Biblijne podstawy charytatywnej działalności Kościoła
|
Ostatni dwaj papieże - Jan Paweł II i Benedykt XVI dużo miejsca w swym nauczaniu poświęcili zagadnieniu działalności charytatywnej Kościoła. Jan Paweł II w roku 1980 wydał encyklikę Dives in misericordio - „Bogaty w miłosierdzie”. Przedostatni punkt tego dokumentu nosi tytuł: „Kościół stara się czynić miłosierdzie” (DM 14). Obowiązek ten wyprowadza papież z nakazu Chrystusa: „człowiek został powołany żeby czynić miłosierdzie drugiemu”. Benedykt XVI pierwszą swą encyklikę zatytułował: Den caritas est - „Bóg jest miłością”. Część II nosi tytuł: „Caritas - dzieło miłości dokonywane przez Kościół, jako wspólnotę miłości” (DC 20). On również to zadanie Kościoła wyprowadza z Pisma Świętego (Dz 2,44-45; 4,32-37). Obydwaj papieże wskazują nam Pismo Święte jako źródło i podstawę działalności miłosierdzia, tj. działalności charytatywnej.
Wykład podzielimy na trzy punkty:
1) Inspiracje ewangeliczne - słowa i czyny Jezusa; 2) Wzór Kościoła Apostolskiego (Łk, Dz 2,44-45; 4,32-37) Pogłębienie motywacji działalności charytatywnej przez św. Pawła.
2. Inspiracje ewangeliczne
Jezus Chrystus czynił miłosierdzie, nauczał o miłosierdziu i wzywał swych uczniów do czynienia miłosierdzia.
3°. Jezus czynił miłosierdzie. Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia - „Bogaty w miłosierdzie” pisze o „wcieleniu miłosierdzia” (DM 2). Dzięki wcieleniu miłość miłosierna Boga stała się dla nas widzialna i dotykalna w Chrystusie i przez Chrystusa, przez Jego czyny i słowa a w sposób szczególny przez Jego krzyżową śmierć i zmartwychwstanie (DM 2). W jaki sposób stało się ono widzialne? Przez wcielenie Syn Boży stał się człowiekiem, podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu. Stał się człowiekiem, a więc uczłowieczył również Boże miłosierdzie. Idąc za przykładem psalmistów Starego Testamentu Jezus połączył postawy miłosierne i gesty miłości z konkretnymi organami ludzkiego ciała: ucho wrażliwe na wołanie o miłosierdzie (Ps 17,6; 18,7; 45,11; 71,2; 88,3); miłosierne spojrzenie, dobre oczy dostrzegające biedę człowieka (Ps 13,4; 25,18; 10,8); litujące się serce, wzruszone do głębi (Ps 102,4; 119,77; 17,26; 78,38); ręce dotykające rany człowieka (por. Ps 18,17; 31,16; 37,24.26). Ponieważ według antropologii biblijnej człowiek stanowi jedność; ciało nie jest więzieniem duszy, ani gorszą częścią człowieka, lecz zewnętrznym wyrazem najgłębszego wnętrza człowieka, dlatego łączenie postaw i gestów miłości miłosiernej z konkretnymi organami człowieka świadczy, że miłość miłosierna należy do istoty człowieka. Dlatego imię własne chrześcijanina, według św. Jana, jest - ho agapòn, tj. Miłujący (1 J 3,10).
Klasycznym przykładem uczłowieczenia miłosierdzia przez Jezusa jest pierwsze rozmnożenie chleba (Mt 14). Gdy Jezus dowiedział się o ścięciu Jana Chrzciciela oddalił się łodzią na pustkowie, osobno. Tłumy dowiedziały się o tym i poszły za Nim pieszo. „Gdy wysiadł ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi” (Mt 14,13) oraz nakarmił głodnych.
Jezusowy gest miłosierdzia ewangelista łączy z trzema organami ludzkiego ciała: ujrzał - miłosierne spojrzenie; zlitował się - (esplanchnisthe od czasownika splanchnidzomai - wnętrzności miłosierdzia) i pomógł - ręce skore do pomocy. Przyjrzyjmy się tym trzem elementom ewangelicznego miłosierdzia.
Ujrzał - ewangeliści często podkreślają dobre, miłosierne oczy Jezusa (Mt 9,36; 14,14; Mk 1,41; Łk 7,13). Potrafił on dostrzec nieszczęście, ból, cierpienie, głód. Nawet szarego człowieka z tłumu. Już w tym spojrzeniu objawia się Jego miłosierdzie; było to spojrzenie wrażliwe, serdeczne, dostrzegające ludzką nędzę. Takiego spojrzenia często brakowało uczniom, dlatego chcieli głodnych odprawić z niczym (Mt 11,14).
Zlitował się - w sprawy ludzkie angażował swoje serce, wzruszał się i litował, wczuwał w sytuację nieszczęśliwych, nawet płakał (J 11,33-38). Była to najwyższa wrażliwość na ludzkie niedole.
Pomógł - ten aspekt miłosierdzia Jezusa Ewangelie wyrażają w różny sposób, w zależności od dokonanego czynu miłosierdzia: uleczył, wskrzesił, nakarmił. W służbę i w pomoc człowiekowi Chrystus angażował swoje ręce, swą boską wszechmoc, Bóstwo i człowieczeństwo. Cały poświęcił się służbie człowiekowi. Różne rodzaje ludzkich nieszczęść budziły Jego litość i miłosierdzie: opuszczenie (Mt 9,36), głód (Mk 8,2), choroba (Mt 14,14; 15,31), śmierć (Łk 7,13), zagubienie (Mk 6,34). Jego zaangażowanie w ludzkie biedy jest skuteczne: karmi, leczy, wskrzesza, naucza.
Znak rozmnażania chleba uczy, że chrześcijaństwo - Dobra Nowina o Królestwie, to nie tylko piękne, podniosłe słowa, urocze przypowieści, wspaniała interpretacja świata, lecz również moc życiowa skłaniająca wierzących w Jezusa do zmiany tego świata, do wysiłku dla poprawy losu człowieka. Bez tego Ewangelia stałaby się zwykłą ideologią, gnozą.
Swoją postawę wobec człowieka, wobec całego człowieka, Chrystus przekazuje uczniom, Kościołowi: „Wy dajcie im jeść” w. 16). Uczniowie również nie mogą się ograniczyć do nauczania, do pobożnych słów o Królestwie, ale muszą widzieć i inne potrzeby ludzi: głód, chorobę. W miarę możliwości mają im zaradzać. Z rozkazu tego wynika, że Jezus chciał, by Jego postawa pełna miłosierdzia i dobroci trwała w Kościele zawsze. Chciał, żeby słowo o Królestwie łączono z czynami miłosierdzia. Chrystus chciał, by miłosierdzie uczniów podobne było do Jego miłosierdzia. „Połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom” (Mt 14,19). Dlaczego Jezus nie dawał bezpośrednio tłumom? Pokazał uczniom, że chce, by oni byli przedłużeniem Jego miłosiernej dłoni. Caritas diecezjalna, wolontariusze Caritasu są przedłużeniem miłosiernej dłoni Jezusa.
2°. Jezus uczył o miłości miłosiernej. Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha; został pobity przez zbójców, ograbiony i na pół umarły porzucony przy drodze. Tą drogą przechodził kapłan; zobaczył go i minął. Dlaczego minął? Miał oczy, ale nie dostrzegł nieszczęścia człowiek. Niektórzy egzegeci są zdania, że bał się popaść w nieczystość legalną. Według prawa Starego Testamentu kapłan „nie będzie się narażał na nieczystość z powodu zwłok zmarłego” (Kpł 21,1). Nawet w wypadku gdyby zmarły był krewnym (Kpł 21,1-2). Ponieważ ów pokrzywdzony człowiek z przypowieści był „na pół umarły”, dlatego mógł go kapłan wziąć za trupa i z obawy przed złamaniem prawa czystości ominął pokrzywdzonego. Nawet nie sprawdził, czy żyje. Prawo dla niego było ważniejsze, niż miłosierdzie. Jezus w dalszej części przypowieści opowiedział się za opcją przeciwną. Uwzględniając ten substrat semicki trzeba powiedzieć, że miłosierdzie ważniejsze jest niż legalna czystość. Zwróćmy uwagę na postawę Samarytanina: „Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko, podszedł do niego i opatrzył mu rany...” (Ł10,21); wykonał te same gesty, co Jezus czyniąc miłosierdzie; zobaczył - wzruszył się głęboko - opatrzył mu rany. Ojcowie Kościoła w Samarytaninie widzą Jezusa.
3°. Jezus wzywa do czynienia miłosierdzia. Jezus wzywa do miłosierdzia w dwóch bardzo ważnych tekstach Kazania na Górze według Mateusza i Łukasza. Kazanie na Górze to serce Ewangelii, to lex Christi dla Jego uczniów. „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. Wezwanie to skierowane do uczniów Jezusa znajduje się w części parenetycznej Łukaszowej redakcji Kazania na Górze (Łk 6,27-28; por. Mt 5-7). Cały ten fragment skomponowany jest rytmicznie, składa się z dwóch strof:
„Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni;
Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni.
Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane (...)” (Łk 6,36-38).
W świetle tego tekstu miłosierdzie na wzór Ojca niebieskiego zawiera w sobie dwa istotne elementy: unikanie sądzenia i potępienia bliźnich (por. 7,1-16) oraz przebaczenie i wspaniałomyślne dawanie. Te same komponenty miłosierdzia występują również w przypowieści Jezusa o nielitościwym dłużniku (Mt 18,23-35). Pan okazał słudze swemu miłosierdzie, uwalniając go z więzienia i darowując dług (w. 27). Domaga się jednak, by obdarowany naśladował go w tym geście.
4°. „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Dlaczego ludzie miłosierni nazywani są szczęśliwymi? Główna racja ich szczęśliwości wyrażona jest w drugiej części makaryzmu: oni również dostąpią miłosierdzia (eleethesontai). Grecka forma czasownika jest tzw. teologiczną stroną bierną (tzw. passivum divinum), która aż cztery razy występuje w makaryzmach Mateusza (w. 4. 6. 7. 9). Formy tej używano w tym celu, by uniknąć wymawiania świętego imienia Boga. Stąd wyrażenie „miłosierdzia dostąpią” oznacza: od Boga dostąpią miłosierdzia, Bóg obdarzy ich miłosierdziem w czasach eschatologicznych, przy wypełnieniu się królestwa. Kto naśladuje miłosiernego Boga w swoim życiu, ten może liczyć na Jego miłosierdzie w życiu przyszłym, tj. w godzinie sądu.
2. Wzór pierwotnego Kościoła
Kościół apostolski od początku swego istnienia zajmował się działalnością charytatywną. Świadczy o tym św. Łukasz w Dziejach Apostolskich. Działalność ta już wtedy przybierała podwójną formę: po pierwsze - działalność charytatywna oddolna, spontaniczna ofiarność wiernych, którzy sprzedawali swe majętności i dawali do dyspozycji wspólnoty. (Dz 2,45; 4,25); po drugie działalność charytatywna organizowana przez Apostołów, do której włączała się wspólnota wiernych.
1°. Działalność charytatywna oddolna. W dwóch fragmentach Dziejów Apostolskich zwanych summariami (streszczeniami) charakteryzuje św. Łukasz chrześcijan gminy jerozolimskiej. Wśród specyficznych cech tej gminy była wspólnota życia oraz dzielenie się dobrami materialnymi: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie (koinonia) w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2,42). W dalszych wierszach św. Łukasz wyjaśnia na czym polegała owa wspólnota: „Ci wszyscy którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdawali je każdemu według potrzeby” (2,45). Drugi fragment Łukasza ukonkretnia tę spontaniczną działalność charytatywną: „Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne... Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze [uzyskane] ze sprzedaży i składali je u stóp apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. A Józef nazywany przez apostołów Barnaba, to znaczy syn pocieszenia, lewita rodem z Cypru, sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp Apostołów” (4,34-37). Tyle źródła. Zasługują one na krótki komentarz. Pierwotna wspólnota Kościoła nie była tylko wspólnotą dóbr i braterskim spotkaniem, ale również wspólnotą modlitwy. Niektórzy bogatsi ludzie tej wspólnoty sprzedawali posiadłości i inne dobra, rozdzielając je ubogim braciom. Tak właśnie uczynił wspomniany przez Łukasza Józef Barnaba, lewita rodem z Cypru (Dz 4,36). Rozdawaniem swych majętności ubogim braciom nie było obowiązkiem, lecz dobrowolnym czynem. Świadczy o tym epizod z Ananiaszem i Safira. Św. Piotr powiedział mu, że przed sprzedażą mógł dysponować swą własnością, jak również pieniędzmi po sprzedaży. Był wolny w dawaniu. Nie można więc mówić, że pierwotna wspólnota miała charakter komunistyczny. Dzielenie się dobrami było związane z sytuacją gminy jerozolimskiej, w której znajdowało się sporo ubogich braci. Byli to głównie Galilejczycy, którzy zostawili swe posiadłości w Galilei przychodząc za Jezusem do Jerozolimy. Bardziej majętni bracia wspomagali ich, realizując w ten sposób Jezusowe przykazanie miłości miłosiernej i Jezusowy przykład.
Benedykt XVI Łukaszowy opis pierwotnej wspólnoty nazywa „swego rodzaju definicją Kościoła”. Są trzy elementy konstytutywne Kościoła według tej definicji: trwanie w nauce Apostołów; we wspólnocie (koinonia) w łamaniu chleba i modlitwach: „Element wspólnoty (koinonia) wyraża się w tym, że wierzący mają wszystko wspólne i że nie istnieje już między nimi zróżnicowanie na bogatych i ubogich. Ta radykalna forma wspólnoty materialnej nie mogła być wprawdzie utrzymywana, gdy Kościół zaczął się rozrastać, pozostała jednak istotna idea: we wspólnocie wierzących nie może być takiej formy ubóstwa, by komuś odmówiono dóbr koniecznych do godnego życia” (DC 20).
2°. Łukasz zachował w Dziejach dwa przykłady działalności zorganizowanej: pierwszy - ustanowienie mężów do posługi stołów oraz zbiórka (kolekta) w Kościele antiocheńskim na rzecz braci w Jerozolimie.
Ustanowienie siedmiu mężów do obsługiwania stołów. Inicjatywa ta zrodziła się w szczególnym kontekście historycznym. Helleniści zaczęli szemrać przeciw Hebrajczykom, ponieważ przy codziennym rozdawaniu zapomogi (jałmużny) zaniedbywano ich wdowy (Dz 6,1). Kim byli owi Helleniści? Byli to Żydzi urodzeni poza Palestyną (w diasporze) mówili po grecku i osiedlili się w Jerozolimie, gdzie mieli własną synagogę. Niektórzy z nich przyjęli chrześcijaństwo - byli to więc mówiący po grecku judeo-chrześcijanie. Byli oni bardziej liberalni w poglądach religijnych i przychylniej odnosili się do pogan. Hebrajczycy natomiast byli to judeo-chrześcijanie mówiący po aramejsku, pochodzenia palestyńskiego. Wyrażenie „przy codziennym rozdawaniu jałmużny” (diakonia) jest bardzo cenne ponieważ dowiadujemy się, że już w czasach apostolskich działalność charytatywna stanowiła codzienny obowiązek wspólnoty wierzących, podobnie jak to czyniły synagogi żydowskie.
Na szemranie i narzekanie Hellenistów natychmiast zareagowali Apostołowie: „Nie jest rzeczą słuszną abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły - powiedziało Dwunastu, zwołując wszystkich uczniów” (Dz 6,2). Do zebranych uczniów zwrócili się Apostołowie z propozycją: „upatrzcie zatem bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie” (Dz 6,3). Słowa te spodobały się wszystkim zebranym i wybrali siedmiu mężów: Listę wybranych otwiera św. Szczepan - Apostołowie położyli na nich ręce. Św. Łukasz to piękne opowiadanie kończy optymistycznym twierdzeniem: „A słowo Boże szerzyło się, wzrastała też liczba uczniów” (Dz 6,7). Od kryzysu do sukcesu dzięki Duchowi Świętemu, mądrości Apostołów i współpracy wiernych. Kościół rozwija się i rośnie dzięki nauczaniu Apostołów i działalności charytatywnej wiernych. „Miłosierdzie czynów nadaje nieodpartą moc miłosierdziu słów” (NMI 50).
Kim byli ci „ustanowieni mężowie”? Mieli posługiwać stołom, prowadzić działalność charytatywną. Mężów tych nigdzie w Dziejach nie nazywa się diakonami. Dopiero Ojcowie Kościoła nadają im ten tytuł (św. Ireneusz, Klemens Aleksandryjski) Współcześni komentatorowie Dziejów Apostolskich w zdecydowanej większości są zdania, że nie można ich utożsamiać z dzisiejszymi diakonami. Byli raczej świeckimi współpracownikami Apostołów z misją do działalności charytatywnej. Jeżeli przyjmiemy tę interpretację, to trzeba powiedzieć, że od początku Kościoła w działalność tę byli angażowani również wierni świeccy - pełni mądrości i Ducha Świętego. Również i wybór tych siedmiu mężów zasługuje na podkreślenie: wierni przedstawiają ich Apostołom a ci kładą na nich ręce: za działalność charytatywną odpowiada cały Kościół.
Kolekta w Antiochii Syryjskiej jest drugim przykładem zorganizowanej działalności charytatywnej Kościoła apostolskiego. Do Antiochii Syryjskiej przybyli z Jerozolimy prorocy; byli to charyzmatycy, którzy pouczali lud, zachęcali do wytrwania we wierze, a niektórzy przepowiadali przyszłość (Kor 12,28n; 14,24-32; Ef 4,11). „Jeden z nich imieniem Agabos, przepowiedział z natchnienia Duch Świętego, że na całej ziemi nastanie wielki głód. Nastał on za Klaudiusza” (Dz 11,28). Wyrażenie „na całej ziemi” jest wyrażeniem hiperbolicznym, tj. przesadnym. Oznacza nie całą ziemię, lecz całą Palestynę. Cesarz Klaudiusz panował w latach 41-54 po Chr. Według historyków rzymskich w niektórych miejscach imperium miał miejsce głód w latach 44-48. Józef Flawiusz historyk żydowski pisze o wielkim głodzie w Jerozolimie w latach 46-48. Akcję charytatywną wiernych Antiochii Łukasz opisuje bezpośrednio po proroctwie Agabosa. Nie oznacza to, że wtedy już zaczęli zbierać składki na głodujących braci w Jerozolimie. Łukasz bowiem według swojego sposobu pisania łączy te dwa wydarzenia razem tematycznie (głód - kolekta) a nie chronologicznie. Zbiórka ofiar mogła się odbyć wtedy, gdyż nastał głód. Sposób zbiórki - „każdy według [swej] zamożności pośpieszy z pomocą braciom w Judei” (w. 29) przypomina styl zbierania składek przez Pawła; na szczególną uwagę zasługuje użycie tego samego wyrażenia na określenie pomocy (diakonia) ofiarowanej braciom. Wynika z tego, że organizatorem zbiórki w Antiochii był Paweł. Zebraną jałmużnę przesłano starszym (presbiteroi) przez Barnabę i Pawła. Tak zwani „starsi - presbiteroi” są tu po raz pierwszy wspomniani w Dziejach; byli oni odpowiedzialni za wspólnoty Kościoła w Jerozolimie. Dlaczego nie złożyli kolekty u stóp Apostołów? Wynika z tego, że Jakub Starszy, odpowiedzialny za Kościół w Jerozolimie już nie żył (został ścięty w roku 42/43) św. Piotr natomiast po cudownym uwolnieniu z więzienia (Dz 12,5-17), opuścił Jerozolimę, uciekając przed prześladowaniem.
Przekazanie kolekty zebranej w Antiochii braciom w Jerozolimie wskazuje na głęboki związek między dwoma wspólnotami chrześcijańskimi i na braterską solidarność w potrzebie. Wysłanie Pawła z kolektą świadczy, iż Apostoł był już akceptowany w Kościele Jerozolimskim. Przygotowuje to również i legitymizuje misję Pawła, którą rozpocznie opisywać Łukasz już od 13 rozdziału Dziejów Apostolskich (13,1-14,27). Ile razy słyszymy w naszych kościołach zapowiedź zbiórki na głodnych i potrzebujących braci, przypominamy sobie proroka Agabosa i spontaniczną ofiarność naszych braci we wierze - wiernych Antiochii.
3. Pogłębienie motywacji kolekty przez św. Pawła
Św. Paweł Apostoł w listach swych często zachęca wiernych do organizowania zbiórki dla ubogich braci w Jerozolimie. Żeby zachęcić Koryntian do ofiarności w tej sprawie stawia przed ich oczy przykład ofiarności innych gmin (np. ofiarność Kościołów Macedonii - 2 Kor 8,1-3) oraz przytacza szereg motywów, które miały za cel mobilizowanie wiernych do ofiarności na rzecz potrzebujących. Motywy te służyły również do pogłębienia życia chrześcijańskiego, szczególnie w aspekcie społecznym (H. Ordon).
1. Pomaganie ubogim braciom jest „łaską Bożą” (2 Kor 8,1). Co to znaczy? Oznacza to, że darczyńcy stali się „przedmiotem szczególnego promieniującego dobrocią i życzliwością oddziaływania Bożego; które zaowocowało w nich ujmującą szczodrobliwością” (H. Ordon). Stali się przez to bliskimi Boga miłości, narzędziami w Jego szczodrobliwych dłoniach. Gest ten określa Paweł jako „ofiarowanie samych siebie Bogu” (w. 8) i dziełu miłosierdzia.
2. Zaangażowanie się w zbieranie składek na rzecz braci w Jerozolimie jest znakiem i owocem dojrzałej wiary, która działa przez miłość. Obfitowanie we wierze, wiedzy, miłości i gorliwości zaowocowało wspieraniem ubogich braci. Wiara dojrzała zawsze aktualizuje się w miłości, szczególnie potrzebującym braciom.
3. Jednym ze szczególnie ważnych motywów skłaniających wiernych do ofiarności na rzecz świętych w Jerozolimie jest przykład Jezusa Chrystusa: „Znacie przecież łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić” (w. 9). Apostoł czyni tu wyraźną aluzję do hymnu o kinezie Chrystusa (Flp 2,5-10): „On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równo być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjął postać sługi, stając się podobny do ludzi” (Flp 2,6-7). Ten gest uniżenia się Jezusa Paweł nazywa „łaską Pana naszego Jezusa Chrystusa” (w. 9). „Łaską” oznacza tu życzliwość i miłość Jezusa, które były motywami Jego kenozy; z miłości stał się człowiekiem dla nas, przyjął postać sługi dla nas. Nie jest wykluczone, że Paweł czyni tu aluzję do ubogiego życia Jezusa (Mt 8,20). Apostoł odwołując się do Ewangelii przypomina wiernym, że Jezus wspierający biednych i chorych winien być dla nas wzorem.
4. Szczególnie ciekawy jest motyw wymiany dóbr (H. Ordon). Jest ciekawy ze względu na jego charakter paradoksalny. Apostoł wzywa Koryntian do składania ofiar na rzecz biednych braci w Jerozolimie. Gdy tymczasem w 2 Kor 8,14 mówi o ich bogactwie, które winno być pomocą dla Koryntian w ich niedostatkach. O jakie bogactwa tu chodzi? Bracia w Jerozolimie byli bogaci w dobra duchowe - dobra nowina zbawienia. Dobrami tymi chętnie dzieli się i dotąd się dzielą z ludami pogańskimi. Jerozolima przekazała światu wielki skarb Jezusa Chrystusa Zbawiciela. Dzięki temu chrześcijanie pogańskiego pochodzenia stali się dłużnikami, Kościoła-Matki w Jerozolimie. Przesyłając kolektę materialną spłacają braciom w Jerozolimie dług.
5. Motyw nagrody. Wprowadza go Paweł przy pomocy aforyzmu: „Kto skąpo sieje, ten skąpo zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten i hojnie będzie zbierać” (2 Kor 9,6). Paweł przy pomocy tego aforyzmu wyraża podwójną prawdę. Po pierwsze - z jakim nastawieniem powinno się składać ofiarę na biednych braci. Każdy nich postąpi tak, jak mu dyktuje serce, serce w Biblii oznacza sumienie; trzeba złożyć ofiarę zgodnie z sumieniem: nie żałować, ale też nie czuć się przymuszonym. Na potwierdzenie tego przytacza Paweł Prz 22,8 (LXX): „radosnego dawcę Bóg miłuje”. Po drugie - Bóg błogosławi obfitością łaski tym wszystkim, którzy składają ofiarę na biednych; błogosławieństwo to ma charakter duchowy i materialny. Składane ofiary materialne sprowadzają skutki duchowe. Mt 5,7: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.
* * *
Podsumowując nasze rozważania należy stwierdzić, że działalność charytatywna Kościoła, różne akcje miłosierdzia zakorzenione są głęboko w Piśmie Świętym - tj. w Bożym Objawieniu Jezus Chrystus wcielenie miłości miłosiernej Ojca czynił miłosierdzie, przeszedł dobrze czyniąc; uczył o miłości miłosiernej uczniów. Zostawił Kościołowi mandat: „Bądźcie miłosierni jak Ojciec Wasz jest miłosierny” (Łk 6,30). Kościół apostolski mimo prześladowań od początku istnienia był zaangażowany w działalność charytatywną oddolną i zorganizowaną. Św. Paweł w listach swych zostawił nam pierwszą teologię i ethos działalności charytatywnej Kościoła. Działalność charytatywna, miłość miłosierna należą do definicji Kościoła. „Miłość - pisze Jan Paweł II (NMI 42) jest naprawdę «sercem» Kościoła, jak to dobrze zrozumiała św. Teresa z Lisieux, którą ogłosiłem doktorem Kościoła właśnie ze względu na jej głęboką znajomość scientia amoris: „Zrozumiałam, że Kościół ma Serce i że to Serce płonie miłością”. Sercem każdego Kościoła lokalnego jest Caritas diecezjalna: świadczy ona, że Kościół nie tylko ma Biblię, Eucharystię, kanony i sądy, ale również ma Serce. Dziś obchodzimy mały Jubileusz wielkiego Serca Diecezji, któremu na imię Caritas Kielecka. Serce to w czasach znieczulicy i zamrożenia międzyludzkich relacji promieniuje miłością i ciepłem.
Bibliografia:
a) Jan Paweł II, Dives in misericordia, Encyklika Jana Pawła II o Bożym miłosierdziu, Rzym 1980; List Apostolski, Novo millenio ineunte, Rzym 2001; Jan Paweł II Bóg, bogaty w miłosierdzie. Wizyta duszpasterska w Polsce 16-19 sierpnia 2002 roku, Ed. Vaticana 2001; Benedykt XVI, Deus Caritas est, Roma 2005.
b) K. Romaniuk, Motywacja napomnień moralnych w Listach św. Pawła, Poznań 1971; H. Ordon, Pawłowa argumentacja na rzecz niesienia pomocy potrzebującym, „Vox Patrum”, 16 (1996), s. 30-31, s. 75-83; J. Kudasiewicz - H. Witczyk, Kontemplacja Chrystusa Ikony miłosiernego Ojca, Kielce 2002; J. Kudasiewicz, Duchowość ewangelicznego miłosierdzia, w: Wyobraźnia miłosierdzia, red. P. Borto, R. Kuligowski, Kraków 2007, s. 31-44; tenże, Koinonia w Nowym Testamencie, w: Communio w chrześcijańskiej refleksji o Kościele, red. A. Czaja, M. Maerczewski, Lublin 2004, s. 55-77.
1
1