To co tu umieszczam to nic nowego a tym bardziej nie moje wynalazki - zebrałem w całość kilka pomysłów z naszego forum na założenie przekaźników świateł, w moim przypadku do MK3. Moim pomysłem jest tu w zasadzie szybka „demontowalność” układu i sposób umieszczenia w aucie.
Kiedy w ogóle warto zakładać przekaźniki? Kiedy oryginalna instalacja ich nie ma (modele do MK3) i spadki napięć są duże. To można sprawdzić: wystarczy miernikiem sparawdzić jakie napięcie ma akumulator a jakie jest na świecących żarówkach reflektora (tu trzeba zdjąć pokrywę reflektora i podłączyć się miernikiem kiedy żarówka świeci).
U mnie instalacja dawała spadek aż o ok 3V. Przy spadkach napięć o mniej jak 1 - 2V efekt może nie być warty inwestycji więc warto sprawdzić straty na oryginalnej instalacji przed zabieraniem się za robotę.
To wstawiłem po przejechaniu się w dłuższej trasie nocą:
To jednak należało zrobić dawno, po prostu nie ta jazda, widać wreszcie porządnie co się dzieje na poboczu i teraz bardzo wyraźnie widać granicę świateł na krótkich. W ogóle komfort jazdy nocą nie ten….
Zaczynamy od potrzebnych elementów:
- gniazda wydłubane z oryginalnych a rozbitych reflektorów. Mi pan ze szrotu zdziwiony że mi takie coś potrzebne kazał udać się na ich śmietnik i poszukać za free.
- wtyczki reflektorów odcięte z instalacji elektrycznej. Wspomniany pan ze szrotu chciał za nie 5zł/szt. Po co te wtyczki i gniazda? Tak, macie rację, wepniemy się w instalację auta nie ruszając jej. Jak coś się popsuje a nie będziemy pewni co to po prostu wypniemy całe ustrojstwo, podłączymy jak chciała fabryka i tyle.
- 4m kabla elektrycznego 3 żyłowego takiego jak z przedłużaczy 220V. Wyciągamy z niego żyły które nam się przydadzą. Grubość żył odpowiednia do transmisji prądu o natężeniu 5A.
(typowy kabel „przedłużaczowy” będzie OK) Do podłączenia plusa i masy potrzebujemy grubego kabla. Tymi przewodami płynie prąd nawet 4x5A w przypadku reflektorów H1.
Tu dałem przewód o średnicy miedzi 4mm (akurat miałem taki kawałek przewodu do kolun głośnikowych).
- 4 szt przekaźników świateł od poloneza (ich oznaczenie „541″). Tanie i dobre
na ich obudowie jest schemat wewnętrzny przekażnika co ułatwia łączenie.
- garść wsuwek samochodowych
- obudowa uniwersalna na moduły elektroniczne
- 4 bezpieczniki plus oprawy „na kabel”
- tekstylna taśma izolacyjna do robienia „wiązek”
- lutownica i dużo cyny, koszulki termokurczliwe
Zrobiłem 4 niezależne przekaźniki aby w razie awarii nie zgasły mi oba światła. Może to zbytnia nadgorliwość, wiele rozwiązań które widziałem działa na 2 i jest OK. Można i tak, wtedy światła prawe i lewe należy połączyć równolegle pod jeden wspólny przekaźnik.
Na początek schemat:
Link:
Schemat „uproszczony”. Spokojnie wystarczy zrobić to tak,
Do instalacji auta podłączamy się tylko z jednej dowolnej strony:
Tak to wygląda przy reflektorze, łatwo odłaczyć i zapiąć „po staremu”:
Jak widać koło prawego reflektora nie ma miejsca, więc poprowadziłem kabel
w miejscu wprost stworzonym do tego celu:
Przekaźniki zapakowałem do uniwersalnej obudowy na moduły elektroniczne i umieściłem między akumulatorem a lewym reflektorem. Można je tam solidnie przykręcić:
Bezpieczniki są obowiązkowe, żeby jakiego pożaru nie było
:
I na koniec jaki to dało efekt.Zdjęcia są zrobione przy swiatłach długich, w obu przypadkach zablokowane takie same ustawienia aparatu. Patrząc na to „okiem” aż tak się to nie rózni bo oko się dostosowywuje do oświetlenia. Ale różnica jest i tak ogromna, całkiem nie ta jazda w nocy. I kolor światła jest teraz biały a nie zółtawy.:
Acha, komentarze mile widziane, wtedy następni mogą zrobić to lepiej.