HISTORIA MALARSTWA PEJZAŻOWEGO
Natura od zarania dziejów stanowiła niewyczerpane źródło inspiracji dla artystów. W różnych okresach historycznych zmieniała się funkcja pejzażu. W zależności od epoki natura w mniejszym bądź większym stopniu „dosłowności” była przenoszona na płótno. Jednakże w każdej z nich, od czasów prehistorycznych po współczesność, artysta tworzył w pewnym kontekście do natury.
W czasach nowożytnych, przede wszystkim od późnego średniowiecza po późny renesans, natura stanowiła tło rozgrywających się w jej tle scen. Była uładzona i nieco zhumanizowana. W dobie manieryzmu i baroku, gdzie dynamika kompozycji odgrywała zasadniczą rolę, w pejzażach zaczęła się pojawiać natura dzika, rozwichrzona, nieokiełznana. Wtedy też nastąpił prawdziwy rozkwit malarstwa pejzażowego. Krajobraz stał się ulubionym motywem malarzy. Popularność gatunku wiązała się z popytem na tego rodzaju malarstwo. Pejzaże zdobiły mieszczańskie wnętrza, kościoły a nawet zamki książęce. Ostatecznie od czasów manieryzmu pejzaż stał się równoprawnym gatunkiem malarskim. Prawie każdy z wielkich artystów XVII i XVIII wieku miał w swoim dorobku wybitne dzieła pejzażowe. Można tu przytoczyć dzieła Rembranta, Poussina czy choćby Velazqueza.
Z chwilą powstania „pejzażu samodzielnego”, nie stanowiącego kontekstu do przedstawianej sceny, jego rola uległa całkowitej zmianie. Teraz natura odgrywała rolę jedynego bohatera i artysta musiał ją przedstawić tak, aby stanowiła główny temat, stała się treścią obrazu, uczuciami i kontemplacją artysty. W związku z tym zmieniła się także postawa artysty wobec natury. „Pejzaż samodzielny” nigdy nie był wierną kopią natury, dlatego też istotną rolę odgrywała kompozycja dzieła. Artysta musiał być świadomy motywu, który komponuje, musiał świadomie wybrać fragment rzeczywistości, punkt obserwacyjny, dokonać analizy wybranego fragmentu krajobrazu i zinterpretować go. Oczywiście, w zależności od epoki, krajobraz był różnie interpretowany. Wpływała na to postawa filozoficzna i społeczna artysty, przemiany zachodzące w społeczeństwie czy rozwój nauki. Jedno było bezsprzeczne - natura zawsze była inspiracją. Artysta musiał zidentyfikować się ze swoim dziełem - pejzażem.ażem.ażem.ażem.ażem.
Niezwykle ciekawe spojrzenie na ten gatunek malarstwa miał Gauguin. Jego postawa intryguje, a jego poglądy na naturę i związek człowieka z naturą są niezwykle cenne i głębokie. Bardzo rzadko możemy przeczytać w opracowaniach naukowych interpretację jego poglądów na temat malarstwa pejzażowego. Najczęściej ocena prac artysty ograniczana jest do dekoracyjności jego malarstwa, a przecież to on zwrócił uwagę na inspiracyjną rolę natury. Twierdził, iż człowiek w zgiełku cywilizacji nie może bez niej istnieć. To my jesteśmy naturą i istniejemy w przestrzeni natury. Szukając inspiracji w świecie „czystej natury” malarz interpretował ją tak, aby oddać jej ponadczasowy, abstrakcyjny charakter. Można nawet powiedzieć o poszukiwaniu boskiego pierwiastka w naturze. Zapewne, dlatego jego pejzaże odbierane są tak intensywnie. Chciałam też zwrócić uwagę na fakt, że Gauguin wychodząc od dekoracyjności doszedł do abstrakcji. Był na wskroś nowoczesnym artystą, który doprowadził malarstwo pejzażowe do nowatorskich rozwiązań warsztatowych, a poprzez nabistów, jedynego kierunku artystycznego zainspirowanego jego twórczością, stał się pomostem między dziewiętnastowiecznym malarstwem a sztuką współczesną. Jego rola w rozwoju malarstwa pejzażowego jest nie do przecenienia. Konsekwencją poszukiwań Gauguina były gwałtowne przemiany w malarstwie na początku XX wieku i późniejsze, w drugiej połowie XX wieku.
Podobnie jak Gauguin także polscy artyści poszukiwali nowych rozwiązań w malarstwie pejzażowym. Podkreślając ich zasługi na tym polu, poruszono przemiany zachodzące w polskim malarstwie krajobrazowym po II wojnie światowej. Zawiła historia naszego kraju, przemiany społeczne i filozoficzne zachodzące w ostatnim półwieczu doprowadziły do znacznych zmian w sztuce. Aby je przybliżyć należy sięgnąć po dorobek wielkich, niezależnych artystów, np. Jerzego Nowosielskiego, Jana Cybisa i Piotra Potworowskiego. Mimo, iż reprezentowali oni różne środowiska, różne spojrzenia filozoficzne i społeczne, ich spojrzenie na naturę było podobne. Dla nich była ona punktem wyjścia do poszukiwań nowej formy i nowych treści w pejzażu. Mimo zmienności zapatrywań na funkcję pejzażu i rolę, jaką odgrywa w jego tworzeniu artysta, jedno w ich sztuce jest niezmienne - umiłowanie malarstwa, a w szczególności malarstwa pejzażowego, bliskiego kontaktu człowieka z naturą, z jedynym boskim pierwiastkiem, jakiego możemy doświadczyć, na co dzień.
Przybliżając twórczość wielu wybitnych artystów należy też zwrócić uwagę na fakt, iż pejzaż, który tak często uważany jest przez krytyków sztuki za pośledni gatunek malarstwa, wręcz przypisywany „malarzom niedzielnym”, stanowi niezwykle interesujące zagadnienie w sztuce. Już samo zainteresowanie wielu wybitnych twórców malarstwem pejzażowym świadczy o jego doniosłej roli. Śledząc twórczość Gauguina, Cybisa, Bonnarda czy Potworowskiego można pokusić się o teorię, że poprzez malarstwo krajobrazowe możemy odnaleźć pierwiastki duchowe tak potrzebne człowiekowi w codziennym życiu. Ich pejzaże zdają się mówić słowami wiersza Jonasza Kofty: „Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście...”.