Rainer Maria Rilke, Samotność
Samotność jest jak deszcz.
Z morza powstaje, aby spotkać zmierzch;
z równin niezmiernie szerokich, dalekich,
w rozległe niebo nieustannie wrasta.
Dopiero z nieba opada na miasta.
Mży nieuchwytnie w godzinach przedświtu,
kiedy ulice biegną witać ranek,
i kiedy ciała, nie znalazłszy nic,
od siebie odsuwają się rozczarowane;
i kiedy ludzie, co się nienawidzą,
spać muszą razem - bardziej jeszcze sami:
samotność płynie całymi rzekami.
Bolesław Leśmian, Nad ranem
Śpisz jeszcze... Na twych rzęsach - skra drobna poranku.
Strachy śnią się twej dłoni - bo i drga, i pała.
Oddychaj tak - bez końca. Czaruj - bez ustanku.
Kocham oddech twej piersi, ruch śpiącego ciała.
Ileż lat już minęło od pierwszej pieszczoty?
Ile dni od ostatniej upływa niedoli?
Co nas wczoraj - smuciło? Co jutro - zaboli?
I czy zbraknie nam kiedyś do szczęścia ochoty?
Przyjdzie noc o źrenicach zaświatowo łanich
I spojrzy - i zabije... Polegniem - snem czynni...
Jak to? Więc musisz umrzeć tak samo jak inni?
Jak ci - choćby z przeciwka?...Pomódlmy się za nich..
Funny thing is when I look into your eyes
I sense something so sincere in your disguise
You whisper secrets I hear only in my dreams
Then I wake up to your tele-smoke screen
I wait patiently while you play your game
'Cause in the end, I'll be the winner all the same
You'll see clearly when the song comes to a stop
I'll be the one blowing kisses from the top
[Mya]
(So baby, stop) Stop, you're surrounded
(I got my love) Love all around ya
(One wrong move) Move and I'll down ya
And that'll end ya
You should surrender
You'll never win
Unless you give in
(So stop, baby, stop) Stop, you're surrounded
(I got my love) Love all around ya
(One wrong move) Move and I'll down ya
And that'll end ya
You should surrender
You'll never win
Unless you give in
So won't you give our love a chance?
Or do you only wanna dance?
You put your lips very closely to my face
And then you run away and so begins the chase
I'll be the hunter, but boy, you better pray
'Cause when I want ya, I'll get you anyway
You know what I wanna do
It ain't nothing new
I'm tired of dropping clues
So, gonna step to you
Will you rise to my occasion?
Or will you make me change your station?
Stop, you're surrounded
(I got my love) Love all around ya (Uh)
(One wrong move) Move and I'll down ya
And that'll end ya
You should surrender
You'll never win
Unless you give in
(Stop) Stop, you're surrounded
(Oh, I got my love) Love all around ya
(One wrong move) Move and I'll down ya
And that'll end ya (Uh)
You should surrender (Uh)
You'll never win
Unless you give in
So won't you give our love a chance?
Or do you only wanna dance?
If you take my hands
And follow my lead
I'll make you dance (I can make you dance)
But if you get my feet (Get my feet)
And miss the beat (And miss the beat)
Then I can't take that chance (Then I can't take that chance)
If you take my hands (Oh)
And follow my lead (Oh, Oh, oh-oh)
I'll make you dance (I can make you dance)
But if you get my feet (Get my feet)
And miss the beat (And miss the beat)
Then I can't take that chance (I can't take it)
(So stop it) Stop, you're surrounded
(I got my love) Love all around ya
(One wrong move) Move and I'll down ya
And that'll end ya
You should surrender
You'll never win
Unless you give in
(So stop) Stop, you're surrounded (Baby stop)
Love all around ya
(One wrong move) Move and I'll down ya
And that'll end ya (Uh)
You should surrender (Uh)
You'll never win
Unless you give in
(Stop, baby, stop) Stop, you're surrounded
(I got my love) Love all around ya (All around you)
Move and I'll down ya
And that'll end ya
You should surrender
You'll never win
Unless you give in
(So stop) Stop, you're surrounded
(I got my love) Love all around ya (All around you)
Move and I'll down ya (Uh-uh-uh)
And that'll end ya (Uh-uh-uh!)
You should surrender (Uh-uh-uh!!)
You'll never win
Unless you give in
So won't you give our love a chance?
Przeciw temu czasowi, jeśli ów nastanie,
Kiedy poczną cię mierzić wszystkie moje wady,
Kiedy miłość rozliczy, na twoje żądanie,
Nas obu - dzieląc zyski i sumując straty,
Przeciw temu czasowi, kiedy mnie wyminiesz,
Ledwie okiem rzuciwszy grosik pozdrowienia,
Kiedy miłość zmienionym korytem odpłynie
I ważne dla niej znajdziesz usprawiedliwienia,
Przeciw temu czasowi umacniam się teraz
W wyniosłych murach wiedzy o mojej wartości;
Tę oto prawą rękę podnoszę, niech wspiera
Przysięgą słuszny powód do nowej miłości.
Chcąc porzucić mnie bowiem, prawa przywołujesz,
A ja orzec nie umiem, czemu mnie miłujesz.
(translation to Polish: Jerzy S. Sito)
..................................
Against that time, if ever that time come,
When I shall see thee frown on my defects,
When as thy love hath cast his utmost sum,
Call'd to that audit by advised respects;
Against that time when thou shalt strangely pass
And scarcely greet me with that sun thine eye,
When love, converted from the thing it was,
Shall reasons find of settled gravity,--
Against that time do I ensconce me here
Within the knowledge of mine own desert,
And this my hand against myself uprear,
To guard the lawful reasons on thy part:
To leave poor me thou hast the strength of laws,
Since why to love I can allege no cause.
Johann Wolfgang Goethe
List zakochanej
Jedno spojrzenie, miły, twoich oczu
I na mych ustach jeden pocałunek -
Czyż może znaleźć upojniejszy trunek,
Kto choć raz w życiu tę słodycz ich poczuł?
Z dala od Ciebie żyjąc na uboczu
Tobie poświęcam mą myśl i frasunek;
Serce potrąca wciąż tę samą strunę
Jedną, jedyną... i łzy płyną z oczy.
Po licu spływa łza i zaraz wysycha;
Kocha mnie - myślę - więc czemuż w tę miłość
Mam nie uwierzyć, choć taka daleka?
O, usłysz skargę mych miłosnych wzdychań!
Twa wola moim szczęściem - i mą siłą -
Daj znak, na który me serce tak czeka.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
"Ona gdzieś jest"
Ona gdzieś jest..ja wiem...
wiem to i tęsknię do niej...
Wiem jaką twarz ma,
wiem, jakim się różem płoni,
wiem, jaki szafir ócz ciemnymi rzęs kryje
jaka w nich tkliwość lśni
i jaki żar z nich bije.
Wiem, jaka śpiewa w nich słodycz niewysłowiona,jaka w nich słania sę zaduma,
drżą pragnienia,jaki wilgotny blask przez oczy te do łona ciągnie
i jaka mgła lubieżna je zacienia.
Każdy jej uśmiech znam i każdy ruch, jej słowo każde w mym uchu brzmi muzyka sfer echową,każdą jej czuję myśl, znam kraje jej pamięci,wiem, czego żal jej, wiem,
co trwoży ją, co nęci.
Co kocha, także wiem;
znam serce jej i duszę
i kocham całą mych niezmiernych smutków tonią.bezdenią tęsknot mych
kocham i czuć to muszę,
że nigdy myślą mi nie sięgać nawet po nią...
.
"Wyrocznie niewinności" WILLIAM BLAKE
Świat zobaczyć w Ziarenku Piasku,
Niebo w Dzikiej Roślinie,
Nieskończoność uchwycić w ręku,
A Wieczność w godzinie.
Rudzika w klatce uwięzienie,
Wprawia Niebiosa w oburzenie.
Gołębnik pełen gołębi,
Wstrząsa Piekłami do głębi.
Pies, który zdycha z głodu, służąc panu,
Jest zapowiedzią upadłości Stanu.
Koń cięty batem, kiedy w błocie tkwi,
Niebiosa wzywa, żąda Ludzkiej krwi.
Zająca upolowanego głośna skarga,
Włóknami Mózgu targa.
Gdy Skowronkowi skrzydło martwo zwisa,
Śpiew Cherubinów się ucisza.
Koguta do walki sposobienie,
W Słońcu wschodzącym budzi przerażenie.
Kiedy Lwy ryczą Wilki ujadają,
Dusze się z Piekieł wyrywają.
Błąkająca się Sarna po lesie,
Ludzkiej Duszy niepokój niesie.
Jagnięcia rzeź braterstwo wśród ludzi wypacza,
Lecz ono rzeźnickiemu nożowi wybacza.
Nietoperz cicho w Wigilię wyleciał
Z Mózgu człowieka, który Wierzyć nie chciał.
Sowy ponocny krzyk wyraża
Niewierzącego strach, co go poraża.
Kto skaleczy małego Strzyżyka,
Miłości Ludzi nigdy nie doczeka.
Kto Wołu rozmyślnie rozjuszy,
Serca Kobiety nigdy nie wzruszy.
Beztroski Chłopiec, gdy muchę zabije,
Przed zawiścią Pająka się nie skryje.
Kto dręczy elfa w Chrabąszcza postaci,
Ten w nieskończonej nocy się zatraci.
Gąsienicy na liściu, gdy widzisz pełzanie,
Matczyne nad sobą wspomnij zatroskanie.
Nie zabijaj Ćmy ani Motyla,
Bo bliska Sądu chwila.
Kto ćwiczy Konia w wojennym zaprzęgu,
Ten nigdy nie opuści Polarnego Kręgu.
Pies Żebrakowi, Wdowie kot pozostał,
Tyś z tłustym brzuchem się nie rozstał.
Komar, Co letnią swą piosenkę bzyczy,
By zebrać truciznę, na złą ślinę liczy.
Węża i traszki jady,
Są to spoconej Nienawiści ślady.
Trucizna żądła Pszczelego,
Od Artysty jest i Zazdrości jego.
Księcia Suknie, Żebraka Łachy zgrzebne,
Skąpcowi będą na worki potrzebne.
Prawda z intencją złą rzeczona,
Wśród kłamstw najgorszych będzie policzona.
Słuszna człowiecza Dola,
W której zawarta Radość i Niedola;
Jeżeli należycie to pojmiemy,
Bezpiecznie przez świat przejdziemy.
Radość z Cierpieniem dobrze są splecione,
Jako Odzienie dla Duszy natchnionej;
Pomiędzy każdym nieszczęściem i bólem,
Radość przewija się czule.
Od powijaków cenniejsze jest Dziecię
We wszystkich Ludzkich Krajach na tym świecie.
Razem narzędzia i ręce Zrodzone
Przez Umysł Rolnika złączone.
Ze Wszystkich Oczu Każda z Łez,
Później w Wieczności Dzieckiem jest;
Matka je tuli z miłością,
Obdarza napowrót radością.
Beczenie, Wycie, Ryk, Szczekanie,
To jak Skrzydłami w Niebo Uderzanie.
Gdy Łachmanom Żebraka Wiatr poniewiera,
Niebo na Szmaty się rozdziera.
Karabin lub Miecz w ręku Żołnierza,
Bezwładem w Letnie Słonce uderza.
Więcej jest wart Tułaczy Los Nędznika,
Niżeli Złota ma w ziemi Afryka.
Z rąk Robotnika Grosz wydarty,
Kupi i sprzeda Skąpca Grunty;
Jeśli dostanie wsparcie z nieba
To cały Naród kupi i sprzeda.
Kto z Wiary Dziecka robi pośmiewisko,
Z tego Starość i śmierć uczynią swe igrzysko.
Kto Dziecko do Wątpienia skłania,
Nad stęchłym Grobem wnet się słania.
Kto wiarę Dziecka ma w swej pieczy,
Triumfy Piekieł i Śmierci zniweczy.
Zabawy Dzieci, Dorosłych Rozsądek,
Dwu różnych Czasów to porządek.
Wypytujący z chytrą miną siedzi,
Sam jednak nigdy nie zna Odpowiedzi.
Kto odpowiada słowami Zwątpienia,
Ten Światło Wiedzy w mrok zamienia.
Najsilniejsza Trucizna kiedykolwiek znana,
Lauru Korona na skroniach Cezara.
Nic tak nie zdoła wykrzywić Człowieka,
Jak Pancerz, który go obleka.
Gdy Złoto i Klejnoty ozdabiają Pług,
Zazdrosna Sztuka niech się kłania w pół.
Rzeszota Grzechot lub Cykada Świerszcza,
Zwątpienie czyjeś wszem obwieszcza.
Znikomość Mrówki, Orła okazałość,
Objawia mętnej Filozofii małość
Kto Wątpi w to Co widzi,
Prośby twoje też wyszydzi.
Słońce i Księżyc, gdyby tak wątpiły,
Z nieba by zaraz ustąpiły
I w Namiętności możesz czynić Dobro;
Źle, gdy Namiętność rządzi tobą.
Kurwa i Kanciarz z Rządu przyzwoleniem,
Tworzą Narodu Przeznaczenie.
Krzycząca po ulicach Prostytutka
Dla ciebie, Stara Anglio, całun utka.
Zwycięzca Krzyczy, Pokonany Złorzeczy,
Anglii Karawanie, to jest taniec śmierci.
Każdej Nocy, Dnia każdego,
Ktoś Rodzi Się dla Życia Nędznego.
Każdego Dnia i każdej Nocy,
Ktoś Rodzi Się dla słodkiej radości.
Jeden dla słodkiej Rodzi Się radości,
Inny Się Rodzi dla Nieskończonej Nocy.
Łatwo w Kłamstwo Uwierzymy,
Gdy miast Przez Oko, okiem patrzymy.
Kto Urodzi Się w Nocy, tego Noc pochłonie,
Choć Śpiąca Dusza we Światłości płonie.
Bóg Się Objawia, Bóg jest Światłością
Dla Dusz nieszczęsnych spowitych Ciemnością,
Ale Ludzki Przybiera Kształt,
Dla Mieszkających w Realności Dnia.
***
**
Jak biały kamień.........
Jak biały kamień
w głębi studni ciemnej,
Tak we mnie jedno
czai się wspomnienie.
Nie walczę z nim
i walczyć by daremno,
Bo w nim i radość moja,
i cierpienie..........
I chyba każdy,
kto mi spojrzy w oczy,
Wyczytać musi je
z ich smutnej treści.
I głębszym smutkiem
twarz mu się zamroczy,
Niż gdyby słuchał
samej opowieści.
W przedmioty ludzi
niegdyś przemieniano
Ze świadomością
im pozostawioną,
By smutki cudze
wieczną były raną.
Tak w me wspomnienie
ciebie przemieniono........
***