Mistrz EliXirów & gorąca Herma vol II



Hermiona właśnie się obudziła...
-Hermiono! czas wstawać! I iźć na pociąg do szkoły! Szybko!
-Okej!
jush idem!

-No to zjed i idć się spakować!
Dziewczyna zjadła w wystrzałowym tępie płatki z mlekiem i pobiegła do swoiego pokoju.
Tylko Herma ma wystrzałowe tępo!

-Jesteśmy cureczko! Leć! Pa
Tata dał jej całósa a ona ruszyła.
-Pamiętaj! Pisz do nas często!
-Dobrze!
Jestem za tym, aby jednak przestała...

Zawołała gdy ujżała przyjaciuł.
*ómarł z głośnym kwiiiiiii*

-Panie Vesley! Proszem do mnie!
Zawołała profesorka Macgonagal.
Za nią stał MacDonald

chlopak poszedł a do hermiony podszed niespodziewanie draco malfoy w ktorym sie kohala.
-Hermiś! Jak dobrze cie widziec!
przytulil sie do dziewczyny.ona go rowniez przytulila i sie pocalowali.
-kocham cie chyba...
powiedzial do niej...
-jak to tak nagle?
Niestety...

-zawsze cie kochalem, ale to skrywale, teraz jusz nie skrywam!
-ja ciebie tez.
znow sie pocalowali a nagle z przecialu wszedl harry potter!
-Hermiona! jak morzesz?!
hlopak sie poplakal i pobiegl w glab pociagu. a hermiona znow pocalowala draco...
Emo Potter...

Hermiona poszedła do przyjacila.
-Hary?
-Tak?
-Słuchaj...
-No?
-Nie płacz... Draco jusz nie jest zły.
-Skond wierz??
Z tond! Z wierzy!

-Bo... Dlaczego się złościsz?
-Bo...
-Bo?
-Boja...
-Bo?
-Kocham cie!
Bo?

-Ojej, hary... ja nie wiem co mam powiedziec... nie wiedzialam.
-Tak...
-Ale ja kocham Drago!
-Bąć ze mną! Proszę cie Hermiś!
Krzyknął i ją pżytulił.
-Jesteś dla mnie warzny, ale ja naprawdę go koham!
Powiedziała i odeszła...
Potrzebny zestaw reanimacyjny! Szybko!
*chlip chlip*

-Kochanie... Inny się nie licza! Teraz tylko ty i ja jestesmy  warzni!
Chyba bardziej 'warzeni'.

I pocałował ją... Całej tej akcji bacznie przyglądała sie zazdrosna Ślizgonka Pensi.
Jakby tak poprzestawiać literki...

-Draco! Co ty robisz z tą szmatą?!
-To nie szmata!
Odpowiedzial ze złośćią chłopak.
-Tak to jest szmata! Przecierz...
-Zamilcz!
-Nie!
-Tak! Crucio!!!
Pensi padła i cała dygotała i kżyczała i widać że sprawia jej to bul.
*Mrohny zaczyna dygotać, widać, że sprawia mu to ból...*

-Abrada Kedabra!
Abra Kadarba!

Przez pociąk przetoczył się zielony promien... Jednak nie był skierowany w Penis tylko w Hermione...
Dlaczego nie w Penis?!
*atak dziwnych zielonych promieni w penis* *Iks De*

Hermionie zrobiło się słabo... Upadła... Otworzyła oczy...
Ciekawe co zobaczyła...
Może postać Penis? *blahahahaaaha*

Prszy niej ni z tond ni z owont pojawił się Knot i ojciec Malfoya.
Dobrze, że nie Penis... xD

Hłopak głosno peuknąu.
Zastanawiam się, co się stało z jego... *iks de iks de iks de*
*Wykręca numer do zakładu psychiatrycznego...*

Chuopakbiegl placząc i niemyśląc o niczym tylko o tym co ujżał, nagle spotkał Ginny.
-O! Draco! Co się stało?!
-O-o-ona się całowałą z Ronem!!!
-O boże!
Dziewczyna zakryła sobie usta z wrarzenia.
Odruch wymiotny?

-Draco, bendzie dobrze...
Objeła go czule.
-Kocham cię...
Wyszeptała i go pocałowała...
Jego stan się stabilizuje... Mrohny, ty żyjesz!

Mistrz EliXirów
W poprzednim odcinku:
Burkający Snape okazuje się być niankią dla Hermy, która kocha się w Mistrzu EliXirów. Snape wbija się w swoje ubrania, po czym idzie z Hermioną na pogrzeb jej ojca, jak się okazuje - czarodzieja. Dowiadujemy się też, że Hermiona ma rozdwojenie jaźni i że jej ojciec był katedrą. Herma pragnie, aby Snape wepchnął ją w siebie, ale on okazuje się być samowystarczalny...


Hermiona ubrana w piżamę i w szlafrok zeszła do lochów. Zapukała do jego komnaty. Czuła się strasznie dziwnie.
Trochę krępujące tak spacerować w piżamie po lochach Snejpa...

-Jak się czujesz?- Snape przenikał ją oczami na wylot.
Snape-rentgen...

-Chyba dobrze. Gdzie mam się położyć?- Jak każe ze sobą spać to ja nie wiem...
-NA kanapie-
-Ech- jęknęła Hermona.
Wolisz POD?
Kocham P.O.D!

Snape nie spuszczał z niej oka wydawało mu się, że patrzy na najładniejszą kobietę na świecie. Coś nie pozwalało mu zasnąć. Oj Snpae ty stary zgredzie, o czym ty myślisz.
Właśnie Snpae, o czym?!

Przeczesz to Granger zrozumiałeś GRANGER.
On chce przeczesać Granger? o__O Ja też chcę ^^

Ból, który malował się na jej twarzy był straszny. Wtuliła się w niego. Parę razy ugryzła go boleśnie w ramie, ale on nie zwracał na to uwagi chwile potem zasnęła.
Granger wgryza się w Snape'a. Gra wstępna?

-Zadowolona?- Mrukną Snape i podszedł do niej.
Mogło być lepiej - rzuciła obojętnym tonem.

Snape podszedł do pnie i stukną w niego różdżką.
Oho, znowu pnie Severusa...

W korze ukazał się otwór, przez który mogli swobodnie przejść do środka drzewa. Hermiona weszła. Był to ogromy pokój. Ściany były pokryte mchem a ziemia była porośnięta piękną zieloną trawą.
Witaj w domu Wielkiego Brata.

- Przychodziłem tu żeby przebywać sam. Jak widzisz od dziecka ceniłem sobie samotność. Przynosiłem sobie koc książki i lampę.
Ciekawe jakie książki przynosił tutaj Snape ^^'

Bywało, że kradłem jedzenie z kolacji w piątek i spędzałem tu cały weekend.
Snape złodziej!
Uwielbiam te dramatyczne wyznania!

Ku jej zdziwieniu Snape się uśmiechną. Nie było to szydercze wykrzywienie kącików ust. Był to szczery uśmiech jej potwora profesora.
Snape Potwór!

Dlaczego mnie pocałował? Pokazał to drzewo? Tyle powiedział? Przecież powiedział, że woli samotność a mimo to coś do mnie czuje. Chyba by mnie nie pocałował dla rozrywki. Może brak kogoś bliskiego jednak go zmusiło do rozmowy. Pokazał mi drzewo. Drzewo, w którym spędzał większość czasu.
Drzewo... czy on jest drzewofilem? Drzewo... a może...
Nie obrażaj mojego Snejpusia! <3

Opowiedzieli o sobie. Hermiona wymyśliła jakąś gadkę o jej przeszłości.
No i wtedy uratowałam ich z więzienia a potem zaczęłam zjadać ludzkie mózgi, no i trafiłam na wyspę i się zagubiłam...

-No przecież. Bardzo ci dziękuje- Pocałowała go mocno w usta i uśmiechnęła się promiennie.
-Musze już iść mam dyżur na korytarzu. Dobranoc
Ostry Dyżur Snape'a. Ciekawe, czy z Remusem ratowniczym? ^^

-Cześć Miona. Jak tam spanko?- Przywitał ją Will
Czy tylko ja przeczytałem 'sapanko'?

Nagle podszedł do niej Snape.
-Masz ochotę na spacer?- Zapytał i zaoferował rękę.
Inne części ciała miał zajęte?

Hermiona postanowiła wziąć kąpiel w pokoju życzeń.
Rozlała na podłogę wodę i rzuciła się na nią.

-Wielka wanna, W...-Hermiona się zamachała- Wielka wanna a na ścianach zdjęcia Snape.- Powtórzyła to trzy razy. Pokazały się drzwi. Hermiona ostrożnie weszła.
Też bym wchodził ostrożnie ^^

 W środku była wielkie czarne jacuzzi. Z kranów zaczęła lać się kolorowa woda. Ściany były takie, jaki sobie zażyczyła. Wisiały na niech postacie Snape'a. Miały one różny wyraz twarzy zamyślony, zły itp. Widziała na nich wszystkie jego uczucia.
Ściany mają oczy!
Ale za to jakie... mhmm... Snejpowe ^___^

Jestem zakochana po uszy. Zatopiła się w marzeniach i zasnęła.
Czy spanie w wannie może być szkodliwe?
Oby! Snape jest mój!

W pewnym momencie zdjęcia zmieniła się na jej. Hermiona spała i nie widziała tego. Do pokoju życzeń wszedł Snape. Po męczącym dniu albo, kiedy potrzebował coś przemyśleć przychodził tutaj na odprężającą kąpiel. Myślał, że będzie jak zwykle. Mocno się zdumiał, kiedy ujrzał Hermione.
I teraz ją uratuje? Nieee... ;(

Wydawało mu się, że będzie musiał tłumaczyć się ze swoich uczuć, ale ona spała. Więc postanowił się jednak wykąpać.
Razem z nią?

Hermione obudził szelest przekładanych kartek. Otworzyła oczy
*Szeleści kartkami nad uchem śpiącego Bestyja*

 No i że wszedł do wanny. Czuła się strasznie nie zręcznie, ale co mogła poradzić. Niby to był człowiek, którego kocha, ale się go wstydzi.
Herma nie jest zręczna
A to ona widziała CAŁEGO Snape'a nagiego? :D

-Tak jestem draniem- Stwierdziła Snape. Załapał ją za rękę i wciągną ja z powrotem do wanny.
Nie ma to jak kąpiel z człowiekiem zmieniającym płeć na zawołanie.

-Był atak- Hermiona zamarła. Wszyscy członkowie Zakonu Feniksa byli jej bliscy. Myśl o stracie była okropna.
-Kto?- Zapytał krótko chciała mieć to za sobą.
-Ron Wesley.- Tego się obawiała, że będzie to jej bardzo bliska osoba.
Znała zamysł aŁtorki.

Po obiedzie Hermiona i Severus wyszli z zamku i teleportowali się do św.Munga. Weszli do szpitala. Jak zwykle było tam mnóstwo ludzi. Hermiona stanęła w kolejce do okienka z napisem „informacja”. Kiedy nadeszła jej kolej powiedziała:
-Przepraszam. Chciałabym się dowiedzieć gdzie leży Ron Wesley
Obecnie stoi.
Aha, dziękuję...

-Już patrzę.- Sekretarka przepatrzyła wielki zeszyt
Mrohny, przepatrz mnie!

-Dobrze.- Odparła i weszła do salki. Wyglądała o wiele lepiej niż korytarz. Leżał tam sam.
Korytarz leżał sam?

-No...no...ten...oświadczył mi się.- Te słowa ledwo, co przechodziły jej przez gardło. Miała wrażenie, że aż się nimi dławi.
Udław się! Taaaak! Dlaczego aŁtorki robią mi na złość...
I tak Mrohny staje się imoł...

Zatrzymała się gwałtownie przy murze. Zaraz się stąd rzucę.
Obiecanki cacanki...

Hermiona uklękła na murze, zamknęła oczy i rozpostarła ręce. Poddała się podmuchom zimowego wiatru.
I spaaadła! Falen Endżel!

Nagle ktoś złapał ją za ręce i szepną jej do ucha jedwabistym głosem:
-Nie radzę.- Otworzyła oczy i zobaczyła czarne kosmyk włosów. Oczywiście był to Sanpe.
Nie wiem kto to Sanpe, ale wiem że ma jedwabisty głos...

Weszli do restauracji i usiedli przy stoliku dla dwojga w samym rogu. Kelner przyniósł im kartę dań. Ron poprosił o dwie lampki wina dla nich.
-Co bierzesz?- zapytała Hermiona.
Heroinę, a ty?

-Jak tam miewa się Harry?- Hermiona musiała zacząć jakąś rozmowę.
-No wiesz spodziewają się z Ginny dziecka.-
-To cudownie.- ucieszyła się.
Nie! Kolejne 7 tomów potomka Pottera... tego nie przeżyję...

-Co cię łączy z tą szlamą Granger?- Snape mocną się zdziwił skąd on wie. Musiał szybko odpowiedzieć, bo inaczej czekały go tortury albo śmierć. W środku odczuwał paniczny strach jednak jego ciało tego nie pokazywało.
Zazwyczaj pojawiały się tatuaże z napisem "STRACH"

Nie wszyscy wiedzieli, że Szekspir był charłakiem. Nawet świat czarodziejów nie uznawał jego książek, bo były dla mugoli.
Tylko u nas dowiecie się wszystkiego o Szekspirze. Ciekawe czy to on napisał swoje dzieła?
 A ładny był?

Nagle Hermiona przypominając sobie o prezencie wyjęła go z torebki i wręczyła pakunek Mistrzowi Eliksirów.
-Nie powiększaj go na razie, bo zajmie mnóstwo miejsca
oh maj... Czego on ma sobie nie powiększać?!

W pokoju panowała błoga cisza, niekiedy tylko było słychać trzask drewna, który palił się w kominku i szczęk sztućców uderzających o talerz.
To Hermiona rzuciła się na stek...

Hermiona czuła się trochę nie zręcznie.
Stek jej uciekał.

Wzięła lampkę wina, nalała jego odrobinę do szklanki i spróbowała. Wino było przewyborne. Nie znała się dobrze na winach, ale to było najsmaczniejsze, jakie piła.
Porównując to z "Bukietem Hogwartu" za 1.99 o rzeczywiście musiało być dobre...

Zatopili się w namiętnym pocałunku, który z minuty na minutę stawał się bardziej intensywny.
I wtedy się utopiła!

Ich nogi zaczęły maszerować w kierunku sypialni.
Reszta ciała została przy stole.

 Po kilku sekundach marszu Hermiona leżała na łóżku pod Snape'em.
W prawo zwrot i marsz!
On chce ją przygnieść swoim ciałem!

Severus zaczął zdejmować z niej sukienkę. Ona za to bez żadnego doświadczenia łóżkowego powoli rozpinała jego szatę.
*mrucząc pod nosem* &8%4#5*(@7^! guziki...

Zaczął całować ją od szyi w dół i schodził coraz niżej.
A potem od szyi w górę i też coraz niżej?

Leżąc w bieliźnie na łóżku Hermiona błądziła rękami po jego ciele.
Oślepła?
*błądząc rękami po ciele* No gdzie on jest...?

Chcąc w nią wejść poczuł naturalną przeszkodę i spojrzał na Hermionę.
Pieprzony Firewall!

Następnego ranka Hermiona obudziła się czując, że pod nią leży coś miękkiego i przyjemnie ciepłego.
eee... Kupa?

Hermiona i Severus zasiedli przy stole. Snape podał jej fiolkę z białym płynem.
-Wypij to.- powiedział stanowczym tonem. Hermiona wiedziała, co to jest. Eliksir antykoncepcyjny.
Biały płyn... kojarzy mi się z czymś innym.
Zboczeniec!
Nie, mleko ^^

 Ja z Severusem bardzo się kochamy. Jestem pełno letnia i mam prawo kochać, kogo chce.
Ona ma rację! Jest pełna i letnia! Pozwólcie jej kochać!

Chłopak przeturlał się parę metrów. Padł nieżywy.
Aport! Leżeć!

Kilka dni po przesłuchaniu Willa w Hogwarcie rozpętała się bitwa. Przysporzyło to mnóstwo nerwów Hermionie, jaki i Snape'owi., lecz statecznie Voldemort został zabity przez Harr'ego.
Pamiętam ten pojedynek *ciul* *paf* *okrzyk zwycięstwa*

Słuchaj Hermiono - zaczną Snape i wyjął małe czarne pudełeczko.- Czy zechciałabyś zostać moją żoną?- wyjął z pudełka złoty pierścionek z małym zielonym szmaragdem.
-Oczywiście! - krzyknęła rozradowana Hemioina i rzuciła mu się na szyje.
I teraz go udusi! Bo to ona była szpiegiem Voldzia!

 Kilka dni później pobrali się. Ślub nie był huczny, ale narzeczeni byli szczęśliwy z własnego ślubu.
Trudno, aby byli szczęśliwi z cudzego...

Hermiona i Severus zamieszkali na Spinner End i oczywiście Snape rzucił prace nauczyciela w Hogwarcie. Pięć lat po ślubie Hermiona urodziła bliźniaki - Parsiwala i Doriana. Mieli oczy po mamie włosy po ojcu a mądrale były nie małe. Hermiona z Severuse wiedli szczęśliwe życie...
De ent!



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mistrz EliXirów & gorąca Herma vol I
[armor] [wydawnictwo militaria 090] samochody wermachtu vol ii Y2772KVO65D36N6DQB7E3I52W6FTTXRJAVW
Vol. II-1995, Transkrypty sesji channelingowych
PRZEWODNIK DO PATOMORFOLOGII vol. II, Patomorfologia, Układ oddechowy
zajęcia wyrównawcze vol II
Charles Eliot Hinduism And Buddhism, Vol Ii
Andres Segovia Transcriptions Vol II
Leaves of Morya s Garden Vol II
coste napoleon 25 studies for guitar op 38 vol ii studies 10 17 722
Jules Verne Keraban Le Tetu, Vol II
Encyclopedia Biblica Vol 2 04 Maps In volume II
Mistrzowie muzyki baroku - II gimn., SCENARIUSZE DLA GIMNAZJUM
Bankowość II, SYBIR, ELIXIR, 11
TMM poprawione przez mistrza, AGH IMIR Mechanika i budowa maszyn, II ROK, TMM, TMM-MiBM-2012 studenc
KLASA II mistrz, ortografia klasa 1-3
Jan Paweł II – Nauczyciel, Przewodnik, Mistrz
Jan Paweł II Mistrz duchowy

więcej podobnych podstron