Jaka to piękna modlitwa!
Jaka to piękna modlitwa! Z mamą i siostrą chodziłyśmy na nabożeństwa różańcowe. Przesuwałam błyszczące paciorki różańca i ze wszystkimi głośno odmawiałam "Zdrowaś Maryjo". Przy okazji rozglądałam się dookoła i widziałam, co dzieje się w kościele. Patrzyłam też na drzwi, bo zawsze w połowie nabożeństwa przychodziła pewna babcia w okularach i szła przez cały kościół, żeby usiąść w pierwszej ławce.
Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Ksiądz kazał dzieciom ustawić się w długiej kolejce i każde dziecko mogło do mikrofonu powiedzieć jeden raz "Zdrowaś Maryjo". Kiedy przyszła moja kolej, serce mocno mi biło, a ręce miałam mokre od potu.
Drżącym głosem zaczęłam mówić słowa modlitwy. Słyszałam dokładnie każde wypowiadane przeze mnie słowo. Jaka to piękna modlitwa! - pomyślałam i wydawało mi się, że Matka Boska z wielkiego obrazu uśmiecha się tylko do mnie.
Wróciłam na swoje miejsce i wcale mnie już nie obchodziło, czy ta babcia znów się spóźni. Wiedziałam, że następnego dnia też stanę w tej "różańcowej kolejce" i zabiorę ze sobą moją przyjaciółkę. Może i do niej tak pięknie uśmiechnie się Matka Boska? KMG