Ciocia Kasia
Nareszcie byli we Włoszech. Po wielu godzinach męczącej podróży mogła się wygodnie położyć, a nie tylko podziwiać krajobrazy zza szyby samochodu. Oczywiście jej brat Olek nie zdecydował się na samolot, ponieważ twierdził, że jadąc samochodem jest bardziej niezależny, może to i prawda, ale kilkanaście godzin w samochodzie nie należy do przyjemności. Zaraz po przyjeździe wynikł nowy problem okazało się, że dostali dwa dwuosobowe pokoje. Myślała, że będzie miała własny pokój, ale niestety będzie musiała go dzielić z synem Olka i Agnieszki siedemnastoletnim Tomkiem. Ze zrozumiałych względów rodzice Tomka nie chcieli mieszkać osobno, wszak seks, którym mogli dopiero teraz się nacieszyć był w ich dwupokojowym mieszkaniu czymś, co musieli ukrywać przed synem jak para nastolatków. Tak, więc Kasia była skazana na małolata. Specjalnie jej to nie przeszkadzało, ale mogło się to okazać kłopotliwe gdyby poznała jakiegoś przystojnego Włocha. Na razie o tym nie myślała tylko zamierzała wziąć prysznic i położyć się spać. Na szczęście łazienka była w każdym pokoju. Prysznic był czymś, o czym marzyła już od kilku godzin. Weszła do łazienki i szybko zrzuciła ciuchy. Stojąc pod ciepłym strumieniem wody poczuła czyjś wzrok na sobie. No tak zapomniała domknąć drzwi. Przez uchylone drzwi podglądał ją Tomek. W pierwszej chwili chciała wyjść i zrobić mu awanturę, ale pomyślała, że niepotrzebnie mogłaby zepsuć swój urlop. Odwróciła się tylko i zakręciła wodę. Usłyszała cichy szelest za drzwiami. Ubrała krótką nocną koszulkę. Wychodząc zwróciła się do Tomka - no teraz ty pod prysznic i spać. |
Dawne koleżanki
Kaśkę spotkałam przypadkowo w pociągu podmiejskim. W pierwszej chwili jej nie poznałam. Minęło tyle lat odkąd widziałyśmy się po raz ostatni. Kiedyś mówiono o nas "papużki-nierozłączki". Rozdzieliły nas studia - ona wybrała prawo, ja psychologię, której zresztą nie skończyłam.
Siedziała w kącie przytulona do szyby, miała przymknięte oczy. Podeszłam bliżej.
Kaśka? - spytałam. Otworzyła oczy.
Gośka to ty? Tyle lat się nie widziałyśmy Co u ciebie słychać?
Nic ciekawego. To samo co zawsze mąż, syn. A u ciebie?
Spojrzała w okno.
Och! Muszę już wysiadać, ale koniecznie musimy się spotkać.
Dobrze tylko kiedy?
W najbliższą sobotę, u mnie. Masz tu moją wizytówkę.
Wcisnęła mi do ręki prostokątny kartonik i już jej nie było. Szlam na spotkanie z ogromną tremą. Ja, mężatka od 8 lat, ona pani adwokat. Byłyśmy równolatkami, a jednak ja wyglądałam przy niej na przynajmniej 5 lat starsza. Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi Kaśka, jak zwykle elegancko ubrana.
No nareszcie! Myślałam, że już nie przyjdziesz.
Nie mogłabym opuścić takiej okazji - odparłam.
Usiadłyśmy w przytulnym saloniku. Na stół wjechała aromatyczna kawa, ciasteczka i dobre wino. Z początku rozmowa się nie kleiła. Zbyt długo się nie widziałyśmy, zbyt dużo było do obgadania, a nie wiadomo było, od czego zacząć.
Opowiadaj, co robiłaś przez tyle lat? - zagadnęłam.
Studiowałam, potem robiłam aplikanturę, później dalej się uczyłam i jestem teraz, kim jestem.
Dalej opowiadała mi o latach spędzonych nad kodeksami, o tym, że jest wziętą panią adwokat, o ciekawych sprawach, które prowadziła. Później ja opowiedziałam o swoim małżeństwie, o synku, o domu, który przez lata budowaliśmy.
A co z mężczyznami w twoim życiu, masz kogoś? - spytałam ośmielona po wypiciu kilku kieliszków.
Mężczyźni to łajdacy, z którymkolwiek bym się nie związała, zaraz byłam wykorzystywana do gotowania, sprzątania i prania ich skarpet, a z ich strony nie miałam żadnej przyjemności. Zmieńmy temat, mężczyźni nie są moją ulubioną stroną życia.
Zrobiło się późno, a my nie mogłyśmy się nagadać.
Wiesz co, przenieśmy się do sypialni i jeszcze sobie pogadamy - zaproponowała Kaśka.
Zadzwoniłam do męża i zapowiedziałam, że nie wrócę na noc. Położyłyśmy się razem w łóżku i zaczęłyśmy wspominać naszą klasę - komu się powiodło, komu nie, kto wyjechał, kto został. Zrobiłam się bardzo zmęczona. Kaśka też. Zgasiłyśmy światło, każda odwróciła się na swój bok. Nie mogłam zasnąć z nadmiaru wrażeń. W pierwszej chwili poczułam rękę Kaśki najpierw na ramieniu, a potem na biuście. W pierwszej chwili chciałam odepchnąć rękę, ale ciekawość, co będzie dalej nie pozwoliła mi tego zrobić. Na szyi poczułam oddech Kaski, to sprawiło, że po całym ciele przebiegł mi dreszcz. Moja przyjaciółka delikatnie masowała mi pierś, aż sutka stała się twarda i stojąca. W dole brzucha zaczęło mi się robić coraz bardziej wilgotno. Myśli kłębiły mi się uparcie. Powoli odwróciłam się na plecy. Kaśka jak gdyby na to czekała, bo najpierw zaczęła mnie delikatnie całować a później coraz mocniej i mocniej, aż w końcu wsadziła mi język prawie do gardła. Nie wiem, co mi się stało, ale zaczęłam odpowiadać na jej pocałunek równie namiętnie. Całując mnie zaczęła rozwiązywać kokardki przy mojej koszuli nocnej - sama już była nago. Przestała całować mnie w usta i przeszła na moje piersi, całowała to jedną, to drugą, starannie omijając brodawki. Robiła to tak cudownie, że miedzy nogami miałam istny gejzer. Przestałam nad sobą panować, odsunęłam od siebie wszystkie myśli. Siadłyśmy naprzeciw siebie i zaczęłyśmy się oglądać i głaskać. Trzymałam w dłoniach jej zgrabne cycuszki zakończone różowymi pączkami. Dotykałam palcami jej ust, głaskałam po brzuchu. Ona robiła to samo ze mną.
Połóż się, to ci zrobię tak, jak jeszcze żaden facet ci nigdy nie zrobił - szepnęła.
Położyłam się na plecach z lekko rozłożonymi nogami. Kaśka usiadła mi na brzuchu. Zaczęła palcami bawić się z moimi piersiami. Ugniatała mi je w sposób bardzo specyficzny. Położyła się na mnie i zaczęła całować namiętnie - pięknie. Zjechała ustami do moich cycuszków. Zaczęła je ssać, kąsać i lizać. Doprowadziła mnie do takiego stanu, że zaczęłam ją błagać, by dotknęła ręka mojej szparki. Moje prośby zostały wysłuchane. Zaczęła swoimi zwinnymi paluszkami najpierw delikatnie, a potem coraz mocniej masować po mojej szparce. Wsadziła mi palec w dziurkę, najpierw jeden, potem dwa i zaczęła nimi przebierać. Sprawiło to u mnie natychmiastowy orgazm. Rzucałam się na łóżku wyłam, wbijałam paznokcie w prześcieradło. Było mi cudownie.
To jeszcze nie koniec - wyszeptała.
Wyjęła palce z mojej cipki i zamieniła je na coś twardego i okrągłego. Po chwili usłyszałam ciche brzęczenie.
To jest mój jedyny facet, który mnie nigdy nie zawiódł - odparła Kaśka.
Teraz ty pokaż, co potrafisz.
Położyła się na brzuchu. W pierwszym momencie nie wiedziałam, co mam robić - miałam przecież wibrator w cipce. Zaczęłam lizać ją po plecach, całowałam, schodziłam coraz niżej. Nie mogłam się skoncentrować, bo czułam zbliżający się orgazm. Znowu zawyłam, ale tym razem ciszej. Moim ciąłem targnęły trzy spazmy i wraz z wibratorem z mojej cipki wylało się morze soków. Kaśka nadal leżała na brzuchu, poczekała, aż odpocznę i dalej wezmę się do roboty. Tym razem zaczęłam od lizania pośladków i rowka miedzy nimi. Kaśka jęknęła, a jej oddech stal się przyspieszony. Odwróciłam ją delikatnie na plecy i z ochotą zabrałam się do pieszczenia jej cudownych cycuszków. Najpierw lizałam każdą sutkę jak lody, poczym wziąwszy do buzi ssałam jak niemowlak, co jakiś czas świdrują po nim językiem. Gdy obie stały na baczność zeszłam z łóżka, przysunęłam Kaśkę na jego brzeg, rozchyliłam nogi i... zobaczyłam coś pięknego. Tak wypielęgnowanej cipki jeszcze w życiu nie widziałam. Wyglądała jak róża w delikatnym różowym kolorze, a pierwsze krople soku wyglądały jak rosa, która osiadła na płatkach.
Wyliż mi ją - szepnęła Kaśka.
Nie mogłam oderwać wzroku od tak pięknego zjawiska.
Błagam cię wyliż.
Wzięłam się z ochotą do lizania tak znakomitego gniazdka. Najpierw lizałam jak lizaka, później spijałam jej soki jak najlepszy nektar. Gdy wreszcie wzięłam się za łechtaczkę, Kaśka wiła się na łóżku tak, że z trudem mogłam znaleźć odpowiedni punkcik. Przyssałam się do jej dzyndzla jak dziecko do butelki, ssałam zapamiętale, aż stal się twardy i zaczerwieniony Kaśka jęczała coraz głośniej.
Wsadź mi palec w tyłek - sapała.
Spełniłam jej prośbę, pośliniłam palec i wsadziłam. Krzyknęła z rozkoszy.
Liż, no liż - ponaglała.
Wróciłam do przerwanej roboty. Świdrowałam językiem po jej cudownym pączku, gdy nagle poczułam, że Kaśka zaczęła drżeć coraz mocniej i mocniej. Krzyczała i wiła się na łóżku jak piskorz. Wyjęłam palec z jej pupy i wsadziłam do cipki, poruszałam jeszcze kilka razy, aby Kaśka przeżyła do końca swój piękny orgazm. Położyłam się obok niej na łóżku. Zaczęła mnie całować i zlizywać swój sok z mojej twarzy. Usłyszałyśmy ciche brzęczenie, w kacie łóżka leżał zapomniany wibrator. Kaśka wyłączyła go i włożyła do szafki.
To była niezapomniana noc. Nigdy jej nie zapomnę - stwierdziłam.
Bardzo soczysta noc - odparła Kaśka, pokazując dwie ogromne plamy z naszych soków na prześcieradle.
Zaczęłyśmy się śmiać.
Wiesz, zawsze cię pragnęłam - szepnęła, gdy zasypiałyśmy wtulone w siebie.
Ja ciebie również - odparłam.
Dziewczyny na telefon
Mój przyjaciel Darek jakiś czas temu przeprowadził się do innego miasta, gdyż tam zaczął studiować. Jak tylko się tam urządził, zaprosił mnie do siebie w odwiedziny? No i przyjechałem. Gdy otworzył drzwi i mnie zobaczył, ucieszył się bardzo. Wszedłem do środka. Darek zamieszkał w wynajętym mieszkaniu. Było ono dość duże, ale skromnie urządzone. W pokoju gościnnym stała tylko sofa, niska ława, barek z dość dużą różnorodnością trunków, a pod ścianą telewizor. Kazał mi się rozgościć i zapytał:
Czego się napijesz?
Może być piwo - odparłem.
Darek od razu podał to, o co poprosiłem. I tak większość czasu zajęła nam rozmowa, w końcu nie widzieliśmy się parę miesięcy. Około 20 wieczorem zrobiło się trochę nudno. W końcu Darek postanowił:
Robi się nudno. Zadzwonię po jakieś dziewczynki.
Ale ja nie mam wystarczająco dużo pieniędzy - odpowiedziałem - a ze zwykłymi dziwkami to żadna przyjemność.
Spoko! Mam kumpla, który prowadzi kilka luksusowych lasek. Jest mi coś winien, więc da nam dwie za darmo.
No to dzwoń!
Po nie całej godzinie rozległ się dzwonek do drzwi. To były one. Darek musiał je już znać, gdyż od razu do jednej z nich powiedział:
Cześć Kinga!
Po czym chwycił ją za rękę i pociągną do sypialni. Ta, która pozostała była piękną, bardzo młodą kobietą i posiadała idealne wręcz kształty. Przywitałem się, co odwzajemniła uśmiechem i weszła do środka. Usiadła na sofie i założyła nogę na nogę. A nogi miała długie i zgrabne, "owinięte" w czarne pończochy. Dla nich można było umrzeć! Ponadto ubrana była w seksowną, króciutką i obcisłą sukienkę z odkrytymi ramionami i zakrytą całkowicie szyją.
Napijesz się czegoś? - zapytałem.
Koniaku - odpowiedziała.
Gdy podałem jej kieliszek i usiadłem koło niej dowiedziałem się, że ma na imię Julia. Darek widać wziął się już do pracy, bo z sypialni zaczęły dochodzić odgłosy miłosnych uniesień. Postanowiłem nie pozostawać w tyle i zacząłem wodzić ręką po jej wspaniałym ciele. Swoją dłonią pogładziłem jej pośladki po czym przesunąłem ją do jej kształtnych piersi, które zaczęły nabrzmiewać. Bardzo to mnie podnieciło i mój ptaszek już maksymalnie stwardniał. Zacząłem całować jej szyję i za chwilę nasze usta się spotkały w namiętnym pocałunku. Klęknąłem przed nią i rozsunąłem jej nogi. Miała na sobie czarne, koronkowe figi, które szybko zsunąłem, co odsłoniło jej wspaniałą, idealnie ogoloną cipkę. Zarzuciłem jej nogi na swoje barki, poczym zacząłem całować wewnętrzną stronę jej ud. Gdy ponownie spojrzałem szparka była już mokra. Zacząłem pieścić językiem i ustami jej łono. W odpowiedzi na to Julia cicho jęknęła z rozkoszy. Zachęciło mnie to do jak najgłębszego wsunięcia w jej szparkę mojego języka. Dziewczyna jęknęła głośniej. Odnalazłem jej nabrzmiałą już łechtaczkę i zacząłem ją intensywnie lizać. Julia jęczała coraz głośniej, tym głośniej im bliżej było do szczytowania. Jeszcze trochę pieszczot i zaczęła krzyczeć z rozkoszy a jej palce wbiły się w moją czuprynę. Czułem jak przeżywa orgazm, jak jej ciało się wypręża, co o mało, co nie doprowadziło mnie do wytrysku. Po chwili Julia zdyszana opadła z powrotem na sofę. Przytuliłem swój policzek do jej łona. Niech dziewczyna trochę odpocznie, pomyślałem, w końcu to dopiero początek, a noc jest długa....
Plaża Nudystów
Mam na imię Wojtek. Dwa lata temu ożeniłem się z Anią. Moja żona jest niską blondynką przy kości. Ma duże piersi i niezły tyłeczek. Od początku naszego małżeństwa oboje uwielbialiśmy seks. Robiliśmy to przy każdej nadążającej się okazji, w kuchni, łazience, przedpokoju, a nawet w samochodzie.
W tamtym roku zdecydowaliśmy się wyjechać na wczasy do Bułgarii. Ponieważ moja teściowa jest wdową postanowiliśmy zabrać ją ze sobą. Wanda, bo tak ma na imię, jest również blondynką z dużymi walorami i ponętnym tyłeczkiem. Na miejscu mieszkaliśmy w apartamencie z dwoma pokojami. W pierwszym dniu po przyjeździe wybraliśmy się na plażę. Panie założyły jednoczęściowe kostiumy, przez które mogłem podziwiać ich wdzięki. Ponieważ oboje z Anką bardzo byliśmy spragnieni seksu postanowiliśmy wcześniej wrócić do pokoju. Wanda została na plaży, a my poszliśmy do apartamentu. Już w przedpokoju zrzuciliśmy kostiumy i zaczęliśmy się kochać. Potem przenieśliśmy się na łóżko. Anka uklękła na czworakach i wypięła do mnie zachęcająco swoją wydepilowaną cipkę. Ustawiłem się za nią i jednym mocnym pchnięciem wjechałem w jej grotę. Była ciepła i śliska. Najpierw poruszałem się powoli, a potem zacząłem wbijać się w nią coraz szybszymi ruchami. Oboje stękaliśmy i wzdychaliśmy. Po pewnym czasie poczułem na sobie czyś wzrok. Odwróciłem głowę w stronę drzwi i ujrzałem Wandę zaglądającą przez uchylone drzwi. Nasze spojrzenia spotkały się i spostrzegłem w jej oczach pożądanie. Pracowałem dalej obrabiając szparę Anki. Wanda w tym czasie sięgnęła ręką do krocza i odchyliwszy na bok kostium zaczęła masować sobie cipkę. Jej szpara była podobnie wydepilowana jak mojej żony. Patrząc na nią czułem, że powoli zbliża się mój orgazm. W chwili gdy trysnąłem w rozgrzaną cipkę Ani poczułem skurcze jej pochwy. Jednocześnie na twarzy Wandy pojawił się grymas rozkoszy i ona też pewnie przeżyła uniesienie, poczym wycofała się do swojego pokoju.
Następnego dnia rozmawialiśmy jak gdyby nic się nie stało. Z plaży znów wróciliśmy wcześniej i scenariusz znów się powtórzył. Tym razem jednak robiliśmy to na jeźdźca. Wieczorem zaproponowałem, abyśmy poszli nazajutrz na plażę nudystów. Ku mojemu zdziwieniu obie panie chętnie się na to zgodziły. Toteż wybraliśmy się tam uzbrojeni w materac, leżak i parawan przeciwwietrzny. Na miejscu ustawiliśmy leżak i materac pod wydmą, a parawan od strony morza. W ten sposób stworzyliśmy sobie intymną atmosferę. Następnie zaczęliśmy się rozbierać. Anka szybko wyskoczyła ze swojego kostiumu i ukazała słońcu wielkie piersi z nabrzmiałymi sutkami oraz wygoloną cipkę z wystającymi na zewnątrz wargami i stojącą łechtaczką. Wanda trochę z ociąganiem rozpięła stanik i pokazała swoje balony. Były potężne i zwisały jej do tłustego brzuszka. Wokół sutek wielkości kciuka miała duże ciemnobrązowe aureolki. Następnie ściągnęła majteczki. Ona również miała olbrzymie wystające wargi i sporą łechtaczkę. Ja też zdjąłem slipy i wtedy mój rozbójnik wyskoczył jak sprężyna.
- O ,widzę, że się rozpaliłeś kochanie na nasz widok - powiedziała Anka.
- Oczywiście - odparłem - gdy mam przed sobą takie dwie smakowite dupeczki, to nie mogę się opanować. Szczególnie mama wygląda nieziemsko.
- Oj, przesadzasz - powiedziała Wanda - spójrz na mnie, jestem gruba, cycki mi zwisają, tyłek mam wielki.
- No właśnie ja lubię dojrzałe kobiety i puszyste.
- A co ze mną? - zapytała Ania.
- Ty oczywiście jesteś najseksowniejsza - odparłem.
W pobliżu było niewiele osób. Kilka pań opalało się na kocach. W większości starsze. Jedna z nich około 60-tki spała na kocu kilka metrów od nas z rozkraczonymi nogami pokazując w naszą stronę wielką wygoloną cipę. Inne leżały na plecach lub kąpały się w morzu. Anka położyła się na materacu i poprosiła, abym ją posmarował olejkiem. Powoli wcierałem olejek w jej plecy, a potem zacząłem masować pośladki. Rozchyliłem przy tym na boki jej nogi i uklęknąłem między nimi. Ugniatając półdupki rozchylałem je na boki ukazując soczystą różową szparę oraz kakaowe oczko odbytu. Obie dziurki lśniły w słońcu od śluzu i olejku. Ania oddychała głęboko i wzdychała. Pochyliłem się nad nią i ująwszy moje berło zacząłem nim wodzić wzdłuż szpary i odbytu. Anka oddychała szybciej starając się wypinać swoją pupę na spotkania z moim penisem. Wanda spoglądała na nas pożądliwym wzrokiem. Rozchyliła przy tym nogi i jedną ręką pieściła swoją twardą łechtaczkę i wargi. Patrząc jej w oczy położyłem się na Ani wprowadzając maczugę jednym mocnym pchnięciem w jej rozgrzaną cipkę. Poruszając się w niej spoglądałem na Wandę, która wciskała sobie cztery palce jednej ręki w pochwę, a drugą podtrzymywała pierś liżąc jej sutek. Czując zbliżający się orgazm zacząłem przyspieszać. Ania również poddała się moim ruchom wychodząc mi naprzeciw. Po kilku pchnięciach wystrzeliłem cały ładunek czując przy tym skurcze jej pochwy na moim członku. Uwalniając mego kutasa zobaczyłem jak sperma zmieszana ze śluzem powoli wypływa z jej szpary. Jednocześnie usłyszeliśmy urywane westchnienia Wandy. Oboje spojrzeliśmy w jej stronę i zobaczyliśmy, że jej szpara kurczy się rytmicznie wyciskając z wnętrza kolejne porcje śluzu. Wyglądało to jakby miała wytrysk. Patrzyliśmy zahipnotyzowani w jej krocze, z którego powoli wypływały soki. Starsza pani obok obudziła się i widać było, że przygląda się nam już od dłuższego czasu, bo jej cipka wyraźnie zwilgotniała. Widać było jak jej wielkie wargi połyskują w słońcu. Pani po chwili wstała i podeszła do nas. Jej piersi zwisały jak dwie olbrzymie gruszki zakończone wielkimi ciemnobrązowymi aureolkami. Duże nabrzmiałe wargi i łechtaczka wystawały spod jej brzuszka. Po powitaniu i wymianie uprzejmości dowiedzieliśmy się, że jest Polką, przyjeżdża tu co roku i ma na imię Agnieszka.
- Mają panie ogromne szczęście - powiedziała - tutaj nieczęsto można spotkać panów tak obdarzonych jak pan Wojtek.
- Dziękuję - odparłem - pani również jest nieźle obdarzona.
- Ależ co pan opowiada, pani Ania i Wanda są naprawdę obdarzone.
- Mówiłem im to przed chwilą i potem musiałem to sprawdzić na mojej żonie.
- Obserwowałam ten sprawdzian i muszę powiedzieć, że ma pan talent, którego szkoda marnować tylko dla jednej kobiety. Zgodzi się pani ze mną, pani Wando?
- Oczywiście, ale wykorzystanie tego talentu zależy od mojej córki i jej męża - powiedziała moja teściowa.
- Więc pani nigdy jeszcze go nie wypróbowała.
- Niestety nie.
- Pani Aniu, jak pani może tak znęcać się nad swoją mamą. Proszę zobaczyć, że jej szparka nie może już wytrzymać samotności.
Po tej podniecającej konwersacji mój penis znów zaczął podnosić się do życia i stał teraz jak maszt żaglowca.
- O, widzę że pana narzędzie jest już gotowe, czy mogę go dotknąć? - spytała pani Agnieszka zwracając się do Ani.
- Widzę, że pod naporem pani argumentów muszę ulec i podzielić się tym skarbem, proszę się częstować. - odparła Ania.
Pani Agnieszka uklękła przede mną. Następnie ująwszy w rękę moją maczugę nachyliła się i zaczęła lizać jej główkę. Potem wepchnęła kutasa do buzi i poruszając głową robiła mi loda. Ja ugniatałem w tym czasie jej sutki, które stwardniały i napęczniały, aureolki wokół brodawek pomarszczyły się, a na piersiach i brzuchu pojawiły się ciemne plamki. Widać było, że przechodzi pierwszą fazę podniecenia. Jej zwinny języczek pracując na mym penisie stopniowo podnosił poziom hormonów. Z tego przyjemnego uczucia ocucił nas głos Wandy.
- Dosyć już tych pieszczot, teraz moja kolej, tyle czekałam, czuję że zaraz wybuchnę.
Odciągnąwszy głowę Agnieszki, moja teściowa usiadła na mych udach i jednym szybkim ruchem nadziała się na kutasa. Poczułem jej ciepłą i śliską szparę. Nad głową ujrzałem wielkie cycki, które natychmiast pochwyciłem i zaczął ssać. Wanda poruszała się rytmiczne, zaciskając przy tym mięśnie pochwy, które masowały mego członka. Czułem się jak w raju, tym bardziej że ktoś zaczął masować moje jądra. To Agnieszka nachylona za nami pieściła mnie ręką, a językiem lizała szparę i odbyt Wandy, była przy tym niesamowita. Widząc to Ania zaczęła się pieścić i wkładać sobie rękę do cipki. Tego było już za wiele. Po kilku pchnięciach wystrzeliłem cały swój ładunek zraszają wnętrze pochwy mojej teściowej. Ona poczuła to i zaczęła szczytować. Jej ciałem wstrząsały dreszcze, mięśnie pochwy zaciskały się na penisie, a ze szpary wyciekały soki, które zlizywała Agnieszka. Wanda opadła na mnie i leżeliśmy tak przez chwilę wyczerpani. Potem przekręciła się i opadła na plecy obok mnie z rozkraczonymi nogami. Wtedy moim narzędziem zajęła się Agnieszka, nie pozwalając na to aby opadło. Swoim zwinnym językiem wylizała je do czysta i pobudziła do nowego życia. Wandą zajęła się moja żona. Uklęknąwszy między nogami zaczęła wylizywać swoją mamusię, która znów dostała orgazmu. Agnieszka skorzystała w tym czasie z okazji i nadziała się na mego penisa. Widać, że była w tym mistrzynią. Poruszając się w różnych kierunkach masowała moje narzędzie zaciskając przy tym mięśnie pochwy tak, że czułem jakby robiła to językiem. W czasie tej powolnej jazdy ssałem jej gruszkowate piersi, które falowały w rytm ruchów. Niewiarygodne było to, że z jej sutków zaczęło wypływać mleko. Jak się potem przyznała brała leki hormonalne i to był skutek uboczny. Ssąc ją jak dziecko matkę poczułem zbliżający się orgazm i trzeci raz tego dnia spuściłem się w trzecią już cipkę. Agnieszka również szczytowała wzdychając i kurcząc rytmicznie mięśnie. Jej pochwa niemal falowała na członku przez kilkanaście sekund. Potem opadła na mnie, pocałowała w usta i powiedziała:
- Dziękuję, to było wspaniałe, nie robiłam tego już od dwóch lat.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Po krótkim odpoczynku pobiegliśmy wszyscy do morza wykąpać się. W wodzie bawiliśmy się jak dzieci, chlapiąc na wszystkie strony, przewracając się i oczywiście chwytając za pewne części ciała. Przez cały okres wczasów spotykaliśmy się z Agnieszką na plaży i oczywiści uprawialiśmy seks. Po powrocie do kraju często spotykaliśmy się z nią, a nasze odwiedziny zawsze kończyły się w łóżku. Agnieszka wprowadziła nas w świat seksu analnego oraz fist i piss. Dzięki niej nasze życie zupełnie się odmieniło.
Hostessa
No i udało się. W końcu pojechałem na targi do Hamburga. Od kilku lat słyszałem od kolegów, że targi są świetne, lecz jakoś nigdy nie udawało mi się tam pojechać. W tym roku było inaczej. Byłem w Hamburgu. Targi, zgodnie z opowieściami kolegów były ogromne: kilkanaście hal pełnych sprzętu, panów w garniturach no i pięknych hostess w króciutkich spódniczkach. Na targach miałem być tylko dwa dni, więc zabrałem swojego Nikon`a żeby jak najwięcej uwiecznić. Nie traciłem czasu...pierwszy dzień z wypiekami na twarzy chłonąłem wszystkie nowinki, jakie tylko ujrzały światło dzienne dzięki przeróżnym wystawcom. Nie uchodziły mojej uwadze także wspomniane wyżej hostessy często prezentujące swoje wdzięki na tle nowiutkich sportowych samochodów...mówiąc wdzięki mam oczywiście na myśli nie tylko ładne buzie, ale zwłaszcza długie nogi i jędrne tyłeczki ukryte pod spódniczkami, które w momencie pochylania się po np. upuszczoną kartkę ukazywały skrawek majteczek. Nie będę ukrywał, że taki widok zawsze działał na mnie jak płachta na byka i sprawiał, że nie byłem już w stanie myśleć głową do tego przeznaczoną. Konsekwencją tego był fakt, iż zamiast fotografować eksponaty zacząłem pod takim właśnie pretekstem uwieczniać wspomniane wyżej widoki. Nie było to zadanie proste gdyż pochylająca się w krótkiej spódniczce kobieta zazwyczaj zdaje sobie sprawę z tego, że baczny obserwator może ujrzeć coś, co niekoniecznie ujrzeć powinien. Robienie w takim momencie zdjęcia kończy się zazwyczaj (o ile zostanie to zauważone) rzuceniem groźnego spojrzenia w stronę fotografa. Mimo to nie mogłem się powstrzymać i pstrykałem.
Tak minął dzień pierwszy. Pojechałem do hotelu, a tam... poszedłem spać. Następnego dnia postanowiłem kontynuować dzieło uwieczniając hostessy na wciąż nowych wystawach. Nieźle mi szło, w końcu trening czyni mistrza. W pewnej chwili, gdy stałem właśnie z aparatem wycelowanym gdzieś daleko (na szczęście mam teleobiektyw) obok mnie przeszły dwie dupcie, także hostessy, co łatwo było rozpoznać po takim samym ubiorze tj. białe bluzeczki, czarne rajstopy i króciutkie plisowane spódniczki. Stojąc nadal z okiem przy celowniku kątem drugiego przyglądałem im się bacznie. Dziewczyny wyszły przez halę jak się okazało na papierosa. Oczywiście skierowałem aparat w ich stronę, jak się domyślacie, aby pstryknąć wejście do hali. W pewnej chwili wiatr zrobił swoje i uniósł dziewczynom spódniczki wystarczająco wysoko, aby pokazać, że jedna z nich oprócz bardzo malutkich majteczek miała ubrane pończochy a nie jak początkowo sądziłem rajstopy, druga mnie nie zaskoczyła. Oczywiście na maksymalnym zoom`ie pstryknąłem zdjęcie. Niestety sytuacja była tak jednoznaczna, że nie umknęło to uwadze dziewczyn, lecz zamiast groźnej miny... ujrzałem zalotny uśmiech. Uśmiechnąłem się również a w moich spodniach coś drgnęło na tyle, że mogło to być już widać. Wymieniłem z dziewczynami jeszcze kilka spojrzeń. Dziewczyny, wciąż patrząc na mnie, o czymś ze sobą rozmawiały. Nagle ta w rajstopach odeszła znikając mi z oczu. Ta, która spowodowała ruch w moich spodniach spojrzała na mnie i upuściła paczkę z papierosami. Schylając się po nią wciąż patrzyła na mnie. Stał mi już na całego, więc zasłoniłem się aparatem. Dziewczyna zaczęła powoli iść w stronę toalety spoglądając na mnie od czasu do czasu. Wiedziałem już, o co jej chodzi i postanowiłem nie marnować okazji. Podążyłem za nią. Zastanawiałem się, z jakiego kraju pochodzi i co się dalej stanie. Wszedłem do toalety z kółeczkiem. Uderzyła mnie nie spotykana niestety w naszych stronach czystość. W holu było pusto, lecz drzwi do jednej z kabin były uchylone. Podszedłem do nich i ujrzałem ją w środku. Wszedłem do środka i zamknąłem kabinkę. Dziewczyna powiedziała coś w nieznanym mi języku...jakiś szwedzki lub fiński, ale jakie to ma znaczenie. Nic z tego nie zrozumiałem, lecz gdy wręczyła mi swoje majteczki nic już nie musiała mówić. Rozpięła mi rozporek i uwolniła więźnia, który już się dusił z ciasnoty. Usiadła na desce i wzięła go do ust. Cóż, nie trwało to długo i wystrzeliłem jej w usta. Ku mojemu własnemu zdziwieniu erekcja nie ustawała inaczej mówiąc nadal stał mi jak słup. Jej chyba to już wystarczyło, bo zaczęła ubierać majteczki... zastanawiałem się, co teraz zrobi, lecz ona zaczęła otwierać kabinkę. O nie... nie tak szybko powiedziałem i wciągnąłem ją z powrotem wkładając jej rękę między nogi. Energicznie odwróciłem ją tyłem do siebie, krzyknęła cicho i zaczęła się wyrywać. Przytrzymałem ją i podciągnąłem jej spódniczkę do góry, popchnąłem ją na deskę tak, że oparła się o nią rękami. Cały czas usiłowała się wyrwać, lecz ja byłem szybszy. Odsunąłem tylko wilgotne już majteczki na bok, zsunąłem spodnie i majtki do kolan i wszedłem w nią jednym mocnym pchnięciem. Dziewczyna jęknęła, lecz przestała się wyrywać. Przeciwnie zaczęła poruszać tyłeczkiem w górę i w dół w zawrotnym tempie. Nie pozostawałem dłużny...oboje gnaliśmy jak szaleni. Postawiła jedną nogę na desce trzymając drugą na podłodze. Rżnąłem ją z całych sił a widok mojego penisa w cipce laski, o której dopiero marzyłem, gdy stała na korytarzu podniecał mnie na maxa. A potem przeżyliśmy zajebisty orgazm i żyliśmy długo i szczęśliwie.
Na plaży
To się zdarzyło w ubiegłym roku w Chorwacji gdzie byłem na wakacjach razem ze swoją narzeczoną i parą przyjaciół. Piękne krajobrazy, zieleń, wspaniałe morze oraz upały sprawiały iż mój kutas sprawiał wrażenie wiecznie nienasyconego wojownika, który na widok kawałka kobiecego ciała rwał się do boju. Codzienny seks z narzeczoną był wspaniały lecz to co przytrafiło mi się pewnego wieczoru było czymś najlepszym w moim 24 - letnim życiu. Wyszedłem kupić kilka butelek wspaniałego, młodego wina i gdy wracałem usłyszałem muzykę która dobiegała z plaży należącej do luksusowego hotelu. Poszedłem tam i ujrzałem kilka tańczących kobiet i mężczyzn popijających drinki na leżakach. Gdy mnie zauważyli spytali w języku niemieckim co tu robię i kazali odejść. Odszedłem, lecz po chwili dogoniła mnie jedna z pań i zaczęła coś mówić, lecz widząc że niewiele rozumiem poprosiła o ogień. Mogła mieć około 37 do 40 lat i była ładną blondynką o wspaniałych, jędrnych piersiach i troszeczkę puszystej pupie, a jej postać otulała biała króciutka tunika i widziałem wyraźnie jej sutki oraz ciemną kępkę włosków w dole brzucha. Gdy podawałem jej ogień ręce mi się trzęsły jak patrzyłem na jej biust, który falował z powodu gorąca i zmęczenia. Zauważyła moje podniecenie, uśmiechnęła się i powoli wzięła moją rękę i położyła na swoich dorodnych, dojrzałych cycuszkach. Zacząłem je ugniatać, a ona powoli wyginała swe ciało i lekko mruczała z rozkoszy. Wyskoczyliśmy z ciuszków i rozpocząłem ssanie tych cudownych piersi, które miały smak mleka i miodu. Gdy jej sutki stały się twarde jak kamienie przesunąłem swoje usta niżej i zacząłem całować i lizać jej brzuch i wewnętrzną stronę ud, nie przestając bawić się jej wspaniałym biustem, a w tym czasie mój penis stwardniał na głaz. Gdy dotarłem do jej gęsto owłosionej pachnącej cipki i musnąłem ją językiem jęknęła i szeroko rozłożyła nogi oraz rozchyliła palcami wnętrze swojego skarbu. Dopiero wtedy poczułem smak i zapach prawdziwej dojrzałej kobiety, dla której seks jest wszystkim. Lizałem jej pisię zapamiętale jakby w amoku, mocno coraz mocniej, wsuwałem język do środka i lekko pogryzałem łechtaczkę, która powoli przybierała rozmiary jakich jeszcze nie widziałem. Jej szparka była cudnie opuchnięta i całe lśniła od śluzu, który miał niepowtarzalny smak i aromat. Po chwili położyła się na plecach i wszedłem w jej gorącą i buchającą pożądaniem dziurkę z całym impetem na jaki mnie było stać. Mój nabrzmiały kutas wchodził w nią i wchodził a ja czułem że powoli nabieramy wspólny rytm. Wspólnie osiągnęliśmy szczyt w trakcie czego moja kochanka wyła i drapała mnie po całym ciele i zalałem jej wnętrze strugą gorącej spermy. Jakiś czas leżeliśmy bez ruchu gdy ona otworzyła jedno z win, uklęknęła i nakazała mi położyć się pod jej ociekającą śluzem i spermą cipką. Lała wino sobie wprost na plecy, o ono spływało poprzez jej piękną pupę i broszkę do moich ust. Podniecony zacząłem wylizywać jeszcze raz wnętrze jej cipki ze śluzu, wina i własnej spermy. Nagle ona wzięła mojego kutasa do ręki i zaczęła się nim bawić. Po chwili wzięła go do ust i bez żadnych wstępów zaczęła mi robić takiego loda jak jeszcze w życiu nie miałem. Pośliniła swój palec i zaczęła jeździć nim dookoła mojego odbytu co było bardzo podniecające. Nagle wsadziła mi cały palec do mojego odbytu i zaczęła mnie nim pieprzyć, a jednocześnie ssała i lizała mojego naprężonego teraz kutasa do granic wytrzymałości. Chciałem aby to trwało wiecznie lecz ta napalona samica wypięła tyłeczek i kazała mi się lizać po jej kakaowym oczku, co robiłem z ogromną ochotą i zaangażowaniem, a ona kręciła pupą i wydawała dziwne odgłosy. Gdy wsadziłem mojego nabrzmiałego kutasa do jej odbytu jęknęła, lecz widziałem że sprawia jej to ogromną przyjemność i że na pewno nie robi tego po raz pierwszy w ten sposób. Waliłem ją z całej siły mój kutas wjeżdżał w jej dupsko coraz łatwiej i głębiej a ona uderzała głową w piasek i dyszała i jęczała tak, że dodatkowo podniecało mnie to do granic możliwości. Gdy poczułem, że do dochodzę wyrwałem kutasa z jej odbytu i trysnąłem spermą prosto w jej wysuszone usta, natomiast ona spijała z rozkoszą każdą kropelkę spermy, jaką ze mnie wycisnęła. Więcej jej nie zobaczyłem, ale wakacje zaliczam do tych bardziej udanych.
Prawo jazdy
Był brzydki czerwcowy poranek, wybierałem się właśnie na poprawkowy egzamin z prawa jazdy. Po dotarciu na miejsce, będąc na placu manewrowym mój wzrok przyciągnęła pewna dziewczyna. Była to Agnieszka, znałem ją tylko z widzenia, ale słyszałem, że nieźle można się z nią pobawić. Miała ciemne farbowane włosy, długie zgrabne nogi, których nie była w stanie zasłonić jej miniówka, ładna twarz i duże okrągłe piersi. Po zaliczeniu jazdy na słupkach oczekiwałem na jazdę po mieście. Siedząc na ławce zauważyłem, że ona mnie woła podszedłem do niej a wtedy ona wstała, wzięła mnie za rękę i odeszliśmy kawałek. Wtedy powiedziała, że jak mam chęć na nią to ma piętnaście minut i jak chcę to będzie za 5 minut w ubikacji. Byłem zszokowany, lecz nie mogłem przegapić takiej okazji, więc odpowiedziałem, że będę. Wszedłem do kibla, Agnisia poprosiła mnie abym zablokował drzwi. Gdy już znalazłem się z nią sam na sam, wsadziłem jej rękę pod spódniczkę i wtedy zorientowałem się, że nie ma majtek. Poczułem pod palcami ciepłą i wilgotną szparkę i nie patrząc na nic zacząłem strzelać jej palcówkę, miedzy zęby kazałem jej włożyć portfel by nie krzyczała. Rytmicznie uginałem palce w jej sporej jak na 17 lat szparce ciągle zwiększając tempo. Gdy miała dość moich palców w pochwie kazałem się jej odwrócić tyłem i oprzeć o umywalkę, kiedy to zrobiła wetknąłem swojego sterczącego kutasa w jej ociekającą śluzem cipę, jęknęła z rozkoszy, zacząłem rytmicznie ją posówać a ona jęczała tak głośno jakby nigdy tego nie robiła, ale widać, że jej się spodobało, bo wołała jeszcze, jeszcze! Swoimi rękoma macałem i uciskałem jej piersi i sterczące sutki. Po paru minutach nie przerywając zabawy kazałem jej oślinić mojego palca a gdy to zrobiła włożyłem go jej w odbyt. Zaczęła krzyczeć, miała łzy w oczach a ja nie przestawałem, waliłem ją coraz szybciej. Poczułem, że już nadchodzi fala rozkoszy, więc wyjąłem małego z jej nabrzmiałej cipki i ucisnąłem go mocno poniżej żołędzia tak by jeszcze na chwile powstrzymać wytrysk. Spytałem czy dokończy mi po francusku - odpowiedziała, że tak jak ja też się tym odpłacę - zgodziłem się. Położyłem się na podłodze a ona usiadła mi na twarzy, zacząłem lizać jej nabrzmiałe wargi i czerwony groszek. Krzyczała z rozkoszy, więc zacząłem wwiercać się językiem do środka. Było tam tak wilgotno, że moja cala twarz się kleiła od jej śluzu. Zaczęła szczytować, wierciła się, jęczała aż w końcu opadła swoją gorąca muszelką na moją twarz, a z tej rozkoszy chyba trochę popuściła, bo poczułem ciepły, rzadki płyn na twarzy. Zeszła ze mnie i zabrała się za moja palę, lizała jądra, jego spod aż w końcu doszła do żołędzia i zaczęła go ssać. Byłem już tak podniecony, że tylko zdążyłem krzyknąć, że nadchodzi a wtedy ona wyjęła go z ust a lawina z mojego wulkanu zalała jej twarz i sterczące piersi. Agnieszka stwierdziła, że to było cudowne i musimy to częściej powtarzać, ubraliśmy się i poszliśmy na egzamin. A po egzaminie umówiliśmy się u mnie, ale to już jest temat na kolejne opowiadanie.
Ciocia Lusia
Rozdział 1
Spóźniłem się i kiedy wszedłem, wszyscy już siedzieli wokół niskiego stolika.
- Dobrze, że jesteś. Nie czekaliśmy na ciebie i już pijemy kawę- powiedziała ciocia Lusia.
Uśmiechnąłem się dość kwaśno. No tak kolejna nudna kawka u cioci pomyślałem.
Usiadłem na kanapie obok mamy. Z drugiej jej strony siedział wujek Leon. Jak zwykle zerkał kątem oka na ekran włączonego telewizora i był mało zainteresowany rozmową. Pani Ania, znajoma cioci Lusi siedziała w fotelu. Drugi stojący naprzeciw mnie zajęła ciocia kiedy wróciła z talerzykiem i filiżanką dla mnie.
- Poczęstuj się-powiedziała podając ciasto.
Mama rozmawiała z panią Ania o nowym serialu, wujek gapił się w ekran, a ciotka po odstawieniu babki wlepiła wzrok w jakieś kolorowe pismo.
Zająłem się swoją kawą. Czułem jeszcze pulsowanie chuja. Nerwowo spojrzałem na swoje spodnie w obawie czy nie zostawiłem jakichś śladów po waleniu konia, które skończyłem przed chwilą w łazience na górze. Wydawało się że wszystko jest ok. Udając że strzepuję jakiś okruch poprawiłem sobie jaja bo ułożyły się dość niefortunnie. Podniosłem lekko wzrok i zamarłem. Siedząca naprzeciw ciocia rozchyliła bezwiednie uda i zdało mi się że widzę jej wielką cipę. Czyżby ta stara gruba baba nie nosiła majtek?
- Muszę się upewnić - pomyślałem. Nie mogę jednak gapić się w jej krocze. Może to przecież zauważyć.
Nudy się skończyły. Poczułem, że chuj mi twardnieje na samą myśl o takiej wielkiej obrośniętej piździe. Widziałem ją już nieraz. Podglądanie było moją obsesją, a wspólne mieszkanie z ciotką i wujem, do których przeprowadziła się mama po rozwodzie, ułatwiało jaj realizację. Mieszkałem wprawdzie z mama na piętrze, gdzie mieliśmy osobną łazienkę, podczas gdy wujostwo korzystało z tej na parterze, ale przecież nie było to jakieś pisane prawo i często korzystaliśmy z łazienek i toalet, tych, które akurat były bliżej bądź były wolne. Sprawę podglądania ułatwiały także otwory wentylacyjne w drzwiach. Wystarczyło tylko cicho podejść, położyć się na podłodze i patrzeć do woli. Jasne, że trzeba było uważać, aby ktoś nie nadszedł z tyłu. Na szczęście ciotka korzystała z łazienki, kiedy mama i wuj Leon już leżeli w swoich łóżkach. Wtedy tez podkradałem się pod drzwi z nabrzmiałym zawczasu chujem w dłoni i kładłem się na podłodze rozpoczynając ulubiony seans. Nie było osobnych kabin natryskowych i kąpać trzeba było się stojąc w wannie. I to co wieczór robiła ciocia.
Odczekiwałem chwilę, aby być pewnym, że już po nic nie wyjdzie i kładłem się czym prędzej, gdy tylko usłyszałem szum wody. Stała już wtedy zwykle w wannie i mydliła swoje wielkie ciało. Ciocia Lusia była starszą siostrą mamy. Miała ok. 55 lat. Była naprawdę wielka. Sądzę że ważyła ponad 120 kg. Nie było jednak tego widać, bo była wysoka a jej waga rozkładała się głównie w wielkiej sterczącej do tyłu dupie i wielkich obwisłych cyckach. Także jej wielka pizda z ogromnymi wargami musiała ważyć swoje. Ona się mydliła, a ja ściskałem swojego ptaka i machałem ręką jak opętamy. Uwielbiałem to. Zanim zaczynała się spłukiwać fontanny gorącej spermy już strzelały w przygotowaną zawczasu chusteczkę. Jasne, że nie zawsze trafiałem i prawdę mówiąc bałem się tego że ktoś zauważy liczne białawe plamy na wykładzinie pod drzwiami. W dzień starałem się jakoś to zacierać.
Po jakiejś pół godzinie byłem już pewien. Rzeczywiście nie miała majtek. Prawie słyszałem jak klapią o siebie te wielkie wargi. Ledwo doczekałem do końca kawki i pobiegłem do łazienki. Spodnie w dół i do roboty. Chuj już czekał. Wielki nabrzmiały i trochę obolały. To już dziś czwarte walenie. Przymknąłem oczy i zacząłem obciągać skórkę. Wielka włochata pizda ciotki wydawała się być o centymetry, czułem jej gorący zapach pomieszany z zapachem moczu. Zaraz eksploduję, już , już..
-O przepraszam bardzo- usłyszałem jednocześnie z zamykanymi drzwiami. Jasna cholera.... zapomniałem o zasuwce w drzwiach. W tej chwili strumień spermy trysnął wysoko. Raz, drugi i trzeci. Zacząłem ścierać kleiste krople z podłogi i umywalki. Umysł zaczynał pracować. Do diabła, kto to był?
Jednego tylko byłem pewien. Nie był to wuj Leon.
Umierałem z przerażenia, któraś z nich wdziała mnie walącego konia bez opamiętania. Nie zszedłem już na dół. Ubrałem pidżamę i wskoczyłem pod kołdrę. O śnie nie było jednak mowy. Byłem zbyt rozdygotany tym co mnie spotkało. Co za cholerna dupa ze mnie, nie zamknąć drzwi..
Na dole siedzieli długo, bo była chyba 24 kiedy mama weszła na górę i po krótkim pobycie w łazience weszła cicho do pokoju i położyła do łóżka. Było to wielkie małżeńskie łoże. Ja spałem na kanapie stojącej prostopadle do łóżka i opartej o jego dolną część. Po chwili mama zaczęła chrapać, co było znakiem że na dole nie obeszło się bez alkoholu. Ostatnio dość dużo pili, a już zdecydowanie w czasie ostatnich kilku dni kiedy w odwiedziny do cioci przyjechała pani Ania. Mama przewracała się niespokojnie i pierdziała od czasu do czasu. Pierdziała na tyle głośno, że pomyślałem iż musi być nie przykryta kołdrą. Podniosłem głowę i spojrzałem przez deskę wieńczącą łóżko. W bladym świetle sączącym się przez niezbyt grube zasłony ujrzałem jej rozkraczone nogi ze wspaniałą pizdą pośrodku. Muszę przyznać, że natura hojnie obdarzyła te siostry. Jej cipa była chyba większa od cipy ciotki. Nie to jednak mnie zdziwiło, a to, że w tej piździe tkwiły chyba trzy palce mamy. Poruszała nimi przez sen pomrukując przeciągle.
Tego było za wiele. Nie chcąc jej obudzić, wstałem po cichu i z chujem grożącym eksplozją w dłoni wszedłem do łazienki. Już w drzwiach trzepałem nim bez opamiętania. Co za dzień! Widziałem pizdy obu sióstr. Wielkie, dorodne, wspaniałe. Waliłem konia i finiszowałem do mety kiedy nagle uświadomiłem sobie że coś mi tu nie gra. Rozejrzałem się wokół i wtedy dostrzegłem szeroko otwarte oczy pani Ani która siedziała na kiblu w rogu łazienki. Szeroko rozchylone nogi odsłaniały cipę z której spadały ostatnie krople złocistego moczu.
- Ja, ja zaraz wychodzę.. na dole zepsuła się spłuczka - zaczęła mówić nieskładnie.
Stałem nieruchomo z chujem w dłoni wycelowanym w tę starą kobietę. Nie poruszałem się. Nie miałem też specjalnie czym się okryć, bo spodenki zakręcone były wokół kostek. Trwało to chyba wiek cały, zanim doszło do mnie, że i one siedzi bez ruchu z tymi rozchylonymi nogami. Zmieniło się tylko to, Ze jej prawa ręka szybko poruszała się po piździe. Nic już nie mówiła. Nerwowo lizała wargi. Wyczułem, że jest napalona nieźle. Podszedłem krok bliżej niej i zacząłem wolno walić chuja. Jego wielki oślizły łeb wychylał się raz po raz. Był purpurowy. Nigdy nie czułem takiego podniecenia bo też nigdy nie byłem tak blisko kobiety z chujem na wierzchu.
-Podejdź bliżej - usłyszałem jej szept.
Posłusznie podszedłem najbliżej jak mogłem. Wsunąłem się właściwie między jej szeroko rozstawione stopy. Podniosła głowę do góry i oparła się wygodnie. Między jej udami widziałem teraz z góry jej pizdę obrośniętą siwymi włosami. Poczułem ostry zapach moczu. Trzepałem konia najprędzej jak mogłem. Ten zapach podziałał na mnie tak, że czułem bliski koniec.
-Spokojnie mały, nie spiesz się - powiedziała.
Podniosła mokrą dłoń do góry i położyła na mojej zaciśniętej mocno na chuju.
- Daj, ja to zrobię.
Jej ręka pokryta była mieszaniną moczu i śluzu. Wydawała się bardzo ciepła, kiedy objęła mojego kutasa i zaczęła go wolno , ale zdecydowanie walić. Byłem nieprzytomny. To przecież pierwszy raz, kiedy jestem tak blisko gołej prawie baby, która w dodatku zajęła się moim obolałym ptakiem. Chyba wyuczyła moją nerwowość bo zapytała.
- To pierwszy raz?
- Tak, proszę pani, ja przepra...
- Nie przepraszaj. Nie masz za co. Jesteś już prawie dorosły. To normalne w twoim wieku, ze masturbujesz się. Robisz to często, prawda?
- Tak, właściwie to cały czas o tym myślę - powiedziałem cicho w jakimś odruchu odwagi i szczerości.
- Chyba nie tylko myślisz, ale i robisz.
Czyżby to ona widziała mnie wtedy po kawie kiedy waliłem go myśląc o cipie cioci Lusi? A jeśli tak było to może wcale nie przypadkiem zastałem ją tu. Poczułem się nieco pewniej i położyłem rękę na jej głowie, a po chwili zacząłem masować szyję. Ręka moja zmierzała do wychylających się z dekoltu w koszuli piersi. Nie były tak wielkie jak mamy i cioci, ale były blisko i wyraźnie widziałem jej sutki przez koszule. Wydawało się, że za chwilę ją przebiją. Dostrzegła, do czego dążę.
- Poczekaj chwilę - powiedziała.
Odsunąłem się, a ona wstała i szybkim ruchem ściągnęła koszulę przez głowę.
- Chodź- pociągnęła mnie w stronę wysokiego krzesła stojącego przed dużym lustrem. Usiadła na nim, rozchyliła szeroko nogi, jedną ręką rozwarła pizdę, a drugą przyciągnęła mnie lekko. Tego było za wiele. Szeroki strumień spermy trysnął na jej brzuch . Kolejne eksplozje strzelały i chyba słyszałem, jak twarde krople uderzają w jej brzuch i uda. Biała kleista maź spływała w dół i zatrzymywała się na siwych włosach obrastających pizdę. W chwilę potem pani Ania klęczała z moim wciąż drgającym chujem w ustach. Łapczywie zlizywała moje soki. Kiedy już nic nie zostało uklęknąłem także i lekkim ruchem położyłem ją na miękki dywanik. Leżała na plecach, a ja obok niej z jedną nogą opartą na jej udzie. Objąłem ją mocno i pocałowałem w usta. Rozchyliła je i mój język wszedł głęboko między jej wargi. Ona wpiła się we mnie i zaczęła wpychać swój język w moje usta. Poczułem dziwny gorzkawy smak. No nie, zlizuję własną spermę - pomyślałem. Nie przeszkadzało mi to jednak. Przeciwnie, poczułem że chuj znów ożywa. Prawą ręką objąłem ją za szyję i przyciągnąłem mocno, a lewą wsunąłem między jej uda. Powoli zbliżałem się do od dawna upragnionego celu. Wreszcie dotknąłem. Cipa była ciepła i miękka. Pomasowałem ją chwilę. Czułem jak zewnętrzne wargi otwierają się szeroko. Wsunąłem w środek palec wskazujący po chwili drugi. Jęknęła cicho. Kutas znów sterczał twardy jak skała. Objąłem mocno jej udo nogami i zacząłem bez opamiętania pierdolić jej nogę.
- Ale się napalasz mały - wyszeptała odchylając nieco głowę. Ale tylko na chwilę, bo znów przywarłem mocno do jej ust. Ślina ciekła nam obojgu obficie. Dupa moja wibrowała w swoim szalonym tańcu. Palce wpijały się w coraz szerszą pizdę. Czułem jak cipa robi się coraz bardziej mokra, aż w końcu śluz zaczął spływać po mojej dłoni. W tej chwili wystrzeliłem na jej udo. Ona także rytmicznie unosiła swoją dupę do góry. Trwało to jeszcze chwilę, aż jęknęła głośno i jej ciałem całym wstrząsnęły dreszcze. Leżała bezwładnie, kiedy objąłem jej dupę obiema rękami i przycisnąłem mocno. Suwałem się wolno w górę i dół po jej oślizłym ciepłym udzie. Palce rąk zbliżały się do siebie, aż spotkały nad ciepłym wklęsłym otworem w środku jej dupy. Nie mogłem się powstrzymać i zacząłem wciskać palec w tę dziurkę. Była ciasna, ciepła i lepka. Otworzyła oczy.
-Nie, muszę już iść, Lusia miała wpaść do mnie przed pójściem spać
Zanim otrzeźwiałem, szybko wstała, chwyciła koszulę i wyszła z łazienki. Wstałem powoli i spojrzałem w lustro. Pot spływał mi z twarzy a brzuch i uda lśniły od wilgoci. Podniosłem rękę do nosa i mocno wciągnąłem powietrze. Mocny aromatyczny zapach sprawił że znów poczułem lekkie podniecenie. Czułem mocz, lekki zapach gówna i to co zostawało to musiała być wydzielina jej pizdy. Zaciągnąłem się mocno. Druga ręka już trzymała chuja. Uspakajałem się powoli. Myślałem o tym co mnie spotkało przed chwilą. Pomału masowałem leniwie rosnącego kutasa. Czułem, że palce które go obejmują, są dziwnie lepkie. Spojrzałem w dół. Były lekko brązowe. Podszedłem do kibla i spojrzałem w muszle.
- A więc nie tylko sikała- powiedziałem na widok niewielkiego zwiniętego lekko gówienka. Było jasno brązowe i bardzo kształtne. Usiadłem okrakiem na muszli wciąż waląc chuja. Wpatrywałem się w to co Ania zostawiła i mocno wciągałem powietrze nosem. Uwielbiałem ten mocny zapach. Nie było w nim nic obrzydliwego. Tym razem trwało to dość długo zanim się spuściłem. Wytrysk też nie był już tak eksplodujący. Ledwie kilka kropel spadło na leżące gówienko. Otrząsnąłem chuja do końca i wyszedłem z łazienki.
Mama miarowo oddychała. Widząc jej sterczące szeroko do góry kolana wśliznąłem się pod jej kołdrę przytuliłem mocno do boku i po chwili już spałem chyba najmocniejszym snem w życiu.
Rozdział 2
Nie wiem, kiedy się obudziłem. Było to takie miękkie przejście ze snu do jawy. Najpierw przesuwały mi się przed oczami obrazy całego ubiegłego dnia. Walenie konia, cipa cioci podczas kawy, rozchylone kolana mamy i szał jaki przeżyłem z panią Anią. Prawie jak na jawie pierdoliłem jej udo. Chuj sterczał i obijał się o jej nogę. Słyszałem głośne sapanie i czułem jak mocno zaciska się jej dłoń na moim chuju. Byłem bliski wytrysku, kiedy uświadomiłem sobie że nie śpię. To nie sapanie pani Ani wciskało mi się ucho. To gorący oddech mamy przesycony lekko alkoholem owiewał mi twarz. I to jej ręka zaciskała się na moim chuju coraz szybciej obciągając jego skórkę. Odwróciłem lekko głowę w jej stronę i natrafiłem na lekko wysunięty język. Polizała mnie mocno po ustach. Cos szeptała. Udawałem, że śpię, ale jednocześnie lekko objąłem ją ręką.
- Możesz mnie dziś, Krzysiu, wyruchać bez obaw. Mały śpi u Lusi, a mnie można dziś pierdolić bez gumy - zrozumiałem wreszcie ten szept. Ale jaja! Przecież Krzysiu to tata, a mały to pewnie o mnie, pomyślałem. Kiedy przytuliłem się jeszcze mocniej, uniosła swoją wielką dupę do góry i podciągnęła jeszcze wyżej koszulę. Moja ręka wreszcie dotarła do pizdy. To był cud natury. Mogłem swobodnie chwycić dłonią te wielkie wargi. To co było na zewnątrz, było wielkości pomarańczy. Kiedy palce wśliznęły się do środka, jęknęła głośno i prawie wciągnęła mnie na siebie. Wsunąłem się pomiędzy jej uda. Ręka trzymająca mojego kutasa wprawnie wsunęła go w nabrzmiałą i śliską pizdę.
- Jeb ile masz sił. Wypierdol mnie dziś za wszystkie czasy, Krzysiu. Moja cipka tak nie lubi tych twoich wyjazdów. Tęskniłam za twoim wielkim kutasem, chyba znów ci urósł. Pierdol mnie , pierdol mocno - szeptała.
Jej dupa zaczęła się rytmicznie unosić i opadać. Sapała głośno. Kutas taplał się w sokach cieknących z tej wspaniałej cipy. Soki wylewały się wprost i ściekały po udach. Wpadłem w trans. Jebałem co sił. Czułem, że chuj pęcznieje mi coraz bardziej. Moje pierwsze pierdolenie. Marzyłem o tym długo, lecz nigdy nie przypuszczałem że tą pierwszą będzie .. własna matka. Kiedy tylko o tym pomyślałem, poczułem ciepło rozlewające się po całym ciele. To było cos więcej niż zwykłe pierdolenie. To było całkowite zespolenie, powrót do początków bytu. Cos niepowtarzalnego działo się ze mną. Czułem się bezpieczny i chroniony do ostateczności. Wszystkie rozterki i kłopoty zniknęły, czułem niemal jak się oddalają. To było wspaniałe i do tego to uczucie rosnącego podniecenia. Chciałem krzyczeć z radości. Dupa skakała mi jak drgająca sprężyna. Chuj nurzał się w cipie która zaczęła obejmować go ciasno jakby dążąc do zmiażdżenia. Język wtargnął do ust mamy i zaczął miętosić jej wywalony jęzor. Położyła ręce na mojej dupie i mocno wciskała w siebie.
- Wypierdol mamusie. Mocno. Tak dawno o tym marzyłam, mocno, mocno....
Odsunąłem twarz i spojrzałem na nią. Miała szeroko otwarte oczy i patrzyła spokojnie na mnie.
Nie wytrzymałem i spuściłem się patrząc jej prosto w oczy. Nie przestawałem ruchać jej dalej. To było niebywałe uczucie, ale chuj wcale nie malał po wytrysku. Byłem dalej maksymalnie podniecony i pierdoliłem ją co sił. Czułem, że i mama napala się coraz bardziej. Trzeba było jej więcej niż mnie co było zrozumiałe. W końcu znała ten sport od wielu lat. Poczułem mocny zapach jej potu. Było mi gorąco. Jej rozgrzane jak piec duże ciało było śliskie od wilgoci. Po udach ściekały soki z pizdy. Gorący oddech rozgrzewał mi twarz. Ruchy mojej dupy były coraz szybsze. Czułem że mój kutas rośnie jak nigdy dotąd. Wypełniałem teraz całą jej cipę. Ruchałem ją znów z językiem w jej ustach. Po chwili zaczęła mi lizać całą twarz. Wsunąłem głowę pod jej pachę i wylizałem cały zebrany tam pot. Jęczała głośno. Teraz i ją wzięło. Odchyliła głowę mocno do tyłu. Stękała głośno a jej duże dupsko zrosło się dosłownie z moją dupą. Obie skakały jak szalone. Uniosłem górę tułowia i zacząłem dłońmi ugniatać jej wielkie rozlane cycki. Były tak duże że nie mogłem ich zamknąć w dłoni. Skoncentrowałem się na sutkach. Szczypałem je i tarmosiłem. W końcu schyliłem głowę i zacząłem ssać najpierw jeden, a potem drugi sutek. Czułem jak rosną gwałtownie. Po chwili były sterczące i twarde jak orzechy. Jebałem dalej zdziwiony tym, że mogę tak długo.
- Pierdol mocno, to teraz twoja cipa. Spuść się do środka. Mamusia tego potrzebuje. Wyjeb mnie porządnie. Już myślałam, że zwariuję bez tego - szeptała coraz głośniej - widziałam, dziś jak waliłeś konia, biedaku. Co cię tak podnieciło? Czy widok cipy Lusi?- spytała.
- Podnieca mnie wszystko, nie tylko widok, ale sama myśl o piździe, o jej zapachu. Kocham się spuszczać.
To był kolejny impuls dla mojego rozpalonego kutasa. Myśl o mamie patrzącej jak trzepię kapucyna przerwała tamę. Sperma wystrzeliła znów i wypełniła całą cipę. Czułem jak wylewa się na zewnątrz. Mama jęczała i stękała głośno. Objąłem ją mocno za dupę i przycisnąłem jeszcze mocniej. Splotłem dłonie nad jej otworem i wtedy pouczyłem jak ten się rozchyla i strumień gorącego gazu przesącza się przez moje palce. Po chwili także poczułem zapach. Mama znów pierdziała.
- Oj ,przepraszam, chyba za dużo zjadłam -powiedziała spokojnie.
- Chcę jeszcze - wyszeptałem jej prosto w twarz, chce cię jeszcze pociupciać. Kocham cię, i muszę cię jeszcze popierdolić.
- Odpocznij chwilę, ja też nieco się zmęczyłam.
Położyłem się obok i oddychałem głośno. Leniwie miętosiła mojego kutasa. Drugą ręką sięgnęła do stolika i zapaliła lampę. Chwyciła stojąca przy łóżku butelkę z wodą mineralną i zaczęła chciwie pić. Po chwili podała ją mnie. Napiłem się , odstawiłem butelkę i wtuliłem nos w gęste włosy rosnące jej pod pachą. Mama nie goliła sobie ciała. Bujne włosy rosły pod pachami, wokół pizdy i na nogach. Było to takie archaiczne, że mocno mnie podniecało. Lizałem ją pod pachą chciwie wciągając do nosa zapach potu. Gładziła mnie po włosach i w pewnym momencie zaczęła mówić.
- Nie wiem czy mi to wybaczysz. Nie mogłam się opanować. Nie robiłam tego całe trzy lata. Tata już długo przed rozwodem nie sypiał ze mną. Zaspakajałam się sama. Ale to nie to samo. I dziś kiedy.. kiedy w nocy weszłam do łazienki i zobaczyłam ciebie na podłodze z Anką.
- Jak to, widziałaś mnie? -przerwałem.
- Tak widziałam. Byliście tak zajęci, że przyglądałam się przez długą chwilę. Potem wróciłam do łóżka. Byłam zdziwiona, że położyłeś się obok mnie. Ale to tylko pogorszyło sprawę. Zaczęłam się masturbować od razu, kiedy zasnąłeś i właśnie kiedy już dochodziłam poczułam że twój kutas twardnieje i wbija się w moją nogę. Coś podsunęło mi taki pomysł, żeby udawać sen.. resztę już znasz. Nie wiem sama co teraz będzie. To nie powinno się zdarzyć. Jestem przecież twoją matką. Nie wiem czy sobie to wybaczę.
Milczałem nie wiedząc co powiedzieć. Jednocześnie czułem, Ze jej ręka nie przestaje masować mojego budzącego się do życia chuja. Nie czułem żadnych wyrzutów.
- Mamo ale skoro obojgu było nam tak dobrze i nie ma to żadnych konsekwencji, to chyba nic złego. Przecież nikogo nie skrzywdziliśmy.
Westchnęła głęboko i przytuliła się mocno do mnie.
- Kochany jesteś. Wiem że mnie rozumiesz.
- Mamo, skąd wiesz, że podglądam ciocię Lusię?- spytałem.
Uśmiechnęła się.
-Oj takich rzeczy nie da się ukryć. kiedy się mieszka pod jednym dachem.
- A skąd wiedziałaś, że dziś tam przy stole..?
- Ze wpatrywałeś się w jej cipkę? Wiem, że często chodzi bez bielizny i widziałam jak poczerwieniałeś kiedy rozchyliła nogi. Zauważyłam tez tę bulę, jaka wyrosła ci w spodniach prawie natychmiast.
- Czy ona... czy ona też to widziała?
-No pewnie głuptasie. Kobiety widza takie rzeczy. A jeżeli biegają z gołą cipką prawie na wierzchu, to tez nie bez powodu.
- Jak to? - spytałem - to ciocia chciała, abym to widział.
Zaśmiała się głośno.
- Musisz się jeszcze sporo nauczyć. Jasne, że chciała. Chce tego od momentu, kiedy zauważyła, że oglądasz ją codziennie w kąpieli i walisz konia. Wybaczyła ci nawet te plamy na wykładzinie. Dla kobiet w naszym wieku to rzecz przyjemna, kiedy chłopcy się podniecają na nasz widok. Wiesz wujek Leon.. - przerwała.
- Co wujek Leon - przecież oni się kochają.
- Kochają, ale jej to nie wystarcza. Przeżywa teraz jakąś drugą młodość. Potrzebuje seksu, a wujek przy całej swojej dobroci nie jest jej w stanie dogodzić. Wiesz te jego choroby i częste wyjazdy.
Milczałem dłuższą chwilę. Czułem narastające podniecenie. Chuj znów powstał i był gotów do ciupciania. Mama chyba to zauważyła, bo nerwowo odsunęła rękę i znieruchomiała.
- Mamo - zebrałem się na odwagę. Czy moglibyśmy zrobić to jeszcze raz? Tak bardzo chcę.
- Uspokój się, sama nie wiem - zawahała się.
Nie czekałem dłużej. Pochyliłem się i wsunąłem język do jej pulchnych ust. Nie broniła się. Leżała nieruchomo. Ręką zacząłem masować jej miękki wielki brzuch. Po chwili nie czując reakcji wsunąłem dłoń między jej uda i znalazłem wielką pizdę. Teraz nogi rozchyliły się szeroko. Stęknęła głośno.
- Tak chcę tego tak jak i ty.
Położyłem się na boku i zacząłem napalać się na jej grube udo. Objąłem je rękami i zacząłem jebać jak królik. Dupa skakała mi znów coraz szybciej. Mama położyła się twarzą do mnie i znów jakimś zgrabnym ruchem prawie wcisnęła do swojej cipy. Poczułem niewielki opór i cały kutas wśliznął się z lekkim chlupnięciem w swoje gniazdko.
- Teraz, teraz możesz pojebać- powiedziała. Szkoda jebać nogę kiedy można wejść do środka.
Ruchałem coraz mocniej. Nie szybko ale, wydawało się, że za każdym razem wchodzę głębiej. Moje jaja obijały się o jej ciało z głośnym kląskaniem.
- Pierdol, pierdol mamusi cipkę, twój chuj jest taki duży. Większy niż twojego ojca i największy jakiego miałam w sobie. Możesz sobie dogodzić do woli, nie tak jak z jakaś siksą, która łapie na ciąże. Ruchaj mnie. Jeb, pierdol ile masz sił. Jeszcze mocniej - prawie krzyczała.
Nie trzeba mi było tego mówić. Powoli traciłem kontrolę nad swoimi ruchami. Kutas wyskakiwał prawie cały by po chwili rozdzierając pizdę wpychać się do środka. W świetle zapalonej lampy widziałem jej zadowoloną twarz. Krople potu spływające po czole. Czułem zapach potu, rozgrzanego ciała a przede wszystkim cudowny aromat jej pipy. Po chwili zaczęła współdziałać ze mną . Całe jej ciało wprawiło się w ruch. Oddech stał się głośny i urywany. Wielkie cycki krążyły wokół niewidzialnych osi. Wysuwała język próbując wsunąć go w moje usta. Otworzyłem je szeroko i przyjąłem go. Zaczęła wiercić nim w środku. Penetrowała całe wnętrze. Jej wielkie dupsko podskakiwało jak piłka. Czułem ze dochodzimy razem. Wyciągnąłem nagle kutasa i spojrzałem na niego. Nie widziałem go jeszcze nigdy w takim stanie. Sam się zdziwiłem jaki był wielki i prawie purpurowy. Z grubymi pulsującymi żyłami ociekał jej sokami zmieszanymi z moją spermą którą wstrzyknąłem jej do pizdy przed chwilą. Nie trwało to jednak długo. Przyciągnęła mnie gwałtownie i krzyknęła prawie.
- Nie wychodź, nie lubię tego. Pierdol mnie do końca, jestem już blisko. Mocno, mocno ruchaj mamę, mama tego potrzebuje. Jebaj mocno.
Tego było znów za dużo. Wystrzeliłem gwałtownie, raz, drugi i trzeci. Drgałem przez chwilę, a ona wpijała się w moje usta. Kurczyła mocno uda. Tym razem zdawało mi się, że już po mnie, gdy w jakimś konwulsyjnym skurczu jej piździocha zacisnęła się mocno. Zaciskała się tak wiele razy, jakby chciała wycisnąć ze mnie ostatnią kropelkę spermy. Nasze ciała splotły się mocno. Jebaliśmy się jeszcze chwilę. Dupy nasze fruwały wprost w powietrzu. Żadne walenie konia nie było tak dobre jak to ruchanie. Myślałem że wzlecę w powietrze. Jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze jedno pchnięcie. Strzeliłem spermą ostatni raz. Myślałem, że kutas mi pęknie. Mama przycisnęła mnie tak mocno, że straciłem oddech. Po chwili jednak jej ucisk zelżał. Zauważyłem, że już śpi. Leżałem tak przez chwilę z chujem w niej, poczym wtuliłem się miedzy wielkie spocone cycki i zasnąłem mocno między jej gorącymi grubymi i ociekającymi sokami z cipy i spermą udami.
Rozdział 3
Budziłem się długo i powoli. Przejście ze snu do jawy znów było niezauważalne. Czułem że kutas mój jest sztywny i stojący jak co rano zresztą. Było jednak cos więcej. Zanim otworzyłem oczy wiedziałem co się dzieje. Mama klęczała okrakiem i obciągała mi druta. Uniosłem powieki i zobaczyłem jej głowę miarowo poruszającą się w górę i w dół wzdłuż wyprężonego kutasa. Kiedy zauważyła, że nie śpię, zbliżyła twarz do mojej i mocno pocałowała w usta.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry... daj mi ją, daj prędko.
- Co, jak ci dać?
Klęczała dalej nade mną, więc musiałem nieźle się zwinąć, aby znaleźć się w pozycji, która do niedawna była natchnieniem moich licznych seansów walenia konia. Wciąż klęczała, ale tym razem nad moją twarzą miałem widok jej szeroko rozchylonych warg sromowych i zaraz obok pomarszczonego uroczo wklęsłego otworu w środku jej potężnej i wypiętej do góry dupy.
- Widzę, że uczysz się błyskawicznie - powiedziała.
Nie odpowiedziałem. Oplotłem to wielkie dupsko rękami i lekko podciągając się do góry zanurzyłem twarz w ogromnej aromatycznej włochatej piździe. To wrażenie było szokujące. Nigdy go nie zapomnę. Ciepło, miękko i wilgotno. Wszystko przesycone gorącym zapachem jej soków zmieszanych z moją spermą. Nutka moczu i nieodległa dupa w którą wciskałem nos zamykały tę paletę, która spowodowała, że znów byłem napalony i to wciąż się potęgowało. Wepchnąłem głęboko język pomiędzy jej duże nabrzmiałe wargi i zacząłem penetrować wnętrze tej ociekającej sokami cipy. Kręciłem nim wokół a także wpychałem go i wyciągałem naprzemian. Mama tez nie próżnowała. Wiedziała co robić z moim eksplodującym niemalże chujem. Objęła go mocno ręką i brandzlowała gruntownie. W tym samym czasie jej usta ssały wielki wyprężony łeb. Drugą ręka gładziła moje jaja i raz po raz wędrowała w stronę dupy. Czułem jak jej palce wpychają się do mojego odbytu. Nie powiem, rajcowało mnie to tak, że nie trzeba było długo czekać na wytrysk. Czułem jak sperma wypełnia jej usta. Strzelałem kolejne porcje. Nagle poczułem jak całym jej ciałem wstrząsnął dreszcz. Wyprężyła się, a wtedy z jej otwartej jak wrota pizdy trysnął prawdziwy wodospad. Podczas kiedy ona przełykała moją spermę ja wylizywałem to co spływało do moich ust. Wydawało mi się ze otworzyła się tak szeroka ze mógłbym wcisnąć głowę w jej cipsko. Wylizaliśmy się gruntownie. Przełożyła nogę i położyła obok mnie. Wepchnęła język w moje usta. Wraz z nim dostałem porcję własnej spermy. Całowaliśmy się długo i namiętnie.
- Dzień się dobrze zaczął, nieprawdaż mały? Ale na mnie już czas. Zejdź za chwilę na śniadanie. Pewnie już czekają na nas - powiedziała i wyszła do łazienki.
Leżałem jeszcze chwile przypominając sobie te wszystkie nieoczekiwane wydarzenia dnia wczorajszego i nocy. To było coś na co tak długo czekałem. Muszę jednak przyznać, że nie przypuszczałem tego, że realizatorkami moich snów i marzeń będą ... własna matka i jej prawie 60 letnia znajoma. Czułem się bardzo dobrze i nie miałem żadnych wyrzutów sumienia związanych z tym co się stało. Mama była zadowolona, pani Ania chyba tez. Krzywdy nikomu nie zrobiliśmy. Odczucia związane z tym, że były obie dużo starsze ode mnie, były wspaniałe. To co od nich dostałem przewyższało te wszystkie moje dotychczasowe przygody z równolatkami.
Kiedy po kąpieli zszedłem na dół do kuchni, zastałem tam mamę z siostrą. Obie siedziały przy stole i popijały poranną kawkę. Kiedy wszedłem zamilkły.
- Halo, jak ci się spało? Czy nie przeszkadzaliśmy ci wieczorem? - spytała ciocia Lusia.
- Nie, zasnąłem dość szybko - odpowiedziałem.
- Proszę, to twoja kawa i kanapki.
Podczas gdy jadłem śniadanie, one rozmawiały o planach na dziś i najbliższe dni. Mama chciała iść z ciotką na zakupy, ale ta nie mogła mówiąc, że musi posprzątać w domu.
- Chciałabym aby Marek został, bo muszę poprzesuwać szafy na górze, a Leon z Anką pojechali nad jezioro, aby sprawdzić czy wszystko w porządku w naszym domku po tych ulewach.
- Nie ma sprawy, zostanę, bo i tak chciałem zrobić sobie porządek z komputerem. Nie funkcjonuje należycie ostatnio - odpowiedziałem.
Mama spojrzała na ciotkę i powiedziała.
- Wobec tego zrobię sama zakupy. Nawet to wolę, bo mogę sobie pochodzić po tych zakamarkach sklepów, które lubię. Dziękuję za kawę.
Po chwili była gotowa do wyjścia i po jakichś jeszcze ustaleniach z ciocią wyszła.
- Idę teraz na górę i jak będę cię potrzebować, to zawołam - powiedziała ciotka i wyszła.
Włączyłem komputer i zabrałem się za porządkowanie plików, które ostatnio ściągnąłem z Internetu. Namiętnie zbierałem zdjęcia pornograficzne i teraz chciałem je podzielić tematycznie. Osobno same panie prezentujące swoje pizdy, osobno jebiące się pary i grupy. Miałem też trochę inności np. ciężarne czy kobiety z chujami. Robiłem swoje, a kutas rósł mi coraz bardziej w miarę przeglądania. Po chwili spuściłem szorty i zacząłem zwolna się brandzlować.
Trwało to dość długo i byłem już blisko spuszczenia gdy uświadomiłem sobie, że nie jestem sam. Za mną stała ciocia. Trzymałem teraz rękę nieruchomo na chuju nie bardzo wiedząc co zrobić.
- Widzę, że jesteś zajęty. Wołałam cię i w końcu zeszłam. Masz niezła kolekcję...- przerwała nagle .
- Ja zaraz kończę... już idę.
- Nie trzeba.., jeszcze masz sporo do zrobienia.. Ja trochę odpocznę. Nie przeszkadzaj sobie - powiedziała z naciskiem.
Podeszła i stanęła tuz za mną. Wiedziałem już, że widzi co trzymam w dłoni. Położyła mi rękę na ramieniu.
- Rób to dalej - powiedziała całkiem cicho.
Przysunęła się jeszcze bliżej i stanęła z boku. Odwróciłem lekko głowę i zobaczyłem, że ma na sobie bardzo krótką i rozpiętą od dołu do góry sukienkę. Widziałem jej duże uda i na poły skryte cycki. Była spocona, włosy skręcały się na czole w lekkie kosmyki. Patrzyła wprost na moją rękę a właściwie na wyprężonego i stwardniałego jak granit chuja. Zacząłem go walić pomału, starając się zajrzeć między rozchylające się brzegi sukienki.
- Co, chcesz zobaczyć?
Nie odpowiedziałem tylko skinąłem głową. Podeszła jeszcze dwa kroki tak, że stała teraz obok monitora. Sukienka już nic nie skrywała. Waliłem konie wpatrując się w jej ciało. Ze zdziwieniem spostrzegłem, że nie ma ani jednego włosa wokół pizdy. Była starannie wygolona. Wielkie ciemne wargi zwisały w dół. Brzuch z licznymi fałdami kołysał się lekko, a cyce wychylały się bezczelnie do przodu. Wielkie sutki były nabrzmiałe i także ciemno brązowe. Opuściła rękę i włożyła ją między grube uda. Położyła ją na piździe i zaczęła masować. Po chwili wskazujący palec zniknął w niewidocznym dla mnie otworze. Zaczęła coraz szybciej masturbować się. Po chwili w cipie miała już trzy palce. Chwyciłem lewą ręką jej nogę, przyciągnąłem do siebie. Miałem teraz jej miętoloną pizdę tuż przy twarzy. Widziałem jak wychylające się z niej palce stają się coraz bardziej mokre. Czułem zniewalający zapach, słyszałem wzmagający się chlupot. Wyciągnąłem język i zbliżyłem go do jej wygolonego krocza. W tym momencie wyjęła palce i wcisnęła mi do ust. Zacząłem łapczywie ssać nie przestając znęcać się nad coraz większym i twardszym chujem. Zsunęła z siebie sukienkę i stała przede mną zupełnie naga. Właściwie nie stała, ale wpychała się na mnie. Podniosła nogę do góry i oparła ją na krześle pomiędzy moimi nogami. Widziałem teraz jej ogromny organ w całej okazałości. Ociekające śluzem wargi były szeroko rozchylone i drżały lekko. Poruszała całym podbrzuszem w przód i tył. Cała pizda rozchylała się w ślad za tą symulacją jebania. Pochyliłem głowę i zacząłem chciwie wylizywać jej cipsko. Smakowała wybornie i strzelała strumieniami soków. Po chwili usiadła na moich kolanach nadziewając się na mojego czujnego kutasa. Poczułem jak jej głodna pizda objęła go mocno i zaczęła uciskać. Dupa ciotki zaczęła podnosić się i opuszczać. Wbijała w siebie chuja coraz mocniej.
- Jesteś nieźle wyposażony. Nie miałam jeszcze w sobie takiej pały - wyszeptała mi prosta w ucho.
Wcisnąłem głowę między jej piersi. Olbrzymie, brązowe sutki wydawały się być twarde jak orzechy. Zacząłem chwytać je w usta. Wysysałem je, ugniatałem wargami i lekko zębami. W tym czasie jej dupa nabrała właściwego rytmu. Byłem bliski eksplozji, kiedy poczułem skurcze jej pizdy. Tak chyba musi się czuć dojona krowa. Kiedy wreszcie sperma pociekła, jej mięśnie wygniatały kutasa do ostatniej kropelki. Język penetrował moje usta. Odwzajemniałem się tym samym. Czułem na sobie ciężar tej dużej kobiety. To było wspaniałe.
Nie dała mi odpocząć. Wstała z moich kolan, podeszła do kanapy, klęknęła na niej ciągle odwrócona do mnie tyłem.
- Chodź do mnie, to chyba jeszcze nie koniec..
Nie trzeba było mi tego powtarzać. Podszedłem do jej wywalonej do góry dupy z chujem w dłoni. Nie zdążył jeszcze dojść do siebie po ostatnim spuszczeniu. Przyklęknąłem za nią na podłodze. Teraz miałem przed oczami widok niezwykły. Rozchyliłem jej duże półdupki i ujrzałem wielką brązową rozetę. Wydawała się pulsować jak otwór gębowy jamochłona. Zapraszała do środka. Nieco niżej po wewnętrznej stronie ud spływały gęste krople mojej spermy zmieszanej z jej smakowitymi sokami. Czułem cały czas ten gorący podniecający zapach. Zacząłem językiem jeździć z góry w dół od ud, przez pizdę aż do dupy. Za każdym razem mocniej wbijałem język w jej kuchenny otwór. Wiedziałem że chuj, mój wierny towarzysz, będzie gotów za chwilę.
- Teraz kolej na moją druga dziurę, dawno nie miałam chuja w dupie - powiedziała wesoło ciocia Lusia - bierz się do roboty i zerżnij mnie w dupę. Wejdź ostrożnie, powiem kiedy dość.
Jeszcze trochę lizanka cipowego i już stałem za jej ogromną armatą z kutasem wycelowanym w centrum dupska.
Napluła sobie na palce i wtarła w rozetę.
Zbliżyłem purpurowy łeb i pchnąłem lekko. Wszedł z lekkim przyjemnym oporem. Drgnęła lekko ale nie cofnęła się.
- Pchaj, wszystko dobrze.
Po chwili byłem do połowy w środku. Było to dużo przyjemniejsze uczucie niż wpychanie się w pizdę. Ta dupa była równie ciepła i wilgotna za to nieporównanie ciaśniejsza. Obejmowała pałę szczelnie i mocno. Obciągnięta skórka wślizgiwała się do środka. Wepchnąłem go aż po jaja. Czułem że jej dupa pcha się do tyłu jakby chciała abym ją przebił. Nie mogłem dłużej panować nad sobą i zacząłem jebać co sił. Jaja tłukły raz po raz w rozchylone na dole wargi cipy. Były teraz mokre od wypływającego śluzu. Tłukłem w tę dupę jak królik. Wreszcie wystrzeliłem po raz trzeci tego ranka. Ciotka też przeżywała niezły orgazm. Jęczała tylko i powtarzała co chwilą.
- Mocniej, pierdol mocniej...
Jebałem też ile wlezie. Rżnąłem tę wielką trzęsącą się dupę. Wyciągałem zmaltretowanego kutasa po to, by wepchnąć go za chwilę z jeszcze większą siłą. Czułem jak kolejne fale spermy wypełniają jej ciasny kanał. Po chwili staliśmy naprzeciw siebie spleceni w uścisku. Nasze usta i języki nie próżnowały. Wreszcie to ekstremalne podniecenie opadło z nas i mimo, że dalej napaleni, oboje oddychaliśmy już spokojnie.
- Muszę odpocząć. Niezły z ciebie jebaka, dobrze mieć takiego blisko w rodzinie..- powiedziała ciocia Lusia i wyszła z pokoju.
Siedziałem na kanapie i dochodziłem do siebie. Przez głowę przeleciała mi absurdalna myśl. Nie robiłem tego jeszcze tylko z ... wujem Leonem. Wstałem i powlokłem się do łazienki , aby wziąć prysznic. Zapowiadał się miły dzień.
Agnieszka pod prysznicem
Rodzice wyjechali na parę dni. Czasem tak robią, gdy wyjeżdżają do rodziny, która mieszka na drugim końcu kraju. Dzieci udawały smutek, ale w głębi ducha cieszyły się, że starych nie będzie i będą nareszcie mogli robić to co chcą.
Agnieszka postanowiła dziś wieczorem wyjść na imprezę. Miała już 18 lat, a tam gdzie się wybierała, spodziewała się spotkać z Adamem, który od dawna jej się podobał. Może w końcu uda się jej zaciągnąć go łóżka?
Dziewczyna postanowiła wziąć przed impreza prysznic. Musi się w końcu przygotować na wszelką ewentualność.
Weszła do łazienki, odkręciła wodę, rozebrała się. Już po chwili szorowała całe ciało, ze szczególnym uwzględnieniem tych miejsc, które mogłyby zainteresować Adama. Powoli oddawała się marzeniom.
W pewnym momencie zauważyła dwie pary oczy swoich braci podglądających ją przez szybkę w drzwiach łazienki.
Zakończę to raz na zawsze - pomyślała.
Wyszła spod prysznica i ubrała się. Otworzyła drzwi łazienki i wyszła na korytarz. Chłopcy uciekli.
Tomasz, Jacek! - zawołała surowym głosem.
Chłopcy podeszli do niej posłusznie. Ze starszą siostra nie było żartów. Była od nich silniejsza i to ona pełniła zastępstwo rodziców. A co najważniejsze była starsza od nich o jakieś 4 lata.
No gnojki, oduczę was tego podglądania.
Agnieszka chwyciła Tomka za włosy i z całej siły kopnęła go w krocze. Chłopiec skulił się, ale na tyle na ile mu pozwoliła przytrzymując go silną ręką.
Rozbieraj się samczyku do naga! - rozkazała. - Ty też - powiedziała do Jacka.
Chłopcy z ociąganiem, ale zrezygnowani, wykonali polecenie siostry. Po chwili stali nago przed siostrą.
Ręce za głowę, nogi w rozkroku - powiedziała cicho, ale stanowczo.
Nie wiadomo skąd, w jej ręku pojawiła się półmetrowa linijka. Agnieszka złapała za usztywniające się powoli prącie Jacka, przycisnęła je do brzucha chłopca.
Tak trzymaj. Wyżej!
Chwyciła za odsłoniętą mosznę i wyczuła dwa jądra brata. Dziesięć silnych uderzeń linijką rozhuśtały jego worek, zaczerwieniły go, a chłopcu pociemniało z bólu przed oczami. Gdy skończyła, chwycił się za jaja i zwinął się w kłębek płacząc.
- Teraz ty - zwróciła się do Tomka.
Chłopak, już płacząc, chwycił się za prącie i podciągnął je sobie wysoko do góry. Silne uderzenie linijką w worek od spodu zwaliło go z nóg.
Wstawaj, to dopiero początek!
Nie, proszę nie... - błagał Tomek.
Agnieszka nie myślała jednak ustąpić.
- Przynieś pas - powiedziała do Jacka. - Ale szybko!
Siła rozszerzyła Tomkowi nogi i starannie wychłostała go pasem po jądrach.
Teraz się zabawimy - uśmiechnęła się Agnieszka. - Na czworaka śmiecie! Nogi szerzej!
Każdemu z chłopców obwiązała genitalia jednym sznurkiem. Moszny braci były napięte i wyraźnie ujawniały kształty ich jąder.
A teraz ciągnąć! Wygra ten, kto przeciągnie brata do końca korytarza. Nie chciałabym być na miejscu przegranego...
Chłopcy ruszyli w przeciwne strony naciągając sobie worki. Agnieszka z zadowoleniem patrzyła jak cierpią próbując przeciągnąć jeden drugiego na swoją stronę. Od czasu do czasu, aby uatrakcyjnić zabawę chwytała w rękę mosznę jednego z braci i ściskała tak mocno, aż delikwent zaczynał głośno wyć z bólu. Szczerze mówiąc chciała żeby wygrał Tomek. Jacka mniej lubiła. Gdy szala zwycięstwa przechylała się na stronę Jacka trzema albo czterema uderzeniami pasa prosto w sterczące jądra odbierała mu na chwilę chęć do walki.
W końcu wygrał Tomek. Zmusił brata aby ten, ciągnięty sznurem za jaja, poszedł za nim na koniec korytarza.
Zawody skończone - ogłosiła starsza siostra. - Jacek, przegrałeś, urocza kara czeka na ciebie.
Agnieszka przywiązała brata do krzesła, podkurczyła i rozszerzyła mu nogi. Wyciągnęła skądś swoje brudne majtki i zakneblowała nimi usta chłopca.
Pewnie o tym marzyłeś, szczeniaku - zaśmiała się.
Potem zniknęła na parę minut. Wróciła z gorącym żelazkiem. Najpierw czubkiem gorącej stali dotykała po kolei każdego jądra chłopca, a potem zdecydowanie i mocno przycisnęła gorący przedmiot do moszny brata. Jacek wił się i rzucał, ale więzy trzymały mocno. W końcu dziewczyna zlitowała się i odstawiła żelazko.
Myślę, że zapamiętasz to na długo, gówniarzu. Bez mojej zgody nie wolno mnie podglądać, zrozumiano? KONIEC
Mineciarz
Po ogólniaku dostałem się na studia na psychologię. Większość moich kumpli twierdziło, że chyba jestem głupi, że wybrałem taki kierunek, ale ja wiedziałem dobrze co robię. Po pierwsze interesowałem się psychologią, a po drugie, na psychologii zawsze jest dużo więcej dziewczyn niż chłopaków.
Moje przypuszczenia w pełni się potwierdziły - w mojej grupie było 25 osób, z tego aż 20 przypadało na płeć piękną. Już na pierwszym wykładzie obejrzałem je sobie dokładnie. Wiadomo, że nigdy nie jest tak, że w grupie są same ładne dziewczyny, ale przynajmniej w mojej grupie większość kobiet to były naprawdę fajne pipki. Kilka było brzydkich - w sam raz dla moich nowych kolegów z grupy, którzy też nie wyglądali na playboyów.
Od razu wpadła mi w oko Aga, dość wysoka czarnula o bardzo dużym biuście. Jej cycki latały pod jej sweterkami i koszulami jak olbrzymie pomarańcze, bo nigdy nie nosiła staników. Doskonale zdawało sobie sprawę z tego, co jest jej największym walorem i umiejętnie to podkreślała. Często nosiła bardzo obcisłe sweterki lub bluzeczki z dużym dekoltem. Gdy nachylała się po torbę lub po coś innego, zawsze starałem się tak ustawić, by zajrzeć jej za dekolt i zobaczyć kawałek cycka. Czasami był to nawet dość znaczny kawałek. Gdy było cieplej często przychodziła w T-shircie, przez którego cienki materiał prześwitywały jej duże brodawki. Mimo chodzenia bez "puszorka" i dużego rozmiaru "ucha" piersi miała jędrne i wcale nie obwisłe.
Uwielbiałem siadać na ławce pod schodami i patrzeć jak Aga z nich zbiega. Jej cyce podskakiwały wówczas rytmicznie i dość wysoko. Bardzo mnie to podniecało i sprawiało, że moja lufa natychmiast podnosiła się i była gotowa do strzału. Wyobrażałem sobie, że cycata Agunia zbiega ze schodów zupełnie nago, a ja stoję pod schodami, również goły jak mnie Bóg stworzył i z ogromnym wzwodem. Aga rozpędza się i skacze na mnie, nadziewając się na mój wałek, a ja chwytam ją za tyłeczek i wtulam się w jej piersi.
Niektóre dziewczyny z naszej grupy chyba podzielały moje zainteresowanie zderzakami Agnieszki. Zaobserwowałem, że kilka z nich często niby dla żartu chwyta Agę za biust śmiejąc się przy tym. Aga była tym trochę zażenowana, ale widocznie podobało jej się to, bo nie broniła się przed tymi pieszczotami i twardniały jej sutki, co sprawiało, że jej biust wyglądał jeszcze bardziej apetycznie. Potem Beata, malutka blondyneczka o średnim biuście i małym, ale bardzo jędrnym tyłeczku oraz Danka, gruba, brzydka dziewucha z jakieś wiochy, wymyśliły inną zabawę, w której piersi Agi odgrywały główną rolę. Otóż wyczekiwały na moment, kiedy na korytarzu będzie tylko Aga i zachodziły ja od tyłu, tak by Aga ich nie zauważyła. Wtedy jedna z nich podskakiwała do Agi, jedną ręką zasłaniała jej oczy, a drugą chwytała za cyca. Wtedy Aga musiała zgadnąć, kto ją chwycił za cyca. Stała tak z zasłoniętymi oczami i z ręką na cycusiu, dopóki nie zgadła. Dziewczyny myślały, że nikt nie widzi ich zabawy, którą nazwałem "cycula-zgadula", ale ja to dokładnie obserwowałem, chociaż stałem dość daleko, by być niewidocznym.
W końcu pewnego dnia pomyślałem: "Raz kozie śmierć, muszę bliżej zapoznać się z buforami Aguni." Spóźniłem się kiedyś na ćwiczenia i idąc do sali zauważyłem, że posiadaczka biustu-marzenia stoi pod klasą. Widocznie spóźniła się i czekała na przerwę, żeby wejść, bo bała się, że zostanie opierdolona przez surowego magistra. Na korytarzu nie było absolutnie nikogo, więc pomyślałem: "Teraz albo nigdy". Zaszedłem ją od tyłu i tak jak robiły to Beata z Danką doskoczyłem do niej, lewą ręką zasłoniłem jej oczy, a prawą ucapiłem za cyca. Jej pierś była ciepła, twarda i tak duża, że nie mogłem jej całej objąć. Na początku Aga zdrętwiała ze zdziwienia, ale po chwili ochłonęła i spytała:
- Beata?
Nic nie powiedziałem, by nie psuć sobie zabawy.
- Danka? - próbowała zgadnąć.
Nie odpowiedziałem, ale pogłaskałem ją po cycusiu. Aga gwałtownie obróciła się i stanęła ze mną twarzą w twarz. Zobaczywszy mnie zrobiła ze zdziwienia wielkie oczy i po prostu ja zatkało. Przemówiła dopiero po chwili:
- Co to ma znaczyć? - spytała zdenerwowana.
- Nic, po prostu na widok twojego cudownego biustu nie wytrzymałem i musiałem go dotknąć - myślałem, że zaraz dostanę w pysk, ale nic takiego nie nastąpiło.
- Tak bez pytania mnie o zgodę? Już od dawna zauważyłam, że ciągle gapisz się na moje cycki, ale nie spodziewałam się, że zachowasz się w ten sposób.
-Sorry, masz rację, mogłem się spytać, czy mogę cię chwycić za biust.
- A byłoby ci przyjemnie, gdym to ja zaszła się od tyłu i chwyciła za kutasa? - jej wzrok był natarczywy i nieustępliwy. Stałem w milczeniu, gdy nagle Aga chwyciła mnie za penisa i mocna ścisnęła. Byłem zaskoczony i lekko zażenowany, bo poczułem, że mi stanął.
- O, Bronek, widzę, ze ci się to podoba - dziewczyna uśmiechnęła.
Nagle drzwi skrzypnęły i Aga odskoczyła ode mnie jak oparzona. Właśnie skończyła się pierwsza godzina ćwiczeń i nasza grupa wychodziła na przerwę. Prawie wszystkie miejsca były już zajęte, wolne pozostał tylko ostatni rząd ławek, więc usiedliśmy z tyłu sali, Aga siedziała przy oknie, a ja obok, po jej prawej stronie. Po 10 minutach cała grupa wróciła do sali, bo wykładowca wrócił i zaczął ględzić na temat, który mnie wcale nie interesował. Interesowało mnie teraz coś zupełnie innego - Aga i jej duże cyce. Odwróciłem się do Agi i pochylony zaglądałem jej za dekolt. Jak zwykle nie miała stanika. Oczywiście Agnieszka zauważyła to i bez cienia skrępowania zagadnęła:
- Co, podoba ci się mój biust?
- Przecież wiesz, że tak.
- A chciałbyś zobaczyć moje cycki?
- No pewnie - co za pytanie, aż się zwijałem z pożądania i ciekawości, by je zobaczyć.
- To sobie obejrzyj - chwyciła się za biust, ścisnęła go i podniosła do góry, tak że 3/4 jej cyców wylewało się przez dekolt bluzki. Trwało to tylko kilka sekund, ale wystarczyło to, by znowu mi stanął. Nikt tego nie widział oprócz mnie, bo przed nami siedziało dwóch wysokich chłopaków kompletnie pochłoniętych wykładem i całkowicie na zasłaniali, a my rozmawialiśmy bardzo cichym szeptem.
- Znowu ci stanął - Aga dotknęła mojego wyprężonego penisa. Zaczęła głaskać go przez spodnie, a mój najlepszy przyjaciel robił się coraz większy. Po chwili rozpięła mi rozporek, włożyła rękę w slipki i chwyciła mnie za jajka.
- Tutaj nie jesteś taki odważny, jak na korytarzu - stwierdziła.
- Co ty powiesz... - poirytowany jej słowami włożyłem jej rękę pod bluzkę i zacząłem głaskać po nagich piersiach.
Ona w tym czasie pieściła moje klejnoty rodzinne, nie zwracając uwagi na mojego wacka. Jej duże jędrne piersi szybko nabrzmiały, co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Bawiłem się jej sterczącymi brodawkami, gdy Agunia masowała mi jądra. W końcu nie wytrzymałem, podniosłem jej do góry bluzkę i odsłoniłem jej prawego cyca. Widok był imponujący. Pochyliłem się i zacząłem ssać jej brodawkę. Ona chwyciła mnie za członka i zabawiała się nim. Trwało to dłuższą chwilę, a gdy wyczuła, że zaraz mogę trysnąć, ścisnęła trzema palcami końcówkę mojej fujary i trzymała tak długo, aż mój wzwód zaczął zanikać. Wtedy powróciła do robienia mi dobrze ręką. Ciągle miałem w ustach jej cyca, którego trzymałem lewą ręką, a prawą rękę włożyłem jej w spodnie. Majtek też nie miała, co ułatwiło mi zadanie. Włożyłem jej dwa palce w pochwę i energicznie pocierałem o ścianki. Zabawialiśmy się w najlepsze, gdy nagle usłyszeliśmy podniesiony głos wykładowcy:
- No to na tym zakończymy dzisiejsze zajęcia.
Szybko wyjąłem palce z cipki Agnieszki i odssałem się od jej cyca, obciągając jej bluzkę. W tym czasie Aga puściła mojego członka i zapięła sobie rozporek. Ja zrobiłem to samo i nikt nie domyślił się, co robiliśmy z Agnieszką.
- Słuchajcie - wykładowca już wyszedł i na środek sali wyszła Magda, którą wybraliśmy starostą grupy. - Jesteśmy już prawie miesiąc na pierwszym roku, a jeszcze nie zrobiliśmy żadnej imprezy studenckiej. Trzeba to nadrobić!
- Bardzo chętnie - odezwałem się - To gdzie się dzisiaj spotykamy.
- Na przykład u mnie - powiedziała Magda. - Moich starych nie ma i mamy całą chatę dla siebie.
Zgodnie przystaliśmy na jej propozycje i rozeszliśmy się, bo nie mieliśmy już więcej zajęć. Okazało się, że Aga mieszka po drodze ode mnie do Magdy, więc umówiłem się z Agą, że wpadnę po nią i pójdziemy razem.
Punkt dziewiętnasta stałem pod drzwiami i naciskałem na dzwonek. Otworzyła mi drzwi. Była w szlafroku i miała mokre włosy.
- Wejdź - zaprosiła mnie do środka - Jeszcze jestem nie gotowa - odsłoniła na sekundę poły szlafroka, pokazując mi nagie piersi i czarną, gęsto zarośniętą cipkę. Zaraz zakryła się i weszła do łazienki. Zaczęła suszyć sobie włosy suszarką.
- Właśnie wyszłam z wanny. Myślałam, że się trochę spóźnisz. Usiądź sobie w pokoju. Zaraz pójdziemy.
Usiadłem na tapczanie w jej pokoju i pomyślałem sobie, że oprócz fantastycznego biustu Aga ma też fajną cipkę. Po kilku minutach Aga weszła do pokoju już z suchymi włosami. Teraz będzie musiała się ubrać. Może znowu uda mi się rzucić okiem na jej pipkę. Dziewczyna stanęła tyłem do mnie a przodem do szafy. Zrzuciła szlafrok na podłogę i zupełnie naga schyliła się do szafy i wyciągnęła z niej koronkowe majtki. Miała krągłe, jędrne, opalone pośladki. Widać, że opalała się nago, bo całe jej ciało miało przyjemny jasnobrązowy kolor. Schylana naciągała majtki na swoją seksowną pupę. Stała lekko z boku, więc było widać kawałek jej dużych dyndających piersi. Zareagowałem tak, jak by to zrobił na moim miejscu każdy normalny facet. Po prostu podszedłem do niej i chwyciłem ją za zwisające piersi. Ach, co za cyce jak donice!
- Bronek, nie teraz! - skarciła mnie - Na imprezie będziemy mieli dosyć czasu na różne figle.
Zsunęła moje dłonie ze swoich cycków i ubrała kolorową koszulę i krótką spódniczkę. Oczywiście nie ubierała stanika.
- Nie wiem, jak inne dziewczyny mogą w taki upał ubierać cyckonosze -odezwała się moja cycatka. Przecież pocą się w nich jak świnie. A ty ubrałeś slipki?
- Nie. Po co?
- Kłamiesz.. - chwyciła mnie za krocze i pomacała - Ej, faktycznie nie masz nic pod spodniami... Ale chodźmy już.
Mimo zapewnień jednak nie wszyscy z naszej grupy zjawili się na imprezie u Magdy. Było 19 osób - 15 cipeczek i 4 napalone kutasy. Umówiliśmy się, że nikt nie przyjdzie ze swoim partnerem, więc były tylko osoby z naszej grupy. Było bardzo gorąco, więc większość dziewczyn było w miniówkach i koszulkach z dekoltem. Zauważyłem, że oprócz Agi jeszcze Magda, Beata, Marta i Ania nie miały staników. Bardzo mi się to podobało.
Dużo piliśmy, paliliśmy też maryśkę. Około 23-ciej z naszej ekipy zostało tylko 3 chłopaków i 8 dziewczyn. Reszta się zmyła, ale może i dobrze bo zostały tylko najładniejsze i najbardziej zabawowe dupencje. Cieszyło mnie też to, że została cała piątka dziewczyn, które nie ubrały dziś staników. Puszczaliśmy dużo wolnych, nastrojowych kawałków, przy których miałem okazję sprawdzić dupeczki i cycuszki naszych dziewczyn. Poza Agą zwłaszcza Ania miała ciekawy biust - cycuszki średnich rozmiarów, ale zuchwale sterczące. W tańcu przyciskała je do mojej klaty, a ja dociskałem mojego sterczącego penisa do jej brzucha. Na pewno to czuła i uśmiechała się do mnie znacząco.
Mieliśmy włączony telewizor. Na jakimś niemieckim kanale leciał właśnie streaptease. Fajna dupa rozbierała się do naga w rytm muzyki, potrząsając dużymi cycami.
- Wielkie mi co - skomentowała to Aga, która miała już nieźle w czubie, podobnie jak inne dziewczyny - Też bym tak umiała, jeśli nie lepiej.
- No, ciekawy jestem - podpuściłem ją.
- To zaraz się przekonasz, cwaniaczku.
Wstała i włożyła do magnetofonu kasetę z balladami rockowymi. Zaczęła wolno tańczyć, gładząc się przy tym po piersiach. Tańczyła bardzo ładnie i zmysłowo. Wyjęła koszule ze spódniczki i rozpięła ją od dołu do połowy. Potem podniosła dół koszuli do góry i naszym oczom ukazał się dół jej biustu. Wyglądał bardzo apetycznie. My, to znaczy chłopacy, byliśmy już mocno napaleni, a dziewczyny przyglądały się z zainteresowaniem. Potem zdjęła buty, a następnie pończochy, które rzuciła mi ma głowę. Wszyscy spodziewali się, że teraz zdejmie koszulę, ale Aga zaskoczyła nas wszystkich. Odwróciła się tyłem do nas, pochyliła się i powoli zdjęła swoje koronkowe majtki. Oczywiście rzuciła mi je na głowę. Chwyciła dół spódniczki i tańczyła tyłem do nas, co chwile podnosząc spódniczkę aż do pasa i pokazując nam swoją opaloną dupeczkę.
- Kurczę, mogłaby w końcu pokazać pipkę - szepnął do mnie Seba, który siedział obok.
Agnieszka zaczęła obracać się coraz szybciej wokół własnej osi, spódniczka podnosiła się coraz wyżej, aż w końcu ujrzeliśmy upragnioną, czarną, włochatą myszkę. Trwało to tylko moment, bo Aga zatrzymał się gwałtownie i rozpięła koszulę. Nie zdjęła jej jednak i nie było widać całych piersi. Tańczyła na zmianę pokazując nam swoje cyce i zakrywając je, aż w końcu weszła na stół i tańczyła dosłownie na wyciągnięcie ręki od nas.
Rozpaliło to inne dziewczyny, bo Ania i Beata również weszły na stół i zaczęły się rozbierać w rytm, muzyki. Ania tańczyły przede mną, Aga przed Sebą, a Beata przed Wojtkiem. Pozostałe dziewczyny patrzyły tylko co jest grane. W końcu dziewczyny rozebrały się do rosołu. Ania również musiała się opalać nago, bo całe jej ciało miało równomiernie rozłożoną opaleniznę. Była zgrabną blondynką i miała podgoloną cipkę, tak że zostawiła sobie tylko wąski paseczek włosków na szparce.
W pewny momencie Ania chwyciła mnie za włosy i przyciągnęła moją głowę do swojej pipki.
- Pocałuj ją - powiedziała.
Zrobiłem to dość chętnie. Całowałem jej cipeczkę, a później zacząłem ją lizać pieszcząc językiem jej łechtaczkę. Ania cicho pomrukiwała z rozkoszy, ale ciągle tańczyła. Kątem oka widziałem, jak Seba robi minetkę Adze, a Wojtek Beacie. Dwie dziewczyny nie wytrzymały i wyszły, ale Magda, Aneta i Marta zostały i patrzyły, co będzie dalej.
A dalej działo się dość ciekawie. Tak długo lizałem dzyndzelek Ani, pieszcząc równocześnie jej cycki, aż zaczęła jęczeć. Chyba doprowadziłem ją tym do orgazmu. Wtedy Anula zeskoczyła ze stołu, chwyciła mnie za rękę i wyciągnęła na środek pokoju. Chwyciłem ją za tyłeczek, wtuliłem głowę w biust i w takiej pozycji tańczyliśmy kilka minut. Potem Anka ściągnęła mi koszulę i przytuliła się do mojej klatki. Położyła mi rękę na brzuchu i głaskała mnie po nim przesuwając się powoli w dół. Gdy dotarła do mojego rozporka, rozpięła go, włożyła swoją drobną rączkę w moje slipki, chwyciła za końcówkę penisa i wyciągnęła mojego zucha na światło dzienne. Puścił go i tak tańczyliśmy w takt wolnej, nastrojowej muzyki - ona zupełnie naga, a ja w samych spodniach, z rozpiętym rozporkiem i z kutasem na wierzchu. Gdy zaczęła się następna piosenka, Anka uklękła, chwyciła mnie lewą ręką za jądra, a prawą ucapiła mnie za fiuta i delikatnie pocałowała mojego ptaszka w sam dzióbeczek. Po tym miłym wstępie zaczęła mi robić loda. Miała w tym niezłą wprawę. Byłem już blisko wytrysku, ale Ania chyba chciała tego uniknąć, po wypuściła z ust mojego wacka. Ściągnęła mi spodnie i zostałem tylko w butach i skarpetkach.
Inni tez dobrze się bawili. Dwie inne parki tańczyły nago obok nas, a Magda, Aneta i Marta pozbyły się górnej części garderoby, siedziały na tapczanie i bawiły się swoimi piersiami.
Skończyła się kaseta i Aga włożyła inną. Były to jakieś szybkie rockowe kawałki. Agnieszka podeszła do nas, chwyciła mnie za rękę i powiedziała:
- Odbijany. Teraz ja tańczę z Bronkiem.
Anią zajął się Seba, a ja zacząłem obracać w tańcu moją cycatkę. Jej duże piersi ciągle pląsały mi przed oczami. co chwilę Aga skakała mi na piersi. Chwytałem ją w tedy za pupę, a głowę miałem przyciśniętą do jej biustu. Po chwili opuszczałem ją, a wtedy ona nie omieszkała otrzeć się o mojego wyprężonego fiuta. robiła energiczne wślizgi taneczne między moje nogi, co zawsze kończyło się krótkim pocałunkiem złożonym na moim członku lub jajkach. Coraz bardziej mnie to podniecało i miałem ochotę zapakować mojego sztywnego karolka w jej czarna pipkę, kiedy poczułem na moich pośladkach czyjeś ręce. Okazało się, że to Magda, rozebrana do majtek, włączyła się do zabawy. Tańczyliśmy tak w trójkę, gdy nagle szybko odwróciłem się przodem do Magdy i jednym ruchem ściągnąłem jej majtki. Miała fajną rudą pipkę z zarostem w kształcie trójkąta. Chwyciłem ją za dupkę, podniosłem do góry i zacząłem całować jej słodkie cycusie. W tym czasie Aga zajęła się pobudzaniem mojego członka.
Aneta i Marta też włączyły się do zabawy i w pokoju utworzyły się trzy nagie trójkąciki, w każdym z nich był jeden chłopak i dwie dziewczyny. Miałem już taką ochotę na Agę, że po prostu nie mogłem dłużej wytrzymać. Puściłem Magdę, wyrwałem kutasa z rąk Agi, odwróciłem się i zapakowałem jej moje berło w jej śliczną pipkę. Była rozgrzana i wilgotna. Posuwałem ją energicznymi ruchami, a Magda ucapiła Agunię za cycki i pieściła je, pocierając w tym czasie pipką o jej pośladki. Niedługo potem miałem wytrysk, ale Aga nie doszła jeszcze do orgazmu. Chciałem ją zadowolić, więc położyłem się na plecach i kazałem jej usiąść mi na klacie. Od razu zajarzyła, że chcę jej wylizać szparkę i myślę, że spodobał jej się ten pomysł. Magda bawiła się moim ptaszkiem, który powoli znów budził się do życia. Gdy powrócił do poprzednich rozmiarów, nadziała się na niego i zaczęła brać mnie na jeźdzca, trzymając się przy tym cycków Agi. Nie podejrzewałem naszej starościny o taki temperament! W tym czasie pracowicie uprawiałem miłość francuską z Agunią. Cycatka doszła do orgazmu szybciej ode mnie, ale kontynuowałem lizanko tak długo, aż trysnąłem w rudą pipkę Magdy. Wtedy Magda zgoniła Agę z mojej klatki i zajęła jej miejsce, ale usiadła tyłem do mnie. Uniosła trochę pupę i pochyliła się lekko do przodu. Aga usiadła mi na udach, przodem do Magdy. Pieściły sobie nawzajem biusty, nie zwracając żadnej uwagi na mojego penisa, który znajdował się między nimi. W tym czasie robiłem Magdzie dobrze językiem.
Magda również osiągnęła orgazm i zeszła ze mnie, kładąc się obok mnie na podłodze. Aga położyła się z drugiej strony. Bawiłem się ich piersiami, a każda z nich miała je obfite. Dziewczyny całowały całe moje ciało, od czubka głowy do stóp, oczywiście nie omijając przy tym penisa, jednak nie brały go do buzi. Włożyłem każdej z nich dwa palce w pipkę, ale byłem już zmęczony i nawet nie chciało mi się robić im palcówek. Aga głaskała mi penisa, a Magda pieściła moje jajka. Później zapachniała jej czarna piczka Agi, bo puściła moje klejnoty, położyła się miedzy nogami Agnieszka i lizała jej szparkę. Nagle nie wiadomo skąd przed moimi ustami pojawiła się cipeczka Marty. Wygoliła ją sobie do zera i doskonale było widać jej wargi sromowe. Chcąc niechcąc robiłem jej minutkę, już nie wiem którą na tej imprezie. Trzymałem za cyca Agę, która ciągle głaskała mnie po penisie.
Wojtek chyba osłabł, bo do naszej czwórki dołączyła Aneta. Bez pytania nadział mi się na członka. Czułem dreszcz rozkoszy przenikający całe ciało Anety. Marta kucnęła twarzą do niej, mając między nogami moją głowę. Chciałem dalej robić jej minetkę, ale w tym samym momencie Aneta przyciągnęła do siebie jej biodra. Aneta podnosiła się i opadała na mnie, wsuwając w pipkę całą długość mojego członka. czułem mocne tarcie wzdłuż ścianek jej pochwy. Marta również podnosiła się i opadała nade mną, by Aneta mogła przez cały czas lizać jej cipeczkę. podrzucałem Anetę coraz szybciej , a ona jęczała w ekstazie przy każdym zagłębieniu się we mnie i wzdychała, gdy się wycofywałem. Zacząłem prężyć się w zbliżającym się uniesieniu. W końcu miałem wytrysk. Aneta opadła na mnie, a ja leżałem nieruchomo czując, jak moja męskość maleje w jej pipeczce.
Na drugi dzień siedziałem w auli na wykładzie w ostatniej ławce, na samej górze. Nagle weszła piękna blondyna z dużymi cycami i krótko przyciętymi włosami, weszła na górę auli i usiadła obok mnie. Nie znałem jej. Profesor kontynuował wykład, a blondyna uśmiechnęła się do mnie i szepnęła:
- Słyszałam, że świetnie robisz minetki...
- Masz dobre informacje - odpowiedziałem.
Jedną ręką chwyciła mnie za penisa, a drugą uniosła do góry swoją miniówkę, pokazując mi blond-pipkę:
- Może zajmiesz się dziś moją szparką?
Damski prysznic
Johnny miał 16 lat i był w siódmym niebie. Odkrył drogę na szkolny strych i właśnie teraz siedział powyżej umywalni w szatni dziewczyn. Skończył robienie dziurki do podglądania, kiedy grupa dziewczyn zaczęła wchodzić do szatni po ćwiczeniach. Johnny siedział tu już przeszło dwie godziny w niewygodnej pozycji w tym gorącym i zakurzonym miejscu. Rachel, najbardziej gorąca dziewczyna w szkole, zaczynała brać prysznic blisko Johnny'ego. Jej młode, jędrne piersi błyszczały w gorącej wodzie. Panna Reynolds, trenerka, brała prysznic obok Rachel . Panna Reynolds miała jakieś 25 lat i była wysportowana. Johnny nie mógłby uwierzyć w swoje szczęście, szybko opuścił spodnie i zaczął się masturbować. Był w transie patrząc na pannę Reynolds, na jej sprężyste, umięśnione ciało. Rozpalał go sposób w jaki pracowały mięśnie w jej potężnych nogach, gdy poruszała się pod rozpylaczem wody. Johnny oparł się o podwieszany sufit, żeby lepiej popatrzeć i wtedy stracił równowagę. Przewrócił się na panele sufitowe i łamiąc je wpadł do umywalni. Uderzył się w głowę i stracił przytomność. Gdy otworzył oczy, stwierdził, że jest otoczony przez nagie dziewczyny. Cała jego odzież była odrzucona na bok, a on był nagi. Mokre dziewczyny klęczały na jego rękach i nogach. Stwierdził też, że był zakneblowany swoją skarpetą. Nie mógł ruszać się i nie mógł zawołać o pomoc. Panna Reynolds stanęła między jego rozciągniętymi nogami i uśmiechnęła się.
Ach, mały zboczeniec obudził się - powiedziała.
Ruszyła naprzód stawiając nogę na jego członku i przyciskając go do podłogi. Johnny wydał cichy krzyk i próbowany wyrwać się, ale dziewczyny trzymały go mocno. Panna Reynolds zaśmiała się i cofnęła nogę.
Widzicie dziewczęta - powiedziała. - Ten mały zboczeniec marzy o tym, żeby was pieprzyć, ale takim małym kogutem nie da razy zaspokoić kobiety.
Podniosła stopą jego obolałego członka i zaczęła pieścić jego jądra palcami u nóg.
Ale są jeszcze inne sposoby, abyście mogły się zabawić wykorzystując jego klejnoty - powiedziała szczerząc zęby do chłopca leżącego bezsilnie na mokrej podłodze.
Do Johnny'ego dotarło, że jest w prawdziwym kłopocie. Patrzył przerażonym wzrokiem na dziewczyny dookoła szukając u nich jakiejś pomocy, ale wszystkie uśmiechały się w zapalonym oczekiwaniu. Kilka z nich pieściło się nawzajem. Jedna z dziewczyn, Kristen, z którą krótko chodził, uśmiechała się do niego i pieściła sama. Wolną ręką posłała mu całusa.
Całuję na pożegnanie twoje jaja - powiedziała i zaczęła chichotać.
Panna Reynolds przestała pieszczotliwie obracać jego jądra. Cofnęła się o krok i kopnęła je celnie. Chłopiec odpowiedział zduszonym przez skarpetę, piskliwym jękiem. Próbował się zwinąć, by zasłonić zranione klejnoty, ale dziewczyny trzymały go mocno. Zaczął jęczeć i płakać.
Panna Reynolds uniosła wysoko nogę i opuściła ją ciężko trafiając dokładnie w jego mosznę. Obracała stopę i rozgniatając jego jaja o podłogę. Przeniosła cały ciężar na tę stopę i kręciła nią tańcząc na jego płonącej męskości. Przez mgiełkę bólu Johnny słyszał okrzyki i śmiechy dziewczyn. Był za słaby i otępiały bólem, by walczyć. Kobieta w końcu przestała, a chłopiec był na skraju przytomności czując, jakby ktoś podbrzusze przypalał mu ogniem. Panna Reynolds schyliła się i wzięła w rękę jego nabrzmiałe jądra.
- Jeszcze są całe - stwierdziła. - Rachel, on zaczął podglądanie od ciebie. Pozwolę, żebyś ty zadecydowała o jego losie.
Hmm - pomyślała Rachel. - Zawsze zastanawiałam się jak to jest zgniatać facetowi jaja. Kilka razy kopałam chłopaków po jajach, ale zawsze byli ubrani i działo się to bardzo szybko...
Spazm rozkoszy przebiegł po nagim ciele Rachel, gdy stanęła na jądrach jęczącego z bólu Johnny'ego. Dziewczyny wokół zaczynały jęczeć w ekstazie pieszcząc się nawzajem. Rachel stała na jednej nodze dociskając do podłogi klejnoty chłopaka. Podskakiwała lekko, by zwiększyć siłę nacisku. Za czwartym razem przechyliła stopę, by opadając zgnieść lewe jądro, a w sekundę później prawe. Poczuła jak miażdży stopą jedno a potem drugie jądro. Chłopiec wygiął się w kabłąk, krzyknął po raz ostatni, wywrócił oczy i zemdlał. Dziewczyna miała potężny orgazm czując pod palcami stóp płaską mosznę z kawałkami pękniętych jąder.
Johnny ocknął się kilka godzin później za szkołą czując potworny ból miedzy nogami. Nie mógł się ruszyć.
Lepiej powiedz wszystkim, że miałeś wypadek spadając z drzewa - powiedziała panna Reynolds. - Inaczej z pomocą dziewcząt zabiję cię.
Odeszła śmiejąc się, by zadzwonić po ambulans, zostawiając Johnny'ego wijącego się z bólu na trawniku.
Dyrektorka
To był jeden z tych słonecznych i ciepłych dni kiedy dziewczyny chodzą w krótkich spódniczkach doprowadzając facetów do wrzenia. Właśnie wracałem ze szkoły i przechodziłem przez jakieś obskurne podwórko żeby sobie skrócić drogę i szybciej dotrzeć do domu żeby. Osyfione i brudne, krzyczące dzieciaki i ich mamy na widok których pała mi stawała. Piękne, młode o długich nogach i cudownych cyckach. W podwórku był mały sklepik wbudowany w kamienicę. Podszedłem bliżej myśląc, że to spożywczy i że w końcu kupie sobie coś do picia. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że to nie spożywczy tylko sexshop. No cóż pomyślałem, i tak jestem już dość napalony więc czemu nie wejść i nie pooglądać sobie...? Uchyliłem różowe metalowe drzwi i wszedłem do środka. W sklepie siedziała ekspedientka i jakaś kobieta z wibratorem w ręku odwrócona do mnie plecami. Podszedłem bliżej i popatrzyłem na nieznajomą. To co zobaczyłem tak mnie zaszokowało, że mało tam nie padłem na podłogę. To była moja dyrektorka ze szkoły. Dobrze się znaliśmy ponieważ nie raz wylądowałem u niej na dywaniku. Popatrzyła na mnie i zrobiła szerokie oczy. - ...Dobry - wymamrotałem nieźle zaskoczony. Pani dyrektor uśmiechnęła się tylko.
- Wezmę ten. I proszę mi jeszcze pokazać te czarne pończochy.
Ekspedientka podała jej jakiś krem i zaczęła pakować sporych rozmiarów, różowy wibrator. Obserwowałem tą 32 letnią kobietę i kutas mi się podnosił z każdą sekundą. Wzięła do ręki pończochy i oglądnęła. To były te, do których nie potrzebny był pas.
-Dobrze wezmę to i jeszcze proszę mi dać te czarne koronkowe majteczki z paskiem, które tam wiszą. Wskazała palcem a ekspedientka zapakowała wszystko do torby.
- To będzie razem 87zł.
- A można się tu przebrać?
- Tak oczywiście, tam jest kabina.
Pani dyrektor wzięła torbę i udała się do kabiny uśmiechając się do mnie zalotnie.
- Co dla pana?
- Nie nie, ja na razie dziękuję.
Rozglądałem się po małym przytulnym wnętrzu pomalowanym na czerwono. Na ścianach wisiały różne akcesoria do pieprzenia i bielizna erotyczna. Przez odstający materiał kotary zasłaniający kabinę widziałem moją dyrektorkę, która właśnie zakładała majteczki. Jaką ona miała śliczną i jędrną dupcię. Byłem już podniecony na maxa. Dyra stała plecami do mnie z wypiętą dupą i nasuwała na nogi pończochy. Porozglądałem się jeszcze po pokoiku. Ekspedientka była chyba przyzwyczajona do takiego zachowania i tylko siedziała na krzesełku, słuchała radia i czytała jakieś czasopismo. Popatrzyłem jeszcze raz w kierunku kabiny. Dyra właśnie podciągnęła do góry swoją szarą spódnicę sięgającą jej do kolan i założyła buty na obcasie. Odsłoniła kotarę i uśmiechnęła się do sprzedawczyni.
- Dziękuję, do widzenia.
- Do widzenia.
Popatrzyłem na nią, puściła mi oczko zalotnie i uśmiechnęła się wychodząc. Porozglądałem się jeszcze chwilę, ale moje myśli były zaprzątnięte przez dyrektorkę kupującą wibrator. Wyszedłem na zewnątrz i zamknąłem za sobą drzwi. Przed sklepikiem na podwórku stał maluch dyry. Popatrzyłem na nią siedzącą w środku i uśmiechnąłem się. Machnęła na mnie ręką zapraszając do auta.
- Masz czas?
- No w sumie to mam.-wymamrotałem ale dobrze wiedziałem o co jej chodzi.
- Wsiadaj.
Otworzyła mi drzwi od strony pasażera.
W samochodzie było kurewsko gorąco. Uchyliłem okno i usiadłem wygodnie(o ile jest to możliwe w maluchu).
- Co pani tu robi?
- Jak to co? Zakupy...
Samochód ruszył. Wyglądała prześlicznie. Blond włosy do ramion, biała prześwitująca bluzeczka a pod nią śnieżno biały stanik ukrywający dwa, sporych rozmiarów baloniki. Zanim wyjechaliśmy z podwórka zatrzymała się na chwilę. W pierwszej chwili pomyślałem, że mnie wyjebie z samochodu ale ona podciągnęła spódnicę lekko do góry, żeby móc lepiej operować pedałami.
- Gdzie jedziemy?
- Do mnie
- A można wiedzieć po co?
- Muszę z tobą porozmawiać na temat twojego ostatniego zachowania na fizyce.
Dobrze wiedziałem, że to nie prawda a kutas sterczał jak opętany. Cudownie pachniała i mieniła się w blasku słońca wpadającego przez szybę. W końcu dojechaliśmy do jakiejś willi, kawałek za miastem. Weszliśmy do domu. Wnętrze było ładnie urządzone co sprawiało atmosferę ciepła.
- Mieszka pani sama?
- Tak. Siadaj zaraz przyjdę.
Usiadłem na kanapie i czekałem. Pani dyrektor przyszła i siadła na przeciwko mnie. Założyła nogę na nogę w ten sposób, że mogłem widzieć jej udo i koronkową końcówkę pończoch. Od razu zauważyłem, że nie ma stanika pod bluzeczką a jej sutki sterczały i odbijały się na materiale.
- No to mów jak to z tobą jest?
Coś tam zacząłem się tłumaczyć ale ona nie słuchała, ja z resztą też pierdoliłem jakieś głupoty. Dyra sięgnęła do torby i wyciągnęła wibrator. Popatrzyła na mnie i przerwała mi w środku zdania.
- Chciałbyś zobaczyć co mam pod spódnicą?
- Tak-odparłem bez chwili namysłu.
Wstała i zsunęła spódnicę, rozpięła bluzeczkę i rzuciła ją na podłogę. Ja w tym samym czasie ściągnąłem koszulę, spodnie i majtki. Byłem całkiem nagi ze sterczącą pałą. Jak na 19-sto latka to fiuta miałem całkiem niezłego. Siedziałem na kanapie i lekko masowałem pałę. Dyra stała w samych skąpych, czarnych majteczkach, pończochach i butach na obcasie.
- I jak?
- Odwróć się kurwo! - prawie krzyknąłem.
Nie protestowała tylko spełniła moje życzenie.
- Mocna to my może jesteś w szkole ale teraz ja mówię co i jak!
Sam nie wierzyłem w to co mówię.
- Ściągaj majtki a potem siadaj i rozchyl nogi!
Usiadła na fotelu i rozłożyła uda. Moim oczom ukazała się jej cudowna, całkiem wygolona, cipeczka.
- Masuj piersi!
Dyrektorka masowała swoje nabrzmiałe cycki i sterczące sutki pocierając je co chwila dwoma palcami. Jej oddech stawał się coraz szybsza dłoń wędrowała w kierunku krocza.
- Wsadź sobie wibrator!
Założyła nogi na oparcia fotela i rozchyliła palcami wargi sromowe. Waliłem konia jak opętany. Złapała wibrator i powoli wsunęła go sobie w szparkę. Jęknęła głośno.
- Rżnij się kurwo!!!
Wsuwała i wysuwała wibrator a jedną ręką a drugą masowała brzuch i piersi. Jęczała coraz głośniej i częściej. W końcu szczytowała a jaj ciało wyprężyło się na fotelu. Wyciągnęła wibrator z cipy i podeszła do mnie. Klęknęła przede mną i wzięła mojego kutasa do ust. Obciągała go, ssała, lizała, pomagając sobie przy tym rękoma. W jej ustach było cudownie: tak ciepło i mokro. W końcu nie wytrzymałem i wystrzeliłem jej w usta. Połykała wszystko a sperma wyciekała jej kącikami ust.
- Wyliż mi pizdę!!!!!
Położyła się na miękkim dywanie i rozchyliła nogi kładąc mi je na ramiona. Wsunąłem głowę w jej kroczę i poczułem ten cudny zapach kobiecej cipki. Z jej szparki powoli sączyły się soki, które zlizywałem. Wsunąłem w nią palec i wykonywałem nim posuwiste ruchy mające zastąpić jej penisa. Wsuwałem język jak najgłębiej mogłem. Jej koralik był znacznie większy niż na początku i za każdym razem gdy dotykałem i pieściłem go językiem wywoływało to u pani dyrektor głośne jęki. Jej oddech był nieregularny i płytki. Ssałem i miętosiłem jej łechtaczkę i wargi sromowe. Dyra trzymała mnie za głowę i przyciskała do cipki. Gdy byłem gotowy do następnego natarcia przerwałem zabawę językiem i położyłem się na partnerce przytrzymując ciało na rękach. Wszedłem w nią z całej siły i napierałem z każdą sekundą mocniej i mocniej. Była gorąca i mokra. Rżnąłem ją w szalonym tempie a po policzkach spływał mi pot. Dyrka wiła się i jęczała, ruszała dupą w różne strony nabijając się na mojego fiuta. Miała zamknięte oczy a językiem lizała usta i często przygryzała wargi. Objęła mnie nogami tak, że stopy miała na wysokości moich pośladków. Przyciskała nogami do siebie moją dupę i jednocześnie fiuta, który szalał w jej szparze. Przyszedł czas na zmianę pozycji. Teraz dyra wstała i oparła się rękoma o oparcie kanapy wypinając dupę. Wszedłem w nią od tyłu. Byłem zmęczony i moje ruchy były już trochę słabsze. Pierdoliłem ją tak dobre 7 minut aż w końcu złapała mnie za fiuta i wyciągnęła go sobie z pizdy. Oboje byliśmy tak spoceni, że dosłownie po nas spływało.
- Umiesz jeździć konną? - zapytałem i położyłem się na podłodze.
Dyra kucnęła mi nad pałą i powoli zaczęła siadać na niej wsuwając ją sobie w dupę. Musze przyznać, że tego jeszcze nie robiłem. Była kurewsko ciasna. Na jej twarzy rysował się obraz cierpienia i rozkoszy. Gdy nabijała się dupą na mojego fleta miała szeroko otwarte usta i krótko pojękiwała. W końcu wszedł cały. Ujeżdżała mnie jak dzikiego konia a jej cudowne piersi falowały w podskokach. Ugniatałem je i masowałem a dyra nasadzała się na mojego fiuta. Jedną ręką szybko masowała sobie cipkę i swój koralik. Po kilkunastu ruchach jęknęła głośno i wyprostowała się. Orgazm przeszedł przez każdy zakamarek jej ciała, jeszcze kilka razy nie pełne ruchy dupcią i zeszła z mojego fallusa. Chwyciła go w dłoń i zaczęła walić mi konia. Nie musiała długo czekać i kilka sekund później wystrzeliłem jej w usta. Tym razem też połknęła całą zawartość mojego nasienia. Sperma wyciekała jej z ust a ona ssała mi go aż w końcu opadł całkowicie. Tego dnia pieprzyliśmy się jeszcze kilka razy ale najlepsze było to co robiliśmy następnego dnia w szkole...
Kasia i Monika
Na wstępie pragnę poinformować wszystkich czytelników, ze ta historia przytrafiła mi się naprawdę podczas zeszłorocznych wakacji. Był piękny lipcowy dzien., moje imieniny. Rodziców w domu nie było, wiec zamierzałem urządzić drobna imprezie w gronie najbliższych kolegów i kilku koleżanek. Tak tez się stało. Impreza dobiegała końca, goście zaczęli się powoli rozchodzić do domu. Wtedy dziewczyny poprosiły nas by zadzwonić im po taksówkę. Gdy przyjechała taksówka wraz z kolega postanowiliśmy odprowadzić dziewczyny. Kiedy odjechały, ja i Bratek jeszcze chwile siedzieliśmy na schodach przed domem. Dochodziła północ. Zostaliśmy tylko my. Bratek miął nocować u mnie ponieważ mieszkał poza miastem a autobusy już nie kursowały. Siedzieliśmy tak chwile, gdy nagle otworzyły się drzwi sąsiedniego domu. Tam tez jak łatwo się domyślić kończyła się impreza, ale nie była to taka sobie balanga. To były 18 urodziny mojej sąsiadki, nie zostałem zaproszony ponieważ nie znalem tej dziewczyny, a po drugie była brzydka jak noc. Nasz wzrok przyciągnęły jednak całkiem nieźle kształty dwóch dziewczyn wychodzących z domu obok . Kierowały się w stronę przystanku autobusowego, ale przecież autobusy już nie jeździły. To był doskonały pretekst aby do nich zagadać. Podeszliśmy do nich i zaczęliśmy nawijać. Na pytanie dlaczego z 18-stki tak wcześnie wychodzą odpowiedziały ze było nudno. Zaproponowałem im aby weszły na chwilkę do nas skoro nie musza jeszcze iść do domu. Sam nie wiem jak się to stało , ale po naszych namowach zgodziły się. Jedna z nich nazywała się Monika, od razu mi się spodobała. Miała nie więcej jak 16 lat, ciemne włosy do ramion, długie nogi no i te czarne oczy. Kasia tez była niczego sobie, miała 17 lat, długie blond włosy, nie gorsze od koleżanki nogi, niebieskie oczy. Trochę pogadaliśmy, potem potańczyliśmy. Po prostu było super, nigdy nie liczyłem ze można się tak świetnie bawić w czworo. Kasia poprosiła Bratka aby poszli na spacer po okolicy, a on oczarowany jej uroda zgodził się. Zostałem sam na sam z Monika. Siedzieliśmy na kanapie, no i nie wytrzymałem. Zacząłem przybliżać się do niej, ona do mnie, w końcu zaczęliśmy się całować. Zaczęła pchać swój język do moich ust, zacząłem ja rozbierać. Zdjąłem z niej i tak skąpa bluzkę. Nie miała biustonosza. Piersi miała średniej wielkości. Całowałem jej szyje, zacząłem schodzić coraz niżej, doszedłem do piersi , ssałem jej sutki. Wyraźnie jej się to podobało bo zaczęła wzdychać z rozkoszy. Rozpiąłem jej spódniczkę i włożyłem rękę pod majtki. Poczułem wilgotna i gotowa na rozkoszne doznania szparkę. Wtedy nagle przestała mnie całować, jak gdyby się wystraszyła, zaczęła mnie odpychać. Spytałem co się stało. Odpowiedziała ze się boi, bo jeszcze nigdy tego nie robiła z chłopakiem. Powiedziałem, ze będę delikatny i niech się nie boi tylko myśli o tym jak o przyjemności a nie jak o źle koniecznym. Zgodziła się. Nawet się nie zorientowałem kiedy już nie miąłem nic na sobie. Zdjąłem jej majteczki, położyłem ja na kanapie, całowałem jej brzuszek , zacząłem schodzić coraz niżej, rozchyliłem jej nogi i zacząłem delikatnie językiem wodzić po jej dziewiczej muszelce, a tym czasem mój przyjaciel był już duży i twardy jak skala. Nie mogłem się doczeka chwili kiedy w nią wejdę. Zaczęła głośno wzdychać, pieściłem językiem jej broszkę a palcami delikatnie gładziłem jej nabrzmiałe i pokryte śluzem wargi. W końcu szepnęła: no pokaz mi jak to jest ... Rozchyliłem jej nogi jeszcze szerzej, nakierowałem swoja męskość na jej niewinna dziurkę no i delikatnie ale zarazem zdecydowanie w nią wszedłem. Usłyszałem delikatny i cichy jęk. Szepcząc jej do ucha spytałem czy boli, odpowiedziała ze nie, wiec zacząłem rytmicznie poruszać się w Monice, jednocześnie całowałem się z nią namiętnie i pieściłem jej twarde piersi. Była coraz bliżej szczytu, w pewnym momencie zaczęła krzyczeć, jej ciało pokryło się potem, objęła mnie mocno rękami i wzdychając mówiła: o tak!, tak mi jest dobrze! Nagle jej ciąłem wstrząsnęło, ja w tym samym momencie odpaliłem swoja torpedę w jej wnętrzu. Opadliśmy oboje na kanapę, wtuliliśmy się w siebie i usnęliśmy. Za jakieś dwie godziny obudził nas dzwonek do drzwi, to był Bratek z Katarzyna. Zapytałem gdzie tak długo spacerowali, on spojrzał na skopane łóżko i odpowiedział mi: byliśmy tam gdzie wy. Doskonale wiedziałem o co chodziło, po jego zadowolonej twarzy było widać ze spacer był bardzo ciekawy. Zostaliśmy wszyscy razem do rana. W pewnym momencie Kasia rzuciła pomyśl żebyśmy się wszyscy razem wykapali ... Ale o kąpieli kiedy indziej.
Korepetycje
Winda powoli wjeżdżała na siódme piętro. Perspektywa spędzenia piątkowego popołudnia przy biurko zawalonym podręcznikami nie napawała mnie optymizmem. Że też musiałem się dać wrobić rodzicom w te głupie korepetycje. Wyobrażałem sobie, jak tłumaczę przygłupiej panience zastosowanie pochodnej w badaniu funkcji - Za jakie grzechy? Jakież było moje zdziwienie, gdy drzwi otworzyła mi zgrabna, ubrana w krótką spódniczkę uśmiechnięta brunetka. Ewa zaprosiła mnie do swojego pokoju, wszedłem pewny siebie, rzuciłem plecak na podłogę i ... Poczułem się dziwnie, żeby nie powiedzieć że mnie zatkało - na nakrytym stole stała butelka wina i świece - nie tak wyobrażałem sobie przerabianie matematyki. Ewa zauważyła moje zaskoczenie i zaraz wyjaśniła mi, że jej rodzice to znajomi moich rodziców, że już kiedyś mnie zauważyła, ale nie miała okazji mnie bliżej poznać i wpadła na pomysł z korepetycjami. Zdaje maturę, więc jej rodzice od razu się zgodzili i nawet sami wpadli na pomysł zaangażowania mnie - studenta politechniki. OK - tyle byłem w stanie zrozumieć, ale co znaczą te świece i wino? Myśli galopowały mi po głowie jak szalone - Czyżby jednak to popołudnie nie było tak do końca stracone? Ewa przygotowała wyśmienite spaghetti, świece dawały cudowny blask jej oczom, które ustawicznie się we mnie wpatrywały. Usiedliśmy na kanapie, z głośników cichutko sączyła się muzyka. Ewa zbliżyła się do mnie i wtuliła głowę w moje ramie. O mało nie opuściłem lampki wina - Czyżby ta młodziutka panna starała się mnie najnormalniej w świecie uwieść? Ewa zwierzyła mi się, że już od dawna jest we mnie zakochana, że kochała się we mnie jak chodziłem do tego samego liceum - Kurcze ona miała wtedy 16 lat, tak długo się we mnie kocha? Poczułem, że robi mi się gorąco, odstawiłem wino i objąłem ją swoim ramieniem. Ewa spojrzała mi w oczy, powoli zamknęła powieki i pocałowała mnie w usta. Delikatnie rozpinałem jej bluzkę, gdy ją rozsunąłem moim oczom ukazał się rozkoszny widok - piękne, stojące dziewczęce piersi. Podobam Ci się? - wyszeptała mi do ucha. Nie odpowiedziałem, zamiast tego zacząłem całować jej cudowne piersi. Nagle Ewa wyrwała mi się, podniosła się z kanapy i stanęła przede mną. Zsunęła spódnicę, spodziewałem się widoku białych dziewczęcych majteczek, lecz zamiast tego ujrzałem czarny trójkącik. Podobam Ci się? - spytała, tym razem głośniej i bardziej stanowczo. Tak, tak bardzo... Wziąłem ją na ręce, była taka delikatna, jak porcelanowa lalka. Ułożyłem na podłodze i zacząłem pieścić, głaskać i całować jej ciało. Ewa poprosiła mnie, żebym założył gumkę - rozumiałem ją doskonale - tylko skąd ja ją teraz wezmę? Nie wiem skąd, ale w jej ręce znalazła się nagle prezerwatywa, delikatnie ujęła mojego członka, który był już tak naprężony jakby miał zaraz eksplodować, i założyła ją jednym ruchem. Przewróciła mnie na plecy i usiadła na moim stojącym penisie, przytuliła się do mnie - Wolę na jeźdźca - wyszeptała mi do ucha. Poczułem jak mój członek wsuwa się w jej gorącą i wilgotną szparkę. Jej biodra rozpoczęły dziki taniec, odchyliła głowę do tyłu, jej ciało wyginało się niczym drzewo na wietrze. Usilnie starałem się powstrzymywać nadchodzący orgazm, ale widok jej podskakujących piersi rozpalał mnie do białości. Ewa domyśliła się chyba, że długo już nie wytrzymam, zeszłą z niego, zdjęła prezerwatywę i zaczęła zgrabnie poruszać swoimi dłońmi. Poczułem jak krew uderza mi do głowy, Ewa zbliżyła swoje piersi do mojego członka. Wstrząsnął mną ogromny orgazm, mój cały sok wylądował na jej piersiach. W głowie mi huczało, Ewa położyła się koło mnie - Popieść mnie troszkę - wyszeptała mi do ucha. A jednak to popołudnie nie było stracone - pomyślałem...
Koleżanki siostry
Chcę Wam opowiedzieć cos co przeżyłem kilka dni temu.
Kolejny dzien. zaczynał się całkiem zwyczajnie. Obudziłem się po południu. Nikogo nie było w domu. "Pięknie... kolejny beznadziejny dzien." - pomyślałem.
Po krótkim namyśle stwierdziłem ze nie mam nic lepszego do roboty jak włączyć sobie TV. Zdążyłem przejrzeć programy, gdy ktoś zapukał do drzwi. Trochę zdziwiony wstałem zobaczyć kto przyszedł. Po otwarciu drzwi moim oczom ukazały się dwie wysokie dziewczyny. Jedna była brunetka, druga blondynka. Obie miały około 19 lat. Przynajmniej tak mi się wydawało.
- Cześć jest może Kąska?
- Nie, nie ma...
- Wiesz może gdzie poszła?
- W sumie to nie...Wstałem przed momentem.
- Umawiałyśmy się z nią. Powinna zaraz wrócić. Może nas wpuścisz, poczekamy na nią.
Zdziwiony takim przebiegiem sprawy zgodziłem się i zaprosiłem je do środka.
-Chodźcie do mojego pokoju... Przecież nie będziecie siedzieć same. - powiedziałem pierwsza rzecz która przyszła mi na myśl.
Usiedliśmy w pokoju na kanapie i dowiedziałem się wtedy ze blondynka ma na imię Asa, a brunetka Sylwia. Zaczęły przeglądać kanały TV. Nagle natrafiły na kanał porno. Leciał właśnie jakiś erotyk.
- Oo. fajne masz kanały - zaczęły się śmiać.
- Zabawiasz się czasem, co?
- Hrmm - zszokowany tym pytaniem nie wiedziałem co powiedzieć.
- Długiego masz kutasa?
- Eeeee... - szok się nasilał...
- Nam możesz powiedzieć - uśmiechnęły się.
- Jak chcesz to sama sprawdź... - zdziwiony na max odważyłem się odpowiedzieć.
- Myślałam ze nigdy nie zaproponujesz. - blondynka wstała, podeszła do mnie i wsadziła mi rękę w spodnie.
Zaczęła się bawić moja pałka która zaczęła już twardnieć i po chwili stała już na baczność. Nie wiedziałem co zrobić. Po chwili odważyłem się i zrobiłem to samo. Asa miała już wilgotno w majtkach. Zacząłem ja mącąc po cipce. Odnalazłem łechtaczkę. Asa zaczęła już cichutko jęczeć i coraz bardziej namiętnie mącąc mojego fiuta. Ja wsadziłem już dwa palce do jej szparki i zacząłem rytmicznie nimi poruszać. Asa już prawie krzyczała.
Całej akcji przyglądała się Sylwia, która dogadzała sobie własna raczka. Trwało to jeszcze chwile gdy Asa zaczęła krzyczeć i wic się z rozkoszy. To ona pierwsza z nas przeżyła orgazm. Rozebraliśmy się i postanowiliśmy zmienić pozycje. Położyłem się na podłogę, Sylwia kucnęła nade mną w ten sposób ze miąłem jej szparkę przed oczami, a Asa zaczęła mi ciągnąc loda. Zacząłem wiercić języczkiem w cipce Sylwii, która była coraz bardziej mokra. Asa ssała mi fiuta tak długo, aż wreszcie nie wytrzymałem i trysnąłem sperma na jej twarz. Zaczęła łapczywie zlizywać wszystkie resztki spermy. Widocznie smakowało jej to bardzo bo wszystko szybko połykała. Wyglądała pięknie z moja sperma na twarzy. Chwile potem orgazmu doczekała się Sylwia. Zaczęła krzyczeć i wycieńczona usiadła mi na głowę. Wylizałem i połknąłem resztkę soków Sylwii. Poleżeliśmy tak chwile. Asa cały czas bawiła się moim kutasem. Gdy był już gotowy do kolejnej akcji zmieniliśmy pozycje po raz kolejny.
Złapałem Sylwie za biodra i odwróciłem ja. Energicznym ruchem wsadziłem jej swoja pałkę w szparkę. Sylwia jęknęła z rozkoszy. Asa położyła się przed Sylwia i szeroko rozłożyła nogi. Sylwia wiedziała co robić... Bawiliśmy się w takiej pozycji dość długo wśród głośnych jęków obu dziewczyn. Pierwsza szczytowała Asa. Gdy ja dochodziłem do orgazmu krzyknąłem "Zaraz nadejdzie!", wtedy Sylwia wyjęła kija z cipki i zaczęła dokańczać sprawę ciągnąc mi loda. W tym samym czasie języczek As był już wewnątrz Sylwii. Po chwili z twarzy Sylwii spływała już lepka, biała ciecz. Nadszedł czas na kolejny orgazm Sylwii.
Gdy było już po wszystkim Asa podeszła do Sylwii i zaczęła zlizywać z jej twarzy resztki spermy. Podnieciło mnie to strasznie i zauważyłem jak mój fiut zaczyna twardnieć. Zauważyły to także dziewczyny.
- Chcesz jeszcze? - zapytały z uśmieszkiem.
Nie zdążyłem nic odpowiedzieć, a one uklękły przede mną. Zaczęły obydwie ciągnąc mi loda. Robiły to z takim zaangażowaniem, ze po chwili wytrysnąłem na nie po raz kolejny.
Wycieńczeni ubraliśmy się u usiedliśmy razem na kanapie. Całowaliśmy się przez chwile i kto wie co by się stało, gdyby nie siostra która właśnie weszła do domu. Szybko zerwałem się z kanapy i zbiegłem piętro niżej.
- Kąska! Cześć... Koleżanki przyszły do ciebie
- Saka i Sylwia? Kurcze zapomniałam, ze się umówiłyśmy. - Wtedy na dol. zeszły również dziewczyny.
- Ele nie szkodzi twój brat dotrzymał nam towarzystwa.
- Nie nudziłyście się?
- Nieme... wogole - powiedziały i spojrzały na mnie ponętnym wzrokiem.
To było niesamowite wydarzenie. Mam nadzieje ze już niedługo znów się spotkamy.
Sklepowa
Był już wieczór , gdy postanowiłem iść do sklepu kupić Colę . Poszedłem do sklepu , nikogo w nim nie było . Nagle z zaplecza wyszła ekspedientka . O mój Boże , jakie cycki - pomyślałem . Szybko się otrząsnąłem i poprosiłem o napój . Kosztował on 3 zł . Nie miałem drobnych - dałem 20 . Ona powiedziała , że nie ma wydać i spytała się co z tym zrobimy , gdyż wszystkie okoliczne sklepy były już zamknięte , a więc nigdzie nie mogłem rozmienić pieniędzy . Uśmiechnąłem się tylko patrząc cały czas na jej reflektory . Zauważyła to i nic nie mówiąc wyszła z za lady i zamknęła sklep . Wzięła mnie za rękę i zaciągnęła na zaplecze . Było tam łóżko , więc usiedliśmy . Dowiedziałem się , że ma na imię Ania . Nagle wyszła , lecz nie na długo ,gdyż po chwili wróciła z koniakiem i kieliszkami . Napiliśmy się i pocałowaliśmy . Nasze języki spotkały się , było to spotkanie ostre i delikatne zarazem . Bez przerwy , chyba z pół godziny mogłem smakować się w ustach Ani . Podczas tej romantycznej chwili zacząłem zdejmować jej bluzkę , potem stanik i wreszcie stało się ujrzałem jej piersi takie , jak je Pan Bóg stworzył . Zacząłem je pieścić, a potem całować . Stwardniały jej sutki i chyba podobało jej się to co robiłem z jej cycuszkami . Poczułem jej rękę na moim kroczu , więc położyłem się , uwolniłem mojego ptaszka i powiedziałem jej żeby się nim zajęła . Nie musiałem tego powtarzać , gdyż Ania od razu wzięła się do roboty . Wzięła go w ręce i zaczęła nimi delikatnie poruszać . Potem wzięła go do buzi , lizała go i ssała . Zajęła się też moimi jąderkami , lecz szybko powróciła do mojego orła . Bardzo jej chyba smakował , gdyż ani na chwilę nie przestawała go pieścić . Aż , stało się , wystrzeliłem , wprost w jej usta . Ani się to chyba spodobało , gdyż wypiła moją spermę do ostatniej kropli . Zdjąłem jej dżinsy , rajstopy i majtki , obdarzając ją jednocześnie pocałunkami . Byliśmy nadzy i cały czas nasze języki zaprzyjaźniały się ze sobą . Nagle stałem , schyliłem się , podniosłem z podłogi moje spodnie , wyjąłem z ich tylnej kieszeni portfel , a z niego prezerwatywę . Anie uśmiechnęła się , ułożyła się wygodnie na łóżku i rozłożyła nogi . Założyłem ubranko mojemu kutaskowi i położyłem się na Ani . Wprowadziłem do jej jaskini swego orła i penetrowałem nim cipulę Ani , a przy tym robiłem jej na szyi malinkę . Anulka krzyczała , jęczała i piszczała ,tak że mnie to jeszcze bardziej podniecało . Ania zaczęła . Jej orgazm był długi i duży i na pewno nie był udawany . Po jego zakończeniu jednak nie skończyliśmy , gdyż teraz była moja kolej . Stało się . Wybuchłem . Mój wytrysk był bardzo obfity . Po nim wyjąłem swego fajfusa z cipy Anny , a potem zdjąłem z niego ubranko . Było już bardzo późno , więc ubraliśmy się i pożegnaliśmy . Ania spytała się czy było mi dobrze i czy było to warte 1 7 zł. . Ja nic nie powiedziałem lecz ją tylko pocałowałem . Wziąłem Colę , Ania odprowadziła mnie do drzwi , złapała mnie jaszcze za kutasa na pożegnanie , wyjęła go , pocałowała i schowała .Wyszedłem . Po powrocie do domu długo myślałem nad tym co się stało , lecz jednego byłem pewien - wiem gdzie będę chodził na zakupy.
Seks w lesie
Był upalny , pierwszy dzień lipca , gdy leżąc na plaży ujrzałem Beatę.Piękną blondynkę o długich zgrabnych nogach i wręcz wspaniałym tyłeczku, który aż się prosił żeby w niego wejść , i tych dużych jędrnych piersiach odsłoniętych na pokaz .To wszystko sprawiło że ujm kutas sztywny z zachwytu prosił się na wolność pewnym momencie Beata zwróciła się w moim kierunku i poprosiła abym towarzyszył jej w przechadzce po plaży . Zaskoczony takim obrotem sprawy poderwałem się czym prędzej aby się nie rozmyśliła i nie odeszła sobie sama. Podczas tego spaceru dużo rozmawialiśmy. W pewnym momencie Beata poprosiła mnie abym poszedł z nią do lasu na jagody. Nie wiedząc co mnie czeka zgodziłem się. Gdy tylko uniknęliśmy w lesie Beata podeszła do mnie i z całym zapałem zaczęła mnie całować ,wpychając mi do ust swój wspaniały język. Mój sztywny z podniecane kutas oczekiwał już w pełnej gotowości . Ja w tym czasie nie mogąc się już powstrzymać, jedną ręką zacząłem masować te wspaniałe cycuszki , z wielkimi sterczącymi sutkami , a drugą wepchnąłem w i tak skromne majteczki , czując najwspanialszą ,twardą i przygotowaną do zabawy cipcią . Również w tym samym momencie poczułem jak jej malutka dłoń próbuje wydostać na zewnątrz mego prężnego z zachwytu penisa . Jednym ruchem ręki zdjąłem jej majteczki i posiadłem na wspaniale obciętym i dopasowanym do tego pniu , rozchyliłem jej nogi i zabrałem się do wylizywania tej wspaniałej ,obciekającej miłosnymi sokami cipki . Jej wspinały kantar ,potęrzne wydobywające się z podniecenia wargi spowiły że z jeszcze większym impetem wbiłem swój język w tę delikatnie zarośniętą , różową i młodziutką pizdeczkę. Ona sapiąc i wzdychając coraz głośniej , zaczęła błagalnym głosem wykrzykiwać "zerrrznij mnie jak świnie , przerznij jak piła drewno , włóż maczugę w pizdę , rozwierć dupsko " Nie mogłem dłużej zwlekać i spełniłem jej życzenie wchodząc z całym impetem w jej ciaśniutką norkę, widząc jak moja pała zanurzała się w niej , po kilku ruchach wystrzeliłem w jej kierunku całą kaskadę spermy , Ona widząc to natychmiast się poderwała ,włożyła sobie moją pale do ust i ssąc z całym zapałem zlizywała spermę . Pochwali takiej opieki łbem znowu gotowy do dalszych igraszek . Ona widząc to odwróciła się tyłem , złapała lancę i wepchnęła ją sobie w kakaowe oczko , co wywołało u mnie natychmiastową reakcję , w postaci następnych strzałów spermy , lecz nie wyszedłem z nie zacząłem poruszać się w jej tyłku czując wspaniały poślizg spermy jak wygłodniały pies , czułem jak przezywa orgazm za orgazmem . Pewnym momencie przewróciła mnie na plecy , uklękła przede mną i nadziała się na moją dzidę , zaczęła mnie ujeżdżać jak konia wyścigowego . Wszystko co widziałem w tym momencie to jej wspaniałe piersi podskakuje w rytm pieprzenia , gdy już osiągnęła to co chciała zeszła ze mnie i włożyła sobie do ust mojego ogiera i zaczęła go swaci z coraz większym zapałem i siłą doprowadzając mnie do wytrysku. Łapczywie zaczęła łykać i spijać pozostałość po życiodajnym soku . Wycięczeni zbieraniem jagód wróciliśmy na plażę odpocząć. Ona wróciła do swoich rodziców a ja widząc jak odchodzi umówiłem się z nią na kolejne spotkanie. Mój pobyt który miał trwać dwa tygodnie przedłużył mi się mi przy takich zabawach do dwóch miesięcy. Chciałbym na koniec mojego opowiadania życzyć wszystkim uczestnikom tegorocznych wakacji takich zabaw jak moja. Dziewczyny chcecie się pobawić napiszcie.
Spotkanie na przerwie
Ile za noc? - spytałem.
Dla ciebie nic -odparła z niewinnym uśmiechem. Przyjdź dziś o jedenastej wieczorem.
Czekałem na nią z niecierpliwością. O jedenastej usłyszałem dzwonek do drzwi. Stała za nimi ubrana w luźną letnią sukienkę. Zaczynamy? -spytałem Ok.
Weszliśmy razem na górę, padliśmy na łóżko i zaczęliśmy się namiętnie całować. Ale to mi nie wystarczyło. Szybkim ruchem rozpiąłem jej sukienkę. Więcej nie trzeba było ściągać, bo pod spodem była naga. Sam ściągnąłem spodnie i czekałem, aż mi stanie. Wetknąłem jej do ręki ogromny wibrator i kazałem wsadzić w cipę. Jęknęła cicho, ale dzielnie zaczęła lizać mi fiuta, a po chwili do jej ust wlała się potokiem sperma. Potem, patrząc , jak się zwija w orgazmie sam zacząłem się masturbować. Ale ta chwila rozkoszy mi nie wystarczyła. Zacząłem całować jej malutki biuścik, który natychmiast zaczął twardnieć. Wtedy nie zwlekając dłużej zabrałem się do cipki. Wyjąłem z niej wibrator i zacząłem grzebać palcami. Jej ciałem prze biegł dreszcz. Potem zacząłem ją pieścić językiem, mocno drażniąc łechtaczkę. Z każdym poruszeniem języka wydawała z siebie coraz głośniejsze jęki, które doprowadzały mnie do szału. Kiedy przeszła drugi już orgazm, z całej siły wepchnąłem do niej całego dwudziesto centymetrowego chuja. Fale gorąca opływały mnie coraz szybciej, aż wreszcie wytrysnąłem wielkim potokiem spermy. Ale jeszcze mi było mało. Wziąłem więc do ręki drugi wibrator, po czym jeden wepchnąłem w cipę, a drugi w dupę. Zaczęła jęczeć trochę z bólu, a trochę z rozkoszy. Wziąłem jej głowę i wbiłem do ust fiuta. O mało co się nie udusiła, ale zaraz zaczęła go ssać i łechtać językiem. Kiedy poczułem zbliżający się orgazm, wyjąłem chuja i oblałem ją całą spermą. Wtedy zacząłem ją zlizywać, a ta dziwka ona zaczęła przechodzić orgazm. Rzucała się po całym łóżku, ale wibratory nie wyleciały jej z cipy. Sam je wyjąłem, po czym położyłem ją brzuchu i wziąłem od tyłu. Zawyła z rozkoszy, a ja się wreszcie rozładowałem do końca. Wyjąłem prawie zupełnie opadłego kutasa, po czym wepchnąłem jej oba wibratory do cipy. Z zadowoleniem patrzyłem na jej kolejne orgazmy. Wreszcie koło szóstej pozwoliłem jej pójść do domu.
Pod namiotem
Lato było piękne i słoneczne, więc pojechałem z kumplem nad jezioro po namiot. Oczywiście naszym głównym celem było wyrwanie jak największej ilości lasek i potem wybzykanie ich. W ciągu 2 pierwszych dni udało się nam "wyrwać" dwie siostry. Starsza z nich, Dominika, miała 19 lat i fajne, dość małe, ale sterczące cycuszki. Druga, Kasia, była rok młodsza, niższa, miała większy cyc, ale miała też leciutką nadwagę. Obie były długowłosymi blondynkami. Miały namiot rozbity jakieś trzydzieści metrów od naszego, więc szybko znaleźliśmy okazję do zapoznania się z nimi. Po prostu przechodząc po raz któryś obok ich namiotu zagadałem.
- Część dziewczyny.
- Cześć
- Idziecie się wykąpać?
- Nie, właśnie wróciłyśmy z wody.
- Eee, to my też nie idziemy. Możemy się do was przysiąść i porozmawiać?
- No pewnie, siadajcie.
Gadaliśmy z nimi o wszystkim i o niczym, trochę się wydurnialiśmy, potem poszliśmy się z nimi wykąpać, a na koniec wprosiliśmy się do nich na wieczór. My mieliśmy klika piw i dwa wina marki wino, one miały ciastka, paluszki i kanapki no i oczywiście swoje młode, seksowne ciałka. W miarę wypitego alkoholu atmosfera robiła się coraz luźniejsza. Zaczęło się ściemniać, a wiadomo, że im ciemniej, tym przyjemniej. Z czasem rozmowa zeszła na sprawy związane z seksem. Dowiedzieliśmy się, że Dominika, ta wyższa i szczuplejsza, ma chłopaka i lubi się z nim bzykać. Kasia aktualnie nie miała chłopaka, ale też lubiła się bzykać (na pytanie, czy lubi seks, odpowiedziała: "Oczywiście, co za głupie pytanie?").
Ja siedziałem przy Dominicę, a kumpel, Darek, przy Kasi. W pewnym momencie skończyły się ciastka i Dominika zaczęła szukać po omacku na podłodze namiotu jeszcze jednej paczki. Grzebała pod śpiworem, potem koło moich nóg i nagle oparła się na jednej ręce między moim nogami, a drugą niespodziewanie chwyciła mnie za penisa i zaraz puściła.
- O kurczę, tu też nie ma - powiedziała z szelmowskim uśmiechem. - Gdzie one mogą być, do cholery?
Szukała dalej za moimi plecami. Odwróciłem się i popatrzyłem na jej seksowny tyłeczek, który nawet w tych ciemnościach świetnie prezentował się w czarnych, obcisłych kolarkach. Dałem jej lekkiego klapsa na pupę i powiedziałem:
- Dobra jest, nie szukaj, obejdziemy się bez ciastek.
Szybko odwróciła się do mnie udając zdenerwowanie syknęła:
- Ja ci dam bić mnie po tyłku !
Popchnęła mnie, a ja przewracając się na plecy chwyciłem Dominikę za ramiona i pociągnąłem ją za sobą. Przewróciła się na mnie, a ja przycisnąłem ją do siebie. Poczułem jej twarde cycuszki pod koszulką, a ona z pewnością poczuła mojego rosnącego ptaszka.
- Ale masz twarde cycuszki - stwierdziłem. Mogę je pomacać?
- Ja mam twardsze - odezwała się Kasia. Chcesz pomacać?
- No pewnie, dawaj je - zaczynało mi się tutaj coraz bardziej podobać.
- Zaraz, zaraz - wtrąciła się Dominika - Najpierw pomacasz moje!
Usiadła obok mnie, chwyciła mnie za ręce i położyła moje dłonie na swoich cycuszkach.
- Masz, dalej, macaj - zachęciła mnie.
Oczywiście skorzystałem z zaproszenia i zacząłem macać jej cycuszki. Dziewczyna podnieciła się, bo przez cienki materiał koszulki czułem jej sterczące brodawki.
- I co, twarde - dopytywała się Dominika.
- Twarde. I bardzo przyjemne w dotyku - chwaliłem jej biust nie przestając go głaskać i ugniatać.
- Pomacaj teraz moje - Kasia przysunęła się do mnie i wypięła w moim kierunku swój spory biust.
Chwyciłem Kasię za piersi i ścisnąłem. Były tak duże, że nie mieściły mi się w dłoniach. Podniosłem je lekko, opuściłem i zacząłem ugniatać. Byłem coraz bardziej podniecony.
- I co, która z nas ma twardsze piersi - dopytywała się Kasia.
- No wiesz, Kasiunia, ty masz większe cyce, ale czy twardsze, to nie wiem - zacząłem ją podpuszczać, by zobaczyć jej reakcję.
- Tak? To niech jeszcze Darek sprawdzi...- Kaśka była lekko zdenerwowana.
Darek oczywiście z przyjemnością sprawdził twardość biustu Kasi, a potem, oczywiście tylko dla porównania, wymacał cycuszki Dominiki.
- I co, która ma twardsze cycki - dopytywały się nasze podchmielone panienki.
- No, nie wiem - Darek był niezdecydowany. - Trudno dokładnie wyczuć przez materiał.
To było bardzo dobre zagranie Darka. Dziewczyny jak na komendę podciągnęły do góry koszulki i pokazały nam swoje obnażone biusty.
- To sprawdźcie teraz - zachęcały.
Oczywiście sprawdziliśmy i to dość dokładnie. Testowaliśmy twardość biustów blondynek nie tylko rękami, ale również ustami. Pomimo mniejszego biustu słodsze cycuszki miała Dominika, może dlatego, że jej brodawki były większe i bardziej sterczące. W końcu, by nie urazić żadnej z dziewczyn, ogłosiliśmy sprawiedliwy remis po bardzo wyrównanej walce. Uspokoiło to obie dziewczyny.
Było już dość późno i byliśmy dość zmęczeni po wypitym alkoholu i konkursie o tytuł "Najtwardszych cycków namiotu". Położyliśmy się pod śpiworami i sennie gawędziliśmy. Ja leżałem z Dominiką, a Darek z Kasią. Włożyłem rękę pod koszulkę Dominiki i powoli głaskałem ją po nagich piersiach. Po pewnym czasie ona też włożyła mi rękę pod koszulę i masowała mi klatę. Stopniowo przesuwałem swoją rękę w stronę jej brzucha i cipki. Zaczęliśmy się całować. Kątem oka widziałem, że kumpel robi to samo z siostrzyczką mojej laluni. Leżeliśmy na boku przodem do siebie. Przesunąłem rękę na plecy dziewczyny i powoli wsunąłem ją pod spodenki Dominiki. Masowałem jej kształtna, twardą dupcię jednocześnie ssąc jej cycuszki. Czułem, że laska jest coraz bardziej rozpalona. Przesunąłem rękę po jej udzie w kierunku cipki i oderwałem usta od jej biustu, przenosząc je na wargi dziewczyny. Głaskałem Dominikę po jej futerku i czułem, jak robi się coraz bardziej wilgotna. Wsunąłem palec w jej pochwę i zacząłem w niej gmerać. Po chwili dołączyłem drugi palec i tak długo majstrowałem w jej pipcę, aż laseczka zaczęła wydawać ciche jęki. Wzmogłem tempo, a wydawane przez nią odgłosy również stawały się coraz szybsze, aż w końcu umilkła i wyciągnęła mi rękę ze swoich kolarek. Położyłem się na plecach i przycisnąłem ją do siebie. Chwilę leżeliśmy w tej pozycji, aż ona wyzwoliła się z moich rąk, podciągnęła mi do góry koszulkę i zdjęła mi ja przez głowę. Sama miała koszulkę zadartą do góry, tak że widziałem całe jej piersi, ale ona nie zwracała na to uwagi. Zaczęła delikatnie całować mnie po klatce. robiła ustami okręgi, schodząc coraz niżej. Gdy doszła do mojego pępka byłem już bardzo podniecony, a wacek stał mi jak rakieta. Nie mogłem już się doczekać do tego, co mogło się wydarzyć za chwilę. A Dominika spokojnie, powolutku kontynuowała swoją misję. Centymetr po centymetrze ściągała mi spodenki, a jej usta były coraz bliżej mojego penisa. W końcu całkiem ściągnęła mi spodenki, a moja męskość uwolniona z uwięzi podniosła się do góry i pokazała się w całej swej okazałości. Dominika lewą ręką chwyciła mnie za jądra, a prawa za kutasa i zaczęła delikatnie całować mojego penisa, przesuwając się od nasady członka w kierunku żołędzi. Robiła to tak wolno, że minęło dobrych kilka minut, zanim jej usta dotarły do dzióbka mojego ptaszka. Byłem tak podniecony, że myślałem, iż dłużej nie wytrzymam i zaraz trysnę. panienka chyba to wyczuła żeby przedłużyć zabawę chwyciła mnie mocno za czubek członka i mocno ścisnęła. Trzymała mnie tak długo, aż moja erekcja wyraźnie osłabła. Wtedy dopiero rozłożyła się wygodnie na brzuchu między moimi nogami wzięła do buzi moją kuśkę. Robiła mi loda bardzo powoli i delikatnie. Chyba była już bardzo zmęczona i senna, bo jej i tak wolne tempo wyraźnie słabło i ciągła mi druta coraz wolniej i wolniej. W pewnym momencie zupełnie przerwała robienie loda. Spojrzałem w bok - Darek właśnie brał Kasię od tyłu. Poczułem się zazdrosny, że on już bzyka, a Dominika jeszcze mi nawet nie zrobiła porządnie loda. Odczekałem chwilę z członkiem w ustach Dominiki, ale ta nie wykazywała żadnej aktywności. Musiała zasnąć, biedaczka, ale mi kutas stał jak lufa od czołga i musiałem się rozładować. Chwyciłem moją blondyneczkę za włosy i delikatnie pociągnąłem. Obudziła się, a ja popędziłem ją:
- Dalej, dalej, ciągnij, ciągnij, kochana...
Wzięła się do roboty, a ja ciągle mobilizowałem ją do szybszego tempa:
- Szybciej, Dominika, tak, rób tak dalej, prędzej.
W końcu dostałem długo oczekiwanego orgazmu i trysnąłem prosto w jej usta. Wtedy położyłem Dominikę na plecach, ściągnąłem jej spodenki do pół uda, ulokowałem się wygodnie między jej nogami i zacząłem robić jej minetkę. Była podgolona, by włoski łonowe nie wychodziły jej spod stroju bikini, więc miała tylko wąski paseczek włosków po obu stronach szpareczki. Lizałem ją zapamiętale, a blondyneczka była coraz bardziej wilgotna. Odnalazłem jej sterczącą łechtaczkę i tak długo ja pobudzałem, aż Dominika znów dostała orgazmu. Potem przewróciła się na brzuch i przytuliła twarz do poduszki. Chyba chciała spać, ale ja nie zamierzałem na tym poprzestać, zwłaszcza że mój fiut znowu był postawiony na sztorc. Kasia leżała przytulona do Darka, chyba spali, ale ja jeszcze nie zrobiłem tego, co planowałem czyli dupczenia, więc nie dałem spać Dominicę. Pieściłem palcami i językiem jej dupcię, stopniowo rozszerzając jej uda. Po pewnym czasie była tak wilgotna, że nie wytrzymałem i powoli wsunąłem od tyłu członka w jej gorącą pipkę. Pochyliłem się do przodu, wsunąłem ręce pod jej cycuszki i trzymając ją w ten sposób zacząłem ją bzykać. Niedługo potem miałem orgazm i opadłem na Dominikę, przytulając się do jej pleców i ciągle trzymając ją z a biust.
Leżałem tak przez kilka minut, aż tu naglę poczułem, że ktoś chwyta mnie za rękę i odrywa ją od piersi Dominika. Była to oczywiście Kasia, która właśnie się przebudziła. Kochana siostrzyczka Dominiki ściągnęła spodenki i leżąc w samej koszulce, z kuciapką na wierzchu, położyła moja prawą rękę na swojej broszce. Nie wyciągając penisa z pipki Dominiki i ciągle trzymając lewą ręką jej pierś wziąłem się za robienie placówki Kasi. Pobudzałem ją palcami chyba przez kwadrans, aż zaczęła szczytować. Kiedy w końcu przestała jęczeć, szepnęła mi do ucha:
- Zejdź z Dominiki i połóż się na plecach. Zrobię ci loda...
Wyciągnąłem członka ze szparki Dominiki i ułożyłem się wygodnie na plecach, umożliwiając Kasi swobodny dostęp do mojego drążka. Kasi nie trzeba było popędzać, bo od razu energicznie wzięła się za robienie mi dobrze. Jedną ręką ugniatała mi jądra, drugą trzymała kutasa u nasady, a jej usteczka i języczek szybko przesuwały się po moim wacku. Obciągnęła mi skórkę i zaczęła tak namiętnie ssać mojego penisa, że szybko znów trysnąłem. Wtedy ona nachyliła się nade mną i opierając się na rękach przesunęła swoje pokaźne baloniki w stronę moich ust. Zobaczywszy tę dyndające nad moją głową krągłości bez zastanowienia wziąłem się za całowanie tych cudów natury. Pieściłem je tak długo, aż poczułem, iż znowu mi staję. Wtedy przewróciłem Kasię na plecy, rozszerzyłem jej uda i energicznie wszedłem w nią. Rypałem ją i rypałem, aż po dłuższym czasie osiągnąłem czwarty orgazm tej nocy, a Kasia w tym czasie szczytowała przynajmniej dwa razy.
- Nie wyciągaj, go - szepnęła Kasia - chcę spać z twoim penisem w cipcę.
Spełniłem prośbę i całą resztę nocy przespałem na Kasi, trzymając członka w jej szparcę. Rano Kasia obudziła się pierwsza i poszła się załatwić. Gdy wróciła i zobaczyła mnie leżącego na plecach w samej koszulce, ze sterczącym penisem na wierzchu, bez słowa nachyliła się nad moimi klejnotami rodzinnymi i zrobiła mi lodzika. potem położyła się na mnie i zaczęliśmy się całować. Cały czas pieściłem jej słodki tyłeczek i duże cyce. Po mojej lewej ręce twardo spał Darek, a po prawej na plecach spała Dominika. Ciągle miała spodenki opuszczone do półuda i koszulkę podciągniętą pod same pachy. Musiała się wczoraj nieźle nawalić, że jeszcze się nie przebudziła i nie ukryła swoich wdzięków. Nie zważając na towarzystwo śpiącego Darka i swojej siostry, Kasia nabiła się na mój wałek i zaczęła mnie brać na jeźdźca. Widok jej dużych podrygujących rytmicznie krągłości bardzo mnie podniecił. Kasia spojrzała na obnażoną kuciapkę swojej siostry i zaproponowała:
- Zrób jej palcówkę, ciekawe czy się obudzi...
Włożyłem swa palce w szparkę śpiącej Dominiki i zacząłem poruszać nimi w jej pochwie. Wymacałem łechtaczkę i drażniłem ją cierpliwie, ale Dominika w dalszym ciągu spała, widocznie jeszcze pijana. W tym czasie Kaśka zdążyła dojść do orgazmu, a w kilkanaście sekund później dołączyłem do niej.
Widząc, że Dominika śpi z szeroko otwartymi ustami, Kasia wpadła na nowy pomysł:
- Włóż jej kutasa do papy, może wtedy się obudzi...
Natychmiast wprowadziłem pomysł Kasi w czyn. Ona w tym czasie wyłuskała na wierzch przyrodzenie śpiącego na plecach Darka i zaczęła mu ciągnąć druta. Połaskotałem Dominikę po cycuszkach i pod pachami i zauważyłem, że powoli laseczka się budzi. Z początku nie wiedziała za bardzo, co się dzieje, ale po chwili zorientowała się, że ma mojego członka w ustach i zaczęła go ssać. Dobrze jej szło i powoli dochodziłem, ale Dominika wypuściła mojego wacka z ust i powiedziała:
- Włóż mi go teraz w pipkę. mam ochotę na porządne bzykanko.
Od razu zapakowałem jej w pipkę porządnie przeleciałem. W tym czasie Kaśka skończyła robić loda Darka. Widząc, że już skończyliśmy, zagadała do Dominiki:
- Kurdę, siostrunia, nie wiedziałam, że z ciebie jest taka lodziara...
- Na pewno mniejsza ze mnie lodziara niż z ciebie - odgryzła się Dominika, rozanielona jeszcze po przeżytym orgaźmie. - na pewno zrobiłaś w nocy więcej lodów ode mnie.
- Może i tak, ale ja nie mam chłopaka, a ty masz. Gdyby twój Artur się dowiedział, co tutaj wyrabiasz, to ale by było.
- Ale się nie dowie.. Wiesz co, tak sobie myślę, że niezłe z nas lodziary...
Roześmiały się głośno.
- To przez was - powiedziała Dominika. - Spiliście nas tymi piwskami i winem. Na trzeźwo w życiu byśmy się tak nie zachowywały...
Poszliśmy się wykąpać. Po jakiś dwudziestu minutach laski i ja wyszliśmy z wody, a Darek ciągle moczył kutasa, bo miał ochotę jeszcze trochę popływać. Idąc do namiotu przechodziliśmy obok przebieralni, gdy nagle Kaśka odezwała się:
- Chodźcie do przebieralni. Jest pusta.
- Po co - powiedziałem. - Przecież nie mamy rzeczy na przebranie.
Kaśka chwyciła mnie za kutasa i skomentowała:
- Nie pytaj się głupio po co, tylko chodź.
Wciągnęła mnie do przebieralni, za nami weszła Dominika i zamknęła drzwi na zasuwkę. Kasia szybko zdjęła stanik i majtki. Patrzyłem się na nią, jak tak stoi z tymi swoimi wielkimi cycami na wierzchu i blond-trójkącikiem między nogami.
- Nie gap się talk na mnie, tylko ściągaj gacie.
Podeszła i zdecydowanym ruchem ściągnęła mi slipki i rzucała na ziemię. Dominika też już była nagusieńka, klęknęła przede mną i chwyciła mnie za kutasa, który od dość zimnej wody nie był w tym momencie zbyt duży.
- Zrobię ci lodzika, żeby twój mały ptaszek zamienił się w wielkie ptaszysko - powiedział Dominika i zaczęła mi obciągać pałę. W tym czasie Kasia stanęła za plecami Dominiki na trójkątnej desce, spełniającej w rogu przebieralni rolę półki na ubranie. jej cipka była na wysokości moich ust, więc przyciągnęła moją głowę do swojego krocza i kazał robić minetkę. Liżąc jej szparkę doprowadziłem ją do orgazmu, a w tym czasie Dominika postawiła mi pałę tak że stała znów jak lufa od czołga. Wtedy chwyciła mnie mocno za kutasa i ściskała tak długo, aż prawie zanikła mi erekcja.
- Robię to dlatego, żebyś za szybko nie trysnął - skomentowała.
Obróciła się tyłem do mnie, opadła na czworaka, chwyciła mnie za penisa i wprowadziła go do swojej cipulki. Energicznie posuwałem ją od tyłu, a Dominika lizała szparkę Kaśce, która usiadła na desce z rozłożonymi szeroko udami. Tak się zabawialiśmy wesoło w trójkę, nie martwiąc się o to, że ktoś może właśnie chcieć skorzystać z przebieralni, aż Kaśka zaczęła szczytować. Minutę później wyrzuciłem swój ładunek w pochwę Dominiki. Ubraliśmy się i wyszliśmy z przebieralni, nie bacząc na głupie spojrzenia ludzi czekających pod drzwiami na swoją kolej.
Darek wyszedł już z wody i poszedł z Dominiką do jej namiotu. Z pewnością ją tam przeleciał. Ja zrobiłem to samo z Kaśką w naszym namiocie.
Niestety dziewczyny miały godzinę później jedyny odjeżdżający z tej dziury autobus, a musiały już wracać do domu. Żegnając się z nami w naszym namiocie pocałowały nas w usta, a potem Kasia powiedziała:
- Musimy też pożegnać się z waszymi ptaszkami.
Uklękła, wyciągnęła mi penisa ze spodenek i czule go pocałowała. To samo zrobiła Dominika z ptakiem Darka. Potem dziewczyny się wymieniły i poczułem na penisie usteczka Dominiki. Gdy wstała, odezwałem się:
- My też musimy pożegnać się z Waszymi cycuszkami i cipulkami.
Podciągnąłem koszulkę Dominiki i czulę pocałowałem jej sterczące sutki. Potem ściągnąłem jej spodenki do kolan i pocałował jej szpareczkę. Tak samo pożegnałem się z Kaśką, a Darek poszedł w moje ślady. Na koniec dziewczyny pokiwały nam na pożegnanie z autobusu i odjechały w siną dal. Może je jeszcze tu kiedyś spotkamy, za rok lub dwa...
Rodzinna Kompiel
Mam na imię Wojtek. Moja historia zaczęła się 5 lat temu gdy miałem 25 lat. Poznałem wtedy moją obecną żonę Anię. Anka jest niską, przysadzistą blondynką z dużym biustem (rozmiar DD) i uwielbia się kochać. W tamtych czasach robiliśmy to często i w każdym zakątku naszego mieszkania. Szczególnie lubiliśmy pozycję na jeźdźca, kiedy obejmowałem ją za pośladki, a ona galopując na moim kutasie wkładała mi do buzi swoje duże brązowe sutki.
Na początku naszej znajomości Anka zaprosiła mnie do swoich rodziców, którzy mieszkali w innym mieście. Pojechaliśmy tam w lecie i moja przyszła żona przedstawiła mi swoją mamę - Wandę, tatę - Stefana i starszą siostrę - Gosię. Od razu spostrzegłem, że kobiety w tej rodzinie są urodziwe. Mama była trochę wyższa od Anki, dość korpulentna z wielkim biustem (chyba EE) a Gosia najwyższa z nich miała niezły tyłeczek i biust troszkę mniejszy. Teść był postawnym dobrze zbudowanym mężczyzną.
Po obiedzie usiedliśmy do podwieczorku i przy lampce wina rozmawialiśmy o wszystkim. Dowiedziałem się, że mama ma 55 lat, tata 60 a Gosia 30 i niedawno się rozwiodła. Rodzice chwalili swoją 25 letnią córkę Anię i gratulowali jej wyboru, ponieważ bardzo im się spodobałem. Wieczorem mój przyszły teść wyszedł do łazienki, żeby napalić w piecu, ponieważ mieszkali w starym budownictwie i kąpać można było się po nagrzaniu wody w starym bojlerze. Po pół godzinie usłyszeliśmy plusk wody lejącej się do wanny i wtedy Wanda powiedziała coś, co mnie bardzo zdziwiło i podnieciło.
- Tata będzie się dzisiaj kąpał pierwszy. Która z was dziewczynki mu pomoże?
- Ja pójdę - zdecydowała Gosia i wyszła.
Popatrzyłem z niedowierzaniem na Ankę.
- Musisz wiedzieć - wyjaśniła mi moja przyszła teściowa - że w naszej rodzinie jest zwyczaj pomagania sobie przy kąpieli i nie mamy w tej kwestii żadnym zahamowań. Przecież ciało ludzkie jest takie piękne. Chyba to wiesz, jeśli widziałeś moją córkę nago, a może wy już robiliście te rzeczy?
- Oczywiście mamo, nie bądź dzieckiem, w naszym wieku seks jest czymś normalnym - powiedział Anka.
Z łazienki zaczęły w tym czasie dobiegać odgłosy stękania i pojękiwania oraz słowa Gosi:
- Głębiej tato, o taaaak dooobrze.
- Słyszę, że ci dwoje mają niezłą zabawę - stwierdziła Wanda. - Widzisz Wojtku, w czasie mycia, szczególnie latem, w łazience jest tak gorąco, że osoba pomagająca musi się rozebrać, jeżeli uczestnicy są podnieceni i się na to zgadzają, mogą także używać swoich ciał do zaspokojenia się. Nikt w naszej rodzinie nie jest o to zazdrosny, prawda Aniu.
- Naturalnie, mamo.
Po chwili z łazienki w samych szortach wyszedł mój przyszły teść.
- Ta Gośka mnie tak wymęczyła, że nie wiem, czy będę w stanie jeszcze dzisiaj kogoś zaspokoić - powiedział.
- Będziesz, będziesz, tylko sobie troszkę odpocznij - powiedziała Wanda i pocałowała go w usta - Teraz ja idę pomóc Gosi.
Teściowa wyszła, a my znów zaczęliśmy rozmawiać. Teść wspominał swoje młodzieńcze lata, jak poznał Wandę i w jakich miejscach i sytuacjach kiedyś się kochali. Najzabawniejsze z nich było, kiedy żona odwiedziła go w jego ciasnym biurze, bo nie mogła już wytrzymać w domu bez kutasa. Wtedy on położył ją plecami na biurku i nadział na swego członka. Za nim były drzwi, o które Wanda oparła nogi i przytrzymywała je, żeby się nie otworzyły.
W czasie rozmowy znów z łazienki usłyszeliśmy stękanie i odgłosy:
- Liż szybciej mamo, włóż całą dłoń, o taaak świetnie, aaaaaaaaaa aaach.
Po paru minutach przyszła do nas Gosia owinięta w ręcznik i powiedziała:
- Mama prosiła żeby Wojtek przyszedł jej pomóc.
Spojrzałem na Ankę:
- No idź - powiedziała.
Wstałem i poszedłem do łazienki. Wanda siedziała w wannie. Woda zakrywała jej brzuch. Wielkie piersi zanurzały się w niej sutkami. Przez wodę zauważyłem, że w kroczu nie ma wcale włosów, chyba musiała je wygolić.
- Chodź bliżej i rozbierz się. Tutaj naprawdę jest gorąco - powiedziała.
Zrobiłem co kazała. Przy zdejmowaniu slipek mój członek wyskoczył jak na sprężynie.
- Oooo, jaki piękny okaz - zauważyła - chyba ma ze 25 cm.
- 28 - poprawiłem - i 4 grubości - dodałem z dumą.
- Pozwól mi go dotknąć - poprosiła.
- Oczywiście - poczułem jej dłoń na moim narzędziu, była ciepła i delikatna. Zdjęła mi skórkę i chwyciwszy przyciągnęła do swoich ust. Nie chciało mi się wierzyć, mama mojej dziewczyny zaczęła lizać mojego kutasa. Robiąc to uśmiechała się patrząc mi w oczy. Chwilę później wsadziła go do ust i przyciągnęła mnie za pośladki. Wjechałem do jej buzi czując na końcu gardło. Wanda pracował rytmicznie pieszcząc mego członka zwinnym językiem. Jeszcze kilka pchnięć i wstrząsnął mną konwulsyjny organ. Myślałem, że wyjmie go z buzi ale ona pracowała dalej połykając moją spermę. Dopiero, gdy skończyłem, uwolniła me narzędzie i oblizując się powiedziała:
- Dziwisz się pewnie, ale od kiedy Anka opowiedziała mi o tobie, miałam ochotę to zrobić. Starannie zaplanowałam wasz przyjazd i kolejność osób w łazience.
- No właśnie, podobno miałem pani pomóc w myciu.
- Oczywiście, ale mów mi Wanda, tu jest mydło - powiedziała i podała je.
Zacząłem od pleców, potem namydliłem jej wielkie balony. Pod moimi palcami sutki jej stwardniały, a skóra wokół nich pomarszczyła się i zrobiła czerwona. Wanda zaczęła głęboko oddychać, widać było, że to ją podnieca.
- A teraz wstań, Wandziu - powiedziałem.
Gdy się uniosła, zobaczyłem wreszcie jej cipkę. Rzeczywiście była wygolona. Na zewnątrz wystawały jej ciemnobrązowe wargi sromowe, na szczycie których sterczała sporych rozmiarów łechtaczka. Zbliżyłem namydloną rękę i zacząłem pieścić jej klejnocik. Z jej ust zaczęły wydobywać się jęki i westchnienia. Po chwili poprosiłem, żeby stanęła w wannie na czworakach i wypięła tyłeczek.
- Słyszałem, jak bawiłyście się z Gosią - powiedziałem - Zobaczymy, czy w twojej grocie też się zmieści dłoń.
- Spróbuj - zachęciła mnie.
Namydliłem palce i powoli rozchylając jej wargi wsadziłem trzy palce potem, dołączyłem czwarty i piąty. Najpierw delikatnie wwiercałem się dłonią i rozciągałem jej cipkę. Wandę zaczęło to bardzo rajcować, bo sama wierciła tyłkiem i wciskała się na moją rękę. W pewnej chwili dłoń zniknęła w jej czeluści. Końcami palców poczułem szyjkę jej macicy. Poruszając dłonią w pochwie opuszkami pieściłem szyjkę. To doprowadziło ją do potężnego orgazmu. Poczułem wtedy, że jakaś lepka substancja oblewa mi dłoń. Wanda puściła soki i zmęczona opadła do wanny. Wyswobodziłem palce i dokończyłem jej kąpiel. Potem pomogłem jej się wytrzeć. W trakcie ona znów nabrała ochoty i zaczęliśmy się całować. Następnie odwróciła się i wypięła swój tyłeczek.
- Chcę go poczuć w sobie - szepnęła.
Nakierowałem swoją armatę i rozszerzając palcami szparę jednym mocnym pchnięciem wjechałem do jej rozgrzanej cipki. Znów poczułem szyjkę macicy. Rytmicznie wsadzając i wyciągając instrument z pochwy ugniatałem jej pośladki jedną ręką, a drugą masowałem jej wielkie bufory.
- Mocniej, synku mocniej - stękała.
Po kilku minutach takiej jazdy wytrysnąłem cały swój ładunek do jej wnętrza. Ona też miała orgazm i nasze soki zmieszały się w jej pochwie.
- Byłeś wspaniały - pochwaliła mnie - A teraz wejdź do wanny i czekaj na Anię.
Siedząc w wannie obserwowałem, jak Wanda zakłada swoją piżamkę, która była całkowicie przejrzysta i w całej okazałości pokazywała jej wielkie piersi ze sterczącymi sutkami oraz całkowicie wygoloną szparkę z dużymi wargami wystającymi na zewnątrz.
- Na razie - powiedziała i jej wielka pupa zniknęła za drzwiami.
Po chwili do łazienki weszła Anka.
- Ooo, widzę że moja mama dobrze się tobą zajęła, a właściwie to ty ją dobrze obsłużyłeś - stwierdziła i zaczęła się rozbierać.
- Starałem się jak mogłem - odparłem - A teraz ty możesz się zająć mną.
- Chętnie Wojtku, mama mówiła, że taki ogier jak ty bardzo nam się przyda w domu, żeby tatuś mógł sobie czasami odpocząć.
- Bardzo mi to schlebia, postaram się nie zawieść damskiej części twojej rodziny.
Anka zaczęła namydlać mi plecy, klatkę piersiową, a potem nogi i krocze.
- Stań na czworakach - zakomenderowała.
Gdy to zrobiłem, ona namydliła mi pośladki i jedną ręką chwyciwszy od tyłu za mój członek, drugą masując mi odbyt zaczęła mnie pieścić. Ja w tym czasie chwyciłem ją za cipkę i wsuwałem jej palce do śliskiego wnętrza.
- Ooo, taaak doooobrze, głłłłębiej - stękała.
Nogi zaczęły mi drżeć, a to znaczyło, że jeżeli nie przerwiemy to wkrótce, znowu wystrzelę.
- Starczy - powiedziałem - wejdź do wanny i nabij się na mojego kutasa.
- Dobrze - odparła - ale mam dla ciebie niespodziankę.
- Już się nie mogę doczekać - powiedziałem i położyłem się w wannie na plecach.
Anka kucnęła nade mną i nakierowała ręką moje narzędzie do wejścia jej szpary. Przez chwilę ocierała główką o swoje wargi, a potem pokierowała czubek do swojego odbytu. To mnie całkowicie zaskoczyło, nigdy jeszcze nie uprawialiśmy seksu analnego.
- Ooo, robisz postępy - powiedziałem.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz, stwierdziłam że to znakomita okazja - i zaczęła powoli opuszczać się, najpierw do jej dupci wśliznęła się główka, a następnie cały mój instrument zagłębił się w niej aż po same jaja. Anka przymknęła oczy, odchyliła się do tyłu opierając rękami i powoli zaczęła poruszać się na moim kutasie. Ja natomiast zająłem się jej cipką. Namydliłem dłoń i złączywszy palce począłem wwiercać się do jej wnętrza. Po paru ruchach moja dłoń zniknęła w jej pochwie. Anka zaczęła stękać i jęczeć.
- Ooo taak, wspaniale, poruszaj mi palcami tam w środku, świetnie zaraz będę miała orgazm.
Ja też czułem, że niedługo wytrysnę. Anka poruszała swym tyłeczkiem coraz szybciej i chwilę później wstrząsnęły nią konwulsje. Poczułem, że z mojego kutasa wystrzela sperma i zalewa wnętrze jej odbytu, jednocześnie pochwa zaciskając się na mojej ręce oblała ją swoimi sokami.
- Aaaaaaaach, oooooooo, eeeeeeeeeeech - nasze krzyki słychać było w całym mieszkaniu.
Anka wstała po chwili i uwolniła się od mojej ręki i kutasa.
- Byłeś wspaniały - powiedziała - chodź, wytrę cię.
Wstałem i powiedziałem:
- Już drugi raz słyszę taki komplement.
Po wytarciu ubrałem bokserki i zostawiając Ankę w wannie wyszedłem. W korytarzu minąłem teścia.
- Jak tam Anka - zapytał?
- Cała rozgrzana czeka na twoją maczugę - stwierdziłem.
- Postaram się jej nie zawieść, a ty idź do moich pań i wykorzystaj każdą ich dziurkę - odparł.
- Mam prośbę - powiedziałem - gdybyś mógł przyjść do pokoju z Anką zanim będziecie się pieprzyć. Bardzo chciałbym zobaczyć jak ona robi to z tobą.
- Nie ma sprawy, tylko ją umyję i zaraz tam będziemy.
Wchodząc do pokoju zauważyłem, że panie o czymś rozmawiają, ale gdy mnie zobaczyły przestały.
- Kogo obmawiacie? - zapytałem.
- Opowiadałam - wyjaśniła Wanda - jakiego wspaniałego masz kutasa.
- Miło mi, ale o tym może przekonać się sama. Poza tym ja też chciałbym zapoznać się z jej cipką.
- Bardzo proszę - powiedziała Gosia. Wstała i odrzuciła ręcznik opasający jej ciało i podeszła do mnie. To co zobaczyłem zaskoczyło mnie jeszcze bardziej niż niespodzianka Anki. Gosia miała wielkie cycki z dużymi sutkami, w których tkwiły kolczyki podobne do kawałka drutu z kuleczkami na końcach. Podobnie jak Wanda jej cipka była zupełnie wygolona, a w wystających wargach sromowych też tkwiły okrągłe kolczyki, po dwa z każdej strony.
- Zaskoczony - spytała.
- Bardzo - odparłem.
- Ja też mam takie ozdóbki - pochwaliła się Wanda i zrzuciwszy swoją przejrzystą piżamkę pokazała swoje okolczykowane cycki i cipkę.
- Skąd to się u ciebie wzięło - spytałem - nie zauważyłem żadnych nakłuć.
- Założyłam sobie po wyjściu z łazienki, a ty jesteś mało spostrzegawczy.
- Usiądź w fotelu - powiedziała Gosia - chcę cię dosiąść.
Usiadłem, a ona odwróciwszy się tyłem nakierowała swą szparę na mojego kutasa. Ustawiwszy uda na oparciach fotela powoli opuściła się zagłębiając mój członek w swojej pochwie. Myślałem, że będzie luźna i szeroka, bo wiedziałem, że Wanda wkładała jej całą dłoń do środka, ale ku mojemu zaskoczeniu opasywała ciasno moje narzędzie. W tym czasie Wanda ustawiła się na czworakach przed nami i wypięła swój tłusty tyłeczek ukazując czekoladowe oczko i długie wargi sromowe zakończone dwoma kolczykami. Gosia przesunęła się do przodu tak, że teraz leżała brzuchem na moich udach wypinając z kolei swoje kakaowe oczko w moim kierunku. Chwyciłem ją za pośladki i zacząłem ją posuwać. Ona wsadziła wtedy jedną dłoń w szparę Wandy, a drugą powoli zaczęła wwiercać się w jej odbyt. Po chwili rytmicznie pracowała na przemian wsuwając dłoń do cipki i wyciągając z pupci i odwrotnie. Widząc to postanowiłem wypróbować pojemność jej odbytu i łącząc palce zacząłem wsadzać w jej pupę. Po chwili zniknęła cała i poczułem przez ścianki mojego kutasa w pochwie. Obie panie jęczały przy tym i stękały z rozkoszy. Z łazienki przyszli właśnie wtedy Stefan i Ania. Pierwsze co spostrzegłem to, że Anka była podobnie jak inne wygolona.
- Ooo, widzę że nie traciliście czasu - powiedziałem.
- Chciałam cię znowu zaskoczyć - powiedziała Anka - a tata mi w tym pomógł.
- Ciekawy układ - wskazał Stefan - może my też spróbujemy.
- Oczywiście tato - powiedziała Ania.
Teść usiadł w fotelu naprzeciwko Wandy i ustawił swoją maczugę a Anka nakierowała na nią swoją dziurkę. Potem wprowadziła jego członek do środka i położyła się podobnie jak Gosia na udach swojego taty. W ten sposób miała przed sobą Wandę. Obie zaczęły się pieścić i całować. Stefan zauważył moją dłoń w pupie Gosi i też zaczął wsadzać swoją w odbyt Anki. Na początku była trochę zaskoczona, ale potem bardzo ją to podnieciło. Pieprzyliśmy się tak kilka minut, aż wreszcie poczułem zbliżający się orgazm. Wstrząsnął mną dreszcz i wystrzeliłem cały swój ładunek w pochwę Gosi. Ona też szczytowała bo zaczęła krzyczeć - Ooo, taaak jeeeeeszcze - a jej cipka rytmicznie kurczyła się na moim narzędziu i oblała je swoimi sokami. Usłyszałem też krzyki Wandy i Anki i zobaczyłem jak wstrząsają nimi konwulsje orgazmu. Przez chwilę leżeliśmy wykończeni, a potem wyswobodziliśmy nasze narządy płciowe i usiedliśmy w fotelach.
- Byliście wspaniali - pochwaliła nas Wanda - myślę że powtórzymy to jeszcze, bo następne spotkanie zaplanowałam jutro na działce. Mam też dla panów miłą niespodziankę. Będą jeszcze dwie panie.
- To wspaniale - powiedziałem - nigdy jeszcze nie robiłem tego na świeżym powietrzu.
Ania i jej Koleżanka
W pokoju panował półmrok. Przysłonięte zasłony i nastrojowo przyćmione światła tworzyły specyficzną atmosferę. Z magnetofonu sączyła się spokojna muzyka. Na stole stały dwa kieliszki z niedokończonym, czerwonym winem. Siedziałyśmy właśnie nad książkami z angielskiego. Jutro zaliczenie, więc postanowiłyśmy wraz z Anną wszystko dokładnie powtórzyć.
- Muszę na chwilę wyjść - powiedziała moja najlepsza przyjaciółka i bezszelestnie wymknęła się z pokoju.
Ania, podobnie jak ja, miała dwadzieścia trzy lata i studiowała prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Była bardzo piękną blondynką. Gdybym była facetem, stwierdziła bym, że ma piękne długie nogi, zgrabną pupcię i jędrne pełne piersi. Przerwałam rozmyślania i wróciłam do lektury nudnej książki. W pewnym momencie raczej wyczułam niż usłyszałam, że wróciła do pokoju. Instynktownie spojrzałam w jej kierunku i doznałam szoku. Ania stała przede mną zupełnie naga. Nigdy jeszcze nie znalazłam się w takiej sytuacji, ale na jej widok poczułam ciepło w okolicach krocza, które powoli emanowało w górę.
- Od dawna mi się podobałaś Kasiu - powiedziała Ania, podchodząc do mnie.
Pochyliła się nade mną i delikatnie pocałowała mnie w usta. Jej pocałunek podziałał zniewalająco. Był taki inny w stosunku do tych, które do tej pory zaznałam. Wino i atmosfera w pokoju, spowodowały, że zaczęłam się rozluźniać. Ania wzięła moją rękę i położyła na swojej piersi. Delikatnie ją przesunęłam i poczułam jak twardnieją je sutki. Moje też. Nasze usta spotkały się ponownie. Lecz tym razem nie rozstały się tak szybko, gdyż język Ani wtargną do środka i zaczął pieścić mój. Poczułam się tak cudownie. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam całować się z Anią, jakby to było najzwyczajniejszą rzeczą w życiu. Nasze podniecenie rosło.
- Czy kiedykolwiek robiłaś to z kobietą ??? - zapytała Ania.
Równocześnie jej dłoń przesunęła się na moje, jeszcze ukryte pod bluzką, piersi i zaczęła rozpinać guzik po guziku. Chwilę później bluzka wylądowała na podłodze. Ręce Ani powędrowały na plecy i w parę sekund uporały się z moim stanikiem.
- Nie. - odpowiedziałam poddając piersi namiętnym pocałunkom Ani.
Po chwili obie wylądowałyśmy na miękkiej kanapie w sypialni. Teraz ja postanowiłam przejąć inicjatywę. Moje ręce spełzły w kierunku tajemniczej jaskini mojej przyjaciółki. Po chwili zastanowienia wsunęłam palec w jej rozgrzane łono.
- Ohhh. - jęknęła, a ja zaczęłam energicznie wsuwać i wysuwać palec.
Ania jęczała coraz głośniej, jej oddech stawał się coraz bardziej nieregularny. Jej podniecenie wyraźnie rosło. Kiedy sobie to uświadomiłam, sama bardzo się podnieciłam. W pewnym momencie głowa mojej przyjaciółki znalazła się w pobliżu mojej rozgrzanej szparki. Poczułam ciepły, wilgotny język na moich udach, który przesuwał się do ich wewnętrznej strony i w kierunku mojej muszelki. Nastąpiła chwila przerwy, a następnie Ania wsunęła swój śliski języczek do środka. Zalała mnie fala rozkoszy. Ania namiętnie mnie lizała. Jej delikatne palce co chwilę rozchylały płatki mej różyczki a jej natrętny język świdrował mnie nieustannie. Świat wokół mnie wirował tysiącem barw. Miałam wrażenie, że za chwilę eksploduję. Nawet nie miałam sił zastanawiać się nad faktem, że kobieta potrafi dać tyle rozkoszy innej kobiecie. To było coś wspaniałego. Moja przyjaciółka zmieniła pozycję. Jej język nadal wwiercał się w moją szparkę, ale jednocześnie tuż koło moich ust znalazła się jej nabrzmiała cipka. "Nareszcie będę mogła się Ci odwdzięczyć." - pomyślałam i bez namysłu niemalże połknęłam jej muszelkę. Przez ciało Ani przebiegł dreszcz, co podziałało również na mnie. Zaczęłam energicznie ssać i lizać jej wargi sromowe. Ania nie przestawała w swoich pieszczotach. Napięcie rosło gwałtownie. Czułam, że za chwilę eksploduję. Tak też się stało. W pewnym momencie poczułam, że moje serce wali jak oszalałe, a przez całe ciało przetacza się fala gorąca. Krzyknęłam, nie potrafiąc stłumić w sobie uczucia doskonałego szczęścia. Ania przeżyła orgazm w tym samym momencie. Opadła na poduszki obok mnie i wtuliła się w moje ciało. Nastąpiła długa chwila błogości i bezsilności. Leżałyśmy przytulone do siebie, patrzyłyśmy sobie głęboko w oczy i uśmiechałyśmy się do siebie. Bawiłam się sutkiem Ani, delikatnie przesuwając po nim palcem, naciskając lub okrążając go. Na powrót stał się twardy. Teraz było to dla mnie najnormalniejszą rzeczą. Przedtem brało mnie obrzydzenie na samą myśl o dwóch kobietach uprawiających razem seks.
- Wow ! Pierwszy raz i szczytowałyśmy razem - powiedziała Ania, ze szczególnym naciskiem na "pierwszy" - Mam nadzieję, że to nie ostatni raz. - Było mi z tobą cudownie !!! Jeszcze żaden facet nie dał mi tyle radości w łóżku. Poczułam palec Ani zbliżający się do mojej szparki. Nasze usta znów się spotkały.
Nauczycielka
Pierwszy raz panią Kulecką spotkałam, kiedy wraz z moją współlokatorką Asią biegałyśmy po alejkach campusu. Podeszłyśmy do niej i Asia mnie przedstawiła:
- Jak się masz - zagadnęła pani mgr Kulecka.
Wyglądała bardzo przyjacielsko, poczułam jednak coś, co nie pozwoliło mi się zupełnie wyluzować. Był to jedyny moment, gdy ją widziałam, dopóki nie zapisałam się na jej zajęcia.
W ogóle ich nie potrzebowałam, robiłam już ostatni semestr i jedynymi przedmiotami na które miałam chodzić były te, które niezbędne były do mojej pracy magisterskiej. By dostać swój upragniony dyplom nie musiałam wypruwać sobie żył, podstawy miałam już świetnie opanowane. Ale Asia namówiła mnie, bym zapisała się do kogoś na dodatkowe zajęcia, a pani Kulecka miała akurat jeszcze wolne miejsca..
- Przecież i tak masz multum wolnego czasu; co masz z nim robić... - przekonywała mnie.
I w końcu jej się to udało; już następnego dnia moje nazwisko widniało na liście studentów pani Kuleckiej, a ja dopisałam do mego planu zajęć dodatkowy przedmiot: PSYCHOLOGIA PODPROGOWA. Nie przeszło mi przez głowę by zastanowić się, dlaczego Asi tak bardzo zależało na tym, bym trafiła właśnie do pani Kuleckiej na zajęcia. W końcu jednak ta okazała się świetną nauczycielką, bardzo miłą dla swoich słuchaczy i zawsze gotową do rozmowy, gdy wpadała na kogokolwiek z nas na korytarzu. Gdy pewnego razu znalazłam się w jej gabinecie by pożyczyć jedną z jej książek, przegadałyśmy we dwójkę prawie godzinę. Chciałabym, aby wszyscy moi profesorowie byli tak komunikatywni jak ona.
Pewnego dnia, już po zajęciach zatrzymałam się przy jej gabinecie po prostu po to, by pogadać - a w trakcie naszej rozmowy od pani magister wyszło zaproszenie na obiad. Z chęcią je przyjęłam i dalsza pogawędka odbywała się już w barze, przy barszczu z uszkami i ryżem ze śmietaną. Rozmowa przeciągnęła się aż do samego wieczora, gdyż obje miałyśmy wolne popołudnie. A o czym mogą rozmawiać dwie kobiety? O modzie, ciuchach, zakupach i... mężczyznach oczywiście. Po nich zaczęłyśmy kręcić się wokół tematu randek, a później zeszłyśmy również na temat sexu. Miałam wlane już w siebie już kilka drinków i zdaje się, że mówiłam bardzo otwarcie o swych intymnych marzeniach; zdaje się, że wspomniałam również o czymś, czego nikomu dotąd nie mówiłam - nie pamiętam tego wieczoru zbyt dokładnie.
- Czy kiedykolwiek czułaś pociąg do kobiet -- usłyszałam.
Czyżby pytała się o to, czy jestem biseksualistką? Nie pamiętam właśnie, w jaki sposób zeszłyśmy na ten temat. Domyślam się jednak, iż moje milczenie pani Kulecka odebrała jako odpowiedź.
- Pytałam na serio - dodała
- Więc... - zaczęłam, lecz zaraz zamilkłam.
- Nie masz się czego wstydzić; przecież to jest naturalne - odpowiedziała.
Odgadła mój największy sekret!
- Cóż za piękny rumieniec zagościł na twej twarzy. Więc zdradź mi proszę, kim jest ta osoba, która tak cię podnieca?
- To zbyt krępujące - odpowiedziałam.
- Oh, nie martw się. Dobrze jest czasem podzielić się z kimś tym, co nam leży na sercu. Szczególnie wtedy, gdy wiesz że druga osoba cię zrozumie. Możesz mi zaufać. Więc kto to?
- No... - wciąż ciężko mi było się przed nią otworzyć - no dobrze; jest taka jedna tancerka z zespołu, tańcząca z pomponami przy każdym meczu koszykówki naszego akademickiego zespołu; brunetka o długich, prostych włosach. Nigdy nikomu o tym nie mówiłam. Zauważyłam, iż ciągnie mnie ku niej bardziej, niż do innych dziewczyn. Kilka razy przyłapałam się w nocy na tym, że o niej myślę - i zawsze wtedy byłam wilgotna, wie pani gdzie...
- Czy znasz ją osobiście?
- O nie, widziałam ją po prostu kilka razy na meczach, tańczącą z tymi swoimi pomponami.
- Więc jest to po prostu zainteresowanie drugą osobą; w porządku kochanie, nie masz się czym przejmować. To nie jest dla nas - kobiet nic nadzwyczajnego, iż czasem czujemy do siebie pociąg. Nie masz się więc czego wstydzić.
Rozmawiałyśmy o tym jeszcze przez jakiś czas, jednak nie jak na spowiedzi, a raczej jak podczas rozmowy między dwiema przyjaciółkami.
Pewnego piątkowego popołudnia pani Kulecka zatrzymała mnie, gdy zbierałam się już do domu.
- Przyjdź za minutkę do mojego laboratorium - powiedziała.
Zastanowiłam się, o co jej może chodzić, jednak nie pytając o nic podążyłam za nią do budynku na końcu campusu, gdzie pani psycholog miała swoje laboratorium.
Przeszłyśmy parę pokoi, zapalając wszędzie światło zatrzymując się w końcu przy tym, na którym pokoju widniała tabliczka: MGR J. KULECKA.
- Chodź ze mną - powiedziała
Weszłyśmy do środka. Panował tu półmrok wystarczająco mocny, bym nie mogła zorientować się w wyposażeniu gabinetu. A byłam tu przecież pierwszy raz. Moja nauczycielka wzięła mnie za rękę i podprowadziła mnie pod ścianę. To co się po chwili stało trwało krócej niż mrugnięcie oka. W ciągu pół sekundy zorientowałam się, iż założyła mi na nadgarstek kajdanki drugie oczko zapinając na rurze biegnącej przy ścianie. Byłam przykuta do kaloryfera!
- Pani Kulecka, co pani... - głos uwiązł mi w gardle; byłam zbyt zszokowana by trzeźwo myśleć.
A ta podeszła znów do drzwi i zapaliła światło. Moje oczy przeszyło świdrujące światło z zamocowanych na suficie jarzeniówek. Laboratorium było dość biedne, jeśli w ogóle można było to tak nazwać. Puste ściany, żadnych okien... Prócz dwu szklanych szafek z menzurkami i kupą kabli, otwartej szafy pełnej książek, biurka i kilku stołów oraz długiego prawie na pół pokoju stołu laboratoryjnego nie było w tym pokoju nic. Jeśli nie liczyć jeszcze leżącego na środku gabinetu kaca przykrywającego jakieś rupiecie.
- Mam tu coś dla ciebie; zaraz ci pokażę moją niespodziankę.
To mówiąc podniosła koc leżący na podłodze. Zdębiałam. To co początkowo brałam za rupiecie okazało się trzema kobietami, związanymi i zakneblowanymi, leżącymi na podłodze.
- Pani Kulecka - krzyczałam - co pani wyprawia?
Mój głos przerodził się w krzyk o pomoc. Ona jednak obserwując mnie rzekła ze spokojem:
- Nie krzycz. Zedrzesz sobie tylko gardło, a i tak nikt cię nie usłyszy. Te ściany są dźwiękoszczelne, sama o to zadbałam. Zamknij się więc teraz i słuchaj.
- Co pani zamierza - spytałam przez łzy.
- Powiedziałam, że masz słuchać! - krzyk nauczycielki odbił się echem po pustym laboratorium.
Wolałam siedzieć cicho. Ona musiała być szalona. Jak się teraz stąd wydostanę? Co się tu do cholery dzieje!
- Mam zamiar dać ci twoją tancerkę - usłyszałam.
- Moją -co?? - nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam..
- Twoją tancerkę; tę, na którą tak się napaliłaś. Ona będzie od dziś twoja!
- Pani Kulecka, proszę mnie puścić!
- Posłuchaj mnie; mam tutaj twoją tancerkę! Nie słyszysz mnie?
Wskazała na trzy leżące na podłodze dziewczyny.
- Mam tu wszystkie brunetki z zespołu, co do jednej. I jest tu również twoja wybranka. Mam zamiar sprawić, iż będzie cię pragnąć!
- Pani Kulecka, proszę...
- Ty wciąż nie słuchasz! - jej głos zdradzał już lekkie wkurzenie - jest twoja; zrobi wszystko, co tylko pragniesz. A ja chce czegoś naprawdę malutkiego w podziękowaniu...
- Proszę mnie wypuścić!!!
Nauczycielka gwałtownie podeszła do mnie i wymierzyła mi siarczysty policzek. Patrzyłam na nią z nieukrywanym strachem w oczach.
- Przepraszam, musiałam to zrobić - powiedziała - zaczynałaś wpadać w panikę. Proszę nie tracić nad sobą kontroli i słuchać mnie wyraźnie. Ona będzie cię strasznie pragnąć.
Spauzowała, lecz ja nie powiedziałam ani słowa, ciągnęła więc dalej.
- Nie wierzysz mi, prawda? Naprawdę potrafię sprawić, iż będzie cię pożądać. Wiem, jak to zrobić. Będzie cię błagać, byś pozwoliła jej się z tobą kochać; a ty będziesz miała wybór, jak chcesz to zrobić - ona zrobi wszystko.
- Jesteś szalona - stwierdziłam
Przerwała i wlepiła we mnie swe ciemne, hipnotyzujące oczy.
- Może masz i rację... - zawiesiła głos - jednak wszystko to co przed chwilą powiedziałam, jest absolutną prawdą.
Znów przerwała, lecz ja się wciąż nie odzywałam; gapiłam się po prostu na nią oczami rozszerzonymi niczym spodki pod filiżankę.
- Sprawię, iż będzie cię tak mocno pragnąć, iż straci nad sobą zupełnie kontrolę; nie będzie zupełnie nad sobą panować; zawładnie nią chęć sexu z tobą.
- Zahipnotyzuje ją pani? - sama nie wiem, czemu w ogóle z nią rozmawiałam
- Nie; to co zrobię jest o wiele trwalsze i silniejsze niż hipnoza. Całkowicie zmienię jej rozumowanie.
Znów przerwała. Tym razem jednak to ja zmąciłam zalegającą ciszę.
- Czego pani ode mnie oczekuje w zamian?
- Uczynię z niej twą niewolnicę... jeśli tylko będziesz się ze mną kochać.
Moje już i tak szeroko otwarte oczy w tym momencie stały się okrągłe już nie jak spodki pod filiżanki, lecz jak talerze pod drugie danie; wlepiłam je w nią z niedowierzaniem. Nigdy w życiu tak się nie bałam jak teraz.
- Ty wciąż mi nie wierzysz, że jestem do tego zdolna, prawda? Nie wierzysz, iż potrafię sprawić, by była tak podniecona, iż nigdy nie potrafiłaby cię odrzucić lub czegokolwiek ci odmówić.
Nie odpowiedziałam.
- Pokaże więc ci. Która z nich to ta twa wybranka?
Nie miałam najmniejszego zamiaru, by się odzywać, lecz pani Kulecka chwytała każdą z dziewczyn za głowę i przekręcała ją w moją stronę tak, bym mogła wyraźnie przyjrzeć się każdej twarzy. I chyba właśnie reakcja mojej własnej przyczyniła się do tego, iż moja nauczycielka odgadła, która z dziewczyn mi się podobała. W końcu jednak i ja nie wytrzymałam i zadałam dręczące mnie od dłuższego czasu pytanie.
- Skoro potrafi pani czynić takie cuda, dlaczego nie zrobi tego pani ze mną; mogła by mnie w takim razie pani mieć bez żadnego problemu.
- Robiłam to już nie jeden raz. Stało się to jednak już nudne. Chcę, aby któraś z was zrobiła to z własnej woli; świadomie.
- Nigdy! - wyrwało się z mej piersi.
- Proszę, spójrz na mnie; czyż nie jestem atrakcyjna? Zgódź się na sex ze mną, a dostaniesz swą własną niewolnicę; na zawsze.
- Zwariowałaś zupełnie - było mi już wszystko jedno, jak się do niej zwracam; chciałam tylko stąd wyjść.
- A ty wciąż swoje. Nie wierzysz mi. Zademonstruje ci więc coś, bo widzę, że póki nie zobaczysz - nie uwierzysz. Otwórz w końcu swe oczy!
Nie wiedziałam, co mam robić. Patrzyłam więc, jak pani Kulecka pociągnęła jedną z dwu pozostałych dziewczyn i rozwiązała jej nogi. Wzięła jeszcze jakieś papiery z podłogi i ciągnąc za sobą tę dziewczynę wyszła z pokoju. Nie rozwiązała jej nawet rąk. W tym czasie -moja? brunetka i jej koleżanka, które leżały wciąż związane na podłodze powiodły tylko za nimi oczami pełnymi strachu. Pani psycholog oraz jej więźnia nie było chwilę, coś około 10 minut. Po tym czasie nauczycielka wepchnęła dziewczynę z powrotem i zdjęła jej więzy i wyjęła z ust zalegający tam knebel. Dziewczyna spojrzała na mnie i momentalnie przypadła mi do nóg. Padła na kolana, a słowa zaczęły płynąć z jej ust z szybkością Kałasznikowa.
- Proszę, pozwól mi cię wylizać. Proszę! Tak bardzo tego pragnę. Nie odmawiaj mi...
Złapała mnie za buty i zdejmując je całowała moje nogi.
- Przestań! - krzyknęłam czując, że znów ogarnia mnie panika.
- Proszę, nie...- jęknęła żałośnie dziewczyna u mych stóp - ja... ja rozbiorę się dla ciebie - dodała po krótkim zastanowieniu i zaczęła ściągać z siebie ciuchy.
- Proszę cię, byś pozwoliła mi chociaż cię dotknąć...
Gapiłam się na nią i zrozumiałam, że cokolwiek pani Kulecka z nią zrobiła wiedziała jak to zrobić. Dziewczyna rozebrała się bardzo szybko i znów przypadła mi do kolan.
- Co jej zrobiłaś - zapytałam.
- Oh, zafundowałam jej mały kurs zmiany osobowości. Pokazałam jej twoje zdjęcie i wyszeptałam do ucha kilka ciepłych słów. Podjęłam jej także do sutków dwie elektrody, którymi co pewien czas przepływał prąd; jednocześnie paluszkami doprowadziłam ją do orgazmu; i to kilka razy - a uwierz mi, jestem w tym dobra. Najważniejszą rzeczą jest prowadzić jej myśli, podczas gdy ciało zalewa na fala bólu i rozkoszy jednocześnie. Jak widzisz daje to zaskakujące efekty. Teraz ona nie chce robić niczego innego, jak to, co ty będziesz chciała.
- Zabierz ją ode mnie - krzyknęłam.
- Musisz jej to sama powiedzieć. Jesteś jedyną osobą, której się w tej chwili posłucha.
Powiedziałam jej więc by zabrała swe ubranie i założyła jej z powrotem.
- Pokażę ci następną - powiedziała pani Kulecka, po czym pociągnęła za sobą kolejną z dziewczyn rozwiązawszy jej wcześniej nogi; jednak wciąż nie tą wskazaną przeze mnie. Tę widać zostawiła sobie na deser. Dziewczyna była chyba w szoku gdyż z zadziwiającym spokojem pozwoliła wyprowadzić się z pokoju. Pani Kulecka wróciła już po kilku sekundach.
- Chodź, pokażę ci jak to robię - powiedziała po czym odpięła mnie od kaloryfera, przypinając jednak kajdanki do własnego nadgarstka.
Weszłam razem z nią do innego pokoju. Dziewczyna siedziała przywiązana do fotela, z dziwną maszynerią dookoła. Wokół walały się metry kabli, dwa z nich podłączone miała do swych piersi, a trzeci niknął gdzieś pomiędzy jej nogami. Pani magister znów przykuła mnie do kolejnej rury i powoli zbliżyła się do niej.
- Tym razem dla zwiększenia efektu kolejną elektrodę podpięłam jej do łechtaczki...
Jej głos był suchy i pozbawiony jakichkolwiek emocji. Zachowywała się, jakby prowadziła wykład na sali pełnej studentów, a przed nią na doświadczalnym stole leżałaby żaba, na której miałaby zademonstrować sekcję zwłok.
- To naprawdę jest bardzo proste, gdy ma się odpowiednie narzędzia i wiedzę, jak się nimi posługiwać.
Wyjęła ze skrzyneczki strzykawkę i zrobiła dziewczynie zastrzyk z jakiejś błękitnej mikstury.
- To coś na polepszenie jej zdolności do nauki - wyjaśniła.
Zdjęła jej spodnie i majteczki z granatowej koronki. Zaczęła pieścić jej szparkę, która już po chwili zabłyszczała od pojawiającej się tam miłosnej wilgoci. Druga ręka pani Kuleckiej błądziła po piersiach dziewczyny. Jej fotel był tak ustawiony, iż cały czas oczy dziewczyny wlepione były we mnie. Słyszałam szept pani magister.
- Kochasz ją! - powtarzała raz za razem.
Dziewczyna zaczynała szczytować. Wtedy usłyszałam pytanie.
- Czy ją nienawidzisz? Czy będziesz się jej słuchać?
A dziewczyna zaczęła w tym momencie przeraźliwie krzyczeć. Zauważyłam, iż tym momencie pani Kulecka wcisnęła jakiś pedał, a krzyk dziewczyny trwał tak długo, jak był on wciśnięty. Dziewczyna wygięła swe ciało tak mocno, jak tylko pozwalały jej na to więzy, a ja zauważyłam iż na elektrodzie podpiętej do jej piersi przeskoczyła iskra. Gdy tylko noga zwolniła pedał i ucichł głos dziewczyny, palce nauczycielki znów powędrowały ku cipce brunetki. Moje uszy znów usłyszały.
- Kochasz ją!
Dziewczyna po raz kolejny zaczęła osiągać orgazm, podczas gdy palec jej oprawczyni wsuwał się i wysuwał z jej cipki w rytm wypowiadanych dwu słów: KOCHASZ JĄ!!!
A pani Kulecka na zmianę to doprowadzała ją do rozkoszy, to wciskała pedał. Po kilku minutach przestała i uwolniła dziewczynę. Ta spojrzała się na mnie i zobaczyłam, iż wyraz jej twarzy powoli się zmienia. Podbiegła do mnie i patrząc przez chwilę mi w oczy przytuliła się do mnie obejmując mnie mocno rękami i kładąc swą głowę na mojej piersi wyszeptała.
- Proszę, pozwól mi się z tobą kochać.
Wiedziałam, iż mówi na serio,; jej oczy to potwierdzały w 100%. Pani Kulecka odpięła mnie i powrotem wróciłyśmy do poprzedniej sali, gdzie na podłodze wciąż leżała związana trzecia dziewczyna. Tam znów zostałam przypięta do rury. Dziewczyna drepcząca za nami przypadła mi teraz do kolan ponownie błagając mnie o sex.
- Powiedz jej żeby się w końcu zamknęła - krzyknęła w reszcie pani Kulecka, której dziewczęce zawodzenie zaczęło grać na nerwach.
Kazała jej usiąść koło koleżanki i nie odzywać się.
- Taaak, jak widzisz naprawdę potrafię to zrobić...
Przez głowę przeleciała mi szalona myśl. Myśl, w której ta szałowa cheerleaderka klęczy przede mną naga błagając mnie o miłość. Przez chwilę poczułam miły ucisk gdzieś w okolicy brzucha...
- Miałam już wiele dziewczyn, które kochały się ze mną, nie mając zresztą większego wyboru. Może co dzień rozmawiasz z osobami, których języczki łechtały moją szparkę...
Jej słowa nie trafiały do mnie. Słyszałam je, lecz nie wyłapywałam w ogóle ich sensu. Ta cudowna, szałowa brunetka, wkładająca swój języczek w moje miłosne ciasteczko; jej ciepłe, delikatne dłonie pieszczą moją szyję, schodzą niżej...
- Nawet nie wiesz, jak długo czekałam na taką chwilę. Obserwuję cię od momentu gdy się poznałyśmy. Byłaś taka, jakiej potrzebowałam. Zszokowałabyś się gdybyś wiedziała, iż stawałam na głowie by cię tu sprowadzić!
Potrząsnęłam głową odpędzając od siebie moje wizje. Gdy dotarły do mnie słowa nauczycielki, spojrzałam raz jeszcze na nią. Wyglądała teraz żałośnie, błagając mnie o sex...
- Proszę, czy jestem aż tak brzydka? - spytała Kulecka.
Ja jednak w duchu nie mogłam przyznać jej racji; była bardzo atrakcyjna - młoda, zgrabna, szczupła, faceci lubią taki babki; no, nie tylko faceci...
- To nie będzie przecież takie straszne, jak się trochę pokochamy - ciągnęła - szczególnie za to, co dam ci w zamian.
Odwróciła głowę i wskazała nią leżącą wciąż na ziemi moją dziewczynę, która wpatrywała się w nas szeroko otwartymi oczami; widziała przecież co stało się z dwiema poprzedniczkami. A ona mogła należeć do mnie! Pokusa była ogromna. Pani Kulecka cofnęła się, rozwiązała nogi leżącej dziewczynie i podniosła ją do góry. Wciąż próbowała mnie przekonać! Zdjęła jej knebel, a wtedy brunetka powiedziała ze łzami w oczach.
- Proszę, nie rób mi tego co im - łkała jak dziecko - chcę zatrzymać swoją osobowość; bardzo proszę...
- I czy nie jest to zadziewające - powiedziała z nieukrywaną dumą pani Kulecka.
Gapiłam się na dziewczynę, a jej słodki głos wciąż odbijał się echem w moich uszach.
- Proszę, nie rób mi prania mózgu.? kontynuowała dziewczyna - ja... ja... ja zrobię wszystko co chcesz; wcale nie musisz mi tego robić co im, naprawdę.
- Co zrobisz?! - pani Kulecka nawet nie próbowała ukryć zdumienia.
- Ja... ja ją wyliżę; sprawię jej taką przyjemność, jakiej nie zaznała jeszcze ani razu; spełnię wszystkie jej najskrytsze pragnienia.
- A co jeśli będzie chciała cię przelecieć?
Dziewczyna milczała z wyrazem niedowierzania na twarzy. Więc pani Kulecka zaczęła ją wyciągać z pokoju nie czekając nawet na odpowiedź. Ja nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Stałam rozdarta pomiędzy rzeczywistością i zdrowym rozsądkiem, a wszystkimi moimi fantazjami erotycznymi, które właśnie miały możliwość się spełnić.
- OK, będzie mogła to zrobić - usłyszałam - to, i wszystko co tylko zapragnie, tylko proszę, nie rób ze mnie zwierzaka...
- Wygląda więc na to, że masz wybór - powiedziała do mnie pani Kulecka, która sama nie była pewna co ma zrobić. Wyraźnie czekała na pomoc z mojej strony. Jednak nie dostawszy odpowiedzi od razu, postanowiła wykorzystać całą tę sytuację.
- Daj mi się wylizać - dodała po chwili - a pozwolę ci zadecydować, co chcesz z nią zrobić.
Szczerze mówiąc, byłam zaskoczona nagłą nutką desperacji w głosie Kuleckiej.
- Proszę...
Brunetka była zmieszana jej zachowaniem. Nie wiedziała przecież co ją w końcu czeka i sama nie wiedziała, jak ma już się zachowywać. Ona może być moja! Ta myśl opanowała moje ciało, krążyła po nim szukając wskazówek od czubków palców aż po same koniuszki moich włosów. Nie znalazła ich tam jednak. Mi za to zaświtała w końcu pewna myśl, od której momentalnie dostałam dreszczy.
- OK - powiedziałam - ale pod jednym warunkiem.
- Zgodzę się na cokolwiek zapragniesz. Sex z tobą jest tego wart.
- Pozwól mi zmienić twoje myśli. Chcę cię taką jak te dwie - powiedziałam, wskazując głową na dwie dziewczyny siedzące pod ścianą i patrzące się przez cały czas na mnie pożądliwie.
- Chcę cię taką zwierzęcą, taką dziką, taką nieopanowaną; chce, aby twój umysł wypełniała jedynie myśl miłości ze mną. Wyliżesz mnie dopiero wtedy, gdy twe myśli zostaną oczyszczone z niepotrzebnego śmiecia.
- Nie - odpowiedziała Kulecka.
Jednak w jej głosie dało wyczuć się nutkę niepewności. Chciała tego tak bardzo, iż mogła przystać i na to. Tancerka gapiła się nas dwie szeroko otwartymi oczami.
- Pozwolę ci się wylizać! - powtórzyłam dobitniej - ciebie też wyliżę nie jeden raz!
Czekałam, wpatrując się jej w oczy. Myślę, że zaczęłam się nawet uśmiechać. Po dłuższej chwili grobową ciszę panującą w sali przerwał ledwo słyszalny szept.
- OK
BIELIZNA IWONY
Po obejrzeniu filmu zaczęła rosnąć moje zainteresowanie siostrą. W tym czasie miała dziewiętnaście lat i co nagle mnie uderzyło była bardzo atrakcyjną młodą kobietą. Iwona, miała długie ciemne włosy, była bardzo szczupła. Miała piękne i długie nogi, co wcześniej stwierdziłem była bardzo ładnie opalona. Iwona ubierała się seksownie, często nie nosiła biustonosza, dzięki czemu nieraz dokładnie przyglądałem się jej sutkom. Często chodziła w obcisłych spodniach i krótkich spódniczkach. Podobnie zachowywały się jej koleżanki. Nie były tak ładne jak ona, może z wyjątkiem Marty, ale to już inna historia. Powoli zacząłem coraz mocniej interesować się swoją siostrą. Coraz częściej ją obserwowałem. W sobotę Iwona wychodziła na jakąś imprezę. Około piątej wzięła kąpiel. Niestety nie udało mi się jej podejrzeć podczas kąpieli. Jednak gdy przeszła do swojego pokoju, udało mi się zajrzeć przez dziurkę od klucza. Widziałem jak siostra zrzuciła z siebie szlafrok, stała tyłem do mnie i widziałem jej piękne nogi i pośladki. Przestałem myśleć o niej jak o siostrze, zacząłem myśleć o niej jak o naprawdę świetnej lasce. Mój członek zaczął dawać znać o sobie. Włożyłem rękę w spodnie i powoli masowałem go. Siostra założyła majtki, były czarne i koronkowe. Przejrzała się w lustrze i zaczęła ubierać dalej. Po raz pierwszy waliłem konia, obserwując kogoś na żywo, muszę przyznać że świadomość iż od mojej siostry dzielą mnie jedynie drzwi wpłynęła na mnie wręcz zniewalająco. Moja ręka przez cały czas pracowała pod spodniami. Nie mogłem oderwać oczu od widok który znajdował się przed moimi oczami. Niestety gdy siostra obróciła się do mnie przodem i zobaczyłem ją jedynie w seksownych majteczkach, nie wytrzymałem. Mój członek wyrzucił w kilku spazmach nasienie w spodnie. Nie chciałem wzbudzać żadnych podejrzeń, chodząc po domu z mokrymi spodniami, a więc natychmiast udałem się do łazienki. Wyszedłem po paru minutach, na korytarzu minęła mnie Iwona. Miała na sobie króciutką mini spódniczkę i obcisłą koszulkę. Tej nocy spuściłem się jeszcze dwa razy, jednak teraz w moich marzeniach erotycznych znalazła się Iwona.
Jakieś dwa tygodnie później, Iwona wróciła nad ranem z imprezy. Gdy mijała mnie w łazience, zauważyłem jak wrzuca swoją bieliznę do kosza z brudnymi ubraniami. Po załatwieniu potrzeby wyszedłem z ubikacji, i znalazłem się w swoim pokoju oczekując aż wszyscy wyjdą z domu i będę spokojnie mógł oddać się swoim seksualnym rytuałom. Po kilku minutach dom opuścili rodzice, wybierając się na długi spacer. Dłużej musiałem czekać na Iwonę, ale po około godzinie wyciągnęła ją z domu koleżanka. Gdy już miałem wyjąć spod łóżka świerszczyki, w mojej głowie pojawił się inny pomysł. Szybko wstałem z łóżka i udałem się do łazienki. Z kosza na brudne ubrania wygrzebałem majtki Iwony. Były czarne i koronkowe, te same miała dwa tygodnie temu. W tym dniu jeszcze ani razu nie zabawiałem się ze sobą, a więc mój członek osiągnął już maksymalny wzwód i wyrywał się ze spodni. Rozpiąłem rozporek i wypuściłem mojego ogiera. Powoli zbliżyłem bieliznę Iwony do nosa. Poczułem zapach perfum i jeszcze coś. Zdałem sobie sprawę że był to zapach jej wnętrza, jej kobiecości. Sama myśl o tym że jeszcze godzinę temu ten materiał dotykał cipki Iwony, wpłynął na mnie niewiarygodnie stymulująco. Cały czas wciągałem zapach jej kobiecości, był to niezwykły zapach, szczególnie w połączeniu z jej perfumami. Do głowy przyszedł mi inny pomysł. Ze sterczącym członkiem wróciłem do pokoju, spuściłem spodnie i usiadłem na łóżku. Powoli wewnętrzną częścią majtek zacząłem pocierać główkę penisa. Uczucie było niewiarygodne. Bielizna był miękka i delikatna. A świadomość że nosiła je moja siostra, że jeszcze pachniały jej ciałem była oszałamiająca. Powoli włożyłem członka w majtki i zacząłem walić konia. Już po chwili zacząłem zbliżać się do orgazmu, jednak tym razem nie chciałem spuszczać się za szybko, gdy tylko czułem nadchodzące nasienie, przerwałem pieszczoty. Po chwili ponownie wznowiłem moje ruchy. Jednak znowu po minucie, mój organizm zbliżał się do końca. Tym razem nie wstrzymywałem orgazmu. Poczułem jak nasienie pod ogromnym ciśnieniem wyskakuje z mojego członka. Na szczęście, wcześniej odsunąłem bieliznę Iwony. Gdy doszedłem, okazało się że po wewnętrznej stronie jej majtek i tak znajduje się spora plama, pochodząca od mojej mokrej główki. Miałem jeszcze sporo czasu zanim domownicy wrócą. Pomimo tego szybko pobiegłem do łazienki, i jak najgłębiej zakopałem bieliznę Iwony w koszu.
Nadal byłem sam, i moje myśli wciąż krążyły wokół Iwony. Mój członek ponownie odzyskał wigor, i zaczynał wyrywać się ze spodni. W dniu dzisiejszym do głowy wpadało mi wiele pomysłów, a więc następny również wydał się dobrym. Zdecydowałem się odwiedzić pokój Iwony. Wiedziałem że pokój jest zawsze zamknięty, tym razem miałem jednak szczęście. Ruszyłem klamką, i drzwi otworzyły się. Powoli wszedłem do pomieszczenia. Po kolei otwierałem szuflady, aż w najwyższej znalazłem bieliznę. Cała szuflada była wypełniona majteczkami i biustonoszami. Majteczki miały najróżniejsze kształty, najczęściej miały kolor czarny lub biały, ale zdarzały się również czerwone i różowe. Wszystkie miały jedną wspólną cechę, były miękkie i cudownie pachniały, był to jednak zapach perfum i nie mogłem wyczuć intymnego zapachu siostry. Na samym dnie szuflady znalazłem paczkę prezerwatyw. Według napisu na pudełko, w środku powinno znajdować się pięć sztuk. Ku mojemu zdziwieniu były tylko dwie. A więc trzy zostały już zużyte. Do teraz nie zdawałem sobie sprawy że inni faceci mogli posuwać moją siostrę. Jednak moja wyobraźnia od razu podpowiedziała mi że Iwona była na dyskotece ostatniej nocy. Zdałem sobie sprawę, że kilka godzin temu moja siostra mogła pieprzyć się z jakimś facetem. Świadomość tego naprawdę mnie podnieciła, i mój członek ponownie osiągnął pełny wzwód. Do masturbacji nie mogłem użyć bielizny Iwony, ponieważ mogła się domyśleć że ktoś grzebał w jej rzeczach. Postanowiłem pomyszkować jeszcze trochę i zabawić się w pokoju. Ze swojego doświadczenia wiedziałem że najwięcej ciekawych rzeczy można znaleźć pod łóżkiem. Schyliłem się i od razu zauważyłem małą książeczkę. Był to pamiętnik, pamiętnik mojej siostry. Chciałem go otworzyć i poczytać, ale postanowiłem zostawić to na kiedy indziej. Teraz chciałem skorzystać z okazji i sprawdzić czy w jej pokoju znajdują się jeszcze jakieś ciekawe rzeczy. Obok łóżka znajdowała się mała komódka z lustrem. W większości szuflad znajdowały się różne kosmetyki i części ubrań. Jednak zainteresowała mnie najciekawsza, dolna szuflada. To co znalazłem w niej zszokowało mnie i niewiarygodnie podnieciło. Otóż pod warstwą pidżam znajdował się wibrator. Nie wiedziałem dokładnie jak nazywa się urządzenie które znalazłem, ale widziałem jego działanie podczas jednego z filmów porno. Jakiś gość powoli wkładał podobne urządzenie do dziurki swojej kochanki. Po czym powoli wkładał i wyciągał to urządzenie, jednocześnie palcami masując jej łechtaczkę. Domyśliłem się że jest to coś w rodzaju sztucznego członka, który ma odpowiednio podniecić kobietę. Jednak dopiero teraz doszło do mnie, że wibrator może również służyć do masturbowania. Może zastępować mojej siostrze, prawdziwego członka. Świadomość tego że moja siostra również zabawia się ze sobą, że członek który trzymam w dłoni nieraz wibrował wewnątrz jej ciała, miała na mnie niewiarygodny wpływ. Szybko schowałem wibrator do szuflady i pobiegłem do pokoju. Mój członek miał niewiarygodny wzwód, jeszcze nigdy nie czułem tak ogromnego podniecenia. Wziąłem penisa w dłoń i zacząłem go masować. Już po chwili byłem bliski orgazmu. Stanąłem przy oknie, akurat w momencie gdy do bramki podchodziła moja siostra. Tego było już za wiele, rzeczy które znalazłem w jej pokoju i jej widok spowodował że eksplodowałem. Sperma poleciała tak wysoko że wylądowała na oknie. Jeszcze nigdy nie przeżyłem tak intensywnego orgazmu. Spojrzałem w lustro, moja twarz była pokryta wypiekami. Posprzątałem w pokoju, i dopiero po godzinie wyszedłem z domu. Od razu skierowałem swoje kroki do Marka, któremu zwierzyłem się z dzisiejszych odkryć.
Polskie Góry
Mam dwadzieścia kilka lat i nie mam stałej partnerki. Moje pasje i zainteresowania nie mają tu znaczenia.
Jestem normalnie zachowującym się w tym wieku facetem i wiadomą sprawą jest, że za kobietami się oglądam i za kołnierz nie wylewam . Pośród wielu zajęć i pracy mam dużo czasu na uciechy tego życia. Impreza tu impreza tam. Lecz to się czasem nudzi i szuka się czegoś nowego. Po trudach całego tygodnia pracy postanowiłem odpocząć na prawdziwym łonie natury. Nie po raz pierwszy chciałem po prostu wyjechać sam gdzieś za miasto i bez znajomych twarzy i stale powtarzanych na imprezach tych samych kawałów przeżyć spokojnie 2 lub 3 dni. Miałem nadzieję, że spotkam nowych ludzi i będzie wesoło. Wyjechałem w piątek po południu do jednego z większych miasteczek górskich na południowym zachodzi Polski, co było około 100 km od miejsca mojego zamieszkania. Pogodę miałem na jazdę super, a w lecie ciemno jest dopiero ok. 20-tej. Po drodze mijałem grupki osób, które najprawdopodobniej wracały stopem do domów na weekend. Pośród tych ludzi w pewnym momencie wyłowiłem wzrokiem dwie młode istotki. Zatrzymałem się natychmiast na ich znak. Zabrałem je, jak się później okazało wracały z internatu do domu. Obie chodziły do ostatniej klasy jakiejś tam szkoły i miały właśnie jakieś własne przygody z toczącą się maturą. Rozmawialiśmy o tym i o owym. Rozmowa była bardzo wesoła. Żałowałem, że za chwilę będą musiały wysiąść. Opowiedziałem im o tym gdzie i po co jadę. Propozycji nie przyjęły, ale żałowały, że nie mogą. Zatrzymałem się po drodze na stacji benzynowej pod pozorem tankowania, aby z nimi dłużej porozmawiać, bo wiedziałem, że za chwilę będą wysiadały. W końcu im się przyjrzałem. Były wesołymi nastolatkami. Rozmawialiśmy jak starzy znajomi. Musieliśmy jechać dalej. W międzyczasie, jak już podążaliśmy do celu, jedna z nich - Ania spytała, jaką drogą będę jechał dalej. Opowiedziałem mniej więcej. To ja wysiądę może trochę dalej i zaglądnę do siostry i szwagra - powiedziała. Nigdy nie mam na to czasu. Dojechaliśmy. Jedna z nich (do dzisiaj nie wiem jak ma na imię) wysiadła i pożegnała nas. Odchodząc od nas zażartowała, że zapisała numer i jakby coś się stało Ani to mnie znajdzie. Pojechaliśmy dalej. Ania rozgadała się jak nakręcona, śmialiśmy się i opowiadaliśmy sobie rzeczy o jakich mówią tylko dobrzy przyjaciele.
Zatrzymałem się znowu na parkingu niby po coś tam w jakimś barku.
- Chciałbym Cię zabrać na coś dobrego do tego barku - zaproponowałem.
- Nie ma problemu - usłyszałem.
Usiedliśmy, zaczęło się robić ciemno.
- Jak Ty wrócisz do domu, będziesz iść w ciemnościach, przecież tu coś rzadko jeździ, a po za tym nie zawsze trafisz na takiego jak ja.
- Do siostry się nie spieszę, najwyżej odwieziesz mnie do domu z powrotem. Mam swoją koleżankę na karku cały tydzień i czasem mamy siebie dość, bo mieszkamy w trzy-osobowym pokoju razem. A z tobą fajnie się gada.
- Miło mi to słyszeć, chociaż niewiele się znamy.
Postanowiłem jej zaproponować, aby ze mną pojechała. Obróciła to w żart. Ja wychodziłem z siebi,e bo wyglądała na niezłą laskę, a tu nic. Siedzieliśmy dobrą chwilę i postanowiliśmy wracać.
- Jedziemy do siostry czy do domu?
- Jedziemy do siostry - powiedziała niepewnie.
Po drodze oczywiście kontynuowałem temat wspólnego wypadu, a ona wiła się w unikach. Dojeżdżaliśmy do rozdroża, a mi przypomniało się coś z okolicy.
- Wiesz, co jest na tej górze w prawo? - spytałem.
- Wiem, opuszczona ruina i budka do grilowania, a oprócz tego małe pole namiotowe, ale przeganiają, bo to dzikie pole. Jedziemy tam zobaczyć ???
- No pewnie - rzuciłem i skręciłem pod górę.
Trochę miałem pietra, bo ciemności były nieziemskie wokoło. No ale co tam, fajny początek wyjazdu. Dojechaliśmy, połaziliśmy i pooglądaliśmy wokoło nikogo, aż strasznie. Zrobiło się chłodno i siedzieliśmy na ciepłej masce auta. Poszedłem do samochodu szukać papierosów, które nie często palę. Wróciłem.
- Palisz? - spytałem.
- Nie, ale czasem mogę, a teraz nawet chcę. Zimno mi - powiedziała Ania.
Zaraz wracam - przyniosłem swoją bluzę i założyłem jej na plecy lekko obejmując. Przez chwilę tak staliśmy oparci o auto. Mówię do niej:
- Czy to nie lekkomyślne tak pojechać w taką ciemnotę z nieznajomym pozbywając się koleżanki. A jak bym teraz rzucił się na Ciebie i zgwałcił?? Co by było??
- Nie znasz lepszych sposobów tylko rzucić się? - spytała.
- No znam roześmiałem się - ale te mogły by być nie skuteczne.
- A próbowałeś? - zaśmiała się jednocześnie krztusząc się papierosem.
Patrzyłem na nią oczami wygłodniałego psa. W myślach miałem program idź na całość. Zaryzykuję. Przytuliłem ją mocno trzymając za rękawy bluzy i wtopiłem się w jej usta. Delikatnie ale stanowczo. Była przez chwilę przerażona ale poddała się moim objęciom. Zacząłem całować jej uszy głowę i policzki delikatnie i coraz mocniej. Przywarła do mnie jedną nogą. Patrzyłem jej w oczy uśmiechając się nie wiedziałem jak zareaguje. A ona mówi i co nie lepiej będziemy tak stać?? Oparła się o samochód i patrzyła na mnie. Zdezorientowała mnie zachowaniem. Objąłem ją i milczeliśmy, nie chciałem jej wystraszyć nachalnością. Ale chciałem dalej się posunąć, a właściwie ją posunąć. Usiadłem ma masce. Ciepło blachy przyjemnie dawało znać o sobie. Przesunęła się między moje nogi i odwrócona do mnie plecami oparła się o mnie. Objąłem ją błyskawicznie i przesunąłem rękami "niechcący" po piersiach. Miała obcisły biustonosz, każdy szczegół ciała był wyczuwalny. Ania jak kociak wtuliła się we mnie. Ja siedziałem wyżej, a nogi majtały mi z auta jak dziecku na wysokim krześle. Objąłem ją i zacząłem szeptać do ucha, że pojedziemy dalej i spędzimy fajny wypad w górach. Nie chciała o tym słyszeć. Zacząłem ją całować po szyi i policzkach. Przekręciła się w moją stronę i poddawała moim pieszczotom. Rozzuchwalony zacząłem iść dalej. Szukałem po ciemku guzików jej dżinsowej koszuli.
Była niższa ode mnie chyba 10 cm. Wszystko na niej szczelnie pozapinane. Spodnie obcisłe. Uwiesiłem się na jej piersi i masowałem ją delikatnie. Mijały chwile, a my poddawaliśmy się delikatnym niewinnym pieszczotom.
- Chciałaś jechać do rodziny, czy ze mną - zapytałem. - Jak koleżanka wysiadała to zaskoczyłaś mnie tym że zostajesz.
- Czy to ma znaczenie?
Mały kociak był niezwykle uroczy w tej chwili i było mi przyjemnie. Moje klejnoty w spodniach wiedziały czego chcą. Niezły wypad, oby tak dalej - pomyślałem. Ania stojąc bokiem wciśnięta między moje nogi nie była takim niewiniątkiem. Niby niechcący, ale co chwilę ocierała się o moje spodnie wręcz sprawdzając, czy tam coś urosło. W pewnej chwili udało mi się wcisnąć moje łapsko po rozpięciu guzika pod koszulę. Czekałem na reakcję, a tu nic. Idę dalej. Zacząłem głaskać delikatne ciałko rozpinając dalsze guziki. Biustonosz rozpinał się z tyłu. To już wiedziałem. Głaskałem ją po twarzy całując ją po nosie oczach i wszystkim co się nawinęło.
- Będę coś z tego miała ???? - spytała nagle.
- Nie rozumiem ??! - spojrzałem na nią.
- Co nie rozumiesz ?? kasa ?? .....
Pomieszało mi się w głowie, taka mała wyglądająca na aniołka, a tu takie pytanie.
- Oczywiście - odparłem. Szkoda było to przerywać.
- Aha, więc dasz mi kasę, to znaczy, że masz mnie za kurwę, tak ??? - odsunęła się.
- Wracaj tu, pytasz, czy Ci dam, to mówię że tak, ale mogłaś nic nie mówić.
Przytuliłem ją znowu. Stanęła przodem do mnie i objęła mnie ręką. Głaskałem ją po plecach i wysuwałem koszulę z jej spodni. Pieściłem jej ciepłe plecy przysuwając ją mocno do siebie, patrzyliśmy sobie w oczy. Ja rozbawiony sytuacją pocałowałem ją delikatnie w usta, patrzyłem z uśmiechem w jej oczy i bezczelnie rozpinałem jej biustonosz. Trochę mi to w zdenerwowaniu nie szło, ale udało się. Wsadziłem rękę na jej pierś. Delikatna, drżąca, cieplutka. Gładziłem jej sutka. Drżała chyba nie z zimna. Przytuliliśmy się. Pzułem jej dłoń na mojej nodze idącą we właściwym kierunku. OOO.
Napięcie w moich spodniach gwałtownie wzrosło. Zaczęła gładzić moją nogę ręką, a mi spodnie rozrywało. Rozpiąłem resztę guzików i zacząłem ją całować po szyi i niżej. Biustonosz rozpięty z tyłu tylko przeszkadzał w oglądaniu jej ciałka. Zjechałem ustami na jej piersi i wpiłem się w sutek potem w drugi . To było niezłe delikatne . Ania zaczęła wjeżdżać ręką na mojego penisa. Tarła po spodniach jak szalona.
- Coś tam masz ??? - spytała z głosem niewiniątka.
Odepchnęła mnie na maskę. Zjechała gwałtownie twarzą w dół, aż się wystraszyłem. Ugryzła mnie lekko przez spodnie w penisa.
- Ouu, jak fajnie. A teraz co ? Zrobisz mi coś? - spytałem
- A co ? Co mam zrobić?
- Ty wiesz, co nie pytaj.
Znalazła pasek i zręcznie go rozpięła. Nie zauważyłem, kiedy zamek już był rozpięty. Zsunęła mi spodnie na kolana, a potem całkowicie tak, że spadły mi buty. Ciepło maski samochody dotarło do mnie . Wyglądałem chyba nieciekawie bez spodni. Dopadłem jej piersi i lizałem je mocno ssąc sutki. Ania czekała i czekała, aż się zagotuję. Wsadziła rękę w moje majtki przez nogawkę i głaskała penisa.
- Wyjmij go, wyjmij, bo już nie mogę - szepnąłem.
Wysunęła mi klejnot przez nogawkę nie ściągając majtek i patrzyła.
- No zrób coś z tym, bo pęknę, proszę. Nie czekaj.
- A co mam teraz zrobić - zaśmiała się z miną niewiniątka.
Nie panowałem nad sobą:
- Jak to co, loda, weź do buzi.
- Do buzi? Zwariowałeś - przekomarzała się.
Przez chwilę miałem wrażenie, że naprawdę nie wie co zrobić. Ale przysunęła się i zaczęła masować penisem swoją pierś. O, to było cudowne. Samym koniuszkiem najeżdżała na swój sutek i jeździła dookoła. Od czasu do czasu dotykała delikatnie paluszkami śliskiej główki. Droczyła się ze mną do bólu. Opadłem głową na maskę, patrzyłem na gwiazdy i czekałem, co będzie. Nagle poczułem ciepło na końcu penisa i delikatne muskanie zębami. Myślałem, że oszaleję. Powoli góra, dół, góra, dół, jeździła wargami po moim penisie. Na pewno nie robiła tego po raz pierwszy, ale robiła to z niezwykła delikatnością. Zatrzymała się. Patrzyła na mnie, podniosłem się.
- Nie przerywaj, proszę, jest cudownie.
- Dobrze, zaraz ci odgryzę.
Wsadziła klejnot bo buzi i gwałtownie wsunęła go jak nikt wcześniej głęboko w swoje usta. Końcem chyba sięgałem migdałów. Powtórzyła ten numer kilkakrotnie, a ja czułem, jak bym ją posuwał w najciaśniejszą dziurkę świata. Czułem każdy szczegół jej buzi.
- OO, chyba zaraz eksploduję - powiedziałem. - Rób tak, proszę, rób.
Nie zatrzymywała się i starała się wsadzić go jak najgłębiej. Dochodziłem do szczytu. Już się nie zatrzymam. Wiedziałem, że za chwilę sperma zaleje ją. Robiło mi się gorąco i nagle u szczytu ekstazy strzeliłem jej prosto w buzię. Wyjęła z buzi penisa i masując go ręką patrzyła jak strzela spermą po jej twarzy, piersiach i moich nogach. Po chwili wzięła go na chwilę do buzi i ząbkami pieściła główkę, co bardzo bolało. Zsunąłem się z samochodu. Ania doprowadzała się do porządku. Znalazłem spodnie i buty. Po chwili siedzieliśmy jakby nic nie zaszło na trawie. Ja już po takim zbliżeniu nie miałem zahamowań, aby ją bez problemy przytulać i głaskać. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach omijając to co się stało.
- Jedziesz ze mną czy do domu?
- Jadę do domu.
Ochłonąłem, ale zachciało się jeszcze. Położyłem się na trawie ciągnąc ją za sobą. Przekomarzała się, ale pieściliśmy się nadal. Przyniosłem nasze rzeczy z samochodu i rozłożyłem obok. Było ciemno w oddali poniżej w miejscach gdzie nie było drzew świeciły się światła ulic i domów. Leżeliśmy na brzuchach i rozmawialiśmy. Trochę tu strasznie tak pusto i niebezpiecznie. Całe szczęście, że nikt nas tu nie naszedł. Obróciłem się na plecy i przyciągnąłem Anię na siebie. Głaskałem ją po wypiętych w obcisłych spodniach pośladkach. Całowałem ją po głowie. Odwzajemniała pieszczoty. Rozmawialiśmy o jej maturze i przygodach internatowych. Opowiadała mi o swoich koleżankach i różnych wyczynach życia w internacie. Dla mnie to było obce, bo mieszkam z rodzicami i do szkoły chodziłem mieszkając w domu. Zacząłem pieścić ją po pośladkach. Zsunęła się na bok i masowała mi penisa przez spodnie. Robiła to bez żadnego skrępowania. Poczułem się świetnie. Nie zwracała uwagi na to co robi.
- Już ci urósł - usłyszałem.
- No a jak.
Dobierałem się znów do piersi. Rozpiąłem jej koszulę i odsunąłem stanik do góry. Lizałem i szczypałem zębami jej sutki. Lekko nabrzmiałe jak jagody. Dążyliśmy do pieszczot oboje. Zacząłem głaskać jej uda. Czułem ciepło przez materiał. Postanowiłem jej zrobić to samo co ona mi. Rozpinałem delikatnie jej spodnie. Były strasznie obcisłe. Nie wzbraniała mi. Było zimno.
- Chodźmy do samochodu.
Zabraliśmy rzeczy. Porozkładałem tylne siedzenia błyskawicznie jak tylko się dało, a przerwy między siedzeniami poupychałem wszystkim, co było w samochodzie. Zrobiło się "dużo" miejsca, aż się sam zdziwiłem. Oczywiście nie jest to maluch. Wylądowaliśmy z tyłu. Aby atmosfer nie opadła i Ania się nie rozmyśliła rzuciłem się do dzieła. Usiadła mi na kolanach, a ja leżąc pod nią. Pieściłem wszystko co było w zasięgu. Fajnie wyglądała z rozpiętą bluzką i rozporkiem. Biustonosz podciągnięty w nieładnie i majtki podniecały mnie okrutnie. Zrzuciłem z niej koszulę i biustonosz. Koszulę nałożyła na siebie nie zapinając jej. Była bardzo drobna, czego nie zauważyłem wcześniej. Dodawało to uroku. Sam nie wiedziałem, że widok tak narzuconej koszulki na mnie działa. Była podniecająca. Znów mnie zaskoczyła. Zsunęła się i ugryzła mnie w jądra przez spodnie. Było to zabawne. Przeciągnąłem ją w tych trudnych warunkach na bok i zacząłem szczypać zębami bo pośladkach i wokoło. Było wesoło. Z wielkim trudem ściągałem z niej spodnie.
- AAAAA, lody już były, a teraz mnie chcesz bzyknąć? - spytała.
Śmiałem się:
- Znowu masz racje.
- O nie, co to to nie, bara bara tak, lody też, ale to za dużo.
Przekomarzaliśmy się, ale spodnie zdjąłem. Z trudem, bo zapomniałem o jej adidasach. Została w majtaskach i skarpetkach. Miała fajne małe zgrabne nóżki. Nie widziałem czy są opalone, ale byłe niezwykle gładkie, aksamitne. Głaskałem jej dupcię pod majtkami. Usiadła na mnie i poddawała się pieszczotom. Piersi nie zostawiałem samotnych, wisiały nade mną jędrne, niewielkie, ze sterczącymi sutkami. Ssałem jedną aż do bólu. Podobało jej się. Ręce miałem na jej pośladkach i ugniatałem je mocno. Była drobnej budowy, lekka jak na mój gust. Bez trudu podnosiłem ją lekko. Opuściłem ją na siedzenia, a sam się podniosłem. Podniosłem jej tyłeczek do góry i wsadziłem głowę miedzy jej nogi.
- Ty mi chciałaś odgryźć, to ja Ci urwę wargę - zaśmiałem się.
Wbiłem się lekko zębami w jej majtki. Wyczułem szczegóły za materiałem. Jej zapach podniecenia i zapach ciała po całym dniu nie jak po kąpieli, ale to w niczym nie przeszkadzało i tak było nieźle. Zresztą jak zrobiła mi loda, to też pewnie nie odczuwała, że dostała banana do zjedzenia. Niecierpliwie nie czekając na jakiś ruch z jej strony odsunąłem majtki na bok i wsadziłem język na jej wargi. Miała duży trójkącik ciemnych włosów, ale były starannie wypielęgnowane równe, chyba przycinane. Szukałem warg językiem i natrafiłem na śliczną różową szczelinkę. Była nabrzmiała i wystawała spod włosów lekko na zewnątrz. Włoski były wilgotne od potu i podniecenia. Całowałem te delicje delikatnie. Ania w wyjątkowo niewygodnej pozycji nie skarżyła się lekko wzdychając.
Pozwalała mi penetrować językiem wnętrze swojej roślinki. Zabrałem się za to mocno mając w pamięci dopiero co zrobionego loda. Coś się jej należy. Wjechałem językiem w otworek. Soki Ani pomieszały się z moją śliną i ściekały na pośladki. Zdarłem nie ściągnąłem z niej majtki. Wsadziłem język głęboko w rozchyloną cipkę. Wałkowałem szybko. Ania pod swoimi plecami szukała jedną ręką moich spodni. Jej oczka błyszczały. Patrzyła na to co się dzieje przytomnym wzrokiem.
- Co, wbiłbyś się we mnie ?
- Zaskakujesz mnie zawsze jakimś takim pytaniem w dziwnej sytuacji. No pewnie że tak.
- Mowy nie ma.
- Teraz ty rób mi loda.
- A ja może za chwilę.
Stawałem na wysokości zadania. Pieściłem ją po piersiach i wylizywałem jej cipeczkę. Zaczęła się wić i głęboko oddychała.
- Tak, tak, jeszcze, teraz, mocniej i szybciej - rozkazywała.
Poddawałem się rozkazom z rozkoszą widząc jak na to reaguje. Zatrzymałem się, patrzyła na mnie.
- Dlaczego przestałeś?
- Ty też się ze mną droczyłaś, ja nie mogę? Bzyknął bym cię...
- Chcesz ?? Nie!! Rób mi loda.
- Dobra, ale ty mi też. Odsunąłem się w tym ciasnym miejscu i gorączkowo zdejmowałem spodnie nie czekając na zgodę. Zrzuciłem wszystko i podstawiłem fiutka do lizania. Położyłem się w tej ciasnocie, ona wskoczyła na mnie podsuwając cipkę do lizania. Leżałem i czułem jej usta na penisie góra dół. Rozchyliłem palcami jej dziurkę i wsadziłem palec delikatnie do środka łechtałem łechtaczkę. Pasowało jej, odbijało się to na jakości ciągnięcia mojej pałki. Zagalopowałem się odjechałem natychmiast w podróż bez odwrotu. Chlusnąłem jej prosto głęboko w buźkę. Ciągnęła równo nie zatrzymując. Po chwili wyrwała się lekko szarpnęła za klamkę i wystawiając głowę pozbyła się spermy na trawę. Mógłbyś chociaż jakoś dać znać że odjeżdżasz byłam nieprzygotowana i zaskoczyło mnie mało się nie udławiłam śmiała się. A ty nie przerywaj tylko do dzieła. Lekko wymięty wziąłem ją w ręce i podążyłem do otworka językiem.
Kręciłem palcem i językiem na przemian. Była rozpalona, ale trochę zmęczona, patrzyła na moje poczynania leżąc jak kłoda. Przysunęła się, aby mieć mojego malucha w ręce i bawiła się nim delikatnie. To było niezłe i po pewnym czasie zaczął wstawać. Mój język stawał mi kołkiem i miałem już dosyć.
- Bzyknę cię, maleńka.
Nie czekając na zgodę otworzyłem drzwi i stanąłem przy nich układając ją wygodnie. Cała ociekała od własnych soków i mojej śliny. Przysunąłem się do łona i delikatnie naprowadzając penisa palcem zagłębiłem go w cipce. Najpierw sam koniec a potem powoli coraz głębiej ,głębiej całego . Wycofałem patrząc na nią było jest dobrze. Trzymała mnie za włosy na głowie. Wcisnąłem się najgłębiej jak mogłem prawie po jądra. Była ciasna aż przyjemnie obejmowało mnie jej gorące ciałko cipeczki. Zatrzymałem się w bezruchu na samym jej dnie. Bzykaj ,bzykaj szeptała . Nieźle mnie podchodzisz. Tylko pamiętaj spuść się na brzuch bez żadnych żartów. Kręciłem penisem w jej otworku cały rozpalony. Ona miała się nieźle pomagała biodrami. Stękała głośno nie zwracając na mnie uwagi. Zaczęła krzyczeć czasem . Patrzyłem na nią ona na mnie mówiłem jej że nadciąga burza i zaraz mnie rozerwie. W pewnym momencie wyskoczyłem z niej i stojąc w jej rozkroku sypałem na jej brzuch i łono spermą. Widok spermy na jej włosach łonowych bardzo mnie podniecił . Weź go jeszcze do buzi proszę. Weź. Połknęła całego. Tarmosiła super. Wiedziała że to dla mnie przyjemność. Chciałem dotknąć jej cipki. Odepchnęła mi rękę. Nie . Na razie nie jest super daj ochłonąć. Opadliśmy na siedzenia. Leżeliśmy w bezruchu lekko przytuleni dobrą chwilę. Po chwili zaczęliśmy kompletować ubrania i doprowadzać się do stanu pierwotnego.
Jesteś jak pszczółka tylko byś bzykał i bzykał . Dotknęłam twoich spodni a tam już na miejscu. A Ty jesteś jak kwiatuszek tylko na nim bzykać i bzykać nie byłem dłużny. Niezły wyjazd pomyślałem. Samochód był gotowy do drogi my też. Pojechaliśmy . Jedziemy do domu czy do siostry?? Do domu za późno na siostrę. A ty?? Ja jadę tam gdzie mówiłem jedziesz ?? Nie, muszę wracać. Wielka szkoda chciałbym z Tobą jeszcze ze dwa dni. I co ?? tylko bzykanie?? Dwa dni ?? No też oczywiście.!! Jak zwykle powiedziała coś niespodziewanie a ja szybko i szczerze odpowiedziałem. Bardzo mi się to podobało że nie owijała na boki tylko prosto. Dojechaliśmy do okolic domu. Nie podjechaliśmy blisko bo nie chciała. A teraz posłuchaj ! rano spotykam się z koleżanką trochę jej opowiem i bądź tu jutro o 10. Jutro pojedziemy ale dzisiaj nie.
Jak to ? co jej opowiesz ? o naszych wyczynach ?? no pewnie nie takie rzeczy widziała ?? byłyśmy przez 3 lata razem w pokoju i na różnych imprezach. No nie daj spokój tego nie mów. Dobra ,dobra jutro pojedziemy we trójkę, bądź o 10 tutaj. Jadąc dalej już miałem przed oczami te dwie laski bzykane na raz. Dojechałem do miasteczka późno i na jakąś kwaterę było za późno. Pojechałem prosto do znanego mi i fajnego dużego hotelu. Niestety drogo ale pomyślałem, że jak coś jutro będzie. To taki niekrępujący pokój będzie jak znalazł i łazienka też się przyda. Wpadłem do recepcji z pokojami nie było problemu. Wziąłem na samym końcu z ładnym widokiem podobno. Kupiłem na dole piwko zapakowałem torbę zostawiłem dokumenty i poszedłem do pokoju. Najpierw łazienka. Zszedłem na dół piątkowa impreza w podziemiach już trwała. Zszedłem na dół zobaczyć co się zmieniło. Kompletnie nic panienki przy barze może ze dwie trochę ludzi. Zamówiłem drinka posiedziałem trochę i wróciłem nie zwracając na nie uwagi do góry. Hotel do najtańszych nie należy i nie planowałem tu pobytu ale początek też był nie planowany . Studiowałem kartę śniadań i opis. W cenie miałem basen, sauna i solarium było dodatkowo płatne. Popijając piwo oglądałem TV przerzucając kanały. Nie wiem kiedy zasnąłem. Zmęczony byłem nie tak to planowałem ale było fajnie. Obudziłem się późno zerwałem się patrzę na zegarek a tu 9. O rany będzie problem ze śniadania nici nie ma na to czasu. Szybki prysznic i wypad do samochodu. Pędziłem jak głupek.
Było już po 10. Spóźniłem się ponad 20 minut. Podjeżdżam jest sama. Stoi z torbą na ramieniu. Mina nieładna, dlaczego się spóźniłeś?? Czekam jak idiotka chciałam iść do domu. Myślałam, że olałeś. Odjeżdżamy tłumaczę co zaszło tak mnie wczoraj wyssałaś że padłem i zaspałem. No żeby to ostatni raz było. Zaraz, zaraz a gdzie koleżanka ??
A nic opowiedziałam jej trochę bez szczegółów ale postanowiła zostać. Dobra wracamy na śniadanie nic nie jadłem. Dojechaliśmy do hotelu wpadliśmy do restauracji i odbyło się małe śniadanko. Po śniadaniu zaproponowałem basen. Niestety Ania nie zabrała stroju. Pech. Ale sauna ???? dobra idziemy. Dostaliśmy ręczniki i idziemy do kabiny się rozebrać. Wciągnąłem ją za sobą do swojej. Facet chyba ratownik nic nie powiedział tylko się do mnie uśmiechnął. Rozbieramy się zostałem tylko w majtkach a ona dodatkowo w biustonoszu. Odwróciła się ode mnie i ściągnęła go. Owinęła się ręcznikiem kąpielowym. Dlaczego mnie zaciągnąłeś do swojej kabiny?? Ja rozzuchwalony wczorajszymi wyczynami nie miałem żadnych zahamowań, ona też była bezpośrednia wiec powiedziałem że chciałem ją ujrzeć w świetle dziennym bo wczoraj było ciemno. Gwałtownie zsunęła mi gacie i zaczęła masować mi penisa. Wcześniej już nieźle stał ale teraz pęczniał. Tak szybko jak zaczęła tak skończyła. Otwarła drzwi i uciekła. Ale dupcia ...pomyślałem. Owinąłem się ręcznikiem i poszedłem wściekły bo mnie pobudziła i zwiała. Znalazłem ją koło basenu. Na saunę musieliśmy jeszcze poczekać więc siedzieliśmy i gadaliśmy przy stoliku. Miałem ochotę na basen ale też nie zabrałem kąpielówek bo nie przewidziałem że wyląduje w tym hotelu. Ratownik wyrósł spod ziemi i spytał ile minut tam posiedzimy. Baran uśmiechał się do mnie porozumiewawczo.
Poprosiliśmy o cos do picia ale musieliśmy iść na inny stolik z dala od basenu bo tam nie wolno było trzymać szkła. Pogadaliśmy trochę i dawałem jej znać że niepotrzebnie uciekła z szatni. A co bzyknął byś mnie nawet tam ?? A jak.!! Zostawiliśmy napoje i powędrowaliśmy do sauny tak naprawdę to nie na nią miałem teraz ochotę. Poszedłem do ratownika uzgodnić, na który pokój ma to wszystko zapisać. Wychodząc usłyszałem, że tam nam nikt nie będzie przeszkadzał tylko bez szaleństw. Usadowiłem się na dolnej półce Ania u góry. Leżeliśmy oddzielnie i gadaliśmy o pierdołach przykryci lekko ręcznikami. Minęło trochę czasu potwornie gorąco ale fajnie. Wpadłem na pomysł. Zabrałem jej majtki i zerwałem ręcznik.
A teraz Aniu za tą szatnię powędrujesz do niej nago. Udawałem że wychodzę. I co myślisz że nie wyjdę !! wyjdę i powiem że mnie chciałeś zgwałcić. Trudno jeden do jeden w kawałach niby się poddałem. Wróciłem do niej na półkę. Oj facet teraz możesz służyć jako wieszak na ręczniki !! Faktycznie mój ręcznik stał we wiadomym miejscu jak namiot. Patrzę na Ciebie. Jesteś nago to normalne. Zacząłem się dokładnie jej przyglądać. Zacząłem ją głaskać po stopach i łydkach. Nogi miała tak ułożone że widziałem tylko fragment włosów łonowych. Podniosłem jej nogę i wsunąłem się bliżej. Głaskałem ją po brzuchu i piersiach nic nie mówiliśmy. Mieliśmy wrażenie że gdzieś koło sauny za ścianą kręci się ratownik. Świnia jedna skradał się gdzieś za drewnianą ścianą ale do nas nie zaglądał przez szybkę. Było mi to obojętne. Wodziłem palcami po jej sutkach nic nie mówiła głaskała mi kark. Całowałem jej brzuch i skradałem się co cipki. Cholernie równo miała te włosy przystrzyżone. Rozsunąłem jej nogi i całowałem jej pachwiny. Wdzierałem się w cipkę powoli językiem jak wczoraj. Dzisiaj była o wiele świeższa. Zatrzymała mnie nie tak powoli to później teraz tylko pieszczoty. Położyłem się obok za nią leżała do mnie bokiem plecami wyrzuciłem swój ręcznik. Byliśmy przytuleni lekko. Znalazła ręką mojego penisa i lekko zaczęła masować. Zeskoczyła z półki i błyskawicznie objęła go wargami. O to trudno opisać odlatywałem, czułem jej ząbki na czubku. Patrzyła mi bezczelnie w oczy i wkładała go coraz głębiej. Wyjęła go a potem mocno ściskając wargami zaczęła wsuwać w gardło!! Wszedł prawie cały. Wyglądała jakby połknęła piłkę do tenisa. Było bardzo przyjemnie. Nagle wyjęła go owinęła się ręcznikiem wstała otwierając drzwi powiedziała wychodzimy. Jasna cholera myślałem że pęknę. Znów ten numer jej się udał. Wpadłem za nią do szatni owinięty ręcznikiem z majtkami w dłoni ale była szybsza już się zamknęła w innej kabinie. Ratownik miał ubaw.
Musiałem czekać, bo miała klucze do szafki. Wyszła ubrana A teraz ty się ubierz jestem w kawiarni pa pa . Przyszedłem do kawiarni a ona czekała uśmiechnięta. Do trzech razy sztuka chłopaczku. Dwa zero dla mnie. Jeszcze coś powiesz na ten temat to Cię przelecę tu na stole odparłem. Jesteś dziwny jak wczoraj dostałeś to myślisz że już droga przetarta i możesz mnie mieć na skinienie?? No nic masz racje. Jedziemy gdzieś w górę miasteczka zarządziłem. Za chwilę wyszliśmy z kawiarni jest ona obok basenu i jeśli ktoś z Was był w małym pięknym miasteczku w okolicach Jeleniej Góry to wie gdzie to jest. Gdzie masz rzeczy w samochodzie trzeba się przebrać bo tam może być zimniej. Ja nie mam cieplejszych rzeczy. Wiec coś Ci dam z moich. Wpadliśmy do pokoju ja nawet wcześniej się nie rozpakowałem bo miałem niewiele a po za tym nie miałem do tego głowy wieczorem. Zacząłem szukać czegoś w torbie a Ania rozglądnąwszy się po pokoju wypadła na balkon. Ładne widoki mieszkam niedaleko ale tam jest już inaczej tu też byłam często. W hotelu ?? zapytałem . nie w hotelu a górach. Wróciła z balkonu opadła na fotel i przeglądała pierdoły hotelowe w jakimś skoroszycie. O niezłe jak cię znam to chyba wczoraj zamówiłeś jeszcze świerszczyka do pokoju. Fajny był?? Nie ,nie zamówiłem bo nie miałem siły niezła byłaś po co mi świerszczyk w telewizorze na żywo było super. Poszedłem przebrać się do łazienki bo jak się spieszyłem z sauny to nawet się nie wytarłem dobrze i chodziłem w wilgotnej podkoszulce. A tak w ogóle to idę się wykąpać bo przez Ciebie nie mogłem tego zrobić na dole i zaraz będę po tej saunie pachniał jak świnia.
Popatrzyłem wymownie na nią ona oczywiście wiejąc przede mną też tego nie zrobiła. No dobra ja druga. Wpadłem do łazienki jajka mi pękały i wiedziałem że zaraz ją będę chciał dopaść. Wziąłem chłodny prysznic owinąłem się ręcznikiem i wróciłem do pokoju. Siedziała na skraju łóżka i czekała na łazienkę. Poleciała tam ale ja przezornie wcześniej zabrałem wszystkie ręczniki do przedpokoju nie zauważyła. Po chwili słyszę że tam już koniec prysznica wychyla się z łazienki przez szparę w drzwiach A ręcznik gdzie? W przedpokoju podać ? no pewnie. Przywędrowałem z miną niewiniątka A nie zapomniałaś o myciu pleców przeze mnie ?? Nie umyłam sama. Ale jak tu już jestem to może coś innego Ci umyję? Udawała cały czas niewiniątko. Robiła to oczywiście specjalnie aby się ze mną droczyć. Zamknęła łazienkę. Poczłapałem do pokoju. Chciałem palić poszedłem w ręczniku na balkon. Palę spokojnie . Słyszę z oddali chodź na chwilę . Wracam wpadam do łazienki stoi przede mną cała mokra klęka zrywa ręcznik i bez żenady połyka mi penisa jak przedtem. Cały się palę z radości. Głaszczę ją po głowie i plecach. Spogląda bezczelna na mnie z uśmiechem. Po dłuższej chwili mówię zbliżam się!!! Jej ruchy są miarowe ale mocniej obejmuje mi wargami na policzkach co chwilę robią się jej zabawne dołeczki. Czuję że nadchodzi !! Daję jej znać lekkim uściskiem. Jest ,jest spuszczam się falami w jej buzię nie wyciąga do z ust.
Po chwili plunęła spermą na podłogę i ciągnie dalej. Penis cały czas sztywny zaczyna mnie lekko boleć. Jestem odprężony zadowolony widzi to na mojej twarzy. Wypluwa resztę spermy. Głaszcze mnie po jądrach i co ?? warto było czekać?? Jasne!! A teraz chodźmy na chwilę do wanny. I jedziemy. W wannie już jest połowa wody. Wchodzę pierwszy rozsuwam nogi a Ania usadawia się naprzeciw. Trochę mnie z tyłu uwiera kran. Leżymy spokojnie głaszczę ją po nogach rozmawiamy i głupotach. Nic mi się nie chce najchętniej walnął bym się do łóżka i oglądał TV a nie biegał po górach. Ania palcami u nogi bawi się moim lekko sfatygowanym przyrodzeniem. Obróć się do mnie przytul się proponuję . W niezbyt małej jak na nas wannie jest to bez problemu możliwe. Leży na moim brzuchu plecami do mnie i pieścimy się woda trochę za chłodna odkręcam prysznic i zaczynam nim polewać nas oboje. Po chwili odkręciłem wodę mocniej i wsadziłem jej między nogi. Tarłem prysznicem jej łono delikatnie. A to co się z nią działo było piękne. Rozluźniła się rozsunęła nogi jedną wystawiając górą ponad wannę i poddawała się temu masażowi. Jak się człowiek napatrzy na coś takiego to wie do czego służy prysznic . Odstawiłem prysznic i zacząłem gładzić jej cipkę palcami. Czułem oprócz wody rozchodzący się lepki śluz wydostający się z niej. Próbowała się podnieść wstała. Obróciła się do mnie przodem jedną nogą wyszła z wanny i w dużym rozkroku rozsunęła sobie palcami szparkę tak że z włosków wysunęły się różowe listki. Wiedziałem to dla mnie teraz robota. Delikatnie ciągnąc wargami po udach i pachwinach dotarłem do celu. Całowałem te klejnoty i lizałem. Chciałem mocniej ale zatrzymała mnie. Tak delikatnie jak przed chwilą proszę tak dobrze bardzo dobrze jeszcze ,jeszcze szeptała. Robiłem to według jej życzeń. Nagle przestałem i powiedziałem a teraz w góry. Spojrzała jak na wariata. No co ?? Dwa do jednego. Ale żartowałem zacząłem dalej. Rozchylała rękami cipkę jak tylko mogła.
Wyglądało to jak plaster łososia a ja pieściłem ją i pieściłem . Mój penis już nie był mały . Wyszedłem z wanny przeszliśmy do umywalki z dużym lustrem stanęła przed nim oparta o blat a ja za nią głaskałem jej cipkę środkowym palcem wewnątrz. Patrzyła na mnie w lustrze nieprzytomnym wzrokiem. Była daleko. Po chwili posadziłem ją na blacie rozchyliłem jej nogi i klęcząc lizałem dziurkę. Majaczyła coś a ja nie słuchałem było niewygodnie. Idziemy stąd. Podniosłem to piórko i zaniosłem mokrą do pokoju. Położyłem na skraju łóżka i kontynuowałem. Tu było dużo miejsca i wiła się jak mogła wzdychając. Za chwilę będę miała będę miała szeptała szybciej ,szybciej włóż mi teraz włóż. Nie czekałem przesunąłem ją wyżej i delikatnie wsuwałem się w nią sztywnym narzędziem. Klęcząc na łóżku przesuwałem ją na swoich kolanach tam i z powrotem. Patrzyłam na nasze genitalia i na nią teraz w świetle dziennym pękałem samym widokiem. O ,o ,o zawodziła oooooh spuść się na mnie nie do środka proszę na mnie ooooh, nie potrzebowałem dużo czasu. Rozpalony wbiłem się głęboko i posuwałem szybko , szybciej na mnie na mnie proszę jęczała. Wyskoczyłem w ostatniej chwili i cała porcję spermy podarowałem na brzuszek. Pomagała mi ręką zadowolona. Rozcierała spermę po brzuszku a ja wycierałem penisa o jej włoski. Cała spermę z brzucha wtarłem jej we włosy. Patrzyła na mnie jak nad nią wiszę. Kociaku widok spermy na Twoim brzuszku i włosach przy cipce tak na mnie działa że mógłbym teraz znowu. Opadłem na nią dysząc leżeliśmy obok siebie. Obsunęła się niżej i muskała mi penisa wargami. Zasnęliśmy.
Spaliśmy dosyć długo na wyjście w góry nie było szans. Obudziłem się leżąc na plecach przykryty jakimś kocem. Obok spała jeszcze Ania w dziwnej pozie jak pajączek zajmując prawie całe duże łóżko. Wstałem po cichu ubrałem majtki i poszedłem na balkon . Obok nas za ścianą chyba nikogo nie było bo zaglądałem i okno było zamknięte. Zapaliłem sobie siedząc na plastikowym fotelu. Po chwili wróciłem odchylając koc oglądałem sobie Anię miała lekko rozrzucone nogi i spała na brzuchu. Jej myszka wystawała z prześcieradła lekko odbijając się w szczelince różowym kolorem. Pachniało spermą . Obudziła się bo chyba zrobiło się jej zimno. Spojrzała na mnie co robisz?? Patrzę jak Cię dopaść w czasie snu. Wstała i owinęła się kocem. Poszliśmy na balkon siedząc nie wspominając wcześniejszych szaleństw. Muszę wracać do chaty. Byłem nieźle zdziwiony. Jak to nie zostajesz do jutra ?? Ja wracam dopiero jutro po południu. Zostań proszę. Nie, nie muszę wracać. Zabiorę Ci zaraz ciuchy i zostaniesz. Jasne a ty będziesz mnie obracał całą dobę tak ?? . Nabierałem ochoty taka okazja nie zdarza się codziennie. Poczekaj ja idę na dół zobaczę może jakoś obiad a później jeszcze gdzieś wypadniemy. Ubrałem się i zabrałem klucz poszedłem do restauracji. Policzyłem sobie i doszedłem do wniosku że pójdziemy gdzieś na miasto tutaj ceny były raczej za wysokie i tak już popłynąłem na hotel nieźle. Zamówiłem dwie kawy do pokoju. Wróciłem przedstawiłem propozycję.
Ania właśnie się kąpała. Już nie zamykała łazienki . Wróciła owinięta ręcznikiem. Ktoś pukał. Jej przestrach w oczach był dla mnie niezłym ubawem. Spoko to tylko kelner. Wpadła do łazienki i zamknęła się. Dostałem kawy. Wyniosłem je na balkon. Ania wróciła. Boisz się kelnera ?? Włączyłem w TV jakąś muzykę. Poszliśmy na balkon. Trochę za zimno po kąpieli. Wróciliśmy. Usiadła lubieżnie na foteliku zostawiając jedną nogę na poręczy lekko odchyloną. Nie sądzę że zrobiła to nieświadomie bo zostawiła trochę ciała wystawionego w moją stronę abym widział te szczegóły. Gadaliśmy sobie siedząc a ona zaczęła temat kasy. Było jej niezręcznie ale na szmal ochotę miała. Krążyła koło tego i dawała mi znać że się jej coś należy. Nie byłem na to przygotowany za mocno ale postanowiłem wybrnąć. Walnąłem prosto z mostu że się zgadzam bo jest fajna ale nie ma możliwości dzisiaj tylko jutro i najpierw pojedziemy do mojego miasta a potem ją odwiozę. Nie była zadowolona ale zgodziła się. Aniu traktuj to jak prezent a nie zapłatę za te numerki. Będzie Ci łatwiej z tym . Nie spodziewałem się takiego wyjazdu i nie przewidziałem takich kosztów ale jest super i myślę że będzie jeszcze super mrugnąłem do niej. A co z Twoją koleżanką bo nie skończyliśmy tematu. Chciałbyś dwie na raz ?? żartujesz ?? to by nie wyszło bo co jak co ale tego razem nie robiłyśmy. Chyba bym się przed nią wstydziła.
Ja też nie robiłem tego z dwoma nie wiem jak by było. Ale Ciebie mogę podwójnie . Idziemy na spacer i muszę Cię zameldować bo będzie problem w nocy. Miałem ochotę zapisać jej adres i powód był dobry. Zaczęła się zbierać odrzuciła koc znowu była delikatna naga i świeża diablica jedna tak majtała tą nogą że wszystkie cuda widziałem jak na dłoni. Wiedziała co robi uśmiechała się co?? Rośnie ci? Nie, nie rośnie już dawno urósł. Dobra później. Wstając potrąciła na stoliku swoją kawę i mleczko. Jedno i drugie natychmiast wylało się po stole. Ściekało po jej udach i brzuchu. Zafajdała się tym nieźle. Widok dla mnie . Jak Ci dałem własne mleczko to Ci za mało jeszcze sobie dolałaś ? Rzuciłem się w jej stronę zlizywać to z brzucha . To na mnie tak działa że nie mogłem się opanować. Aniu sperma na brzuchu mnie rozrywa a to jeszcze bardziej zsunąłem ją lekko na podłogę i zacząłem lizać po ciele. Wziąłem resztę mleczka i wylałem jej prosto w cipkę na włosy. Teraz będzie dwa do dwóch. Zlizywałem łapczywie mleko z jej cipki. Zanim wyjdziemy jeszcze , jeszcze mówiłem.
Zedrzyj ze mnie ciuchy. Położyłem się na podłodze zaczęła bez przekonania. Pozbyłem się sam koszulki. Spodnie poleciały błyskawicznie same w kąt. Ania klejąca od kawy i mleka zaczęła mnie całować. Wskoczyła na mnie i pocierając się o mnie zjeżdżała na dół. Chyba nie była to dla niej nowość bo zgrabnie jej to szło .Wzięła penisa do ust to już znałem. Zamknąłem oczy z przyjemności. Nie dała mi długo czekać zeskoczyła ustami i gładziła nim piersi. Chcesz mnie całą nos do popołudnia ?? Tak, no to musimy omówić co nieco. Dobra później. Podsunęła się i nabiła na penisa wprawnym ruchem. Zatrzymała się z nim w środku przytuliła i nie wykonywała żadnych ruchów. Teraz nie chcę ale sprawię tobie trochę odjazdu. Podniosła się i zaczęła lekko skakać na mnie. Pieszczoty jej piersi dostarczały mi dodatkowej podniety. Patrzyliśmy na nasze ciała. Starałem się odwrócić swoją uwagę. Od tego aby przedłużyć ten moment. Daj znać jak będziesz gotów pamiętaj. Zatrzymała się. Zacząłem wstawać. Wyszedłem z niej i wciągnąłem ją na fotel od tyłu. Objąłem ją za pośladki, a penisem próbowałem wejść do cipki. Nie pomagała. Jakoś sam nie chciał tam wejść. Nie tu usłyszałem w dupcie nie ma mowy. Ja też nie chciałem. Wsadziłem go ręką w szparkę a tam już poszło lekko. Posuwałem wolno oglądając ją z tyłu. Czułem napięcie byłem strasznie podniecony. Kręciła dupką na boki leżąc twarzą na fotelu. Wyskoczyłem obróciłem ją do siebie. Nogi zarzuciła mi na ramiona. Wsadziłem penisa do dziurki i patrząc na nią wbijałem go do dna. Ta pozycja pozwalała mi wsadzić go głęboko jak lubię. Wiedziałem że tak wystrzelę szybko. Czułem to Aniu dochodzę. Wyskoczyłem z niej i jeżdżąc po szparce spuszczałem się jej na brzuch oczywiście mój ulubiony widok spermy na cipce robił swoje. Zauważyła to robiła wszystko aby było tego tam jak najwięcej. Jesteś super to bardzo lubię. Muszę zrobić dla Ciebie też to co lubisz musisz mi o tym powiedzieć. Podniecenie opadało. Wróciliśmy na łóżko. Poubieraliśmy się niewielka toaleta i pojechaliśmy w górę miasteczka. Po drodze zameldowałem Anię w hotelu i już miałem pełne dane o niej . Nie była tym zachwycona ale została. Postanowiłem jej to jakoś wynagrodzić. Wpadliśmy do fajnego lokalu i typowo górskiej nazwie. Wyglądało przytulnie i elegancko. Po pewnym czasie wcinaliśmy dobry obiadek.
Zajadaliśmy jakbyśmy nic od tygodnia nie jedli przynajmniej ja. Jedz , jedz musimy mieć siły na wycieczkę ... jasne na wycieczkę chyba będziesz po moich górkach wędrował.. no, no
Takie małe to one nie są komplementowałem . Wędrowała nogą po mojej pod stołem cwana. Nachyliłem się do niej z boku aby jej coś powiedzieć na ucho i zamiast tego pocałowałem ją w szyję delikatnie. Uśmiechnęła się wcinając danie. Po chwili ręką pogładziła pod stołem moje jądra... przestań bo cię zaciągnę do toalety. Musiałem się trochę wytłumaczyć. To nie tak jak.
Myślisz że ja tylko jeżdżę i poluje na panienki ale Ty jesteś taka fajna i miła że nie mogę się oprzeć pokusie a że taki napalony to trudno jesteś ładna i nie dziw się temu że tak działasz poznałaś trochę moje zachcianki i zrobiłaś to tak jak lubię więc ..... wiadomo że chcę jeszcze. Taki właściwie przypadkowy wyjazd miał wyglądać całkiem inaczej ale zabrałem Was obie a ciąg dalszy znasz. Wiem , wiem bajka dla grzecznej dziewczynki. Ja się nie będę tłumaczyć niewinna nie jestem i chłopaka miałam jednego i drugiego w końcu cztery lata internatu ale jak by mi ktoś powiedział że zrobię to co zrobiłam to sama bym nie uwierzyła jesteś chyba wyrachowany bo wczoraj w aucie zachowywałeś się świetnie i tym mnie podszedłeś ale nic a nic nie żałuję. Nigdy wcześniej nie wzięłam za to pieniędzy i teraz też nie wezmę , miała bym do siebie obrzydzenie. Chciałam koniecznie wiedzieć jak się zachowasz i nie myliłam się .. jak normalny totalny samiec .. przyjąłbyś każdą propozycję byle mnie przelecieć..... ale ja to wykorzystam... A do domu muszę koniecznie zadzwonić ale zostajemy. Chyba była mi ta rozmowa tak potrzebna jak jej .. odetchnąłem. Zrobiło się przyjemnie nie rozmawialiśmy o dalszych planach. Pojechaliśmy na miasto i zaczęliśmy się szwendać po sklepikach , niewiele z nich było jeszcze otwartych. Znalazłem sklep sportowy i postanowiłem kupić jej strój kąpielowy a sobie kąpielówki. Nie opierała się zbytnio. Wybraliśmy naprawdę fajny. Chciałem żeby do dla mnie przymierzyła ale nie mogliśmy tego zrobić.. bielizny nie pozwolili. Wziąłem jakąś bluzę z wieszaka i zaciągnąłem ją do przymierzalni. Po drodze jednak rozmyśliła się mówiąc że jej się nie podoba . Zabraliśmy stroje i wyszliśmy. Było ciepło i zapowiadał się fajny wieczór. Zwariowałeś chciałeś chyba loda w przymierzalni wariacie ja cię znam.
Poszliśmy dalej na miasteczko po drodze oglądając różne wystawy. Ania z miną niewiniątka złapała mnie kilkakrotnie za jądra przez spodnie, podobało mi się wiedziałem wieczór będzie długi.... Co za wypad od codzienności jak dzisiaj pomyślę to chciałbym jeszcze raz od początku. Na szczęście nie pytaliśmy się nawzajem o jakieś typowo prywatne sprawy co jej się chyba też podobało. Zadzwoniła do domu .. nie wiem co mówiła nie słuchałem ale lekko nie miała. Powiedziała że wszystko jest w porządku. Zaczynał się wieczór na basen dzisiaj już nie mieliśmy szans.. szkoda. Spoglądałem na nią czasem w czasie dnia ukradkiem .. była urocza, zgrabna jak na mój gust i podobał mi się sposób jej poruszania. Robiła to z taką niewinną gracją. Pojechaliśmy jeszcze wyżej w górę miasta. Zatrzymaliśmy się przy nieczynnej teraz skoczni narciarskiej. Poszliśmy na górę mimo tablic że nie wolno. Nikt tego nie widział więc co za problem. Widok dla mnie nie po raz pierwszy bo już tu byłem zawsze robił wrażenie. Jej się podobało. Posiedzieliśmy trochę na górze rozmawiając i zeszliśmy do samochodu. Szukaliśmy jeszcze czegoś do obejrzenia. Ale za późno .. mimo początku sezonu ludzi było trochę ale nie wszystko było otwarte. Przyjechaliśmy do "centrum" połaziliśmy trochę bez celu
I szukaliśmy jakiejś dyskoteki ale niestety. Znaleźliśmy kolejną kawiarenkę. Zaszyliśmy się na końcu całe szczęście bo miejsc było mało. Ania postanowiła że będzie palić. Trudno niech pali .. wiedziałem że często nie robi tego ale niech ma. Jakiś drink dla niej a ja jak dupek samochodem. Piłem małe piwo a ona już drugie albo trzecie winko. Był wieczór .. gadanie o różnych sprawach i tak dalej. Wyszliśmy i postanowiłem poszukać sklepu nocnego. Alkohol w hotelu nie należał do najtańszych. Znaleźliśmy i kupiłem dużego szampana oraz wino.
Szampan to raczej z nazwy bo do oryginału to mu brakowało . Wróciliśmy do hotelu , na jedzenie nie mieliśmy ochoty ale posiedzieć na dole chcieliśmy. Zostawiłem trunki w pokoju
A Ania czekała już na dole. Byłem trochę zmęczony ale atmosfera była super więc to nie miało znaczenia. Znowu coś piła ona chyba pęknie a w kawiarence lekko się podpiła. Dużo jej nie trzeba było. Czas mijał było dużo ludzi. Trochę mi się wcięła. Dam ci nieźle dzisiaj obiecywała jak nie zasnę. Nie zaśniesz nie zaśniesz mowy nie ma. Postanowiliśmy zerwać się z lokalu.
Zabrałem ją do góry i natychmiast wystawiłem ją na balkon. Nie zapalałem światła w pokoju tylko w łazience. Był fajny półmrok. Zapaliłem papierosa i zabrałem wino na balkon.
Popijałem trochę w końcu nie musiałem jeździć. Ania odpoczywała na fotelu po trudach zwiedzenia lokali. Mało łyknęła ale miała dość w sam raz więcej nie chciałem jej dać.
Mimo to nalała sobie wina i lekko pociągała. Poszła sobie do łazienki a ja delektowałem się papierosem na świeżym powietrzu. Samo zdrowie pomyślałem. Człowiek jest głupi jedzie na świeże powietrze i truje się sam. Ania wraca.... i jak ?? niezły?? Patrzę na nią!!!! Jest w stroju kąpielowym hm ... no może nie w całym .. ma na sobie majteczki a biustonoszem kręci w ręce zadowolona. Cholera wie co zrobić aby mi krew zagotować. No niezły ,niezły zwłaszcza stanik. Jest twój chłopaczku możesz mi resztę założyć albo resztę zdjąć. Dobre , dobre.
Wzięła szklaneczkę z winem i weszła na balkon. Usiadła bez skrępowania na fotelu jak modelka. Co za ruchy wszystko mnie bierze. A teraz do dzieła wylała trochę wina na piersi zlizuj ale szybko. Po co szybko będę podziwiał kostium kąpielowy i poczekam aż wleci za majtki. Ale nie czekałem .Teraz stań tu i poobracaj się w tym stroju niech Cię podziwiam.
Zasłoniła piersi rękami i kręciła się lekko wokoło. Głaskałem ją po ciele zlizując wino. Uczepiłem się piersi i trzymałem w zębach delikatnie pieszcząc brodawkę . Usiadła mi na kolana.... poczekaj zdejmę spodnie bo się skleimy. Zrzuciłem spodnie i pobiegłem po nowe kąpielówki wracając widziałem ją już w kompletnym stroju ...... ale po co przecież będę go zdejmował.... no i o to chodzi żebyś zdejmował to przyjemne. Nie pójdę z nią na basen bo mi będzie stał notorycznie. Wróciłem stanąłem przed nią i jak pokażesz się ze mną tak na basenie. Nigdy!! Z takim namiotem mowy nie ma. Jak przed basenem mnie zgwałcisz to mi nie stanie dziewczynko. A teraz proponuję ćwiczenia idziemy na basen do łazienki tylko skoków nie będzie. Wróciłem do łazienki i odkręciłem wodę. Dawaj to winko wypijemy troszkę. Ze szklaneczek co prawda ale smakuje. Siedzieliśmy na balkonie ale obok też ktoś był jego obecność dawała się wyczuć chyba też parka. Zwinęliśmy się z balkonu zamykając drzwi. W telewizorze puściłem muzyczkę. Wanna była już gotowa. Aniu oczywiście w strojach .
Wpakowaliśmy się do wanny. Zabawa była świetna musieliśmy się zachowywać ciszej bo wieczorem takie rzeczy były bardziej słyszalne. Położyłem jej nogi na ramionach i głaskałem.
Chyba wino by się tu przydało. Poszedłem cały mokry do pokoju zabrać szkło i butelkę hm.... szampan też się przyda. A dawaj, dawaj w szampanie się nie kąpałam kokietowała.
No to szampan ale bez szkła bo tam jest wino. Otwarłem to w wannie specjalnie tak aby ją oblać no i udało się ... ej nie krzycz tak głośno tu są ludzie .. wiem że zimne. Łyknęła z gwinta aż jej oczy wyszły. Zdjąłem jej stanik. Nie będzie nam potrzebny.. polewałem jej piersi i spijałem z ciała sama rozkosz nigdy wcześniej tego nie robiłem. Piła z butelki i podawała mi w ustach ... coś cudownego. Ładnie Ci idzie z gwinta nie powiem wiem coś o tym. Szampan się kończył. Położyłem ją na wodzie oparła się o wannę a biodra i dupkę podała mi na tacy na moich nogach.. wiem , wiem zaraz powoli zdejmowałem już się nie spiesząc bo wiedziałem że i tak dostanę. Zdjąłem majteczki no i jak ?? fajny kostium ?? ale niech leży teraz obok, przed oczami miałem piękne zadbane łono z ukrytą we włoskach różyczką polewałem resztą szampana włosy i spijałem ile się dało, Ania ręką odsłaniała cipkę żebym się dostał tam gdzie chciała podsuwała mi miejsce gdzie mam dotykać językiem wiadomo gdzie chciała , szampan się skończył, zgaś proszę światło w łazience a tam w przedpokoju niech się pali to wystarczy. Wyszedłem zgasić było wszędzie na podłodze mokro ale wróciłem na miejsce. Było jasno ale inaczej Ania bez czekania podsunęła się w poprzednie miejsce tu , tutaj rób mi tak prosiła i wciskała się w moją twarz tak dobrze tutaj pokazywała palcem jeszcze. Szukałem wina było koło wanny zacząłem lać wino w półmroku widziałem strużki rozpływające się po brzuchu. Zlizywałem lubieżnie najlepiej smakowało z cipki.... jej też. Odstawiłem butelkę i rozchyliłem rękami jej dziurkę, wsadziłem kciuk i miarowo przesuwając lizałem zewnętrzne części klejnotu. Język co chwilę chowałem cały jak się dało do środka. Oj jak fajnie jeszcze ,jeszcze nie zatrzymuj się.. albo wyjdę z wanny bo mi strasznie niewygodnie. Wyskoczyła ja za nią i posadziłem ją znowu na blacie przy lustrze na kolanach znów byłem przy niej. Poczekaj trzymała mnie za włosy trochę zawstydzona mogę mieć jutro albo pojutrze okres... ale przy takich sprawach może się coś zmienić nie chciałabym żebyś sobie pomylił z winem możesz być .. . lekko zaskoczony. Teraz nie ma będziemy się później martwić i zabrałem się do dzieła.
Podniecenie wracało u niej na miejsce powoli. Przestawiałem ją wygodnie na blacie i jeździłem palcem po dziurce. Piersi zostały same sobie więc powędrowałem tam ustami. Nogi miała już prawie w umywalce całowaliśmy się. Czułem że jedną ręką szuka moich kąpielówek. Miała bardzo nabrzmiałe listki cipki. Gorąco parowało z łona była prawie sucha. Zawodziła lekutko coś pod nosem chwilami gładząc mnie po plecach. Zdejmij majtki szepnęła... wiedziałem pora na mnie, zrzuciłem kąpielówki na podłogę mój penis był od dawna gotów ale nie chciałem za szybko czekałem na jej znak. Przesunąłem ją przodem na blacie i delikatnie patrząc na dziurkę wprowadziłem zbója. Powoli, powoli, powoli grymas na jej twarzy jeszcze ,jeszcze tak powoli. .. gotowała się ja miałem dość ale nie pora wycofałem się w tym momencie przyciągnęła mnie twarzą do cipki i gryzłem lizałem wchodziłem językiem. Tak mnie tam cisnęła głową że tchu mi brakowało. Uspokajała się ręce jej opadały robiła się wiotka. Zdjąłem ją błyskawicznie z blatu ustawiłem tyłem , widziałem jej twarz w lustrze. Wsadziłem od tyłu błyskawicznie penisa między jej nogi, dotarł po śliskiej drodze w otwór, stojąc w niewielkim rozkroku posuwałem do przodu. Zagłębiałem się ile się dało czułem że mnie rozpiera, jej ciasna cipka obejmowała mnie ciepłem i przyzwoleniem do działania. Jeszcze parę ruchów i wiedziałem że mnie już nic nie zatrzyma. Patrzyłem na jej twarz gdy się w nią wbijałem do dna otwierała bardziej oczy i brała gwałtowny oddech otwierając szeroko usta. Nasz wzrok spotykał się. Wbij się we mnie wbij do końca. Leć mnie dalej mówiła. Wywal to zbereźniku wywal we mnie ile możesz spuść się we mnie niech cię czuję ... teraz nie musiała kończyć. Chlusnąłem potem znów wbijałem się między jej nogi Wciskałem ile dało sperma z bólem uchodziła ze mnie falami czułem w jej ciasnej szparce pulsowanie mojej spermy po każdym pchnięciu wydostawała się chyba lekko na boki. Pchałem i opadałem z sił cała energia była na końcu penisa wkładałem wszystko aby się w nią wcisnąć. Zatrzymaliśmy się tak w bezruchu ja w niej do końca i lekko kołysaliśmy się na biodrach miałem oczy jak ona duże i szeroko otwarte. Och maleńka ale to było super oj super . Trzymałem ją mocno za biodra nadal wciskając się w pochwę. Pociągnęła mnie do pokoju. Penis wysunął się aż mnie zabolało. Poszliśmy do łóżka Ania opadła na pościel , zapaliłem małą lampkę i położyłem się obok przytulając maleństwo. Zasypiała a ja nie mogłem sobie teraz znaleźć miejsca chciałem oglądać coś w telewizji ale postanowiłem się przejść. Idę sobie na trochę maleńka niedługo wrócę nie mogę zasnąć a nie chcę Ci przeszkadzać. Ubrałem się i cicho zamykając drzwi wyszedłem z hotelu. Pokręciłem się po okolicy i usiadłem na ławce przy postoju taksówek. Siedział tam koło swojej taksówki kierowca, paliliśmy papierosy i gadaliśmy o drobiazgach i pogodzie. Proponował mi że mnie zawiezie do dobrego lokalu z dziewczynkami ale nawet o tym nie myślałem. Posiedzieliśmy jeszcze trochę i odjechał z klientami. Odpoczywałem na ławce samotnie bardzo mi to odpowiadało , mogłem chociaż trochę odetchnąć. Ludzie szwendali się tu i tam mimo późnej pory, w końcu prawie wakacje. Posiedziałem jeszcze i powlokłem się do hotelu. W hotelu pozwiedzałem wszystko co było otwarte ale nie miałem ochoty nigdzie zostać. Czułem miłe mrowienie i zmęczenie w kroczu. Idę w stronę pokoju na piętrze kilka wizytówek wciśniętych także w moje drzwi. Hm.. same panienki i lokale "masażu" . Nic z tego miałem masaż w pokoju. Wchodzę po cichu zrzucając ciuchy po drodze , światełko nadal się pali i jest włączony telewizor, ale Ania śpi zasnęła przy nim. Leży na boku odkryta . Wsunąłem się na łóżko, między jej nogami po skórze wyciekła sperma na prześcieradło. Taki widok zwłaszcza że to moja robota doprowadza mnie do szaleństwa. Zgasiłem światełko i przysunąłem się z tyłu, przytuliłem się do jej pleców a penis niebezpiecznie duży ułożył się między pośladkami o nie tak nie zasnę kombinowałem. Zsuwałem się niżej , odchyliłem się i wcisnąłem penisa ręką między śliskie nogi, czułem jej wilgotne włoski, znieruchomiałem. Przytuliłem się mocno, przez sen wymamrotała już jesteś? O nie chyba zwariowałeś dupa mnie boli jakbym spadła z konia a ty znów sumienia nie masz . To nie sumienie to hormony cipko. Lekko wodziłem penisem po jej włosach między lepkimi nóżkami. Daj trochę dużo mi nie trzeba. Miała ściśnięte nogi co tylko potęgowało doznania. Nie pytając sięgałem między włosami ręką do cipeczki. Rozchylałem jej listki wilgotne od spermy, naprowadzałem koniec penisa na szczelinkę. Powoli ... udało się lekkimi ruchami wsuwałem się rytmicznie, byłem delikatny ale stanowczy, chciałem tego, siły wracały wiedziałem że znowu chcę. Czułem na całej długości penisa jej gorące ciało, podniecenie u mnie rosło. Sztywny pal penetrował przedsionek pochwy zagłębiając się od tyłu
Na kilka centymetrów. Nie potrzebne były dodatkowe podniety, niewiele mi brakowało i nie chciałem przedłużać, dochodziłem błyskawicznie, trzymałem ją za biodro i wsuwałem się delikatnie, już drżałem. Jest, jest fala rozkoszy nadeszła błyskawicznie pompowałem spermę w dziurkę rytmicznie podniecało mnie to szalenie. Jej bliskość i ciasny otworek w który wlewałem się po raz kolejny. Wysilałem się aby wycisnąć z siebie wszystko, teraz naprawdę już opadałem z sił. Zostałem w niej . Nie wiem kiedy zasnęliśmy. Spałem głębokim snem
Do rana bez przebudzeń, zasypiając czułem się wspaniale....... .
Obudziliśmy się późno chyba koło 10 . Ania już nie spała . Oglądała coś z boku. Nie wyłączyłeś telewizora. Tak mnie załatwiłeś , że rano ledwo doszłam do łazienki, wszystko mnie boli. Aniu brak treningu , chyba bo co innego ?? chociaż mój mały też lekko wymięty. Musiałeś jeszcze w nocy dołożyć??
Sprzątaczka będzie miała widok zobacz jak prześcieradło wygląda, niezłe co ?? Poszła się wykąpać . Na śniadanie jeszcze czas .Wykąpałem się po niej. Musimy wyjść z pokoju do 12.
Trochę czasu zostało. Ubrani zeszliśmy na śniadanie. Posiedzieliśmy trochę na dole. Na basen nie mieliśmy ochoty. Następnym razem pójdziemy Aniu ? Następnym razem?? Kiedy ?
Już coś postanowiłeś beze mnie ? No dobra to Ty powiesz kiedy niech będzie. No to basen dzisiaj odpada. Wracamy do pokoju szkoda że trzeba go dzisiaj oddać tak wcześnie. Ania poszła no górę a ja rozliczyć się do końca. Wróciłem i zaproponowałem dzisiaj wypad w góry czasu było dosyć ale jakoś oboje mieliśmy na to ochotę bez przekonania. Aniu co tak markotnie ?
A nic padnięta jestem , raczej nie wypoczęłam, ja też ale jest super . Objąłem ją i wyszliśmy na balkon. Świeże górskie powietrze wdzierało się w płuca. Mogliśmy podziwiać spokojnie widok z balkonu. Wiesz co? Jak tak patrzę na Ciebie to bym Cię ..... wiem , wiem byś mnie bzyknął . A nie prawda ale to też bardzo dobry pomysł. Przestań dałeś mi trochę wieczorem a potem na śpiąco i naprawdę jeszcze mnie piecze , chodzę ledwo ,ledwo. To mięśnie lasko. A mi już się uspokoiło jestem gotów. No tak ty co tydzień wypad w góry i taka jak ja na dwa dni to masz wprawę. No nie masz racji ale zaraz potrenujemy..... uciekała udając strach po balkonie, przydusiłem ją do poręczy. Łobuzie chodź w góry bo się znów będzie chciał dobierać. Zaraz ,zaraz pokój oddajemy za 2 godziny albo szybciej mamy mało czasu, najpierw deser potem góry.... namawiałem. Wiem byłem trochę nachalny ale ..... Ania na tle gór na balkonie.... o jaki romantyk się znalazł na tle gór.... co na tle gór?? Bzykniesz mnie?? Aniu słowo bzykniesz w Twoich ustach to jak zaklęcie, zaraz Cię bzyknę. Podniosłem ją do góry i szukałem miejsca gdzie ją postawić , pokój był najlepszy. Zaniosłem ją tam a ona marnie udawała, że się opiera. Rzuciłem ją na łoże , zabrałem buty i szukałem rozporka. Będzie teraz gwałt . Rozbieraj się mała..... śmiałem się to nie żart będziemy się gwałcić. O panie mój daruj mi życie tylko nie to, weszła na te żarty. Będą tortury pałą, nie daruję... podobało mi się. Już zdzierałem z niej spodnie, majtki miałem już w rękach . Wykupisz te majtki działaniem albo odeśle je koleżance chcesz ??? Tylko nie to panie wykupię. Leżała z rozrzuconymi nogami.
A ja czułem lekki zapach kobiety. A teraz ciągnij mocno... zrzucałem spodnie i majtki... byliśmy tylko w koszulkach. Podsunąłem się do łóżka , przyciągnąłem ją do siebie i nabiłem jej usta na penisa ... rób to rób jak za kasę szybko. Odepchnęła mnie zabawa zabawą ale nie żartuj tak to mnie trochę odpycha. Przepraszam maleńka całowałem ją w usta, przepraszam to głupi żart. Chodź pociągnąłem ją na balkon. Usiadłem na fotelu usiadła mi na kolanach, błądziłem po piersiach rękami. Szkoda że nie ma wina fajnie wczoraj było co ? Głaskałem jej dupkę. W świetle dziennym czuliśmy się lekko skrępowani. Wracamy do pokoju tu mimo wszystko za chłodno. Wiesz mam jakiś sentyment do tej łazienki chyba tam... Przewracaliśmy się w pieszczotach po łóżku. Jej słowo w tej sytuacji rozkazem. Usiądź mi na piersiach ... gotowe co ona zrobi ?? Ułożyła sobie fujarkę między piersiami i ściska ją na tyle ile może . Posuwam lekko do przodu no fajnie ale niewygodnie. Wsunąłem jej penisa do ust i opierając się za jej głową posuwam są lekko w usta oglądając to z góry ... fajnie.
Ale jak na to patrzę to długo nie pociągnie . Wyskoczyłem i zamiana ... chodź na mnie wchodź na mnie maleńka....usiadła na torsie, podsunąłem ją do twarzy, jej soki zostawały na koszulce, pozrzucaliśmy resztę ubrań po całym pokoju. Nadziewała się na mój język fachowo, patrzyłem na nią z dołu jej piersi z tej perspektywy były nienaturalnie wielkie. Ocierała się o język i moje usta, ślina i jej soki spływały mi po brodzie. Zaglądała co się dzieje na dole.... i co są górki nie trzeba nigdzie wychodzić. Są w zasięgu ręki albo rąk Aniu. Zjechała do mnie całowałem ją po piersiach.. penis sztywny od dawna dostał właśnie łono do zaślinienia. Łechtałem ją klejnotem po włosach i wystających wargach. Głaskałem uda i pośladki, kołysała biodrami na boki lekko potęgując doznania. Udawało mi się czasem wśliznąć lekko między wargi.... jeszcze nie pora. Chodź do łazienki... szepnęła tam jest tak fajnie ciemno. Pobiegliśmy.
Aby nie tracić podniecenia. Odkręciłem ciepłą wodę. Usiądź na sedesie rozkazywała.....usiadła na mnie przodem i przytulała się...... jeszcze naprawdę trochę czuję od wczoraj delikatnie bo boli...mam wszystko nabrzmiałe. Wcale mnie to nie dziwi bo też byłem lekko obtarty no ale co tam dzisiaj prawie koniec. Aniu wiem i jestem zaskoczony i tak tymi dniami. Takie rzeczy nie zdarzają się za darmo i na każdej ulicy pomińmy temat kasy ale to sama prawda.... oj chodź tu czas płynie. Powolutku nadziewała się prowadząc penisa ręką.. usiadła na moich kolanach , czułem znów jej ciepło, powolutku kołysała biodrami przy zamkniętych oczach. Nie było możliwe aby była to dla niej nowość jej ruchy były zgrabne i przynosiły rozkosz.
Nie chciałem poruszać tego tematu wolałem poruszać czymś innym. Zaczęła powoli podskakiwać miała otwarte usta i łapała głośno powietrze. Masowałem jej sutki. Mogłem się przyjrzeć
Miała gęsią skórkę i plamy na powyżej piersi, dyszała głośno. Aniu zwolnij bo dochodzę. Nie, nie ja tak chcę sama.... skakała szybciej trzymając się mojej szyi . Musiałem odwrócić swoją uwagę od otoczenia bo niewiele mi brakowało. Na nic Ania cwałowała a ja wisiałem na włosku. Jej gęsia skórka ... nigdy takiej nie widziałem była jak papier ścierny piersi zamieniły się w kamień. Upadłą na mnie i kurczowo się trzymając coś szeptała trzymając mnie mocno. Ten bezruch trwał chwilę ....... oj tak to tak miało być.....oj tak... jak teraz malutki?? Mało mi brakowało a właściwie już nic usiadła na podłodze z sedesem między nogami i wciągnęła mi penisa ledwo go wyjęła strumień spermy lunął prosto w jej usta. Imponująca dawka prosto w gardło odnawiało się to w małych odstępach , sperma ściekała jej po brodzie na piersi masturbowała mnie ręką i patrzyła mi w oczy , skoczyłem na nią i wcisnąłem go jeszcze do pochwy. Kilkoma ruchami jeszcze sadziłem w nią resztę po spermie było fajnie ślisko i bez żadnych oporów wjeżdżałem do dna . Aniu zawyłem zaraz zrobimy to znów na odchodne , rozwalimy łóżko jak tylko mi siły wrócą. Ania szła do pokoju popychana przeze mnie. Padłem na fotel ... rób laseczkę proszę...rób tak Ci dobrze poszło ja jeszcze chcę jeszcze raz, zaraz wychodzimy. Po prostu nie wyżyty..... nie myślałem o niczym innym . Ania nie miała ochoty na loda i nie dziwię się..... A ja wręcz odwrotnie. Leżała na łóżku i śmiała się ze mnie.
Zwariowałeś znowu ja nie dam rady.... pomagałem sobie ręką idąc w jej kierunku. No to Cię rozerwę... usadowiłem się między jej nogami . Pachniała spermą tu i tam miała jej ślady.
Wcisnąłem sam już lekko podniesionego penisa z trudem do pochwy...pomagałem sobie palcami a on wstawał jak na zawołanie. Jak był już słusznej twardości zarzuciłem jej nogi na ramiona i powoli pchałem w głąb . Jak lokomotywa rozruszałem się i już czułem przyjemne mrowienie w penisie. Przestałem ją oszczędzać i zacząłem walić ile mogłem ... znów otwarła usta i chwytała powietrze głośno. Lubię wbijać się głęboko wtedy mam największe doznania. Moje jądra odbijały się od pośladków rytmicznie. Patrzyłem na miejsce gdzie byliśmy złączenia. Mój penis pojawiał się błyszcząco czerwony od otarć w jej cipce i szybko znikał. Aniu ja już........... Patrzyłem jej w oczy. Nadleciała pierwsza fala. Wepchałem go głęboko i widziałem że Ania czuje jak leci w nią gorąca sperma. Powtórzyłem widząc w jej oczach swoją rozkosz. Wyskoczyłem z niej i plułem resztą we włosy łonowe. Rozcierała moim penisem to co wylatywało po brzuszku. Dokańczała ręką. Wprowadziłem go ponownie do cipki i rytmicznie coraz słabiej bez żadnych oporów suwałem w jej pochwie. Stał jeszcze trochę cały lepki od spermy a za każdym razem wypływało z niej trochę między nogi. Uspokoiliśmy nasze ruchy. Patrzyliśmy na siebie. Och długo tego nie zapomnę. Poleżeliśmy trochę wykąpaliśmy się ... osobno, spakowaliśmy i pojechaliśmy powłóczyć się po miasteczku. Dzień minął w tych sprawach spokojnie. Po południu wróciliśmy do centrum nieźle zmęczeni kilku godzinnym chodzeniem. Mały obiadek dobrze zrobił. Wracaliśmy bardzo powoli w stronę domu. Miałem trochę smutną minę , że się tydzień kończy. W końcu niespodziewane wypadki były wspaniałe. Mruczeliśmy coś do siebie słuchając muzyki. Zabłądziliśmy po drodze bo chciałem pojechać jakimś skrótem ale wyszedłem na prostą. Ania z nogami na przedniej szybie zapadła się głęboko w fotel i nie zwracała uwagi na drogę. Zahaczałem o temat ponownego spotkania. Coś nam świtało i ustalaliśmy że może za dwa tygodnie. Pytałem co lubi chciałem jej zrobić niespodziankę. Kobieta wiadomo między innymi ciuchy. Obiecałem jej coś ale nie chciałem powiedzieć co . Muszę zdjąć z Ciebie wymiary , żeby się nie pomylić . Chyba coś innego chcesz zdjąć jak tak zaczynasz, jedziemy do domu. Poważnie zabierasz mnie do domu??? O nie i tak będę miała gadanie za ten wyjazd jak bym przyjechała dopiero dzisiaj to by się nawet nie pytali bo by nie wiedzieli a tak to wiadomo. No i wyszło na moje mogłaś jechać od razu! No pewnie wsiadłam z obcym facetem i pojechałam od razu, na pewno. E tam rozumiem musiałaś się z tym przespać żeby nazajutrz się ze mną przespać dzieweczko. Czy ty mnie nie obrażasz??? Skądże ani myślę bardzo miło spędziłem czas oby jak najdłużej.
Nawet nie chcę wspominać że nie tylko mam na Ciebie znowu ochotę ale mam cały czas ochotę. Pomyślałem sobie po cichu w duchu - kiedyś na początku z inną dziewczyną
Na wakacjach przez pierwszy tydzień z namiotu nie wychodziłem ale to już przeszłość . A do niej : Aniu ja tak jeszcze trochę mogę stary nie jestem . Wsadziła mi nogę na moje nogi siedząc oparta o drzwi. Chyba się droczysz ze mną zaraz Ci spodnie przez głowę zdejmę. Zdjąłem jej buta i głaskałem ją po stopie. Rozglądałem się po okolicy... zauważyła. O nie tylko nie to ty już czegoś szukasz.... no.. dodałem niepewnie. A to widziałeś ??? co ? no to!! Zobacz ! odwróciłem wzrok od drogi..... no jasne znowu jej numer już się do tego przyzwyczajałem... rozchylała koszulę i pokazywała mi wysuniętą ze stanika jedną pierś.. fajna co ?? Aniu dosyć wiozę Cię do lasu !!.Szukałem jakiegoś lasu a tu nic . Po kilkuset metrach zjechałem w bok bo byliśmy już za blisko jakiejś miejscowości, Żartowałam jedź dalej , ale ja nie żartowałem. Jechałem jakąś polną drogą w stronę chyba sadu albo kilku drzew na skraju pola. Chciałem tak się zatrzymać aby nie było nas widać trudne to było ale w końcu. Zatrzymałem, otwarłem drzwi i pociągnąłem ją na kolana nie zdążyła się zapiąć i dobrze. Daj swe piękne piersi o pani no daj szukałem ... są na miejscu daj., w niewygodnej pozycji gryzłem ją delikatnie. Ale ona już znała sposoby na mnie wiedziała jak będzie jej najlepiej. Tylko mnie nie pobrudź jadę do domu bez żartów. Wyrywała się lekko. Wysiedliśmy bo inaczej się nie dało. Oparłem się o bok auta i próbowałem ją przyciągnąć ale nic z tego. Poczekaj teraz ja rządzę... delikatnie... masz zegarek? Mam no i co ?? zobacz która jest zrobię ci najszybszy numerek świata zobaczysz że, nawet nie będziesz wiedział kiedy jest po ale umawiamy się że nie będziesz nic robił rękami i nie będziesz dyktował jak to robimy dobra ?? no pewnie ale jak?? W tym moja głowa umowa stoi?? Tak!. No to stój ja stoisz i zaczynamy, która jest ?? 18.17. Patrzyłem na nią nieźle podniecony takiego czegoś jeszcze nie było. Stanęła przede mną odsłoniła piersi i głaskała się oboma rękami, jedną wsadziła do spodni , zamknęła oczy i robiła sobie dobrze. Rozpinała spodnie już chciałem ją dopaść ale....Zsunęła spodnie zdjęła but o but i zrzuciła spodnie na ziemię rękę miała cały czas w cipce oparła się o samochód piersiami nogi miała razem lekko wypięta aż stanąłem za nią żeby lepiej widzieć odsunęła majtki na bok........ wchodź teraz wchodź . Rozpiąłem spodnie i nawet ich za mocno nie zsuwałem wyjąłem penisa ręką i przystawiałem się z tyłu rozsuń nogi troszkę .... mowy nie ma ja tu rządzę. Dobra wcisnąłem się w wypięty tyłeczek dosięgając pochwy nogi miała ściśnięte. Prułem do przodu podniecony sytuacją mocno, mocno. Czasem rozchylała nogi abym mógł głębiej wejść i zaciskała. Miała rację wiele nie trzeba było kilka ruchów w niej i byłem ugotowany ,ściśnięty penis pulsował przy oddawaniu spermy w głąb tak że czułem każdą falę jaka w nią szła. Mocniej ,mocniej do przodu och , ale numer już po wszystkim . Chwila oddechu . Ej która godzina ??? 18.19 dwie minuty!!! Kołysałem się na jej biodrach próbując ją posuwać jeszcze , jeszcze trochę ulgi to przynosiło .Wspaniale, naprawdę wspaniale w łonie na łonie natury.
Jesteś niezły numer Aniu. Ania z miną niewiniątka ubierała się powoli. Cholera wrócę do domu mokra. Pakowaliśmy się dalej i w drogę. Nie myślałem już o tych rzeczach wcale. Dała mi popalić jak nigdy. Dojechaliśmy w okolice domu. Rozmawialiśmy chwilę i pożegnaliśmy się serdecznie. Ustaliliśmy , że będę dzwonił jak skończy z maturą za 2 lub 3 tygodnie.
Trochę czasu minęło, wspominałem ten wyjazd codziennie i nie mogłem się naprawdę doczekać . Nie czekałem do 3 tygodni zadzwoniłem dokładnie po dwóch. Nie było jej dzwoniłem codziennie aż spotkaliśmy się . Aż nie opiszę co wyrabialiśmy w pierwszy dzień potem jeszcze przez drugi. Nasza znajomość trwała w takiej postaci prawie cztery miesiące i spotykaliśmy się dosyć często. Znajomość trwa oczywiście do dzisiaj lecz pewnego razu powiedziała mi że poznała kogoś z kim chciała by być i nie powinna już ze mną spotykać się w ten sposób. Podsunęła mi pomysł że zaaranżuje spotkanie ze swoją koleżanką i zrobi mi z niej jak to określiła pogotowie seksualne ale niezręcznie to wyszło i powiedziałem jej że nie ma mowy.
Chciałem ją pamiętać tak jak było. Widujemy się czasem do dzisiaj ale jak dobrzy znajomi czasem ukradkiem przypominam jej, że jak tylko chce to jestem gotów ale obraca to w żart, chociaż powiedziała ....... nigdy nie wiadomo.
Pierwszy Raz
O seksie dowiedziałem się dość wcześniej. Już w wieku pięciu lat wiedziałem skąd biorą się dzieci. Szczegóły techniczne zaczęły mnie interesować później. W wieku około dziesięciu może jedenastu lat, zacząłem dochodzić do wniosku, że to coś pomiędzy moimi nogami nie służy tylko do sikania. Nieraz w trakcie oglądania jakiegoś filmu, widziałem jak gość leżał na kobiecie i ruszał tyłkiem. Jak to zwykle bywa uświadomił mnie starszy kolega, właściwie uświadomił nas. Nie tylko ja byłem zainteresowany tym tematem. Otóż oprócz mnie interesował się seksem również mój kolega, który starszy był tylko o miesiąc. Kolega opowiedział nam dokładnie na czym polega stosunek. Wytłumaczył nam takie słowa jak seks, penis, pochwa, itd. Opowiedział nam również że mężczyzna wkłada członek do pochwy kobiety, i porusza nim, przez co doprowadza się do orgazmu. Otrzymaliśmy w tym dniu sporo informacji, ale mieliśmy też sporo pytań. Od tej chwili seks stał się moim hobby. Razem z kolegą wykorzystywaliśmy wszystkie okazję żeby dowiedzieć się jak najwięcej o seksie. Marek, tak miał na imię mój kolega, miał starszego brata. Wiadomo że każdy starszy brat, ma świerszczyki. Gdy nie było go w domu, weszliśmy do jego pokoju, i zaczęliśmy poszukiwania. Po kilku minutach, nasza misja powiodła się. Udało nam się znaleźć kilka świerszczyków. Żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń, wzięliśmy tylko trzy. Marek zamknął pokój brata, i zaraz przeszliśmy do jego pokoju. Pamiętam że był wtorek, był to pierwszy dzień w którym zobaczyłem nagą kobietę. Oczywiście już wcześniej zdarzało się że widziałem kobietę prawie nago. Czasami zdarzało mi się podejrzeć w ubikacji, albo pod prysznicem moją siostrę. Moja siostra była starsza ode mnie o siedem lat. Początkowo nie interesowałem się jej ciałem. Jednak czasami przez przypadek zdarzało mi się ją podejrzeć. Kiedyś wszedłem do jej pokoju gdy się ubierała. Pamiętam że miała na sobie tylko dół ubrania. Przez chwilę za nim się okryła, widziałem jej piersi. Były bardzo okrągłe, nie były duże ale bardzo jędrne. Miała małe sutki, które były bardzo wysoko osadzone. Miała wtedy siedemnaście lat.
Teraz mogłem obejrzeć całą kobietę. Pierwszą była jakaś blondyna, która stała oparta o jakąś ścianę. Miała długie włosy, całkiem sympatyczną twarz. Kolejną rzeczą na jaką zwróciłem uwagę, były jej piersi. Jednak to nie przykuło mojej uwagi na zbyt długo. Od razu mój wzrok powędrował pomiędzy jej uda. Już od dawna wiedziałem że dziewczynki nie mają członków, ale jakiś otwór do którego wkłada się członka. Na wszystkich zdjęciach nie widziałem zbyt wiele. Jedyne co zauważyłem to czarne trójkąciki. Od początku gdy oglądałem zdjęcia byłem bardzo podniecony. Czułem jakieś swędzenie w moim członku, czułem że zaczynał powoli twardnieć. Nasz kolega wspominał że członek przed wejściem do pochwy musi urosnąć. Razem z Markiem domyśliłem się że widząc nagą kobietę, członek rośnie, przez co może wejść do kobiety. W ciągu kilku następnych dni obejrzeliśmy dokładnie wszystkie świerszczyki.
Park i Autobus
Szedłem przez park w wojewódzkim mieście... Było lato. Upał. Nie spieszyłem się - prawdę mówiąc - szukałem przygody... - chciałem zobaczyć nagą kobietę. Przechodziłem obok ładnej młodej dziewczyny z wózkiem i małym dzieckiem. Miała piękne nogi i krótką sukienkę - spojrzała na mnie, ale po chwili zwróciła wzrok na swojego malca, który się przewrócił nieopodal na trawniku. Była szczupła i stosunkowo wysoka. Miała na sobie cienką, lekko prześwitującą sukienkę, biustonosz i seksowne majtki. Podnieciła mnie niesamowicie przez swoją naturalność i mimowolność. Ona prawdopodobnie ubrała się w to co lubi, i nie zdawała sobie sprawy jak bardzo może podniecać...
Wszystko było takie naturalne i niewinne - zajmowała się swoim dzieckiem, nie zwracając uwagi na swój sexi ubiór i wygląd. Pomyślałem sobie, o gdybyś ty wiedziała jak bardzo mnie podnieciłaś... ? Jak byś zareagowała, co byś zrobiła... Myślami już ją całowałem, obejmowałem i "wchodziłem" w nią... Ona tymczasem oddaliła się... Cóż za okrutny los...
Myślami byłem cały czas z piękną nieznajomą, gdy zbliżyły się do mnie dwie młode, ładne dziewczyny. Szły alejką powoli, nie śpiesząc się, rozmawiały między sobą wesoło, w miarę zbliżania się, spoglądały na mnie ukradkiem. Ja natomiast siedziałem rozmarzony na ławeczce, szczęśliwy, że nareszcie ktoś się zbliża, i to w dodatku takie młode i ładne dziewczyny. Zacząłem je bacznie obserwować, były szczupłe zgrabne, średniego wzrostu i bardzo ładnie uśmiechnięte. Piękne nogi i piersi były wyeksponowane poprzez krótką spódniczkę i sukienkę, oraz obcisły T-shirt bez biustonosza... Druga dziewczyna zaintrygowała mnie jednak bardziej, gdyż na pewno nie miała biustonosza, ale nie mogłem dojrzeć również majtek pod sukienką. Przyglądała mi się...
Zatrzymały się obie w okolicy mojej ławeczki. Ta w sukience, bez biustonosza i prawdopodobnie bez majtek przykucnęła na trawniku zrywając drobne kwiatki. Czułem że nie jest to przypadkowe zatrzymanie. Jej kolana były lekko rozchylone, na nieszczęście jednak, bokiem do mnie, tak że nie mogłem sprawdzić, czy rzeczywiście była bez majtek... Podnieciła mnie jednak i tak niesamowicie, mój ptaszek zaczął się niemiłosiernie prężyć w spodniach. Ona tak jakby wyczuła mój wzrok, a może zauważyła spojrzenie, i odgadła intencje, cały czas będąc w "kuckach" i zrywając kwiatki powoli zwracała się w moją stronę... Po pewnym czasie, rozmawiając z koleżanką, odwróciła się przodem do mnie. Kolanka miała jednak złączone... Nie traciłem jednak nadziei, wszak spoglądając na mnie od czasu do czasu i widząc mój spragniony wzrok, odwróciła się do mnie przodem... Spojrzała na mnie dłużej... nasze spojrzenia spotkały się - wytrzymałem jej wzrok i... nareszcie !!!
Lekko rozchyliła kolanka... Za chwilę złączyła je z powrotem, by po chwili rozchylić je nieco śmielej. Tak ! Już teraz nie miałem wątpliwości. Ona nie miała majtek! Zobaczyłem przepiękną, delikatnie przystrzyżoną siusię... Koleżanka zorientowała się doskonale, co się dzieje, zachowywała się jednak jak gdyby nigdy nic... Ja nie wytrzymałem, wokół nie było nikogo, zieleń parku zasłaniała nas skutecznie od oczu wszelkich nieproszonych gości - rozpiąłem rozporek i wyjąłem "ptaszka" na "światło dzienne", w rewanżu... Był tak duży, że aż sam byłem zdziwiony. Dziewczęta spojrzały na mnie z zaciekawieniem, ale i z trudnym do ukrycia zadowoleniem i zaintrygowaniem.
Odniosłem wrażenie, że czekały na to, zwłaszcza ta, która obdarzyła mnie widokiem swojej pięknej siusi... Teraz już mogłem przyglądać się do woli - ona przyglądając się na mnie, eksponowała swoją siusię coraz bardziej. Rozchyliła kolanka tak bardzo jak to tylko było możliwe, siusia była przepięknie rozchylona, musiała być bardzo wilgotna. Zacząłem się masturbować - ona też pieściła siusię, koleżanka natomiast przyglądała się wszystkiemu z pozytywnym zainteresowaniem, co mnie bardzo podniecało. Po chwili miałem wytrysk, psiknęło chyba ze dwa metry, prawie na moje koleżanki... Podeszły do mnie teraz obydwie. Moja towarzyszka wzięła delikatnie mojego ptaszka do ust... Czułem, że zaraz będzie drugi wytrysk, a koleżanka zsunęła nieco swoje majtki i zaczęła pieścić swoją łechtaczkę. Dotknąłem jedną ręką jej uda i pośladka... Westchnęła - moje pieszczoty zostały zaaprobowane. Drugą ręką gładziłem włosy Kasi - tak ją w myślach nazwałem. Dotykałem również jej młodych, jędrnych piersi, w końcu, będąc już bliskim drugiego wytrysku, wyjąłem ptaszka z jej ust, a ją samą starałem się podnieść z "kucek". Wyczuła o co mi chodzi, wstała, po czym usiadła na moich udach...
Byłem tak podniecony, że było mi wszystko jedno, czy nas ktoś zobaczy, czy też nie, nawet policja by mnie wtedy nie wystraszyła... Ptaszek wsunął się w siusię... Rozpoczął się tak szaleńczy stosunek, jakiego sobie wcześniej nawet nie wyobrażałem !!! Dosłownie obydwoje skakaliśmy! Koleżanka stała obok i szczytowała... Nagle... - trzy orgazmy na raz !!! Z piskiem i krzykiem. Chyba się wszyscy przestraszyliśmy tego hałasu, na szczęście nikt jednak nie nadszedł. Bez słowa przeprosiłem moje koleżanki i podziękowałem. One mruknęły coś na kształt, że nic się przecież nie stało, a tak w ogóle, że bardzo się cieszą. Poszliśmy razem do głównej ulicy i wsiedliśmy w autobus. Nie był to autobus do mnie do domu, do nich też nie... Siedziały na siedzeniu naprzeciwko mnie. Czułem, że ptaszek znowu rośnie... Wyjąłem go. Zobaczyłem piękną, wilgotną, rozchyloną siusię, z której wypływało jeszcze moje nasienie... Ludzi w autobusie prawie nie było. Jak myślicie, co się dalej stało?