Co nie ma ceny?
- Ufff, jak mi tu dobrze - westchnęła Mama siadając na bujanym fotelu.
- Wszędzie dobrze, lecz w domu najlepiej - Tata ziewnął i ściągnął krawat - chociaż przyznacie chyba, że ta nasza wizyta u Nowaków była wyjątkowo sympatyczna.
- To chyba także dzięki ich dzieciom Antosiowi i Asi, którzy pomagali rodzicom jak mrówki. Bez gadania zmieniali naczynia, parzyli herbatę, sprzątali. Możecie brać przykład z waszych kuzynów! - powiedziała Mama spoglądając uważnie na Magdę i Kubę.
- Ja też bym tak mógł jak oni -powiedział Kuba krzywiąc się.
- To dlaczego nie możesz? - zdziwiła się Mama
-No bo… - zająknął się Kuba
- Bo im ciocia Agata za wszystko płaci - wypaliła Magda.
- Jak to płaci? - Tata aż rozłożył ręce ze zdziwienia - to przecież ich wspólny dom!
-No i co z tego! - Kuba wzruszył ramionami - przecież nawet Pan Jezus mówił, że za pracę trzeba robotnikowi zapłacić!
Tata na chwilę zaniemówił.
- Dobrze - powiedział po chwili - zróbcie więc cennik. Po kolacji omówimy szczegóły.
Mama już otworzyła usta, żeby zaprotestować, ale Tata pomógł jej podnieść się z fotela i zaprowadził do kuchni.
Kuba z Magdą z okrzykiem „Hurrraaaa” popędzili do swoich pokoi. Parę minut później mieli już zapisane całe kartki. Tata wziął je do rąk i zaczął czytać:
- ścielenie łóżek - 2zł , zmywanie naczyń - 5 zł, wynoszenie śmieci - 3zł, zakupy - 5 zł, odkurzanie dywanów - 4 zł, szorowanie wanny - 4 zł, sprzątanie pokoi - 8 zł, opieka nad Maluchami - 3 zł za godzinę...
Tata czytał i czytał, aż w końcu przeczytał wszystko.
- No i ? - niecierpliwił się Kuba.
- Jeśli pozwolicie, my z mamą też coś napisaliśmy - głos Taty dziwnie zadrżał gdy zaczął czytać z trzeciej kartki:
- wyprawki dla niemowląt, mleko, kaszki, kleiki, pielęgnacja, nieprzespane noce, lekarstwa, opłaty za przedszkole, jedzenie, ubrania, książki, zabawki, przybory szkolne, artykuły higieniczne, rachunki za prąd, wodę, śmieci, Internet, szkolne wycieczki, zajęcia dodatkowe, wakacje, basen, gotowanie, pranie, sprzątanie, mycie okien, prasowanie, remonty… zupełnie nie wiemy ile za to wszystko policzyć! No i za kolację może też dziś zapłacicie?
Magda i Kuba wytrzeszczyli ze zdziwienia oczy.
-Jak to? Przecież to wszystko należy do waszych obowiązków! Każdy rodzic musi dbać o swój dom i swoje dzieci! - wykrzyknął Kuba.
- Musi? Czy raczej chce, bo ich kocha? - w oczach Mamy pojawiły się łzy - to z miłości się pracuje, żywi, kupuje, co potrzeba. A za miłość się nie płaci.
Kuba i Magda poczerwienieli nagle jak buraki.
- Jakoś tak o tym nie pomyślałam - wyjąkała Magda
-Ani ja! - przyznał Kuba.
- Ale już wiecie, prawda? - Mama pogłaskała ich po włosach - więc co, niszczymy kartki wasze i nasze?
- Może lepiej je schować - zaproponował Kuba- gdybyśmy kiedyś zapomnieli …
Mama uśmiechnęła się tak pięknie, aż w domu pojaśniała. I taka rozjaśniona była wtedy, gdy Nowakowie z dziećmi przyszli z rewizytą, a Magda i Kuba obsługiwali ich jak prawdziwi kelnerzy.
- Pewnie wasi rodzice płacą wam więcej niż nasi - szepnął Antek Kubie na ucho - robicie wszystko z taką radością i szczęściem.
- Nic nam nie płacą - odszepnął Kuba z dumą w głosie - po prostu kochamy ich i to dlatego. Bo pomyśl, ile my musielibyśmy im za wszystko zapłacić.
- Nie rozumiem - wymamrotał Antek.
I wtedy Kuba wyjął z kieszeni tę kartkę, którą kilka dni temu napisali rodzice a którą wciąż nosił przy sobie.
- Przeczytaj i pokaż Aśce - powiedział cicho - może i wam tak jak mnie i Magdzie coś się w sercu rozjaśni?