Maria Wirtmeberska Malwina, czyli domyślność serca - treść
Do mojego brata
Jest to pierwszy polski romans, nie jest doskonały, ale może pobudzić do pisania lepszych. Pod przykrywką zabawy chowa nauki i prawa. Działać dla cnoty to działać dla szczęścia: to główne przesłanie, tak żyje jej brat.
Tom I
rozdział 1: PIORUN
Siostry Malwina i Wanda grały i śpiewały o wieńcu z fiołków, który zwiądł i młodej dziewczynie, co zmarła nagle. Siedziały w pokoju. Nagle usłyszały, że ktoś chodzi pod balkonem, ale nikogo tam nie było. Rozpętała się burza, Wanda omdlała, a lokaj doniósł, że piorun trafił w stodołę Somorkowej i wzniecił pożar. Malwina pobiegła tam, bo Somorkowa była jej mamką. Chciała uratować Alisię, wnuczkę Somorkowej z ognia, ale padła zemdlona. Obie uratował nieznajomy.
Był to Ludomir. To on chodził pod domem Malwiny, bo był na spacerze, a nie pochodził z tych okolic. Malwina wahała się, czy przyjąć nieznajomego do domu pod nieobecność ciotki, ale rana na ramieniu Ludomira przekonała ją.. Wzięła też Alisię.
rozdział 2: LIST LUDOMIRA DO TELIMENY
Z Krzewiny 15.05.18** napisał do matki o swojej przygodzie.
Matka wysłała go w podróż przez jego melancholię i ponury nastrój. Zachwycił się Malwiną (jak już często to robił). Dobrze mu tu i lekko. Byłby szczęśliwy, gdyby nie „czarny wyrok losu” wydany przed urodzeniem.
rozdział 3: KTO BYŁA MALWINA
Malwina pochodziła z bogatej rodziny. Wydano ją za mąż w wieku 14 lat. Oświadczyła mężowi, że go nie pokocha, ale on się tym nie przejął - została panią S***.
Rodzice zmarli, a mąż dręczył ją swą zazdrością i wywiózł ją od rodziny. Żyła samotnie. Mąż jeździł na polowania i pił. Czytała książki (głównie romanse), śpiewała o rycerzach, zajmowała się robótkami niewieścimi, spacerowała po Głazowie, odwiedzała wieśniaków.
Mąż Malwiny miał wypadek i zmarł, szczerze go żałowała. Malwina wróciła do Krzewina i ściągnęła tam ciotkę z Wandą. Było to 8 miesięcy temu.
rozdział 4: LIST WANDY DO CIOTKI
Czyni cioci wyrzuty, że do nich nie pisze, ale cieszy się, że ciocia zwiedza świat i poznaje ludzi. Malwina prosi, by ciocia wracała - z powodu Ludomira. Wanda opowiada, jak Ludomir czytał im Ludgardę, patrząc wciąż na Malwinę. On jest wspaniały, ale często ponury. Nie mówi o swojej rodzinie. Malwina jest chyba zdrowa, choć wygląda na świeżą i ładniejszą.
rozdział 5: CIOTKA
Ciocia o wszystkich sądziła podług siebie, więc o nikim źle. Malwinę miała za doskonałą.
Malwina miała tkliwe serce i wybujałą wyobraźnię (wina samotności i romansów z dzieciństwa). Łatwo zdobywała sympatię wszystkich, była wesoła, ale i melancholijna. Szczęściem było dla niej życie na wsi i w samotności, ale nie gardziła miastem. Wady Malwiny: gwałtowna, mało rozważna, chciała się podobać - czynią ją realną.
Ciotka pokochała Ludomira od razu, nie pytając o jego rodzinę. Ożywił ich, Malwina zapomniała przy nim o troskach, odgadywał jej myśli i uczucia, zjednał sobie wszystkich. Był tam już 4 miesiące. Malwina sama nie wiedziała, czy go kocha.
rozdział 6: DZIEŃ IMIENIN
Większym szczęściem od bycia kochanym jest kochać, bo to ubarwia życie. Miło jest obdarowywać ukochaną osobę.
Na przyjęcie do lasu zawiozła Malwinę łódka przybrana kwiatami. W lesie byli mieszkańcy Krzewina i sąsiedzi. Wanda była bóstwem Przyjaźni, a Alisia Miłości. Wszystko zaplanował Ludomir.
Ludomir odprowadził Malwinę do domu, a ona - zawstydzona - wyznała, że chce nazwać tę polanę łączką Ludomira. On westchnął z prośbą, by ta łąka przypominała jej czasem biednego Ludomira. W domu kontynuowano bal.
rozdział 7: WYZNANIE
Malwina rozpamiętywała słowa Ludomira. Uświadomiła sobie, że nie zniosłaby rozstania z nim i że go kocha. Bała się, że jest mu obojętna - nie spała całą noc.
Malwina pokrzepiła się modlitwą i wyszła na pole o poranku. Radość poranka tylko potęgowała jej obawy. Okazało się, że w tym samym ogrodzie był Ludomir - padł nieszczęśliwy do jej nóg. Ludomir wyznał, że kocha ją, ale ona nigdy go nie pokocha. Malwina rzuciła mu z płaczem: „Niewdzięczny” i odbiegła.
rozdział 8: LIST DRUGI LUDOMIRA DO TELIMENY
16.08. - Ludomir chce wracać, bo w Krzewinie zostać nie może, a reszta świata go nie interesuje. Ma żal do matki, że nie pozwoliła mu umrzeć w dzieciństwie i teraz musi cierpieć.
Od razu pokochał Malwinę, coraz bardziej się do niej przywiązywał. Wyznał jej w końcu miłość i poznał, że i ona jego kocha, dlatego musi wyjechać, bo ona nie może się z nim związać - jest bez stanu, bez imienia.
Gdy ostatni raz ją widział, patrzyli w gwiazdy. Spytała, czy się kiedyś tam spotkają, a on nie śmiał przyznać, że to rozstanie.
rozdział 9: ODJAZD
Ludomir wyznał Malwinie w liście miłość, ale powiedział, że być z nią nie może, chce tylko, by nie myślała, że jest występny i nie dociekała tajemnicy.
Malwina nie mówiła nikomu o liście, by nie rozdrapywać ran. Chciała zachować to wyznanie dla siebie, nie chciała narażać Ludomira na złe osądy innych.
rozdział 10: KRÓTKI
Strata wcale nie jest najboleśniejsza na początku, bo rozstanie zdaje się być tylko krótkim odjazdem.
Malwina poprosiła, by nie mówiono o Ludomirze, skoro nieznane są jego motywy. Gdy porzucono w domu temat Ludomira, Malwina zaczęła bardziej tęsknić, co wkrótce odbiło się na jej zdrowiu i ciocia wysłała ją do Warszawy.
rozdział 11: WARSZAWA
List do Wandy z 5.12.: Malwina myśli wciąż o lecie w domu. W Warszawie jest duszno, są mury i hałas, a do tego zima. Umówiła się z krawcami i kupcami. Znajoma mamy, księżna W***, miała ją wprowadzić w towarzystwo jako lubiana i poważana osoba.
5 grudnia były w kilku domach, ale Malwina nie pamięta już imion. W pałacu ministra wojny było pełno ludzi, m.in. hrabina Nel zwana Dorydą, która miała drwiący wyraz twarzy i śmiała się z Malwiny. Był też Zdzisław książę Melsztyński, szlachetny, poważny starzec z orderami, bogaty i poważny. Malwinie zdało się, że już go gdzieś widziała. Był też Starościc, wścibski, ale dobry człowiek, prawił Malwinie komplementy. Z pułku mial przyjechać młody książę Melsztyński, zepsute dziecko, rozpieszczone przez dziadka, młodzież i kobiety, od roku związany z Dorydą.
List z 26.12.: 20 grudnia był bal u posła francuskiego. Malwina poszła tam markotna, ale wszyscy ją podziwiali i tańczyli z nią. Księciem okazał się Ludomir, który teraz zalecał się do Dorydy. Malwina ukryła się w kącie i chciała uciekać. Starościc przedstawił ich sobie.
Ludomir poprosił Malwinę do tańca, ale ta odmówiła i tańczyła z majorem Lissowskim. Poza tym Ludomira zawołała Doryda. Na wyrzut Ludomira, że nie miała tańczyć, odpowiedziała, że i ona szybko zmienia zdanie.
List Lissowskiego do przyjaciela z 30.12.: Wzywa Alfreda do Warszawy. Mówi, że Malwina zawładnęła jego sercem, ale on jej nie. Poza tym chyba spodobała się Ludomirowi. Na balu była zamyślona, ale major nie wie, co myślała. Dowiedział się, że Ludomir stacjonował niedaleko Krzewina i po długiej niebytności wrócił zamyślony. Dalej mówi o czekających go promocjach, o narzekaniu na niesprawiedliwość świata i drobnych sprawach towarzyskich.
rozdział 12: DALSZY CIĄG BYTNOŚCI MALWINY W WARSZAWIE
Warszawa wiedziała, że Ludomir kocha się w Malwinie, co wszystkim się podobało. Malwina widziała jego miłość, ale ta miłość była zdradą Dorydy. Poza tym Ludomir kochał już wiele razy.
List do Wandy: Wszyscy chcą wydać ją za Ludomira, ale ona go unika, jest nieszczęśliwa. Stracił on w jej oczach swój powab, tyle serc go kocha, że on jej nie potrzebuje. W Krzewinie mogła go pocieszać, teraz nie - to dziwactwo, ale Malwina nie jest romansową doskonałością, lecz człowiekiem.
Doryda przekonała majora, że Ludomir nie kocha Malwiny i tylko jest posłuszny dziadkowi, więc major uczyni mu przysługę, jeśli ożeni się z Malwiną.
rozdział 13: WIECZÓR U KSIĘŻNY W***
Na tym balu Ludomir rozdarł suknię Dorydy, gdy biegł poprosić Malwinę do tańca. Pomógł jej zszywać, a Malwina tańczyła z Lissowskim i resztę tańców miała zamówioną.
Malwina poszła poprawić strój do lustra w drugim pokoju. Siedział tam zadumany Ludomir. Widząc jego smutek, odmówiła wszystkie tańce.
Zaczęli grać w sekretarza, czyli rozdawanie sobie pytań na kartkach. Malwina, zapominając o przysiędze, spytała Ludomira, czy lato zostawiło w nim jakiś ślad. Odpowiedział, że dozgonny i że nie powinna o tym wspominać. Malwina zawstydziła się i zaczęła lepiej go traktować.
Ludomir rozweselony dobrocią Malwiny poczuł się swobodniej i gdy mówiono o kweście bogatych pań, drwił z tego pomysłu, z religii i obyczajów. Malwina odmówiła więc, gdy spytał, czy może jej towarzyszyć w kweście. Świat go zepsuł.
rozdział 14: KWESTA
Malwina znalazła sobie zajęcie - kwestę, by nie myśleć. Była to mała podróż, jak Podróż sentymentalna Sterne'a z bohaterem Jorykiem.
W pierwszym domu jałmużnę dała i ochmistrzyni, i dzieci. Jedna dziewczynka ofiarowała swoją lalkę. Ochmistrzyni wychowywała dzieci w cnocie i patriotyzmie.
W bogatym domu dostała pieniądze tylko dlatego, że była młoda i ładna.
Znajoma modna pani była zajęta garderobą. Na kwestę nie poszła, bo zimno, a Malwinę poprosiła, by założyła za nią dukata.
U ojców karmelitów dostała mało, ale od serca. Ojciec Ezechiel wyznał jej, ż uciekł tu przed światem i jest tu szczęśliwy, a nie znudzony. Dał jej pęk goździków.
Nawet w oberży dostała dużo, co potwierdziło polskie miłosierdzie, obok gościnności, odwagi i miłości do ojczyzny - narodowa cnota. Należałoby tyko wyplenić próżność, lekkość i lenistwo, a dodać stałość i miłość porządku.
Cygan Dżęga dał jałmużnę i opowiedział, że z nędzy wyciągnął go Ludomir, kupując mu dom i pomagając zająć się rybołówstwem. Jego wnuczka Rózia dostała korale od „wariata”, który nad Wisłą nocą wzdycha. Cygan wyłowił kiedyś jego chusteczkę, która wpadła mu do wody i chciał za nią skakać. Malwina sądziła, że to był zakochany i myślała o nim nawet, gdy modliła się, kochając na nowo Ludomira.
W kościele była zamyślona, gdy Ludomir wrzucił jej pieniążek do sakiewki, dopiero później poznając, że to ona. Wyznała mu miłość, ale nie usłyszał, bo przerwał im okrzyk o pożarze. Ludomir kazał jej został w kościele, ale wybiegła i zabrano ją do domu.
Tom II
rozdział 15: TAIDA
Malwina czekała na Ludomira, ale zniecierpliwiona pojechała do W***. Tam powiedziano jej, że Ludomir czekał tam na nią, a tera wyjechał.
Taida, matka Ludomira, była piękna i cnotliwa. Jedyną jej wadą była czułość. Ojciec odrzucał kandydatów do jej ręki, jej też byli obojętni. Pojawił się Ludomir - wojskowy, który omal nie stracił życia, ratując honor ostatniej bitwy, a Taida nad wszystko kochała ojczyznę. Pokochali się, ale ojciec chciał ją wydać za ks. Sanguszkę, wzięli więc potajemnie ślub i wyjechali do Warszawy.
Ludomir zmarł,, widząc wyrzuty sumienia Taidy. Pochowano go pod cerkwią, na granicy tureckiej. Taida była w ciąży. Chciała przed śmiercią zabezpieczyć los dziecka, więc napisała do ojca (odpis listu ma W***). Po porodzie zmarła, a dzieckiem zajęli się młynarze. Dziadek zabrał go po latach, bo dopiero wtedy dotarł do niego list.
rozdział 16: NAJKRÓTSZY
W sakiewce Malwina znalazła strzępek listu Ludomira do matki, w którym pisał o swym nieszczęściu, i doszła do wniosku, że Taida żyje, a Ludomir wesołością tylko skrywa swój smutek.
Rózia przyniosła szczupaka i opowiedziała, że „wariat” jest poważnie chory i przysłał sługę w poszukiwaniu listu, który zgubił. Malwina posyłała pytać o jego zdrowie.
rozdział 17: LIST ALFREDA DO MAJORA LISSOWSKIEGO
Na wsi mieszkała Florynka, zaręczona ze swym kuzynem. Pod jego nieobecność Ludomir zbałamucić ją. Potem się pojedynkowali z jej narzeczonym i Ludomir wyjechał. Teraz wrócił na ich ślub i żyje z tym kuzynem w zgodzie.
Za radą Dorydy przeczytał list publicznie. Malwina zmartwiła się, lecz nie tak jakby chcieli, bo poczuła, że nie musi podejmować decyzji, co do miłości.
Malwina nudziła się wśród ludzi, bo tęskniła. Bez kochania żyć nie warto, ale kochać to cierpieć - co wobec tego zrobić? Nie wiadomo.
rozdział 18: POWRÓT KSIĘCIA MELSZTYŃSKIEGO
Malwina unikała Ludomira, choć nawet ciotka namawiała ją do ślubu. Gdy rozmawiano o rycerstwie, Malwina chciała, by te czasy wróciły. Ludomiir zaproponował zorganizowanie turnieju.
Na tarczy Ludomira był napis: „Ziścić je lub zginąć”. Chodziło o urojenie, jakim jest podobanie się Malwinie, ale to wiedziała tylko ona.
rozdział 19: TURNIEJE
3 maja w Wilanowie, gdzie Jan III wieńce zwycięstwa składać u stóp ukochanej. Igrzyska były poważniejsze, bo szły pogłoski o przyszłej wojnie.
Malwina była najpiękniejsza, miała uhonorować zwycięzcę.
Prezentacja rycerzy, tajemnicze napisy na tarczach. Ludomir pokonał wszystkich, gdy pojawił się nieznajomy rycerz w przyłbicy i czarnej zbroi. Walka była zacięta i niemal na serio. Nieznajomy wygrał, na tarczy miaał napis: „Niewdzięczny”.
Malwina myślała o rycerzu, wymawiała sobie niestałość uczuć.
rozdział 20: WIDMO
Wybuchła wojna. Malwina poszła na spacer, zajechała do Wilanowa. Podobno tam w poniedziałki o godzinie 9 pokazywało się widmo. Mijał rok od poznania Ludomira.
Ludomir przyszedł do niej prosić o dobre słowo na czas wojny. Już miała powiedzieć, że po wojnie będzie jego, gdy ciszę rozdarł krzyk, a Malwina ujrzała widmo o wyglądzie Ludomira, ale okropnego, w rozpaczy. Zemdlała.
Odwieziono ją do domu. Lekarz nie dopuścił do niej Ludomira, ale powiedział, że nie widzi zagrożenia dla życia.
rozdział 21: NIEWESOŁY
Malwina napisała do Wandy o scenie w ogrodzie, mówiąc, żeby nie mówiła nikomu o zjawie. Myśli, że widmo to wróżba nieszczęścia dla Ludomira lub raczej kara dla niej za to, że chciała wyjść za Ludomira, gdy go już nie kochała.
rozdział 22: WYJAZD Z WARSZAWY
W Warszawie wszyscy martwili się o bliskich. Ustały zabawy, a Malwina wróciła do Krzewina.
Autorka również doświadczyła strachu o bliskich. Wojny w Polsce angażują rodziny, a nie wojsko zaciężne, i odbywają się blisko, ale nigdy nie są łupieżcze, zawsze sprawiedliwe. Każdy chętnie się poświęca.
Malwinę przyjęli w Krzewinie z radością. Mogła opowiedzieć Wandzie wszystko, ale historia z widmem przeraziła Wandę, więc Malwina dusiła ją w sobie.
Odwiedzała jak dawniej ubogich i chodziła na spacery, gdzie wszystko przypominało jej Ludomira. Lubiła te wspomnienia, bo Ludomir teraźniejszy nie był już jej miły.
Dziadek Ludomira przyjechał do nich, by oczekiwać informacji o Ludomirze bliżej granicy.
Przybyła do Krzewina młynarka z Zieńkowa, która wychowywała Ludomira 18 lat temu, do 3. roku życia (teraz ma 21 lat). teraz jest wdową. Zdzisław dał jej rentę, a Malwina zaprosiła do siebie, chcąc dowiedzieć się o tajemnicy Ludomira, ale nie usłyszała nic ponad to, co wiedziała już od pani W***.
rozdział 23: BITWA POD MOHILEWEM
Ludomir okrył się chwałą. Wszyscy w Krzewinie oczekiwali końca wojny.
Oficer z pułku Ludomira przyniósł list od majora B***. Donosił on, że Ludomir żyje, ale parę dni temu gonił udających ucieczkę, którzy go okrążyli. Ludomirowi pomogli ułani i jakiś obcy żołnierz, który sobą go zasłonił. Zemdlonego Ludomira odratowano i wysłał on na poszukiwania wybawiciela, o którym nikt nie wiedział, kim jest. Kozacy zostali rozbici.
Zdzisław poprosił Malwinę, by przyjęła Ludomira w Krzewinie dla wykurowania go.
rozdział 24: NIEKTÓRE ODMIANY
Poszukiwany rycerz był odważnym samotnikiem, nikt go dobrze nie znał.
Malwina żałowała, że zaprosiła Ludomira, ale gdy przyjechał, ucieszyła się i przyjęła go jak brata. Ludomir rozweselił wszystkich, mówiąc o rozejmie, a przez swą radość zbliżył się do Wandy. Ludomir sądził, że z Wandą rozmawia ze względu na Malwinę, a Wanda widziała w nim szwagra, ale mimo to zakochiwali się w sobie, co dało Malwinie wytchnienie.
W Krzewinie był Dżęga, który nie odstępował Ludomira na wojnie.
rozdział 25: ZAKONNIK
Wszyscy pojechali na bal. Malwina wymówiła się bólem głowy.
Malwina pojechała zobaczyć nowy dom babci Alisi. Po drodze dziękowała Bogu za piękny świat i wstąpiła na łąkę Ludomira, gdzie spotkała starca-zakonnika. Był to ojciec Ezechiel z klasztoru, do którego kiedyś zaszła z kwestą.
Ojciec Ezechiel został przeniesiony na Ruś, niedaleko Mohilewa. Odratował obrońcę Ludomira, często rozmawiali, a rycerz ów powiedział mu, że życie jest jak potok - płynie różnym podłożem, by wpaść do morza na wieki. Był smutny.
Rycerza wychowywała przybrana matka w wiosce w Karpatach. Był dziki, lubił samotność, ale zostawił puszczę na prośbę matki i nabrał przy niej ogłady. Gdy dowiedział się, że jest przybranym dzieckiem, poczuł się jak sierota i ogarnął go smutek. Postanowił ruszyć w świat. Wstąpił do 5. pułku ułanów i straciłby życie, gdy zapędził się w pogoń za Kozakami...
Ojciec Ezechiel pojechał z rycerzem do matki, ale koło Krzewina musieli się zatrzymać z powodu gorączki. Rycerz chciał być pochowany pod kamieniem z napisem Ludomira z urodzin Malwiny.
Malwinie śniło się, że jest na turnieju. Rycerz w czarnej zbroi krwawi. Przeniosła się do katedry, a rycerz-widmo stał nad trumną. Kościół palił się i krzyczano o wojnie. Przeniosła się na łąkę, gzie dostała dwa wieńce od pięknej pani. Na koniec ujrzała Wandę.
rozdział 26: JEDNAK SERCE RZADKO SIĘ MYLI
Wszyscy z Krzewina pojechali odwiedzić rycerza, który leżał u babki Alisi. Malwina weszła pierwsza i zemdlała, bo rycerz był odbiciem Ludomira.
Dżęga i młynarka ujrzeli na ramieniu rycerza znak płomienia. Opowiedzieli Ludomirowi historię jak Dżęga znalazł w lesie dziecko. Wzięli je do domu. Miało 3 lata i imię Ludomir. Musieli je zostawić, bo było chore. Dżęga zaniósł je więc do pani we wsi z liścikiem o imieniu i z informacją, że Cyganie je znaleźli. Dziecko miało znak: płomień na lewym ramieniu. Młynarka dodała, że to dziecko jest prawdziwym synem Taidy, która urodziła bliźniaki i obydwu nazwała tak samo. Płomieńczyk się kiedyś zgubił, a młynarka nie powiedziała o nim Zdzisławowi, by się nie gniewał.
Malwina w Krzewinie poznała Ludomira, a nie księcia Melsztyńskiego.
Ludomir chciał ją odstąpić księciu, bo myślał, że się kochają. Malwina postanowiła wrócić do Krzewina, czym przekonała Ludomira, że już go nie kocha.
rozdział 27: ŁAWKA POD KASZTANEM NA WALE
Ludomir chciał wrócić do wojska, bo wojna miała wybuchnąć, ale pojechał raz jeszcze w miejsce, gdzie rok temu wyznał Malwinie miłość. Ona tam była, więc poprosił ją, by powtórzyła słowo „Niewdzięczny”, bo wydaje mu się, że ona kocha innego. Malwina powtórzyła i padła zemdlona w jego ramiona. Zapewniła Ludomira, że książę Melsztyński kocha nie ją, ale Wandę, a ona nigdy nie przestała kochać Ludomira.
Nie wyznał jej tajemnicy, bo wstydził się swego podłego stanu. Wrócił do swej opiekunki Telimeny, gdzie doszła go wieść o miłości Malwiny i księcia. Pojechał do Warszawy. Tam widział go Dżęga i miał za wariata. Malwina podświadomie skłaniała serce ku niemu, choć nie wiedziała, kim jest. Chciała mu przysiąc rękę, bo to jego, a nie księcia spotkała w kościele! I to on był widmem w ogrodzie. Krzyknął, bo nie mógł znieść myśli, że Malwina odda rękę innemu. Wybiegł z ogrodu i zaciągnął się do pułku.
rozdział 28: KONIEC
Ludomir przeniósł się do Krzewina. Zaprosił Telimenę na ślub swój oraz księcia Melsztyńskiego i Wandy. Ślub dawał im ojciec Ezechiel. Na zimę wyjechali do Warszawy i zamieszkali we czwórkę.
Książę był smutny w Warszawie z powodu pojedynku z narzeczonym Florynki. Doryda wyjechała za granicę, ale nie zaznała tam szczęścia. Lissowski zalecał się do Wandy, potem do Florynki, która jako pierwsza go chciała, lecz ją rzucił.
Po pierwszym zapale miłości książę przywiązał się do Wandy, a miłość Ludomira i Malwiny była wciąż jak na początku. Mieli dzieci, a gdy Ludomir był zazdrosny o brata, Malwina uspokajała go słowem „Niewdzięczny”.
THE END
6