KRÓL SALOMON
Czy chciałbyś być królem? Mieszkałbyś wtedy we wspaniałym pałacu, otaczałby cię cały tłum sług. Pięknym powozem jeździłbyś po kraju. Na głowie nosiłbyś złotą koronę i miałbyś wszystko, co byś zechciał. Prawda, że to nęcące?
Ale, czy umiałbyś rządzić?
Król musi troszczyć się o wszystkich ludzi w kraju i starać się, aby żyli szczęśliwi. Dlatego powinien być bardzo mądry, bo inaczej nie będzie dobrym władcą.
Niełatwo jest być królem. To tylko wydaje się takie piękne, ale naprawdę jest bardzo trudne.
Salomon uważał, że trudno jest być królem.
Był synem Dawida i po śmierci ojca odziedziczył tron.
Jednak wcale się z tego nie cieszył.
I Chciał być prawdziwie dobrym władcą i troskliwie opiekować się wolnym l ludem izraelskim, a był jeszcze bardzo młody. - To zbyt trudne zadanie dla mnie - : - myślał. - Nie mam dostatecznej mądrości ani doświadczenia. Nie mogę być dobrym królem.
Toteż martwił się i niepokoił.
Lecz pewnej nocy wydarzyło się coś cudownego. Po złożeniu ofiary w świątyni Salomon udał się na spoczynek. We śnie przemówił do niego Bóg:
- Salomonie, chcę cię czymś obdarzyć. Wybierz sam, czego najbardziej pragniesz, a otrzymasz to! Salomon był zachwycony.
Co wybierze? Bogactwo? Siłę i potęgę? A może długie życie?
Nie, nic takiego. Salomon pomyślał, że Przede wszystkim pragnie być dobrym królem. Poprosił więc:
- Panie, obdarz mnie mądrością, abym mógł być dobrym królem!
- Dobrze wybrałeś, Salomonie - odrzekł Bóg. - Dam ci taką mądrość, jakiej nikt dotąd nie posiadał. Ponieważ zaś słusznego dokonałeś wyboru, dam ci również bogactwo, siłę i potęgę. A jeżeli będziesz mi posłuszny, obdarzę cię długim życiem! Wtedy Salomon się obudził.
Od tej pory przestał się niepokoić i martwić. Już wiedział, że będzie dobrym władcą i cieszył się, że jest królem.
Dwie kobiety kłócą się o dziecko
Pewnego dnia, gdy król Salomon siedział w swym pałacu, przybyły do niego dwie kobiety. Kłóciły się między sobą, a król miał rozsądzić, która z nich ma rację.
Każda z kobiet niosła dziecko. Jedno spoglądało na świat oczyma pełnymi radości. Było żywe i zdrowe. Tymczasem drugie miało oczka zamknięte, twarzyczkę bladą i nieruchomo zwisało w ramionach trzymającej je kobiety. Było martwe.
- Żywe dziecko należy do mnie - powiedziała pierwsza z kobiet.
- To nieprawda - zaprzeczyła druga. - Ono jest moje.
- Opowiedzcie mi wszystko po kolei - rozkazał Salomon.
Pierwsza kobieta zaczęła opowiadać: - O, panie, mieszkałyśmy razem w jednym domu i spałyśmy w jednym pokoju. Każda z nas miała dziecko. Lecz ubiegłej nocy jedno z dzieci zmarło. To jej dziecko umarło, a moje żyje!
- Nieprawda, moje żyje, a twoje umarło! - zawołała druga kobieta.
- Chcę zatrzymać to dziecko, bo jestem jego matką! - krzyczała pierwsza.
- Nieprawda, to ja jestem jego matką i ono do mnie należy! - krzyczała i druga. Stały teraz obie przed królem i nikt" nie wiedział, która ma rację. Salomon miał to rozsądzić. Musiał zdecydować, przy kim zostanie żywe dziecko. Zapytał więc:
- A więc obie chcecie zatrzymać żywe dziecko?
- O tak, królu - odpowiedziała pierwsza z kobiet.
- O tak, królu - powiedziała druga. Wtedy Salomon rzekł coś strasznego, co poruszyło wszystkich zebranych:
- A więc, dobrze. Skoro obie chcecie mieć to dziecko, rozkażę przeciąć je na pół i każda dostanie po połowie! Król wcale nie zamierzał tego zrobić. Powiedział to jednak poważnym głosem, jak gdyby naprawdę tak postanowił. Przywołał sługę z wielkim mieczem i rozkazał:
- Przetnijcie dziecko na dwie części! Sługa chwycił dziecko i uniósł wielki miecz w górę.
Wtedy pierwsza z kobiet zaczęła strasznie płakać i wołać:
- Nie! Nie róbcie mu nic złego! Zostawcie je! Oddajcie je tamtej kobiecie, ale nie zabijajcie go!
Druga kobieta, przeciwnie, zachowywała się obojętnie.
- Bardzo dobrze, - powiedziała. - Przetnijcie je. Wtedy żadna z nas nic nie będzie miała.
I król już wiedział, która z nich jest matką.
- Oddajcie żywe dziecko tej pierwszej kobiecie - rozkazał - ponieważ ona je kocha. Ta jest matką! Odzyskawszy swe dziecko, szczęśliwa kobieta wróciła z nim do domu.
A wszyscy ludzie podziwiali Salomona:
- Jaki mądry i sprawiedliwy jest nasz król!
Długo panował Salomon, troszcząc się o cały lud i starając się, aby wszyscy jego poddani byli szczęśliwi.
Salomon wybudował też piękną świątynię, dom Boży, taki wielki kościół. Ludzie przybywali z całego kraju, aby tu składać ofiary i tu się modlić. Salomon był naprawdę bardzo mądrym królem, a mimo to nie był najwspanialszym ze wszystkich królów.
W przyszłości przyjdzie ktoś jeszcze od niego mądrzejszy, kto jeszcze lepiej zaopiekuje się ludźmi i uczyni ich naprawdę szczęśliwymi.
Ten Król żyje wiecznie. Czy wiesz, jak się nazywa? Jezus Chrystus!
To On jest naszym królem i jeżeli będziemy Mu posłuszni, wejdziemy w przyszłości do Jego Królestwa.