Rozdział III 4 doc


4. Ratyfikacja układów wschodnich przez RFN

13 grudnia 1971 r. rząd Brandta przesłał projekty dokumentów ratyfikacyjnych do parlamentu. Rząd RFN wniósł do Bundestagu następujący zestaw dokumentów niezbędnych do ratyfikacji: 1) Projekt ustawy ratyfikacyjnej; 2) Teksty układów w językach niemieckim, rosyjskim i polskim; 3) List rządu RFN do rządu radzieckiego w sprawie jedności nie­mieckiej; 4) Wymianę not między RFN a mocarstwami zachodnimi w językach oryginalnych; 5) Memorandum rządu RFN na temat układu moskiewskiego; 6) Dwa załączniki do powyższego memorandum, zawierające wypowiedzi radzieckiego ministra spraw zagranicznych Gromyki na temat: uznania granic, problemu uzgodnionych zmian granicznych, zjednoczenia Niemiec oraz roszczeń interwencyjnych.

W RFN negatywnie do układu odniosła się neofaszystowska NPD, która określiła go nie tylko jako zaprze­paszczenie 700 lat niemieckiej historii i zdradę ,,narodu niemieckiego”, lecz także jako legalizację przez rząd Brandta bezprawnych przesiedleń ludności niemieckiej z obszarów na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej. Kierownictwo CDU zajęło początkowo ostroż­ną postawę wobec układu. CSU, której przewodniczył Franz Josef StrauB zajęła w stosunku do układu z Polską postawę zdecydowanie negatywną. W podobny sposób ustosunkowały się do układu z Polską organizacje przesiedleńcze, na czele ze Związkiem Wypędzonych (BdV), który zapowiedział zwalczanie układu „przy użyciu wszy­stkich legalnych środków”.

W rezolucji z 15 kwietnia 1972 r. Ziomkostwo Niemieckiego Wschodu oceniało układy wschodnie jako akceptację hegemonii Moskwy w Europie Środkowej i Wschodniej. Poza tym - według Ziomkostwa - układy oddawały Polsce ostatecznie niemiecki Wschód, a Berlinowi Wschodniemu umożliwiły prowadzenie polityki odgraniczenia. W rezolucji stwierdzono: W wyniku układów wschodnich linie demarkacyjne stały się granicami, umacniając tym samym podział Niemiec i Europy. Układy legalizują naruszanie praw człowieka i oddają miliony naszych współobywateli, jak również naszych sąsiadów z Prus Wschodnich pod samowolę dyktatur komunistycznych. Rządowi Brandta Ziomkostwo zarzucało, że nie podejmował stanowczych kroków przeciw Moskwie w czasie negocjacji, wprowadzał w błąd naród niemiecki strasząc go, iż nie przyjęcie układów oznacza trwały podział Niemiec i brak perspektyw na odprężenie w Europie. Układy - w ocenie Ziomkostwa - nie mogły mieć charakteru modus vivendi oraz pozbawiają wszystkich Niemców prawa do samostanowienia. Rezolucja stwierdzała: Rząd wzbrania się bowiem przed gruntownym przeanalizowaniem rokowań i wprowadza w błąd opinię publiczną twierdząc, że układy wschodnie są jedynie tymczasową regulacją.

Rząd i opozycja uzgodniły między sobą następującą procedurę ratyfikacyjną: 1) 9 lutego 1972 r., pierwsze rozpatrzenie ustaw ratyfikacyjnych w Bundes­racie; 2) 23 i 24 lutego 1972 r., pierwsze czytanie w Bundestagu, połączone z debatą nad rocznym sprawozdaniem o sytuacji narodu oraz dyskusją nad wielką interpelacją CDU/CSU na temat polityki zagranicznej; 3) 3 i 4 maja 1972 r., drugie i trzecie czytanie ustaw w Bundestagu; 4) 19 maja 1972 r., ponowne rozpatrzenie ustaw ratyfikacyjnych przez Bun­desrat w celu ich ostatecznego zaakceptowania. W wypadku ich odrzucenia przez Bundesrat miała się 24-25 maja 1972 r zebrać komisja rozjemcza, a 7 i 8 czerwca 1972 r. ostateczną decyzję winien był podjąć Bundestag.

18 stycznia 1972 r. kierownictwo frakcji CDU w Bundestagu poinformowało oficjalnie, że będzie głosować prze­ciw układom. Komitet Federalny CDU w rezolucji z 24 stycznia poparł jeszcze raz to stanowisko.

Opozycja parlamentarna nie miała żadnej rzeczowej alternatywy wobec polityki wschodniej. Politycy chadecji zdawali sobie jednak sprawy z tego jakie skutki wywoła - dla polityki zagranicznej RFN - nie ratyfikowanie układów wschodnich. Przecież często podróżowali do zachodnich państw sojuszniczych, gdzie wyraźnie uzmysławiano im niebezpieczeństwo politycznej izolacji RFN. Po podpisaniu czterostronnego porozumienia w sprawie Berlina Zachodniego wszystkie państwa europejskie nadal czekały na dokończenie przez RFN swojej polityki wschodniej. Efektem tej polityki miało być odprężenie na starym kontynencie, które miało zostać wypracowane na konferencji bezpieczeństwa i współpracy. Wszystko teraz zależało od polityki zagranicznej RFN, którą w Bundestagu kreowała zarówno koalicja rządowa jak również opozycja. Powrót RFN do polityki jaką czyniła chadecja w latach 1949-1969 zniweczyłby cały wysiłek odprężeniowy. Przed „nową polityką wschodnią” po prostu nie było odwrotu.

Chadecja próbowała jeszcze wykorzystać sytuację międzynarodową, aby uniemożliwić ratyfikację układów wschodnich. W dniach 21-28 lutego 1972 r. miała miejsce wizyta prezydenta USA Richarada Nixona w Chinach. Jeszcze lipcu 1971 r. Nixon zapowiedział zmianę amerykańskiej polityki wobec ChRL czego wyrazem była ówczesna wizyta w „Kraju Środka” jego doradcy Henry Kissingera. Obydwa państwa poparły Pakistan w jego konflikcie z Indiami, jaki miał miejsce w grudniu 1971 r. Prezydium CDU wystąpiło z żądaniem, aby RFN nawiązała stosunki dyplomatyczne z Chinami. Chadecja przypominając znowu „kartę chińską” zwracała uwagę, że może ona stać się argumentem, który zmusi ZSRR do renegocjacji układu zawartego w Moskwie 12 sierpnia 1970 r. Pomimo wizyt polityków zachodnioniemieckich w Chinach i zapowiedzi nawiązania stosunków dyplomatycznych z ChRL, w marcu 1972 r. znowu mogło dojść do pogorszenia stosunków chińsko-amerykańskich. Było to spowodowane sytuacją w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie Wietnam Północny rozpoczął ofensywę w kierunku Sajgonu. W obawie przed obaleniem popieranego przez Amerykanów reżimu w Wietnamie Południowym prezydent Nixon zdecydował się wydać rozkaz lotnictwu USA bombardowania Wietnamu Północnego, a 8 maja zaminowanie przez US Navy jego wód przybrzeżnych. Taka decyzja oznaczała groźbę poważnego konfliktu z państwami udzielającymi pomocy Demokratycznej Republice Wietnamu. Wobec napięcia na Dalekim Wschodzie Amerykanie nie mogli sobie pozwolić na wzrost napięcia międzynarodowego w Europie. Niewątpliwie odrzucenie przez Bundestag ratyfikacji układów wschodnich mogłyby mieć nieobliczalne skutki dla polityki amerykańskiej w Europie. Blokowi wschodniemu dostarczony zostałby pretekst do zaprzestania współpracy z Zachodem i zwiększenia swojej izolacji. Upadłyby tym samym amerykańskie założenia wypracowane w początku lat 60-tych, które miały doprowadzić do przejścia z napięcia zimnowojennego do koegzystencji.

9 lutego 1972 r. Bundesrat, większością 21 głosów prze­ciwko 20, podjął uchwałę zawierającą 7 założeń i 12 obszernych pytań, od których wyjaśnienia w procesie ustawodawczym uzależniał udzielenie swej zgody od przyjęcia uchwały w sprawie układów wschodnich. Uchwała Bundesratu oznaczała praktycznie odrzucenie ratyfikacji układów. W Bundesracie minister spraw zagranicznych Scheel stwierdził, że „ułatwienia ludzkie” w Niemczech są możliwe jedynie w przypadku nawiązania i poprawy stosunków z NRD i państwami Europy Wschodniej. Odpierał zarzut CDU/CSU, że układ moskiewski uniemożliwi zjednoczenie Niemiec w wolności na podstawie prawa samostanowienia. Ostrzegł, że powrót do polityki sprzed 1969 r. spowoduje klęskę sprawy niemieckiej w Europie, pogłębienie się podziału Niemiec, a w konsekwencji konstytucyjny nakaz zjednoczenia zostanie tylko martwą literą. W debacie przemówienie wygłosił także kanclerz Brandt. Starał się przekonać zebranych na Radzie Federalnej posłów, że uznanie NRD stało się w obecnej sytuacji koniecznością. Uzasadniał taką konieczność tym, że sprawa zjednoczenia Niemiec nie ma żadnego poparcia w świecie. Nikt - według kanclerza - nie miał zamiaru poprzeć zachodnioniemieckich roszczeń do terytoriów należące do Rzeszy Niemieckiej przed 31 grudnia 1937 r. RFN nie mogła występować wbrew woli świata, który akceptował powojenne status quo. Upieranie się opozycji przy dawnych doktrynach i obciążanie sprawy jedności Niemiec sprawą granic z 1937 r. tylko sprawiło, że zaprzepaszczone zostaną jakiekolwiek szanse na zjednoczenie. Pogląd jakoby obecna polityka wschodnia utrudni w przyszłości realizację prawa samostanowienia uznał Brandt za nieprawdziwy. Myśmy podziału nie wymyślili - stwierdził Brandt. Podział jest rzeczywistością. Postanowiliśmy, by w ramach wszystkich naszych możliwości, z całym uporem i celowością zmierzać do zmian na lepsze. Tylko „nowa polityka wschodnia” stwarzała do tego warunki wstępne.

Odpowiedź rządu została przekazana Bundesra­towi 16 lutego 1972 r. Bundesrat (Rada Federalna) był drugą izbą parlamentu zachodnioniemieckiego, ale nie był izbą wyższą. Składał się z przedstawicieli parlamentów krajowych i dlatego miał jedynie prawo głosowania i uchwalania tylko tych ustaw, które dotyczyły spraw kraju. W praktyce politycznej RFN w odniesieniu do umów regulują­cych stosunki międzynarodowe przyjęta była zasada, że wszyst­kie bez wyjątku ustawy ratyfikacyjne wymagają „zgo­dy” Bundestagu i tylko „współdziałania” Bundesratu. Brak zgody Bundesratu miał jedynie skutek zawiesza­jący i powodował, że ustawa ratyfikacyjna wracała do Bundestagu, który w powtórnym głosowaniu mógł, bezwzględną większością głosów, nadać ustawie osta­teczną moc prawną. Opozycja starała się tak interpretować przepisy konstytucyjne by w odniesieniu do układów z ZSRR i PRL, jako umów politycznych o dużej wadze, przyznać prawo aprobaty również Bundesratowi, w którym dysponowała wówczas nieznaczną większością. W przeszłości, przy ratyfikacji układów i umów Bundesrat nie domagał się uznania jego prawa aprobaty z uwagi na znaczenie odnośnego układu.

Zgodnie z artykułem 77 ust. l Ustawy Zasadniczej, sprawa ratyfikacji układów wschodnich znalazła się w Bundestagu, w którym od 23 do 25 lutego miało miejsce pierwsze czytanie. Do podjęcia uchwały przez Bundestag wymagana była, zgodnie z artykułem 42 ust. 2 Ustawy Zasadniczej, zwykła większość głosów deputowanych obecnych i głosujących.

Brandt otwierając debatę ratyfikacyjną połączył pierwsze czytanie układów wschodnich z „sprawozdaniem o stanie narodu”. Chciał w ten sposób powiązać politykę wschodnią z polityką niemiecką. Z wystąpienia jego wynikało, że celem prowadzonej polityki wschodniej jest doprowadzenie do zjednoczenia Niemiec. Układy stanowiły jeden z pierwszych etapów osiągnięcia tego celu. Kanclerz przypomniał o wydarzeniach, które miały wpływ na sprawę niemiecką. Do tych wydarzeń należały: podpisanie czterostronnego porozumienia z 3 września 1971 r., podpisanie między RFN a NRD układów komunikacyjnych z 17 grudnia 1971 r. oraz zawarcie umowy komunikacyjnej między Berlinem Zachodnim a NRD z 20 grudnia 1971 r. Według Brandta dzięki tym układom zostały spełnione trzy punkty z sześciu jakie zostały przez niego zaprezentowane w „sprawozdaniu o stanie narodu” w styczniu 1971 r. W pierwszym kanclerz mówił o zachowaniu prawa samostanowienia Niemców; w drugim naród niemiecki istnieje bez względu na podziały: ustrojowe, państwowe i społeczne; w trzecim zostały przedstawione w Kassel rządowi NRD 20 warunków uregulowania wzajemnych stosunków. Według Brandta po podpisaniu układów wschodnich wyeliminowany zostaje zarzut, że pokojowym dążeniem do jedności Niemiec i zjednoczenia Europy zakłócamy pokój i nikt nie ma prawa czynić zarzutu w typie „rewizjonizm”.

Dalszą część sprawozdania Brandt poświecił problemowi jedności narodu niemieckiego. Kanclerz nadal utrzymywał jako obowiązującą zasadę istnienia jednego narodu w dwóch państwach niemieckich nie mogących być dla siebie zagranicą. Niemcy - stwierdzał Brandt - w całości nie są w naszych czasach narodem państwowym. Mimo to jednak łączy ich o wiele więcej niż tylko wspólny język; w sferze stosunków międzyludzkich - nadal jeszcze istniejące, nieliczne więzi rodzinne; w duchowej - wspólna historia i literatura. Dlatego potrzeba jest polityka, która umożliwi utrzymanie egzystencji narodu jako całość, gdy przyjdzie możliwość politycznego zjednoczenia. Na koniec przemówienia Brandt stwierdził, że „nowa polityka wschodnia” służy nie tylko pokojowi w Europie, ale także pokojowi wewnątrzniemieckiemu i niemieckiemu narodowi.

W debacie parlamentarnej zabrał również głos Scheel. Minister mocno podkreślił, że rząd RFN w żadnym stadium negocjacji z państwami Europy Wschodniej nigdy nie podjął działań mających zaszkodzić sprawie niemieckiej. Zawsze przy rozmowach w Moskwie i Warszawie był podkreślany zasadniczy cel polityki zagranicznej RFN. Akceptacja układów oznaczała - według Scheela - rozwój nie tylko odprężenia w stosunkach Wschód-Zachód, ale również poprawa stosunków między RFN i NRD. Tylko rozwój wzajemnych stosunków między dwoma państwami niemieckimi stwarzał klimat umożliwiający ponowne zjednoczenie - przekonywał Scheel. Minister przypomniał też znaczenie podpisania 3 września 1971 r. przez cztery mocarstwa porozumienia w sprawie Berlina Zachodniego. Porozumienie znacznie poprawiło sytuację mieszkańców miasta, którym umożliwiono kontaktowanie się z obywatelami NRD; wznowiona została również komunikacja listowa i telefoniczna Berlina Zachodniego z całym obszarem NRD. Mur berliński nie zniknął dzięki porozumieniu, ale stał się chociaż mniej szczelny. Dzięki zgodności stanowisk czterech mocarstw RFN uzyskała możliwość reprezentowania interesów obywateli Berlina Zachodniego. Czterostronne porozumienie likwidowało możliwość rozpoczęcia konfliktu w Europie z powodu sporu wokół statusu miasta. W ocenie Scheela układ z ZSRR z 12 sierpnia 1970 r. odebrał rządowi radzieckiemu prawo do interwencji wynikających z artykułu 53 Układu Poczdamskiego i art. 107 Karty NZ. W dniu podpisania układu minister spraw zagranicznych ZSRR potwierdził wyrzeczenie się takiego prawa. Układy wschodnie - według Scheela - mają na celu normalizację stosunków z Polska i ZSRR oraz stanowić wkład RFN w urzeczywistnienie odprężenia i współpracę między Wschodem a Zachodem.

Barzel (CDU) uważał, że układy nie dają nic w zamian RFN i nie rozwiązuje do końca dotychczasowych problemów. Proponował uregulowanie wszelkich sporów z państwami socjalistycznymi jedynie w oparciu o gwarancje o wyrzeczenie się siły. W jego przekonaniu uznanie NRD pogłębia tylko podział Niemiec. Zwracał uwagę na to, że układy nie poprawiają położenia Niemców żyjących jeszcze w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Przedstawione do ratyfikacji układy - według Barzela - tylko akceptują istnienie status quo w Europie Środkowej i Wschodniej oraz wynikające z niego dominację Moskwy nad państwami leżącymi na wschód od Łaby. Taka polityka uniemożliwi w przyszłości zjednoczenie całej Europy ze wszystkimi jej narodami. Szef frakcji parlamentarnej CDU nie zgadzał się z poglądem Scheela, że od przyjęcia układów wschodnich zależą również dobre stosunki z sojusznikami zachodnimi. Powoływał się na rozmowy z politykami zachodnimi (podczas wizyt w stolicach państw Europy Zachodniej), którzy zapewniali go, że ratyfikacja układów wschodnich stanowi wewnętrzną sprawę RFN. W imieniu frakcji parlamentarnej chadecji Barzel oświadczył, że chcemy porozumienia, ale nie tak. Barzel nie chciał jednoznacznie odrzucić układów wschodnich i dlatego zmodyfikował swój pogląd z „nie” na „nie tak”. Proponował zwlekanie na czas przy ratyfikowaniu układów wschodnich w celu uzyskania zadowalającego uregulowania w kwestii wewnątrzniemieckiej.

W dniu 13 marca ambasador ZSRR w Bonn Walentyn Falin w rozmowie z kanclerzem Brandtem oświadczył, że rząd radziecki nie wyrazi zgody na nowe negocjacje w sprawie zmian w układzie podpisanym 12 sierpnia 1970 r. nawet wówczas, gdy układ zostanie odrzucony przez Bundestag. Ambasador dodał jeszcze, że od pomyślnego przyjęcia układu przez parlament RFN zależy pomyślność rozmów RFN-NRD. Stanowisko rządu radzieckiego 12 kwietnia 1972 r. powtórzył minister spraw zagranicznych ZSRR Gromyko.

Koła opozycyjne występując przeciwko polityce wschodniej rządu Brandta—Scheela wysuwały zarzut o niezgod­ności układów z Ustawą Zasadniczą. Swój argument motywowały tym, że w świetle konstytucji RFN niedopuszczalna jest rezygnacja z obszarów położonych na wschód od linii Odry—Nysy oraz uznanie faktu po­działu Niemiec na dwa państwa, a tym samym wyrze­czenie się zasady jedności Niemiec oraz ich prawa do samookreślenia. Według opozycji niezgodność układów wschodnich z Ustawą Zasadniczą sprawia, że ich ratyfikacja wymagałaby — w myśl artyku­łu 79 Ustawy — uchwały Bundestagu i Bundesratu podjętej przez każdą z izb większością 2/3 głosów. Dla Chadecji układy stały na gruncie uznania części terytorium, która przed 1945 r. należała do Rzeszy, oraz uznania faktu podziału Niemiec na dwie części co pozostaje w sprzeczności z proklamowaną w Ustawie Zasadniczej zasadą jedności państwowej. Artykuł 79 Ustawy stanowi, że może ona być zmieniona je­dynie przez ustawę, która wyraźnie zmienia lub uzupełnia jej brzmienie.

Kanclerz, odpowiadając na zrzuty opozycji stwierdził: Polityki się nie robi pobożnymi życzeniami... Zastanego podziału Niemiec nigdy RFN nie zaakceptuje i tego żądać od nas nikt nie może. Obecna polityka ma tylko poprawić istniejący stan rzeczy. Polityka zjednoczeniowa - według Brandta - jest możliwa tylko wtedy, gdy stosunki pomiędzy państwami będą coraz lepsze, a RFN dokona wkładu w politykę odprężenia. Układy wschodnie są jedynie punktem wyjścia do odpowiadającej obecnemu czasowi Deutschlandpolitik. Polityki takiej nie można robić bez układów i porozumień z NRD. Brandt przestrzegał, że „nowa polityka wschodnia” jest nakazem rozumu, a odrzucenie układów i próba uzyskania nowych może tylko pogorszyć sytuację. W jego ocenie RFN nie może już uzyskać lepszych warunków.

Kanclerzowi wtórował poseł SPD Carlo Schmid, który uważał, że granie na czas może spowodować przegapienie odpowiedniego momentu, który w przyszłości może już nie być tak dogodny jaki był obecnie. Mówiąc bardziej obrazowo i przekonująco Schmid stwierdził: to, cośmy wczoraj mogli dostać po normalnej cenie otrzymamy jutro za stokrotną, a pojutrze za olbrzymią cenę.

Deputowany SPD Claus Arndt, stwierdził, że 20 lat rząd chadecki oddaliło Niemców od celu zjednoczenia. Polityka wschodnia rządu Brandta, zmniejszyła napięcie i stworzyła jeszcze praktyczne możliwości działania na rzecz jedności Niemiec według zasady modus vivendi. Odpierał zarzut, że układy są sprzeczne z Ustawą Zasad­niczą, ponieważ nie godzą one wprost w nakaz ponownego zjednoczenia.

12 kwiet­nia odbyło się spotkanie rządu z opozycji. Spotkanie, któremu przewodniczyli Brand­t i Barzel miało wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Brandt i Scheel prosili przedstawicieli chadecji, by jeszcze raz przemyśleli skutki swojego „nie” wobec układów. W celu wyjaśnienia wątpliwości Brandt zgodził się udostępnić protokoły z rokowań moskiewskich. Opozycja w swoim pięciopunktowym oświadczeniu z 13 kwietnia jednomyślnie stwierdziła, iż nadal istnieją dwuznaczności w tekście układu z 12 sierpnia 1970 r. i w takiej postaci ukła­dy nie są dla chadecji do przyjęcia.

Opozycji nie zależało na żadnym porozumieniu. Szukała możliwości obalenia rządu poprzez przeciągnięcie na swoją stronę tych deputowanych z SPD i FDP o orientacji przesiedleńczej lub nacjonalistycznej, którzy nie akceptowali „nowej polityki wschodniej”. Taka możliwość nastąpiła w kwietniu 1972 r. Na początku VII kadencji Bundestagu koalicja SPD/FDP miała 12 mandatową przewagę, natomiast wiosną 1972 r. ta przewaga zmalała do połowy. Na początku października 1970 r. FDP opuścili Mende, Zogelmann, Starke i przeszli do CDU/CSU. W proteście przeciw układom wschodnim SPD opuścił wiceprzewodniczący BdV Herbert Hupka i przeszedł do CDU. 23 kwietnia 1972 r. FDP opuścił rolnik Wilhelm Helms. Koalicja nie mogła być pewna poparcia ze strony pozostałych posłów SPD i FDP tj. Knuta barona von Kühlmann-Stumma i Gerhardta Kienbauma (obaj z FDP) oraz Günthera Müllera i Karla Schillera ministra finansów i gospodarki (obaj z SPD).

Po odniesieniu sukcesu w wyborach do Landtagu Badenii-Wirtenbergii (23 kwietnia), CDU doszła do wniosku, że należy zgłosić rządowi Brandta konstruktywne wotum nieufności w oparciu o artykuł 67 Ustawy Zasadniczej i wybrać na jego następcę szefa klubu parlamentarnego CDU Rainera Barzela. Wniosek został zgłoszony w Bundestagu 24 kwietnia. Charakterystyczny jest fakt, że wniosek wniesiono nie z okazji debaty na tematy polityki zagranicznej, ale przy uchwalaniu budżetu kanclerskiego. Był to oczywisty manewr taktyczny. Sama opozycja w uzasadnieniu wniosku nie ukrywała tego, iż chodzi o ratyfikację układów.

Willy Brandt przemawiając w Bundestagu 26 kwietnia ustosunkował się do zarzutów opozycji odnośnie do układów i ostrzegł Bundestag: Chodzi tu o to, czy nasze stosunki ze Związkiem Radzieckim, z Polską i innymi krajami Europy Wschodniej poprawią się, czy też ulegną ponownemu pogorszeniu. Chodzi o to, czy będziemy trzymać się polityki, wypracowanej wspólnie z naszymi partnerami atlantyckimi i zachodnioeuropejskimi, czy porozumienie berlińskie będzie mogło wejść w życie i czy na tym tle, na drodze porozumień z NRD osiągniemy, czy też zaprzepaścimy ułatwienia dla ludzi w Niemczech.

W dniu 27 kwietnia dr Kiesinger wniosek o wotum nieufności uzasadnił słowami: Wasza polityka ani nie zabezpiecza niemieckich in­teresów, ani nie umacnia pokoju.

Herbert Wehner stwierdził, że jeśli z Niemiec chce się uratować tyle ile jest jeszcze możliwe, to trzeba uchwalić te układy. Jak pisał Juliusz Bartosz, który był obserwatorem tych wydarzeń w Bundestagu, przewodniczący frakcji parlamentarnej SPD zachowywał się tak jakby był niemal pewny, że w dniach 3 i 4 maja sprawa ratyfikacji wejdzie w decydujące stadium.

Scheel oskarżył chadecję, iż gdy rząd robił wszystko, aby zapobiec izolacji kwestii niemieckiej oraz przybliżyć niemieckie cele ona rzucała rządowi kłody pod nogi. Zwracając się do CDU/CSU powiedział: Niezależnie od tego, co się stanie, rząd ten zaznaczył swój ślad w powojennej historii naszego narodu. Rząd ten uzasadnił swoje istnienie już choćby dzięki temu, że dysponując tak nieznaczną większością dokonał tego, czego inne rządy, mające znacznie większe poparcie, nie chciały bądź nie potrafiły dokonać. Dotyczy to umożliwienia narodowi przekroczenia progów kolejnych tabu, uwolnienia go od iluzji, powiedzenia mu twardych prawd o położeniu, w jakim się znalazł i ocalenia w ten sposób tego, co jeszcze pozostało wartościowego z narodowej substancji po dwóch przegranych wojnach światowych.

27 kwietnia w Bundestagu odbyło się tajne głosowanie nad wotum nieufności. Rząd uzyskał 249 głosów i Barzelowi nie udało się objąć stanowiska kanclerza. Chadekom zabrakło zaledwie dwóch głosów. Wszyscy byli przekonani, że brakujące głosy są głosami deputowanych z CDU. W 1973 r. Julius Steiner (CDU) przyznał, że wstrzymał się od głosowania w sprawie wotum nieufności dla rządu Brandta za co uzyskał 50 tys. marek od sekretarza frakcji parlamentarnej SPD Karla Wienanda. Powołana została specjalna komisja do zbadania całej afery. Steiner przesłuchiwany przez komisję plątał się w zeznaniach do tego stopnia, że wiarygodność ich została podważona. Zeznania Wienanda zostały również podważone. Najważniejsze pytanie w całej aferze to nie czy Steiner kłamał, ale dlaczego mógłby kłamać jeśli weźmie się pod uwagę taką hipotezę, że jego historia z pobraniem łapówki była nieprawdziwa? Czy chodziło o podważenie legalności wotum zaufania dla rządu Brandta przed Trybunałem Konstytucyjnym, a także w konsekwencji podważenie legalności ratyfikacji układów wschodnich?.

W dzień po tym wydarzeniu, 28 kwietnia 1972, głosowano nad budżetem kanclerskim. Wynik 247 do 247 głosów oznaczał potrzebę przeprowadzenia nowych wyborów. Rząd Brandta nie był w stanie uzyskać żadnej uchwały w parlamencie dla swoich projektów ustaw. Nie ratyfikowanie układów i przeprowadzenie nowych wyborów spowodowałoby powtórzenie całej skomplikowanej procedury ratyfikacyjnej. Takiego scenariusza wydarzeń nie chciała nawet chadecja. Zarówno rząd jak i opozycja musiały zacząć ze sobą współpracować, aby uniknąć później jakichkolwiek problemów.

W dniach 22-30 maja 1972 r. z wizytą do Moskwy udał się prezydent USA Nixon, co przesądziło o kontynuacji dialogu odprężeniowego Wschód—Zachód. 31 maja-1 czerwca 1972 prezydent Nixon złożył również wizytę w Polsce. RFN nie mogła wziąć na siebie ciężaru torpedowania procesu odprężeniowego. Zachodnioniemieckie koła gospodarcze obawiały się bowiem, iż odrzucenie układów wschodnich przez Bundestag pogorszy ich pozycję w konkurencji z innymi państwami zachodnimi. W istocie w 1971 r. zwiększyły się zdecydowanie zamówienia radzieckie w RFN, które wysunęły ją na pierwsze miejsce wśród partnerów zachodnich ZSRR.

Współdziałanie z opozycją wymagało od kanclerza Brandta daleko idącego kompromisu, który 28 kwietnia złożył ofertę podjęcia rozmów. Taki kompromis istniał już wcześniej. Przygotował go podczas pierwszego czytania układów wschodnich Barzel. CDU/CSU mogłaby zaakceptować układy, gdyby została przyjęta jednostronna rezolucja, określająca przejściową formułę uregulowań zawartych w układzie (modus vivendi). Do 27 kwietnia sam Barzel wahał się pomiędzy wyborem współpracy z rządem a konfrontacją z rządem, gdy ten tylko stracił większość i zaistniała możliwość obalenia go. Jednak zdawał sobie sprawę że odrzucenie układów nie jest żadnym realistycznym rozwiązaniem. Z jednej strony namiętnie zwalczał układy, z drugiej przygotowywał warunki umożliwiające ich sze­roką akceptację w gronie własnej frakcji. Odrzucenie układów zaszkodziłoby poważnie samej CDU/CSU, ze względu na utratę poparcia wyborców, którzy byli za układami i nie mogli zrozumieć dlaczego chrześcijańscy demokraci je zwalczali. Zaczęto wobec tego poszukiwać formuły umożliwiają­cej — przy zachowaniu twarzy — dopuszczenie do ratyfikacji układów.

Kanclerz Brandt mając świadomość braku większości w Bundestagu chcąc ocalić dzieło swego życia, musiał się zgodzić na propozycję Barzela. Czy rezolucja była wygodna dla samego rządu Brandta, jak sugeruje to Juliusz Bartosz w swojej książce Mitologia okrężnych dróg...? Przecież w trakcie negocjacji i opracowywaniu układów wschodnich nie udało się dyplomacji zachodnioniemieckiej uzyskać od rządów ZSRR i Polski akceptacji dla formuły modus vivendi. Rząd RFN mógł wtedy zasłonić się rezolucją tłumacząc przedstawicielom wyżej wymienionych państw, że nie możliwa byłaby ratyfikacja układów wschodnich ponieważ nie posiadał odpowiedniego poparcia w Bundestagu.

Na atmosferę wokół ratyfikacji układów wschodnich i nie dopuszczenie do obalenia rządu Brandta miała wpływ opinia publiczna, która 24-27 kwietnia podczas demonstracji wyraziła poparcie dla polityki zagranicznej rządu. Z badań demoskopijnych wynikało, że systematycznie wzrasta poparcie społeczeństwa zachodnioniemieckiego dla układów wschodnich. O ile na początku marca za ratyfikacją wypowiadało się 48% ankietowanych (27% przeciw, 25% bez własnego zdania), to na początku kwietnia ratyfikację; popierało 57 % (15 % przeciw, 28 % bez zdania), a w maju popierających było już 61% (przeciw-17%, bez zdania-22%). Stanowiło to ważny czynnik wsparcia dla polityki wschod­niej SPD/FDP. Wielu intelektualistów i profesorów uniwersyteckich, w tym kilku laureatów nagrody Nobla, ogłosiło apele z poparciem dla polityki wschodniej Brandta. 26 kwietnia w Bundestagu Franz Josef Strauß zarzucił rządowi posługiwanie się metodami frontu ludowego. W odpowiedzi na wypowiedź przewodniczącego CSU minister gospodarki i finansów prof. Karl Schiller (SPD) zarzucił chadekom tworzenie „frontu harzburskiego”.

Kompromis między czterema partiami zachodnioniemieckimi przewidywał: przesunięcie terminów drugiego i trzeciego czytania układów w Bundestagu, zredagowanie wspólnej rezolucji Bundestagu w sprawie układów wschodnich, umożliwienie ekspertowi CDUK. Birrenbachowi wglądu do protokołów z rozmów moskiewskich. W celu usunięcia wszelkich przeszkód w stanowiskach partii Bundestagu w kwestii układów wschodnich powołano komisję mającą za zadanie zredagowanie tekstu rezolucji. Komisja składała się z: H. Ehmke (SPD), H. D. Genscher (FDP), F. J. Strauß (CSU) oraz W. Marx (CDU). Projekt wspólnej rezolucji koalicji SPD/FDP i opozycji CDU/CSU został wypracowany 9 maja wieczorem. Tego samego dnia Brandt i Barzel wraz z innymi wybitnymi przywódcami rządu i opozycji spotkali się z ambasadorem radzieckim Walentynem Falinem, aby go zapytać, czy tekst tej rezolucji byłby do przyjęcia dla rządu radzieckiego. Falin przyjął tekst rezolucji w celu przedstawienia go rządowi ZSRR, który miał ustosunkować się do jej treści. Falin wyraził jedynie tylko sprzeciw wobec punktu 2 (zastrzeżenie traktatu pokojowego) i 5 (sformułowanie „prawa i od­powiedzialność czterech mocarstw”).

Rezolucja składała się z wstępu i 10 punktów. Rezolucja stwierdzała, że układy zawarte ze ZSRR i Polską zostały zawarte tylko w imieniu RFN, a nie w imieniu ewentualnie w przyszłości zjednoczonych Niemiec. Podkreślała również, że układy: są ważnymi elementami modus vivendi; nie antycypują uregulowania „problemu Niemiec” w traktacie pokojowym i nie stwarzają podstawy prawnej dla istniejących granic; nie stanowią przeszkody w działaniu mającym na celu „zjednoczenie Niemiec”; nie naruszają praw i odpowiedzialności czterech wielkich mocarstw za Niemcy jako całość i za Berlin. W pełnym brzmieniu rezolucja miała następującą postać:

W związku z głosowaniem nad układem między RFN i ZSRR z 12 sierpnia 1970 r. i nad układem między RFN i PRL o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków z dnia 7 grudnia 1970 r. niemiecki parlament federalny oświadcza:

  1. Do zasadniczych celów naszej polityki zagranicznej należy utrzymanie pokoju w Europie i bezpieczeństwa Niemiec. Układy z Moskwą i Warszawą, w których uczestnicy wiążąco i uroczyście wyrzekają się stosowania siły i groźby użycia siły, mają służyć tym celom. Są one ważnymi elementami modus vivendi, który RFN chce stworzyć ze swoimi wschodnimi sąsiadami.

  2. Zobowiązania podjęte w układach przez RFN zostały wypowiedziane we własnym imieniu. Przy tym układy wchodzą z dziś faktycznie istniejących granic, których jednostronną zmianę one wykluczają. Układy nie wyprzedzają traktatowo-pokojowej regu­lacji dla Niemiec i nie stwarzają podstaw prawnych dla dziś istniejących granic.

  3. Niewyzbywalne prawo samostanowienia nie zostaje przez te układy naruszone. Polityka RFN, która zmierza do pokojowej odbudowy narodowej jedności w europejskich ramach, nie stoi w sprzeczności z układami, które nie wyprzedzają rozwiązania niemieckiej kwestii. Wraz z żądaniem urzeczywistnienia prawa samostanowienia RF'N nie podnosi żadnych roszczeń terytorial­nych czy granicznych.

  4. Niemiecki parlament federalny stwierdza, że trwająca nieograniczona ważność Deutschlandvertrag i związanych z nim uzgodnień i oświadczeń, jak również ważność układu zawartego między ZSRR i RFN w dniu 13 września 1955 r. nie zostają przez te układy naruszone.

  5. Prawa i obowiązki czterech mocarstw w odniesieniu do Nie­miec jako całości i do Berlina nie są przez układy dotknięte. Nie­miecki parlament federalny uważa za istotne, że dopóki nie ma jeszcze ostatecznego uregulowania kwestii niemieckiej — prawa i obowiązki te istnieją.

  6. Odnośnie do znaczenia układów niemiecki parlament fede­ralny wskazuje nadto na memoranda skierowane przez rząd fe­deralny do ciał ustawodawczych razem z ustawami do układów moskiewskiego i warszawskiego.

  7. RFN mocno stoi w NATO, na którym opiera się przedtem i teraz jej bezpieczeństwo i wolność.

  8. RFN kontynuować będzie niezachwianie razem ze swoimi partnerami politykę europejskiej jedności, aby zrealizować cel stopniowego przekształcenia wspólnoty w polityczną unię. RFN wy­chodzi przy tym z założenia, że ZSRR i inne socjalistyczne kraje podejmą współpracę z EWG.

  9. RFN potwierdza swoją mocną wolę — zgodnie z czterostron­nym porozumieniem — utrzymania i rozbudowy swoich powiązań z Berlinem [Zachodnim]. Będzie się ona także w przyszłości trosz­czyć o zdolność życiową miasta i dobro jego mieszkańców.

  10. RFN występuje na rzecz normalizacji stosunków między RFN i NRD. Wychodzi przy tym z założenia, że zasady odprężenia i dobrego sąsiedztwa zastosowane będą w pełnym wymiarze na stosunki między ludźmi i instytucji obu części Niemiec.

Rezolucja była jednostronną interpretacją układów wschodnich, ale został przyjęty przez Bundestag jako oficjalny dokument RFN. Taka jednostronna interpretacja nie miała żadnego wpływu na ustalenia zawarte w układach ponieważ nie zostały one uzgodnione z stroną radziecką i polską. Tylko treść układu posiadała rangę aktu międzynarodowego obowiązujące strony sygnatariusze układu.

10 maja 1972 r. w Bundestagu miało miejsce drugie czytanie układów ze ZSRR i Polską. Opozycja zażądała odroczenia debaty do chwili uzyskania wyjaśnień rządu radzieckiego. Za wnioskiem o odroczenie padło 259 głosów, przeciwko 259 (deputowani Berlina Zachodniego mieli głos stanowiący w sprawach proceduralnych). Oznaczało to odrzucenie wniosku o odroczenie debaty, ale w Bundestagu nadal była sytuacja patowa. Chadecja nadal próbowała opóźnić procedurę ratyfikacji układów. Dążyła do tego nawet wówczas, gdy ZSRR odmówił uznania rezolucji za dokument ważny z powodów prawnomiędzynarodowych. Ambasador radziecki Falin zarówno w rozmowie z Scheelem, jak też z Barzelem stwierdzili, iż jest to jednostronny dokument zachodnioniemiecki, który ZSRR przyjmie jedynie do wiadomości.

Kanclerz Willy Brandt, występując w Bundestagu tego dnia stwierdził, że Niemcy mają „prawo do samostanowienia” i rząd RFN nigdy nie zrezygnuje z działań mających na celu urzeczywistnić ten cel. Normalizacja i porozumienie nie oznaczają - mówił Brandt - post factum uznania podziału Niemiec za zgodny z prawem albo też podział Europy za nieodwracalny. W kwestii nienaruszalności granic kanclerz RFN stwierdził: nie oznacza utrwalenia ich jako wrogich barier. Omawiając rozwój stosunków między RFN i NRD Brandt dał do zrozumienia, że służą one celowi zjednoczenia Niemiec oraz służy „ułatwieniom ludzkim”. Dołączony do układu list w sprawie jedności Niemiec został przez rząd ZSRR włączony do procedury ratyfikacyjnej. Strona radziecka potwierdziła również fakt, iż układ moskiewski nie narusza prawa samostanowienia zawarte w Karcie NZ. Brandt wskazywał, że ratyfikacja układów z Polską i ZSRR stwarza możliwości współpracy nie tylko z partnerami układów, lecz otwiera drogę do normalizacji stosunków z innymi europejskimi państwami socjalistycznymi. Nasze interes narodowy nie pozwala na to, byśmy stali między Zachodem a Wschodem. [...] W przypadku układów, o których decydować ma niemiecki Bundestag, chodzi więc o to, by wypróbowaną przyjaźń z Zachodem rozszerzyć o możliwe obecnie, rzeczowe porozumienie ze Wschodem. Było to ważne - według Brandta - jeżeli RFN pragnie wnieść swój udział w odprężenie europejskie i zadbać jednocześnie o swoje interesy. Od przyjęcia układów wschodnich zależała również przyszłość ratyfikacji porozumienia berlińskiego z 3 września 1971 r. o czym ostrzegał rząd radziecki, a także układy z NRD, CSRS, Węgrami i Bułgarią. Kanclerz zapowiedział aktywną współpracę nad konferencją w sprawie bezpieczeństwa i współpracy w Europie. Na końcu Brandt stwierdził, że akceptacja układów wschodnich jest konsekwencją przegranej przez Niemcy II wojny światowej. Jednak zapewniał: Korzyści odniesiemy wszyscy. Jeśli pokój w Europie zostanie umocniony, to świat pozbędzie się jednej z trosk i można będzie energiczniej przystąpić do rozwiązania naglących problemów w innych punktach świata, na innych kontynentach. Narody Europy zbliżą się do siebie. Stanie się to błogosławieństwem - i to przede wszystkim - dla naszego narodu i - jak już powiedziałem - otworzy się lepsza przyszłość przed Berlinem, owym miastem, które jak żadne inne w naszym kraju zapłaciło za podział kraju i zimną wojnę. Brandt odnosząc się do wypracowanego wspólnie z opozycją rezolucji w sprawie interpretacji przez RFN układów wschodnich stwierdził, iż jest ona efektem szerokiego porozumienia wszystkich stron politycznych Bundestagu, jest zgodny z duchem i literą układów. Brandt uzasadniał ostatnie stwierdzenie faktem, że Związek Radziecki i Polska znają [...] memoranda, za pomocą których przedstawiliśmy układy do ratyfikacji w grudniu 1971 r. Nie miały miejsca żadne urzędowe kontrwypowiedzi w tej sprawie [...] między nami a stroną radziecką nie istnieją żadne rozbieżności poglądów co do tego, że układ nie czyni konferencji pokojowej zbyteczną. [...] Z punktu widzenia rządu federalnego [...] układy nie uprzedzają regulacji w traktacie pokojowym, nie stanowią żadnej podstawy prawnej istniejących dziś granic, nie oznacza oczywiście żadnego uszczuplenia zobowiązań podjętych zwłaszcza w układzie warszawskim, w imieniu Republiki Federalnej Niemiec.

17 maja miało miejsce w Bundestagu trzecie czytanie i podjęcie uchwały. W imiennym głosowaniu swoje głosy oddało 496 deputowanych. Układ z 12 sierpnia 1970 r. zawarty między ZSRR i NRF uzyskał 248 głosów pozytywnych, 10 nega­tywnych, a 238 powstrzymało się od głosu. 12 deputowanych Berlina głosowało za układem moskiewskim wstrzymało się 10. Układ 7 grudnia 1970 r. zawarty między Polską i NRF zdobył 248 głosów „tak”, 17 głosów „nie”, a 230 deputowanych powstrzymało się od głosu. Razem oddano 495 głosów. 12 deputowanych Berlina głosowało za układem warszawskim wstrzymało się 10. 491 głosów „tak” przy 5 wstrzymujących się padło za wspólną rezolucją Bundestagu. Z tego 22 przedstawicieli Berlina Zachodniego głosowało „tak”, głosów „nie” nie było, nikt nie powstrzymał się od głosu.

Takie stanowisko chadecji było wynikiem ustaleń jakie zostały powzięte tuż przed głosowaniem nad ratyfikacją układów. Jeszcze 15 maja Barzel oświadczył, że w obliczu uzyskanych od rządu wyjaśnień uważa obecnie za możliwe głosowanie opozycji za ratyfikacją. Zarząd CDU z Barzelem na czele opowiadał się za układami wschodnimi i jeszcze 16 maja wieczorem podjęli uchwałę, aby frakcja parlamentarna głosowała za nimi. Wśród członków CDU za ratyfikacją układów najbardziej opowiadali się: przywódca dolnosaksońskiej CDU Philipp von Bismarck, były minister spraw zagranicznych Gerhard Schöreder oraz baron Richard von Weizsäcker, przyszły prezydent RFN, brat głośnego fizyka i sygnatariusza apeli przeciwko zbrojeniom atomowym i za uznaniem granicy na Odrze i Nysie Carla Friedricha. Schöreder i von Weizsäcker byli czołowymi działaczami Kościoła ewangelickiego. Schröder piastował godność prezesa Ewangelickiego Kręgu Roboczego CDU/CSU, Richard von Weizsäcker zaś godność przewodniczącego Ewangelickiego Kongresu Kościelnego.

Przeciw głosowaniu za ratyfikacją układów sprzeciwiała się bawarska CSU ze Straußem na czele. Strauß uznał, że frakcja chadecji powinna wstrzymać się od głosu, natomiast jeśli któryś z deputowanych CDU/CSU chciałby głosować, to tylko przeciw układom. CDU znalazła się 17 maja rano pod silnym naciskiem CSU. Ostatecznie CDU przyjęła koncepcja CSU.

Dr Kiesinger, w imieniu CDU/CSU złożył oświadczenie, w którym uzasadniał wstrzymanie się posłów chadeckich od głosowania nad układami. Wynikało z niego, że chadecja nadal pozostawała przy stanowisku jakie prezentowali jej przedstawiciele we wcześniejszych wystąpieniach, ponieważ układy nie rozwiązują nadal żadnego z niemieckich problemów, na które zwracała uwagę CDU i CSU. Chadecja ostatecznie poparła tylko rezolucję ponieważ według niej tylko ona najlepiej potwierdza przejściowy charakter układów wschodnich; nie przesądza przyszłych regulacji, które zostaną wypracowane w traktacie pokojowym; nie narusza prawa samostanowienia dla narodu niemieckiego; nie wyklucza starań Niemców do ponownego zjednoczenia; nie narusza także zobowiązań sojuszniczych RFN wobec państw zachodnich i mocarstw odpowiedzialnych za Niemcy jako całość.

Deputowany CDU F. J. Bach stwierdził, iż układ z Polską jest w większym stopniu układem granicznym niż układem o rezygnacji z użycia przemocy, i dowodził, że nie może on przy­czynić się do rzeczywistego odprężenia i pojednania z narodem polskim.

Na marginesie można jeszcze zaznaczyć, iż Barzela chciał uczynić rezolucje układem ponad układami czemu Scheel zapobiegł. Sam kanclerz Willy Brandt podkreślił, że z punktu widzenia ustaleń granicznych nie wolno nadawać rezo­lucji żadnego znaczenia, które by dewaluowały układy wschodnie. Również w komentarzach do rezolucji z 19 maja rząd RFN stwierdził, że nie zmienia ona niczego w prawach i obowiązkach wynikających z układów RFN zawartych z ZSRR i Pol­ską.

Kanclerz Willy Brandt w dniu ratyfikacji układów złożył na forum Bundestagu oświadczenie, w którym porównywał znaczenie układów wschodnich z układami paryskimi z lat 50-tych. Decyzja ówczesna i decyzja obecna - wyjaśniał Brandt - wzajemnie się uzupełniają. Nasi przyjaciele i partnerzy z Zachodu i ze Wschodu mogą dziś jeszcze lepiej niż dotychczas przekonać się o tym, iż RFN jest zdecydowanym wnieść swój wkład w dzieło odprężenia w Europie. RFN przestrzegać będzie litery i ducha układu. Oczekuje ona tego samego od partnerów układu. [...] Stoi przed nami zadanie zajmujące centralne miejsce w naszej polityce: ułatwienie życia ludziom w podzielonych Niemczech, utrwalenie pokoju, naszych granic, normalizacja stosunków między obu państwami i zapoczątkowanie tym samym współżycia między Wschodem a Zachodem, zarówno w Niemczech, jak i w Europie.

Rada Federalna (Bundesrat), w której chrześcijańscy demokraci rozporządzali większością zatwierdziła ustawy ratyfikacyjne 19 maja. Tak jak w przypadku głosowania w Bundestagu również w Bundesracie chadecja wstrzymała się od głosowania. Prezydent RFN Gustav Heinemann podpisał ustawy ratyfikacyjne 23 maja.

Falin wręczył Scheelowi 19 maja memorandum swego rządu stwierdzające, iż Rada Najwyższa ZSRR przyjmie rezolucję do wiadomości i nie zakwestionuje jej. Rząd ZSRR poszedł na duże ustępstwo partiom politycznym RFN i wyraził zgodę, aby rezolucja (w formie Listu w sprawie jedności niemieckiej) została ogło­szona jako oficjalny dokument RFN i doręczona przez rząd RFN jako dodatkowa wykładnia układu (art. 31, ust. 2b Konwencji Wiedeńskiej).

W ZSRR pro­cedurę ratyfikacyjną rozpoczęto 12 kwietnia 1972 r. kiedy Rada Ministrów ZSRR przesłała wniosek o ratyfikację układu z 12 sierpnia 1970 r. do komisji spraw zagranicznych Rady Związku i Rady Narodowości. Po zaaprobowaniu przez komisje wniosku Rady Ministrów ZSRR układ został przekazany do Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z zaleceniem ratyfikacji, która nastąpiła 31 maja 1972 r., kiedy znany już był wynik głosowania w Bundestagu. Wymiana dokumentów ratyfikacyjnych pomiędzy rządami RFN i ZSRR nastąpiło 3 czerwca 1972 r.

Rada Państwa PRL układ raty­fikowała 26 maja 1972 r. Przy czym władze polskie odmówiły przyjęcia do wia­domości rezolucji Bundestagu. Wacław Piątkowski szef polskiej misji handlowej w RFN odmówił przyjęcia od Scheela noty dotyczącej tekstu rezolucji. Uzasadniał swoje postawę tym, że rezolucja nie dotyczy Polski i nigdy nie zostanie przez nią przyjęta do wiadomości. Strona polska, nie przyjmując rezolucji do wia­domości, usiłowała ją zignorować. Wymiany dokumentów ratyfikacyjnych dokonano 3 czerwca 1972 r. w Bonn. Dokonali jej wiceminister Józef Czyrek i podsekretarz stanu Paul Frank. W tym dniu układ wszedł w życie. Podczas spotkania ustalono, że nawiązanie stosunków dyplomatycznych nastąpi 12 września 1972 r. Pierwszym ambasadorem PRL w RFN został dotychczasowy szef misji handlowej w Kolonii Wacław Piątkowski. 7 listopada 1972 r. złożył on listy uwierzytelniające prezydentowi RFN Heinemannowi. W następnym dniu pierwszy ambasador RFN w Polsce Hans Helmuth Ruete wręczył listy uwierzytelniające przewodniczące­mu Rady Państwa Henrykowi Jabłońskiemu.

3 czerwca ministrowie spraw zagranicznych czterech mocarstw podpisali protokół końcowy porozumienia czterostron­nego z 3 września 1971 r.

Tezy rezolucji Bundestagu z 17 maja 1972 r. zostały również podjęte i rozwinięte w orzeczeniu Federalnego Trybu­nału Konstytucyjnego z 25 lipca 1975 r., który uznał, że Rzesza Niemiecka istnieje nadal, a przyszłe jej granice mogą być ustalone na konferencji pokojowej. W ten sposób utrzymuje się wciąż w RFN interpretacja układu z Polską i dalszych układów wschodnich jako modus vivendi przy zachowaniu dotychczasowych „niemieckich po­zycji prawnych”. Ma to być rozwiązanie o przejściowym charakterze, któ­re w przyszłym traktacie pokojowym ze zjednoczonymi Niemcami bę­dzie można jeszcze zmienić.

Po wakacjach 20 września 1972 r., kanclerz postawił w parlamencie wniosek o rozwiązanie parlamentu i rozpisanie wcześniejszych wyborów. Wstrzymanie się od głosów podczas ratyfikacji układów wschodnich kosztowało chrześcijańskich demokratów utratę pierwszego miejsca w wyborach do parlamentu RFN - pierwszy raz w historii RFN. Heroiczna walka Brandta i jego partyjnych przyjaciół o doprowadzenie do normalizacji stosunków z ZSRR i Polską dało SPD największe zwycięstwo w jej stuletniej historii. Społeczeństwo zachodnioniemieckie zrozumiało i zaakceptowało przesłanie „nowej polityki wschodniej”. Głosy oddane na SPD i FDP w wyborach, które odbyły się 19 listopada 1972 r. świadczą o dojrzałości politycznej społeczeństwa zachodnioniemieckiego, które wybrało gorzką prawdę o swoim narodowym położeniu, niż słodkie złudzenia jakimi byli karmieni w czasach, gdy kanclerzami byli chadecy. Podjęta przez CDU/CSU próba obalenia rządu Brandta wywołała oburzenie u wyborców i dlatego stanowczo oddawali swoje głosy bardziej na Brandta, niż na SPD. Samemu Brandtowi „nowa polityka wschodnia” przysporzyła bardzo wiele popularności w kraju i zagranicą. W poparcie dla polityki zagranicznej kanclerza zaangażowało się wielu pisarzy, artystów i dziennikarzy. Marion Gräfin Dönhoff dziennikarka „Die Zeit” w swojej książce Kanclerze RFN jakich nie znamy napisała, że Brandt potrafił przybliżać do siebie ludzi nie poprzez autorytet, lecz poprzez przekonywanie w wielogodzinnych dyskusjach, które prowadził z nieskończoną cierpliwością, a także jego skłonnością do filozofowania i politykowania oraz łatwością tworzenia porywających wizji. Według Dönhoff, w RFN nigdy przedtem stosunki między ludźmi władzy a intelektualistami nie były tak pozbawione obciążeń i w tak oczywisty sposób pozytywne, jak za czasów Brandta, dla którego normy etyczne zawsze znaczyły więcej niż władza polityczna.

Ratyfikowanie układów z ZSRR i z Polską przez Bundestag uwiarygodniło „nową politykę wschodnią” Brandta. Przyczyniła się ona do zburzenia muru nieufności w Europie Wschodniej. Droga do porozumienia i normalizacji z NRD została otwarta dzięki ratyfikacji układów wschodnich. Ustalenie terminu parafowania układu między RFN a NRD, na 12 dni przed wyborami, sprawiło, że polityka wschodnia znowu stała się przedmiotem ostrych dyskusji pomiędzy rządem a opozycją. Parafowany układ z NRD miał praktyczne znaczenie dla społeczeństwa zachodnioniemieckiego. Dopomogło to partiom SPD i FDP w wygraniu wyborów.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 170-171; Kronika. Dokumentacja Prasowa, R. XX, nr 940, 28-31 grudnia 1971, s. 1394.

L. Janicki, Republika Federalna Niemiec wobec terytorialno - politycznych następstw upadku Rzeszy. Zagadnienia prawne, Poznań 1986, 230-231.

Cyt. za: Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 196-197.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 172; Kronika. Dokumentacja Prasowa, R. XX, nr 940, 28-31 grudnia 1971, s. 1394-1395.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 122.

D. Bingen Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991 Kraków 1997, s. 147-149.

J. Krasuski, Historia RFN, Warszawa 1981, s. 514-515.

Cyt. za: J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 123.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 122-123.

L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 28-30.

L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 30.

Cyt. za: Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 125-126.

Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 127-129.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 126-127.

Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 137-140 i 154-157.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 127-128; D. Bingen Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991 Kraków 1997, s. 149; Zob. Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 172-181 i 184-189.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 174-177.

L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 30-31.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 128-129.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 128-129.

L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 32.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 130.

K. Stern, Willy Brandt, Warszawa 1996, s. 101-102.

M. G. Dönhoff, Kanclerze Republiki Federalnej Niemiec jakich nie znamy, Warszawa 1999, s. 180; K. Stern, Willy Brandt, Warszawa 1996, s. 103.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 131; A. Czubiński, Realizacja układu z 1 XII 1970 r. o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków pomiędzy PRL i RFN [w:] PRL - RFN Blaski i cienie procesu normalizacji wzajemnych stosunków (1972 - 1987), Poznań 1988, s. 29.

Cyt. za: Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 160-163.

Cyt. za: J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 132.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 132.

Cyt. za: M. G. Dönhoff, Kanclerze Republiki Federalnej Niemiec jakich nie znamy, Warszawa 1999, s. 180.

K. Stern, Willy Brandt, Warszawa 1996, s. 103.

J. Krasuski, Historia RFN, Warszawa 1981, s. 518.

D. Bingen Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991 Kraków 1997, s. 149; M. G. Dönhoff, Kanclerze Republiki Federalnej Niemiec jakich nie znamy, Warszawa 1999, s. 181.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 177; J. Krasuski, Historia RFN, Warszawa 1981, s. 515.

D. Bingen Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991 Kraków 1997, s. 150.

L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 29.

D. Bingen Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991 Kraków 1997, s. 150.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 136.

M. Cygański, Polityka wschodnia i niemiecka rządów koalicji SPD/FDP, [w:] RFN 1969-1977. Szkice do bilansu polityki gabinetów socjalliberalnych, pod red. J. Sawczuka, Opole 1979, s. 185-186.

Źródło: E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 173.

W 1931 r. w Harzburgu doszło do sojuszu konserwatystów z hitlerowcami.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 177.

Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 201.

J. Krasuski, Historia RFN, Warszawa 1981, s. 581.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 177.

Źródło: M. Tomala, Zachodnia granica Polski po II wojnie światowej: dokumenty i materiały, Warszawa 2002, s. 115-116.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 136-137.

J. Krasuski, Historia RFN, Warszawa 1981, s. 518.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 178.

Cyt. za: Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 129-137 i 157-160.

Cyt. za: Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 201-202.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 135;

Tomala M., Zachodnia granica Polski po II wojnie światowej: dokumenty i materiały, Warszawa 2002, s. 117.

D. Bingen Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991 Kraków 1997, s. 149; J. Krasuski, Historia RFN, Warszawa 1981, s. 519; M. Cygański, Polityka wschodnia i niemiecka rządów koalicji SPD/FDP, [w:] RFN 1969-1977. Szkice do bilansu polityki gabinetów socjalliberalnych, pod red. J. Sawczuka, Opole 1979, s. 189.

S. Markiewicz, CSU-historia i teraźniejszość, Warszawa 1981, s. 125.

J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta, Wrocław 1977, s. 134; Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 216-219.

L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 33.

D. Bingen Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991 Kraków 1997, s. 151.

L. Janicki, Republika Federalna Niemiec wobec terytorialno - politycznych następstw upadku Rzeszy. Zagadnienia prawne, Poznań 1986, 239.

Polityka zagraniczna RFN ze szczególnym uwzględnieniem Polityki Wschodniej w latach 1971-1972. Wybór dokumentów, oprac. W. Wojnar, Warszawa 1977, s. 211-216.

Źródło: Tomala M., Zachodnia granica Polski po II wojnie światowej: dokumenty i materiały, Warszawa 2002, s. 117-119.

L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 33; J. Krasuski, Historia RFN, Warszawa 1981, s. 520. L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 32.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 178.

D. Bingen Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991 Kraków 1997, s. 150-151.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 176-178; Kronika. Dokumentacja Prasowa, R. XXI, nr 962, 8-15 czerwca 1972, s. 546.

A. Czubiński, Realizacja układu z 1 XII 1970 r. o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków pomiędzy PRL i RFN [w:] PRL - RFN Blaski i cienie procesu normalizacji wzajemnych stosunków (1972 - 1987), Poznań 1988, s. 30-32; Zob. L. Janicki, Republika Federalna Niemiec wobec terytorialno - politycznych następstw upadku Rzeszy. Zagadnienia prawne, Poznań 1986, 236-256; L. Gelberg, Normalizacja stosunków PRL-RFN, Warszawa 1978, s. 34-35; M. Cygański, Polityka wschodnia i niemiecka rządów koalicji SPD/FDP, [w:] RFN 1969-1977. Szkice do bilansu polityki gabinetów socjalliberalnych, pod red. J. Sawczuka, Opole 1979, s. 186-188; Zob. Tomala M., Zachodnia granica Polski po II wojnie światowej: dokumenty i materiały, Warszawa 2002, s. 118-121.

Tomala M., Zachodnia granica Polski po II wojnie światowej: dokumenty i materiały, Warszawa 2002, s. 121-122; Kronika. Dokumentacja Prasowa, R. XXI, nr 962, 8-15 czerwca 1972, s. 546-547.

A. Czubiński, Realizacja układu z 1 XII 1970 r. o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków pomiędzy PRL i RFN [w:] PRL - RFN Blaski i cienie procesu normalizacji wzajemnych stosunków (1972 - 1987), Poznań 1988, s. 30.

E. Cziomer, Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN, Poznań 1988, s. 179; Kronika. Dokumentacja Prasowa, R. XXI, nr 962, 8-15 czerwca 1972, s. 545-546.

M. Cygański, Polityka wschodnia i niemiecka rządów koalicji SPD/FDP, [w:] RFN 1969-1977. Szkice do bilansu polityki gabinetów socjalliberalnych, pod red. J. Sawczuka, Opole 1979, s. 188.

K. Stern, Willy Brandt, Warszawa 1996, s. 104.

Cyt. za: M. G. Dönhoff, Kanclerze Republiki Federalnej Niemiec jakich nie znamy, Warszawa 1999, s. 182.

K. Stern, Willy Brandt, Warszawa 1996, s. 105.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rozdział III 1 (2) doc
Rozdział III 3 (2) doc
Rozdział III 1 doc
Rozdział III 2 doc
Rozdział III 6 doc
Rozdział III 5 doc
Rozdział III 5 (2) doc
Rozdział III 4 (2) doc
Rozdział III 2 (2) doc
Rozdział III 6 (2) doc
Rozdział III 3 doc
Ekonomia rozdzial III
07 Rozdział III Kwaterniony jako macierze
06 Rozdzial III Nieznany
do druku ROZDZIAŁ III, cykl VII artererapia, Karolina Sierka (praca dyplomowa; terapia pedagogiczna
rozdział iii UW4OMBLJDQ6GSANI4JSMLJPTVCL7KCCPCJ2S2HY
ROZDZIAŁ III
Rozdział III
Rozdział III

więcej podobnych podstron