ROZDZIAŁ 6 RODZINA


ROZDZIAŁ 6. RODZINA

„Każdy ma prawo być kim chce,

iść swoją drogą i wyróżniać się”

BELLA

-Alice, czy możesz mi do cholery powiedzieć co widziałaś?- zaczęłam się denerwować- Powiedz mi w końcu. Kto przyjechał. Od dwóch dni ukrywasz to przede mną. Jeśli ty mi nie powiesz, to pojadę do Charliego, on mi powie.

-Bella, przyjechała twoja kuzynka, siostrzenica Renee.- zaczęła mówić Alice- Charlie z nią rozmawiał. Będzie tu mieszkać. Chciała cię odnaleźć. Chciała cię poznać Bello. Więcej nie widzę… Jakby coś przerwało. Jakiś wypadek… Jakby dziewczyna przestała istnieć… Jakby już jej tu nie było.

-Alice.- odezwał się Edward- Nie mów tak proszę cię.

-Ale to prawda, nic nie widzę. Nie czuję tam obecności żadnego z wilkołaków. Wiem tylko, że nie jest tam sama, jest tam jeszcze jakiś chłopak- to wszystko. Nic więcej.

SETH

Tylko nie to. Nie. To nie może być prawdą… Charlie mnie zabije. Przecież miałem ją chronić, a nie mogłem powstrzymać tego, co się wydarzyło. Miałem ją chronić, chronić przed jakimkolwiek wampirem. Chronić przed Volturi.

Będąc pod postacią wilka zacząłem wyć. Stałem w lesie, by nikt mnie nie widział, by w razie czego Alice mogła ją zobaczyć. Przecież ona jedyna o tym powinna wiedzieć. Jeśli ją zauważyła, to wszyscy Cullenowie już wiedzą. W końcu umie przewidywać przyszłość. Charlie musi się o tym dowiedzieć. Musi wiedzieć co się stało. Zacząłem biec brzegiem lasu, by znaleźć się koło domu Charlie 'go i tam się zmienić w człowieka. Niech mnie nawet zabije, ale to nie moja wina. Widocznie tak musiało być. Nie da się oszukać przeznaczenia.

ALICE

„Edward, proszę, nie mów jej wszystkiego. To nie jest nic pewnego”- pomyślałam, gdy ujrzałam w swojej wizji pełno szkła, rozwaloną taksówkę i dwa ciała leżące niedaleko. „To, że jej nie widzę, nie znaczy, że ona nie żyje…” W tym samym czasie miałam drugą wizję. Tym razem zobaczyłam wielką betonową ścianę i taksówkę, która w nią uderzyła. Następnie odbiła się od niej kilka metrów dalej, pasy nie wytrzymały- pękły, a kierowca i pasażer wylecieli przez przednią szybę. Widok był straszny. Edward skrzywił się, gdy zobaczył moją wizję. Przytulił Bellę i pocałował ją w policzek.

ROSALIE

Tylko nie to. Bella, Edward, Alice martwią się o tą dziewczynę. Kim ona w ogóle jest? Na dodatek Alice musiała zadzwonić do Carlisle `a i przekazać mu wszystko ze szczegółami. „Nie obchodzi mnie to, że ona jest kuzynką Belli. Ona sprowadzi na nas kłopoty. Zobaczysz.”- pomyślałam. Edward mnie słyszał i o to mi właśnie chodziło. Nieźle. Zdenerwowałam braciszka, a nie zawsze mi to wychodziło. „Jak tej dziewczyny nie będzie, jak umrze- będziemy bezpieczni. Nic nam nie zagrozi. Nie sprowadzi na nas kłopotów.” Myślałam po prostu to, co czułam. W pokoju było cicho, a ja usłyszałam głośnie warknięcie Edwarda.

CHARLIE

-Nie. To nie może być prawdą!- zacząłem krzyczeć, gdy Seth przekazał mi informację o wypadku. Sam nie wiedziałem czy mu wierzyć. Stał przecież daleko. Nie mógł wszystkiego dokładnie wiedzieć. Już przed jej wyjazdem miałem złe przeczucia. Znów straciłem kolejną osobę, którą kochałem. Znów zostałem sam. Do oczu napłynęły mi łzy.

-Jaką masz pewność, że ona nie żyje?- spytałem, nie ukrywając złości i rozpaczy. Akurat wybierałem numer Carlisle 'a, gdy Seth odpowiedział.

-Nie mam żadnej pewności Charlie- odpowiedział spokojnie- Zaraz tu będzie Bella razem z Reneesme .

Seth zmarszczył nos, a zaraz potem usłyszałem, że drzwi do domu się otwierają, a w nich staje Bell z Reneesme na rękach. Gdyby Bella mogła płakać, pewnie dawno już by to zrobiła.

EDWARD

Biedna Bella. Musi to wszystko bardzo przeżywać. Tak bardzo mi jej szkoda, ledwo co dowiedziała się, że ma kuzynkę, a za chwilę może ją stracić. Może jej nie poznać. Te myśli Rose doprowadzają mnie już do szału. Pewnie tak reaguje, bo Emmet i Jasper pojechali w góry na polowanie. Nie ma jej kto przytulić. Biedaczka. Wracają dopiero za 3 dni. „Nie obchodzi mnie to, że ona jest kuzynką Belli. Ona sprowadzi na nas kłopoty. Zobaczysz.” Pomyślała Rosalie. Zdenerwowała mnie tym bardzo, ale nie dałem po sobie poznać, nie chciałem, by Bella wiedziała to, co chciała Rose. „Jak tej dziewczyny nie będzie, jak umrze- będziemy bezpieczni. Nic nam nie zagrozi. Nie sprowadzi na nas kłopotów.” Tym razem nie wytrzymałem. Warknąłem na nią, a wszyscy w domu zaczęli patrzeć na mnie.

ESME

-Edward, Rose! Uspokójcie się!- powiedziałam, gdy usłyszałam jak Edward na nią warknął. Stanęłam pomiędzy nimi. Wiedziałam, jak bardzo Edward to przeżywa. Pewnie gdyby mógł płakać, płakałby teraz, przecież ta dziewczyna, też jego rodzina mimo, że nigdy jej nie poznał.

-Wszystko będzie dobrze.- powiedziałam- Carlisle się nią zajmie.

Na te słowa Rose burknęła coś pod nosem. Na jej nieszczęście, wszystko słyszeliśmy.

-Ona i tak umrze- powiedziała Rose wychodząc z domu.

CARLISLE

Byłem akurat w szpitalu, gdy ich przywieźli. Alice już mnie ostrzegła 2 dni temu, że przyjechała kuzynka Belli. Jeszcze przed chwilą zadzwoniła do mnie, że miała wypadek Alice opisywała mi ją, gdy miała pierwszą wizję. Wizję, że przyjedzie. Nie miałem żadnych wątpliwości, że to właśnie ją wiozą z wypadku. Była w gorszym stanie niż chłopak. Ona prawie umierała. Wiele szkła wbiło się w jej głowę i straciła dużo krwi. Nie widziałem dla niej ratunku. Jeżeli by przeżyła, to byłby tylko wielki cud. Druga szansa, którą dał jej Bóg.

RICHIE

Obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Byłem jeszcze w szoku. Chciałem wiedzieć, co się stało z Emmą. Dr Cullen powiedział mi, że leży w pokoju obok, ale nie ma dal niej ratunku. Jeśli będzie żyć, to Bóg da jej drugą szansę. Jeśli nie, nie było jej dane żyć tak długo, jakby to się wydawało. Wyglądała strasznie. Jej serce ledwo biło. I biło coraz słabiej. Tak źle wyglądała, a ja miałem tylko złamaną jedną rękę i nogę. Do pokoju weszła blada, ciemnowłosa dziewczyna, a za nią wszedł mężczyzna, który zaczął płakać jak dziecko. Dr Cullen pocieszał ich oboje. W drzwiach stał młody chłopak o ciemnych włosach, i ciemnej karnacji, a zza jego pleców powoli wyszła mała dziewczynka, wskakując na ręce bladoskórej dziewczyny. Chłopak patrzył na Emmę, jakby to on był winien tego, co się stało. Złapałem ją za rękę. Chwilę później usiadłem obok na łóżku, patrząc się jak piękna dziewczyna leżąca na łóżku umiera.

RODZINA

Wszyscy stali przy łóżku Emmy, tylko Richie siedział obok na łóżku, trzymając Emmę za rękę. Bella i Charlie patrzeli się na niego jak na zabójcę.

-Kim ty w ogóle jesteś?- spytał Charlie z rozpaczą.

-Richie Song.- odpowiedział- Wiozłem Emmę z lotniska.

-Bella Swan Cullen.- odezwała się dziewczyna- jestem kuzynką Emmy, a to moja córka.- powiedziała wskazując na dziewczynkę w blond loczkach.

-Reneesme Carlie Cullen.- powiedziała uśmiechając się do chłopaka.

-Charlie Swan.- powiedział Charlie- Jestem jej wujkiem.

Seth stał dalej przy drzwiach nie odzywając się w ogóle. Ciągle patrzył na Emmę. Po chwili się odezwał.

-Seth Clearwater, przyjaciel rodziny.

Wszyscy czekali na jakąkolwiek reakcję. Bella stała nieruchomo, spoglądając na kroplówkę, Reneesme przekazywała jej swoje myśli dotykając twarzy Belli, a Charlie wycierał łzy, które cały czas spływały mu po policzku. Seth spoglądał na Emm z wielką czułością, a Richie trzymał jej rękę i szepnął tylko jedno słowo.

-Przepraszam.

Serce Emmy coraz bardziej zwalniało.

-Przepraszam piękna- powiedział jeszcze raz Richie, puszczając jej rękę i wycierając swoje łzy.

Niestety. Nikt nie zareagował. Wszyscy czekali na jakikolwiek cud.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rozdział V Rodzina
11 Rozdzial9 Wizja rodziny przeobrazonej
Zaburzenia rozwoju dziecka w rodzinie uzależnionej symulacyjny rozdział metodologicznyx
Plopa psychologia rodziny teoria i badania rozdział III cz 2
Matyjas B rozdzia, Pedagogika, Specjalna, rodzina
ROZDZIAŁ 2 wpływ alkoholizmu na rozwój dziecka w rodzinie, funkcjonowanie rodzin z problemem alkohol
Rozdział 6, wczesne wspomaganie rozwoju, Semestr II, Wczesne wspomaganie rozwoju dziecka w środowisk
ROZDZIAŁ 4 analiza i interpretacja wyników, funkcjonowanie rodzin z problemem alkoholowym-wpływ alko
Rozdział VII Terapia rodzinna
ROZDZIAŁ 3 metodologia badań własnych, funkcjonowanie rodzin z problemem alkoholowym-wpływ alko
POZEW O USTANOWIENIE ROZDZIELNOŚCI MAJĄTKOWEJ, Studia, Prawo rodzinne
379 , Rozdział 1. Miejsce rodziny w procesie kształtowania postaw patriotycznych młodzieży.
Rozdział XX Między praktyką a Teorią wychowania Rodzina jako środowisko wychowawcze
Harris Charlaine Southern Vampires 10 Martwy w rodzinie (Rozdzial 2)
Harris Charlaine Southern Vampires 10 Martwy w rodzinie (rozdzial 1)
rozdział 30 Wychowanie w rodzinie
krystyna slany alternatywne formy Rozdział II Małżeństwo i rodzina w ponowoczesnym świecie, dzi
Rozdział II RODZINA JAKO WAŻNE ŚRODOWISKO WYCHOWAWCZE DZIECKA PRZEDSZKOLNEGO

więcej podobnych podstron