest „New Age"?

Nazwa angielsko-języczna prowadzi od razu w bliżej nie­określoną przyszłość. Po okresie przemocy, za jaki uważany jest czas miniony, nastąpiło wzmożone zainteresowanie religiami i wierzeniami, których wspólną cechą jest mistycyzm. Komentując tę sytuację Jan Paweł II stwierdza, że „w społeczeństwach ze­świecczonych poszukuje się duchowego wymiaru życia jako środka zaradczego na odczłowieczenie" (RMs 38).

Trudne jest zdefiniowanie tego ruchu, czas powstania oraz trudno wskazać na założyciela. Opracowania najczęściej mówią o „siatce" czy „splocie" ruchów religijnych, okultystycznych, eman­cypacyjnych, ekologicznych, które mają służyć stworzeniu nowej świadomości w czasie „łagodności" - Wodnika.

Już od czasów starożytnych zwracano uwagę na wpływ gwiazdozbiorów na życie człowieka. Gwiazdozbiorom nadano na­zwy zwierząt lub postaci mitycznych. Wielkie koło sfery niebie­skiej zostało podzielone na 12 części, po której w pozornym ruchu przesuwa się środek słońca. Ludziom urodzonym pod danym znakiem Zodiaku patronuje odpowiedni gwiazdozbiór, który

53


zgodnie z licznymi wierzeniami określa ich przyszłość i wpływa na ich życie. Wiele osób przy pomocy horoskopu planuje wiele spraw.

Znany jest w astrologii wielki rok kosmiczny, trwający 25 868 lat. Podzielony zaś przez 12 sfer daje długość jednego miesiąca kosmicznego ok. 2155 lat, z tym że ruch odbywa się odwrotnie w stosunku do obiegu rocznego, a więc: Ryby, Wodnik, Baran itd. Obecnie kończy się epoka Ryb, uważana za czas ślepej nienawiści, a przed światem rysuje się epoka Wodnika.

Termin „New Age" pojawił się w literaturze ok. 1968 roku. Jedna z teoretyczek ruchu, amerykańska dziennikarka M. Ferguson, widzi nowy czas jako spokojny, łagodny, pełen światła i uszczęśliwiających stanów, jak: iluminacja, nirwana czy ekstaza. Dla przybliżenia „nowego wieku" wszystkie religie, wierzenia i praktyki religijne są ważne, niezależnie kto jest czczony: Jezus, Budda, Ozyrys, Maryja czy jakaś bogini. Charakterystyczną cechą tej nowej idei jest synkretyzm religijny, z mocno podkreśloną humanizacją wiary. Jezus przedstawiany jest głównie jako „Czło­wiek doskonały", z pominięciem bóstwa. Przy czym chętnie korzy­sta się z obrazów Jezusa „łagodnego": Dobry Pasterz, Jezus na­uczający, kochający.... Unika się przy tym przedstawiania wyma­gań, jakie stawia Jezus Chrystus, unika się ukazania zbawczej Męki na Krzyżu, a więc tego wszystkiego, co prowadzi do nawró­cenia, przemiany życia.

Innym wielkim teoretykiem ruchu jest F. Capra, który w jednym ze swoich dzieł podaje, że jednym z twórców nowej ide­ologii jest ojciec „rewolucji kulturalnej" filozof H. Marcuse (jego teorie były wprowadzane m.in. w Kambodży, gdzie podczas rewo­lucji wymordowano 3 miliony ludności). Według niego, dziś już nie można lansować przestarzałych tez o wyzysku klasy robotniczej przez burżuazję. Wyzysk nadal istnieje - w stosunku do kobiet czy natury. Stąd rewolucja winna być prowadzona na innym polu, ma prowadzić do przemiany całej biosfery - przedmiotu miłości wszystkich. Przy pomocy więc nowej religii społeczeństwo ma być w łagodny sposób przekształcone. Nastąpi wtedy 1000 letnie pa­nowanie wolności i braterstwa. Nie trzeba tu specjalnie przypo­minać, że podobnie zapowiadała już Rewolucja Francuska, później Marks i Engels, Lenin i Hitler, i wielu innych.

54

Charakterystyka „New Age"

Wśród wielu komponentów, składających się na „New Age", opra­cowania najczęściej wymieniają: holizm, łagodną przemianę, reinkar­nację, „sieć" oraz specyficznie rozumianą „chrystologię".

Holizm - jest to widzenie całej rzeczywistości w sposób cało­ściowy. Metoda holistyczna przeciwstawia się rozwiniętej przez Kartezjusza i Newtona, a mającej zastosowanie w różnych dzie­dzinach wiedzy, koncepcji dualistycznej - rozróżniającej podmiot i przedmiot - która przez wieki stanowiła pomost między nauką a religią. Nowy paradygmat rozumienia świata zakłada unifikację makro- i mikrokosmosu. Metoda ta próbuje wykorzystać w tym celu wszystkie dziedziny wiedzy: fizykę (E. Jantsch) — „samoor-ganizacja wszechświata"; biologię (R. Sheldrake) — „pola morfoge-netyczne"; psychologię (S. Grof) — „psychologia transpersonalna"; chemię (J. Prigogine) - „rozproszone struktury"; ekonomię (E. Schumacher) - „małe jest piękne"; politologię (R. Muller) -„duchowość globalna". Formułowane w tym duchu różne teorie znajdują później oddźwięk w codziennym życiu. Wizja holistyczna niezwykle sugestywnie drąży świadomość przy pomocy takich pojęć, jak: „ekosystem", jedność i równość", „świat jako rodzina", przy czym idzie jeszcze dalej: w kierunku jedności w wymiarze kosmicznym.

Łagodna przemiana - ma dotyczyć całego życia i wszystkich, a jej celem jest połączenie ludzi w jeden łańcuch. Swoiście rozumiane „nawrócenie" powiązane jest z kryzysem końca lat sześćdziesiątych i kryzysem wartości jaki nadal istnieje. W życiu jednostki ma polegać na uwolnieniu kumulowanej w człowieku energii.

Ekologia - nowe utopie, do jakich należy „New Age" często rozpowszechniają się dzięki popularnym ruchom ekologicznym. W ruchach tych ziemia urasta do roli bóstwa, a grzech określany jest przy pomocy stosunku do przyrody. Duchowy przywódca „ruchu zielonych" Ch. Sprentak, podaje nową definicję pogaństwa: są to „religie miast", związane z instytucjonalnymi Kościołami, finansami i interesami. Ruchy ekologiczne w połączeniu z femini­zmem są najczęściej brutalnie skierowane przeciw Kościołowi.

Reinkarnacja - tu najbardziej jest widoczny wpływ religii Wschodu. Zaprzecza prawdom wiary o zmartwychwstaniu ciał, a także o śmierci jako drodze ku zmartwychwstaniu, a więc nie ma specjalnej odpowiedzialności za czyny, za życie. W to miejsce proponuje się bardzo niejasne teorie reinkarnacyjne, w oparciu


55


o wschodnią ideę transmigracji dusz i powiązaną z tym praktyką wegetariańską. Dieta wegetariańska urasta do najważniejszej praktyki religijnej, powiązanej oczywiście z ekologią.

Sieć — wszystkie wspomniane już elementy mają prowadzić do połączenia wszystkich dziedzin nauki, życia a w końcu wszystkich. Wielkie znaczenie przypisuje się tu informatyce, a zwłaszcza całemu zjawisku komputeryzacji. Ważna jest rola alternatywnych form edukacji (przy podważeniu dotychczasowych form kształcenia, z uniwersyteckim włącznie - różnego typu Bizness School, Szkoły mody, sekretarek, mające często przymiotnik „europejska" itd. Podważone zostały osiągnięcia medycyny na rzecz praktyk uzdrowicielskich, szarlatańskich. W dziedzinie sztuki: rozwój lite­ratury fantastycznej, komiksowej, filmu science fiction, w muzyce: śpiew wysokimi tonami, muzyka „łagodna"; w malarstwie i mo­dzie przeważają kolory pastelowe, z łagodnym odcieniem szarości. W dziedzinie religii: mistycyzm wschodni, rozwój różnego rodzaju prywatnych wizji i objawień, przy równoczesnej, obsesyjnej nie­chęci do nauki Kościoła.

„Chrystologia" - oczywiście w tym celu wykorzystuje się w sposób wybiórczy naukę o Chrystusie. Osobą łączącą wszystkich będzie Jezus-Nauczyciel, Mistyk, Brat, Człowiek doskonały. Pe­wien wpływ na taki obraz Jezusa Kosmicznego mają prace jezuity T.de Chardin. Ukazując zaś bardzo niejasny obraz Jezusa, zaprze­cza się Jego bóstwu, a w związku z tym Odkupieniu, nauce o grze­chu, o Sądzie Ostateczym.

Zadania Kościoła

Problem New Age jest poważnym i nie należy go bagatelizować. Tym bardziej, że w praktyce ukazuje się często jako atrakcyjny, zwłasz­cza dla młodzieży, przez pewne segmenty, np. przez muzykę. Potrzeba więc pogłębionej nauki o Jezusie Chrystusie (aż się prosi w tym roku -1997 - seria katechez!), studium Biblii, lektury katolickiej i życzliwego ostrzegania. Jest tyle pięknych form zaangażowania w Kościele: para­fie, ruchy, stowarzyszenia. Wielki teolog naszych czasów kard. Hans Urs von Balthasar przestrzegał: „Przyjdą jeszcze pokusy ze strony Złe­go. Będzie to pokusa fałszywej nauki i mistyki Wschodu. Człowiek zachłyśnięty techniką powie: po co mi Bóg?"

Działalność ewangelizacyjna, misyjna, nadaje naszej wierze i naszemu życiu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie. „Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana!" (RMs 2).

56

ZBAWIENIE POZA KOŚCIOŁEM

W DOKUMENTACH SOBORU WATYKAŃSKIEGO II

Kiedy mówimy o Ludzie Bożym, nasuwa się wiele pytań. Między innymi sprawa ludzi, którzy nie należą do Kościoła przez chrzest. Chrzest łączy wszystkich chrześcijan, wiara łączy nas także z wy­znawcami innych religii, a miłość Boga rozciąga się na każdego czło­wieka. Bóg wybrał sobie jeden lud, wyodrębnił go spośród innych ludów i przez wieki kształtował go. Nawet w niewoli naród wybrany żyje w odosobnieniu. Każda próba zejścia z tej drogi jest potępiona przez proroków. Dla narodu wybranego wstrętne jest bałwochwal­stwo i związana z nim niemoralnośc. Jednak Stary Testament ukazu­je nam, że nie narody zostały potępione, ale ich religie. Podobnie dzieje się w Nowym Testamencie, św. Paweł uważa, że bałwochwal­stwo i niemoralnośc są związane z religiami pogańskimi (Rz l, 18-23; 6,20-23; Ef 4,17-19; Kol 3, 5-10).

W Konstytucji dogmatycznej o Kościele Sobór podjął na nowo sprawę statusu ludzi poza Ludem. „Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego" (KK 16). Słowo „przyporządkowani" należy rozu­mieć w ten sposób, że Bóg kocha człowieka, jednak Boże wezwanie nie dotyka jeszcze zainteresowanego i stawia go na razie poza Ludem. Kiedyś może przyłączy się do niego, ale teraz jest jeszcze poza nim. H.R. Schlette twierdzi, że różne konkretne religie są różnymi konkretnymi drogami zbawienia, jakimi Bóg może obja­wić swoją świętość, ale jedyną i autentyczną religią Boga jest chrześcijaństwo. Konfrontacja z chrześcijaństwem i doprowadze­nie do chrześcijaństwa jest zadaniem misji. Wędrujący w historii Lud Boży pociąga wszystkich. Każdy na swój sposób ma udział w przygotowaniu Królestwa Bożego.

Kościół stanął wobec trudnego problemu niewiary i ateizmu (KDK 19-21). Sobór wyjaśnia: „wielu ludzi nie dostrzega tej we­wnętrznej i żywej łączności z Bogiem albo ją wyraźnie odrzuca" (KDK 19). Sobór nie potępia człowieka i dopuszcza istnienie nie-

57


wiary oraz ateizmu niezawinionego. Nawet ateiści, ponieważ par­tycypują w jedynym powołaniu człowieka, którym jest zjednocze­nie z Bogiem, są też przyporządkowani do Ludu (KDK 19). Sobór stwierdza: „Kościół, chociaż odrzuca całkowicie ateizm, to jednak jeszcze wyznaje, że wszyscy ludzie wierzący i niewierzący, powinni się przyczyniać do należytej budowy tego świata, w którym wspólnie żyją; a to z pewnością nie może mieć miejsca bez szcze­rego i roztropnego dialogu" (KDK 21). Nawet ateizm może stać się sposobnością do oczyszczenia ludu i bardziej autentycznego gło­szenia Ewangelii. Przez kontakt z ludźmi niewierzącymi wiara Ludu może stać się bardziej pogłębiona (KDK 21). Lud Boży uczy się w ten sposób dialogu i daje świadectwo swej przynależności do Boga. Jednocześnie pozostaje Ludem jedynym w historii.

Sobór, wykładając naukę o Kościele, mówi o kręgach przypo­rządkowania (KK 14-16). W sposób pełny należą do Kościoła ci, którzy zachowują jedność wiary, sakramentów świętych, uznają papieża i żyją we wspólnocie (KK 14). Jednak Sobór stwierdza, że „Do tej zatem katolickiej jedności Ludu Bożego, która jest zna­kiem przyszłego pokoju powszechnego i do niego się przyczynia, powołani są wszyscy ludzie i w różny sposób do niej należą lub są jej przyporządkowani, zarówno wierni katolicy, jak i inni wierzący w Chrystusa, jak wreszcie wszyscy w ogóle ludzie, z łaski Bożej powołam do zbawienia" (KK 13). Tak więc Kościół nie wyklucza i nie rezygnuje z nikogo. Kręgiem drugim są wszyscy chrześcijanie (KK 15). Dla działalności misyjnej ruch ekumeniczny ma wielkie znaczenie: „rozłam bowiem między chrześcijanami szkodzi świętej sprawie głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu i dla wielu zamyka drogę do wiary. Stąd wymagania działalności misyjnej wzywają wszystkich ochrzczonych do połączenia się w jednej owczarni" (DM 6). Między działalnością misyjną i ekumeniczną istnieją ścisłe związki. Tajemnica jedności Kościoła odzwierciedla jedność Trójcy świętej (DE 2). Skoro Chrystus jest sprawcą jedno­ści (KK 13; DE 2), jak i sprawcą działalności misyjnej (KK 6; 7; 14), to zasada chrystologiczna przenikająca ekumenizm i działal­ność misyjną oparta na zbawczej funkcji Chrystusa, wskazuje na wzajemne powiązania. Sobór zaś zobowiązał katolików do współ­pracy misyjnej z innymi chrześcijanami (DM 41). Ekumenizm jest koniecznością misji i warunkiem powodzenia (DE 1).

Wreszcie jest mowa o tych, którzy jeszcze Ewangelii nie przyjęli. W Konstytucji dogmatycznej o Kościele Sobór wymienia:

żydów, muzułmanów, wierzących w Boga i ludzi dobrej woli (KK 16). W Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijań­skich jest ponadto mowa o hinduizmie i buddyzmie (DRN 2).

Działalność misyjna Kościoła jest prowadzona na terenach, gdzie już żyją ludzie wierzący, wyznawcy starych i nowych religii. W praktyce misjonarz wchodzi w świat już istniejących religii: tradycyjnych (klasycznych), plemiennych i nowych. Pierwsza gru­pa jest najliczniej reprezentowana w Azji, która słusznie jest określana jako kolebka religii. Największymi liczebnie religiami są: islam, hinduizm, buddyzm, shintoizm, taoizm, konfucjanizm, a także judaizm. Religie plemienne są reprezentowane głównie w Afryce. Nowe natomiast - a jest ich ponad sześć tysięcy - na wszystkich kontynentach. Religie nowe są określane często jako religie synkretyczne. Kościół nie może pominąć faktu istnienia religii pozachrześcijańskich. W czasie obrad soborowych oczeki­wano od Kościoła samookreślenia wobec tych religii. Efektem tego jest Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Deklaracja ta należy do najważniejszych dokumentów soboro­wych. Ponadto trzy inne dokumenty poświęcają religiom poza-chrześcijańskim uwagę, a mianowicie: Konstytucja dogmatyczna o Kościele, Dekret misyjny i Deklaracja o wolności religijnej. W siedmiu innych dokumentach występują wyraźne wzmianki dotyczące tego tematu. Deklaracja o religiach niechrześcijańskich została uchwalona na IV Sesji. Objętościowo jest najmniejszym dokumentem, który przeszedł jednak najwięcej poprawek i re­dakcji. Historia powstania dokumentu ukazuje w wystarczającym stopniu przemiany, jakie dokonały się w Kościele. Nowe spojrze­nie na religie pozachrześcijańskie jest w pewnym sensie kamie­niem milowym w dziejach Kościoła.

Przedsoborowe dokumenty kościelne nie zawsze doceniały znaczenie tych religii. Często uznawano je za pole działalności szatana, zakładano złą wolę ich wyznawców. Od dawna misjona­rzy dręczyła myśl, czy ludzie żyjący w innych religiach mogą być zbawieni. Zasadnicze zmiany w nauce Kościoła dokonały się pod wpływem nauk religioznawczych, a szczególnie historii religii. Nauki te początkowo skierowane przeciw Kościołowi, przeszły ewolucję, by stać się w naszych czasach sposobem poznania religii niechrześcijańskich, a także zbliżenia i dialogu. Podobnie można zauważyć zainteresowanie chrześcijaństwem ze strony wyznaw­ców religii pozachrześcijańskich.

59


58


Sobór stwierdził, że w człowieku istnieje głód prawdy. Nie­znajomość chrześcijaństwa jest nie tylko wynikiem złej woli (KK 16). Są jeszcze rzesze ludzi, którzy nie zostali objęci działalnością misyjną: „Albowiem dwa miliardy ludzi - a liczba ich z dnia na dzień rośnie - którzy tworzą wielkie i określone społeczności, ze­spolone trwałymi więzami życia kulturalnego, starymi religijnymi tradycjami, silnymi więzami społecznymi, nie słyszało wcale albo prawie wcale radosnej nowiny ewangelicznej" (DM 10). Bóg przez Jezusa pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy (l Tm 2, 4n). Religia chrześcijańska wobec nie­których religii pozachrześcijańskich jest „spóźnionym przyby­szem". Uniwersalny charakter chrześcijaństwa zobowiązuje nas do szerszego spojrzenia na problem zbawienia w tych religiach. Często powtarzane i niestety nadużywane „extra Ecclesiam nulla salus" było początkowo pomyślane jako ostrzeżenie dla tych, któ­rzy tracą jedność z Kościołem. Sobór przypomina, że ci, którzy bez własnej winy nie poznali jeszcze Boga i nie należą do Kościoła, a poszukują Go szczerym sercem, mogą dojść do zbawienia (KK 16). Bóg nie wyklucza nikogo (Dz 10, 35; KK 9). Takie pozytywne spoj­rzenie na tych, którzy wierzą, ale w inny sposób, otwiera nowe możliwości pracy misyjnej. Podstawą takiego szerokiego spojrze­nia Deklaracji była idea Kościoła - Ludu Bożego i nowe zrozu­mienie działalności misyjnej, która wypływa z jego natury (DM 2). Kościół jest zarodkiem i początkiem (KK 5, 9). Do zbawienia pro­wadzi całą ludzkość. W oparciu o tę wizję Ojcowie soborowi stwierdzili, że w religiach pozachrześcijańskich istnieją elementy „dobre i prawdziwe" (DFK 16), „cenne elementy religijne i ludz­kie" (KDK 92), „nasiona kontemplacji" (DM 18), elementy „prawdy i łaski" (DM 9), „zarodki słowa" (DM 11, 15), że religie te „odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi" (DRN 2).

Ponadto w świecie współczesnym istnieje potrzeba jedności i wzajemnego porozumienia się. Czynnikiem jednoczącym ludz­kość winna stać się religia (DWR 15; DRN 5). Do misji jednoczenia powołany jest Kościół. Nowość Deklaracji polega na wyjściu na­przeciw innym religiom. Sobór wymienia następujące religie: hin­duizm (DRN 2), buddyzm (DRN 2), islam (DRB 3; KK 16) i juda­izm (DRN 4). Wielkie religie skupiają wspomniane wyżej warto­ści, dlatego zasługują na uwagę i szacunek. Kościół proponuje tym religiom braterski dialog i pragnie go (DRN 2; DM 3, 4, 11). Wy-

60

znawców tych religii nazywa wierzącymi, a ich wspólnoty uznaje jako drogę do łaski. Nie wyklucza dla wielu możliwości zbawienia. Na tej podstawie Sobór określił zasady zaangażowania chrześcijan w dialog. Podstawą tego dialogu jest świadectwo co­dziennego życia chrześcijan oparte na miłości i szacunku (DM 11; DA 14, 29). „Dialog jest przede wszystkim stylem działania, po­stawą i duchem, który przyświeca postępowaniu. Zakłada uwagę, szacunek i przychylność wobec drugiego człowieka, a także uzna­nie jego osobowej tożsamości, jego sposobów wyrażania siebie, jego

wartości".

Wśród ludów plemiennych rozrzuconych po różnych konty­nentach, spotyka się różnorakie typy rozwoju kultury materialnej: od kultur zbieracko-łowieckich po bardziej zaawansowane kultury hodowli i uprawy. Tej rozpiętości odpowiada różnorodność wie­rzeń. Nie ma zapisanej myśli religijnej, a akty kultu wyrażają się symbolami. Systematyczne ujęcie danej religii otrzymuje się dzięki analizie etnologicznej. Bóg w tych religiach jest daleki, nie interweniuje w sprawy człowieka, ten z kolei nie czuje się panem ziemi, otrzymuje tylko dary Boga. W religiach plemiennych nie istnieje granica między życiem religijnym i świeckim — religia przenika całe życie. Religie plemienne z punktu widzenia chrze­ścijańskiego domagają się oczyszczenia ze strony rozumu (życie w lęku, czary, moralność partykularna) i ze strony łaski (poznanie Boga, który jest Miłością).

Sobór wymienia między innymi religię Indii - hinduizm (DRN 2). W hinduizmie napotykamy gąszcz symboli, doktryn, filozofii, praktyk i dróg wiodących do Boga. Ich wspólną podstawą jest uznanie Wed za księgi sakralne. Hinduizm jest zasadniczo pozbawiony dogmatów „dotyczących" Boga. Istnieją jednak pewne prawdy niepodważalne, na przykład transmigracja dusz. Cel, jaki stawia sobie hinduizm, to wyzwolenie z niekończącego się łańcu­cha transmigracji. Dla osiągnięcia tego celu proponuje trzy drogi, o których mówi Deklaracja: „w hinduizmie ludzie badają i wyraża­ją boską tajemnicę poprzez niezmierną obfitość mitów i wnikliwe koncepcje filozoficzne, a wyzwolenia z udręk naszego losu szukają albo w różnych formach życia ascetycznego, albo w głębokiej me­dytacji, albo w uciekaniu się do Boga z miłością i ufnością" (DRN 2). Pierwsza jest drogą ascezy znaną pod nazwą yogi. Klasyczna, ośmioczłonowa yoga dąży przez ascezę osobistą, opanowanie zmysłów, kontrolę oddechu, koncentrację i medytację do całkowi-

61


tego oderwania się od świata materialnego. Uznając heroiczne wysiłki jogina trzeba stwierdzić, że całkowita izolacja od ludzi i świata, do której dąży, nie da się pogodzić z chrześcijańską kon­cepcją Kościoła - wspólnoty. Droga głębszej „medytacji" jest spo­sobem doprowadzenia duszy do zlania się z Bogiem przez rozwa­żanie tekstów sakralnych i badanie siebie pod kierownictwem guru. Akcent jest położony na emocjonalnym doznaniu Boga. Przykładem zbliżenia chrześcijańsko-hinduskiego mogą być coraz liczniejsze aśramy chrześcijańskie i instytuty katolickie działające w Indiach.

Między buddyzmem a chrześcijaństwem istnieją zasadnicze różnice. Chrześcijanin wie, że cierpienie ma sens oczyszczający i zbawiający człowieka. W oparciu o wiarę wie, że wszystkie wy­darzenia nie podlegają bezosobowym prawdom kosmicznym, lecz mądrości i opatrzności Bożej. Od buddystów można uczyć się ode­rwania od wartości przemijających, doczesnych. Dla chrześcijani­na będzie to zawsze tylko środek do zjednoczenia z Chrystusem, a nie cel sam w sobie.

W omawianym dokumencie jest także mowa o islamie: „Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddają­cych cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi; Jego nawet zakrytym postanowieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak podporządkował się Bogu Abraham, do którego wiara islamu chętnie nawiązuje. Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako proro­kowi i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję, a nieraz pobożnie Ją nawet wzywają. Ponadto oczekują dnia sądu, w którym Bóg bę­dzie wymierzał sprawiedliwość wszystkim ludziom wskrzeszonym z martwych. Z tego powodu cenią życie moralne i oddają Bogu cześć głównie przez modlitwę, jałmużny i post." (DRN 3). Doku­ment podkreśla to, co łączy chrześcijan z mahometanami, nie przemilczając różnic dotyczących Jezusa Chrystusa i Trójcy świę­tej. Sformułowanie nawiązuje do pięciu „filarów" islamu: wyzna­wania wiary, rytualnej modlitwy (pięć razy w ciągu dnia), ścisłego postu w miesiącu Ramadan, jałmużny i pielgrzymki do Mekki. Deklaracja wzywa chrześcijan i wyznawców islamu, aby wymazali przeszłość i wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne, pokój i wolność (DRN 3).

62

Wreszcie Sobór mówi o wielkiej więzi z Żydami. Ich religia była przygotowaniem na przyjęcie Mesjasza. Kościół pragnie „ożywić i scalić obustronne poznanie się", prostuje istniejące prze­sądy o odrzuceniu Żydów czy ponoszonej winie za śmierć Jezusa (DRN 4).

Deklaracja zwraca się do członków Kościoła: „przeto wzywa synów swoich, aby z roztropnością i miłością przez rozmowy i współpracę z wyznawcami innych religii, dając świadectwo wiary i życia chrześcijańskiego uznawali, chronili i wspierali owe dobra duchowe i moralne, a także wartości społeczno-kulturalne, które u tamtych się znajdują" (DRN 2).

W miejsce poprzedniej wrogości i częstych uprzedzeń Kościół proponuje braterski dialog i współpracę. Drogę do takiego nowego spojrzenia przygotowała Konstytucja dogmatyczna o Kościele. Nie byłoby też takiego przyjęcia nauki soborowej, gdyby nie takie do­kumenty, jak: Dekret misyjny, Deklaracja o wolności religijnej czy Dekret o środkach społecznego przekazu. Wymienione dokumenty wywarły wpływ na atmosferę powstania uchwał, jak też i na póź­niejsze wprowadzenie ich w życie.

Na uwagę zasługuje Dekret o środkach społecznego przeka­zu. Wielką rolę we współczesnym świecie spełniają środki spo­łecznego przekazu: prasa, radio, film, telewizja. Stały się elemen­tem składowym życia i kształtują je. Sobór poświęcił tym zagad­nieniom specjalny dokument: Dekret o środkach społecznego przekazywania myśli, W dziele misyjnym rola tego dekretu jest coraz bardziej doceniania, środki społecznego przekazu tworzą klimat dzisiejszego świata, mają wielki wpływ na kształcenie po­staw. Są nadzieją Kościoła w ewangelizacji świata. Dzięki nim może nastąpić wzajemne poznanie się. Przygotowana zostanie droga do dialogu z niechrześcijanami, środki te mogą jeszcze od­dać misjom ogromne usługi. „Ponieważ Kościół katolicki ustano­wiony został przez Chrystusa Pana, aby wszystkim ludziom nieść zbawienie, i wobec tego przynaglany jest koniecznością przepo­wiadania Ewangelii, przeto uważa on za swój obowiązek głosić orędzie zbawienia również przy pomocy środków przekazu spo­łecznego" (DSP 3). W Instrukcji Duszpasterskiej do Dekretu czy­tamy: „środki społecznego przekazu oddają wielkie usługi w udo­stępnianiu wszystkim nauki chrześcijańskiej".

W duchu soborowej odnowy 18 V 1964 roku utworzony został przez Pawła VI Sekretariat dla Niechrześcijan. Powołanie do

63


życia Sekretariatu stało się świadectwem soborowej atmosfery jedności i porozumienia. Nowego znaczenia nabrał dialog chrześcijańsko-islamski. Tekst Deklaracji na temat islamu był zaskocze­niem zarówno dla katolików, jak i dla mahometan. Zmiana ta była długo przygotowywana przede wszystkim przez misjonarzy, a zwłaszcza Ojców Białych. Podczas trwania Soboru istniały żywe kontakty Kościoła z islamem. Ojcowie soborowi mogli zapoznać się z myślą islamu.

Wielkim wydarzeniem był odczyt arcybiskupa Wiednia kar­dynała Franciszka Kóniga na Uniwersytecie El Azhar w Kairze w 1965 roku. Nie można tu także pominąć wydarzenia bez prece­densu, jakim była pielgrzymka Pawła VI do Ziemi świętej w 1964 roku. Serdeczne przyjęcie zgotowała papieżowi właśnie ludność mahometańska.

Dialog zapoczątkowany przez Sobór trwa. Istnieje już bogata bibliografia tego dialogu, umożliwiająca dobre przygotowanie się do wzajemnych spotkań. Dialog ten obejmuje także nie wymienio­ne z nazwy religie afrykańskie. Powstały liczne instytuty nauko­we. Jednak uznanie bogactwa i wartości różnych religii nie może prowadzić do jakiegoś synkretyzmu religijnego. Niezaprzeczalna pozostaje wartość chrześcijaństwa (DRN 4). Wszystkie wartości istniejące w świecie pochodzą od Boga i do Niego zmierzają (DRN 1). W oparciu o tę myśl św. Pawła Kościół widzi sens prowadzenia dialogu i misji wśród niechrześcijan. Głoszenie Ewangelii miłości jest drogą do jedności ludzi, których ciągle jeszcze wiele dzieli. Jeżeli przyjmujemy uniwersalny charakter łaski, to nie można przeciwstawiać chrześcijaństwa religiom pozachrześcijańskim. Nie można też przedstawiać (jak czyni to K. Barth) religii nie­chrześcijańskich jako oddolnych wysiłków w celu uzyskania wła­dzy nad Bogiem. Bóg chce zbawić każdego człowieka, prowadzi go różnymi drogami i posługuje się wieloma sposobami. Najkrótsza i najpewniejsza jest droga prowadząca przez Kościół. Dlatego Ko­ściół wychodzi naprzeciw religiom (DRN 2). W dialogu tym ko­nieczne jest oczyszczenie i usunięcie tego, co przeszkadza w doj­ściu do Chrystusa.

W każdej religii żyją ludzie w jakiś sposób zjednoczeni z Chrystusem, chociażby nawet nie byli tego świadomi (KK 16). K. Rahner nazywa ich „anonimowymi chrześcijanami". Chociaż każda religia łączy człowieka w jakiś sposób z Bogiem, nie można określenia K. Rahnera potraktować powierzchownie i wyrwać

z kontekstu. Chrześcijaństwo docenia wartość tych religii, ale nie może ich w pełni akceptować. Oba te aspekty godzi perspektywa eschatologiczna (Iz 2, 2-3; Mi 4,1-2; Mt 8, 11-12). W tym też kon­tekście jawi się konieczność działalności misyjnej Kościoła, która, jak pisze J. Jeremias, jest „częścią ostatecznego wypełnienia, da­nym od Boga faktycznym dowodem intronizacji Syna Człowiecze­go, eschatologią, która jest już w trakcie urzeczywistniania się".

65


64


DIALOG A MISJE

Misje Ad gentes prowadzone są na terenie i wśród ludów wy­znających Boga, często nawet głęboko wierzących. Misjonarz sty­ka się z ludźmi wierzącymi. Działalność misyjna jest więc formą dialogu. Potrzeba dialogu, zarówno wewnątrz Kościoła, jak i eku­menicznego oraz międzyreligijnego jest wielka. Wystarczy wspo­mnieć temat II Konferencji Ekumenicznej w Graz (1997 r.): „Pojednanie - dar Boży i źródło nowego życia". Jest coraz bardziej oczywiste, że w dobie jednoczenia się świata chrześcijaństwo nie może być tym jedynym „miejscem", gdzie istnieją jeszcze mury. Pojednanie jest tą właściwą drogą budowania jedności. Zwłaszcza, jeżeli chcemy apelować do tych, którzy jeszcze Chrystusa nie znają" (DM 6).

Brak jedności przeszkodą ...

Pod koniec XX wieku jako chrześcijanie stanowimy tylko 33% ludności świata. Budzący niepokój jest fakt, że liczba ludzi nie znających Ewangelii stale się powiększa. Sobór Watykański II przyczynę takiego stanu widzi w braku dialogu: „Ten brak jedności jawnie sprzeciwia się woli Chrystusa, jest zgorszeniem dla świata, a przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewan­gelii wszelkiemu stworzeniu" (DE 1).

Jak więc możemy apelować wiarygodnie do tych, którzy Chrystusa jeszcze nie znają? Modlitwa Arcykapłańska mocno podkreśla związek jedności z wiarygodnym świadectwem: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze we Mnie, a ja w Tobie, aby świat uwierzył, żeś Mnie posłał" (J 17, 21).

„Aby stanowili jedno" - i „aby świat uwierzył": podkreślone dwa segmenty zdania ukazują związek jedności z misją. Misja jako głoszenie i uobecnianie Miłości, Którą jest sam Bóg, jest możliwa jedynie w atmosferze jedności. Owszem, misje były i są prowadzone przez chrześcijan podzielonych, przez różne, żyjące często w izolacji Kościoły chrześcijańskie. Jednak pojawia się py­tanie: jakie są owoce tych działań? Przekaz Ewangelii i misja Ko­ścioła są w pewnym sensie zubożone.

66

Już Konferencja Ekumeniczna w Edynburgu, będąca równo­cześnie Konferencją Misyjną (1910 r.) zwróciła uwagę na związek między tymi dwoma wymiarami życia Kościoła. Wydarzenie to stało się ważnym momentem w nowym spojrzeniu na Kościół.

Nowy wymiar dzieła misyjnego

Misja Ad gentes rozwija się dzisiaj często w towarzystwie in­nych Kościołów chrześcijańskich. Należy także odnotować eku­meniczny rodowód misjologii. Józef Schmidlin, ojciec katolickiej misjologii opierał się na pracy Gustawa Warnecka: „nowoczesna katolicka nauka misjologiczna powstała w oparciu o misjologię protestancką. O.P. Charles SJ, jeden z głównych budzicieli obec­nego renesansu misyjnego w Kościele katolickim, nie ukrywał nigdy, że w dziedzinie teologii misyjnej zawdzięcza dużo bada­niom i pracom braci odłączonych".

W oparciu więc o wspólne doświadczenia na płaszczyźnie teologicznej można i trzeba szukać nowego wymiaru realizacji dzieła misyjnego. Dzieło misyjne jest właściwie przygotowaniem „przedpola" dla Bożego działania. Bóg działa bezustannie, wycho­dzi ku człowiekowi. Misje są ogłaszaniem światu, że Bóg ukochał pierwszy człowieka, że go odkupił przez Jezusa Chrystusa. Jest to forma posługi pojednania, bowiem pierwsza ewangelizacja zmie­rza do przyjęcia chrztu, do pojednania. Papież Jan Paweł II łączy „działanie dla jedności chrześcijan, aby aktywność misyjna mogła stać się bardziej skuteczna. Równocześnie nie możemy zapomnieć, że te wysiłki w kierunku jedności stanowią same w sobie znak pojednania, którego Bóg dokonuje pośród nas" (RMs 50).

W działalności misyjnej należy więc poszukiwać wszystkich możliwości takiej współpracy, aby świat mógł przyjąć Jezusa Chrystusa. Integracja Międzynarodowej Rady Misyjnej ze świa­tową Radą Kościołów na zgromadzeniu w New Delhi (1961 r.) była momentem jeszcze większego zrozumienia powiązania natury misji ze sprawą jedności. Konferencja w Santiago de Compostela (1993 r.) podkreśliła aspekt wspólnoty - „koinonia w wierze, życiu i dawaniu świadectwa". Nie bez znaczenia są też prace International Association for Mission Studies (IAMS).

Możliwości współpracy w praktyce misjonarskiej jest wiele: praca na rzecz rozwoju, w dziedzinie szkolnictwa, zdrowia, pomo­cy humanitarnej. Istnieje jednak niebezpieczeństwo redukcji teo­logicznych zasad dzieła misyjnego do wymiaru socjologicznego -

67


horyzontalnego z użyciem takich pojęć jak: humanizacja czy transformacja jako celów działalności misyjnej. Taki kierunek może wywołać zamęt u tych, którzy rzetelnie poszukują Prawdy w pośrodku podziałów między chrześcijanami, w świecie i tak już rozdartym przez inne podziały.

Współpraca - chociaż są jeszcze podziały - jest możliwa. Chrześcijanie mogą dawać świadectwo w świecie, który jest spra­gniony orędzia miłości o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Dzieło misyjne i ruch ekumeniczny według nauki Kościoła Katolickiego mają tę samą podstawę: w Bogu Trójjedynym (DM 2), w tym sa­mym chrzcie (DE 2). Wszyscy, jako chrześcijanie jesteśmy odpo­wiedzialni za dzieło Jezusa Chrystusa w świecie. To nie jest obo­jętne, że tylu ludzi jeszcze nie poznało prawdziwej MIŁOŚCI. To obowiązek wszystkich chrześcijan: najpierw szukać dróg jedności wśród wszystkich ochrzczonych, aby dialog z wszystkimi ludźmi przygotowywał drogę do Chrystusa. Wskazówką niech będą słowa św. Pawła, będące mostem i początkiem dialogu posoborowego: „żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Te­mu, który jest Głową - ku Chrystusowi" (Koi 4, 15).

68

WYBÓR TEKSTÓW SOBORU WATYKAŃSKIEGO II O RELIGIACH

KK 16: „Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bo­żego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9, 4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i we­zwania (por. Rz 11, 28-29). Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów; oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny. Także od innych , którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobra­żeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17, 25-28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. l Tm 2, 4)".

DM 3: „Ten powszechny Boży plan zbawienia rodzaju ludzkiego dokonuje się nie tylko jakoby tajemnie, w umyśle ludzkim, lub poprzez przedsięwzięcia także natury religijnej, w których ludzie na różny sposób szukają Boga (...) albowiem te przedsięwzięcia potrzebują oświecenia i uleczenia, chociaż za ła­skawym wyrokiem dobrotliwego Boga można je niekiedy uważać za drogę wychowawczą (pedagogia) ku prawdziwemu Bogu lub za przygotowanie ewangeliczne".

DM 9: „Cokolwiek zaś z prawdy i łaski znajdowało się już u narodów, dzięki jakby ukrytej obecności Boga, uwalnia to od zaraźliwych powiązań ze złym i przekazuje na powrót ich Spraw­cy, Chrystusowi".

DM 10: „Albowiem dwa miliardy ludzi - a liczba ich z dnia na dzień rośnie - którzy tworzą wielkie i określone

69


społeczności (...) nie słyszało wcale albo prawie wcale radosnej nowiny ewangelicznej. Jedni z nich wyznają którąś z wielkich religii, dla innych zaś obca jest znajomość Boga, jeszcze inni wyraźnie przeczą Jego istnieniu (...)".

DM 34: „Poprawna i uporządkowana działalność mi­syjna wymaga, aby ewangeliczni pracownicy byli naukowo przy­gotowani do swych zadań, szczególnie do dialogu z religiami i kulturami niechrześcijańskimi".

DRN 2: „Od pradawnych czasów aż do naszej epoki znajdujemy u różnych narodów jakieś rozpoznanie owej tajemniczej mocy, która obecna jest w biegu spraw świata i wydarzeniach ludzkiego życia; nieraz nawet uznanie Najwyższego Bóstwa lub też Ojca. Rozpoznanie to i uznanie przenika ich życie głębokim zmysłem religijnym. Religie zaś związane z rozwojem kultury starają się odpowiedzieć na te same pytania za pomocą coraz sub-telniejszych pojęć i bardziej wykształconego języka. Tak więc w hinduizmie ludzie badają i wyrażają boską tajemnicę poprzez niezmierną obfitość mitów i wnikliwe koncepcje filozoficzne, a wyzwolenia z udręk naszego losu szukają albo w różnych for­mach życia ascetycznego, albo w głębokiej medytacji, albo w ucie­kaniu się do Boga z miłością i ufnością. Buddyzm, w różnych swych formach, uznaje całkowitą niewystarczalność tego zmien­nego świata i naucza sposobów, którymi ludzie w duchu pobożno­ści i ufności mogliby albo osiągnąć stan doskonałego wyzwolenia, albo dojść, czy to o własnych siłach, czy z wyższą pomocą, do naj­wyższego oświecenia. Podobnie też inne religie, istniejące na ca­łym świecie, różnymi sposobami starają się wyjść naprzeciw nie­pokojowi ludzkiego serca, wskazując drogi, to znaczy doktryny oraz nakazy praktyczne, jak również sakralne obrzędy.

Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i dok­tryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi. Głosi zaś i obowiązany jest głosić bez przerwy Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i życiem" (J 14, 6), w którym ludzie znajdują pełnię życia religijnego i w którym Bóg wszystko z sobą pojednał.

Przeto wzywa synów swoich, aby z roztropnością i miłością przez rozmowy i współpracę z wyznawcami innych religii, dając świadectwo wiary i życia chrześcijańskiego, uznawali, chronili i wspierali owe dobra duchowe i moralne, a także wartości społeczno-kulturalne, które u tamtych się znajdują".

DRN 3: „Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samo­istnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi; Jego nawet zakrytym postano­wieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak pod­porządkował się Bogu Abraham, do którego wiara islamu chętnie nawiązuje. Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, od­dają cześć jako prorokowi i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję, a nieraz pobożnie Ją nawet wzywają. Ponadto oczekują dnia sądu, w którym Bóg będzie wymierzał sprawiedliwość wszystkim lu­dziom wskrzeszonym z martwych. Z tego powodu cenią życie mo­ralne i oddają Bogu cześć głównie przez modlitwę, jałmużny i post. Jeżeli więc w ciągu wieków wiele powstawało sporów i wrogości między chrześcijanami i mahometanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludz­kości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność".

KO 25: „Niech ponadto sporządzone zostaną wydania Pisma świętego zaopatrzone w odpowiednie przypisy, dostosowa­ne także do użytku niechrześcijan i do ich warunków; a o ich roz­powszechnianie niech mądrze troszczą się duszpasterze czy też chrześcijanie jakiegokolwiek stanu".

71


70


WYBRANA LITERATURA RELIGIOZNAWCZA

Bartnik Cz., Społeczny wymiar religii, AK 468(1978) 291-302.

Biuletyn misjologiczno-religioznawczy, CT od t. 38(1968) do dzisiaj.

Bogucka E., Buddyzm, MD 2(1984) z. 4, 30-33.

Bogucka E., Islam, MD 3(1985) z. l, 14-19.

Bogucka E., Hinduizm, MD 3(1985) z. 2, 42-47.

Bogucka E., Konfucjanizm, MD 3(1985) z. 3, 53-55.

Bogucka E., Sintoizm, MD 3(1985) z. 4, 56-59.

Bogucka E., Tradycyjne religie plemienne, MD 4(1986) z.l, 56-59.

Bogucka E., Nowe religie, MD 4 (1986) z. 3, 55-59.

Bronk A., Język etnologii na przykładzie teorii religii W. Schmid-ta. Analiza metodologiczna, Lublin 1974.

Brunner-Traut E. (red.), Pięć wielkich religii świata, Warszawa 1986.

Bukowski K., Współczesne religie a chrześcijaństwo, cz. l, Kra­ków 1986.

Bukowski K, Religie ludów niepiśmiennych, Niedziela 8(1988) 4-5.

Chodzidło T., Religie ludów pierwotnych, Znak 10 (1958) z. 50-51, 939-954.

Chodzidło T., Sekretariat dla Niechrześcijan, AK 360(1969) 131-139.

Chrostowski W., Religie świata biblijnego, Przegląd katolicki 44-45, 47 (1986).

Copleston F.C., Filozofie i kultury, Warszawa 1986.

Czajkowski M., Judaizm, MD 4 (1986) z. 2, 48-53.

Dajczer T., Inicjacje i ich wymiar kosmiczny u ludów Kalifornii, Warszawa 1984.

Dajczer T., Oryginalność chrześcijaństwa na tle innych religii, AK 469 (1987)363-378.

Dąbrowski E., Religie Wschodu, Poznań 1962.

Dola K., Chrześcijaństwo a inne religie, Gość Niedzielny 30(1987).

Dupre L., Inny wymiar, Kraków 1991.

Dupre L., Głębsze życie, Kraków 1994.

Eliade M., Traktat o historii religii, Warszawa 1966.

Eliade M., Sacrum, mit, historia, Warszawa 1970.

Eliade M., Joga. Nieśmiertelność i wolność, Warszawa 1984.

Eliade M., Historia wierzeń i idei religijnych, 1.1, Warszawa 1988.

72

Franki V.E., Homo patiens, Warszawa 1984.

Gielata B., Wartość zbawcza religii niechrześcijańskich, AK 360

(1969)68-76.

Gładkowski K, Religioznawstwo w szkole, Niedziela 15(1986) 7-8. Górski J., Program nauczania religioznawstwa w szkole średniej,

(Katowice) Okólnik duszpasterski 6 (1986) 4-5. Górski J., Cierpienie a religie niechrześcijańskie, Apostolstwo

chorych l (1987) 13-14.

Górski J., Zasady inkulturacji w odniesieniu do mistyki chrześci­jańskiej, w: J. Machniak (red.), Mistyka chrześcijań­ska. Materiały z sympozjum, Kraków 1995, 65-69. Grabowski L., Wielki Nieznany. Zarys religioznawstwa, Płock

1977,1983.

Griffits B., Złota nić, Kraków 1974. Griffits B., Powrót do środka, Warszawa 1985. Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994. Jerzmański H., Kami-sama znaczy Bóg, Warszawa 1986. Judaizm, Communio 4 (1995). Kamykowski Ł., Kościół wobec wielości religii, Tarnowskie Studia

Teologiczne, t.XIII 1994, 315-325. Kamykowski Ł., Cały Izrael, Kraków 1996. Kapuścik F. Z., Religie Afryki Zachodniej wobec współczesnych

przemian, Warszawa 1979. Kłoczowski A., Komu potrzebna religia, a komu religioznawstwo?,

Niedziela 50(1986)1,4,5.

Knaps S., Pochodzenie religii, Przegląd katolicki 41, 42, 43 (1986). Kopeć E., Co to jest religia?, ZN KUL l (1958) 73-85. Kowalak W., Chrześcijańskie źródła religii synkretycznych, AK

469(1987) 421-i32.

Kowalak W., Kulty cargo na Nowej Gwinei, Warszawa 1982. Kowalak W., Obrzędy kultowe afrykańskich religii synkretycz­nych, w: Malek R., Wesoły W. (red.), W służbie Słowa Bożego, Płock 1978.

Kowalczyk S., Marksizm o religii, Przegląd katolicki 43(1986) 1-2. Kowalczyk S., Negacja religii - korzenie współczesnego ateizmu,

AK 468 (1987) 261-277. Lanczkowski G., Wprowadzenie do religioznawstwa, Warszawa

1986.

Leeuw G. Van der, Fenomenologia religii, Warszawa 1978. Leksykon religii, Warszawa 1994.

73


Lotz J.B., Wprowadzenie w medytację, Kraków 1983.

Łukaszyk R., Religie niechrześcijańskie w ocenie teologii współ­czesnej, AK 364 (1969) 247-259.

Malherbe M., Religie ludzkości, Kraków 1997.

Mbiti J.S., Afrykańskie religie i filozofia, Warszawa 1980.

Nagy S., Dialog religii, AK 364 (1969) 227-287.

Nossol A., Religia a wiara, AK 468 (1987) 253-260.

Olszewski D., Szkice z dziejów kultury religijnej, Katowice 1986.

Panikkar R., Religie świata w dialogu, Warszawa 1986.

Pawlik M. Z., Hinduizm - chrześcijaństwo. Akomodacja poglądów religijnych, Warszawa 1986.

Pawlik M. Z., O współczesnym zainteresowaniu hinduizmem -dyskusyjnie, AK 468 (1987) 433-442.

Pawlik M. Z., Buddyzm w spotkaniu z Objawieniem Bożym, War­szawa 1987.

Pawłowicz Z., Człowiek a religia, Gdańsk 1986.

Pawłowicz Z., Modlitwa i mistyka islamu a chrześcijaństwo, AK 469 (1987) 407-420.

Pawłowicz Z., Kościół i sekty w Polsce, Gdańsk 1996.

Rogowski R., Fascynacja religijnością Wschodu, AK 469(1987) 379-392.

Rusecki M., Religioznawstwo a religiologia, Gość Niedzielny 45(1986) l, 4.

Rusecki M., Filozofia i teologia religii, Gość Niedzielny 47(1986) 3,4.

Rusecki M., Chrześcijańska interpretacja genezy religii, AK 468 (1987)234-252.

Rusecki M., Naturalistyczne i ewolucjonistyczne teorie genezy religii, AK 468 (1987) 214-233.

Sakowicz E., Dialog Kościoła z religiami pozachrześcijańskimi w nauczaniu Jana Pawła II, HD l (1988) 38-42.

Saux H. Le, Monchanin J., Benedyktyński aśram, Kraków 1986.

Sekty albo nowe ruchy religijne - Wyzwanie duszpasterskie,

L'Osservatore Romano (wyd. polskie) 5 (1986). Siwek P., Wieczory paryskie, Londyn 1965. Skowronek A., Muzułmanie i chrześcijanie - partnerzy dialogu,

STV 25 (1987) nr 2, 47-64.

Theyssen H., I nagle potkałem Boga, Warszawa 1984. Theyssen H., Dialog z Nieskończonym, Warszawa 1985. Urban J., Doświadczenie Boga u ludów Bantu, Warszawa 1987.

Waldenfels H., Medytacje na Wschodzie i Zachodzie, Warszawa 1984.

Waldenfels H., Ukrzyżowany i religie świata, Warszawa 1985.

Waldenfels H., Religie odpowiedzią na pytanie o sens istnienia człowieka, Warszawa 1986.

Węcławski T., Wspólny świat religii, Kraków 1995.

Wider D., Mistyka niechrześcijańska, w: J. Machniak (red.), Mi­styka chrześcijańska, ateriały z sympozjum, Kraków 1995,54-64.

Witek S., Buddyzm a chrześcijaństwo, AK 469 (1987) 393-406.

Wu J. Ching-hsiung, O radości, Warszawa 1986.

Wolanin A., Dialog chrześcijaństwa z innymi religiami, Kraków 1993.

Zaborski A., Islam i chrześcijaństwo. Materiały z sympozjum, Kraków 1995.

Zdybicka Z.J., Człowiek i religia. Zarys filozofii religii, Lublin 1977.

Zdybicka Z.J., Czym jest religia i dlaczego istnieje religia - religia w ujęciu filozofii religii, AK 468 (1987) 198-213.

Zeszyty Misjologiczne ATK t. 1-7 (1974-1986).

Zeszyty Naukowe KUL 18(1975) nr 3; 23(1980) nr 2.

Zimoń H. (red.), Działalność Instytutu Anthropos w dziedzinie lin­gwistyki, etnologii i religioznawstwa, Pieniężno 1980.

Zimoń H., Wilhelma Schmidta teoria monoteizmu pierwotnego i jej krytyka w wiedeńskiej szkole etnologicznej, Warszawa 1984.

Zimoń H., (red.), Z zagadnień etnologii i religioznawstwa, War­szawa 1986.

Zimoń H., Koncepcja kultu i jego przejawy u ludów pierwotnych, AK 468(1987) 278-290.

Życiński J., W poszukiwaniu nowej mitologii, Tygodnik Po­wszechny 47(1985).


75

74


WYKAZ SKRÓTÓW

AK - Ateneum Kapłańskie

CT - Collectanea Theologica

DA - Dekret o apostolstwie świeckich Apostolicam actuositatem DE - Dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio

DFK — Dekret o formacji kapłanów Optatam totius

DM - Dekret o działalności misyjnej Kościoła Ad gentes divinitus

DRN - Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijań­skich Nostra aetate

DSP - Dekret o środkach społecznego przekazywania myśli Inter mirifica

DWR - Deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae

EA - Adhortacja apostolska Jana Pawła II Ecclesia in Africa

EK - Encyklopedia Katolicka

EN - Adhortacja apostolska Pawła VI Evangelii nuntiandi HD - Homo Dei

KDK - Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współcze­snym Gaudium et spes

KK — Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium KKK - Katechizm Kościoła Katolickiego

KO - Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Dei verbum MD — Misyjne Drogi

RMs - Encyklika Jana Pawła II Redemptoris missio-SNR - Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie STV - Studia Theologica Varsaviensia

TMA - List apostolski Jana Pawła II Tertio Millennio Adveniente ZMis ATK - Zeszyty Misjologiczne Akademii Teologii Katolickiej ZN KUL - Zeszyty Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubel­skiego

* Teksty modlitw w ramkach pochodzą z światowego Dnia Modlitwy o Pokój 27. X. 1986 r., L'Osservatore Romano (wyd. polskie)10 (1986).

76




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Psychologia Ogólna - skrypt dla studentów, UWM, oligorfenopedagogika, Rok I, Semestr I, Psychologia
Krajowa lista ndzk skrypt dla studentĂlw  01 2013
HISTORIA POWSZECHNA45 1992 skrypt dla studentow
Biologia skrypt dla studentów medycyny, Wrocław 2008(1)
algebra skrypt dla studentów UW
SKRYPT DLA STUDENTÓW, ERGONOMIA
Godnosc wlasna a zachowanie skrypt dla studentow WSFiZ 2005
WSPTWP PEZ skrypt dla studentów
Andragogika skrypt dla studentów
TEOLOGIA MORALNA Skrypt dla studentow 2007 2008
skrypt prorocy dla studentów, STARY TESTAMENT
gruźlica dla studentów2
Prezentacja 2 analiza akcji zadania dla studentow
Kosci, kregoslup 28[1][1][1] 10 06 dla studentow
higiena dla studentów 2011 dr I Kosinska

więcej podobnych podstron