Kilka mitów na temat sekt
1. "prześladowane mniejszości religijne"
Jest to bodaj najbardziej rozwinięty mylny pogląd na temat grup psychomanipulacyjnych. Po pierwsze; zauważmy, że mianem sekt określa się nie tylko pewne grupy religijne, ale również niektóre handlowe, terapeutyczne, polityczne, tzw. "rozwoju ludzkiego potencjału"? Istnieje więc coś niepokojącego w pewnych grupach, niezależnie od ich charakteru. Po drugie; wejście w rolę "ofiar nietolerancji religijnej" pozwala niektórym destrukcyjnym organizacjom o charakterze religijnym odwrócić uwagę społeczeństwa od właściwych zarzutów (głęboka psychomanipulacja i jej negatywne konsekwencje w sferze osobistej, rodzinnej i społecznej) i nierzadko zyskać sympatię jego pewnej części. Każdy z nas jest skłonny bardziej solidaryzować się z grupami uciskanymi, ofiarami fanatyzmu i nietolerancji religijnej niż z agresorem. Oczywiście istnieją w Polsce takie organizacje, które spektakularnie zwalczają grupy psychomanipulacyjne z powodu poglądów lub "nie-polskiego pochodzenia", pomagając im tym samym utrzymywać i rozwijać wygodny społeczny wizerunek "instytucji pokrzywdzonych".
2. "przewrażliwieni i nadopiekuńczy rodzice"
Propaganda "sektowa" dość umiejętnie kształtuje wizerunek rodzin, dotkniętych problemem grup psychomanipulacyjnych. Rodzice nierzadko wykazują objawy osób współuzależnionych. Są często bezradni wobec gwałtownych i dramatycznych zmian, zachodzących w psychice dziecka, wciąganego do sekty. Często, przy braku odpowiedniej wiedzy, podejmują działania, które nie przynoszą efektów lub przyczyniają się do pogorszenia sytuacji. Rodzice szukają winy w sobie, obwiniają się nawzajem lub przerzucają całą odpowiedzialność na różne instytucje społeczne, system prawny. Zdarza się, że nie rozumiejąc przyczyn swoich problemów, przeceniają rolę sekt i w nieco paranoiczny sposób, przypisują im działania (np. dosypywanie narkotyków do żywności, wykorzystywanie przemocy fizycznej), które akurat w tych grupach nie miały miejsca, a w jakiś sposób tłumaczą zmiany, zaistniałe w psychice dziecka oraz w ich rodzinach. Trudno się więc dziwić, że niektórzy rodzice stają się więc łatwym "łupem" dla sekt, które wytaczając procesy o zniesławienie, zyskują kolejne okazje, aby wypromować swój pozytywny wizerunek w społeczeństwie.
3. "wolny wybór a nie pranie mózgu"
Początkowo, rzeczywiście można mówić o wolnym wyborze grupy - ale w oparciu o niepełne informacje, brak wiedzy na temat faktycznych celów i norm grupowych. Z czasem, gdy młody człowiek wie coraz więcej, interpretuje to co wie, zgodnie z życzeniem przywódcy oraz jest zbyt związany emocjonalnie z członkami grupy i zbyt przreażony, aby opuścić organizację. Najpierw znacznie ograniczona jest świadomość wyboru grupy, potem - trudno jest już mówić o rzeczywiście wolnym wyborze dalszej doń przynależności. Termin "pranie mózgu" ma dziennikarskie pochodzenie, a nie naukowe, i jest dość często kojarzony z niezwykłymi umiejętnościami zniewalania psychicznego, które posiadają członkowie sekt. W rzeczywistości, dużo więcej technik wywierania głębokiego wpływu na człowieka potrafiłby zastosować przeciętny psychoterapeuta, zajmujący się leczeniem nerwic. Proszę sobie tylko wyobrazić, co się dzieje, gdy np. nieuczciwy terapeuta, docierając do osobistych sfer pacjenta, jego potrzeb i zranień, nie pomaga w wyzdrowieniu i usamodzielnieniu się, ale uzależnia go od siebie i kolejnych, dobrze płatnych sesji.
4. "tylko głupi lub słabi psychicznie wstępują do sekt"
Na pewno wśród członków grup psychomanipulacjnych jest wiele osób, które zostały zwerbowane, w okresie, gdy nie mogły poradzić sobie z pewnymi życiowymi trudnościami, posiadały niską samoocenę, itd. Jest też wiele ludzi podatnych na wpływy i może mniej asertywnych. Ale do sekt werbowane są również osoby zdecydowane, zaradne, dominujące w towarzystwie i generalnie zadowolone ze swojego życia. To właśnie one szybko awansują, często zostają lokalnymi liderami. Do sekt zostało zwerbowanych wielu inteligentnych idealistów szukających sposobności zaangażowania się w pomoc innym ludziom. Sporo grup psychomanipulacjnych prowadzi swój werbunek właśnie w miasteczkach akademickich i na wyższych uczelniach. Członkowie samobójczej sekty "Bramy Niebios" byli informatykami i utrzymywali się z projektowania stron internetowych dla różnych osób i instytucji. Naprawdę bardzo trudno jest ocenić przeciętnemu obserwatorowi, "co może zadziałać" w człowieku? Jeśli werbownicy grup psychomanipulacjnych dostrzegą jakąś słabość, zranienie, niezaspokojoną potrzebę - będą nad nią "pracować" w imię np. "wyrywania dzieci Bożych z szatańskiego świata" i być może osiągną swój cel. Trudno sobie wyobrazić człowieka, który nie miałby "słabych punktów", ukrytych nie zwerbalizowanych marzeń, choćby tylko jednego "miejsca" w psychice, wymykającego się spod racjonalnej kontroli, które jest szczególnie podatne na zranienie i manipulację.
5. "nie istnieją rzetelne badania naukowe, potwierdzające szkodliwość tzw. sekt"
Trudności w zbadaniu zjawiska nie świadczą jeszcze o jego braku. Liderzy grup, w których faktycznie występuje zjawisko głębokiej psychomanipulacji, po prostu nie wyrażają zgody na badania psychologiczne ani na żadne inne, jeśli nie są wcześniej przekonani, że przynajmniej nie zaszkodzą one ich wizerunkowi społecznemu. Istnieje cała masa badań na aktualnych członkach, którymi posługują się grupy psychomanipulacyjne w celu uwierzytelnienia się. Najczęściej w tego rodzaju badaniach zastosowano takie metody lub badano takie obszary, które nie były istotne z perspektywy dociekań o występowaniu patologii lub jej braku. Istnieją jednak mniej liczne badania, przeprowadzone na byłych członkach sekt, wykazujące ich destrukcyjny wpływ na osobowość. Tym z kolei badaniom "apologeci nowych ruchów religijnych" zarzucają stronniczość z powodu "antysektowego" nastawienia osób badanych, lub przeciwstawiają alternatywne, niesprawdzone teorie o "występowaniu patologii przed okresem przynależności" czy o "ustaniu terapeutycznego wpływu grupy wraz z jej porzuceniem". Chcielibyśmy w tym miejscu uwrażliwić Państwa na jeszcze jeden problem. Badania, w których "nie stwierdzono negatywnego wpływu..." bądź wykazujące "terapeutyczny wpływ..." tzw. nowych ruchów religijnych są wykorzystywane instrumentalnie do kształtowania pozytywnego image grup, również w lobbingu środowisk politycznych i mediów. Służą za pewnego rodzaju tarcze przed krytyką, dzięki którym, wszelkie zarzuty wpływu na destrukcję osobowści i relacji rodzinnych, mają mieć podłoże "nienaukowe" i charakter tez ideologicznych. Doświadczenia praktyków są zgoła odmienne; dlatego istnieje coraz większa potrzeba prowadzenia rzetelnej dokumentacji zjawiska psychomanipulacji w Polsce oraz dobrze przemyślanych, szerzej zakrojonych badań z udziałem osób poszkodowanych, tj. byłych członków grup psychomanipulacjnych i ich rodzin.
Model kontroli umysłu S. Hassana (1990)
(Steven Hassan jest jednym z czołowych konsultantów ds. psychomanipulacji w USA. Praktyk. Zawodowo zajmuje się pomocą rodzinom, doświadczającym trudności, na tle przynależności ich bliskich do grup psychomanipulacjnych)
I. Kontrola zachowania
II. Kontrola informacji
III. Kontrola myślenia
IV. Kontrola emocji
I. Kontrola zachowania
1. Regulacja fizycznej rzeczywistości człowieka:
- Gdzie, jak i z kim osoba żyje lub się spotyka
- W jakich ubraniach chodzi, o jaki kolorze, jaką nosi fryzurę
- Co je i pije
- Jak dużo czasu poświęca na sen
- Czy jest zależny od grupy finansowo
- Ile ma czasu wolnego, jak go spędza, czy ma wakacje
2. Dużo czasu poświęconego sesjom indoktrynacyjnym i rytuałom
3. Wymóg konsultowania się z przełożonym przy podejmowaniu ważniejszych decyzji
4. Wymóg zdawania relacji przełożonym ze swojego myślenia i podejmowanym działań
5. Kary i nagrody (techniki modyfikacji zachowań - negatywnych i pozytywnych)
6. Zniechęcanie do indywidualizmu na rzecz celów grupowych
7. Sztywne zasady i regulaminy
8. Wymóg posłuszeństwa i zależności
II. Kontrola informacji
1. Posługiwanie się oszustwem
- Rozmyślne ukrywanie informacji,
- Zniekształcanie informacji w celu uczynienia ich bardziej akceptowalnymi,
- Oczywiste kłamstwa
2. Pomniejszanie lub zniechęcanie do korzystania z poza-kultowych źródeł informacji
- Książek, artykułów, gazet, czasopism, radio, telewizji, Informacji krytycznych,
- Relacji byłych członków,
- Zajmowanie członków tyloma zajęciami, aby nie mieli czasu myśleć
3. Selekcjonowanie informacji na doktrynę zewnętrzną i wewnętrzną
- Brak wolnego dostępu do informacji,
- Różne informacje na różnych poziomach, różne misje na różnych szczeblach piramidy,
- Przywództwo decyduje, kto i co powinien wiedzieć
4. Zachęcanie do szpiegowania innych członków grupy
- Monitoring i kontrola relacji przyjacielskich,
- Donoszenie kierownictwu o nieprawomocnych myślach, uczuciach i działaniach,
5. Ciągłe posługiwanie się informacjami, pochodzącymi od grupy, w tym wysyconymi propagandą,
- Aktualności, czasopisma, dzienniki, kasety audio i video, itd.,
- Zniekształcanie, wyrwanie z kontekstu wypowiedzi, pochodzących z poza-kultowych źródeł
6. Nieetyczne wykorzystanie spowiedzi
- Wykorzystywanie informacji o "grzechach" do deprecjonowania tożsamości,
- Wykorzystywanie "grzechów: z przeszłości do manipulacji i kontroli; nie ma wybaczenia lub rozgrzeszenia
III. Kontrola myślenia
1. Wymóg przyswojenia doktryny grupy jako "Prawdy"
- Mapa rzeczywistości = rzeczywistość
- Biało-czarne myślenie
- Dobro kontra złu
- My kontra oni (my kontra osoby "z zewnątrz")
2. Posługiwanie się "obciążonym językiem" ("kliszami ograniczającymi myślenie")
Słowa są narzędziami, dzięki którym myślimy. Te specyficzne słownictwo raczej zawęża niż poszerza rozumienie, służy redukowaniu złożoności doświadczenia, w kierunku banałów i komunałów
3. Zachęcanie do wyłącznie "dobrego" i "odpowiedniego" myślenia
4. Stosowanie technik blokujących myślenie (ograniczających "doświadczanie rzeczywistości" poprzez zatrzymywanie "negatywnych" myśli i dawanie prawa do istnienia jedynie tym "pozytywnym"), odrzucenie racjonalnych analiz, krytycznego myślenia, konstruktywnego krytycyzmu
- Zaprzeczanie, racjonalizacja, usprawiedliwianie się, myślenie życzeniowe
- Mantrowanie
- Medytacja
- Modlitwa
- Mówienie "językami"
- śpiewanie lub nucenie
5. Żadnych pytań krytycznych dotyczących lidera, doktryny, polityki prowadzonej przez grupę
6. Żadnych alternatywnych systemów przekonań, traktowanych, jako "prawomocne", "dobre" czy "pożyteczne"
IV. Kontrola emocji
1. Manipulowanie uczuciami, zawężanie zakresu uczuć
2. Budzenie u członków poczucia, że problemy, których doświadczają, pojawiają się z ich winy, a nie z winy lidera lub grupy
3. Nadmierne wzbudzanie poczucia winy
- Wina egzystencjalna: kim jesteś (nie wykorzystujesz swojego potencjału)
- Twoja rodzina
- Twoja przeszłość
- Twoja przynależność
- Twoje myśli, uczucia, działania
- Społeczna wina
- Historyczna wina
4. Nadmierne wzbudzanie poczucia strachu
- Strachu przed niezależnym myśleniem
- Strachu przed światem "zewnętrznym"
- Strachu przed wrogami
- Strachu przed utratą zbawienia
- Strachu przed opuszczeniem grupy lub przed byciem taką osobą, której się unika
- Strachu przed dezaprobatą
5. Występowanie ekstremalnych "wyży" i "niżów" emocjonalnych
6. Indoktrynacja fobii
Programowanie irracjonalnego strachu; czy to przed opuszczeniem grupy czy nawet przed kwestionowaniem autorytetu lidera. Osoba poddana kontroli umysłu nie jest w stanie wyobrażać siebie w przyszłości bez grupy, jako osoby szczęśliwej i spełnionej
- Nie istnieje szczęście ani samorealizacja poza grupą
- Opuszczenie grupy powoduje straszliwe konsekwencje: "piekło", "opętanie przez demony", "nieuleczalna choroba", "wypadek", "samobójstwo", "obłęd", "10000 wcieleń", itp.
- Stronienie od tych, którzy odeszli. Strach przed odrzuceniem ze strony przyjaciół, rodziny, partnera
- Nigdy nie istnieje żaden sensowny powód, dla którego można by opuścić grupę. Z perspektywy grupy, ludzie, którzy ją opuścili są: "słabi", "niezdyscyplinowani", "nie uduchowieni", "światowi", "poddani praniu mózgu przez rodzinę i konsultantów ds. psychomanipulacji", "skuszeni przez pieniądze, seks i rock and roll"
Model MT (Manipulacja - Totalność)
Czym powinna charakteryzować się grupa, aby można było w ogóle uznać ją za destrukcyjną? Szczegółowa analiza sposobów funkcjonowania grup, z którymi związanych jest stosunkowo wiele tragedii osobistych i rodzinnych, pozwoliła pracownikom Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji wyodrębnić dwa specyficzne czynniki, które zawsze współwystępowały razem: manipulację i totalność. Grupa, której zwykle opinia publiczna przypisuje miano sekty jest zarazem wysoce manipulacyjna i wysoce totalna. W tym lakonicznym stwierdzeniu kryje się specyfika funkcjonowania każdej tzw. sekty. Przypatrzmy się bliżej wyodrębnionym czynnikom.
1. manipulacja
2. totalność
1. M a n i p u l a c j a
Trudno nie znaleźć dziedziny życia, w której nie występowałaby manipulacja. Dość powszechnie mówi się o manipulacji w polityce, mediach, reklamie, akwizycji a nawet w procesie wychowaniu dziecka. Manipulacja nagrodami i karami, szczególnie w pierwszych etapach życia dziecka ma prowadzić do wyuczenia zachowań pożądanych przez rodziców i społeczeństwo oraz ograniczenia niepożądanych. Dlaczego mamy zajmować się manipulacją, skoro towarzyszy ona człowiekowi już niemal od kołyski?
Powyższe pytanie nierzadko zadają obrońcy sekt, celowo rozmywając problem. Dlatego, po pierwsze; przypatrzmy się, jakie skojarzenia budzi słowo "manipulacja" w obszarze stosunków międzyludzkich. Dla większości osób posiada ono zdecydowanie negatywne konotacje. Stąd błędem (lub właśnie manipulacją!) jest przykładanie tego określenia do sytuacji o pozytywnym wydźwięku znaczeniowym; np. do procesu wychowania dziecka, kształcenia uczniów, psychoterapii ukierunkowanej na pomoc pacjentowi w jego trudnościach. Każdy odpowiedzialny rodzic, nauczyciel lub terapeuta zainteresowany jest realizacją dobra drugiej osoby (dziecka, ucznia, pacjenta), a jeśli nawet głównie realizacją własnego dobra - to nigdy w taki sposób, który wyrządzałby krzywdę ich podopiecznym.
Po drugie; faktycznie nie można odmówić trwałego skojarzenia pojęcia "manipulacja" z reklamą, promocją czy polityką. Trudno dziś chyba spotkać logicznie myślącego dorosłego człowieka, który sądziłby, że przedsiębiorcy i politycy w większości zainteresowani są realizacją dobra klientów lub wyborców a nie zaspokajaniem własnej potrzeby zysków finansowych i władzy - nierzadko wbrew prawdziwym potrzebom społeczeństwa. W związku z powyższą linią argumentacji, umówmy się, że pojęcie "manipulacja" będziemy odnosić do takiego rodzaju wpływu na człowieka, który w mniejszym lub większym stopniu zakłada realizację interesów jednostki bądź grupy, kosztem dobra innych osób lub bez względu na ich dobro.
Trzeba jednak od razu przyznać, że "manipulacja manipulacji nie równa". Nie trudno jest zauważyć, że koszty ulegania wpływowi reklamy proszku do prania ("wybielającego bardziej, niż najprawdziwsza biel") jakie ponosi jednostka są stosunkowo niewielkie. Nieraz człowiek się zastanowi, że to właśnie przez te reklamy wydał więcej pieniędzy w miesiącu, niż początkowo zamierzał. Osoby bardziej czułe na punkcie swojej godności, oglądając konkursy z nagrodami na POLSA-cie, mogą wprawdzie poczuć się lekko urażone tym, że ktoś traktuje obywateli RP jak społeczeństwo idiotów - jednak zwykle nie jest to na tyle intensywne poczucie, aby zmieniać kanał lub zaniechać oglądania programów, nadawanych z tej stacji telewizyjnej. Już nieco większe koszty poniesie ktoś, kto pod wpływem namowy akwizytora kupił komplet noży kuchennych, których kompletnie nie potrzebował. Może zezłościć się sam na siebie; że znów nie starczy mu pieniędzy na to, co rzeczywiście zamierzał kupić. Złość może jednak minąć już tego samego dnia pod naporem innych wrażeń. Jeśli natomiast ktoś po dwugodzinnym spotkaniu ze sprzedawcą kupił duży odkurzacz za 5000 PLN do swojej 20-metrowej kawalerki i niemalże następnego dnia zrozumiał, że popełnił błąd - sytuacja wygląda trochę poważniej. W ciągu kolejnych kilku miesięcy trzeba będzie żyć dużo oszczędniej, aby móc spłacić dług, zaciągnięty z powodu kupna odkurzacza. Nie jest to jeszcze koniec świata - zawsze pozostaje w domu niezawodny odkurzacz, który ma wiele pożytecznych funkcji; a w przypadku przeprowadzki do nowego większego mieszkania (w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości), na pewno spełni swoją rolę doskonale. Sprawa może wyglądać poważnej, jeśli 5000 PLN zręcznie wyciągnie z naszej kieszeni jedna z uśmiechniętych i życzliwie nastawionych do naszej przyszłości, cyganek. Wówczas nie mamy ani pieniędzy ani towaru a nasza złość może sięgnąć zenitu. Załóżmy, że te same 5000 PLN zainwestowaliśmy w oszukańczą piramidę finansową, do której wciągnęliśmy naszych serdecznych przyjaciół. Jak może wyglądać bilans? Nie dość, że straciliśmy bezpowrotnie dużą sumę pieniędzy, to jeszcze w dodatku przyjaciół. Cóż więcej można jeszcze stracić?
Wraz z tym pytaniem zbliżamy się do tego rodzaju manipulacji, który spotykamy w sektach. Jeśli pod wpływem manipulacji psychiką traci się nie tylko dobre samopoczucie czy pewną sumę pieniędzy, ale takie wartości, jak zdrowie fizyczne, psychiczne (zdarza się, że nawet życie), własną tożsamość, możliwość normalnego rozwoju w kierunku osobistej dojrzałości, możliwość kształcenia się, rozwijania własnych zainteresowań, planowania i realizowania kariery zawodowej czy wreszcie traci się współmałżonka, rodziców, dzieci razem z wnukami bądź najbliższych przyjaciół - możemy mówić o psychomanipulacji głębokiej, sięgającej podstawowych sfer życia człowieka: stricte osobistej, sfery życia rodzinnego oraz kontaktów społecznych. W psychomanipulacji głębokiej występują te same reguły wpływu społecznego, co w przypadku standardowego podejścia niektórych cyganek, zaczepiających przechodniów na ulicy, np: 1) manipulacja w sferze poznawczej poprzez dezinformowanie ("Panie, ja chciałam tylko zapytać, ja nie będę wróżyć") oraz 2) manipulacja w sferze emocjonalnej poprzez wzbudzanie poczucia winy lub wstydu ("Jaki pan niegrzeczny i niewychowany - ja tylko chciałam zapytać"). W psychomanipulacji głębokiej nie chodzi więc o jakieś tajemnicze techniki "prania mózgu" ale o zwykłą manipulację ludzką psychiką, zastosowaną do głębszych sfer życia człowieka.
Jak można stopniować manipulację ludzką psychiką? Kiedy jest większa, kiedy mniejsza?
Im więcej potrafimy odnaleźć przykładów dezinformowania nowicjuszy, co do faktycznych celów grupy, charakteru jej działalności bądź norm, w sposób istotny regulujących życie członków - tym pewniej możemy mówić o manipulacji w sferze poznawczej.
Z kolei, im większą rozbieżność dostrzegamy między początkową ofertą bezwarunkowej przyjaźni a późniejszy zniewalającym przywiązaniem do grupy (doświadczanie np. strachu przed opuszczeniem grupy, poczucia winy z powodu wyolbrzymionych lub wyimaginowanych przewinień) - tym pewniej możemy mówić o manipulacji w sferze emocjonalnej.
W pewnym uproszczeniu: im większe istnieją rozbieżności pomiędzy:
- poziomem wymagań, deklarowanym przez grupę a faktycznym
- między klimatem emocjonalnym "oferowanym" w stosunku do nowicjuszy i wobec osób, myślących o odejściu z grupy - tym bardziej grupa może być destrukcyjna
2. T o t a l n o ś ć
Psychomanipulacja głęboka występuje w grupach (bądź w pojedynczych relacjach interpersonalnych) wtedy, gdy dotyka głębszych sfer życia ludzkiego - a takie sfery leżą w polu oddziaływań instytucji totalnych.
Instytucję idealnie totalną, według Goffmana, charakteryzuje:
2) Całościowość
- Indoktrynacja obejmuje wszystkie dziedziny życia człowieka
- Czas jest całkowicie wypełniony i ściśle zaplanowany
- Zasady życia totalnego odnoszą się do wszystkich uczestników grupy oraz do wszystkich członków społeczeństwa
3) Wyłączność
- Wszystkie dziedziny życia podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi
- Wszystkie sfery życia podlegają władzy jednego, niepodzielnego autorytetu
4) Izolacja
- Następuje nie tylko przecięcie więzi z przeszłością, ale również zniszczenie jej (w sensie anulowania jej znaczenia i oddziaływania) w umyśle uczestników
- Przecięcie więzi ze starym światem dotyczy zarówno tradycji, środowiska, historii osobistej, jak i osobowości
- Izolacji "w czasie" towarzyszy izolacja "w przestrzeni"
5) Idea Nowego Człowieka
- Nowy Człowiek myśli w kategoriach narzuconego systemu
- Nowy Człowiek mówi określonym, przygotowanym do tego celu językiem
Pomimo, że swoje kryteria Goffman układał na podstawie obserwacji, jak funkcjonują obywatele w totalitarnych systemach politycznych, jeszcze przed początkiem lat sześćdziesiątych - trudno odmówić im aktualności w odniesieniu do tzw. sekt. Okazuje się bowiem, że w krajach demokratycznych egzystują instytucje, które Steven Hassan, konsultant ds. psychomanipulacji z USA, nazywa "wysepkami totalitaryzmu". To jednak nie wysoka totalność grupy świadczy o jej destrukcyjności, ale totalność grupy wraz z jej wysoką manipulacyjnością. Każdy obywatel ma prawo z różnych powodów związać się okresowo lub na stałe z instytucją totalną. Gdyby szukać przykładów instytucji o stosunkowo wysokim poziomie totalności, wymienilibyśmy wśród nich np. klasztory, jednostki wojskowe, komendy policji. Wśród instytucji totalnych, do których nie trafia się z własnego wyboru, ale pod przymusem prawnym, należy zaliczyć min.: więzienia, niektóre ośrodki leczenia uzależnień - są to jednak placówki społecznie akceptowane, pełniące (przynajmniej z założenia) funkcje resocjalizacyjne. Pozostańmy przy klasztorach. Gdyby np. początkujący zakonnik dowiadywał się o ślubie posłuszeństwa generałowi zakonu dopiero wtedy, gdy nieco bardziej zwiąże się emocjonalnie ze wspólnotą, gdyby stopniowo coraz częściej spotykał się z panującym wśród braci, przekonaniem, że opuszczając zakon traci jedyną szansę na szczęśliwe życie oraz zbawienie - nie mielibyśmy chyba oporów, aby powyższe zjawisko określić jako destrukcyjne.
W jaki sposób porównywać poziomy totalności różnych grup? Odnosząc się zwłaszcza do dwóch pierwszych kryteriów Goffmana: całościowości (objęcia zasięgiem oddziaływania wszystkich sfer życia człowieka) oraz wyłączności (podporządkowania wszystkich dziedzin życia jedynemu celowi i autorytetowi) można wyodrębnić podstawowe obszary w życiu człowieka a następnie sprawdzić, które z nich i jak głęboko, objęte są apriori oddziaływaniem grupy.
W standardowym ujęciu wyróżniamy trzy podstawowe sfery: 1) osobistą, 2) rodzinną, 3) społeczną.
1) Sfera osobista:
- życie i zdrowie
- procesy fizjologiczne (sen, odżywianie się, itd.)
- wygląd zewnętrzny (higiena osobista, ubiór, sposób uczesania, itd.)
- wykształcenie
- praca i finanse
- zainteresowania, rozrywka
- światopogląd, religijność
2) Sfera rodzinna:
- relacje partnerskie
- relacje małżeńskie
- wychowanie dzieci
- relacje z rodziną generacyjną
3) Sfera społeczna:
- relacje pozarodzinne (z przyjaciółmi, znajomymi)
- realizacja celów społecznie użytecznych
W celu oszacowania totalności grupy można analizować, w jakich dziedzinach życia ludzkiego, grupa potencjalnie może coś zmienić. Np. kółko fotograficzne zwykle oddziałuje na jedną z wyżej wymienionych sfer szczegółowych: zainteresowania i rozrywkę. Z kolei, w ekskluzywnej szkole ponadgimnazjalnej z internatem, nacisk położony na noszenie nie za długich włosów, ubieranie się w mundurki, odpowiedni profil nauki, zainteresowań i regulaminowe kładzenie się do łóżek maksymalnie o 22.00, wskazywałby, iż pewnej kontroli zostało poddanych 5 sfer: procesy fizjologiczne, wygląd zewnętrzny, wykształcenie, zainteresowania i rozrywka oraz relacje z rodziną generacyjną (wizyty rodziców maksymalnie raz na tydzień). Zwróćmy przy tym uwagę, że kontrola godzin spania polega tu nie na ograniczeniu, ale zapewnieniu odpowiedniej ich ilości a kontrola wykształcenia - nie na zniechęcaniu doń, ale na zapewnieniu jego wysokiej jakości. Przypatrując się zakonom, stwierdzilibyśmy, że w prawie wszystkie sfery życia poddane są w pewnym stopniu kontroli, co samo w sobie oczywiście nie jest ani złe ani dobre - silnie uregulowany i zaplanowany tryb życia może człowiekowi w pewnych sytuacjach pomagać a w innych przeszkadzać. Ujmując problem jednowymiarowo, tj. z perspektywy potrzeb człowieka, zastanówmy się; komuś, kto ma wysokie potrzeby religijne, życie zakonne może pomóc w ich realizacji. Jednak komuś o chwiejnej, niedojrzałej osobowości czy lękowej tendencji do unikania ludzi - może zaszkodzić. Idąc dalej, zbliżamy się do tego typu totalizmu, który współwystępuje z wysoką manipulacją w tzw. sektach. Jest to taki totalizm, który dość wiernie przystaje do kryteriów Goffmana i jest niezdrowy ex definitione: członkowie tzw. sekt mają tendencje do rozciągania zasad życia totalnego na całe społeczeństwo (całościowość), wypierają ze swojej pamięci wspomnienia z przeszłości, uczucia do swoich bliskich - generalnie starają się odseparować od własnej tożsamości, ukształtowanej w środowisku innym niż grupa (izolacja).
Aktualnie, według powyższego modelu (M-T), w ramach seminarium doktoranckiego z psychologii klinicznej i osobowości dorosłych na KUL-u, prowadzone są prace nad konstrukcją skali do pomiaru stopnia manipulacyjności i totalności grupy, niezależnie od jej charakteru: religijnego, handlowego, terapeutycznego, itp.