Religia I obrzędy Inków
Mayta Capac rozkazał, aby ludzie z całego kraju oddawali hołd Słońcu i wielce je czcili, a w Cuzco zaczął stawiać dla Słońca domy z obciosanych kamieni, rozkazał, aby w każdym mieście był dom mamacona, kobiet przeznaczonych na służbę Słońcu; i rozkazał, aby były wielkie majątki dla przechowywania wszelakiej żywności, na wypadek wojny albo gdyby się zdarzył rok głodu i po to, żeby Indianie nie popadli w nieróbstwo. Był to pan bardzo surowy i wielki rzecznik sprawiedliwości. On pierwszy powziął myśl składania Słońcu ofiar z niemowląt i dzieci, i kobiet, i dziewczątek, i chłopców, ośmio lub dziesięcioletnich, i nie mających żadnej skazy ani ułomności, jaka przeszkadzałaby w ofierze. On też pierwszy zaczął czynić swymi konkubinami własne siostry. Ulepszył i utrzymał wszystko to, co pozostawił mu poprzedni inka.?
Przed powstaniem potężnego państwa Inków w krajach ludu Keczua i wśród sąsiednich plemion istniał stary mit o stworzeniu świata i jego stwórcy zwanym Viracocha. W Peru, po stworzeniu świata również nastąpił potop (Unu Pachakuti), z którego ocalało tylko dwoje ludzi. Viracocha stworzył później słońce i księżyc, stworzył z gliny nowych ludzi, na miejsce potomków dawnej rasy, i zwierzęta. Po dokonaniu tego dzieła i wędrówkach po krajach dawnego Peru pożegnał się z ludźmi i udał na zachód, za ocean (Pacyfik). Ślady jego pobytu na ziemi zostały uświęcone wzniesieniem świątyń i innych pomników kultu. Kult Viracochy był tak powszechny i żywy, że zwycięscy Inkowie nie odważyli się go obalić, a przeciwnie, włączyli do swego systemu religijnego.
Nie możemy więc zapominać o tym, że byli oni spadkobiercami starszej cywilizacji ludów z wybrzeży Peru i górskiej krainy nad jeziorem Titicaca, na pograniczu Peru i Boliwii. Według legendy samych Inków pochodzili oni od słonecznego bóstwa - słońca (Inti). Kult solarny i wiara w pochodzenie od słońca stały się podstawą religii panującej w Peru pod ich rządami, usunąwszy w cień stare kulty i mity księżycowe oraz wierzenia różnych plemion włączonych po podboju do państwa Keczua.
Inkowie starannie podtrzymywali w ludzie tę wiarę w ich boskie pochodzenie i nazywali się "dziećmi słońca". Jeden z praprzodków Inków, Manco Capac, miał być twórcą kultury, nauczycielem ludu i pierwszym władcą państwa Keczua. Oczywiście jest to prymitywny heros kulturowy, bóstwo kulturowe, które po stworzeniu potężnego państwa podniesione zostało przez panującą dynastię do rangi największej świętości. Boski Manco Capac został wysłany przez słońce z wyspy na jeziorze Titicaca, aby nauczać plemiona peruwiańskie uprawy roli, rzemiosł i innych pożytecznych zawodów.
Inkowie byli wielkimi czcicielami słońca, swojego przodka. Słońce, jako dawca ciepła i światła, odgrywało również wielką rolę w religii ludu Keczua, którego cywilizacja wyrosła z rolnictwa (uprawa kukurydzy).
Wielką czcią darzono też w państwie Inków stwórcę. Początki wiary w wielkiego stwórcę sięgają czasów przed powstaniem państwa Inków. Stwórca nie miał własnego imienia; nadawano mu wiele tytułów, z których najważniejszy był tytuł nauczyciela świata, władcy i stwórcy - Ilya-Tiqsi Viracocha Pachayacachiq, w tradycji (i w kronikach hiszpańskich) zwykle: Viracocha. Stwórca i jednocześnie kulturowy bohater, opuścił swój lud i udał się z wybrzeży Ekwadoru na zachód. Gdy w pierwszej połowie XVI wieku hiszpańscy najeźdźcy zjawili się na wybrzeżach Peru, byli przyjmowani przez niektóre ludy i osiedla jako wysłannicy Viracochy.
Do większych bóstw zaliczano również w państwie Inków księżyc, czczony jako żona słońca (Mama-Quilla lub Mama-Kilya). Wszystkie inne siły i zjawiska przyrody były uosobione w postaci bóstw i duchów opiekuńczych.
Bóstwo piorunu i jednocześnie bóstwo pogody darzone było wielką czcią przez lud, który wznosił do niego modły o zesłanie deszczu dla zroszenia pól. Nazywano je Illapa (lub Ilyapa), czyli piorun i błyskawica.
W całym państwie Inków powszechnie panował kult duchów opiekuńczych, związanych z kultem przodków. Wszystkie uświęcone tradycją miejsca, przedmioty, świątynie, kamienie na polach (opiekuńcze duchy - strażnicy pól) nazywane były huaca (huaca - świętość, święty przedmiot). W okolicach Cuzco, stolicy państwa Inków, wielką czcią otaczany był kamień, w który, jak wierzono, zamienił się jeden z braci pierwszego, legendarnego władcy Manco Capaca. Najwięcej tych świętości znajdowało się na polach i miedzach. Występują tu również przeżytki totemizmu.
Spotkamy się więc w wierzeniach ludów dawnego Peru z bóstwami słońca, światła, ciał niebieskich, z kultem herosów plemiennych przeniesionych do panteonu najwyższych bogów. Hiszpańscy zdobywcy byli zaskoczeni spotykając się w podbitym kraju z takimi zjawiskami w systemie religijnym, jak chrzest wodą, pokuta za grzechy, spowiedź i komunia, wypijanie przez kapłana podczas uroczystych nabożeństw ku czci słońca pucharu ofiarnego wina. Inkowie mieli również żeńskie klasztory tak zwanych "dziewic słońca".
Hymny i modlitwy Inków, zapisane w hiszpańskich kronikach, wprowadzały misjonarzy w największe zdumienie. Sądzili, że albo szatan zadrwił z nich sobie, parodiując jedyną "prawdziwą" wiarę katolicką, albo jakiś apostoł chrześcijański pozostawił tutaj ślady swej działalności misyjnej.