Ref.: Proszę zaczekaj, zanim odejdziesz wysłuchaj,
błagam cię zanim zostawisz odbicie w lustrach, daj mi chwilę, tylko tyle obiecuję. Żyłem dzięki Tobie, dziękuję.
Nie mogę sie pogodzić z tym, że odjeżdżasz, nie przeżyję tego, że będę sam w te święta.
Co sie stało, bo to dla mnie jest horror, dlaczego nie kochasz i wybierasz wolność, tak beze mnie, czemu taki wybór. Nie mam wpływu jeśli chcesz pozostanę z tyłu, nie chce przeszkadzać w twoim życiu, w twoim sercu zabrakło dla mnie kąta.
Nie zrozumie tego nigdy, ale muszę się poddać, walczyłem tak długo, brakuje mi sił, przeżyłem piekło i dalej jestem w nim. Ocieram sie o przeżycia jak o naostrzony metal. Krwawię cały, bo nienawidzę pożegnań, cząstka mnie umiera nie ma na to lekarstw, nie pomoże nic oprócz ciebie w tej ciszy
jednak wiem, że ten sposób jest niemożliwy.
Ref.: Proszę zaczekaj, zanim odejdziesz wysłuchaj,
błagam cię zanim zostawisz odbicie w lustrach, daj mi chwilę, tylko tyle obiecuję. Żyłem dzięki Tobie, dziękuję.
Kończy się miłość znika to co było wspólne, ostatnie spojrzenie i pociąg wjeżdża w tunel. Rozpływam się w tłumie nie chce nawet stad wyjść, nikt nie wie jak to jest, gdy ktoś ci zamknie drzwi. Zmieniło się życie ktoś ukradł mi portret, włamał się do krainy Tobą płynącej. Wystarczył on i ciebie już nie zobaczę,
chociaż kochałem cię mocno i kocham dalej. Łudzę się szansą jak mały smarkacz. Nie wierzę, że się nie liczę przykra prawda, proste słowa a jednak jak labirynt.
nie chcę szukać wyjścia, chcę się do ciebie przybliżyć.
Porozmawiać tak jak dawniej na dywanie, te wspomnienia są droższe niż to co widziałem, dotąd nie znalazłem nic takiego, coś co daje szczęście uśmiech i pewność.
Ref.: Proszę zaczekaj, zanim odejdziesz wysłuchaj,
błagam cię zanim zostawisz odbicie w lustrach, daj mi chwilę, tylko tyle obiecuję. Żyłem dzięki Tobie, dziękuję.
Zostawiłaś mi ból jako prezent pożegnalny, nie wiesz co przechodzę, w jakiej jestem sytuacji. Nie chce mi sie żyć, zgadnij o kogo chodzi, to nie jest takie proste by zapomnieć w kilka godzin. Wiem dzisiaj, że to potrwa wieki, do momentu, gdy umrę będę tęsknił.
Gdziekolwiek nie pojadę nie uwolnię sie zrozum,
już za późno zresztą by ktokolwiek mógł mi pomóc.
Nie przejmuj się muszę sobie sam poradzić, znajdę kąt i umrę w nim nikt nawet nie zwróci uwagi.
Bolesna jest miłość jeszcze bardziej niż zdrada,
przeżyć życie szczęśliwie- widocznie nie mam prawa.
Nie będę się kłócić z losem przyjmę wersję, że jestem po to, aby cierpieć najboleśniej. Życzę ci szczęścia i najlepszych sukcesów, mój czas już minął nie było happy endu.
Ref.: Proszę zaczekaj, zanim odejdziesz wysłuchaj,
błagam cię zanim zostawisz odbicie w lustrach, daj mi chwilę, tylko tyle obiecuję. Żyłem dzięki Tobie, dziękuję.