do egzaminu lit powszechna


HORACY

Znany jest nam tylko jeden dokument przedstawiający biografię Horacego. Jest to tzw. Vita Horatii autorstwa Swetoniusza. Informacje dotyczące poety, zawarte w tym dziele, oparte są w większości na jego własnych wypowiedziach „wydobytych” z jego utworów. Quintus Horatius Flaccus (bo tak brzmiało jego prawdziwe, trójczłonowe nazwisko) urodził się 8 grudnia 65 r. p.n.e. nad Aufidem w miasteczku Wenuzji (była to wojskowa kolonia rzymska na pograniczu Apulii i Lukanii w południowej Italii). Był synem wyzwoleńca, woźnego przy licytacjach, właściciela niewielkiego folwarku pod Wenuzją. Mimo ograniczonych możliwości finansowych, ojciec starał się zapewnić synowi staranne wykształcenie. Wyjechał wraz z młodym chłopcem do Rzymu, aby ten mógł pobierać nauki z synami ekwitów i senatorów, ponadto uczył go zadowolenia z własnego życia, kazał obserwować ludzkie wady i zalety i na tej podstawie uczyć się, jak godnie żyć, jak postępować w życiu (stąd właśnie charakter satyr Horacego - nie karciły, ale poprzez ośmieszanie wskazywał dobrą drogę). Decyzja o wyjeździe związana była również z tym, iż ojciec Horacego pragnął uwolnić się od prowincjonalnych zasad społecznych i towarzyskich, jakie panowały w Wenuzji. Poziom nauczania, jaki zapewniała szkoła w tym miasteczku, nie zaspokajał ambicji ojca w stosunku do Horacego. Dostrzegał on szczególne zdolności syna i chciał, aby ten je rozwijał. W roku 55 p.n.e. Horacy przyjechał do Rzymu i rozpoczął edukację w szkole gramatycznej Lucjusza Pupillusa Orbiliusza. Tu zapoznał się z Odyseją Homera (niestety z jednym z gorszych jej przekładów), uczył się języka i literatury greckiej. Iliadę czytał już najprawdopodobniej w oryginale. Jego ojciec postarał się dla niego również o możliwość studiowania w Atenach. Horacy przybył do tego miasta przed 44 rokiem. Spotkał tam syna Cycerona, Marka, oraz przyszłego protektora poety Tibullę. Poeta uczył się tu filozofii oraz odróżniać dobro od zła. Niewiele wiemy na temat tych studiów. Z pewnością pogłębił on wówczas znajomość literatury greckiej. Studia przerwała mu wojna. Do Grecji przybyli zabójcy Juliusza Cezara, Brutus i Kasjusz. W Atenach witani byli entuzjastycznie, jako zabójcy dyktatora. Tu rozpoczęli formowanie sił zbrojnych do walki z triumwirami. Horacy również został zwerbowany do wojska. Dostał dosyć wysoki stopień trybuna wojskowego (dowódca legionu). Prawdopodobnie w roku 43 towarzyszył Brutusowi w misji wojskowej do Azji Mniejszej. Brał udział w bitwie pod Filippi (42 rok), gdzie wraz z innymi, uciekając, rzucił tarczę. Wracał do Italii, gdy miał 21 lat. Zbankrutował - dotknęła go konfiskata gruntów na rzecz weteranów - Antoniusza i Oktawiana. Utracił w ten sposób całą ojcowiznę. Wówczas jego ojciec najprawdopodobniej już nie żył. Horacy zdobył skromną posadę pisarza u kwestora, ale jego postanowieniem było zdobycie pozycji literata. Zaczął pisać wiersze. Już w 38 roku został przyjęty do koła Mecenasa (miał poparcie starszych poetów - Wergiliusza i Wariusza), który stał się jego protektorem. Mecenas ten był bardzo bogatym etruskim arystokratą, współpracownikiem i doradcą Oktawiana Augusta. W 37 roku Horacy towarzyszył Mecenasowi w podróży do Brundisium. W 33 roku wieszcz dostał od niego małą posiadłość w górach sabińskich. Otrzymanie owej posiadłości zmieniło zarówno materialną, jak i społeczną sytuację poety. W 30 roku poeta omal nie zginął pod spadającym drzewem. Horacy miał również dobre stosunki z Oktawianem Augustem. W roku 25 prynceps zaproponował poecie stanowisko swojego osobistego sekretarza. Horacy odmówił, tłumacząc się złym stanem zdrowia. Mimo to Oktawian August nie zmienił swojego stosunku do wieszcza. Uważał twórczość Horacego za wielce wartościową, zlecił mu również napisanie Pieśni stulecia - hymnu na uroczystość ludi saeculares oraz namówił go do napisania czwartej księgi liryków. Horacy zmarł w wieku 57 lat, niedługo po śmierci Mecenasa. Jego grób znajduje się w Rzymie na cmentarzu eskwilińskim. Majątek swój zapisał w testamencie Augustowi.

SKĄPIEC

Akt I Poznajemy bohaterów - skąpca Harpagona, jego córkę Elizę, syna Kleanta, Walerego - zalotnika Elizy. Już z pierwszej rozmowy Elizy i Walerego dowiadujemy się o małżeńskich planach tej pary, które jednak Harpagon usiłuje udaremnić, nie zgadzając się na związek młodych. Walery ma nawet pomysł ucieczki z Elizą. Natomiast jej brat, Kleant, zakochany jest w Mariannie, która żyje z matką w nędzy. Zwierza się on siostrze ze swoich planów małżeńskich, ale oboje obawiają się, że skąpy ojciec nie wyrazi na to zgody. W rozmowie ze Strzałką, służącym, Harpagon sugeruje, że ten go okrada, przeszukuje jego kieszenie i nakazuje pokazać ręce. Potem na stronie mówi do siebie o zakopanej w ogrodzie szkatułce. W chwilę później sprawdza, czy dzieci nie odkryły jego tajemnicy, zarzuca im rozrzutność, a następnie mówi o swoim zamiarze ożenku z Marianną i o woli wydania Elizy za mąż za starego, ale bogatego wdowca Anzelma. Kleant popada w rozpacz, a Eliza kłóci się z ojcem. Całą sprawę próbuje załagodzić Walery, który obiecuje ukochanej, że zrobi wszystko, aby nie dopuścić do realizacji planów ojca.

Akt II Harpagon w tajemnicy przed dziećmi zajmuje się lichwą, czyli pożycza pieniądze na wysoki procent ludziom, którzy zazwyczaj znajdują się w poważnych kłopotach finansowych. Jednym z jego pożyczkobiorców jest Kleant, obiecujący, że wkrótce odda pieniądze, gdyż jego ojciec umrze. Należy zaznaczyć, że pośrednikiem między Harpagonem a Kleantem jest Simon i początkowo ani ojciec, ani syn nie mają pojęcia, że cała sprawa ich właśnie dotyczy. Kiedy dochodzi do konfrontacji, Harpagon reaguje: „Jak to obwiesiu! To ty się puszczasz na takie niecne sposoby?”, Kleant odpowiada: „Jak to, ojcze! To ty się plugawisz tak haniebnym rzemiosłem?”. Później mamy rozmowę swatki Frozyny z Harpagonem, która usiłuje zarobić pieniądze, swatając skąpca z Marianną.

Akt III Z wizyta ma przyjść Marianna. Skąpiec każe służącej posprzątać mieszkanie, ale tak, aby niezbyt mocno ścierać kurze, bo meble się niszczą. Potem Szczygiełkowi i Ździebełce poleca nalewanie wina podczas kolacji, ale tylko wtedy, gdy goście niejednokrotnie o to poproszą i nakazuje pomieszanie wina z dużą ilością wody. Nie ma również zamiaru zakupić nowych liberii służącym, chociaż te, które mają są poplamione i podarte. Harpagon zaleca trzymanie kapelusza, by nie było widać tłustych plam i stanie koło ściany, by zatuszować podarte spodnie. Na jaw wychodzi także, że w ramach oszczędności Jakub jest w domu Harpagona i stangretem, i kucharzem. Skąpiec omawia więc najpierw jadłospis na kolację, ale okazuje się, że wszystkie propozycje kucharza są nie do przyjęcia, ponieważ nie da się ugotować przyzwoitego posiłku bez odpowiedniego wkładu finansowego. Sprawę kończy Walery, który obiecuje Harpagonowi, że dopilnuje, aby posiłek był skromny i syty. Następnie Harpagon poleca Jakubowi zaprząc konie, gdyż Marianna pojedzie na targ. Jakub śmieje się, że to również jest niemożliwe, gdyż konie są tak chude, że padną przy pierwszym uderzenia bata. W końcu Marianna wraz z Frozyną pojawiają się w domu Harpagona. Przedtem jednak Frozyna dość cynicznie pociesza Mariannę, że skąpiec umrze w ciągu kwartału i nie powinna przejmować się tym, że wychodzi za mąż za starca, a myśleć jedynie o swoim ukochanym, bo szczęście jest blisko. Harpagon natomiast przedstawia przyszłej narzeczonej swoje dzieci, jest przy tym niedelikatny, obraża Elizę i sugeruje, że już niedługo dzieci pójdą z domu. Kleant przyjmuje ukochaną w sposób dwuznaczny, sugerując, że gdyby mógł, nie dopuściłby do tego małżeństwa. Następnie daje Mariannie pierścień z diamentem, który należy do skąpca, czym oczywiście wywołuje jego gniew i rozpacz.

Akt IV Już na początku aktu mamy pokazany spisek, jaki zawiązuje Frozyna, Marianna i Kleant, którzy mają zamiar zniechęcić Harpagona do małżeństwa. Frozyna wpada na pomysł podsunięcia skąpcowi kobiety przebranej za markizę. O jej bogactwie miałyby krążyć legendy. Wtedy starzec sam zrezygnowałby z Marianny i zakochał się w pieniądzach innej kobiety. Jednak Harpagon staje się podejrzliwy w stosunku do syna, bo zauważył, jak ten całował rękę Marianny. Próbuje więc wybadać Kleanta i podstępem otrzymuje informację, że syn kocha Mariannę. Dalej jednak nie zgadza się na małżeństwo młodych. Kłótnię próbuje załagodzić Jakub, ale i tak ojciec i syn rozchodzą się w złości. W chwilę później Strzałka informuje Kleanta, że odkrył skarb ojca w ogrodzie. Akt kończy się krzykami i atakiem szału zrozpaczonego Harpagona, który odkrył brak szkatułki.

 Akt V Komisarz przybywa do domu Harpagona i rozpoczyna śledztwo. Przesłuchiwany Jakub rzuca podejrzenie na Walerego, którego nie darzy specjalną sympatią. Harpagon rozmawia z Walerym, zarzucając mu kradzież. Ten jednak opacznie rozumie słowa skąpca i myśli, że mówi on o Elzie, wobec czego przyznaje się do wszystkiego. W końcu wychodzi na jaw, że Eliza podpisała przyrzeczenie małżeństwa i zamierza poślubić Walerego. Harpagon straszy córkę tym, iż wyśle ją do klasztoru, a na Walerym się zemści. Cała sprawa rozwiązuje się, gdy w domu Harpagona pojawia się Anzelm. Walery w rozmowie z Anzelmem przedstawia się jako syn Tomasza d'Alburci, dziecka cudownie ocalonego szesnaście lat wcześniej z katastrofy morskiej. Przedstawia też na to dowody: pieczątkę rubinową ojca i agatową bransoletkę, którą matka włożyła mu na rękę. Słuchając tego, Marianna przyznaje, że jest siostrą Walerego. Po katastrofie statku wraz z matką dostała się do niewoli. Korsarze więzili je przez dziesięć lat, a po odzyskaniu wolności trafiły do Neapolu, nie mogły jednak odszukać ani ojca, ani brata. Anzelm wyjawia młodym, że jest ich ojcem, który zmienił celowo nazwisko, by nie pamiętać o największej tragedii w jego życiu. Dość niecodzienne wydarzenia nie robią na Harpagonie najmniejszego wrażenia. Kleant przyrzeka mu, że otrzyma pieniądze, jeżeli wyrazi zgodę na małżeństwa młodych. Harpagon zastanawia się, dopóki Anzelm nie przyrzeka mu, że zapłaci za wesela swoich dzieci, sprawi Harpagonowi nowe ubranie na ślub i opłaci komisarza. Szczęście dzieci w ogóle go nie obchodzą. Odchodzi, by pogłaskać swoją szkatułkę.

JOHANN WOLFGANG GOETHE

Twórca niemiecki i autorytet epoki. Poeta, dramaturg, prozaik. Urodził się 28 sierpnia 1749 roku w domu bogatego mieszczaństwa we Frankfurcie nad Menem, gdzie spędził dzieciństwo, wśród gigantycznych jarmarków, pośród teatrów kukiełkowych, które zostawiły piętno na jego literaturze. Był to dom ludzi wykształconych, obytych w świecie, podróżujących. Również przestrzeń, w jakiej dorastał mały Johann, sprzyjała rozwojowi. Frankfurt to wolne, otwarte miasto, gdzie panowała liberalna i wolnościowa atmosfera. Nie narzucało się tu nikomu sposobu myślenia i życia. Władza trzymana była twardą ręką, ale nie przenosiło się to na sferę kultury i obyczajowości. W opisie dzieciństwa w autobiografii autora „Fausta” znalazł się fragment o teatrze kukiełkowym, jaki kupili jemu i siostrze rodzice. Już wtedy grali tam historię Fausta, co świadczy o tym, jak głęboko wgryzła się z w kulturę niemiecką ta historia. Nie wiadomo, w jaki sposób w ręce młodego Johanna trafiła książka zawierająca legendę o doktorze Faustusie, wszak ojciec był bardzo kulturalny, może książkę podrzuciła służąca. Młodość Goethe spędza na samokształceniu: tworzy w domu małe muzeum, zajmuje się botaniką, numerologią, czyta. Przemyślenia na temat zasadności takiego życia poświęconego pracy nad sobą zawarł między innymi w „Fauście”, ale i w swojej autobiografii. Na początku lat siedemdziesiątych studiuje prawo w Lipsku i Strasburgu. Wydaje pierwsze dzieło prozą, które wywiera ogromny wpływ psychiczny na Europę - są to „Cierpienia młodego Wertera”. W czasie lektury postawa Wertera może zostać odebrana jako chwalona przez autora, ale w rzeczywistości Goethe uznawał ją za jałową. Jako dwudziestosiedmioletni młodzieniec wyjechał w 1776 roku na dwór w Weimarze, gdzie został wysokim urzędnikiem księcia. Pod koniec osiemnastego wieku, jako dojrzały czterdziestolatek, pisze rodzaj autobiografii „Z mojego życia”, która została doprowadzona tylko do połowy lat siedemdziesiątych. Był przeciwnikiem rewolucji francuskiej 1789 r. jako wielkiej transformacji światowej w zakresie myślenia, moralności i obyczajowości. Dla Europy był to ogromny wstrząs, akt zamachu na porządek świata. Goethe nie był egalitarystą- nie wierzył w równość ludzką. Uważał, że jedną z największych zalet jest umieć uznać wyższość drugiego człowieka. Był poetą uniwersalnym, nie spuszczał wzroku na konflikty narodowościowe. Okazał się frankofilem, ale o sobie mówił, że jest kosmopolitą. Nie lubił romantyków, jako tych niespokojnych. Nie godził się na negację klasycyzmu, ale sam nie pisał według wzorca. Uważał, że odejście od kanonu prowadzi do błędów takich, jak subiektywizm i brzydota, a prawdziwe piękno związane jest ze sztuką klasycystyczną, grecko-rzymską. Nastrojowość była dla niego synonimem brzydoty. Dla niego niedobry ład jest lepszy niż brak ładu. Interesują go jednostki wyjątkowe, silne duchem, ale zarazem nie gardzi ludźmi prostymi. Całe życie podporządkował samokształceniu. Najpierw były to podróże, w tym dwuletni pobyt we Włoszech (1786-1789), odwiedziny Szwajcarii i Francji. Mocno uczestniczył w życiu teatru weimarskiego, kierując nim w latach 1791--1817. Jako dyrektor tego teatru zmienił zupełnie jego oblicze: z nędznej, podrzędnej instytucji stał się wielki. Zmusił publiczność niemieckiego teatru do zaakceptowania Szekspira. Dokonał tego dzięki postaciom swoich dramatów i powieści o Wilhelmie Meistrze. Umierając w samotności 22 marca 1832 w Weimarze, po śmierci żony i jedynego syna, Goethe miał powiedzieć „Więcej światła!”, co jest znamienne jako postulat oświecenia ludzkości. Nie miał sobie równych w epoce, porównywany autorytetem do Szekspira i Dantego, sam bardzo cenił Byrona ze sobie współczesnych, a przyjaźnił się z Schillerem. Jego twórczość przygotowała niejako romantyzm, była jego podwaliną. W końcu Werter był wzorem dla postaci Mickiewicza między innymi. Bardzo kochliwy; obiektami jego miłosnych uniesień była Małgorzata, Aneta, Katarzyna i Lotta, przez którą o mało nie popełnił samobójstwa. Jest ona ucieleśnieniem Lotty w „Cierpieniach młodego Wertera”. Spuścizną po nim jest przede wszystkim typ bohatera literackiego (werterowski, czyli naśladujący Wertera, bohatera „Cierpień młodego Wertera. Typ werterowski to człowiek pełen emocji, wręcz nadwrażliwy, nieszczęśliwie zakochany. Ukojenie znajduje w bliskości z naturą, niemniej rozczarowanie światem, jego bezdusznością, prowadzi go do samobójstwa). Pozostawił po sobie również modę, sposób myślenia, utożsamienia z Werterem; ballady o ludowym rodowodzie (irracjonalne widzenie świata); zjawisko faustyzmu (postawę rozczarowania wiedzą) po „Fauście”.

FAUST

„Fausta” otwiera dedykacja, która ma charakter inwokacyjny, ale tylko w części. Autor zwraca się w niej do zjaw, mar i duchów przeszłości, rozumianych jako przyjaciele, miłości, dawno przebrzmiałe sprawy i czasy. Zatem tak naprawdę zwraca się do przeszłości w szerokim znaczeniu tego słowa. Dedykuje „Fausta” swoim przyjaciołom. I konstatuje, że to, co odeszło, kiedyś wróci. Bliższa jest mu rzeczywistość miniona, nieobecna. To, co realne, jest dalsze - mówi dojrzały człowiek - niż to, co jest obecne we mnie jako wspomnienie. Jest to arcyznany topos w literaturze światowej, pojawiający się nawet u Homera. Twórczość poetycka jest domeną pamięci, przedmiotem jest to, do czego ma się już dystans. Dystans jest warunkiem twórczości, aby tworzyć, trzeba się oddalić od naporu aktualności.
PROLOG W TEATRZE Kolejny wstęp, tym razem rozegrany między Dyrektorem, Poetą tragicznym i Wesołkiem przed widownią, gdy kurtyna się jeszcze nie podniosła. Dyrektor zwraca się do swoich towarzyszy z pytaniem, czy powiedzie mu się w Niemczech jako dyrektorowi teatru. Można potraktować ten fragment jako gest autobiograficzny. Niemniej rozterki postaci dotyczą nie tylko kurateli teatralnej samej w sobie, ale także jakości i wagi wystawianych na deskach teatru sztuk. Goethe wyraża tu lęk, czy literatura większa od tej spod znaku jarmarku ma szanse znaleźć zrozumienie i przychylność u prostych ludzi. Następnie wyraża nadzieję, że gra Poety ściągnie publiczność. Stawia na ilość widzów. W słowo wchodzi Wesołek, prezentując inne podejście do grania - dla niego najważniejszy jest kontakt z tłumem, błazeństwo, komedia; reprezentuje sztukę niską, ludyczną. Poeta zaś reprezentuje styl wysoki. Gardzi masami i kulturą masową. I tak rozprawiają sobie o istocie teatru.
PROLOGUS W NIEBIE Bohaterami tej sceny są: Pan Bóg, Zastępy Niebieskie, Mefistofeles i trzej Archaniołowie: Rafael, Gabriel i Michał. Chwalą oni świat i słońce. Do akcji wkracza Mefistofeles i kontruje peany archaniołów swoim posępnym wywodem na temat marnej kondycji człowieka w świecie. Ale tak naprawdę przychodzi po to, by spotkać się z Bogiem. Ten pyta Mefista o Fausta i zakłada się z diabłem o jego duszę. Jest to zakład o fundamentalną wartość duszy, istnienia człowieczeństwa, dobroć. Czy uda się ocalić podstawową wartość - to naczelne pytanie dramatu Goethego. W ten zakład zaangażowany jest cały wszechświat, a Bóg jest w nim gwarantem porządku.

CZĘŚĆ PIERWSZA TRAGEDII
NOC
Miejsce akcji: Zastajemy Fausta w swojej pracowni, która opisana jest jako czarna izba gotycka, co przywołuje od razu atmosferę średniowiecza. Ma ona jednak charakter czysto umowny - nie ma detali średniowiecznych; jest to tylko wskazanie, że historia mitu o Fauście zrodziła się na przełomie średniowiecza i renesansu. Owa umowność średniowiecza przypomina konwencję teatru kukiełkowego.

Czas akcji: Nie jest to przypadkowy dzień, ale noc Wielkiej Soboty - noc Zmartwychwstania/Śmierci, tuż przed rezurekcją. Jest to pierwsza niedziela po pełni marcowej, symbol odnowy życia. Życie zostało skontrastowane ze śmiercią - jest to symbolika regeneracji, nie tylko natury, ale i moralności. Faust niespokojny siedzi na krześle przy pulpicie i rozmawia sam ze sobą. Ledwo otworzy usta, już się skarży. Monolog ten jest mocno steatralizowany i konwencjonalny. Bohater dochodzi w nim do ponurych wniosków: mówi, że starał się zgłębić naukę, chciał wejść do samego wnętrza, źródła, esencji rzeczywistości. Ale poznanie jest niemożliwe, czuje się odgrodzony od mądrości autentycznej, swoich studentów wodzi za nos - sam nie zna odpowiedzi. Nie można przecież uczyć, jeśli samemu się czegoś nie wie. W dodatku konstatuje, że rozminął się z losem i prawdziwym życiem, zwątpił w rozum, gardzi nim wręcz. Niczego się nie dorobił, nie ma nawet szacunku, a zdobywanie wiedzy przypłacił odcięciem od świata, brakiem życia osobistego, posiadania rodziny, brakiem samorozwoju w postaci podróży. To lament nad przegranym życiem, które minęło na darmo. Nie jest w stanie posiąść istoty rzeczy. Ta noc jest dla Fausta pełna decyzji. Pierwszą z nich jest odrzucić rozum. Postanawia skierować się ku światu magii, o czym świadczy przywołany jako symbol Nostradamus. Mówi o księdze z tajemnymi znakami, w których dopiero pozna głębię wiedzy - wywołując duchy. Następnie Faust otwiera księgę, jego wzrok pada na znak Makrokosmosu. Ten świat dla niego żyje jak organizm. Niestety, to oglądanie ma dlań charakter spektaklu - patrzy na to, ale nie przeżywa. Jest to odwieczny problem patrzenia z zewnątrz i uczestniczenia wewnątrz. Zarazem ta scena ma bajkową konwencję - Faust przewraca kartki i widzi znak Ducha Ziemi, a coś się dzieje ze światem. Duch tworzy życie jako ciągle odnawiający się płaszcz Boga. Ta sfera Mikrokosmosu jest mu bliższa. Natura niejako przykrywa Boga. Tu ujawnia się panteizm Goethego: Bóg jest tożsamy z naturą. Ten moment dziania się potwierdza niejako kolistość izby, co nie jest wpisane w tekst, ale znalazło się w didaskaliach. W tym krótkim momencie pomieszczenie ma charakter kosmosu, odbija go. Faust wzywa Ducha przez wypowiedzenie zaklęcia. Pojawia się on w czerwonym płomieniu. Po wymianie słów Duch potępia Fausta, po czym znika. Do izby wkracza Wagner, asystent, którego wizyta nie jest miła Faustowi. Gdy pomocnik znika, Faust wpada w rozpacz z powodu swojej klęski, przerażenia, postanawia wypić sporządzoną przez siebie truciznę (w końcu jest alchemikiem), ale dzwony, których dźwięk roztacza się po okolicy, przypominają mu symbolikę zmartwychwstania. Znów zgadza się na swój los człowieczy, wraca ku ziemi, życiu. Zgadza się dalej żyć. Przypomina sobie szczęście wiary dziecinnej.

PRZED BRAMĄ Ta scena należy do tych napisanych według konwencji teatru kukiełkowego. Oznacza to tyle, że znajdujemy się w sytuacji i przestrzeni skrojonej w pewien określony sposób: bohaterowie tej sceny to zwykli przechodnie, którzy wybrali się na spacer w Wielką Niedzielę. Spotykamy czeladników, żaków (czyli studentów), służące, mieszczankę, żebraka (który pełni tu rolę swojego rodzaju lirycznego komentatora akcji), staruchę i żołnierzy. Wśród nich pojawiają się Faust i Wagner. Główny bohater i jego sługa rozmawiają. Przedmiotem ich dysput są ludzie, których mijają i postawy wobec tychże: Faust nie pogardza ludem, chce być mędrcem i daleko mu do wzgardy. Inną postawę przyjął Wagner: z racji, że jest niżej urodzony i ma status półinteligenta, pogardza ludźmi. Oprócz tego Wagner uważa alchemika za swego mistrza, chciałby się wedrzeć we wszystko, dodatkowo jeszcze jest optymistą, nie doszedł jeszcze do zwątpienia i zgorzknienia swego zwierzchnika. Faust jest pełen wątpliwości w działania ludzkie, gardzi Wagnerem. Marzy o locie spod znaku Ikara i Leonarda da Vinci. Na zdziwienie Wagnera mistrz odpowiada, że ma w sobie pewną dychotomię, dualizm. W tym miejscu Goethe puszcza oko do czytelnika: to sugestia autora, przypomnienie o odwiecznym ludzkim zmaganiu, o dwóch siłach zobrazowanych jako para koni zaprzężona do jednego rydwanu - jeden jest siwy, drugi kary, zaś woźnica uosabia wolę. Konie wyrażają siły, które szarpią człowiekiem, walczą ze sobą, raz dominuje jedna, raz druga, bez pierwszej nie ma drugiej, a woźnica, czyli wola jest tą, która panuje nad całością. W pewnym momencie Faust spostrzega psa, czarnego pudla. Wagner bagatelizuje jego pojawienie się, w końcu zabierają psa ze sobą.

PRACOWNIA Po spotkaniu z psem i przygarnięciem go pudel znajduje się z Faustem w pracowni. Alchemik zabiera się do tłumaczenia Ewangelii św. Jana. Otwiera księgę i na samym początku natrafia na - według siebie - przeszkodę: frazę „Na początku było Słowo”. Ważny jest tu język, bowiem to greka, a po grecku „słowo” to logos. W takiej optyce logos - słowo - jest Bogiem. Tak też rozumie je Faust grzmiąc, że przed słowem nie może się ukorzyć. Jest niezadowolony z tego brzmienia, zatem zmienia je na „myśl”, rezygnuje i decyduje się na „czyn”. Jest to postępek heretycki, bowiem zrywa on z dogmatyką, credo wiary. Czyn zaś został związany z aktywnością, zmianą, stawaniem się. Jest aktem, tworzeniem się, czymś w ruchu. W międzyczasie Faust zajęty jest uciszaniem psa, który szczeka, wyje, kręci się po pracowni. Sytuację komentują duchy znajdujące się w krużganku. Faust używa zaklęcia, które miałoby uspokoić pudla, jednakże efekt jest przeciwny: zwierzę przeobraża się, znika, by po chwili zza pieca wyszedł Mefistofeles, wśród oparów mgły, przebrany za wędrownego nauczyciela. W czasie rozmowy Mefistofeles przedstawia się; okazuje się, że diabeł został więźniem Fausta. Alchemik nie chce go wypuścić z pracowni, mimo próśb Mefista. Ten w końcu oferuje Faustowi rozrywkę w postaci szatańskich sztuczek. W ten sposób usypia swego obecnego pana i wymyka się z pracowni.

PRACOWNIA Ta scena to ciąg dalszy wątku wcześniejszego. Bohaterami są ponownie Faust i Mefistofeles. Jest to kluczowa scena dla dramatu, bowiem w niej właśnie dochodzi do kontraktu między człowiekiem a diabłem. Faust czuje niedosyt świata, a Mefisto da mu to, czego chce mistrz. Kiedy nastąpi moment spełnienia Fausta, ma on wypowiedzieć formułę „Chwilo, trwaj!”. Faust nie życzy sobie tej chwili spełnienia. Mefistofeles zaś żąda od Fausta jego duszy, bycia na każde skinienie po śmierci. Tu można się zastanowić nad tradycją takiego pragnienia. Starożytny Grek chciał osiągnąć stan harmonii, który powinien trwać, pełne zaspokojenie. Człowiek faustowski zaś nie wierzy w harmonię. Nic mu nie wystarczy. Można go określić mianem ekspansywnej osobowości. Poszukuje stale czegoś na zewnątrz siebie. Reprezentuje pęd do konsumpcji.
PIWNICA AUERBACHA W LIPSKU Malowniczy moment obyczajowy, odpowiadający życiu studenckiemu. Biorą w nim udział Fuks, Barwiarz, Flaszka i Starszy. Fuks ściąga na siebie gniew swawolnym zachowaniem, pijany śpiewa piosenki. Prym wiedzie jednak Barwiarz, porywając knajpiane towarzystwo. Wtem wchodzą Faust i Mefisto, ten ostatni nakazuje alchemikowi, aby zwrócił uwagę, na czym polega prawdziwa zabawa, na czym polega życie. Diabeł popisuje się przed kompanami sztuczkami i obejściem, wyczarowuje wino. Faustowi jednak nie podoba się klimat zabawy i kierunek, w którym ona zmierza. I w istocie, Mefisto zostaje rozpoznany, ale w momencie, gdy mężczyźni mają się na niego rzucić, ten rzuca kolejny urok, po czym znika z Faustem, a zaklęcie przestaje działać.

KUCHNIA CZAROWNICY Wprowadzenie w postaci didaskaliów rysuje następującą scenę: koczkodany ważą czarodziejską miksturę w ogromnym kotle. Scenografia znowu odwołuje czytelnika do pamięci

o przestrzeni teatralnej, bowiem ściany udekorowane są rekwizytami odsyłającymi do właścicielki lokum, czyli czarownicy. Poza koczkodanami w pomieszczeniu znajdują się główni bohaterowie, dołącza do nich wiedźma. Następuje odmłodzenie Fausta, a Mefisto zabiera go, by pokazać mu jak wieść życie bez trosk. Faust spostrzega w zwierciadle piękną kobietę, budzi w nim pożądanie, jednak diabeł sugeruje, że lepiej ujrzeć taką żywą, a nie w lustrze.

ULICA Odmłodzony Faust mija na ulicy Małgorzatę, czternastoletnią dziewczynę, po czym proponuje jej, że odprowadzi ją, ale ona odmawia - nie pozwala jej na to skromność, dobre ułożenie i wychowanie, po czym hardo odchodzi. Faust rzuca sobie wyzwanie, że będzie miał właśnie tę dziewczynę. Mefistofeles stwierdza, że trudno ją będzie posiąść, bo jest wierząca i cnotliwa. Faust rozkazuje Mefistofelesowi, aby ten przygotował prezent.
WIECZOREM Małgorzata wspomina spotkanie z Faustem. Podczas gdy dziewczyny chwilowo nie ma w pokoju, wchodzą Mefistofeles i Faust. Pojawia się fragment erotyczny, gdy Faust odsuwa zasłonę łóżka Małgorzaty. Ona zaś, po ich niezauważonym wyjściu, odkrywa klejnoty, które zostawił w jej skrzyni Faust. Przymierza biżuterię, zachwyca się, niedowierza, gdyż sama jest biedna.
PROMENADA W tej scenie okazuje się, że matka Małgorzaty oddała klejnoty księdzu, dziewczyna zaś wspomina je razem z darczyńcą. Faust chce jeszcze piękniejszego prezentu dla Małgosi.

DOM SĄSIADKI Marta to sąsiadka Małgorzaty, kumoszka, opuszczona przez męża, za którym tęskni. Właśnie jej lament rozpoczyna tę scenę. Po chwili odwiedza ją Małgosia, mówi o klejnotach ofiarowanych jej powtórnie. Marta radzi jej, aby nie mówiła o tym matce i przychodziła je przymierzać do niej. Wchodzi Mefistofeles i kłania się Małgorzacie jakby była osobą z wyższych sfer. Oznajmia, że mąż Marty nie żyje; Faust także miał być tego świadkiem (kłamie, Mefisto być może nie). Umawiają się na wieczór w ogrodzie. Mefisto wychodzi.

ULICA Faust zarzuca Mefistofelesowi kłamstwo, ale on odpowiada mu, że sam nie jest święty, bo chce zbałamucić Małgorzatę.

OGRÓD W tej scenie biorą udział cztery osoby - Małgorzata, Marta, Faust i Mefisto. Małgorzata spaceruje po ogrodzie wraz z Faustem, zaś Marta próbuje wybadać Mefista w kwestii sercowej, sugeruje małżeństwo. Jest to kolejne spotkanie Fausta i Małgorzaty. Dziewczyna wie, że jest prosta i ma świadomość, że Faust stoi wyżej. Alchemik znajduje miejsce do samotnych schadzek. Potem następuje scenka z kwiatkiem, z którego wróży sobie Małgorzatka. Faust oszukuje ją, że to wielka miłość, dla której zrobi wszystko.

ALTANKA Dochodzi do schadzki Fausta i Małgorzaty. Przeszkadza im Mefisto, potem Marta. Faust chciałby odprowadzić dziewczynę, ale ta odrzuca propozycję, po czym, gdy już odejdą, załamuje ręce nad swoim zachowaniem niedoświadczonej osóbki.

LAS I JASKINIA Faust dziękuje Duchowi Ziemi za piękno natury i możliwość poznawania świata. Za bardzo oddalił się od chrześcijaństwa, by dziękować Bogu. Bohater mówi o spokoju Małgorzaty, który przerwał, Mefistofeles zaś, który pojawia się w międzyczasie, o cielesności bohaterki. Spotykają się tu dwie postawy wobec miłości: idealizm Fausta i cynizm Mefista. Faustowi wydaje się, że to wielkie uczucie, kładzie nacisk na stronę duchową miłości, zaś jego kompan reprezentuje drugie podejście do uczucia, czyli od strony fizyczności. Jest przy okazji pełen ironii i szyderstwa względem postawy Fausta.
POKOIK MAŁGORZATKI Małgorzata siedzi przy kołowrotku i nuci piosenkę. Można wspomnieć w tym momencie o inspiracji tym fragmentem, który stał się pretekstem dla utworu „Małgorzatka przy kołowrotku” Schuberta.
OGRÓD MARTY Małgorzata chce wyciągnąć od Fausta poglądy na temat wiary, obawia się o jego stosunek do Boga. Faust próbuje wyjść z twarzą z sytuacji, nie zdradzić za wiele, kluczy: odpowiada dziewczynie pytaniem, czy można zmierzyć wiarę, czy jesteśmy w stanie kategorycznie stwierdzić, że wierzymy lub nie bez cienia wątpliwości? Bóg jest dla Fausta jednym z pięknych, intensywnych uczuć ludzkich, zatem ma charakter ulotny. Z drugiej strony Bóg jest dla niego wszechogarniający, zatem na pewno nie można stwierdzić ortodoksyjnego stosunku do Absolutu. W tym momencie znajdujemy kolejne potwierdzenie panteizmu Goethego. Małgosia czuje się źle przy Mefiście, nie podoba się jej, budzi odrazę. Czuje, że nie może się przy nim modlić, że mniej kocha Fausta. Jednakże umawia się z oblubieńcem na schadzkę, dostaje od niego nawet flakonik z miksturą, która miała uśpić matkę, ale okazuje się, że to trucizna, która ja uśmierca.
U STUDNI Małgosia i Bietka rozmawiają o zhańbionej Barbarce, której kochanek uciekł, a z którym zaszła w ciążę. Spotka ją za to potępienie, także w społeczeństwie. Małgorzata źle ocenia Basię, a sama jest w podobnej sytuacji.
WIEŻA BRAMNA Małgorzata modli się do Matki Boskiej Bolesnej, zrozpaczona wzywa ratunku. Prawdopodobnie już wie, że jest w ciąży.
NOC Przed domem Małgosi pojawia się rozgoryczony Walenty - jej brat, żołnierz. Zło w sensie społecznym już się stało, a wcześniej tak był z niej dumny. Zaczaja się na kochanka siostry, ale zostaje pchnięty nożem przez Fausta, który ucieka z Mefistem. Walenty przepowiada dziewczynie los prostytutki - tak jej bluźni umierając.
KATEDRA Małgorzata na nabożeństwie, za nią stoi Zły Duch. Chór śpiewa „Dies Irae” (Dzień Gniewu). Duch streszcza los dziewczyny, powoduje u niej jeszcze większe poczucie winy. Wypowiedzi Małgorzaty przeplatane są zwrotkami pieśni, co daje efekt zdynamizowania sceny. Na końcu mdleje.
NOC WALPURGII Rozgrywa się w Górach Harcu, bohaterami są Faust i Mefisto oraz przedstawiciele przeróżnych stanów. Wszystkich łączy uczestnictwo w sabacie czarownic, który okaże się spotkaniem wielu poznanych już w czasie lektury postaci. Scena ma charakter gry teatralnej. Do analizy potrzebna wiedza o kulturze epoki, zasygnalizujmy tylko motyw teatru w teatrze, rozwinięty w scenie następnej.
SEN NOCY WALPURGII, CZYLI ZŁOTE GODY OBERONA I TYTANII Ta scena ma wydźwięk czysto teatralny, jest po prostu dramatem w dramacie; więcej: jest dramatem szczególnym, bowiem w nim właśnie dochodzi do rozmowy poszczególnych bohaterów sztuk Szekspira. Wspomnijmy chociażby postaci ze „Snu nocy letniej” i „Burzy”.
POCHMURNY DZIEŃ. POLE Faust dowiaduje się, że Mefisto ukrywał przed nim prawdę o losach Małgosi, która została wrzucona do więzienia. Mefisto śmieje się z kompana, drwi z jego pragnienia dotarcia do końca rozumu wskazując, że właśnie znaleźli się w takim momencie. Faust żąda, aby Mefistofeles za pomocą własnych sztuczek pomógł mu wyciągnąć Małgorzatę z więzienia.

NOC. OTWARTE POLE Epizodyczna scena informuje, że jeźdźcy w postaci Fausta i diabła galopują na karych koniach w stronę miasta. Po drodze spostrzegają ruch przy miejscu straceń, przygotowywania do procesu.
WIĘZIENIE Faust chce wydostać Małgosię z więzienia, lecz Małgosia go nie poznaje, jakby była w transie, szalona. Z przerażenia utopiła swoje dziecko. Gdy pokazuje się Mefisto, odmawia kategorycznie wyjścia, wie, że on czyha na jej duszę. Mefisto woła: „Potępiona”, na co odpowiada Głos z góry: „Zbawiona” Małgosia odrzuca skruchę, skłania się do Boga, żałuje, ale dla powierzchownego diabła jest potępiona. Podstawowy problem „Fausta”, czyli zakład Boga i Mefista nie zostaje rozstrzygnięty. Los jest jeszcze otwarty. Druga część dramatu obfituje w całkiem nowe przygody, zanim zakład się rozstrzygnie.

VICTOR HUGO

Victor Hugo urodził się w Besancon w dniu 26 lutego 1802. Syna ogólne w Napoleona, a następnie swego ojca w wielu wyprawach i kampanie w Włochy i Hiszpania. Po powrocie do Paryża, poświęca mu się litery. On chce "być albo nie Chateaubriand". Ożenił Adele Foucher, Jego miłości do młodzieży, z którą ma pięcioro dzieci. Ale ma pani również w czasie dużą część swego życia: Juliette Drouet. Jego talent literacki był rozpoznawany na początku roku i rozpoczęła "Odes" w 1822. Dlatego mnoży twórczości i stał się liderem na romantyczny szkoły z triumfem jego dramat: Hernani. (1830) W 1841 roku został wybrany do Akademii Francuski, po początkowym braku. Tę urodzajne lata, jest jednak nękany przez osobowych smutek. Jego gospodarstwo domowe jest zrujnowanych przez zdradę swojego przyjaciela Saint-Beuve. Kilka lat później, stracił swoją najstarszą córkę Léopoldine, którzy przypadkowo topielca. To jest straszliwy szok. On pozostawia czasu na napisanie i rozpoczęła się w życiu publicznym.
W 1845 roku został mianowany pary Francja. W 1848 roku został wybrany na posła do Paryża do Zgromadzenia Konstytucyjnego i założył gazetę przypadku przygotowania do jego kandydaturę do prezydencji Republiki i staje się polityczny charakter. Wybrany posła do Parlamentu Europejskiego, na rzecz Ludwik Napoleon, nie wolno przełączać strony i stać się przeciwnikiem z jednej widzi jako tyrana. W grudniu 1851 roku uczestniczył w ruchu oporu i wygnania. On wycofał w Belgia, a następnie do Jersey, Guernsey i potem nie wrócił do Francja w 1870 roku.
Podczas tych piętnaście lat na wygnaniu, Hugo produkowane jego największe dzieła: contemplations, legendy wieków i Les Miserables. Victor Hugo jest witany triumphantly kiedy wrócił do Francja w 1870, po upadku imperium. On stara się aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym, ale rozczarowany przez nowy rząd, na emeryturze ponownie w Guernsey. Gdy umarł na 22 maja 1885, Republiki sprawia, że pogrzebie i jest pochowany w Pantheon.

KATEDRA PANNY MARII W PARYŻU (DZWONNIK Z NOTRE DAME)

Notre Dame de Paris jest książką wielowątkową i bardzo rozbudowaną. Podzielona jest na jedenaście ksiąg składających się z od dwóch do ośmiu rozdziałów.

Księga pierwsza 6 stycznia 1482 roku. W wielkiej sali Pałacu Sprawiedliwości w Paryżu ma zostać odegrane przedstawienie, którego autorem jest ubogi poeta Piotr Gringoire. Jego sztuka okazuje się kompletną klapą, przerywaną wciąż m.in. wrzaskami żaków (wśród których wyróżnia się Jan Frollo). Tłum w końcu traci zainteresowanie przedstawieniem i zaczynają się wybory papieża błaznów - tego, który zrobi najbrzydszą minę. Wybory wygrywa Quasimodo, garbaty, kulawy i jednooki dzwonnik katedry Notre Dame. Na placu tańczy Esmeralda, szesnastoletnia Cyganka. Gringoire odchodzi przeklinając mieszkańców Paryża.

Księga druga Zziębnięty i głodny Gringoire błąka się tegoż wieczora po mieście szukając miejsca, gdzie mógłby przenocować. W międzyczasie Quasimodo razem z orszakiem paraduje ulicami Paryża. W pewnym momencie podbiega do niego archidiakon Klaudiusz Frollo, zdziera mu z głowy koronę i każe iść za sobą. Ku zdumieniu tłumu, garbus jest mu posłuszny i obaj odchodzą. Gringoire spotyka Esmeraldę i jej kozę, Dżali i, z braku zajęcia, postanawia je śledzić. Quasimodo próbuje porwać Cygankę, ale jego zamiary krzyżuje pojawienie się Febusa, kapitana królewskich łuczników. Esmeralda natychmiast się w nim zakochuje, ale znika. Gringoire trafia w końcu na Dziedziniec Cudów, do kryjówki wszelkich paryskich złodziei, żebraków i włóczęgów. Zostaje aresztowany, postawiony przed obliczem króla żebraków, Klopina Postraszgłupcy i skazany na powieszenie. Z opresji ratuje go Esmeralda, która zgadza się poślubić go, aby ocalić mu życie. Gdy zostają sam na sam, Cyganka daje poecie do zrozumienia, że nie zamierza wywiązywać się z małżeńskich obowiązków, co go zresztą wcale nie martwi - bardziej cieszy się, że zachował życie. Gringoire opowiada jej o sobie, Esmeralda wypytuje go, co znaczy słowo "Febus".

Księga trzecia Dwie długie dygresje autora: jedna opisująca katedrę, druga ówczesny Paryż, porównując go z Paryżem z czasów Hugo. Widać wyraźne zafascynowanie autora gotykiem.

Księga czwarta Hugo cofa się o szesnaście lat i opowiada o przeszłości Quasimoda. Garbus, jako trzyletnie dziecko, został przygarnięty przez Klaudiusza Frollo. Następnie opowiada o samym Klaudiuszu: od dzieciństwa pochłonięty żądzą wiedzy, mając osiemnaście lat ukończył cztery fakultety Uniwersytetu. W roku 1466 w wyniku zarazy zmarli jego rodzice, osierocając jego i jego młodszego brata Jana, wówczas niemowlaka. Klaudiusz zaopiekował się malcem. W dwudziestym roku życia został księdzem. Wkrótce potem przygarnął Quasimoda. Gdy ten dorósł, został, za sprawą swego opiekuna, dzwonnikiem katedry. Notre Dame stała się jego domem, pokochał ją, a w szczególności dzwony (które uczyniły go głuchym). Nienawidzi ludzi, z wyjątkiem Klaudiusza Frollo, któremu jest ślepo oddany. Jan Frollo dorasta i wstępuje na uniwersytet, ale jest bardziej zainteresowany hulankami niż nauką. W 1482 roku Klaudiusz Frollo ma około trzydziestu sześciu lat i jest archidiakonem. Zajmuje się alchemią w celi w jednej z wież katedry, ale w mieście jest uważany za czarnoksiężnika, a Quasimodo za diabła.

Księga piąta Klaudiusza Frollo odwiedza jego przyjaciel, Jakub Coictier i tajemniczy Tourangeau. Frollo opowiada im o swoich poszukiwaniach kamienia filozoficznego. Tourangeau okazuje się być królem Ludwikiem XI. Dygresja autora na temat literatury i architektury: do wynalezienia druku głównym wyrazem ludzkiej myśli była architektura. Druk powoduje jej upadek, a wywyższenie innych sztuk.

Księga szósta 7 stycznia 1482 (dzień po wydarzeniach opisanych w księdze pierwszej i drugiej). Za próbę porwania Esmeraldy Quasimodo zostaje skazany na chłostę i godzinę pręgierza na placu Grève. Tłum szydzi z niego, ale Esmeralda lituje się nad nim i daje mu wody. Scenę przerywają przekleństwa, które na Cygankę rzuca siostra Gudula, pustelnica. Zamknęła się ona w piwnicy jednego z domów przy placu Grève po tym, jak Cyganie porwali jej córkę. Szczególnie nienawidzi Esmeraldy, gdyż jest w tym samym wieku, co jej zaginione dziecko.

Księga siódma Marzec. Febus odwiedza Lilię de Gondelaurier, swoją narzeczoną. Esmeralda tańczy na placu i Lilia zaprasza ją do domu, by zatańczyła dla gości. Zauważa przy tym, że Cyganka kocha Febusa. Gdy Esmeralda znika z placu, Klaudiusz Frollo, który dotąd obserwował ją ze szczytu wieży, schodzi na dół i zastaje ubranego w kolorowy kostium Gringoire'a (swojego dawnego ucznia), który zarabia jako akrobata. Wypytuje go o Esmeraldę. Niczego nie podejrzewający poeta odpowiada na wszystkie pytania i mówi mu, że Esmeralda często szepcze słowo "Febus". Kilka dni później Jan, który przychodzi do brata chcąc pożyczyć pieniądze, staje się świadkiem wewnętrznej walki Klaudiusza z jego pożądaniem. Archidiakon pisze na ścianie słowo „ΑΝАΓΚΗ”. Dopiero wtedy Jan wchodzi do celi. Brat prawi mu kazanie, ale pożycza znaczną sumę. Wychodząc, Jan spotyka Febusa (swojego znajomego) i zaprasza go na wino. Usłyszawszy imię "Febus", Klaudiusz zaczyna ich śledzić i dowiaduje się, że Febus umówił się z Esmeraldą w spelunce na moście św. Michała. Za talara kapitan zgadza się ukryć archidiakona (którego wziął za widmo mnicha) w schowku, skąd Klaudiusz obserwuje jego spotkanie z Esmeraldą. W końcu ksiądz traci panowanie nad sobą, wyskakuje z ukrycia i wbija nóż w plecy Febusa. Esmeralda mdleje, Klaudiusz całuje ją i ucieka. Cyganka zostaje oskarżona o zabójstwo kapitana.

Księga ósma Na torturach Esmeralda przyznaje się do wszystkiego. Frollo odwiedza ją w więzieniu, wyznaje jej miłość, opowiada, że od chwili, w której ją zobaczył, nie może przestać o niej myśleć, że całe jego dotychczasowe życie obróciło się w ruinę, że Quasimodo próbował ją porwać z jego rozkazu i proponuje, że uwolni ją w zamian za jej miłość. Esmeralda odmawia. W międzyczasie okazuje się, że rana nie jest śmiertelna i Febus dochodzi do zdrowia, ale szybko zapomina o Cygance i wraca do narzeczonej. Esmeralda, przed straceniem, zostaje przywieziona przed Notre Dame, by odbyć publiczną pokutę. Klaudiusz (który, jako ksiądz, ma wysłuchać jej ostatniej spowiedzi) raz jeszcze składa swoją propozycję. Cyganka odmawia, ksiądz odchodzi. Chwilę późnej scenę przerywa Quasimodo, który chwyta Esmeraldę i zanosi ją do katedry, gdzie chroni ją prawo azylu.

Księga dziewiąta Frollo, nie wiedząc, że Esmeralda została ocalona, błąka się do wieczora po okolicach Paryża bliski obłędu. Nocą wraca do katedry i spostrzega tam Esmeraldę, którą bierze za ducha. Przerażony ucieka. Później dowiaduje się, że Quasimodo uratował Cygankę i żyje ona teraz w katedrze pod opieką garbusa. Esmeralda jest wdzięczna dzwonnikowi, ale wciąż się go boi. Pewnej nocy Klaudiusz zakrada się do jej izby i próbuje ją zgwałcić. Ratuje ją Quasimodo. Po raz pierwszy dochodzi do konfrontacji między archidiakonem a jego przybranym synem.

Księga dziesiąta Klaudiusz spotyka Gringoire'a i mówi mu, że sąd postanowił złamać prawo azylu i za trzy dni Esmeralda ma zostać powieszona. Poeta donosi mieszkańcom Dziedzińca Cudów o zaistniałej sytuacji. Klopin organizuje armię żebraków i idą nocą do katedry po Esmeraldę. Quasimodo, sądząc, że przyszli ją powiesić, odpiera szturm, za pomocą kamieni i roztopionego ołowiu. Ginie wielu złodziei, wśród nich Jan Frollo (zabity własnoręcznie przez garbusa). Król Ludwik dowiaduje się o bitwie i rozkazuje posłać tam straż, a Cygankę powiesić. Szturm żebraków zostaje odparty, Klopin ginie. Quasimodo wbiega do celi Esmeraldy i zastaje ją pustą.

Księga jedenasta Podczas bitwy Gringoire i Klaudiusz Frollo (zamaskowany) weszli bocznym wejściem do katedry i uciekli z Esmeraldą. Podczas ucieczki Gringoire znika, a Frollo ciągnie Esmeraldę na plac Grève, gdzie ujawnia się i ostatni raz, błagając o litość, proponuje jej wspólną ucieczkę i daje jej wybór: on albo szubienica. Cyganka wybiera śmierć. Klaudiusz zostawia ją w rękach siostry Guduli. Okazuje się, że Esmeralda jest jej zaginioną córką. Nadchodzą strażnicy. Gudula usiłuje bronić Esmeraldy, ale upada głową na bruk i umiera. Cyganka zostaje powieszona. Frollo i Quasimodo przyglądają się egzekucji z dachu Notre Dame. Oszalały Klaudiusz wybucha nieludzkim śmiechem, dzwonnik zrzuca go z wieży. Gringoire dalej pisze swoje dramaty. Febus żeni się. Quasimodo znika. Niespełna dwa lata później w podziemiach Montfaucon, gdzie składano ciała straconych, zostają odnalezione szkielety Esmeraldy i Quasimoda.

NĘDZNICY

Nędznicy (oryg. fr. Les Misérables) - pięcioczęściowa powieść Wiktora Hugo, napisana w czasie, gdy Hugo przebywał na wygnaniu na wyspie Guernsey, opublikowana została w roku 1862. W tym samym roku ukazało się pierwsze wydanie polskie. Utwór w planach Wiktora Hugo miał być panoramicznym obrazem całego społeczeństwa francuskiego XIX wieku oraz wykładnią poglądów autora na kwestie sprawiedliwego porządku społecznego, walki z nędzą i wykluczeniem. Na kartach Nędzników, poprzez główne wątki fabularne oraz liczne dygresje o charakterze filozoficznym i historycznym, Hugo prezentuje swój program polityczny i społeczny, oparty na wartościach chrześcijańskich, wierze w możliwość pozytywnej przemiany każdego człowieka oraz w ciągły, obejmujący wszystkie dziedziny życia postęp. Praca nad utworem trwała blisko dwadzieścia lat, jego szczegółowa koncepcja ulegała w tym okresie wielokrotnym zmianom i rozszerzeniom. Powieść Nędznicy łączy elementy powieści realistycznej z silnymi elementami romantycznymi i fragmentami o charakterze eseistycznym. Albert Thibaudet widział w niej syntezę gatunków - powieści przygodowej, obyczajowej, kryminału oraz umoralniającej "powieści o bohaterach"

I. Fantyna Akcja powieści rozpoczyna się w 1815 w prowansalskim miasteczku Digne opisem życia prowadzonego przez biskupa Myriel, zwanego przez mieszkańców diecezji Mile Widzianym (fr. Bienvenu). Biskup ten dobrowolnie zrezygnował z mieszkania w przeznaczonym dla siebie pałacu, oddając go na szpital, zaś sam wprowadził się do zajmowanego przezeń wcześniej niewielkiego domu. Regularnie odbywał podróże duszpasterskie do najbardziej oddalonych miejscowości, dawał przykład skromności i dobroci, wspierał dobroczynność. Któregoś dnia w miasteczku zjawił się nieznajomy człowiek. Był to wypuszczony z więzienia galernik Jean Valjean. Jego żółty paszport, wskazywał na kryminalną przeszłość. Budził on powszechne obrzydzenie, był wypędzany z domów i oberży, w których chciał wykupić obiad i nocleg. Jedyną osobą, która przyjęła go przychylnie, był biskup, który zaprosił Valjeana na kolację i na noc. Były galernik, zdumiony takim postępowaniem, w nocy uciekł, kradnąc srebrną zastawę stołową Myriela. Został zatrzymany przez policję i zawrócony, jednak biskup zapewnił, że sam podarował mu srebra, a także dodał dwa świeczniki z tego samego kruszcu. Po odejściu policjantów stwierdził, że w ten sposób wykupił duszę Valjeana od sił zła i oddał Bogu. Opuszczając Digne zszokowany minionymi wydarzeniami Valjean spotkał na gościńcu nastoletniego kominarza z Sabaudii i ukradł mu monetę 40 sous, po czym zreflektował się i zrozumiał swój błąd. Wołając "Jestem nędznikiem!" postanowił zmienić swoje życie. Akcja przenosi się do Paryża, dwa lata później czworo młodych ludzi: Blachevelle, Listolier, Fameuil i Tholomyes żyło w wolnych związkach z czterema dziewczętami: Favourite, Dalią, Zerliną i Fantyną. Po całym dniu spędzonym razem młodzieńcy wyjechali, zostawiając dawnym kochankom list pożegnalny. Tholomyes uczynił to, chociaż miał z Fantyną córkę. Kobieta postanowiła opuścić Paryż i szukać pracy w rodzinnym Montreuil-sur-Mer. Nie chcąc, aby wyszła na jaw historia jej nieślubnego romansu, zostawiła córeczkę Kozetę u przypadkowo spotkanej rodziny Thenardier, oberżystów z Montfermeil koło Paryża. Po dotarciu do Montreuil Fantyna trafiła do miasta przeżywającego prawdziwy rozkwit. Stało się tak za sprawą nieznanego nikomu przemysłowca, Madeleine'a. Dzięki wprowadzeniu nowinek technologicznych do zakładów produkujących sztuczne szkło mógł nie tylko wzbogacić się sam, ale i sfinansować budowę szkół, ochronek i przytułków. Otoczony powszechnym szacunkiem został wreszcie merem miasta. W Montreuil tylko inspektor policji Javert nie ufał mu. Jego podejrzenia zwiększyły się jeszcze po tym, gdy Madeleine, chcąc ratować woźnicę Faucheleventa, podniósł na barkach ciężki wóz. Javert stwierdził wówczas, że znał tylko jednego człowieka o takiej sile: galernika nazwiskiem Valjean. W tym samym czasie Fantyna straciła pracę, gdyż rozeszła się wiadomość o jej nieślubnej córce. Nie mogąc utrzymać się z pracy fizycznej, zmuszana do płacenia Thenardierom coraz większych sum za opiekę, sprzedała swoje włosy i dwa zęby, wreszcie została prostytutką i ciężko zapadła na zdrowiu. W zimie mieszczanin Bamatabois wrzucił jej śnieg za suknię, prowokując bójkę. Fantyna została zatrzymana przez Javerta, jednak Madeleine zażądał jej uwolnienia i odstawienia do szpitala. Obiecał również sprowadzić Kozetę do Montreuil. W kilka dni później Javert poprosił mera o dymisję; jak opowiedział, złożył na niego fałszywy donos, twierdząc, że Madeleine jest zaginionym Valjeanem, poszukiwanym za kradzież 40 sous. Stwierdził, że prawdziwy Valjean został już zatrzymany w Arras. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że mer naprawdę jest byłym galernikiem. Wstrząśnięty Madeleine przez całą noc zastanawiał się, czy wyznać prawdę: ponowny proces oznaczałby dla niego karę śmierci lub dożywotnich galer. Ostatecznie zdecydował jednak przyznać się do swojej tożsamości. Obecni w sądzie byli zbyt poruszeni, by go aresztować; Valjean wrócił do Montreuil, gdzie został zatrzymany przy łóżku Fantyny. Pojawienie się Javerta i jego gwałtowne oświadczenie, że mer miasta okazał się być kryminalistą, wywołało u chorej szok i spowodowało jej śmierć. Valjean trafił ponownie na galery, zaś Fantyna została pochowana w zbiorowym grobie.

II. Kozeta Księgę rozpoczyna opis wizyty narratora na polu bitwy pod Waterloo, a następnie opis samego starcia. Po bitwie Thénadier, obdzierający ciała martwych żołnierzy z cennych przedmiotów, przypadkowo ratuje życie pułkownikowi Pontmercy'emu. Jean Valjean, skazany na dożywotnie galery, ucieka dzięki podstępowi: widząc znajdującego się w śmiertelnym niebezpieczeństwie marynarza zdobywa pozwolenie na zdjęcie kajdan, ratuje go, a następnie pozoruje własne utonięcie. Udaje mu się dotrzeć do Montfermeil, gdzie nadal przebywa Kozeta. Jest noc Bożego Narodzenia, Valjean spotyka dziewczynkę w lesie, gdy Kozeta wraca z wodą ze studni, po którą wysłała ją Thenardierowa. Po dotarciu do karczmy Valjean kupuje Kozecie lalkę, zaś następnego dnia oznajmia, że pragnie ją zabrać ze sobą na zawsze. Po otrzymaniu 15 tys. franków Thenardier zgadza się. Valjean wynajmuje w Paryżu pokój w ruderze Gorbeau, zniszczonym budynku na przedmieściach miasta. Nie wie, że Javert został w międzyczasie przeniesiony do Paryża i nie uwierzył w jego śmierć w wypadku. Na podstawie dalszych pogłosek inspektor zaczyna śledzić byłego galernika, a kiedy jest przekonany o tym, że odnalazł Valjeana, podejmuje bezpośredni pościg. Valjean i Kozeta nocą starają się znaleźć nowe schronienie. Ostatecznie przypadkowo trafiają do klasztoru Petit Picpus, gdzie Valjean spotyka Faucheleventa, któremu sam kiedyś załatwił pracę ogrodnika w tym miejscu. Dzięki jego pomocy były więzień, pod nazwiskiem Ultyma Faucheleventa, również zostaje ogrodnikiem, a Kozeta - uczennicą w klasztornej szkole dla dziewcząt. Tak mija kilka lat.

III. Mariusz Mija osiem lat. W ruderze Gorbeau żyje obecnie rodzina Jondrette'ów, złożona z ojca, matki, dwóch nastoletnich córek Eponiny i Anzelmy oraz Gavroche'a, ok. dwunastoletniego chłopca, który postanowił żyć na własną rękę na ulicy. Ich sąsiadem jest Mariusz Pontmercy. Narrator cofa się w czasie, by opisać dzieciństwo Mariusza: wychowywał go dziadek, Gillenormand, zajadły rojalista, nienawidzący rewolucji i Napoleona. Gllenormand uniemożliwiał chłopcu kontakt z ojcem, pułkownikiem napoleońskim. Pozwolił mu udać się do jego wiejskiego domu dopiero w dniu, gdy Pontmercy poinformował o swojej ciężkiej chorobie. Mariusz, będący już studentem, spóźnił się jednak na spotkanie i nie zastał już ojca żywego. Otrzymuje jedynie od niego bilet, w którym Pontmercy prosił o wszelkie wsparcie dla niejakiego Thenardiera. Mariusz dowiaduje się następnie od kościelnego Mabeufa, że jego ojciec, nie mogąc się z nim spotykać, wielokrotnie obserwował swojego syna w czasie nabożeństw w kościele, ukrywając się za filarem. Ta i inne opowieści o ojcu wstrząsają młodym człowiekiem i skłaniają go do poznania historii rewolucji i Cesarstwa, których dotąd nienawidził, tak jak nauczył go dziadek. W rezultacie całkowicie zmienia poglądy i staje się piewcą minionej epoki. Prowadzi to do sporów z dziadkiem, który wreszcie w gniewie wyrzuca wnuka z domu, gdy ten celowo obraża Ludwika XVIII. Wyrzucony Mariusz odmawia przyjmowania pomocy finansowej od dziadka, który zaczyna żałować swojej decyzji. Przypadkowo spotyka grupę studentów-republikanów, których nieformalnym przywódcą jest Enjolras: Combeferre'a, Courfeyraka, Laigle'a, Bahorela, Prouvaire'a, Joly'ego, jedynego w grupie sceptyka Grantaire'a oraz robotnika Feuilly'ego. Ich poglądy na Cesarstwo i republikę zniechęcają go jednak, jedynie z Courfeyrakiem zaczyna łączyć go przyjaźń. Mariusz zaczyna zarabiać na życie tłumaczeniami, mieszka początkowo w hotelu, następnie w ruderze Gorbeau, początkowo nie interesując się niczym oprócz swojej pracy. Udaje mu się ukończyć studia prawnicze. Któregoś dnia, w czasie spaceru w Ogrodzie Luksemburskim, Mariusz spotyka młodą dziewczynę w towarzystwie starszego mężczyzny. Zachwycony jej urodą, zaczyna śledzić oboje. Zostaje dostrzeżony przez jej opiekuna; w rezultacie dziewczyna przestaje przychodzić do ogrodu. Zimą roku 1831 Mariusz zaczyna interesować się swoimi sąsiadami po tym, gdy znajduje dziwną paczkę niesioną wcześniej przez Eponinę i Anzelmę: są w niej pisane przez tę samą osobę, lecz różnie podpisywane, listy z prośbą o wsparcie finansowe. Oddaje paczkę Eponinie, poruszony urodą dziewczyny, którą całkowicie przesłania nęda. Następnie Mariusz odkrywa dziurę w ścianie, która pozwala mu śledzić sąsiadującą z jego pokojem izbę i jest wstrząśnięty nędzą, w jakiej mieszkają Jondrette'owie. Nieoczekiwanie w ich mieszkaniu pojawia się tajemnicza piękność razem z opiekunem: okazuje się, że starszy pan był znany z dobroczynności i jeden z listów znalezionych przez Mariusza był adresowany do niego. Również i on jest przerażony położeniem rodziny, dodatkowo udramatyzowanym przez ojca rodziny, który nakazuje córkom wybić szybę i rozbić krzesło. Obiecuje Jondrette'om, że wieczorem przyjdzie raz jeszcze, by wesprzeć ich jeszcze hojniej. Mariusz chce śledzić dziewczynę, w której się zakochał, ale brak mu pieniędzy na fiakra - ostatnie, jakie miał, oddał Eponinie. Po powrocie do rudery Gorbeau słyszy, że Jondrette szykuje na dobroczyńcę pułapkę, gdyż ma z nim porachunki sprzed lat. Mariusz postanawia pójść na policję, tam opowiada wszystko inspektorowi Javertowi i otrzymuje od niego pistolet oraz polecenie obserwowania miejsca zdarzeń. Wieczorem widzi, jak Jondrette w towarzystwie bandytów z legendarnej szajki Ślepy Kur związuje starszego mężczyznę i chce wymusić na nim podanie adresu córki, by móc ją porwać i uzyskać okup. Mariusz jest gotowy oddać strzał z pistoletu i zaalarmować policję, gdy Jondrette wykrzykuje swoje prawdziwe nazwisko: Thénardier. Przerażony Mariusz nie jest w stanie sam podjąć decyzji, czy wydać policji człowieka, który miał uratować życie jego ojca. Policjanci jednak sami wdzierają się do wnętrza budynku i zatrzymują wszystkich obecnych. Jedynie ofiara napaści ucieka przez okno, ku konsternacji Javerta. Cała rodzina Thenardierów zostaje uwięziona.

IV. Idylla ulicy Plumet i epopeja ulicy Saint-Denis Eponina odnalazła na prośbę Mariusza adres tajemniczej dziewczyny. Tą ostatnią jest Kozeta, która również nie może zapomnieć o widzianym w Parku Luksemburskim młodzieńcu. Po kilku dniach obserwowania Kozety w jej ogrodzie Mariusz pozostawia pod podrzuconym kamieniem kartkę, na której zapisuje swoje myśli związane z miłością, po czym przedstawia się zauroczonej dziewczynie. Od tej pory spotykają się codziennie, bez wiedzy Jeana Valjeana. Eponina, beznadziejnie zakochana w Mariuszu, postanawia skłonić Valjeana i Kozetę do wyprowadzki. W czasie gdy Valjean samotnie spaceruje, rzuca w jego stronę kartkę z napisem WYPROWADŹCIE SIĘ. W tym samym czasie Thenardier i gang Ślepego Kura próbują napaść na dom Valjeana, jednak napad udaremnia głośnym krzykiem Eponina. Gospodarz przekonany jest, że sprawcą całego zamieszania jest Javert, i przenosi się na ulicę Człowieka Zbrojnego. Kozeta nie ma możliwości uprzedzenia Mariusza, pisze jedynie list, o którego przekazanie prosi "młodego robotnika" zauważonego na ulicy. Jest nim Eponina przebrana w męski strój. Ta ostatnia nie przekazuje jednak wiadomości adresatowi, a jedynie czeka na Mariusza w opustoszałym ogrodzie. Gdy ten zjawia się tam jak co wieczór, dziewczyna mówi, że jego przyjaciele ze Stowarzyszenia ABC czekają na niego na barykadzie. Oszołomiony Mariusz biegnie w ślad za nią na róg ulicy Konopnej i Zakręt. Tego samego dnia, 5 czerwca 1832, miał miejsce pogrzeb generała Lamarque, znanego dobroczyńcy. Tajne republikańskie organizacje rozpoczęły w tym dniu powstanie antykrólewskie, dowódcą jednej z barykad został Enjolras, razem z nim do walki ruszyli jego przyjaciele. Przepojony radością z powodu rozpoczęcia walk Enjolras wyrzucił z niej pijanego Grantaire'a, następnie zastrzelił ochotnika Le Cabuca, który chwilę wcześniej zabił po pijanemu cywila - stróża sąsiedniej kamienicy. Gavroche, który dołączył do postańców, odkrył, że jeden z ochotników do walki to inspektor policji Javert. Ten przyznał się do tego i nie protestował, gdy Enjolras nakazał przywiązać go do słupa i oznajmił, że zostanie rozstrzelany na chwilę przed upadkiem barykady. W pierwszym starciu barykada omal nie została jednak zdobyta, jednak obrońców uratowało pojawienie się Mariusza, który zagroził, że wysadzi całe umocnienie przy pomocy baryłki prochu. Zginął Bahorel i Jean Prouvaire, wzięty do niewoli i rozstrzelany na miejscu na oczach przyjaciół. Spacerując po otoczeniu barykady Mariusz odkrył śmiertelnie ranną Eponinę - dziewczyna chwilę wcześniej zasłoniła ręką karabin, gdy jeden z żołnierzy wymierzył w młodzieńca. Umierając oddała mu list Kozety i wyznała swoją nieszczęśliwą miłość. Poruszony Mariusz napisał Kozecie odpowiedź, po czym poprosił o jej dostarczenie Gavroche'a, pragnąć ocalić go od niechybnej śmierci w czasie walk. Ulicznik, chcący koniecznie uczestniczyć w powstaniu, oddał jednak pismo napotkanemu przed domem Valjeanowi. Ten ostatni otworzył kopertę i zorientował się z niej, że Kozeta była zakochana. Postanowił udać się na barykadę w swoim mundurze gwardzisty narodowego. Gavroche wraca do powstańców.

V. Jean Valjean Księgę otwiera kolejna dygresja, w której autor opisuje dwie barykady wzniesione w czasie dni czerwcowych w 1848. Porównując je z barykadami z powstania 1832 Hugo przedstawia wzrost niezadowolenia społecznego i ludowej determinacji w walce. Następnie akcja przenosi się ponownie na ulicę Konopną, gdzie powstańcy przez noc podwyższyli swoją barykadę. Mimo tego wielu z nich zdaje sobie sprawę, że ich walka ma małe szanse powodzenia - lud nie stanął masowo do powstania, o tym, że bronią się jeszcze inne miejsca świadczy jedynie ponury dźwięk dzwonu klasztoru św. Mederyka. Enjolras i Combeferre zachęcają tych powstańców, którzy mają rodziny, by odeszli do domów przebrani w zdobyte mundury gwardzistów narodowych. Ostatecznie wybranych zostaje pięciu, do czterech mundurów zdobytych w czasie walk dochodzi mundur Valjeana, który wchodzi na barykadę. Przed walką Enjolras ze szczytu barykady wygłasza mowę o kształcie przyszłego społeczeństwa: głosi, że ich śmierć przyspieszy powszechny postęp i nastanie całkowitej zgody i braterstwa. Ze szczególnym szacunkiem zwraca się do robotnika Feuilly'ego. Tymczasem wojsko, by szybciej zdobyć barykadę, przyprowadza na ulicę Konopną lekką armatkę. Jej załogą dowodzi młody artylerzysta. Mimo słów Combeferre'a, który dostrzega podobieństwo między nim a powstańcami, Enjolras z żalem zabija go. Po chwili dla zabezpieczenia barykady Valjean strąca dwoma strzałami suszący się na sznurze materac, który amortyzuje strzały z armatki. Z kolei widząc snajpera siedzącego na sąsiednim dachu, odstrasza go, ale nie zabija, ku ogólnemu zdumieniu. Powstańcy odpierają kolejne ataki, choć są już pewni śmierci. Enjolras stwierdza, że obrońcom barykady kończy się amunicja. Gavroche w odpowiedzi wybiega przed umocnienie, by zebrać naboje niewykorzystane przez zabitych gwardzistów i żołnierzy. Początkowo porusza się niezauważony, jednak po chwili oblegający zaczynają do niego strzelać. Gavroche odpowiada im zuchwałą piosenką o Wolterze i Rousseau, którą śpiewa aż do momentu, gdy ugodzony dwiema kulami umiera. 26 ocalałych jeszcze walczących przygotowuje się do obrony w szynku "Korynt" w razie zdobycia barykady. Valjean prosi Enjolrasa, by pozwolił mu osobiście zastrzelić Javerta, na co ten zgadza się. Wyprowadziwszy policjanta w boczną uliczkę, były galernik puszcza go wolno i strzela w powietrze. Mariusz, widząc wyjście Valjeana i Javerta, pyta Enjolrasa o nazwisko szpiega i jest przerażony, gdy dowiaduje się, że chodziło o znanego mu człowieka. Studenci są przekonani, że inspektor został zabity. Kolejny szturm na barykadę doprowadza do jej upadku. Kolejno giną w walce wszyscy studenci. Wycofujący się ostatni obrońcy rąbią schody "Koryntu" i obrzucają szturmujących butelkami z kwasem azotowym. Dramatyzm starcia zostaje porównany do wojny trojańskiej, walk Ateńczyków z Persami i obrony Hiszpanii przed wojskami napoleońskimi. Wreszcie żołnierze docierają do sali na pierwszym piętrze, gdzie zastają Enjolrasa, którego postanawiają natychmiast rozstrzelać. W ostatniej chwili budzi się pijany Grantaire, który przespał całą walkę. Teraz, zorientowawszy się w sytuacji, oznajmia, że chce również zginąć. Po chwili gwardziści rozstrzeliwują obydwu.Mariusz, który padł ranny na zewnątrz szynku, zostaje wyniesiony z pola walki przez Valjeana. Nie widząc innej możliwości bezpiecznego opuszczenia dzielnicy Hal ten ostatni schodzi z rannym na plecach do kanałów ściekowych. Tu następuje dłuższy opis ich rozwoju i historii. Valjean porusza się kanałami na ślepo, oceniając swoje położenie jedynie na podstawie poziomu gruntu i wody. Kilkakrotnie udaje mu się zmylić policję, tropiącą ukrywających się powstańców, cudem unika utonięcia. Przy wyjściu z kanału natrafia na kratę, a przy niej na Thenardiera. Ten proponuje mu sprzedaż podrobionego klucza w zamian za wszystkie drobne z kieszeni Mariusza - jest przekonany, że Valjean zabił go, a w kanałach znalazł się, chcąc ukryć ciało. Niepostrzeżenie odcina część tkaniny z surduta Pontmercy'ego. Kiedy Valjean wychodzi na powierzchnię, dostrzega Javerta, który prowadził pościg za Thenardierem. Prosi go, by przed aresztowaniem pozwolił mu odwieźć Mariusza pod adres, jaki młodzieniec zapisał na kartce ukrytej w kieszeni: do domu jego dziadka. Gillenormand, widząc wnuka żywego, okazuje wielką radość. Tymczasem Valjean prosi Javerta o to, by mógł pożegnać się z Kozetą. Jadą na ulicę Człowieka Zbrojnego, gdzie były galernik wchodzi do domu i po wyjrzeniu przez okno stwierdza, że inspektor odszedł, nie zatrzymując go. Javert, przerażony ostatnimi wydarzeniami i nie mogąc zrozumieć postawy Valjeana, udaje się do prefektury policji, gdzie pisze raport w sprawach porządkowych. Następnie udaje się na pobliski Most Wymiany i topi się w Sekwanie. Valjean i Gillenormand kończą przygotowania do ślubu Mariusza i Kozety. Były galernik postanawia spotkać się jeszcze raz z Mariuszem i opowiada mu prawdę o sobie. Oznajmia, że nie może z taką przeszłością żyć blisko młodych i cieszyć się szczęściem przybranej córki. Mariusz nie wie, że Valjean ocalił mu życie, jest za to przekonany, że z jego ręki zginął Javert. Nie zatrzymuje zatem Valjeana, gdy ten oznajmia, że pragnie się wyprowadzić, a z Kozetą będzie widywał się tylko sporadycznie. Po ślubie faktycznie pojawia się czasem w ich domu, jednak Mariusz utrudnia wizyty, nakazując m.in. Kozecie rozmawiać z przybranym ojcem w piwnicy. Valjean wreszcie przestaje przychodzić w ogóle. Do domu Mariusza przychodzi natomiast Thenardier, który żąda pieniędzy za wyjawienie tajemnic z życia ojca Kozety, popartych stosownymi wycinkami prasowymi. Nieoczekiwanie jego słowa i przyniesione gazety ukazują Pontmercy'emu prawdę: Valjean nie zabił przemysłowca Madeleine'a, gdyż sam nim był, Javert popełnił samobójstwo, wreszcie ucięty kawałek surduta należący rzekomo do "ofiary Valjeana" okazuje się należeć do samego Mariusza. Pontmercy wręcza oszustowi pieniądze, oszołomiony radością, po czym razem z Kozetą biegną do jej opiekuna. Jest już jednak za późno - samotny Valjean zapadł na ciężką chorobę i po kilku godzinach umiera. Powieść zamyka opis jego zaniedbanego, anonimowego grobu.

STENDHAL (HENRI BEYLE)

Marie-Henri Beyle urodził się w rodzinie urzędniczej. Dzieciństwo chłopca było smutne. W siódmym roku życia traci matkę. Ojciec nie potrafi zająć się dzieckiem, wobec czego trudu wychowania podejmuje się dziadek. W 1799 r. wyjeżdża do Paryża na studia matematyczne. Rok później zaciąga się do armii Napoleona walczącej we Włoszech. W 1801 wraca do Paryża, gdzie pochłania go zupełnie literatura. Dużo czyta i rozwija się intelektualnie. Rozpoczyna pierwsze, bardzo liche zresztą, próby literackie. Na skutek zawodu miłosnego powraca do armii, gdzie pełni służbę aż do odwrotu Napoleona z Rosji. Po powrocie mieszka we Włoszech, gdzie zakochuje się w Angeli Pietragrua. Powrót cesarza z Elby nie skłonił pisarza do wyjazdu. Zwiedza włoskie miasta i zabytki, poznaje włoską kulturę. Ciągle popada też w nowe miłostki. Debiut literacki Stendhala przypada na rok 1814. Wtedy to wydaje książkę O Haydnie, co kończy się skandalem, bowiem autor został posądzony o plagiat. Kolejne pozycje Rzym, Neapol i Florencja, oraz Historia malarstwa we Włoszech przechodzą bez echa. W 1821 z powodów politycznych opuszcza Włochy. Pobyt w Paryżu przynosi kolejne niedocenione publikacje. Po rewolucji lipcowej zostaje konsulem francuskim w Trieście. Powstaje tam jego najbardziej znana powieść Czerwone i czarne. Wskutek zabiegów wrogiego mu rządu Austrii zostaje przeniesiony na stanowisko konsula do Rzymu. Pisze tam drugą swoją najpopularniejszą powieść: Pustelnię parmeńską. Jest to pierwsza, a zarazem ostatnia książka Stendhala, która została doceniona (głównie dzięki pochwalnemu artykułowi Balzaca w paryskiej prasie).

CZERWONE I CZARNE

Głównym bohaterem powieści jest Julian Sorel, syn bogatego cieśli. Kiedy rozpoczyna się akcja chłopak ma 19 lat. Jest to dumny młodzieniec, o przerośniętej ambicji, nienawidzący okazywania mu litości przez osoby należące do wyższej sfery. Od najmłodszych lat pragnie zrobić karierę, uznaje, że najprostszą drogą ku temu będzie przywdzianie sutanny. Rodziny nienawidzi, bracia i ojciec znęcają się nad nim, drwią z jego zamiłowania do czytania książek. Nie ma też zbyt wielu przyjaciół. Jego wzorem do naśladowania jest osoba Napoleona. Zbliża się do księdza Chelan i aby mu zaimponować uczy się na pamięć Nowego Testamentu po łacinie. Ta i jeszcze kilka nielicznych umiejętności skłaniają mera de Rěnal do zatrudnienia go jako nauczyciela swoich 3 synów. Mer czyni to by bardziej podkreślić swą wysoką pozycję wśród towarzystwa. Po jakimś czasie Julian i żona mera nawiązują romans. W Julianie kocha się również pokojówka Eliza, ale chłopak odrzuca ją z powodu niskiego pochodzenia. Nie bez udziału porzuconej kochanki rogacz dowiaduje się o zdradzie, ale nie wierzy, czy też nie chce w nią uwierzyć. Bardziej obawia się, że gdy zwolni Juliana, zatrudni go pan Valenod. Wkrótce romans staje się sprawą publiczną, w rezultacie Julian wyjeżdża do seminarium. De Rěnal jest bardzo szczęśliwy, gdy Julian nie przyjmuje od niego pieniędzy i na pożegnanie ściska go ze łzami w oczach. Julian przez cały czas gardzi towarzystwem, są to w rzeczywistości bardzo maluczcy ludzie (szczególnie Valenod -wzbogacił się na przytułku dla ubogich - i jego żona, która oprowadzając gości po mieszkaniu, wymieniała ceny wszystkich sprzętów). W seminarium Julian pomyślnie zdaje egzaminy, inni uczniowie nienawidzą go za jego umysł i inteligencję. Są to głównie chłopcy pochodzenia chłopskiego, cieszą się, że mogą jeść do syta i nie muszą pracować u rodziców. Julian oczarowuje swą wiedzą rektora seminarium i dzięki temu wkrótce zostaje sekretarzem margrabiego de la Mole. Potajemnie odwiedza swoją ukochaną (ta wkroczyła wcześniej na drogę religii i dewocji i wyznała swoje grzechy księdzu Chelan), która mimo oporów oddaje mu się. Kochanek ucieka pod ostrzałem, posądzono go o bycie złodziejem.Julian wyjeżdża do Paryża, prowadzi korespondencję margrabiego, pracuje w bibliotece, co go bardzo cieszy. Zostaje wprowadzony na salony, źle ocenia towarzystwo, gdzie panuje fałsz i obłuda, a główną rozrywką młodych jest wyśmiewanie się z innych. Margrabia jest zadowolony z jego usług, powierza ma zarząd niektórych swoich majątków. Julianem zaczyna się interesować 19 - letnia córka margrabiego - Matylda, chłopak postanawia ją uwieść. Zainteresowanie Matyldy miło połechtało ambicję Juliana. Romans przechodzi wzloty i upadki, Julian umiejętnie rozpala uczucie dziewczyny, ostatecznie oboje uświadamiają sobie wzajemną miłość. Kochankowie wyjawiają wszystko ojcu dziewczyny. Ten początkowo wściekły, akceptuje związek, wkrótce okazuje się, że Matylda jest w ciąży. Julian jako przyszły zięć otrzymuje spory majątek oraz nominację na porucznika huzarów. Ojciec Matyldy ostatecznie na ślub nie zezwala, dochodzi do wniosku, że Julianowi chodzi tylko o korzyści majątkowe. W tym przekonaniu utwierdza go list od pani de Renal. Julian dowiaduje się o tym, postanawia się zemścić i w kościele oddaje do dawnej kochanki 2 strzały z pistoletu. Pani de Rěnal doznaje jedynie rany w ramieniu. Juliana osadzono w więzieniu i oskarżono o usiłowanie zabójstwa z premedytacją. Matylda próbuje go uratować przed śmiercią przez ścięcie, przekupuje księdza a ten wpływa na ławników. W więzieniu odwiedza go pani de Rěnal, Julian uświadamia sobie, że tylko ją prawdziwie kocha. Matylda natomiast męczy go i nudzi, woli samotność od jej towarzystwa. W wiezieniu odwiedza Juliana również stary Sorel, cieszy się bardzo na majątek, jaki ma odziedziczyć po synu. Uznaje, że Julian jest mu to winien za wychowanie i wyżywienie. Przy dużej, głównie kobiecej publiczności odbywa się proces. Mimo, że ławnicy byli przekupieni, Julian zostajeskazany na ścięcie. Matylda zmusza go do złożenia apelacji, do tego kroku przekonuje go głównie perspektywa spędzenia jeszcze 2 miesięcy z panią de Rěnal,. Ta ostatnia obiecuje zaopiekować się synem Juliana, przypuszcza, że matka go porzuci. Julian zostaje ostatecznie ścięty, Matylda przewozi jego głowę na miejsce pochówku, trzymając ją na kolanach. Na pożegnanie całuje ją w czoło! Pani de Rěnal obiecuje nie targnąć się na własne życie, jednak wkrótce umiera.

EMIL ZOLA

Zola zasłynął jako rewolucjonista literacki. Jego laboratoryjna, eksperymentalna metoda polegała na zachowaniu klinicznego wręcz obiektywizmu i chłodu wobec omawianego przedmiotu badań. Według niego „dzieło literackie jest zakamarkiem natury, widzianym poprzez temperament pisarza”. Temperament Zoli posiadał cechy charakterystyczne dla socjologa, chirurga (raczej patologa), ale też i romantyka. Z pochodzenia był Włochem, obywatelstwo francuskie uzyskał w wieku dwudziestu dwóch lat. Podobnie jak to bywało w przypadkach innych wielkich artystów, aby utrzymać się przy życiu pisał tak zwane brukowe powieści. Dopiero w 1867 roku opublikował pierwszą prawdziwą powieść, zatytułowaną Teresa Raquin. Uchodzi ona za przełomowe dzieło w dziejach literatury, ponieważ Zola zastosował w niej nowatorską technikę - naturalizm. Swoją treścią przypominała nieco Panią Bovary, lecz główny nacisk został w niej położony na niemoralne siły władające ludźmi. „W Teresie Raquin chciałem się przyjrzeć temperamentom raczej niż charakterom. To był główny cel tej książki. Wybrałem bohaterów, którzy byli całkowicie podporządkowani własnym nerwom i własnej krwi, bez wolnej woli, popychani do każdego działania przez złowieszczą nieuchronność swoich ciał. Teresa i Laurent są ludzkimi bestiami, niczym więcej. Starałem się śledzić, krok po kroku, działanie pasji w tych bestiach, nacisk instynktów, umysłowy rozpad w wyniku kryzysu nerwowego”, pisał Zola we wstępie do drugiego wdania swojej pierwszej powieści. Z innej wypowiedzi Zoli dowiadujemy się na czym polegało jego podejście do powieści: „Powieściopisarz jest po części obserwatorem, po części eksperymentatorem. Jako obserwator gromadzi fakty, ustala punkt wyjścia, określa twardy grunt, po którym bohaterowie będą się poruszali (…) Po czym pojawia się eksperymentator i rozpoczyna eksperyment. To znaczy: zmusza postacie do ruchu w ramach opowieści po to, aby wykazać, że następstwo czy też początek faktów będzie taki, jakiego wymaga determinacja studiowanych zjawisk”. Widzimy, iż zamiarem Zoli było zastosowanie języka i metod nauki w badaniach nad literaturą. Posługując się metodą eksperymentu zamierzał, podobnie jak Balzak, stworzyć wielki cykl powieści. Okresem, na którym chciał się skupić było tzw. Drugie Cesarstwo (od grudnia 1851 do wojny francusko-pruskiej a 1870 roku). W odróżnieniu od Balzaka nie zamierzał on pomijać klasy robotniczej, wręcz przeciwnie, chciał nadać jej pierwszorzędne znaczenie w swej twórczości.
Powieści takie jak Germinal, Ziemia czy Nana opowiadają kolejno historie biednych górników, wieśniaków i prostytutki. „Nie zapominajcie, że dramat chwyta publiczność za gardła. Czytelnik wpada w gniew, ale nie zapomina. Dawajcie mu zawsze jeśli już nie koszmary, to nadmiar, który pozostaje w pamięci”, pisał Zola do swoich naśladowców. Tak właśnie sam czynił. Losy jego bohaterów są tak tragiczne i dramatyczne, iż nie można pozostać wobec nich obojętnym. Chociaż pisarz starał się zachować kliniczny obiektywizm, to jednak można wyczuć, iż darzył on sympatią głównych bohaterów swoich dzieł.

GERMINAL

Akcja powieści toczy się we Francji. Młody bo zaledwie dwudziestopięcioletni Stefan tuła się po górniczych wioskach francuskich w poszukiwaniu jakiegokolwiek zajęcia. Jest bardzo głodny i zmęczony wędrówką. Zatrudnienie, a nie jest o nie łatwo, udaje mu się znależć w kopalni węgla w Montsu. Od razu zauważa, iż górnicy żyją i pracują w trudnych warunkach. Dla Stefana pierwsze zejście pod ziemię jest prawdziwą udręką. Chłopak przyłącza się do rodziny Maheudów, z nimi pracuje przy ładowaniu węgla na wózki. Zwraca podczas pracy uwagę na drobnego chłopca, który okazuje się młodą dziewczyną. Katarzynie podoba się Stefan. Jest dla niego miła, dzieli się kanapką (cegiełką), objaśnia metody pracy pod ziemią. Stefan również nie pozostaje obojętny na urok dziewczyny. Młodym podczas pracy przygląda się Chaval, który jest bardzo zazdrosny o Katarzynę. Górnicy kończą dzień pracy, ale nie przynoszą do domu wielkich zarobków. Kopalnia oszczędza na nich, obniża pensje (i tak głodowe) z byle powodu. Górnikom to się nie podoba. Stefan, który ma znajomego w Międzynarodówce postanawia wziąść sprawy w swoje ręce. Nie chce pozwolić na wielowiekowy wyzysk klasy robotniczej przez burżuazję. Zakłada więc kasę zapomogową. Górnicy zaczynają myśleć o strajku,o obronie własnych praw. Katarzyna zgwałcona przez Chavala, zostaje jego kochanką. Bieda, głód, zezwierzęceniesprawiły, że ludzie zamieszkujący osiedla górnicze (nawet dzieci) myślą głównie o zaspokajaniu swoich potrzeb seksualnych. Katarzyna opuszcza rodziców. Wybucha strajk na czele, którego staje Stefan. Towarzystwo kopalń nie chce się ugiąć pod rządaniami górników. W domach ludzi panuje nędza, nie ma co jeść. Wszyscy ruszają na kopalnie, niszczą je. Cała sytuacja wymyka się spod kontroli. Stefan nie jest już przywódcą, nie ma już wpływu na to, co robi wynędzniała masa. Dochodzi do strzelaniny. Ginie między innymi ojciec Katarzyny. Nie udaje się robotnikom nic wskórać. Głód zmusza ludzi do powrotu do pracy. Stefan idzie z Katarzyną. Niestety jeden z komunistów dokonuje sabotażu w kopalni. Dochodzi do katastrofy. Wielu górników zostaje odciętych od świata. Kopalnie zalewa woda. Stefan, Katarzyna i Chaval ukrywają się w niszy. Chaval przypomina sobie o dawnej kochance i próbuje molestować Katarzynę. Stefan zabija go. Zmiażdżone zwłoki rywala pływają po korytarzach kopalnianych. Młodzi wyznają sobie miłość, dochodzi między nimi do pierwszego zbliżenia. Niestety Katarzyna wkrótce umiera z wycieńczenia, zimna i głodu. Stefan zostaje uratowany. Opuszcza Montsou.

MAURICE MAETERLINCK

Maurice Polydore Marie Bernard, hrabia Maeterlinck (ur. 29 sierpnia 1862 w Gandawie, Belgia, zm. 6 maja 1949 w Nicei, Francja) - belgijski dramaturg, poeta, eseista, piszący w języku francuskim, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1911. Pochodził z bogatej rodziny flamandzkiej, ukończył studia prawnicze, pracując w tym zawodzie w Gandawie. W 1896 roku zamieszkał w Paryżu, utrzymując się z pracy literackiej. W 1911 otrzymał Nagrodę Nobla. W czasie I wojny światowej nie został przyjęty do armii z powodu nieodpowiedniego wieku, walczył jednak przeciw Niemcom na polu propagandy. Lata międzywojenne wypełniła mu głównie działalność publicystyczna. W 1939 roku przez Portugalię wyjechał do USA. Do Europy wrócił w 1947 roku. Należał do belgijskiej akademii literatury, od 1947 był prezesem międzynarodowego Pen Clubu. Maeterlinck znany jest przede wszystkim jako twórca dramatu symbolicznego. Jego utwory sceniczne odznaczają się tajemniczą atmosferą, nastrojowością, często nasycone są pesymizmem, wyrażając lęk egzystencjalny człowieka oraz jego bezradność wobec przeznaczenia. Najważniejsze dramaty, które wywarły wielki wpływ na innych twórców, to: Intruz (1890), Ślepcy (1891), Peleas i Melisanda (1893), Wnętrze (1894), Monna Vanna (1902), Niebieski ptak (1908). Ich charakterystyczną cechą jest obojętność autora wobec świata postrzeganego zmysłowo. Z tego powodu akcja sceniczna zarysowana jest w sposób szkicowy. Naprawdę ważny dla Maeterlincka jest ukryty, nieznany i niedostrzegalny sens zjawisk i wydarzeń, "drugie dno" realnych epizodów, w których tkwi prawda o człowieku i kierujących nim pobudkach. Swoim bezwolnym i biernym postaciom kazał funkcjonować w nieokreślonym świecie, często zbliżonym do świata marzeń sennych. Maeterlinck pisał również wiersze, w których przejawiał wyraźną fascynację poezją jednego z teoretyków i przywódców symbolizmu Stephane'a Mallarme'go. Jako poeta debiutował tomikiem Cieplarnie (1889), wyrażając w wierszach przede wszystkim problem duchowego osamotnienia. Wydał również cykl Pieśni (1894), czerpiąc inspirację z tradycyjnej, ludowej liryki flamandzkiej. W okresie działalności studyjnej w Rosji, sztuki Maeterlincka miały ogromny wpływ na twórczość Meyereholda czy Sulerżyckiego.

Wielką poczytnością cieszyły się znakomite eseje filozoficzno-przyrodnicze, w których dowiódł talentu wnikliwego obserwatora przyrody i umiejętności fascynującego jej opisywania: Życie pszczół (1901), Inteligencja kwiatów (1907), Życie termitów (1926) oraz Życie mrówek (1930).

ŚLEPCY

Osoby:  Ksiądz, trzech ślepych od urodzenia, najstarszy ślepiec, piąty ślepiec, szósty ślepiec, trzy ślepe staruszki modlące się, najstarsza ślepa, młoda ślepa, ślepa wariatka. Bór, pośrodku siedzi stary ksiądz, po jego prawej stronie siedzi 6 starców ślepych, po lewej 6 kobiet ślepych, 3 z nich się modlą, czwarta jest bardzo stara, piata ma dziecko na kolanach, szósta jest młoda i ładna. Ślepcy z księdzem (zostawił ich) odeszli bardzo daleko od przytułku, dalej niż zwykle, nie wiedzą dokładnie gdzie się znajdują, nasłuchują kroków księdza, który miał po nich przyjść. Kobiety siedzą na głazach naprzeciw starców, oddzieleni są powalonym drzewem -jedni nie mogą przejść do drugich. Czekaja na przybycie księdza. Poszedł gdzieś daleka, być może na północ wyspy, poszedł szukać chleba i wody. Usłyszeli morze, wiedzą chociaż że są blisko morza. Wyjątkowa ksiądz wyprowadził ich na tam daleki spacer. Starają się ustalić porę dnia, najstarsza ślepa twierdzi, że jest noc, bo „słyszy gwiazdy”. Według szóstego ślepca są w północnej części wyspy, ksiądz po drodze tłumaczył im jak iść ale nikt go nie słuchał, nikt też nie urodził się na wyspie, wszyscy tu przypłynęli. Młoda ślepa pochodzi z wielkiego kraju, ma wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa, przybyła tu bo wierzono, że ksiądz ją uleczy, nigdy nie widziała - podobno jest bardzo piękna. Szósty ślepiec widzi cienie towarzyszy ale tylko wtedy, gdy stoją w słońcu. Nawet nie wiedzą w jakim domu mieszkają, podobno to stary, posępny i nędzny zamek. Jedna ze ślepych zwariowała i przestała mówić jak urodziła dziecko, płacze za każdym razem, gdy ma je karmić. Czuja zapach kwiatów, ziemi, słysza kroki - myślą, że to ksiądz, ale to wielki pies z przytułku - liczą, że im pomoże. Pierwszy ślepiec ciągnięty przez psa doprowadzony do martwego księdza. Pies nie chce odejść od zmarłego. Ktoś idzie w ich kierunku, dziecko płacze - chyba coś widzi skoro płacze, młoda ślepa niesie przed sobą dziecko, reszta idzie za nią. Ktoś jest między nimi, ktoś idzie - strach, płacz dziecko.

JOSEPH CONRAD

Biografia Josepha Conrada (Konrada Korzeniowskiego) nie należy do prostych, od początku kładzie się na niej piętno dramatyzmu. Ten niezwykły pisarz urodził się w 1857 roku w Berdyczowie na Ukrainie, jako jedyny syn Apolla Nałęcz- Korzeniowskiego oraz Eweliny z Bobrowskich. Oboje pochodzili z rodzin ziemiańskich. Autor Lorda Jima otrzymał na chrzcie trzy imiona: Teodor Józef Konrad, z których używał wyłącznie ostatniego. Ojciec przyszłego pisarza był znawcą literatury i tłumaczem, zaangażowany w spawy niepodległościowe, został aresztowany w Warszawie 21 października 1861 roku, czego konsekwencją było zesłanie całej rodziny w głąb Rosji. Niedługo po tym matka Conrada umiera na gruźlicę. Osieroconym chłopcem opiekuje się teraz również ciężko chory ojciec. Apollo również wkrótce umarł, zaraz po tym jak został zwolniony z zesłania. Po stracie ojca przebywał najpierw w Krakowie, potem we Lwowie pod opieką wuja Tadeusza Bobrowskiego. Conrad już wtedy nie cieszył się dobrym zdrowiem, choroby trzymały się go przez większość życia. Wielka zmiana w życiu przyszłego pisarza zaszła 13 października 1874 roku, kiedy to wyjechał z Polski by zaznać morskich przygód. Przez cztery lata służył we flocie francuskiej, potem ze względu na utrudnienia ze strony władz rosyjskich zaciągnął się do służby w brytyjskiej marynarce handlowej. Nie znal wtedy jeszcze zbyt dobrze języka angielskiego, co utrudniało mu naukę. W 1886 roku otrzymał tytułu kapitana żeglugi oraz obywatelstwo brytyjskie. Pływał głównie na żaglowcach, odbył wiele rejsów: do Indonezji (Archipelag Malajski), Indii oraz Australii. W związku z popularyzacją parowców, które wymagały mniejszej załogi, coraz trudniej było o pracę. W 1890 roku otrzymał posadę w Kongo, gdzie komenderował rzecznym parowczykiem. Afrykańska karierę zakończył po kilku miesiącach z powodu choroby. Conrad powraca do Angli, gdzie w niedługim czasie otrzymuje spadek po wuju Tadeuszu Bobrowskim, co daje mu niezależność finansową na jakiś czas. Wtedy właśnie przychodzi decyzja o podjęciu się zawodu pisarza. Pierwszą powieść pisał blisko pięć lat, debiut Josepha Conrada (nazwisko to jest pseudonimem artystycznym) - Szaleństwo Almayera - ujrzał światło dzienne w roku1895. W następnym roku pisarz wziął sobie za żonę Jessie Georg, z którą miął dwóch synów - Borysa Alfreda (ur. 1898) oraz Johna (ur. 1906). Powstają kolejne powieści i nowele Conrada, z reguły dobrze przyjmowane przez krytykę, ale niezbyt popularne wśród czytelników. Dorosły juz Conrad trzykrotnie odwiedzał Polskę (1890, 1893 oraz 1914). W późniejszych latach wielokrotnie wypowiadał się w sprawach swoje pierwszej ojczyzny. Choć pisał po angielsku, to w kontaktach z Polakami posługiwał się językiem polskim. Zmarł 3 sierpnia 1924 roku w Bishopsbourne, pochowano go w Canterbury. Na grobie pisarza widnieje nazwisko w polskim brzmieniu.

JĄDRO CIEMNOŚCI

1.Podczas przymusowego postoju na Tamizie członkowie załogi krążownika „Nellie” mieli właśnie usłyszeć kolejną z niezliczonych opowieści swojego kompana Marlowa, który był jedynym zawodowym marynarzem na pokładzie. 2.Historia dotyczyła pewnej rzeki w Afryce, która od najmłodszych lat była dla Marlowa upragnionym celem podróży. Kiedy wreszcie nadarzyła się okazja zatrudnienia na jednym z parowców pływającym w górę tej rzeki, bohater postanowił poruszyć niebo i ziemię, aby zdobyć tę posadę. Dzięki wstawiennictwu wpływowej ciotki udało mu się. 3.Przed wyruszeniem na czarny ląd młody marynarz musiał stawić się do grobowego miasta, ponieważ tam właśnie mieściła się siedziba spółki handlowej, dla której miał pracować. Załatwienie formalności trwało niecałe trzydzieści sekund. 4.Po rutynowych badaniach lekarskich i kurtuazyjnej wizycie u ciotki Marlow znalazł się na pokładzie parowca, który miał zawieźć go do nowego miejsca pracy. 5.Rejs ze starego kontynentu na czarny ląd zajął aż trzydzieści dni, ponieważ okręt miał wiele przystanków na swojej drodze 6.Uwagę Marlowa przykuła niezmienność afrykańskiego krajobrazu. Bohater miał wrażenie, że przez trzydzieści dni widok za burtą był wciąż taki sam - nabrzeże porośnięte tak szczelnie roślinnością, że wydawało się, iż musiała panować tam ciemność. 7.Po dopłynięciu do delty wielkiej rzeki, marynarz musiał ponownie się na inny statek, a po jakimś czasie wreszcie zjawił się na pierwszej stacji towarzystwa. Widok, jaki tam zastał był przerażający - słaniający się z wykończenia i umierający czarnoskórzy i w kontraście do nich schludnie, na biało, ubrany księgowy. 8.Mężczyzna jako pierwszy opowiedział marynarzowi o tajemniczym panu Kurtzu, czyli najlepszym łowcy kości słoniowej, jaki kiedykolwiek pracował dla towarzystwa handlowego. 9.Razem z karawaną Marlow udał się do stacji centralnej, która była oddalona od pierwszej o piętnaście dni marszu. Na miejscu bohater dowiedział się, że parostatek, na którym miał pływać, ma uszkodzone dno. Dyrektor stacji domagał się, aby marynarz jak najszybciej naprawił okręt, ponieważ w głębi kraju pan Kurtz zapadł na ciężką chorobę i wymagał natychmiastowego transportu. 10.W stacji Marlow poznał podejrzanego mężczyznę, który oficjalnie był handlarzem cegieł, lecz tak naprawdę łączyły go nielegalne interesy z równie nieuczciwym dyrektorem. 11.Marlow usłyszał fragment rozmowy dyrektora stacji i jego wuja, który był kierownikiem grupy łupiącej z bogactw naturalnych afrykańską ziemię, z której wynikało, że tajemniczy pan Kurtz stał na przeszkodzie ich interesom. 12.Po trzech miesiącach parowiec był już gotowy do wyruszenia. Załogę stanowili: Marlow, dyrektor stacji, kilku jego podwładnych i około dwudziestu tubylców. 13.Po kilkudziesięciu dniach żeglugi w górę rzeki bohaterowie natknęli się na niewielką szopę. W niej Marlow odnalazł książkę z zapiskami w języku rosyjskim oraz ostrzeżenie o konieczności zachowania wszelkiej ostrożności w podróży w górę rzeki. 14.Parowiec osiągnął wreszcie swój cel, kiedy do tego doszło załoga została zaatakowana przez oddziały tubylców. W walkach zginął między innymi sternik okrętu, a strzelby białych ludzi nie robiły żadnego wrażenia na atakujących. Dopiero dźwięk gwizdka parowego sprawił, że tubylcy rozbiegli się w przerażeniu. 15.Po przepłynięciu kilkuset metrów oczom załogi ukazała się mała polana, na której stał krzywy budynek stacji Kurtza. 16.Marlow i jego kompani zostali powitani przez Rosjanina. Szybko zorientowali się, że człowiek ten jest niejako wyznawcą Kurtza. 17.Z rozmowy z arlekinem, jak Marlow nazywał w duchu Rosjanina, wywnioskował, że Kurtz popadł w obłęd. Mężczyzna ten stworzył niewielką, lecz silną, armię składającą się z tubylców, na której czele stał niczym król. 18.Obozowisko Kurtza „ozdobione” było palami, na które nabite były głowy nieposłusznych mu czarnoskórych wojowników. 19.Wrogo nastawieni tubylcy byli gotowi do drugiego ataku na załogę parowca, lecz Kurtz uspokoił ich jednym gestem. Rozkazał im rozejście się, a sam pozwolił przenieść się na pokład parowca na noszach.. 20.Parowiec mógł wyruszyć dopiero następnego ranka. Wieczorem Marlow odkrył, że Kurtz zniknął z kajuty. Wyskoczył na brzeg i odnalazł tam szaleńca czołgającego się powrotem do swoich poddanych. Marynarzowi udało się namówić Kurtza, by powrócił z nim na pokład statku. 21.W czasie długich rozmów drodze powrotnej Marlow zrozumiał na czym polegał fenomen Kurtza. Umierający mężczyzna przekazał marynarzowi tajne dokumenty oraz poprosił go o osobiste przekazanie listu na ręce jego narzeczonej. 22.Ostatnie słowa Kurtza: Zgroza! Zgroza! Wywarły na głównym bohaterze wielkie wrażenie. 23.W grobowym mieście Marlow spotkał się z rodziną Kurtza, a także z jego przyjacielem. Zamienił z nimi kilka słów i przekazał powierzone dokumenty. 24.Przed wejściem do domu narzeczonej Kurtza Marlowowi ukazało się widmo zmarłego mężczyzny, który powtórzył złowieszcze: Zgroza! Zgroza! 25.Narzeczona wciąż opłakiwała Kurtza, pomimo że od jego śmierci minęły już dwa lata. 26.Marlow skłamał zrozpaczonej kobiecie, że jej narzeczony tuż przed odejściem w kółko powtarzał jej imię. 27.Zaraz po zakończeniu opowieści Marlowa załoga „Nellie” zaczęła przygotowywać się do wypłynięcia w pełne morze.

LORD JIM

Powieść Josepha Conrada (prawdziwe nazwisko: Józef Teodor Konrad Korzeniowski) Lord Jim podzielona jest na czterdzieści pięć rozdziałów. Opowiada o przygodach tytułowego Jima. Nie są one ułożone w porządku chronologicznym. Przedstawia je wszystkowiedzący narrator i dwóch bohaterów. Jednym z nich jest Marlow. O losach Jima dowiadujemy się o nich także z listów. Przed samym tekstem zamieszczone zostały: dedykacja dla przyjaciół autora, państwa G. F. W. Hope; motto z Novalisa: Jest pewne, że moje przekonanie staje się nieskończenie silniejsze z chwilą, gdy uwierzy w nie inna dusza; oraz Przedmowa autora, w której Conrad informuje o okolicznościach powstania utworu oraz odnosi się do wypowiedzi krytyków na jego temat (została napisana o wiele później niż Lord Jim, kiedy był on już znany czytelnikom).Na początku poznajemy głównego bohatera powieści, przedstawione jest jego pochodzenie i dzieciństwo. Następnie Jim pracuje w różnych miejscowościach nadmorskich, jako akwizytor portowy. Często zmienia miejsce, w którym przebywa, a co za tym idzie, pracę. Powstrzymuje się przed podawaniem swojego nazwiska. Ciągnie się za nim jakiś mroczny sekret z przeszłości, który sprawia mu przykrość. Nie chce rozmawiać i nie życzy sobie, aby inni ludzie go poznali. Czytelnik dowiaduje się, że Jim skończył szkołę marynarską i zaczął żeglować, o czym od młodości marzył. Po krótkim czasie został oficerem. Pewnego dnia zaciągnął się jako pierwszy oficer na parowiec Patna. Statek ten przewoził ośmiuset pielgrzymów. Okazuje się, że skrywaną przez Jima tajemnicą jest stracenie przez niego przede wszystkim we własnych oczach żeglarskiego, oficerskiego i człowieczego honoru. Statek w nocy zderzył się z czymś i zaczął tonąć. Uratowała się z niego załoga (kapitan, Jim i dwóch maszynistów), mając świadomość, że szalup ratunkowych i tak nie wystarczy dla wszystkich i pozostawiając pasażerów na pewną śmierć. Jim nie uratował statku, chociaż początkowo próbował. Później jako jedyny zeznawał on w długotrwałym procesie, dotyczącym opuszczenia Patny przez załogę. Jako oficer ponosił za to odpowiedzialność (kapitan uciekł, maszynista nie był w stanie zeznawać z powodu choroby). Jego sumienie nie pozwalało mu od tej odpowiedzialności się wymawiać, mimo że proponowano mu, aby dla spokoju wszystkich uciekł sprzed sądu i dawano na to nawet fundusze. Dodatkowo okazało się, że Patna wcale nie zatonęła. Utrzymała się na powierzchni i została znaleziona przez inny statek, a następnie bezpiecznie odholowana wraz z pasażerami do portu. Poza tym, że Jim zeznawał przed sądem, opowiadał o zdarzeniach na Patnie Marlowowi. Przynosiło to bohaterowi ulgę, choć cały czas sam nie mógł zrozumieć, dlaczego opuścił - wydawało się - tonący statek. Wyrokiem sądu Jim stracił jedynie dyplom oficerski, jemu jednak wciąż nie dawało spokoju to, co przeżył. Miał nadzieję, że w przyszłości może uda mu się odzyskać zwłaszcza w swoich oczach utracony honor, zacząć swoje życie od nowa. Dzięki wstawiennictwu Marlowa, Jim dostał pracę najpierw u jego przyjaciela, pana Denvera. Następnie wielokrotnie ją zmieniał. Za każdym razem spowodowane było to pojawieniem się w okolicy kogoś z Patny lub chociaż rozmowami wśród ludzi o niej. Wówczas, mimo że Jim był bardzo ceniony pracodawców, po prostu odchodził i przenosił się w inne miejsce. W końcu Marlowowi udało się go spotkać przypadkiem w Bangkoku. Kiedy ten zobaczył w jakim młodzieniec jest stanie, postanowił mu pomóc. Udał się po poradę, jak to zrobić, do swojego wieloletniego przyjaciela, bogatego kupca Steina. Kupiec prowadził interesy między innymi na Patusanie. Było to odległe, niezwykle rzadko odwiedzane przez białych ludzi państwo, znajdujące się na wyspie. Stein postanowił, że wyśle tam Jima jako swojego przedstawiciela. Zaopatrzył go w stosowne dokumenty, pierścień symbolizujący, że przybywa w jego imieniu i nieszczęśliwy żeglarz wyruszył do miejsca, które miało stać się jego nowym domem. Jim przybył do Patusanu i od razu stał się więźniem okrutnego wodza, władającego krainą zamieszkałą przez Malajów, Allangi. Ten chciał go zabić, ale bohaterowi udało się uciec. Dotarł do osady Bugisów (byli jedną z grup należącą do plemienia Malajów), którą rządził starzec Doramin (przyjaciel Steina z dawnych lat, Bugisowie sprzeciwiali się Allandze). Mieszkańcy, jako że Jim był biały, przyjęli go nieufnie, jednak kiedy ten pokazał Doraminowi pierścień od Steina, zaopiekowali się nim. W osadzie Bugisów Jim zaprzyjaźnił się z synem wodza, Dain Warisem. Pomógł także pokonać okrutnego Alangę (dowodził zaplanowanym przez siebie atakiem na jego siedzibę) i w ten sposób oswobodził wszystkich Malajów spod jarzma jego panowania. Dzięki temu stał się sławny i w wysokim stopniu poważany przez miejscową ludność. Nazywała go ona tuanem (czyli Lordem) Jimem. Poza tym, na Patusanie Jim odnalazł miłość swojego życia. Ze wzajemnością zakochał się w miejscowej kobiecie o imieniu Klejnot. Życie i dokonania bohatera na odległej od cywilizacji wyspie pozwalały mu zrehabilitować się w swoich oczach. Mimo że cały czas pamiętał, co wydarzyło się w przeszłości, miał świadomość, że zrobił również dla innych ludzi coś wielkiego i dobrego. Na Pastusanie Jima odwiedził także Marlow (widział go wówczas po raz ostatni). W na wyspie pojawili się białoskórzy piraci pod dowództwem Browna. Ich atak na osadę, w której akurat nie było Jima, został odparty przez Bugisów. Piraci znaleźli się w pułapce i nie mieli możliwości ucieczki. Bohater spotkał się z nimi i dał im możliwość odejścia w spokoju, pod warunkiem, że opuszczą Patusan i nigdy do niego nie wrócą. Mieszkańcy osady poddali się decyzji tuana, choć chcieli walczyć z piratami. Brown mógł odpłynąć wolno, jednak uknuł on podstęp i odpłynął inną drogą, atakując stacjonującego w dole rzeki Daina. Syn wodza, podobnie jak i inni, zginął. Jim, który poczuł się odpowiedzialny za śmierć Daina, spotkał się z jego ojcem. Zginął z jego rąk.

TOMASZ MANN

Mann Thomas (1875-1955), niemiecki pisarz. Najwybitniejszy prozaik niemiecki w XX w. i jeden z najwybitniejszych w świecie. Nagroda Nobla 1929. Syn senatora Lubeki ze starej rodziny mieszczańskiej. 1893 zamieszkał w Monachium, gdzie redagował czasopismo satyryczne Simplicissimus. 1933 wyjechał za granicę, a po objęciu władzy przez hitlerowców pozostał na emigracji, początkowo w Szwajcarii, od 1938 w USA, gdzie 1944 przyjął obywatelstwo amerykańskie. 1952 powrócił do Szwajcarii. Korzystając z doświadczeń prozy realistycznej i psychologicznej XIX w., a także nawiązując do tzw. Bildungsroman z okresu klasycyzmu, stworzył model powieści o charakterze intelektualno-filozoficznym, a zarazem społeczno-obyczajowym, łącząc formę beletrystyczną z esejem, traktatem filozoficznym. Debiutował zbiorem opowiadań 1898. Międzynarodowy rozgłos zdobył już pierwszą powieścią Buddebrookowie (1901, wydanie polskie 1931) - o kilku pokoleniach rodziny kupców hanzeatyckich i jej upadku. W okresie do wybuchu I wojny światowej napisał również kilka znanych opowiadań, jak Śmierć w Wenecji (1913) i powieść Królewska wysokość (1909, wydanie polskie 1929) - w duchu pesymistycznej filozofii neoromantycznej i modernistycznej. 1924 opublikował swój najbardziej znaczący utwór - powieść Czarodziejska góra (1924, wydanie polskie 1930), symboliczno-filozoficzną wizję kryzysu duchowego i intelektualnego Europy przed wybuchem I wojny światowej. Na emigracji napisał biblijną tetralogię Józef i jego bracia (1933-1934, wydanie polskie 1961) i powieść Lotta w Weimarze (1939, wydanie polskie 1958), której bohaterem jest J.W. Goethe. Najwybitniejszym dziełem tego okresu i zarazem podsumowaniem doświadczeń swojego narodu i własnych od końca XIX w. po okres II wojny światowej jest powieść Doktor Faustus (1947, wydanie polskie 1960). W ostatnim okresie twórczości wybijają się dwie powieści: Wybraniec (1951, wydanie polskie 1960) - opowieść o naturze dobra i zła w dziejach ludzkości oraz ironiczna tzw. opowieść łotrzykowska Wyznania hochsztaplera Feliksa Krulla (1954, wydanie polskie 1958). Liczne opowiadania, w polskich wyborach: Nowele (1956), Ostatnie nowele (1958), Opowiadania (1963). Eseje i studia literackie, w polskich przekładach w wyborze Eseje (1964). Szkice publicystyczne, wystąpienia radiowe, przemówienia, itp., m.in.: w tomach: Achtung Europa! (1938), Deutsche Hörer! (1942), Deutschland und die Deutschen (1947), Meine Zeit (1950). Pisma autobiograficzne, np. Jak powstał «Doktor Faustus» (1949, wydanie polskie 1960). Listy (wydanie polskie tom 1-3, 1966-1973).

CZARODZIEJSKA GÓRA

Książka opisuje losy młodego Niemca Hansa Castorpa, który przybywa w odwiedziny do swojego kuzyna Joachima Ziemsena przebywającego w sanatorium w Davos. Planowany 3 tygodniowy pobyt przedłuża się do 7 lat na skutek stwierdzonej przez lekarza choroby płuc. Hans dojrzewa w towarzystwie złożonym z nietypowych, przeciwstawnych osobowości, np. racjonalisty-humanisty-masona Settembriniego - włoskiego literata; klerykała, jezuity "w stanie spoczynku" Naphty. Settembrini reprezentuje filozofię i sposób myślenia Zachodu, Naphta - wschodnie zainteresowanie złem, gnostycyzmem, mistyką i cielesnością. Wiodą oni walkę o duszę młodego Castorpa. "Czarodziejska góra" to uniwersalne studium codzienności, ludzkiej psychiki, paraboliczna, przejmująca opowieść o życiu, historia zamknięta w świecie, gdzie czas płynie inaczej i inaczej wygląda życie. Można w niej odnaleźć wiele analogii do współczesnych jej arcydzieł literatury: W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta i powieści Franza Kafki. Mann zawarł w powieści także elementy autobiograficzne: dzieciństwo i młodość Hansa Castorpa są podobne do losów Manna - firma pozycja społeczna i wczesna śmierć ojca, północne Niemcy (Hamburg) jako ojczyzna bohatera (Mann pochodził z Lubeki).

Tom I Rozdział pierwszy dotyczy przyjazdu inżyniera do Davos i zapoznania się z obyczajami w nim panującymi. Kolejna część dotyczy jego dzieciństwa, statusu społecznego, charakterystyki mieszczaństwa na przełomie XIX i XX wieku. Opisane są wydarzenia mające duży wpływ na psychikę bohatera - śmierć rodziców, czasy szkolne, silna potrzeba akceptacji i miłości towarzysząca Castorpowi. W kolejnych dwóch rozdziałach akcja silnie się rozwija. Wprowadzeni wcześniej bohaterowie dochodzą do głosu. Castorp zakochuje się w pięknej Rosjance - pani Chauchat, dostaje się pod opiekę Settembriniego, dogłębnie poznaje rzeczywistość sanatorium, udziela mu się leniwy upływ czasu, oswaja się ze śmiercią i chorobami. W utworze uwypuklona zostaje satyra na mieszczaństwo niemieckie. W ostatnim rozdziale tomu ma miejsce badanie rentgenowskie. Bohater silnie przeżywa obcowanie z własną fizycznością. Coraz większym zainteresowaniem darzy panią Chauchat, która konsekwentnie go unika (oficjalnie nie zostali sobie nawet przedstawieni). W czasie balu przebierańców Hans Castorp odważa się rozpocząć rozmowę z Rosjanką, wyznaje jej swoją miłość. Okazuje się, że następnego dnia ta wyjeżdża do ojczyzny.

Tom II W życiu Hansa Castorpa pojawia się Naphta. Prowadzone są filozoficzne dysputy o religii, moralności, życiu i wartościach. Kuzyn Castorpa postanawia wyjechać na "nizinę" i powrócić do służby wojskowej. Do Davos przyjeżdża krewny Castorpa by nakłonić go do powrotu - nadaremnie. Bohater zżywa się z naturą, doświadcza m. in. zamieci śnieżnej na stoku. Jego kuzyn - Joachim powraca do sanatorium z matką i po kilku miesiącach umiera. Kolejny rozdział rozpoczyna się powrotem pani Chauchat wraz z pewnym Holendrem, sześćdziesięcioletnim panem Peeperkornem. Castorp nawiązuje z nim znajomość, która z czasem przerodzi się w przyjaźń. Mimo początkowej trudnej sytuacji łączącej go z Rosjanką, także między nimi nawiązuje się nić przyjaźni. Peeperkorn popełnia samobójstwo. Kławdia opuszcza Davos. Sanatorium ogarnia otępienie. Między Settembrinim, a Naphtą dochodzi do ostrej sprzeczki i ten ostatni domaga się pojedynku. W obliczu postawy Włocha jezuita popełnia samobójstwo. Wybucha pierwsza wojna światowa i Hans Castorp zostaje zmobilizowany. Powieść zamyka scena z frontu.

OWIDIUSZ

Owidiusz (43 r. p.n.e. - 18 r. n.e.) Poeta urodził się w Sulmonie, miasteczku w środkowej Italii. Ojciec Owidiusza był posiadaczem ziemskim, dość bogatym by zapewnić jemu i jego bratu gruntowne wykształcenie. Poeta kształcił się w Rzymie i w Atenach u najlepszych nauczycieli. Upodobanie do liryki kazało Owidiuszowi porzucić rozpoczętą karierę urzędniczą i ominąć obowiązek wojskowy. W 8 r. p.n.e. Poeta został wygnany przez Augusta z Rzymu do miejscowości Tomis nad Morzem Czarnym. Motywy tej decyzji nie są dokładnie znane. Sam Owidiusz pisał, że do jego nieszczęścia przyczyniły się: carmen, czyli pieśń, niezgodna z programem odnowy moralnej prowadzonym przez Augusta oraz error - nieporozumienie, prawdopodobnie jakiś skandal dworski. Mimo próśb i błagań samego poety jak i jego wpływowych przyjaciół, ani August, ani jego następca cesarz Tyberiusz nie zmienili tej decyzji. Owidiusz zmarł na zesłaniu, nigdy więcej nie ujrzawszy Rzymu. Owidiusza uważa się za jednego z najwybitniejszych elegików rzymskich. W jego twórczości można wyodrębnić trzy etapy. Z wczesnej młodości pochodzi głównie poezja erotyczna. Pierwszy utwór liryczny Owidiusza, „Wiersze miłosne”, przedstawia miłość z dystansem, niefrasobliwie, z humorem i lekką ironią. Wiemy, że nieco później poeta napisał tragedie „Medea”, wzorowaną na sztuce Eurypidesa, jednak nie zachowała się ona do naszych czasów. Kolejny utwór Owidiusza, „Listy heroin”, pochodził z lat 15 - 10 p.n.e. Są to listy żon lub kochanek mitologicznych bohaterów, a także ich odpowiedzi. Wcześniej poezja rzymska nie znała tego rodzaju liryki - listu miłosnego. Każdy z listów zbudowany jest w ten sam sposób, ale ukazuje odrębne, indywidualne uczucia i pragnienia każdej z kobiet. Następne dzieło Owidiusza, „Sztuka miłosna”, stara się połączyć gatunek dydaktyczny z tematyką erotyczną. Poeta przyjmuje rolę nauczyciela, który daje rady kobietom i mężczyznom, jak zdobyć i utrzymać przy sobie obiekt uczuć, jak zachowywać się w towarzystwie, gdzie szukać miłości itd. Cały utwór utrzymany jest w lekkim, żartobliwym i momentami frywolnym tonie. Uzupełnieniem „Sztuki kochania” są „Lekarstwa na miłość”, w których Owidiusz poucza nieszczęśliwie zakochanych, jak najlepiej pozbyć się uczucia. Twórczość pierwszego okresu kończy poradnik kosmetyczny „O pielęgnacji twarzy”, zbiór przepisów dotyczących dbałości o cerę. Głównym tematem w drugiej fazie twórczości Owidiusza jest mitologia. Powstały wtedy dwa poematy: „Kalendarz poetycki” i „Przemiany”. Pierwszy z nich zawiera sześć ksiąg poświęconych kolejnym miesiącom, praca nad nim została przerwana w momencie wygnania z Rzymu. Celem utworu było objaśnienie genezy świat, uroczystości i obrzędów uwzględnionych w kalendarzy rzymskim. Drugi poemat, „Przemiany”, uznawany jest za największe działo Owidiusza. Miał przedstawiać zmiany dokonujące się w świecie z woli bogów, uporządkowane chronologicznie. Poeta chciał opowiedzieć dzieje w sposób ciągły, starał się łączyć kolejne mityczne zdarzenia. Motywem wspólnym dla każdej części poematu są właśnie metamorfozy. Przemiany ludzi w bogów, zwierzęta, drzewa, skały, przemiany zbiorowe, indywidualne itp. Utwór ma baśniową, pełną uroku atmosferę. Zwraca uwagę również bogactwo języka, jego spójność i harmonia. Wiele uwagi poświęcono także psychologicznym rysom postaci, ich motywom, uczuciom i namiętnościom.Ostatni etap twórczości poety nosi wyraźne piętno wygnania z Rzymu. „Żale” i „Listy znad Morza Czarnego” są szczytowym punktem rozwoju Owidiusza, jeśli chodzi o dojrzałość przedstawionych w nich uczuć. Najwyraźniej wielkie osobiste nieszczęście otworzyło przed twórcą nowe możliwości i ukazało nieznane dotąd obszary doświadczenia. Owidiusza określa się mianem poety miłości, mitów i smutku. Trafnie oddaje to różnorodność jego dzieł, a także uwypukla trzy fazy jego twórczości. Dorobek Owidiusza cieszył się wielką popularnością również w średniowieczu i czasach nowożytnych. Rumuni uważają Owidiusza za swojego poetę narodowego, ponieważ ostatnie lata życia spędził on na wygnaniu na Półwyspie Bałkańskim.

METAMORFOZY

METAMORFOZY nazwał Owidiusz "pieśnią ciągłą". W 15 księgach dał poeta swoją wersję mitologii i historii od początków świata, wyłonienia się materii z chaosu aż po panowanie Oktawiana Augusta. Dzieło powstałe z rozmachem epickim opowiada o ponad 250 mitach skomponowanych chronologicznie i wedle tytułowej zasady "przemiany". O. nawiązuje tu do wcześniejszych poematów poświęconych metamorfozom ludzi w rośliny, zwierzęta i skały, dokonujące się za sprawą bogów, zazwyczaj jako kara za popełnione występki. Porządek chronologiczny nie zawsze jednak w dziele obowiązuje, choć utwór obejmuje "całkowite dzieje" ludzkości w ich wersji mitologicznej. Metamorfozy obok wartości literackich są więc także źródłem wiedzy o mitach greckich i rzymskich, które O. połączył, a nierzadko nadał im nowy kształt. Księga I opowiada o początkach świata, a końcowe opowieści odnoszą się do mitologii rzymskiej (wędrówka Eneasza, opowiadanie o wodzu rzymskim Cipusie, o sprowadzeniu do Rzymu Eskulapa), całość zaś zamyka apoteoza Cezara (zamienionego w gwiazdę) i pochwała rządów Augusta. W krótkim epilogu poeta zwraca się do potomności: Skończyłem dzieło. Nie strawi go ogień, burza, żelazo, nie pochłonie czas niszczący. Nadejdzie dzień, co tylko nad ciałem ma władzę, i kres położy niepewnemu życiu. Leci lepsza, trwalszą cząstką wzniosę się nad gwiazdy. Nigdy niestarte będzie moje imię. Dokąd w podbitych krajach sięga Rzymu władza, wszystkie mnie będą czytały narody. A jeśli można wierzyć przeczuciom poety - po wszystkie wieki będę żywy (tłum. Anna Kamieńska). Niektórzy interpretatorzy dzieła Owidiusza uważają, że Metamorfozy były ukrytą polemiką z poczynaniami Oktawiana, obroną prawa do prywatności i żartu. W istocie, z bogami poczyna sobie Owidiusz dość obcesowo, traktując ich przygody na równi z perypetiami ludzi, często wprowadzając elementy humorystyczne, co pozostawało w sprzeczności z intencjami cesarza, pragnącego odnowienia cnót rycerskich i dawnego ładu moralnego. Bogowie jako strażnicy moralności i ładu w ujęciu Owidiusza nie zawsze się sprawdzają. Podobnie władcy w Metamorfozach zazwyczaj nie należą do sprawiedliwych. Czy jednak dzieło Owidiusza miało w intencjach poety cele polityczne, to kwestia trudna do rozstrzygnięcia. Pewne jest, że bogowie O. różnią się od ludzi tylko urodą (na korzyść) i nieśmiertelnością, a wiodą życie bardzo podobne do stylu bycia rzymskiej arystokracji. Ważną cechą dzieła Owidiusza jest różnorodność stylistyczna: od nut eposu homeryckiego aż po parodię. Wprowadza poeta do swego utworu opisy dzieł sztuki, chętnie posługuje się elementami właściwymi dla tragedii, dialogiem, monologiem, także modlitwą, a obok tego inkrustuje opowieści scenami o charakterze rodzajowym (np. przygotowania Atlanty do polowania); często stosuje grę słów akcentującą dwuznaczność, szafuje porównaniami i humorem. Metamorfozy bywały nazywane powieścią ze względu na rodzaj narracji, w której dominuje opowiadanie, a poszczególne fragmenty dzieła traktowano jako przykłady rzymskiej noweli. Jednak artyzm Owidiusza - jak pisała Lidia Winniczuk - przejawia się w tym, iż mając tak bogaty materiał, nie daje krótkich, zamkniętych w sobie opowiadań, które można by nazwać "poetyckimi nowelkami", lecz zręcznie je połączył, tworząc zgodnie z zapowiedzią - pieśń ciągłą - carmen perpetuum. Pierwsze i jedyne kompletne tłumaczenie Metamorfoz pt. Przemiany wydał Brunon Kiciński (1825-26), autorką przekładu prozatorskiego (w wyborze) była Anna Kamieńska, fragmenty zaś dzieła tłumaczyli: Jan Sękowski (przekład poetycki, 1986) i Stanisław Stabryła (przekład prozatorski w tomie Nowele rzymskie, 1977).

JEAN BAPTISTE RACINE

Racine Jean Baptiste (1639-1699), francuski pisarz. Wybitny przedstawiciel klasycyzmu. Zdobył solidne wykształcenie klasyczne (znał dobrze język grecki i łaciński) oraz filozoficzne w niższym kolegium w Beauvais i szkole Port-Royal, a następnie w paryskim kolegium Harcourt. Po nieudanej próbie zrobienia kariery duchownej zamieszkał na stałe w Paryżu, gdzie przebywał w środowisku literackim i aktorskim. Zwrócił na siebie uwagę Ludwika XIV, który przyznał mu nagrodę za odę pt. La nymphe de la Seine (1660) napisaną z okazji ślubu króla z Marią Teresą. Wkrótce Racine wystawił i ogłosił swoje najważniejsze tragedie, które przyniosły mu sławę.
1677 zerwał z teatrem, zyskał protekcję Ludwika XIV, stając się jego dworzaniem oraz oficjalnym historiografem królewskim, a także członkiem Akademii Francuskiej i Akademii Medali. Związany z jansenizmem, do końca życia stawał w obronie jego prześladowanych wyznawców. Nawiązując w swych tragediach do wzorca antycznego, monumentalizującego, ukazuje pełnych życia, wzruszających bohaterów, uwikłanych we współczesne mu problemy społeczno-obyczajowe. Nienaganna konstrukcja sztuk, połączona z walorami poetyckimi oraz pogłębioną psychologią, zapewniła Racine'mu międzynarodową pozycję literacką oraz popularność (w Polsce wiele tłumaczeń w XVIII w., wystawienia sztuk Racine'a, m.in. w szkołach oo. pijarów). Bohaterowie Racine'a to ludzie owładnięci wielkimi namiętnościami, które prowadzą ich zwykle do zguby: Andromacha (1667, wystawienie polskie 1675), Brytanik (1669, wystawienie polskie 1802), Berenika (1670, wydanie polskie 1807), Bajazet (1672), Ifigenia (1674, wystawienie polskie 1756), Fedra (1677, wydanie polskie 1787). Po kilkunastu latach przerwy napisał dwie tragedie osnute na wątkach biblijnych, w których antyczne fatum zostało zastąpione przez wolę Bożą: Estera (1689, wystawienie polskie po 1756) i Atalia (1691, wystawienie polskie 1751). Polskie wybory: Celniejsze tragedie Rasyna (1859), Tragedie (1950).

FEDRA

„Fedra” Racine'a jest jedną z jego wielu tragedii, opartą na mitologicznym wątku miłości żony Tezeusza do pasierba, Hipolita. Sam autor uważa „Fedrę” za swoje najdoskonalsze dzieło, czemu zresztą trudno się dziwić, biorąc pod uwagę kunszt i nietuzinkowość skrzętnie uknutej przez poetę intrygi, jak na dobrą tragedię przystało…
Rzecz dzieje się w greckim mieście Trojzenie. Hipolit, syn Tezeusza, zwierza się Teramenesowi (dawniej: zarządca dworu), iż chce się udać na poszukiwanie ojca, Tezeusza (króla Aten), który wyruszył w drogę ponad pół roku temu i wieść o nim zaginęła. Jednocześnie Fedra - ze względu na prośby swej powiernicy, Enony - zdradza jej się ze swej miłości do pasierba. Pojawia się Panope (dworka ze świty Fedry) i oznajmia, iż krąży pogłoska o rzekomej śmierci Tezeusza. Fedra ożywia się na tę wieść, wiedząc, że w takiej sytuacji nie musi dłużej się kryć ze swym uczuciem.
Tymczasem ktoś musi objąć tron - Hipolit, syn zmarłego króla Tezeusza, bądź jego małżonka, Fedra. Hipolit jednak kocha niejaką Arycję (dawną rywalkę Aten, wtrąconą do niewoli przez Tezeusza) i to jej chce oddać tron. Spotyka się i wyznaje jej swoje uczucie i zamiary. Później zjawia się Fedra i prosi Hipolita o spotkanie. Wyjawia mu swoją miłość, lecz Hipolit nie pała zachwytem. Jest przerażony grzeszną namiętnością macochy i czym prędzej chce wyruszyć z Aten. Rozstają się. W międzyczasie rozchodzi się pogłoska, że król żyje i właśnie przybył do Aten. Kiedy Fedra i Enona, jej powiernica, dowiadują się o tym, Enona postanawia zapobiec skandalowi, który na pewno wywoła Hipolit, wyjawiając nieczyste uczucia Fedry. Knuje intrygę, na którą Fedra przystaje. Tymczasem przygnębiony brudną miłością macochy Hipolit spotyka się z ojcem, Tezeuszem. Oznajmia mu swoją chęć wyprawy - już nie w celu jego poszukiwania, ale z powodu hańby, jaką zesłała Fedra na ich rodzinę. Hipolit nie chce więcej widzieć macochy. Nie zdradza jednak ojcu dlaczego, chcąc oszczędzić mu bólu, oznajmia jedynie, by wypytał o wszystko swą żonę, on tymczasem szykuje się do drogi. Rozstają się, a do Tezeusza przybywa Enona. Opowiada mu o rzekomych nieczystych planach jego syna wobec Fedry i o miłości, jaką miał do niej żywić, z której się zdradził na wieść o śmierci ojca. Tezeusz daje wiarę kłamstwom Enony, konfrontując jej słowa ze zmieszaniem i smutkiem Hipolita oraz jego niechęcią do wyznania mu bolesnej prawdy. Po tym zajściu wzburzony Tezeusz wzywa Neptuna o ukaranie niewdzięcznego syna. Gani go i każe opuścić kraj. Przy okazji Hipolit zdradza się też ze swej miłości do Arycji i odchodzi, by się z nią pożegnać. Tymczasem zjawia się Fedra, słysząc wzburzony gniew ojca i prosi go o łaskę dla syna. Fedrę dręczą wyrzuty sumienia z powodu intrygi Enony, na którą wyraziła zgodę. Dowiaduje się też od ojca o miłości Hipolita do Arycji. Fedra wpada w rozpacz, obwinia Enonę za kłamstwo. Ta, widząc żal królowej do niej, rzuca się do morza. W tym czasie Hipolit spotyka się z Arycją. Wyznają sobie miłość. Ustalają, iż Hipolit wyruszy, a za nim Arycja z przewodnikiem, który ją do niego poprowadzi. Nadchodzi Tezeusz. Arycja uświadamia go, iż dał się okłamać swej żonie, ona zaś wyruszy z jego synem, skoro ojciec wygnał go z ojczyzny. Tezeusz jest zdezorientowany, nie wie, komu wierzyć. Zjawia się Teramenes i oznajmia Tezeuszowi o śmierci Hipolita i jego ostatnim życzeniu, by uchował od nieszczęścia jego ukochaną, Arycję. Teramenes opowiada ponadto, jak gniew Neptuna zesłał śmierć na Hipolita, a Tezeusz dziwi się, gdyż zapomniał, że wzniósł wcześniej modły o ukaranie syna. Wpada w rozpacz, obwiniając się za śmierć syna, i udaje się do żony. Fedra wyznaje prawdę o kłamstwie i umiera na oczach męża, gdyż jeszcze przed jego przybyciem wypiła truciznę. Tezeusz w szeregu nieszczęść pragnie wypełnić choć wolę syna i przygarnia do siebie Arycję.

VOLTAIRE

Voltaire (Wolter, właśc. François-Marie Aruet, 1694-1778) - był synem paryskiego notariusza o koligacjach rodzinnych (brata Franciszka do chrztu trzymał kardynał Richeleiu oraz książę de Saint-Simon). Skończył szkołę jezuicka College Louis le Grand i szybko stał się finansowo niezależny. Dwukrotnie został uwięziony w Bastylii. Po raz pierwszy za wiersze „Puerto regnante”, w których jako młody poeta wyszydzał związek miłosny ówczesnego regenta Francji z własną córką. Po opuszczeniu więzienia wystawił sztukę obrazującą los Edypa i Jokasty. Okrzyknięto go wówczas nowym Racine'm. Drugi pobyt w Bastylii, chociaż spowodowany błahym zdarzeniem, to jednak przyniósł poważne konsekwencje. W 1726 roku Wolter został zaczepiony w towarzystwie aktorki Lecouvrer przez pana de Rohan-Chabot. Doszło do słownej sprzeczki, po czym obrażony pisarz chwycił za szpadę. W odwecie de Rohan-Chabot zlecił pobicie Woltera. Pisarz zwrócił się wówczas o pomoc do księcia de Sully, spotkał się jednak z odmową. Jedynym wyjściem było wyzwanie sprawcy jego pobicia na pojedynek. Ponieważ de Rohan nie władał szablą zbyt dobrze, Wolter na mocy królewskiego „lettre de cachet” wydanego na prośbę kardynała, który nie chciał dopuścić do kompromitacji swego krewniaka, został wtrącony do Bastylii. Jego nazwisko było już znane w całej Francji, dlatego też pobyt w więzieniu był bardzo łagodny, zapraszano go na obiady do dyrektora placówki, w końcu otrzymał pozwolenia na opuszczenie wiezienia, ale warunkiem była emigracja. Udał się wówczas do Anglii. Szybko jednak stamtąd wrócił z powrotem do Paryża, gdzie działał mimo zakazów. Pod groźbą ponownego uwięzienia uciekł na Wyspy, gdzie poznał Pope'a, Swifta i Shaftsberego. Nie udało mu się poznać jedynie Newtona, którego poglądy wywarły ogromne znaczenia na jego filozoficzne widzenie świata. Jemu to poświęcił wydane w 1738 roku dzieło pt. „Elementy filozofii Newtona”. Wcześniej ukazały się jeszcze „Listy o Anglikach albo Listy filozoficzne”. Zostały one powszechnie uznane za dzieło wybitne i umocniły sławę Woltera. Dzieło stanowiło sąd nad Anglią, jej obyczajami, życiem i polityką dworska. Z Anglii Wolter wrócił zupełnie odmieniony - stał się bojownikiem o wolność jednostki, o tolerancję i popularyzował główne idee Oświecenia. W 1734 roku potępiono „Listy filozoficzne” i pisarz musiał uciekać do Holandii. Następnie dostał się do Lotaryngii, gdzie zamieszkał u swej przyjaciółki, Gabrieli Le Tornnellieur de Breteuil (później poślubiła markiza de Chatelet). Po jej śmierci udał się na dwór Fryderyka II Odzyskał łaski dworu a nawet został szambelanem i otrzymał stanowisko oficjalnego historiografa Francji. W 1764 roku wszedł w skład Akademii. Na dworze Pruskim przebywał do 1753 roku. Od 1760 zamieszkał w Ferney, a w 1778 roku powrócił do Paryża, gdzie owacyjnie powitali go mieszkańcy. Zmarł kilka miesięcy później, a jego ciało w 1792 roku zostało przeniesione do Panteonu. Wilhelm Dilthey nazwał go „najbardziej żywym ze wszystkich ludzi” - zapewne miał na myśli jego ogromny potencjał energii. Wolter działał i pisał we wszystkich dziedzinach twórczości literackiej. Pozostawił 60 tomów dzieł i około dwudziestu tysięcy listów. Publikował sztuki teatralne, pamflety, traktaty i różne pisma ulotne. Pisarz używał 137 różnych pseudonimów, z których najbardziej znany jest oczywiście Voltaire (anagram jego imienia) i pod nim wszedł do historii.

KANDYD

1.Miłość Kandyda do Kunegundy 2.Wygnanie Kandyda z zamku 3.Młodzieniec wśród Bułgarów 4.Ucieczka z armii 5.Spotkanie filozofa Panglosa 6. Przygody na morzu i ciąg tragedii 7.Tortury i trzęsienie ziemii w Lizbonie 8.Opieka staruszki nad Kandydem i odnalezienie ukochanej 9.Rozstanie odnalezionych 10.Zabicie brata Kunegundy przez Kandyda 11.Przygody Kandyda i Kakamba 12.Przybycie do utopijnej krainy Eldorado 13.Znajomość Marcina i ich dalsze przygody 14.Wizyta u pana Prokuranta - szlachcica weneckiego 15.Podróż do Konstantynopola 16.Odnalezienie Kunegundy i staruszki 17.Zakup kawałka ziemi i zajęcie się jego uprawą.

DENIS DIDEROT

Powszechnie znany jako redaktor Wielkiej Encyklopedii Francuskiej i autor powieści Kubuś fatalista i jego pan. To jednak nie wyczerpuje bogatych obszarów zainteresowań czołowej postaci Oświecenia europejskiego. W lipcu 1749 został aresztowany i uwięziony w Sincennes za wydanie broszur antyreligijnych, m.in. Listu o ślepcach i Myśli filozoficznych. Wydawcy encyklopedii szybko uwolnili swojego przyjaciela. Na zaproszenie Katarzyny II, Diderot wyjechał do Petersburga i opracował tam projekt organizacji szkolnictwa w Rosji (Plan d'une universite russe 1776). Po powrocie z Rosji poświęcił się całkowicie twórczości filozoficznej i literackiej. Poglądy filozoficzne Diderota ewoluowały od koncepcji teistycznych poprzez deizm do ateizmu, stając się w wieku dojrzałym przeciwnikiem wszelkiej religii. Głosił program filozofii otwartej, przeciwstawiającej się tradycyjnym autorytetom i przesądom. Zmierzał do syntezy aktualnej wiedzy o świecie. Diderot postrzegał świat jako materialną dynamiczną całość, znajdującą się w ustawicznym ruchu, w której nie ma izolowanych przedmiotów i zjawisk. Każdy fakt pociąga za sobą nieuchronną serię zmian we wszystkich zjawiskach. Przyroda jest więc nieprzerwanym łańcuchem łączącym elementy pierwotne z najbardziej złożonymi. Ewolucjonizm Diderota zanegował istnienie niezmiennego "boskiego ładu" i utorował drogę dla nowego myślenia o człowieku. W tym nowym myśleniu chodziło o człowieka "konkretnego". Podobnie jak J. J. Rousseau. Diderot uważał, że człowiek jest z natury dobry, i tylko warunki, zły ustrój polityczny wypaczyły naturę ludzką. Zmiana więc środowiska społecznego jest podstawowym warunkiem moralnego doskonalenia ludzi. Moralność powszechna kryje się w więziach społecznych, tak więc należy dążyć do racjonalistycznego ugruntowania wartości moralnych. W tym systemie człowiek jest źródłem wartości, relatywizm etyczny stanowi jego główne zagrożenie. W powieściach m.in. Kubuś fatalista i jego pan (wyd. 1776), Zakonnica (wyd. 1775) i To nie bajka (wyd.1771), sławił ludowy optymizm i zdrowy rozsądek, piętnował nadużycia zakonu i despotyzm rodziców.

KUBUŚ FATALISTA I JEGO PAN

Książka napisana przez Denisa Diderota ma formę dialogu. Jej bohaterami są Kubuś i jego pan, którzy podróżują i opowiadają swoje historie. Pomiędzy opowiastkami, spotyka ich kilka przygód a czasem sami muszą wysłuchać paru innych historyjek. Przygoda ich zaczyna się w gospodzie, gdzie po noclegu, w czasie którego Kubuś szantażuje sąsiadów, wyruszają w dalszą drogę i wtedy zaczyna opowiadać sługa swoją opowieść. Kuba zostaje ranny w czasie walk i zaopiekowała się nim pewna rodzina wiejska. Lekarze, którzy mieli go wyleczyć, nie potrafią zgodzić się na wspólną terapię i upijają się, zapominając o pacjencie. W czasie rozmowy Kubusiowi zaginęła sakiewka a panu zegarek. Sługa w drodze powrotnej spotkał handlarza i odbiera mu zaginiony zegarek, a pieniądze ukradła pokojówka, i dopiero przy sędzim zwróciła je. Koleje opowiadanie opowiada historię brata Kubusia - Jana, którego wyrzucono z zakonu bez większego powodu. Zostaje ono przerwane przez nadchodzący kondukt żałobny. Kubuś, kiedy zauważył herby na trumnie, stwierdził, ze są to znaki jego przyjaciela - kapitana, ale to okazało się kłamstwem. Przy okazji Kubuś opowiedział inną historię pewnej znajomości owego kapitana z innym oficerem. Kiedy on mówił, sługa znowu został poniesiony przez konia. Wznowiono historyjkę o amorach. Kubuś został ranny i przewieziono go do szpitala, a właściwie do domu pewnego chirurga, który oskubał go ze wszystkich pieniędzy. Wtedy narrator przerwał na chwilkę, bo chciał opowiedzieć historię pani Gausse. W czasie snu, narrator opowiedział kolejna opowieść o pewnym cukierniku. Rankiem gospodyni domu opowiada o życiu pani La Pommeraye, która przerwana została opowieścią o losach Kuby. Wiec od owego chirurga zawieziono go do zamku, ponieważ dużo zapłacił. Tam zajęto się nim jak należy i poznał swoja miłość o imieniu Dyzia. Stamtąd trafiał do wielu miejsc, aż wreszcie udało mu się dotrzeć do obecnego pana. W dalszej podróży dołączył do nich margrabia des Arcis, który również opowiedział swoją historie. Mówił o swoim ojcu, Hudsonie, który miał sprawę z pewnymi mnichami, a jeden z nich był cały czas jego osobistym sekretarzem. Kolejną przygodą Kubusia była jego pierwsza miłość. Opisywał spotkanie z Dyzią, potem z Małgorzatą i wreszcie o psotach na sianie. Ponieważ sługę zaczęło boleć gardło, opowiadać zaczął pan, który także mówił o swoich przygodach miłosnych. Między innymi opowiada o tym, jak oszukała go kobieta, która kochał i zdradziła go z przyjacielem. Potem usłyszeć można było historię plastra pana Desglandsa. W czasie ostatniej przerwy, powraca do bohaterów skradziony koń, a pan morduje przyjaciela, który go oszukał. Podczas ucieczki zostają złapani i uwięzieni, ale udaje im się uciec. Kubuś Fatalista poślubia Dyzię i zamieszkują w zamku pana, gdzie żyją długo i szczęśliwie.

GEORGE GORDON BYRON

Urodził się w Londynie 22 I 1788. Jego ojciec, John, był kapitanem gwardii i nie posiadał tytułu lorda. George był synem z jego drugiego małżeństwa z Katarzyną Gordon. Rody, z których pochodzili rodzice poety, były znakomite, ale zubożałe. Ojciec wcześnie osierocił George'a, który wychowywał się w Szkocji, w rodzinnym domu matki. Był to smutny okres w jego życiu: poznał, co to ubóstwo, brak opieki rodzinnej i upokorzenia z powodu wrodzonej wady stopy. Gdy miał jedenaście lat, jego sytuacja znacznie się poprawiła: otrzymał w spadku tytuł lorda i rodowy majątek. Przeniósł się wtedy do Anglii i zamieszkał w Newstead w pobliżu Nottingham. W 1801 wstąpił do szkoły średniej w Harrow, potem studiował w Cambridge. Godność para Anglii zmuszała go do dotrzymywania kroku utytułowanym kolegom, żył więc bujnie i rozrzutnie, uprawiał sporty, flirtował, bawił się i popadł w długi, z których wydobył się dużo później, dzięki pracy literackiej. W tym okresie dużo czytał, zwłaszcza dzieła klasyków literatury starożytnej. Jeszcze w czasie studiów w 1807 wydał tomik wierszy zatytułowany Godziny bezczynności, bez litości zaatakowany przez krytyków. Na ataki Byron odpowiedział atakiem: w rok później wydał poemat - Angielscy poeci i szkoccy recenzenci, będący satyrą na współczesną mu literaturę angielską. Poemat zawiera też program nowej poezji. Latem 1809 dwudziestojednoletni Byron opuścił Anglię, udając się wraz ze swym przyjacielem z Cambridge, Jamesem Hobhouse, w trwającą dwa lata podróż z Portugalii i Hiszpanii na Maltę, do Albanii, Grecji i Konstantynopola. Podróż ta była dla poety znakomitą szkołą życia, zebrał wiele materiału do twórczości i ukształtował własne poglądy na świat. Owocem dwuletniej wędrówki był szereg drobnych utworów okolicznościowych oraz dwie pierwsze pieśni Wędrówek Childe Harolda. Po powrocie do Anglii Byron dodał do poematu kilka refleksyjnych strof i wydał w 1812. Sukces Wędrówek Childe Harolda był równie ogromny, jak nieoczekiwany. Byron znalazł się w centrum zainteresowania. Na okres po 1812 przypadała tez działalność Byrona w Izbie Lordów. Wygłosił tam kilka bezkompromisowych przemówień, m.in. w obronie robotników podczas debaty o karze śmierci dla tzw. "burzycieli maszyn" (luddystów), oraz przeciw uciskowi Irlandii. Wystąpienia poety nie przyniosły żadnych rezultatów, co przeżył jako klęskę swojej działalności politycznej. Nałożyły się na to bolesne perypetie rodzinne. Małżeństwo z poślubioną w 1815 Anną Izabellą Milbenke rozpadło się wkrótce po urodzeniu córki, Augusty Ady. Opinia publiczna zwróciła się przeciwko poecie, więc postanowił opuścić Anglię. Owocem literackim tego niespokojnego okresu była seria powieści poetyckich o tematyce orientalnej, tj.: Giaur, Narzeczona z Abydos, Korsarz, Oblężenie Koryntu, Paryzyna. Podczas dobrowolnego wygnania Byron podróżował przez Belgię, Niemcy, Szwajcarię do Włoch. W Szwajcarii w 1816 r. spotkał drugiego wielkiego romantyka angielskiego młodszej generacji, Percy'ego Bysshe'a Shelleya. Wraz z nim, Mary Shelley i Johnem Polidori zwiedzał Alpy oraz okolice Jeziora Genewskiego, m.in. zamek Chillon. We Włoszech zamieszał w Rawennie, potem w Wenecji. Tam też poznał swoją ostatnia wielką miłość, hrabinę Guiccioli. W tym okresie powstawały poematy: Więzień Chillonu, Mazepa, Wyspa; dramaty: Manfred, Kain, Marino Filiero, Dwaj Oskarowie, Sardanapal, a także Proroctwo Dantego. Utwory te, a także działalność polityczna pisarza, związanego z włoskim ruchem rewolucyjnym karbonariuszy, skierowanych przeciwko Austrii, świadczą o demokratycznych, postępowych poglądach Byrona: przeciwnika feudalno-kapitalistycznego ucisku i polityki Świętego Przymierza. Jest to także dowód, że poeta nie oddzielał twórczości od życia, żył tak - jak jego bohaterowie, pisał zaś o tym, co przeżywał. Ukoronowaniem i zamknięciem jego twórczości był wielki poemat Don Juan, w którym przedstawił wszystkie konflikty wstrząsające ówczesną Europą. Pisany w Italii, w latach 1818-1824, jest złożony z szesnastu pieśni. Niestety, poeta nie zdążył go już ukończyć. W 1824, na wieść o wybuchu powstania Greków przeciwko niewoli tureckiej, opuścił Włochy i udał się do Grecji, gdzie zaangażował się w prace organizacyjne w siedzibie sztabu powstańczego w Missolungi. Niezdrowy klimat i niewygody żołnierskiego życia spowodowały, że zapadł na febrę i zmarł 19 IV 1824. Sławę przyniosło Byronowi wydanie w latach 1812-1818 pieśni epickich Childe Harold's Pilgrimage (Wędrówki Childe Harolda) oraz powieści poetyckich The Giaour (Giaur) w 1813 r. i The Corsair (Korsarz) w roku następnym. Choć polskiemu czytelnikowi znany jest najbardziej jako autor Giaura, dziełem jego życia pozostaje złożony z 17 pieśni poemat dygresyjny Don Juan (1819-1824). Inne utwory Byrona to dramaty filozoficzne Manfred (1817) i Cain (Kain; 1821) oraz liczne krótsze liryki. Charakterystyczny dla twórczości Byrona jest wykreowany przez niego typ bohatera literackiego, tzw. bohater bajroniczny. Jest to człowiek samotny, zbuntowany, idący pod prąd, wyjątkowy - zwykle wybitnie utalentowany, uwikłany w nieszczęśliwą miłość, skazany na tragiczny koniec.

GIAUR

Powieść poetycka o samotnym, tajemniczym młodzieńcu, który znalazł się w opanowanej przez Turków Grecji. Nikt nie zna jego imienia ani jego przeszłości - "giaur" oznacza po prostu innowierca i nazwany tak został z punktu widzenia Turków - muzułmanów. Akcja utworu pełna jest dramatycznych wydarzeń. Zachowując kolejność wypadków, można przedstawić ją następująco: Giaur pokochał Leilę - niewolnicę z haremu tureckiego baszy Hassana. Kobieta odzwajemniała jego uczucie. Leila nie była jednak zwykłą branką - Hassan wyróżniał ją, można powiedzieć, że była tam "pierwszą żoną" wśród wszystkich niewolnic. Gdy Hassan dopatrzył się zdrady, ukarał żonę na wzór turecki - pod osłoną nocy, związana w worku została wrzucona do morza i utonęła. Giaur szalał z rozpaczy, ponieważ nie wiedział gdzie jest jego ukochana, poszukiwał jej wszędzie. Wreszcie dowiedział się co się stało. Zebrał gromadę zbójników, przyczaił się i napadł Hassana, który właśnie wyprawiał się po nową żonę. Giaur i Hassan walczyli w pojedynku i Giaur dopełnił zemsty, lecz nie przyniosła ona mu ulgi.
Zamknął się w klasztorze, któremu oddał cały majątek i w którym przeżył bolesnych, milczących sześć lat.
Zamknięty w sobie Giaur wyznał wszystko dopiero na ostatniej spowiedzi, nie mógł bowiem żyć dłużej w takim cierpieniu. Nadal kochał Leilę, zabicie Hassana nie wróciło jej życia, a myśl o jej cierpieniu w chwili śmierci wciąż prześladowała Giaura.
Byronizm - postawa stworzona przez Byrona. Bohater byroniczny - zbuntowany, samotny, odwrócony od świata. W jego przeszłości kryje się mroczna tajemnica (nie zawsze dowiemy się jaka). Nie jest bierny - walczy o swoją ideę, zawsze sam i nie zawsze wygrywa.

LEW TOŁSTOJ

Tołstoj Lew Nikołajewicz, hrabia (1828-1910), rosyjski pisarz i myśliciel. Studiował orientalistykę i prawo na Uniwersytecie Kazańskim (1844-1847), w 1851 zaciągnął się jako wolontariusz do służby wojskowej na Kaukazie.
Debiutował trylogią autobiograficzną: Dzieciństwo (1852, wydanie polskie 1911), Lata chłopięce (1852, wydanie polskie w Dziełach tom 1-2, 1928-1929) oraz Młodość (1855-1857, wydanie polskie tamże). Udział pisarza w wojnie krymskiej 1853-1856 znalazł wyraz w cyklu reportaży Opowiadania sewastopolskie (1855-1856, wydanie polskie w Dziełach 1928-1929). Znaczną uwagę poświęcił sprawom oświaty, zakładając szkołę dla ludu we własnym majątku. 1862 osiadł na stałe w Jasnej Polanie, gdzie powstała powieść Wojna i pokój (1863-1869, 1. wydanie polskie 1894) - wielka epopeja zawierająca panoramę życia Rosji w burzliwym okresie 1805-1820. W 1872 ukazała się powieść Jeniec kaukaski (wydanie polskie 1950) o nowatorskim, dynamicznym wątku fabularnym. Lata 1873-1877 pisarz poświęcił pracy nad głośną powieścią społeczno-obyczajową Anna Karenina (pierwsze wydanie polskie 1898-1900).
Na przełomie lat 70. i 80. Tołstoj przeżył głęboki kryzys światopoglądowy, co skłoniło go do przemyśleń nad nowym odczytaniem sensu chrześcijaństwa. Idee te ogłosił w szeregu traktatów społeczno-politycznych poddających ostrej krytyce państwo i jego instytucje. Pasją demaskowania obłudy społecznej nacechowane są dramaty: Ciemna potęga (1887, wystawienie 1889, pierwsze wydanie polskie Potęga ciemnoty 1900), Żywy trup (1900, wystawienie 1911, wydanie polskie 1957), Płody edukacji (1889, wystawienie 1891, wydanie polskie 1957), a także opowiadania: Śmierć Iwana Iljicza (1886, wydanie polskie 1954), Sonata Kreutzerowska (1891, wydanie polskie 1954), Ojciec Sergiusz (1890-1898, wydanie 1911, wydanie polskie 1954), Hadżi Murat (1896-1904, wydanie 1912, wydanie polskie 1947) oraz powieść Zmartwychwstanie (1889-1899, wydanie polskie 1950-1951) zawierająca artystyczne i filozoficzno-etyczne credo pisarza, za którą został ekskomunikowany przez Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (1901). W 1908 wystąpił z pamfletem Nie mogę milczeć, skierowanym przeciwko represjom i karze śmierci. W 1910 opuścił Jasną Polanę. Zmarł w trakcie ucieczki z domu na stacji kolejowej Astapowo. Uchodził za najwyższy autorytet moralny w Rosji na przełomie XIX-XX w. Jego twórczość wywarła olbrzymi wpływ na literaturę światową XX w. Oprócz licznych edycji dzieł wybranych i poszczególnych utworów Tołstoja ukazały się w Polsce także Dzienniki (1847-1910, wydanie polskie tom 1-2, 1973) oraz Listy (1845-1910, wydanie polskie tom 1-2, 1976).

ANNA KARENINA

„Anna Karenina” to klasyka literatury, powieść uznawana przez wielu za najlepszą na świecie. Napisana w latach 1873-77 przez Lwa Tołstoja przenosi nas w świat imperialistycznej Rosji i rzuca w wir tragicznej miłości i zgubnej namiętności. Tytułowa bohaterka to przykładna żona starego Karenina, urzędnika państwowego, wiodąca ustabilizowane i nudne życie u boku zimnego i oschłego męża. Jej cały świat się zmienia w chwili gdy na dworcu kolejowym przypadkowo poznaje młodego hrabiego Aleksego Wrońskiego. Już z pierwszego spojrzenia jego oczu można wyczytać, że to przeznaczenie. Kolejne spotkania potwierdzają tylko fakt, że tych dwoje młodych ludzi ciągnie do siebie jakaś niepohamowana siła. Ukradkowe spojrzenia, skradzione gdzieś w tłumie nieśmiałe muśnięcia ciał, to wszystko sprawia, że z coraz większym trudem przychodzi im zapanować nad narastającym, gwałtownie uczuciem. Wreszcie ulegają tej namiętności, nie bacząc na konwenanse i zasady moralne. Przyjdzie im za to zapłacić wysoką cenę. O romansie dowiaduje się bowiem mąż Anny i upokorzony, pełen wściekłości zabrania jej widywać się z małym synkiem Sieriożą. Ugodzona tym faktem w samo serce kobieta nie wyobraża sobie jednak życia bez hrabiego i w jego ramionach szuka pocieszenia i ukojenia. Kochankowie zostają razem, a Anna zachodzi w ciążę. Po ciężkim porodzie podupada na zdrowiu i obawia się śmierci. W chwili słabości postanawia nawet pogodzić się z mężem. Karenin wybacza żonie zdradę i chcę przyjąć ją z powrotem, ale kto raz zaznał miłości nie będzie już chciał wrócić do zimnego domu, w którym wszelkie uczucia dawno już wygasły. Karenin stawia ostateczne ultimatum: albo Anna wróci do niego, albo już nigdy nie zobaczy się z ukochanym synem. Jak wielka musi być siła miłości do mężczyzny skoro nasza bohaterka wybiera hrabiego Wrońskiego. Karą za to jest jednak odosobnienie, wyrzucenie poza ramy środowiska, degradacja społeczna. W takich warunkach Anna nie potrafi cieszyć się swoim szczęściem. Popada w przygnębienie i depresję. Zaczyna być również chorobliwie zazdrosna o swojego kochanka, bojąc się, że mogłaby utracić również i jego. Pełna wątpliwości i wyrzutów sumienia podejmuje ostatnią, tragiczną decyzję. Na dworcu, na którym rozpoczęła się jej wielka miłość, kończy ją tragicznym skokiem pod nadjeżdżający pociąg. Ta powieść to znakomity portret kobiety, targanej sprzecznością uczuć i ogromnym dążeniem do zaznania szczęścia. Mówi o poddaniu się głosowi serca, bez względu na otaczające nas normy i spotykane na drodze przeszkody.

CHARLES BAUDELAIRE

Poeta francuski; jeden z głównych prekursorów poezji nowoczesnej, wywarł wpływ zwł. Na twórczość symbolistów; wyd. zbioru poet. Kwiaty zła (1857, wyd. am. Częściowe 1894, pełne 1920, nowe 1958) spowodowało wyrok sądowy za obrazę moralności; zbiór ten cechuje doskonałość formy - języka poet. I kompozycji; twórczość Baudelaira pozostawała w opozycji do gł. Tendencji jego epoki; wyraża skrajnie pesymistyczną wizję człowieka, istoty tragicznej - poszukującej absolutu poprzez grzech; także autor zbioru Paryski spleen .

KWIATY ZŁA

KWIATY ZŁA (1857, 2. wyd. 1861) zbiór wierszy Charlesa Baudelaire''a, liryczny pamiętnik poety, skłóconego ze światem. W pierwszym wydaniu zbiór składał się ze 100 utworów, w następnym było już 126, a pośmiertne wydanie zawierało (1868) dodatkowo 25 tekstów. Baudelaire składa swym zbiorem hołd wielkiej, nieśmiertelnej sztuce, a zarazem maluje odstręczające obrazy miejskiej brzydoty. Kwiaty zła wyrażają bunt poety przeciw zakłamaniu mieszczaństwa. W pierwszej części zbioru, Spleen i Ideał, znalazły się wiersze o pięknie (Sygnały), często dwuznacznym moralnie, jak a. w kunsztownym wierszu Don Juan w piekle. W Hymnie do piękna poeta zadaje szokujące pytanie: Czy jesteś, Piękno, z nieba czy też z piekła rodem? Rozważaniom o pięknie towarzyszą myśli o brzydocie, brudzie, śmierci, najwyraźniej nawiązujące do barokowej tradycji. Oto oblubieniec rusza do kochanki niby mrowie robaków na umarłe ciało. Mnóstwo w wierszach Baudelaire''a charakterystycznych rekwizytów ohydy: toczące ciało czerwie, padlina, zapowiedzi i oznaki śmierci. W drugiej części zbioru poeta przedstawia Obrazki paryskie, małe ludzkie dramaty. Ostatnim akordem tomu jest sekwencja wierszy śmierć, rozumiana jako cel i sens życia. Pogodzony z tą myślą pisze w wierszu Zaparcie się świętego Piotra: Rzucę ten kwiat bez żalu, bom zawsze go winił Za to, że czyn marzeniu braterstwa zaprzecza. Nie sposób znaleźć jakiegoś jednego wspólnego tematycznego mianownika poezji Kwiatów zła poeta poruszył tak wiele spraw ludzkich, często tak boleśnie, że musiały upłynąć lata, nim dostrzeżono w nich genialny wyraz niepokojów współczesnego człowieka, poszukującego sensu życia i nowego języka dla wyrażenia swych lęków i nadziei. Stad też wielu jego następców dostrzegało szczególną żarliwość Baudelaire''owskiej poezji. Zapewne w wysokiej temperaturze emocjonalnej tkwi tajemnica jej nieprzemijającego wpływu na poezję XX wieku.

DŻUMA

1. Opis Oranu, francuskiej prefektury na wybrzeżu algierskim, liczącej blisko dwieście tysięcy mieszkańców.

Początek akcji - 16 kwietnia 194. roku - doktor Bernard Rieux natyka się na martwego szczura pod drzwiami gabinetu. 2. Z kolejnymi dniami gwałtownie przybywa zdechłych gryzoni. 3. Rieux odprowadza swoją chorą żonę na dworzec kolejowy. Kobieta udaje się do sanatorium na leczenie. 4. W gabinecie Rieux pojawia się młody dziennikarz Rambert w sprawie raportu o warunkach życia orańskich Arabów. Jednak doktor odmawia odpowiedzi na pytania. 5. Podczas obchodu Rieux napotyka Jeana Tarrou 6. Kilkanaście dni później doktor zostaje wezwany przez Josepha Granda do niedoszłego samobójcy - Cottarda, który usiłował się powiesić. 7. Śmierć dozorcy Michela - pierwszej ludzkiej ofiary dżumy. 8. Wzrost liczby zachorowań na nieznaną chorobę spowodował wybuch paniki. 9. Doktor Castel przekonuje Rieux, że mają do czynienia z dżumą. 10. Rieux podejmuje walkę z epidemią. 11. Nadzwyczajne posiedzenie komisji sanitarnej w prefekturze nie zaaprobowało zaleceń Rieux i Castela. Urzędnicy nie wierzyli, że w mieście wybuchła epidemia dżumy. 12. Upał sprzyja rozprzestrzenianiu się choroby, liczba zgonów gwałtownie rośnie. 13. Władze prefektury nakazały zamknięcie miasta. 14. Oran został odcięty od świata. 15. Grand opowiada Rieux historię swojego życia. 16. Rambert usiłował za wszelką cenę wydostać się miasta i uciec do Paryża, gdzie czekała na niego piękna żona. 17. Miesiąc po wybuchu epidemii zorganizowano tydzień modlitw, którego zwieńczeniem było płomienne niedzielne kazanie ojca Penelaux, jezuity. 18. Rieux wraz z Tarrou formują oddział sanitarny oparty na wolontariuszach. Do bohaterów wkrótce dołącza Grand. 19. Rambert wciąż stara się wydostać z miasta. Korzysta w tym celu z usług Cottarda, który w czasach epidemii zbijał pieniądze na szmuglowaniu ludzi i towarów. Jednak po kilku dniach dziennikarz zdał sobie sprawę, że szybko nie wydostanie się na zewnątrz. 20. Rambert dołącza do formacji sanitarnych Rieux i Tarrou. 21. Władze zamykają dzielnice, w których odnotowano najwyższe wskaźniki zarażeń. 22. Liczba trupów przerosła ilość miejsc na cmentarzu, więc uruchomiono krematorium. 23. Stan zdrowia małżonki Rieux pogarsza się. 24. Rambert ma możliwość opuszczenia miasta, lecz zmienia zdanie i pozostaje. 25. Śmierć synka sędziego Othona wywołuje bunt wewnętrzny u wyczerpanego psychicznie doktora Rieux. 26. Rozmowa lekarza z ojcem Penelaux. 27. Śmierć jezuity, który zaraził się dżumą niosąc pomoc chorym u boku Rieux i Tarrou. 28. Tarrou opowiada Rieux historię swojego życia. 29. W okresie świąt Bożego Narodzenia na dżumę zapada Grand, lecz później udaje się go wyleczyć. 30. Zaraza zaczęła się wycofywać. Życie w mieście powoli wracało do normy. 31. Dżuma dopada Tarrou, bohater umiera. 32. Rieux dowiaduje się o śmierci małżonki w sanatorium. 33. W lutym, po otworzeniu bram miasta Rambert wreszcie spotkał się z żoną. 34. Cottard wpada w ręce policji. 35. Doktor Rieux przechadza się po ulicach wiwatującego miasta, lecz nie potrafi cieszyć się zwycięstwem nad dżumą, ponieważ poniósł zbyt duże straty.

MIT SYZYFA

Albert Camus opiera się w swoich rozważaniach na greckim micie o Syzyfie, na podstawie jego losów rozpatruje absurd życia ludzkiego i role, jaka spełnia w nim świadomość. Syzyf był królem Koryntu, dobrze władał swymi ziemiami, dlatego cieszył się sympatia bogów olimpijskich, którzy często zapraszali go na uczty na Olimpie. Żywił się tam nektarem i ambrozją, bogowie często mówili przy nim o swoich sekretach. Syzyf pewnego razu zdradził ważny sekret Zeusa, po to, aby zdobyć dla swego kraju wodę. Bardzo rozłościło to boga, dlatego postanowił wysłać do Syzyfa, bożka śmierci i w ten sposób ukarać go za zdradzenie jego sekretu. Jednak Syzyf okazał się sprytniejszy i zamknął Tanatosa w celi, z której nie mógł się sam uwolnić . Kiedy Tanatos był w zamknięciu, ludzie nie umierali i Hades zaczął świecić pustkami, wywołało to gniew władcy podziemnego królestwa zmarłych . Postanowiono wysłać z odsieczą Tanatosowi, boga wojny, Aresa. Uwolnił on Tanatosa, który zaraz uśmiercił Syzyfa . Jednak ten po raz drugi wykazał się wielką przemyślnością i powiedział swojej żonie, aby pozostawiła jego ciało bez pochówku. Syzyf wiedział bowiem, ze dusza ludzka nie może dostać się do państwa zmarłych, dopóki ciało nie zostanie godnie pochowane. Syzyf tak długo użalał się nad swoim losem, że w końcu władca podziemi pozwolił mu powrócić na ziemie i dopilnować pochówku. Kiedy Syzyf wrócił na ziemię, robił wszystko, aby bogowie sobie o nim zapomnieli .

Nie ominęła go jednak kara, po jakimś czasie zjawił się u niego Tanatos i już na zawsze zabrał go do Hadesu.

Tam czekała już na Syzyfa kara, było nią wtaczanie pod stromą górę ogromnego kamienia, który zsuwał się za każdym razem, gdy Syzyf był już prawie na szczycie. Jego praca nigdy nie miała mieć końca, mimo to Syzyf wciąż schodził na dół, aby znowu wziąć kamień i zacząć go wtaczać pod górę. Camus stwierdza, że :,, Bogowie nie bez racji doszli do wniosku, że nie ma straszniejszej kary niż praca bezużyteczna i bez nadziei." ( Tłum. J . Guze) .

Rzeczywiście praca Syzyfa nie dawał żadnej nadziei na jej zakończenie, nie miała też żadnego wyższego celu, wtaczając kamień pod górę, Syzyf nie przyczyniał się do tworzenia czegoś wielkiego i użytecznego. Była to praca, która miała cel sama w sobie, nic poza tym. Camus pisze, że Syzyf jest bohaterem absurdalnym, zarówno dlatego, że próbował sprzeciwić się bogom i śmierci, jak i "umiłowanie życia". Jego kara praca także jest absurdalna, a mimo to trwa przy niej. Camus mówi, że interesuje go Syzyf w czasie gdy schodzi ze szczytu po głaz, aby znowu wtoczyć go na górę. Camus twierdzi, że Syzyf jest najsilniejszy w momencie, w który schodzi po kamień, jest wówczas silniejszy nawet od swego losu. Wielkość Syzyfa polega na jego świadomości, która tym samym zaostrza karę. Syzyf wie, że jego praca nigdy nie będzie miała końca, nie widzi żadnych nadziei. Camus stwierdza, że dzięki swej świadomości Syzyf zwycięża, nie jest już bezradną zabawka w rękach bogów, ale panem swego losu. Kiedy to zrozumiał bogowie, nie mieli już nad nim żądnej władzy. Zdaniem Camusa życie ludzkie jest pełne absurdu, jednak może być ono także radością, wówczas gdy zrozumiemy na czym polega nasza udręka. Świadomość pomaga nam zwyciężać.

UMBERTO ECO

Ur. 5 stycznia 1932 w Alessandrii we Włoszech. Jest włoskim filozofem i pisarzem, rozsławionym przez swoją twórczość beletrystyczną. Zajmuje się semiotyką, semiologią i procesami komunikacji. Jest profesorem na Uniwersytecie we Florencji oraz Uniwersytecie Bolońskim. Jego twórczość beletrystyczna to wielopłaszczyznowe i kunsztownie skonstruowane powieści, które mają cechy dzieła otwartego, stymulujące odbiorcę do własnej interpretacji. Ważniejsze dzieła, w nawiasie data wydania polskiego: powieści: Imię róży (Il nome della rosa) (1986); Wahadło Foucaulta (Il pendolo di Foucault) (1993); Wyspa dnia poprzedniego (L'isola del giorno prima) (1995); Baudolino (2001); La misteriosa fiamma della regina Loana (nie wydana jeszcze po polsku); non-fiction: Dzieło Otwarte (1973); Czytanie świata; Diariusz Najmniejszy (1995); Drugie zapiski na pudełku od zapałek (1994); Gnomy z planety Gnu (1994); Interpretacja i nadinterpretacja (1996); Lector in fabula (1994); Nieobecna struktura (1996); Poetyki Joyce'a (1998); Rozmowy o końcu czasów (2000); Semiologia życia codziennego (1966); Superman w literaturze masowej (1996); Sześć przechadzek po lesie fikcji (1995); Sztuka i piękno w Średniowieczu (1994); Trzecie zapiski na pudełku od zapałek (1997); Zapiski na pudełku od zapałek (1993).

IMIĘ RÓŻY

Napisana w 1980 roku powieść ,, Imię Róży" szybko stała się jedną z najpoczytniejszych książek XX w. Na stałe weszła do kanonu literatury światowej i obecnie zalecana jest jako lektura uzupełniająca. Akcja omawianej powieści rozgrywa się w odległych czasach końca średniowiecza. Dla Kościoła jest to wyjątkowo niekorzystny okres. Coraz częściej duchowni stają się celem ataków ludzi z zewnątrz, a i w samym Kościele brakuje jedności. Ścierają się między sobą przedstawiciele i głosiciele dwóch głównych poglądów dotyczących majątku Kościoła. Niektórzy są przekonani, że tylko ubóstwo jest prawdziwą cnotą i księża, tak jak i Chrystus, powinni posiadać jedynie tyle, ile jest im niezbędne do przeżycia. Przedstawiciele przeciwstawnego obozu uważają, że Dom Boży powinien być miejscem pełnym złota i przepychu, pałacem godnym prawdziwego króla. Aby rozstrzygnąć ten spór głosiciele obu poglądów maja się spotkać na filozoficznej dyspucie. W ty celu do klasztoru Benedyktynów we Włoszech przybywa brat Wilhelm z Baskerville. Jest on franciszkaninem i tak jak założyciel całego zgromadzenia jest przekonany, że ubóstwo to jedna z największych cnót. Wraz z bratem Wilhelmem do klasztoru przybywa brat Adso. Jest on uczniem Wilhelma i razem z nim poznaje tajniki religii. To właśnie mnich Adso, po wielu latach, u schyłku swojego życia wspomina i opisuje wydarzenia z 1327 roku. Debata teologiczna, które zresztą nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, staje się tylko tłem do opisu znacznie bardziej interesujących wydarzeń. Otóż brat Wilhelm zjawił się w opactwie w samą porę. Jego sprawny umysł, pozwalający na rozwiązanie każdej zagadki, staje się wyjątkowo cenny w owym czasie. W zakonie doszło bowiem do serii niewytłumaczonych morderstw. Nie związani ze zbrodnią bracia liczą na to, że Wilhelmowi uda się rozwiązać zagadkę śmierci zakonników. Franciszkanin podejmuje się zadania i rozpoczyna swoje prywatne śledztwo. Ślady zostawione przez mordercę doprowadzają go do klasztornej biblioteki. Nie jest to jednak typowy, przyklasztorny zbiór dzieł. Niezwykły gmach budzi podziw i lęk. Do jego wnętrz nie może się dostać nikt niepowołany. Skarby w niej przechowywane, bezcenne działa literatury, są dostępne jedynie dla garstki zaufanych osób. Nawet nie wszyscy, mieszkający w klasztorze mnisi mogą tam wejść. Wilhelm znajduje jednak sposób na zwiedzenie gmachu. W jego wnętrzu odkrywa wiele wyjątkowo ciekawych pozycji, ale jego zainteresowanie skupia się na dziele, którego jeszcze nie znajduje. Przypuszcza jedynie, że w labiryncie, jakim jest biblioteka, została ukryta druga część bezcennego dzieła - ,,Poetyki" Arystotelesa. W międzyczasie do opactwa przybywa Inkwizytor Bernard Gui. I on ma wziąć udział w debacie, ale jako strona przeciwna. Również inny charakter ma przeprowadzone przez niego śledztwo. Nie wierzy on w siłę rozumowego docierania do prawdy. Uważa, że tylko natchnienie dane od Boga może rozwiązać tajemnicę. Jego oskarżenia padają na dziwnie zachowującego się i nietypowo wyglądającego mnicha (sami współbracia nie są pewni, czy jest on osobą wielką, czy po prostu szaloną) oraz na dziewczynę z pobliskiego miasteczka. Na oskarżonych wymusza przyznanie się do winy i skazuje ich na śmierć. Wilhelm nie może pogodzić się z takim rozstrzygnięciem sprawy. Nadal prowadzi swoje dochodzenie. Rozum jednak zwodzi go i w ostatecznym rozrachunku Wilhelm przegrywa. Dostępu do dzieła broniła najmniej podejrzana osoba. Był nią nestor zakonu brat Jorge. Widział on w dziele starożytnego twórcy ziarno szatana. Unicestwił go i dopiero wtedy poczuł ulgę. Niestety Wilhelmowi nie udało się go przed tym czynem powstrzymać. Bezcenne dzieło zniknęło na zawsze. Osią konstrukcyjną utworu jest więc metafora labiryntu. Raz jego formę przyjmuje biblioteka gromadząca najcenniejsze i największe dokonania ludzi, a innym razem labiryntem staje się sama konstrukcja utworu. Czytelnik błądzi po nim próbując odkryć prawdę. Również same poszukiwania brata Wilhelma są niejako wędrówka przez labirynt.

ALDOUS HUXLEY

Aldous Huxley (urodzony 26 lipca 1894 w Godalming, w hrabstwie Surrey w Anglii, zmarł 22 listopada 1963 w Hollywood w Kalifornii w USA) - angielski powieściopisarz, nowelista, eseista, poeta. Jego ojcem był Leonard Huxley, pisarz i wydawca, a dziadkiem, Thomas Huxley, znany biolog i eseista. Matka zmarła w 1908 roku, kiedy Huxley był w wieku 13 lat. Wstępną edukację odbył w domu rodzinnym, a następnie w ekskluzywnej szkole średniej Eton College. Studiował medycynę i filozofię w Oksfordzie. W roku 1911 przerwał naukę, z powodu zagrożenia ślepotą, a nawet nauczył się alfabetu Braille'a. Po dwóch latach mógł kontynuować studia w Oksfordzie, lecz dopiero w roku 1935 odzyskał pełnię wzroku. Także z powodu postępującej ślepoty nie uczestniczył w I wojnie światowej, lecz pracował w administracji państwowej. Po zakończeniu wojny poświęcił się pisarstwu. W roku 1919 związał się z pismem Athenaeum, a następnie został krytykiem teatralnym w Westminster Gazzette. W latach 20. XX wieku wiele podróżował, przez 7 lat mieszkał we Włoszech (1923-1930), potem na południu Francji, w Ameryce Środkowej, w końcu w roku 1937 osiadł w Kalifornii. Początkowo zajmował się poezją wydając większą ilość tomików poetyckich, z czasem jednak jego zainteresowania skierowały się w kierunku prozy. Jego pierwsza powieść wydana w roku 1921 Crome Yellow, została dobrze przyjęta przez krytykę. Kreśli karykaturalny obraz obyczajowy postaci z angielskiej inteligencji ówczesnych czasów, zgromadzonych na letni wypoczynek w wiejskiej posiadłości. Huxley w błyskotliwy i ironiczny sposób uwiecznił swoich gospodarzy z Garsington Manor, gdzie przebywał w czasie wojny. Był propagatorem użytkowania środków psychoaktywnych, z których dwóm: meskalinie i LSD-25, poświęcił wiele czasu bezpośrednich badań. Tuż przed śmiercią, na jego własne życzenie żona podała mu domięśniowo 200 mikrogramów LSD-25 w dwóch dawkach po 100 µg. Powieść, która przysporzyła Huxleyowi największej sławy to antyutopia Nowy, wspaniały świat. Pod koniec życia napisał, jakby w opozycji do niej, powieść Wyspa, prezentującą świat idealny. Największą popularność w filozofii, zwłaszcza wśród naśladowców z nurtu New Age, zdobyło pojęcie filozofii wieczystej opracowane w książce pod tym samym tytułem.

NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT

Aldous Huxley wykreował niesamowitą i, na pierwszy rzut oka, wspaniałą wizję świata przyszłości: świata bez chorób, wojen, kalectwa, brzydoty i brudu. Świata, w którym wszystko co stare i brzydkie nie ma racji bytu, a jego mieszkańcy, genetycznie uwarunkowani i zaprogramowani, poddani kontroli urodzin, pełnią z góry narzucone im role w społeczeństwie. Ich zajęcia: praca, rozrywka, odpoczynek -wszystko jest z góry zaplanowane. Sport, kino, religia, życie seksualne, narkotyki - wszystko to narzędzia służace do sterowania ludzkimi nastrojami i pragnieniami. Model społeczeństwa odrzuca istnienie rodziny, nie rozwija się sztuka (ludzie nie mają myśleć i czuć, mają być szczęśliwi), a ludzie składają cześć ,,naszemu Fordowi'', bóstwu na miarę ich czasów. Starzejący się poddawani są zabiegom odmładniajacym tak długo, jak to jest możliwe - potem zostają po cichu ,,usuwani''. W tym świecie nie ma miejsca dla starości i brzydoty! Nie ma miejsca na ludzkie słabości, ani uczucia. Wszystko jest uporządkowane, wszyscy są młodzi, piękni i szczęśliwi. Narrator stopniowo wprowadza nas w ten odhumanizowany, technokratyczny świat - pełen harmonii, pozbawiony zaś niemal wszystkiego, co zawsze różniło istoty ludzkie od zwierząt. Nawet postać Bernarda Marxa -człowieka, który odważył się poddać w wątpliwość system, który kierował ich losami - wydaje się być jedynie figurą, częścią planu sterowania ludzkimi nastrojami. W tym harmonijnym, ,,idealnym'' świecie pojawia się John - zwykła ludzka istota, pełna niedoskonałości, wychowana w rezerwacie, w którym brud, nędza i choroby były na porządku dziennym. Pierwsza reakcja Dzikusa, bo tak zostało chrzczony przez ,,cywilizowanych'', w zetknięciu z utopią, była oczywista: zachwyt, olśnienie, oczarowanie. Rozczarowanie przyszło jednak w chwili, gdy zakochuje się w Leninie. Szybko odkrywa, iż to co co wziął za odwzajemnione uczucie, jest tylko zwierzęcym popędem, bo tylko do takich zdolni są mieszkańcy nowego, wspaniałego świata. Miotający się, nie potrafiący dostosowac do reguł panujących w tym świecie, John, w końcu, otumaniony narkotykami, wziął udział w orgii razem z Leniną. Akt ten, swoisty gwałt na wszelkich jego uczuciach i przekonaniach, pozostawił po sobie nieuleczalną ranę w duszy Dzikusa. Ranę, której ból zagłuszyło dopiero samobójstwo. Utwór ten jest swego rodzaju przepowiednią: rozglądając się dziś dookoła, widzimy postępujące otępienie społeczeństwa: telewizja, narkotyki ,,rewolucja seksualna''. Ludzie odwracają się od tradycyjnych wartości, które stają się obiektem drwin, na rzecz chwilowej przyjemności i konsumpcjonizmu. Nowy, wspaniały świat, który przedstawia ta wizjonerska powieść Huxleya rośnie na naszych oczach. Czy to nieuniknione?





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Turystyka historyczna - zagadnienia do egzaminu z historii powszechnej, turystyka
Do egzaminu z lit
Zagadnienia do egzaminu z najnowszej lit, Studia - Filologia polska, III rok, Zagadnienia do egzamin
POWSZECHNA HISTORIA PRAWA do egzaminu
Historia powszechna 1918 1945 zagadnienia do egzaminu
0 0 WYKAZ PRZEPISOW obowiazujacych do egzaminu w sesji wiosennej 2011
pytania do egzaminu, Etnologia, etnoświry
Fizjologia zagadnienia, Fizjologia, Materiały do egzaminu
1z21, materiały do egzaminu
Procedury check in i check out oraz kompleksowa obsługa, powtórki do egzaminów
MELATONINA, II rok, II rok CM UMK, Giełdy, od Joe, biochemia, BIOCHEMIA, GIEŁDY - EGZAMIN, Dodatkowe
J. Sławiński Odbiór i odbiorca w procesie historycznoliterackim, Teoria Literatury, TEORIA LITERATUR
roÂliny-ko-o, Studia, III rok, III rok, V semestr, pomoce naukowe, do egzaminu
Biernacka - Fascynacje czytelnicze, Materiały do egzaminu z dydaktyki (licencjat)
J. Sławiński O problemach „sztuki interpretacji”, Teoria Literatury, TEORIA LITERATURY - opracowania
Zagadnienia do egzaminu z przedmiotu, Skrypty, UR - materiały ze studiów, V semestr, Konstrukcje i b
egz.42, II rok, zimowy, Chemia Fizyczna, zagadnienia do egzaminu
do egzaminu jakubiec, Metodyka edukacja wczesnoszkolna
13z21, materiały do egzaminu

więcej podobnych podstron