Bywają takie wróżby czy przepowiednie, co usypiają w nas wolę działania czy walki, bo każą się spodziewać czegoś, co się samo spełni lub kogoś, kto zrobi coś za nas.
*
Po jednej z grot tatrzańskich oprowadzał stary góral dwoje młodych rodziców z kilkuletnim synkiem. Mały nie był na szczęście telewizyjnym czy komputerowym dzieckiem, więc wszystko go ciekawiło i zdumiewało. Pytań do górala miał też co nie miara. - „Panie góralu - zagadnął, gdy przysiedli na skale podobnej do legowiska - czy trafił pan do tej groty pod Giewontem, gdzie mają być ci śpiący rycerze?” Góral uśmiechnął się i rzekł: „Ja nie, ale jeden kowal się chwalił, że go Anioł, co tych rycerzy pilnuje, zawołał, by konie im podkuł. Opowiadał, że gdy tam wszedł, to spali głęboko, tylko najstarszy się zbudził i spytał Anioła „czy już czas?” Ale on mu odpowiedział: `Śpijcie sobie, bo jeszcze czasu sporo macie.' Ale nie wiem, czy on nie zmyślał.” Mały znów spytał: „A kiedy będzie czas na ich obudzenie tych rycerzy?” Góral oparł brodę na ciupadze i rzekł: „Mówią, że wtedy, gdy Ojczyznę trzeba będzie ratować i zerwać się do walki.” Na to mały: „Ale co to za rycerze, jak oni wciąż śpią? Oni już chyba ileś tam czasów przespali. No i powinni ćwiczyć, a nie spać.” Góral rzekł: „Bystryś mały i dobrze pytasz. Mówią w tej gadce o rycerzach, że nad nimi jest ogromna i ciężka skała, więc i nie słyszą, co się w Ojczyźnie dzieje. No i cicho tam jak w grobie.” Mały pokręcił główką i powiedział: „A może to nie Anioł tam nad nimi stoi, tylko jakieś wredne diablisko, co każdemu lubi mówić: `Później, masz jeszcze czas'? Góral znów rzekł: „Bystryś mały i dobrze pytasz. Bo to może w sercach wielu chłopów w Ojczyźnie, są tacy śpiący rycerze, co to wolą słuchać diabła usypiacza aniżeli Anioła budziciela. A ta bajka czy gadka to może o nas wszystkich opowiada?” Tata małego dziwnie chrząknął, a mama cicho rzekła: „W takiej bajdzie musi być ziarno prawdy.” Mały przytulił się do kaftana górala i powiedział: „Żeby to ziarno nie zamieniło się w tą wielką skałę i nie zawaliło na tych śpiochów.” Jakoś to ostatnie zdanie malca odbiło się dziwnym echem od sklepienia jaskini, więc wstali i ruszyli do wyjścia.
*
Inna góralska gadka powiada, że dopóki krzyż stoi na Giewoncie, to niech ci rycerze śpią, bo - kto wie - może są to Jeźdźcy Apokalipsy?