Odnośnie obowiązkowego w "Wolnej Polsce", wyraźnie importowanego z USA, KULTU WŁASNOŚCI PRYWATNEJ, pozwolę sobie tylko na dwa osobiste spostrzeżenia:
1. Dzięki Prawu i Sprawiedliwości Pana Świata, że "własność prywatna jest święta", w Zakopanem zostało zablokowane użytkowanie najlepszych stoków narciarskich na Gubałówce, istnejących tam już od ponad 70 lat, czyli od II RP. Gdy wicepremier Roman Giertych usilował wprowadzić w Polsce, istniejące w kapitalistycznych krajach alpejskich "Prawo śniegu", to "Prawdziwy i Sprawiedliwy" Polak premier Jarosław Kaczyński usunął go z Rządu.
2. Dumą II RP było PKP - Polskie Koleje Państwowe. W PRL jakoś one działały, choć już bardziej się spóźniały i były powolniejsze niz za II RP. Obecnie, w ramach przygotowań PKP do prywatyzacji (przejęcia co intratniejszych linii przez np. DB -Deutches Bahnen) PKP zostalo podzielone na małe spółki, niezdolne nawet do opracowania funkcjonującego rozkladu jazdy - nie mówiąc o notorycznych spóźnieniach, przy których spóźnienia pociągów w PRL to "raj utracony". Dobrze znam tą sprawę, bo często jeżdżę na trasie Kraków-Gdańsk. (PKP przewozi obecnie 5 x mniej pasażerów oraz towarów niż w PRL-u.)
W załączniku przesyłam bardzo interesującą recencję mego młodszego kolegi z Gdańska, dr Gracjana Cimka, ostaniej książki mojego dobrego kolegi (i Pierwszego Szefa z okresu mej pracy w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Słupsku, poczawszy od roku 1997), profesora Adama Karpińskiego, który bardzo celnie zauważa:
„Przez globalizacje (łac. globare = tworzyć kulę, gromadzić się) można rozumieć powiększanie kuli kapitału tak, jak, np., śniegu, poprzez ekonomiczno - polityczne znoszenie barier państwowych; barier, ograniczających swobodny przepływ towarów, usług, osób, produkcji i operacji finansowych w przestrzeni całego świata. W ten sposób następuje gromadzenie, kumulowanie kapitału. Kapitał - jak kula - toczy się w kierunku, gdzie jest coraz niżej, czyli tam, gdzie są coraz słabsze państwa ze swoimi barierami oraz tam, gdzie coraz mniejszej płacy wymagają robotnicy. Czym większa kula, tym szybciej tworzy sobie warunki dla swojego „toczenia”, tym słabsze są państwa i słabsi są robotnicy. W końcu, robotnicy mogą się tylko modlić do owej kuli, co już czynią polscy robotnicy - byli pracownicy Stoczni im. Komuny Paryskiej z Gdyni. Możliwym do dookreślenia celem owego procesu jest powstanie Światowego Samorządu Właścicieli”
Doskonałą zaś ilustracją faktu, że dziś nie tylko robotnicy w (właśnie zlikwidowanej) Stoczni im. Komuny Paryskiej, ale i księża-ekumeniści modlą się dzisiaj do KULI ŚWIATA (PIENIĘDZY) jest Nowo Utworzone Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie. Na głównym ołtarzu tego Sanktuarium-Nowotworu umieszczono właśnie ową KULĘ ŚWIATA, oplecioną wyrosłymi z Mojżeszowego Krzaka gałęziami, które wyraźnie symbolizują "system sieci, powiązań oplatających glob ziemski", jak to objaśnia w swej książce profesor Uniwersytetu Gdańskiego, Adam Karpiński.
Jeśli zaś chodzi o te konieczne dla przetrwania "Żywej Ziemi" USPRAWNIENIA PRAWA w zakresie własności środków produkcji, chciałbym przytoczyć tutaj opinię, nieżyjacego już od 10 miesięcy b. czlonka LPR, oficera polskiej floty handlowej, a nawet i ambasadora Polski gdzieś tam na początku lat 1990, WALDEMARA REKŚĆ z Sopotu, ktory powiedział mi 1,5 roku temu:
ŻE TYLKO BIAŁORUŚ JEST KRAJEM, W KTÓRYM POLSKA MOŻE POKŁADAĆ SWE NADZIEJE NA PRZETRWANIE.
Okazało sie w zeszłym tygodniu, że nie tylko w Polsce są (w wypadku W.Rekścia byli) ludzie, którzy mają taka nadzieję. Przetlumaczylem poniżej na język polski krótką wypowiedź generała Leonida Iwaszowa, prezesa Akademii Problemów Geopolitycznych (AGP) w Moskwie, Szefa Sztabu Generalnego Rosji na początku lat 2000, który odważył się publicznie sugerować, że zamach na WTC 9-11-2001, był wewnetrzną prowokacją władz USA. (Iwaszow był dowódcą batalionu rosyjskiego ONZ w Bośni, ktory nocą 10/11 czerwca 1999 przyjechał z Bośni na kilkudziesięciu transporterach opancerzonych, na strategiczne lotnisko kolo Pristiny w Kosowie, by tam powitać wkraczajace, po 77 dniach terrorystycznych bombardowań Jugoslawii, wojska NATO.) Leonida Iwaszowa poznałem osobiście 13 miesięcy temu na antyglobalistycznej konferencji "Zivie Zemlja!" w Moskwie. Wice-prezesi AGP (Sivkov, Sokołow), z którymi jeździlem samochodami po Moskwie, mówili mi, że dla Ruskich
zarówno Putin jak i Miedwiediew to są "obce lica" w ich gigantycznym kraju.
A oto co napisał LEONID IWASZOW 4 stycznia br:
http://ivashov.vkrugudruzei.ru/blog/post.asp?idp=4fa2d61d837e4cb3bbc7000363d40b43
NAJWAŻNIEJSZYM ZDARZENIEM DLA ROSJI W ROKU 2010 BYŁ SUKCES WYBORCZY ŁUKASZENKI
Uważam za najważniejsze zdarzenie roku 2010 dla Rosji sukces prezydenckich
wyborów na Bialorusi. Ludność Białorusi poparła niezależny kurs
reprezentowany przez Aleksandra Łukaszenkę. Sadząc po sondażach rosyjskich
agencji prasowych, ponad 90 procent Rosjan popiera ten narodowy wybór
Bialorusi. A to oznacza, że przyklad Białorusi jest ważny także dla Rosji.
Jest ona krajem modelowym, ktory zachowuje suwerenność.
Zauważylem, że w umysłach Rosjan nastapił przełom. Około 90 procent ludności
Rosji nie chce iść drogą degradacji swego kraju. Taki stan umysłów w sposób
konieczny wpłynie na świadomość konieczności powstrzymania degradacji kraju.
Mam nadzieję, że to stanie sie w roku 2011. Życzę wszystkim moim
czytelnikom, wszystkim obywatelom Rosji, by aktywnie formowali nowy kurs
geopolityczny historii Rosji, rosyjskiego narodu. Życzę wszystkim, że kierunek mający na celu degradację zostanie porzucony, istota władzy ulegnie zmianie i zostanie
sformulowana ideologia kierunku rozwoju państwa rosyjskiego. A to oznacza,
że powstanie ruch narodowy na dużą skalę, któremu życzę sukcesu."
(Proszę zauważyć, że na wyraźnie SYJONISTYCZNYM polskim portalu http://foxmulder.blox.pl Iwaszow, który 12 lat temu zrobił "zły dowcip" NATO, jest traktowany jako neo-hitlerowiec!)