Andrzej Borowski Motywy karmelitańskie w literaturze Polskiej


Cztery wieki Karmelitów Bosych w Polsce (1605-2005)

Praca zbiorowa pod red. Andrzeja Ruszały OCD

Wydawnictwo Karmelitów Bosych

Kraków 2005

Andrzej Borowski

Motywy karmelitańskie
w literaturze polskiej

Trudno sobie wyobrazić, aby w okolicznościach tak ważnych, jak obecne czte­rech­setlecie obecności karmelitów bosych w Polsce, to znaczy również ich od­dzia­ływania w kulturze polskiej, zabrakło czasu i miejsca na wypowiedź - choćby tylko na zasadzie zwięzłego komunikatu - o karmelitańskich „śladach” czy tropach
w naszej literaturze. Właśnie o „ślady” tutaj idzie, czyli o rozmaite, wysoce zróż­nicowane pod względem tematycznym, funkcjonalnym i formalnym nawiązania do przebogatego zasobu powszechnej i polskiej kultury karmelitańskiej obecne
w naszej literaturze. Dlatego - zastępczo tylko i doraźnie - posłużyłem się w ty­tu­le mojego wystąpienia wyrażeniem „motywy”, które w gruncie rzeczy nie całkiem jest tutaj na miejscu. Motywy bowiem w ścisłym, literaturoznawczym sensie oznaczają dość określone konstrukcje stylistyczne, zazwyczaj funkcjonalnie po­wiązane z także konwencjonalnie określoną tematyką utworu literackiego, jak również z jego formą, czy to wierszową czy też prozatorską. Oczywiście, także
i o motywach w tym ściślejszym sensie mówić można i trzeba w związku z tema­tyką karmelitańską. To jednak kwestia dosyć wąska i wysoce problematyczna, bo powiązana z innym jeszcze, zasadniczym pytaniem o tożsamość kultury, zwłasz­cza zaś duchowości karmelitańskiej, a także o swoistość, z jaką odzwierciedliła się ona i nadal odzwierciedla w polszczyźnie: w naszym języku, na tle naszej tra­dycji, którą - z dystansu historycznego - nazywamy „tradycją narodową”, wresz­cie w kontekście współczesnych, najbardziej aktualnych dla polskiego spo­łeczeństwa zagadnień moralnych i estetycznych. Poza tym wyrazić trzeba inne jeszcze zastrzeżenie: może tu być mowa nie tylko o karmelitach bosych, których rodzina zakonna ma formalnie najbardziej oczywiste prawo do przypomnienia dzisiaj o swej czterechsetletniej obecności w Polsce. W tekstach literackich trud­no czasem, chociaż kiedy indziej jest to możliwe i konieczne, oddzielić „tropy” karmelitów bosych od wcześniej tu oddziałujących karmelitów trzewiczkowych,
a w dodatku uwzględniać jeszcze bardziej odrębnie owe „tropy” pozostawione przez gałąź męską i gałąź żeńską. Odróżniamy je oczywiście z wielu względów. Karmelici bosi posługiwali się w swoich kazaniach i swoich pismach religijnych (modlitwach, traktatach) swoistą stylistyką, która oddawała i oddaje nadal okre­ślone idee tego właśnie zakonnego odgałęzienia, a także - co oczywiste - męską tożsamość psychiczną podmiotu piszącego, różną oczywiście, w najogólniejszym ujęciu, od kobiecej. Będzie o tym mowa w dalszej części naszego wywodu. Z dru­giej jednak strony nie sposób przy tej okazji odciąć się mechanicznie od tekstów polskich karmelitanek bosych, czy od postaci autorek do tego zgromadzenia na­le­żących, a ważnych dla polskiej kultury literackiej. Byłoby to bowiem przejawem małodusznej pedanterii z dyscypliną metodologiczną nie mającej nic wspólnego, schlebiającej natomiast naiwnemu partykularyzmowi. Trudno bowiem, zacho­wu­jąc rozsądek, przyjąć jako pewnik, że teksty pochodzące z danego środowiska zakonnego krążyły tylko w jego zamkniętym obiegu, szczególnie jeśli były druko­wane, chociaż wiemy dobrze o tym, że i rękopisy miały swoje drogi cyrkulacji
w dawnej kulturze polskiej.

Rozpoczniemy zatem od spojrzenia szerszego na wszystkie, powiązane
z tą problematyką sprawy, czyli właśnie od rzutu oka na typologię owych, bardzo zresztą rozmaitych „śladów” karmelitańskich w polskiej kulturze literackiej. Znów zwracam uwagę na użyte tutaj określenie poszerzające: przez kulturę literacką rozumiemy bardzo urozmaicony zespół zjawisk, nie tylko więc korpus tekstów, które bez wahania każdy określiłby mianem „literatury pięknej”. Polskich „śla­dów” karmelitańskich szukać trzeba w tekstach bardzo różnych. Musimy wszak uwzględnić, jeśli refleksja nasza ma być rzetelna a jej rezultat wiarygodny i po­uczający, także i te teksty, które zazwyczaj z rezerwą (jeśli nie z lekceważeniem) umieszcza się w zbiorze określanym jako „piśmiennictwo” czy też literatura „użyt­kowa”. Dla wszystkich nas tutaj obecnych jest bowiem chyba sprawą oczywistą, że przeważająca część drukowanego, a jeszcze większa część rękopiśmiennego korpusu twórczości karmelitów i karmelitanek polskich z literaturą „piękną” nie ma wiele wspólnego. Całkiem swoista i odrębna jest bowiem funkcja tych tek­stów, ich forma i stylistyka, a także - przeważnie - ich wartość artystyczna. Musi­my tu bowiem także uwzględnić twórczość autorek i autorów, których wykształcenie literackie było bardzo skromne, a nawet niekiedy żadne, całe zaś ich doświadczenie czy obycie z literaturą ograniczało się do kilku - poza Biblią,
a zwłaszcza Psałterzem oraz hymnami brewiarza - lektur, jak się to mówi „de­wocyjnych”, zatem niekoniecznie zorientowanych na estetykę literacką.

Do tej właśnie kwestii i do sąsiadujących z nią zagadnień za chwilę wy­pad­nie powrócić. Skoro jednak o „śladach” czy „tropach” karmelitańskich w naszej kulturze literackiej mamy rozmyślać, to zacząć trzeba zgodnie z zasadami sztuki filologicznej, czyli od problemu podstawowego, a mianowicie od stanu naszej wiedzy na temat tego przedmiotu oraz stanu materiałów, którymi dysponujemy. Można jednak mówić nie tyle o materiałach, co raczej o braku instrumentów pod­stawowych dla takich badań i rozważań niezbędnych. Materiały, dzięki którym możemy poznawać dawniejsze „ślady” karmelitańskie w polskiej kulturze lite­rac­kiej, zatem wszystkie motywy, tematy i gatunki literackie, znajdują się przeważnie w rękopisach albo w równie trudno dostępnych starodrukach, a także w publi­kacjach nowszych: dziewiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych, które jednak spoczywają pokryte kurzem i wielkiego zainteresowania badaczy nie wzbudzają. Trudność pierwsza i podstawowa to brak przede wszystkim, jak wiadomo, bi­blio­grafii twórczości karmelitów polskich - zarówno „trzewiczkowych”, jak i bosych - którą to bibliografię można by było porównać z tego samego rodzaju istnie­jącymi już bibliografiami polskich np. dominikanów, franciszkanów, jezuitów czy pijarów. Wspominam tu o tym braku na początku nie tylko rutynowo, choć oczywiście procedura badawcza wymaga skądinąd postawienia najpierw kwestii stanu badań i warsztatu materiałowego. Mam bowiem wrażenie, a nawet nadzie­ję, że wypowiedziany w tym miejscu i w tych podniosłych okolicznościach po­stulat przystąpienia do pracy nad taką właśnie bibliografią polskiej literatury karme­li­tańskiej zachęci kogoś do podjęcia się tej niewątpliwie żmudnej, może doraźnie
i niewdzięcznej, w każdym jednak razie ascetycznej i w końcu chwalebnej pracy podstawowej.

Spójrzmy oto bowiem na stan rzeczy, jaki jest w chwili obecnej: funda­mentalna dla każdego badacza naszej kultury Bibliografia polska Estreicherów zawiera oczywiście w swoich dwóch seriach - „staropolskiej”, obejmującej druki polskie od XV do XVIII w., oraz w drugiej, „dziewiętnastowiecznej”, obecnie pu­blikowanej w nowym, scalonym wydaniu, hasła takie, jak „karmelici” oraz „kar­melitanki” z odsyłaczami do około dwudziestu nazwisk i tytułów. Wymienio­no tam mianowicie autorów głównie dzieł teologicznych, tłumaczonych albo też kompilowanych czy przerabianych z bardzo nikłą tam zresztą (w kilku przypad­kach) obecnością autorskich tekstów poetyckich, przede wszystkim religijnych, czyli liturgicznych, a także panegirycznych. Lepiej może - to znaczy obficiej - przedstawia się w tej jakże skromnej reprezentacji wykaz drukowanych kazań
i tekstów historiograficznych, które oczywiście do „literatury” w szerokim znacze­niu, acz zapewne nie do „literatury pięknej”, powinniśmy zaliczyć. Nie zastąpią tego rodzaju bibliografii karmelitów i karmelitanek polskich pewne bibliografie czy raczej zestawienia doraźne i wycinkowe, jak choćby bibliografia dotycząca twórczości piśmienniczej św. Rafała Kalinowskiego, zresztą autora czterotomo­we­go, podstawowego opracowania historii domów karmelitańskich w dawnej Polsce, ani też ograniczona czasowo do okresu początkowego karmelitów bo­sych
w Polsce bibliografia o. Jakuba Filka (Ottona od Aniołów). Możliwe, że zapo­wie­dzią tego rodzaju oczekiwanej inicjatywy bibliograficznej jest liczące około setki rozmaitych pozycji zestawienie obecne na stronie internetowej krakowskie­go archiwum zakonu. Sporo ważnych materiałów bibliograficznych zawierają niektóre monografie historyczne (np. o. Czesława Gila i o. Benignusa Józefa Wa­nata), a także dysertacje szczegółowe poświęcone lokalnym zbiorom biblio­tecz­nym oraz twórczości literackiej polskich karmelitanek i karmelitów.

Skrócone bodaj, ale zapewne konieczne w tym miejscu wyliczenie owych nielicznych przecież książek i rozpraw zacząć trzeba od prac Karola Górskiego, który nowoczesne badania w interesującym nas przedmiocie kierunku zainicjo­wał. On to właśnie, zajmując się opracowaniem źródeł do dziejów polskiej du­chowości, zwrócił uwagę młodszych i najmłodszych już badaczy na twórczość literacką karmelitanek i karmelitów polskich. Jak wynika z zestawienia biblio­graficznego opracowań, które z inspiracji Karola Górskiego się rozwinęły, jego najważniejszą bodaj zasługą było zwrócenie uwagi przede wszystkim na pisma Anny Marii Marchockiej, czyli M. Teresy od Jezusa. Początki tych studiów nie były jednak łatwe. Pierwsze dziesięciolecia powojenne nie sprzyjały u nas pod każdym względem szerszemu zainteresowaniu się badawczemu karmelitańską, ani też w ogóle religijną kulturą literacką, zarówno polską, jak i zagraniczną. Do­pie­ro wyraźny powrót - w połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku - do rze­czo­wych, chociaż motywowanych także swego rodzaju urzeczeniem, studiów nad barokiem oraz wiążącymi się z tym prądem zagadnieniami religijnymi, filozo­ficz­nymi i estetycznymi, doprowadził m.in. także i do podejmowania prac badaw­czych nad dawną polską kulturą karmelitańską, zwłaszcza zaś karmelitańskim mistycyz­mem wyrażanym w poezji. Ożywienie zainteresowań tą tematyką przejawiło się w rozmaitych co do zakresu, poziomu popularności i rozmiarów publikacjach. Odsłaniały one coraz to inne, a także coraz ciekawsze materiały, co dopro­wa­dziło
w końcu do zasadniczej zmiany postaw badawczych i krytycznych wobec tekstów odsuwanych do niedawna poza obszar wartościowej artystycznie literatury.

Jednym z pierwszych przejawów owego nowego nastawienia był pre­kur­sorski wobec późniejszych opracowań karmelitańskiej kultury literackiej esej Jana Błońskiego poświęcony staropolskiej poezji mistycznej. Nie był to w przy­pad­ku tego autora przejaw ekscentryzmu badawczego, jego bowiem rewelacyjna, ogło­szona rok wcześniej monografia Mikołaja Sępa Szarzyńskiego opierała się na głębokich przemyśleniach funkcjonalnych związków pomiędzy konceptystyczną stylistyką charakterystyczną dla europejskiej estetyki literackiej drugiej połowy XVI w. a tymi nurtami religijności potrydenckiej, które bliskie były mistyce, zwłaszcza mistyce hiszpańskiej lub wręcz z niej właśnie czerpały inspiracje. Moż­na powiedzieć, że wytyczonym przez Jana Błońskiego szlakiem myśli podążyły następne pokolenia badaczy literatury staropolskiej, zainteresowanych problema­tyką twórczości religijnej o charakterze osobistym, refleksyjno-medytacyjnym, modlitewnym, wreszcie i mistycznym. Spośród idących tym samym mniej więcej tropem bo urzeczonych mistyką literacką autorów, wymienić trzeba wysoce sa­mo­dzielnego koncepcyjnie badacza staropolskiej poezji religijnej Antoniego Czyża oraz znawczynię rękopisów karmelitańskich Halinę Popławską. Antoni Czyż jako jeden z pierwszych po Czesławie Hernasie zastosował aplikowane przez autora akademickiej syntezy baroku angielskie pierwotnie określenie „poezja me­tafizyczna” do polskich poetów czynnych w drugiej połowie w. XVII oraz
w pierwszej połowie w. XVIII, poświęcając poezji karmelitańskiej zachowanej
w rękopisach osobny rozdział swej książki.

Studia historycznoliterackie zainspirowane problematyką karmelitańską
w staropolszczyźnie rozwijały się potem zasadniczo w dwóch kierunkach. Zwró­cono mianowicie większą uwagę na badania materiałowe tekstów rękopiśmien­nych, w rękopisach bowiem, a nie w książkach drukowanych, znajdowały się najciekawsze utwory odzwierciedlające duchową kulturę Karmelu, zatem więc
i najbardziej wartościowe źródła służące do poznania stylistyki literatury mistycz­nej i medytacyjnej. To ukierunkowanie badań ważne jest i warte wzmianki w tym miejscu o tyle, że stanowiło podstawę do rewizji mocno zideologizowanych, obiegowo-szkolnych poglądów na temat literackiej kultury polskiego baroku zwa­nej lekceważąco (a przecież słusznie) „kulturą rękopisów”. Można zatem stwier­dzić, że zainteresowania, które wzbudziła staropolska literatura karmelitańska, choćby tylko pośrednio skłoniły jednak przynajmniej część młodych literatu­roznawców do żmudnej, ale jakże pasjonującej lektury klasztornych rękopisów,
z drugiej zaś strony, jak sądzę, przyczyniły się do częściowego bodaj otwarcia tych zasobów, dotąd raczej nieufnie strzeżonych, i udostępnienia ich owym bada­czom. Wydaje się, że jest w tej chwili odpowiedni czas i miejsce, aby - puentując tę część wypowiedzi - stwierdzić zdecydowanie wyraźny deficyt prac naukowych poświęconych twórczości literackiej polskich karmelitów bosych, w których moż­na by i trzeba opisać stylistykę męskiego podmiotu lirycznego (w poezji mo­dli­tew­nej czy mistycznej) lub podmiotu mówiącego w tekstach retorycznych (modlitwach prozą, traktatach czy kazaniach).

Prace Haliny Popławskiej są z kolei reprezentatywne dla drugiego kie­run­ku badań, który ze wspomnianych wyżej inspiracji się rozwinął. Są to miano­wi­cie studia - mówiąc najogólniej - nad literaturą kobiecą, ściślej zaś, nad religijną twórczością kobiet i nad jej statusem w ogólnym obrazie staropolskiej kultury literackiej. Swego rodzaju „patronką” tego kierunku jest niewątpliwie Anna Maria Marchocka, której twórczość odkryta dla literaturoznawców przez Karola Gór­skiego stała się przedmiotem dalszych szczegółowych studiów. Prace twórczości tej zakonnicy poświęcone ogłosili J.W. Gogola i J.K. Goliński, a także Cz. Gil. Ostatnio biografię mistyczną tej wybitnej karmelitanki bosej poddała cie­kawej analizie i interpretacji stylistycznej Katarzyna Wojsław. Twórczości karmelitanek jako zjawisku reprezentatywnemu dla staropolskiej, ściślej zaś ba­rokowej kultury literackiej, poświęciła kilka ważnych rozpraw M. Hanusiewicz, która wnikliwie przeanalizowała i objaśniła kilka interesujących tekstów poetyc­kich, bezimiennych, pozostających w rękopisach. Tak się złożyło, iż materiał literacki do badań nad duchowością kobiecą w dawnej Polsce stanowią w głów­nej mierze właśnie utwory karmelitanek. Tekstów tych najwięcej jest dotąd w opra­co­wanej naukowo dokumentacji udziału kobiet w staropolskiej kulturze literackiej, albo mówiąc inaczej - staropolskiego nurtu „literatury kobiecej”, który poza kul­turą klasztorną właściwie nie miał wielkich szans ani perspektyw rozwojowych.
Z tego właśnie powodu o „poezji karmelitanek polskich” znaleźć można uwagi
w rozprawach dotyczących tematyki ogólniejszej, jak odzwierciedlenie w poezji
i w prozie artystycznej problematyki ascetycznej, eschatologicznej, a także „antropologii cierpienia”. Dopiero pochodzące z w. XVIII i XIX inne teksty (przede wszystkim listy) kobiet (a raczej „dam” odpowiednio wykształconych) równoważą ilościowo tę dysproporcję.

Na inny jeszcze, aniżeli poetyka liryki mistycznej, aspekt piśmiennictwa zakonnic, w tym także i karmelitanek czynnych autorsko w dawnej Polsce, zwró­ciła uwagę Karolina Targosz, która zajęła się kronikarską twórczością tych środowisk. Działalność pisarską polskich karmelitanek, w szerszym kontekście innych jeszcze zjawisk i tematów należących do wiedzy o kulturze literackiej kobiet w Polsce i w Europie uwzględniła obszernie, ale też już i syntetycznie
w swej książce Joanna Partyka. Do tego wybranego zresztą wykazu opracowań dodać należy ogólniejsze, gdy idzie o ich zakres tematyczny, publikacje Małgo­rzaty Borkowskiej dotyczące różnorodnego oddziaływania zakonnic w kulturze staropolskiej.

Tak oto mniej więcej przedstawiają się „tropy” karmelitańskie w bada­niach nad staropolską kulturą literacką odzwierciedlone w tzw. stanie badań i w lite­ra­tu­rze przedmiotowej. Już z dzisiejszej perspektywy czasowej, która liczy sobie około półwiecza, można zauważyć, że zainteresowanie literaturoznawców problema­ty­ką karmelitańską rozwijało się u nas od studiów materiałowych nad twórczością teologiczną do bardziej już uszczegółowionych prób określenia gatunków, poe­ty­ki
i retoryki (przede wszystkim języka artystycznego) twórczości mistycznej, z wy­raź­ną, jak dotychczas, przewagą na korzyść tekstów lirycznych i autobio­graficz­nych. Osobny kierunek w tym obrazie „tropów” karmelitańskich w staropolskiej kulturze literackiej wyznacza wiedza o instytucjach kultury, takich jak biblioteki klasztorne, szkoły i wydawnictwa.

Jeśli trzeba by było opisać i ocenić rezultaty owych studiów, to można by zapewne zaryzykować twierdzenie, że kierunek mistyczny literatury (zwłaszcza liryki) karmelitańskiej, wyraźniej dotąd czytelny w jej nurcie twórczości kobie­cej, zdominowany był przez tematykę dolorystyczną i religijno-miłosną (w duchu Pieśni nad Pieśniami), i przez ekspresję artystyczną, dla której wzorcem styli­stycznym był barokowy konceptyzm. Oto w bezimiennym tekście z XVII wieku, zachowanym zresztą w kilku rękopisach (co oznacza, że był on w obiegu, choćby ograniczonym), mamy sytuację liryczną zbudowaną na pragnieniu bliskiej obec­ności Pana Jezusa i Jego Matki. Topika tego poemaciku nawiązuje do Pieśni nad Pieśniami (podmiot to dusza szukająca Boskiego Oblubieńca), wzbogacono jednak i urozmaicono jej pierwotne znaczenie poprzez skrzyżowanie owej sty­li­sty­ki z inną jeszcze, a mianowicie z ekspresją podmiotu adorującego obraz macierzyństwa Matki Boskiej karmiącej Dzieciątko. Tekst rozpoczyna się od apo­strofy, którą jest parafrazą wspomnianego tekstu biblijnego:

Kędyż, miłości moja, jesteś, kędy?

Bo gdziekolwiek jest, moim jesteś wszędy;

……………………

Jednak uciekasz; będę Cię goniła,

Przecz mię Twa będzie ucieczka trapiła?

Gdzieś jest? Jeśli się taisz w lasach skrytych

Albo w jaskiniach opok nieużytych,

Tak długo będę sieci roztaczała

Po wszystkich brzegach, aż będę Cię miała.

Motyw tęsknoty podmiotu lirycznego za Jezusem „ukrytym” kieruje oczy­wiście medytację ku teologii apofatycznej (Deus abscoditus), takie zaś z kolei ukierunkowanie pobożnego pragnienia (pium desiderium) w sposób niejako oczy­wisty domaga się pomysłowości, czyli konceptu, w warstwie ekspresji językowo-
-artystycznej. Stąd też wyniknęło zwrócenie się autorki tego tekstu do dwóch znanych jej najwidoczniej z lektury wzorców stylistycznych. Dla wyrażenia duchowej samotności i opuszczenia przez Jezusa posłużyła ona się wyliczeniem (ennumeratio) możliwych miejsc, w których przebywa nieobecny w pobliżu podmiotu boski Oblubieniec. Wyliczenie to w omawianym tu tekście opiera się na anaforycznych powtórzeniach wyrazu „jeśli” i na przeskakiwaniu do coraz to bardziej odległych i fantastycznych miejsc obecności Jezusa („jeśliś na morzu…”, „jeśliś na rzekach…”, „Wzbijesz się w górę, przelecisz obłoki/ Polecę z Tobą na Olimp wysoki”… itd.). Przypomina się tutaj inny tekst, każdemu chyba dobrze znany, a mianowicie Treny Jana Kochanowskiego, konkretnie zaś Tren X. Obec­ne w tym Trenie podobne wyliczenia, oddające osamotnienie podmiotu lirycz­nego, przeżywającego dramatycznie nieobecność zmarłej córeczki, tłumaczone bywa u nas pospolicie (i fałszywie) jako wyraz utraty wiary Kochanowskiego
w życie pozagrobowe (!). Nie twierdzę, że nasza bezimienna zakonnica wzorowała się w tym miejscu akurat na Kochanowskim (co wcale skądinąd nie jest nie­mo­żliwe!), twierdzę natomiast, że tą figurą stylistyczną posłużyła się świadomie, co tylko chwalebnie świadczy o jej oczytaniu i odwadze wyobraźni twórczej. Obecny
w omawianym wierszu karmelitanki konceptystyczny motyw „polowa­nia na ukry­wającego się Jezusa” również nie jest zupełnie osamotnionym w po­ezji polskiej curiosum. Najsławniejszy w Europie przed Mickiewiczem, bo piszący i publi­kujący po łacinie poeta polski, ks. Maciej Kazimierz Sarbiewski SJ (1595-1640), ten sam motyw „polowania duszy na Jezusa” skonstruował w parafrazie słynnej erotycznej ody Horacego Vitas inuleo me similis Chloe (I. 23), kojarząc jej styli­stykę z Pieśnią nad Pieśniami. Znowu można podnieść kwestię, czy bezimienna poetka karmelitańska czytała publikowaną wielokrotnie przez jezuitów odę Sar­biewskiego, co wcale jest prawdopodobne. Nie to jest jednak istotne, aby stwier­dzić tego rodzaju filiację. Istotne jest stwierdzenie faktu oczywistego, że estetyka konceptystyczna została tutaj przystosowana do wyrażenia bardzo złożonego przeżycia religijnego. I wreszcie trzeci składnik konceptu w tym poemacie skon­struowanego, odwołujący się do ikonografii Karmicielki Dzieciątka Jezus.

Przyjdzie mi sieci przy piersiach zatoczyć,

Iże Cię jednym szczęśliwym tarasem

Pospołu z Matką zamknę wiecznym czasem

I nie puszczę Cię, Kochanka swojego,

Piersi najświętszej Matki dzierżącego.

Ten niewątpliwie bardzo „kobiecy”, bo macierzyński, motyw adoracji Dzieciątka naprowadził w końcu autorkę na koncept ostateczny i cały poemat zamykający - „karmienie Dzieciątka” kieruje myśl podmiotu ku Eucharystii:

Jeśli też w brzegu samym piersi siądziesz,

Z mlekiem Cię Matki wyssę, moim będziesz,

A wyssawszy Cię w tym mleku wszystkiego,

Nie chcę krom Ciebie pokarmu żadnego.

Będę się żywić, będę karmić Tobą,

Aż się w Cię swoją obrócę osobą

I nic starego we mnie nie zostanie:

Ja nie ja będę, tylko Ty sam, Panie.

Pozostawiając zupełnie z boku kwestie teologiczne, musimy przyznać, że autorka tego poemaciku potrafiła znakomicie wyciągnąć wnioski praktyczne
z współczesnej jej estetyki konceptystycznej i dorównać w pomysłowości styli­styce z pewnością jej nieznanego, choć współczesnego „poety metafizycznego”, Johna Donne'a.

Niechaj ten tylko niewielki urywek wiersza nieznanej karmelitanki bosej wystarczy w tym miejscu za materiał egzemplifikacyjny, który służyć może ograniczonej, ale nie spłyconej refleksji nad sposobami i skutkami oddziaływania
w kulturze staropolskiej europejskich i rodzimych tekstów karmelitańskich. Cho­ciaż o tych zjawiskach wiemy wciąż zbyt mało, to jednak już obecnie można je uznać za reprezentatywny dla kultury powszechnej składnik dawnej polskiej kul­tury literackiej. Mamy przekonujący dowód na rozległość zasięgu oddziaływania oraz głębokości recepcji klasycznej literatury karmelitańskiej, przede wszystkim więc pism św. Teresy z Awili, w staropolskiej kulturze literackiej, także więc
i poza ścisłym środowiskiem zakonnym. Jest to mianowicie twórczość najwybit­niejszej polskiej poetki w. XVIII Konstancji Bonisławskiej (1747-1806), pod­komorzyny inflanckiej i matki dwadzieściorga dwojga (ponoć) dzieci, związanej pod koniec życia z dominikanami, która - zdaniem Wacława Borowego - po­śred­nio lub bezpośrednio twórczością m.in. św. Teresy z Awili, a może też i jej pol­skich karmelitańskich naśladowców, się inspirowała. Świadczy o tym obecne
w jej twórczości karmelitańskie obrazowanie „pragnienia pobożnego”, które zwra­ca uwagę w wierszu Wyraża się potęga miłości ku Chrystusowi.

Do Ciebie, Jezu, moja dusza licha

Strzałą miłości ustrzelona wzdycha.

Ach, wżdy rozerwij pęta niewolnicze,

Bym przed Twe święte wzleciała oblicze!

Spraw, bym miłością Twą, jakoś jest godzien,

Bardziej a bardziej ja gorzała co dzień,

Iżby się dusza po rozłące ciała

Godniejszą świętych Twych obłamów stała.

Ty bądź jedynym serca mego celem,

Ty moją karmą, Ty moim weselem,

Ty mą nadzieją, Ty moim kochaniem,

Ty bądź jedyną pieczą i staraniem.

W tym wierszu, z którego przytoczono zaledwie dwie pierwsze strofy, mniej mamy przyprawiających o zawrót głowy konceptów, bardziej za to wyra­zisty i może bardziej bezpośredni język „religijnej erotyki” , tak charakterystycz­ny dla karmelitańskiej poetyki mistycznej.

Początki działalności karmelitów i karmelitanek bosych w Polsce przy­padły na czasy dramatyczne. Wiek XVII był w naszych dziejach stuleciem, w któ­rym oręż rozbrzmiewał głośniej aniżeli Muzy, przynajmniej jednak był to dotąd oręż Polaków zazwyczaj raczej zwyciężających aniżeli zwyciężanych. W stu­le­ciu XVIII tego rodzaju pociechy już nie starczyło, a ostateczna katastrofa podzielo­ne­go między trzy ościenne mocarstwa Państwa Polskiego zmieniła zasadniczo język twórczości literackiej oraz wpłynęła na sformułowanie nowych funkcji przypisy­wanych literaturze. Teraz z kolei ów głos twórczości artystycznej rozbrzmiał dobitniej w pisarstwie mężczyzn - zakonników towarzyszących wiernie polskie­mu narodowi, czyli na początku przynajmniej polskiemu rycerstwu w jego nie­doli. Pojawia się równocześnie w tekstach artystycznych karmelita właśnie, a nie karmelitanka, jako postać literacka. Nie idzie mi tutaj o satyryczną, ale przecież jakże pełną goryczy Monachomachię ks. bpa Ignacego Krasickiego. Można by
z pewnością w tym poemacie heroikomicznym dostrzec tęsknotę właśnie za praw­dziwym, nie błazeńskim bohaterstwem zakonników, którzy tak głęboko - jako
zja­wisko społeczne, nie religijne tylko - wrośli już w kulturowy krajobraz zruj­no­wanej i zdemoralizowanej Rzeczypospolitej.

Dlatego w naturalnej niejako kolejności przychodzi tu na myśl inny zu­peł­nie obraz karmelity - bohatera literackiego. Jest to mianowicie przede wszyst­kim postać tajemnicza i przez literaturę zmitologizowana ks. Marka Jandołowicza (1716-1796) karmelity trzewiczkowego. K. Górski zwrócił uwagę na ważny fakt,
a mianowicie na dwojaki rodzaj oddziaływania piśmiennictwa karmelitańskiego
w Polsce XVIII wieku. Pisarze karmelitańscy bosi swymi kazaniami i popular­nymi traktatami ascetyczno-pokutno-penitencjarnymi, także godnymi uwagi histo­ryka literatury ze względu na retoryczną wartość tych tekstów, wnieśli w chwili kryzysu społeczno-politycznego znaczny wkład do dzieła odnowy moralnej Pola­ków. Natomiast karmelici trzewiczkowi „trzymali się swych średniowiecznych tradycji”. Otóż, rozwijając tę myśl, dodałbym uwagę, iż oto w zmienionych historycznie okolicznościach ta właśnie odmiana karmelitańskiej duchowości
- śred­niowieczna, tradycjonalistyczna, bliższa zapewne etosowi rycerskiemu kon­federatów barskich, a także reprezentujące ją postaci historyczne czy też teksty im przypisywane, w naturalny sposób znajdowały swe miejsce w kulturze na tle dramatycznych i heroicznych wydarzeń. Z tego właśnie powodu karmelita trze­wiczkowy ks. Marek stał się jednym z bohaterów polskiej literatury romantycz­nej, chociaż podkreślić trzeba równoczesną w niej obecność i żywotność tradycji terezjańskiej. Świadczyć o niej może przejmujący wiersz Zygmunta Krasińskie­go Ułamek naśladowania z glosy św. Teresy. Wspomniana w tytule „glosa” to oczywiście najbardziej chyba znana tercyna św. Teresy z Awili: Vivo sen vivir… Nie koncept wszakże, tak oczywisty w tym tekście, przyciągnął ku sobie uwagę Krasińskiego. Poeta starał się głęboko wniknąć w sens poezji św. Teresy, para­fra­zując i rozwijając jej warstwę medytacyjną - rozpamiętywanie męki Chrystu­sa w kontekście „bólu egzystencjalnego”, zatem uczucia samemu Krasińskiemu wyjątkowo bliskiego i znanego. Ów sławny refren, powtórzony w tym obszer­nym stosunkowo tekście lirycznym tylko dwukrotnie: „I tym umieram, że umrzeć nie mogę” oraz „Ja tym umieram, że umrzeć nie mogę” puentuje części przejmu­ją­ce­go monologu lirycznego, który powstał na osiem lat przed śmiercią poety, czyli
w r. 1851. To, iż w wieku XIX postać karmelity w literaturze polskiej zmieniła status, przechodząc od rzeczywistości do fikcji literackiej, wynikało po części przynajmniej również i stąd, że dokonana w zaborze rosyjskim na początku drugiej połowy tego stulecia kasata klasztorów usunęła ów ważny dotąd zakon
z mapy kultury narodowej. Te redukcje strukturalne odzwierciedliły się również
w ograniczeniu twórczości pisarskiej karmelitów polskich w drugiej połowie stu­lecia XIX i na początku ubiegłego wieku.

Celem tej gawędy było spojrzenie na „tropy” karmelitańskie w literaturze polskiej z perspektywy historycznej, jubileuszowej. Trudno jednak zakończyć tych kilka uwag bez refleksji nad odniesieniem tej problematyki do czasów now­szych i do współczesności. Obecność karmelitów bosych w polskiej kulturze literackiej nigdy, jak widać, nie była hałaśliwa, ostentacyjna ani też nawet tylko eksponowana. Była to twórczość „wewnętrzna” w tym sensie, że uprawiana - gdy idzie o lirykę religijną czy modlitwę prozą - bardzo osobiście, niekoniecznie dla publikacji, chociaż, jak widzieliśmy, niewykluczająca pewnego obiegu czytel­ni­czego, raczej też wewnątrzśrodowiskowego. Stąd też wynika nieporówny­wal­ność skali obecności i udziału literackiej twórczości karmelitańskiej w Polsce
z twórczością innych zakonów, zwłaszcza obecnych w życiu publicznym,
zatem i kulturalnym od średniowiecza, benedyktynów, potem zakonów żebrzą­cych, wreszcie jezuitów i pijarów. Zakon kontemplacyjny, jak karmelici bosi, pod tym względem porównywany z innymi być nie może. Z drugiej jednak strony choćby strona internetowa krakowskiego Karmelu świadczy o dwóch ważnych tendencjach obecnych w tym środowisku.

Po pierwsze, choćby z racji duszpasterskich, widoczne są rozmaite pozy­tywne działania inkulturacyjne, które dotyczą w pierwszym rzędzie wykształcenia humanistycznego nowicjuszów i nowicjuszek, w drugim zaś tych grup społecz­nych, zwłaszcza młodzieży, która w taki czy inny sposób objęta jest opieką dusz­pasterską zakonu. W tego zatem rodzaju obowiązkach i czynnościach kontakt
z wysoką kulturą literacką jest oczywiście konieczny, bowiem skuteczność pracy duszpasterskiej zależy bezpośrednio od skuteczności używanego w niej narzę­dzia, jakim jest język oraz jego kultura. Tej zaś nikt nie utrzyma przy życiu ani nie udoskonali bez głębokiego kontaktu z literaturą. Nie wiem, czy ewentualnie uprawiana w środowiskach zakonnych np. twórczość poetycka, albo też jaka­kol­wiek forma publicystyki, jest artystycznie wartościowa, nie jest to bowiem przed­miot moich zawodowych kompetencji. Obawiam się tylko, że może tu działać mechanizm imitacji pewnych wzorów uznawanych od stuleci za jedynie dopusz­czalne. Jeśli bywa inaczej, a trudno mi powiedzieć, że znam takie przypadki, to tym lepiej. Łatwiej zapewne ocenić poziom artystyczny kazań, które przecież oczywiście do twórczości literackiej zawsze należały i należą, a który to poziom zależy wprost od oczytania literackiego kaznodziei. Jeśli w indywidualnych przy­padkach nie wydaje się on zadowalający, to fakt taki jest poważnym problemem nie tylko estetycznym, ale przede wszystkim duszpasterskim, o kwestiach mo­ral­nych już nie wspominając.

Druga ze wspomnianych ważnych tendencji, które we współczesnej kulturze karmelitańskiej dostrzegam, to wyraźne upowszechnianie w polskich przekładach klasyki karmelitańskiej, do której oprócz poetów i pisarzy z XVI w. włącza się widocznie pisarstwo św. Edyty Stein. Uważam to za szczególnie istot­ną okoliczność, do tradycji bowiem starej i wypróbowanej (chociaż nie wiem, na ile i w jakim zakresie czytelnej) dochodzi oto pisarstwo mentalnie naszym pro­blemom najbliższe i zarazem pisarstwo na najwyższym poziomie myśli i języka. Jest to oczywiście dla wielu szansa i wyzwanie jednocześnie, jaki zaś z tego bę­dzie pożytek, zależy od każdego zainteresowanego indywidualnie. W każdym razie owa obecność owych arcyważnych artystycznie i merytorycznie tekstów
w przekładach polskich współtworzy cały zespół zjawisk, który nazwać można współczesną polską karmelitańską kulturą literacką. Trzeba bowiem pamiętać,
a stwierdziwszy to na początku mojego wystąpienia, powtarzam raz jeszcze na koniec, że literatura to nie tylko beletrystyka ani też tylko poezja od religii, od metafizyki i eschatologii najdalsza, to wreszcie nie twórczość służąca najbardziej popularnej rozrywce. Wszystko, co się mówi i co się pisze, wymaga sztuki. Jeśli jej zabraknie, nie ma mowy, jest bełkot. Wszystko to zatem są teksty mniej lub bardziej artystyczne, chociaż jedne służą liturgii, inne pouczeniu, inne zaś takiej czy innej rozrywce albo refleksji. Wszystko to jest „literatura” w znaczeniu pod­stawowym i historycznie najbardziej autentycznym. Dlatego właśnie, kiedy ogar­niamy dzisiaj spojrzeniem wszystkie znane i mniej znane, pisane po łacinie i po polsku teksty polskich karmelitów bosych w czterechsetlecie ich obecności na ziemi polskiej, możemy powiedzieć, że zasłużyli się oni dobrze również i pol­skiej literaturze.

J. Dąbrowski, Sz. T Praśkiewicz, Bibliografia dotycząca św. Rafała Kalinowskiego za lata 1994-2004, „Życie i Misja Karmelu Terezjańskiego”, nr 149, Kraków 2005.

Klasztory Karmelitanek Bosych w Polsce, na Litwie i Rusi. Rzecz osnuta na kronikach klasz­tornych. T. 1 Wilno, Kraków 1900, t. 2. Lwów - Warszawa, Kraków, 1901, t. 3 Warszawa, Kra­ków 1902, t. 4. Kraków 1904. Opracował Rafał Kalinowski.

O. Filek, La literatura espiritual entre los carmelitas descalzos de Polonia (1606-1684), „Monte Carmelo” 70 (1962).

Strona internetowa Polskiej Prowincji Karmelitów: www. karmel.krakow.pl

Cz. Gil, Karmelici bosi w Polsce. 1605-1655, „Nasza Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła
i kultury katolickiej w Polsce”. R. 48 (1077) oraz Tenże, Słownik polskich karmelitanek bosych 1612-1914, Kraków 1999, a także B.J. Wanat, Zakon Karmelitów Bosych w Polsce. Klasztory karmelitów i karmelitanek bosych 1605-1975, Kraków 1979.

J. Długosz, Biblioteka klasztoru OO. Karmelitów Bosych w Czernej, „Archiwum Biblioteki Muzeów Kościelnych, t. 11, 1965 (11).

K. Górski, Pisarze ascetyczno-mistyczni Polski, Poznań 1939.

K. Górski, Nieznane pisma M. Teresy od Jezusa (Anny Marii Marchockiej) karmelitanki bosej (1603-1652) oraz spis cudów, [w:] Studia i materiały z dziejów duchowości, Warszawa 1980,
s. 391-435. Poza tym wiele jego sugestii badawczych oraz wskazówek bibliograficznych dotyczą­cych polskiej karmelitańskiej kultury literackiej zawartych w syntetycznym Zarysie dziejów du­chowości w Polsce, Kraków 1986, s. 130-156, 215-217, 232-236, 246-252 oraz 360-362 nadal oczekuje na opracowania szczegółowe.

Pewnego rodzaju wyjątkiem i zarazem zwiastunem odnowy badań nad literaturą religijną
w Polsce było ogłoszenie drukiem poezji Konstancji Bonisławskiej, Pieśni sobie śpiewane, przygotowali do druku T. Brajerski, J. Starnawski, Lublin 1958.

J. Błoński, „Wstęp do Góry Karmelu”- zapomniana poezja mistyczna Polski XVII-wiecznej, „Poezja” nr 6, 1968, s. 28-36.

J. Błoński, Mikołaj Sęp Szarzyński a początki polskiego baroku, Kraków 1967, Kraków 19962.

A. Czyż, Ja i Bóg. Poezja metafizyczna późnego baroku, Wrocław 1988 oraz tegoż autora Teksty mistyczne i ascetyczne wczesnego baroku (Wokół Magdaleny Mortęskiej), [w:] Przełom wieków XVI i XVII w literaturze i kulturze polskiej, Wrocław 1984, s. 228-240.

H. Popławska, Żywoty i autobiografie w rękopiśmiennych zbiorach Biblioteki Karmelitanek Bosych na Wesołej w Krakowie, [w:] Staropolska kultura rękopisu, Warszawa 1990, s. 191-211 oraz tejże autorki „Zabawa wesoło-nabożna przyszłych obywatelów nieba”. Nad siedem­nasto­wiecz­nymi sylwami karmelitanek bosych, [w:] Literatura polskiego baroku. W kręgu idei, Lublin 1995,
s. 133-159.

J.W. Gogola, Życie mistyczne Teresy od Jezusa Marchockiej karmelitanki bosej 1603-1652. Studium z duchowości karmelitańskiej, Kraków 1995.

J.K. Goliński, Mistyka i łaska. Życie wewnętrzne Marianny Marchockiej w świetle „Żywota”, [w:] Pisarki polskie epok dawnych, red. K. Stasiewicz, Olsztyn 1998.

Cz. Gil, Matka Teresa Marchocka, karmelitanka bosa 1603-1652, „Karmel”, wrzesień 1998,
s. 38-44 oraz Tenże Ku Chrystusowej pełni. Matka Teresa Marchocka, karmelitanka bosa 1603-
-
1652, Kraków 1993.

K. Wojsław, „Eloi, eloi - lama sabachtani?”. Oblicza cierpienia i opuszczenia w „Auto­biografii mistycznej” Anny Marii Marchockiej (Teresy a Jesu); mps - UJ, Kraków 2005.

M. Hanusiewicz, Wyobraźnia i erudycja w karmelitańskich pieśniach o Miłości Bożej, „Ba­rok. Historia - Literatura - Sztuka”, V/ 1 (9) 1998, s. 191-201; M. Hanusiewicz, „Święta zuchwa­łość” bezimiennej karmelitanki, [w:] Muzy i Hestia. Studia dedykowane Profesor Ludwice Lękowej, red. M. Cieński, J. Sokolski, Wrocław 1999, s. 97-112; M. Hanusiewicz, Theresian Spirituality In the Poety of the Carmelites from Cracow (17th-18th century), [w:] Proceedings of the Commission Internationale d'Histoire Ecclesiastique Comparée, part 3: Churches and Confessions in East Central Europe in Early Modern Times, ed. H. Łaszkiewicz, Lublin 1999, s. 99-106.

D. Kunstler-Langner, Człowiek i cierpienie w poezji polskiego baroku, Toruń 2002,
s. 123-126 oraz wspomniana wyżej praca K. Wojsław.

Zob. B. Popiołek, Kobiecy świat w czasach Augusta II. Studia nad mentalnością kobiet
z kręgów szlacheckich, Kraków 2003.

K. Targosz, Piórem zakonnicy. Kronikarki w Polsce XVII w. o swoich zakonach i swoich czasach, Kraków 2000.

J. Partyka, „Żona wyćwiczona”. Kobieta pisząca w kulturze XVI i XVII wieku, IBL PAN Warszawa 2004, zwłaszcza rozdział Klasztor jako miejsce twórczości kobiet, s. 173-200.

M. Borkowska, Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII-XVIII wieku, War­szawa 1996 oraz M. Borkowska, Panny siostry w świecie sarmackim, Warszawa 2001.

H. Popławska, Autobiografia mistyczna, [w:] Religijność literatury polskiego baroku, red. Cz. Hernas, M. Hanusiewicz, Lublin 1995, s. 101-123.

Spośród wielu ważnych tego rodzaju ośrodków wymienić tu trzeba przynajmniej Berdyczów (do r. 1860).

Zob. tekst poematu Myślistwo duchowne na Pana Jezusa opublikowany w artykule M. Ha­nusiewicz: „Święta zuchwałość” bezimiennej karmelitanki, s. 97-100.

W. Borowy, O poezji polskiej XVIII w., [w:] K. Bonisławska, Pieśni sobie śpiewane,
s. XVI-XXI.

Przytaczam za: Świat poprawiać zuchwałe rzemiosło. Antologia poezji polskiego Oświece­nia, oprac. T. Kostkiewiczowa, Z. Goliński, Warszawa 1981, s. 185.

K. Górski, Zarys dziejów duchowości, s. 246-247.

Tamże, s. 251.

Przytaczam za: Z. Krasiński, Poezje, Kraków 1998.

10

Andrzej Borowski

1

Dziedzictwo kulturowe Karmelu w Polsce



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Motywy biblijne w literaturze polskiej różnych epok, WYPRACOWANIA, ZADANIA
MOTYWY BIBLIJNE W LITERATURZE POLSKIEJ
Motywy romantyczne w literaturze polskiego pozytywizm1
Motywy oniryczne w literaturze polskiej[1]
Motywy mitologiczne w literaturze polskiej różnych epok, WYPRACOWANIA, ZADANIA
Motywy romantyczne w literaturze polskiego pozytywizmu, DLA MATURZYSTÓW, Pozytywizm
motywy romantyczne w literaturze polskiego pozytywizmu.
Motywy romantyczne w literaturze polskiego pozytywizmu 3
Motywy mitologiczne w literaturze polskiej
Motywy oniryczne w literaturze polskiej[1]
14079-motywy religijne w literaturze różnych epok, Szkoła liceum !!!, J. Polski
1612-najważniejsze kwestie i motywy poruszane w literaturze starożytnej i współczesnej, czytam i wie
motywy biblijne w znanych ci utworach literatury polskiej Y2K4VMLCWPPAWI7RADTZBCFQB5OQSTVB7IK6YNA
Motywy religijne i metafizyczne we współczesnej literaturze polskiej
Motywy antyczne i religijne w literaturze polskiej

więcej podobnych podstron