moralnosc seks i kobieta Julian Andzrej Kotys


Julian Andzrej Kotys

MORALNOŚĆA SEKS I KOBIETA
(W WYBRANYCH KULTURACH)

SPIS TREŚCI

Wstęp

Rozdział I

1. Normy seksualne a normy moralne w literaturze.

Rozdział II

1. Moralność i seks w judaizmie
2. Prawo a seks
3. Prostytucja
4. Homoseksualizm
5. Pozycja kobiety
6. Medycyna a seks
7. Zoofilia

Rozdział III

1. Moralność i seks w starożytnej Grecji
2. Prostytucja
3. Masturbacja
4. Pozycja kobiety
5. Małżeństwo i rodzina
6. Homoseksualizm
7. Prawo a seks
8. Medycyna a seks
9. Antykoncepcja i przerywanie ciąży

Rozdział IV

1. Moralność i seks w starożytnym Rzymie
2. Pozycja kobiety
3. Małżeństwo i rodzina
4. Antykoncepcja i przerywanie ciąży
5. Prostytucja
6. Masturbacja
7. Homoseksualizm
8. Prawo a seks 9. Medycyna a seks
10.Zoofilia
11.Władcy a seks

Rozdział V

1. Moralność i seks w chrześcijaństwie do końca XIX wieku
2. Pozycja kobiety
3. Małżeństwo i rodzina
4. Antykoncepcja i przerywanie ciąży
5. Prostytucja
6. Masturbacja
7. Homoseksualizm
8.Prawo (państwowe i kościelne) a seks
9.Medycyna a seks 10.Czarownice a seks
11.Zoofilia

Rozdział VI

1.Moralność i seks w chrześcijaństwie XX wieku
2.Małżeństwo i rodzina a seks
3.Antykoncepcja i przerywanie ciąży
4.Masturbacja
5.Prostytucja
6.Medycyna a seks
Wnioski
Słowniczek

WSTĘP

Podstawowym wymiarem oceny moralnej jest rozróżnianie dobra i zła; odpowiednie wymagania dotyczące zachowań określają, co należy robić, a czego zaniechać. Normy i wartości moralne powstawały u zarania ludzkiej wspólnoty i zmieniają się wraz z nią, a wiąże się to również z okresem postępu i zastoju oraz łączeniem moralności z konkretnymi osobami i grupami osób w konkretnych społeczeństwach. Zwłaszcza zachowania seksualne podlegają od wieków zróżnicowanej ocenie moralnej. Dlatego w języku potocznym jako moralność lub niemoralność określa się często wyłącznie zgodność lub odstępstwo od normy zachowań seksualnych. Zgodnie z tym człowiek niemoralny to ktoś, kto prowadzi rozwiązłe życie seksualne, a moralny to ten, który dochowuje wierności w dziedzinie życia płciowego. Takie myślenie ma oparcie w tradycyjnych wyobrażeniach o pochodzeniu moralności. Chrześcijaństwo uzasadnia moralność grzechem pierworodnym, który doprowadził do wygnania z Raju Adama i Ewy. Grzechem było odtąd każde przekroczenie boskiego przykazania lub jednego z wywodzących się zeń praw obyczajowych, zwłaszcza niezależna rozkosz seksualna. Wywodzące się stąd sumienie moralne należy utożsamiać z permanentnym poczuciem winy i wstydu wobec żądz cielesnych, a zatem i wobec potrzeby seksualnej oraz przeżywanych lub pożądanych form jej zaspokojenia. Według Freuda [1] moralność ma swoje źródło w zabójstwie praojca tytana, które obciąża synów i skłania ich do przestrzegania nakazanego przez ojca tabu kazirodztwa. Materialistyczne wyjaśnienia odsyłają do ekonomicznych przyczyn norm seksualno-moralnych. Mimo to wyobrażenia moralne żyją też zawsze własnym życiem i dlatego nigdy nie są prostym odbiciem materialnych i społecznych warunków egzystencji.

Prezentuję pracę, w której zajmuję się moralnością w aspekcie jej związku z życiem seksualnym człowieka, a w szczególności kobiety w kulturach starożytnego Izraela, Grecji, Rzymu, ponieważ właśnie te kultury miały niewątpliwy wpływ na ukształtowanie dominującej w naszej kulturze katolickiej moralności seksualnej oraz jej przemiany, jakie obserwujemy w trakcie wieków. W okresie nasilających się narzekań z uproszczonym przekonaniem o upadku moralności, a w szczególności moralności seksualnej [2] i rozwiązłości oraz nawoływań do powrotu moralności dawnej (bez bliższego określenia o jaki czas chodzi) z jednej strony, a z drugiej w przekonaniu dużej części społeczeństwa, że katolicka moralność seksualna była i jest lepsza od laickiej ponieważ jest naturalnai dlatego nie zmieniła się na przestrzeni wieków, co oczywiście nie jest prawdą, dlatego też przedstawienie zmian jakie na przestrzeni wieków zachodziły w moralności seksualnej uważam za niezwykle istotne, szczególnie w okresie ogólnej transformacji ustrojowej.

Jednocześnie uważam, że moralność seksualna bardzo wyraźnie oddaje faktyczne nastawienie społeczeństwa do szeroko pojętego życia płciowego, z którym nierozerwalnie wiążą się zarówno poglądy etyczne, jak również panujące obyczaje, zwyczaje i prawo.

Ponieważ w omawianych kulturach wszystkie te dziedziny tworzyli mężczyźni, dlatego też bardzo ważne jest ukazanie w nich roli i pozycji kobiety. Przedstawienie zmian w stosunku do kobiety obrazuje całą dynamikę jaka zachodziła w moralności seksualnej i jednocześnie obala pogląd o niezmienności naturalnejmoralności seksualnej.

Jestem przekonany, że po zapoznaniu się z praktyką i akceptowanymi poglądami moralnymi w szeroko pojętej dziedzinie życia płciowego, które obowiązywały wcześniej, wielu zwolennikom powrotu do dawnejmoralności seksualnej, przejdzie całkowicie ochota na ten pomysł.

Należy podkreślić, że prócz popularnie rozumianej podwójnej moralności seksualnej (gdzie co innego wolno mężczyźnie z reguły bardzo dużo, a co innego kobiecie z reguły bardzo mało), istniała również zawsze podwójna moralność seksualna innego rodzaju. Była to z jednej strony moralność grup rządzących, które nie przestrzegały propagowanych przez siebie wzorów i ograniczeń w dziedzinie seksualnej, a z drugiej, całej rzeszy społeczeństwa, której narzucano (i narzuca się nadal) określone zasady postępowania moralnego w dziedzinie życia płciowego, wymuszając ich przestrzeganie nie tylko sankcjami moralnymi i obyczajowymi, ale i karnymi.

Uważam, że moralność seksualna uzależniona jest bezpośrednio od dominującej w danym okresie religii oraz nierozerwalnie związanego z nią światopoglądu. Dlatego też zmiany jakie zachodzą w tej moralności najlepiej prześledzić w kontekście nastawienia tych dwóch czynników głównie do:

kobiety, jej pozycji społecznej oraz roli w życiu seksualnym mężczyzny, w małżeństwie i w rodzinie;

nakazów, zakazów oraz kar jakie dane społeczeństwo w dziedzinie seksualnej stosuje, głównie wobec kobiety;

nastawienia do środków kontroli urodzeń oraz przerywania ciąży;

nastawienia do innych niż współżycie w małżeństwie praktyk seksualnych.

Należy podkreślić, że uzasadnienie w etyce seksualnej, jako części etyki ogólnej, polega na przyjęciu elementu (czy elementów) systemu ogólnego jako racji uznania elementu systemu etyki szczegółowej (w tym przypadku seksualnej). Takim elementem jest niewątpliwie pojęcie człowiekjako wartość, w etyce seksualnej można więc byłoby orzekać o człowieku wszystko to, co zakłada o nim etyka ogólna, np., że powinien być autonomem nie automatem, że powinien być szczęśliwy, że rozwijając siebie i otoczenie społeczne powinien o to szczęście czynnie zabiegać itp. M. Trawińska twierdzi, że w związku z tym rodzi się pytanie: Czy ten element człowiekjest wartością dostateczną, jedynie konstytutywną dla etyki seksualnejDziałanie seksualne jest na ogół współdziałaniem i zarówno zasada autonomizacyjna prowokuje do dalszego pytania: w stosunku do kogo i czego, jak i zasada felicytologiczna wymaga określenia: dzięki komu i z kimdla czyjego szczęścia, nie mówiąc o zasadzie rozwojowej, która dla gatunku ludzkiego oznacza coraz to wyższe szczeble socjalizacji przez urabianie, wychowanie, uczestnictwo i próby zadaniowe.

Mam nadzieję, że prezentowana praca przybliży tematykę związaną z moralnością seksualną oraz przekona czytelników, że ta bardzo ważna dziedzina życia każdego człowieka ulegała i ulega ciągłym przemianom.

Jako motto do tej pracy pragnę zacytować fragment książki E. Berne: Jak powszechnie wiadomo, jednym z najlepszych sposobów rozmnażania się jest życie seksualne, toteż, obok zachowania się przy życiu, seks będzie najważniejszą rzeczą w życiu każdego obdarzonego płcią organizmu. A zatem seks jest narzędziem przetrwania. Osobnik musi się chronić, by przetrwało jego ciało, a seks jest niezbędny by przetrwały jego geny. Życie seksualne jest rezultatem ewolucji oraz następstwem faktu, że przeżywają najlepiej przystosowani, na czele zaś tego wyścigu znajdują się właśnie ludzie. Człowiek jest najbardziej rozrywkowym stworzeniem na ziemi, a ludzki seks okazuje się najlepszy (w każdym razie dla ludzi), a zatem jako patriotycznie nastawieni członkowie rasy ludzkiej powinniśmy być z niego dumni. Jeśli się komuś ludzki seks nie podoba, powinien wrócić tam, skąd się wziął, czyli do meduzy.

W tym miejscu należy również wyjaśnić związek jaki istnieje pomiędzy etyką, a omawianą dziedziną życia społecznego.

Otóż każda etyka musi być i jest zainteresowana formowaniem poglądów jednostki na świat, formowaniem jej postaw moralnych, w tym seksualnych. Zdecydowana większość kobiet zostaje matkami, a tym samym bezpośrednio i to w pierwszym, najważniejszym dla przyszłości jednostki okresie staje się wychowawcami, kształtuje poglądy moralne własnych dzieci. Najczęściej są to działania intuicyjne, ale często też i świadoma działalność.

Dlatego też ważne jest czy i na ile kobiety akceptowały i akceptują propagowaną i narzucaną im przez autorytety i naukowców moralność w dziedzinie życia płciowego. Jeżeli kobiety ją akceptują to propagują ją zarówno werbalnie, jak i poprzez własne zachowania (przestrzeganie aktualnie propagowanych norm etycznych dotyczących życia seksualnego).

Jestem daleki od poglądów, które problem moralności sprowadzają głównie do wąsko pojmowanej dziedziny seksu, ale jednocześnie uważam, że niesłuszne, a nawet niebezpiecznie i szkodliwe jest całkowite negowanie związku jaki zachodzi pomiędzy moralnością jednostki, a jej życiem płciowym. Należy zdać sobie sprawę, że w trakcie kontaktów erotycznych ludzie wchodzą w bardzo bliskie i intymne kontakty miedzy sobą, w których interakcje wykraczają poza wąską sferę życia płciowego, a ewentualne nadużycia i nieliczenie się z nimi przez partnera może prowadzić do wielu nieszczęść i tragedii zarówno osobistych jak też i społecznych.

ROZDZIAŁI

NORMY SEKSUALNE A NORMY MORALNE W LITERATURZE


Literatura dotycząca norm moralnych [3] jest olbrzymia, a przyczynili się do jej wzrostu prawnicy, filozofowie i naukowcy z różnych dziedzin nauki, gdyż każda dziedzina nauki inaczej ją pojmuje i interpretuje. Moralność jest na pewno jedną z najprostszych form roszczeń, która reguluje postępowanie ludzi za pośrednictwem ogólnych nakazów i zakazów odnoszących się do określonego typu postępowania. Norma moralna jest sankcjonowana obawami przed opinią społeczną, co bardzo wyraźnie widać w zakresie norm dotyczących życia seksualnego. Będąc wynikiem i odzwierciedleniem warunków życia społecznego normy moralne mogą mieć zarówno powszechny jak i historycznie ograniczony charakter; można je rozpatrywać w znaczeniu wartościującym i niewartościującym. W znaczeniu wartościującym moralność człowieka to wszelkie jego postawy i zachowania, które podlegają ocenie z punktu widzenia funkcjonującego w społeczeństwie systemu norm i ocen postępowania. W znaczeniu niewartościującym są to wszelkie wyobrażenia ludzi o tym, co dobre i złe, oraz zespół norm, ocen, ideałów i modeli osobowych regulujących postępowanie człowieka oraz stosunki międzyludzkie, a także stosunki między pojedynczym człowiekiem a grupą społeczną i miedzy grupami społecznymi.

Społeczne formy i obyczajowa treść stosunków międzyludzkich we wszystkich czasach były zależne od istniejącego porządku społecznego i odpowiadającej mu moralności, która wyrażała się w systemie norm i wartości moralnych. A więc zasady, normy i wartości moralne, ogólne i seksualne [4], mają obiektywne podłoże w postaci porządku społecznego istniejącego na danym etapie rozwoju historycznego. Regulacje współżycia obu płci w postaci zasad obyczajowych odpowiadają temu porządkowi, w nich oraz w normach i wartościach odzwierciedla się świadomość moralna także w zakresie stosunków między kobietą i mężczyzną i wynikających z nich stosunków seksualnych. Kazimierz Imieliński pisze, że: fakt ten jest niezwykle ważny dla zrozumienia związku między moralnością a seksualnością, między całym zachowaniem człowieka a zachowaniem seksualnym. Moralność jednostki uzewnętrznia się we wszystkich przejawach jej życia; w skład ich wchodzą również zachowania wobec ludzi płci własnej i odmiennej, które podlegają tym samym oczekiwaniom i ocenom .

Marian Filar twierdzi, że: od zarania cywilizacji ludzkie czynności seksualne poddawane były reżimowi nakazów, które posiadały dwie istotne cechy: powszechność i zmienność. Nie istniała i nie istnieje społeczność, gdzie sfera aktywności seksualnej byłaby wolna od wszelkiej regulacji obyczajowo-prawnej, lecz żaden z przejawów tej reglamentacji nie może być uznany za absolutny i niezmienny we wszystkich formacjach kulturowo-społecznych. Słusznie więc podkreśla E. Duprel, iż: powyższe cechy zdrowy rozsądek zdoła wytłumaczyć jedynie w tej mierze, w jakiej uznać je można za zastosowanie innych ogólnych reguł współżycia panujących w danej formacji. Obyczajowa, a w szczególności prawna reglamentacja przejawów seksualności i życia seksualnego była więc w dużej mierze częścią i pochodną ogólnej reglamentacji uzewnętrznionej społecznie aktywności ludzkiej, zbudowaną na wspólnych podstawach, kierującą się wspólnymi zasadami i podległą wspólnym prawom o uniwersalistycznym charakterze. Dla jednego ze swych tworów - istoty ludzkiej natura nie przewidziała w sprawach seksualności nic szczególnie nowego czy oryginalnego. W swej esencyjnej warstwie była zawsze ona siłą obiektywnie biologicznie określoną, zdeterminowaną i ograniczoną. Nic tak nie zaszkodziło racjonalnemu potraktowaniu zagadnienia seksualności, jak właśnie wyobrażenie jej jako demonicznej, groźnej, niszczącej i nieograniczonej siły, a także upatrywanie głównego zadania cywilizacji i kultury w jej opanowaniu, a przynajmniej <<utrzymaniu na więzi>>.

Seksualność [5] była zawsze obiektywnym faktem, a nie mistycznym demonem i rządziły nią prawa biologii, a nie mistyki. Popęd płciowy, podobnie jak i inne ludzkie popędy, w naturalny sposób określał i ograniczał sam siebie, będąc w swym ogólnym wymiarze stały.

Co należy rozumieć pod pojęciem etyka seksualnaM. Kozakiewicz twierdzi, że pojęcie to używane jest w kilku znaczeniach:

1.Ogółu ocen i norm (nakazów i zakazów) moralnych w danej epoce i w danym społeczeństwie, a dotyczących różnych sytuacji i zachowań związanych z seksualizmem ludzkim;

2.Nauki o moralności seksualnej ludzi;

3.Określonego systemu etycznego wytworzonego przez jakiegoś człowieka, zespół ludzi lub instytucję (np. e. s. B. Russella, e. s. Katolicyzmu, e. s. niezależna od religii).

Etyka seksualna w pierwszym znaczeniu jest równoznaczna z moralnością seksualną propagowaną w danym społeczeństwie i w danej epoce (w tym sensie można opisywać etykę seksualną starożytnego Rzymu, chrześcijańskiego średniowiecza, epoki odrodzenia, purytańską, czy też etykę seksualną chrześcijaństwa w XX wieku). Badaniem rzeczywistych zachowań ludzkich i leżących u ich podstaw wartości, ocen i norm zajmuje się nauka o moralności seksualnej, która stara się zbadać i ustalić rzeczywisty sposób postępowania ludzi, uznane przez nich normy i sposób uzasadniania tych norm, jednak bez usiłowania formułowania norm własnych. Taki typ etyki uprawiają specjaliści z zakresu socjologii moralności seksualnej, psychologii moralności seksualnej i wreszcie metaetyki seksualnej badający logiczną strukturę i semantyczne znaczenie pojęć używanych w wypowiedziach etycznych przez ludzi oraz sposób ich uzasadniania.

Etyka seksualna w drugim znaczeniu, to etyka normatywna, której celem jest określenie jak ludzie powinni postępować, jakie normy powinny ich obowiązywać co powinni w tej dziedzinie uważać za moralne, a co za niemoralne. Jej celem jest nie tylko sformułowanie zasad i norm postępowania, ale również i sformułowanie uzasadnień dla tych norm. Naukowość normatywnej etyki seksualnej jest często podważana: Większość badaczy biologicznej i medycznej strony życia seksualnego świadomie abstrahuje w swej działalności od etycznej problematyki w ogóle lub też ogranicza swoje zainteresowania tylko do etyki opisowej... nie formułując norm powinnościowych.

Etykę seksualną w trzecim znaczeniu stanowią opracowane przez jednostki lub zespoły ludzkie (instytucje) systemy etyki normatywnej. Normatywne etyki seksualne różnią się między sobą stopniem szczegółowości norm i oczywiście sposobem ich uzasadnienia. Obok etyk, które opracowują niezwykle szczegółowe przepisy i normy obejmujące nawet poszczególne zachowania seksualne (np. moralne, niemoralnesposoby odbywania stosunków seksualnych) istnieją również etyki formułujące tylko kilka norm podstawowych (np. zasada równości płci, pełnego poszanowania wolności i autonomii partnera itp.): Większość normatywnych etyk niezależnych od religii, formułowanych współcześnie należy do drugiego typu.

Należy wyraźnie podkreślić, że nigdy nie jest tak, że w danym czasie na danym terenie funkcjonuje tylko jedna etyka seksualna, z reguły bowiem występują obok siebie różne etyki seksualne, nieraz w swych założeniach całkowicie przeciwstawne.

Podobny pogląd na etykę seksualną prezentuje również S. Pikus, który pisze, że: Przez etykę seksualnąrozumiem nie tylko zwarte i obejmujące całokształt problemów etycznych bądź moralnych aspektów życia płciowego systemy norm, ocen, wartościowań opartych na jakiejś doktrynie filozoficznej i napisanych przez specjalistów etyków. Zdaniem S. Pikusa: Etykę seksualną stanowią też, np. raporty, kodeksy norm i inne dokumenty opublikowane przez różnego rodzaju towarzystwa, komitety, komisje zajmujące się problematyką szeroko rozumianego wychowania seksualnego, a zawierające postulaty dotyczące moralnej regulacji życia płciowego. Dokumenty takie dotyczą niekiedy tylko jednego bądź kilku zagadnień związanych z życiem płciowym, np. przerywania ciąży, stosowania środków antykoncepcyjnych, pozamałżeńskich stosunków seksualnych.

Współcześnie funkcjonuje wiele typologii etyk seksualnych. Dla przykładu jedną z takich jest etyka okresu przedmałżeńskiego Rubina, którą prezentuje M. Kozakiewicz:

1.tradycyjny, represyjny ascetyzm uznający współżycie seksualne za dopuszczalne tylko w małżeństwie i tylko w celu prokreacji (np. tradycyjna etyka katolicka);

2.oświecony ascetyzm stosujący te same tradycyjne normy, ale posługujący się pragmatyczno-racjonalistycznymi, a nie dogmatycznymi, uzasadnieniami (współczesna etyka katolicka);

3.liberalizm humanistyczny według tej etyki ocena zachowań człowieka powinna być oparta na ocenie skutków. Odrzuca on absolutyzujące potępienie stosunków przedmałżeńskich;

4.radykalizm humanistyczny odwołuje się także do oceny skutków, ale wysuwa dalej idący program zmiany obowiązujących norm moralnych w kierunku zapewnienia młodzieży większej swobody w dziedzinie seksualnej;

5.hedonizm traktuje seksualizm głównie jako źródło przyjemności i czynnik pełnej samorealizacji oraz pełnej treści życia (pewne odmiany szwedzkiej pedagogiki);

6.etyka anarchiczna będąca odmianą immoralizmu uwalnia dziedzinę seksu od wszelkich ograniczeń i norm moralnych prócz jednej: zakazu krzywdzenia drugiego człowieka .

Jednocześnie, zdaniem M. Gołaszewskiej, próba wyjścia w rozpatrywaniu problematyki życia seksualnego człowieka poza nauki szczegółowe, jak:

biologia

psychologia

psychopatologia

socjologia wprowadza nas na teren antropologii filozoficznej. Nawet najbardziej utylitarne, wynikające z konkretnych sytuacji ujęcia łączą się z kontekstem wykraczającym w sposób wyraźny poza wiedzę przyrodniczą. Jest to kontekst wartości.

I właśnie to tło aksjologiczne, mniej lub bardziej uświadomione przez praktyków budzi tyle wątpliwości, iż domaga się wyjaśnienia, którego dostarczyć może tylko filozofia. Może dzięki temu, że jest nauką, która ujawnia i poddaje krytyce założenia, dokonuje rozstrzygnięć na tyle ogólnych, że mogą być w różny sposób aplikowane do konkretnych sytuacji, że stara się dociec istoty zjawisk, określić związki i zależności konieczne między rozmaitymi czynnikami, które składają się na sytuację człowieka w świecie ma szansę dokonać uporządkowania przekonań także i na te tematy oraz zaproponować zasadne rozwiązania.

Zależnie od tego, co w człowieku uzna się za podstawowe i istotne, inaczej kształtować się będzie ujęcie problematyki seksu, ponieważ inne rodzaje wartości, a zwłaszcza inna ich hierarchia, zostaną wówczas przyjęte. Wiemy np., że Z. Freud uznał za podstawowy czynnik osobowości ludzkiej właśnie libido sexualis [6] i do zjawisk seksu sprowadzał wszelkie motywacje zachowań człowieka.

M. Gołaszewska uważa, że rozpatrując problematykę seksualności na tle antropologii filozoficznej należałoby zapytać:

-W jaki sposób życie seksualne człowieka wiąże się z całym jego życiem, z jego naturalnymi skłonnościami i podstawowymi tendencjami osobowości; a w jaki z obowiązującym porządkiem społecznym.

-W jakiej mierze popęd seksualny ogranicza wolność człowieka

-Czy i w jakim stopniu życie seksualne związane jest ze światem wartości

-Czy życie seksualne sprzyja rozwojowi osobowości człowieka, zacieśnianiu więzi społecznych

-Jak przedstawia się w świetle zachowań seksualnych zagadnienie odpowiedzialności za własne i cudze szczęście

-Jakiego rodzaju potrzeby zaspokajane są w zachowaniach seksualnych

-Czy tabu, które narosło wobec tej problematyki jest jedynie wytworem obyczaju, tradycji, przesądów, czy tkwi głębiej w samej naturze człowieka

-Jaką rolę spełnia sztuka i literatura, jeśli chodzi o właściwe ustawienie problematyki życia seksualnego.

Na postawy wobec seksualizmu ludzkiego niewątpliwie ważny wpływ mają również przekonania potoczne, które związane są z:

a/ epoką

b/ obyczajem

c/ środowiskiem

d/ dominującymi w danej kulturze tendencjami

e/ mniemaniami wpojonymi tradycją

Natomiast w potocznych mniemaniach seks wiązany jest głównie z:

- małżeństwem

- prokreacją

- miłością

- satysfakcją osobistą

-moralnością

-granicami wieku

-biologiczną jednością ze światem istot żywych.

Przekonania te funkcjonują jednocześnie jako zasady, którymi większość ludzi kieruje się w swoim postępowaniu.

Przekonania te nie zawsze są zasadne, mieszczą w sobie wiele pojęć sprzecznych, zbyt wiele wpływów i nacisków tradycyjnych przesądów oraz bezkrytycznie przyjmowanych cudzych opinii. Są one w ogromnej większości przypadków tworzone na podstawie fałszywego poznania rzeczy i dopiero w praktyce okazuje się, że np. życie seksualne z motywów hedonistycznych przysparza więcej kłopotów niż przyjemności.

Należy wyraźnie podkreślić, że dla etyka seks łączy się przede wszystkim z moralnością. Natomiast moralność ta odnosi się głównie do satysfakcji osobistej, jak również partnera, z życia płciowego, miłości łączącej dwoje ludzi, którzy decydują się na kontakty seksualne, jak również odpowiedzialnością za podjęte działania seksualne w postaci odpowiedniego zabezpieczenia antykoncepcyjnego, aby uniknąć tragedii zarówno osobistych, jak też społecznych.

Doświadczenia seksualne nie są same w sobie czymś moralnym lub niemoralnym, lecz mogą się stać takimi zależnie od sytuacji, w jakiej występują: Ocena moralna związków (zachowań) mogłaby być możliwa jedynie po dokładnym rozeznaniu wszelkich czynników składających się na sytuację seksualną, co często jest w ogóle niemożliwe. Znamy np. tylko fakty, porównujemy z nimi zazwyczaj własny system wartości, natomiast przeniknąć w przeżycia ludzkie, poznać wszechstronnie ich uwarunkowania, jest już znacznie trudniej lub wręcz niemożliwe.

Jednocześnie normy etyki seksualnej powinny być tak uzasadnione, żeby nie bazowały na motywacjach egocentyrcznych (jak obawa sankcji karnej i nadzieja nagrody), ale na motywacjach normatywnych, które są wynikiem rozwoju kontroli wewnętrznej, jak również na odpowiedniej orientacji, wartości, rozumieniu i jednocześnie emocjonalnie aprobowane.

Biologiczne zróżnicowanie płci, jak i historyczno-kulturowe utrwalenie tych różnic, wyraża się między innymi i w tym, że człowiek jest reprezentantem określonych ról: partnera, rodziciela, małżonka, ale jest też wyrazicielem samego siebie. Odpowiedzialność zaczyna się w momencie ustosunkowania się do reguły, odczytywania wzoru. Osoba odczytuje go zgodnie czy niezgodnie z moralnością, która jest uznawana w danej epoce, ideologią czy oczekiwaniami środowiska. Osoba odczytuje wzory działania zgodnie i niezgodnie ze swoimi potrzebami, odpowiada na zachowania konfrontowane z potencjałem swoich możliwości, działając poniżej poziomu tych możliwości, na ich poziomie i przechodząc sama siebie.

Należy podkreślić, że normy moralne mogą być elementarne (ogólnoludzkie, uniwersalne) i nieelementarne. Jednocześnie nie było i nie ma takich norm moralnych, które byłyby przestrzegane przez wszystkich ludzi. Natomiast są normy, które (były) są przestrzegane przez wiele pokoleń i większość ludzi uznaje je za swoje normy moralne. Takie normy są zalecane przez etyków i są nawet powszechniejsze w teorii niż w praktyce. Jako normy etyczne były i są adresowane do wszystkich ludzi, natomiast nie wszyscy uznawali i uznali je za własne. Normy moralne powinny mieć zastosowanie we wszystkich dziedzinach życia, ale szczególnie w życiu seksualnym, że względu na jego prywatność. S. Pikus podkreśla, że: Moralność jednostki jest zwykle jedynym regulatorem zadanych partnerowi seksualnemu cierpień.

Jednocześnie poszukując podstawy moralnej która byłaby przydatna dla realizacji wychowania seksualnego opracowuje się nieraz typologie systemów moralnych, które bywały i bywają brane pod uwagę przez pedagogów jako ewentualne etyczne uzasadnienia takich lub innych wskazań wychowawczych. Istniejące systemy moralności seksualnej usiłowano klasyfikować bądź według stopnia ich liberalizacji w odniesieniu do stosunków przedmałżeńskich, bądź też według zasadniczej postawy moralnej wobec seksu jako takiego.

Jedną z typologii opracował I. L. Reiss, który stworzył 5 typów moralności seksualnej, które nazwał standardami:

1.Żydowsko-chrześcijański ideał wstrzemięźliwości płciowej przed małżeństwem obowiązującej ludzi obu płci.

2.Tradycyjna podwójna moralność seksualna, która przyznaje mężczyźnie większe swobody w tym zakresie niż kobiecie.

3.Podwójna moralność płciowa przejściowakobieta może mieć doświadczenia seksualne, ale tylko z przyszłym mężem; mężczyzny to ograniczenie nie obejmuje.

4.Liberalizm wobec seksu bez miłości, który upoważnia ludzi obu płci do takiej samej swobody, niezależnie od tego, czy czują do siebie miłość, czy nie.

5.Liberalizm wobec współżycia seksualnego przy występowaniu miłości, który przyznaje ludziom obu płci prawo do swobody przedmałżeńskiej, jeśli żywią do siebie silną skłonność, zwłaszcza miłość.

Jeśli chodzi o typologię etyki seksualnej według głównej postawy moralnej wobec spraw płci, można zdaniem M. Kozakiewicza przytoczyć typologię zaproponowaną przesz T. H. Christensena, który wymienia trzy typy etyki seksualnej różniące się między sobą przesłankami moralnymi, systemem instytucji, na których się opierają, wynikającym z nich systemem życia i rodzajem wytworzonej moralności:

A.Moralność absolutystyczna jest moralnością przykazań i zakazów opartych na autorytecie Boga, gwarantowaną przez instytucję religii. Wiara, ufność i posłuszeństwo są głównymi cechami postępowania prowadzonego w duchu tej etyki. Surowy wymóg czystości jest podstawową normą tego typu moralności.

B.Moralność relatywistyczna jest moralnością skutków i konsekwencji. Opiera się na filozofii, naukach przyrodniczych i społecznych. Normy postępowania muszą być formułowane przez każdego na własny użytek w konkretnej sytuacji, a trafność decyzji zależy od wartości skutków danego czynu. Odpowiedzialność decyzjipodejmowanych na podstawie racjonalnego myślenia i uwzględnianie informacji naukowych charakteryzują postępowanie w duchu tej moralności.

C.Moralność hedonistyczna jest moralnością używania i rozkoszy. W skrajnej postaci nie liczy się ona z przykazaniami i z konsekwencjami i ogłasza rozkosz, zadowolenieza wartości najwyższe. W formach bardziej umiarkowanych moralność hedonistyczna krzyżuje się z relatywistyczną; dzieje się tak wtedy, kiedy rozkosznie jest uważana za wartość autonomiczną i najwyższą, tylko za wysoko notowaną, wszakże uzależnioną i od konsekwencji, i od innych warunków, które muszą być spełnione, aby człowiek uzyskiwał zaspokojenie szerszej skali swoich społeczno-seksualnych potrzeb poza samym przeżyciem rozkoszy .

Zdecydowana większość świeckich zasad moralnych włączonych do systemów wychowania seksualnego należy do kategorii moralności relatywistycznej, tylko pojedyncze wypowiedzi najbardziej awangardowych przedstawicieli etyki usiłują opierać wychowanie seksualne na moralności hedonistycznej (ale także z reguły w jej bardziej umiarkowanej postaci). Zarówno etycy, jak i pedagodzy katoliccy po Soborze Watykańskim II usiłują pogodzić wymogi racjonalnego nastawienia młodzieży wobec płci z absolutystyczną moralnością, co jest zadaniem bardzo trudnym, jeśli nie wręcz niemożliwym.

Oceniając jednak różne świeckie systemy etyki seksualnej tworzące podstawę współczesnych pedagogik seksualnych powinniśmy pamiętać o tym, że żadna pedagogika nie działa w próżni społecznej. Jej sformułowane założenia etyczne czy filozoficzne zderzają się z tradycjami narodowymi, z wpływami innych kultur i cywilizacji, wreszcie z działaniem norm szerzonych przez inne niż szkoła ośrodki wychowania dom rodzinny, środki masowego przekazu, Kościół.

W kulturze zachodniej długotrwałe wrogie ustosunkowanie się do seksualności doprowadziło w końcu do prób wyłączenia jej spod ocen moralnych. Wybitnym przedstawicielem tego ruchu był R. Guyon, który sformułował zasady prawowitości oraz zasady wolności działań seksualnych [7]:

Zasadniczą tezą tej nauki, którą należy kwestionować, jest to, że pragnie ona wyłączyć wszelkie działania seksualne spod wpływu moralności. O ile bowiem można wyłączyć z zakresu wpływu moralności seksualność w wymiarze fizjologicznym, o tyle nie można tego uczynić w odniesieniu do seksualności w wymiarze społecznym. Zarówno same narządy płciowe, jak ich funkcje mogą i powinny być wyłączone spod wpływu moralności, a zwłaszcza jej ocen wartościujących. To aktywność seksualna staje się moralna lub niemoralna w zależności od tego, czy dostarcza innym ludziom radości lub cierpienia, czy krzywdzi ich lub satysfakcjonuje oraz czy przyczynia się do rozwoju lub degradacji innych funkcji osobowości.

Filozoficzna sporność moralności seksualnej jest ewidentna. Moralność ta nie jest niczym innym jak konwencją, która została przyjęta w danym społeczeństwie i kulturze. Nauka o zachowaniach seksualnych stwarza możliwości zgodnego z naukowym podejściem opracowania pożądanych zasad moralnych w dziedzinie życia płciowego jednostki. Punktem wyjścia nauki o prawowitości i wolności działań seksualnych jest przyjęcie tezy, że dotychczasowy kodeks moralny nie opierał się na rzeczowej wiedzy. Moralność zmienia się odpowiednio do miejsca, czasu i interesów grup społecznych. Poronienia i mord dziecka, uważane za zbrodnie w krajach słabo zaludnionych, były na porządku dziennym w małych greckich republikach i na małych wyspach, gdzie w następstwie braku pożywienia każdy nowy zjadacz oznaczał katastrofę. Być może, iż moralność zmieni się całkowicie pod tym względem, gdy nasza planeta ulegnie przeludnieniu (o co już od dawna zabiega ONZ). Kodeks moralny jest empirycznym prawem, którego zasad nie można udowodnić w sposób filozoficzny, chociaż jego sztywne ustalenia są przedstawiane jako ogólnie ważne. Jest to szczególnie wyraźne w odniesieniu do moralności seksualnej. Tutaj przejawiają się zastanawiające sprzeciwy i sprzeczności. Spotyka się ludzi, którzy mówią o karalnym przekroczeniu zasad moralnychi wnioskują, aby wymagać od wychowawców uznania czystości seksualnej za obowiązek i konieczność. Moraliści tego rodzaju uznają swoją własną moralność za moralność ogólnie obowiązującą. Wiele generacji podzielało ich poglądy; ich wina leży jednak w nietolerancji, polegającej na tym, że za wszelką cenę próbowali zmusić innych ludzi do przyjęcia swoich poglądów .

Ponieważ jednak pedagodzy (jak i inne osoby, w tym filozofowie i etycy) zajmujący się wychowaniem seksualnym na całym świecie rozumieją, iż nie można wychowywać seksualnie bez jakichś uzgodnionych i przyjętych założeń etycznych i określonych norm moralnych, toteż raz po raz usiłuje się sformułować choćby minimalną, ale za to naprawdę bezsporną i nie budzącą niczyjego sprzeciwu liczbę norm moralnych, dotyczących tej ważnej dla każdego człowieka dziedziny życia.

Patrząc na współczesne systemy etyk seksualnych w Europie z punktu widzenia odmienności ich twierdzeń w wybranych ważnych dla wychowania sprawach seksualnych, małżeńskich i rodzicielskich M. Kozakiewicz dokonał ich klasyfikacji wyodrębniając: etykę restrykcyjną - która za moralne uznaje jedynie kontakty seksualne w obrębie małżeństwa, a prokreację uznaje za obowiązek małżeński, potępiając przy tym antykoncepcję oraz nietypowe zachowania seksualne; etykę złotego środkaktóra małżeństwo uznaje za jedno z miejsc życia seksualnego, dopuszcza pod pewnymi warunkami stosunki przedmałżeńskie, kontrolowaną prokreację poprzez stosowanie antykoncepcji, nie potępia również nietypowych zachowań seksualnych, jeżeli nie są wynikiem przymusu, nie nakazuje również wyłączności seksualnej partnerów; etykę permisywną która propaguje seks jako wartość autonomiczną, małżeństwo widzi jako instytucję praktycznie pozaseksualną, a raczej ekonomiczną, nakłada moralny obowiązek stosowania antykoncepcji i w pełni akceptuje wszelkie nietypowe zachowania seksualne oraz nie narzuca wymogu wierności partnerskiej .

W 1975 r. Odbyło się ogólnopolskie sympozjum w Jabłonnie na temat: Etyka seksualna w społeczeństwie współczesnym, na którym eksperci o różnej orientacji filozoficznej, seksuologicznej i pedagogicznej próbowali opracować zestaw norm czy zasad moralnych, które byłyby możliwe do przyjęcia przez wszystkich uczestników sympozjum. Po wielu dyskusjach udało się opracować wykaz norm, które uzyskały consensus uczestników sympozjum, niezależnie od ich orientacji światopoglądowej i filozoficznej [8]:

Na wyraźne podkreślenie szczególnie w obecnej sytuacji społeczno-politycznej zasługuje fakt, że ten zestaw zalecanych norm moralnych w dziedzinie życia płciowego jednostki został ówcześnie zaakceptowany przez przedstawicieli różnych orientacji światopoglądowych.

Prócz tradycyjnychproblemów moralnych, jak zdrada, motywacja inicjacji seksualnej, postawa wobec dziewictwa Z. Lew-Starowicz uważa, że istnieją jeszcze inne, wymagające refleksji etycznej i obecnie szczególnie ważne [9]:

Natomiast przedstawiciele orientacji katolickiej próbują udowodnić, że na przestrzeni dziejów nic w chrześcijańskiej moralności seksualnej nie uległo zmianie jest to oczywiście nieprawdą: Kościół w ciągu całej swej historii stale utrzymywał, że pewne nakazy prawa naturalnego mają wartość absolutną i niezmienną, uważając, że ich naruszenie sprzeciwia się nauce i duchowi Ewangelii. Ponieważ zaś etyka seksualna dotyka pewnych podstawowych wartości życia ludzkiego i chrześcijańskiego, dlatego również i do niej ma zastosowanie ta ogólna nauka.

Zdaniem K Wiśniewskiej-Roszkowskiej dla zrozumienia katolickiej etyki seksualnej trzeba uwzględnić trzy główne sprawy: Przede wszystkim należy na nią spojrzeć nie tylko od strony zakazów, które ludzie tak często uważają za gniotące jarzmo (zakaz rozwodów, antykoncepcji, pozamałżeńskiego pożycia, przerywania ciąży itp.), ale i od strony nakazów i zaleceń, głównie zaś naczelnego przykazania miłości.

Systemy moralne konstruowane są zawsze w powiązaniu z ideologią i światopoglądem ich twórców, stąd ich zróżnicowane konstrukcje: To zróżnicowanie jest również bardzo widoczne w tych systemach moralnych, które pretendują do regulowania aktywności płciowej człowieka. Nietrudno się domyśleć, że różnice w systemach moralnych wynikają z różnic w ogólnej koncepcji człowieka, różnic w traktowaniu życia płciowego kobiety i mężczyzny, różnic światopoglądowych itp.. M. Ossowska pisze, że: Tradycje chrześcijańskie długo uczyły ludzi szczególnie żywych reakcji moralnych na sprawy związane z życiem płciowym, a misjonarze pośród ludów pierwotnych zaczynali od nakrywania koszulą grzesznej nagości tubylców. Toteż gdy jedni słowo moralnośćanektują dla sfery ocen związanych z życie płciowym, inni znaczną część tych ocen wyłączają w ogóle z terenu moralności.

Należy również podkreślić, że istnieją etycy, którzy uważają, iż nie należy w ogóle posługiwać się nazwami: moralność seksualna, moralność życia seksualnego (płciowego) bez bliższego każdorazowo ich zdefiniowania. Np. S. Pikus dostrzega nawet w posługiwaniu się nimi pewne niebezpieczeństwo, które miałoby polegać na tendencji do odrywania moralności od jej podmiotu jednostki ludzkiej. Zdaniem tego autora, mówiąc moralność życia płciowegowyraźnie sugerujemy jakoby życie płciowe, a nie jednostka miało swoją moralność. Mówiąc moralność seksualnasugerujemy jakoby istniał odrębny rodzaj moralności zwanej moralnością seksualną. Tymczasem ani jednego (moralności życia płciowego) ani drugiego (moralności seksualnej) w rzeczywistości nie ma. Nazwy: moralność seksualna, moralność życia płciowego są nazwami pustymi (bez desygnatów).

Jednocześnie należy podkreślić, że najwięcej nowoczesnych przemyśleń na temat moralności seksualnej dostarcza nam najnowsza praca S. Pikusa. Autor poddał wnikliwej analizie moralne zagadnienia związane z życiem płciowym człowieka. Szczegółowo omówił zarówno terminologię związaną z moralnością seksualną, jak również różnorodność samych etyk seksualnych. Ponadto autor analizuje normy moralne regulujące obecnie życie płciowe człowieka wraz z sankcjami, które grożą za ich przekroczenie .

ROZDZIAŁ II

MORALNOŚĆ I SEKS W JUDAIZMIE

Religią i kulturą, która odcisnęła niezatarte piętno na chrześcijańskiej moralności seksualnej jest niewątpliwie Judaizm [10]. Podstawowym źródłem wiedzy o obyczajach i moralności seksualnej Żydów jest Stary Testament (Biblia) [11], natomiast drugim Talmud [12]. W Starym Testamencie roi się od pełnych ekspresji opisów różnorodnych czynności i zachowań seksualnych nie wyłączając perwersji, a mężczyzna i kobieta są opisywani jako obiekty wzajemnego pożądania w sposób, który dzisiaj przez wielu autorów oceniony byłby jako pornograficzny. Jednocześnie musimy pamiętać, że Stary Testament powstał między XII a II wiekiem p.n.e. i zawiera:

-przekazy historyczne;

-przepisy dotyczące życia społecznego;

-przepisy dotyczące życia religijnego;

-legendy ludowe;

-mity;

-opowieści obyczajowe;

-wstawki poetyckie.

Jest więc jednym z najstarszych źródeł pisanych ukazujących wśród obrazów;

-wojen i zbrodni;

-tragedii i zmagań;

-stałości i załamań;

-wzlotów i czynów bohaterskich również życie seksualne starożytnych Żydów i ludów sąsiednich.

Podstawy moralnych regulacji życia seksualnego zawarte są w opisach Biblii, czego przykładem są m.in. dzieje Abrahama i jego potomków.

Na pierwszym miejscu Abraham stawia dobra materialne. Po przeniesieniu się z nawiedzonego głodem Negebu do Egiptu zataja, że towarzysząca mu (Saraj) Sara jest jego żoną, oddaje ją faraonowi i jako jej rzekomy brat korzysta z dobrodziejstwa władcy, stając się właścicielem stada owiec, bydła, osłów, wielbłądów, niewolników oraz niewolnic. Kiedy oszustwo wydało się i zasobny w trzody, srebro i złoto Abraham przeniósł się po różnych przygodach na ziemię, którą Pan przeznaczył dla jego potomstwa, a Sara nie mogła urodzić dziecka, podsunęła mu swoją niewolnicę - Egipcjankę, imieniem Hagar, by z nią obcował. Hagar urodziła Abrahamowi syna Ismaela, a dopiero później, gdy był już bardzo stary, Sara nawiedzona przez Pana, urodziła mu syna Izaaka i wtedy wypędził Hagar z jej synem na pustynię. Abraham miał jeszcze potomków z następną żoną Keturą i z nałożnicami [Gen. 12,11-20; 16,1-5] .

Jeszcze bardziej zagmatwane było życie rodzinne Jakuba, syna Izaaka i Rebeki, wnuka Abrahama, który podstępnie wydziedziczył i pozbawił ojcowskiego błogosławieństwa Ezawa [Gen. 17,2-30], został oszukany przez Labana, brata swojej matki oraz ojca pięknej Racheli. Siedem lat służył mu, by zgodnie z obietnicą otrzymać za żonę urodziwą dziewczynę, a dostał jej starszą siostrę Leę, brzydką, z bezbarwnymi oczami. Żył więc z nią i pracował u Lebana następne siedem lat, by zdobyć tę, którą kochał naprawdę. Lea, której mężowską niełaskę Pan nagrodził płodnością, urodziła mu czterech synów, a piękna Rachela była niepłodna, więc uciekła się do sposobu babki Jakuba Sary i dała mu swoja służącą Bilhę, a ta urodziła mu dwóch synów. Lea rewanżuje się siostrze i napuszczana Jakuba swoją służącą Zylpę, której również udaje się urodzić dwóch synów. Potem Bóg daje Lei nagrodę za to, ze dała swojemu mężowi służącą, i pozwala jej urodzić jeszcze dwóch synów i córkę, a w końcu zdejmuje również hańbę z Racheli, która rodzi Jakubowi syna Józefa. Tak więc Jakub obcował na przemian z dwoma siostrami i ich służącymi i nie było w tym nic nagannego, gdyż mogli płodzić potomstwo [Gen. 29,13-15]. Cel ten usprawiedliwia nawet kazirodztwo. Córki Lota, mieszkające w jaskini, w górach, po zniszczeniu przez Pana siarką i ogniem grzesznych miast Sodomy i Gomory upijają go winem i śpią z nim noc po nocy, poczynając z niego synów Moaba i Ben-Amniego, praojców Moabitów i Ammonitów [Gen. 19,31-38].

Spośród wielu opowieści o podłożu erotycznym warto przytoczyć jako charakterystyczny przykład swoiście pojmowanej moralności i sprawiedliwości historię Diny, córki Lei i Jakuba, zgwałconej przez Sychema, syna księcia Chamora w ziemi kananejskiej. Chociaż zapalczywy młodzieniec uwiódł dziewczynę siłą, przylgnął jednak do niej całą duszą, pokochał ją i zapragnął pojąć za żonę. Braciom Diny, Symeonowi i Lewiemu, nie wystarczyło jednak takie zadośćuczynienie. Zgodę na małżeństwo uzależnili od spełnienia warunku, który zmaże hańbę i uczyni mieszkańców tego miasta równym przybyszom. Zażądali, by wszyscy mężczyźni zostali obrzezani. Sychem tak kochał córkę Jakuba, że zgodził się na zabieg i wraz z ojcem namówił innych mężczyzn, by uczynili to samo w imię przyszłego współżycia z ludem Izraela. Nie przypuszczali, że żądanie braci Diny było tylko podstępnym przygotowaniem zemsty. Trzeciego dnia, gdy Kananejczycy leżeli cierpiący i osłabieni po obrzezaniu, synowie Jakuba wtargnęli do miasta, wymordowali wszystkich mężczyzn, zabrali ich trzody i całe mienie, a kobiety i dzieci uprowadzili do niewoli [1 Mój. 24,2-29] .

Jednocześnie Stary Testament od samego początku piętnował seksualizm jako zło poczynając od katastrofy będącej wynikiem tak strasznego wydarzenia, jakim był stosunek płciowy Adama i Ewy, kończąc na postanowieniu Jahwe (który wreszcie stracił cierpliwość), by zgładzić całą ludzkość, czyniąc wyjątek jedynie dla rodziny Noego. Okropny grzech ciągle jednak powracał, mimo że ostrzeżenia przed nim nigdy nie ustawały rzecz bardzo charakterystyczna dla żydowskiej moralności: nieczystość stała się grzechem głównym .

Jednym z najbardziej niecenzuralnych miejsc w Starym Testamencie jest 38 rozdział I Księgi Mojżeszowej, opowiadający o powikłaniach małżeńskich synów Judy i jego stosunku z synową. Juda, który miał trzech synów: Hera, Onana i Selę, ożenił najpierw pierworodnego z dziewczyną imieniem Tamar. Ale Her nie doprowadził do zapłodnienia żony i dlatego Jahwe pozbawił go życia. Wówczas Juda kazał Onanowi współżyć z wdową po bracie, by zachować dla niego potomstwo: Lecz Onan wiedząc, że to potomstwo nie będzie należało do niego, ilekroć obcował z żoną brata swego, niszczył nasienie swoje, wylewając je na ziemię, aby nie wzbudzić potomstwa bratu swemu. Panu nie podobało się to, co czynił, dlatego i jego pozbawił życia[1 Mój. 38,6-10] .

Jak widać z przytoczonego cytatu, mamy tutaj potępienie jednego z najprostszych sposobów zapobiegania ciąży, znanego dziś powszechnie jako tzw. coitus interruptus [13]. Nie było to samozaspokojenie seksualne nazywane dziś niesłusznie onanizmem od imienia niefortunnego, przymusowego kochanka Tamar. Kara spotkała go za to, że uchylał się od świętego obowiązku płodzenia potomków, tak potrzebnych prześladowanemu i wyniszczanemu ludowi Izraela.

Po śmierci Onana Tamar wróciła do domu ojca, gdzie miała czekać, aż podrośnie trzeci syn Judy Sela. Upłynęło wiele lat, umarła żona Judy, Sela stał się dorosłym mężczyzną, lecz ojciec nie spełniał obietnicy danej wdowie po dwóch starszych synach. Wówczas Tamar uciekła się do podstępu. Dowiedziawszy się, że teść wybiera się do Timny z owcami do strzyżenia, usiadła w przebraniu nierządnicy przy bramie wejściowej do Enajim położonego przy drodze do Timny. Stało się tak, jak przewidywała. Wyposzczonywdowiec nie poznawszy synowej (która miała twarz zakrytą), uległ pokusie i przyobiecał domniemanej nierządnicy za usługę koźlątko, pozostawiając w zastaw (zanim przekaże zapłatę), przedmioty, które miał przy sobie: pieczęć, sznur i laskę. Gdy zgodnie z umową wysłał przez przyjaciela obiecane koźlątko, ten nie znalazł nierządnicy, nikt bowiem nie wiedział o takiej w Enajim. Po trzech miesiącach doniesiono Judzie, że jego synowa dopuściła się wszeteczeństwai jest brzemienna: Wyprowadźcie ją i spalcie! rzekł na to Juda. Gdy wyprowadzono Tamar, posłała do teścia rzeczy, jakie otrzymała od niego wyznając, że jest brzemienna z męża, do którego one należą. Wtedy Juda poznał je i rzekł: ona jest sprawiedliwsza niż ja, bo nie dałem jej synowi memu Seli. Potem już z nią nie obcował, a Tamar urodziła poczęte z niego bliźnięta [1 Mój. 38,13-30] .

Ta historia odzwierciedla całą strukturę życia rodzinnego oraz moralności w zakresie życia seksualnego starożytnych Żydów. Przy nieograniczonej władzy głowy rodu, który może skazać na śmierć wdowę po zmarłym synu, jeżeli popełniła cudzołóstwo z kimś spoza rodziny. Obowiązek braci zmarłego zapewnienia wdowie potomstwa również pod groźbą śmiertelnej kary wymierzonej w tym przypadku przez samego Boga i aprobata publicznej prostytucji, uprawianej jawnie, w biały dzień przy bramach miasta.

Ze źródeł tych wynika, że normy seksualne w społeczeństwie żydowskim podlegały ciągłym przemianom. W obyczajowości ich było wiele elementów kultur sąsiednich (poligamia [14], prostytucja sakralna [15], nałożnice, traktowanie seksu jako przyjemności). Wraz ze zmianami społecznymi i narodowymi związanymi ze zmianami historycznymi jakie zachodziły na Bliskim Wschodzie (tragedie, które dotknęły Żydów, szczególnie ze strony Babilończyków), spowodowały zaostrzenie moralności w ogóle, w tym moralności seksualnej w szczególności. Ówczesne autorytety moralne uznały, że tragedie, które dotknęły ich naród są karą Bożą za nieprzestrzeganie norm moralnych oraz za rozwiązłość seksualną przyjętą od sąsiadów. Nurt ascetyczny i rygorystyczny, przybrał na sile po powrocie Żydów z wygnania babilońskiego. W tym drugim okresie aktowi seksualnemu przypisywano podstawowe znaczenie prokreacyjne, natomiast masturbacja [16], dewiacje [17], cudzołóstwo [18], prostytucja [19], poligamia były surowo zakazane.

W starożytnym Izraelu mężczyźnie przysługiwała większa swoboda w zachowaniach seksualnych niż kobiecie, która przez całe życie była ograniczana w swoich zachowaniach przez ojca, starszego brata później męża. Przeznaczeniem kobiety było małżeństwo, którego celem była rodzina: Bezdzietność traktowano jako zbrodnię. Celibat traktowano jako patologię, cudzołóstwo karano śmiercią . Bezdzietność była rozumiana i przeżywana jako ciężkie doświadczenie życiowe, jako prawdziwa hańba i kara Boża. Rabini idąc jeszcze dalej głosili, że człowiek bezdzietny powinien być uważany za zmarłego. W takim kontekście jest zrozumiałe - służące uniknięcia bezdzietności prawo i obyczaj Lewiratu, nas, ludzi XX wieku, szokujące. Prawo to zobowiązywało szwagra do pojęcia za żonę wdowy po jego zmarłym bezpotomnie bracie. Dziecko urodzone z takiego związku nosiło imię zmarłego brata: A najstarszemu synowi, którego ona urodzi, nadadzą imię zmarłego brata, by nie zaginęło jego imię w Izraelu .

W. Pałubicki podkreśla, że: W tradycji żydowskiej zaleca się mężczyźnie trzymanie się z daleka od kobiet obcych i niezachowywanie się w ich towarzystwie w sposób frywolny, niezwracanie uwagi na ich urodę. Zakazuje się mężczyźnie przechodzenia w pobliżu domu publicznego, słuchania kobiecego śpiewu, pozwalania kobiecie usługiwać sobie w zaciszu domowym, zakazuje się ściskać i całować bliskie krewne....

Moralność seksualna starożytnego Izraela (szczególnie w początkowym okresie jego istnienia) odbiegała w wyraźny sposób od obecnie pojmowanej moralności seksualnej i dla współczesnego społeczeństwa byłaby nie do przyjęcia.

Nastawienie populacyjne powodowało, że wszelkie niemoralnezachowania w dziedzinie życia płciowego, które w efekcie prowadziły do zapłodnienia i urodzenia dziecka były aprobowane nie tylko przez społeczeństwo, ale również i przez Boga, który potomstwu temu błogosławił.

Jednocześnie w społeczności tej dominującą role odgrywał mężczyzna, a potrzeby i odczucia kobiety (również w życiu seksualnym) nie były brane pod uwagę.

Należy podkreślić, że pomimo tego iż starożytni Żydzi nie tylko negatywnie odnosili się do spraw seksualnych, to właśnie Biblii zawdzięczamy jeden z najstarszych i najpiękniejszych utworów poetyckich opiewających miłość zmysłową i urodę oblubieńców - Pieśń nad pieśniamiprzypisywanej Salomonowi. Cały tekst, składający się z ośmiu kilkunastowierszowych strof, utrzymany jest w tonacji wzajemnego zachwytu i urzeczenia, jakie przepełniają serca zakochanych. Szczegóły urody oblubieńców przyrównywane są do kwiatów, roślin i zwierząt, ich uczucia stapiają się z pulsującym życiem przyrody: Jakżeś ty piękna, przyjaciółko moja, jakżeś ty piękna! Jak gołębice twoje oczy za twoją zasłoną. Twoje włosy jak stado kóz, które schodzą z gór Galaad.

Twoje zęby jak stado owiec strzyżonych, które wyszły z kąpieli, każda z dwoma jagniątkami, żadnej wśród nich niepłodnej...

Dwoje twoich piersi jak dwoje sarniąt, bliźniąt gazeli, pasących się między liliami. .

Pozycja kobiety

Pozycja społeczna, jak również seksualna kobiety w starożytnym Izraelu była bardzo niska, świadczą o tym zapisy w Biblii, Talmudzie, jak i innych źródłach pisanych z tego okresu. 3 Księga Mojżeszowa stawia kobietę na równi ze zwierzęciem domowym jeszcze w czasach Jezusa jest ona ciągle traktowana jak dziecko i sługa. Funkcjonowało nawet powiedzenie: Człowiek powinien odmawiać co dzień trzy błogosławieństwa: za to, że (Bóg) stworzył mnie Izraelitą, że nie stworzył mnie kobietą i że nie stworzył mnie prostakiem.

Kobietę dyskryminowano również w życiu codziennym, rozmowa z nią, poza najniezbędniejszą konieczność lub kierowanie się jej radą było zakazane pod groźbą kary piekielnej kobieta jako osoba praktycznie nie istniała, gdyż nie pozdrawiano i nie przekazywano jej pozdrowień. Również jej życie miało mniejszą wartość już w momencie narodzin dziewczynki nie przejawiano radości, natomiast w przypadku narodzin chłopca urządzano wystawne przyjęcie. można nawet powiedzieć, że kobieta była niejako karana za urodzenie córki a nie syna: Przez czterdzieści dni po urodzeniu chłopca i osiemdziesiąt dni po urodzeniu dziewczynki kobietę uważano za nieczystą, co oznaczało, że nie wolno jej było współżyć z mężem .

Nawet: Przy wyliczaniu potomstwa Stary Testament pomijał córki córkę można też było sprzedać w niewolę.

Głowa rodziny miała nieograniczone prawo do rozporządzania kobietą i dziećmi.

Pogląd o wyższości mężczyzny nad kobietą, zdaniem starożytnych Żydów, uzasadnia już opis stworzenia świata:

pierwszeństwo Adama w stworzeniu;

ściągnięcie przez Ewę grzechu i kary na ludzi;

różnice w budowie (mężczyzna ma 248 kości, kobieta natomiast 25;

Talmud podaje, że: córka jest fałszywym skarbem w porównaniu z synem .

Co do stworzenia kobiety z żebra Adama, rabini sugerują tu następujący powód takiego wyboru: Bóg rozważał, z której części ciała mężczyzny uformować kobietę. <<Nie stworzę jej z głowy rzekł aby nie była zbyt dumna, a ni z oka, żeby nie była nazbyt ciekawska, a ni z ucha, żeby nie podsłuchiwała, ani z ust, żeby nie była zbyt gadatliwa, a ni z serca, żeby nie była zbytnio zazdrosna, ani z ręki, by nie była zbyt zaborcza, ani z nogi, żeby się nie włóczyła, ale z ukrytej części ciała żeby była skromna>>.

Podporządkowane kobiety i nieufność wobec niej pozostawały nadal w kulturze żydowskiej w diasporze. Jednym z przykładów podporządkowanie kobiety jest postawa Talmuduwobec gwałtu, gdzie podkreślono, że ponieważ początkowe oburzenie kobiety może zamienić się w zgodę, to nie można mówić o gwałcie na kobiecie.

Według poglądów starożytnych Żydów, rozkosz seksualna stała się początkiem wszelkich nieprawidłowości i występków. Przez nią zaś życie szczęśliwe i nieśmiertelne zmieniło się w nieszczęśliwe i śmiertelne.

Przed i pozamałżeńskie stosunki seksualne kobiet uważane były za sprzeczne z naturą lub chorobliwe i podlegały karze, ze względu na słabszą, zdaniem starożytnych Żydów, siłę potrzeb seksualnych kobiety.

Natomiast nakaz zachowania dziewictwa i przedmałżeńskiej czystości seksualnej rozwinął się w patriarchalnym porządku społecznym. Patriarcha miał jedyne prawo własności kobiety, które wykluczało młodych mężczyzn z życia seksualnego. Dziewiczość dziewcząt jako własność przyszłego męża była strzeżona przez nakazy czystości.

Dziewictwo [20] było w starożytnym judaizmie wysoko cenione. W przypadku, gdy w noc poślubną żona nie była dziewicą, mąż mógł żądać rozwodu lub jej ukamienowania.

O niskiej pozycji kobiety świadczy również fakt, że Mojżesz zdecydował (z powodu dużej śmiertelności, a tym samym małego przyrostu naturalnego) iż dziewczęta już w wieku 3-5 lat mogły być parzonez mężami. Żadna z nich nie była akceptowana przez społeczeństwo, jeśli po osiągnięciu pierwszej menstruacji była jeszcze w stanie wolnym. Dziewczyna, która ma 3 lata i jeden dzień może być zaręczona przez stosunek płciowy, jeśli zgadza się na to ojciec. Gdy jest ona młodsza, to stosunek z nią jest jak wetknięcie palca w oko.

. . . . . . . . . .

Podsumowując, należy podkreślić, że w starożytnym Izraelu pozycja kobiety była zdecydowanie niższa niż mężczyzny. W tekstach biblijnych widać dość powszechne przekonanie, że wszystko, co żeńskie jest gorsze i słabsze. Te same osiągnięcia i czyny dokonane przez mężczyzn i kobiety były uważane za gorsze, gdy ich wykonawcą była kobieta.

Według autorów Starego Testamentu tylko kobiety są niezwykle zarozumiałe i zasługują przez to na karę Bożą, są kłótliwe i awanturnicze, lubią wieść życie hulaszcze i ponad stan, są także mściwe i przewrotne.

Moralność seksualna starożytnego Izraela ukształtowana przez Biblię podlegała na przestrzeni wieków bardzo niewielkim przemianom (szczególnie w odniesieniu do kobiet).

ROZDZIAŁ III

MORALNOŚĆ I SEKS W STAROŻYTNEJ GRECJI

Nie można zrozumieć obyczajowości seksualnej Zachodu bez znajomości kultury greckiej, której wpływy sięgają znacznie głębiej od wszelkich innych kultur grecka myśl, usiłująca objaśnić fenomen płciowości i seksu zaważyła aż do XX wieku nad mentalnością Zachodu. Publikacji na temat życia seksualnego Greków powstało wiele, zachowane natomiast dzieła sztuki są dotąd symbolem apollińskiej postawy życiowej. Malejąca znajomość kultury greckiej u przeciętnego Europejczyka sprawia, iż jest on skłonny traktować tą kulturę jako monolityczną, jednorodną i niezmienną, chociaż ujawniała ona duże zmiany zarówno na przestrzeni dziejów, jak również pomiędzy poszczególnymi państwami (miastami) greckimi: Kultura ta bywa również utożsamiana z rajem seksualnym, doskonałością postaw wobec seksu. Przypisuje się jej same zalety, zapominając o ciemnych stronach, które jak w każdej kulturze istniały również w starożytnej Grecji.

Kultura starożytnej Grecji rozwijała się przez kilkanaście wieków. W ciągu swych dziejów Grecja przeżywała ogromne zmiany polityczne i gospodarcze, które powodowały również zmiany obyczajowe i prawne, również w zakresie roli kobiety w społeczeństwie. Jak wynika z zachowanych zabytków kulturowych, zwłaszcza malowideł najsilniejszą pozycję zajmowały kobiety w państwie minojskim na Krecie.

W państwie tym kobiety miały pełne równouprawnienie i uczestniczyły wraz z mężczyznami prawie we wszystkich przejawach życia publicznego, religijnego i towarzyskiego: Nigdzie poza Kretą nie spotykamy tak silnie poświadczonego ich udziału w życiu codziennym.

Schyłek epoki minejskiej przyniósł ze sobą również i zmiany w życiu codziennym i rodzinnym. Napływ nowych plemion greckich (Dorów [21]), którzy będąc na niższym poziomie rozwoju kulturowego, zaprowadzili zmiany, również w pozycji społecznej kobiety, podporządkowując ją mężczyźnie. Najeźdźcy przynieśli ze sobą również nowe obyczaje seksualne, w tym pederastię [22].

W literaturze dzieje plemion (państewek) greckich rozpoczynają się od wydarzeń opisanych w Iliadziei Odysei, gdzie rzeczywistość bardzo ściśle łączy się z legendą i mitem, a ludzie z bóstwami, które bezpośrednio ingerują w ich losy, tak że obecnie nie da się już ustalić co było faktem, a co tylko mitem. Jedno jest pewne, była to pierwsza opisana wojna o piękna kobietę (nie licząc kwestii materialnych i politycznych).

Poza tymi dwoma poematami, pisane dzieje plemion greckich są dość ubogie w kontakty polityki i uczuć: Zaczęło się bardzo interesująco od wojny trojańskiej, ale obyczaje późniejszych wieków znacznie ograniczyły wpływ uniesień miłosnych na wydarzenia polityczne.

Jednocześnie należy podkreślić, że starożytni Grecy do spraw seksu podchodzili w sposób zdecydowanie różny od starożytnych Żydów. Dlatego też ich moralność seksualna różniła się w sposób zasadniczy od izraelskiej. Bardzo niewiele czynności seksualnych było w starożytnej Grecji uznane za niemoralne i zakazane poprzez obyczaje, zwyczaje, czy też prawo.

Zasadnicza różnica w podejściu do moralności seksualnej i kobiety między Izraelem a Grecją tkwiła w innym pojmowaniu Boga (bogów). W starożytnym Izraelu Jahwe był aseksualny, nie posiadał żony i nie utrzymywał żadnych kontaktów seksualnych, natomiast greccy bogowie w sprawach współżycia płciowego niczym nie różnili się od ludzi, mieli własne doświadczenia seksualne, a ich moralność w tej dziedzinie pozostawiała wiele do życzenia (patrząc z dzisiejszego punktu widzenia).

Najwyższy wśród bogów greckiego panteonu, Zeus, wyróżniał się wielką aktywnością w dziedzinie życia seksualnego tak przynajmniej głosi mit. Trudno byłoby dokładnie określić liczbę kobiet wśród nich była jego własna matka i kilka sióstr z którymi współżył w ramach związku małżeńskiego, czy też po prostu cudzołożąc, ponieważ dane różnią się w zależności od wersji mitu. Nie mamy też pewności, które z jego licznych boskich czy na wpół boskich dzieci faktycznie miały prawo mienić się jego potomkami, ponieważ jego partnerki również współżyły seksualnie nie tylko z nim, ale także z innymi bogami lub ziemianinami.

Już starożytni uczeni pokpiwali sobie z ludzkich przywar Olimpijczyków [23], a ówcześni cynicy [24] nazywali siedzibę greckich bogów jedną wielka sferą erogenną. Musimy jednak zdać sobie sprawę z tego, że mity wyrosły z potrzeby zrozumienia ludzkich instynktów i popędów, które starały się tłumaczyć, przedstawiając zachowania swoich bohaterów w sytuacjach uogólnionych, mających znaczenie symboliczne. Dlatego też we wszystkich mitologiach świata zawsze napotykamy na motyw ojcobójstwa popełnionego na tle tzw. kompleksu Edypa [25]. Podobnie nie sposób wyobrazić sobie opowieści mitycznej bez erotyzmu - jednego z zasadniczych przejawów ludzkiego istnienia.

Już na przełomie VI i V wieku p.n.e. filozof Ksenofanes [26] z Kolofonu zwrócił uwagę na chwiejną moralność czczonych wówczas powszechnie w państwach greckich bogów olimpijskich, spopularyzowanych dwa wieki wcześniej dzięki Iliadziei OdyseiHomera [27] oraz późniejszemu o sto lat poematowi Hezjoda [28] Teogonia. Homer i Hezjod przypisują bogom wszystko to, co u ludzi wstyd i hańbę przynosi. Śmiertelni przypuszczają, że bogowie rodzą się tak jak oni, że noszą ludzkie odzienie, mają ludzki głos i ludzką postać.

W starożytnej Grecji sprawy płci były uznawane za rzecz normalną, dlatego też symbole seksualne były powszechne zarówno w sztuce, jak i literaturze, obyczajach i zwyczajach: Cała kultura Greków przepojona była wielką chwałą pogodnego używania życia, a zwłaszcza radości z miłości. Greków uważa się za największych artystów w dziedzinie erotyki. Spośród wszystkich europejskich ludów oni najbardziej, i z pełną świadomością, afirmowali popęd seksualny, a erotykę postawili nie tylko w centrum swego życia prywatnego, lecz i publicznego.

Ponieważ seks w starożytnej Grecji był zjawiskiem normalnym, nie został w związku z tym obłożony piętnem grzechu - jak to miało miejsce w Izraelu. Dlatego też Grecy czerpali przyjemność z uprawiania seksu, który nie był jedynie niezbędnym czynnikiem mającym zapewnić powiększenie się liczby ludności: Seks nie oznacza dla Greków żadnego grzechu. Nie jest nawet obciążony balastem duchowym. W V w.p.n.e. seks stanowi po prostu przyjemną czynność, taką jak jedzenie czy picie, przelotną i krótkotrwałą, ale zaspokajającą całkowicie potrzeby współczesnych .

Życie seksualne starożytnych Greków znalazło odbicie m. in. w ówczesnej erotyce, sztuce i literaturze. Sztuka bez żadnych niedomówień przedstawiała zarówno nagie postacie, wraz z narządami płciowymi - które bardzo często były nawet specjalnie eksponowane - przedstawiała również różne formy kontaktów seksualnych, wraz ze stosunkami dewiacyjnymi. Z przedstawiania zachowań seksualnych starożytni Grecy stworzyli swoiste dzieła sztuki malarskiej, dekoracyjnej, jak również rzeźbiarskiej. Nagość akceptowano od rozwoju igrzysk. Akceptowane były różne formy zachowań seksualnych. Mitologia grecka przedstawia nader bogaty obraz form zachowań seksualnych, w tym i dewiacji. Na postawach między płciami, rozumieniu sensu seksualizmu zauważyły filozofie Platona [29] i Arystotelesa [30]. Później stoicyzmu [31] i hedonizmu [32].

Szczególnym szacunkiem cieszył się męski narząd płciowy fallus, który został religijnym symbolem płodności, a jego podobizny w postaci malowideł umieszczano na wazach i ścianach domów na ,przedmiotach codziennego użytku. Natomiast jego rzeźby stawiano przy wejściu do domu, na skrzyżowaniach dróg, jak również w świątyniach, a podczas uroczystości państwowych rzeźby fallusa były noszone w pochodach: Pochody z obnoszeniem fallicznych symboli były szeroko rozpowszechnione i odbywały się nawet podczas uroczystości państwowych. Postaci przebrane za satyrów i sylenów nosiły w ich trakcie podobizny sztywnych męskich członków jako symboli świętej sprawy.

G. i E Rotter piszą, że Oglądając fotografie mis i waz z VI i V w.p.n.e., które w Grecji można było spotkać w każdym niemal zamożniejszym gospodarstwie domowym. Widzimy narysowane na nich nagie postacie płci obojga, które pozwalają sobie na takie rzeczy, iż wydaje się, że mogą to być tylko Olimpijczycy; ponieważ jednak uczestnicy tych swawolnych igraszek są bez żadnych wątpliwości śmiertelnikami, rysunki muszą budzić zdumienie. Według naszych dzisiejszych ocen stanowią bowiem czystą pornografię. Przedstawieni na nich: kobiety i mężczyźni z imponującym brakiem zahamowań uprawiają w parach, a częściej w grupach, wszelkie rodzaje seksu: analny [33], masturbację i miłość francuską.

Również literatura starożytnej Grecji przepojona była motywami seksualnymi, zarówno w pełni moralnie aprobowanymi, jak również takimi, które budziły kontrowersje, czy nawet były wręcz dewiacyjne, jak kompleks Edypa, czy Elektry [34]. Ówczesna literatura grecka przedstawiała zachowania seksualne we wszystkich jej znanych wymiarach, poczynając od romantycznych aż po pornograficzne.

W starożytnej Grecji bardzo wcześnie pojawiła się kwestia ojcostwa, z którą spotykamy się już w opowieściach o pierwszym, legendarnym królu Aten, Kekropsie [35]. Kekrops dokonuje odkrycia, że człowiek ma nie tylko matkę, ale i ojca, i wprowadza monogamię [36]. Jeżeli przyjrzymy się poszczególnym elementom mitu, łatwo będzie odtworzyć tok rozumowania jego bohaterów: ponieważ od ustalenia ojcostwa zależało dziedziczenie majątku i władzy, sprawą pierwszorzędnej wagi stawało się wyjaśnienie stosunku rodzicielstwa. Ponieważ ówczesna wiedza medyczna nie pozwalała na ustalenie ojcostwa po urodzeniu się dziecka, dlatego też należało stworzyć takie zabezpieczenia, aby sprawa ojcostwa nie mogła budzić zastrzeżeń ze strony mężczyzny. Takimi zabezpieczeniami były: zakaz współżycia przedmałżeńskiego oraz ograniczenie współżycia płciowego kobiety tylko do jednego mężczyzny, poprzez wymóg wierności małżeńskiej; w tym to okresie rozwinęła się (znana w innych kulturach, w tym w Izraelu) podwójna moralność seksualna, co ograniczało bardzo wyraźnie prawa kobiety. Taką sytuację niesłychanej swobody seksualnej dla mężczyzn i restrykcji w tej dziedzinie życia dla kobiet spotykamy w Grecji w pierwszym tysiącleciu p.n.e..

Etyczne normy życia płciowego starożytnych Greków nie nakazywały akceptacji bądź odrzucenie konkretnych praktyk seksualnych, lecz wymagały okiełznania popędu seksualnego za pomocą rozumu. Zasada umiaru stanowiła więc etyczny środek, który miał złagodzić skutki niemal nieograniczonej ówcześnie swobody seksualnej mężczyzn i restrykcyjnych ograniczeń, obowiązujących w tym względzie żony i córki obywatelskie, a także chronić kobiety przed zniewagami i krzywdą wyrządzoną im przez niewiernych partnerów. Nałożenie pewnych moralnych rygorów popędowi płciowemu było istotnym osiągnięciem kulturowym i niewątpliwie najszlachetniejszym rysem cywilizacyjnym społeczeństwa greckiego.

Najwięcej pewnych informacji o obyczajach i zwyczajach oraz prawach posiadamy o Atenach (mieście-państwie), które szczyciło się w pewnym okresie największym rozwojem ekonomicznym, oddziaływaniem politycznym i intelektualnym na inne greckie miasta-państwa. W Atenach, tak jak i w innych państwach greckich następowały przeobrażenia zarówno polityczne od tyranii do demokracji, jak również obyczajowe i prawne, w tym dotyczące moralności seksualnej i pozycji kobiety.

W Atenach umiarkowania w sferze seksualnej oczekiwano nie tylko od kobiet, ale i od mężczyzn, przy czym od mężczyzn, mających rzekomo bardziej rozwinięte poczucie moralności, wymagano nawet większego przestrzegania zasad etycznych wypływających z nauk Sokratesa [37] i Platona. W praktyce oznaczało to, że Ateńczyk jedynie w okresie burzliwej młodości, do czasu swego ożenku, a więc mniej więcej do 30 roku życia, mógł utrzymywać stosunki z prostytutkami i konkubinami [38]. Od żonatego mężczyzny oczekiwano rezygnacji z pozamałżeńskich związków seksualnych: Dowodem tego może być fakt, że w sympozjonach opisanych przez Platona i Ksenofonta nie uczestniczyły hetery [39]. Rozumny mężczyzna wystrzegał się również po ślubie pederastycznych stosunków płciowych. O wadze tego problemu świadczy ogromny podziw dla Sokratesa, który potrafił oprzeć się erotycznym pokusom. Także zasady etyczne pederastii w okresie klasycznym stanowią niezbity dowód, że rezygnacja z kontaktów seksualnych z oblubieńcami i dążenie do uduchowienia związku z nimi uchodziły za najszlachetniejsze spełnienie wzniosłej miłości.

Wszystko to stwarza wrażenie, iż seksualność zajmowała poczesne miejsce w życiu starożytnych Greków i traktowana była w sposób naturalny i swobodny. Jednocześnie jak pisze C. Reinsberg można zadać pytanie: Na ile to wrażenie, opierające się w dużej mierze na publikacjach sztuki erotycznej, jest prawdziwe i jaki wymiar w historycznej rzeczywistości miała erotyka, tak różnie ukazywana przez artystów, w jaki sposób oddziaływała ona na społeczeństwo i jak wpływała na życie starożytnych Greków. Należy podkreślić, że pełnej odpowiedzi na to pytanie chyba nigdy już nie otrzymamy.

Pozycja kobiety

Kultura grecka była patriarchalna, nastawiona na mężczyznę. Kobieta, jakkolwiek różnie wyglądała jej formalna pozycja, była podporządkowana mężczyźnie. Postawy wobec niej były ambiwalentne, a w literaturze była często oczerniana. Jednocześnie cały proces wychowawczy nastawiony był na przygotowanie młodej dziewczyny do przyszłej roli gospodyni domowej i osoby, która ma zapewnić legalnych spadkobierców mężczyźnie. Dziewczęta z reguły pobierały naukę w domu, a ich nauczycielkami były: matka, babka lub służące: Młoda Greczynka w Złotej Epoce rozkwitu Aten zazwyczaj nie umie czytać ani pisać, podczas gdy młody Ateńczyk otrzymuje doskonałe wykształcenie ogólne, uprawia sport, nie obce mu są też kunszt wojenny i dobre maniery.

Pozycja kobiety w społeczeństwie greckim aczkolwiek wyższa niż w krajach Wschodu, była jednak niższa od pozycji zajmowanej przez mężczyznę. Zwłaszcza w okresie klasycznym kobiety miały wyraźnie niższą pozycję, gdyż nie były partnerkami do wymiany myśli.

Seks kobiety w starożytnej Grecji nie miał należytych warunków do rozwoju. Mężczyzna szukał głównie w kobiecie jedynie środka dla osiągnięcia zaspokojenia seksualnego. Udoskonalenie rozkoszy seksualnej, które mogło być korzystne dla kobiety, następowało jedynie dlatego, że w ostatecznym efekcie zwiększało rozkosz seksualną mężczyzny. A więc nie tylko kobieta była instrumentem potrzebnym do uzyskania rozkoszy przez mężczyznę, lecz tę samą instrumentalną rolę spełniała rozkosz przeżywana przez kobietę. A to, że przy okazjitakże kobieta odczuwała silną przyjemność w czasie kontaktu seksualnego nie było celem samym w sobie, lecz miłym obiektem ubocznym: W przeciwieństwie do mężczyzn wolne kobiety nie miały prawa utrzymywać jakichkolwiek związków pozamałżeńskich i ich współżycie seksualne ograniczało się do jednego tylko partnera ślubnego męża. Dotyczyło to także konkubinatów ludzi wolno urodzonych, pochodzących spoza Aten, które to związki traktowane były pod wieloma względami przez ateńskich ustawodawców na równi z legalnymi małżeństwami.

Niektórzy filozofowie w swoich koncepcjach teoretycznych próbowali na różne sposoby udowadniać niższość kobiet. Podobnie postępowali poeci i pisarze, np.:

Semonides z Samos poeta w VII/VI w.p.n.e. pisał, że mężczyźni pochodzą od bogów, natomiast kobiety od zwierząt:

ze świni

z lisicy

z suki

z oślicy

z łasicy

z klaczy

z małpy najgorsza kobieta

z pszczoły najlepsza kobieta, ponieważ ich charakter kształtuje się w zależności od cech zwierzęcia, od którego pochodzą.

Eurypides [40] uważał, że jeden mężczyzna jest więcej wart niż tysiąc kobiet. Ponadto pisał, że: ...dla kobiety najlepszym jest milczenie i skromność, jak i nigdy nie być publicznie wspomnianą.

Platon natomiast twierdził, że kobiety są zdolne tylko do miłości zmysłowej, jednocześnie propagował małżeństwo grupowe. Jako wróg kobiet nie przebiera w słowach, by zohydzić wyidealizowany przez oponenta obraz kobiety: Któż przy zdrowych zmysłach mógłby znieść kobietę, która od rana przy pomocy zewnętrznych mamideł upiększa się. Charakter jej, prawdę mówiąc, jest szpetny, ale ozdoby obcego pochodzenia osłaniają przyrodzoną brzydotę. Wystarczy spojrzeć na kobietę wstającą rankiem z łoża po nocnym śnie. Każdy przyzna, że są wtedy wstrętniejsze od zwierząt, których wymienienie o wczesnej porze dnia wróży nieszczęście. [...] przeróżnymi maściami pomazują nieszczęsne twarze. Ponadto podkreśla jak to kobiety delikatną tkaniną okrywają ciała: [...] by się zdawało, że pani jest naga i wszystkie szczegóły, które są pod nią, były łatwiejsze do rozpoznania niż twarz z wyjątkiem nieładnie sterczących piersi, które obnoszą podwiązane.

Natomiast Arystoteles uważał, że kobieta jest uszkodzonym, skarlałym samcem, któremu w czasie ciąży przydarzył się wypadek.

Na zmianę pozycji społecznej i seksualnej kobiety w starożytnej Grecji wpłynęła wojna między Atenami i Spartą, zwana wojna peloponeską, która miała miejsce w końcu V w.p.n.e. i trwała prawie trzydzieści lat, W czasie wojny kobieta długo oczekiwała sama w domu powrotu swego męża, nie zawsze pozostając mu wierną, podobnie jak jej przebywający na wojnie mąż.

Do okropności dołączyła się zaraza, która w latach 430-429 p.n.e. zdziesiątkowała ludność Aten, przyczyniając się również do znacznego rozluźnienia obyczajów. Ludzie przestali przejmować się nakazami obyczajowymi czy też religijnymi, kiedy nie było wiadomo, w którym momencie umrą dlatego też część z nich używała życia póki jeszcze mogli. Życie, nakazy religijne i bogactwa nie miały znaczenia, ponieważ śmierć nie oszczędzała nikogo brała zarówno bezbożnych, jak i najpobożniejszych, ubogich i najbogatszych, w efekcie po zakończonej wojnie w Atenach wzrosła liczba rozwodów, unikano małżeństwa. Podniosły się głosy, że należy poprawić pozycję kobiety. Platon dał równe prawa obu płciom, dopuszczając wolną miłość.

. . . . . . . . . .

W starożytnej Grecji, podobnie jak w starożytnym Izraelu pozycja kobiety była zdecydowanie niższa niż mężczyzny. Kobieta zamężna miała bardzo ograniczone prawa z dziedzinie życia społecznego i płciowego oraz uzyskiwaniu własnego zadowolenia ze stosunku seksualnego.

Natomiast moralność seksualna starożytnych Greków ulegała ciągłym przemianom, coraz bardziej ograniczając rolę żony w życiu seksualnym mężczyzny. W przeciwieństwie do starożytnego Izraela, w starożytnej Grecji bardzo dużą rolę odgrywała prostytucja, która dodatkowo degradowała społecznie kobietę sprowadzając jej rolę głównie do narzędzia, którego celem było rozładowanie podniecenia seksualnego mężczyzny.

Jednocześnie przez bardzo długi okres naukowcy nie pisali prawdy o moralności seksualnej starożytnych Greków uznając, że ten dumny i demokratyczny naród nie może (a raczej nie powinien) być obciążony takimi rzeczami. Dlatego też nagminnie wiadomości dotyczące moralności seksualnej ówczesnych przemilczano lub poddawano fałszywej interpretacji. Jeszcze na początku naszego wieku naukowcy piszący bez ogródek prawdę o moralności seksualnej starożytnych Greków, opracowania swoje wydawali pod pseudonimem, aby nie stracić własnej reputacji naukowej.

ROZDZIAŁ IV

MORALNOŚĆ I SEKS W STAROŻYTNYM RZYMIE

Kultura starożytnego Rzymu, podobnie jaki i starożytnej Grecji, rozwijała się przez kilkanaście wieków. Zachodzące zmiany polityczne i gospodarcze powodowały również zmiany obyczajów i praw zakresie seksu i roli kobiety w małżeństwie i poza nim. W najdawniejszych czasach rodzina miała charakter patriarchalny, gdzie absolutną władzę posiadał najstarszy wiekiem mężczyzna. Po wyjściu za mąż, kobieta przechodziła pod władzę teścia lub innego najstarszego wiekiem mężczyzny, który sprawował władzę w rodzinie. Pomimo tego pozycja kobiety w starożytnym Rzymie była o wiele wyższa niż jej greckiej odpowiedniczki. W czasie przyjęć pełniła honory pani domu, nie musiała przebywać w odosobnionej, przeznaczonej tylko dla kobiet jego części: Antyczni Rzymianie w okresie królestwa i republiki odnosili się do seksu jako do normalnej i naturalnej sfery życia człowieka. Nie otaczali seksu tajemniczością, nie próbowali go też wysublimować w poezji i sztuce. Podniecenie seksualne i rozkosz traktowali jako naturalne zjawisko oraz prawo każdego człowieka, a więc i kobiety. Rzymianie przykładali dużą wagę do tego, aby kobieta uzyskiwała zaspokojenie seksualne. Być może chodziło tu bardziej o zaspokojenie własnych ambicji oraz zwrotne uzyskanie z tego rozkoszy, bowiem poza tym traktowali kobietę jako obiekt seksualny .

Kultura starożytnego Rzymu w jeszcze większym stopniu niż kultura starożytnej Grecji wywarła wpływ (zarówno pozytywny, jak i negatywny) na kulturę chrześcijańską, tak w dziedzinie politycznej, gospodarczej i społecznej, jak również obyczajowej oraz na ocenę kobiety.

Zgodnie z legendą, kobiety i seks odegrały niezwykle doniosłą rolę w powstaniu i upadku Rzymu królewskiego. Kapłanka bogini Westy [41] - westalka [42] Rea Sylwia została zgwałcona przez Marsa [43] i urodziła bliźnięta: Romulusa i Remusa. W przyszłości Romulus został założycielem i pierwszym królem Rzymu.

Pierwsi mieszkańcy Rzymu odczuwali dotkliwy brak kobiet, a sąsiednie plemiona nie chciały oddać im swoich córek za żony, dokonali więc porwania dziewcząt, głównie z plemienia Sabinów [44]. Z porwaniem Sabinek niektórzy wiążą uprzywilejowaną pozycję kobiet w społeczeństwie rzymskim w porównaniu z innymi ówczesnymi ludami.

Natomiast zgwałcenie Lukrecji [45] przez Sykstusa spowodowało powstanie przeciwko rządom Tarkwiniuszy, ich obalenie oraz zniesienie monarchii. Przez następne pięć wieków Rzym był republiką.

Jednocześnie Rzymianie nigdy nie byli wrogo nastawieni do seksualizmu, stosunek ich do niego był tolerancyjny, nigdy też nie czynili tajemnicy ze swego instynktu seksualnego, pokazywali go wprost i bez ogródek. Seks to była siła, rzeczywistość, dlaczego więc nie pokazywać jej w sposób naturalnyKobiety zasiadały spokojnie na widowni podczas przedstawień pikantnych komedii, atellany czy mimu, freski o seksualnej treści pokrywały ściany domów Pompei [46] i etruskich nekropolis. Owidiusza [47] zesłano do Tomi nie dlatego, iż opisując przepięknym lirycznym językiem w Ars amatoria(Ars amandi) swe nocne wyprawy do Corinny, stworzył w istocie podręcznik techniki miłosnej i uwodzenia cudzych żon, lecz dlatego, iż zawarł tam zbyt wiele ironicznych opisów rzymskiego państwa i społeczeństwa. Nie seks był ważny, lecz polityka, co powtórzyło się w przypadku Mesaliny [48] .

W starożytny Rzymie, podobnie jak i w innych ówczesnych krajach następowała ewolucja w obyczajowości seksualnej: w miarę czasu pierwotna surowość kultury ruralnej [49] i żołnierskiej przeradza się w orientalizację, w której seks miał spore znaczenie, a w środowisku arystokratycznym nawet orgiastyczny charakter.

Na upadek obyczajów i rozwiązłość w okresie cesarstwa złożyło się wiele czynników, jak:
przenikanie obyczajów z podbitych krajów (wyuzdane praktyki seksualne z Grecji);

pojawienie się masy bezrobotnych;

bogactwo klasy patrycjuszy;

pragnienie luksusu plebejuszy, jak również prowadzone wojny, w tym wojny punickie. Szczególne znaczenie odegrała tutaj II wojna punicka18-20, która spowodowała znaczne straty wśród ludności, głównie mężczyzn, wzrosła wtedy gwałtownie liczba wdów, dla których brakowało kandydatów na mężów. W efekcie nastąpił znaczny spadek zawieranych małżeństw i liczby urodzonych dzieci. Próbując temu przeciwdziałać wprowadzono nawet podatek od bezżenności, który nie poprawił jednak sytuacji.

Surowe obyczaje w czasach pierwszych władców Rzymu i początkowym okresie republiki uległy rozluźnieniu w miarę przenikania wpływów greckich. Świadectwa historyków, pisarzy i pompejańskie wykopaliska dają obraz dużej swobody, a nawet zwyrodnienia życia erotycznego wyższych sfer u schyłku republiki i w czasach cesarstwa.

W tym okresie kobiety rzymskie w przeciwieństwie do kobiet krajów ościennych, przejawiały aspiracje polityczne, ponieważ same nie mogły piastować urzędów państwowych, własne cele realizowały poprzez mężów, synów lub kochanków. Również w dziedzinie seksualnej ówczesne kobiety zaczęły przejawiać inne zachowania, za czasów panowania Juliusza Cezara [50] zaczęły one przejawiać aktywność seksualną nie mniejszą od mężczyzn. Zdrady, rozwody, zabawy w domach schadzek, w których uczestniczyło wytworne towarzystwo były zjawiskami powszechnymi. Sam Cezar żył na przykład z czterdziestoletnią, mającą za sobą dwa małżeństwa Serwilią, zanim ostatecznie zwrócił się ku osiemnastoletniej Kalpurnii i uczynił z niej swą trzecią żoną. Pochodząca z szanowanej rodziny Klaudiuszów, Klaudia po śmierci swego małżonka, konsula Metellusa Celera, przez trzy lata utrzymywała namiętny stosunek miłosny z poetą Katullusem, po czym w wieku 35 lat zapałała miłością do dwudziestotrzylatka, którego afekt wygasł jednak po dwóch latach. Podobne historie można opowiadać o innych kobietach. Prawdziwego pecha miał historyk Sallustiusz, który zabawiając się w łóżku z mężatką dał się zaskoczyć mężowi i zebrał cięgi .

W miarę bogacenia się zdobywczego imperium i wzrostu władzy cesarzy, nastąpiło wyraźne rozluźnienie moralności w dziedzinie życia płciowego, zaczęły coraz częściej ujawniać się ekscesy seksualne, i orgie w wyższych warstwach społecznych. Rozwój cyrku w Rzymie, który połączono z okrucieństwem, walkami gladiatorów wpłynął pośrednio na stymulację agresywności seksualnej i prostytucji.

Dzięki zbiegowi okoliczności wybuch Wezuwiusza w 79 r. n.e. i zasypanie wielometrową warstwą popiołu i kamieni Pompeii - uzyskaliśmy po jej odkopaniu (wykopaliska rozpoczęto w XVIII w., a badania naukowe w drugiej połowie XIX w.) niezwykle cenne informacje, które pozwoliły na lepsze poznanie kultury sztuki oraz życia codziennego świata antycznego. Dzięki zasypaniu wiele bezcennych zabytków sztuki rzeźbiarskiej i malarskiej przedstawiających różne sceny erotyczne nie zostało w późniejszych wiekach zniszczone w czasie wojen lub religijnych walk o poprawę moralności. Pompeja stanowi świadectwo bogactwa Rzymian a także wystawności, bogatej sztuki erotycznej: Wille Pompei pełne były bogatych sprzętów, przedmiotów zbytku o treści seksualnej, fresków ukazujących różne formy pieszczot, pozycji współżycia. Z przepychem były urządzone komnaty służące temu celowi, zaliczone później (po odkryciu Pompei) do miejsc sekretnych i długo niedostępnych. Stąd to miejsce słynęło ze zbytku i zepsucia, natomiast tragedia miasta była przypisywana słusznej karze bogów. Stosunkowo niedawno ujawniono obsceniczne treści pompejańskich willi, ale reprodukcje tego typu dzieł podlegają nadal cenzurze wielu krajów.

Malowidła naścienne były środkiem pobudzającym, który miał wzmacniać rozkosz seksualną. O tym, jaką rolę odgrywała seksualność w życiu mieszkańców Pompeii, świadczą także inne znaleziska, np.: kamienne drogowskazy do domu publicznego sporządzone w formie fallusa. Znajdowano też wiele amuletów w kształcie fallusa. Ponieważ fallus był symbolem płodności i potencji męskiej, przyjmuje się, że amulety w jego kształcie służyły do tego, aby odganiać złe duchy, które zagrażały potencji męskiej. Amulety te były noszone przez kobiety po to, aby odstraszyć złe duchy przeszkadzające zapłodnieniu. Na wazach i dzbanach przedstawieni są satyrowie ze wzwiedzionymi członkami.

Należy podkreślić, że Rzymianie wymyślili słowo sex(pojawia się ono pod koniec republiki u Cycerona [51] w traktacie o sztuce). Miał on jednak podówczas niewiele wspólnego z rozumieniem dzisiejszym i oznaczał po prostu naturalną różnicę między mężczyzną a kobietą.

Rzymianie zastosowali również na szeroką skalę rozwód. W początkowym okresie prawo do rozwodu posiadał tylko mężczyzna, który aby go przeprowadzić wypowiadał formułę: Zabieraj swoje rzeczy i wynoś się, z tym, że za swoje rzeczyuważano ówcześnie posag wniesiony przez żonę, dlatego też mężowie rzadko korzystali z tego przywileju. Stare prawa zezwalały na rozwiedzenie się w razie dokonania przez żonę aborcji, cudzołóstwa lub przywłaszczenia sobie przez nią kluczy do piwnicy z winem. O zachodzących zmianach w obyczajach i moralności seksualnej świadczy również i to, że w II w.p.n.e. z inicjatywą rozwodu zaczęły występować nagminnie kobiety, co wyraźnie podważyło tradycyjną rolę mężczyzny w życiu rodzinnym.

Pozycja kobiety

Pozycja kobiety w starożytnym Rzymie była zdecydowanie lepsza niż w innych ówczesnych krajach, w tym w Izraelu i Grecji. Na jej pozycję wywarła niewątpliwie wpływ sytuacja kobiety w kulturze etruskiej. Kobieta była tam w znacznym, stopniu wyemancypowana, brała udział w życiu politycznym, społecznym i towarzyskim, a także w rozrywkach. W początkowym okresie republiki, w wyniku wpływów etruskich, pozycja kobiety była wyraźnie określona, przy czym bardzo zważano na jej godność, np. wolna kobieta nie mogła uprawiać prostytucji, gdyż podważałoby to właśnie jej godność.

Pomimo tego, że kultura rzymska, w początkach swego istnienia, była patriarchalną i zdominowaną przez mężczyzn, a kobieta z punktu widzenia prawa nie była w pełni odpowiedzialna i pozostawała pod prawną i faktyczną opieką mężczyzny i przez długi czas nie miała nazwiska, a jedynie imię, to jej pozycja jako żony i matki była bardzo wysoka.

Stopniowe obniżanie się pozycji kobiety jako żony w okresie republiki było uwarunkowane głównie czynnikami gospodarczymi: Rzym nie był już miastem rolniczym, w którym kobiety musiały pomagać w polu i przy hodowli bydła. Zarobkowanie na chleb należało do mężczyzny; żona musiała troszczyć się tylko o gospodarstwo domowe, a więc obniżyła się jej wartość gospodarcza.

Całkowitą przemianę w pozycji kobiety przyniósł jednak dopiero I w.p.n.e., kiedy to republika rzymska osiągnęła dominująca pozycję w ówczesnym świecie. Moralność, w tym seksualna szczególnie wśród arystokracji uległa gwałtownemu i zdecydowanemu rozluźnieniu, doszło do tego, że kobiety z najlepszych rodów rywalizowały z kurtyzanami, nie chciały rodzic dzieci, ponieważ miało to szkodzić ich urodzie. Ponadto oddawały się licznym miłostkom i albo pozostawały w wolnych związkach, albo zmieniały mężów jak rękawiczki, w tym to też okresie większość małżeństw rozpadała się z inicjatywy żon. Takim wzorcowym przykładem są m.in. dzieje Fulwii, której ojcem był Fulwiusz Bambalia pochodzący ze stanu ekwitów [52]: ...będąc żoną Klodiusza [53], zdradzała go z Antoniuszem [54]. Następnie została żoną Kuriona, który wcześniej był kochankiem jej kochanka. Po czym poślubiła swojego ekskochanka (Marka Antoniusza), który wcześniej był kochankiem jej byłego męża. Trzeba przyznać, że trudno nawet teoretycznie o podobne kombinacje erotyczne.

Inną kobietą, która nie miała hamulców moralnych, gdy w grę wchodziła władza była Agrypina [55], która współżyła z własnym bratem, potem wyszła za mąż za stryja i prawdopodobnie (relacje kronikarzy są tutaj niejednoznaczne) współżyła seksualnie z własnym synem Neronem [56]: Znając ukryte upodobania syna, zaproponowała mu współżycie seksualne (1.

Jednocześnie część społeczeństwa, przeważnie mężczyźni, w tym niektórzy filozofowie, np. Seneka [57] potępiała wszelkie starania emancypacyjne kobiet, zwalczała również ówczesną niemoralność i rozwiązłość seksualną, ale głównie wśród kobiet, które oskarżała jako główne sprawczynie rozwiązłości obyczajów, jednocześnie przyznawała w tej dziedzinie uprzywilejowaną pozycję mężczyznom.

W późniejszym okresie licznymi kontaktami seksualnymi z gladiatorami, atletami, tragarzami i marynarzami wykazała się Faustyna (zm. 17, żona Marka Aureliusza. Aureliusz przyłapawszy żonę podczas kontaktu seksualnego z gladiatorem, który był jej kochankiem, kazał go zabić, a jej za karę wykąpać się w jego krwi podobno kąpiel ta ostudziła seksualne potrzeby Faustyny.

. . . . . . . . . .

W starożytnym Rzymie pozycja kobiety we wszystkich dziedzinach w tym w dziedzinie życia płciowego była niższa niż mężczyzny, szczególnie w początkowym okresie istnienia państwa rzymskiego, z czasem pozycja ta uległa diametralnej zmianie.

Moralność seksualna w starożytnym Rzymie w stosunku do kobiety, uległa największym przeobrażeniom, w porównaniu do sytuacji kobiet w ówczesnych krajach. Od jej adorowania i gloryfikowania w królestwie i początkowym okresie republiki, aż po traktowanie kobiety jako przedmiotu służącego do zaspokajania zachcianek seksualnych mężczyzny, czy też przedmiotu biorącego udział w różnego rodzaju orgiach seksualnych w późnym okresie republiki, a szczególnie w okresie cesarstwa.

Zmieniające się normy moralne w zakresie życia płciowego jednostki doprowadziły w końcowym okresie cesarstwa do wyuzdania seksualnego zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet, głównie w warstwach wyższych. W wyniku tych przemian seks przestał być traktowany jako intymna sfera życia dwojga ludzi, a stał się głównie środkiem do uzyskiwania rozkoszy, zarówno w wyniku kontaktów płciowych, jak również oglądania dewiacyjnych jego form w teatrze i na arenach cyrkowych i prywatnych pokazach domowych osób zamożnych.

ROZDZIAŁ V

MORALNOŚĆ A SEKS W CHRZEŚCIJAŃSTWIE DO KOŃCA XIX WIEKU

Chrześcijaństwo [58] jako ruch społeczno-religijny zrodziło się jako jedna z sekt judaizmu, nie powstało nagle, ale rozwijało się stopniowo w przeciągu znacznego okresu czasu. Geneza chrześcijaństwa opiera się na interpretacji tekstów biblijnych: Chrześcijaństwo według niej zostało założone przez Jezusa Chrystusa, który będąc Synem Bożym narodził się jako człowiek, nauczał, czynił cuda, cierpiał, umarł na krzyżu, zmartwychwstał i założył kościół, któremu polecił nauczać wszystkie narody i rozprzestrzeniać się po cały świecie. Do opracowania podstaw doktrynalnych chrześcijaństwa przyczynił się głównie Paweł z Tarsu [59], który był jednym z misjonarzy (prawdopodobnie najwybitniejszym) propagującym nową religię o charakterze mistycznym i propagował uduchowioną wersję mesjanizmu opartą na idei braterstwa wszystkich ludzi bez względu na pochodzenie i przynależność społeczną. Taka doktryna społeczno-ekonomiczna wykluczała dalsze wystąpienia rewolucyjne przeciwko Rzymowi. Ówczesne warunki polityczne (klęski kolejnych powstań żydowskich) spowodowały, że idee głoszone przez Pawła zyskiwały zwolenników w coraz szerszej grupie chrześcijan, zwłaszcza w diasporze [60].

W początkowym okresie chrześcijaństwa, jego oddziaływanie na sferę moralności w tym seksualnej oraz pozycji kobiety ograniczało się głównie tylko do własnych dobrowolnych wyznawców. Dopiero z chwilą włączenia chrześcijaństwa w obręb polityki Cesarstwa rzymskiego (chrześcijaństwo religią państwową) jego wpływ w dziedzinie kształtowania moralności małżeńskiej i rodzinnej oraz pozycji kobiety w tych strukturach stał się bardzo ważny, ponieważ został poparty autorytetem państwa i prawem.

W późniejszym okresie, po rozpadzie w łonie samego chrześcijaństwa, pojęcie kultury seksualnej Europy chrześcijańskiej jest właściwie skrótem, ale bardzo często używanym. Należałoby raczej mówić o kulturach (w tym kulturach seksualnych) oraz ich różnych nurtach. Inna jest kultura Europy pierwszych wieków, inna średniowiecza, renesansu itp. Wyraźne zróżnicowanie postaw wobec seksu występuje w katolicyzmie [61], prawosławiu [62], luteranizmie [63], kalwinizmie [64] itp., różny też wpływ wywiera obszar, narodowość i polityka. Powyższe zróżnicowanie okazało się bardzo istotne w obyczajowości seksualnej. Jednocześnie, pomimo całej niedoskonałości tego określenia, w dalszej części pracy będę go jednak używał, gdyż pozwala ono na pokazanie wpływu chrześcijaństwa (niezależnie od jego późniejszych odmian) na moralność w zakresie życia płciowego oraz pozycji kobiety w małżeństwie i rodzinie.

Zrozumienie postaw wobec seksu w rodzącej się Europie chrześcijańskiej wymaga poznania zamieszania intelektualnego, które miało miejsce w pierwszych wiekach naszej ery. Istniały przedstawione wyżej kultury grecka i rzymska, żydowska, ale istniały też różne prądy wpływające na widzenie ciała, seksu, płci, a rozwijające się chrześcijaństwo też przeżywało wewnętrzne trudności doktrynalne, cementując opozycję wobec mentalności świata pogańskiego: W wyniku tego zamieszania oraz znanych dziejów politycznych kultury antyczne w zmienionej formie zostały dostosowane do doktryny chrześcijańskiej, która tworzyła swoją dogmatykę i apologetykę, obyczajowość życia codziennego, w tym i seksualną. Poznanie ówczesnych postaw wobec seksu wymaga znajomości różnych doktryn, poglądów i stanowisk poszczególnych myślicieli w łonie chrześcijaństwa pierwszych wieków naszej ery. Istotne jest tu wyodrębnienie kilku wątków z tego okresu, a są nimi: idea ascezy, [65] celibatu [66], pojawienie się negatywnej postawy wobec seksu. Wspomniane wątki nie wywodzą się bynajmniej z judaizmu, Ewangelii, lecz z wpływów niektórych myśli greckiej oraz orientalnej zaanektowanych na grunt chrześcijaństwa.

Należy wyraźnie podkreślić, że asceza chrześcijańska nie ma uzasadnienia w Jezusie, który: Nigdy nie występował przeciw popędowi płciowemu jako takiemu, nigdy nie głosił, że seksualizm per se jest sprzeczny z wolą Bożą. Również we wspólnej wszystkim ewangelistom starszej warstwie przekazu wstrzemięźliwość płciowa nie odgrywa w ogóle jakiejkolwiek roli. Nietrudno wyobrazić sobie radykalizm, z jakim Jezus potępiłby życie seksualne, gdyby mu o to chodziło. Ale nie zrobił tego, a nawet więcej, jak wynika z Pisma Św., nie unikał kontaktów z grzesznikami i nierządnicami.

Piękna i pouczająca jest tu opowieść o Marii Magdalenie, nierządnicy z Galilei, która usłyszała z ust Chrystusa będzie ci wiele przebaczone, albowiem wiele kochałaś[J. 8, 11] i która stała się pierwszym świadkiem jego zmartwychwstania [Mr. 16, 9] żadna religia przedtem ani potem nie czyni nierządnicy tak ważną figurą [Mat. 28, 9] .

Należy podkreślić, że poza objaśnieniem Jezusa do Mojżeszowego prawa rozwodowego i jego mglistą zachętą do rezygnacji z małżeństwa: Kto może pojąć, niech pojmie!, [Mt 19,3-12], ewangelie nie podnoszą spraw życia erotycznego czy małżeńskiego. Dla chrześcijan nastawionych wrogo do seksualności był to poważny mankament, którego nigdy nie udało się im w pełni rozwiązać.

W związku z owym niedopatrzeniemzarówno Ojcowie Kościoła [67], jak i doktorzy Kościoła [68] ustanawiając wymóg całkowitej lub częściowej rezygnacji z seksu, musieli powoływać się na autorytet Pawła, którego wrogi stosunek do tej dziedziny życia nie budzi niczyjej wątpliwości. Jest on autorem podstawowego dokumentu, na którym opierają się wszystkie wskazania autorytetów chrześcijańskich dotyczące życia seksualnego od pierwszych wieków naszej ery aż do połowy XX wieku, jest to List św. Pawła do Koryntian: A jeśli się ożeniłeś, nie zgrzeszyłeś, a jeśli panna wyszła za mąż, nie zgrzeszyła; wszakże tacy będą mieli doczesne kłopoty, ja zaś chciałbym wam tego oszczędzić[1 Kor. 7, 1-28] .

Św. Paweł uważa, że mężczyzna, który dąży do zbliżenia do Boga i rozwoju duchowego, powinien całkowicie wyrzec się stosunków seksualnych. Ci jednak, którzy nie potrafią zapanować nad pokusami i potrzebami ciała, mogą wstępować w związki małżeńskie, lecz i w małżeństwie powinni zachować wstrzemięźliwość seksualną. To samo dotyczy również kobiet.

Wokół listów św. Pawła do Koryntian, Galatów, Rzymian, Kolosan i Tymoteusza toczyły się dyskusje za i przeciw małżeństwu, to jest w ujęciu Kościoła, jak i samego Pawła za i przeciw uprawianiu stosunków seksualnych. Jego następcy w swoich wypowiedziach i pismach przyjęli jedynie te fragmenty, które wyraźnie są przeciwne zawieraniu związków małżeńskich i utrzymywaniu kontaktów seksualnych, często wyrywając je z kontekstu, co całkowicie zmieniało sens Pawłowych intencji. Świadczą o tym wymownie wypowiedzi św. Pawła przytoczone z w/w listów:

[...} dobrze jest człowiekowi [!] nie łączyć się z kobietą [1 Kor. 7,1] Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć. [1 Kor. 7,9] Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża [1 Kor. 7,2] Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby wskutek niewstrzemięźliwości waszej nie kusił was szatan [1 Kor. 7,5] Jesteś związany z żonąNie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolnyNie szukaj żony! [1 Kor 7, 27] Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia. [1 Kor. 7, 38] Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci. [1 Kor. 7, 29] Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. [1 Kor. 7, 8] Żona związana jest tak długo, dopóki żyje jej mąż. Jeśli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byle w Panu. [Tm. 5, 5] Lecz ta, która żyje w rozpuście, (za życia) umarła. [1 Tm. 5, 6] Chcę zatem, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci [...] [Tm 5, 14] Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha do życia i pokoju. [Rz. 8, 6] Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało. [...] [Ga. 5, 17] jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, - [Ga. 5, 19] Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w <<waszych>> członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem [Kol. 3, 5].

Paweł z jednej strony walczy z seksualnością człowieka na wszelkie sposoby przedstawia negatywną stronę życia płciowego, z drugiej przyznaje jednak, że seksualność człowieka jest zgodna z jego naturą i w zasadzie człowiek jest niejako zmuszony przez naturę do odczuć seksualnych.

Te i inne wywody Pawła mężczyzny nieżonatego ukształtowały poglądy dostojników Kościoła na temat seksu małżeńskiego, jego niedopuszczalności (jako tak samo gorszącego jak nierząd), względnie przyzwolenia nań: Zanim zaakceptowana została kompromisowa propozycja Augustyna, seks małżeński był przez dwa stulecia kwestią budzącą w łonie Kościoła najwięcej emocji. Miedzy ciałem a duchem, dokładnie między życiem ludzkim, to znaczy seksualnym, a zwróconym ku sprawom Boga i spodziewanej później nagrodzie życia wiecznego w niebie, rozwinęła się przepaść nie do pokonania.

Gnostycyzm [69] był doktryną usiłującą zespolić idee orientalne i chrześcijańskie. Występował już w świecie antycznym. Głosił skrajnie pesymistyczną i dualistyczną koncepcję świata, walkę dobra ze złem, przypisywał ciału i seksowi zło. Jego skrajną formą był manicheizm [70] .

W początkach chrześcijaństwa rzymskie obyczaje seksualne sięgnęły dna (w naszym obecnym pojmowaniu moralności), a rzymska erotyka zwyrodnienia. Rozwój chrześcijaństwa jako konsekwentnego przeciwieństwa zastałych obyczajów starożytnego Rzymu (sobór kościelny w IV wieku surowo przeciwstawił się upadkowi obyczajów) był logicznym następstwem wynaturzenia tych obyczajów i historyczną koniecznością. Zmierzano ku wyparciu wszystkiego, co wiązało się z poprzednimi wynaturzeniami, od spalenia pism erotycznych do eliminacji cielesnej zmysłowości z duszy człowieka. Uwarunkowało to zmianę uczuciowości i erotyki, objawionych teraz w nowej fazie uwolnione zarówno od osadu dekadencji, jak i od klasycznego ideału piękna antyku.

Nie sposób oddzielić sporów dogmatycznych w starożytnym chrześcijaństwie od walk politycznych i rywalizacji ambitnych dostojników kościelnych zasiadających na stolicach biskupich w głównych miastach cesarstwa rzymskiego. Motywy religijne i polityczne spowodowały, że od początku V wieku stopniowo zaczął się rozwijać rozłam między Wschodem a Zachodem w chrześcijaństwie, który ujawnił się również w zróżnicowaniu postaw wobec seksu i płci. Wschód okazał się mniej rygorystyczny. Na Zachodzie, w wyniku znanych uwarunkowań historycznych, rozwinęła się silna pozycja Kościoła jako instytucji kierującej życiem politycznym, prawnym ustawodawstwem, a także obyczajowością. Na postawach Zachodu wobec seksu zaważył wpływ teologii św. Augustyna [71], który w V wieku zdefiniował pojęcie grzechu przeciw naturze, obejmował m.in.: stosunki seksualne nie mające na celu poczęcia, antykoncepcję, kontakty analne, dewiacje, masturbację, homoseksualizm, stosunek przerywany. Później znalazło to odbicie w ustawodawstwie.

Tak negatywnego stosunku do przyjemności seksualnych, jaki przejawiało ówczesne chrześcijaństwo, nie znajdziemy ani w Starym Testamencie, ani we wczesnych tekstach ewangelistów. Jednakże późniejsi Ojcowie Kościoła, katoliccy moraliści i prawodawcy powołując się na Biblię i św. Pawła poszli jeszcze dalej w propagowaniu ideału czystości i w piętnowaniu cielesnych grzechów: Zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej stało się w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i przez całe średniowiecze najważniejszym ideałem i główną cnotą wyznawców Chrystusa, a zwalczanie grzechu nieczystości przerodziło się w obsesję Kościoła.

Dlatego też wychodząc z założenia, że aktu seksualnego należy unikać jak zarazy z wyjątkiem minimum niezbędnego dla utrzymania rodzaju ludzkiego, najwyższe władze kościelne ogłosiły przykazania określające zasady życia płciowego chrześcijan i kary za nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów. Każdy, kto może powstrzymywać się od stosunków seksualnych, powinien to uczynić, nawet jeśli wstępował w związek małżeński. Tym, którzy tego nie potrafią, zezwala się na odbywanie stosunków, lecz tylko w celu prokreacji, bez odczuwania przyjemności. Bardziej bowiem godne potępienia od samego aktu płciowego jest czerpanie z niego przyjemności i nawet gdy spółkuje się w celu spłodzenia potomka, należy ją wyeliminować: By ograniczyć do minimum kontakt cielesny małżonków w czasie stosunku, używano specjalnych nocnych koszul z grubego, sztywnego płótna z dziurą w środku, która pozwalała na bezgrzeszne spełnienie małżeńskiego obowiązku (2.

Mężczyźni, którzy awansowali do roli Ojców Kościoła, byli niewątpliwie spadkobiercami tradycji antycznej: ich ducha ukształtowały poglądy panujące w tamtym czasie, a więc idee pogańsko-filozoficzne. Na ogół odebrali staranne wykształcenie, predestynujące ich do kariery w służbie państwowej. Znali życie pogan z empatii lub przynajmniej z opowiadań, a do kobiet mieli stosunek życzliwy. Dopiero zwróciwszy się ku wierze chrześcijańskiej zaczęli zaciekle zwalczać dawne wierzenia i stali się fanatykami czystości, traktującymi seks jako zło, a każdą kobietę jak naśladowczynię biblijnej Ewy, która dała się skusić diabłu.

Ojcowie Kościoła w okresie od II do V wieku położyli swoimi pismami trwałe podwaliny pod egzegezę biblijną i teologię. Oprócz podobieństw, uwarunkowanych czasem, biografie owych ludzi wskazują na pokrewieństwa, których źródeł należy szukać w bliskości charakterów, wykształcenia, a także zbieżnych doświadczeń życiowych. Także ich podobny stosunek do kobiet, na zawsze określił chrześcijańską moralność w dziedzinie seksu.

Ojcowie Kościoła napiętnowali seksualność jako grzeszną: żądali od wiernych tłumienia w sobie jej przejawów, próbując im wmówić, że te sprawy nie mogą mieć znaczenia dla prawdziwego chrześcijanina. Wszystko, co wywoływało skojarzenia z seksem, uchodziło za dzieło szatana. Jednakże ludzkich popędów nie udało się stłumić zakazami, zarówno moralnymi jak też prawnymi.

Już w II w. Klemens [72]: wykluczał stosunki oralne i analne, stosunki w czasie miesiączki, z żonami w ciąży, żonami bezpłodnymi, w okresie przekwitaniai ze swoją żoną rano, za dniai po obiedzie.

Tertulian [73] i Hieronim [74] interpretowali pisma Pawła nie pozostawiając wiernym żadnej wątpliwości co do tego, że jedynie rezygnacja z życia intymnego, a więc także z małżeństwa, mogła zapewnić szczęśliwość wieczną w niebiosach. Pytali oni: Jak można uważać małżeństwo za stan godny polecenia, jeśli małżonkowie posłuszni są swoim żądzom. Wyjście kompromisowe, to znaczy ożenek po to, żeby nie grzeszyć, wydawało im się równie bezsensowne, jak deklaracja, że lepiej zrezygnować z jednego oka niż z obu. Odszczepieńcyw rodzaju Jowiniana [75] przytaczali na obronę małżeństwa jako nie gorszego od dziewictwa argumenty zaczerpnięte ze Starego Testamentu.

Niestety to liberalne, w pewnym sensie naturalistyczne, a w każdym razie dalekie od obsesji seksualnej, podejście Jowiniana do seksualności szybko się skończyło. Teologiczny dogmat o przeciwstawieniu duszy ciału musiał zaowocować skrajnie rygorystycznymi poglądami. Genezę ascetyzmu i rygoryzmu seksualnego późniejszej doktryny chrześcijańskiej niełatwo jednocześnie ustalić. Niewątpliwie u jego źródeł legł także swoisty antyfeminizm.

Chrześcijaństwo nadało aktowi seksualnemu znamię grzechu. Podczas gdy misteria seksualne czasu przedchrześcijańskiego uznawały za sens i cel życia seksualnego płodność i spółkowanie (podobnie jak święta dionizyjskie w Grecji i bachanalie w Rzymie), chrześcijaństwo dokonywało zasadniczych zmian i ograniczeń. Przedchrześcijańskie misteria seksualne nie znały pojęcia grzechu, spółkowanie i zapłodnienie były kolektywnymi przeżyciami, które służyły rozrodowi i utrzymaniu gatunku: zgodnie z pojęciami chrześcijan (aż do połowy XX w. uwaga moja), ciąża i poród są koniecznością, lecz sam akt i rozkosz seksualna są niepotrzebne i grzeszne. Czym byłoby wówczas zwycięstwo ducha i moralności nad ciałem, gdyby było inaczejOdpowiedź jest prosta niepokalane poczęcie. Tutaj mamy ideał cielesnego dziewictwa, w którym zapłodnienie i poród spowodowane są przez ducha. Jak podaje Karl van Bolen, teologia wie oczywiście, że jest to u ludzi niemożliwe, pomimo to w religijnym obrazie niepokalanego poczęcia stwarza ideał moralny chrześcijaństwa .

Stosunek do kobiet oraz do seksu kształtowali w początkach chrześcijaństwa również filozofowie, zakonnicy i pustelnicy, którzy walcząc z przejawami seksualizmu i przeciwstawiając się naturalnym potrzebom własnego ciała, poddawali je różnorodnym umartwieniom, które poprzez zadawanie cierpień miały na celu odwrócenie uwagi od pokus seksualnych: Niektórzy, tak jak Makary, tarzają się nago w mrowiskach albo, tak jak Benedykt, w cierniach, ciągle płaczą, tak jak Szenuta, lub są strasznie brudni, jak Antoni. Przez całe życie, tak jak Szymon Słupnik, nie patrzą na rodzoną matkę i rzucają kamieniami w kobiety. Wiążą dokoła penisów kawałki ciężkiego żelaza, przez co upodobniają się do eunuchów. Całe lata spędzają zamurowani, całe dziesięciolecia na słupach, przez całe życie jedzą tylko trawę, którą pasą się jak bydło (1.

W przypadku popełnienia ich zdaniem wykroczenia przeciwko czystości seksualnej, czy to w wyniku naturalnych odruchów własnego organizmu (podniecenie seksualne, polucje nocne [76], czy też bardziej świadomych czynności, jak pożądliwe spojrzenie na kobietę powodowało u nich różnego rodzaju negatywne reakcje, które miały na celu przeciwdziałanie lub karę za już popełnione grzechy: Gdy mieli polucję albo jej się tylko obawiali, gdy nie bez lubieżności spojrzeli na kobietę, to rzucali się natychmiast, nawet w środku nocy i zimą, do wody, do najzimniejszych rzek, lodowatych jezior, tam klękali i śpiewali psalmy. Dla poskromienia swych członków męskich zakładali przez okrągły rok niewygodną odzież i nawet w niej spali, jak przewrażliwiony Heinrich Seuse, albo często biczowali się do utraty przytomności, jak założyciel zakonu dominikanów.

Hieronim udaje się na pustynię syryjską, aby pozbyć się wszelkich pokus związanych z życiem erotycznym, ale jak sam wyznaje, skutki były całkowicie odwrotne od zamierzonych: usechł zupełnie wskutek rozmyślań o własnych żądzach. Oczyma wyobraźni widział już, jak jego mała cela wypełnia się rojem pięknych kobiet.

Jednocześnie głosił, że: Powstrzymując się od spółkowania, okazujemy niewiastom cześć. Gdy się od tego nie powstrzymujemy, to zamiast okazywania im czci, czynimy im zniewagę, która jest czci przeciwieństwem.

Wielu filozofów z początków chrześcijaństwa było stanu wolnego, to niewątpliwie miało również wpływ na to, że zdecydowana większość z nich ujawniała uprzedzenia wobec seksu oraz antyfeminizm [77].

Orygenes [78] nazywa nieprzyzwoitościąwszystko to co ma związek z płcią, nawet modlitwę w małżeńskiej sypialni. Poucza, że na czas aktu seksualnego opuszcza człowieka Duch Święty, stworzył również następującą hierarchię wartości:
1. męczennicy;
2. dziewice;
3. wdowy;
4. małżonkowie.

Natomiast według Hieronima, akt płciowy w małżeństwie powoduje niezdolność do modlitwy. Albo zawsze się modlimy i pozostajemy w stanie dziewictwa, albo przestajemy się modlić, by żyć w małżeństwie. Małżonków ceni on tylko jako rodziców dziewic. Jeśli jest rzeczą dobrą nie dotykać kobiety, naucza, powołując się na Pawła, tedy jest rzeczą złą, dotykać ją. Małżonkowie żyją jako zwierzęta, poprzez spółkowanie z kobietami mężczyźni nie różnią się w niczym od świń i bezrozumnych zwierząt.

Ojcowie Kościoła nie zaprzątali sobie głowy tym, że zalecana przez nich konsekwentna abstynencja seksualna czy wręcz świętośćmogłyby spowodować wymarcie ludzkości. Powołując się na Biblię, upominali wiernych, aby porzucili myśl o przyszłości, troskę o ziemskie dobra i swoich dziedziców: Jak to możliwe, aby chrześcijanin, dla którego nie ma jutra, i który wstąpił na służbę Pana, pragnął potomków i spadkobierców, grzmiał Tertulian. Ambroży [79] zaś cytował Łukasza: Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: <<Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły>>[23, 29] . Hieronim, jako pierwszy w historii, straszył nawet wizją przeludnienia: Świat jest już pełen, ziemia nie pomieści więcej. Codziennie dziesiątkują nas wojny, zabierają choroby, ofiar żąda morze, a my spieramy się o wstrzemięźliwość.

By wesprzeć negatywny stosunek do seksu biblijnym autorytetem, zmieniono we wczesnym średniowieczu znaczenie grzechu pierworodnego. Księga Genesis podaje jako przyczynę upadku pierwszych ludzi spożycie owocu z drzewa wiadomości dobra i zła, za co zostali wygnani z raju. ... gdy tylko zjecie z niego mówi wąż do Ewy otworzą się wam oczy i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło[1. Mój. 3, 5] .

Wyganiając Adama i Ewę z ogrodu Eden za to przewinienie Pan Bóg tak wyjaśnia istotę ich winy:

Oto człowiek stał się taki jak my: zna dobro i zło. Byleby tylko nie wyciągnął teraz ręki swej i nie zerwał owocu także z drzewa życia, i nie zjadł, a potem żył na wieki![1 Mój. 3, 22] .

Natomiast Augustyn głosił, że przyczyną wygnania Adama z Raju było spełnienie przez niego aktu seksualnego i zdobycie wiedzy seksualnej ten jego pogląd został przyjęty przez cały ówczesny Kościół, a: Kuszenie jabłkiem stało się symbolem seksualnej pokusy, a kusicielka Ewa seksualną kusicielką. Menstruacja jest karą nałożoną za ten grzech na wszystkie kobiety.

Chrześcijaństwo przez wiele wieków stało na stanowisku, że wszelkie odczuwanie rozkoszy seksualnej jest grzechem, obojętnie z jakich przyczyn i przy jakiej okazji daje o sobie znać, że nie jest ważne: Czy odczuwa ją gwałcona dziewica, czy płodzący małżonek, czy mężczyzna przeżywający nocną polucję, nie ma znaczenia. Rozkosz nie może obyć się bez grzechu.

Niektórzy, jak Orygenes oddali walkę z własna płcią walkowerem: jako niespełna dwudziestoletni młodzieniec pozbawił się męskości. Został za to surowo zganiony. Chrześcijanin bowiem zdaje egzamin ze swej wiary, kiedy wystawia się na pokusyi nie ulega nim. Orygenes zrozumiał później swój błąd i pisał: Dlatego prosząc o wybawienie od pokus, nie prośmy o to, abyśmy nie byli kuszeni [...] lecz o to, byśmy oparli się pokusom. Z ostrą krytyką spotkał się też Hieronim, kiedy wyznał, iż schodzi pokusomz drogi. Wiodąc życie za murami betlejemskiego klasztoru, tak tłumaczył swoją ułomność: Nie chcę walczyć w nadziei, że zwyciężę, by w końcu jednak przegrać. Jeśli będę uciekać, uniknę miecza. [...] Trudno być bezpiecznym, śpiąc w pobliżu żmii. Być może nie ukąsi mnie, a może jednak to zrobi .

Przytoczone cytaty świadczą przede wszystkim o znajomości tematu ich autorzy wiedzieli, o czym piszą. Na własnej skórze doświadczyli cierpień, związanych z przymusem dotrzymania nakazu czystości i pragnieniem zaspokojenia popędu płciowego. Wiedzieli, jak trudno jest zapanować nad własną seksualnością czy choćby tylko nią kierować. Ponieważ chrześcijaninowi wolno było obcować cieleśnie wyłącznie z kobietą, kobieta zatem znalazła się w centrum wszystkich rozważań dotyczących życia seksualnego - surowej krytyce poddano jej rolę i wpływ na stosunki między płciami, jako tej, która jest odpowiedzialna za uwiedzenie i doprowadzenie mężczyzny (Adama) do grzechu.

Należy podkreślić, że niesprawiedliwego traktowania ze strony wczesnochrześcijańskiego kościoła doświadczyły także poglądy, które głosił Epikur. Żadna przyjemność nie jest sama w sobie złem. Wzywam ludzi do nieustannego odczuwania przyjemności a nie pustych i bezsensownych cnót [...]. Przyjemność jest źródłem i celem szczęśliwego życia.

Znamienne, że chrześcijańscy apologeci zanegowali ten punkt przemyśleń filozofa, w którym ów wypowiada się na temat zachowania umiarkowania i ascezy. Nauka Epikura bowiem, której dopiero wieki późniejsze poświęciły należytą uwagę, wzniesiona została na fundamencie poglądów stoików i wcale nie zachęcała do nieustannej pogoni za przyjemnościami życia erotycznego. Nie nawoływała też do bezwzględnego tłumienia potrzeb seksualnych nie chodzi o to, byśmy zadawali gwałt naszym skłonnościom, lecz starali się je zrozumieć (4 lecz zachwalała uwolnienie się od nich i wyrzeczenie rozkosz miłości nigdy nie przyniosła pożytku, jest już dobrze, kiedy nie szkodzi (4 jako stan prawdziwej przyjemności.

Wrogość wobec ciała i pożądania, objawiana przez histerycznych ascetów, pozostaje też najwyższym ideałem chrześcijańskim przez całe średniowiecze. Wszystko niemal, co wiąże się z seksem, jest nader grzeszne, patologiczna cnota jest święta, żądza uchodzi za podszept szatana, a wstrzemięźliwość jest wychwalana pod niebiosa: Teologowie lżą ciało jako kopalnię nawozu, siedlisko zgnilizny, jako pełne brudu i ohydy (1.

Należy podkreślić, że tym, który stopił w jeden system wrogości do zmysłowej radości i seksualności z chrześcijaństwem, a którego poglądy są uznawane za aktualne w Kościele katolickim jeszcze w drugiej połowie XX wieku, był największy z Ojców Kościoła, św. Augustyn: Znaczenie Augustyna dla moralności seksualnej chrześcijaństwa jest bezsporne, jego myśl wywarła znaczny wpływ nawet na fakt, że papieże Paweł VI968 r.) i Jan Paweł II981 r.) potępili pigułkę antykoncepcyjną. Mówić o wrogości do seksualizmu, znaczy mówić o Augustynie.

Augustyn, wielki twórca do dziś obowiązującego chrześcijańskiego obrazu Boga, świata i człowieka, był tym, który do pogardy dla płciowości, przepełniającej ojców Kościoła zarówno przed nim, jak i w czasach mu współczesnych, dodawał jeszcze jeden moment, jak pisze U. Ranke-Heinemann: lęk seksualny, indywidualny i teologiczny.

Na podkreślenie zasługuje również fakt, że Augustyn posiadał własne, wcale nie małe doświadczenia seksualne, rozpoczął życie seksualne jako bardzo młody człowiek. W szesnastym roku życia [...] opanowało mnie szaleństwo a obie ręce podałem żądzy. Miał siedemnaście lat, kiedy podczas studiów w Kartaginie związał się z pewną kobietą, lecz nie poślubił jej. Pogrążyłem się też wreszcie w takim romansie, jakiego szukałem. [...] Byłem wtedy kochany wzajemnie i w ukryciu dałem się spętać łańcuchowi wypełnienia. W rok później kochanka urodziła mu syna Adeodstusa (co znaczy: Dany od Boga), a dziesięć lat później pojechała z nim do Rzymu i Mediolanu, gdzie Augustyn nauczał retoryki, ciągle pozostając więźniem własnej cielesności:. Odczuwał [...] upodobanie do smutku. Nie było ono takie, żebym chciał smutek głębiej w siebie wchodzić. Chciał się w końcu ożenić z matką uwielbianego syna i wierną towarzyszką wielu lat życia, lecz nie dopuściła do tego przybyła za Augustynem z Afryki Północnej jego matka, Monika, bogobojna chrześcijanka, uznana później za świętą snuła plany wyswatania syna z panną z dobrego domu. Zamiar ożenku zaś głównie i przede wszystkimpodyktowany był odczuwaną przez Augustyna koniecznością zaspokojenia nienasyconej żądzy. Ponieważ dziewczyna, z której rodzicami uzgodniono małżeństwo, dopiero za dwa lata miała osiągnąć wiek zdolności do zamążpójścia (dwanaście lat), a dotychczasowa towarzyszka życia Augustyna przypuszczalnie nieodpowiednia z powodu zbyt niskiej pozycji społecznej odesłana została do Kartaginy w związku z jego planami małżeńskimi, trzydziestoletni Augustyn, przyzwyczajony do regularnego uprawiana seksu, wziął sobie nową kochankę. Do ślubu ostatecznie nie doszło. Po kolejnej ciężkiej walce ducha z ciałemi przeżyciach, które zwróciły go ku chrześcijaństwu, na Wielkanoc 387 r. Augustyn przyjął chrzest.

Po nawróceniu sumienie Augustyna, nieczyste z powodu niewierności wobec opuszczonej kochanki, przemieniało się stopniowo w coraz intensywniejszą pogardą miłości seksualnej. Winien był nie tyle sam człowiek, ile zło tkwiące w przyjemności, jaką czerpał z aktu seksualnego. Pesymistyczna moralność seksualna Augustyna to krzyczący akt tłumienia wyrzutów nieczystego sumienia; jego fobia wobec kobiet to stale na nowo podejmowana próba odnalezienia przyczyny, której mógłby przypisać winę za swoją słabość.

Tak, że kiedy Augustyn tłumaczył swoim czytelnikom, jaki ciężar biorą na swe barki folgując namiętnością ciała mógł posiłkować się przykładami z własnego bogatego w doświadczenia erotyczne życia. Obrawszy za punkt wyjścia słowa Biblii, biskup z Hippony, podobnie jak inni nauczyciele Kościoła, uznał Ewę, która dała się skusić diabłu za przyczynę wszelkiego zła. Rozumowanie Augustyna było następujące: zanim Ewa uległa pokusie skosztowania zakazanego Jabłka, zarówno ona, jak i Adam nie wstydzili się swojej nagości, nie odczuwali więc wzajemnego pociągu erotycznego i nie snuli nieprzystojnych wyobrażeń gdyby zatem nie grzech popełniony przez Ewę i w konsekwencji wygnanie z raju, pierwsi ludzie byliby w stanie wykonać biblijny rozkaz: Rozmnażajcie się! bez grzesznych myśli i płodzić bez odczuwania nieprzyzwoitej rozkoszy. Dopiero w wyniku popełnienia grzechu pierworodnegoi wygnania z raju, lubieżnośćchodziło mu zawsze o pożądanie odczuwane przez mężczyznę, gdyż odczuć seksualnych kobiety nie brał w ogóle pod uwagę - stała się podstawą do podjęcia stosunku płciowego i prokreacji.

Bardzo niezadowolony z faktu, że akt płciowy nie może się odbyć bez podniecenia erotycznego, Augustyn doszedł do wniosku, że gdyby nie wspomniane wyżej przyczyny, mógłby istnieć rajski stan nie odczuwania przyjemności cielesnych . Tymczasem bez grzesznej żądzylub wyrażając to inaczej dysponując tylko wolą spłodzenia potomstwa nie było możliwe doprowadzenie członka do erekcji. Augustyn przekonany był równocześnie, że człowiek może sterować emocjami, powstawała sprzeczność między wspomnianym przekonaniem a wiedzą znaną z empirii. Aby wyjaśnić tę sprzeczność, biskup posłużył się następującym rozumowaniem: porównał pobudzenie seksualne z innymi emocjami, np. z gniewem, i wyobraził sobie członki ciała reagujące na emocje to jest męskiego członka i drżącą z gniewu dłoń, wzniesioną do ciosu. Porównanie to doprowadziło go do konkluzji, że w przeciwieństwie do członka, który nie podporządkowuje się woli i ulega wyłącznie emocjom, ręka albo język mogą się wprawdzie poruszać powodowane tylko emocjami, ale z drugiej strony potrafią być też posłuszne przemyślanym nakazom woli i rozumu. Dlatego więc, kontynuował Augustyn, człowiek wstydzi się spełniać akt płciowy. Główna myśl wywodu św. Augustyna sprowadza się do wniosku, że człowiek mógłby płodzić w stanie obojętności emocjonalnej, gdyby zostało mu oszczędzone wygnanie z raju.

Augustyn z pasją konstruuje teorię seksu jako źródła wszelkiego zła, która stała się oficjalną doktryną chrześcijaństwa. Przez całe lata zastanawia się nad fundamentalnym dla niego pytaniem, czy Adam i Ewa mieli stosunki seksualne w raju. Najpierw dochodzi do wniosku, że to wykluczone. W kolejnych fazach swoich rozważań uznał, że jednak kontakty seksualne utrzymywali, ale przyjemności w tym nie mieli żadnej, a czynili to tylko w celach prokreacyjnych, zaś mechanizm erekcji nie był związany z reakcjami Adama na wdzięki Ewy i posłuszny był impulsom jego rozumu. Dowody pośrednie wskazują, że grzech pierworodny związany był z organami płciowymi, gdyż po zjedzeniu wiadomego jabłka, Adam i Ewa okrywają liśćmi figowymi nie usta, tylko przyrodzenie. (W Księdze Rodzajunie ma mowy o żadnym jabłku. Pomysł, że ów owoc był jabłkiem począł się ponoć z marnej znajomości łaciny we wczesnych wiekach średnich). Grzech pierworodny jest więc, w interpretacjach św. Augustyna, rodzajem choroby wenerycznej przekazywanej kolejnym generacjom przez kontakty płciowe rodziców. Dusze niemowląt urodzonych martwo lub zmarłych przed ceremonią chrztu skazane są oczywiście na wieczne potępienie.

W postępowaniu Augustyna brak jest wyraźnie konsekwencji, z jednej strony modli się on do Boga: Panie, obdarz mnie czystością, ale jeszcze nie teraz . Z drugiej natomiast nie wierzy we własne siły w walce z pokusami ciała, dlatego też, w obawie aby go nie zawiodły, nie podchodzi: do kobiety, jeśli nie towarzyszy mu inny mężczyzna.

Głęboka pogarda, lekceważenie doczesnego życia i ludzkich cierpień wydaje się być zaprzeczeniem w imię miłości do Boga chrześcijańskiego nakazu miłości bliźniego: U św. Augustyna wszelkie interpretacje miłości Boga przenika obsesja seksualna, obsesyjny strach przed seksualną wrażliwością, patologiczne ściganie wszelkich doznań i marzenie o doskonałości bezuczuciowej prokreacji .

Największym, obok Augustyna, autorytetem w sprawach moralności seksualnej pozostał Tomasz z Akwinu, który w swoich dziełach wyraża myśl, iż pożądanie seksualne jest przeciwne naturze, a do najcięższych grzechów według niego należą: homoseksualizm, współżycie w nienaturalnych pozycjach, masturbacja. Łagodniej natomiast oceniał gwałt, cudzołóstwo, uwiedzenie. Jego rozumowanie zaważyło długo na traktowaniu aktywności seksualnej nie prowadzącej do zapłodnienia jako zboczenia, które należy zwalczać różnymi dostępnymi sposobami, zarówno psychicznymi kary które czekają grzeszników po śmierci, jak również doczesnymi, kary nakładane podczas spowiedzi, a nawet kary stosowane przez państwo.

Tomasz z Akwinu występował przeciw kontaktom seksualnym, aby odstraszyć ludzi przed ich utrzymywaniem używał argumentów pseudonaukowych, twierdził, że częste stosunki płciowe powodują niedorozwój umysłowy.

Świadectwem zmieniających się postaw wobec spraw płci jest pojawiający się w XI wieku cieplejszy przebłysk w kulturze Prowansji tworzący pojęcie miłości romantycznej, dworności, galanterii wobec kobiety, akceptacji pieszczot erotycznych. Rozwija się również kult maryjny. Nurt ten rozprzestrzeniał się dość szybko i w postawach wobec ciała i seksu pojawiły się sprzeczności. Wyrazem charakterystycznym takiej sprzeczności była postawa wobec nagości: budziła ona zgorszenie, ale jednocześnie wierzono w nagość niewinną. Prowadziło to do okresowych przemarszów nago w ramach różnych obchodów. Symbolizowało to związek z Adamem i Ewą.

W późniejszym Średniowieczu coraz więcej pojawia się takich sprzeczności w postawach wobec ciała i seksu. Seks kojarzono ze złem, czymś niebezpiecznym, ale istniał także nurt miłości dworskiej o mocnym zabarwieniu erotycznym. Kobiety idealizowano, ale i potępiano. Coraz bardziej nasilała się rozbieżność teorii z praktyką w zachowaniach seksualnych, co w efekcie doprowadziło do pogłębienia znanej ze starożytności i występującej również i dzisiaj podwójnej moralności w dziedzinie życia seksualnego: Świat chrześcijańskiego Średniowiecza żył niejako w dwóch hierarchiach nie dających się pogodzić ze sobą wartości, co bynajmniej nie przeszkadzało ludziom. Oficjalnie potępiano erotyzm i seksualizm, praktyka i sympatia były po ich stronie. Nikt nie musiał w tym względzie postępować tak, jak życzyli sobie Ojcowie Kościoła . W rezultacie przemilczano po prostu te sprawy i ludzie robili, co chcieli. Podstawą tej metody była sztuka udawania, tak w polityce, jak i w życiu seksualnym, na zewnątrz wszystko maskowane było lojalnością. Życie polityczne opierało się na wierności wobec wasala, życie rodzinne na wierności małżeńskiej, doktryna nie pozostawiała miejsca na żadne inne układy. Taka koncepcja musiała więc pociągnąć za sobą podniesienie niewierności do rangi finezyjnej sztuki. Zdrada była powszechnie aprobowanym zjawiskiem w klasach wyższych, państwo i Kościół w pełni aprobowały stosunki oparte na zdradzie.

Damy ze swej strony, mając niewątpliwie w pamięci zachowania kobiet w wyższych sfer w okresie cesarstwa rzymskiego, nie były bynajmniej tak pruderyjne i bierne jak w wiekach późniejszych. Nie bez powodu, w największym francuskim eposie miłosnym XIII w., w Roman de la Rosepada uwaga, że: skromna kobieta jest równie rzadka jak czarny łabędź. W swych zamkach i pałacach kobiety często i z całym zaangażowaniem realizowały ducha gościnności, pomagając nocującym nie tylko w zdjęciu szat wierzchnich. Cudzołóstwo było wprawdzie okrutnie karane, ale też nie rzadsze niż dzisiaj.

Biorąc przykład ze swoich panów, zarówno świeckich, jaki i duchownych, również ludność wiejska nie przestrzegała zalecanych norm moralnych w dziedzinie życia płciowego: Po wsiach też sypiano ze sobą bez żenady nie tak jak się ludziom godziło, przy czym kobiety obok rycerzy i giermków wysoko ceniły miejscowych księży. Przez długi czas w Bawarii miejsca do spania służących i parobków nie były oddzielone od siebie mimo surowych kar - dzieci nieślubnych było bez liku.

Jakby odreagowując na niebywały w początkach chrześcijaństwa terror moralny, życie seksualne w okresie średniowiecza z biegiem lat stawało się coraz swobodniejsze. Jak pisze K. Deschner w XIV w. Henryk Suzo zauważył, że: większa część ludzi stała się pełna występku i nieczystości, i owi, co żyją w małżeństwie i poza nim, klechy i świeccy, zakonnice i mnisi, i doszło do tego nawet, iże mało kto nie jest w takim abo inszym sposobie zbrukany abo splamiony.

Zachody miłosne francuskiej szlachty często kończyły się orgiami, którym dziewczęta i kobiety, zwykle osłaniające twarze maskami, oddawały się bez żadnych zahamowań. Tacy władcy, jak cesarz Fryderyk II194-125, mieli haremy, w których nie brakowało nawet eunuchów. Jeszcze rycerz Ulrich von Berneck trzymał na swym zamku dwanaście pięknych młodych dziewcząt: dla ulżenia swemu wdowieństwu. Szlachcicowi, podobnie jak w starożytnych Grecji i Rzymie, wolno było spółkować ze swą (niewolną) służącą, kiedy tylko miał na to ochotę.

Ponadto obowiązujące ówcześnie obyczaje i prawo zezwalały na dowolne wykorzystywanie kobiet pokonanych podczas wojen przeciwników: Nawet w okresie największego rozkwitu rycerstwa prawo wojenne pozwalało panom na gwałcenie kobiet i dzieci zdobywanych miast (ofiary gwałtów często traciły również życie) (1. Wreszcie zaś przez cały okres średniowiecza trwała nieformalna instytucja konkubinatu. Bogaci, oprócz żon mieli też nałożnice, a tylko biedni, chcąc nie chcąc, zadawalali się (oficjalnie) monogamią.

Jednocześnie pomimo negatywnego (przynajmniej głoszonego oficjalnie) nastawienia warstw rządzących i duchowieństwa do szeroko pojętego życia płciowego człowieka, bardzo wcześnie pojawiła się w chrześcijaństwie literatura pornograficzna, którą zajmowali się nie tylko świeccy, ale również i duchowni. W X stuleciu siostra zakonna Roswitha von Gandersheim [80], która jest uznawana za pierwszą poetkę niemiecką, zaczyna pisać utwory pornograficzne: W dramatach Dulcitusi Abraham i Sapientiaopisuje rozmaite odmiany miłości, zwłaszcza miłości cielesnej ze szczególnym uwzględnieniem perwersji, łącznie z gwałtami, nekrofilią oraz sadomasochizmem. Trzeba przyznać, że jak na zakonnicę, wykazuje zadziwiająco obszerną wiedzę na temat gąszczu odmian miłości i jej form patologicznych, jak również wyjątkowo bujną wyobraźnię przy prezentowaniu tortur i okrucieństw.

Późne średniowiecze to czasy narastających w Europie przemian gospodarczych i społecznych oraz towarzyszących im nowych dążeń i ruchów. Rozwój handlu, wzrost znaczenia pieniądza jako powszechnego miernika wartości wszelkich towarów, bogacenie się miast i jednocześnie wzrost ich roli politycznej, zwłaszcza we Włoszech i Francji budziły żywsze zainteresowanie sprawami ziemskimi, umacniały chęć zdobycia, gromadzenia i użycia dóbr doczesnych. Jednocześnie upadek obyczajów wśród szerokich kręgów duchowieństwa z jednej strony, z drugiej zaś surowa i sformalizowana pobożność poczęły wywoływać odruchy sprzeciwu i nasuwać myśli o potrzebie odnowy moralnej w łonie ówczesnego społeczeństwa.

Nowe podejście do seksualizmu przyniosło dopiero Odrodzenie [81]. W okresie tym zainteresowanie kulturą starożytną, wiązało się z rozwojem nowego nurtu kulturowego, w którym i seks został ukazany w nieco innym świetle. Malarstwo i rzeźba starały się ukazać człowieka i jego życie, oddać piękno tego świata oraz szczęście ludzkiego bytowania. A więc już nie asceza, lecz barwność i urok doczesności. Sztuka ukazywała piękno ludzkiego ciała w sposób, który do tej pory w kulturze chrześcijańskiej nie miał miejsca: Ideały umartwiania się zastąpione zostały przez ideały wygody, wyżycia się i sławy (miłość życia doczesnego, uleganie namiętnościom i usprawiedliwianie tego). Ożywiły się na nowo ideały piękna i rajskiej nagości ciała ludzkiego, które przez wiele wieków wypierano z oficjalnej sztuki .

W okresie Renesansu seks po raz pierwszy w dziejach chrześcijańskiej kultury przestaje być czymś grzesznym, staje się natomiast szlachetnym kunsztem. Miłość jest od tej pory najbardziej ekscytującym i najwszechstronniejszym zjawiskiem w kontaktach międzyludzkich i najczęściej nie ogranicza się tylko do jednej osoby: W dobie renesansu miłość jest tak urozmaicona i interesująca, że mężczyzna o określonej pozycji społecznej nie chce ograniczać się do jednej tylko kobiety.

Takie nastawienie wyższych warstw społeczeństwa do życia płciowego jednostki, wpłynęło niewątpliwie na zmianę oficjalnie propagowanej moralności seksualnej. Odkrycie druku umożliwiło wymianę informacji, rodziło czytelnicze zainteresowania wśród szerokiej grupy ludzi. W okresie tym kobietom, po raz pierwszy od początku chrześcijaństwa, zaczęto przypisywać duży temperament, natomiast nie mogący go zaspokoić mężczyźni byli przedmiotem kpin: Faworyzowano tężyznę młodych mężczyzn, którzy w porównaniu z potencją mężów byli zdolni do współżycia do siedmiu razy w nocy. W komediach częste są śmieszne postacie starych mężów szukających pomocy w pobudzeniu ich potencji u lekarzy, a zwycięskim kochankiem jest pewny siebie młody mężczyzna (np. Mandragora Machiavellego). W słynnym dziele Boccaccia Dekameronznajdujemy wpływy erotyzmu orientalnego, baśni prowansalskich oraz wiele obserwacji z codziennego życia ówczesnych dworów.

Na zmianę obyczajowości miały również wpływ przyczyny obiektywne m.in. wyludnienie wielu miast i krajów wskutek masowej umieralności, wojen, co spowodowało m.in. akceptację pozamałżeńskich dzieci w imię racji stanu zwiększenia liczby ludności. Z. Lew-Starowicz pisze, że: Ludność np. Rzymu licząca 90 000 osób, po napadzie lancknechtów Karola V w 1527 r. zmalała do 30 000, po 50 latach wzrosła do 45 000. Spowodowało to, że nie wnikano, czy dzieci są małżeńskie, czy pozamałżeńskie. W królewskich i arystokratycznych rodach tamtych czasów, wychowywały się wszystkie dzieci wspólnie, jedynie w przypadku dziedziczenia nie miały prawa do kontynuacji rodu, otrzymując bogatą odprawę.

W okresie tym, istniały środowiska, w których seksualność była jawnie afirmowana, a nawet uprawianie seksu stało się swoistym życiowym credo. Swoje poglądy w tej materii ujawniły również kobiety: W 1549 r. królowa Małgorzata z Navarry [82], zainspirowana DekameronemBoccaccia, napisała dzieło pt. Heptameron, będące zbiorem wulgarnych, groteskowych i sprośnych opowiastek, mających rzekomo swe źródło w zdarzeniach autentycznych. Z lektury Heptamerona wynika, iż konwersacje toczone podczas biesiad miały charakter nader swobodny i, jak można się domyślić, podobnym brakiem skrępowania odznaczało się zachowanie ówczesnych. Mniej więcej w tym samym czasie kiedy powstało frywolne dzieło królowej: malarz Giulio Romano namalował rysunki o charakterze pornograficznym, a lubiany i bardzo ceniony w Wenecji Pietro Aretino skomentował każdy z nich w swoich dwudziestu Pozycjach miłości. Namiętnościom ciała hołdował też król Henryk VIII, (król Anglii) jego królewski kaprys, polegający na tym, że oprócz kochanek zawsze musiał mieć ślubną żonę kosztował życiedwie spośród jego sześciu małżonek. Natomiast w sto lat później w dręczonej przez inkwizycję Hiszpanii narodziła się literacka postać Don Juana, notorycznego uwodziciela, którego spłodził autor w sukni duchownej Triso de Molina dzieło miało zakończenie pouczające po życiu pełnym uciech Don Juan wylądował w piekle. Na dworach Francji nikt się nie przejmował podobnymi przestrogami hasłem stała się wolność od zakazów i używanie życia wedle zasady absolutnej równości. Swoboda seksualna rozkwitła jak nigdy dotąd. Uprawianie miłości było ulubioną rozrywką towarzyską, a kopulowanie z okazji świąt i uroczystości nieodłącznym punktem ich programu .

Ogólnie rzecz biorąc w Odrodzeniu pojawia się bardziej pozytywne nastawienie do spraw seksu. Zmysłowość, erotyzm, indywidualizm stały się typowymi motywami kultury włoskiego renesansu. Pojawił się kulturowy Olimp tworzony przez artystów, których prywatne życie odbiegało od surowych obyczajów. W twórczości pojawiają się niekiedy wręcz pornograficzne seksualne motywy. Zmiana ubioru jest dowodem przemian obyczajowości. Dawna skromność i asceza ustąpiły miejsca na rzecz wyraźnej ekspresji erotyzmu: męskie spodnie miały w kroku woreczek eksponujący genitalia, natomiast kobiety zaczęły odsłaniać piersi. Pojawia się liberalizm wobec homoseksualizmu, ograniczony wprawdzie do Olimpu, ale stanowi to pewien wyłom. Pochodzenie nieślubne przestało być przekleństwem. Kurtyzany zaczęły być traktowane jak damy.

Na atmosferę rozwiązłości mogły mieć również pewien wpływ dwa istotne zjawiska czy też wydarzenia, które z pozoru nie miały żadnego związku z seksualnością. Pierwszym było na pewno odkrycie Ameryki, a z nią obcych kultur i cywilizacji, które porównując z własnymi określano mianem pierwotnych. Skąpy na ogół przyodziewek mieszkańców nowego świata oraz swobodny tryb ich życia, jeśli go mierzyć kryteriami obowiązującej wówczas moralności chrześcijańskiej, nie tylko pobudzały wyobraźnię, ale przekonywały do erotyzmu naturalnego, to znaczy: wolnego od zakazów Kościoła. Drugim katalizatorem zmian w obyczajowości był niebywały postęp w dziedzinie fizyki. Odkrycie praw rządzących naturą kazało spojrzeć na człowieka jak na część przyrody, funkcjonującą według tych samych co ona prawidłowości.

Można chyba zadać pytane. Jak to możliweJak mogło do tego dojść, że po długotrwałej, bo tysiącletniej bigoterii o wrogim nastawieniu do miłości fizycznejPo trwającym tysiąc lat średniowieczu, kiedy to ludzie widzieli w życiu doczesnym jedynie przedsionek życia wiecznego. Życie na ziemi miało przebiegać bez grzechu i uciech, tak, aby w dzień Sądu Ostatecznego człowiek mógł zostać skierowany do nieba i uniknąć strącenia do piekła. I oto teraz, po tysiącletnim treningu przygotowującym do życia na tamtym świecie, nastaje okres całkowitego oddania się uciechom zmysłowym i rozkoszy cielesnej! I taką postawę wspiera nawet Kościół! Jak mogło do tego dojść

Ówczesna praktyka społeczna sfer wyższych charakteryzowała się naturalistycznym i permisywistycznym podejściem do seksu. Naturalizm dominuje w renesansowej moralności seksualnej. Renesans nie interesował się nadmiernie duszą, jego idolem było ciało, jego funkcje i potrzeby: Filozoficzne credo seksualne tej epoki zawarte zostało w słynnym zapytaniu Aretina: co złego w tym , że mężczyzna kładzie się na kobietęCzyż zwierzęta powinny cieszyć się większą wolnością niż ludzieW jakim kontraście pozostawały te hasła z dogmatem grzesznego ciała! Życie zatriumfowało raz jeszcze nad dogmatem. Miłość fizyczna uznana została za naturalne i przyrodzone prawo zarówno mężczyzny, jak i kobiety.

O roli i znaczeniu seksualności w danej kulturze i społeczeństwie świadczą również określenia słownie (ich ilość oraz forma) jakich używa się w stosunku do narządów płciowych i czynności seksualnych człowieka: szesnastowieczna francuszczyzna znała trzysta słów na określenie stosunku płciowego i czterysta na nazwanie genitaliów(1.

Renesans inspirował jedną z największych rewolucji seksualnych, która odbywała się jednak praktycznie bez żadnej zmiany obowiązującego prawa. Nikt nie uchylił bowiem formalnie restrykcyjnego wobec spraw seksu prawa kanonicznego i opartego na jego wzorach średniowiecznego prawa świeckiego. Cechą charakterystyczną liberalistycznej praktyki i teorii Renesansu był też jej egalitaryzm. W historii cywilizacji zdarzało się bowiem często, iż liberalna praktyka seksualna uprawiana była na wyłączny użytek wąskich, elitarnych warstw społeczeństwa, w stosunku zaś do jego ogółu zalecano konwencję rygorystyczną. Renesans był natomiast w tym względzie najbardziej demokratyczny,

Jednak już w XVI wieku rozpoczęły się w Europie procesy, które w przyszłości zaowocować miały diametralną zmianą stanowiska wobec seksu. Z jednej strony: epidemia kiły i ideologia mieszczańska. Należy podkreślić, że nowa ideologia mieszczańska wymagała ciągłej ascezy, aby wykazać swą wyższość moralną nad moralnością klasy panującej, przeciwko której walczyła i której zarzucała właśnie rozwiązłość moralną. Z drugiej, kontrreformacja [83] katolicka w walce z reformacją o rząd dusz nie mogła zrobić nic innego, jak potęgować dalej potępienie seksu, w licytacji wartości konkurujących zasad moralnych nie wypadało być przecież gorszymod przeciwnika: Stąd gwałtowna zmiana stanowiska Kościoła wobec seksu, przewrażliwienie w tej dziedzinie przyjął więc katolicyzm z protestantyzmu w okresie kontrreformacji .

W tym też okresie Kościół walcząc nie tylko z rozwiązłością seksualną, ale również z przeciwnikami politycznymi wprowadził indeks książek zakazanych, na który jako jeden z pierwszych dostał się Dekameron. Cenzura kościelna po raz pierwszy na taką skalę zainteresowała się również sztuką. Wywierano naciski na Michała Anioła475-156, aby tworzył według nowo obowiązujących kryteriów. W rewanżu artysta, szczególnie napastliwego dostojnika watykańskiego Biaga de Cesenu umieścił w swoim dziele w kaplicy Sykstyńskiej między potępionymi, w piekle.

Następujące zmiany nastawienia do seksu spowodowały m.in. negatywne podejście do nagości, w wyniku tych zmian przemalowano dzieło Michała Anioła, kryjąc nagość świętych postaci.

Wojny religijne zrodził nie tylko protestancko-kalwiński purytanizm [84], lecz także arystokratyczny sekularyzm (zeświecczenie) i indywidualizm, który bronił prawa do wzruszeń, do pasji i do wolnej miłości, ujmując miłość erotyczną jako szczególne życiowe szczęście. Miłość erotyczna uważana była za esencjonalną treść życia, w okresie tym z niespotykaną siłą odradza się feminizm.

O moralności panującej w najwyższych kręgach ówczesnej arystokracji świadczy m.in. zachowanie Filipa Orleańskiego674-172, wuja i regenta małoletniego jeszcze Ludwika XV: używa kobiet bez umiaru; tak żali się jego matka, Liselotte von der Pfalz. Organizuje przyjęcia, na których goście muszą się zjawiać nadzy. Po posiłku zaczynają się igraszki miłosne, a kiedy Filipowi brakuje z wyczerpania sił, delektuje się obserwacją innych.

Ideologia Oświecenia przejęta przez rewolucję mieszczańską odegrała dwuznaczną rolę w kwestii ustosunkowania się do spraw seksu. W imię swego głównego idola Czystego Rozumu zwalczała wprawdzie barbarzyńskie praktyki kontrreformacji w zakresie penalizacji określonych zachowań seksualnych, z drugiej jednak strony w zadośćuczynieniu chuciom cielesnym dopatrywała się niekiedy triumfu uczucia nad rozumem i pomniejszaniu władztwa człowieka nad samym sobą: Wraz z epoką rozumu nadeszła rygorystyczna moralność bytu, w konsekwencji której Kant [85] i Hegel [86] stworzyli następnie rygoryzm obyczajowy, jakiego nie znało chrześcijaństwo . Elitę ówczesnego społeczeństwa burżuazyjnego tworzyli prawnicy, lekarze, przedsiębiorcy, kupcy, urzędnicy, dziennikarze. Oni nadawali ton i wpływali na legislację. Niepokoje, które odczuwali, rozpowszechniali wśród innych i to, co ich szokowało, objęli miarą ochrony ogólnej. Narzucili więc swą ideologię reszcie społeczeństwa chcącego upodobnić się we wszystkim do elity.

Jednakże historia lubi się powtarzać. Tak, jak przedtem krytykowano papieża i duchownych, tak teraz ostrze krytyki skierowane zostało przeciwko królowi i szlachcie, a nienawiść warstw średnich (głównie drobnomieszczaństwa) i chłopstwa znalazła ujście w rewolucji [87]. Jednym ze skutków rewolucyjnych przemian było pozbawienie seksualności jej boskiego wymiaru, do czego przyczynił się markiz de Sade [88] drugim umiarkowanie seksualne, głoszone przez zyskujące na znaczeniu drobnomieszczaństwo. Popęd płciowy, którego sprawcami nie byli ani diabeł, ani Bóg (po tym jak go zracjonalizowano aż do całkowitego odarcia z emocji), poddał się normom życia mieszczańskiego.

Rewolucja francuska była też jednoznacznie antyfeministyczna. W ciągu 5 lat kobiety utraciły wszystko to, co zdobyły sobie wprost lub też przez sypialnię w ciągu 150 poprzednich lat, zwłaszcza wpływ na władzę polityczną. Wszelkie próby adoptowania się nowych realiów za pomocą pseudoradykalizmu i rewolucyjnych rekwizytów i frazesów nie powiodły się. Rewolucja nie ufała ulicznym amazonkom w spodniach i z pistoletami za pasem zorganizowanym, jak pisze M. Filar: w tzw. Bratnim stowarzyszeniu dwóch płci, zwłaszcza gdy okazało się, iż rekrutuje się ono z kobiet z wyższych sfer będących często narzędziem reakcji, a ich przywódczynie powędrowały rychło na gilotynę. Wielka rewolucja burżuazyjna w sprawach seksu nie była z pewnością ani radykalna, ani liberalna. Uświęciła jedynie i podniosła do rangi doktryny oficjalnej stary mieszczański rygoryzm seksualny.

Tak jakby nie było na każdym kroku wystarczającej ilości partnerek chętnych do przygody miłosnej, sankcjonuje się w tym okresie także kazirodztwo, które uprawiają zarówno filozofowie, książęta i królowie [89]. Bez żadnych obiekcji wykorzystuje się dzieci seksualnie, są one w ogóle zaniedbywane. Kobiety w ciąży budzą śmiech i uszczypliwe uwagi.

Mordowanie dzieci, przez stulecia karane śmiercią, teraz znajduje zrozumienie. Jedna z ostatnich w Niemczech egzekucji wykonanych na dzieciobójczyni, publiczne ścięcie głowy mieszkance Frankfurtu Zuzannie Małgorzacie Brandt, wstrząsnęła Wolfgangiem Goethe749-183 do tego stopnia, że jak pisze R. Dorrzapf: postanowił wykorzystać skazaną jako model przy tworzeniu postaci Małgorzaty w Fauście.

Natomiast w Austrii cesarzowa Maria Teresa717-8 tworzy bastion cnoty moralnej. W Wiedniu, gdzie jeszcze w czasach renesansu rozpustny papież sławił swawolne obyczaje seksualne, szpicle ze specjalnej komisji do spraw ochrony moralności patrolują ulice, golą włosy prostytutkom, zakuwają w kajdany i każą zamiatać ulice lub pchać wozy z gnojówką. Policja zmusza przyłapanych in flagranti mężczyzn do natychmiastowego poślubienia wynajętych przez nich prostytutek, a jeśli mężczyzna jest już żonaty, zostaje oskarżony o cudzołóstwo.

W odwiecznym tańcu na linie, jakim była historia obyczajowości seksualnej, zbyt gwałtowne wychylenie w jedną stronę powodowało zawsze następnie balans w drugą dla złapania równowagi. Heroicznyokres rewolucji burżuazyjnej z jego rygoryzmem seksualnym szybko się więc skończył.

Wprawdzie jednym z pierwszych kroków wracających na tron Burbonów było uchylenie prawa rozwodowego, myliłby się jednak ten, kto sądziłby, iż spowodowało to poważniejszą odnowę moralną, w rezultacie bowiem stanowiło to jedynie powrót do przedrewolucyjnego zinstytucjonalizowanego wiarołomstwa. Naprawdę przywrócono jedynie moralność a la Pompadour z tą jedynie różnicą, iż była ona teraz dostępna także i dla bogatej burżuazji. Kobieta i jej etos znów wracały do łask w Europie.

Bernard de Mandeville [90], krytykował ówczesną moralność w ogóle, a szczególnie w sferze seksualnej. Krytykował tych, którzy lansowali jedynie platoniczną miłość, i uważał ich za natury zimne i flegmatyczne. Natury zdrowe i silne według niego posiadają gorący temperament: W ówcześnie panujących prawach moralnych widział tylko trick klasy panującej. Aby zapewnić swe wyłączne władanie oraz roszczenia do rozkoszy, możni wmawiają biednym, że byłoby szlachetne, gdyby wstrzymywali swe zmysłowe namiętności. Sami jednak tego nie przestrzegają, gdyż ich to nie dotyczy.

Swoisty wyraz nadał erotyzmowi pierwszej połowy XIX wieku Romantyzm [91]. Miłość była w jego ujęciu najpiękniejszym zjawiskiem na ziemi, lecz szczególnego uroku dodawało jej niespełnienie, nieszczęście i cierpienie. Rozpoczęty przez Bayrona motyw znalazł skwapliwych naśladowców i na 30 prawie lat opanował Europę: Mężczyźni byli słabi i sentymentalni, dawali się zdominować przez kobiety te zaś często nabierać zaczęły wampirycznych cech femme fatale. Kto nie zabił się sam lub nie dał się zabić przez kobietę, nie był au courant. Etos [92] romantyczny różnił się jednak od prowansalskiego, gdyż ten zawsze znajdował ukoronowanie w łóżku, podczas gdy romantyczny kończył się co najwyżej przy drzwiach sypialni z wypalonym pistoletem w dłoni. To przeintelektualizowanie i odseksualnienieerotyki jako jej perwersyjno-dekadencka postać było też pierwszym zwiastunem nowej epoki.

Wraz z rewolucją 1848 r. purytanizm zapanował w Europie, choć nie zrodził się na barykadach. Każda epoka miała swego upiora, w omawianym okresie Europa drżała przed widmem przeludnienia, którym skutecznie przeraził ją Malthus [93], według którego fatalna siła seksualna powodująca gwałtowne rozmnażanie się jest przyczyną wszelkich nieszczęść, jak wojna, nędza, rozpusta. Nie zezwalał więc na swobodną grę instynktów, jego hasłem, które: padło zresztą na podatny grunt, było maksymalne ograniczenie tak samego instynktu poprzez abstynencję, jak i jego natalistycznych konsekwencji m. in. poprzez formalne ograniczenia wstępowania w związki małżeńskie.

Wszystko to jeszcze bardziej usztywniło oficjalne represywne podejście do seksu i rządzących nim reguł. Jakże przekorny jest fakt, iż podobnie jak kiedyś madame Tallien była promotorką nowych obyczajów Dyrektoriatu795-9, tak obecnie nową usztywnioną koncepcję seksualną lansowały głównie dwie damy na królewskich tronach: królowa Wiktoria w Anglii819-190, okres jej rządów został nazwany epoką wiktoriańską" i Eugenia826-192 we Francji. W tym okresie ciało kobiety było oficjalnym tabu: Panie nie miały nóg ani piersi, zwoje materiału krępowały je szczelnie jak nigdy, doktor mógł badać je jedynie przez ubranie i to w obecności męża lub matki pacjentki, nie należało do rzadkości, iż nawet mąż nie oglądał nigdy żony tak, jak ją stworzyła natura.

W wieku XIX apostołowie czystości obyczajów popełnili jednak klasyczny błąd wszystkich swych poprzedników, systematycznie, acz bezwiednie podcinali gałąź, na której sami siedzieli. Seksualizm był przecież obiektywnie istniejącą siłą biologiczną i żadne najpobożniejszenawet życzenia nie były w stanie zmienić tego faktu. W całej historii obyczajowości seksualnej zawsze tam, gdzie oficjalna doktryna ustosunkowała się doń zdecydowanie restryktywnie abstrahując od realiów życia, natychmiast zachodził proces kształtowania się podwójnej moralności i w rezultacie obok tej oficjalnej od święta funkcjonować zaczynała druga, praktyczna na co dzień. Im donośniej głoszone były hasła moralności oficjalnej, tym silniej rozwijał się nurt moralności podskórneji na odwrót. Oficjalne potępienie ożywiło więc podziemny nurt erotyzmu, gdyż niepomiernie wzrastał popyt w tym względzie, im większe oficjalne potępienie, tym większy nieoficjalny popyt, im większa odpowiadająca mu nieoficjalna podaż, tym większe oficjalne potępienie. Podwójna moralność nie przestaje być jednak moralnością musi więc akceptować przynajmniej sama siebie, tak więc wszystko można, co nie można, byle cicho i z ostrożna to główne credo pragmatycznej burżuazyjnej moralności seksualnej tej epoki było również w pełni akceptowane przez Kościół i jego przedstawicieli.

Kościół zawsze interesował się seksualnością człowieka i wtłaczał jego zachowania płciowe w określone normy moralności. Pragnąc stworzyć teoretyczne podwaliny naukowościw dziedzinie życia płciowego człowieka Kościół utworzył teologię moralną [94]. Największy rozkwit teologia moralna zaczęła przeżywać w XVIII, a zwłaszcza XIX w. Rozwijała się zgodnie ze swym własnym rytmem: Sam tylko kazuista Antonius Diana rozwiązał w swych Resolutiones Moralesponad dwadzieścia tysięcy przypadków sumienia. Wiek XVIII, w którym kaznodzieje katedry w Trewirze, Hunolt ogłosił czystość królową cnót, a nieczystość nazwał gorszą jeszcze od zaparcia się wiary, dał Kościołowi katolickiemu jednego (choć nie jedynego) z klasyków teologii moralnej, św. Alfonsa Liguori [95], szczycącego się najwyższym tytułem, jaki może przyznać Kościół, ale i opinią człowieka odznaczającego się mądrym umiarkowaniem.

Liguori teoretycznie zbadał i przemyślał wszelkie możliwe warianty zbliżenia mężczyzny z kobietą teoretycznie, gdyż w praktyce zachowywał wobec nich dystans, który przybierał niejednokrotnie aż śmieszne objawy, zdecydowanie unikał przebywania z nimi sam na sam: Jako biskup udzielał niewiastom audiencji tylko w obecności sługi, pewną starą kobietę przyjął kiedyś w ten sposób, że ona usiadła na jednym końcu długiej ławy, on zaś, odwracając się do niej plecami, na drugim końcu. Bierzmując kobiety, gdy zgodnie z przepisem musiał dotknąć policzka bierzmowanej, nigdy nie robił tego bezpośrednio, lecz zawsze poprzez jej nakrycie głowy.

W Theologia Moralis, wydanej w latach 1753-1755 w ponad siedemdziesięciu nakładach, rozważa grzeszność i karalność kontaktów małżeńskich i pozamałżeńskich, z wytryskiem nasienia i bez niego; rozważa oglądanie nieprzyzwoitych części ciałado których zaliczył genitalia oraz to, co w ich bezpośrednim otoczeniu, przy czym wyróżniono części mniej poczciwe, piersi, ramiona, uda; rozważa też mimowolne polucje lekarzy, którzy muszą dotykać narządów płciowych. Wyznacza najstosowniejszą pozycję do wytrysku męskiego nasienia i przyjęcia go przez narządy rodne kobiety. Zastanawia się nad kopulacją na siedząco, na stojąco, z boku i od tyłu na sposób zwierzęcy; nad taką, przy której mężczyzna jest pod kobietą albo pozbywa się spermy poza naturalnym naczyniem kobiety. Rozważa spółkowanie z trupem kobiety, sprawdza czy to grzech śmiertelny, jeśli po trzecim akcie jednej nocy odmówi się czwartego albo jeśli odmówi się komuś, kto chciałby to robić pięć razy w miesiącu.

Również i inni teologowie tego okresu zastanawiają się jaka jest waga grzechu, gdy ogląda się nagość małych dzieci, obserwuje nieprzyzwoite części ciała osób płci przeciwnej, patrzy na te części przez koronkę lub bardzo cienką, przezroczystą osłonęA co powiedzieć o sytuacji, gdy dzieci jeszcze niedojrzałe płciowonoszą odzienie, które niweczy poczucie wstydu, mur obronny czystości; przecież wielu chłopców, a także dorosłych doznaje z tego powodu zgorszenia.

Jak należy kwalifikować sytuację, rozważają ówcześni moraliści: gdy służebne, mamki dotykają, przelotnie i z ciekawości, części płciowych dzieci podczas ich mycia i ubierania, gdy służące dla uspokojenia dziecka dotykają jego narządów płciowych. Te pozbawione sumieńpomoce domowe, które drażniły genitalia dziecka, były przedmiotem stałej troski sług Bożych. Pobożni rodzice angażowali niegdyś do dzieci istoty cieszące się opinią nierozpustnych, nakazując im odpowiedniubiór i zakazując w okresie karmienia stosunków płciowych, gdyż, jak w XVIII w. twierdził na podstawie własnego doświadczeniakardynał de Bernis, wraz z mlekiem przenosiły one swą zmysłowość na niemowlęta; zresztą w ogóle grzeszyły łaskotaniem dzieci i pocieraniem narządów płciowych.

Pod koniec XIX wieku staje się jasne, że również surowa wiktoriańska forma współżycia mężczyzn i kobiet nie jest idealna i raczej powoduje wzajemne nieporozumienia, niż sprzyja rozwojowi miłości. Kobiety nie chcą już być postrzegane jako święte lub przeciwniczki rozkoszy zmysłowej i również mężczyźni mają już dość opinii jurnych i rozhukanych bestii. W ogóle ludzie mają wrażenie, że teraz, na progu XX w., w pierwszym momencie kulminacyjnym industrializacji i technizacji życia, wszystko ulegnie zmianie. Także w dziedzinie stosunków miedzy przedstawicielami obojga płci. Problem polega jednak na tym, że nie wiadomo właściwie, co się ma zmienić i jak. Ani czy ludzie mają oczekiwać tych zmian z radością czy też z obawą

Ogólnie rzecz ujmując, można w chrześcijaństwie zauważyć dwa nurty postaw wobec seksu i płci. Pierwszy ujawnia życzliwość wobec człowieka, jego płci, seksu, współżycia. Jego elementy znajdujemy w Starym Testamencie. Postacie w nim opisane potrafią cieszyć się życiem, miłością, są bogate w emocje, akceptują seks. Wiele jest opisów namiętności, wiernej i stałej miłości, a człowiek jest ukazany jako jedność psychofizyczna. W Nowym Testamencie Chrystus kontynuując ten nurt życzliwości i nadając mu nową rangę, stworzył zupełnie nową koncepcję małżeństwa opartego na wszechstronnej więzi: etyczno-psychologiczno-biologicznej. Celem małżeństwa nie była jedynie prokreacja. Ukazana jest również zmiana postawy wobec kobiet. One towarzyszą Chrystusowi. Są pierwszymi świadkami jego zmartwychwstania, słuchaczkami bardzo ważnych nauk (np. Samarytanka przy studni). Natomiast historia nierządnicy Marii Magdaleny stanowi piękny wyraz szacunku wobec kobiety nierządnicy pogardzanej przez innych. Dołączmy do tego wysoką pozycję Marii matki Chrystusa, aby uświadomić sobie zakres tego nurtu w ówczesnej obyczajowości mało ceniącej pozycję kobiety. Nurt życzliwości ujawniał się później w naukach i dziełach niektórych myślicieli (Klemensa z Aleksandrii, Jana Chryzostoma, Alberta Wielkiego, Franciszka Salazego itp.). Należy jednak stwierdzić, iż nurt ten nie dominował, raczej znajdował się na uboczu, niepewnie przewijał się przez stulecia. Dopiero w XX wieku (w przypadku katolicyzmu) przybrał na sile i np. znalazł swój wyraz na Soborze Watykańskim II, w nowej teologii ciała, w licznych publikacjach teologów nowej formacji, ale trudno uznać, aby i obecnie stał się dominującym.

Drugi nurt postaw wobec płci i seksu ujawnia ambiwalencję lub jawną czy ukrytą niechęć wobec seksu, płci i ma charakter antyfeministyczny. Ambiwalencję zauważa się już w pismach św. Pawła, który wprawdzie napisał piękny hymn o miłości, ale wyraźnie traktuje seks nieufnie, wysoko natomiast cenił dziewictwo, bezżenność, ascezę i ujawnia cechy antyfeminizmu. Nurt ten dość szybko przybrał na sile i stał się dominującym we wczesnym chrześcijaństwie. Ta koncepcja utrzymała się przez wieki aż do dnia dzisiejszego. Rozwój tego nurtu należy wiązać z wpływami różnych kierunków filozofii greckiej, z dualizmem pochodzenia orientalnego. Wspomniane doktryny narzucały ideę ascezy, negatywnej postawy wobec ciała i seksu, małżeństwa, rodziny i kobiety. Jakkolwiek gnostycyzm został potępiony przez teologów dość szybko, jednak wzbudzone przez niego postawy wobec seksu uległy utrwaleniu.

Pozycja kobiety

Chrześcijaństwo (podobnie jak wcześniej omawiane kultury) nie potrafiło zrównać w prawie i obyczajach obu płci, kobieta w dalszym ciągu pozostała gorszą istotą, a nawet jej pozycja w porównaniu do czasów schyłku Cesarstwa rzymskiego uległa znacznemu pogorszeniu. Straciła ona wszelki dostęp do życia publicznego, a jej pozycja w domu nie była zbyt wielka.

Należy wyraźnie podkreślić, że negatywne nastawienie chrześcijaństwa do seksualności i kobiety nie znajduje podstaw w osobie, która stała się symbolem tej religii.

Jezus był przyjacielem kobiet, pierwszym i jednocześnie niemal ostatnim w Kościele. Wzbudzał sensację tym, że przestawał z kobietami i że w jego otoczeniu znajdowało się wiele kobiet[Łk. 8, 3], co absolutnie nie pasowało do orszaku uczonego w prawie, rabbiego i było czymś bezprzykładnym w owym czasie. Jezus miał z pewnością nie tylko dwunastu uczniów, lecz także wiele uczennic, wśród nich również damy z wyższych sfer, jak Joanna, żona wysokiego urzędnika Heroda. Dziś nazywano by te kobiety emancypantkami, gdyż nie akceptowały tradycyjnej roli przypisywanej kobiecie, a ponadto finansowały krąg Jezusa ze swego mienia[Łk. 8, 3] .

Kontaktów Jezusa z kobietami nie ograniczają żadne sztywne konwenanse. Jezus nie uważał, że kobiety są gorsze od mężczyzn, nigdy też ich nie dyskryminował ich brak w kręgu dwunastu apostołów też o niczym nie świadczy, gdyż jest konstrukcją późniejszą, czysto symboliczną, odzwierciedlającą dwanaście plemion izraelskich i ich protoplastów. Kobiety należały do uczniów Jezusa, a wśród jego późniejszych zwolenników były może nawet liczniej reprezentowane niż mężczyźni: U Łukasza, w jednej ze starszych wersji tekstu, Jezus został oskarżony przez Żydów również dlatego, że odwodził od religii kobiety (i dzieci). Jezus rozmawiał z kobietami, co mężczyźnie, zwłaszcza rabbiemu, nie uchodziło, a jego uczniów dziwiło. Pewnego razu ze względu na kobietę nie dochował szabatu wśród chorych, których uzdrowił, było zaskakująco wiele kobiet. Okazywały mu one swoją wdzięczność, pomagały mu, i wytrwały pod krzyżem, gdy jego uczniowie, z wyjątkiem Józefa z Arymatei, dawno już się rozpierzchli.

Należy w pełności zgodzić się ze stwierdzeniem R. Dorrzapf, że: Gdyby wszyscy brali przykład z Jezusa, mężczyźni w ciągu następnych dwóch tysięcy lat byliby z pewnością zadowoleni nie tylko z towarzystwa rezolutnych kobiet, ale również z samych siebie. Niestety, to właśnie chrześcijaństwo przyczyniło się do wydatnego pogorszenia sytuacji kobiet i w ogóle spraw miłości.

Należy ubolewać, że następcy Jezusa nie poszli w jego ślady. Naturalny sposób bycia wobec kobiet, szacunek, jaki im okazywał, wszystko to po jego śmierci uległo jakiejś przedziwnej przemianie. Zajmujący kierownicze pozycje w Kościele mężczyźni zaczęli przejawiać w stosunku do kobiet postawę będącą jakąś mieszaniną pełnego zahamowań lęku, nieufności i arogancji. Literackie świadectwo pobożnego dystansu w stosunku do płci przeciwnej odnajdujemy w drugim liście pseudoklementyńskim Do dziewic, który powstał przypuszczalnie w III w., choć aż do czasów najnowszych przypisywany był papieżowi Klemensowi I [96] i zapewne dlatego odegrał tak wielką rolę w kształtowaniu duchowego wizerunku mężczyzny i jego postawy wobec kobiety i seksu: Postępujemy z Bożą pomocą tak: z dziewicami nie mieszkamy i nie mamy z nimi nic wspólnego. Z dziewicami nie jemy i nie pijemy, a gdzie dziewica śpi, tam my nie śpimy. Niewiasty nie myją też naszych stóp, ani nas nie namaszczają. Także nie śpimy bynajmniej tam, gdzie przebywa poświęcona Bogu dziewica, ba, nawet nie pozostajemy tam na noc. Tam zaś, gdzie Pseudo-Klemens przez noc pozostawał, niewiasta pozostać nie może, ani służka chrześcijańska czy pogańska, lecz tylko mężczyźni mogą być z mężczyznami. Ten pseudo-papieski tekst jest o tyle kuriozalny, że jego autor wyraźnie pragnie prześcignąć w cnocie czystości samego Jezusa. Zbyt wyraźne są tu aluzje do sceny z grzesznicą, która zmyła stopy Jezusa swymi łzami, całowała je i namaściła. Ze względu na żądanie od celibatariusza czystości autor nigdy by do czegoś takiego nie dopuścił, ale swą własną miarą i wzorcem cnotliwości czynił afront Jezusowi, który wszak z kobietami jadł i pił, rozmawiał, i nie gorszył się sytuacją, że sypiał w domu, w którym spały także kobiety.

Natomiast Hieronim chętnie spędzał czas wśród wytwornych rzymskich dam, głównie wdów, usiłując je przekonać do zalet cnotliwego życia. Aby zamknąć usta wątpiącym w czystość jego zamiarów obracał się przecież w towarzystwie niewiast ciągle podkreślał, że kobieta, u której ustało miesiączkowanie, nie jest już właściwie kobietą, gdyż nie tęskni już do mężczyzny.

Chcąc zdyskredytować kobiecą seksualność, uznano miesiączkujące i ciężarne za nieczyste. Właśnie te specyficznie kobiece funkcje (krwawienie miesięczne, poczęcie, poród), które pierwotnie czyniły z kobiety osobę zdolną do służby religijnej, w chrześcijaństwie ją dyskredytowały. Hieronim, który tak bardzo chętnie przebywał wśród kobiet, pouczał jednocześnie, że: nie ma niczego bardziej nieczystego, niż kobieta w swoim okresie; co dotknie, czyni nieczystym (1. Dlatego też we wczesnym Kościele miesiączkująca, która ucałowała rękę kapłana, podlegała karze.

Negatywnie nastawiony (w pewnym okresie życia) do kobiet Augustyn na różne sposoby starał się uzasadnić wyższość mężczyzny nad nimi, dlatego też pisał: musimy stwierdzić, że mąż ma panować nad swoją żoną, tak jak dusza panuje nad ciałem. Swoje stanowisko wyjaśnia w następujący sposób: Na początku mężczyzna nie narodził się z kobiety, natomiast kobieta została stworzona z mężczyzny; i nie był stworzony dla miłości kobiet, ale kobieta dla miłości mężczyzny.

Dla Augustyna kobiety stanowiły niebezpieczeństwo moralne, które stawiało się tym większe, im surowiej kierownictwo Kościoła podchodziło do spraw obowiązku przestrzegania przez księży celibatu. Tego rodzaju fobie i patologiczne zachowania, z jakimi spotykamy się u Augustyna, mogły być traktowane jako indywidualne dziwactwo tak długo, jak długo nie wywołały w Kościele skutków prawnych. Niestety skutki prawne nie dały na siebie długo czekać, a ich ofiarą padło wiele kobiet.

Według Ojców Kościoła odpowiedzialnością za wydarzenia w raju należało obciążyć Ewę, która dała się zwieść podszeptom diabła i otumaniła Adama, do którego bez jej pomocy diabeł nie zdołałby się zbliżyć. Tertulian pisze: Kobieto jesteś bramą piekieł. Nakłoniłaś do grzechu mężczyznę, którego diabeł nie śmiał jawnie napastować. To z twojej przyczyny Syn Boży musiał umrzeć; powinnaś zawsze chodzić w żałobie i łachmanach.

W innym miejscu Tertulian pisze: Tyś jest tą oskarża ogół kobiet która dopuściła diabła, ty złamałaś pieczęć owego drzewa, tyś jako pierwsza naruszyła prawo boskie i ty skusiłaś tego, do którego diabeł nie umiał przystąpić. Tak łatwo rzuciłaś na ziemię mężczyznę, istotę stworzoną na podobieństwo Boga. Przez twoją winę, to znaczy gwoli śmierci, musiał też umrzeć Syn Boży, a ty myślisz jeszcze o ozdobach na twoją obwiedzioną futrem szatę!.

Według poglądów ówczesnych myślicieli chrześcijańskich, od tamtego czasu wszystkie kobiety tego świata muszą rodzić w bólach, powielając los Ewy, taką bowiem karę Bóg nałożył na nie za uległość pramatki wobec szatana-węża i uwiedzenie Adama. O tym, że od czasu pierwszego porodu nic się nie zmieniło i poród nadal wiąże się z bólem, poucza kobiety ich natura odziedziczona po Ewie. Nie koniec jednak z tym, ich zdaniem z powodu występnego czynu Ewy ludzie zostali nie tylko wypędzeni z raju, utracili niewinnośćseksualną i stali się śmiertelni (w raju było to nie znane).

Chrześcijaństwo dodatkowo naznaczyło kobietę stygmatem winy, natomiast Ojcowie Kościoła udzielili jej wskazówek, jak ma się pozbyć owego piętna: zażądali wyparcia się własnej płci. Jedynym ratunkiem dla kobiety miało być odrzucenie seksu, czyli zachowanie dziewictwa albo rezygnacja z życia erotycznego po ustaniu zdolności rodzenia, czy śmierci małżonka. W pierwszym przypadku oznaczało to: zapieczętowanie ciała po przyjęciu chrztu, w drugim to, czego kobieta nie zdołała osiągnąć w małżeństwie, osiągała we wdowieństwie, a więc wyrzekała się pożądliwości cielesnej. Celem najwyższym było uniknięcie wyroku boskiego, czyli rodzenia w bólach. Dlatego dziewica wyrzekała się życia erotycznego, które uczyniłoby z niej kobietę i matkę, zobowiązana zaś do monogamii wdowa zrywała z przyjemnościami ciała, gdy umarł jej mąż. Od stygmatu winy, jak nauczali Ojcowie Kościoła, uwalniała się także kobieta wchodząca w okres menopauzy, ponieważ los Ewy miała już za sobą. Ta, której nie dotyczą już dolegliwości i bóle rodzenia, która po ustaniu menstruacji przestała być kobietą, wolna jest od boskiego przekleństwa, głosił Hieronim.

Dlatego też najpobożniejsze spośród ówczesnych kobiet zaprzątała głównie troska o to, jak uwolnić się od stygmatu Ewy, a tym samym od pomówień o zbyt łatwe uleganie pokusom diabelskim tzn. swej płciowości i uwodzenia mężczyzn. Kobiety nie miały możliwości wystąpienia przeciwko tym przesądom wytrwale pielęgnowanym przez chrześcijańskich mężczyzn. Stały się ofiarami deformującej psychikę pogardy okazywanej naturze ludzkiej, której źródłem był zafałszowany obraz seksualności, stworzony przez męskie kompleksy i poczucie winy. W obliczu rychłego nadejścia Sądu Ostatecznego nie używano półtonów i półcieni: to, co miało nadejść, pokazywane było w barwach czarno-białych. Ponieważ wiedziano, że popęd płciowy nie dawał się okiełznać przy pomocy głosu rozsądku, a stosunek płciowy nie dawał się odbyć jedynie z nakazu rozumu i woli, z drugiej strony zaś nie dysponowano dzisiejszą wiedzą o zachodzących w organizmie ludzkim reakcjach psychiczno-biochemicznych, próbowano wyjaśnić funkcje płciowe człowieka uciekając się do mitów. Jednocześnie w odróżnieniu od czasów antycznych z ich: afirmatywnym stosunkiem do seksu, wyrażającym się w pozytywnej mitologii i wykreowaniu personifikacji erotyzmu: Afrodyty/Wenus, chrześcijańska moralność seksualna według Pawła, czerpiąca z wzorów patriarchalno-żydowskich, potrzebowała do realizacji swych celów mitu negatywnego. Personifikacją tego zła stała się Ewa, namówiona przez diabła do grzechu.

Kobietę zatem jako mityczną Ewę pozbawiono odpowiedzialności za własną seksualność, a atrybuty jej płci uznano za oręż szatana, którym ów posługiwał się, aby skusićtakże mężczyznę. Ponieważ w przeciwieństwie do wcześniej omawianych kultur, mężczyźnie wolno było zaspokajać swoje pożądanie tylko z kobietą, a więc "bez kobiety nie było seksu" . W konsekwencji mężczyzna obarczył ją wszelkimi, także wyimaginowanymi winami, wynikłymi z takiej zależności. Grzech i słabość, kojarzone przez chrześcijańskich mężczyzn z płciowością, przeniesione zostały na kobietę jako sprawczynię wszelkiego zła. To hipertroficzne rozróżnienie między duchem a ciałem lub między aspektem boskim a ludzkim, między dobrem a złem, itd. mogło przy dalszym formułowaniu takich przeciwieństw doprowadzić w końcu do krańcowego przeciwstawienia: dobrego mężczyzny kobiecie jako wcieleniu zła. Tak też się stało.

Na dalszym nastawieniu do kobiety zaciążyły dodatkowo poglądy Augustyna, który stwierdził, że istota ludzka ma duszę aseksualną, podporządkowaną Stwórcy, a ciało seksualne, będące czartowskim dominum: Ciało męskie oznajmia biskup Hippony jest odbiciem duszy, kobiece szatana.

W średniowieczu, gdy mężczyźni i kobiety modlili się wieczorem: Przez winę zostałem spłodzony i w grzechu poczęła mnie matka, Kościół oczerniał kobietę jako istotę złą i diabelską, jako praźródło wszelkiego zła. Człowiek pobożny winien był jej unikać, omijać domy zamieszkiwane przez kobiety, nie spożywać z kobietami posiłków ani z nimi rozmawiać. Uchodziły one bowiem za węże i skorpiony, naczynia grzechu, przeklęty rodzaj, którego niecnym zadaniembyło doprowadzenie ludzkości do zguby. Eduard von Hartmann pisze, że: W całym chrześcijańskim średniowieczu kobieta uchodzi za kwintesencję wszelkiego występku, zła i grzechu, za przekleństwo i zgubę mężczyzny, za diabelską zasadzkę na ścieżce cnoty i świętości.

Jednocześnie oprócz oficjalnych poglądów Kościoła na kobietę, istniało w średniowieczu jak zawsze podejście ludowe do spraw ciała, np. ówczesny ideał kobiecy tak opiewała piosenka ludowa: Skóra z krajów czeskich, dwoje białych rąk z Brabancji, pierś ze Szwabii, z Karyntii dwa cycuszki sterczące jak dzidy, brzuch z Austryi (...), a z Polszy dupcia, do tego bawarska cipcia i dwie nóżki z nadreńskiej krainy. Oto czym sławne piękne dziewczyny.

Również i późniejsi myśliciele chrześcijańscy w dalszym ciągu w swych poglądach, głosili poglądy o niższości kobiet w stosunku do mężczyzn, używając bardzo często pseudonaukowych argumentów, np. Albert Wielki [97], który był wielkim mizoginem [98], pisał, że [99].

Również i mężczyźni nie będący duchownymi (rycerze, a nawet królowie) piszący w ówczesnych czasach, bardzo wyraźnie podkreślali, że kobieta stworzona jest do posłuszeństwa wobec rodziców, a następnie męża, w XII wieku rycerz Filip z Novare napisał traktat, w którym stwierdza, że: kobieta stworzona jest do posłuszeństwa. Powinna umieć tylko prząść i szyć. Najważniejsze są jej nienaganne maniery. Jeśli natomiast jest wykształcona, to nie zasługuje na zaufanie. Natomiast król Ludwik IX214-7 zwany świętym, w dziele Pouczenia dla córkipisze, że: kobieta winna cierpliwie cierpieć, nieść pomoc nieszczęśliwym, wypełniać wole męża oraz rodziców. Duchowni przestrzegają przed działaniem kobiet, możliwością uwiedzenia przez nie. Są one dla nich wcieleniem kusicielki Ewy z raju. Papież Grzegorz Wielki020-108 dzieli społeczeństwo: na elitę (osoby zachowujące wstrzemięźliwość) oraz tłum małżeństw, między nimi przebiega granica dobra i zła.

Bazując na poglądzie Augustyna: Tomasz z Akwinu odmawia niewieście nawet pozytywnej roli w poczęciu nowego życia. To mężczyzna odgrywa w tym akcie rolę pozytywną, kobieta tylko przyjmującą. Określa on jednocześnie kobietę jako niepełnowartościową pod względem fizycznym i duchowym. Stanowi ona jakby okaleczonego, nieudanego mężczyznę. To, że w ogóle przychodzą na świat dziewczynki, wynika według niego z niedobrego nasienia, z niewłaściwej krwi macicznej albo też z tego, że wieją wilgotne wiatry południowe i wywołują nie tylko deszcz, ale i rodzenie się dzieci z większą zawartością wody, mianowicie dziewczynek.

Ówczesna literatura zakonna, raz po raz, przestrzegała mężczyzn przed ulubionymi przyjaciółkami diabła, którym według zgodnej opinii tamtych czasów była kobieta Odon, opat Cluny pisał, że: Uroda cielesna nie wychodzi poza skórę. Gdyby mężczyźni widzieli, co jest pod skórą, widok kobiety wywołałby u nich mdłości. Skoro nie chcemy dotknąć końcem palca plwociny lub łajna, jakże możemy pragnąć całować wór nawozu. Wtórował mu inny mnich: Pośród nieprzeliczonych pułapek, jakie nasz przebiegły nieprzyjaciel [diabeł] pozastawiał na wszystkich wzgórzach i równinach świata, najgorszą jest ta, której nikt prawie uniknąć nie może, to jest kobieta, zgubny szczep winny nieszczęścia, rozsada wszystkich przywar, która spłodziła po całym świecie najwięcej zgorszenia (...). Kobieta, słodkie zło, jednocześnie promyk od świecy i trucizna, która mieczem namaszczonym miodem przebija serca największych nawet mędrców.

Kościół od samego początku przestrzegał przed kobietami, uważanymi za wspólniczki szatana. Ten histeryczny uraz wobec drugiej płci, przejawiali najczęściej (choć nie tylko) mężczyźni, którzy zrezygnowali z własnego życia seksualnego i aby umocnić się w swoim postępowaniu, za całe zło, które spotykało ludzi, oskarżali kobietę. Z końcem epoki średniowiecza anonimowy mnich pisał: a nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, bowiem wśród czworonogów lew jest najsroższą, wśród wężów smok najdzikszy, ale żadnego nie można porównać ze złą niewiastą. Wszak powiedział Salomon: lepiej spółkować ze lwem i smokiem niż ze złą niewiastą.

W średniowiecznej kulturze polskiej co prawda brakuje tak znakomitych przykładów, jak np. w teologicznej czy hagiograficznej literaturze zachodnioeuropejskiej, niemniej podobne poglądy wyznawano i u nas, a w ujęciu ludowym dziewczyna pozostaje nadal czynnikiem wnoszącym zamęt, chwiejnym pomostem pomiędzy człowieczeństwem a zwierzęcością. W ówczesnym okresie: Kobieta mogła być albo świętą, albo narzędziem szatana. Brakowało złotego środka.

W moralności szlachetnieurodzonych bujnie rozkwitała obłuda i frywolność. W dziedzinie niskiejmiłości nawet orędownicy miłości dworskiej zalecali stosowanie brutalnej przemocy. Ale i służenie damiezamężnej było stosunkiem zależności, który, choć mógł się zdawać przepojony cnotą i duchem, choć mogły w nim pobrzmiewać późnoantyczna postawa negacji wobec świata, gnostycki dualizm, manichejski antyseksualizm, nie mówiąc o komponencie masochistycznym, często gęsto kończył się przecież cudzołóstwem i to na wielką skalę. Rycerze bowiem nie zawsze chcieli zadawalać się innymi dowodami przychylności dam i miłosnymi fantami częściami wierzchniej garderoby czy nawet desusów, które mocowali u hełmów, tarcz lub kopii, publicznie nosili. Bynajmniej nie chcieli poprzestawać na zbieraniu włosów z głowy czy łona swych wybranek albo piciu wody pozostawionej po ich kąpieli. Nie pragnęli zdobywać jedynie serca chcieli wszystkiego: Uwiecznienie ich starań zawsze odbywa się w łóżku.

Stosunek do kobiet nie uległ większej zmianie i w czasach późniejszych. Kobiety z doby renesansu niczym nie przypominają poetyckich postaci, eterycznych lub heroicznych, jakie opiewają poeci. Nie przypominają też tych twierdz cnoty i nabożności, jakimi są dziewice, madonny czy też niewiasty osobne zakonnice. Jak wynika z wizerunków kobiety to istoty skrajne, nie znające złotego środka. Gdy nie są aniołami, muszą być diablicami, wiernymi córkami Ewy podatnymi na szatańskie podszepty: Ikonografia podkreślała wszystkie walory estetyczne ciała kobiecego, urok, słodycz, lecz także seksualizm. Obrazki mieszczańskie z całą gwałtownością piętnują nadal kobietę jako istotę lubieżną, chciwą, gwałtowną, leniwą istny koszmar nękający mężczyznę (2. Taka kobieta to obraz szatana, stały czynnik nieładu społecznego i rozprzężenia moralnego. Mężczyźni boją się kobiet, podobnie jak lękają się natury. U szczytu społecznej drabiny usiłuje się zażegnać ten niepokój, poprzez oswojenie kobiety, jej idealizację, otoczenie patronatem moralnym. Gdzie indziej dominuje już walka płci. Człowiek renesansu: odkrył we własnym domu przeciwnika i nie jest pewien, czy go pokona.

Również mężczyźni, którzy sami walczyli z objawami seksualizmu propagowanymi przez ówczesne chrześcijaństwo i sami łamali obowiązujące wówczas zwyczaje, bardzo negatywnie wyrażali się o kobiecie np. Martin Luther [100]w 1533 r. napisał: Dziewczynki zaczynają szybciej mówić i chodzić od chłopców, gdyż zielsko rośnie szybciej od pożytecznych roślin. Wypowiedź ta wyraźnie dyskredytuje kobietę, jako coś gorszego, z czego nie ma żadnego pożytku.

Ówcześni mężczyźni traktowali kobietę jako swoją własność, z którą można zrobić co się tylko chce, a każdy rodzaj jej przewinienia (szczególnie w dziedzinie życia seksualnego) karali bardzo często w drastyczny sposób, jak pisze Matteo Bandello, włoski pisarz z XVI w.: Gdyby chociaż tylko nie trzeba było codziennie słyszeć: ten zamordował swą żonę, bo podejrzewał (!), że nie była mu wierna, ów udusił córkę, gdyż potajemnie wyszła za mąż, tamten wreszcie kazał zabić swoją siostrę, gdyż nie chciała męża zgodnego z powziętym przez niego zamiarem! Przecież jest to wielkie okrucieństwo, że pragniemy czynić wszystko, co nam przyjdzie do głowy, nie pozwalając na to samo biednym białogłowom. Jeśli robią coś, co nam się nie podoba, natychmiast sięgamy po stryczek, sztylet lub truciznę albo pas cnoty [101] (1.

Następna epoka w dziejach kultury europejskiej, w której nastąpiła wyraźna zmiana podejścia do kobiety i seksu to epoka galanterii [102], której głównym hasłem seksualnym był powrót do natury, seks był uważany za naturalny i nie dopatrywano się w nim niczego wstydliwego. Kobieta stworzona była wprawdzie do miłości, lecz nie tylko do dawania przyjemności mężczyźnie. Miała swe własne życie płciowe, uprawniona była do aktywnej roli, a nie tylko do podporządkowania się mężczyźnie. Kult erotyzmu postawił ją wręcz w centrum, wszystko krążyło wokół niej. Nie miało to jednak nic wspólnego ze średniowiecznym kultem kobiety, było bardziej naturalne, nikt nie szukał sposobu, by sprawy miłości obracać w dramaty [103]. W okresie tym niepomiernie wzrosła rola polityczna kobiet, kolejne kochanki francuskich Ludwików z madame Pompadour [104] na czele nigdy wprawdzie nie zasiadły na tronie jak Marta Skomowska, rządziły jednak praktycznie Francją.

Jednocześnie epoka galanterii nie była wbrew pozorom zbyt hermetyczna. Żadna z poprzednich epok nie uczyniła bowiem relacji seksualnych tak łatwym sposobem awansu społecznego, zwłaszcza kobiet, do warstw wyższych. W związku z opanowaniem przez kobiety z niższych klas sceny teatralnej, operowej oraz baletowej i erotyczną atmosferą wytworzoną wokół nich był to najłatwiejszy sposób przeniknięcia do środowisk arystokratycznych poprzez stanie się kochanką, utrzymanką lub w niektórych przypadkach nawet żoną: Świat galanterii był w istocie światem małej klasy. Ogół nie mógł sobie pozwolić na takie życie erotyczne, poligamia była za kosztowna, warunki ekonomiczno-społeczne nie zezwalały na generalny promiskuityzm [105]. Arystokracja nie dbała o swoją moralność, lecz nie starała się też narzucić jej innym klasom, zwłaszcza zaś mieszczaństwu, które nie chciało i nawet nie mogło jej przyjąć. Arystokratycznemu symbolowi Casanovy [106] burżuazja przeciwstawiała symbol kobiety upadłej, uwiedzionej przez kusicielskiego arystokratę uczciwej mieszczanki, która następnie ciężko płaciła za swój grzech, był to przewodni motyw burżuazyjnej literatury moralizatorskiej tego okresu.

Należy podkreślić, że człowiekiem, który będąc nieprzejednanym wrogiem kobiet, a który swoimi poglądami w tej materii wywarł duży wpływ na filozofię, naukę i literaturę na końcu XIX i początku XX wieku był Artur Schopenhauer [107]

. . . . . . . . . . .

W kulturze chrześcijańskiej od samego początku jej istnienia, przez całe średniowiecze, a i później z różnymi nawrotami i nasileniami dyskredytowało kobietę w dziedzinie życia płciowego. Szczególnie drastyczne formy dyskryminacja ta przybrała w okresie polowań na czarownice, który trwał przez kilka wieków. W okresie tym oprócz wcześniejszych negatywnych nastawień do kobiety doszło również oskarżenie jej o współpracę z diabłem w procesie czynienia zła ludziom oraz o utrzymywanie z nim kontaktów seksualnych, jak również uczestniczenie w orgiach seksualnych podczas sabatu. Nastawienie takie spowodowało zmiany w prawie państwowym i kościelnym (które w istotny sposób wpływało na prawo państwowe), w efekcie tych zmian, kobiety przez kilka wieków były maltretowane i torturowane w majestacie prawa i z powszechną aprobatą, za przestępstwa i grzechyniepopełnione.

Chrześcijaństwo pogłębiło również w praktyce (która nie pokrywała się z teorią) działanie podwójnej moralności w dziedzinie życia seksualnego, dodatkowo wprowadzając inną moralność seksualną dla duchowieństwa i wyższych warstw społeczeństwa, a inną dla pozostałej rzeszy ówczesnego społeczeństwa.

ROZDZIAŁ VI

MORALNOŚĆ I SEKS W CHRZEŚCIJAŃSTWIE XX WIEKU

W ukształtowaniu się współczesnego podejścia do seksualizmu znaczną rolę odegrało chrześcijaństwo i Kościół. Chrześcijaństwo, jak każda zresztą religia, musiało ustosunkować się do seksu, był on bowiem zbyt ważnym składnikiem praktyki społecznej, by go ignorować. Stały przed nim, jak przed każdą religią, dwie drogi: albo wykorzystać seks dla swych celów, czyniąc zeń sakrum i religijne misterium, albo wyłączyć go ze swej orbity, nadając mu rangę prozaicznej, ziemsko-cielesnej czynności fizjologicznej. Odziedziczona po judaizmie dualistyczna koncepcja człowieka narzucała jednak z góry konieczność zajęcia określonego stanowiska. Skoro człowiek składał się ze śmiertelnego ciała, które z prochu powstało i w proch się obróci, oraz nieśmiertelnej duszy, która miała być podmiotem życia wiecznego, dlatego też duchowość stawiana była wyżej niż cielesność.

Wraz z laicyzacją poglądów, która nastąpiła w wieku XIX w wielu krajach nie tylko Europy, coraz silniej dochodziły do głosu tendencje, domagające się rewizji dotychczasowych poglądów na sprawy płci i moralności. Trzy główne problemy wybijały się zawsze na czoło spraw związanych z moralnymi i socjalnymi implikacjami płci. Są to jak pisze M. Kozakiewicz: równouprawnienie kobiet, możliwość dobrowolnego i świadomego poczęcia oraz problem nieprawidłowego zachowania seksualnego (homoseksualizmu).

Jednocześnie z rozwojem wiedzy, podobnym do drugiego uświadomienia, zaczęły się pojawiać począwszy od końca XIX w. teorie wyjaśniające stereotyp zachowań w dziedzinie seksu, nie łączące tej sfery życia ani z Bogiem, ani z diabłem wolne od oceny religijnej. Psychologia wyjaśniała, dlaczego seksualność może się przejawiać w różnych postaciach i tłumaczyła, że udział erotyzmu w uczuciu nazywanym miłością bywa niejednakowy i zależy od indywidualnych pragnień: Jeden z luminarzy tej nauki Zygmunt Freud uzasadniał konieczność dokonania rozgraniczenia między seksualnością dyktowaną przyczynami biologicznymi, czyli niejako naturalną, a regulowaną normami społecznymi. Z powodu polaryzacji obu tych treści wybuchł gwałtowny spór, załagodzony ostatecznie środkami ideologiczno-politycznymi. Oliwy do ognia dolał psychoanalityk Wilhelm Reich [108] (1897-195, głosząc swe tezy o represyjnym charakterze tworu zwanego rodziną i norm społecznych, opartych na konieczności funkcjonowania w rodzinie. Reich tłumaczył neurozy nieprawidłowym życiem genitalnym, a związki monogamiczne, jako przejaw zaburzonego życia genitalnego, uważał za skutek nienaturalnego tłumienia seksualności. Domagał się rewolucji seksualnejpod takim też tytułem ukazała się w 1945 r. jego praca. Rewolucja seksualna, która w latach sześćdziesiątych stała się hasłem wywołującym burzliwe dyskusje, posłużyła jako pretekst do poszukiwań alternatywnych, często bulwersujących pomysłów na wzajemne stosunki i związki między płciami, zareagować na nią musiała również i etyka chrześcijańska, zmieniając chociażby swój stosunek do kontaktów seksualnych w małżeństwie.

Psychologia, która prowadzi badania nad ludzkimi zachowaniami i biologia, która bada reakcje organizmu, ujawniły prawidłowości, którym podporządkowana jest seksualność. Umożliwiło to traktowanie popędu seksualnego jako aspektu ludzkiej natury, bez kojarzenia go z winą i karą, ale nie doprowadziło do żadnego praktycznego skutku w postaci na przykład swobodniejszego życia erotycznego w skali ogólnospołecznej: Przepaść między niezmiennymi zasadami moralności chrześcijańskiej a zmieniającym się życiem gospodarczym i politycznym okazała się nie do pokonania. Za ogólnym rozwojem nie potrafiła nadążyć sfera zachowań seksualnych, w której nadal nie ma demokracji.

Zdynamizowała się też międzynarodowa aktywność w zwalczaniu sprośności. Po odbyciu kilku konferencji międzynarodowych i kongresów zaowocowała ona w końcu podpisaniem przez niemal wszystkie państwa: w 1923 r. w Genewie międzynarodowej konwencji w sprawie zwalczania obiegu i handlu publikacjami sprośnymi, która na długie lata uformowała ustawodawstwo światowe w tym względzie. Do reakcji świeckiej dołączyła się religijna, Leon XIII w encyklice Oficiorum ac minorumgromi pornograficzną literaturę w tonie nie spotykanym dotychczas w Kościele .

Pozornie w tonie przyjaznym doznaniom seksualnym, wyrażał się w 1911 r. najznaczniejszy teolog moralny swoich czasów, jezuita Hieronymus Noldin (zm. 1922 r.): Stwórca przydał naturze rozkosz zmysłową i jej pożądanie, by zwabić człowieka do sprawy, które sama w sobie jest brudna, a w skutkach uciążliwa.

Na postępujące w XX wieku poważne zmiany w ustosunkowaniu się do seksualizmu wpłynęła oczywiście nie tylko podwójnamoralność seksualna drugiej połowy XIX wieku, lecz także inne okoliczności. Szczególne znaczenie miała tu niewątpliwie występująca po raz pierwszy w historii cywilizacji możliwość wyraźnego oddzielenia prokreacyjnej warstwy płciowości od hedonistycznej.

Wkrótce po zakończeniu I wojny światowej w 1921 r. odbył się I międzynarodowy Kongres na Rzecz Reform Seksualnych, a w latach następnych rozpoczęła swą działalność Światowa Liga Reform Seksualnych. W roku 1928 Światowa Liga Reform Seksualnych opracowała program, który można streścić, jak pisze K. Boczkowski w następujących punktach [109]: Światowa Liga, która w latach 1928-32 organizowała prawie coroczne konferencje z jasnym ideologicznie i naukowo programem, znalazła naturalnych sprzymierzeńców w postępowym ruchu kobiecym, ruchu eugenicznym oraz ośrodkach badań homoseksualizmu.

Praca Ligi miała naturalnych przeciwników i jak podkreśla K. Boczkowski: O ile politycznymi przyjaciółmi byli liberałowie i lewicowi socjaliści, a do roku 1930 również komuniści, o tyle jej przeciwnikami byli ultranacjonaliści, klerykałowie, katolicy, ortodoksyjni protestanci, faszyści i naziści. Politycznie przeciwnicy Ligi byli dużo silniejsi niż jej przyjaciele.

Poważnemu zachwianiu uległa stara i tradycyjna instytucja nierozerwalnego monogamicznego (przynajmniej w założeniach teoretycznych) małżeństwa opartego na czynniku ekonomicznym. Czteroletnia przymusowa rozłąka914-1918 I wojna światowa) ukazała naraz milionom mężczyzn i kobiet, iż na świecie istnieją także inne kobiety i żony oraz inni mężczyźni i mężowie. Brak kontaktów seksualnych spowodowany nieobecnością mężów i kochanków będących na froncie lub w niewoli dotyczył znacznej liczby kobiet (mężczyzn też, ale w mniejszym zakresie, ponieważ przebywający na froncie mogli korzystać z przyfrontowych burdeli, a często swoje podniecenie seksualne rozładowywali w gwałtach, jeżeli znajdowali się na terytorium wroga), był on sztucznie jeszcze niekiedy podniecany ze względów merkantylnych. Natychmiastowe odreagowanie nastąpiło po zakończeniu wojny, literatura i scena w znacznym stopniu zdominowane zostały przez tematy seksualne, seksbomby Paryża, Hollywood i Broadwayu, ukazywały nowy model funkcjonowania małżeństwa, przeciwstawiany tradycyjnej klasycznej monogamii. Do poligamii nie było już oczywiście powrotu ze względu na dokonującą się emancypację [110] kobiet, na totalny promiskuityzm [111] było jeszcze za wcześnie (i raczej należy wątpić, czy kiedykolwiek na większą skalę do niego dojdzie), pozostawało więc jak to już bywało w historii trzecie rozwiązanie: Łatwe małżeństwo, łatwy rozwód, które m. in. w związku z pełną i powszechną sekularyzacją [112] małżeństwa w tym okresie stawało się coraz popularniejsze.

Choć sprawy seksualne nigdy nie stanowiły zagadnienia szczególnie interesującego socjalistów i marksistów, inspirowane przez nich rewolucyjne przemiany społeczne na początku XX wieku odegrały także i w tym względzie dużą rolę: Faktem jest, iż marksiści nie mieli ani skrystalizowanej, ani też jednolitej doktryny seksualnej. Marks, sam wzorowy i klasycznymąż i ojciec, nie zajmował się tym problemem, 64-letni Engels w pracy O pochodzeniu rodziny, własności prywatnej i państwawypowiedział się za miłością monogamiczną jako naturalną formą stosunków między płciami, pogląd ten przejęła rosyjska rewolucja z Leninem na czele, wielu rewolucjonistów uważało jednak, iż Engels pozostawał pod zbyt silnym wpływem burżuazyjno-romantycznego monogamicznego ideału małżeństwa. Marksiści zgodni byli natomiast w krytyce skorumpowania i ograniczenia małżeństwa burżuazyjnego przez prywatną własność, głosząc hasło oddzielenia życia seksualnego i ekonomicznego oraz wyzwolenia kobiety spod ucisku mężczyzny.

Postępująca tendencja liberalistyczna została wprawdzie nieco przyhamowana w latach trzydziestych w okresie postępującej totalitaryzacji i faszyzacji. Zdrowie rodziny i jej dzietność, a przez to siła państwa były w tych systemach głównymi hasłami [113]. Natomiast chrześcijaństwo ustami swoich teologów w dalszym ciągu dyskredytowało na wszystkie możliwe sposoby wszelkie przejawy seksualizmu wśród małżonków, jak i ludzi wolnych. Używając do tego celu bardzo często pseudonaukowych argumentów. Jeszcze w XX w. niektórzy teolodzy katoliccy pisali i za przyzwoleniem Kościoła drukowali: Matka, która w stanie małżeńskim obcuje ze swym małżonkiem jak sprzedajna dziewka ze swym gachem, przekazuje dziecku w dziedzictwie zarodek zła, skłonność do grzechu..., a nie poczucie spraw wyższych i szlachetnych, czystych i dobrych. Gdy mężczyźnie brak siły wstrzemięźliwego panowania nad sobą, koszty takiego nieokiełznanego życia popędowego płaci małżonka, a są to ciężkie nerwice i choroby kobiece, a także słabowite, kalekie, nierzadko debilne potomstwo. Pragnąc zniechęcić młodzież do rozpoczynania współżycia seksualnego przed zawarciem związku małżeńskiego, teologowie twierdzili, że stosunki przedmałżeńskie powodują seksualną neurastenię, rodzaj choroby nerwowej, a w ciężkich przypadkach prowadzą do trwałej niepłodności. Rozpowszechniana była również wiadomość, że pewien lekarz dowiódł na przykładzie dwóch tysięcy pacjentek, że przyczyną stwierdzonych u nich zapaleń było <małżeńskie nadużycie> (pod pojęciem tym miał na myśli różne sposoby zapobiegania ciąży), i to zupełnie niezależnie od stosowanych metod. Ponadto bodźce mechaniczne, wywoływane używaniem środków antykoncepcyjnych, są także częstą przyczyną raka.

Jeszcze pod koniec XX w. są tacy, którzy aby zdyskredytować życie płciowe człowieka piszą nieprawdę. Do takich autorów zalicza się m. in. C. S. Lewis , który pisze, że: Spełnienie wszystkich naszych zachcianek (seksualnych) prowadzi jak wiadomo do impotencji, chorób, zazdrości, kłamstwa i wynaturzeń, a zatem do zaprzeczenia zdrowia, dobrego samopoczucia i otwartości.

Należy podkreślić, że pisarze katoliccy i teologowie wypełniają tylko zalecenia swojego najwyższego przywódcy papieża, który jeszcze w 1952 r. odpowiadając na prośbę o większy liberalizm w ocenianiu kontaktów seksualnych, zawartą w memorandum Światowego Związku Katolickiej Młodzieży Żeńskiej, (Pius XII) podkreślał, z całą wyrazistością podstawowe zobowiązania prawa moralnego i oświadczył między innymi, że cudzołóstwo, stosunki płciowe osób nie związanych ślubem, nadużywanie małżeństwa, samogwałtsą przez boskiego prawodawcę jak najsurowiej zakazane. W szorstkim tonie papież dodał jeszcze: nie ma tu niczego do badania. Niezależnie od sytuacji osobistej, nie ma innego wyjścia, jak okazanie posłuszeństwa. Za Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła II nic się praktycznie pod tym względem nie zmieniło.

Istnieje też grupa pisarzy katolickich, którzy są przeciwnikami wszelkiej antykoncepcji i uważają, że każdy stosunek seksualny (oczywiście tylko w małżeństwie) powinien kończyć się wytryskiem w pochwie. Do takich autorów należy m.in. K. Wiśniewska-Roszkowska, która pisze jak przed wiekami: O moralności aktu płciowego nie decyduje pozycja, czy rodzaj bodźców stosowanych w grze miłosnej te sprawy małżonkowie mogą sobie układać według indywidualnych potrzeb. Istotne jest, by sam akt płciowy odbył się według praw natury czyli nasienie powinno być przy wytrysku złożone w pochwie i bez żadnego działania skierowanego przeciw płodności. Zachowanie tego porządku natury w akcie seksualnym jest wyrazem szacunku i posłuszeństwa dla woli Stwórcy, który ten porządek ustanowił.

Nie tylko w wiekach średnich teologowie moralni rozpatrywali najróżnorodniejsze możliwości kontaktów seksualnych, ale to samo dzieje się w połowie XX wieku. K. Deschner pisze, że w wydanej w 1944 r. w Rzymie dwutomowej Theologia moralis, jej autorzy papiescy teolodzy-moraliści Aertnysa i Damena zastanawiali się [114].

Mając za wzór św. A. Liguori jeszcze dziś, w XX w. teologowie moralni intensywnie oddają się obserwacji najróżniejszych przestępstw seksualnych: szacując wagę grzechu między ojcem i córką, matką a synem, ojczymem a pasierbicą, zięciem a świekrą, teściem a synową, opiekunem a wychowankiem, grzechem proboszcza z parafianinem, spowiednika z penitentem, z osobą poświęconą Bogu z inną osobą poświęconą Bogu.

Współcześni teologowie rozpatrują również inne formy niewinnych kontaktów ludzi, które w podtekście mogą mieć związek z seksem oraz ich ewentualną grzeszność. Piszą oni, że oglądanie nieprzyzwoitych częścirównież własnego ciała jest dozwolone pod warunkiem, że nie towarzyszy temu podniecenie seksualne. Spoglądanie na nie z ciekawości, lub przez lekkomyślność, oznacza grzech powszedni. Kiedy jednak ogląd tych części jest: długi i bezprzyczynowy, łatwo może się stać grzechem śmiertelnym. Pocałunki i dotknięcia nawet lekkie, miejsc przyzwoitych lub mniej przyzwoitych, są grzechami śmiertelnymi, jeśli wynikają z podniety seksualnej... Tak więc nawet lekkie muśnięcie ręki niewiasty, może być grzechem śmiertelnym, gdy jest powodowane nieczystym zamiarem. Pocałunki są z reguły grzechem śmiertelnym, gdyż wynikają albo z podniecenia, albo co najmniej bardzo silnie pobudzają.

Były profesor Universita Gregoriana, Alighiero Tondi, znając od podszewki jak są realizowane w praktyce przez znaczną część wyższego duchowieństwa zachowania moralne dotyczące sfery życia seksualnego (a których przestrzegania wymaga się pod karą grzechu od wierzących), konstatuje, że mózgi katolików, a zwłaszcza duchownych, są atakowane przez szczególne opętanie seksem, które psychoanalityk potrafiłby zapewne określić. Tondi opowiada, iż teologowie nadzwyczaj często i z widoczną przyjemnością rozmawiają o sprawach zgoła ohydnych [115].

Niektórzy współcześni teolodzy moralni piszą niezgodnie z prawdą, że: Kościół zawsze opowiadał się przeciw podejrzliwości wobec prokreacyjnych kontaktów płciowych ; przedstawiają następującą hierarchię: seks nad nim, znacznie wyżej, miłość fizyczna i wreszcie o wiele ważniejsza niż to pierwsze i to drugie - agape [116]. Ale nie oznacza to dyskredytowania seksu, nie, nie! Sprzeciw dotyczy tylko rozsmakowania się nim, lubieżności, żądzy, intensywnej rozkoszy. Sprzeciw dotyczy przeżywania, a chodzi tu przecież o zabicie! Bo popęd płciowy jest przecież chciany przez Boga i dlatego jest dobry. Ale biada temu, kto nie potrafi już nad nim zapanować! Temu, kto bez umiaru i zahamowań folguje popędowi, staje się on bowiem zwierzęciem!(Leppich) . Tak, jeśli nawet popęd jest dobry, to pożądanie musi się skończyć tam, gdzie zaczyna się grzech [...], nieśmiertelne dusze nie mogą być poświęcane zaspokajaniu popędu(Berghoff).

To wszystko już było znane. Według powszechnego stanowiska teologii moralnej, za ciężki, śmiertelny grzech uchodzi nadal nie tylko pełne zaspokojenie seksualne poza małżeństwem: każde chciane bezpośrednie podniecenie się. W dalszym ciągu obowiązuje, jako wykładnia dziewiątego przykazania, zdanie z Ewangelii Mateusza: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa [Mt 5,28]. Rozkosz nadal jest obrzydzana, choćby była niewolna i krótkotrwała! Teologowie podkreślają, że nie chodzi tu o sprawę błahą(Jone) . Grzech seksualny jest tak szatański, że według nauki katolickiej wolno bliźniemu życzyć czegoś złego, nawet śmierci, na przykład po to, żeby lekkomyślny młody mężczyzna nie zszedł na manowce(Jone) .

Cała dziedzina seksualności znajduje się pod przemożnym wpływem poglądów, opinii i założeń przyjętych a priori, które niewiele mają wspólnego z obiektywnym poznaniem naukowym. Jak pisze M. Kozakiewicz: w fundamentalnych założeniach merytorycznych i programowych, jak też w założeniach organizacyjnych i metodycznych wychowania seksualnego, znacznie częściej odbijają się światopoglądowe, filozoficzne i etyczne poglądy poszczególnych teoretyków niż obiektywne fakty, prawidłowości i prawa ustalone przez nauki (medyczne, psychologiczne i społeczne) w sposób empiryczny lub przynajmniej w sposób poddający się intersubiektywnej weryfikacji. Co więcej, nie brak dowodów na to, iż w bardzo wielu przypadkach dominacja ideologicznych czy filozoficznych założeń jest w wychowaniu seksualnym tak wielka, iż także tam, gdzie empiryczne badania zadają kłam założeniom ideologicznym, prymat bywa oddany tym założeniom, a nie obiektywnym danym, ustalonym naukowo.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że M. Kozakiewicz napisał te uwagi ponad dwadzieścia lat temu, a nie straciły one nic na aktualności, a wręcz odwrotnie przybrały obecnie na sile.

Również i najwyższy obecny zwierzchnik Kościoła, , Jan Paweł II w encyklice Veritatis splendor(Blask prawdy) skarży się na upadek indywidualnej i zbiorowej moralnościsurowo potępia zapobieganie ciąży, sterylizację, onanizm, stosunki pozamałżeńskie i homoseksualne oraz sztuczne zapłodnienie.

Cały XX wiek to na przemian testowanie i odrzucanie tego wszystkiego, co już kiedyś istniało. Te krótkotrwałe naśladownictwa wzorów historycznych są interesujące wyłącznie ze względu na błędną interpretację [117]. Z. Lew-Starowicz uważa, że prócz tradycyjnychproblemów moralnych, jak zdrada, motywacja inicjacji seksualnej, postawa wobec dziewictwa, istnieją jeszcze inne, wymagające refleksji etycznej i obecnie szczególnie ważne [118].

Postulowane przez z. Lwa-Starowicza problemy można rozwiązywać jedynie w przypadku prowadzenia mądrego i zgodnego z osiągnięciami nauki, a nie ideologicznego wychowania seksualnego w szkole, jak również w środkach masowego przekazu.

Należy podkreślić, że w obecnych czasach (i nie tylko teraz) następuje poważne naruszenie miary w ocenach moralnych: z jednej strony podkreślamy szkodliwość praktyk antykoncepcyjnych, przed- i pozamałżeńskich kontaktów seksualnych, przerywania ciąży itp. Z drugiej, jak pisze A. Wielowieyski: niebezpieczeństwa podobnych lub gorszych praktyk, godzących w naturę i duchowy rozwój człowieka albo nie dostrzegamy, albo ganimy je tylko ogólnikowo. A przecież środki oszałamiające, alkohol, a czasem nawet nadmierne stosowanie środków chemicznych różnego rodzaju bywa fizycznie i psychiczne dużo szkodliwsze (nie tylko dla pojedynczych osób, ale dla całych grup, czy narodów). Te i jeszcze inne nieprawidłowości w dziedzinie moralnej nie znalazły ze strony dzisiejszych najwyższych chrześcijańskich autorytetów moralnych tak surowego potępienia jak wszystkie formy antykoncepcji. Brak jest również wyważonej (uwzględniającej kontekst danego zdarzenia) oceny zdrady małżeńskiej i nieprawidłowego traktowania współmałżonka, czy też wykorzystywania (w tym seksualnego) i krzywdzenia dzieci, alkoholizmu, który jest przyczyną wielu nieszczęść i tragedii zarówno jednostkowych, jak również małżeńskich, rodzinnych i społecznych, a moralnie oceniany jest przez moralność chrześcijańską łagodniej niż doraźnie używanie środków antykoncepcyjnych.

Również w XX w. przedstawiciele Kościoła bardzo dużo piszą o seksie. Wydają deklaracje i encykliki potępiające praktyki seksualne. Jednocześnie Kościół podkreśla (niezgodnie z faktami), że w jego poglądach na życie seksualne na przestrzeni wieków nic się nie zmieniło. Przykładem jest Deklaracja Persona Humana, w której m. in. czytamy: Zachowanie prawa moralnego w dziedzinie seksualnej, jak i praktykowanie czystości, znalazło się w niemałym niebezpieczeństwie zwłaszcza wśród chrześcijan mniej gorliwych z powodu współczesnej tendencji do zminimalizowania grzechu ciężkiego, a nawet niekiedy zaprzeczenia go zupełnie, przynajmniej w konkretnym życiu ludzi. Etyka seksualna dotyka pewnych podstawowych wartości życia ludzkiego i chrześcijańskiego. W tej dziedzinie istnieją zasady i normy, które Kościół bez żadnej wątpliwości stale podawał, jako część swej doktryny, chociażby stały im na przeszkodzie poglądy i obyczaje świata.

Zmiany, jakie zaszły w drugiej połowie XX wieku w obyczajowości i kulturze rozwiniętych krajów Zachodu, wyrażające się w dużej swobodzie przed- i pozamałżeńskich kontaktów seksualnych, nasyceniu erotyzmem utworów literackich, filmów, czasopism i coraz powszechniejszej dostępności wszelkiego rodzaju produktów pornograficznych sprawiły, że znaczna część wiernych, zwłaszcza ludzi młodych, oddaliła się od Kościoła, nie respektując sprzecznych z życiową praktyką zasad chrześcijańskiej etyki seksualnej. Skłoniło to: niektórych liberalnych teologów i publicystów katolickich we Francji i we Włoszech do wysuwania postulatów złagodzenia obowiązujących ciągle, surowych, średniowiecznych ograniczeń życia płciowego.

Również papież Jan Paweł II w Encyklice Veritatis Splendorskarży się na niektórych katolickich teologów moralnych, pisząc: W takim kontekście podniesiono zarzuty fizycyzmu i naturalizmu przeciwko tradycyjnej koncepcji prawa naturalnego. Błędy te miały polegać na tym, że prawom biologicznym nadaje się rangę praw moralnych. Wskutek tego, zbyt pochopnie przypisano niektórym ludzkim zachowaniom charakter trwały i niezmienny, a na tej podstawie usiłowano sformułować normy powszechnie obowiązujące. Według niektórych teologów, tego rodzaju <<argumentację biologistyczną lub naturalistyczną>> znaleźć można także w pewnych dokumentach Magisterium Kościoła, zwłaszcza w tych, które dotyczą dziedziny etyki seksualnej i małżeńskiej. Na podstawie takiej, ich zdaniem naturalistycznej, koncepcji aktu płciowego uznano za moralnie niedopuszczalne takie praktyki jak: antykoncepcja, bezpośrednia styrylizacja, masturbacja, współżycie przedmałżeńskie, stosunki homoseksualne, a także sztuczne zapłodnienie. W opinii wspomnianych teologów moralnie negatywna ocena takich aktów nie uwzględnia w należytej mierze rozumności i wolności człowieka, ani też kulturowych uwarunkowań każdej normy moralnej. Twierdzą oni, że człowiek jako istota rozumna nie tylko może, ale wręcz powinien swobodnie nadawać sens swoim zachowaniom...Mechanizmy ludzkich zachowań, a także tak zwane <<skłonności naturalne>> wskazują twierdzi się co najwyżej ogólny kierunek właściwego postępowania, nie mogą jednak przesądzać o moralnej ocenie konkretnych ludzkich czynów, osadzonych przecież w bardzo złożonych sytuacjach.

Przytoczone wypowiedzi wyraźnie wskazują na różnorodność i wyraźne zmiany poglądów wśród samych teologów wypracowujących moralne zasady życia płciowego, a co dopiero mają powiedzieć, ci którzy mają te zasady wcielać w życie

Tendencjom zmian w poglądach na życie płciowe człowieka, które zaczynają się pojawić wśród moralistów kościelnych, zdecydowanie przeciwstawia się K. Wiśniewska-Roszkowska z uporem maniaka podkreśla, że: Tym, którzy od Kościoła żądają i oczekują różnych pozwoleń trzeba przypomnieć, że Kościół może zmieniać stan rzeczy i wydawać pozwolenia tylko w zakresie własnych zarządzeń np. w sprawie celibatu księży, postów itp. Ale nie może zmieniać ani przykazań Bożych, ani praw natury. Nie może więc pozwolić na przerywanie ciąży, które jest zabójstwem niewinnego człowieka, ani na antykoncepcję, która jest niszczeniem płodności, ani na pozamałżeńskie pożycie, czy rozwody, które są buntem zarówno przeciw prawom natury, jak i przeciw Bożym przykazaniom.

Należy podkreślić, że uproszczeniem fałszującym obraz przeszłości jest zakładanie, iż kiedykolwiek istniał okres, w którym była tylko jedna moralność seksualna, uznawana przez wszystkich, i że w stosunku do niej można dokonywać pomiaru odchyleń praktyki zachowań ludzi w dziedzinie moralnej. W rzeczywistości zawsze istniała mnogość etyk seksualnych i o moralności lub niemoralności ludzi można by wnioskować wyłącznie mierząc zgodność ich postępowania z uznanymi przez siebie normami moralnymi, jeśli tylko te ostatnie są wynikiem głębszej refleksji społecznej i filozoficznej.

M. Kozakiewicz podkreśla, że: Fałszywy jest więc punkt widzenia, przy którym przyjmuje się założenie, iż ewolucja zachowań seksualnych zmierza od jakiegoś stanu absolutnej zgodności etyki rygorystycznej chrześcijaństwa z praktyką większości ludzi (a różnice poglądów dotyczą rzekomo tylko tego, czy ten stan idealny był 50 czy 100 lat temu).

Można powiedzieć, że w pewnym okresie etyka chrześcijańska uwikłała się w trudnym do rozwiązania dylemacie z jednej strony poczęcie jest grzechem, jego unikanie jest również grzechem (jeszcze większym), a jedyną szansą ucieczki od wyboru między grzechem poczęcia w akcie seksualnym a grzechem unikania poczęcia, jest celibat. Z czasem teologowie zrezygnowali z koncepcji wiecznego potępienia nie ochrzczonych dzieci, zrezygnowali z idei grzeszności każdego aktu płciowego, uznali nawet, że seks może zupełnie legalnie być źródłem radości. Seks jako taki nie jest już w ich ocenie złem złem mogą być natomiast okoliczności towarzyszące: ubezpłodnienieaktu seksualnego, lubieżność, cudzołóstwo, przemoc i gwałt.

Należy podkreślić, że etyka chrześcijańska (a głównie katolicka) jako całość, a seksualna w szczególności, pomimo wymuszonych przez przemiany gospodarcze, społeczne i polityczne zmian (dokonanych głównie z obawy o zbyt gwałtowny odpływ wiernych głównie młodych), w dalszym ciągu jest głównym przeciwnikiem działań zmierzających do zahamowania degradacji środowiska naturalnego. Widać to wyraźnie na przykładzie jej negatywnego nastawienia do środków antykoncepcyjnych. Eksplozja demograficzna (widoczna szczególnie wyraźnie w XX w.) spowodowała zagrożenie dla całej ludzkości. Ponieważ niekontrolowany przyrost naturalny powoduje degradację środowiska naturalnego (wycinanie lasów pod pola uprawne, zatrucia spowodowane nadmiernym używaniem nawozów sztucznych, których celem jest zwiększenie plonów itp.), co prowadzi m.in. do erozji ziemi, zmian klimatycznych, których efektem końcowym może być roztopienie lodów na biegunach i zatopienie znacznych obszarów Ziemi. Przeludnienie powoduje również mordercze walki o żywność oraz śmierć głodową (szczególnie zjawiska te są widoczne w Afryce, Azji i Ameryce Południowej i Środkowej). Różne agendy ONZ szacują, że na przestrzeni ostatnich dwudziestu pięciu lat około dwieście milionów ludzi zmarło z głodu i chorób przezeń spowodowanych, a cierpień i tragedii z tym związanych nie da się żadnymi słowami opisać. Ponadto obecnie ponad miliard mieszkańców Ziemi cierpi na niedożywienie [119]. Wbrew głoszonym hasłom miłości bliźniego, etyka ta swoim działaniem przyczynia się do zagrożenia całej naszej cywilizacji.

Najnowszą pełną wykładnię etyki katolickiej znajdujemy w Katechizmie Kościoła Katolickiego, gdzie po raz pierwszy stwierdza się oficjalnie, że nieomylność papieża obejmuje nie tylko kwestie wiary, ale i moralności: Najwyższy stopień uczestnictwa we władzy Chrystusa jest zapewniony przez charyzmat nieomylności.Ma on taki zasięg, jak depozyt Objawienia Bożego, obejmuje także wszystkie treści nauki, łącznie z moralnością, bez których zbawcze prawdy wiary nie mogą być strzeżone, wykładane czy zachowane. Zgodnie z tym stwierdzeniem, każde stanowisko papieża w dziedzinie etyki (w tym etyki seksualnej) jest niepodważalne i nie można z nim polemizować, a tym bardziej wysuwać alternatywnych form postępowania, powoduje to niezmienność katolickiej etyki seksualnej.

. . . . . . . . . . .

W XX w. nastąpiła w kulturze chrześcijańskiej największa zmiana sytuacji kobiety. Pojawiły się zarówno świeckie ruchy emancypacyjne i feministyczne, które doprowadziły do wywalczenia równouprawnienia kobiet w wielu dziedzinach życia rodzinnego, społecznego i politycznego, jak również same religie chrześcijańskie zmieniły swoje nastawienie do kobiety.

Pomimo wielu pozytywnych zmian jakie zaszły w sytuacji kobiet, w dalszym ciągu pozostało wiele przejawów dyskryminacji, zarówno w życiu społeczno-politycznym: np. mniejsza płaca za taką samą pracę, zwalnianie w pierwszej kolejności z pracy oraz niewielki udział w życiu politycznym, jak również seksualnym - prawo do przerywania lub kontynuowania ciąży.

Również w życiu seksualnym w dalszym ciągu dominuje mężczyzna, nie udało się również zlikwidować wyzysku seksualnego kobiety, a nawet nastąpił jego ponowny rozwój.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że pomimo szerokich zmian jakie zaszły w moralności omawianego okresu, podwójna moralność w dziedzinie życia płciowego człowieka pozostała. W dalszym ciągu co innego wolno mężczyźnie, a co innego kobiecie. Pojawiają się propozycje, że kobieta powinna tylko siedzieć w domu, nie potrzebne jest jej wykształcenie, poza niezbędnym minimum. Natomiast w zakresie życia płciowego, jej aspiracje powinny się koncentrować głównie wokół domu, dzieci i zadowolenia seksualnego męża.

Najgorsze, że tendencje te zaczynają się pojawiać wśród grup społecznych, które mają realny wpływ na decyzje oświatowe , społeczne i polityczne.

. . .. . . . . . .

Należy podkreślić, że moralność seksualna w każdej z omówionych kultur oparta była na innych podstawach i charakteryzowała się innymi właściwościami. Jednocześnie każda z nich była podwójna, akceptowała bardzo dużo zachowań przed i pozamałżeńskich mężczyzn, a zabraniała ich kobietom.

To właśnie kobieta we wszystkich prezentowanych kulturach była i jest w dalszym ciągu traktowana w dziedzinie życia płciowego inaczej czyli gorzej od mężczyzny.

Jedno wydaje się pewne, przez całe stulecia życie seksualne było zmorą, noc miłosna przynieść mogła niechciane dziecko, chorobę, potępienie i degradację społeczną, a nawet śmierć, pełne więc było zahamowań i frustracji. Z czasów Średniowiecza wiele postaw wobec seksu, idei, mitów przetrwało całe wieki i utrwaliło się w zachodnim modelu seksualności. Z. Lew-Starowicz wymienia ważniejsze dziedzictwo z tego okresu:

ambiwalencję wobec kobiet, seksu, płci;

konflikt między moralnością a erotyzmem;

niespełniony erotyzm lub bariery w jego realizacji jako źródło twórczości literackiej, artystycznej, napięcia twórczego np. historia Abelarda i Heloizy, Tristana i Izoldy.

Zachodzące przemiany modyfikowały i pogłębiały (lub niekiedy niwelowały) jedynie te zjawiska, procesy i tradycje zachowań i poglądów seksualnych, które powstały o wiele wcześniej i ewoluowały niezmiennie, odchodząc stale, tylko coraz jawniej, od standardów zachowań założonych w obowiązującej teoretycznie doktrynie moralnej i ideologii płci dyktowanej przez aktualnie panujący system religijny. We wciąż poszerzającym się dystansie między doktryną moralną i praktyką seksualną większości ludzi, niektórzy widzą postępujący rozkład moralny całego społeczeństwa, są również i tacy, którzy uważają, iż był niegdyś czas, kiedy tej przepaści nie było lub prawie nie było. Przedstawiony materiał, skłania raczej ku stanowisku, iż historycznie rzecz biorąc, obowiązująca teoretycznie rygorystyczna i represyjna wobec seksu moralność nigdy nie stała się w pełni wcielonym w życie modelem praktycznego zachowania ludzi (ponieważ nie została przez nich zaakceptowana wewnętrznie i uznana za własną), lecz była zawsze tylko narzuconym modelem idealnym i to właśnie było przyczyną nie ustającego od wieków lamentu nad upadkiem obyczajów i rozwiązłością epok kolejno zmieniających się, z których każda miała być gorsza od poprzedniej, a po prostu każda była inna.

Hipotezy tej nie podważa fakt, iż w poszczególnych okresach i w poszczególnych krajach istniały purytańskie kolonie lub zdarzały się krótkie epoki, kiedy potężny nacisk kościołów, sekt i gmin wyznaniowych, wzmożony naciskiem prawa podporządkowanego religii, umiał wymusić (przynajmniej w oficjalnych zachowaniach) zgodność teorii i praktyki, a każde wyłamanie się z wierności tej zasadzie kończyło się dla winnych tragicznie.

Słowniczek

[1] Freud Zygmunt856-193 prof. psychiatrii i neurologii w Wiedniu. Odkrył podświadomość i stworzył psychoanalizę. Był pierwszym, który uświadomił szerokim kręgom społeczeństwa znaczenie zachowania seksualnego w życiu człowieka, jego rozwoju i współżyciu z innymi ludźmi. Życie i dzieło Freuda zawierają jeszcze wiele zagadek. Freud, zajmując się zwłaszcza leczeniem nerwic, opublikował w 1898 r. pracę pt. Die Sexualitat in der Atiologie der Neurosen, w której jako przyczynę nerwic podał zaburzenia w sferze seksualnej. Ta właśnie teoria Freuda była ostro krytykowana i doprowadziła do zerwania z nim kilku wybitnych jego uczniów, a m.in. Adlera, Junga i Reicha. Freud stawiając seksualność w centrum badań nad nerwicami i twierdząc, że wszystkie nerwice rozwijają się na podłożu seksualności, myślał przede wszystkim o podwójnej moralności społeczeństwa kapitalistycznego przełomu XIX i XX stulecia, które z jednej strony charakteryzowało się tabu nałożonym na seksualność oraz zawężeniem norm seksualnych, a z drugiej strony zachowaniem, które było przeciwieństwem obowiązujących norm moralnych i tabu. Sprzeczności w obrębie tej podwójnej moralności istotnie mogły być przyczyną wielu reakcji nerwicowych i zachowań dewiacyjnych, mimo że znaczenie tej podstawowej myśli Freuda zostało przecenione. W 1905 r Freud opublikował rozprawę pt. Drei Abhandlungen uber die Sexualteorie, w której przedstawił teorię o popędzie seksualnym u dzieci, o jego trzech przedgenitalnych stadiach oraz o kompleksach Edypa i Elektry. Praca ta wywołała szok w społeczeństwie, bowiem dotąd dzieci uważane były za istoty aseksualne. Wśród ludzi atakujących Freuda byli nie tylko przedstawiciele ciemnoty i zacofania, ale i światli lekarze, naukowcy, którzy sami nie potrafili stworzyć nowych koncepcji a stworzonych nie potrafili zrozumieć. Według Freuda odmienność narządów płciowych u płci męskiej i żeńskiej wywiera wpływ na psychikę. Bodźcem seksualnym jest bowiem nie tylko widok narządów płciowych, lecz całość wtórnych cech płciowych, które wyrażają się w wyglądzie i poruszaniu się człowieka w sile mężczyzny i wdzięku kobiety. Przed Freudem mylono seksualność z genialnością. Sądzono, że seksualność wraz z jej fizycznymi, psychicznymi i moralnymi konsekwencjami pojawia się dopiero w okresie dojrzewania. Freud odkrył, że przełomy analogiczne do dojrzewania istnieją już we wcześniejszych fazach rozwojowych, np. przy ząbkowaniu, rozróżnieniu między moje i twoje. Odkrycie tych przełomów wymagało nowej koncepcji seksualności. Niemożliwe było zaprzeczenie istnienia seksualności u dzieci: afekty i awersje, a także miłość do matki oraz kompleks Edypa są już płciowo określone. W swojej koncepcji libido jako energii popędu seksualnego Freud stwierdził: Nazywam seksualizmem wszystko, co podkreśla różnicę między płciami. Można Freudowi zarzucać, że jego koncepcje nie są zbudowane z wystarczającą dokładnością naukową. W istocie są to hipotezy, jak np. to, że dziecko ma odczucia seksualne, których wyparcie stanowi zarodek późniejszych nerwic... Działalność Freuda stanowi kamień milowy w rozwoju wiedzy seksuologicznej. Jego teoria podświadomości, represji popędu seksualnego oraz tabu seksualnego, ze względu na olbrzymią siłę ekspansywną, podważyły zasady moralności chrześcijańskiej i obłudy mieszczańskiej, okrywającej jeszcze na początku XX wieku sferę seksualną. Spośród błędów, które popełnił, największą krytykę powodowało niedocenianie przez Freuda czynników społecznych w rozwoju człowieka oraz przecenianie roli popędu seksualnego... Dzieła Freuda znajdują do dzisiejszego dnia szeroki oddźwięk na całym świecie i wywierają głęboki wpływ nie tylko na seksuologię oraz jej aspekty kulturowe, ale i na filozofię, psychologię, antropologię, psychoanalizę, pedagogikę, literaturę i sztukę .<2> [2] Moralność seksualna obejmuje normy i wartości określające przebieg stosunków pro-społecznych między mężczyzną i kobietą oraz ich intymne pożycie seksualne (np. nie używanie przemocy, respektowanie woli, unikanie masochizmu). Każde społeczeństwo reguluje zachowania seksualne człowieka i elementy ekspresji jego płci (wygląd zewnętrzny, uczestnictwo) poprzez rytuały, obyczaj, prawo pisane, zakazy i nakazy religijne oraz swoistą regulację kulturową (wzory). Moralność seksualna to nie tylko znajomość samych norm, ale i towarzyszących im sankcji pozytywnych (nagroda, pochwała) i negatywnych (kara, napiętnowanie). Motywacje wynikające z sankcji mają ogromne znaczenie dla np. integralności sfery seksualnej z całym systemem rodzinnym. Dobre układy w sferze życia seksualnego rodziców wpływają pozytywnie na ich stosunek do dzieci, a udane rodzicielstwo umacnia współżycie małżeńskie. Edukacja prorodzinna i seksualna uwewnętrznia (internalizuje) stosunek do norm moralności seksualnej, które funkcjonują w środowiskach wychowawczych (domowych, szkolnych, rówieśniczych). Wiąże seksualność kobiety i mężczyzny z ich przyszłymi rolami społecznymi: żony, męża i ojca. Status społeczny rozstrzyga także o pozycji zajmowanej wobec innych osób, a mianowicie w tym, czy występuje się w roli rodzica, dziecka, ucznia (w przedszkolu czy klasie maturalnej), ponieważ inne z tego wynikają zadania i powinności w sferze moralności seksualnej.<3> [3] Normy moralne to nakazy i zakazy zinternalizowane przez daną jednostkę, uznawane przez nią za godne przestrzegania, a dotyczące najczęściej relacji człowiek-człowiek. Są one normami moralnymi dla danej jednostki. Od innych norm np. prawnych, obyczajowych, religijnych, które także regulują postępowanie jednostki, różnią się głównie tym, że w przypadku złamania normy moralnej następuje wyrzut sumienia (psychologiczne, formalne kryterium odróżnienia norm moralnych od innych norm). <4> [4] Pierwsze normy seksualno-moralne powstały prawdopodobnie około 40 000 lat temu we wspólnocie pierwotnej zorganizowanej na zasadzie dominacji jednej płci. Wiele znalezisk archeologicznych świadczy o kultowej czci oddawanej płci żeńskiej we wczesnych dziejach ludzkości. Za pierwszą właściwą normę seksualną uchodzi nakaz egzogamii, czyli zmuszanie do zawierania małżeństw z osobami spoza własnego rodu. W konsekwencji powstało tabu kazirodztwa, czyli zakaz kontaktów płciowych w obrębie własnej jednostki społecznej. Rozpoczęte mniej więcej 7000 lat temu stopniowe przechodzenie do społeczeństwa klasowego doprowadziło wraz z przyjęciem monogamii do powstania restrykcyjnych norm seksualnych w większości kultur. W chrześcijaństwie, a także w innych systemach religijno-etycznych, odrzucono jako przeciwne naturze wszelkie formy seksualności, które nie służą (w małżeństwie) prokreacji. Przeżywanie rozkoszy zmysłowej uznawano za grzech, co było wymierzone zwłaszcza przeciwko seksualności kobiet nie zauważano bowiem seksualnych odczuć kobiety podczas aktu płciowego, choć mężczyźnie ich nie odmawiano (podwójna moralność).<5> [5] Seksualność - (łac. sexus płeć), nadrzędne pojęcie obejmujące wszelkie procesy psychiczne i fizyczne związane bezpośrednio lub pośrednio ze sferą seksualną w jej wymiarze indywidualnym i społecznym. Aktywność seksualna należy do podstawowych potrzeb człowieka, nie tylko z uwagi na prokreację, lecz głównie z powodu związanych z tym uczuć rozkoszy i zaspokojenia, które przeżywa się samemu lub razem z partnerem. Seksualność człowieka ma podłoże biologiczne, lecz późniejsze zachowania powstają i są przyswajane dzięki wpływom psychospołecznym. Ważną rolę spełniają przy tym wzory, jakie obowiązują w danym społeczeństwie. Od jednostki oczekuje się, że będzie się według nich orientować, choć jej wewnętrzne nastawienie może od nich odbiegać. Znaczenie seksualności można sprowadzić do trzech głównych czynników: biologicznego jako warunku reprodukcji, subiektywnego jako indywidualnego przeżycia rozkoszy i zaspokojenia oraz społecznego lub międzyludzkiego jako jedynej w swoim rodzaju komunikacji między partnerami, która umożliwia wzajemne uszczęśliwianie się i dzięki temu przyczynia się do stabilizacji układu partnerskiego.<6> [6] Libido (łac. żądza, chęć, pragnienie), 1. motor przeżyć erotycznych, pragnienie rozkoszy fizycznej, potrzeba seksualna, żądze erotyczne, pożądanie; 2. energia psychiczna, ogólna energia życiowa (wg Carla Gustawa Junga, psychologa i ucznia Freuda). Pojęcie libido stworzył seksuolog Albert Moll. Stanowi ono centralne pojęcie Freudowskiej teorii popędu; jest tutaj energią popędu seksualnego, jego psychiczną stroną będącą motorem zachowań, pierwotną rozkoszą. Odczucia libidalne pochodzą z różnych okolic ciała (strefy erogenne, popędy parcjalne). W interakcji ze światem zewnętrznym zostają ukierunkowane, stając się impulsami do celowego działania. Pod wpływem badań etiologicznych libido zostało później częściowo wyparte przez pojęcie apetencji seksualnej (łac. appetentia pragnienie), rozumianej jako gotowość do poszukiwań seksualnych, gotowość do seksualnego reagowania na bodźce, mówiąc bardzo ogólnie: jako wrażliwość seksualna. Zamiast biologicznego popędu seksualnego zakłada się istnienie zewnętrznie uwarunkowanych zachowań seksualnych, i to zarówno w odniesieniu do aktualnej sytuacji, w której jednostka gotowa jest do reagowania na bodźce, jak i generalnie do seksualności jako zjawiska społecznego. Obydwa pojęcia, libido i apetencja seksualna, to terminy, które nie przyjęły się w języku potocznym. Zwłaszcza libido uchodzi obecnie raczej za wyrażenie staromodne lub pochodzące z fachowego żargonu.<7> [7] 1. Narządy płciowe nie są niczym wstydliwym. Wstyd seksualny odpowiada prymitywnej i dowolnej konwencji, która nie jest uzasadniona ani zasadami logiki, ani fizjologią. Równie dobrze jako wstydliwy mógłby być rozpatrywany akt połykania, nos lub język. 2. Działania zmierzające do zaspokojenia seksualnego służą osiąganiu rozkoszy seksualnej. Nie należy się jej wstydzić. Jej osiąganie, niezależnie od preferowanego rodzaju praktyk seksualnych, nie ma nic wspólnego z moralnością, przyzwoitością lub godnością partnerów. 3. Ani mężczyźnie, ani kobiecie nie przynosi wstydu dawanie lub uzyskiwanie rozkoszy seksualnej. Odpowiada to prawowitości i naturalności spełniania funkcji fizjologicznych. 4. Akt seksualny jest prawowity, niezależnie od tego, czy wykonywany jest w celu zapłodnienia czy tylko dla osiągnięcia rozkoszy seksualnej. 5. Każdemu wolno dostarczać sobie rozkoszy seksualnej w sposób preferowany przez siebie, jeśli partnerem nie jest młodociany i nie stosuje się przemocy ani oszustwa. Prawo do rozkoszy seksualnej jest tak samo naturalne, prawowite i niezmienne, jak prawo do żywienia się. 6. Higiena w zakresie seksualności i narządów płciowych jest sprawą nauki i osobistej odpowiedzialności . Zasady wolności działań seksualnych Guyona są następujące: 1. Fundamentem wolności seksualnej są reguły prawowitości działań seksualnych. Ich uznanie prowadzi do przezwyciężania stłumień i zahamowań. 2. Do czynności seksualnych można odnieść zasady teorii mechanicznej. Wartość tych czynności nie jest zależna od wartości obiektu, lecz każde spełnienie aktu jako zaspokajające określoną potrzebę ma wartość sama w sobie. 3. Stosunków seksualnych nie można rozpatrywać w kategoriach wartości negatywnych, jeśli odbywają się bez użycia przemocy i udziału młodocianych. Należy je uważać za prawowite i godne uznania; nie są one ani niemoralne, ani szkodliwe; odpowiadają ludzkiej godności, której nie poniża uleganie prawom natury. Przyznanie się do potrzeb seksualnych jest równie naturalne jak poczucie dumy z czystości seksualnej; obydwa zjawiska są równie godne uznania. 4. Należy zwalczać każdą teorię kwestionującą wolność czynności seksualnych. 5. Powinno się zaspokajać potrzeby seksualne; rozkosz stanowi cel sam w sobie. Akt seksualny nie jest żadnym odstępstwem od natury, lecz hołdem wobec niej. 6. Wszelkie formy przejawiania się seksualności w gestykulacji i mowie należy uważać za zjawisko zwykłe i niesprzeczne z moralnością, podobnie jak inne funkcje naturalne. Nie są one niczym nadzwyczajnym ani anomalią. 7. Nie należy rozpatrywać aktu seksualnego jako niebezpieczeństwa moralnego; byłoby to ujęcie przestarzałe, związane z tabu. Jego miejsce zajmuje obecnie pojęcie zachowania moralnego i niemoralnego w swych konsekwencjach. 8. Wstrzemięźliwość nie jest automatycznie dowodem rozwagi. 9. Działania seksualne nie mogą podlegać ocenom w takich kategoriach, jak cześć, godność lub dobre prowadzenie się. Pojęcia te mają tak samo mało wspólnego z narządami organizmu człowieka i ich funkcjami jak moralność. 10. Częstość i rodzaj czynności seksualnych powinny być określone wyłącznie przez wymagania higieny oraz pożytek, podobnie jak inne funkcje fizjologiczne. 11. Nie należy ingerować w życie seksualne innych ludzi ani go oceniać. Nikt nie powinien wystawiać rachunku innemu człowiekowi, także i państwo, za jego działania seksualne, jeśli wykonuje je bez przemocy i udziału młodocianych. 12. Szczęśliwe życie osiąga się dzięki nie zaburzonemu i nie skrywanemu zaspokajaniu potrzeb seksualnych. Lęk, który odczuwają przy tym niektórzy ludzie, wynika z okrutnej pomyłki, będącej wynikiem sztucznych konwencji i zakazów.<8> [8] 1. Współżycie seksualne winno być traktowane jako pozytywna wartość, jeśli nie narusza poczucia godności i autonomii partnerów oraz współtworzy więź miedzy nimi. 2. Prokreacja jest najbardziej twórczą i odpowiedzialną funkcją małżeństwa. Powinna być ona aktem podejmowanym dobrowolnie, świadomie, wspólnie i odpowiedzialnie. Rodzicielstwo stanowi istotny wyraz rozwoju osobowego i współżycia dwojga ludzi, wzmacnia ich wzajemną więź, nakłada na rodziców obowiązek zapewnienia możliwie pełnego rozwoju dziecka jako autonomicznej osoby. 3. Wartość i zakres powinności moralnych jednoosobowo pełnionej funkcji rodzicielskiej są analogiczne, aczkolwiek za rozwiązanie optymalne należy uznać pełną, dobrze funkcjonująca rodzinę. 4. Trwałość małżeństwa jest wartością pozytywną. Rozwiązanie małżeństwa należy traktować wyłącznie jako zło konieczne. 5. Obowiązkiem moralnym małżonków jest szacunek dla autonomii partnera, lojalność, zaufanie wzajemne, wzajemne dążenie do zapewnienia partnerowi bezpieczeństwa, współodpowiedzialność za rodzinę. 6. Obowiązkiem moralnym małżonków jest zachowanie wyłączności seksualnej, choć jednak wymóg wyłączności seksualnej nie powinien być traktowany jako najistotniejszy element wierności małżeńskiej. 7. Cechą dojrzałego moralnie związku małżeńskiego jest wola i zdolność podtrzymywania więzi wzajemnej oraz przezwyciężania kryzysów. 8. W małżeństwie powinna być respektowana zasada równości mężczyzny i kobiety, co nie musi oznaczać uznania identyczności ich ról rodzinnych. W jaki sposób małżonkowie kształtują komplementarność swych ról w rodzinie, powinno być pozostawione ich decyzji, w zgodzie z osobowościowymi dyspozycjami partnerów .
<9> [9] 1. Traktowanie spotkania seksualnego jako spotkania osobowego, a nie umowy co do świadczenia sobie usług seksualnych ograniczonych do samego kontaktu. 2. Traktowanie współżycia seksualnego w kategoriach wszechstronnej więzi partnerskiej, a nie jako ćwiczenia odruchów seksualnych, którzy celem jest jedynie osiąganie orgazmu, dobrego czasu stosunku, sprawności. 3. Świadomość, iż kontakt seksualny nie ogranicza się do tu i teraz w psychice partnerów, ale rzutuje na przyszłość seksualną partnerów, ich postawy wobec drugiej płci, samoocenę jako człowieka. 4. Świadomość, iż celem i sensem współżycia seksualnego m.in. jest wzajemne dobro, wzbogacenie więzi, osobowości, realizacji wartości. 5. Świadomość, iż większość zaburzeń seksualnych to tło psychiczne najczęściej związane z postawami i zachowaniami partnerów wobec siebie, dlatego patologia jednego z partnerów to nie jest tylko jego problem, jego sprawa, ale problem i współodpowiedzialność obojga.6. Świadomość, iż styl kontaktów seksualnych, rodzaj technik i pozycji, forma stymulacji seksualnej prowadzą w kierunku do lub od więzi partnerskiej i ich celem powinno być wzmiankowanie kierunku do. 7. Świadomość, iż sterowanie płodnością nie ogranicza się do kryterium skutecznego zapobieżenia zajściu w ciążę, ale wiąże się z następstwami zdrowotnymi, dla więzi partnerskiej i doznań seksualnych, dlatego wymaga ono współodpowiedzialności partnerów i dojrzałego wyboru. 8. Świadomość, iż nasze Ja wpływają na osobowość partnera i w dojrzałym związku istnieje wzajemna mobilizacja do dobra . [10] Judaizm (gr.-łac. iudaismus; hebr. Jahadut) 1. religia monoteistyczna wyznawana przez Żydów; 2. ogólna nazwa dla żydowskiej tradycji, obyczajów i moralności. Doktryna judaizmu opiera się na Biblii (tylko Stary Testament) oraz na Talmudzie. Podstawową zasadą judaizmu jest wiara w jednego i jedynego Boga, będącego stwórcą świata i ojcem wszystkich ludzi, którzy winni oddać mu część. Zbawienie może osiągnąć człowiek sam przez modlitwę, pokutę, dobre uczynki i wypełnianie przykazań. Według judaizmu człowiek ma wolną wolę i może czynić dobrze lub źle, za co ponosi odpowiedzialność i osiąga nagrodę lub karę w tym życiu i w przyszłym. Judaizm głosi, że przez zawarcie przymierza z Jahwe za pośrednictwem Mojżesza na Synaju, Żydzi stali się jego umiłowanym ludem i są narodem wybranym przez Boga oraz że z tego narodu wyjdzie Mesjasz, który zbawi ludzkość.<11> [11] Biblia Hebrajska (hebr. Tanach) Stary Testament, obejmujący wg tradycyjnego podziału żydowskiego następujące księgi: Tora (Pięcioksiąg), Newiim (Prorocy), Ketuwim (Pisma).<12> [12] Talmud nauka studiowanie. Całość nauk amoraitów, obejmujących komentarze i wypowiedzi tych uczonych na temat Miszny. Miszna (od czas. Szana powtarzać, nauczać) kodeks prawny, dzieło stanowiące zbiór nauk prawnych judaizmu, przez setki lat przekazywanych ustnie, będących przedmiotem badań wielu pokoleń uczonych różnych szkół i tradycji. Dalsze prace nad Miszną prowadzone w słynnych akademiach na terenie Palestyny i Babilonii doprowadziły do zgromadzenia materiału, który złożył się na powstanie dwóch Talmudów Palestyńskiego, zw. Jerozolimskim i Babilońskiego różniących się objętością, stylem i tematyką. Talmud Jerozolimski, ukończony w IV w., spisany w języku zach.-aram. Jest bardziej zwięzły i prosty w swej treści. Stanowi komentarz do 39 z 63 traktatów Miszny. Talmud Babiloński ukończony na początku VI w., trzy razy dłuższy od Jerozolimskiego, komentujący 37 traktatów Miszny. Napisany został w języku wsch.-aram..<13> [13] Coitus interruptus (łac. stosunek przerywany), szczególna forma stosunku pochwowego; aby uniknąć zapłodnienia kobiety, mężczyzna tuż przed ejakulacją wyciąga penisa z pochwy, tak że wytrysk nasienia następuje na zewnątrz. Ściśle rzecz biorąc, określenie stosunek przerywany jest błędne, przynajmniej w odniesieniu do mężczyzny. Dla niego taki stosunek nie zostaje przerwany, lecz zaniechany.<14> [14] Poligamia w rozszerzonym znaczeniu związek, również stały, z dwoma lub kilkoma partnerami seksualnymi. Rozróżnia się poliandrię (wielomęstwo), poligynię (wielożeństwo) oraz małżeństwo grupowe (między wieloma kobietami i mężczyznami). Istnieje wiele kultur, w których forma poligamii, przeważnie wielożeństwo, przetrwały do naszego stulecia. Najbardziej znany przykład to harem na dworach orientalnych książąt. We wszystkich nowoczesnych społeczeństwach dominuje jednak monogamia; zachowania poligamiczne ograniczają się zazwyczaj do nieoficjalnych kontaktów seksualnych obok stałego związku. W ostatnich latach, zwłaszcza w Europie Zachodniej, nie brakowało prób praktykowania innych form poligamicznego współżycia, jak małżeństwa grupowe w komunach. Wszystkie jednak okazały się na dłuższą metę silniej obciążające emocjonalnie i bardziej podatne na zakłócenia niż tradycyjny związek dwojga ludzi.<15> [15] Prostytucja świątynna w niektórych dawnych kręgach kulturowych ofiara składana bogom jako czynność rytualna, która kobietom przynosiła zaszczyt, świątyniom zaś bogactwo. Prostytucja świątynna była rozpowszechniona przede wszystkim na obszarze śródziemnomorskim, w Azji Mniejszej i Indiach. Uważa się, że zapoczątkowali ja Sumerowie, którzy czcili początek wiosny rozpustnymi uroczystościami. Punktem kulminacyjnym było seksualne zjednoczenie króla z arcykapłanką, w której widziano wcielenie bogini miłości i płodności Isztar. Dziejopis grecki Herodot notuje, że podróżnicy z odległych krajów za stosowną opłatą zawsze spotykali się z dobrym przyjęciem w świątyniach miłości. Swoje usługi ofiarowywały tam nie tylko kapłanki, lecz także inne kobiety. "Każda kobieta, która urodziła się jako Babilonka, musi się udać do świątyni i oddać obcemu... większość tych kobiet siedzi wewnątrz świętego kręgu, w wieńcu ze sznurków na głowie. Jeśli już raz zajęła miejsce, nie wolno jej odejść, zanim obcy przybysz nie rzuci jej na łono srebrnej monety, po czym opuszcza z nim święty krąg, żeby mu się oddać... Niektóre kobiety na stałe zamieszkały w świątyni jako prostytutki. Często już jako małe dziewczynki były oddawane do świątyni, gdzie przygotowywano je do późniejszych zadań. W społeczeństwie cieszyły się uznaniem, a czasem wręcz uważano je za święte. W rozmaitych formach prostytucji świątynnej szło nie tyle o rozkosz seksualną, co o czynności kultowe sprzyjające płodności, jako że w tamtych czasach seksualność często utożsamiano z prokreacją. Nie myślano przy tym w żadnym wypadku wyłącznie o ludzkiej płodności, lecz także stadach zwierząt i polach uprawnych. Później w niektórych świątyniach greckich, np. w Koryncie, miejscowe kobiety zastępowano niewolnicami z obcych krajów. W ten sposób zmienił się charakter prostytucji świątynnej, która zaczęła podupadać, aż w końcu zeszła do poziomu zwykłej, płatnej prostytucji. Z punktu widzenia dokonujących się inwazji plemion hebrajskich lokalne religie uważane były za orgiastyczne, lubieżne, rozpustne, grzeszne formy kultu płodności. Można jednak podejrzewać, że to wzniosłe moralne oburzenie kryło polityczne manipulacje dla zdobycia ziemi i dóbr. Może z tych powodów prawa Lewitów uważały, że wszelkie pozamałżeńskie stosunki seksualne kobiet (i tylko kobiet, bo szło o dziedziczenie patrylinealne) są grzechem w obliczu Boga.<16> [16] Masturbacja (masturbatio, mastupratio, manusturbatio, samogwałt, ipsacja, onania, onanizm, cheiromania) pobudzenie własnych narządów płciowych rękami lub różnymi przedmiotami w celu wywołania u siebie rozkoszy seksualnej; może lecz nie musi doprowadzić do orgazmu. Praktykom masturbacyjnym towarzyszą zwykle wyobrażenia wytwórcze lub odtwórcze. Masturbacja jest powszechnie spotykana u wyższych ssaków, zwłaszcza u samców. Z wielu badań wynika, że masturbację uprawia ok. 95% mężczyzn oraz 75% kobiet w różnych okresach życia. Masturbacja nie wywołuje szkód cielesnych ani psychicznych, może natomiast spowodować konflikty wewnętrzne, mogące doprowadzić do rozwoju reakcji nerwicowych, wywoływanych przez fakt uprawiania masturbacji z równoczesnym przekonaniem (wpojonym najczęściej przez środowisko wychowawcze) o jej szkodliwości dla zdrowia. U ludzi wierzących może się do tego dołączyć poczucie grzechu i winy sprzyjające rozwojowi reakcji nerwicowej.<17> [17] Dewiacja seksualna (ła. deviatio sexualis; de od, via droga, sexualis seksualna) parapathia, paraphilia, paraesthesia sexualis, parerozja, pojęcie nadrzędne oznaczające wszelkie odchylenia od normy w zachowaniu seksualnym, niezależnie od objawów oraz rodzaju, natężenia i czynników przyczynowych. Termin dewiacje seksualne obejmuje zarówno odchylenia seksualne (w sensie odchyleń od norm społecznych), jak i odchylenia seksualne patologiczne (w sensie odchyleń od normy medycznej) do dzisiaj jeszcze spotyka się niejednolitość terminologii oraz definicji różnych dewiacji seksualnych, co przyczynia się do zamieszania oraz utrudnia porozumienie się. Niektórzy autorzy utożsamiają pojęcia dewiacji seksualnych i zboczenia seksualnego (perwersji), co nie jest słuszne. Perwersja seksualna jest tylko szczególną formą dewiacji seksualnych kwalifikowaną w kategoriach patologii medycznej, natomiast w skład pojęcia dewiacji seksualnych wchodzą też odchylenia seksualne, które nie stanowią formy patologicznej w rozumieniu medycznym. Tak więc każda perwersja jest odmianą dewiacji seksualnych, lecz nie każda dewiacja jest perwersją seksualną... w zakresie seksualności, oprócz modelu medycznego, o tym, co mieści się w granicach normy, decyduje system norm, zwłaszcza moralnych, przyjętych w danym społeczeństwie. A więc na ogromną różnorodność preferencji i zachowań seksualnych człowieka nakłada się społeczny mechanizm ograniczający, który wyznacza granice między tym, co pożądane i niepożądane. Mechanizm ten jest zwykle o wiele bardziej restryktywny niż model medyczny. Bowiem oprócz aktywności seksualnej patologicznej, niepożądanej z punktu widzenia zdrowia, obejmuje on wiele rodzajów aktywności seksualnej nie mającej cech patologicznych, lecz niepożądanych z punktu widzenia norm moralnych oraz całokształtu systemu wartości obowiązujących w danym społeczeństwie (3.<18> [18] Cudzołóstwo jest aktem niewierności małżeńskiej podjętym w celu odbycia stosunku płciowego i tym samym zaspokojenia seksualnego przez osoby różnej płci, z których przynajmniej jedna pozostaje w ważnym związku małżeńskim, a do obcowania płciowego dochodzi świadomie i dobrowolnie oraz bez względu na to, czy o tym wie współmałżonek i czy zgadza się na takie zachowanie.<19> [19] Prostytucja jest instytucjonalną formą swobody seksualnej, która cechuje się: oddaniem własnego ciała do dyspozycji większej liczbie osób celem osiągnięcia przez nie zadowolenia seksualnego; pobieraniem za to wynagrodzenia materialnego. Oddanie własnego ciała najczęściej wiąże się z wykonywaniem określonych czynności, których celem jest osiągnięcie zadowolenia seksualnego przez klienta. Zwykle wysokość pobieranego wynagrodzenia zależy od rodzaju czynności, które obok oddania do dyspozycji własnego ciała, wykonuje osoba uprawiająca prostytucję. Znaczenie w definicji prostytucji, iż polega ona na oddawaniu do dyspozycji ciała większej liczbie osób, ma wykluczyć z pojęcia prostytucji trwalsze związki, w których jedna z osób nie czując żadnych emocjonalnych więzi z drugą osobą, w zamian za wynagrodzenie materialne (wyżywienie, mieszkanie, stroje itp.) oddaje jej do dyspozycji swoje ciało celem uzyskania przez tę osobę zadowolenia seksualnego. Problem więzi emocjonalnych ma znaczenie dość istotne. Prostytucja jest stosunkiem społeczno-rzeczowym lub prawie wyłącznie rzeczowym; jest to umowa o usługach, a nie związek osobowy, gdyż motywacją jej jest osiągnięcie korzyści materialnych. Prostytucja jako zinstytucjonalizowana forma regulacji życia seksualnego podlega całokształtowi porządku społecznego panującego w danej kulturze i epoce. Warunki kulturowe określają stosunek społeczeństwa do prostytucji; wyraża się on nie tylko w normach prawnych, ale w całokształcie regulacji społecznych, która przejawia się w popieraniu prostytucji, uznawaniu jej i tolerowaniu, w różnych formach jej reglamentacji lub nawet w wyraźnym jej zakazie i represjonowaniu. Prostytucja jest więc wytworem określonej kultury, a zwłaszcza organizacji społeczeństwa. Prostytucja zaczyna się w patriarchacie jako kompensacja i uzupełnienie monogamii, gdy można już kupić i sprzedać przyjemność seksualną, tzn. gdy ktoś (mężczyzna) ma nadwyżkę nie tylko popędu płciowego, lecz także środków, którymi może zapłacić za czynności seksualne, a ktoś drugi (kobieta) dobrowolnie lub pod przymusem ma możność świadczenia za wynagrodzeniem usług seksualnych w celu zaspokojenia mężczyzny, a nie głównie dla własnej satysfakcji seksualnej. Musi zatem istnieć odpowiednie rozwarstwienie społeczne oraz struktura władzy i rządów, żeby jeden mógł czy umiał drugiemu służyć, oraz podział pracy na tyle zaawansowany, żeby mogła się utrzymać samodzielna dziedzina zarobkowania. Prostytucja nie jest więc bynajmniej najstarszym zawodem świata, jak się powszechnie uważa. Najpierw musiały powstać określone struktury społeczno-ekonomiczne, a w ich obrębie patriarchalnie jednostronna podstawowa relacja mężczyzna-kobieta; kobieta jest własnością, poddaną mężczyzny; jej brzuch należy do niego i on decyduje o prokreacji. Prokreacja i rozkosz rozchodzą się. Kobieta staje się (sprzedanym) obiektem męskiej rozkoszy. Nie obustronna lub wspólna rozkosz jest decydująca, lecz rozkosz mężczyzny. Kobieta odbywa stosunek, choć sama nie musi dążyć do rozkoszy lub nic przy tym nie odczuwa, albo też jej odczucia są sprawą drugorzędną. Seksualna sprawność kobiety staje się towarem, za który czasem płaci się dobrze, czasem kiepsko, a niekiedy nie płaci się wcale. W odniesieniu do obojga, czyli i kobiety, i mężczyzny, rozchodzą się także miłość i seksualność. Zazwyczaj prostytucja oznacza seksualność bez miłości. Dzieje prostytucji obfitowały w różne zwroty, a w zależności od warunków społecznych i tradycji w różnych krajach i okresach historycznych powstawały najrozmaitsze formy tego zawodu (prostytucja gościnna, świątynna). <20> [20] Dziewictwo wraz z rozwojem rolnictwa, życia osiadłego i własności prywatnej, w wielu kulturach mężczyźni zaczęli cenić dziewictwo panny młodej (i wierność mężatki), mające gwarantować im, że ich majątek odziedziczony zostanie przez ich prawowitych potomków. Z czasem pojęcie dziewictwa nabrało wielu cech pozytywnych, łącznie z pojęciami niewinności, czystości, cnoty, powściągliwości, ascezy, celibatu i płodności. Wyraz dziewica łączy się zwykle z przymiotnikami nietknięta, niewinna, nieskalana itp. Męska agresywność, rywalizacja, chęć zdobycia tego, czego jeszcze żaden inny mężczyzna nie zdobył, wszystko to wyraża się w takich terminach, jak branie, niewolenie, zdobycie dziewicy (nie mówiąc już o kryminalnym gwałceniu). Ale w antycznej Grecji i Rzymie dziewictwo rzadko tylko przejawiano jako cnotę, a także nie figurowało ono na wczesnych kanonicznych rejestrach chrześcijańskich cnót. Prawdopodobnie przez skojarzenie z Marią Panną dziewica stała się już w średniowieczu w językach europejskich synonimem czystości, cnoty, prawości moralnej, oznaczając kobietę, zwykle młodą, która nigdy nie żyła z mężczyzną.<21> [21] Dorowie plemiona greckie, które pod wpływem wędrówek ludów tracko-iliryjskich opuściły swe poprzednie siedziby przypuszczalnie na terenie dzisiejszej Dalmacji i Albanii i ruszyły w głąb półwyspu w poszukiwaniu pastwisk i gruntów; około 1200 p.n.e. opanowują prawie cały Peloponez i niszczą kulturę mykeńską, którą tam zastali. Osiedlają się ostatecznie w południowej i wschodniej części Peloponezu, zdobywają wyspy: Kretę, Rodos, Kos i południowe wybrzeża Azji Mniejszej.<22> [22] Pederastia (efebofobia) synonim homoseksualizmu u mężczyzn, rozpowszechniona zwłaszcza w starożytnej Grecji, gdzie była dozwolona i ceniona na równi z kontaktami heteroseksualnymi ma podwójne znaczenie obiegowe i oznacza: 1. Męski homoseksualizm, a szczególnie praktyki między mężczyzną a młodzieńcem; 2. Stosunki doodbytnicze mężczyzny z młodzieńcem.<23> [23] Olimp (gr. Olimpos, łac. olimpus), pasmo górskie w pn. Grecji pomiędzy Tesalią i Macedonią; najwyższy szczyt918 m) o tej samej nazwie, wg wierzeń Greków, był siedzibą bogów; stąd: bogowie olimpijscy. <24> [24] Cynicy (gr. kynikoi), gr. szkoła filozoficzna założona przez Antystenesa, ucznia Gorgiasza i Sokratesa, w zamiejskim gimnazjum Kynosarges (stąd nazwa), przeznaczonym dla synów obywateli ateńskich, którzy ożenili się z niewolnicami lub cudzoziemkami. Cynicy głosili pogardę dla dóbr materialnych, a wyrzeczenie się ich uważali za drogę do szczęścia. Za Sokratesem cnotę uważali za jedyne dobro. Cynicy cieszyli się wielką popularnością, szczególnie wśród warstw ubogich i niewolników. Cynicy późniejsi żyli dobrowolnie jak abnegaci, obrażając umyślnie opinię i kpiąc z przyjętych zasad moralnych: stąd dziś pojęcie cynika jako człowieka nie uznającego żadnych wartości. Szkoła cyników przetrwała do VI w., główni jej przedstawiciele: Krates z Teb, Diogenes z Synopy, Epiktet.<25> [25] Kompleks Edypa - pojęcie wprowadzone przez Freuda w ramach koncepcji psychoanalizy. Obejmuje zespół reakcji związanych z rozwojem libido między 3 a 5 r. ż. Konfliktowy aspekt kompleksu Edypa polega na sprzeczności pomiędzy seksualnym zainteresowaniem chłopca własną matką i równoczesną świadomością, że zainteresowanie takie jest sprzeczne z zakazami społecznymi (tabu kazirodztwa). Ponadto chłopiec kocha ojca, ale równocześnie odczuwa wobec niego wrogość, uważając go za rywala. Obawia się kary kastracji za seksualny pociąg do matki i wrogość do ojca (kompleks kastracyjny jako konsekwencja kompleksu Edypa) (1.<26> [26] Ksenofanes z Kolofonu ok. 569-ok. 477 p.n.e., filozof gr., pochodził z jońskiej kolonii w Azji Mniejszej; za młodu brał udział w walkach z Persami. Po podboju Jonii przez Persów opuścił ją w 545 i prowadził życie wędrownego poety-rapsoda. Na starość osiadł w Elei, w pd. Italii. Jako nauczyciel Parmenidesa jest prekursorem eleatów. Był przede wszystkim filozofem religii, krytykował politeizm, zwalczał antropomorficzne pojęcie bóstwa, głosząc, iż bóg jest siłą, która przenika wszechświat i kieruje nim za pomocą swej myśli. Poglądy te wypowiadał w złośliwych wierszach, zw. Sylloi, wyśmiewając w nich m.in. poglądy religijne Homera i Hezjoda.<27> [27] Homer VIII w.p.n.e., poeta gr., autor 2 eposów: Iliady i Odysei.O życiu Homera nie mamy żadnych pewnych wiadomości, a już w starożytności postać jego otaczały legendy; opowiadano np.: że Homer był ślepy, siedem miast ubiegało się o tytuł ojczyzny poety... poematy Homera są cennym źródłem wiadomości o kulturze greckiej okresu mykeńskiego i dają obraz różnych dziedzin życia i stosunków społecznych w okresie przejściowym od wspólnoty rodowej do ustroju opartego na niewolnictwie. Homer jest piewcą ideałów arystokracji: zarówno sceny z życia bohaterów, jak i bogów są odbiciem stosunków panujących na dworach władców. Oba poematy recytowane w całej Grecji przez homerydów i rapsodów wywarły wielki wpływ na kształtowanie się pojęć religijnych i etycznych Greków i Rzymian; na tych poematach uczyła się młodzież grecka i rzymska, z nich czerpali wiadomości historycy, one stały się źródłem natchnienia dla literatury i sztuki klasycznej.<28> [28] Hezjod z Askry w Beocji 1 polowa VII w.p.n.e., obok Homera najwybitniejszy poeta Grecji archaicznej; był synem zubożałego kupca, który osiedlił się na wsi. Twórca 3 nowych gatunków eposu: kosmogonicznego Teogonia o powstaniu bogów i ludzi, eposu genealogicznego Katalog niewiast (zachowane fragmenty), przedstawiającego początki rodów, których protoplastami byli potomkowie bogów i kobiet śmiertelnych, oraz eposu Prace i dnie, w którym opisuje pracę rolnika w różnych porach roku. Poematy Hezjoda ustępują Homerowi pod względem formy i artyzmu, cieszyły się jednak uznaniem starożytnych ze względu na ich wysoką wartość etyczną.<29> [29] Platon (właściwe imię Aristokles, Platonem nazwany został dla szerokich ramion, gr. platys szeroki), 427-347 p.n.e. Filozof, poglądy swoje przedstawił w pismach zw. Dialogami (od ich formy literackiej). Zachowały się wszystkie, w liczbie 35, oraz Listy. Dialogi Platona cechuje doskonałość formy i stylu. Pisane językiem żywym, pełnym porównań, przenośni i obrazów, budową przypominają dramaty sceniczne. Wraz z Platonem forma dialogu weszła na stałe do literatury europejskiej.<30> [30] Arystoteles ze Stagiry w Tracji 384-322 p.n.e., jeden z największych filozofów i najwszechstronniejszych uczonych starożytności. Syn Nikomacha, nadwornego lekarza króla macedońskiego Filipa II. W 17 roku życia udał się do Aten, gdzie spędził 20 lat w Akademii Platona, najpierw jako uczeń, potem samodzielny badacz. Po śmierci Platona, zrażony wyborem Speuzypa na kierownika akademii, opuścił Ateny. W latach 343-335 był wychowawcą Aleksandra Wielkiego. W 335 wrócił do Aten i założył tam własną szkołę zw. Likejonem lub szkołą perypatetycką. Uczynił ją instytutem zespołowych i planowych badań naukowych w dziedzinie humanistycznej i przyrodoznawczej. Po śmierci Aleksandra Wielkiego, obawiając się prześladowań stronnictwa antymacedońskiego, opuścił Ateny i osiadł w Chalkis na Eubei, gdzie wkrótce zmarł. Pozostawił po sobie ogromną spuściznę literacką, w tym wiele skryptów, notatek i szkiców do wykładów. <31> [31] Stoicy wyznawcy kierunku filozoficznego zapoczątkowanego przez Zenona z Kitionu, który wykładał w ateńskiej Stoa Poikile, stąd ich nzawa. Główną dziedziną zainteresowań stoików była etyka, w której poszli śladami cyników. Za najwyższe dobro uważali cnotę, przy pomocy której człowiek opanowuje i przezwycięża swoje stany emocjonalne i namiętności. Dlatego dziś stoicyzmem określamy umiejętność zachowania spokoju i hartu ducha w najtrudniejszych sytuacjach życia.<32> [32] Hedonizm - (gr. hedone przyjemność), kierunek etyczny, głoszący, że najwyższym dobrem i celem człowieka jest przyjemność. Twórcą hedonizmu jest szkoła kyrenejska Arystypa z Kyrene; odmienny kierunek hedonizmu reprezentował Epikur.<33> [33] Stosunek analny (paedicatio, pedykacja), penis wprowadzany jest nie do pochwy, lecz do odbytu partnera seksualnego (kobiety lub mężczyzny). Stosunek analny znany od tysięcy lat w wielu kręgach kulturowych bywał bardzo różnie oceniany zależnie od epoki, religii i społeczeństwa. W starożytnym Egipcie np. uznawano go za przywilej bogów i faraonów. W antyku greckim był znacznie bardziej powszechny, czemu sprzyjało upodobanie Greków do pederastii.<34> [34] Kompleks Elektry pojęcie wprowadzone przez uczniów Freuda dla określenia występującego u dziewcząt konfliktowego przeżywania miłości do ojca i związanej z tym zazdrości o matkę (psychoanaliza). Kompleks Elektry, pomyślany jako żeński wariant kompleksu Edypa, wywodzi się z mitologicznej postaci Elektry, która namawia swego brata do zamordowania matki i ojczyma, szukając pomsty za popełniony przez tych dwoje mord na ojcu Elektry, królu Agamemnonie (1.<35> [35] Kekropos mit. gr., jeden z pierwszych królów Attyki; prowadził politykę pokojową, z jego panowaniem wiązano początki cywilizacji, instytucji politycznych i prawnych w tym kraju. <36> [36] Monogamia (gr. monos jedyny, gamos małżeństwo), jednomałżeństwo, małżeństwo jednego mężczyzny z jedną kobietą, będące w założeniu związkiem trwałym, dozgonnym. Przeciwieństwo poligamii.<37> [37] Sokrates 469-399 p.n.e., wybitny filozof grecki, nauczyciel Platona i wielu późniejszych twórców szkół filozoficznych. Syn rzeźbiarza, za młodu uprawiał ten sam zawód. Brał udział w wojnie peloponeskiej i odznaczył się w bitwach ze Spartanami pod Potideą2 i Amfipolis2. Prowadził ubogie życie ulicznego nauczyciela i w oczach Ateńczyków różnił się od sofistów tym tylko, że za naukę nie brał pieniędzy. W poglądach swych przeciwstawiał się głoszonej przez sofistów teorii o względności prawdy, dobra, sprawiedliwości. Nie pozostawił żadnych pism; poglądy jego znamy z Dialogów Platona oraz ze wspomnień Ksenofonta. W 70 roku życia oskarżony o bezbożność i demoralizowanie młodzieży został skazany na śmierć przez wypicie cykuty (1.<38> [38] Konkubina kobieta żyjąca w nieślubnym związku z mężczyzną, kochanka, nałożnica (z łac. concubina) (1.<39> [39] Hetera (gr. Hetaria towarzyszka, wspólniczka): 1. kobieta uprawiająca prostytucję w starożytnej Grecji, której klientami byli mężczyźni należący do warstw wyższych. Hetera często była kobietą piękną, inteligentną, wykształconą, odgrywającą dużą rolę w życiu artystycznym i politycznym miast greckich, 2. niezamężna kobieta w starożytnej Grecji odznaczająca się swobodnym stylem życia, 3. potocznie kobieta zła, okrutna, nieznośnica.<40> [40] Eurypides ok. 485-406 p.n.e., trzeci wielki tragik grecki obok Aischylosa i Sofoklesa. Syn zamożnego ziemianina na Salaminie. Mimo że nie brał czynnego udziału w życiu politycznym, atakowano go ze względu na jego poglądy filozoficzne i nowatorstwo w poezji dramatycznej. Uczeń sofistów i przedstawiciel nowych prądów, pojmował scenę jako trybunę wychowawczą społeczeństwa. Racjonalista, zaprzeczał boskiemu pochodzeniu instytucji państwa i norm etyczno-prawnych. Prawo natury uważał za silniejsze od prawa umownego (Medea, Hippolit). Pacyfista, wykazywał absurdalność wojny (Helena). Opracował mniej znane mity, znane ujmował oryginalnie, zawsze wiążąc temat ściśle ze współczesnym życiem politycznym i społecznym. Postacie ujmował realistycznie; znawca psychiki, zwłaszcza kobiecej, odmalował mistrzowsko namiętności; w postępowaniu bogów doszukiwał się ludzkich pobudek działania. Mistrz w wikłaniu sytuacji, wstrząsał widzów budząc uczucia zgrozy i litości. Zmodyfikował tradycyjną formę dramatu ograniczając rolę chóru na rzecz akcji. Muzyczne opracowanie, w szczególności partie solowe, duety budziły zachwyt słuchaczy przez całą starożytność. Najbardziej postępowy z greckich tragików, niedoceniany przez współczesnych. Napisał około 80 tragedii, z których zachowało się 17.<41> [41] Westa mityczna rzymska dziewicza bogini ogniska domowego, życia rodzinnego i państwowego. W okrągłej świątyni na Forum Romanum nie było posągu bogini, lecz płonął podsycany stale przez westalki ogień, symbol trwałości państwa rzymskiego; zgaśnięcie ognia w świątyni uważano za zapowiedź nieszczęść Rzymu0.<42> [42] Westalki kapłanki bogini Wenus, w liczbie 6 łącznie z przełożoną. Westalkami zostawały dziewczynki w wieku od 6 do 10 lat z najznakomitszych rodów rzymskich, wybrane przez najwyższego kapłana. Westalki zobowiązane były dochować ślubu czystości; przebywały w służbie bogini przez 30 lat, a potem mogły wrócić do rodzin lub wyjść za mąż; do obowiązków ich należało pilnowanie świętego ognia, składanie ofiar, utrzymanie porządku w świątyni. Za niedopilnowanie ognia westalkę pełniącą służbę w świątyni karano chłostą, za złamanie ślubu czystości kara śmierci poprzez zamurowanie żywcem w grobie.<43> [43] Mars w mitologii rzymskiej, italskie bóstwo utożsamiane z greckim Aresem; u Osków i Sabinów zw. Mamers; forma imienia Mars powstała ze ściągnięcia używanej dawniej formy Mavors. Pierwotnie czczony jako patron pór roku, zwłaszcza wiosny, a pasterze oddawali mu pod opiekę trzody, które Mars chronił przed wilkami. Czczony też przez Latynów i Rzymian jako bóg wojny (20.<44> [44] Sabiniowie jedno z najstarszych plemion w środkowej Italii na półno od Rzymu.<45> [45] Lukrecja VI w.p n.e., wg legendy córka patrycjusza rzymskiego. Zhańbiona przez syna króla Tarkwiniusza Pysznego popełniła samobójstwo.<46> [46] Pompeja starożytne miasto rzymskie nad Zatoką Neapolitańską; zniszczone i zasypane (wraz z Herkulanum i Stabie) podczas wybuchu Wezuwiusza 9r.n.e.); cenne źródło do poznania kultury Rzymian (mozaiki, malowidła, rzeźby, przedmioty codziennego użytku, inskrypcje; niektóre budowle zrekonstruowano)(1.<47> [47] Owidiusz (Publius Ovidius Naso), 43 p.n.e. 18 n. e., najbardziej utalentowany elegik epoki Augusta. Pochodził ze stanu ekwitów, kształcił się w Rzymie. Zrezygnował wcześnie z kariery urzędniczej i pędził w Rzymie życie niezależne, zajmując się wyłącznie twórczością poetycką, która szybko przyniosła mu rozgłos. W 8 n.e. został skazany przez Augusta na wygnanie do Tomi (dziś Konstanza w Rumunii), gdzie pozostał do końca życia. Przypuszcza się, że przyczyniła się do tego wyroku frywolna poezja miłosna, zwłaszcza Sztuka kochania, ujęta w formę daleką od tendencji moralizatorskich, które były wyrazem polityki Augusta. Obdarzony dużym talentem poetyckim Owidiusz posiadał wyjątkową łatwość tworzenia, był bystrym obserwatorem, miał wielkie poczucie humoru; opisy jego są żywe i barwne. Z twórczości jego zachowało się niemal wszystko. W młodości pisał utwory o treści erotycznej: elegie miłosne Miłostki, fikcyjne listy legendarnych kochanek Heroidy, słynną Sztukę kochania, Wskazania przeciwko miłości i O kosmetyce. Utwory późniejsze poświęcone są tematyce mitologicznej.<48> [48] Messalina Valeria trzecia żona ces. Klaudiusza. Miała z nim córkę Oktawię i syna Brytanika. Jej okrucieństwo i rozwiązłość znane było całemu dworowi z wyjątkiem Klaudiusza, który o jej postępowaniu dowiedział się dopiero wtedy, gdy korzystając z jego nieobecności zawarła w 48 oficjalny związek małżeński z młodym Rzymianinem C. Siliusem.<49> [49] Ruralizm (łac. ruralis = wiejski) dążność do oparcia życia społecznego na obyczajach wiejskich, na wiejskim trybie życia .<50> [50] Cezar (Caius Iulius Caesar), 100-44 p.n.e., wielki wódz, polityk i pisarz rzymski; przeprowadził szereg reform w wojsku, administracji (m.in. powiększył liczbę senatorów do 90 i finansowej: zapoczątkował prace przy rozbudowie Rzymu, zreformował kalendarz (tzw. kalendarz juliański); przeprowadził na wielka skalę kolonizację, uporządkował rozdawnictwo zboża, wydał szereg ustaw przeciw zdzierstwu urzędników rzymskich na prowincjach. W historii Rzymu Cezar odegrał olbrzymią rolę. Zasłynął jako znamienity wódz, jeden z największych polityków, dyplomata, administrator, mówca i pisarz. Cezar zajmował się także twórczością literacką, napisał nie zachowane dzieło gramatyczne O analogii oraz Pamiętniki o wojnie galickiej i O wojnie domowej, które się zachowały. Dzieła te odznaczają się wielką wartością artystyczną i źródłową.<51> [51] Cyceron (Marcus Tullius Cicero), 106-43 p.n.e., najwybitniejszy mówca, teoretyk wymowy, stylista, filozof rzymski. Syn ekwity z Arpinum (stąd zwany Arpinatą), zdobył gruntowne wykształcenie w Rzymie w dziedzinie prawa, wymowy, filozofii. Biorąc czynny udział w życiu politycznym Rzymu, prowadził równocześnie ożywioną działalność literacką i naukową. Wielkie zasługi położył jako popularyzator greckiej myśli filozoficznej w Rzymie, tworząc dla niej łacińską terminologię.<52> [52] Ekwici (łac. equites jeźdźcy od equus koń): 1. konne oddziały wojskowe, konnica. 2. od końca III w.p.n.e. uprzywilejowana warstwa ludności rzymskiej, która rekrutowała się z obywateli zamożnych, nie zasiadających w senacie. Była to arystokracja finansowa, która dorabiała się wielkich majątków na dostawach dla wojska, dzierżawieniu podatków od państwa, na robotach publicznych i pośrednictwie lichwiarskim. Zyski stąd płynące zużywała na kupowanie ziemi. Dzięki podstawom majątkowym wzrastało znaczenie polityczne ekwitów. W połowie II w.p.n.e. otrzymali od Tyberiusza Grakcha wyłączne prawo zasiadania w trybunach sądzących sprawy o nadużycia popełnione w prowincjach i występowali przeciwko senatorom, z którymi rywalizowali o udział w zyskach z prowincji. August nadał ewitom szereg przywilejów oraz zastrzegł wyłączność piastowania przez nich niektórych urzędów, np. urząd prefekta gwardii pretoriańskiej, która stanowiła straż przyboczną cesarza, oraz stanowisko namiestnika prowincji Egiptu.<53> [53] Klodiusz (Publius Clodius Pulcher), ok. 90-52 p.n.e., polityk rzymski. Pochodził z patrycjuszowskiego rodu Klaudiuszów. Chcąc spotkać się z żoną Cezara, wszedł do jego domu w przebraniu kobiecym, gdy kobiety obchodziły święto Bona Dea. Z tego powodu wytoczono Klodiuszowi proces o świętokradztwo, zakończony uniewinnieniem.<54> [54] Marek Antoniusz (Marcus Antonius), 82-30 p.n.e., syn Antoniusza Kreteńskiego, rzymski wódz i polityk, członek II triumwiratu; był jednym z wodzów Cezara w Galii i w czasie wojny domowej z Pompejuszem. Przebywając w podległych sobie prowincjach wschodnich zetknął się z Kleopatrą i poślubił ją. Antoniusz ulegał w znacznym stopniu wpływowi Kleopatry, przyjął obyczaje wsch., dla Kleopatry i jej dzieci poczynił darowizny na Wschodzie nawet z posiadłości rzymskich, czym wywołał oburzenie w Rzymie.<55> [55] Agrypina Młodsza (Iulia Agrippina), 15-59, córka Germanika i Agrypiny Starszej. Pierwszym jej mężem był Gnejusz Domicjusz, z którym miała syna Nerona. Zamieszana w spisek przeciwko Kaliguli w 39 została skazana na wygnanie. Odwołana przez swojego stryja Klaudiusza, poślubiła go w 50. Otrzymała tytuł Augusty i została współrządczynią. Nakłoniła Klaudiusza do zaadoptowania Nerona. W 64 poleciła otruć męża, by przyspieszyć objęcie władzy przez syna; po paru latach została zamordowana na rozkaz Nerona (2.<56> [56] Neron (Lucius Domitius Ahenobarbus Nero), 37-68, ces. rzymski w latach 54-58. Następca Klaudiusza, zasiadł na tronie dzięki swojej matce. W początkowym okresie panowania Neron znajdował się pod silnym wpływem swego wychowawcy, filozofa Seneki oraz prefekta pretorianów Burrusa. Z biegiem czasu jednak wyszła na jaw jego nieobliczalność i okrucieństwo. Neron kazał otruć Brytanika (pretendenta do tronu) w 55, a w 59 kazał zabić matkę. Za jego czasów wzrosło prześladowanie senatorów. W 64 wybuchł pożar, który zniszczył znaczną część Rzymu. Po pożarze Neron rozpoczął szeroką działalność budowlaną, wytyczył szerokie i nowe ulice. Rozeszły się wówczas pogłoski, to Neron sam kazał podpalić miasto, aby zrealizować nowe plany urbanistyczne. Neron skierował podejrzenia na chrześcijan i rozpoczął ich prześladowania. By zdobyć sobie popularność wśród ludu rzymskiego, Neron wydawał wielkie sumy na igrzyska i rozdawnictwo zboża. Był miłośnikiem widowisk teatralnych i sam występował na scenie jako śpiewak lub na arenie cyrkowej jako woźnica. Pisał również wiersze.<57> [57] Seneka zw. Młodszym - (Lucius Annaeus Seneki), zwany także filozofem, ok. 4 p.n.e. 65 n.e., syn Seneki retora, ur. W Kordubie, studia ukończył w Rzymie za Tyberiusza. W 41 w skutek intryg Messaliny, żony ces. Klaudiusza, został wygnany na Korsykę, skąd wrócił dopiero w 48 dzięki wstawiennictwu Agrypiny, która powierzyła mu wychowanie Nerona. Po dojściu do władzy Nerona Seneka został jego doradcą. Popadł jednak w niełaskę i posądzony o udział w spisku Pizona został zmuszony do popełnienia samobójstwa. Seneka Młodszy był przedstawicielem kierunku stoickiego. Główne jego pisma filozoficzne, Rozważania przyrodnicze, Listy do Lucyliusza,, O dobrodziejstwach,, O gniewie, o szczęściu (2. <58> [58] Chrześcijaństwo w świadomości chrześcijan utrzymuje się przekonanie, że chrześcijaństwo powstało wskutek założenia przez Jezusa, który jako Mesjasz i Syn Boży nie tylko zbawił ludzi przez jednorazowy akt swej śmierci, ale założył Kościół jako trwałą instytucję zbawiającą. Przekonanie takie jednak nie ma wartości historycznej, gdyż chrześcijaństwo jako zjawisko społeczne nie mogło być przez nikogo założone, lecz mogło rozwinąć się tylko zgodnie z prawami rządzącymi życiem społecznym, to jest wskutek warunków, jakie zaistniały w Cesarstwie Rzymskim w początkach naszej ery. Chrześcijaństwo zaczęło się kształtować w gminach żydowskich zarówno w Palestynie, jak i w diasporze. Gminy chrześcijańskie w tym okresie różniły się od siebie zarówno pod względem organizacyjnym, jak kultowym i doktrynalnym. Na podkreślenie zasługuje istnienie dwóch głównych nurtów: judeo-chrześcijańskiego i pogano-chrześcijańskiego. Pierwszy uważał się za jedną z sekt żydowskich, zachował prawo Mojżeszowe i rytuał żydowski. Drugi zaś przepojony był ideami hellenizmu i zrywał od początku ze zwyczajami żydowskimi. Klęski kolejnych powstań żydowskich przeciwko Rzymowi i zburzenie Jerozolimy sprawiły, że również te pierwsze gminy oddzieliły się od gmin żydowskich. Oczekiwanie Mesjasza jako przywódcy politycznego i wybawiciela narodu wybranego traciło na aktualności, a zwyciężała idea mesjanizmu uniwersalistycznego mającego objąć wszystkich, zarówno Żydów jak i pogan. Przezwyciężenie mesjanizmu żydowskiego pozwoliło chrześcijaństwu rozwinąć cechy ponadnarodowe i pretendować do odgrywania roli religii uniwersalistycznej. Łącząc w sobie cechy judaizmu z helenistycznymi zaczęło szerzyć się szybko w środowiskach nieżydowskich, w których kryzys ustroju niewolniczego powodował najostrzejsze konflikty klasowe. Nowa religia była tam przyjmowana jako wyraz bezsilności mas uciskanych oraz wyraz protestu przeciwko nieludzkim stosunkom społecznym. To sprawiło, że w pierwotnym chrześcijaństwie istniały sprzeczności mogące dać nadzieję polepszenia swojego losu zarówno niewolnikom i biedocie, jak również ludziom zamożnym. Wyrazem tych sprzeczności była z jednej strony rewolucyjne nastawiona część chrześcijan rekrutująca się z ludzi biednych, a z drugiej nastawiona lojalnie do Rzymu część kierowników gmin i zamożniejsi chrześcijanie. Pod koniec II w. Kościół był w Cesarstwie organizacją masową, zdyscyplinowaną, kierowaną przez biskupów, którym udało się już opanować pierwotne rewolucyjne nastroje mas wiernych. Biskupi byli w znacznej części gotowi do współpracy z państwem za cenę uznania praw Kościoła, musieli się jednak liczyć z nastrojami dużej części chrześcijan, którzy nie chcieli kompromisu ze znienawidzonym ustrojem społeczno-politycznym. Skutecznym środkiem w procesie pacyfikacji nastrojów radykalnych wśród mas chrześcijańskich było kierowanie ich uwagi na królestwo boże, które ma się pojawić w czasach ostatecznych, przy końcu świata. Przesunięcie akcentów z doczesnych, aktualnych marzeń o wyzwolenie z ucisku społecznego na szczęście eschatologiczne, jakie spotyka wszystkich wiernych, stanowi klucz do rozwiązania problemu społeczności chrześcijańskiej tego okresu. W związku z takim pojmowaniem roli Kościoła uległa reorganizacji nie tylko jego struktura, ale także doktryna. W walce z różnymi prądami filozoficznymi, zwłaszcza z gnostycyzmem, krystalizowała się prawowierność chrześcijańska. W II wieku została spisana tradycja i kształtował się kanon ksiąg świętych. Rozwijała się też obrzędowość kultowa, która początkowo uboga, przyjmowała z czasem coraz bogatszą szatę i upodobniała się do misteriów hellenistycznych. Pod względem organizacyjnym zmiany były również bardzo wyraźne: w miejsce dawnych wędrownych kaznodziejów i apostołów tworzyła się organizacja hierarchistyczna z biskupami jako kierownikami gmin na czele. To z kolei prowadziło do ujednolicenia organizacyjnego gmin drogą wymiany korespondencji, odwiedzin osobistych oraz zebrań kierowników gmin na tzw. synodach, później soborach powszechnych. Dokonało się też definitywne rozróżnienie kleru i laików oraz podporządkowanie tych ostatnich pierwszym, nie tylko w sprawach kultowych, ale i organizacyjnych. Urzędowe uznanie chrześcijaństwa przez Cesarstwo nastąpiło w początkach IV w. na mocy edyktu Konstantyna W. i Licyniusza13 r.) Dekret zaś Teodozjusza W.80 r.) o uznaniu chrześcijaństwa jako religii państwowej przyczyniły się z jednej strony do zniszczenia pogaństwa wraz z tym wielu cennych zabytków starożytnej kultury, a z drugiej do dogmatyzacji wierzeń religijnych. Odstępstwo od prawdziwej wiary bowiem było poczytywanie nie tylko za herezję w znaczeniu religijnym, ale równocześnie za występek (zdradę) przeciwko państwu. To było walnym argumentem w walce z rozmaitymi herezjami tego okresu, zwłaszcza z żywym i silnym arianizmem, monofizytyzmem, nestorianizmem, apolinaryzmem itp. Rozwój chrześcijaństwa w pierwszym okresie był ograniczony do Cesarstwa Rzymskiego, z częściowym oddziaływaniem na Persję, Armenię i Etiopię. Później jednak, szczególnie po upadku państwa zachodniego7, rozpoczęła się ekspansja chrześcijaństwa wskutek nawracania ludów barbarzyńskich, zwłaszcza Germanów, Skandynawów i Słowian. W tym też okresie nastąpiło zaostrzenie konfliktów pomiędzy Kościołem wschodnim i zachodnim na tle walki biskupów Rzymu i Konstantynopola o zwierzchnią władzę. Różnice dzielące Wschód od Zachodu w dziedzinie kultury, języka, zwyczajów i polityki doprowadziły ostatecznie do zerwania jedności kościelnej faktycznie na schyłku VII w., a formalnie w 1054 r. Od tej pory zamiast jednego istniały dwa Kościoły chrześcijańskie: katolicki (rzymski) i prawosławny (bizantyjski). W średniowieczu cała Europa pozostawała pod dominacją Kościoła zarówno pod względem politycznym, jak kulturowym. Kościołowi była podporządkowana nauka, filozofia i wszelka twórczość intelektualna. Średniowieczny feudalizm miał w Kościele podporę i najwyższego reprezentanta. W doktrynie chrześcijańskiej znajdowały uznanie ówczesne stosunki społeczne, władza papieska i monarsza ale w niej też szukali uzasadnienia dla swych wystąpień reprezentanci ruchów ludowych, kierujący ostrze swej krytyki przeciwko ówczesnemu systemowi społeczno-poiltycznemu. Na tym tle rodziły się herezje średniowieczne nawołujące do nawrotu ku ewangelii i pierwotnemu chrześcijaństwu. Kościół jednak, będący u szczytu swej potęgi, walczył z nimi skutecznie przy pomocy inkwizycji i władzy państw sobie podporządkowanych. Kryzys feudalizmu, którego początków należy się doszukiwać już w XIV wieku, spowodował poważne zmiany w świecie, a ich przejawem były ruchy religijno-społeczne większej skali, zwłaszcza ruch wywołany działalnością Johna Wiclifa i Jana Husa. Ruchy te przygotowały grunt dla wielkiej reformacji początków XVI w. Reformacja rozbiła na trwałe jedność chrześcijaństwa zachodniego i doprowadziła do powstania wielu odrębnych Kościołów ewangelickich (luterańskich i kalwińskich) oraz Kościoła anglikańskiego. Rozwój chrześcijaństwa w czasach nowożytnych został zahamowany przez rozwój nauki, filozofii, techniki. Już w okresie Odrodzenia ujawniony został konflikt pomiędzy doktryną chrześcijańską a kulturą, czego wyrazem była wzmagająca się krytyka instytucji kościelnych za ich hamujący wpływ na rozwój życia umysłowego i społecznego. Oświecenie XVIII w. kształtowało światopogląd niezależny od chrześcijaństwa, który prowadził z jednej strony do uznania religii tzw. naturalnej (deizmu głównie w Anglii), a z drugiej do rozpowszechniania poglądów materialistycznych (głównie we Francji). W XIX w. przeciwnikiem chrześcijaństwa był w dalszym ciągu rozwój nauki i upowszechnienie oświaty, co było przyczyną odchodzenia od religii i Kościoła wielu ludzi wykształconych. Podstawą doktryny chrześcijańskiej jest Biblia, ale odmiennie interpretacje jej tekstów w różnych grupach wyznaniowych sprawiają, że nie można dziś mówić o jednolitej doktrynie wyznań przyznających się do chrześcijaństwa. Z doktrynalnych podstaw chrześcijaństwa powstawały w ciągu wieków kierunki filozoficzne, które usiłowały wyjaśniać pojęcie świata, człowieka, stosunek świata do Boga. W okresie patrystyki (III-VI w.) i scholastyki średniowiecznej wpływ doktryn chrześcijańskich na koncepcje filozoficzne był bardzo wielki. Tworzono filozofię chrześcijańską, która nie była już samodzielną dyscypliną, lecz służebnicą teologii . W późniejszym okresie rodziły się kierunki filozoficzne już nie tak ściśle uzależnione od teologii: jedne w dalszym ciągu apologetyczne względem niej, inne bardziej krytyczne lub sceptyczne. Pod naporem współczesnej nauki rozwija się w łonie chrześcijaństwa również nurt akcentujący moralne jego walory, a pomijający lub nawet negujący elementy dogmatyczne. Szczególnie w dzisiejszym protestantyzmie torują sobie drogę kierunki, które rezygnują nawet z założeń teistycznych (tzw. teoria śmierci Boga) usiłując bronić chrześcijaństwa na podstawach pragmatycznych i moralnych (4. <59> [59] Paweł z Tarsu w Cylicji, ok. 8- ok. 67, apostoł i autor 14 listów zaliczonych do kanonu Nowego Testamentu. Urodzony poza Palestyną, w środowisku diaspory żydowskiej i wychowany zarówno w duchu tradycji judaistycznych, jak i w atmosferze kultury hellenistycznej. Paweł był początkowo prześladowcą chrześcijan; nawrócony ok. 36 stał się apostołem wśród pogan, założył i zorganizował wiele gmin chrześcijańskich na terenie Azji Mniejszej, na Cyprze, w Grecji i Macedonii. Jako przedstawiciel idei uniwersalizmu i uniezależnienia chrześcijaństwa od judaizmu Paweł wywarł decydujący wpływ na rozwój i rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa. Listy Pawła, dyktowane aktualnymi potrzebami wyznawców, pisane w jez. greckim, są wiernym dokumentem życia pierwszych gmin chrześcijańskich i posiadają dużą wartość literacką. Wg tradycji chrześcijańskiej Paweł został ścięty mieczem w Rzymie w okresie prześladowań chrześcijan za Nerona. <60> [60] Diaspora (gr.), rozproszenie jakiejś narodowości wśród innych lub wyznawców jakiejś religii wśród innowierców.<61> [61] Katolicyzm (łac.), doktryna religijna, moralna i społeczna głoszona przez kościół katolicki; także całokształt postaw, struktur światopoglądowych, ideologii społecznych i politycznych występujących w środowiskach katolickich; zasady doktryny katolickiej zostały ustalone na soborach (głównie na soborze trydenckim 1545-6; jej podstawą są: Biblia (Pismo św.) i Tradycja, uznane przez kościół katolicki za podwójne źródło objawienia; charakteryzuje się: szczególnie mocnym podkreśleniem roli Tradycji; uznaniem 7 sakramentów za źródła łaski (a nie tylko za jej symbole); uznaniem, że człowiek doznaje usprawiedliwienia przed Bogiem nie tylko przez wiarę, ale także przez uczynki; oddawaniem czci świętym, a szczególnie czci Marii, matce Jezusa.<62> [62] Prawosławie (ortodoksja), wyznanie powstałe w wyniku największej schizmy, jakiej musiał stawić czoło katolicyzm. Składa się z kilku denominacji autokefalicznych. Potocznie Kościół ten nazywa się greckim, ponieważ wywodzi się ze schizmy patriarchatu konstantynopolitańskiego i większości metropolii biskupich cesarstwa bizantyjskiego. Jego wierni nazywają siebie ortodoksami (czyli prawowiernymi, modlącymi się prawidłowo), bo prawosławie odwołuje się wyłącznie do tradycji apostolskiej i Kościoła pierwszych wieków chrześcijaństwa, zachowując pierwotną doktrynę i liturgię. Określa się go także mianem wschodniego, gdyż obejmuje swym zasięgiem głównie tereny podległe dawnym patriarchom Azji Mniejszej, Egiptu i Europy Wschodniej. Grekokatolikami są w większości chrześcijanie Rosji, krajów bałkańskich i kaukaskich, Grecji, Turcji. Wielu ortodoksów żyje też poza granicami swoich krajów, w Europie i USA.<63> [63] Luteranizm największy obok kalwinizmu system heretycki, który rozwijając się przetrwał do naszych czasów. Jego założycielem był Marcin Luter483-154 (2.<64> [64] Kalwinizm doktryna kościoła ewangelicko-reformowanego, stworzona przez Jana Kalwina, ukształtowana przez wpływ nauki U. Zwingliego i pism M. Lutra; wśród wyznań protestanckich wyróżnia się doktryna predestynacji oraz rygorystyczną etyką.<65> [65] Asceza (gr. Askesis ćwiczenie, tryb życia): 1. Styl życia oparty na wstrzemięźliwości i wyrzeczeniu, przyjmowany z pobudek etycznych, religijnych, ideologicznych, często powiązany z seksualnością abstynencją; 2. Ćwiczenia w odbywaniu pokuty za występki i w tłumieniu żądz. Klasyczny przykład to wstrzemięźliwy seksualnie tryb życia atletów greckiego antyku, którym nie wolno było trwonić sił na grę miłosną. Później filozofowie ujmowali to pojęcie jako część etyki: dla osiągnięcia doskonałości należało prowadzić życie pełne wyrzeczeń. Teorię tę przejęli chrześcijanie, co ostatecznie doprowadziło do wrogiej wobec seksu postawy Kościoła, zwłaszcza katolickiego, który od swoich kapłanów, mniszek i mnichów wymagał ascetycznego życia, i nie odstąpił od tego żądania do dzisiaj.<66> [66] Celibat (łac. caelebs nieżonaty, bezżenny), bezżenność duchownych wprowadzona przez niektóre religie. W naszym kręgu kulturowym znany jest przede wszystkim celibat Kościoła katolickiego, zarządzony w 1074 r. przez papieża Grzegorza VII i obowiązujący kapłanów oraz mniszki i mnichów. Poza bezżennością wymagana jest absolutna czystość, co oznacza, że nie tylko wszelka aktywność seksualna, ale nawet same nieczyste myśli są zakazane i grzeszne (abstynencja seksualna). Rezygnacja z małżeństwa ma umożliwić kapłanowi całkowite poświęcenie się nakładanym na niego przez Kościół zadaniom; nie powinny go rozpraszać żadne erotyczno-zmysłowe wyobrażenia. Z historii Kościoła katolickiego wiadomo, że przymus życia w ascezie w wielu wypadkach prowadził do ciężkich konfliktów wewnętrznych i jak dowodzą liczne przykłady zakaz ten często był także naruszany. Dlatego też co jakiś czas pojawiały się i pojawiają głosy, domagające się zniesienia celibatu, choć jak do tej pory nie spotkały się z jakimikolwiek ustępstwami ze strony papieży (2.<67> [67] Ojcowie Kościoła to zgodnie z definicją Wincentego z Lerynu (zm. w połowie V w.), ci pisarze starożytności, którzy zachowując jedność wiary i wspólnotę z Kościołem byli w swoim czasie i w swoim miejscu godnymi zaufania nauczycielami Kościoła. Ojcowie Kościoła powinni spełniać następujące wymagania ustalone przez Kościół: prawowierna nauka (co oczywiście nie oznacza nieomylności i nie wyklucza popełniania błędów w takiej czy innej sprawie); świętość życia, tak jak była ona rozumiana w chrześcijaństwie starożytnym; aprobata Kościoła, która niekoniecznie musi być wyraźna, lecz może być okazywana np. przez cytowanie danego autora; życie i działalność w czasach Ojców, to znaczy w okresie, który kończy się wraz ze śmiercią Izydora z Sewilli na Zachodzie i Jana Damasceńskiego na Wschodzie, a więc w VIII w..<68> [68] Doktor Kościoła w katolickim Kościele i katolickiej teologii nazywa się tak teologa, który daje świadectwo starożytnej Tradycji i którego charakteryzują cztery cechy: prawowierna nauka, osobista świętość, wybitne osiągnięcia naukowe i wyraźna aprobata ze strony Kościoła. W argumentacji teologicznej świadectwa doktorów Kościoła nie mieszczą się w zakresie świadectw Ojców Kościoła, ponieważ nie muszą pochodzić z epoki patrystycznej sporo spośród nich należy do okresu średniowiecza i do czasów nowożytnych ale należą do świadectw teologów. W kościele łacińskim od VIII wieku szczególne miejsce przyznaje się Ambrożemu, Hieronimowi, Augustynowi i Grzegorzowi Wielkiemu. Ich liczba powiększyła się następnie do ponad trzydziestu (pośród nich pierwsze kobiety, którym ten tytuł przyznał Paweł VI: Teresa z Avila i Katarzyna ze Sieny). Kościoły Wschodnie od IX wieku miały tylko trzech doktorów Kościoła, trzech hierarchów i doktorów ekumenicznych: Bazylego, Grzegorza z Nazjanzu i Jana Chryzostoma. <69> [69] Gnostycyzm etymologicznie i ze względu na głębokie znaczenie słowa gnoza (z gr. Gnósis wiedza) jest najdawniejszym dziedzictwem tradycji ezoterycznej i metafizycznej basenu śródziemnomorskiego. Wiedza owa, a raczej jej różne odmiany, stanowią całość, która obejmuje zarazem genezę, naturę i organizację kręgu Boskiego, makrokosmosu i kosmosu w ogóle, a także człowieka. Jej ślady znajduje się u orfików i w wierzeniach tajemnych tamtego regionu. Z niego to czerpali inspirację Pitagoras i pitagorejczycy, Platon i neoplatończycy ze szkoły aleksandryjskiej; wycisnęła swoje piętno na spekulacjach hebrajskiej kabały, jej źródła wskazują pokrewieństwo z irańskim zaratusztrianizmem i egipskim ezoteryzmem; ślady gnozy znajduje się w mitologiach celtyckich i nordyckich. W gruncie rzeczy gnoza, w najszerszym rozumieniu słowa, jest uniwersalnym prądem umysłowym. Gnoza łączy się zwykle z tym, co zarówno mistycy, jak i metafizycy nazywali pierwotnym Objawieniem. Nowe Rozgrzeszenie, zbawcze Objawienie Jezusa mieści się również w ramach tej reguły, starożytna gnoza nabrała jakby nowych kształtów pod wpływem chrześcijańskiego przesłania. Powoływali się na nią Ojcowie Kościoła i apostołowie, nadając jej jak to określali prawdziwy sens... Erotyzm odgrywał niepoślednią rolę w etyce gnostyckiej. Sekty te opowiadały się przeciwko prokreacji i małżeństwu, ponieważ płodzenie dzieci stanowiło przedłużenie istnienia materii, która jest zła i więzi iskrę Światłości życia wiecznego. Niektóre sekty praktykowały rytualną masturbację i składanie w ofierze Barbelo (inne miano Prunikos) spermy i krwi menstruacyjnej (barbelognostycy). W kręgach osób wtajemniczonych podobno przyjęte było praktykowanie sodomii.<70> [70] Manicheizm wielu autorów jest zdania, że nie należy włączać manicheizmu do gnostycyzmu historycznego. Traktują go oddzielnie, jako osobną religię, herezję, która była czymś więcej niż tylko herezją: niezależnym systemem religijnym, istniejącym równolegle do powstającego chrześcijaństwa. Taka postawa wydaje się usprawiedliwiona po części, ponieważ prymitywny manicheizm wiele zawdzięcza mazdaizmowi, starożytnej religii, która z myślą chrześcijańską ma tylko pośrednie powiązania przez to, że wywarła wpływ na judaizm w czasach niewoli babilońskiej <71> [71] Augustyn - (Augustinus, Aurelius), 354-430, najwybitniejszy przedstawiciel starożytnej myśli chrześcijańskiej, nauczyciel retoryki w Kartaginie, Rzymie i Mediolanie, filozof i teolog, biskup Hippony w Afryce. W licznych pismach przedstawił oparty na platonizmie własny system filozoficzny, który wywarł wpływ nie tylko na filozofię i teologię chrześcijańską, ale i na nowożytną myśl filozoficzną (Kartezjusz, Malebranche, Pascal). Najbardziej znane jego dzieła: Wyznania w formie pamiętnika i O państwie bożym, w którym autor przedstawił swoje poglądy historiozoficzne. <72> [72] Klemens z Aleksandrii (ok. 150-ok. 21, gr. filozof i teolog chrześcijański; podbudowując chrześcijaństwo elementami filozofii gr. przyczynił się do jej asymilacji przez myśl chrześcijańską.<73> [73] Tertulian 60 ok. 22, teolog i apologeta, pierwszy chrześcijański pisarz łacińskojęzyczny. Urodził się w Kartaginie jako syn oficera rzymskiego, na chrześcijaństwo nawrócił się ok. 190 r. i odtąd wiele pisał, zwalczając herezje, gdzie tylko je odkrył, choć nie przewidywał, że sam również zostanie heretykiem. Dziesięć lat później stal się bowiem jednym z najwyżej postawionych przywódców montanistów. Zasłynął jako twórca teorii o materialności duszy, a także, opowiedziawszy się za surowymi zasadami moralnymi, potępiał powtórne zaślubiny, widowiska, rzemiosło żołnierskie... Ze względu na talent literacki nazywano Tertuliana ojcem łaciny kościelnej.<74> [74] Hierionim ze Strydonu, św. (ok. 347-41 tłumacz Biblii, ojciec i doktor Kościoła; duchowny rzymski i sekretarz papieża Damazego; jako mnich w Betlejem dokonał nowego przekładu Biblii na Łacinę, od średniowiecza powszechnie używanego w Kościele zach. (p.n. Wulgaty); patron biblistów.<75> [75] Jowinian żył na przełomie IV i V w., przez długi czas wiódł surowe życie za murami klasztoru kierowanego przez św. Ambrożego, którego był uczniem. Potem jednak zapragnął swobody i uciech, porzucił więc klasztor i wywędrował do Rzymu, gdzie jako herezjarcha zyskał wielu zwolenników. Nauczał, że wstrzemięźliwość każdego rodzaju nie ma faktycznego znaczenia, toteż wolno swobodnie korzystać z radości stołu i łoża pod warunkiem, że jest się w stanie łaski. Zdaniem Jowiniana dziewictwo nie przewyższało małżeństwa. Twierdził, że nieprawdą jest, jakoby Maryja po urodzeniu Jezusa pozostała dziewicą, ponieważ znaczyłoby to, że Jezus był istota fantastyczną. Utrzymywał także, że wszystkie grzech są równe. <76> [76] Polucja nocna pollutio nocturna (łac. pollutio skażenie, nocturna nocne), mimowolny wytrysk nasienia występujący w trakcie snu. Najczęściej jest ze snem o treści erotycznej. Polucje nocne po raz pierwszy pojawiają się u 90% chłopców w okresie pokwitania, występują z różną częstotliwością u dojrzałych mężczyzn i znikają w wieku starczym. Częstotliwość ich zależy od siły potrzeby seksualnej i wstrzemięźliwości seksualnej. Im silniejsza potrzeba seksualna i im dłuższy okres wstrzemięźliwości seksualnej, tym częstsze są polucje nocne. Pewien wpływ, okresowo zwiększający częstotliwość polucji nocnych, wywiera nagłe przerwanie regularnie odbywanych stosunków płciowych, zwłaszcza wtedy, gdy potrzeba seksualna nie jest zaspokojona przez masturbację... W starożytności panowały poglądy, że polucje nocne są przyczyną wielu ciężkich schorzeń. Było to uwarunkowane przede wszystkim błędnymi poglądami co do powstawania i roli nasienia... Asceza średniowieczna sprawiła, że stosunek do wszelkich przejawów seksualności był negatywny, a całkowite zahamowanie jej przejawów uważano za wysoki stopień osobistej doskonałości. Aby zmusić ludzi do przestrzegania obowiązujących nakazów czystości moralnej, zastraszano ich opisami ciężkich chorób, które miały wyniknąć z nieprzestrzegania czystości... aby zapobiegać polucjom nocnym, polecano zawiązywanie prącia na noc sznurkiem. A. Ziegler jeszcze w XIX wieku skonstruował specjalny przyrząd do uciskania prącia na noc, aby zapobiegać polucjom nocnym. Zastraszenie rzekomą szkodliwością polucji nocnych wywoływało uraz psychiczny u mężczyzn, u których one występowały. Odczuwali oni nawet podmiotowe dolegliwości występujące po polucjach nocnych (bóle głowy, osłabienie, przygnębienie, trudności w koncentracji uwagi), które jednak w istocie były uwarunkowane sytuacją konfliktową, wynikającą z przeświadczenia o ich rzekomych strasznych skutkach.<77> [77] Antyfeminizm w języku potocznym oznacza uogólnioną niechęć do kobiet, bab, pogardę dla płci żeńskiej, a nawet lęk przed kobietami. W znaczeniu ogólniejszym obejmuje zachowania dyskryminujące kobiety w życiu publicznym, mające swe źródło w prawodawstwie, obyczajach, tradycji. Postawy takie mają swoje oparcie w stereotypowym obrazie kobiety przekazywanym z pokolenia na pokolenie jako kierującej się głównie emocjami, o zaniżonych możliwościach do racjonalizacji i krytycyzmu własnych zachowań. <78> [78] Orygenes ur. się w Aleksandrii w 185 r. w rodzinie chrześcijańskiej, zm. w Tyrze ok. 252 r. Poświecił się studiowaniu Pisma Świętego oraz idei szkoły aleksandryjskiej, zwłaszcza neoplatonizmowi. W Aleksandrii mieszkał do 231 r., nauczając i pisząc swe główne dzieła przypisuje mu się ok. 6000 pism, z czego niewiele przetrwało do naszych czasów.<79> [79] Ambroży z Mediolanu (ok. 340-39, św. doktor Kościoła; będąc namiestnikiem ces. Został wybrany 374 biskupem Mediolanu; przyczynił się do uznania chrześcijaństwa za jedyną religię imperium rzymskiego.<80> [80] Roswitha - (a. Hrotswit, a. Hrotswitha) von Gandersheim ok. 935-100, uważana za pierwszą poetkę niemiecką, zakonnica klasztoru benedyktynek w Gandersheim pod Brunszwikiem; pragnąc przeciwstawić się moralności pogańskiej wyrażonej w dziełach antycznej klasyki, napisała ok. 960 sześć komedii po łac, opartych na Terencjuszu, ale poruszających tematykę chrześcijańską.Były to Gallicanus, Dulcitius, Callimachus, Abraham, Pafnutius i Sapientia.Pisane szorstką, częściowo rymowana prozą, nadawały się raczej do recytacji niż wystawienia, choć odznaczały się żywością dialogu i zręczną konstrukcją. Mimo to nie wzbudziły zainteresowania współczesnych; wydobył je z zapomnienia wielki humanista niemiecki Conrad Celtis w 1501. Roswitha napisała też m.in. żywot NMP, legendy o świętych i dwie wierszowane kroniki: o czynach Ottona I i dzieje klasztoru w Gandersheim od jego założenia w 856 do 919. Wszystko po łacinie. Historyk lit. niem. E. Tonnelat nazywa ją najbardziej wyrazistą osobowością twórczą wśród pisarzy niemieckich epoki Ottonów (3.<81> [81] Odrodzenie - (renesans), okres w rozwoju kultury europejskiej XIV-XVI w. charakteryzujący się - w opozycji do światopoglądu średniowiecznego nasileniem tendencji humanistycznych i laickich, nawrotem do kultury antycznej, rozwojem myśli racjonalistycznej, przyrodoznawczej, technicznej, rozkwitem nauki sztuki, literatury i muzyki; kolebką kultury odrodzenia były Włochy, w których osiągnęła ona (zwłaszcza w sztuce) najpełniejszy rozkwit. W filozofii nastąpiło odnowienie kierunków starożytnych: platonizmu (M. Ficino), arystotelizmu (P. Pomponazzi) i in., powstały systemy humanistyczne (Erazm z Roterdamu, M. Montaigne), rozwinęła się filozofia przyrody (G. Bruno), kierunki empiryczne i eksperymentalne (F. Bacon, Galileusz, M. Kopernik), doktryny polityczne (N. Machiavelli, A. Frycz Modrzewski) oraz utopie społeczne (Th.Morus, T. Campanella).

<82> [82] Małgorzata z Nawarry 1492-1549, była jedną z najwybitniejszych postaci fr. Odrodzenia i najbardziej (z wyjątkiem swej matki) wpływową kobietą we Francji; inteligentna, o prawym charakterze, uczciwa, szczerze religijna, ale tolerancyjna; znała języki łacinę, hiszpański, włoski, uczyła się hebrajskiego, studiowała Platona; protegowała uczonych, artystów, reformatorów Kościoła, pisarzy. Jej głównym dziełem był Heptameron, 72 opowieści podróżnych zatrzymanych przez powódź w Pirenejach. Pisała też wiersze.<83> [83] Kontrreformacja walka prowadzona przez Kościół katolicki w XVI i XVII w. z nurtem reformacji, połączona z reformami wewnątrz katolicyzmu; główną rolę w kontrreformacji odegrał zakon jezuitów; podstawę dla kontrreformacji stanowiły uchwały soboru trydenckiego 1545-63. <84> [84] Purytanizm postawa światopoglądowo-obyczajowa wywodząca się z radykalnej formy kalwinizmu, przyjętej przez angielska sektę purytanów (XVI-XVII w.), odradzająca się w Anglii drugiej połowy XIX w. Propagując wstrzemięźliwy i surowy tryb życia purytanizm kształtował charaktery, które cechowała oschłość uczuciowa połączona z nadmiernymi wymaganiami w stosunku do siebie i innych. Uznawał seks za źródło zła, uczucia rozkoszy i przyjemności za wręcz szkodliwe dla zdrowia, akceptował jedynie stosunki małżeńskie prowadzące do zapłodnienia. Purytanizm wywarł duży wpływ na formowanie postaw wobec ciała i seksu w państwach protestanckich i mieszczańskich społeczności katolickich. Przetrwały one do czasów współczesnych, choć ich zasięg znacznie się zmniejszył.<85> [85] Kant Immanuel 724-180, filozof niemiecki, twórca idealizmu transcedentalnego zwanego także krytycyzmem teoriopoznawczym; prof. uniwersytetu w Królewcu; głosił, że poznanie jest możliwe dlatego, iż znany nam świat powstaje dzięki apriorycznym formom i kategoriom narzuconym przez umysł ludzki niepoznawalnym rzeczonym samym w sobie; formami tymi i kategoriami są: przestrzeń, czas, istnienie, przyczyna, jedność, wielość itp.; uznając tylko strony zjawiskowej (fenomen), krytycyzm Kanta jest pewną formą agnostycyzmu; w etyce Kant był zwolennikiem stanowiska rygorystycznego, uznającego za jedyny motyw moralnego postępowania wolę spełnienia obowiązku (imperatyw kategoryczny). Z dzieł Kanta Krytyka czystego rozumu zawiera teorię poznania, Krytyka praktycznego rozumu etykę, Krytyka władzy sądzenia poglądy estetyczne i filozofię świata organicznego. Poglądy Kanta wywarły silny wpływ na współczesne mu kierunki filozoficzne i teorie naukowe oraz przyczyniły się do powstania systemów klasycznej filozofii niemieckiej.<86> [86] Hegel Georg Wilhelm Friedrich 770-183, filozof niemiecki, czołowy przedstawiciel klasycznej filozofii niemieckiej, twórca systemu filozoficznego stanowiącego pewną postać idealizmu obiektywnego, któremu nadał skrajnie racjonalistyczną i dialektyczną interpretację; system ten obejmował logikę (tj. naukę o formach rozwoju myśli), filozofię przyrody i filozofię ducha; podstawowymi jego założeniami były: podporządkowanie całej rzeczywistości jednej rozwijającej się dialektycznie idei (rozumowi, duchowi), która poprzedza świat materialny; rozumność i logiczność praw rozwoju świata i historii; tożsamość myśli i bytu (tzw. panlogizm); postulat zdobywania wiedzy o zjawiskach rzeczywistości poprzez poznanie całego procesu rozwoju myśli, w którym każde zjawisko jest momentem koniecznym; rozwój ducha zmierzający do uświadomienia sobie własnej wolności, realizującej się zwłaszcza w sztuce, religii i filozofii. Dialektyka Hegla polegała na samorodnym rozwoju pojęć poprzez powstawanie i zanikanie sprzeczności. Filozofia Hegla wywarła znaczny wpływ na dalszy rozwój filozofii europejskiej, zwłaszcza niemieckiej, oraz stała się jednym z głównych źródeł marksizmu, który podejmując jej problemy, nadał im materialistyczny sens.<87> [87] Rewolucja Francuska 1789-99, Wielka Rewolucja Francuska, rewolucja burżuazyjna, spowodowana przeżyciem się feudalnego ustroju społeczno-gospodarczego, utrzymującego przywileje arystokracji i kleru przy nadmiernym obciążeniu stanu trzeciego (mieszczaństwa i chłopów); przygotowana przez rozwój filozofii racjonalistycznej (Montesquieu, Voltaire, encyklopedyści); bezpośrednią przyczyną był kryzys finansowy (3.<88> [88] Sade Donatien Alphonse Francois markiz de740-181, francuski powieściopisarz. Wiele lat życia spędził w więzieniu (gdzie pisał książki) z powodu ustawicznego naruszania obyczajów i przestępstw seksualnych. Treścią przestępstw było skłanianie kobiet do poddania się biczowaniu w czasie stosunków płciowych, które miały miejsce również w grupie złożonej z kilku mężczyzn i kobiet. Sade uporządkował wszystkie znane w jego czasach doniesienia o zastosowaniu środków mechanicznych w czasie stosunków płciowych, zwłaszcza te o pomocniczym stosowaniu wielokrążków, dźwigów i wind, których celem było zwielokrotnienie kombinacji pozycji przy stosunku i które mogły służyć do torturowania. Autor psychologicznych powieści o tematyce związanej z dewiacjami seksualnymi: Niedole cnoty, zbiór nowel Zbrodnie miłości, domagał się prawa człowieka do rozkoszy seksualnej bez ograniczeń i skruchy oraz gloryfikował niepohamowane działania seksualne, które z przestępstwa czyniły stymulator seksualny. Zmarł w więzieniu w Charenton.<89> [89] Wolter zabawia się przynajmniej z siostrzenicą, ale Filip Orleański sypia już z własną córką, księżniczką du Berry. Książę de Coisil podczas wojny siedmioletniej szef rządu francuskiego czyni swoją kochanką rodzoną siostrę, księżnę de Gramont. Władca Saksonii, zwany Augustem Mocnym670-173 (gdyż potrafił łamać gołymi rękami żelazne podkowy), sprowadza do swojego łoża hrabinę Orzelską, która jest jednym z jego co najmniej 300 nieślubnych dzieci. Książę Leopold Eberhard z Wirtembergii, skąpy jak typowy Szwab, w osobliwy sposób oszczędza na posagu swych jedenaściorga dzieci, które ma z pięcioma metresami: po prostu każe im żenić się między sobą, we własnym gronie.<90> [90] Mandeville Bernard670-173 ang. myśliciel społeczny, pisarz i lekarz; koncepcje etyczne, społeczne i ekonomiczne opierał na tezie o egoizmie właściwym z natury człowiekowi: Bajka o pszczołach.<91> [91] Romantyzm prąd ideowy, literacki i artystyczny w Europie pierwszej połowy XIX w., ukształtowany w atmosferze ruchów wolnościowych nawiązujących do ideologii rewolucji francuskiej; dążenie do pełnego rozwoju ludzkiej osobowości, kult natury, uczucia i fantazji....<92> [92] Etos obyczaje, normy, wartości, wzory postępowania składające się na styl życia i charakter danej grupy ludzi, określające jej odrębność: Etos mieszczański. Etos demokratyczny.<93> [93] Malthus Thomas Robert -766-183, angielski socjolog i ekonomista, twórca teorii ludnościowej, wg której przyczyną nędzy na świecie jest fakt, że ludzie rozmnażają się w większym stopniu niż pozwala na to ilość produkowanych środków spożywczych. Przyrost ludności wg Malthusa, musi być powstrzymany, jeśli ludzkość chce uniknąć widma głodu. Uważał on, że przyrost ludności winien być ograniczony przez dobrowolne, odpowiedzialne decyzje ludzi, gdyż w przeciwnym wypadku dojdzie do konieczności regulacji przyrostu na drodze odpowiednich przepisów. Teoria Malthusa z wielu powodów była ostro krytykowana i odrzucana przez 150 lat, jednakże w ostatnich (trzech) dziesiątkach lat, w związku z ekspansją demograficzną ludności świata, znowu nabiera dużego znaczenia. Trwają dyskusje nad koniecznością regulacji liczby urodzin i ograniczenia przyrostu naturalnego, a niektóre rządy np. Indii, poczyniły w tym kierunku poważne posunięcia.<94> [94] Teologia moralna nauka, która opiera się na objawieniu Bożym i która traktuje o prawdziwym i zgodnym z wolą Boga postępowaniu człowieka..., teologia moralna różni się od transcendentalno-filozoficznej etyki, chociaż posługuje się jej pojęciami i wnioskami. Owa etyka opisuje formalną strukturę człowieka, taką jaką ona jest i jaką powinna być respektowana w wolnym działaniu człowieka, ale pozostawia bez odpowiedzi pytanie o wolne rozporządzenie Boga dotyczące owej otwartej na Niego istoty, a mianowicie czy pozostawi ją w przekraczalnej odległości od siebie, czy też dopuści do bezpośredniej bliskości w wolnym udzielaniu samego siebie. Etyka ma się zatem tak do teologii moralnej, jak pytanie (które musi być postawione) do odpowiedzi. Z racji swojej treści, źródeł i metody teologia moralna stanowi część chrześcijańskiej dogmatyki, dlatego ma takie samo jak ona normy i źródła (Pismo Święte, Tradycja, Urząd Nauczycielski Kościoła), zakłada i rozwija dogmatyczną antropologię i wyprowadza z niej w sposób systematyczny (ale nigdy nie tracąc z oczu tych norm, jakie już znajdują się w Piśmie Świętym i w Tradycji) normy postępowania człowieka jako chrześcijanina. Teologia moralna jako wiedza opierająca się na niezmiennej i konkretnej istocie człowieka (w konkretnym chrześcijańskim porządku zbawienia) jest esencjalną nauką normatywną; jako wiedza..., która licząc się z danymi doświadczalnych nauk humanistycznych w miarę swoich najlepszych możliwości konkretyzuje swoje normy w ciągle nowych okolicznościach, do jakich prowadzą zmieniające się świeckie i historyczne sytuacje we wszystkich wymiarach człowieka, teologia moralna jest (nie stając się czystą etyką sytuacyjną) egzystencjalną nauką normatywną i zupełnie wyraźnie odzwierciedla w swej własnej historii ciągłe zmiany zachodzące w świeckich i religijnych sytuacjach człowieka....<95> [95] Liguori Alfonso Maria de 696-178, katolicki teolog, włoski moralista. W dziele Theologia moralis (175 wyraził pogląd, że miłość małżeńska jest wystarczającym motywem do odbywania stosunków płciowych męża z żoną; celem tych stosunków nie musi być prokreacja. Na owe czasy był to pogląd bardzo postępowy.<96> [96] Klemens I 88-97 (). Brak danych. Przypisuje się mu autorstwo listu skierowanego przez chrześcijańską gminę rzymską do pobratymczego Kościoła w Koryncie (Grecja). Zbieżność jego imienia z kuzynem cesarza Domicjana, Tytusem Flawiuszem Klemensem, straconym w 96 r. z rozkazu cesarskiego (za przychylność okazaną chrześcijanom), przyczyniła się do powstania we wczesnym średniowieczu barwnej legendy hagiograficznej o cudownych podróżach i męczeńskiej śmierci papieża Klemensa I.<97> [97] Albert Wielki (Albertus Magnus), św.(1193-128, niemiecki filozof i przyrodnik, teolog, dominikanin, doktor Kościoła; przyczynił się do recepcji filozofii greckiej (zw. Arystotelesa) i arabskiej przez myśl chrześcijańską; badania przyrodnicze Alberta Wielkiego należały do szczytowych osiągnięć średniowiecza; jeden z najwybitniejszych uczonych średniowiecza: nauczyciel Tomasza z Akwinu.<98> [98] Mizoginia chorobliwy wstręt mężczyzn do kobiet. Może być wyrazem orientacji homoseksualnej, następstwem urazów lub szoku.<99> [99] Kobieta jest mniej skromna (niż mężczyzna) do obyczajowości. Gdyż kobieta zawiera więcej płynu niż mężczyzna, a właściwością płynu jest, że łatwo przyjmuje, a trudno zatrzymuje. Płyn łatwo się porusza. Dlatego kobiety są niestałe i wścibskie. Gdy kobieta ma z mężczyzną stosunek, chciałaby możliwie jednocześnie leżeć pod innym. Kobieta nie zna wierności. Wierz mi, jeśli dasz jej wiarę, będziesz rozczarowany. Wierzaj doświadczonemu nauczycielowi. Dlatego mądry mężczyzna jak najmniej zwierza się swej żonie ze swych planów i czynów. Kobieta jest nieudanym mężczyzną i w porównaniu z mężczyzną ma uszkodzoną i wadliwą naturę. Dlatego jest niepewna siebie. Czego sama nie potrafi zdobyć, próbuje osiągnąć zakłamaniem i diabelskimi oszustwami. Dlatego, mówiąc krótko, należy się strzec każdej kobiety jak jadowitego węża i rogatego diabła. Gdybym mógł powiedzieć, co wiem o kobietach, cały świat by się zdumiał... Dokładnie mówiąc, kobieta nie jest mądrzejsza, lecz przebieglejsza (podstępniejsza) od mężczyzny. Mądrość ma posmak dobra, przebiegłość zła. Dlatego też w uczynkach złych i perwersyjnych jest kobieta mądrzejsza, tzn. przebieglejsza od mężczyzny. Uczucia pchają kobietę w stronę wszystkiego, co złe, tak jak rozum porusza mężczyznę w stronę wszystkiego, co dobre.
<100> [100] Luter Marcin Martin Luther483-154, niemiecki reformator religijny, kaznodzieja i pisarz, twórca doktryny luteranizmu. Uchodzi bezsprzecznie za największego herezjachę swojej epoki. Urodził się w skromnej rodzinie chłopskiej w Eisleben w Saksonii, szkoły ukończył dzięki szczodrości zamożniejszych mieszczan. W 1505 r. złożył egzamin magisterski na uniwersytecie w Erfurcie, wstąpił do zakonu augustianów i dwa lata później otrzymał święcenia. Niewątpliwie już wtedy ciesząc się protekcją elektora saskiego, objął najpierw katedrę filozofii moralnej w Wittenberdze, potem profesurę na wydziale teologicznym. W 1512 r. uzyskał doktorat - w komisji egzaminacyjnej, która przyznała mu ten tytuł zasiadał Karistadt, w późniejszych latach jeden z jego najzagorzalszych przeciwników. Wybił się jako niezrównany promotor reformacji, mającej przerwać tamy, które do końca XV w. chroniły Kościół rzymski przed wzbierającymi falami kontestacji. Bunt Lutra wywodzący się w prostej linii z wcześniejszych usiłowań fanatycznych zwolenników Wyclifa, Husa, Savonaroli, stanowił preludium do wielkiej rewolucji, która nie zmiotła wprawdzie kościelnej władzy rzymskiej, lecz wstrząsnęła jej posadami. 31 października 1517 r., w dniu Wszystkich Świętych, na drzwiach kościoła przybił Luter swoje 95 tez wymierzonych przeciwko odpustom (ich sprzedaży za pieniądze przez papieża Leona X). Kardynał Kajetan, poważny teolog, noncjusz Miltitz, księża i prałaci starali się go zmusić do odwołania poglądów. Na próżno. Luter rozprawiał, wygłaszał kazania, pisał aktywniej niż kiedykolwiek dotąd. A po wywołaniu skandalu z odpustami, zabrał się za dogmaty. Na sankcje nie trzeba było długo czekać: papież wydał bullę (Exsurge Domine, 152 z napomnieniem, nakazując publicznie spalić pisma Lutra w tym celu rozpalono stos u jednej z bram Wittenbergi. Przybył tam Luter, odświętnie przyodziany, niosąc potępiającą go bullę. Za nim podążali jego uczniowie, wymachując papieskimi dekretaliami i pismami przeciwników swojego mistrza. Wszystko to trafiło do ognia przy wtórze okrzyków: Skoroś wystąpił przeciw świętemu Pana, niechaj cię ogień pochłonie. Wtedy to narodził się właściwie luteranizm, a wraz z nim reformacja. W całych Niemczech wrzało, Francja, Niderlandy, Anglia patrzyły na Rzeszę. Cesarz wezwał Lutra przed sejm Rzeszy zebrany w Wormacji52, aby od niego bezpośrednio otrzymać informację. Zbuntowany mnich udał się tam, wygłosił słynne wyznanie wiary i odmówił złożenia odwołania. W drodze powrotnej z Wormacji upozorowano porwanie i Luter zniknął schronienie znalazł w Saksonii. Czując się tam bezpieczny, wrócił do swoich prac najważniejszą było przełożenie Biblii na niemiecki. Elektor saski, nie chcąc wchodzić w konflikt ani z cesarzem, ani z papieżem, uwięził Lutra w starym zamku w Wartburgu, gdzie dotąd pokazuje się na ścianie plamę atramentu z kałamarza, którym reformator cisnął w jakoby ukazującego mu się diabła. Bez ustanku bowiem musiał walczyć z wysłannikiem piekieł, jeśli wierzyć legendzie. Uwolniony w końcu były mnich wrócił do Wittenbergi, gdzie w 1525 r. poślubił byłą zakonnicę, Katarzynę von Bora. Pozostałe dwadzieścia jeden lat życia poświęcił pracy, a zwłaszcza obronie i uzupełnieniu swojej doktryny oraz odpieraniu zarzutów ze strony katolickich i protestanckich przeciwników.<101> [101] Pas cnoty (stróż czystości, stróż cnoty, podwiązka Wenus, zamek zazdrosnych), urządzenie stosowane przez zazdrosnych mężczyzn w celu uniemożliwienia kobiecie spółkowania z innym mężczyzną. Niektóre pasy cnoty były tak skonstruowane, że zamykały dostęp nie tylko do pochwy, lecz także do odbytnicy, aby zapobiec spółkowaniu doodbytniczemu. Małe otworki w pasie cnoty umożliwiały wydalanie moczu, stolca i wydzieliny miesiączkowej. Pas cnoty stanowi odmianę infibulacji. Pierwsza wzmianka o pasie cnoty pochodzi z XII w., ostatnia z początków XX w. Jeszcze w końcu XIX w. rozprowadzano we Francji prospekty reklamujące pasy cnoty, a w 1903 r. w Niemczech starano się o patent na pas cnoty z zamkiem i kluczykiem dla ochrony przed niewiernością kobiet w małżeństwie. W 1880 roku francuski producent reklamował swoje camisoles de force: Korzyści z pasa są wielorakie. Nie tylko zachowuje on cnotę dziewicy, ale i wierność małżonki. Mąż opuszcza dom bez obawy, że jego honor będzie splamiony, a uczucia urażone. Ojcowie, pewni swego ojcostwa, nie będą nękani straszną myślą, że ich dzieci są potomstwem innego mężczyzny. Mogą trzymać bezpieczne pod kluczem rzeczy cenniejsze niż złoto.<102> [102] Galanteria (fr. galant uprzejmy), uprzejme, ale jednocześnie powierzchowne i nieobowiązujące zachowanie mężczyzn wobec kobiet. Namiętnego kochanka, który nie chciałby się wiązać na stałe i w tym sensie nie można go traktować poważnie, określa się drwiąco jako galanta. Galanteria jako forma towarzyskich zachowań mężczyzn na dworze zrodziła się w XVII i XVIII w. z tych samych stosunków społecznych co kobieca kokieteria. Obiektywna dysproporcja między płciami (zależność kobiety od mężczyzny) maskowana jest i nabiera (pozornie) innego znaczenia poprzez pełne galanterii zachowanie mężczyzny. Dominujący w rzeczywistości mężczyzna leży u stóp swej (rzekomej) władczyni fałszywy romantyzm z ukrytym celem.<103> [103] Nie czynił ich nawet Piotr I684-172, gdy przyłapywał kolejnych kochanków w sypialni swej żony Marty Skomowskiej kurlandzkiej mieszczki i córki pastora, której wprowadzenie na tron jako Katarzyny I684-172 wywołało niebywały skandal w całej Europie. Godnie kontynuowały jej tradycje trzy następnie władczynie Rosji: Anna693-174, Elżbieta709-6 i Katarzyna II729-9, przez których sypialnie przechodziły istne zastępy mężczyzn, żaden z nich zaś nie opuszczał ich bez godnej jego stanu nagrody, od wierzchowego rumaka począwszy, a na tronie polskim skończywszy. Nie dramatyzował ich również Ludwik XV710-7, gdy na jego dworze krążyły pogłoski, iż Stanisław Leszczyński677-176 odbywa stosunki z jego żoną, a swoją córką, i to wzorem renesansowych mistrzów aż siedem razy w ciągu nocy, jedynymi zaś krokami, jakie podjął, były starania, by mu w tym dorównać, co prawdopodobnie spowodowało m.in., iż zniewieściały król podupadł na zdrowi i zmarł .<104> [104] Pompadour (Madame de) ur.Jeanne-Antoinette Poisson, 1721-64, córka spekulanta wplątanego w czarnorynkowy skandal, pana F. Poissona, który uciekł przed szubienicą do Hamburga, gdzie przebywał w 1725-41; w tym czasie matka Jeanne nawiązała stosunek z bogatym panem de Tournehem, który niezwykle pięknej i utalentowanej dziewczynie zapewnił wszechstronne wykształcenie: w naukach humanistycznych, śpiewie, aktorstwie, grze na klawesynie, rysunku; mając 20 lat poślubiła pana dEtioles, który wprowadził ją do salonów paryskich, gdzie do wszystkich swoich wdzięków dodała sztukę konwersacji. Montesquieu, Fontenelle, Duclos, Marivaux, Wolter zachwycali się jej dowcipem i rozumem. Król poznał ją w 1745 dał jej mieszkanie w Wersalu, uczynił markizą de Pompadour, przeprowadził prawną separację z mężem (z którym miała dwoje dzieci). Przez pięć lat była kochanką Ludwika XV, zamieszkałą romantycznie na poddaszu, po czym ustąpiła miejsca w jego łożu innym faworytom, a sama zamieszkała na resztę życia w królewskich pokojach jako maitresse en titre, a w rzeczywistości współrządząca krajem. Łaski, awanse, przywileje płynęły wyłącznie z jej ręki. Dzięki jej wpływowi na króla rozkwitła architektura pałacowa w Paryżu, Compiegne, Wersalu, sztuka dekoracyjna malarzy, rzeźbiarzy, stolarzy artystycznych, rzemieślników; w Sevres powstała dzięki niej słynna fabryka porcelany. Na jej zamówienie tworzyli Vanloo i Chardin, jej imię nadawano wachlarzom, fryzurom, sukniom, potrawom, sofom, łożom, fotelom, wstążkom i kolorowi rose Pompadour jej ulubionej porcelany. Sprowadzała Woltera na dwór; z jej pomocy korzystali Montesquieu, Marmontel, Ducelos, Buffon, Rousseau, Crebillon-ojciec; jej osobistym lekarzem był fizjokrata F. Quesnay; w jego wersalskim mieszkaniu markiza dyskutowała z Diderotem, dAlembertem (których kontrowersyjną Encyklopedię popierała z całych sił), Duclosem, Helvetiusem, Turgotem i in. filozofami, jakich nie mogła zaprosić na królewskie salony. Opinia publiczna potępiała ją jako sprawczynię rujnujących wydatków na budowle i inne dzieła sztuki (nazywano ją królową Rokoka), na wersalskie zabawy oraz jako (rzekomą) inicjatorkę niepopularnych posunięć politycznych. Była to niewątpliwie jedna z najwybitniejszych postaci kobiecych w dziejach (3..<105> [105] Promiskuityzm częsta, nawykowa zmiana partnerów seksualnych bez wchodzenia z nimi w trwałe związki. Stosunek do promiskuityzmu bywa nader zróżnicowany. Zwolennicy dostrzegają w nim właściwą formę zaspokojenia popędu seksualnego; urozmaicenie, jakie daje zmiana partnerów, uważają za nieodzowny warunek osiągnięcia trwałej przyjemności seksualnej. Ponieważ promiskuityzm jest pierwotną formą ludzkich zachowań seksualnych, jego obrońcy uznają wymagane w większości kultur zawiązane przez partnerów seksualnych monogamicznego małżeństwa za przejaw ucisku społecznego, a uwolnienie seksualności z więzów partnerskich za główną drogę do społecznego wyzwolenia. Liberalny ruch studencki lat 60 uczynił z promiskuityzmu normę w celu przeprowadzenia swojej rewolucji seksualnej. Szeroko rozpowszechniony wówczas slogan brzmiał: Kto śpi dwa razy z tą samą kobietą, należy już do establishmentu. Większość przeciwników promiskuityzmu uważa go za niemoralność w czystej postaci; potępiają oni niewierność, rozwiązły tryb życia, szukanie przyjemności, a nierzadko też rozkosz cielesną. Ponadto ostrzegają przed różnymi niebezpieczeństwami, jak zarażenie chorobami przenoszonymi drogą płciową poważny argument zwłaszcza w erze AIDS.<106> [106] Casanova di Seingalt Giovanni Giacomo725-179, włoski pisarz i pamiętnikarz, piszący w języku francuskim. Swoje liczne podróże, awanturnicze przygody (często przebywał w więzieniu), a zwłaszcza romanse opisał w Pamiętnikach, w których odzwierciedlił nie tylko własne przygody, lecz także obyczajowy obraz epoki rokoka. Ciągła pogoń za sukcesami seksualnymi zyskała mu rozgłos uwodziciela i awanturnika. Casanova przeszedł do literatury jako symbol dążenia do rozkoszy zmysłowej, której podporządkowany jest cały styl życia; był uwodzicielem, którego celem działań było przeżycie rozkoszy z kobietą, jednakże bez tworzenia z nią głębszej więzi uczuciowej. Wyrafinowana technika zdobywania kobiety oraz niezwykła sprawność seksualna przyczyniły się do zdobycia i uszczęśliwienia erotycznego kobiety; tym większy był jej zawód, gdy rychło została porzucona.<107> [107] Schopenhauer Artur urodzony 1788 w Gdańsku, zmarł 1860 we Frankfurcie nad Menem, filozof niemiecki, zajmował się m.in. problemem roli, jaką odgrywa seksualność w życiu człowieka. Twórca systemu filozoficznego, który cechował idealizm obiektywny oraz woluntaryzm w odniesieniu do życia społecznego; był pierwszym, który uznał decydujące znaczenie seksualności dla życia człowieka. Schopenhauer głosił pogląd, że kobieta pragnie otrzymywać od mężczyzny miłość, środki do życia, pomoc w wychowaniu dzieci, wszechstronną opiekę. Mężczyzna zaś pragnie od kobiety tylko rozkoszy seksualnej. Cel swój osiąga on poprzez małżeństwo, które jest formą kapitulacji ze strony mężczyzny. Zgodnie z teorią utylitaryzmu, wstrzymanie się od przedmałżeńskich stosunków płciowych przez kobiety jest dla nich pożyteczne, gdyż zmusza mężczyzn do małżeństwa. Kobiety utrzymujące stosunki pozamałżeńskie działają na szkodę wszystkich innych kobiet, gdyż utrudniają im zawarcie małżeństwa. Schopenhauer zaproponował nową koncepcję małżeństwa, którą nazwał tetragamią. Schopenhauer stał się nieprzejednanym wrogiem kobiet z powodu własnej nie spełnionej tęsknoty za miłością oraz prześladowania własnej matki swojego rodzaju miłościo-nienawiścią, którą po samobójczej śmierci ojca podejrzewał o stosunki płciowe ze wszystkimi znanymi jej mężczyznami. Według Schopenhauera, miłość jest tylko podstępem ze strony natury, aby ludzi skłonić do rozrodu. Kochający człowiek staje się bezwolny, jednakże nie uświadamia sobie tego. W tym sensie miłość jest ślepa.<108> [108] Reich Wilhelm 897-195, uczeń Z. Freuda, asystent Wagner-Jauregga we freudowskiej poliklinice psychoanalitycznej w Wiedniu. W 1933 r. wyemigrował do Norwegii, gdzie wykładał w Instytucie Patologii w Oslo. W 1939 r. osiedlił się w Stanach Zjednoczonych, gdzie w Nowym Jorku zorganizował Instytut Energii Orgonalnej, przemianowany w 1949 r. na Fundację Wilhelma Reicha. Tezy głoszone przez Reicha, a zwłaszcza jego działalność praktyczno-terapeutyczna, były tak kontrowersyjne, że Reich został oskarżony przed sądem i skazany, a dzieła jego zarekwirowane i spalone. Reich nie czuł się winny. Zmarł w więzieniu w Lewisburgu w Pensylwanii. W 3 lata po śmierci Reicha spalono jego publikacje bez protestu ze strony środowisk naukowych świata. Reich zerwał z Freudem, gdy ten stwierdził, że wprawdzie nerwice są produktem stłumienia popędu seksualnego, lecz jednocześnie jest to warunek rozwoju kultury. Reich sądził, że w ten sposób Freud sfabrykował nową, oportunistyczną teorię sublimacji na użytek mieszczaństwa. Pojęcie przesądu i nastawienie antyseksualne są, według Reicha, przemijające; gdy wymrą nasze generacje i zostaną zastąpione przez inne, zniknie też główna przyczyna nerwic. Kompleks Edypa nie jest uwarunkowany biologicznie, lecz jest produktem określonej formy społeczeństwa i układów rodzinnych, które mogą podlegać zmianom. W społeczeństwach przyszłościowych (Reich nawiązywał tu do platońskiej idei wychowania dzieci w instytucjach państwowych) kompleks Edypa zniknie. Za główne źródło nerwic uważał Reich ucisk seksualności przez społeczno-kulturowe tabu, który powoduje zastój energii orgonalnej. Nie odreagowana energia seksualna stale się wytwarza i stanowi źródło wszystkich nerwic. Istotą nerwicy, a zarazem jej objawem, jest impotencja orgastyczna. Dopóty, dopóki potrzeby seksualne nie zostaną zaspokojone, nie można mówić o właściwym leczeniu chorego. Jedną z przyczyn zerwania Reicha z Freudem był pogląd Freuda na istnienie popędu śmierci i masochizm jako jego przejaw. Reich uważał masochizm za wytwór mechanizmów społeczno-kulturowych, a nie popędu śmierci, którego istnienie w ogóle kwestionował. Reich stworzył własną teorię orgazmu, w którym zasadniczą rolę odgrywała wynaleziona przez niego energia orgonalna. Reich próbował stworzyć syntezę freudyzmu i marksizmu, został jednak z obydwóch stron odrzucony. W centrum swoich badań postawił zdolność człowieka do miłości. Reich czynił wysiłki, aby dokonać syntezy wartości społecznych, medycznych, etycznych i religijnych (logicznych i uwarunkowanych emocjonalnie). W swoich spekulacjach posunął się tak daleko, że niewielu jest obecnie naukowców, którzy byliby zdolni dokonać oceny jego działalności oraz oddzielić ziarno od plew. Jego prace dotyczące patologii uwarunkowanej społecznie zawierają wiele cennych myśli i mogą stanowić impuls do podjęcia badań w tym kierunku.<109> [109] 1. Polityczna, ekonomiczna i seksualna równość mężczyzn i kobiet. 2. Uwolnienie małżeństwa spod tyranii kościoła i państwa (chodzi tutaj szczególnie o sprawę rozwodów). 3.Kontrola urodzin, tak aby akt poczęcia był aktem dobrowolnym i świadomym, podjętym z właściwym zrozumieniem odpowiedzialności. 4. Ulepszenie rodzaju ludzkiego poprzez wprowadzenie zasad eugeniki. 5. Opieka nad niezamężną matką oraz nieślubnym dzieckiem. 6. Rzeczowy, oparty na racjonalnych przesłankach stosunek do osób o nieprawidłowym zachowaniu seksualnym, szczególnie homoseksualistów męskich i żeńskich. 7. Zapobieganie prostytucji i chorobom wenerycznym. 8. Uważanie nieprawidłowości seksualnych za zjawiska patologiczne, a nie rozpatrywanie ich jako grzechu, zbrodni lub ułomności. 9. Przyjęcie i propagowanie stanowiska, że jedynie te akty seksualne, które naruszają prawa innych osób, należy uważać za kryminalne. Akty seksualne pomiędzy dwiema dorosłymi osobami, podjęte za ich obopólną zgodą, należy uważać za ich prywatną i osobistą sprawę. 10. Systematyczne wychowanie i oświata seksualna.
<110> [110] Emancypacja wyzwolenie z zależności. W prawie rzymskim emancipatio znaczyło uwolnienie spod kurateli ojcowskiej. Emancypacja kobiet oznacza proces równouprawnienia i społecznego zrównania pozycji mężczyzny i kobiety, zniesienie męskiej dominacji w społeczeństwie. Ruch emancypacji politycznej od momentu swych narodzin podczas Rewolucji Francuskiej w 1789 r. ma duże osiągnięcia, przynajmniej w krajach przemysłowo rozwiniętych: prawo wyborcze dla kobiet, coraz równiejszy dostęp do możliwości kształcenia się i wykonywania zawodu, systemy zabezpieczeń socjalnych dla matek, prawo do wolnego wyboru partnera i rozwodu, wolność decydowania o liczbie dzieci i czasie ich urodzenia... przesłanki, osiągnięcia i postulaty seksualnej emancypacji polegają z jednej strony na obiektywnych procesach społecznego rozwoju, takich jak ogólna liberalizacja norm seksualnych, wprowadzenie i dostępność środków antykoncepcyjnych, legalizacja przerywania ciąży i jej praktykowanie bez poniżających okoliczności towarzyszących. Z drugiej strony rzeczywiste wyzwolenie kobiety z utrzymującej się od tysięcy lat roli obiektu seksualnego może się dokonać tylko poprzez nową samoświadomość i samozrozumienie. Duża część kobiet w krajach o wysokim poziomie świadomości faktycznie przeżywa seksualność partnerską nie jako coś obcego, w formie pasywnego przyzwolenia, lecz jako obustronną aktywność. Dopiero dzięki temu w ostatnich trzydziestu latach naszego stulecia nastąpił autentyczny rozwój kobiecej zdolności seksualnego przeżywania.<111> [111] Promiskuityzm częsta nawykowa zmiana partnerów seksualnych bez wchodzenia z nimi w trwałe związki. Zwolennicy dostrzegają w nim właściwą formę zaspokojenia popędu seksualnego; urozmaicenie, jakie daje zmiana partnerów, uważają za nieodzowny warunek osiągnięcia trwałej przyjemności seksualnej. Ponieważ promiskuityzm jest pierwotną formą ludzkich zachowań seksualnych, jego obrońcy uznają wymagane w większości kultur zawiązywanie przez partnerów seksualnych monogamicznego małżeństwa za przejaw ucisku społecznego, a uwolnienie seksualności z więzów partnerskich za główną drogę do społecznego wyzwolenia. Liberalny ruch studencki lat 60-tych uczynił z promiskuityzmu normę w celu przeprowadzenia swojej rewolucji seksualnej. Szeroko rozpowszechniony wówczas slogan brzmiał: Kto śpi dwa razy z tą samą kobietą, należy już do establishmentu. Większość przeciwników uważa go za niemoralność w czystej postaci; potępiają oni niewierność, rozwiązły tryb życia, szukanie przyjemności, a nierzadko też rozkosz cielesną. Ponadto ostrzegają przed różnymi niebezpieczeństwami, jak zarażenie chorobami przenoszonymi drogą płciową poważny argument zwłaszcza w erze AIDS.<112> [112] Sekularyzacja w rozumieniu teologicznym trzeba to pojęcie ściśle odróżnić od historyczno-prawnego zjawiska jakim jest przejęcie przez państwo własności kościelnej. Sekularyzacja nie znaczy również zeświecczenia treści religijnych albo ich usunięcia z życia publicznego, ale raczej wynikające z wiary uznanie samoistności i sensowności świeckiego świata. Sekularyzacja opierająca się na podstawach teologicznych tak samo sprzeciwia się religijnym roszczeniom do historii świeckiej, jak do najbardziej podstawowych obowiązków chrześcijanina zalicza służbę dla społeczeństwa i udział w kształtowaniu bardziej ludzkiego świata.<113> [113] Mussolini za jednym zamachem pozamykał lokale komunistów, kasyna gry, domy publiczne oraz zaostrzył cenzurę. Hitler spalił po prostu wielkie zbiory berlińskiego Sexualwissenschaftinstitut, wprowadzając przynajmniej na oficjalny użytek wzorce seksualne wzięte z podręcznika zootechniki, surowo karząc swe rodaczki w przypadku, gdyby te pozwoliły sobie na świadome pozbawienie go przyszłych żołnierzy. Szereg państw europejskich wprowadziło ostre przepisy przeciwko środkom antykoncepcyjnym, a zwłaszcza ich reklamie, co miało doprowadzić do wzrostu liczby ludności uszczuplonej po I wojnie światowej, a niezbędnej wobec zbliżającej się II wojny. Proces ten nie ominął także Związku Radzieckiego: Po kolejnych reformach prawa rozwodowego z 1936 r. i 1944 r. powrócono w istocie do klasycznego rozwodu sądowego, przez co stał się on o wiele trudniejszy wraz z nowym prawem rozwodowym wprowadzono w 1936 r. ponowny zakaz abortów (by uchylić go dopiero po śmierci Stalina w 1954 r.) .
<114> [114] Czy kobieta może prosić o kopulację mężczyznę, który jest onanistą; czy kobieta może spełniać swój obowiązek małżeński, jeżeli mężczyzna uprawia onanizm posługując się środkami zapobiegawczymi; czy mężczyzna może spełniać swój obowiązek małżeński, jeżeli wie o tym, że kobieta sztucznie, przy użyciu pessarium, zamknęła pochwę w pobliżu ujścia szyjki macicy; czy małżonkowie popełniają grzech śmiertelny, jeżeli w czasie stosunku płciowego powstrzymują wytrysk nasienia zachowując się tak, by się zbytnio nie podniecić; czy żona popełnia grzech śmiertelny, jeżeli powstrzymuje swój płyn w chwili, gdy mąż wyrzuca z siebie nasienie. Ponadto piszą co następuje: Spółkowanie przeciwne naturze zachodzi, gdy korzysta się z niewłaściwego otworu albo gdy otwór odpowiedni jest wykorzystywany w sposób przeciwny naturze, dla zapobieżenia poczęciu. Pierwszy przypadek to niepełna sodomia, drugi to onanizm. Niepełną sodomię stanowi wykorzystanie podczas kopulacji tylnego otworu kobiety, bez względu na to, czy mężczyzna wyrzuca z siebie nasienie poza tym otworem, czy nie. (...) Wprowadzenie członka męskiego do ust kobiety nie zawsze jest uznawane za grzech śmiertelny nie stanowi tego grzechu, jeśli odbywa się w krótkim czasie i bez niebezpieczeństwa wytrysku nasienia, usta nie są bowiem otworem nadającym się do sodomii, tak więc ów postępek trzeba uważać za rozpustny kontakt fizyczny. (...) Święty Alfons (De Liguori) określa, zgodnie z opinią przeważającą, wprowadzenie członka męskiego do ust kobiety jako grzech śmiertelny, przede wszystkim dlatego, że prawie zawsze istnieje niebezpieczeństwo wytrysku nasienia . Teologowie zastanawiają się jak ciężki jest grzech, gdy prowadzi się dłuższą, zbędną rozmowę z dziewczyną, ku której i tak ma się nieobyczajną skłonność; gdy niewiasta dla przypodobania się mężczyznom lub ich przywabienia, sztucznie podwyższa swe piersi; gdy osoby tej samej płci podczas wspólnej kąpieli, lub innej okazji, lekko i przelotnie popatrują na siebie .
<115> [115] Wszyscy nauczyciele moralności zamieszkali w Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, z wyjątkiem jednego albo dwóch, bezustannie o tym dyskutują i zajmują się rozstrzygnięciami moralnymi przypadków najdziwniejszych i najrzadszych, w których jest aż nadmiar pikantnych szczegółów. Taka postawa duchowa i taka struktura katolickiego nauczania pozwalają domyślić się, jak przebiegały poświęcone tej tematyce wykłady. Audytorium było przepełnione. Tłum młodych duchownych, niedoświadczonych seminarzystów, słuchał uważnie, nadstawiwszy uszu, z rozpłomienionymi policzkami. Mierziło mnie to. Niektórzy profesorowie mają w swoich pokojach ryciny anatomiczne i gipsowe modele, żeby tym wychowankom, którzy proszą o uświadomienie, prywatnie unaocznić budowę narządów płciowych i przebieg kopulacji .
<116> [116] Agape (gr. miłość) termin, którego w Nowym Testamencie używa się zwykle na określenie miłości w ogóle, zwłaszcza Boga do ludzi, ale także ludzi do siebie nawzajem i do Boga; szczególny rodzaj miłości, ponieważ jest owocem działania Ducha Bożego. Bóg, przeprowadzając swój plan historii zbawienia, urzeczywistnia ją poprzez wolę stworzenia czegoś innego od siebie, stania się samemu tym, co inne, i udzielania siebie temu, co od Niego różne; człowiek urzeczywistnia ją poprzez odpowiedź, która też jest darem Ducha Bożego i stanowi o trwaniu we wspólnocie z Bogiem i z ludźmi.<117> [117] 1. Po I wojnie światowej nowobogaccy grają jakiś czas rolę solidnego i zamożnego mieszczaństwa, sprawiają przy tym wrażenie wyjątkowo niezgrabnych i pociesznych. 2. Za pomocą fryzur a la garconne, krótkich spódniczek i papierosów kobiety w latach dwudziestych demonstrują swoją nową świadomość, nabytą podczas wojny z dala od kuchni i kościoła, w fabrykach i urzędach, gdzie wykonywały pracę zastrzeżoną wyłącznie dla mężczyzn. Jest to forma manifestacji zdobytej (w niektórych krajach) przez nie po raz pierwszy pełnej wolności i niezależności, w tym głównie ekonomicznej. 3. W latach trzydziestych narodowi socjaliści narzucają Niemcom (i nie tylko im) typ chłopskiego małżeństwa partnerskiego według wzoru germańskiej epoki bohaterskiej. Mężczyzna musi być bitnym wojownikiem, kobieta winna być zdrowa, silna, z warkoczami lecz nie umalowana, wierna mężowi i skłonna głównie do rodzenia dzieci. We wszystkich krajach totalitarnych dało się zauważyć wyraźne ograniczenie zdobytych przez kobiety praw i przywilejów. 4. Po bolesnych doświadczeniu, jakim okazała się II wojna światowa, ludzie tęsknią raczej nieświadomie niż świadomie za romantyzmem i dającą duchową satysfakcję głębią baroku, jednak mieszczańskie pary rodem z ich ckliwych filmów miłosnych nie wykazują najmniejszego podobieństwa do romantycznych par okresu burzy i naporu. W związku z dużymi stratami najbliższych krewnych i przyjaciół, spowodowanych wojną, ludzie podświadomie poszukiwali trwałych związków emocjonalnych, ale dotychczasowe doświadczenia emancypacyjne kobiet powodowały, że związki te nie stały się trwałe. 5. W latach 50-tych i na początku lat 60-tych zamożni młodzieńcy produkt cudu gospodarczego odkrywają w sobie zamiłowanie do instytucji haremu, takiego jak w czasach Imperium Osmańskiego. Nazywają siebie playboyami, ale w rzeczywistości nie rozumieją uroku mnogości kobiecych osobowości, pragną bowiem, aby ich wszystkie dziewczęta reprezentowały typ jędrnej, naiwnej blondynki, takiej jak Marylin Monroe. Pojawia się nowy wzór kobiety lansowany przez środki masowego przekazu, który narzuca , zarówno kobietom, jak i mężczyznom wygląd, ubiór i zachowanie idealnej kobiety. 6. Począwszy od 1968 r. kobiety i mężczyźni bez względu na swój stan cywilny i metrykę ślubu pragną traktować sprawy erotyki swobodnie i bez najmniejszego skrępowania, jak to czyniła arystokracja w okresie rokoka. Jednocześnie z rewolucyjnym zapałem zamierzają przystąpić do szturmu na nową Bastylię i we wszystkich sferach życia zlikwidować to, co związane z przeszłością. Ta rewolucja ogranicza się jednak do dziedziny seksu, a nawet pod tym względem jest celebrowana z takim pietyzmem, z jakim purytanie propagowali niegdyś wstrzemięźliwość. Rewolucja seksualna, która ogarnęła kraje Europy Zachodniej próbowała w dziedzinie życia płciowego, zerwać z dotychczasowymi schematami i stereotypami. Należy jednak podkreślić, że zapał z jakim młodzież przystąpiła do walki z więzami krępującymi życie seksualne szybko wygasł, a zdecydowana większość buntowników stała się przykładnymi żonami i mężami. 7. W latach 70-tych wyznacznikiem awangardy staje się hipisowski styl życia. Jednak świat przeżyć, do jakiego dążą dzieci-kwiaty, wiąże się raczej z haszyszem niż z prawdziwą intymnością pomiędzy mężczyznami i kobietami. Powrót typowego dla starożytnego Wschodu uwielbienia wobec kobiet nawet w przybliżeniu nie osiąga podczas seksu grupowego na rozłożonych byle gdzie materacach tego orgiastycznego radykalizmu, jaki cechuje rzymskie kulty miłości, lecz zastyga w latach 80-tych w formie zwierzęcej walki płci. Dopiero w latach 90-tych mężczyźni zaczynają dostrzegać w sobie skutki nieprawidłowego rozwoju erotycznego co w pewnym sensie przypomina trochę czasy polowań na czarownice, kiedy w kobietach widziano narzędzie szatana. Podobnie jak wcześniejsza rewolucja seksualna, również ruchy hipisowskie nie zmieniły na stałe relacji pomiędzy mężczyzną a kobietą. Jednocześnie należy podkreślić, że w wyniku przeobrażeń społeczno-ekonomicznych (sfeminizowanie zawodu nauczycielskiego) coraz trudniej chłopcom i młodzieży męskiej o prawidłowe do naśladowania wzorce mężczyzny .
<118> [118] 1. Traktowanie spotkania seksualnego jako spotkania osobowego, a nie umowy co do świadczenia sobie usług seksualnych ograniczonych do samego kontaktu. 2. Traktowanie współżycia seksualnego w kategoriach wszechstronnej więzi partnerskiej, a nie jako ćwiczenia odruchów seksualnych, których celem jest jedynie osiągnięcie orgazmu, dobrego czasu stosunku, sprawności. 3. Świadomość, iż kontakt seksualny nie ogranicza się do tu i teraz w psychice partnerów, ale rzutuje na przyszłość seksualną partnerów, ich postaw wobec drugiej płci, samoocenę jako człowieka. 4. Świadomość, iż celem i sensem współżycia seksualnego m.in. jest wzajemne dobro, ubogacenie więzi, osobowości, realizacji wartości. 5. Świadomość, iż większość zaburzeń seksualnych ma tło psychiczne najczęściej związane z postawami i zachowaniami partnerów wobec siebie, dlatego patologia seksualna jednego z partnerów to nie jest tylko jego problem, jego sprawa, ale problem i współodpowiedzialność obojga. 6. Świadomość, iż styl kontaktów seksualnych, rodzaj technik i pozycji, forma stymulacji seksualnej prowadzą w kierunku do lub od więzi partnerskiej i ich celem powinno być wzmacnianie kierunku do.7. Świadomość, iż sterowanie płodnością nie ogranicza się do kryterium skutecznego zapobiegania zajściu w ciążę, ale wiąże się z następstwami zdrowotnymi, dla więzi partnerskiej i doznań seksualnych, dlatego wymaga ono współodpowiedzialności partnerów i dojrzałego wyboru. 8. Świadomość, iż nasze Ja wpływa na osobowość partnera i w dojrzałym związku istnieje wzajemna mobilizacja do dobra . [119] Punktem odniesienia współczesnej etyki seksualnej jest m.in. Amauro Jose da Silva, brazylijski pigmej z nędzy. Kiedy spotkała go, brytyjska dziennikarka, miał 47 lat, ale był wielkości dwunastoletniego chłopca, był również ojcem dwanaściorga dzieci. Rodzina żywiła się głównie bananami, od czasu do czasu jedli jaszczurki. Jose nie umie czytać ani pisać, nie wie jak się nazywa stolica Brazylii, ani nie wie, kto w jego kraju rządzi. Nie słyszał również o środkach antykoncepcyjnych. Dzieci rodzą się i umierają. Żona rodzi co kilkanaście miesięcy. Ponad 20% Brazylijczyków w wieku od 20 do 25 lat to karły. Brazylia jest jednym z największych na świecie społeczeństw katolickich na świecie i jednym z największych na świecie eksporterów żywności, trzecia część społeczeństwa chodzi głodna. Czy istnieje związek między pigmejami z nędzy a dziedzictwem św. Augustyna, między stosunkiem Kościoła do małżeństwa, kobiety i środków antykoncepcyjnych a losem Amauro Jose da Silva Czmożliwa jest statystyka ludzkich cierpień i jak się ma ta statystyka do miłości chrześcijańskiej. Czy nie jest przypadkiem tak, że na ołtarzu scholastyczne pojmowanej miłości do Boga poświęcono miłość bliźniego I jeszcze jeden kraj. Średnia życia w Mozambiku (ponad 12 mln. ludności) wynosi 48 lat, średnia dzienna porcja żywności zawiera 76% potrzebnej dla organizmu ilości kalorii, tylko 24% ludności ma stały dostęp do świeżej i czystej wody, 4% dzieci podejmuje naukę w szkołach średnich, na tysiąc mieszkańców Mozambiku jest pięć telefonów, 44% niemowląt jest szczepionych przeciw głównym chorobom zagrażającym życiu małych dzieci, dochód narodowy na głowę ludności odpowiada sumie 80 amerykańskich dolarów rocznie .



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kotys Julian Andrzej Moralnosc a seks i kobieta W wybranych kulturach}
Kotys Julian Andrzej MORALNOŚĆ A SEKS I KOBIETA W WYBRANYCH KULTURACH
O UMYSLOWYM I MORALNYM NIEDOROZWOJU KOBIETY
2012 01 04 Seks kobiety samotnej
Dzieje moralne kobiet t 2
Dzieje moralne kobiet t 1
Kobieta dojrzała i seks
Dzieje moralne kobiet t 3
Psychoseksualny wizerunek kobiet pracujących w seks biznesie
2012 07 12 Prokurator proponował kobietom umorzenie spraw za seks
Dzieje moralne kobiet t 2
Grube kobiety wstydzą się uprawiać seks
2011 09 15 Niecodzienny lot Kobieta chciała uprawiać seks

więcej podobnych podstron