Anioł i Herod
Kuba rozejrzał się dokoła. Korona na jego głowie przekrzywiła się, ale już giermek stanął za jego plecami, poprawił nie tylko koronę, ale i długi, czerwony płaszcz, sięgający do ziemi.
- Królu rozkazuj! - Karol wyszedł przed szpaler żołnierzy. Miał na sobie pełny rycerski rynsztunek z hełmem na głowie i mieczem u boku.
-Zabijcie Jezusa - krzyknął Kuba z całych sił.
- Gdzie on jest? - odezwał się ktoś z tylniego szeregu.
- Tam - wrzasnął Kuba wskazując ręką na gromadkę bawiących się opodal dzieci. Żołnierze rzucili się do ataku. Ale nagle dzieci zasłonił Anioł . Miał ogromne białe skrzydła i powiewający, lśniący płaszcz.
- Kuba oszalałeś? Czego się tak drzesz jakby się obdzierano ze skóry? -ten Anioł zawołał głosem Magdy.
Kuba otworzył ze zdziwieniem oczy
- Wstawaj, bo nie zdążymy z tym naszym przedstawieniem - Magda rzeczywiście przebrana była za Anioła - przestań wymachiwać rękami i wskakuj w swój strój.
- Boże ! Magda, żebyś wiedziała co mi się śniło! - Kuba wytarł pot z czoła - byłem prawdziwym Herodem. Wiesz, takim okrutnym i złym. Gdybyś mnie nie obudziła to pewnie polałaby się krew.
- Tak jak dwa tysiące lat temu - Magda kiwnęła głową ze zrozumieniem - ale dziś to tylko jasełkowa gra. Chyba, że znów będziesz się popisywał tak jak wczoraj
- Ja się popisywałem? - Kuba zrobił niewinną minę - to było tylko takie wcielenie się w rolę
- Chyba za bardzo się wcieliłeś, bo Jasiek aż się popłakał.
- Ale mnie słuchał. I Gośka też. Widziałaś jak wczoraj sprzątali zabawki. I nawet bajki nie chcieli oglądać po tej mojej żołnierskiej musztrze
- Dobrze, że Rodzice tego nie widzieli i ja wcześniej wróciłam od Agi. Powiem ci, że wcale mi się nie podobało to twoje rządzenie Maluchami. Od kiedy masz tę rolę Heroda w Jasełkach stałeś się niemożliwy. Mną też chciałeś dyrygować. Pamiętasz? Magda zrób mi kanapkę, Magda pościel łóżko, Magda wyrzuć śmieci. Zupełnie ci odbiło
- Oj Siostra ! Przecież, musze nauczyć się tak grać, żeby to wyglądało jakby działo się naprawdę.
- Zabijać też byś chciał naprawdę?
- No coś ty Magda - Kuba puknął się w czoło - bez przesady
- No to powiedz, czy to nie przesada była, gdy kazałeś Karolowi przedwczoraj przejść po tym murku na moście? - Magda chwyciła się pod boki. Anielskie skrzydła przekrzywiły się niebezpiecznie - gdybym nie pojawiła się na czas pewnie by cię posłuchał. Oj Kuba, zupełnie cię nie poznaję.
- A ty nie musisz łazić za mną jak duch. Z Karolem to tylko miał być taki żart - Kuba odparł atak
- Wiesz jak się takie żarty kończą ? Wózkiem inwalidzkim albo śmiercią. - twarz Magdy poczerwieniała ze zdenerwowania - dobrze że masz takiego Anioła jak ja, że cię pilnuje a Karola ostrzegł przed niebezpieczeństwem.
- Magda, nie złość się - Kuba wciągał przez głowę królewski płaszcz - twoja rola jest dużo łatwiejsza.
- Łatwiejsza? - Magdę aż podskoczyła ze złości. Być Aniołem jest łatwiej niż Herodem?
- No wiesz - Kuba próbował naprawić błąd- chodziło mi o to, ze ty jesteś taka dobra jak Anioł, więc to naśladowanie lepiej ci wychodzi.
Magda uśmiechnęła się pojednawczo.
- No, może masz rację. Ale tego Heroda ci nie daruję. Po dzisiejszym przedstawieniu pożegnasz się z jego charakterem na zawsze
-Zgoda - Kuba cmoknął Magdę w policzek - ale teraz prowadź mnie na mój ostatni mistrzowski występ. Choć przy tobie mój Aniołku nawet taki Herod jak ja wygląda blado.
- Ech ty wariacie - Magda zaśmiała się dziwnie radośnie. Z tego Kuby to jednak fajny brat. Nieraz tylko mu palma odbija. Ale faceci czasem tak mają , po prostu….